Proszę czekać trwa pobieranie danych

Zdanie odrębne

sędziego TK Leona Kieresa
do wyroku Trybunału Konstytucyjnego
z dnia 22 października 2020 r., sygn. akt K 1/20
Na podstawie art. 106 ust. 3 ustawy z dnia 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym (Dz. U. z 2019 r. poz. 2393; dalej: ustawa o organizacji TK), zgłaszam zdanie odrębne do wyroku z 22 października 2020 r., sygn. K 1/20.
1. Credo .
1.1. Założenia światopoglądowe (osobiste).
Uważam, że:
– życie ludzkie powstaje w momencie poczęcia,
– prawo do życia jest prawem przyrodzonym każdego człowieka,
– obowiązkiem państwa jest podejmowanie skutecznych działań na rzecz ochrony życia każdego człowieka, także w fazie prenatalnej, bez względu na koszty ekonomiczne,
– aborcja – niezależnie od przyczyn – jest pozbawieniem życia człowieka.
Moje poglądy w powyższych sprawach zostały ukształtowane przez naukę społeczną i doktrynę Kościoła Katolickiego i – o ile wolno mi to oceniać – są z nimi w pełni zgodne.
1.2. Założenia prawne (konstytucyjne).
Obejmując urząd sędziego Trybunału Konstytucyjnego, ślubowałem, „przy wykonywaniu powierzonych mi obowiązków sędziego Trybunału Konstytucyjnego służyć wiernie Narodowi, stać na straży Konstytucji, a powierzone mi obowiązki wypełniać bezstronnie i z najwyższą starannością” (art. 5 ust. 5 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym, Dz. U. Nr 102, poz. 643, ze zm.).
Pod koniec mojej kadencji rota powyższego ślubowania nie pozwala mi zaakceptować niniejszego wyroku, który dotyczy adekwatnej prawnej reakcji na dramatyczną sytuację osobistą moich współobywateli. Konstytucja zobowiązuje mnie bowiem do ochrony praw także osób niepodzielających moich poglądów. Rzeczpospolita Polska jest wszak „dobrem wspólnym wszystkich obywateli” (por. preambuła i art. 1 Konstytucji).
Jestem zdania, że kobietom w ciąży i ich rodzinom, które otrzymują informację o dużym prawdopodobieństwie wystąpienia u dziecka ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia albo poważnej choroby zagrażającej jego życiu, należy się szacunek, współczucie i wsparcie. Państwo powinno udzielać im niezbędnej pomocy, a nie zmuszać do heroizmu. Taki pogląd wyrażam nie tylko jako Leon Kieres osoba prywatna, ale także Leon Kieres obywatel i Leon Kieres sędzia Trybunału Konstytucyjnego.
1.3. Zakres zdania odrębnego.
Moje stanowisko w niniejszej sprawie sprowadza się w zasadzie do dwóch stwierdzeń.
Po pierwsze, obecne postępowanie powinno zostać umorzone w całości ze względu na toczące się od trzech lat w parlamencie prace nad obywatelskim projektem nowelizacji ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz. U. Nr 17, poz. 78, ze zm.; dalej: u.p.r. lub zaskarżona ustawa), zawartym obecnie w druku sejmowym nr 36/IX kadencja, oraz wcześniejszą praktykę postępowania z podobnymi inicjatywami. W mojej opinii, negatywna ocena projektów zmian zaskarżonej ustawy lub zwłoka w ich rozpoznawaniu przez Sejm oznacza intencjonalne zaniechanie ustawodawcy, który chce utrzymania dotychczasowych zasad przerywania ciąży. Tego typu decyzje nie podlegają zaś kontroli Trybunału.
Po drugie, mam wątpliwości, czy Trybunał zbadał wszystkie istotne okoliczności w celu wszechstronnego wyjaśnienia sprawy, jak wymaga tego art. 69 ust. 1 ustawy o organizacji TK. Moim zdaniem, art. 30 i art. 38 Konstytucji mogą być różnie interpretowane, a wynikające z nich powinności są adresowane przede wszystkim do państwa i nie mogą być podstawą nakładania na obywateli obowiązków przekraczających zwykłą miarę. Nie podzielam argumentacji Trybunału, która doprowadziła do stwierdzenia niezgodności art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. z Konstytucją.
W dalszej części motywów mojego zdania odrębnego skupię się na uzasadnieniu tych dwóch tez, a następnie krótko odniosę się do wybranych szczegółowych elementów uzasadnienia wyroku i jego skutków oraz sformułuję postulaty de lege ferenda.
2. Tryb rozpoznania sprawy.
2.1. Uważam, że w niniejszej sprawie wystąpiło kilka istotnych uchybień proceduralnych, które miały istotny wpływ na przebieg i wynik postępowania.
2.2. Wątpliwości co do składu orzekającego.
Także w tym wypadku doszło niestety do rozpoznania sprawy bez wystarczającej refleksji nad właściwym ukształtowaniem składu orzekającego Trybunału w kontekście zasady nemo iudex in causa sua (nikt nie powinien być sędzią we własnej sprawie; por. moje zdania odrębne np. do wyroku z 20 kwietnia 2020 r., sygn. U 2/20, OTK ZU A/2020, poz. 61 oraz postanowień z 28 stycznia i 21 kwietnia 2020 r., sygn. Kpt 1/20, OTK ZU A/2020, poz. 15 i 60).
2.2.1. Przesłanki legalnego przerwania ciąży, zawarte w zaskarżonej ustawie, były już kilka razy przedmiotem prac legislacyjnych Sejmu. Zgodność z Konstytucją art. 4a ust. 1 pkt 2 i ust. 2 u.p.r. została też zakwestionowana przez grupy posłów w dwóch jednobrzmiących wnioskach do Trybunału Konstytucyjnego (postępowanie w sprawie pierwszego z nich zostało umorzone z powodu końca kadencji Sejmu – por. postanowienie z 21 lipca 2020 r., sygn. K 13/17, OTK ZU A/2020, poz. 46).
W tym kontekście należało więc zwrócić uwagę, że (co jest faktem powszechnie znanym) dwóch członków obecnego składu orzekającego TK było bezpośrednio przed objęciem stanowiska sędziego TK posłami Sejmu VII i VIII kadencji. Osoby te brały wówczas udział w głosowaniach dotyczących wszystkich projektów nowelizacji zaskarżonej ustawy, procedowanych w latach 2012-2019 (por. druki sejmowe nr 670, 1654 i 3806/VII kadencja oraz nr 784, 2060 i 2146/VIII kadencja, www.sejm.gov.pl), oraz dokonywały czynności urzędowych w związku ze sprawą o sygn. K 13/17. Jedna z nich była sygnatariuszem wniosku grupy posłów, inicjującego postępowanie w tej sprawie. Obie brały udział w posiedzeniu Komisji Ustawodawczej (dalej: komisja), podczas którego głosowano nad stanowiskiem Sejmu (por. Opinia nr 211 Komisji Ustawodawczej uchwalona w dniu 28 lutego 2018 r. dla Marszałka Sejmu w sprawie wniosku grupy posłów (sygn. akt K 13/17) oraz Pełny zapis przebiegu posiedzenia Komisji Ustawodawczej (nr 71) z dnia 28 lutego 2018 r., s. 18-19, www.sejm.gov.pl). Na podstawie publicznie dostępnej dokumentacji procesu legislacyjnego nie da się stwierdzić, czy osoby te były obecne podczas całego posiedzenia i brały udział we wszystkich głosowaniach. Kwestia ta wymagałaby więc dalszego wyjaśnienia.
2.2.2. Sądzę, że powyższe okoliczności mogły wywoływać uzasadnione wątpliwości co do bezstronności powyższej dwójki sędziów TK (a zwłaszcza sędziego, który podpisał wniosek w sprawie o sygn. K 13/17) w rozumieniu art. 39 ust. 2 pkt 2 ustawy o organizacji TK. Działania podejmowane przez nich w ramach działalności parlamentarnej jednoznacznie ujawniają bowiem nie tylko ich ogólny stosunek do problemu prawnej dopuszczalności przerywania ciąży, ale zawierają bezpośrednią ocenę konstytucyjności zaskarżonych przepisów. Zarówno we wniosku o sygn. K 13/17, jak i we wskazanej wyżej opinii komisji prezentowany był jednoznaczny pogląd o niezgodności art. 4a ust. 1 pkt 2 oraz art. 4a ust. 2 u.p.r. m.in. z art. 38 w związku z art. 30 i art. 31 ust. 3 Konstytucji.
Równocześnie zaś należy zauważyć, że sędzia podpisany pod wnioskiem grupy posłów o sygn. K 13/17 nie brał udziału w wydaniu postanowienia w tej sprawie. Okoliczności mogące powodować konieczność jego wyłączenia były więc znane Trybunałowi Konstytucyjnemu i zachowały pełną aktualność.
Ocena zgodności z prawem obecnego składu orzekającego w zakresie dotyczącym podniesionych wyżej wątpliwości nastąpiła bez mojego udziału. W tej sytuacji zastrzeżenia co do sposobu i kierunku tego rozstrzygnięcia mogę wyrazić tylko w zdaniu odrębnym do końcowego orzeczenia w sprawie.
2.3. Wady stanowiska Sejmu.
Krótkiego komentarza wymaga także stanowisko Sejmu.
2.3.1. Prezes Trybunału Konstytucyjnego, zgodnie z art. 63 ust. 1 ustawy o organizacji TK, zawiadomił Marszałka Sejmu o przekazaniu wniosku o sygn. K 1/20 do rozpoznania przez skład orzekający i pouczył o prawie do złożenia pisemnego stanowiska, wyznaczając w tym celu stosowny termin.
Kilka dni przed terminem rozprawy do Trybunału Konstytucyjnego wpłynęło pismo z 19 października 2020 r. podpisane przez Marszałka Sejmu, przedłożone – jak zaznaczono w jego treści – „w imieniu Sejmu”. Jako jego podstawę prawną wskazano art. 69 ust. 2 w związku z art. 42 pkt 3 ustawy o organizacji TK.
Z informacji zamieszczonych na stronie internetowej Sejmu wynika, że projekt stanowiska Sejmu, przygotowany przez Biuro Analiz Sejmowych, był przedmiotem obrad komisji 16 października 2020 r., prowadzonych z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej umożliwiających porozumiewanie się na odległość. Tekst ten nie uzyskał poparcia komisji – 14 jej członków głosowało za jego pozytywnym zaopiniowaniem, 14 przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu (por. Pełny zapis przebiegu posiedzenia Komisji Ustawodawczej (nr 18) z dnia 16 października 2020 r., s. 53, www.sejm.gov.pl). Taki sam wynik miało zarządzone następnie głosowanie w sprawie reasumpcji głosowania, wobec czego wyrażone wcześniej stanowisko w sprawie projektu stanowiska Sejmu stało się ostateczne (por. ibidem).
Wedle mojej wiedzy, w Sejmie nie podjęto prac nad opracowaniem nowego (zmienionego) stanowiska, które mogłoby uzyskać aprobatę komisji w kolejnym głosowaniu. Sejm nie wniósł także o odroczenie rozprawy wyznaczonej na 22 października 2020 r.
2.3.2. Zgodnie z art. 63 ust. 1 zdanie pierwsze ustawy o organizacji TK, złożenie pisemnego stanowiska w postępowaniu przed Trybunałem jest prawem uczestnika postępowania. Równocześnie jednak art. 69 ust. 2 tej ustawy stanowi, że uczestnicy postępowania „są obowiązani” do składania Trybunałowi wszelkich wyjaśnień i udzielania informacji dotyczących sprawy oraz przedstawiania wniosków dowodowych, potrzebnych do jej rozstrzygnięcia. Niezależnie od powyższej niespójności przepisów, nie ulega jednak wątpliwości, że przygotowanie i przedstawienie stanowiska przez uczestnika postępowania wymaga także poszanowania odpowiednich procedur wewnętrznych.
W myśl art. 121 ust. 2 uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 30 lipca 1992 r. – Regulamin Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej (M.P. z 2019 r. poz. 1028, ze zm.; dalej: regulamin Sejmu), „Komisja Ustawodawcza przed terminem rozprawy wydaje opinię o zawartych we wniosku o rozpatrzenie sprawy przez Trybunał Konstytucyjny zarzutach co do niezgodności ustawy z przepisami konstytucyjnymi. Poseł wyznaczony na przedstawiciela Sejmu ma obowiązek uczestniczyć w posiedzeniu Komisji”.
Z omówionej wyżej dokumentacji wynika jednoznacznie, że nie doszło do skutecznego wydania opinii (przedstawiony projekt stanowiska nie został przyjęty przez większość członków komisji). Na jej podstawie nie jest możliwe zweryfikowanie, czy poseł wyznaczony na przedstawiciela Sejmu przez Marszałka Sejmu był obecny podczas posiedzenia komisji (poseł Barbara Bartuś jest członkiem tego organu i nie zabierała głosu podczas jego posiedzenia
, por. Pełny zapis przebiegu posiedzenia Komisji Ustawodawczej (nr 18) z dnia 16 października 2020 r., www.sejm.gov.pl).
Mam oczywiście świadomość, że w Trybunale Konstytucyjnym incydentalnie zdarzało się merytoryczne rozstrzyganie spraw nawet bez stanowisk uczestników postępowania, a także przedkładanie przez Marszałka Sejmu stanowisk, które nie były przedmiotem uchwały komisji (np. w sprawach zakończonych postanowieniem z 25 listopada 2015 r., sygn. K 29/15, OTK ZU nr 10/A/2015, poz. 176 lub wyrokami z 17 listopada 2015 r., sygn. K 5/15, OTK ZU nr 10/A/2015, poz. 164 i 6 grudnia 2016 r., sygn. SK 7/15, OTK ZU A/2016, poz. 100, www.sejm.gov.pl). Podtrzymuję pogląd, wyrażony w zdaniach odrębnych do postanowień z 28 stycznia i 21 kwietnia 2020 r., sygn. Kpt 1/20, że Trybunał nie powinien być wobec takich sytuacji obojętny.
W świetle powyższych okoliczności, uważam, że pismo z 19 października 2020 r. jest osobistym stanowiskiem Marszałka Sejmu, który ma konstytucyjne uprawnienie do „reprezentowania Sejmu na zewnątrz” (por. art. 110 ust. 2 Konstytucji oraz art. 10 ust. 1 pkt 2 regulaminu Sejmu). Ze względu na opisane wyżej naruszenie art. 121 ust. 2 regulaminu Sejmu (z całą pewnością zdania pierwszego, a być może – także zdania drugiego), nie można go jednak uznać za wyraz poglądów komisji ani całej izby.
2.4. Niedostateczne wyjaśnienie sprawy.
Według mnie, wydanie wyroku nie zostało poprzedzone zbadaniem „wszystkich istotnych okoliczności w celu wszechstronnego wyjaśnienia sprawy” (por. art. 69 ust. 1 ustawy o organizacji TK).
2.4.1. Wnioskodawca – zarówno w piśmie inicjującym postępowanie, jak i podczas rozprawy – podkreślał, że jednym z podstawowych powodów złożenia wniosku była dowolna, rozszerzająca wykładnia kwestionowanych przepisów, która nadała im znaczenie sprzeczne z Konstytucją (por. np. s. 5 wniosku: „Wykładnia i zastosowanie tych przesłanek w praktyce doprowadziły do ustalenia treści normy [aktu normatywnego], która budzi zasadnicze wątpliwości natury konstytucyjnej”).
Trybunał Konstytucyjny w uzasadnieniu wyroku dwukrotnie zaznaczył, że „rozumie”, iż „szeroki katalog okoliczności określonych w art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. obejmuje bardzo zróżnicowane przypadki” (por. cz. III, pkt 4.2 uzasadnienia). Nie zostały w nim nazwane jednak ani przykładowe, ani typowe, ani nawet graniczne stany faktyczne, w których zaskarżony przepis jest stosowany, nie podano także żadnego źródła omawianej tezy. W uzasadnieniu pojawiły się także inne stwierdzenia, dotyczące interpretacji art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r., które również nie zostały w żaden sposób udokumentowane (np. „automatyzm domniemania naruszenia dobrostanu kobiety ciężarnej”, brak „mierzalnych kryteriów naruszenia dobra matki”). Argumenty te miały równocześnie bardzo istotne znacznie dla negatywnej oceny konstytucyjności art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. (stanowiły główny powód stwierdzenia jego nieproporcjonalności – por. cz. III, pkt 4.2 uzasadnienia, komentowany niżej).
2.4.2. Jestem przekonany, że rozpoznanie niniejszej sprawy wymagało wszechstronnego i szczegółowego zbadania wykładni zaskarżonych przepisów w praktyce (z wykorzystaniem różnych źródeł informacji) oraz skonfrontowania tych ustaleń z ocenami wyrażanymi w literaturze i orzecznictwie (z uwagi na uniwersalność problemu prawnej ochrony życia – także w publikacjach i judykatach zagranicznych lub międzynarodowych).
Art. 4a ust. 1 pkt 2 i ust. 2 u.p.r. ma zastosowanie do niepowtarzalnych stanów faktycznych, możliwych do opisania na poziomie konkretnym w kategoriach medycznych, ale trudnych do prawidłowego uogólnienia (stąd niewielki walor informacyjny danych ze Sprawozdania Rady Ministrów z wykonywania oraz o skutkach stosowania w 2018 r. ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz. U. Nr 17, poz. 78, z późn. zm.), druk sejmowy nr 339/IX kadencja Sejmu; dalej: sprawozdanie RM za 2018 r.). W tej sytuacji ograniczenie się do analizy czysto dogmatycznej i formalnej, bez uwzględnienia praktycznych dyrektyw powszechnie wywodzonych z kwestionowanych regulacji w procesie ich stosowania, doprowadziło do błędnych ustaleń co do treści zaskarżonych przepisów (a w rezultacie – także do wadliwej oceny ich zgodności z Konstytucją).
