po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 14 lipca 2004 r. dwóch skarg MELPOL Spółki Akcyjnej w Toruniu o zbadanie zgodności:
1) § 54 ust. 4 pkt 5 lit. c rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 15 grudnia 1997 r. w sprawie wykonania niektórych przepisów
ustawy o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym (Dz. U. Nr 156, poz. 1024 i z 1998 r. Nr 153, poz. 999), rozumiany
w ten sposób, iż w zakresie pojęcia „czynności, do których mają zastosowanie przepisy art. 58 i art. 83 kodeksu cywilnego”, mieszczą się czynności nie mające na celu obejścia ustawy lub takie czynności, których strony spełniły swe świadczenia wzajemne
będące przedmiotem zobowiązań wynikających z tych czynności, a oświadczenia woli stron tych czynności nie były składane drugiej
stronie za jej zgodą dla pozoru z art. 2, art. 22 i art. 21 ust. 1 w związku z art. 64 ust. 3, art. 84 in fine i art. 92 ust. 1 zdanie pierwsze in fine Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, przez to, że będąc przepisem wykonawczym, w celu innym niż wykonanie ustawy, nakłada na jednostkę, która zawarła i wykonała umowę zgodnie
z porządkiem prawnym demokratycznego państwa prawnego i chronionymi przez nie wartościami, obowiązek poniesienia ciężaru podatkowego
w zakresie większym, niż określony w ustawie.
2) § 50 ust. 4 pkt 5 lit. c rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 22 grudnia 1999 r. w sprawie wykonania niektórych przepisów
ustawy o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym (Dz. U. Nr 109, poz. 1245, z 2000 r. Nr 25, poz. 304, Nr 72,
poz. 843, Nr 91, poz. 1011, Nr 121, poz. 1296 oraz z 2001 r. Nr 39, poz. 459, Nr 50, poz. 521 i Nr 95, poz. 1039) rozumiany
w ten sposób, iż w zakresie pojęcia „czynności, do których mają zastosowanie przepisy art. 58 i art. 83 kodeksu cywilnego”,
mieszczą się czynności nie mające na celu obejścia ustawy, a także czynności, które nie zostały dokonane na podstawie pozornego
oświadczenia woli, a strony spełniły swe świadczenia wzajemne, będące przedmiotem zobowiązań wynikających z tych czynności
z art. 2, art. 22 i art. 21 ust. 1 w związku z art. 64 ust. 3, art. 84 in fine i art. 92 ust. 1 zdanie pierwsze in fine Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, przez to, że będąc przepisem wykonawczym, w celu innym niż wykonanie ustawy, nakłada
na jednostkę, która zawarła i wykonała umowę zgodnie z porządkiem prawnym demokratycznego państwa prawnego i chronionymi przez
nie wartościami, obowiązek poniesienia ciężaru podatkowego w zakresie większym, niż określony w ustawie,
Sędzi TK Teresy Dębowskiej-Romanowskiej
do postanowienia Trybunału Konstytucyjnego z dnia 14 lipca 2004 r.
Na podstawie art. 68 ust. 3 ustawy z 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643 ze zm.) zgłaszam
zdanie odrębne do postanowienia Trybunału Konstytucyjnego z 14 lipca 2004 r., sygn. SK 16/02, którym umarza postępowanie w
sprawie. Uważam, że sprawa wymagała merytorycznego rozstrzygnięcia, zaś zaskarżone, jednobrzmiące przepisy są niezgodne z
art. 2, art. 64 ust. 3, art. 84 i art. 92 ust. 1 Konstytucji oraz nie są niezgodne z art. 21 ust. 1 i art. 22 Konstytucji.
Nie zgadzam się z sentencją postanowienia o umorzeniu postępowania w sprawie SK 16/02. Uważam je za przejaw uchylania się
od obowiązku wyrokowania ze strony Trybunału Konstytucyjnego.
Umorzenie postępowania w niniejszej sprawie, stanowi naruszenie art. 79 w zw. z art. 188 pkt 3 Konstytucji oraz art. 70 ust.
1 pkt 3 ustawy o TK. Niewątpliwie mamy bowiem do czynienia ze sprawą wymagającą wydania wyroku; a nawet należącą do jednej
z najistotniejszych w Polsce spraw – wymagających merytorycznego rozstrzygnięcia, z punktu widzenia bezpieczeństwa prawnego
podatników. Skoro więc sprawa o takiej doniosłości merytorycznej stała się przedmiotem skargi konstytucyjnej, skardze tej
nadano dalszy bieg, przepis ma do skarżących nadal zastosowanie, przyłączył się do skargi Rzecznik Praw Obywatelskich, sprawę
zaś badał pełny skład przez ponad 1,5 roku, to obowiązkiem Trybunału było wydanie merytorycznego rozstrzygnięcia.
