1. Sąd Okręgowy w Gdańsku IV Wydział Karny postanowieniem z 27 stycznia 2005 r., sygn. akt IV Kop 23/04, przedstawił Trybunałowi
Konstytucyjnemu pytanie prawne o zgodność art. 607t ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego (Dz. U.
Nr 89, poz. 555 ze zm.) zezwalającego na przekazanie obywatela polskiego do państwa członkowskiego Unii Europejskiej z art.
55 ust. 1 Konstytucji.
1.1. Pytanie prawne zostało sformułowane w związku z toczącą się z wniosku Prokuratury Okręgowej przed Sądem Okręgowym w Gdańsku
sprawą o wydanie w ramach europejskiego nakazu aresztowania (dalej: ENA lub nakaz europejski) postanowienia o przekazaniu
Marii D. w celu przeprowadzenia przeciwko niej postępowania na terenie Królestwa Niderlandów. W ocenie sądu, przed rozpoznaniem
ww. wniosku, konieczne jest rozstrzygnięcie przez Trybunał, czy art. 607t k.p.k. jest zgodny z art. 55 ust. 1 Konstytucji
stanowiącym, że ekstradycja obywatela polskiego jest zakazana.
1.2. Na gruncie k.p.k. do 1 maja 2004 r. pojęcie „ekstradycji” nie występowało, aczkolwiek ówczesny art. 604 § 1 pkt 1 nie
pozostawiał – zdaniem sądu – wątpliwości, że wolą ustawodawcy był absolutny zakaz ekstradycji obywatela polskiego. Stan prawny
uległ zmianie z dniem 1 maja 2004 r.; rozdział 65 k.p.k. otrzymał tytuł „Ekstradycja oraz przewóz osób ściganych albo skazanych
lub wydanie przedmiotów na wniosek państw obcych”. Na gruncie art. 602 k.p.k. przyjąć można, że ekstradycją jest wydanie osoby
ściganej lub skazanej obcemu państwu w celu: 1) przeprowadzenia postępowania karnego; 2) wykonania orzeczonej kary lub 3)
wykonania środka karnego. W przepisie tym zawarte jest zastrzeżenie, że definicja ta nie odnosi się do uregulowań zawartych
w rozdziałach 65b i 66a k.p.k. Według sądu istnieje jednak wątpliwość, czy takie zastrzeżenie jest wystarczające dla uznania,
że wymienione rozdziały nie regulują problemu ekstradycji.
Występujący z pytaniem prawnym sąd zwrócił przy tym uwagę, iż w następstwie wprowadzenia ENA do polskiego systemu prawnego
powstały dwa rozdziały: 65a i 65b. Zastanawiające jest zatem, że z definicji ekstradycji nie wyłączono także rozdziału 65a
k.p.k.
1.3. Zdaniem Sądu Okręgowego w Gdańsku, założenie o racjonalności ustawodawcy nie jest w stanie usunąć wątpliwości, czy samo
dokonane w k.p.k. rozróżnienie określeń: ekstradycja (art. 602 § 1), wydanie (art. 602 § 2) i przekazanie (art. 607t), może
rodzić tak daleko idące konsekwencje w zakresie ochrony praw obywatela, jak zniesienie gwarancji, jakie daje art. 55 ust.
1 Konstytucji.
Dla obrony tezy o racjonalności ustawodawcy należałoby przyjąć, że skoro zmiany k.p.k. wprowadzające art. 607t uchwalone zostały
po wejściu w życie Konstytucji z 1997 r., to wolą ustawodawcy było wyrażenie zgody na wydanie w ramach ENA obywatela polskiego
innemu państwu członkowskiemu UE. Jednak w toku prac nad projektem Konstytucji z regulacji dotyczącej zakazu ekstradycji usunięte
zostało stwierdzenie, że jest to dopuszczalne „jeżeli umowa międzynarodowa nie stanowi inaczej”. Dlatego też należałoby przyjąć,
że wolą ustawodawcy było takie uregulowanie, mocą którego obywatel polski ma posiadać gwarancję, że państwo zapewnia mu prawo
do polskiego sądu, a w przypadku skazania go za granicą, państwo polskie nie wyda go innemu państwu w celu wykonania kary
pozbawienia wolności.
1.4. Ryzykowna – w ocenie Sądu Okręgowego w Gdańsku – jest teza, że wykładnia Konstytucji, w zakresie zgodności z nią przepisów
wprowadzonych do polskiego systemu prawnego w wyniku wejścia Polski do Unii Europejskiej, winna być dokonywana z „życzliwą
interpretacją” na rzecz przepisów „unijnych”. Stosowanie takiej wykładni art. 55 Konstytucji, która prowadziłaby do zwężenia
zakresu konstytucyjnych wolności i praw osobistych obywateli, wydaje się niedopuszczalne.
Ustrojodawca nadał przepisom Konstytucji odnoszącym się do wolności i praw osobistych szczególną rangę, o czym świadczy służąca
ich ochronie instytucja skargi konstytucyjnej uregulowana w art. 79 Konstytucji. Tym samym nie można dopuścić do sytuacji,
aby „chęć wprowadzenia do polskiego porządku prawnego jakiegoś przepisu wymuszała taką wykładnię przepisów Konstytucji, która
powoduje ograniczenie praw i wolności obywatelskich”.
1.5. Występujący z pytaniem prawnym sąd zauważył, iż celem twórców decyzji ramowej Rady 2002/584/WSiSW z 13 czerwca 2002 r.
w sprawie europejskiego nakazu aresztowania i procedury wydawania osób między Państwami Członkowskimi (dalej: decyzja ramowa
z 13 czerwca 2002 r.) było – zgodnie z intencjami wyrażonymi w pkt 1 i 13 preambuły tego aktu – uproszczenie procedur ekstradycyjnych
między państwami członkowskimi Unii. Nie należy zatem używać innej nazwy aktu prawnego w świetle uregulowań „unijnych” niż
na gruncie Konstytucji.
1.6. Sąd Okręgowy w Gdańsku wskazał przykład Austrii, Niemiec i Wielkiej Brytanii, jako państw członkowskich Unii Europejskiej,
które kwestię ekstradycji własnych obywateli regulowały podobnie, jak czyni to art. 55 ust. 1 Konstytucji, i w związku z obowiązkiem
implementacji decyzji ramowej dokonały lub zapoczątkowały odpowiednie zmiany w krajowym porządku prawnym (także w drodze nowelizacji
Konstytucji).
1.7. Problem relacji pomiędzy europejskim nakazem aresztowania a konstytucyjnym zakazem ekstradycji obywateli polskich jest
źródłem wątpliwości i rozbieżności poglądów przedstawicieli nauki prawa konstytucyjnego i międzynarodowego, a także członków
Rady Legislacyjnej przy Prezesie Rady Ministrów. Większość z nich wyraża przekonanie, że jedynie Trybunał Konstytucyjny może
ostatecznie rozstrzygnąć tę kwestię, a ponieważ od jego wyniku uzależniona jest treść orzeczenia Sądu Okręgowego w Gdańsku
w sprawie przekazania M. D. władzom sądowniczym Królestwa Niderlandów, było konieczne wystąpienie z pytaniem prawnym.
2. Prokurator Generalny, na prośbę Trybunału Konstytucyjnego, przekazał przy piśmie z 22 lutego 2005 r. kopie opinii prawnych
sporządzonych na jego zlecenie przez ekspertów i przedstawicieli nauki prawa w związku z ustawą z 18 marca 2004 r. o zmianie
ustawy – Kodeks karny, ustawy – Kodeks postępowania karnego oraz ustawy – Kodeks wykroczeń w zakresie dotyczącym europejskiego
nakazu aresztowania. Wśród załączników znalazły się (powoływane w dalszej części uzasadnienia) stanowiska: prof. dr hab. W.
Czaplińskiego (Problem zgodności decyzji ramowej 2002/584/JHA z 13 czerwca 2002 r. w sprawie europejskiego nakazu aresztowania z przepisem
art. 55 Konstytucji z 1997), prof. dr hab. K. Działochy i dr M. Masternak-Kubiak (Opinia o implementacji decyzji ramowej Rady Unii Europejskiej z 13 czerwca 2002 r. w sprawie europejskiego nakazu aresztowania
i procedur przekazywania między państwami członkowskimi), prof. dr hab. P. Kruszyńskiego (Europejski Nakaz Aresztowania jako forma realizacji zasady wzajemnego wykonywania orzeczeń w ramach UE – Jaką rolę należy
przypisać E.N.A. w procesie tworzenia Wspólnego Obszaru Wolności, Bezpieczeństwa i Sprawiedliwości UE – opierającego się na
zasadzie wzajemnego uznawania i wykonywania orzeczeń?), prof. dr hab. E. Piontka (Status Europejskiego Nakazu Aresztowania), prof. dr hab. W. Sokolewicza (Opinia prawna o projekcie – datowanym 24 VI 2003 r. – ustawy o zmianie ustawy Kodeks karny oraz ustawy Kodeks postępowania
karnego) oraz prof. dr hab. E. Zielińskiej (Ekstradycja a europejski nakaz aresztowania. Studium różnic).
Ponadto pismem z 25 marca 2005 r. Prokurator Generalny zajął stanowisko w sprawie. W jego ocenie art. 607t § 1 k.p.k., w zakresie
dotyczącym przekazania obywatela polskiego, jest zgodny z art. 55 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, zaś postępowanie
w zakresie zgodności art. 607t § 2 k.p.k. podlega umorzeniu na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy z 1 sierpnia 1997 r.
o Trybunale Konstytucyjnym, z powodu niedopuszczalności wydania orzeczenia.
2.1. Zdaniem Prokuratora Generalnego, wyrażona w pytaniu prawnym wątpliwość wyraźnie wskazuje, że pytanie to – mimo że Sąd
Okręgowy objął nim cały przepis art. 607t k.p.k. – dotyczy w istocie tylko § 1 wymienionego przepisu i w zakresie odnoszącym
się do przekazania obywatela polskiego, do tego więc powinien ograniczać się przedmiot kontroli konstytucyjnej. Ponieważ od
odpowiedzi tylko w tej kwestii zależy rozstrzygnięcie sprawy toczącej się przed sądem pytającym, niedopuszczalne jest orzekanie
o konstytucyjności art. 607t § 2 k.p.k. (art. 193 Konstytucji) i z tego powodu postępowanie w tej części winno zostać umorzone.
2.2. Odwołując się do charakterystyki decyzji ramowej i obowiązku jej wykonania przez państwa członkowskie UE, Prokurator
Generalny stwierdził, że ratyfikacja przez Polskę Traktatu Akcesyjnego oznacza, iż ustawodawca nie miał możliwości – bez naruszenia
art. 9 Konstytucji – odmowy przekazania obywatela polskiego organom wymiaru sprawiedliwości innych państw UE. Tym samym powstała
konieczność nowego spojrzenia na regulację przyjętą w art. 55 ust. 1 Konstytucji.
Konstytucja nie definiuje pojęcia ekstradycji, zatem ustawodawca, czyniąc to w art. 602 § 1 k.p.k., dokonał dopuszczalnego
zabiegu. Konsekwencją zaś uznania, iż przekazanie w trybie ENA jest instytucją prawną jakościowo inną od ekstradycji, jest
to, że ustanowiony w art. 55 ust. 1 Konstytucji zakaz ekstradycji obywatela polskiego nie dotyczy przekazania.