W celu wszechstronnego wyjaśnienia sprawy (por. art. 69 ust. 1 ustawy o organizacji TK) Trybunał Konstytucyjny powinien był:
– na podstawie art. 69 ust. 3 w związku z art. 36 ustawy o organizacji TK i w związku z art. 278 § 1 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. z 2020 r. poz. 1575, ze zm.) dopuścić z urzędu dowód z opinii biegłych z zakresu nauk medycznych na okoliczność interpretacji zaskarżonych przepisów w praktyce;
– na podstawie art. 72 pkt 4 ustawy o organizacji TK wezwać do udziału w postępowaniu Ministra Zdrowia, Ministra Rodziny i Polityki Społecznej oraz Ministra Spraw Zagranicznych;
– zlecić Wydziałowi Studiów nad Orzecznictwem i Analiz Prawnych w Biurze Służby Prawnej Trybunału (por. art. 29 ustawy o organizacji TK) przygotowanie kompleksowej analizy polskiej i zagranicznej (zwłaszcza europejskiej) literatury dotyczącej konstytucyjnych aspektów dopuszczalności przerywania ciąży z przesłanek embriopatologicznych oraz odpowiedniego orzecznictwa.
Zgromadzenie i analiza dodatkowych informacji z powyższych źródeł były możliwe bez zwłoki dla rozpoznania niniejszej sprawy (zwłaszcza jeśli potraktuje się ją jako kontynuację sprawy o sygn. K 13/17, wniesionej do Trybunału 22 czerwca 2017 r.).
2.5. Znaczenie nieprawidłowości proceduralnych.
Trybunał Konstytucyjny w każdej sprawie powinien działać z najwyższą starannością, bacząc, aby wszystkie czynności podejmowane w ramach rozpoznawania sprawy mieściły się w granicach prawa i były dokonywane na jego podstawie (por. art. 7 Konstytucji).
Nieprzestrzeganie zasad postępowania w istotny sposób wpływa na postrzeganie autorytetu Trybunału oraz ma znaczenie dla akceptacji i stosowania wydawanych przez niego wyroków przez obywateli. Obawiam się, że wskazane wyżej uchybienia (zwłaszcza dotyczące składu orzekającego oraz rozstrzygnięcia sprawy pomimo jej niedostatecznego wyjaśnienia) stworzyły dodatkowe podstawy krytyki niniejszego orzeczenia.
3. Niedopuszczalność wydania wyroku.
3.1. Moje merytoryczne stanowisko rozpocznę od przedstawienia argumentów za koniecznością umorzenia postępowania.
3.2. Uwarunkowania prawne.
Już z samej Konstytucji wynika, że Trybunał Konstytucyjny działa wyłącznie na wniosek uprawnionego podmiotu i ma obowiązek rozpoznać wszystkie wniesione do niego sprawy (por. art. 79 ust. 1, art. 188, art. 189, art. 191 i art. 193 w związku z art. 7 i preambułą Konstytucji). Nie zawsze oznacza to jednak merytoryczną ocenę zaskarżonych przepisów – ustawa o organizacji TK wyraźnie wskazuje, że jeżeli w danym wypadku wydanie wyroku jest niedopuszczalne, postępowanie należy umorzyć (por. art. 59 ust. 1 pkt 2 ustawy o organizacji TK).
Moim zdaniem, taka właśnie sytuacja zachodzi w niniejszej sprawie.
3.3. Projekty nowelizacji zaskarżonych przepisów.
Rozpoznany wniosek został złożony przez 117 posłów IX kadencji Sejmu (podpisów jest 119, jednak jeden się powtarza, jeden został złożony przez osobę, która w dniu rozprawy przed TK nie była już posłem; kilka podpisów jest nieczytelnych). Mieli oni wielokrotnie możliwość podejmowania inicjatyw w celu uchylenia zaskarżonych przepisów w drodze legislacyjnej.
3.3.1. Od 30 listopada 2017 r. na decyzję parlamentarzystów czeka obywatelski projekt ustawy, przewidujący derogację art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. (por. druki sejmowe: nr 2146/VIII kadencja i nr 36/IX kadencja). Wszyscy posłowie-wnioskodawcy brali udział w jego pierwszym czytaniu, które odbyło się 16 kwietnia 2020 r. Połowa z nich była przeciwna szybkiemu procedowaniu tego przedłożenia i zagłosowała przeciwko niezwłocznemu przejściu do jego drugiego czytania (por. imienne wyniki głosowania nr 10 podczas 10. posiedzenia Sejmu IX kadencji 16 kwietnia 2020 r., www.sejm.gov.pl). Do dnia wydania niniejszego orzeczenia nie sfinalizowano prac w tej sprawie.
Kilkudziesięciu wnioskodawców było także posłami poprzedniej kadencji Sejmu i wypowiadało się na temat jeszcze dalej idącego obywatelskiego projektu nowelizacji zaskarżonej ustawy (por. druk sejmowy nr 784/VIII kadencja Sejmu). Podczas głosowania 6 października 2016 r. ponad połowa z nich poparła odrzucenie tego projektu w drugim czytaniu (por. imienne wyniki głosowania nr 12 podczas 27. posiedzenia Sejmu VIII kadencji 6 października 2016 r., www.sejm.gov.pl).
Grupa 15 posłów ma również prawo wystąpienia z własną inicjatywą ustawodawczą (por. art. 32 ust. 2 regulaminu Sejmu). Posłowie-wnioskodawcy także z tej możliwości nie skorzystali, choć wcześniej trzech z nich podpisało projekt poselskiej zmiany zaskarżonej ustawy, zawarty w druku sejmowym nr 670/VII kadencja.
Nic nie stało także na przeszkodzie, aby posłowie-wnioskodawcy powrócili do projektu zmiany art. 30 lub art. 38 Konstytucji, co już było przedmiotem prac Sejmu w latach 2006-2007 (por. druk sejmowy nr 993/V kadencja). Do złożenia projektu w tej sprawie wystarczyłyby 92 podpisy (por. art. 235 ust. 1 Konstytucji), a pod wnioskiem złożono ich 117.
3.3.2. Zarówno z treści wniosku, jak i z przebiegu rozprawy jednoznacznie wynika, że posłowie-wnioskodawcy nie mieli wątpliwości wymagających rozstrzygnięcia przez Trybunał. Ich stanowisko co do niezgodności art. 4a ust. 1 pkt 2 i ust. 2 u.p.r. z Konstytucją było jednoznaczne i definitywne.
W tych okolicznościach należało przyjąć, że tylko pozornie celem obecnego wniosku grupy posłów było zweryfikowanie zgodności zaskarżonych przepisów z ustawą zasadniczą (jak tego wymaga art. 188 pkt 1 Konstytucji). Uprawdopodobnione jest równocześnie przypuszczenie, że posłowie-wnioskodawcy dążyli do zaostrzenia zaskarżonej ustawy z pominięciem rygorów procesu legislacyjnego i bez ponoszenia związanych z tym konsekwencji politycznych.
Nie zgadzam się na taką (kolejną już w ostatnich latach) instrumentalizację Trybunału (por. np. moje zdanie odrębne do postanowienia z 21 kwietnia 2020 r., sygn. Kpt 1/20). Trybunał ma ściśle określoną konstytucyjnie funkcję. Nie jest organem władzy ustawodawczej (por. art. 10 Konstytucji), nie może zastępować posłów w podejmowaniu kontrowersyjnych decyzji i związanej z tym odpowiedzialności przed wyborcami. W mojej opinii, w skrajnych wypadkach inicjowanie postępowania przed Trybunałem z innych powodów niż przewidziane w Konstytucji może być kwalifikowane jako obejście lub nadużycie prawa.
Przypominam, że posłowie także mają obowiązek przestrzegania Konstytucji (por. art. 7 i art. 83 Konstytucji oraz formuła ślubowania poselskiego – art. 104 ust. 2 Konstytucji). W razie przekonania o niekonstytucyjności rozwiązań ustawowych, skorzystanie przez nich z własnej kompetencji w celu przywrócenia stanu zgodności z Konstytucją powinno mieć pierwszeństwo przed skierowaniem sprawy do Trybunału Konstytucyjnego. Podtrzymuję stanowisko wyrażone w zdaniach odrębnych do wyroków z 17 lipca 2018 r., sygn. K 9/17 (OTK ZU A/2018, poz. 48) i 26 czerwca 2019 r., sygn. K 16/17 (OTK ZU A/2019, poz. 49), że Trybunał Konstytucyjny nie powinien być miejscem odsyłania spraw „niewygodnych” dla podmiotów wyposażonych w prawo inicjatywy ustawodawczej pod pozorem wniosków o kontrolę konstytucyjności przepisów.
3.4. Skutki wyroku dla prawa karnego.
Dodatkowym argumentem za niedopuszczalnością wydania wyroku w niniejszej sprawie są jego skutki systemowe.
3.4.1. Wydaje mi się, że Trybunał nie zwrócił dostatecznej uwagi na wpływ niniejszego orzeczenia na prawo karne, a w rezultacie nie dokonał prawidłowych ustaleń co do zakresu swojej kognicji.
W uzasadnieniu komentowanego orzeczenia omówiono ewolucję prawnokarnych reakcji na przerwanie ciąży (por. cz. III, pkt 2.1 i 3.3.4 uzasadnienia), a następnie wprost przyznano, że rezultatem rozstrzygnięcia Trybunału będzie „ograniczenie okoliczności legalizujących przerywanie ciąży” i „rozszerzenie znamion czynów zabronionych stypizowanych w art. 152 k.k.”. Równocześnie jednak zastrzeżono, że nie oznacza to, iż „Trybunał stanowi nowy typ czynu zabronionego, dokonuje kryminalizacji” (por. cz. III, pkt 6 uzasadnienia).
3.4.2. Na aprobatę zasługuje tylko pierwsza część tego wywodu. Zgodnie z art. 152 § 1 i 2 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. z 2020 r. poz. 1444, ze zm.; dalej: k.k.), przerwanie ciąży za zgodą kobiety, udzielenie jej pomocy albo nakłanianie do przerwania ciąży z „naruszeniem przepisów ustawy” jest czynem zabronionym, zagrożonym karą pozbawienia wolności (por. także art. 152 § 3 i art. 154 k.k.).
Stwierdzenie niekonstytucyjności art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. spowoduje utratę mocy obowiązującej tego przepisu z dniem publikacji wyroku Trybunału w Dzienniku Ustaw (por. art. 190 ust. 3 Konstytucji; orzeczenie Trybunału wywołuje jednak pewne skutki – zwłaszcza dla Trybunału – już od momentu jego wydania i ogłoszenia na sali rozpraw – por. wyrok z 9 marca 2016 r., sygn. K 47/15, OTK ZU A/2018, poz. 31, cz. III, pkt 10.5 i 10.6 uzasadnienia). Obowiązek publikacji wynika z samej Konstytucji i nie może być w żaden sposób opóźniany; nie jest dopuszczalna także żadna ingerencja w treść wydanego orzeczenia (por. art. 190 ust. 2 Konstytucji i moje zdanie odrębne do wyroku z 24 października 2017 r., sygn. K 1/17, OTK ZU A/2017, poz. 79; a także postanowienie z 25 sierpnia 2020 r., sygn. S 2/20, OTK ZU A/2020, poz. 54, dotyczące potrzeby anonimizacji wyroków TK).
W rezultacie zmiany „ustawy”, do której odsyła art. 152 § 1 i 2 k.k., skutkiem wyroku Trybunału będzie wprowadzenie karalności przerwania ciąży z przesłanek embriopatologicznych, która przez ponad 23 lata była dozwolona. Art. 152 k.k. stanie się podstawą wymiaru kary za zachowania, które wcześniej nie podlegały penalizacji.
3.4.3. Oceniając powyższe okoliczności, należy zwrócić uwagę, że (zgodnie z art. 42 ust. 1 Konstytucji) czyny karalne powinny być określone „przez ustawę”, tj. akt parlamentu uchwalony w określonej w Konstytucji procedurze ustawodawczej (por. art. 118-124 Konstytucji). Tworzenie prawa nie leży w kompetencji Trybunału (por. art. 10 Konstytucji). „Trybunał Konstytucyjny jako tzw. negatywny ustawodawca nie dysponuje instrumentami, za pomocą których mógłby zastąpić ustawodawcę i określić samodzielnie zakres i sposób rozwiązania problemów, której ujawniły się z całą ostrością w praktyce stosowania” zaskarżonych przepisów (por. wyrok z 10 czerwca 2020 r., sygn. K 3/19, OTK ZU A/2020, poz. 27, cz. III, pkt 5 uzasadnienia).
Uważam, że Trybunał może oceniać jedynie zgodność z Konstytucją tych regulacji karnych, które zostały uchwalone przez ustawodawcę (por. – wśród najnowszych wyroków dotyczących części szczególnej k.k. – np. wyroki z: 12 lutego 2015 r., sygn. SK 70/13, OTK ZU nr 2/A/2015, poz. 14 – dotyczący znieważenia funkcjonariusza publicznego; 6 października 2015 r. sygn. SK 54/13, OTK ZU nr 9/A/2015, poz. 142 – dotyczący obrazy uczuć religijnych albo 25 lutego 2014 r., sygn. SK 65/12, OTK ZU nr 2/A/2014, poz. 13 – dotyczący nawoływania do nienawiści). Nie powinien jednak samodzielnie przesądzać o kryminalizacji zachowań, które były dozwolone i od których ścigania ustawodawca w sposób planowy odstępował, wielokrotnie rezygnując z możliwości zmiany przepisów zaskarżonej ustawy.
Mojej opinii w powyższym zakresie nie zmienia fakt, że także poprzednie rozstrzygnięcie Trybunału w sprawie zaskarżonej ustawy (orzeczenie z 28 maja 1997 r., sygn. K 26/96, OTK ZU nr 2/1997, poz. 19) skutkowało zaostrzeniem prawa karnego materialnego (por. zastrzeżenia w tym zakresie podniesione w zdaniu odrębnym L. Garlickiego). Wprowadzona wówczas modyfikacja odwracała bowiem krótkotrwałą liberalizację zaskarżonej ustawy i miała miejsce w innym kontekście normatywnym (zasada nullum crimen, nulla poena sine lege została wprost skodyfikowana dopiero w art. 42 ust. 1 obecnej Konstytucji, a wcześniej była wywodzona przez Trybunał z zasady demokratycznego państwa prawnego – np. postanowienie pełnego składu TK z 25 września 1991 r., sygn. S 6/91, OTK w 1991 r., poz. 34).
3.4.4. Kończąc ten wątek rozważań, chciałbym jeszcze zwrócić uwagę, że uzasadnienie wyroku może otwierać pole do spekulacji, czy naruszenie przepisów zaskarżonej ustawy (w tym także przerwanie ciąży z przesłanek embriopatologicznych) musi podlegać sankcjom karnym. Trybunał w pisemnych motywach wskazał bowiem, że „Orzeczenie odnosi się jedynie do kwestii legalności przerwania ciąży w przypadku zaistnienia okoliczności określonych w art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r., zostawiając poza oceną wykorzystanie instrumentów prawnokarnych. To od decyzji ustawodawcy, w tym dokonanej przez niego oceny społecznej szkodliwości danych typów czynów, powinno zależeć ukształtowanie reakcji prawnokarnej” (cz. III, pkt 6 uzasadnienia), z czego można wysnuć tezę o dopuszczalności rozerwania aktualnej relacji między normą sankcjonowaną (dekodowaną z uwzględnieniem art. 4a ust. 1 pkt 2 i ust. 2 u.p.r.) i sankcjonującą.
3.5. Niedopuszczalność wydania wyroku.
Obie omówione wyżej okoliczności świadczą o braku możliwości merytorycznego rozpoznania niniejszego wniosku.
3.5.1. Zwracam w tym kontekście uwagę, że ustawa o organizacji TK nie zawiera definicji „niedopuszczalności” orzekania (por. art. 59 pkt 1 ust. 2 tej ustawy). Ta podstawa umorzenia postępowania była jednak wielokrotnie stosowana, gdy zarzuty zawarte w piśmie inicjującym postępowanie dotyczyły zaniechania prawodawczego, tj. zamierzonej decyzji ustawodawcy o nieuregulowaniu jakiejś kwestii.
W świetle art. 188 Konstytucji, rolą Trybunału Konstytucyjnego jest przede wszystkim badanie istniejących norm prawnych („tego, co prawodawca unormował”). Ze względu na założenie o zupełności systemu prawa oraz konieczność zapewnienia skuteczności przepisów konstytucyjnych, dopuszczalne jest także kontrolowanie przez Trybunał Konstytucyjny, czy w badanych aktach prawnych nie brakuje pewnych elementów, niezbędnych z punktu widzenia Konstytucji (a więc „tego, czego ustawodawca nie unormował”, choć był do tego zobowiązany przez ustawę zasadniczą – por. orzeczenie z 3 grudnia 1996 r., sygn. K 25/95, OTK ZU nr 6/1996, poz. 52).
Warunki kontroli przez Trybunał luk normatywnych były wielokrotnie przedmiotem wypowiedzi Trybunału na tle konkretnych rozstrzyganych przez niego spraw. Ich syntetyczne podsumowanie zostało zawarte np. w postanowieniu z 2 grudnia 2014 r., sygn. SK 7/14 (OTK ZU nr 11/A/2014, poz. 123, por. cz. III, pkt 4 uzasadnienia). Trybunał stwierdził w nim m.in., że: „Całkowity brak regulacji danej kwestii (jej jakościowa odmienność od materii unormowanych w zaskarżonym przepisie) traktowany jest jako zaniechanie ustawodawcze (w doktrynie zwane także zaniechaniem właściwym albo absolutnym), nie podlegające kontroli Trybunału. Jej uregulowanie w sposób niepełny (niewystarczający, niekompletny, przy założeniu jakościowej tożsamości brakujących elementów z elementami ujętymi w zaskarżonym przepisie) stanowi zaś pominięcie prawodawcze (zwane także zaniechaniem względnym albo częściowym). Może ono być badane przez Trybunał – jednak tylko wtedy, gdy na poziomie Konstytucji istnieje «norma o treści odpowiadającej normie pominiętej w ustawie kontrolowanej» (postanowienie z 1 marca 2010 r., sygn. SK 29/08, OTK ZU nr 3/A/2010, poz. 29), czyli w danym obszarze obowiązuje konstytucyjny nakaz uregulowania kwestii pominiętych w określony sposób. Pomocniczym kryterium stosowanym niekiedy do odróżnienia zaniechania od pominięcia ustawodawczego jest przesłanka celowego i świadomego działania prawodawcy (ustawodawcy): jeżeli dane rozwiązanie zostało w zamierzony sposób pozostawione poza zakresem regulacji, należy je kwalifikować jako zaniechanie ustawodawcze (por. np. wyrok z 8 września 2005 r., sygn. P 17/04, OTK ZU nr 8/A/2005, poz. 90). Wystąpienie pominięć prawodawczych jest natomiast bardziej prawdopodobne w wypadku regulacji sprawiających wrażenie przypadkowych (np. pozostawionych z poprzedniej wersji przepisu), absurdalnych albo oczywiście dysfunkcjonalnych (por. np. wyrok z 13 listopada 2007 r., sygn. P 42/06, OTK ZU nr 10/A/2007, poz. 123)”.