Zaskarżone przepisy stanowią jeden z najbardziej niebezpiecznych, z punktu widzenia państwa prawnego, autorytarnych przejawów
działalności normodawczej Ministra Finansów. Ich usunięcie lub w pewnym tylko bardzo ograniczonym zakresie – poprawienie,
to jedno z najpilniejszych zadań, lecz nie Ministra Finansów, a ustawodawcy.
Waga sprawy i jej skomplikowany charakter prawny powodują, że pełne uzasadnienie mego stanowiska nie może ograniczać się tylko
do formalno-prawnych zagadnień kognicji Trybunału Konstytucyjnego, lecz musi także wiązać się z ustaleniem istoty zagrożenia,
które tego rodzaju przepisy ze sobą niosą. Dlatego uzasadnienie to zostało podzielone na następujące części:
I. Ocena przesłanek umorzenia postępowania przez TK, zawartych w uzasadnieniu postanowienia;
II. Ustalenie konstytucyjnych granic dla wprowadzania klauzul generalnych do polskiego systemu podatkowego;
III. Ustalenie znaczenia zaskarżonych przepisów oraz ocena skutków, jakie niesie za sobą ich występowanie z punktu widzenia
wskazanych w skardze wzorców konstytucyjnych.
I. Ocena przesłanek umorzenia postępowania
Trybunał Konstytucyjny nie wyraził w istocie jasno, jakie były podstawy umorzenia. Z kontekstu uzasadnienia wynika, iż Trybunał
rozróżnia – słusznie – dwie odrębne normy prawne, zawarte w zaskarżonym przepisie. Pierwsza norma to ta, która stwierdza,
iż nie mogą stanowić podstawy obniżenia faktury potwierdzające czynności, do których mają zastosowanie przepisy art. 58 k.c.
W tym zakresie Trybunał – jak się wydaje – uznał, iż orzekanie merytoryczne jest niedopuszczalne. Druga norma to ta, która
stwierdza, iż nie mogą stanowić podstawy obniżenia faktury potwierdzające czynności, do których mają zastosowanie przepisy
art. 83 k.c. W tym zakresie TK uznał, iż orzekanie jest zbędne.
Z drugiej jednak strony TK niekonsekwentnie podkreśla związki, jakie zachodzą pomiędzy pierwszą i drugą normą wskazując, iż
w doktrynie prawa cywilnego pojęcie obejścia prawa i pozorności są sobie znaczeniowo bliskie. Podkreślam to dlatego, że w
świetle powyższego dalej niejasne pozostaje odrębne potraktowanie obu norm oraz uznanie w stosunku do tej pierwszej, iż orzekanie
jest niedopuszczalne.
Jako przesłanki umorzenia postępowania w odniesieniu do pierwszej normy Trybunał przytoczył dwa argumenty. Pierwszy to to,
że skarżąca nie kwestionuje – zdaniem TK – w istocie zaskarżonego odesłania do art. 58 k.c., lecz treść ustaloną wykładniczo
przez organy podatkowe oraz NSA, to jest to, że „…organy podatkowe odmówiły prawa do pomniejszenia podatku VAT podmiotowi,
który zawarł i wykonał umowę zgodnie z obowiązującym porządkiem prawnym”.
Jako drugi argument, przemawiający za umorzeniem w tym zakresie Trybunał wskazał, iż w istocie przedmiotem rozstrzygania przez
organy podatkowe oraz NSA, w zaskarżonej do TK sprawie, nie było badanie czynności prawnych dokonanych w celu obejścia prawa,
lecz czynności pozornych, tj. takich „do których ma zastosowanie przepis art. 83 k.c.” (druga norma).
Obydwa te argumenty w odniesieniu do umorzenia w zakresie pierwszej części przepisu nie zasługują na aprobatę – nie są bowiem
dostateczną przesłanką umorzenia postępowania ze względu na niedopuszczalność orzekania. Pierwszy argument, iż skarżącym chodziło
o jedną z interpretacji tej normy, a nie jej literalne brzmienie – jest zarzutem całkowicie chybionym. Nie można bowiem mówić
w przypadku podobnej generalnej klauzuli interpretacyjnej, iż może mieć ona tylko jedno, z góry oznaczone, znaczenie. Jej
znaczenie ustalane jest właśnie zawsze w procesie stosowania prawa, który jest zarazem procesem konkretyzacji treści takiej
klauzuli (por. wyrok TK z 17 października 2000 r., sygn. SK 5/99, OTK w 2000 r., cz. II, s. 367). Jeśli chodzi o drugi argument,
przemawiający, zdaniem TK, za umorzeniem w zakresie pierwszej części zaskarżonego przepisu – to jest on również chybiony.