2.3. Prokurator Generalny wymienił liczne argumenty mające jego zdaniem przemawiać za konstytucyjną dopuszczalnością przekazania
obywatela polskiego na podstawie ENA, jako nowej instytucji mającej zastosowanie tylko w stosunkach między państwami członkowskimi
UE, występującej równolegle z ekstradycją (o której mowa w art. 55 ust. 1 Konstytucji) obowiązującą nadal w relacjach z państwami
trzecimi. Wskazał m.in., że:
– o przekazaniu orzeka niezawisły sąd, a podstawą ekstradycji jest decyzja organu władzy wykonawczej, co jest elementem politycznym;
– ekstradycja jest wydaniem ostatecznym, w ramach którego następuje całkowite powierzenie władztwa nad osobą ściganą innemu
państwu i zrzeczenie się własnej nad nią jurysdykcji, natomiast przekazanie w odniesieniu do obywatela polskiego jest warunkowe
(po prawomocnym zakończeniu postępowania karnego zostaje on odesłany na terytorium RP, gdzie następuje wykonanie kary);
– ekstradycja jest formą współpracy międzynarodowej, polegającą na wzajemnym wydawaniu osób, przeciwko którym toczy się postępowania
karne lub skazanych prawomocnymi wyrokami na karę pozbawienia wolności, a przekazanie na podstawie ENA stanowi formę wzajemnego
uznawania orzeczeń wydawanych przez organy sądowe państw członkowskich UE;
– ekstradycja jest, co do zasady, instytucją traktatową (co oznacza, że wydanie może nastąpić tylko na podstawie konkretnej
umowy międzynarodowej, a wyjątkowo także na zasadzie wzajemności), natomiast przekazanie odbywa się wyłącznie w oparciu o
przepisy prawa europejskiego inkorporowane do prawa krajowego państwa członkowskiego;
– użycie w decyzji ramowej pojęcia „przekazanie” (surrender) w opozycji do pojęcia „ekstradycja” (extradition) należy interpretować – kierując się zasadami wykładni prawa międzynarodowego – jako celowe i autentyczne zróżnicowanie dwóch
odrębnych instytucji, nie zaś jedynie jako mało istotny zabieg językowy.
2.4. Prokurator Generalny uznał za zasadne dokonanie oceny rozpatrywanego w niniejszej sprawie problemu również z punktu widzenia
wynikającego z art. 55 ust. 1 Konstytucji prawa podmiotowego, którym jest prawo polskiego obywatela do opieki ze strony RP
oraz zapewnienia mu sprawiedliwego i jawnego procesu przed niezawisłym i bezstronnym sądem w demokratycznym państwie prawnym.
W ślad za stanowiskiem przedstawionym w Opinii Rady Legislacyjnej o projekcie ustawy o zmianie ustawy – Kodeks karny, ustawy – Kodeks postępowania karnego oraz ustawy
– Kodeks wykroczeń i przedstawionymi w nim argumentami stwierdził, że przekazanie obywatela polskiego na podstawie ENA innemu państwu członkowskiemu
UE spełnia konstytucyjne warunki dopuszczalności stanowienia ograniczeń (art. 31 ust. 3) i nie narusza istoty prawa wywodzonego
z art. 55 ust. 1 Konstytucji.
3. Do pytania prawnego ustosunkował się także Marszałek Sejmu, który w piśmie z 13 kwietnia 2005 r. wyraził pogląd, że zaskarżony
art. 607t k.p.k. jest zgodny z art. 55 ust. 1 Konstytucji.
3.1. Marszałek Sejmu przypomniał określone w Konwencji wiedeńskiej o prawie traktatów z 1969 r. zasady wykładni prawa międzynarodowego
i uznał, że należy je stosować wobec prawa III filaru UE. Odwołując się więc do preambuły decyzji ramowej z 13 czerwca 2002
r., podkreślił, że wyraźnie wyrażoną wolą jej twórców było stworzenie nowej, odmiennej od ekstradycji instytucji. Zwrócił
także uwagę, iż ww. decyzja ramowa posługuje się w stosunkach między państwami członkowskimi pojęciem „surrender”, podczas
gdy w stosunkach z państwami trzecimi używa tradycyjnego terminu ekstradycja.
3.2. Art. 602 § 1 k.p.k. stanowi, iż z zastrzeżeniem rozdziałów 65b i 66a, ekstradycja jest wydaniem osoby ściganej albo skazanego,
na wniosek państwa obcego, w celach określonych w § 2. Oznacza to, że przekazanie z terytorium RP osoby ściganej nakazem europejskim
nie jest w świetle przepisów k.p.k. uznawane za ekstradycję, a tym samym ustawodawca spełnił wyrażoną w opinii Rady Legislacyjnej
sugestię, by nowelizacja k.p.k. dokonana była w taki sposób, aby na gruncie polskiego prawa nie było wątpliwości, że są to
dwie różne instytucje.
Ponadto w ocenie Sejmu ENA nie jest tożsamy z ekstradycją również dlatego, że – w odróżnieniu od tej ostatniej – nie ma charakteru
politycznego, tylko prawnoprocesowy, a ponadto opiera się na zasadzie wzajemnego zaufania między państwami członkowskimi UE
co do ich systemów sprawiedliwości, ekstradycja zaś jest przejawem współpracy międzynarodowej.
3.3. Marszałek Sejmu podkreślił, że niewłaściwa implementacja przepisów decyzji ramowej i wprowadzenie zakazu przekazywania
obywateli polskich, mogą być uznane za naruszenie zobowiązania Rzeczypospolitej Polskiej do przestrzegania wiążącego ją prawa
międzynarodowego (art. 9 Konstytucji). Wiąże się to również z ryzykiem zastosowania wobec Polski tzw. klauzuli bezpieczeństwa,
sformułowanej w art. 39 Aktu dotyczącego warunków przystąpienia.
Odwołując się do wyrażonych w orzecznictwie poglądów Trybunału Konstytucyjnego (wyrok z 27 maja 2003 r., sygn. K 11/03 oraz
z 31 maja 2004 r., sygn. K 15/04), który uznał, że wykładnia obowiązującego ustawodawstwa powinna uwzględniać konstytucyjną
zasadę przychylności procesowi integracji europejskiej i współpracy między państwami, oraz przypominając rozwiniętą na gruncie
prawa wspólnotowego zasadę obowiązku interpretowania przez sądy i ustawodawcę prawa krajowego zgodnie z europejskim, Marszałek
Sejmu dostrzegł potrzebę odniesienia tej zasady interpretacyjnej również wobec zakresu stosowania art. 55 ust. 1 Konstytucji.
Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
1. Ocena zasadności przedstawionego w pytaniu prawnym zarzutu wymaga uprzedniego przedstawienia regulacji zawartych w kodeksie
postępowania karnego, które dotyczą przekazania osoby ściganej, będącej polskim obywatelem, na podstawie europejskiego nakazu
aresztowania, w tym przede wszystkim przepisu stanowiącego przedmiot kontroli w niniejszej sprawie.
1.1. W wyniku nowelizacji k.p.k. dokonanej ustawą z dnia 18 marca 2004 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny, ustawy – Kodeks
postępowania karnego oraz ustawy – Kodeks wykroczeń (Dz. U. Nr 69, poz. 626), której celem było wykonanie decyzji ramowej
Rady 2002/584/WSiSW z 13 czerwca 2002 r. w sprawie europejskiego nakazu aresztowania i procedury wydawania osób między Państwami
Członkowskimi (o czym dalej), przyjęto koncepcję wprowadzenia do kodeksu dwóch nowych rozdziałów: rozdziału 65a, regulującego
sytuacje, w których ENA zostaje wydany przez sądy polskie, oraz rozdziału 65b, regulującego sytuacje, w których państwa członkowskie
UE występują do Polski z ENA. Równocześnie wprowadzono do k.p.k. definicję ekstradycji, wskazując, że na gruncie prawa polskiego
ekstradycja to inna instytucja prawna niż przekazanie osoby na podstawie ENA (art. 602 k.p.k.).
1.2. Przedmiotem postępowania Sądu Okręgowego w Gdańsku (zainicjowanego wnioskiem Prokuratury Okręgowej) jest przekazanie
państwu członkowskiemu UE (Królestwu Niderlandów) ściganej nakazem europejskim obywatelki polskiej, w celu przeprowadzenia
przeciwko niej postępowania karnego. Tak petitum, jak i uzasadnienie pytania prawnego wskazują jednoznacznie, że kwestią budzącą wątpliwości sądu w zakresie zgodności z art.
55 ust. 1 Konstytucji jest dopuszczalność przekazania w tym trybie obywatela polskiego. Niemniej przepisem określonym jako
przedmiot kontroli w petitum pytania prawnego był pierwotnie cały art. 607t k.p.k., który w § 1 ustanawia dodatkowy (fakultatywny) warunek, od spełnienia
którego sąd polski może uzależnić przekazanie osoby będącej polskim obywatelem, a w § 2 określa konsekwencje skazania tej
osoby w państwie wydania ENA.
Analiza sformułowanego w pytaniu prawnym zakresu kontroli prowadzi jednak do konkluzji, że zakwestionowana przez sąd treść
normatywna zawarta jest jedynie w § 1 art. 607t k.p.k. Również doprecyzowanie pytania prawnego dokonane na rozprawie przez
przedstawiciela Sądu Okręgowego w Gdańsku przesądza o tym, że przedmiot badania w niniejszej sprawie stanowi § 1 art. 607t
k.p.k. w zakresie, w jakim zezwala na przekazanie obywatela polskiego do państwa członkowskiego Unii Europejskiej na podstawie
europejskiego nakazu aresztowania.
1.3. W niektórych opiniach eksperckich i opracowaniach naukowych wyrażane są wątpliwości dotyczące zgodności z art. 55 Konstytucji
instytucji przekazania na podstawie ENA nie tylko obywatela polskiego, lecz także osoby podejrzanej o popełnienie bez użycia
przemocy przestępstwa z przyczyn politycznych. Jednak wyrażona w art. 66 ustawy z 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym
zasada związania Trybunału Konstytucyjnego granicami pytania prawnego (którego zakres determinowany jest z kolei materią sprawy
rozpatrywanej przez sąd) powoduje, że kwestia ta nie może być przedmiotem rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie.
2. Zakwestionowana w pytaniu prawnym regulacja została wprowadzona do kodeksu postępowania karnego mocą wspomnianej wyżej
ustawy z 18 marca 2004 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny, ustawy – Kodeks postępowania karnego oraz ustawy – Kodeks wykroczeń.
Nowelizacji k.p.k. dokonano w celu implementowania do porządku krajowego decyzji ramowej Rady 2002/584/WSiSW z 13 czerwca
2002 r. w sprawie europejskiego nakazu aresztowania i procedury wydawania osób między Państwami Członkowskimi. Okoliczność
ta wymaga szerszego omówienia, albowiem ma istotne znaczenie zarówno dla zrozumienia intencji polskiego ustawodawcy, płynących
z prawa unijnego ograniczeń, jakim podlegał, jak i dla późniejszej oceny skutków stwierdzenia niekonstytucyjności ustawy implementacyjnej.
2.1. Decyzje ramowe stanowią specyficzny instrument prawny III filaru, wprowadzony do prawa UE przez Traktat z Amsterdamu.
Decyzje ramowe odpowiadają koncepcyjnie i konstrukcyjnie dyrektywom w I filarze. Zgodnie z art. 34 ust. 2 lit. b Traktatu
o Unii Europejskiej (TUE) decyzje ramowe podejmowane są w celu zbliżania przepisów ustawowych i wykonawczych, wiążą państwa
członkowskie w odniesieniu do rezultatu, który ma być osiągnięty, pozostawiają jednak organom krajowym swobodę wyboru formy
i środków. Nie mogą one – w przeciwieństwie do dyrektyw – wywoływać skutku bezpośredniego, nawet jeśli zawarte w nich postanowienia
są precyzyjne i bezwarunkowe. Decyzje ramowe nie przyznają praw ani nie nakładają obowiązków na jednostki w państwach członkowskich.
Ich wykonanie w prawie krajowym powinno się rządzić zasadami analogicznymi do zasad transpozycji dyrektyw (na ten temat zob.
Zapewnienie skuteczności prawu Unii Europejskiej w prawie polskim. Wytyczne polityki legislacyjnej i techniki prawodawczej, UKIE, Warszawa 2003, s. 32-33).