3.5.2. Wszystkie okoliczności niniejszej sprawy wskazują na to, że jej przedmiotem jest zaniechanie prawodawcze (umyślne odstąpienie ustawodawcy – w ramach przysługującej mu swobody regulacyjnej – od penalizacji przerywania ciąży w warunkach określonych w art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r.). Podniesiony we wniosku problem konstytucyjny spełnia wszystkie formułowane w orzecznictwie TK kryteria (por. wyżej), umożliwiające taką jego kwalifikację.
Po pierwsze, ani brzmienie, ani wykładnia art. 38 Konstytucji (uznanego w tej sprawie przez Trybunał za centralny wzorzec kontroli) nie dają – moim zdaniem – jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o granice wyjątków od prawnej ochrony życia (ani tym bardziej o prawną dopuszczalność czy konieczność kryminalizacji przerwania ciąży w sytuacjach opisanych w art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r.). Przepis ten jest bardzo różnie interpretowany przez ekspertów, polityków i zwykłych obywateli, a także organy państwa (por. szczegółowo niżej).
Po drugie, omówione wyżej postępowanie z projektami ustaw w sprawie zaostrzenia zaskarżonej ustawy jednoznacznie świadczy o woli zachowania status quo, tj. utrzymania dotychczasowych zasad dopuszczalności przerywania ciąży. W świetle założenia o racjonalności ustawodawcy nie można przecież uznać, że odrzucanie projektów ustaw zaostrzających zaskarżoną ustawę czy obstrukcja w ich rozpoznawaniu były przypadkowe. Te działania oznaczały, że posłowie (także posłowie-wnioskodawcy), którzy (zgodnie z art. 104 ust. 1 Konstytucji) są przedstawicielami Narodu, rozważyli argumenty konstytucyjne zawarte w projektach nowelizacji, ale nie dostrzegli w nich wystarczających powodów zmiany zaskarżonej ustawy. Tymczasem jest logicznie wykluczone, żeby w zależności od trybu procedowania (parlamentarnego lub trybunalskiego) te same przepisy uznawać raz za zgodne, a innym razem za niezgodne z Konstytucją. Od 23 lat to są przecież dokładnie te same przepisy ustawowe i konstytucyjne.
3.6. Dopuszczalność orzekania w innych sprawach.
Zamykając przedstawianie tej części mojego stanowiska, chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że moje przekonanie o konieczności umorzenia postępowania wynika wyłącznie z wyjątkowych okoliczności wniesienia niniejszego wniosku do Trybunału. Nie widziałbym natomiast przeszkód dla orzekania przez Trybunał o zgodności z Konstytucją przepisów zaskarżonej ustawy w innych warunkach, tzn. gdyby kwestionowane regulacje nie dotyczyły zaniechania prawodawczego.
Nie podważam również dopuszczalności poprzedniego rozstrzygnięcia Trybunału dotyczącego zaskarżonej ustawy, tj. orzeczenia o sygn. K 26/96 (por. szczegółowa analiza jego znaczenia dla niniejszej sprawy niżej). Orzeczenie to zapadło w całkowicie innych okolicznościach. Dotyczyło przepisów obowiązujących od kilku miesięcy, wobec których nie toczyły się w parlamencie żadne prace legislacyjne. Warunki te były nieporównywalne z aktualną sprawą, w której zaskarżono przepisy obowiązujące od wielu lat i wielokrotnie rozważane przez ustawodawcę także pod względem zgodności z Konstytucją.
3.7. Uzasadnienie zdania odrębnego w niniejszej sprawie mógłbym właściwie w tym miejscu zakończyć, skoro wydanie przez Trybunał jakiegokolwiek orzeczenia merytorycznego (czy to „na zgodność” czy „na niezgodność”) w przedstawionych wyżej okolicznościach uważam za niemożliwe.
Jednak wyjątkowo, z powodu precedensowego charakteru obecnej sprawy, czuję się zobowiązany do przedstawienia stanowiska także w sprawie meritum wyroku Trybunału. Moje uwagi kieruję przede wszystkim do ustawodawcy, który odpowiada za zgodność stanowionego przez siebie prawa z Konstytucją i ma obowiązek zapewnienia skuteczności niniejszego orzeczenia (por. art. 190 ust. 1 Konstytucji).
4. Ocena zgodności art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. z art. 38 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji.
4.1. Mam wątpliwości co do przyjętych przez Trybunał przesłanek orzekania oraz dokonanej na ich podstawie oceny art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r.
4.2. Interpretacja art. 38 Konstytucji.
Dużo bardziej złożona jest przede wszystkim wykładnia wzorców kontroli, a zwłaszcza art. 38 Konstytucji i płynących z tego przepisu wytycznych dla ustawodawcy (por. cz. III, pkt 3.2 uzasadnienia wyroku oraz przegląd stanowisk literatury i praktyki niżej).
4.2.1. Po pierwsze, przepis ten nie przewiduje „prawa do życia”, bo jest to prawo przyrodzone (naturalne), którego państwo nie może dawać ani odbierać. Zawiera tylko normy programowe – wskazuje kierunek i cel działalności państwa („prawna ochrona życia każdego człowieka”), nie ograniczając wyboru właściwych środków.
Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Trybunału, nie bada on celowości czy trafności polityki państwa i powinien interweniować (stwierdzić niekonstytucyjność badanych przepisów) tylko w wypadku ewidentnego przekroczenia przez ustawodawcę swobody regulacyjnej. „Punktem wyjścia rozstrzygnięć Trybunału Konstytucyjnego jest zawsze założenie racjonalności działań ustawodawcy i domniemanie zgodności ustaw z Konstytucją” (np. wyrok z 15 stycznia 2007 r., sygn. P 19/06, OTK ZU nr 1/A/2007, poz. 2, cz. III, pkt 2 uzasadnienia; teza wielokrotnie powtarzana).
4.2.2. Po drugie, art. 38 Konstytucji może być odmiennie interpretowany m.in. w zależności od przyjętej definicji człowieka i początku życia – a więc założeń etycznych i naukowych (a nie tylko prawnych), których nie da się pominąć (jak deklaruje to Trybunał; por. cz. III, pkt 1.2 uzasadnienia in fine oraz zdania odrębne i glosy do orzeczenia o sygn. K 26/96). Nie wolno wówczas tracić z pola widzenia, że ustawa zasadnicza została ustanowiona przez wszystkich obywateli Rzeczypospolitej, także niewierzących (por. preambuła), a władze publiczne mają obowiązek zachować bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych (por. art. 25 ust. 2 Konstytucji).
W mojej opinii, niedookreśloność art. 38 Konstytucji była świadomą decyzją ustrojodawcy, który celowo dwukrotnie (w 1997 r. i w 2007 r.) odrzucił bardziej szczegółowe ujęcia problemu prawnej ochrony życia (w tym doprecyzowanie, że chodzi o ochronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci – por. szczegółowo niżej).
Powyższe (niewątpliwie nieprzypadkowe) rozstrzygnięcie należy interpretować z uwzględnieniem innych postanowień ustawy zasadniczej (zwłaszcza preambuły, art. 2 i art. 30 Konstytucji). Postanowienia te jednak także nie wypowiadają się wprost na temat konstytucyjnego statusu dziecka w okresie prenatalnym. W orzecznictwie Trybunał określał go w kategoriach „wartości konstytucyjnej” (por. orzeczenie o sygn. K 26/96, pkt 3 uzasadnienia), odnosząc samo pojęcie „dziecka” do okresu po urodzeniu (por. wyrok z 11 października 2011 r., sygn. K 16/10, OTK ZU nr 8/A/2011, poz. 80, cz. III, pkt 5.1 uzasadnienia: „Przed dokonaniem wykładni powołanych we wniosku pomocniczych wzorców kontroli, które kształtują sytuację dzieci, trzeba sobie uświadomić, że dotyczą one osób fizycznych od momentu urodzenia do ukończenia osiemnastego roku życia”; wspomnianymi wzorcami były: art. 41 ust. 1, art. 48 ust. 1 zdanie drugie i art. 72 ust. 3 Konstytucji oraz art. 12 ust. 1 Konwencji o prawach dziecka, przyjętej przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych dnia 20 listopada 1989 r., Dz. U. z 1991 r. Nr 120, poz. 526, ze zm.; dalej: Konwencja o prawach dziecka). Nie stoi to na przeszkodzie uznaniu, że życie od poczęcia jest dobrem chronionym konstytucyjnie – jednak nie w sposób bezwzględny. Podkreślam, że pogląd ten nie jest wyrazem moich osobistych przekonań o charakterze pozaprawnym, o których mówiłem na wstępie. Wywodzę go z treści postanowień konstytucyjnych – także przez ich zestawianie ze sobą.
4.2.3. Ogólność art. 38 Konstytucji powoduje, że zawarty w nim nakaz prawnej ochrony życia może być realizowany przez ustawodawcę w różny sposób. W świetle ustawy zasadniczej należałoby negatywnie ocenić tylko rozwiązania skrajne – całkowity zakaz aborcji (nawet w wypadku zagrożenia życia matki) i aborcję „na życzenie” (tzn. dozwoloną w każdych okolicznościach, bez żadnych prawnych ograniczeń). Obalenie domniemania konstytucyjności unormowań „pośrednich” wymagałoby jednoznacznego udowodnienia przez Trybunał naruszenia innych jeszcze norm i zasad konstytucyjnych, na przykład zasady proporcjonalności czy zasady równości.
Uważam, że przepisy Konstytucji nie wskazują wprost przesłanek prawnej ochrony życia ludzkiego czy konkretnych warunków dopuszczalności odstępstw od obowiązków państwa w tym zakresie. Wyznaczają tylko ustawodawcy ogólne ramy potencjalnej reakcji normatywnej, zobowiązując do wypracowania właściwych rozwiązań szczegółowych, z poszanowaniem zasady proporcjonalności (por. art. 31 ust. 3 Konstytucji).
Ustawodawca, wybierając określone rozwiązania w ramach przysługującej mu względnej swobody, podejmuje decyzję o charakterze politycznym. Jest zobowiązany uwzględniać aktualną wolę suwerena, wyrażoną w sposób przyjęty w demokratycznym państwie prawnym (w tym zwłaszcza w wyborach i referendum).
4.2.4. W kontekście tak rozumianego art. 38 Konstytucji, przedstawione w uzasadnieniu wyroku argumenty za niekonstytucyjnością art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. (por. cz. III, pkt 4.2 uzasadnienia, analizowany szczegółowo dalej) nie wydają mi się dostatecznie przekonujące, zwłaszcza że orzeczenie to dotyczy całości zaskarżonego przepisu (wszystkich sytuacji jego zastosowania).
4.3. Domniemanie konstytucyjności art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r.
Art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. – jak wszystkie przepisy obowiązującego prawa – do momentu wydania niniejszego wyroku korzystał z domniemania zgodności z Konstytucją.
4.3.1. W tym kontekście warto przypomnieć, że domniemanie to było kilka razy bezskutecznie podważane na drodze parlamentarnej.
W latach 2011-2019 złożono sześć projektów ustaw zaostrzających zaskarżoną ustawę (por. druki sejmowe nr: 4222/VI kadencja, 3806, 1654 i 670/VII kadencja, 784 i 2146/VIII kadencja, z których ostatni jest procedowany w dalszym ciągu jako druk sejmowy nr 36/IX kadencja; w tym okresie do Sejmu wpłynął także jeden projekt ustawy zakładający liberalizację jej przepisów – por. druk sejmowy nr 2060/VIII kadencja). Wszystkie te przedłożenia zawierały w istocie identyczną argumentację konstytucyjną jak rozpoznawany obecnie wniosek, a jednak żaden z nich nie został uchwalony.
4.3.2. Nie bez znaczenia jest także to, że aktualne zasady dopuszczalności przerywania ciąży są akceptowane przez znaczną część społeczeństwa.
Z badań opinii publicznej przeprowadzonych przed wydaniem niniejszego wyroku wynika, że postulaty zaostrzenia zaskarżonej ustawy są popierane przez nie więcej niż kilkanaście procent respondentów (por. np. badania IPSOS z lat 2016-2018 r. https://oko.press; badania Kantar Press z 2018 r. – https://www.polityka.pl). Dopuszczalność przerwania ciąży z powodu ciężkiego upośledzenia płodu jest akceptowana rzadziej niż pozostałe przesłanki ustawowe, ale nadal przez ponad połowę badanych (por. Centrum Badania Opinii Społecznej, Dopuszczalność aborcji w różnych sytuacjach, „Komunikat z badań” nr 71/2016, s. 8; Centrum Badania Opinii Społecznej, Jakiego prawa aborcyjnego oczekują Polacy?, „Komunikat z badań” nr 144/2016, s. 2; www.cbos.pl).
Dane te należy oceniać przez pryzmat rozumienia państwa jako „dobra wspólnego”, opartego na uniwersalnych wartościach i pluralizmie światopoglądowym (por. preambuła, art. 1 i art. 53 Konstytucji).
4.4. Restrykcyjność przesłanek wskazanych w art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r.
Moim zdaniem, przesłanki wskazane w art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. mają z punktu widzenia art. 38 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji dostatecznie restrykcyjny charakter.
4.4.1. Przepis ten nie wprowadza prawnego obowiązku usuwania ciąży, a tylko umożliwia uniknięcie kary za tego typu czyny pod określonymi warunkami. Zwracam uwagę, że nie jest to równoznaczne z pozytywną oceną dozwolonego zachowania, ale wynika z określonych założeń prowadzonej przez państwo polityki (uznania, że w tym wypadku niecelowe i nieskuteczne jest stosowanie środków karnych).
Przerwanie ciąży jest możliwe wyłącznie w sytuacji, gdy „badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”. Zaskarżony przepis wymaga więc zaistnienia obiektywnych, weryfikowalnych kryteriów o charakterze medycznym, ustalanych w sformalizowanej, wielostopniowej procedurze (opisanej w zarysie w cz. III, pkt 2.2 uzasadnienia). Ich brak nie może być przezwyciężony przez wolę matki – prawo do podjęcia przez nią decyzji o terminacji ciąży aktualizuje się tylko w okolicznościach wskazanych w art. 4a ust. 1 pkt 2 i ust. 2 u.p.r. Okoliczności te odnoszą się do najcięższych wad rozwojowych o poważnym charakterze i muszą być stwierdzone zgodnie z zasadami sztuki medycznej „z dużym prawdopodobieństwem”.
Podobny wniosek płynie z analizy dokumentów i orzecznictwa międzynarodowego, w świetle których systemowym problemem w Polsce jest raczej faktyczny dostęp do możliwości legalnego przerwania ciąży, a nie – zarzucana przez wnioskodawcę – nadmiernie liberalna wykładnia zaskarżonej ustawy (por. szczegółowo niżej).
Ocenę przesłanek zawartych w art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. jako wąskich zdaje się potwierdzać także porównanie dostępnych danych statystycznych. Według sprawozdania RM za 2018 r. w tym roku przeprowadzono 1050 zabiegów przerwania ciąży z przesłanek embriopatologicznych, co stanowi 0,27% żywych urodzeń (por. sprawozdanie RM za 2018 r., s. 117-118, oraz dane Głównego Urzędu Statystycznego – dalej: GUS – dotyczące żywych urodzeń w 2018 r., www.stat.gov.pl). Tymczasem szacuje się, że wadami rozwojowymi dotknięte jest 2-4% populacji (przy czym nie wszystkie wady rozwojowe stanowią przesłanki wymienione w art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r.; nie wszystkie są i mogą być diagnozowane prenatalnie; por. Polski Rejestr Wrodzonych Wad Rozwojowych, www.rejestrwad.pl).
4.4.2. W toku niniejszego postępowania Trybunał Konstytucyjny nie dokonał ustaleń, które pozwoliłyby na obalenie domniemania konstytucyjności art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. w omówionym wyżej aspekcie.
W mojej ocenie, przepis ten nie przekreśla zasady, że życie ludzkie podlega prawnej ochronie, lecz tylko wprowadza od tej zasady wyjątek, oparty na dostatecznie sprecyzowanych i wymiernych przesłankach o charakterze obiektywnym (medycznym). Odwołuje się on do interesu publicznego (ochrona życia) i uwzględnia interes prywatny (prawa matki). Pozwala na rozwiązywanie kolizji między prawami matki i dziecka w jedyny możliwy sposób, tj. na tle konkretnych stanów faktycznych (a więc w procesie stosowania prawa) w aktualnych okolicznościach (z uwzględnieniem indywidualnego stanu zdrowia dziecka i woli matki, w określonym standardzie opieki medycznej i społecznej). Pogląd powyższy wywodzę bezpośrednio z analizy stanowiska ustrojodawcy, wyrażonego w art. 38 Konstytucji.
4.5. Warunki stwierdzenia niekonstytucyjności art. 4a ust. 1 pkt 1 u.p.r. w całości.
Zwracam uwagę, że niniejszy wyrok nie ma charakteru zakresowego.