Oceniając, czy w istocie w badanej sprawie organy podatkowe i NSA orzekały na podstawie pierwszej części przepisu, dokonał
swoistej rekonstrukcji skargi, zastępując w tym zakresie samego skarżącego. Ani bowiem z sentencji wyroku NSA, ani z uzasadnienia
tegoż wyroku nie wynika, iżby Sąd ten orzekał ostatecznie na podstawie tylko jednej z norm zawartych w zaskarżonym przepisie.
Przeciwnie, wszystko wskazuje, iż Sąd brał pod uwagę istotę i cele dokonanych sprzedaży, zarówno z punktu widzenia zarzutu
obejścia prawa, jak i pozorności. Taka zatem rekonstrukcja skargi jest nieuprawnionym wnikaniem w podstawy orzekania Sądu.
Również umorzenie ze względu na zbędność orzekania w przypadku odesłania do czynności, do których mają zastosowanie art. 83
k.c. jest chybione. Tutaj Trybunał podparł się następującymi argumentami: 1) przepis utracił już w tej części moc obowiązującą,
zaś w nowej ustawie o VAT brak jest delegacji do wydania podobnego przepisu, 2) obecnie obowiązujące art. 24a oraz 24b § 2
ordynacji podatkowej definiują skutki podatkowe pozorności czynności prawnych, tak że zbędne jest odesłanie do tej części
przepisu, zaś Trybunał wypowiedział się już na temat konstytucyjnej dopuszczalności stosowania klauzuli obejścia prawa podatkowego
w wyroku TK z 11 maja 2004 r., sygn. K 4/03.
Żaden z tych argumentów nie jest trafny. Po pierwsze nie ulega wątpliwości, w świetle ustalonej linii orzeczniczej TK, iż
zaskarżony przepis nie utracił jeszcze mocy obowiązującej, skoro był i może być nadal stosowany do sytuacji prawno-podatkowych.
Obowiązywał on przed wprowadzeniem do ordynacji podatkowej art. 24a i art. 24b. Mimo wprowadzenia do ordynacji podatkowej
art. 24a i art. 24b istnieją dalej w porządku prawnym przepisy rozporządzeń Ministra Finansów, brzmiące identycznie, jak zaskarżony
przepis. Należy podkreślić z całą mocą, iż pod rządami nowej ustawy o VAT zostały wydane przepisy wykonawcze Ministra Finansów
o brzmieniu identycznym, jak zaskarżone normy (§ 14 ust. 2 pkt 4, lit. c rozporządzenia Ministra Finansów z 27 kwietnia 2004
r. w sprawie wykonania niektórych przepisów ustawy o podatku od towarów i usług Dz. U. Nr 97, poz. 970). Tak więc, mimo rzekomej
identyczności unormowania zawartego z zaskarżonych przepisach oraz ordynacji podatkowej dalej funkcjonują one równolegle obok
siebie.
Jeśli chodzi o drugi argument przemawiający za umorzeniem w odniesieniu do orzeczenia tej części zaskarżonego przepisu, to
trzeba podkreślić, iż wyrok TK, dotyczący art. 24b § 1 ordynacji podatkowej, to wypowiedź na temat zupełnie innej materii
– materii, którą moglibyśmy określić jako definiowanie zjawiska sui generis nadużycia prawa podatkowego. Natomiast art. 24a i 24b § 2 ordynacji podatkowej są poświęcone próbom zdefiniowania obejścia
prawa podatkowego, które w sposób oczywisty nie jest tym samym, co obejście prawa w rozumieniu art. 58 k.c., czy pozorność
w rozumieniu art. 83 k.c. W żadnej mierze nie zachodzi zatem identyczność badanej materii. W tamtej i tej sprawie nie zachodzi
także identyczność czasowa. Przepisy art. 24a i 24b ordynacji podatkowej zostały wprowadzone do ordynacji podatkowej znacznie
później, niż zaskarżone rozporządzenie, co uniemożliwiło branie ich pod uwagę w tej właśnie sprawie.
Z tych wszystkich względów uważam, iż brak było przesłanek umorzenia postępowania, zarówno gdy chodzi o pierwszą, jak i drugą
normę zaskarżonego przepisu.
II. Ustalenie konstytucyjnych granic dla wprowadzania klauzul generalnych do polskiego systemu podatkowego
Zanim przejdę do ustalenia znaczenia zaskarżonych przepisów w kontekście prawa do obniżenia podatku należnego VAT o podatek
naliczony, muszę poczynić pewne zastrzeżenie natury ogólnej, wprowadzające w meritum sprawy.