Akty wydawane w ramach III filaru UE (podobnie jak w ramach II) zaliczyć można do pochodnego prawa unijnego (ale nie prawa
wspólnotowego). Różnice w stosunku do aktów I filaru wynikają z odmienności między poszczególnymi filarami Unii: o ile I filar
jest oparty na tzw. metodzie wspólnotowej, zakładającej istnienie kompetencji instytucji WE jako organizacji międzynarodowej,
o tyle II i III filar opierają się na współpracy międzyrządowej państw członkowskich. Wyrażane są poglądy, że wobec braku
podmiotowości międzynarodowoprawnej UE, akty jej instytucji (Rady Europejskiej czy Rady UE w zakresie II i III filaru) powinny
być przypisywane nie samej UE, ale państwom, których przedstawiciele wchodzą w skład wymienionych instytucji. Zgodnie z takim
ujęciem prawo w II i III filarze jest prawem międzynarodowym publicznym, choć wykazującym pewne swoistości wobec znacznego
stopnia integracji państw, jaki wynika z TUE. Wyrażane są jednak również inne poglądy, zgodnie z którymi mimo braku wyraźnie
przyznanej podmiotowości UE ma ona swoje własne kompetencje, realizowane przez jej instytucje, co jest wyraźniejsze po zmianach
wprowadzonych do TUE przez Traktat Amsterdamski (S. Biernat, Źródła prawa Unii Europejskiej [w:] Prawo Unii Europejskiej, red. J. Barcz, Warszawa 2004, s. 222).
2.2. Decyzja ramowa Rady 2002/584/WSiSW z 13 czerwca 2002 r. w sprawie europejskiego nakazu aresztowania i procedury wydawania
osób między Państwami Członkowskimi jest osadzona w specyficznych realiach obecnego etapu rozwoju stosunków społecznych, politycznych
i prawnych wewnątrz UE. Negatywną konsekwencją swobodnego przepływu osób i braku kontroli na granicach wewnętrznych jest również
wzrost przestępczości, co zrodziło potrzebę wypracowania bardziej efektywnych form współpracy dla jej zwalczania. Decyzja
ramowa z 13 czerwca 2002 r. powstała zatem jako wyraz woli państw członkowskich wprowadzenia do obrotu prawnego nowej instytucji,
zastępującej ekstradycję (której procedura często powoduje przewlekłość postępowania), a która to nowa instytucja oparta jest
na znanej zasadzie wzajemnego uznawania orzeczeń sądowych (tak pkt 5 i 6 preambuły decyzji ramowej) oraz na wzajemnym zaufaniu
państw członkowskich, jeśli chodzi o gwarancje przestrzegania praw człowieka. Dlatego odmowa wykonania (zawieszenie stosowania)
ENA dopuszczalna jest jedynie w przypadku stwierdzenia przez Radę Europejską w trybie art. 6 i 7 TUE, iż dane państwo członkowskie
narusza poważnie i uporczywie prawa człowieka (akapit 10 preambuły decyzji ramowej). Ponadto, zgodnie z akapitem 13 preambuły
decyzji ramowej, nikt nie może być wydalony lub ekstradowany do państwa, gdzie istnieje poważne ryzyko, że zostaną wobec niego
zastosowane: kara śmierci, tortury lub inne kary lub działania nieludzkie lub poniżające.
Zgodnie z dyspozycją art. 34 ust. 1 decyzji ramowej z 13 czerwca 2002 r., państwa członkowskie zostały zobowiązane do podjęcia
niezbędnych działań dostosowawczych zapewniających implementację ENA do prawa krajowego, najpóźniej do 31 grudnia 2003 r.
2.3. W stanowisku negocjacyjnym w ramach rokowań w sprawie członkostwa w Unii Europejskiej, Rzeczpospolita Polska nie wystąpiła
o jakiekolwiek okresy przejściowe lub derogacje w obszarze wymiaru sprawiedliwości i spraw wewnętrznych, a więc w zakresie
stosunków, w których osadzony jest ENA (zob. sporządzony przez Radę Ministrów Raport na temat rezultatów negocjacji o członkostwo Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej, Warszawa, grudzień 2002 roku, pkt 24 prezentujący wyniki negocjacji w obszarze wymiaru sprawiedliwości i spraw wewnętrznych,
s. 37-38). W rezultacie z chwilą uzyskania członkostwa w Unii Europejskiej, Polska, przejmując acquis, automatycznie związana została prawem pierwotnym i wtórnym Unii, w tym obowiązkiem wykonania decyzji ramowej z 13 czerwca
2002 r. Odpowiednie działania legislacyjne zostały podjęte ze stosownym wyprzedzeniem, pozwalającym na wejście w życie 1 maja
2004 r. znowelizowanych przepisów kodeksu postępowania karnego implementujących instytucję nakazu europejskiego. Z inicjatywą
ustawodawczą w tym zakresie wystąpiła Rada Ministrów, która przygotowując projekt ustawy zasięgnęła opinii Rady Legislacyjnej
co do zgodności z Konstytucją przekazywania innym państwom członkowskim obywateli polskich ściganych na podstawie ENA. Stanowisko
Rady nie było jednomyślne, większość jej członków przychyliła się jednak do poglądu, że instytucję przekazania można uznać
za dopuszczalną w polskim porządku konstytucyjnym. Konkluzję tę zaaprobowała Rada Ministrów (por. uzasadnienie rządowego projektu
ustawy o zmianie ustawy – Kodeks karny, ustawy – Kodeks postępowania karnego, ustawy – Kodeks wykroczeń, druk nr 2031, s.
35-45), a następnie – w toku postępowania legislacyjnego – także sejmowa Komisja Ustawodawcza (zob. Opinia nr 230 Komisji Ustawodawczej uchwalona na posiedzeniu 10 grudnia 2003 r.).
2.4. Obowiązek implementacji decyzji ramowych jest wymogiem konstytucyjnym wynikającym z art. 9 Konstytucji, jednak jego realizacja
nie zapewnia automatycznie i w każdym przypadku materialnej zgodności przepisów prawa wtórnego Unii Europejskiej i ustaw je
implementujących do prawa krajowego z normami Konstytucji. Podstawową funkcją ustrojową Trybunału Konstytucyjnego jest badanie
zgodności aktów normatywnych z Konstytucją, a obowiązek ten dotyczy także sytuacji, gdy zarzut niekonstytucyjności dotyczy
tego zakresu ustawy, który służy implementacji prawa Unii Europejskiej.
3. Zgodnie ze wskazanym w pytaniu prawnym jako wzorzec kontroli art. 55 ust. 1 Konstytucji: „Ekstradycja obywatela polskiego
jest zakazana”. Kwestią, od której zależy rozstrzygnięcie niniejszej sprawy, jest zatem ustalenie znaczenia i ewentualnie
granic tego zakazu konstytucyjnego oraz odpowiedź na pytanie, czy przekazanie państwu członkowskiemu Unii Europejskiej obywatela
polskiego ściganego na podstawie europejskiego nakazu aresztowania jest formą ekstradycji.
Poglądy prezentowane w tym zakresie przez przedstawicieli nauki nie są – na co wskazują wszyscy uczestnicy postępowania –
jednolite, ani jednoznaczne. Nawet w podręczniku wybitnych znawców prawa europejskiego, mającym ambicje ujednolicenia standardu
nauczania prawa UE jako przedmiotu akademickiego (Prawo Unii Europejskiej, red. J. Barcz, Warszawa 2004), w którym sygnalizowane są wątpliwości dotyczące zgodności ENA z art. 55 ust. 1 Konstytucji
(s. 154), charakterystyka instytucji przekazania na podstawie nakazu europejskiego usytuowana jest w podpunkcie zatytułowanym
„Ekstradycja” (s. 1135-1136).
3.1. Przed wejściem w życie Konstytucji z 1997 r. instytucja ekstradycji nie miała rangi ustrojowej. Pojęcie to nie występowało
również w ustawodawstwie. Incydentalnie pojawiło się w rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 30 lipca 1938 r.
wydanym w porozumieniu z Ministrem Skarbu, Spraw Zagranicznych i Spraw Wojskowych w sprawie kontroli ruchu osobowego przez
granicę Państwa (Dz. U. Nr 65, poz. 489), a później w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości z dnia 11 kwietnia 1992 r. –
Regulamin wewnętrznego urzędowania powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury (Dz. U. Nr 38, poz. 163). Tradycyjnie
w polskim języku prawnym termin „ekstradycja” zastępowany był słowem „wydanie”. Czynił tak też kodeks postępowania karnego
z 19 kwietnia 1969 r. oraz z 6 czerwca 1997 r. (do czasu nowelizacji dokonanej ustawą implementującą decyzję ramową z 13 czerwca
2002 r.). Dlatego należy przyjąć, że ustrojodawca, posługując się pojęciem „ekstradycja” utożsamiał je z zastanym pojęciem
ustawowym „wydanie”, będącym nazwą legalnie zdefiniowanej instytucji prawnej, polegającej na wydaniu osoby ściganej na wniosek
państwa obcego w celu przeprowadzenia przeciw niej postępowania karnego lub wykonania orzeczonej co do niej kary. Użycie przez
ustrojodawcę zastanego pojęcia „wydanie” nie powinno być odczytywane jako odwołanie do konkretnie określonej w przedkonstytucyjnym
k.p.k. i ukształtowanej w praktyce działania organów państwa procedury, lecz do sensu (istoty) tej instytucji.
Na gruncie przepisów kodeksu postępowania karnego obowiązującego przed wejściem w życie Konstytucji z 1997 r. można było odmówić
ekstradycji obywateli polskich (stosownie do powyższych uwag określanej wówczas wydaniem), jeżeli umowy międzynarodowe, których
Polska była stroną, nie stanowiły inaczej. Postanowieniem art. 55 ust. 1 Konstytucji zakaz ekstradycji obywateli polskich
podniesiony został do rangi normy konstytucyjnej i sformułowany bez żadnych odstępstw. W toku prac Komisji Konstytucyjnej
Zgromadzenia Narodowego rozważano wprawdzie wprowadzenie (proponowanego przez Zespół Stałych Ekspertów) wyjątku od tego zakazu
przez dodanie zastrzeżenia „jeżeli umowa międzynarodowa nie stanowi inaczej”. Ostatecznie propozycja ta została odrzucona
tak przez Komisję, jak i Zgromadzenie Narodowe, gdzie wspomniana propozycja głosowana była jako wniosek mniejszości (zob.
Biuletyn Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego nr XV, s. 123-124 i nr XVI, s. 26-27). Należy także przypomnieć, że
w trakcie dyskusji w Komisji Konstytucyjnej ZN, dla uzasadnienia potrzeby nadania omawianemu zakazowi charakteru pełnego i
bezwarunkowego wyrażono pogląd, iż ekstradycja własnych obywateli stanowi „najdalej idące ograniczenie suwerenności państwa”.
Wprowadzając do Konstytucji z 1997 r. instytucję ekstradycji i określając, iż nie może ona dotyczyć obywateli polskich, ustrojodawca
– nawet przewidując przyszłe członkostwo Polski w UE – nie mógł brać pod uwagę postanowień odnoszących się do europejskiego
nakazu aresztowania. Chociaż już w okresie prac nad nową konstytucją w ramach Rady UE prowadzone były prace nad konwencjami
mającymi prowadzić do uproszczenia procedur ekstradycji pomiędzy państwami członkowskimi (szerzej na ten temat zob. C. Mik,
Europejskie prawo wspólnotowe. Zagadnienia teorii i praktyki, Warszawa 2000, s. 387-392), to jednak dopiero decyzja ramowa z 13 czerwca 2002 r. uczyniła obowiązkiem państw członkowskich
UE przekazanie własnych obywateli ściganych na podstawie ENA.