4.5.1. Trybunał przeprowadził jeden ogólny test proporcjonalności dla dwóch merytorycznie odmiennych przesłanek dużego prawdopodobieństwa „ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia” oraz „nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu” dziecka, wyrażonych w art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. Negatywnie ocenił ich zgodność z Konstytucją we wszystkich rodzajach stanów faktycznych („zróżnicowanych przypadkach”), objętych zakresem stosowania zaskarżonego przepisu (por. cz. III, pkt 4.2 uzasadnienia oraz szczegółowa analiza tej argumentacji niżej). Wynik postępowania nie został w sentencji wyroku (która jest ostateczna i ma moc powszechnie obowiązującą – por. art. 190 ust. 1 Konstytucji) w żaden sposób zniuansowany czy zrelatywizowany – zaskarżony przepis został w całości uznany za niezgodny z Konstytucją.
4.5.2. Tymczasem stwierdzenie niekonstytucyjności całego art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. wymagało udowodnienia, że na jego tle z zasady (w każdym wypadku) dochodzi do niewłaściwego wyważenia praw konstytucyjnych matki i dziecka, i równocześnie ustalenia, że przyczyną naruszenia tych proporcji jest treść zaskarżonego przepisu – a nie niewłaściwa praktyka jego stosowania, która nie została skorygowana przez ustawodawcę, pomimo ustawowego obowiązku analizy wykonywania zaskarżonej ustawy (por. art. 9 u.p.r. oraz wypowiedzi Trybunału, zgodnie z którymi ustawodawca powinien następczo zareagować na niewłaściwą interpretację uchwalonych przez niego przepisów, których treść nie budziła zastrzeżeń konstytucyjnych, ale została zdeformowana w praktyce, zawarte m.in. w wyrokach z: 13 września 2011 r., sygn. P 33/09, OTK ZU nr 7/A/2011, poz. 71, cz. III, pkt 2 uzasadnienia; 18 lipca 2013 r., sygn. SK 18/09, OTK ZU nr 6/A/2013, poz. 80, cz. III, pkt 7.1 uzasadnienia; 13 grudnia 2017 r., sygn. SK 48/15, OTK ZU A/2018, poz. 2, cz. III, pkt 4.1 uzasadnienia).
Nie odnajduję w uzasadnieniu wyroku Trybunału argumentów, które pozwalałyby na wyciągnięcie tak kategorycznego wniosku.
4.6. Proporcjonalność art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r.
Według mnie, możliwe jest wskazanie okoliczności, w których art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. kształtuje relacje między prawami matki i dziecka w sposób możliwy do zaakceptowania z punktu widzenia Konstytucji (choć dla mnie niejednoznaczny z moralnego punktu widzenia).
4.6.1. Myślę tutaj w szczególności o sytuacjach, w których stwierdzono duże prawdopodobieństwo, że dziecko na skutek ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia albo nieuleczalnej choroby umrze jeszcze w łonie matki albo wkrótce po porodzie, a dalsze trwanie ciąży jest uważane przez kobietę za źródło dodatkowego cierpienia dla niej i dla dziecka. Potrafię sobie wyobrazić, że obowiązek kontynuowania ciąży wbrew woli matki może być wówczas odczytywany przez nią jako – obiektywnie i subiektywnie – okrutny i nieludzki. Takie oceny były już zresztą kilka razy wyrażane w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Komitetu Praw Człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych (dalej: ONZ, por. szczegółowo niżej) na tle wiążących Polskę przepisów prawa międzynarodowego.
Jest dla mnie oczywiste, że w tego typu sytuacjach żadne przepisy nie są w stanie przezwyciężyć obiektywnych okoliczności o charakterze medycznym i skutecznie zapewnić prawną ochronę życia tak ciężko chorych dzieci. Nie zmieni tego nawet daleko idące poświęcenie matki. Ustawodawca nie może równocześnie tego typu stanów faktycznych zignorować i powstrzymać się od uregulowania ich konsekwencji prawnych. Musi przy tym brać pod uwagę także negatywne konsekwencje społeczne i zdrowotne w razie przyjęcia rozwiązań, które nie odpowiadają potrzebom społecznym.
4.6.2. Nie wykluczam jednak, że art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. mógłby spełniać wymogi proporcjonalności także w innych wypadkach, zwłaszcza gdy rozpatruje się go w szerszym kontekście dostępności pomocy państwa dla dzieci z ciężkim i nieodwracalnym upośledzeniem albo poważną chorobą zagrażającą ich życiu oraz ich rodzin.
Inaczej niż przyjął to Trybunał Konstytucyjny, uważam, że kwestię tę należy uwzględniać nie tylko wśród zagadnień istotnych dla właściwej realizacji niniejszego wyroku przez ustawodawcę (por. cz. III, pkt 6 uzasadnienia), ale także jako ważny element oceny proporcjonalności zaskarżonych przepisów.
Moim zdaniem, art. 38 Konstytucji zobowiązuje państwo w pierwszej kolejności do podejmowania działań o charakterze pozytywnym, a nie represyjnym. Ustawodawca zawsze powinien poprzedzać wprowadzenie karalności za niepożądane zachowania swoją aktywnością. Inaczej to jego bierność sprzyja powstawaniu sytuacji, które następnie są zwalczane przez środki represyjne. Tego typu działanie prawodawcy jest dla mnie sprzeczne z Konstytucją, zwłaszcza zasadą zaufania obywateli do państwa i prawa, wynikającą z art. 2 Konstytucji. Postanowienia Konstytucji, według których państwo ma uznawać podmiotowość człowieka (art. 30 Konstytucji) i zapewniać mu prawną ochronę życia (art. 38 Konstytucji), stają się wówczas tylko pustym ornamentem słownym, pozbawionym rzeczywistego znaczenia.
Konstytucyjny nakaz ochrony życia powinien być rozumiany jako obowiązek zapewnienia niezwłocznej i adekwatnej pomocy psychologicznej, medycznej, materialnej oraz organizacyjnej każdemu dziecku, które jest ciężko i nieodwracalnie upośledzone albo cierpi na nieuleczalną chorobę zagrażającą życiu, oraz rodzinie tego dziecka (zwłaszcza matce). Określanie potrzeb takich dzieci ledwie w kategoriach „wzmożonej opieki” (jak to uczynił Trybunał – por. cz. III, pkt 2.3 i 4.2 uzasadnienia) jest przy tym co najmniej niedopowiedzeniem (nawet w najmniejszym stopniu nie oddaje skali i intensywności zaangażowania rodziców i opiekunów). Wiele z tych dzieci wymaga podtrzymywania podstawowych czynności życiowych, specjalistycznych badań i operacji, drogiego leczenia i pielęgnacji, całodobowej i wieloletniej opieki, wielokierunkowej rehabilitacji i usamodzielniania (jeżeli pozwalają na to ograniczenia związane ze stanem zdrowia). Kryjące się za tym poświęcenie rodzin (a często niestety – samotnych matek) jest – nie mam wątpliwości – nieporównywalne z typowymi nakładami związanymi z wychowywaniem zdrowego dziecka. Brak odpowiedniego wsparcia ze strony państwa może mieć istotne negatywne skutki ekonomiczne, społeczne i psychologiczne dla rodzin, które zostają skonfrontowane z takim wyzwaniem.
Dostrzegalny w ostatnich latach postęp w tym zakresie jest niestety niewystarczający. Rządowy program „Za życiem” z 2017 r. stanowi krok w dobrym kierunku, ale nadal jest we wczesnej fazie realizacji. Na razie nie doprowadził do znaczącej i powszechnej poprawy sytuacji ciężko chorych dzieci i ich rodzin. Wniosek ten potwierdzają na przykład informacje zawarte w odpowiedzi Sekretarza Stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej z 1 lipca 2020 r. na interpelację poselską nr 5452/IX kadencja Sejmu (por. www.sejm.gov.pl; odpowiedzi na interpelacje poselskie są jedynym znanym mi źródłem konkretnych danych na ten temat – stąd sygnalizowana przeze mnie na wstępie potrzeba zwrócenia się o informacje do właściwych ministrów). Wynika z nich m.in., że podstawową (i często jedyną) formą pomocy dla dzieci zdiagnozowanych w sposób określony w art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. jest jednorazowe świadczenie pieniężne w wysokości 4 tys. zł na podstawie art. 10 ustawy z dnia 4 listopada 2016 r. o wsparciu kobiet w ciąży i rodzin „Za życiem” (Dz. U. z 2020 r. poz. 1329; należy przy tym zauważyć, że świadczenie to przysługuje także rodzicom lub opiekunom dzieci zdiagnozowanych po porodzie i również w sytuacji, gdy upośledzenie lub choroba powstały w czasie porodu, a nie w okresie prenatalnym – por. art. 4 ust. 3 tej ustawy). W 2019 r. ze środków tego programu sfinansowano tylko 102 porady psychologiczne i objęto świadczeniami perinatalnej opieki paliatywnej zaledwie 477 dzieci (nie tylko spełniające kryteria z art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r.). Przeważająca większość tych świadczeń (80-90%) była dostępna tylko w jednym województwie lub dwóch województwach. W czterech województwach w 2019 r. nie udzielono ani jednej porady psychologicznej, w pięciu w ogóle nie działały hospicja perinatalne. Nie mam wątpliwości, że stanowi to tylko ułamek potrzeb. Ich wielkość w odniesieniu do dzieci z wadami terminalnymi przybliżają dane GUS, zgodnie z którymi w 2019 r. ponad 2300 dzieci zmarło w łonie matki po 22. tygodniu ciąży lub w ciągu 28 dni po porodzie (www.stat.gov.pl), a przyczyną ich śmierci najczęściej były wrodzone wady rozwojowe, czyli ciężkie i nieodwracalne upośledzenie albo nieuleczalna choroba zagrażająca życiu w rozumieniu zaskarżonej ustawy.
Ocena konstytucyjności art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. musi uwzględniać skalę wieloletnich zaniedbań obowiązków państwa w zakresie realizacji art. 38 Konstytucji. Sięganie w tej sytuacji po instytucje represyjne – w tym wprowadzenie karalności przerywania ciąży nawet w wypadku stwierdzenia wad letalnych płodu – jest nie do pogodzenia z zasadą zaufania obywateli do państwa i prawa, wynikającą z art. 2 Konstytucji. Okoliczność ta ujawnia się w szczególności w sytuacji, gdy leczenie, rehabilitacja lub poprawa jakości życia ciężko chorego dziecka są możliwe z punktu widzenia medycyny, ale nie jest to finansowane ze środków publicznych. Na skutek niniejszego wyroku państwo będzie obligowało matkę do kontynuacji ciąży, ale z powodów ekonomicznych dzieci po urodzeniu będą skazane na powolne umieranie – często w strachu, bólu i samotności, a rodzice na rozpacz i bezsilność.
Skutki zaniechań państwa w ostatecznym rozrachunku ponoszą obywatele – matki w trudnych ciążach, niepełnosprawne i terminalnie chore dzieci oraz ich rodziny. W świetle art. 68 ust. 3 i art. 69 Konstytucji, tej kategorii obywateli należy się szczególna opieka ze strony państwa. W praktyce jest zaś wręcz przeciwnie – przerzuca się na nich faktyczny ciężar realizacji art. 38 Konstytucji z wykorzystaniem instrumentów prawnokarnych, zamiast pogłębienia wykonywania konstytucyjnych powinności. Nie mogę się na to zgodzić.
4.6.3. Trzeba również zwrócić uwagę, że prawny nakaz kontynuowania ciąży w okolicznościach wskazanych w art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. może być nie tylko zdecydowanie nieakceptowany przez samą kobietę (z negatywnymi skutkami dla jej zdrowia psychicznego i dalszych planów prokreacyjnych), ale także może mieć bezpośrednie konsekwencje dla jej życia i zdrowia fizycznego (np. w razie poddania się nielegalnej aborcji w Polsce, skorzystania z legalnego zabiegu za granicą albo powikłań ciążowych lub porodowych, wynikających bezpośrednio z nieprawidłowości rozwojowych dziecka lub jego śmierci w okresie prenatalnym).
Według mnie, możliwość kwalifikowania niektórych takich stanów faktycznych jako przesłanek uprawniających do legalnego przerwania ciąży wymienionych w art. 4a ust. 1 pkt 1 u.p.r., sygnalizowana przez Trybunał Konstytucyjny (por. cz. III, pkt 4.2 uzasadnienia), nie jest wystarczającym remedium na tego typu sytuacje. Można bowiem przypuszczać, że podjęcie interwencji medycznej będzie wówczas standardowo odwlekane aż do momentu istotnego pogorszenia stanu zdrowia kobiety (stwierdzenia aktualnego, a nie tylko przyszłego zagrożenia dla jej życia i zdrowia). Tego typu działania mogą mieć tragiczne skutki dla matki, w żadnym stopniu nie poprawiając sytuacji dziecka.
4.6.4. Prawo (w przeciwieństwie do moralności czy religii) nie powinno zobowiązywać do heroizmu i formułować wymagań przekraczających zwykłą miarę (niemożliwych do spełnienia przez przeciętnego adresata przepisów).
Konstytucja wymaga i docenia bohaterstwo jedynie w wymiarze publicznym – wyraża wdzięczność poprzednim pokoleniom za „walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami”, nakazuje „wierność Rzeczypospolitej oraz troskę o dobro wspólne” i wprowadza „obowiązek obrony Ojczyzny”, nawet kosztem poświęcenia życia (por. preambuła, art. 82 i art. 85 Konstytucji). W wymiarze prywatnym zapewnia jednak wolność sumienia i religii oraz prawo do decydowania o życiu osobistym (por. art. 53 i art. 47 Konstytucji).
Rolą państwa uznającego podmiotowość człowieka (por. art. 30 Konstytucji) jest pozostawienie decyzji w sytuacjach niejednoznacznych pod względem prawnym (konstytucyjnym) i moralnym osobom, których decyzje te bezpośrednio dotyczą i które będą przez całe życie doświadczać ich skutków, a następnie wspieranie ich w każdym wyborze, podjętym w ramach i na podstawie prawa (por. art. 83 Konstytucji) – zwłaszcza (co wywodzę z art. 38 Konstytucji) w razie decyzji „za życiem”.
Mam nadzieję, że pełniejsze korzystane przez państwo z pozytywnych instrumentów prawnej ochrony życia (o których wspomniałem wyżej) będzie miało wpływ na podejmowanie indywidualnych decyzji w sprawach prokreacyjnych. Moje stanowisko nie powinno jednak być rozumiane jako akceptacja dla niniejszego wyroku pod warunkiem znacznego zwiększenia pomocy dla dzieci objętych art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. i ich rodzin. Przyjmuję bowiem do wiadomości, że nawet najbardziej opiekuńcze państwo jest w stanie tylko wspomagać rodziców, którzy dowiedzieli się o dużym prawdopodobieństwie ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia albo nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu dziecka. Nigdy całkowicie nie zdejmie z nich ciężaru odpowiedzialności za przyszłość i dobro dziecka ani nie zredukuje go do zwykłej opieki i wychowania.
4.7. Ocena uzasadnienia wyroku.
Sądzę, że na tym tle krótka argumentacja zawarta w uzasadnieniu wyroku (por. cz. III, pkt 4.2 uzasadnienia) nie jest wystarczająca do obalenia domniemania konstytucyjności art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r.
4.7.1. Uzasadnienie w tej części zawiera (w kolejności):
– dwukrotne zastrzeżenie dotyczące przedmiotu postępowania (w tym miejscu jest to chyba zbędne);
– dwukrotne powtórzenie kwalifikacji badanej przesłanki jako eugenicznej (ten wątek należało w całości pominąć jako poboczny);
– aprobujące powołanie wybranych tez wyroku z 30 września 2008 r., sygn. K 44/07 (OTK ZU nr 7/A/2008, poz. 126) i orzeczenia o sygn. K 26/96 (por. szczegółowo niżej);
– ustalenie, że wartością uzasadniającą przerwanie ciąży nie mogą być ogólnospołeczne dobra wymienione w art. 31 ust. 3 Konstytucji ani okoliczności związane ze stanem zdrowia dziecka, lecz tylko czynniki leżące po stronie matki o „analogicznym charakterze” jak poświęcane dobra dziecka (końcowy element tej tezy, wywodzony z wyroku o sygn. K 44/07, budzi moje wątpliwości – por. szczegółowo niżej);
– wskazanie relacji między przesłankami terminacji ciąży określonymi w art. 4a ust. 1 pkt 1 i 2 u.p.r. (prawidłowe; końcowa część tego wywodu stanowi jednak bardziej zalecenie dla organów stosujących prawo niż podsumowanie ustaleń co do treści zaskarżonych przepisów albo argument w ocenie ich konstytucyjności);
– krytykę przesłanki „dużego prawdopodobieństwa” – zdaniem Trybunału, „nawet pozbawione wątpliwości stwierdzenie ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu nie oznacza, że dotknięty nimi człowiek nie będzie mógł korzystać w pełni z praw i wolności gwarantowanych konstytucyjnie w postnatalnej fazie życia” (z tą tezą się zgadzam, mając świadomość, że z racji niepełnosprawności nie zawsze obiektywnie możliwe jest „pełne” korzystanie z wszystkich praw i wolności);
– zastrzeżenie dotyczące kognicji Trybunału w porównaniu z kompetencjami ustawodawcy (trafne, ale w tym miejscu uzasadnienia chyba niepotrzebne);
– ocenę, że okoliczności wymienione w art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. nie mogą stanowić podstawy „automatycznego domniemania naruszenia dobrostanu kobiety ciężarnej” i że w przepisie tym „zabrakło odniesienia do mierzalnych kryteriów naruszenia dobra matki uzasadniających przerwanie ciąży” (z którą się nie zgadzam);
– wniosek, że art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. nie spełnia „wymogów przydatności, konieczności oraz proporcjonalności sensu stricto”, a przewidziana w tym przepisie legalizacja przerwania ciąży „nie znajduje konstytucyjnego uzasadnienia” (dla mnie nieuzasadniony).
4.7.2. Jeżeli pominąć cytaty, uwagi o charakterze ogólnym lub drugorzędnym oraz wnioski końcowe, przedstawione w tej części uzasadnienia przyczyny stwierdzenia niekonstytucyjności art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. sprowadzają się do kumulacji argumentów dotyczących niepewnej przyszłości dziecka i błędnych założeń co do sytuacji matki.