Polski system prawa podatkowego opiera się na generalnej zasadzie wynikającej z art. 217 Konstytucji, która polega na tym,
że z ustawy podatkowej może wynikać tylko jedna i jedyna kwota podatku dla danego podatnika. Tym samym niezapłacony podatek
zamienia się automatycznie w zaległość podatkową, rodzącą z mocy prawa w odniesieniu do całej różnicy – odpowiedzialność podatkową
oraz odpowiedzialność karno-skarbową. Z art. 217 wypływa skrajnie obiektywistyczny i niejako automatyczny system powstawania
zobowiązań podatkowych i kształtowania ich wysokości. O powstaniu i kształcie tych zobowiązań przesądza jedynie norma prawno-podatkowa,
tj. taka, która zawiera podmiot, przedmiot, nawiązujący do źródła ekonomicznego podatku, podstawę i stawkę podatkową. Polskie
prawo podatkowe nie zna generalnego obowiązku płacenia podatków w ogóle; w tym zwłaszcza podatków wyższych. Z drugiej jednak
strony, nie występuje też u nas domniemanie dobrej wiary, przy spełnianiu obowiązku podatkowego. Przeciwnie, nawet obiektywna
niemożność spełnienia zobowiązania nie zwalnia podatnika z tego obowiązku. Konsekwencją zaś niespełnienia tego obowiązku,
następującą niejako automatycznie, jest powstanie zaległości podatkowej oraz potencjalna odpowiedzialność karno-skarbowa lub
wymierzenie sankcji administracyjnej.
Te cechy polskiego systemu podatkowego, tzn. skrajny obiektywizm i automatyzm są szczególnie uciążliwe w przypadkach, gdy
zobowiązanie ujawnia się i realizuje w drodze samoobliczenia. W konsekwencji bowiem na podatnika przerzucony zostaje cały
ciężar i ryzyko związane nie tylko z ujawnieniem faktów znaczących prawno-podatkowo, lecz także z ich prawidłową kwalifikacją
prawną. Za nieprawidłowość subsumcji podatnik odpowiada tak samo, jak za nieprawdziwość danych faktycznych. Wymagana jest
w tym zakresie najwyższa staranność oraz znajomość prawa na takim poziomie, by nie doszło do określenia przez organ zaległości
podatkowej ze wszystkimi płynącymi stąd ujemnymi następstwami.
Dopiero w kontekście takich założeń systemowych polskiego prawa podatkowego, oceniać można dopuszczalność i standardy, jakie
stawiane być winny – ewentualnym, generalnym klauzulom, mającym zastosowanie w trakcie działań organów podatkowych. Ich ratio legis w tym kontekście polegać bowiem zawsze musi na zaostrzeniu obowiązków podatnika, a nawet działaniach prewencyjnych, ostrzegawczych.
Zwrócić przy tym należy uwagę, iż ustrojodawca w pierwszej części art. 217 Konstytucji mówi o nakładaniu podatków i innych
danin publicznych, nawiązując tym samym do zdolności podatkowej. Wykładnia art. 217 wskazuje, iż przedmiot opodatkowania,
który zawsze musi być zawarty w normie prawno-podatkowej nawiązywać musi bezpośrednio lub pośrednio do zdolności poniesienia
ciężaru podatkowego. Przedmiot opodatkowania, to zatem rzeczy lub zjawiska, których występowanie wskazuje, iż podatnik zdolny
jest do poniesienia ciężaru podatkowego. Stąd też organ podatkowy obowiązany jest zawsze badać, czy zdarzenie ujawnione w
fakturze nie tylko formalnie, zewnętrznie odpowiadało przedmiotowi opodatkowania lub warunkom obniżenia, lecz także, czy odpowiadało
istotnym cechom ekonomicznym zdarzenia prawno-podatkowego (zasada substance over form).
Na tym tle powstaje pytanie, czy istotnie potrzebne są w polskim systemie podatkowym generalne klauzule stosowania prawa podatkowego
– czy też wystarczającą podstawą jest w tym zakresie norma konstytucyjna, jako nadrzędna dyrektywa interpretacyjna w myśl
art. 8 ust. 1 Konstytucji. TK w wyroku K 4/03 nie zajął ostatecznego stanowiska w tej sprawie, gdyż nie zachodziła taka potrzeba.
Wskazał jedynie, jakim wysokim standardom określoności taka klauzula winna odpowiadać.
Organy podatkowe obowiązane są – na mocy art. 217 Konstytucji – zawsze badać, czy ujawnione w zeznaniu, deklaracji, fakturze
zdarzenie, od którego zależy zaistnienie obowiązku podatkowego, jego wysokość i termin zapłaty, lub obniżenie podatku, jego
zwrot lub powstanie nadpłaty podatkowej miało miejsce oraz czy cechy tego zdarzenia odpowiadają cechom gospodarczym przedmiotu
opodatkowania lub warunkom, od których zależy zwolnienie, ulga podatkowa, obniżenie podatku, zwrot podatkowy, czy wreszcie
nadpłata podatkowa.