3.2. Jeden z argumentów wskazywanych przez przedstawicieli nauki, mających przemawiać za uznaniem, że przekazanie na podstawie
ENA jest instytucją odmienną niż ekstradycja, odwołuje się do wykładni językowej. P. Kruszyński stwierdza, że skoro w decyzji
ramowej z 13 czerwca 2002 r. używa się pojęcia „surrender”, nie zaś „extradition”, to nie można tych pojęć utożsamiać. Przeciwny
pogląd musiałby prowadzić do wniosku, że prawodawca działa w sposób irracjonalny (P. Kruszyński, Europejski Nakaz Aresztowania jako forma realizacji zasady wzajemnego wykonywania orzeczeń w ramach UE – Jaką rolę należy
przypisać E.N.A. w procesie tworzenia Wspólnego Obszaru Wolności, Bezpieczeństwa i Sprawiedliwości UE – opierającego się na
zasadzie wzajemnego uznawania i wykonywania orzeczeń?, s. 5). Podobne stanowisko zajmuje E. Zielińska, która zauważa, iż „W omawianej decyzji ramowej użyto angielskiej nazwy surrender, która występuje obok nazwy extradition. Z preambuły decyzji ramowej wynika też jasno, że różnice terminologiczne nie były przypadkowe: intencją bowiem projektodawców
było stworzenie nowej, odmiennej instytucji prawnej, która miałaby zastąpić ekstradycję pomiędzy państwami członkowskimi,
podczas gdy tradycyjna ekstradycja (…) miałaby nadal zastosowanie między krajami członkowskimi a państwem trzecim” (E. Zielińska,
Ekstradycja a europejski nakaz aresztowania. Studium różnic, s. 5).
Trzeba jednak zauważyć, że – w przeciwieństwie do decyzji ramowej z 13 czerwca 2002 r. oraz znowelizowanego k.p.k. – w tekście
Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej nie występuje obok „ekstradycji” termin „przekazanie” jako nazwa instytucji prawnej
(choć używany bywa w innym znaczeniu np. w art. 41 ust. 3). Okoliczność ta wyklucza dopuszczalność zastosowania powyższego
sposobu argumentacji w niniejszej sprawie, tj. dla oceny konstytucyjności art. 607t § 1 w zakresie, w jakim zezwala na przekazanie
obywatela polskiego do państwa członkowskiego Unii Europejskiej na podstawie europejskiego nakazu aresztowania.
3.3. Należy podkreślić, że – wbrew poglądom wyrażanym przez Radę Legislacyjną (opinia z 14 sierpnia 2003 r. o projekcie ustawy o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz ustawy – Kodeks postępowania karnego, „Przegląd Legislacyjny” 2/2004, s. 156) oraz niektórych przedstawicieli nauki prawa (K. Działocha i M. Masternak-Kubiak,
Opinia o implementacji decyzji ramowej Rady Unii Europejskiej z 13 czerwca 2002 r. w sprawie europejskiego nakazu aresztowania
i procedur przekazywania między państwami członkowskimi, s. 7), podzielanym zarówno przez Marszałka Sejmu jak i Prokuratora Generalnego – dla usunięcia istniejących na gruncie prawa
polskiego wątpliwości, czy ekstradycja to inna instytucja prawna niż przekazanie osoby na podstawie europejskiego nakazu aresztowania,
nie byłaby wystarczająca odpowiednia nowelizacja kodeksu postępowania karnego m.in. wprowadzająca do ustawy i definiująca
w niej konstytucyjne określenie „ekstradycja”.
Nie można zgodzić się ze stanowiskiem Rady Legislacyjnej, w myśl którego „wobec ustawowego zdefiniowania ekstradycji i odróżnienia
jej od przekazania osoby ściganej między organami wymiaru sprawiedliwości państw członkowskich UE, oddalony byłby zarzut o
niezgodności z Konstytucją procedury przekazania obywatela polskiego albo osoby korzystającej w Polsce z prawa azylu, na podstawie
europejskiego nakazu aresztowania” (ibidem, s. 156).
Przy wykładni pojęć konstytucyjnych definicje formułowane w aktach niższego rzędu nie mogą mieć znaczenia wiążącego i przesądzającego
o sposobie ich interpretacji. Jak wielokrotnie podkreślano w orzecznictwie Trybunału, pojęcia konstytucyjne mają charakter
autonomiczny wobec obowiązującego ustawodawstwa. Oznacza to, że znaczenie poszczególnych terminów przyjęte w ustawach nie
może przesądzać o sposobie interpretacji przepisów konstytucyjnych, albowiem wówczas zawarte w nich gwarancje utraciłyby jakikolwiek
sens. Przeciwnie, to normy konstytucyjne winny narzucać sposób i kierunek wykładni przepisów innych ustaw. Punktem zaś wyjścia
dla wykładni konstytucji jest ukształtowane historycznie i ustalone w doktrynie prawa rozumienie terminów użytych w tekście
tego aktu prawnego (por. m.in. wyrok z 14 marca 2000 r., sygn. P. 5/99, OTK ZU nr 2/2000, poz. 60, wyrok z 10 maja 2000 r.,
sygn. K. 21/99, OTK ZU nr 4/2000, poz. 109 oraz wyrok z 7 lutego 2001 r., sygn. K 27/00, OTK ZU nr 2/2001, poz. 29).
3.4. Kwestią znacznie mniej jednoznaczną jest to, czy interpretacja art. 55 ust. 1 Konstytucji musi być dokonywana przy uwzględnieniu
ciążącego na wszystkich państwach członkowskich obowiązku wykładni zgodnej z prawem UE. R. Ostrihansky stwierdza: „Na gruncie
I filaru rozwinęła się zasada obowiązku interpretowania przez sądy prawa krajowego zgodnie z prawem europejskim. Nie ma podstaw,
by odmawiać racji bytu tej zasadzie na płaszczyźnie III filaru, tam gdzie uchwalane są akty prawnie wiążące państwa. Zasada
proeuropejskiej wykładni prawa krajowego dotyczy sądów, ale tym bardziej powinna być stosowana przez ustawodawcę, którego
zadaniem jest odzwierciedlenie zobowiązania wiążącego państwo w prawie krajowym” (R. Ostrihansky, Nakazać zakazane. Europejski nakaz aresztowania a konstytucja, „Rzeczpospolita” z 10 października 2003 r.).
Wątpliwości wynikają z tego, że obowiązek wykładni zgodnej dotyczy przede wszystkim prawa wspólnotowego, nie jest natomiast
w pełni jasne, czy i w jakim zakresie może być wiązany z prawem II i III filaru. Należy zwrócić uwagę, że chociaż w postanowieniach
TUE dotyczących tych filarów nie ma jednoznacznego odpowiednika art. 10 TWE (który nakłada na państwa członkowskie obowiązek
m.in. podjęcia wszelkich środków zapewniających wykonanie zobowiązań członkowskich), to jednak w sferze współpracy policyjnej
i sądowej w sprawach karnych (III filar) znajdujemy odpowiednik art. 249 akapit 3 TWE. Stanowi go art. 34 ust. 2 lit. b TUE,
który w odniesieniu do decyzji ramowych nakazuje państwom członkowskim podjęcie działań w celu osiągnięcia rezultatu przez
nie zakładanego. Ponadto Trybunał Sprawiedliwości jest władny orzekać w sferze III filaru, w tym także w trybie prejudycjalnym.
Istnieje zatem przynajmniej potencjalna możliwość wyraźnego uznania obowiązku wykładni zgodnej w stosunku do prawa III filaru.
Potencjalna jurysdykcja TS (art. 35 TUE) oraz niektóre źródła prawa pochodnego, które dostatecznie doprecyzowano (art. 34
TUE), pozwalają przypuszczać, że obowiązek wykładni zgodnej nie jest wykluczony. W szczególności trzeba zwrócić uwagę na decyzje
ramowe, które co do istoty odpowiadają dyrektywom, z tą tylko różnicą, że traktat wyraźnie wyklucza skutek bezpośredni decyzji
ramowych. W ich przypadku obowiązek wykładni zgodnej można byłoby wyprowadzać z obowiązku osiągnięcia rezultatu (C. Mik, Wykładnia zgodna prawa krajowego z prawem Unii Europejskiej, powielany tekst referatu ze Zjazdu Katedr Teorii i Filozofii Prawa, Gniezno 26-29 września 2004, s. 24).
Rozstrzygnięcie powyższego dylematu – jeżeli z chwilą wejścia w życie Traktatu konstytucyjnego nie straci on aktualności –
w przyszłości może mieć istotne znaczenie praktyczne. W sprawie niniejszej nie jest jednak konieczne, albowiem obowiązek prounijnej
wykładni prawa krajowego ma swoje granice – notabene wskazane przez sam Europejski Trybunał Sprawiedliwości – a mianowicie kiedy to jej skutkiem byłoby pogorszenie położenia
jednostek, a zwłaszcza wprowadzenie lub zaostrzenie odpowiedzialności karnej. Nie ulega zaś wątpliwości, że przekazanie osoby
ściganej na podstawie ENA w celu przeprowadzenia przeciwko niej postępowania karnego w związku z czynem, który według prawa
polskiego nie jest przestępstwem, może prowadzić do pogorszenia sytuacji podejrzanego.
Podsumowując tę cześć rozważań, trzeba stwierdzić, że odpowiedź na postawione na wstępie pytanie, czy przekazanie państwu
członkowskiemu Unii Europejskiej obywatela polskiego ściganego na podstawie europejskiego nakazu aresztowania jest formą ekstradycji,
przynieść może dopiero porównanie obydwu tych instytucji.
3.5. Wśród podstawowych, trafnie zidentyfikowanych i wskazanych w doktrynie prawa (zob. zwłaszcza: M. Płachta, Europejski nakaz aresztowania (wydania): kłopotliwa „rewolucja” w ekstradycji, „Studia Europejskie” nr 3/2002, s. 56-58) elementów różniących przekazanie na podstawie ENA od tradycyjnych procedur ekstradycyjnych
(do których zaliczyć należy również przypisaną ekstradycji procedurę uregulowaną w rozdziale 65 k.p.k.) wymienić trzeba:
a) Odejście od fundamentalnej dla procedur ekstradycyjnych zasady podwójnej przestępności czynu, gdyż wystarczy, że czyn:
1) jest uznawany za przestępstwo w państwie wydania nakazu, 2) zagrożony jest karą co najmniej 3 lat pozbawienia wolności
oraz 3) mieści się w zamkniętym katalogu 33 typów przestępstw (art. 607w k.p.k.). Wymaganie podwójnej przestępności obowiązuje
jedynie w odniesieniu do pozostałych czynów (art. 607r § 1 pkt 1 k.p.k.).
Natomiast zgodnie z art. 604 § 1 k.p.k. brak podwójnej przestępności lub podwójnej karalności czynu jest bezwzględną przeszkodą
ekstradycji. Sąd przed wydaniem postanowienia bada, czy czyn opisany we wniosku wypełnia znamiona przestępstwa według prawa
polskiego i czy nie zachodzą okoliczności wyłączające przestępność lub karalność czynu (kwestię, czy czyn stanowi przestępstwo
ze względu na stopień jego społecznej szkodliwości, bada się, jeżeli powstanie co do tego wątpliwość). Dla stwierdzenia, że
nie zachodzi podwójna przestępność czynu, nie jest konieczne, by w prawie polskim istniał identyczny typ przestępstwa jak
w ustawodawstwie państwa, które złożyło wniosek. Wystarczy, że opisany we wniosku czyn odpowiada znamionom przestępstwa przewidzianego
w prawie polskim.
b) Odmienności w sferze organizacyjno-kompetencyjnej. W procedurze ekstradycyjnej ostateczna decyzja w przedmiocie wydania
(albo odmowy wydania) ściganego zastrzeżona jest dla organu władzy wykonawczej i nie podlega zaskarżeniu ani kontroli ze strony
sądu (k.p.k. nie przewiduje środka odwoławczego, a rozstrzygnięcie nie jest decyzją administracyjną w rozumieniu k.p.a.).