Tego typu rozumowanie zupełnie mnie nie przekonuje.
Dotyczy ono treści art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r., która nie wynika bezpośrednio ani z brzmienia tego przepisu, ani z jego kontekstu normatywnego. Trybunał nie wskazał zaś żadnych dowodów, że takie rozumienie zaskarżonego przepisu zostało powszechnie przyjęte w praktyce jego stosowania (ten aspekt sprawy w ogóle nie został wyjaśniony w toku postępowania, co już wskazywałem wyżej).
Niezależnie od powyższego, mam także wątpliwości, czy przedstawiona przez Trybunał interpretacja art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. jest trafna.
Nie podejmuję się odpowiedzieć na pytanie, czy w obecnym stanie wiedzy medycznej możliwe jest oczekiwanie od lekarzy, aby określali oni w sposób wiążący, w jakim stopniu stwierdzone prenatalnie (nawet niewątpliwie) upośledzenia lub choroby dziecka będą wpływały na długość i jakość jego życia. Wydaje mi się, że po zdiagnozowaniu na przykład wady genetycznej lub nieprawidłowości somatycznych możliwe jest przedstawienie typowego rokowania, z zastrzeżeniem, w jakich granicach statystycznych można spodziewać się od niego odstępstw. Podejrzewam, że stosunkowo najmniejszy margines błędu występowałby w wypadku najpoważniejszych schorzeń (lecz nawet wówczas lekarze nie mogą zapewne zagwarantować, że dziecko dożyje do porodu i że będzie miało jakąkolwiek szansę na życie poza organizmem matki). „Duże prawdopodobieństwo” jest więc w większości wypadków najwyższym możliwym standardem pewności diagnostycznej. Cenna dla wyjaśnienia tej sprawy byłaby opinia biegłych z zakresu medycyny (gdyby Trybunał ich powołał).
Na poziomie normatywnym jestem natomiast w stanie (przynajmniej w pewnym stopniu) zweryfikować drugi punkt odniesienia, uwzględniony w przedstawionej argumentacji Trybunału. Otóż nie dostrzegam w art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. żadnego automatyzmu i abstrahowania od rzeczywistej sytuacji matki i dziecka (co należałoby ocenić jako przejaw ich przedmiotowego traktowania, niedopuszczalny w świetle art. 30 Konstytucji).
Uniknięcie kary za przerwanie ciąży w sytuacji określonej w tym przepisie wymaga równoczesnego spełnienia dwóch warunków: zaistnienia przesłanek ustawowych dotyczących stanu zdrowia dziecka i czasu trwania ciąży (co – jak wspomniałem – jest procedurą sformalizowaną i wielostopniową) oraz oświadczenia kobiety, że nie chce kontynuować ciąży. Obie decyzje podejmowane są w sposób zindywidualizowany – w odniesieniu do konkretnej kobiety w ciąży i jej dziecka.
Na podstawie badań prenatalnych albo innych przesłanek medycznych dotyczących danego dziecka lekarz ocenia, czy w danym wypadku zachodzi „duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”. Kwantyfikatory zastosowane w zaskarżonym przepisie wskazują, że poświadczenie wskazań do terminacji ciąży wymaga ustalenia, że zachodzi wyjątkowa sytuacja – nie wystarczy zwykłe przypuszczenie ani stwierdzenie lekkiego i odwracalnego upośledzenia albo uleczalnej choroby (inaczej niż przyjął Trybunał, w ocenie tej powinny być uwzględniane możliwości wynikające z medycyny reparatywnej – por. cz. III, pkt 2.2 uzasadnienia). O ile mi wiadomo, nie ma tutaj zastosowania żaden prosty algorytm – lekarze ani nie dokonują ocen w sposób arbitralny (dowolny), ani nie są związani żadnymi instrukcjami urzędowymi (np. zamkniętą listą schorzeń, których stwierdzenie może być podstawą wystawienia skierowania do szpitala). Posługują się aktualnymi standardami wiedzy medycznej, odnoszonymi do danego pacjenta. Myślę, że takie rozumienie zaskarżonego przepisu potwierdziłoby się, gdyby Trybunał się zdecydował dokładniej zbadać praktykę.
Pozostawienie ostatecznej decyzji matce oznacza zaś, że to ona decyduje, czy w danej sytuacji jest gotowa uwzględnić racje przemawiające za kontynuowaniem ciąży, czy jednak – w jej subiektywnym odczuciu – mniejszym złem będzie jej terminacja. Jestem zdania, że art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. bierze pod uwagę wszystkie możliwe psychologicznie reakcje na diagnozę o złym stanie zdrowia dziecka. Przyjmuję do wiadomości, że perspektywa urodzenia i wychowywania ciężko chorego dziecka przez niektóre kobiety jest uważana za nieodłączne ryzyko związane z macierzyństwem, ale dla innych może się wydawać ciężarem nie do udźwignięcia (przy czym jest to determinowane także zakresem realizacji przez państwo pozytywnych obowiązków wynikających z art. 38 Konstytucji). Wierzę, że podstawową przesłanką braną pod uwagę podczas podejmowania decyzji przez matkę nie są względy egoistyczne, ale dobro dziecka – rozumiane także jako wzięcie na siebie odpowiedzialności za dramatyczną decyzję o skróceniu jego cierpienia. Wbrew twierdzeniom Trybunału, kwestionowany przepis nie wprowadza żadnego „automatycznego domniemania naruszenia dobrostanu kobiety ciężarnej”, ale umożliwia kobiecie ocenę jej sytuacji i podjęcie każdej z dwóch prawnie dozwolonych decyzji.
4.8. Z powyższych powodów, nawet gdyby merytoryczne rozpoznanie niniejszej sprawy było dopuszczalne, nie mógłbym podzielić zaproponowanego w wyroku kierunku rozstrzygnięcia.
5. Inne uwagi do sentencji i uzasadnienia wyroku.
5.1. W końcowej części zdania odrębnego chciałbym jeszcze oddzielnie odnieść się do wybranych bardziej szczegółowych elementów uzasadnienia komentowanego wyroku, które mogą wywoływać pewne wątpliwości.
5.2. Zakres merytorycznego rozpoznania sprawy.
Zastrzeżenia budzi dokonana przez Trybunał rekonstrukcja przedmiotu i wzorców kontroli oraz jej uzasadnienie (por. cz. III, pkt 1.2 uzasadnienia).
5.2.1. Postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym jest prowadzone na zasadzie skargowości (por. art. 56 ust. 1 i art. 67 ustawy o organizacji TK) i dyspozycyjności (por. art. 56 ust. 2 pkt 1 ustawy o organizacji TK). W tym kontekście dokonywanie przez Trybunał rekonstrukcji czy doprecyzowania zakresu zaskarżenia określonego w piśmie inicjującym postępowanie – często konieczne i potrzebne dla właściwego zdefiniowania problemu konstytucyjnego – powinno następować z poszanowaniem autonomii wnioskodawcy i zgodnie z jego wyrażoną explicite wolą.
W niniejszej sprawie aplikacja tej zasady nie była w pełni prawidłowa.
5.2.2. Wnioskodawca skonstruował petitum swojego wniosku w sposób rzadko spotykany w praktyce trybunalskiej – obok głównego zarzutu naruszenia art. 30 Konstytucji, sformułował bowiem (wobec tych samych przepisów i z wykorzystaniem m.in. tego samego wzorca kontroli) także bardziej szczegółowe zarzuty ewentualne. Zastrzegł przy tym wyraźnie, że wnosi o rozpoznanie zarzutów ewentualnych w wypadku „nieuwzględnienia” zarzutu głównego (por. petitum wniosku).
Uważam, że takie założenia wniosku nie były przypadkowe, lecz wynikały z przekonania wnioskodawcy o centralnym („zasadniczym”) znaczeniu art. 30 Konstytucji dla rozstrzygnięcia sprawy (por. s. 11 uzasadnienia wniosku). Podczas rozprawy wnioskodawca nie skorygował tego sposobu zaskarżenia, mając świadomość, że już w sprawie o sygn. K 13/17 budził on zastrzeżenia formalne uczestników postępowania (por. przedłożone w tej sprawie stanowiska Prokuratora Generalnego i Sejmu).
5.2.3. Uzasadniając nierozpoznanie głównego zarzutu wniosku, Trybunał Konstytucyjny wskazał, że „W rzeczywistości wnioskodawca podnosi art. 30 Konstytucji celem wykazania podmiotowości prawnej dziecka w prenatalnej fazie rozwoju, aby w konsekwencji móc rozważać dopuszczalność ograniczeń prawnej ochrony jego życia. Wobec tego Trybunał, na podstawie całokształtu wniosku inicjującego niniejsze postępowanie, zrekonstruował główny zarzut wnioskodawcy, którym jest niezgodność kwestionowanych przepisów z art. 38 w związku z art. 30 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji” (por. cz. III, pkt 1.2 uzasadnienia).
Trybunał nie podał równocześnie podstawy prawnej takiej decyzji ani też nie powołał się na żadne zasady pragmatyki orzekania (np. zasadę falsa demonstratio non nocet), a w dalszej części uzasadnienia niekonsekwentnie podkreślił priorytetowy charakter art. 30 Konstytucji wśród wzorców kontroli (por. cz. III, pkt 3.1 uzasadnienia).
5.2.4. Moim zdaniem, dokonane przez Trybunał przeformułowanie zakresu zaskarżenia byłoby dopuszczalne tylko w dwóch wypadkach: gdyby wnioskodawca podniósł zarzuty równorzędne albo gdyby rozpoznanie zarzutu głównego było niemożliwe z powodów formalnych (umorzenie postępowania na podstawie art. 59 ust. 1 ustawy o organizacji TK stanowiłoby wówczas postać „nieuwzględnienia” zarzutu głównego, aktualizowałaby się więc wskazana przez wnioskodawcę przesłanka rozpoznania zarzutów ewentualnych).
W niniejszej sprawie tego typu okoliczności nie wystąpiły. Nie było w szczególności przeszkód dla zbadania zgodności zaskarżonych przepisów z art. 30 Konstytucji jako samodzielnym wzorcem kontroli (por. wśród spraw wszczętych na wniosek podmiotów o legitymacji ogólnej, poza wspomnianym wyrokiem o sygn. K 44/07, cz. III, pkt 8 uzasadnienia – także wyrok pełnego składu TK z 7 marca 2007 r., sygn. K 28/05, OTK ZU nr 3/A/2007, poz. 24, cz. III, pkt 4 uzasadnienia oraz wyroki z: 22 listopada 2016 r., sygn. K 13/15, OTK ZU A/2016, poz. 88, cz. III, pkt 5 uzasadnienia; 18 października 2017 r., sygn. K 27/15, OTK ZU A/2017, poz. 74, cz. III, pkt 5 uzasadnienia). Decyzję wnioskodawcy co do gradacji zastrzeżeń wobec art. 4a ust. 1 pkt 2 i ust. 2 u.p.r. należało więc uznać za wiążącą i rozpoznać wniosek zgodnie z ustalonymi w nim zasadami. Wpisywałoby się to także we wcześniejszą praktykę traktowania wniosków zawierających zarzuty ewentualne odnoszące się do tego samego przedmiotu zaskarżenia (por. np. wyroki z: 23 października 2001 r., sygn. K 22/01, OTK ZU nr 7/2001, poz. 215 i 3 marca 2015 r., sygn. K 39/13, OTK ZU nr 3/A/2015, poz. 27).
5.2.5. Zwracam uwagę, że uczynienie z art. 30 Konstytucji głównego i samodzielnego wzorca kontroli w niniejszej sprawie miałoby istotne konsekwencje merytoryczne. Zaskarżona regulacja nie byłaby wówczas oceniana przez pryzmat art. 31 ust. 3 Konstytucji, ponieważ wyrażona w tym przepisie zasada proporcjonalności odnosi się tylko do miarkowania ograniczeń konstytucyjnych praw i wolności człowieka (a nie godności jako ich źródła – por. art. 30 Konstytucji). Punkt ciężkości oceny zaskarżonych regulacji przesuwałby się wówczas na ustalenie zakresu podmiotowego i temporalnego pojęcia „godność człowieka” w rozumieniu art. 30 Konstytucji.
5.3. Umorzenie postępowania w zakresie dotyczącym art. 4a ust. 2 u.p.r.
Nie przekonują mnie także wywody Trybunału dotyczące umorzenia postępowania w odniesieniu do art. 4a ust. 2 zaskarżonej ustawy.
5.3.1. We wstępnej części uzasadnienia wyroku Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że „z perspektywy natury problemu konstytucyjnego, a także na podstawie analizy wniosku (…), bez znaczenia pozostaje kwestia granic temporalnych dopuszczalności przerwania ciąży. (…) Wobec tego Trybunał zrekonstruowany przedmiot kontroli ograniczył do art. 4a ust. 1 pkt 2” zaskarżonej ustawy (por. cz. III, pkt 1.2 uzasadnienia). Natomiast w końcowej części motywów orzeczenia Trybunał dodatkowo wyjaśnił, że „nie mógł orzec niekonstytucyjności, nawet częściowej” art. 4a ust. 2 u.p.r. z uwagi na „dokonaną rekonstrukcję przedmiotu zaskarżenia” i „brzmienie tego przepisu” (por. cz. III, pkt 6 uzasadnienia).
5.3.2. Według mnie, powyższe argumenty nie uzasadniają umorzenia postępowania co do art. 4a ust. 2 zaskarżonej ustawy (ani w sentencji, ani w uzasadnieniu nie wskazano zresztą, na jakiej dokładnie podstawie prawnej to nastąpiło i która ujemna przesłanka procesowa miała tu zastosowanie). Relacje treściowe i funkcjonalne między tym przepisem a art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. przesądzają tylko o kolejności i kierunku oceny konstytucyjności zaskarżonych przepisów (a nie o zakresie merytorycznego rozpoznania sprawy).
Nigdy też wcześniej nie spotkałem się z przyznaniem przez Trybunał, że treść zaskarżonego przepisu uniemożliwia jego kontrolę nawet z wykorzystaniem złożonych technik konstruowania sentencji wyroku (zakresowego, interpretacyjnego, w formule „przez to, że” itd.; w odniesieniu do art. 4a ust. 2 u.p.r. można było bez najmniejszych problemów zastosować pierwszą z nich). Jest to tym bardziej zaskakujące, że w ostatnim orzecznictwie Trybunału zauważalna była raczej tendencja do rozszerzającej (a nie ścisłej) wykładni przepisów Konstytucji określających jego kognicję (por. moje zdanie odrębne do wyroku z 20 kwietnia 2020 r., sygn. U 2/20).
5.3.3. Moim zdaniem, postępowanie co do zbadania zgodności art. 4a ust. 2 u.p.r. z Konstytucją należało umorzyć, ale z innych przyczyn niż wskazane przez Trybunał.
Wnioskodawca sformułował wobec tego przepisu zastrzeżenia wykraczające poza zarzuty wobec art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r., a mianowicie uznał, że przewiduje on nieuzasadnione różnicowanie zakresu czasowego dopuszczalności terminacji ciąży.
Uważam, że zarzut ten miał charakter samodzielny. Nie można było wykluczyć, że Trybunał stwierdziłby konstytucyjność art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r., a zakwestionował szczegółowe zasady temporalne określone w art. 4a ust. 2 u.p.r. Nie należało w tej sytuacji a priori (już w części wstępnej uzasadnienia wyroku) przesądzać zakresu umorzenia postępowania.
Ocena konstytucyjności art. 4a ust. 2 u.p.r. była natomiast niedopuszczalna w rozumieniu art. 59 ust. 1 pkt 2 ustawy o organizacji TK. Wniosek w powyższym zakresie nie zawierał należytego uzasadnienia, o którym mowa w art. 47 ust. 2 ustawy o organizacji TK. Wnioskodawca w swoich rozważaniach ograniczył się wyłącznie do przedstawienia perspektywy dziecka, całkowicie pomijając, że kobiety uprawnione do przerwania ciąży na podstawie art. 4a ust. 1 pkt 2 i 3 u.p.r. nie są podmiotami podobnymi (i w związku z tym nie ma podstaw do żądania ich jednakowego traktowania). Ramy czasowe legalnego przerywania ciąży w omawianych dwóch przypadkach są bowiem odmienne z obiektywnych przyczyn. O uzasadnionym podejrzeniu, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego, wiadomo od momentu zapłodnienia, natomiast pierwsze symptomy wad genetycznych czy poważnych chorób są wykrywane zazwyczaj podczas badania USG w 12. tygodniu ciąży i weryfikowane w później przeprowadzonej diagnostyce (zastrzegam, że moją wiedzę na ten temat należałoby skonfrontować z opiniami biegłych z zakresu medycyny, których potrzebę powołania sygnalizowałem na wstępie).
W tym kontekście ewentualne zrównanie omawianych terminów (tj. wprowadzenie powszechnej cezury 12. tygodnia ciąży) oznaczałoby faktyczny zakaz przerywania ciąży w okolicznościach wskazanych w art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. Zasada zaufania obywateli do państwa i prawa (art. 2 Konstytucji) wyklucza możliwość stanowienia tego typu pozornych przepisów.
5.4. Argumenty z literatury.
Wątpliwości budzi także sposób wykorzystania w niniejszej sprawie argumentów z literatury.
5.4.1. Trybunał Konstytucyjny zauważył, że „Zawisły przed Trybunałem problem konstytucyjny dotyka jednego z najtrudniejszych zagadnień, które mogą stanąć przed sądami konstytucyjnymi. (…) Problem ten, oczywiście poza wymiarem jurydycznym, ma także wymiar etyczno-filozoficzny, gdyż dotyczy spraw fundamentalnych – życia ludzkiego i jego wartości. W literaturze przedmiotu zajmowane są różne, zarówno skrajne, jak i umiarkowane, mniej i bardziej złożone stanowiska, często odmienne w poszczególnych kręgach kulturowych i cywilizacyjnych. Rolą sądu konstytucyjnego i orzekających w nim sędziów jest jednak wiążące wypowiadanie się w kwestiach, które dotyczą zgodności prawa stanowionego z Konstytucją, a wypowiedzi te muszą znajdować podstawę w obowiązującym prawie (…)” (cz. III, pkt 1.2 uzasadnienia). Zastrzegł również, że „nie odwołuje się, podobnie jak nie odwoływał się wcześniej, do argumentów natury filozoficznej, a ściślej, argumentów etycznych odnoszących się do statusu człowieka, a także początku ludzkiego życia. Trybunał opiera swoje wnioski na przesłankach czysto normatywnych, wynikających z przekonania o spójności, zwłaszcza aksjologicznej, systemu prawnego, a także konsekwencji wynikającej z przyjętego w systemie prawa założenia o racjonalności prawodawcy, szczególnie aktualnego w odniesieniu do kwestii najbardziej ważkich, do których należy bez wątpienia ochrona ludzkiego życia” (cz. III, pkt 3.4 uzasadnienia).