Należy zatem stwierdzić, iż w świetle polskich unormowań konstytucyjnych, generalne klauzule, odnoszące się do stosowania
prawa podatkowego mają bardzo ograniczony zakres zastosowania, a ich wprowadzeniu towarzyszyć muszą szczególne wymagania przyzwoitej
legislacji.
Można na marginesie tej sprawy zauważyć swoistość i odrębność polskiej regulacji konstytucyjnej jeśli chodzi o zasady tworzenia
i stosowania prawa podatkowego. Zakłada ona niezmierny rygoryzm zarówno, gdy chodzi o kształtowanie obowiązków obywateli,
jak i na odwrót – obowiązków polskiego ustawodawcy. Wynika zeń po pierwsze, iż klauzule takie – jeśli w ogóle mają występować
– muszą być zawarte w samym systemie prawa podatkowego, nie zaś konstruowane za pomocą odesłań do unormowań innego systemu.
Po drugie, za pomocą tych klauzul nie wolno wpływać w jakikolwiek sposób na wysokość podatku. Wysokość podatku zawsze zależy
od ustawy podatkowej, której w procesie stosowania nie można zmienić w ten sposób, by doprowadzić do podwyższenia lub obniżenia
świadczenia – w porównaniu ze świadczeniem wynikającym z ustawy. Po trzecie, klauzule takie nigdy nie mogą być samoistną podstawą
rozstrzygnięcia organu podatkowego, ponieważ nie są ani materialną, ani formalną normą prawa podatkowego. Spełniać mają rolę
pomocniczą w procesie oceny faktów znaczących dla istnienia i wysokości podatku. Po czwarte, klauzule takie mogą mieć jedynie
minimalną treść normatywną i to bardzo szczególnego rodzaju. Mają one bowiem pomagać w ocenie i kwalifikowaniu prawno-podatkowym
faktów w procesie stosowania prawa.
W świetle powyższego, „materia”, której klauzule takie mogą teoretycznie w ogóle dotyczyć to pomoc organom podatkowym w:
– przeciwdziałaniu zjawiskom udawania, pozorowania, że zdarzenie, fakt, od którego zależy zaistnienie, (niezaistnienie) obowiązku
podatkowego i wysokość podatku miały w rzeczywistości miejsce oraz, że spełnione zostały inne warunki, określone w ustawie
podatkowej;
– przeciwdziałaniu zjawiskom pozyskiwania zwrotów podatkowych, obniżeń podatkowych za pomocą transakcji, których jedynym celem
była właśnie taka korzyść pieniężna, nie zaś korzyści majątkowe, jakie zwykle przypisane są społeczno-gospodarczemu przeznaczeniu
określonego prawa lub celowi gospodarczemu, społecznemu danej czynności prawnej.
Wobec jednak ograniczeń wprowadzonych przez polskie postanowienia konstytucyjne wskazane wyżej „pole” pomocniczego zastosowania
owych klauzul w obydwu wskazanych przypadkach, jest minimalne; zwłaszcza gdy chodzi o ochronę przed „wyciąganiem” zwrotów
podatkowych ze Skarbu Państwa na podstawie czynności, nierealizujących żadnego celu ekonomicznego, który zwykle tym czynnościom
prawo i zwyczaj przypisuje. Próba normatywnego zdefiniowania nieakceptowalnych moralnie praktyk zawierania umów po to tylko,
by osiągnąć korzyści podatkowe znajduje się już jednak na granicy naruszenia Konstytucji w polskim systemie prawnym. Dzieje
się tak dlatego, gdyż Konstytucja na ustawodawcę podatkowego przerzuca ryzyko, jakie związane jest z niedostatecznym (niedostatecznie
ostrym) określeniem podmiotu, przedmiotu i stawek podatkowych oraz przesłanek obniżenia podatku, a przez to także zwrotu podatkowego,
czy nadpłaty podatkowej.
Art. 217 Konstytucji nie tylko „zaostrza” wymagania, jeśli chodzi o rangę aktu prawnego, dotyczącego danin publicznych, lecz
także wymagany poziom określoności, jeśli chodzi o każdy z niezbędnych elementów konstrukcyjnych daniny. Z tym właśnie wiąże
się decyzja polityczna ustrojodawcy, by o konstrukcji i wysokości podatków decydowała wyłącznie władza ustawodawcza. Dlatego
właśnie TK uznał, iż naruszenie wymagań, wynikających z art. 217 Konstytucji może być, w związku z naruszeniem innych wolności
lub praw konstytucyjnych, podstawą do wniesienia skargi konstytucyjnej.