Zażalenie przysługuje natomiast na postanowienie sądu (art. 603 k.p.k.), które dotyczy jednak wyłącznie prawnej dopuszczalności
wydania. Sąd sprawdza więc, czy nie zachodzą prawne przeszkody ekstradycji wymienione w art. 604 § 1 k.p.k. lub w odpowiedniej
umowie międzynarodowej. Natomiast okoliczności wskazane w art. 604 § 2, na podstawie których można odmówić wydania, nie mogą
być podstawą stwierdzenia, że wydanie jest prawnie niedopuszczalne. Postanowienie sądu o prawnej niedopuszczalności wydania
powoduje, że nie może ono nastąpić. Natomiast jeżeli sąd stwierdzi, że wydanie jest prawnie dopuszczalne – nie przesądza to
jeszcze o rodzaju decyzji podjętej następnie przez Ministra Sprawiedliwości, który ma pewien zakres swobody w tym względzie.
Ostatecznie rozstrzygnięcie wniosku należy więc do Ministra Sprawiedliwości, który może odmówić ekstradycji opartej na przepisach
k.p.k. z powodu wystąpienia tzw. względnych przeszkód ekstradycyjnych wyliczonych w art. 604 § 2 k.p.k. (wykaz nie ma charakteru
wyczerpującego, inną podstawą mogą być np. względy humanitarne). Natomiast w postępowaniu ekstradycyjnym opartym na umowie
międzynarodowej wydanie osoby ściganej jest – przy spełnieniu wymaganych przesłanek – obligatoryjne (dlatego lista względnych
przeszkód ekstradycyjnych jest zamknięta).
Tymczasem ENA przewiduje, że dotychczasowe dwuetapowe postępowanie ekstradycyjne zostaje przekształcone w jednorodne postępowanie
prowadzone przez taki organ wymiaru sprawiedliwości, który jest właściwy do wydania ENA zgodnie z ustawodawstwem krajowym.
Zgodnie z art. 607l § 1 k.p.k., w przedmiocie przekazania orzeka na posiedzeniu sąd, a § 3 tego artykułu stanowi, iż na postanowienie
sądu w tej sprawie przysługuje zażalenie. Ostateczne rozstrzygnięcie, a w związku z tym również rozpatrywanie tzw. fakultatywnych
przyczyn odmowy wykonania ENA (wymienionych w art. 607r k.p.k.), należy do sądu.
c) Radykalne uproszczenie i przyspieszenie procedury ekstradycyjnej. Przejawia się ono m.in. w tym, że nakazy przekazywane
mają być bezpośrednio pomiędzy właściwymi organami wymiaru sprawiedliwości, bez pośrednictwa kanału dyplomatycznego lub innych
pośrednich ogniw. Zmiany nastąpiły w odniesieniu do uregulowania czasu trwania tego postępowania. Przepisy k.p.k. nie określają
terminów rozpatrzenia wniosków o ekstradycję (specjalnym terminem nie jest ograniczony ani sąd wydający postanowienie w sprawie
dopuszczalności wydania osoby, ani Minister Sprawiedliwości rozstrzygający o wydaniu osoby). W przypadku ENA, k.p.k. (art.
607m i 607n) przewiduje bardzo krótkie terminy najpierw na orzeczenie o wydaniu (co do zasady 10 albo 60 dni), a następnie
na faktyczne przekazanie ściganego (10 dni).
d) Likwidacja dwóch przeszkód ekstradycyjnych: obywatelstwo ściganego oraz polityczny charakter przestępstwa. Nie zostały
one wymienione w katalogu ani obligatoryjnych, ani fakultatywnych podstaw odmowy wykonania nakazu (art. 607p oraz 607r k.p.k.).
Przyjęte natomiast zostało rozwiązanie polegające na tym, że w razie, gdy ENA dotyczy własnego obywatela państwa wykonującego
nakaz, to przekazanie tej osoby może nastąpić pod warunkiem, że po prawomocnym zakończeniu postępowania zostanie ona zwrócona
do państwa wykonującego nakaz, w celu odbycia tam kary (art. 607t k.p.k.).
3.6. Zaprezentowane odrębności pomiędzy przekazaniem na podstawie ENA a ekstradycją wskazują, że porównywane instytucje różnią
się nie tylko nazwą, ale i treścią, jaką wiąże z nimi prawodawca. Jest to jednak treść, która została określona w ustawie
i która nie może definiować – o czym była już mowa – instytucji konstytucyjnej.
Konstytucja nie reguluje tych aspektów, które stanowią o różnicy pomiędzy ustawowymi instytucjami przekazania i ekstradycji.
Oznacza to, że przekazanie osoby ściganej na podstawie nakazu europejskiego tylko wtedy można byłoby uznać za instytucję różną
od ekstradycji, o której mowa w art. 55 ust. 1 Konstytucji, gdyby miało różną od niej istotę. Skoro zaś sensem (rdzeniem)
ekstradycji jest wydanie obcemu państwu osoby ściganej albo skazanej, w celu przeprowadzenia przeciw niej postępowania karnego
lub wykonania orzeczonej co do niej kary, to przekazanie osoby ściganej ENA w celu przeprowadzenia przeciwko niej, na terytorium
innego państwa członkowskiego UE, postępowania karnego lub wykonania orzeczonej kary pozbawienia wolności albo innego środka
polegającego na pozbawieniu wolności musi być uznane za jej odmianę. Jeżeli zaś przekazanie jest jedynie rodzajem (typem,
formą szczególną) ekstradycji regulowanej w art. 55 ust. 1 Konstytucji, to swoiste dla niego elementy (różnice w stosunku
do ustawowej instytucji ekstradycji) nie mogą skutkować uchyleniem konstytucyjnej przeszkody przekazania, jaką jest obywatelstwo
polskie osoby ściganej.
Nawet przyjęcie, że ustrojodawca, formułując w art. 55 ust. 1 Konstytucji zakaz ekstradycji, odnosił go do tradycyjnego, znajdującego
odzwierciedlenie w obowiązujących wówczas regulacjach k.p.k., modelu ekstradycji (system przekazywania osób między organami
sądowymi na podstawie ENA – o czym była już mowa w pkt 3.1. – stworzony został później), nie może stanowić przeszkody dla
uznania, że przepis ten ukierunkowany jest również pro futuro i stanowi zakaz wprowadzania do systemu prawnego takich nowych instytucji, które wyczerpując istotę ekstradycji mogłyby być
stosowane wobec polskich obywateli. Nie bez znaczenia jest również to, że z punktu widzenia osoby ściganej, przekazanie na
podstawie europejskiego nakazu aresztowania jest instytucją bardziej dolegliwą od ekstradycji regulowanej w k.p.k. i wiążących
Polskę konwencjach międzynarodowych. Spotęgowanie uciążliwości występuje w obszarze tak materialnych (np. wyłączenie zasady
podwójnej karalności czynu), jak i proceduralnych (m.in. bardzo krótkie terminy wykonania ENA) elementów obu porównywanych
instytucji. Uzasadniony jest zatem wniosek (argumentum a minori ad maius), że skoro ustrojodawca zakazując ekstradycji obywatela polskiego dążył do wyłączenia możliwości wydania go obcemu państwu
w celu przeprowadzenia przeciw niemu postępowania karnego lub wykonania orzeczonej co do niego kary w trybie ekstradycji regulowanej
ustawowo i traktatowo, to tym bardziej zakaz ten dotyczy – realizowanego w tym samym celu (tj. tożsamego co do istoty), a
podlegającego dolegliwszemu reżimowi – przekazania na podstawie ENA.
4. Dokonane przez Trybunał ustalenie, że przekazywanie osób ściganych między organami wymiaru sprawiedliwości państw członkowskich
UE na podstawie ENA jest odmianą procedury ekstradycyjnej, nie rozstrzyga wyrażonych w pytaniu prawnym wątpliwości dotyczących
konstytucyjności zakwestionowanego przez sąd przepisu k.p.k. Uwzględnić bowiem należy formułowany przez niektórych przedstawicieli
doktryny postulat, by w rozważaniach na temat procedury przekazania w odniesieniu do obywatela polskiego nie ograniczać problemu
jedynie do kwestii zakazu wynikającego z art. 55 ust. 1 Konstytucji, lecz rozpatrywać go w powiązaniu z innymi przepisami.
4.1. Zgodnie ze stanowiskiem Rady Legislacyjnej (opinia z 14 sierpnia 2003 r. o projekcie ustawy o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz ustawy – Kodeks postępowania karnego, „Przegląd Legislacyjny” 2/2004, s. 157-158) oraz K. Działochy i M. Masternak-Kubiak (Opinia o implementacji decyzji ramowej Rady Unii Europejskiej z 13 czerwca 2002 r. w sprawie europejskiego nakazu aresztowania
i procedur przekazywania między państwami członkowskimi, s. 7-8), podzielanym także przez Prokuratora Generalnego, podstawę do wprowadzenia ustawowego odstępstwa od zakazu wyrażonego
w art. 55 ust. 1 stwarzają – nie naruszając jego istoty – inne przepisy Konstytucji.
Art. 31 ust. 3 Konstytucji dopuszcza ograniczenia konstytucyjnych praw podstawowych, jeśli „są konieczne w demokratycznym
państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej albo
wolności i praw innych osób”. Katalog przestępstw określonych w decyzji ramowej wskazuje wyraźnie na czyny stanowiące zagrożenie
dla bezpieczeństwa państwa demokratycznego (terroryzm), porządku publicznego (przestępczość zorganizowana), ochrony środowiska,
zdrowia (nielegalny handel narkotykami) i moralności publicznej oraz wolności i praw innych osób. Jest oczywiste, że Rzeczpospolita
Polska jest zainteresowana zwalczaniem tego rodzaju przestępczości i skutecznym ściganiem ich sprawców oraz sądzeniem ich
w due process of law właściwym w demokratycznym państwie prawnym.
W przywołanych opiniach zwraca się uwagę, iż stosownie do postanowień art. 31 ust. 3 Konstytucji, ograniczenia konstytucyjnych
praw nie mogą naruszać istoty tych praw. Niemniej jako istotę prawa podmiotowego wynikającego z konstytucyjnego zakazu ekstradycji
wskazuje się prawo obywatela polskiego do opieki ze strony Rzeczypospolitej Polskiej i zapewnienia mu sprawiedliwego i jawnego
procesu przed niezawisłym i bezstronnym sądem w demokratycznym państwie prawnym. Tym samym, zdaniem wskazanych autorów, wobec
gwarancji, jakie niesie ze sobą procedura europejskiego nakazu aresztowania, istota praw gwarantowanych w art. 55 ust. 1 Konstytucji
nie doznaje uszczerbku.
4.2. Trybunał Konstytucyjny nie podziela tego stanowiska. Zakaz ekstradycji nie może być utożsamiany z prawem obywatela polskiego
do opieki ze strony Rzeczypospolitej Polskiej i zapewnienia mu sprawiedliwego i jawnego procesu przed niezawisłym i bezstronnym
sądem w demokratycznym państwie prawnym. Prawa te bowiem są expressis verbis uregulowane w odrębnych przepisach Konstytucji (art. 36 oraz art. 45 ust. 1). Zacieranie różnic między nimi a zakazem ekstradycji
i płynącymi z niego konsekwencjami jest niewłaściwe, albowiem narzucałoby konieczność przyjęcia, iż norma wyrażona w art.
55 ust. 1 stanowi superfluum w stosunku do art. 36 oraz art. 45 ust. 1 i jako taka jest w tekście Konstytucji zbędna. Taki kierunek wykładni zaprzeczałby
założeniom racjonalnego ustawodawcy. Co więcej, art. 45 ust. 1 przyznaje prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy
bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd „każdemu”, a więc bez względu na jego obywatelstwo
(czy wręcz nawet jego brak). W tej sytuacji przypisywanie takiego samego znaczenia (istoty) normie art. 55 ust. 1 oraz art.