5.4.2. Powyższe tezy zdawałyby się wskazywać na dystansowanie się przez Trybunał od analizy literatury (zwłaszcza nieprawniczej) i dążenie do wypracowania niezależnego, autorskiego osądu. Założenie to nie było jednak ani słuszne, ani nie zostało konsekwentnie zrealizowane.
W uzasadnieniu wyroku Trybunał erudycyjnie i interdyscyplinarnie przeanalizował możliwość ujmowania przesłanek wyrażonych w art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. w kategoriach „eugeniki”, szeroko odwołując się do historycznej i współczesnej literatury antropologicznej, filozoficznej i politologicznej, także zagranicznej (m.in. dzieł F. Galtona, N. Agara, F. Fukuyamy, M. Sandela, J. Habermasa oraz ich polskich komentatorów – por. cz. III, pkt 2.3 uzasadnienia). W mojej opinii, uwaga poświęcona temu zagadnieniu była nieproporcjonalna do jego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Ani wnioskodawca, ani Trybunał nie nadali „eugeniczności” kontrolowanego przepisu wyraźnego wymiaru konstytucyjnego (por. cz. III, pkt 4.2 uzasadnienia).
Wśród motywów wyroku zabrakło równocześnie wyczerpującej analizy porównawczej poglądów wyrażonych w polskiej literaturze prawa konstytucyjnego, w tym komentarzy do Konstytucji czy opinii sporządzonych na potrzeby prac parlamentarnych (przytoczono wyłącznie wybrane tezy kilku autorów – nie zawsze reprezentatywne, ale wzmacniające prezentowaną argumentację). To z kolei było niezbędnym punktem wyjścia do stworzenia listy argumentów wymagających rozważenia w niniejszej sprawie i mogło skłaniać Trybunał do większej wstrzemięźliwości w ocenie zaskarżonych przepisów. Opinie w sprawie konstytucyjności zaskarżonej ustawy są bowiem bardzo zróżnicowane.
5.4.3. Z przeprowadzonej przeze mnie analizy komentarzy do Konstytucji (wymagającej z pewnością poszerzenia) wynika, że problem zakresu podmiotowego art. 30 i art. 38 Konstytucji nie został ostatecznie rozstrzygnięty i nadal ma charakter dyskusyjny (por. np. M. Florczak-Wątor, uwagi do art. 38, [w:] Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz, red. P. Tuleja, Warszawa 2019, Lex).
Na przykład zdaniem P. Sarneckiego, art. 38 Konstytucji „nie zawiera żadnych przesłanek w kwestii uznawania lub nieuznawania pewnych podmiotów za «ludzi» bądź też uznawania czy nieuznawania pewnych sytuacji biologicznych za «życie ludzkie». Dlatego też na gruncie samego tylko tego przepisu nie będzie można znaleźć odpowiedzi w kwestii dopuszczalności przerywania ciąży” (P. Sarnecki, uwagi do art. 38, [w:] Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz. Tom II, red. L. Garlicki, M. Zubik, Warszawa 2016, Lex; podobnie: P. Sarnecki, uwagi do art. 38, [w:] Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz. Tom III, red. L. Garlicki, Warszawa 2002; w dalszej części komentarzy autor ten, powołując się m.in. na orzeczenie o sygn. K 26/96, ogólnie dopuszcza możliwość wyłączenia prawnej ochrony życia nasciturusa ze względu na życie matki, jej godność czy nietykalność osobistą).
Inni autorzy komentarzy do Konstytucji prezentują pogląd, że art. 30 i art. 38 dotyczy także nasciturusa, ale nie zajmują wprost stanowiska w sprawie zaskarżonej ustawy (np. L. Bosek, uwagi do art. 30 i T. Sroka, uwagi do art. 38, [w:] Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz, red. M. Safjan, L. Bosek, Warszawa 2016, Legalis oraz powołana tam literatura).
W niektórych opracowaniach o podobnym charakterze można odnaleźć poglądy o zastosowaniu tych przepisów wyłącznie od urodzenia, którym czasem towarzyszy także refleksja co do dopuszczalności przerwania ciąży. Przykładem mogą być następujące publikacje (w kolejności chronologicznej):
– L. Garlicki, uwagi do art. 30, [w:] Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz. Tom II, red. L. Garlicki, M. Zubik, Warszawa 2016, Lex – zdaniem tego autora, godność przysługuje człowiekowi od urodzenia do śmierci, ponieważ: 1) „jest ogólną zasadą, że konstytucyjne prawa podmiotowe mogą przysługiwać wyłącznie osobom już narodzonym”; 2) w latach 2006-2007 nie dokonano doprecyzowania art. 30 Konstytucji, a „obecny tekst tego przepisu jest, w najlepszym razie, na tyle niejasny, że pozostawia możliwość różnokierunkowych interpretacji”; 3) „uznanie, że art. 30 odnosi się do istoty ludzkiej od chwili poczęcia, przesądzałby o całkowitej niedopuszczalności zabiegów przerywania ciąży”, wbrew intencjom twórców Konstytucji (por. także L. Garlicki, uwagi do art. 30, Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz. Tom III, red. L. Garlicki, Warszawa 2002 – w tym opracowaniu autor przytacza pierwszy z powyższych argumentów w celu uzasadnienia poglądu, że godność rozumiana jako prawo podmiotowe nie może być przypisywana nasciturusowi);
– W. Skrzydło, uwagi do art. 38, Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz, Warszawa 2013, s. 50 – w opinii tego autora art. 38 Konstytucji dotyczy ochrony życia „człowieka” (a nie „istoty ludzkiej”), a więc jednostki już narodzonej, zadaniem Konstytucji jest wprowadzenie zasady ochrony prawnej życia, a sprawy aborcji powinno rozstrzygać i regulować „bieżące ustawodawstwo”;
– B. Banaszak, uwagi do art. 30 i art. 38, Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz, Warszawa 2012, Legalis – autor ten uważa, że godność jest cechą „wszystkich istot ludzkich (już poczętych)”, ale „prawna ochrona życia nie oznacza ochrony życia ludzkiego od momentu poczęcia”;
– P. Winczorek, uwagi do art. 38, Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz, Warszawa 2008, s. 96 – zdaniem którego „art. 38 interpretowany bywa jako uzasadniający istnienie zakazu lub przynajmniej daleko posuniętych ograniczeń prawnych dotyczących przerywania ciąży. Interpretacja ta może być dyskusyjna, ponieważ wiele zależy od tego, czy uzna się zarodek i płód ludzki za człowieka, a życie tego zarodka i płodu – za życie człowieka. (…) Niezależnie jednak od tej odpowiedzi na tle obecnych uregulowań konstytucyjnych możliwa jest ustawowa ochrona płodu ludzkiego przed niebezpieczeństwami grożącymi jego życiu (istnieniu) i zdrowiu. W świetle art. 38 dopuszczalne jest również przerywanie ciąży w ograniczonej liczbie, dostatecznie jasno sprecyzowanych (co do przesłanek) przypadków: na przykład ciężkie uszkodzenie płodu, ciąża będąca rezultatem przestępstwa, ciąża poważnie zagrażająca życiu lub zdrowiu kobiety (…) Ograniczenie ochrony życia osób jeszcze nienarodzonych również może znajdować pewne granice. Granice te wynikają z konieczności ochrony innych, dostatecznie wysoko cenionych dóbr”;
– B. Banaszak, M. Jabłoński, uwagi do art. 38, [w:] Konstytucje Rzeczypospolitej Polskiej oraz komentarz do Konstytucji RP z 1997 roku, red. J. Boć, Wrocław 1998, s. 78 – w ich opinii, w art. 38 Konstytucji nieprzypadkowo posłużono się pojęciem „człowiek”, a nie „istota ludzka”, które według terminologii medycznej i prawnej odnosi się do dziecka po urodzeniu i odłączeniu od organizmu matki.
5.4.4. Podzielone są także zdania co do oceny konstytucyjności przesłanek dopuszczalności przerywania ciąży, wyrażane przy okazji wspomnianych prac nad projektami nowelizacji Konstytucji i zaskarżonej ustawy.
Część autorów stwierdza, że zgodne z Konstytucją jest jedynie przerwanie ciąży w sytuacji zagrożenia życia matki (np. P. Sarnecki, Opinia w sprawie zgodności z Konstytucją projektu ustawy o świadomym rodzicielstwie, „Przegląd Sejmowy” nr 6/2004, s. 152; A. Zoll, Opinia prawna w sprawie oceny konstrukcji i skutków prawnych projektu zmiany art. 30 i art. 38 Konstytucji, „Przed pierwszym czytaniem” nr 3/2007, s. 104-105 – autor ten wskazuje, że przesłanka embriopatologiczna budzi „zasadnicze wątpliwości”, ponieważ „sprawia wrażenie dopuszczenia do eugenicznej selekcji rodzących się dzieci”).
Inni dostrzegają argumenty konstytucyjne pozwalające na akceptację także przepisów zezwalających na aborcję w sytuacji, gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego, nie wypowiadając się jednoznacznie na temat przesłanki embriopatologicznej (np. T. Smyczyński, Opinia prawna o poselskim projekcie zmiany (art. 38) Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, „Przed pierwszym czytaniem” nr 3/2007, s. 18 – autor nie wypowiada się na temat przesłanki embriopatologicznej). Na przykład W. Wróbel wyklucza możliwość uzasadnienia aborcji z przesłanek embriopatologicznych z powołaniem się na konstytucyjne regulacje dotyczące godności człowieka czy nieludzkiego traktowania, a także bez konieczności odnoszenia tych przesłanek do ewentualnego zagrożenia dla zdrowia (w tym zdrowia psychicznego) kobiety ciężarnej (por. W. Wróbel, Konstytucyjne gwarancje ochrony życia a przesłanki dopuszczalności aborcji, „Przed pierwszym czytaniem” nr 3/2007, s. 32-33). W innym opracowaniu zwraca jednak uwagę (nawiązując zapewne do zdania odrębnego sędziego L. Garlickiego do orzeczenia o sygn. K 26/96 i powołanego w nim orzecznictwa Federalnego Trybunału Konstytucyjnego), że w przypadku uszkodzenia lub wad genetycznych płodu „prawny nakaz (obowiązek) kontynuacji ciąży stawiałby przed gwarantem wymagania, które mogłyby być trudne do spełnienia i wymagałyby postawy na granicy heroiczności. Postawy takie w sensie moralnym są nie tylko godne pochwały, ale niekiedy wręcz wymagane. Prawo wszakże nie może ich wymuszać poprzez formalne nakazy” (W. Wróbel, Opinia prawna odnosząca się do pytań dotyczących poselskiego projektu ustawy o zmianie Konstytucji RP, „Przed pierwszym czytaniem” nr 3/2007, s. 27-28; w cz. III, pkt 4.2 uzasadnienia wyroku cytowany jest tylko fragment pierwszego ze wskazanych artykułów, który nie przedstawia pełnych poglądów autora na omawiany problem).
W opiniach legislacyjnych wyrażane były także stanowcze poglądy o zgodności z Konstytucją wszystkich obecnych przesłanek legalizujących przerwanie ciąży (por. np. A. Bałaban, Opinia w sprawie zgodności z Konstytucją projektu ustawy o świadomym rodzicielstwie, „Przegląd Sejmowy” nr 6/2004, s. 114; M. Masternak-Kubiak, Opinia w sprawie zgodności z Konstytucją projektu ustawy o świadomym rodzicielstwie, „Przegląd Sejmowy” nr 6/2004, s. 121; R. Piotrowski, Opinia w sprawie zgodności z Konstytucją projektu ustawy o świadomym rodzicielstwie, „Przegląd Sejmowy” nr 6/2004, s. 154).
5.4.5. Na marginesie można dodać (co chyba także uszło uwadze Trybunału), że różne możliwości interpretacji art. 30 i art. 38 Konstytucji są prezentowane także przez organy państwa. Ich stanowiska – w przeciwieństwie do względnie stałych poglądów przedstawicieli doktryny – były w ostatnich latach istotnie modyfikowane.
Jest to wyraźnie zwłaszcza w wypadku Prokuratora Generalnego, występującego w postępowaniu przed Trybunałem i biorącego udział w tworzeniu prawa w ramach funkcji „strażnika praworządności” (por. art. 2 ustawy z dnia 28 stycznia 2016 r. – Prawo o prokuraturze, Dz. U. z 2019 r. poz. 740, ze zm.). W sprawach o sygn. K 13/17 i K 1/20 organ ten przedstawił stanowisko o niezgodności art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. z Konstytucją, podczas gdy wcześniej bardzo krytycznie oceniał projekty ustaw proponujące ograniczenie dopuszczalności przerywania ciąży (por. opinia z 29 czerwca 2011 r. do druku sejmowego nr 4222/VI kadencja i opinia z 12 sierpnia 2015 r. do druku sejmowego nr 3806/VI kadencja, www.sejm.gov.pl).
Brak jednolitego rozumienia art. 30 i art. 38 Konstytucji ujawnił się także w praktyce działania Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika Praw Dziecka. Pierwszy z nich publicznie z dużym dystansem podchodził do postulatów nowelizacji zaskarżonej ustawy i zwracał uwagę na problemy z jej wykonywaniem, podczas gdy drugi w niniejszej sprawie podzielił wszystkie zarzuty stawiane we wniosku.
5.5. Argumenty z orzecznictwa TK.
Zastrzeżenia budzi także sposób wykorzystania przez Trybunał Konstytucyjny swojego wcześniejszego orzecznictwa.
5.5.1. W uzasadnieniu wyroku uwzględniono je przede wszystkim w celu wyjaśnienia treści wzorców kontroli (por. cz. III, pkt 3.1 uzasadnienia). W części przedstawiającej bezpośrednio motywy stwierdzenia niekonstytucyjności art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. Trybunał aprobująco odwołał się do tez dwóch rozstrzygnięć: wyroku o sygn. K 44/07 i orzeczenia o sygn. K 26/96 (por. cz. III, pkt 4.2 uzasadnienia).
Moim zdaniem, nastąpiło to jednak bez odpowiedniego komentarza, który przedstawiałby przytoczone judykaty w odpowiedniej perspektywie i pozwalał na wyciągnięcie z nich właściwych wniosków dla niniejszej sprawy.
5.5.2. Uważam, że w uzasadnieniu wyroku należało wyraźnie zaznaczyć (choć z pewnością nie umknie to uważnemu czytelnikowi), że kwestia statusu konstytucyjnego nasciturusa była dotychczas przedmiotem wypowiedzi Trybunału Konstytucyjnego tylko w jednej sprawie, zakończonej orzeczeniem o sygn. K 26/96, wydanym przed wejściem w życie obecnej Konstytucji. Zagadnienie to nie pojawiło się w innych orzeczeniach przedkonstytucyjnych dotyczących problematyki aborcyjnej (por. np. orzeczenie z 15 stycznia 1991 r., sygn. U 8/90, OTK w 1991 r., poz. 8 – dotyczące kwalifikacji lekarzy; postanowienie z 7 października 1992 r., sygn. U 1/92, OTK w 1992 r., poz. 38 – dotyczące zgodności kodeksu etyki lekarskiej z zaskarżoną ustawą; uchwała z 17 marca 1993 r., sygn. W 16/92, OTK w 1993 r., poz. 16 – dotycząca eksperymentów lekarskich). Nie było również omawiane na tle spraw współczesnych, pośrednio dotykających tego problemu (por. np. wyroki z: 7 października 2015 r., sygn. K 12/14, OTK ZU nr 9/A/2015, poz. 143 – dotyczący klauzuli sumienia lekarza i 11 października 2011 r., sygn. K 16/10, OTK ZU nr 8/A/2011, poz. 80 – dotyczący wyrażenia zgody na leczenie przez osobę małoletnią).
Zestawianie orzeczenia o sygn. K 26/96 z innymi judykatami dotyczącymi prawnej ochrony życia w innym kontekście, nieuwzględniającym perspektywy prenatalnej, powinno więc następować z dużą ostrożnością i w sposób pozwalający na uniknięcie nadinterpretacji dorobku Trybunału. W orzecznictwie Trybunału nie wykształciła się bowiem (a tym bardziej – nie utrwaliła) żadna określona linia orzecznicza dotycząca dopuszczalności ograniczenia prawnej ochrony życia płodowego. Nawet zresztą gdyby było inaczej, Trybunał podczas rozpoznawania niniejszej sprawy nie byłby bezwzględnie związany swoim wcześniejszym stanowiskiem – art. 37 ust. 1 pkt 1 lit. e ustawy o organizacji TK wprost przewiduje bowiem procedurę odstąpienia od poglądu prawnego wyrażonego w orzeczeniu wydanym w pełnym składzie.
To, czy i w jakim zakresie ustalenia zawarte w innych orzeczeniach mogą mieć charakter uniwersalny (tj. odnoszący się do życia ludzkiego w każdej fazie jego rozwoju), powinno być każdorazowo przedmiotem wnikliwej oceny Trybunału. Tę zasadę należało zastosować także do wyroku o sygn. K 44/07, w którym badano konstytucyjność dopuszczalności zestrzelenia samolotu pasażerskiego w sytuacji zagrożenia terrorystycznego. Trzeba by było wówczas dojść do wniosku, że nic w jego uzasadnieniu nie wskazuje, aby Trybunał, formułując wymaganie „symetrii dóbr: poświęcanego i ratowanego”, rozważał zagadnienie stosowania art. 30 i art. 38 Konstytucji do nasciturusa. Zasady doświadczenia życiowego i prawidła demografii pozwalają wprawdzie stwierdzić, że z dużą dozą prawdopodobieństwa zarówno na pokładzie samolotu pasażerskiego, jak i wśród osób zagrożonych atakiem terrorystycznym (a nawet samych terrorystów) mogą być kobiety w ciąży (a także: dzieci i osoby niepełnosprawne), niemniej okoliczność ta nie była przedmiotem szczegółowej analizy i wypowiedzi Trybunału w tej sprawie.