W świetle powyższego, poza sporem jest to, iż klauzule takie mogą odegrać swoją pomocniczą rolę dopiero wówczas, gdy organ
nabierze uzasadnionych wątpliwości co do rzeczywistego przebiegu zdarzeń znaczących podatkowo, a zwłaszcza co do tego, czy
przebieg tych zdarzeń odpowiada cechom ekonomicznym przedmiotu opodatkowania lub przesłankom ekonomicznym lub społecznym,
od których zależy obniżenie podatku. Jest rzeczą oczywistą, że nie nazwa czynności, lecz jej istotna treść mają tutaj przesądzające
znaczenie dla celów podatkowych. W żadnej mierze organ podatkowy nie jest uprawniony do rozstrzygania sporów o treść stosunków
cywilnoprawnych czy też o istnienie wad oświadczeń woli.
Tym bardziej zatem nie wolno mu wypowiadać się na temat ważności (nieważności) czynności prawnej.
Sumując, art. 217 Konstytucji pozwala organom podatkowym badać rzeczywisty przebieg zdarzenia znaczącego podatkowo oraz to,
czy odpowiada ono cechom ekonomicznym przedmiotu opodatkowania, a także przesłankom obniżenia, ulgi itd. Jeśli wątpliwości,
co do kwalifikacji tego zdarzenia znajdują swą przyczynę w niedostatecznie precyzyjnym określeniu przedmiotu opodatkowania
lub przesłanek obniżenia, to skutki tego nie mogą być w żadnej mierze przerzucone na podatnika. Na organie podatkowym spoczywa
zatem ciężar udowodnienia, że mimo dostatecznie jasno określonego przedmiotu opodatkowania, czy warunków obniżenia podatków,
podmiot badany nie spełnił tych warunków lub, że zdarzenie faktycznie nie zaistniało albo zaistniało, lecz nie odpowiadało
innym dodatkowym warunkom, np. dokonano sprzedaży, lecz sprzedaż ta nie była dokonana w ramach działalności gospodarczej.
Fakt, iż podatnik udawał, że spełnia warunki, czy też że zaistniało zdarzenie, czy też wreszcie, że odpowiada ono innym przesłankom
określonym w ustawie ... – nie jest sam w sobie znaczący dla prawa podatkowego (a co najwyżej karnego, jeśli wprowadzono w
błąd organ). Celem postępowania podatkowego nie jest bowiem zbadanie owego udawania jako takiego, lecz to czy w jego rezultacie
podmiot bezprawnie obniżył podatek lub go w ogóle nie zapłacił. Powołanie się na ową okoliczność faktyczną jest środkiem dowodowym,
wzmacniającym uzasadnienie faktyczne merytorycznego rozstrzygnięcia o obowiązku podatkowym.
III. Ustalenie znaczenia zaskarżonych przepisów oraz ocena skutków, jakie niesie za sobą ich występowanie z punktu widzenia
wskazanych w skardze wzorców konstytucyjnych
Odnosząc te ustalenia do kwestii prawa obniżenia podatku należnego o podatek naliczony VAT, stwierdzić należy uzupełniająco
co następuje.
Według tych samych reguł badać należy prawidłowość wykorzystania prawa obniżania podatku należnego o podatek naliczony. Jest
to bowiem niezbywalny element konstrukcyjny VAT, określający jego tożsamość jako odrębnego rodzaju podatku. Mało tego; bez
owego „prawa”, występującego jako stały, powszechny element konstrukcji, zniszczonoby wolną konkurencję rynkową. Prawo do
obniżenia podatku musi przysługiwać każdemu uczestnikowi obrotu. Nie może zaś być przywilejem nielicznych wybranych, którzy
w ten sposób mogą konkurować niższymi cenami. Liczy się szybkość i pewność rozliczeń z tego tytułu. One bowiem także decydują
o istnieniu na rynku.
Stąd też warunki formalne, jakim powinny odpowiadać faktury VAT, by mogły stanowić ujawnioną podstawę obniżenia podatku należnego
o podatek naliczony – muszą być podporządkowane głównemu celowi, dla którego obowiązkowi sporządzania faktur przypisuje się
tak wielkie znaczenie. Ten cel to zagwarantowanie wszystkim, którzy uczestniczyli w obrocie gospodarczym towarami i usługami
obciążonymi VAT, prawa do obniżenia podatku, a zarazem eliminacja wszystkich tych, którzy w tym obrocie nie mieli prawa uczestniczyć,
albo zawarli umowę z podmiotami nieuważnymi lub wprost nieuczciwymi. Zatem nie forma faktury, lecz istota i treść zdarzenia
przesądzają o istnieniu tego prawa.
Na tym tle rozważać można czy obydwa zaskarżone, jednobrzmiące przepisy – nawet gdyby miały rangę ustawową – w ogóle mają
rację bytu. To przepisy materialne przesądzają o tym, co należy uważać za podatek należny i zapłacony lub ujawniony do zapłaty.