45 ust. 1 prowadziłoby w konsekwencji do wewnętrznej sprzeczności (pod względem zakresu podmiotowego praw wywodzonych z obydwu
tych przepisów) w przepisach Konstytucji.
W konsekwencji wyżej dokonanych ustaleń dotyczących znaczenia terminu „ekstradycja” (zob. pkt 3.1. uzasadnienia niniejszego
wyroku) trzeba przyjąć, że sformułowany w art. 55 ust. 1 Konstytucji zakaz ekstradycji wyraża prawo obywatela RP do odpowiedzialności
karnej przed polskim sądem. Przekazanie go zaś na podstawie ENA innemu państwu członkowskiemu Unii Europejskiej miałoby charakter
naruszenia tej istoty. Z tego punktu widzenia należy uznać, że zakaz ekstradycji obywatela polskiego, sformułowany w art.
55 ust. 1 Konstytucji, ma charakter absolutny, a podmiotowe prawo osobiste obywateli z niego wynikające nie może podlegać
żadnym ograniczeniom, albowiem ich wprowadzenie uniemożliwiałoby realizację tego prawa.
Trybunał Konstytucyjny podziela pogląd, iż „zakotwiczone w art. 55 ust. 1 prawo jednostki jest prawem o wymiarze absolutnym
i nie może być ograniczane przez ustawy zwykłe. Przemawia za tym zarówno kategoryczne brzmienie tego przepisu konstytucyjnego
jak i sama natura regulowanej tam instytucji. <<Ograniczona>> ekstradycja jest czymś nie do pojęcia (…): albo odpowiada się
w państwie A, albo w państwie B, tertium non datur” (P. Sarnecki, Opinia na temat konstytucyjności projektu ustawy w sprawie nowelizacji kodeksu karnego, kodeksu postępowania karnego i kodeksu
wykroczeń (druk 2031), s. 2).
4.3. Trafne jest dokonane przez niektórych przedstawicieli doktryny prawa spostrzeżenie, iż po uzyskaniu przez Polskę członkostwa
w UE, kiedy obywatele Rzeczypospolitej Polskiej stali się jednocześnie obywatelami Unii, pojęcie „obywatelstwa RP” nabrało
innego znaczenia (W. Sokolewicz, Opinia prawna o projekcie – datowanym 24 VI 2003 – ustawy o zmianie ustawy Kodeks karny oraz ustawy Kodeks postępowania karnego, s. 3 oraz E. Piontek, Europejski nakaz Aresztowania, „Państwo i Prawo” z. 4/2004, s. 40-41). To „inne znaczenie” wprowadza – zdaniem E. Piontka – zupełnie nowe elementy do instytucji
obywatelstwa zarówno w bezpośrednim kontekście dyspozycji części II TWE: Obywatelstwo Unii (art. 17-22) i rozwiniętego na
ich podstawie orzecznictwa sądów wspólnotowych, jak i pośrednio w kontekście innych postanowień prawa wspólnotowego, poczynając
od regulacji składających się na swobodę przepływu osób oraz podejmowania i prowadzenia działalności gospodarczej na obszarze
całej UE. Generalnie sprowadza się to do tego, że obywatel któregokolwiek państwa członkowskiego nie jest w rozumieniu prawa
wspólnotowego podmiotem „obcym” na obszarze innych państw członkowskich. Na obszarze państw trzecich obywatelom któregokolwiek
państwa członkowskiego, jako obywatelom Unii, przysługuje natomiast prawo do opieki za strony tego państwa członkowskiego,
które ma tam swoje przedstawicielstwo.
Powyższa okoliczność ma stanowić istotny argument przemawiający za zasadnością wyłączenia zakazu ekstradycji własnych obywateli
wobec państw członkowskich UE. Nie może jednak stanowić wystarczającej przesłanki dla wywiedzenia istnienia takiego ograniczenia
zakresu normowania art. 55 ust. 1 Konstytucji jedynie w drodze dynamicznej wykładni tego przepisu.
Ten kierunek rozumowania jest trudny do zaakceptowania nie tylko ze względu na to, że procedura przekazania na podstawie ENA
jest nie tyle konsekwencją wprowadzenia instytucji „obywatelstwa Unii”, ile odpowiedzią na poprzedzające jej powstanie prawo
obywateli państw członkowskich UE do swobodnego przepływu i pobytu na terenie innego państwa członkowskiego. Przede wszystkim
podkreślić bowiem trzeba, że nawet jeśli obywatelstwo Unii wiąże się z uzyskaniem pewnych uprawnień, to nie może wpływać na
obniżenie gwarancyjnej funkcji przepisów Konstytucji, dotyczących praw i wolności jednostki. Ponadto tak długo, jak Konstytucja
z faktem posiadania polskiego obywatelstwa wiąże określony zespół praw i obowiązków (niezależny od praw i obowiązków przysługujących
„każdemu”, kto podlega jurysdykcji RP), obywatelstwo to musi stanowić kryterium istotne dla oceny statusu prawnego jednostki.
Osłabianie jurydycznego znaczenia obywatelstwa przy rekonstruowaniu wynikającego z przepisów Konstytucji znaczenia i zakresu
obowiązków państwa – zwłaszcza tak kategorycznie sformułowanych, jak czyni to art. 55 ust. 1 – musiałoby w konsekwencji prowadzić
do podważenia sprzężonych z nimi obowiązków obywateli, ujętych w art. 82 oraz art. 85 Konstytucji. Trzeba zatem uznać, że
niezależnie od dającego się zaobserwować powszechnego (tak w systemach prawa krajowego, jak i na płaszczyźnie międzynarodowej)
zjawiska ograniczania roli obywatelstwa państwowego w determinowaniu statusu prawnego jednostek, bez odpowiedniej zmiany przepisów
Konstytucji, która z polskim obywatelstwem wiąże określone konsekwencje prawne, nie jest możliwa modyfikacja tych ostatnich
jedynie w drodze wykładni.
Na marginesie prowadzonych rozważań warto zwrócić uwagę, że obywatelstwo państwowe nie jest instytucją całkowicie pozbawioną
znaczenia nawet na płaszczyźnie prawa UE. Art. 17 ust. 1 Traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską statuuje obywatelstwo
Unii, przyznając je każdej osobie mającej obywatelstwo państwa członkowskiego i jednoznacznie wskazując, że „Obywatelstwo
Unii uzupełnia obywatelstwo krajowe, nie zastępując go jednak”. Trafnie zatem z przepisu tego wywodzi się, iż obywatelstwo
Unii jest stosunkiem prawnym akcydentalnym i zależnym: „Akcydentalnym z uwagi na to, że nie zastępuje obywatelstwa państw
członkowskich, lecz je tylko uzupełnia. Jest więc elementem dodatkowym, strukturą nadbudowaną nad obywatelstwem państw członkowskich.
Taka natura obywatelstwa sprawia też, że jest całkowicie uzależnione od posiadania obywatelstwa krajowego” (C. Mik, Europejskie prawo …, s. 420-421).
4.4. W konkluzji należy stwierdzić, że art. 607t § 1 k.p.k. w zakresie, w jakim zezwala na przekazanie obywatela polskiego
do państwa członkowskiego Unii Europejskiej na podstawie europejskiego nakazu aresztowania, jest niezgodny z art. 55 ust.
1 Konstytucji.
5. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego stwierdzające niekonstytucyjność art. 607t § 1 k.p.k. powoduje utratę mocy obowiązującej
tego przepisu. Jednak w niniejszej sprawie ten bezpośredni skutek wynikający z wyroku nie jest równoznaczny z zapewnieniem
zgodności stanu prawnego z Konstytucją ani do tego wystarczający. Cel ten można osiągnąć jedynie poprzez interwencję ustawodawcy.
Wziąwszy bowiem pod uwagę art. 9 Konstytucji, który stanowi, że „Rzeczpospolita Polska przestrzega wiążącego ją prawa międzynarodowego”,
oraz obowiązki wynikające z członkostwa Polski w Unii Europejskiej, nieodzowna jest taka zmiana obowiązującego prawa, która
umożliwi nie tylko pełną, ale i zgodną z Konstytucją implementację decyzji ramowej Rady 2002/584/WSiSW z 13 czerwca 2002 r.
w sprawie europejskiego nakazu aresztowania i procedury wydawania osób między Państwami Członkowskimi. Aby zadanie to mogło
być zrealizowane nie można więc wykluczyć odpowiedniej nowelizacji art. 55 ust. 1 Konstytucji, tak by przepis ten przewidywał
wyjątek od zakazu ekstradycji obywateli polskich dopuszczający ich przekazywanie na podstawie ENA innym państwom członkowskim
Unii Europejskiej. W przypadku zmiany Konstytucji, doprowadzenie do zgodności prawa krajowego z wymogami unijnymi wymagać
będzie również przywrócenia przez ustawodawcę przepisów dotyczących ENA, które w wyniku orzeczenia TK zostaną wyeliminowane
z porządku prawnego.
5.1. Zważywszy, że termin wykonania ww. decyzji ramowej upłynął z dniem 31 grudnia 2003 r., a w stosunku do Polski obowiązek
implementacji istnieje od dnia jej członkostwa w UE, tj. 1 maja 2004 r., Trybunał uznał za konieczne rozważenie możliwości
odroczenia terminu utraty mocy obowiązującej art. 607t § 1 k.p.k.
Szczegółowa analiza art. 190 ust. 3 Konstytucji pozwala stwierdzić, że przepis ten:
– ustanawia zasadę, zgodnie z którą orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego wchodzą w życie z dniem ogłoszenia (w organie urzędowym,
w którym akt normatywny był ogłoszony, bądź – w przypadku, gdy akt nie był ogłoszony – w Dzienniku Urzędowym „Monitor Polski”;
zob. art. 190 ust. 2);
– przyznaje Trybunałowi Konstytucyjnemu kompetencję do określania innego niż wyżej wskazany terminu utraty mocy obowiązującej
przez przepis uznany za niezgodny z aktem hierarchicznie wyższym;
– wskazuje granice temporalne, w ramach których Trybunałowi przysługuje swoboda w określaniu długości okresu, na jaki zostaje
odroczona utrata mocy obowiązującej przepisu (maksymalnie o 18 miesięcy, gdy chodzi o ustawę, i o 12 miesięcy w przypadku
innych aktów normatywnych);
– nie zawęża swobody Trybunału w określaniu terminu utraty mocy obowiązującej wadliwego przepisu jedynie do sytuacji, gdy
rozstrzygnięcie jest wynikiem kontroli abstrakcyjnej, tj. umożliwia wykonywanie przez Trybunał omawianej kompetencji także
w sprawach zainicjowanych wniesieniem pytania prawnego lub skargi konstytucyjnej;
– nie wprowadza żadnych wyjątków (ograniczeń) w stosowaniu instytucji odroczenia ze względu na rodzaj lub treść przepisów
Konstytucji (ani norm czy wartości dających się na ich podstawie zrekonstruować) stanowiących wzorzec kontroli;
– oprócz konieczności zasięgania opinii Rady Ministrów w przypadku orzeczeń, które wiążą się z nakładami finansowymi nieprzewidzianymi
w ustawie budżetowej, nie formułuje żadnych warunków, od których spełnienia bądź ziszczenia się uzależniona byłaby możliwość
odroczenia utraty mocy obowiązującej wadliwych przepisów, nie wskazuje również, że skorzystanie z tej kompetencji może nastąpić
w „wyjątkowych przypadkach” lub „szczególnych okolicznościach”;
– poza (dającą się wywieść z powyższego obowiązku zasięgania opinii) dbałością o równowagę budżetową państwa, nie wskazuje
żadnych kryteriów, którymi Trybunał winien kierować się podejmując decyzję o innym terminie utraty moc obowiązującej, ani
co do długości trwania okresu dzielącego ogłoszenie wyroku od utraty mocy obowiązującej.