Zwracam uwagę, że w świetle przytoczonej tezy wyroku o sygn. K 44/07, stwierdzenie konstytucyjności zaskarżonej ustawy (czy w ogóle jakichkolwiek przepisów ograniczających prawną ochronę życia nasciturusa) byłoby w zasadzie możliwe tylko w wypadku rozwiązań realizujących zasadę „życie za życie” (życie dziecka za życie innej osoby, zwłaszcza matki). Tylko wówczas dobro chronione i poświęcane są w pełni ekwiwalentne (zachodzi ich „symetria” w rozumieniu przyjętym w wyroku o sygn. K 44/07 i „analogiczność”, o której mowa w uzasadnieniu obecnego wyroku – por. cz. III, pkt 4.2). Taka radykalna interpretacja art. 38 Konstytucji jest wprawdzie prezentowana przez niektórych przedstawicieli doktryny, jednak nie ma charakteru dominującego (por. wyżej). Sam Trybunał w orzeczeniu o sygn. K 26/96 wyraźnie (i to w kontekście przepisów zaskarżonej ustawy) przestrzegał przed nadmiernie zredukowanym testem proporcjonalności: „Stwierdzenie, że życie człowieka w każdej fazie jego rozwoju stanowi wartość konstytucyjną podlegającą ochronie nie oznacza, że intensywność tej ochrony w każdej fazie życia i w każdych okolicznościach ma być taka sama. Intensywność ochrony prawnej i jej rodzaj nie jest prostą konsekwencją wartości chronionego dobra. Na intensywność i rodzaj ochrony prawnej, obok wartości chronionego dobra, wpływa cały szereg czynników różnorodnej natury, które musi brać pod uwagę ustawodawca zwykły decydując się na wybór rodzaju ochrony prawnej i jej intensywności. Ochrona ta jednak powinna być zawsze dostateczna z punktu widzenia chronionego dobra” (pkt 3 uzasadnienia; teza omówiona w cz. III, pkt 3.3.1 uzasadnienia komentowanego wyroku; por. także zdanie odrębne sędziego L. Garlickiego do orzeczenia o sygn. K 26/96).
Na marginesie można wskazać, że w uzasadnieniu wyroku dostrzegalne są również elementy, które mogą być interpretowane jako wyraz uznania przez Trybunał konieczności bezwzględnej ochrony życia w fazie prenatalnej i nadania mu prymatu wobec wszystkich dóbr matki (nawet jej życia). Występują one w szczególności w tych fragmentach uzasadnienia, w których Trybunał dostrzega sprzężenie zwrotne między art. 30 i art. 38 Konstytucji (na zasadzie „nie ma życia bez godności” i „nie ma godności bez życia”). Tak w szczególności może być odczytana teza, że „Uprawnione jest (…) stwierdzenie, że Konstytucja wprowadza najwyższy standard ochrony ludzkiego życia, albowiem w jej świetle nieracjonalna jest dewitalizacja godności człowieka z uwagi na jego fazę rozwojową, gdyż pozbawienie życia, bez względu na jego etap, unicestwia równocześnie podmiot, któremu ta godność przynależy” (cz. III, pkt 3.3.2 in fine uzasadnienia). Podobne wnioski mogą płynąć z wypowiedzi, iż „W ocenie Trybunału, dziecko jeszcze nieurodzone, jako istota ludzka – człowiek, któremu przysługuje przyrodzona i niezbywalna godność, jest podmiotem mającym prawo do życia, zaś system prawny – zgodnie z art. 38 Konstytucji – musi gwarantować należytą ochronę temu centralnemu dobru, bez którego owa podmiotowość zostałaby przekreślona” (cz. III, pkt 3.4 uzasadnienia).
5.5.3. W pisemnych motywach obecnego wyroku dostrzegam także pewne problemy związane z omówieniem i interpretacją orzeczenia o sygn. K 26/96 (por. cz. III, pkt 3.3.1, 3.3.2 oraz 4.2 uzasadnienia).
Sentencja i uzasadnienie orzeczenia o sygn. K 26/96 są trudne do jednoznacznej interpretacji – także dla mnie jako profesora prawa i sędziego konstytucyjnego kończącego swoją służbę w Trybunale. Złożono w tej sprawie trzy zdania odrębne, zawierające poważne zastrzeżenia formalne i merytoryczne (łącznie z zarzutem naruszenia kompetencji prawodawczych Sejmu oraz błędnego odczytania treści zaskarżonych przepisów i wzorców kontroli). Orzeczenie to wywołało też różne reakcje w literaturze przedmiotu (por. np. W. Lang, Glosa do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z dnia 28 maja 1997 r. (sygn. akt K. 26/96), „Przegląd Sejmowy” nr 6/1997, s. 167-181; J. Woleński, Glosa do orzeczenia z 28 V 1997, K 26/96, „Państwo i Prawo” nr 1/1998, s. 88-98; R. Piotrowski, [w:] Na straży państwa prawa. Trzydzieści lat orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, red. M. Derlatka, L. Garlicki, M. Wiącek, Warszawa 2016, Lex).
Istotnym i nadal aktualnym elementem tego wyroku jest uznanie, że ochrona życia ludzkiego w fazie prenatalnej jest materią ze swej istoty konstytucyjną, jednak „intensywność” prawnej ochrony w każdej fazie życia i w każdych okolicznościach nie musi być taka sama. Pośrednią konsekwencją powyższej tezy było twierdzenie o ograniczonym zakresie swobody ustawodawcy zwykłego, który powinien zapewnić „dostateczną” (a więc niekoniecznie – maksymalną) prawną ochronę życia ludzkiego. W omawianym orzeczeniu Trybunał nie wskazał na przyszłość ani przykładów, ani katalogu, ani nawet charakteru okoliczności, które powinny być brane pod uwagę w teście proporcjonalności – przeciwnie, zwrócił uwagę na ich złożoność („szereg czynników różnorodnej natury”).
Odwołując się do orzeczenia o sygn. K 26/96, Trybunał Konstytucyjny wykorzystał wyłącznie ogólne wywody o charakterze dogmatycznym, zawarte w jego uzasadnieniu (por. cz. III, pkt 3.3.2 i 4.2 uzasadnienia). Nie odniósł się natomiast w żadnym stopniu (poza bardzo ogólną wzmianką w kontekście zasady ne bis in idem – por. cz. III, pkt 1.1 uzasadnienia) do przedmiotu i wyniku tego postępowania (a więc do sposobu przełożenia ustaleń teoretycznych na ocenę konstytucyjności konkretnych badanych w tej sprawie rozwiązań). Jednak także ten aplikacyjny aspekt omawianego orzeczenia powinien być wzięty pod uwagę, bo płyną z niego bardzo interesujące wnioski dla niniejszej sprawy.
W orzeczeniu o sygn. K 26/96 przesłanka dopuszczalności przerwania ciąży z powodu „ciężkich warunków życiowych” lub „trudnej sytuacji osobistej” kobiety, zawarta w kontrolowanym wówczas art. 4a ust. 1 pkt 4 u.p.r., została przez Trybunał zakwestionowana z dwóch głównych powodów: braku proporcjonalności (problemy osobiste i sytuacja ekonomiczna matki nie mogą usprawiedliwiać pozbawienia życia dziecka) i niedostatecznej określoności (w tym „subiektywizmu” ocen dokonywanych przez samą matkę). Wady te zostały wskazane przez Trybunał nie tylko w uzasadnieniu, ale także w sentencji orzeczenia (w formule „przez to, że” – por. pkt 3 sentencji). Przyczyny te są więc bezsporne i wyczerpujące.
Jestem przekonany, że badanym w niniejszej sprawie przesłankom zawartym w art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. nie można postawić żadnego z tych zarzutów (por. wyżej). Między sprawą o sygn. K 26/96 i obecnie rozpoznawaną nie występuje więc prosta analogia.
Błędem byłoby w szczególności stwierdzenie, że orzeczenie to automatycznie przesądza wynik niniejszego postępowania – nawet przy założeniu ciągłości uregulowań konstytucyjnych (por. cz. III, pkt 3.3.2 uzasadnienia obecnego wyroku), kontrola w obu wypadkach dotyczy przesłanek o odmiennym charakterze i wymaga wyważenia innych wartości konstytucyjnych. Rozstrzygnięcie to nie doprowadziło zresztą także do ujednolicenia poglądów na temat wykładni art. 30 i art. 38 Konstytucji oraz oceny dopuszczalności przerywania ciąży w literaturze prawniczej i praktyce organów państwa (por. wyżej). W oczywisty sposób jego skutkiem nie była także zmiana zaskarżonej ustawy w zakresie nieobjętym sentencją tego orzeczenia.
Co więcej, gdyby art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. miał być oceniany miarą zastosowaną przez Trybunał w sprawie o sygn. K 26/96 (proporcjonalność i określoność), to należałoby go uznać za zgodny z Konstytucją. Ze względu na właściwe wyważenie praw matki i dziecka (zwłaszcza w opisanej wyżej sytuacji wad terminalnych oraz symbolicznej pomocy państwa dla dzieci niepełnosprawnych i ich rodzin), decyzja ustawodawcy o obniżeniu „intensywności” prawnej ochrony życia dziecka (w rozumieniu orzeczenia o sygn. K 26/96) z ciężkim i nieodwracalnym upośledzeniem albo poważną chorobą zagrażającą życiu, polegająca na wyjątkowym odstąpieniu od kryminalizacji przerwania ciąży, mieściłaby się w zakresie przysługującej mu swobody regulacyjnej. Wśród „szeregu czynników różnorodnej natury” determinujących tego typu rozwiązania, o których mowa w uzasadnieniu orzeczenia o sygn. K 26/96, mogą znaleźć się także przesłanki związane z konstytucyjnymi prawami matki (por. wyżej).
5.6. Argumenty historyczne.
Konieczne wydaje mi się uzupełnienie zawartego w uzasadnieniu wyroku omówienia przebiegu prac Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego (dalej: KKZN) i polemika z wyciągniętym z niego wnioskiem co do kognicji Trybunału (por. cz. III, pkt 3.3.3 uzasadnienia).
5.6.1. W uzasadnieniu wyroku zrelacjonowano jeden z ostatnich etapów dyskusji nad redakcją przepisu, który stał się obecnym art. 38 Konstytucji. Należało to poprzedzić przynajmniej krótką wzmianką o tym, jak wyglądały początki tych prac. Otóż podczas 15. posiedzenia 27 stycznia 1995 r. KKZN rozważała w sumie osiem wariantów ujęcia przepisów Konstytucji dotyczących ochrony życia, w tym także sformułowania wyraźnie określające jego granice temporalne (które jednak nie uzyskały większego poparcia). Były to następujące możliwości (w nawiasie – wynik głosowania w KKZN):
– wariant I: „1. Każdy ma prawo do ochrony życia. 2. Nikt nie może być karany śmiercią” (7 głosów);
– wariant II: „Życie ludzkie jest nienaruszalne” (0 głosów);
– wariant III – „1. Rzeczpospolita Polska uznaje przyrodzone prawo każdej istoty ludzkiej do życia od poczęcia i gwarantuje jego ochronę prawną. 2. Nikt nie może być karany śmiercią” (0 głosów);
– wariant IV: „Chroni się życie ludzkie od poczęcia do naturalnej śmierci. Warunki dopuszczalności przerywania ciąży określa ustawa” (0 głosów);
– wariant V: „1. Rzeczpospolita Polska uznaje przyrodzone prawo każdej istoty ludzkiej do życia od poczęcia po naturalną śmierć i gwarantuje jego prawną ochronę. 2. Nikt nie może być karany śmiercią” (0 głosów);
– wariant VI: „Każdy człowiek ma prawo do ochrony życia” (30 głosów);
– wariant VII: „Podstawowym prawem osoby ludzkiej, gwarantowanym przez Rzeczpospolitą Polską, jest prawo do życia. Życie człowieka podlega szczególnej ochronie od poczęcia do naturalnej śmierci” (4 głosy);
– wariant VIII: „1. Podstawowym prawem osoby ludzkiej, gwarantowanym przez Rzeczpospolitą Polską, jest prawo do życia. Życie człowieka podlega szczególnej ochronie od poczęcia do naturalnej śmierci. 2. Nikt nie może być karany śmiercią” (2 głosy; Komisja Konstytucyjna Zgromadzenia Narodowego, Biuletyn nr XII, s. 92).
Sądzę, że powyższe fakty (podobnie jak okoliczności opisane przez Trybunał) potwierdzają moją tezę o zamierzonej decyzji ustrojodawcy co do niedookreślenia art. 38 Konstytucji (por. wyżej).
5.6.2. W uzasadnieniu wyroku Trybunał nie odniósł się też do poselskiego projektu zmiany art. 38 Konstytucji z 1996 r. (por. druk sejmowy nr 993/V kadencja), choć posłużył się wybranymi tezami niektórych sporządzonych wówczas analiz naukowych.
Wnioskodawcy tego projektu postulowali wyraźne zaznaczenie w art. 38 Konstytucji, że „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia od momentu poczęcia”. Powołując się na orzeczenie o sygn. K 26/96, Konwencję o prawach dziecka oraz dokumenty o charakterze pozaprawnym (homilie papieża Jana Pawła II oraz Katechizm Kościoła Katolickiego) twierdzili, że zachodzi „oczywista konieczność wprowadzenia do ustawy o charakterze zasadniczym tj. Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej przepisów zapewniających całkowitą ochronę życia dzieci poczętych, które nie będą podważały bezwzględnej wartości prawa do życia i skutecznie zapobiegną jego relatywizacji przez prawo” (por. uzasadnienie tego projektu, druk sejmowy nr 993/V kadencja, s. 3).
Propozycja ta spotkała się z mieszanymi reakcjami ekspertów sejmowych, z których część wskazywała, że już obecne brzmienie Konstytucji chroni życie w fazie prenatalnej, a jej proponowana zmiana może mieć określone negatywne konsekwencje (por. „Przed pierwszym czytaniem” nr 3/2007).
Powyższe zastrzeżenia nie przekonały jednak parlamentarzystów, którzy poddali omawianą propozycję nowelizacji dalszym pracom. Zmiana art. 38 Konstytucji nie doszła ostatecznie do skutku z uwagi na nieosiągnięcie wymaganego przez art. 235 ust. 4 Konstytucji progu 2/3 głosów poselskich (por. głosowanie nr 79 podczas 39. posiedzenia Sejmu V kadencji 13 kwietnia 2007 r., www.sejm.gov.pl).
Przebieg powyższych prac potwierdza tezę, że także współczesne odczytanie art. 38 Konstytucji nie jest jednoznaczne (por. wyżej). Dowodzi również, że analizy teoretyczne, nawet przeprowadzane przez osoby o niekwestionowanym autorytecie naukowym i dorobku zawodowym, nie mają bezpośredniego przełożenia na poglądy ustrojodawcy (taką bowiem funkcję w postępowaniu w sprawie zmiany Konstytucji pełni w zakresie przypisanych mu kompetencji Sejm – por. art. 235 Konstytucji).
5.6.3. Pominięcie powyższych okoliczności podczas omawiania genezy i wykładni art. 38 Konstytucji mógłbym ostatecznie zaakceptować, gdyby nie to, że Trybunał wyciągnął z wybranych faktów przedstawionych w pisemnym uzasadnieniu wyroku bardzo daleko idące wnioski. Chodzi mi o następującą tezę: „Mając na uwadze wszystkie powyższe wypowiedzi [podczas posiedzenia KKZN 13 marca 1997 r.], Trybunał przyjął, że intencją ustrojodawcy było – wobec braku wskazania expressis verbis w Konstytucji granic temporalnych życia człowieka i jego prawnej ochrony lub wyłączenia w tym zakresie kognicji Trybunału – pozostawienie do rozstrzygnięcia Trybunałowi kwestii dotyczącej wiążącego ustalenia znaczenia pojęcia «człowiek» na gruncie art. 38 Konstytucji” (cz. III, pkt 3.3.3 in fine uzasadnienia).
Po pierwsze, taka konkluzja nie jest uzasadniona na tle relacji z przebiegu obrad KKZN. Problem, jak Trybunał może ocenić zaskarżoną ustawę po wprowadzeniu do Konstytucji zasady prawnej ochrony życia, niewątpliwie był dyskutowany podczas wskazanego posiedzenia. Z cytowanych wypowiedzi wynika jednak tylko tyle, że liczono się z możliwością kontroli zaskarżonej ustawy przez Trybunał, mając świadomość, że podstawą orzekania będzie wówczas brzmienie (treść) Konstytucji (a nie jej rozumienie przez poszczególnych członków KKZN – por. zwłaszcza cytowaną wypowiedź posła M. Borowskiego). Członkowie KKZN poszukiwali możliwie najbardziej ogólnej formuły art. 38 Konstytucji, ponieważ nie byli w stanie się porozumieć co do aspektów szczegółowych (wybrano to, na co wszyscy mogli się zgodzić, pozostając przy swoich poglądach – pewnego rodzaju kompromisowy „najmniejszy wspólny mianownik”).