Tak więc w badanej sprawie w ogóle nie chodzi o faktury, lecz o pojęcie podatku należnego i naliczonego – czyli materię, która
nie ma nic wspólnego z klauzulami stosowania prawa i nie może być przez nie „zastępczo” wypełniana.
Zważyć jednak należy dodatkowo, że zaskarżone przepisy niosą w sobie nowe, niebezpieczne treści normatywne.
Pierwsza norma, która stwierdza, iż nie stanowią podstawy obniżenia faktury potwierdzające czynności, do których mają zastosowanie
przepisy art. 58 k.c. skierowana jest w istocie nie do podatników VAT, lecz do wszystkich uczestników obrotu gospodarczego.
Uprzedza ich, iż organ podatkowy ma prawo badania, czy zawierane przez nich umowy, skutkujące w następstwie tego prawem do
obniżenia podatku nie są sprzeczne z ustawą, zasadami współżycia społecznego lub nie zostały zawarte w celu obejścia prawa.
To nie podatnik, lecz podmiot podejmujący decyzję o zawarciu umowy musi się liczyć z brzmieniem tego przepisu. Nie ma też
środków prawnych, by w momencie zawierania umowy upewnić się, jak będzie ona oceniana przez organ podatkowy, po pewnym okresie.
Wobec tego, iż obniżenie podatku następuje w procesie jego samoobliczenia, a organ interweniuje celem ewentualnego obliczenia
zaległości podatkowej i w następstwie powstania odpowiedzialności karno-skarbowej, norma ta skłania uczestników obrotu (potencjalnych
podatników) do zawierania umów wprawdzie mniej korzystnych, lecz za to nie budzących wątpliwości organów podatkowych. Uczciwych
podatników skłania to zatem do działania – w razie wątpliwości – na własną niekorzyść. Choć możliwe jest nałożenie przez ustawodawcę
obowiązku większej przejrzystości, czytelności czynności prawnych, skutkujących prawno-podatkowo – to wykluczone jest by czyniło
to rozporządzenie. Za całkowicie zaś niedopuszczalne uznane być musi skłanianie normą podustawową uczestników obrotu do dokonywania
takich czynności, które choć dla nich mniej korzystne majątkowo są bardziej „transparentne” jeśli chodzi o zamiary stron,
ich cel i przez to nie budzą podejrzeń organów podatkowych.
W dodatku zaskarżona norma bije wszelkie rekordy nieprecyzyjności odesłania. Po pierwsze bowiem zakładać należy, przy domniemaniu
dobrej wiary, iż generalnie nie występują czynności ... „do których mają zastosowanie przepisy art. 58 k.c.”. One tylko mogą
niekiedy występować. Po wtóre, prawo podatkowe nie zajmuje się i nie może zajmować się tym, czy czynność będąca przedmiotem
podatkowym lub przesłanką obniżenia podatku jest sprzeczna z ustawą. W prawie podatkowym występują tylko nakazy powinnego
zachowania, nie zaś zakazy. O tym, jaką czynność opodatkować decyduje sam ustawodawca podatkowy. Po trzecie prawo podatkowe
nie zajmuje się skutkami naruszenia zasad współżycia społecznego. Ustawodawca podatkowy decyduje sam, czy jakaś czynność jest
na tyle zgodna z normami moralności społecznej (jeśli nie jest zakazana przez prawo karne), że może być przedmiotem opodatkowania
lub przesłanką jego obniżenia. W różnych państwach granice moralne w tym względzie są różne (np. jeśli chodzi o opodatkowanie
prostytucji). Nie ma to jednak nic wspólnego z art. 58 § 2 k.c.
Pozostaje zatem ocena związku jaki zachodzi na podstawie odesłania przez zaskarżone przepisy – ze zjawiskiem obejścia prawa
w rozumieniu art. 58 k.c. Obejście to dla potrzeb prawa cywilnego nie zostało jednak zdefiniowane jako zjawisko, zaś w doktrynie
pojmowane jest w sposób wewnętrznie sprzeczny. Część autorów uważa, iż chodzi o osiągnięcie sprzecznego z prawem rezultatu,
mimo że czynności do tego celu zmierzające nie były przez prawo zakazane. Inni z kolei sądzą, iż cel oraz rezultat mogły być
dopuszczalne, lecz zostały osiągnięte za pomocą czynności sprzecznych z prawem lub pozornych.
Nie oceniając stanowiska doktryny w tym względzie, wskazać wszelako należy, iż odesłania przez przepisy podatkowe do tego
rodzaju klauzuli generalnej prawa prywatnego budzić musi najwyższe obawy przez swą nieprecyzyjność na gruncie samego prawa
prywatnego.