Należy zauważyć, że również ustawa z 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (por. art. 44 oraz art. 71 ust. 2) nie
wprowadziła żadnych dodatkowych ograniczeń, w postaci, np. warunków czy przesłanek dotyczących korzystania z nieznanej pod
rządami poprzednio obowiązujących przepisów konstytucyjnych instytucji ustalania przez Trybunał terminu, w którym ma nastąpić
utrata mocy obowiązującej kontrolowanego przepisu.
Trybunałowi Konstytucyjnemu przysługuje zatem stosowana swoboda w korzystaniu z kompetencji przyznanej mu przez art. 190 ust.
3 Konstytucji. Swoboda ta nie oznacza dowolności. Chociaż trudno precyzyjnie wyznaczyć uniwersalne granice tej swobody, jej
zakres pośrednio determinowany jest konsekwencjami wynikającymi z odroczenia terminu utraty mocy obowiązującej przepisów uznanych
za niezgodne z wzorcem kontroli. Odroczenie to jest równoznaczne z tymczasowym pozostawieniem przepisu w obrocie prawnym,
choć przepis ten został uznany za niezgodny z aktem zajmującym hierarchicznie wyższą pozycję w systemie źródeł prawa. Warto
przypomnieć, że pośrednio wadą niekonstytucyjności obarczony jest każdy akt normatywny niezgodny z aktem wyższej rangi, narusza
bowiem jedną z podstawowych cech formalnych systemu źródeł prawa demokratycznego państwa prawnego – jego spójność. Niemniej
samo utrzymywanie w mocy niekonstytucyjnego przepisu aktu normatywnego, będąc nieuniknionym skutkiem potencjalnego zastosowania
przez Trybunał omawianej instytucji odroczenia (mimo, że bywa ona negatywnie oceniana przez niektórych przedstawicieli nauki),
jest czasowo określonym wyjątkiem od zasady hierarchicznej zgodności systemu prawnego i zasady nadrzędności Konstytucji, wyraźnie
dopuszczonym przez samego ustrojodawcę. Oczywiście o występowaniu takich wyjątków in concreto decyduje Trybunał Konstytucyjny, określając w odniesieniu do poszczególnych przepisów objętych kontrolą termin utraty mocy
obowiązującej.
Każde tego rodzaju postanowienie poprzedzone musi być wyważeniem wartości, których naruszenie stanowić będzie dające się przewidzieć
następstwo przedłużonego stosowania niekonstytucyjnych przepisów, w stosunku do wartości chronionych odroczeniem wejścia w
życie skutków wyroku. Nie ulega wątpliwości, że Trybunał Konstytucyjny winien kierować się zwłaszcza dbałością o zabezpieczenie
konstytucyjnych praw i wolności jednostek. Trzeba jednak zauważyć, że możliwość przedłużenia przez Trybunał okresu, w którym
prawa i wolności są ograniczane wskutek obowiązywania niekonstytucyjnych przepisów, nie podlega tak restrykcyjnym i jednoznacznie
sformułowanym warunkom, jak uregulowane w art. 31 ust. 3 Konstytucji ograniczenia, które krępują w tym zakresie działania
ustawodawcy. Trybunał dysponuje tu większą swobodą. Tym samym jest dopuszczalne, by odroczenie (oczywiście jedynie w określonych
przez ustrojodawcę ramach czasowych) dokonane było ze względu na inne niż wymienione w art. 31 ust. 3 wartości (tj. bezpieczeństwo
i porządek publiczny, ochrona środowiska, zdrowia i moralności publicznej oraz wolności i praw innych osób), a nawet – gdy
to nieuniknione – prowadziło do przejściowego utrzymania w mocy przepisów ograniczających konstytucyjne wolności i prawa.
Wniosek przeciwny byłby nie do zaakceptowania, ponieważ art. 190 ust. 3 nie wyklucza (o czym była już mowa) możliwości przedłużenia
przez Trybunał okresu stosowania nawet przepisów naruszających granice określone w art. 31 ust. 3 Konstytucji.
5.2. Zdaniem Trybunału, przede wszystkim konstytucyjny obowiązek przestrzegania przez Polskę wiążącego ją prawa międzynarodowego,
ale również dbałość o bezpieczeństwo i porządek publiczny, których zapewnieniu sprzyja przekazywanie osób ściganych innym
państwom w celu ich osądzenia, a także wzgląd na to, że Polskę i pozostałe państwa członkowskie Unii Europejskiej łączy wspólnota
zasad ustrojowych, zapewniających prawidłowy wymiar sprawiedliwości i proces przed niezawisłym sądem, są wartościami konstytucyjnymi
uzasadniającymi przedłużenie stosowania art. 607t § 1 k.p.k., nawet jeśli wiąże się to z pozbawieniem polskich obywateli gwarancji
wynikających z zakazu ekstradycji w zakresie niezbędnym dla realizacji instytucji przekazania na podstawie ENA. Przemawia
za tym dodatkowo dbałość o realizację wartości, jaką jest wiarygodność Polski w stosunkach międzynarodowych, jako państwa
respektującego fundamentalną dla nich zasadę pacta sunt servanda (art. 9 Konstytucji).
Z tych powodów oraz uwzględniając złożoność problematyki i wysokie wymagania (w tym – czasowe) konstytucyjnej procedury dostosowania
kodeksu postępowania karnego do Konstytucji, Trybunał postanowił odroczyć o 18 miesięcy termin utraty mocy obowiązującej przepisu
w tym zakresie, w jakim zakwestionowany w pytaniu prawnym został uznany za niezgodny z Konstytucją. Termin ten liczy się od
dnia ogłoszenia wyroku TK w Dzienniku Ustaw. Jest to maksymalny, konstytucyjnie dopuszczalny termin. Do tego momentu stan
prawny nie ulega zmianie, a więc zachowuje swoją moc obowiązującą dotychczasowa regulacja art. 607t § 1 k.p.k. Wyrok Trybunału
Konstytucyjnego określa więc skutki na przyszłość i nie może być podstawą do kwestionowania wcześniej zapadłych prawomocnych
rozstrzygnięć sądowych.
Te okoliczności powodują, że w okresie odroczenia wejścia w życie wyroku państwo polskie wypełnia obowiązek implementacji
decyzji ramowej.
5.3. Orzeczenie odraczające termin utraty mocy obowiązującej nie ma charakteru bezpośrednio kasatoryjnego (derogacyjnego),
albowiem nie eliminuje z systemu prawa niekonstytucyjnych (nielegalnych) przepisów z dniem ogłoszenia wyroku. Następstwem
tego rodzaju orzeczenia jest konieczność uruchomienia ciągu czynności, które docelowo zmierzać powinny do zmiany wadliwych
przepisów przed upływem terminu określonego przez Trybunał. Zmiana ta winna zatem być pośrednim skutkiem orzeczenia Trybunału,
który sam nie jest władny kształtować nowego brzmienia przepisów.
Omawiana kompetencja Trybunału uregulowana w art. 190 ust. 3 Konstytucji nie może być postrzegana jednowymiarowo – jedynie
jako prawo decydowania o przedłużeniu obowiązywania, a więc stosowania przepisu niezgodnego z Konstytucją. Jest to bowiem
prawo, którego realizacja uruchamia obowiązek niezwłocznego wszczęcia stosownych działań prawodawczych przez odpowiednie,
umocowane do tego organy władzy publicznej. W sytuacjach gdy dla przywrócenia stanu zgodności z Konstytucją wystarczające
jest wyeliminowanie wadliwego przepisu, nie ma powodów, by moment ten odraczać. Obowiązek podjęcia interwencji prawodawczej
nie powstaje. Swoistą sankcją niewykonania przez prawodawcę wspomnianego obowiązku (a więc jednocześnie gwarancją jego realizacji)
w określonym przez Trybunał Konstytucyjny terminie jest wyeliminowanie z porządku prawnego niekonstytucyjnej normy. Można
zatem przyjąć, że wyznaczenie innego terminu utraty mocy obowiązującej przez niekonstytucyjny przepis jest środkiem, którego
zastosowanie prowadzi de facto do słabszej (mniej radykalnej) ingerencji w system obowiązującego prawa.
W rozpatrywanej sprawie niezwłoczne (z dniem ogłoszenia orzeczenia) wyeliminowanie kwestionowanego w pytaniu prawnym przepisu
prowadziłoby do naruszenia wiążących Polskę zobowiązań międzynarodowych. Skorzystanie przez Trybunał Konstytucyjny z kompetencji
uregulowanej w art. 190 ust. 3 z jednej strony zapewnia odpowiednim organom państwowym czas na ewentualne podjęcie działań
mogących zapobiec konsekwencjom, jakie wynikałyby z niewykonywania decyzji ramowej z 13 czerwca 2002 r., z drugiej – powoduje,
że orzeczenie o niekonstytucyjności art. 607t §1 k.p.k. nie wkracza bezpośrednio w sferę polityki i prawa międzynarodowego.
Zgodnie z Konstytucją, reprezentantem państwa w stosunkach zewnętrznych jest Prezydent Rzeczypospolitej (art. 133 ust. 1),
natomiast ogólne kierownictwo w dziedzinie stosunków z innymi państwami i organizacjami międzynarodowymi sprawuje Rada Ministrów
(art. 146 ust. 4 pkt 9), do której należy również zawieranie, zatwierdzanie i wypowiadanie umów międzynarodowych (art. 146
ust. 4 pkt 10). Tym samym rozstrzygnięcie Trybunału zawarte w części II niniejszego wyroku jest wyrazem – wywodzonej z zasady
podziału i współdziałania władz – wstrzemięźliwości sędziowskiej. W sytuacji gdy utrata mocy obowiązującej przez przepis uznany
za niekonstytucyjny mogłaby spowodować naruszenie międzynarodowych zobowiązań Rzeczypospolitej Polskiej, instytucja przedłużania
okresu jego stosowania nabiera więc znaczenia w sferze zobowiązań międzynarodowych państwa. Korzystanie z niej jest rozwiązaniem
zapewniającym (do czasu, gdy zostaną usunięte sprzeczności w wewnętrznym porządku prawnym) wywiązywanie się przez Polskę z
przyjętych przez nią zobowiązań.
5.4. Odroczenie terminu utraty mocy obowiązującej art. 607t § 1 k.p.k. ma ten skutek, że w okresie 18 miesięcy od ogłoszenia
wyroku Trybunału Konstytucyjnego przepis ten (o ile wcześniej nie zostanie uchylony bądź zmieniony przez ustawodawcę), mimo,
że obalone w stosunku do niego zostało domniemanie konstytucyjności, winien być stosowany przez wymiar sprawiedliwości. Sądy
polskie nie mogą więc odmawiać przekazania obywateli polskich ściganych ENA.
Warto przypomnieć, że powyższe stanowisko dotyczące skutków prawnych określenia przez Trybunał Konstytucyjny późniejszego
(niż dzień ogłoszenia wyroku) terminu utraty mocy obowiązującej niezgodnego z Konstytucją przepisu ustawy jest konsekwentne
w orzecznictwie Trybunału. W wyroku z 2 lipca 2003 r. (sygn. K 25/01, OTK ZU nr 6/A/2003, poz. 60) Trybunał Konstytucyjny
stwierdził, iż do nadejścia wskazanego terminu uznany za niezgodny z Konstytucją przepis zachowuje moc obowiązującą, a zatem
musi być przestrzegany i stosowany przez wszystkich jego adresatów. Zgodnie bowiem z art. 190 ust. 1 Konstytucji także to
rozstrzygnięcie zamieszczone w tekście orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego jest nie tylko ostateczne, ale i ma moc powszechnie
obowiązującą. Zakresem tej mocy objęte są również wszystkie sądy, Konstytucja nie przewiduje bowiem żadnego wyjątku w stosunku
do zasady wyrażonej w art. 190 ust. 1. Uczynienie wyjątku w tym względzie nie uzasadnia art. 178 ust. 1 Konstytucji, wskazujący
akty normatywne, którym podlegają sędziowie sądów wyliczonych w art. 175 Konstytucji. Podleganie sędziów Konstytucji oraz
ustawom dotyczy innego zagadnienia niż oparta na art. 190 ust. 1 Konstytucji powszechnie obowiązująca moc orzeczeń Trybunału
Konstytucyjnego, wydawanych w następstwie kontroli aktów normatywnych.