Nie ma zatem wątpliwości, iż pierwsza norma objęta zaskarżonymi przepisami jest niezgodna z art. 2, art. 64 ust. 3, art. 84
i art. 92 ust. 1 Konstytucji.
Przechodząc do drugiej normy zawartej w zaskarżonych przepisach, tj. tej, która stwierdza, iż nie stanowią podstawy do obniżenia
podatku należnego oraz zwrotu różnicy podatku lub zwrotu podatku naliczonego faktury i dokumenty celne potwierdzające czynności,
do których mają zastosowanie przepisy art. 83 k.c. – uznać należy, że i ona dotknięta jest poważnymi wadami legislacyjnymi.
Przede wszystkim więc większość zastrzeżeń dotyczących pierwszej normy odnieść można także i do tej drugiej. Mamy bowiem do
czynienia z unormowaniem w drodze rozporządzenia, wydanym bez właściwej delegacji zawartej w ustawie podatkowej. W istocie
jest to unormowanie samoistne, uzupełniające ustawę o podatku od towarów i usług i o podatku akcyzowym, a nie stanowiące aktu
wykonawczego do niej.
Po wtóre, jak to już wskazano wyżej, przedmiotem badania organów podatkowych nie może być to, czy oświadczenia woli uczestników
czynności prawnej składane były dla pozoru, lecz to czy rezultatem owego pozorowania, udawania (w sensie potocznym) było to,
że sprzedaż w ogóle nie miała miejsca lub, to że warunki, od których zależy skuteczność obniżenia podatku nie zostały w istocie
spełnione. Tak więc w prawie podatkowym nie chodzi o badanie samego procesu udawania, czy też badanie czynności symulowanej
i dyssymulowanej, lecz o badanie czy zdarzenie znaczące podatkowo miało miejsce i czy odpowiadało ono istotnym ekonomicznym
cechom, jakie zdarzeniu temu przypisuje przedmiot opodatkowania lub warunek, od którego zależy obniżenie podatku (zasada substance over form).
Po trzecie, nawet gdyby uznać, iż przypomnienie zasady, o której mowa była wyżej jest potrzebne jako pomoc dla organów podatkowych,
to i tak właściwym miejscem dla tego unormowania jest ustawa podatkowa, a nie rozporządzenie, którego adresatem właściwie
są nie tyle podatnicy, co wszyscy uczestnicy obrotu.
Po czwarte wreszcie stwierdzić trzeba, iż unormowanie odsyłające do art. 83 k.c. mające zastąpić zapisanie zasady substance over form w ogólnej ustawie podatkowej jest nie tylko mylące, lecz i niebezpieczne. Daje bowiem organom podatkowym prawo, a zarazem
obowiązek badania zamiarów stron czynności prawnej zawsze i to z urzędu. Takiej zaś kompetencji nie posiadają w Polsce nawet
sądy powszechne. Zazwyczaj bowiem skuteczne bywa dopiero powołanie się przed sądem na pozorność złożonych oświadczeń woli.
Należy się natomiast zgodzić z przesłankami uzasadnienia postanowienia w tej części, w której TK stwierdza, iż unormowanie
to jest obecnie zbędne oraz bezprzedmiotowe wobec brzmienia art. 24a oraz art. 24b § 2 ordynacji podatkowej. Tyle tylko, iż
znaczeniowo pozorność w rozumieniu art. 83 k.c. to nie to samo co udawanie, iż zaszło zdarzenie, od którego zależy prawo do
obniżenia podatku poprzez zachowanie zewnętrznych form tego zdarzenia, a z pozbyciem się jego istotnej, ekonomicznej treści.
W danym przypadku, objętym skargą konstytucyjną, wymagana była sprzedaż w ramach obrotu gospodarczego, a więc takiego, który
podejmowany jest w celu osiągnięcia zysku czy zmniejszenia strat.
Jeszcze raz podkreślić nadto należy, że identyczną normę prawną zawiera aktualne rozporządzenie Ministra Finansów, mające
stanowić akt wykonawczy do ustawy z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (Dz. U. Nr 54, poz. 535). Obowiązuje ono
niejako równolegle z art. 24a i art. 24b § 2 ordynacji podatkowej. Widocznie sam normodawca jest przekonany, że mieszczą się
w nim nowe, ważne treści, bez których organy podatkowe nie byłyby w stanie orzekać o prawidłowości obniżenia podatku należnego
o podatek naliczony.
Z tych względów uważam, iż druga norma objęta zaskarżonymi przepisami jest niezgodna z art. 2, art. 64 ust. 3, art. 84 i art.
92 ust. 1 Konstytucji.
Z wszystkich powyższych względów złożyłam zdanie odrębne.