Skutkiem wyroku jest niemożność odwołania się przez sądy powszechne do zasady bezpośredniego stosowania Konstytucji w taki
sposób, który prowadziłby do pominięcia wyroku TK i odmowy przekazania obywatela polskiego w ramach ENA przez powołanie się
na art. 55 ust. 1 Konstytucji. TK orzekł nie tylko o tym, że przepis będący przedmiotem pytania prawnego jest niezgodny z
art. 55 ust. 1 Konstytucji, ale także o tym, że mimo stwierdzenia niekonstytucyjności powinien być stosowany przez sądy w
terminie określonym w wyroku. Obydwie części orzeczenia korzystają w tym samym stopniu z waloru ostateczności i mocy powszechnie
obowiązującej.
Poglądy Trybunału na temat konsekwencji określenia zakresu obowiązywania niekonstytucyjnego przepisu nie zawsze były podzielane
(zob. wyrok SN z 10 listopada 1999 r., sygn. I CKN 204/98, OSNC 2000, nr 5, poz. 94). Należy tym bardziej podkreślić, że w
jednej z ostatnich podnoszących tę kwestię uchwał Sąd Najwyższy stwierdził, iż „Z analizy doktryny wynika, że zdecydowana
większość autorów opowiedziała się za prospektywnym skutkiem orzeczeń odroczonych. Ostatnio do tego stanowiska przychylił
się także Sąd Najwyższy” (tak w uchwale SN z 23 stycznia 2004 r., sygn. III CZP 112/03, „Wokanda” 2004, nr 7-8, poz. 8; zob.
także wskazaną w niej uchwałę SN z 3 lipca 2003 r., sygn. III CZP 45/03, OSNC 2004, nr 9, poz. 136 oraz wyrok SN z 29 marca
2000 r., sygn. III RN 96/98, OSNP 2000, nr 13, poz. 500; podobnie: postanowienie SN z 12 marca 2003 r., sygn. I PZ 157/02,
OSNP 2004, nr 14, poz. 244). Ze względu na powszechnie obowiązującą moc orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego (art. 190 ust.
1 Konstytucji), Sąd Najwyższy uznał, iż jest związany wyrokiem Trybunału także w zakresie, w jakim przesądza on o terminie
utraty mocy obowiązującej przez niezgodny z Konstytucją przepis. Stwierdził ponadto, że z art. 190 ust. 3 Konstytucji wynika
wyraźnie, że jeśli Trybunał odracza utratę mocy obowiązującej przez wadliwą normę, to zachowuje ona moc przez okres wskazany
w orzeczeniu. To zaś oznacza, że sądy i inne podmioty powinny stosować tę normę. Jej pominięcie w tym okresie oznaczałoby
w istocie przekreślenie sensu odroczenia, a więc i sensu art. 190 ust. 3 Konstytucji.
5.5. Art. 9 Konstytucji jest nie tylko doniosłą deklaracją wobec społeczności międzynarodowej, ale także zobowiązaniem organów
państwa, w tym rządu, parlamentu i sądów, do przestrzegania prawa międzynarodowego wiążącego Rzeczpospolitą Polską. Realizacja
tego obowiązku wymagać może – obok stosownych zmian w krajowym porządku prawnym – podejmowania przez organy władzy publicznej,
w ramach przypisanych im kompetencji, konkretnych zachowań. Dlatego tak ze względu na skutek odroczenia (jakim jest utrzymanie
mocy obowiązującej), jak i z uwagi na art. 9 Konstytucji należy uznać, że sądy tymczasowo zobowiązane są do dalszego stosowania
art. 607t § 1 k.p.k.
5.6. Określona w części II wyroku konsekwencja – odroczenie terminu utraty mocy obowiązującej przez art. 607t § 1 k.p.k. –
powinna być wzięta pod uwagę również w postępowaniu toczącym się przed sądem pytającym. Sąd ten powinien ponadto uwzględnić
istotne racje, przytoczone także w uzasadnieniu pytania prawnego i podzielone przez pozostałych uczestników postępowania oraz
Trybunał Konstytucyjny, na rzecz celowości i racjonalności stosowania europejskiego nakazu aresztowania.
Wymóg przestrzegania przez Polskę wiążących ją umów międzynarodowych (art. 9 Konstytucji) i zaciągnięte z chwilą przystąpienia
do Unii Europejskiej zobowiązania nie pozwalają na wyłączenie skutku odroczenia wobec sprawy, która była przyczyną wszczęcia
postępowania przed Trybunałem (odmienność sytuacji por.: wyrok z 18 maja 2004 r., sygn. SK 38/03, OTK ZU nr 5/A/2004, poz.
45 oraz wyrok z 27 października 2004 r., sygn. SK 1/04, OTK ZU nr 9/A/2004, poz. 96).
5.7. Zmiana konstytucji od lat stosowana bywa jako niezbędny środek zapewniający skuteczność prawu UE w krajowych porządkach
prawnych państw członkowskich. Nie wnikając w specyfikę oraz źródła orzeczeń, które przesądzały w poszczególnych przypadkach
kwestię konieczności nowelizacji konstytucji, warto wskazać kilka przykładów takiej praktyki ustrojowej w państwach, które
są członkami Unii Europejskiej.
Nowelizacja Konstytucji V Republiki Francuskiej z 4 października 1958 r. została przeprowadzona w następstwie uznania przez
Radę Konstytucyjną w decyzji 92-308 DC z 9 kwietnia 1992 r., że ratyfikacja Traktatu z Maastricht może być przeprowadzona
jedynie po dokonaniu odpowiedniej rewizji konstytucji. Rada stwierdziła bowiem, że niektóre przepisy ww. traktatu (dot. biernego
prawa wyborczego w wyborach lokalnych) naruszają art. 3 Konstytucji (suwerenność narodowa należy do ludu francuskiego). Wśród
przepisów wprowadzonych do Konstytucji w wyniku rewizji związanej z ratyfikacją Traktatu z Maastricht znalazły się m.in. art.
88-2 oraz 88-3.
Kwestia zapewnienia obywatelom państw członkowskich UE prawa do kandydowania w wyborach lokalnych przyczyniła się do odpowiedniej
zmiany Konstytucji także w Hiszpanii. Tamtejszy Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu z 1 lipca 1992 r. stwierdził, że przewidziane
w Traktacie z Maastricht czynne i bierne prawo wyborcze osób, które nie są obywatelami Hiszpanii, choć są obywatelami Unii,
znajduje odzwierciedlenie w art. 13 ust. 2 Konstytucji jedynie w zakresie czynnego prawa wyborczego. Bez zmiany Konstytucji
nie jest natomiast możliwe przyznanie, na mocy traktatu albo ustawy, biernego prawa wyborczego osobom nieposiadającym obywatelstwa
hiszpańskiego. Konsekwencją wspomnianego orzeczenia była nowelizacja art. 13 ust. 2 Konstytucji dokonana 27 sierpnia 1992
r.
Również zmiana Ustawy Zasadniczej RFN, przeprowadzona ustawą z 27 października 2000 r., podjęta była w celu implementacji
– w tym wypadku mającego charakter pochodny – prawa europejskiego, tj. dyrektywy Rady 76/207/EWG z 9 lutego 1976 r. ustanawiającej
zasadę równości kobiet i mężczyzn wobec dostępu do zatrudnienia, warunków pracy itp. Europejski Trybunał Sprawiedliwości w
wyroku z 11 stycznia 2000 r. w sprawie C-285/98 Tanja Kreil przeciwko państwu niemieckiemu stwierdził, że sformułowana w dyrektywie
zasada wyłącza stosowanie postanowień prawa niemieckiego. Dlatego znowelizowany został art. 12a ust. 4 in fine Ustawy Zasadniczej, który stanowił, iż zatrudnienie kobiet w armii w żadnym wypadku nie może dotyczyć służby związanej z
użyciem broni.
5.8. Jednocześnie Trybunał Konstytucyjny przypomina, że niepodjęcie przez ustawodawcę w zakreślonym terminie stosownych działań
prawodawczych, niezależnie od tego, iż prowadzić będzie do naruszenia wspomnianego już konstytucyjnego obowiązku przestrzegania
przez Rzeczpospolitą Polską wiążącego ją prawa międzynarodowego, wiązać się może także z poważnymi konsekwencjami na gruncie
prawa Unii Europejskiej. Wskazać tu należy przede wszystkim art. 39 Aktu dotyczącego warunków przystąpienia do Unii Europejskiej
Republiki Czeskiej, Republiki Estońskiej, Republiki Cypryjskiej, Republiki Łotewskiej, Republiki Litewskiej, Republiki Węgierskiej,
Republiki Malty, Rzeczypospolitej Polskiej, Republiki Słowenii i Republiki Słowackiej oraz dostosowań w Traktatach stanowiących
podstawę Unii Europejskiej, będącego integralną częścią tzw. Traktatu o przystąpieniu i określanego mianem klauzuli dyscyplinującej.
Zgodnie z jego treścią, jeśli w nowym państwie członkowskim wystąpią poważne braki w transpozycji, we wprowadzaniu w życie
lub w stosowaniu decyzji ramowych, Komisja (na wniosek państwa członkowskiego lub z własnej inicjatywy) może podjąć stosowne
środki, które mogą przyjąć postać czasowego zawieszenia stosowania odpowiednich postanowień i decyzji w stosunkach między
nowym państwem a pozostałymi państwami członkowskimi.
5.9. Należy wyraźnie zaznaczyć, że konieczność terminowego wykonania przez ustawodawcę obowiązków wynikających z niniejszego
wyroku ma szersze niż tylko jurydyczne czy – w następstwie ewentualnego zastosowania sankcji wobec Polski – ekonomiczne uzasadnienie.
Rozwój przestępczości, zwłaszcza zorganizowanej i transgranicznej, narzuca konieczność poszukiwania adekwatnych do rozmiarów,
nasilenia i specyfiki tego zjawiska środków proceduralnych, które pozwalałyby na odpowiednio szybką reakcję ze strony organów
wymiaru sprawiedliwości. Skuteczność w zwalczaniu tej przestępczości w dużej mierze zależy od nadania współpracy między państwami
członkowskimi UE form bardziej zaawansowanych niż tradycyjna procedura ekstradycji. Jest to możliwe dzięki wysokiemu wzajemnemu
poziomowi zaufania do systemów prawnych, zbudowanych w oparciu o zasady ustrojowe zapewniające ochronę podstawowych praw i
wolności człowieka. Wspólne standardy tej ochrony uzasadniają rezygnację z niektórych gwarancji formalnych, jakie zawierają
klasyczne instrumenty współpracy międzynarodowej.
System przekazywania osób między organami sądowymi, stworzony w decyzji ramowej Rady 2002/584/WSiSW z 13 czerwca 2002 r. w
sprawie europejskiego nakazu aresztowania i procedury wydawania osób między Państwami Członkowskimi, służyć ma nie tylko realizacji
celu Unii, jakim jest ustanowienie przestrzeni wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości. Trybunał Konstytucyjny jeszcze
raz podkreśla, iż instytucja ENA ma doniosłe znaczenie również dla prawidłowego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w Polsce,
a przede wszystkim dla wzmocnienia bezpieczeństwa wewnętrznego, a zatem zapewnienie możliwości jej funkcjonowania stanowić
winno najwyższy priorytet dla polskiego ustawodawcy.
Z tych względów Trybunał Konstytucyjny orzekł, jak w sentencji.