Po drugie, obawiam się, że komentowana teza uzasadnienia może być rozumiana jako próba odpowiedzi na ewentualne zarzuty wkroczenia przez Trybunał w niniejszej sprawie w rolę ustrojodawcy (por. pewna analogia z zastrzeżeniami wobec Sądu Najwyższego w sprawach zakończonych wyrokiem z 20 kwietnia 2020 r., sygn. U 2/20 i postanowieniem z 21 kwietnia 2020 r., sygn. Kpt 1/20, z moimi zdaniami odrębnymi oraz zdania odrębne i glosy do orzeczenia o sygn. K 26/96). Czym innym jest bowiem prawidłowa i jasno uzasadniona interpretacja art. 38 Konstytucji na potrzeby i w granicach postępowania prowadzonego na podstawie art. 188 pkt 1 Konstytucji, a czym innym nadawanie przepisom Konstytucji treści, która nie jest w nich wyraźnie wyrażona, nie była przewidziana przez ustrojodawcę (historycznego i współczesnego) – i to (jak zaznaczył Trybunał) w sposób „wiążący” (dla kogo?).
Uważam, że funkcji Trybunału Konstytucyjnego nie można różnicować w zależności od stopnia niedookreśloności wzorców kontroli.
Ani art. 38 Konstytucji, ani inne przepisy ustawy zasadniczej nie przewidują dla Trybunału żadnego szczególnego prawa do „wiążącego ustalenia znaczenia pojęcia «człowiek» na gruncie art. 38 Konstytucji”. Tego typu uprawnienia nie da się też wyinterpretować z przepisów o skutkach wyroków TK – zgodnie z art. 190 Konstytucji, powszechną moc obowiązującą mają orzeczenia (wyrażona w nich ocena przepisów ustawowych), a nie wykładnia (także prawotwórcza) Konstytucji, która była ich przyczyną.
„Wiążące ustalanie znaczeń” pojęć konstytucyjnych przez Trybunał jest także wykluczone z punktu widzenia ogólnych zasad ustrojowych – prymatu Konstytucji (która jest przecież stosowana – a więc również wykładana – nie tylko przez Trybunał), legalizmu czy trójpodziału władzy (por. art. 7, art. 8 i art. 10 Konstytucji). Konstytucja jest dziełem obywateli – Narodu Polskiego, działającego przez swoich przedstawicieli i bezpośrednio. Trybunał pełni wobec niej rolę służebną: może i powinien ją interpretować, ale nie ma prawa „wiążąco ustalać znaczeń” żadnych zawartych w niej pojęć (zwłaszcza ze skutkiem erga omnes). Nieprzypadkowo art. 239 ust. 3 Konstytucji pozbawił mocy powszechnie obowiązującej nawet uchwały Trybunału, zawierające powszechnie obowiązującą wykładnię ustaw zwykłych.
5.7. Argumenty prawnoporównawcze.
Istotną słabością uzasadnienia jest powierzchowność omówienia kontekstu prawnomiędzynarodowego rozpoznawanej sprawy, ograniczona do zacytowania kilku wiążących Polskę przepisów wybranych umów międzynarodowych oraz ich uproszczonej interpretacji (por. cz. III, pkt 3.3.4 uzasadnienia).
Z uwagi na charakter rozważanego problemu konstytucyjnego, uwzględnienie aspektu prawnoporównawczego było w niniejszej sprawie bardzo potrzebne (stąd postulat zgromadzenia i analizy odpowiednich informacji, wyrażony na wstępie). Należało jednak zrobić to w sposób bardziej szczegółowy i zobiektywizowany, z uwzględnieniem także rozwiązań innych niż polskie oraz ich aplikacji w praktyce orzeczniczej sądów (szczególnie konstytucyjnych i międzynarodowych). Fragmentaryczne rozważania zawarte w uzasadnieniu wyroku mogą bowiem prowadzić do pochopnego (i błędnego) wniosku, że terminacja ciąży w sytuacjach określonych w art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. jest powszechnie niedopuszczalna.
5.7.1. W uzasadnieniu wyroku brakuje mi zwłaszcza analizy regulacji dotyczących przerywania ciąży w innych państwach Unii Europejskiej (dalej: UE), która mogłaby dostarczyć dodatkowych informacji na temat sposobu przekładania gwarancji konstytucyjnych na przepisy ustawowe oraz metod i przesłanek rozwiązywania konfliktów między prawami matki i dziecka w prawie i orzecznictwie konstytucyjnym (por. historyczne opracowania – np. M. Zubik, Ochrona prawna początku życia człowieka w rozwiązaniach międzynarodowych i konstytucyjnych w Europie, „Przegląd Sejmowy” nr 3/2007, s. 21-44; J. Lipski, P. Chybalski, Analiza porównawcza dotycząca modeli zapisu konstytucyjnej gwarancji ochrony życia ludzkiego w perspektywie dopuszczalności usunięcia ciąży, „Przed pierwszym czytaniem” nr 3/2007, s. 111-136; J. Lipski, Prawo do życia i status osoby ludzkiej przed narodzeniem w orzecznictwie Komisji Praw Człowieka i Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, „Przed pierwszym czytaniem” nr 3/2007, s. 137-141).
Nie można w tym kontekście przemilczeć, że zasady dopuszczalności aborcji obowiązujące w Polsce należą do najsurowszych w Europie. Standardem w większości państw europejskich jest możliwość legalnego przerwania ciąży z podobnych przyczyn jak ujęte w zaskarżonej ustawie, a dodatkowo także na wczesnym etapie ciąży (zazwyczaj do 12. tygodnia). Inaczej jest tylko w kilku najmniejszych państwach europejskich (np. na Malcie – gdzie aborcja jest całkowicie zakazana, por. J. Lipski, P. Chybalski, Analiza porównawcza…).
Warto także zwrócić uwagę, że regulacje dotyczące tej materii w większości państw europejskich mają charakter dosyć stabilny, a ich ewolucja przebiega raczej w kierunku poszerzania dostępu do legalnego przerywania ciąży niż jego zamykania (por. stopniowe wprowadzenie możliwości dokonywania legalnej terminacji ciąży w Irlandii, w tym zwłaszcza zmiany obowiązujące od 1 stycznia 2019 r. na skutek przeprowadzonego w 2018 r. referendum, vs. nieskuteczne próby ograniczenia dostępu do tego typu procedur podejmowane w 2020 r. na Słowacji).
5.7.2. Oczekiwałbym także od Trybunału odnotowania i rozważenia zastrzeżeń dotyczących zaskarżonej ustawy oraz postulatów jej zaostrzenia, wyrażanych na forum ONZ oraz UE.
Należałoby się w szczególności odnieść do Uwag końcowych dotyczących siódmego sprawozdania okresowego Rzeczypospolitej Polskiej z realizacji postanowień Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, 31 października 2016 r. (por. zwłaszcza pkt 24 lit. b uwag końcowych, https://www.rpo.gov.pl) oraz dwóch rezolucji Parlamentu Europejskiego: z 17 września 2020 r. w sprawie wniosku dotyczącego decyzji Rady w sprawie stwierdzenia wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez Rzeczpospolitą Polską zasady praworządności i z 15 listopada 2017 r. w sprawie sytuacji w zakresie praworządności i demokracji w Polsce (por. zwłaszcza – odpowiednio – pkt 56 i 57 oraz lit. K preambuły i pkt 13 części zasadniczej; https://www.europarl.europa.eu).
5.7.3. W uzasadnieniu wyroku warto było także zwrócić uwagę, że kwestia dostępu do legalnych zabiegów przerwania ciąży w razie stwierdzenia dużego prawdopodobieństwa ciężkiego uszkodzenia płodu była już kilka razy przedmiotem orzeczeń sądów i organów międzynarodowych. Wskazywano w nich, że nadmiernie restrykcyjne lub pozorne przepisy mogą naruszać m.in. zakaz tortur, okrutnego lub poniżającego traktowania lub karania oraz prawo do prywatności.
Warto w tym kontekście zwrócić uwagę w szczególności na:
– wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 26 maja 2011 r. w sprawie R.R. przeciwko Polsce, skarga nr 27617/04 (por. także oczekująca na rozpoznanie sprawa B.B. przeciwko Polsce, skarga nr 67171/17, https://hudoc.echr.coe.int);
– decyzje Komitetu Praw Człowieka ONZ z: 24 października 2005 r. nr 1153/2003 w sprawie Karen Noelia Llantoy Huamán przeciwko Peru; 31 marca 2016 r. nr 2324/2013 w sprawie Mellet przeciwko Irlandii i 17 marca nr 2425/2014 w sprawie Whelan przeciwko Irlandii (https://juris.ohchr.org).
Argumentacja zawarta m.in. w powyższych orzeczeniach wymagała dokładniejszej analizy. Wszystkie wymienione sprawy dotyczyły ograniczenia prawa do legalnego przerwania ciąży w sytuacjach podobnych jak wskazane w art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. (por. stany faktyczne tych spraw oraz sprawozdanie RM za 2018 r., s. 117-118) i odnosiły się do wiążących także Polskę standardów międzynarodowych (Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, Dz. U. z 1977 r. Nr 38, poz. 167, ratyfikowanego w 1977 r., oraz Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, sporządzonej w Rzymie dnia 4 listopada 1950 r., Dz. U. z 1993 r. Nr 61, poz. 284, ze zm., ratyfikowanej w 1993 r.). Ten ostatni fakt należy interpretować, mając na uwadze obowiązek przestrzegania prawa międzynarodowego (por. art. 9 Konstytucji) i możliwość bezpośredniego stosowania umów międzynarodowych, z pierwszeństwem przed ustawami (por. art. 91 ust. 1 i 2 Konstytucji).
5.8. Skutki wyroku.
Nie do końca przekonują mnie również przedstawione przez Trybunał powody niezastosowania art. 190 ust. 3 Konstytucji.
5.8.1. W uzasadnieniu wyroku podkreślono, że „Jakkolwiek za odroczeniem terminu utraty mocy obowiązującej tego przepisu przemawiało zapewnienie ustawodawcy odpowiedniego okresu na uchwalenie zmian w treści u.p.r., jak i ewentualnie tych związanych z odpowiedzialnością karną, to Trybunał uznał, że wyeliminowaniu art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. z systemu prawnego należy przyznać pierwszeństwo z uwagi na fundamentalne znaczenie prawnej ochrony życia na gruncie aksjologii Konstytucji” (por. cz. III, pkt 6 uzasadnienia).
5.8.2. Trybunał Konstytucyjny w uzasadnieniach swoich orzeczeń rzadko ujawnia przyczyny nieskorzystania z art. 190 ust. 3 Konstytucji (i to nawet gdy wnoszą o to uczestnicy postępowania – por. np. wyroki z: 19 sierpnia 2020 r., sygn. K 46/15, OTK ZU A/2020, poz. 39 i 8 kwietnia 2014 r., sygn. SK 22/11, OTK ZU nr 4/A/2014, poz. 37).
Jeżeli już to się zdarza, wśród argumentów eksponowany jest wyjątkowy charakter rozwiązania określonego w art. 190 ust. 3 Konstytucji (por. np. wyrok z 24 kwietnia 2002 r., sygn. P 5/01, OTK ZU nr 3/A/2002, poz. 28, cz. III, pkt 7 uzasadnienia) albo możliwość tymczasowego (do czasu interwencji ustawodawcy) wypełnienia luki prawnej powstałej na skutek wyroku TK prokonstytucyjną interpretacją obowiązujących przepisów (por. np. wyrok pełnego składu TK z 26 lipca 2006 r., sygn. SK 21/04, OTK ZU nr 7/A/2006, poz. 88, cz. III, pkt 9 uzasadnienia).
Najczęściej podawanymi do wiadomości publicznej przyczynami przesunięcia terminu utraty mocy obowiązującej niekonstytucyjnych przepisów były: konieczność podjęcia kompleksowych prac legislacyjnych (por. np. wśród najnowszych orzeczeń – wyroki z: 22 lipca 2020 r., sygn. K 4/19, OTK ZU A/2020, poz. 33, cz. III, pkt 3.3.4 uzasadnienia; 10 czerwca 2020 r., sygn. K 3/19, OTK ZU A/2020, poz. 27, cz. III, pkt 5 uzasadnienia; 20 listopada 2019 r., sygn. K 4/17, OTK ZU A/2019, poz. 67, cz. III, pkt 6 uzasadnienia) oraz znaczne nakłady finansowe wymagane na realizację wyroku Trybunału, nieprzewidziane w ustawie budżetowej lub budżetach samorządowych (por. art. 65 ustawy o organizacji TK oraz wyroki z: 26 czerwca 2019 r., sygn. SK 2/17, OTK ZU A/2019, poz. 36, cz. III, pkt 4 uzasadnienia; 5 grudnia 2018 r., sygn. K 6/17, OTK ZU A/2019, poz. 1, cz. III, pkt 6 uzasadnienia; 7 marca 2018 r., sygn. K 2/17, OTK ZU A/2018, poz. 13, cz. III, pkt 4 uzasadnienia).
5.8.3. Na tym tle uzasadnienie zawarte w komentowanym wyroku budzi istotne wątpliwości. Podejmując decyzję o ewentualnym odroczeniu utraty mocy obowiązującej art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r., Trybunał powinien był wyważyć rangę naruszonego dobra oraz skutki zaskarżonego przepisu dla jego adresatów.
Należało w szczególności zastanowić się, czy nagła zmiana przepisów dotykających podstawowych praw obywateli (nie tylko prawa do ochrony życia i zdrowia, ale prawa do opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych i prawa do decydowania o swoim życiu osobistym) nie narusza zasady zaufania obywateli do państwa i prawa (por. art. 2 Konstytucji). Niezbędna była także odpowiedź na pytanie, czy państwo w dobie pandemii COVID-19 jest organizacyjnie i finansowo przygotowane, aby natychmiastowo, z dniem publikacji wyroku TK w Dzienniku Ustaw, zapewnić adekwatną pomoc dzieciom z ciężkim i nieodwracalnym upośledzeniem albo poważną chorobą zagrażającą życiu oraz ich rodzinom (a zwłaszcza matkom). Zwracam przy tym uwagę, że chodzi tutaj m.in. o wysokospecjalistyczną opiekę medyczną, hospicyjną i psychologiczną, bez której mogą wystąpić poważne i nieodwracalne skutki dla życia i zdrowia kobiet w ciąży oraz ich dzieci.
Co do zasady podzielam pogląd Trybunału, że nie należy odraczać utraty mocy obowiązującej przepisów niezgodnych z art. 38 Konstytucji. W warunkach niniejszej sprawy trzeba było jednak wyjątkowo odstąpić od tego pryncypialnego stanowiska i skorzystać z możliwości przewidzianej w art. 190 ust. 3 Konstytucji. Wejście w życie niniejszego wyroku powinno być opóźnione o trzy miesiące, aby możliwe było wprowadzenie niezbędnych przygotowań do jego realizacji (zwłaszcza w zakresie organizacji i finansowania służby zdrowia).
6. Uwagi de lege ferenda .
Krytyczna ocena zarzutów wniosku i kryjącej się za nim motywacji posłów-wnioskodawców nie oznacza, że uważam obecnie obowiązujące przepisy zaskarżonej ustawy za optymalny sposób realizacji art. 38 Konstytucji. Ustawa ta zapewnia tylko dostateczny, a nie maksymalny poziom prawnej ochrony życia. Pozwala to na uznanie art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. za zgodny z Konstytucją, jednak nie zwalnia ustawodawcy od podejmowania dalszych działań.
Moim zdaniem, wzmocnienie prawnej ochrony życia nie powinno następować za pomocą środków prawnokarnych, a zwłaszcza zaostrzania zasad dopuszczalności przerwania ciąży (czy to przez parlament, czy Trybunał). Art. 38 Konstytucji zobowiązuje natomiast do pilnej intensyfikacji działań państwa w zakresie edukacji, opieki zdrowotnej i pomocy społecznej. Wsparcie państwa dla dzieci z ciężkim i nieodwracalnym upośledzeniem albo poważną chorobą zagrażającą życiu oraz ich rodzin nie powinno przy tym podlegać żadnym ograniczeniom, zwłaszcza budżetowym. Takiej interpretacji art. 38 Konstytucji nie stoją na przeszkodzie zawarte w ustawie zasadniczej zastrzeżenia, że zakres finansowania ochrony zdrowia, pomocy dla matek przed i po urodzeniu dziecka oraz osób niepełnosprawnych jest określany w ustawie (por. art. 68 ust. 2 i 3, art. 69 i art. 71 ust. 2 Konstytucji). Nie ma bowiem ważniejszych zadań publicznych od ochrony godności i życia człowieka.
Takie są w niniejszej sprawie moje osobiste przekonania o kierunkach interpretacji Konstytucji i o jej zastosowaniu do oceny zaskarżonego przepisu. U schyłku mojego życia, biorę za te poglądy wyłączną odpowiedzialność.
Z powyższych powodów uznałem za konieczne złożenia zdania odrębnego.
Warszawa, 10 lutego 2021 r.
Oświadczenie
Sędziego TK Leona Kieresa
o sprostowaniu zdania odrębnego do wyroku Trybunału Konstytucyjnego
z dnia 22 października 2020 r., sygn. akt K 1/20
W związku z wnioskiem Marszałka Sejmu z 2 lutego 2021 r. w sprawie sprostowania informacji na temat reprezentacji Sejmu, zawartych w moim zdaniu odrębnym do wyroku z 22 października 2020 r., sygn. K 1/20, na podstawie art. 106 ust. 3 w związku z art. 109 ust. 1 ustawy z dnia 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym (Dz. U. z 2019 r. poz. 2393; dalej: ustawa o organizacji TK):
1) dokonuję sprostowania oczywistej omyłki w uzasadnieniu zdania odrębnego w sprawie o sygn. K 1/20 poprzez skreślenie w pkt 2.3.2, trzeci akapit, drugie zdanie, w nawiasie, słowa „nie” w sformułowaniu „poseł Barbara Bartuś nie jest członkiem tego organu”;
2) proszę Prezesa Trybunału Konstytucyjnego o dołączenie niniejszego oświadczenia do akt sprawy oraz do tekstu mojego zdania odrębnego opublikowanego w zbiorze orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, o którym mowa w art. 115 ustawy o organizacji TK;
3)proszę Prezesa Trybunału Konstytucyjnego o przesłanie niniejszego oświadczenia do wiadomości Marszałka Sejmu.
1. Pani Poseł Barbara Bartuś jest członkiem Komisji Ustawodawczej Sejmu IX kadencji, co jest faktem notoryjnym, znanym mi w dniu rozprawy przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie o sygn. K 1/20.
Pomimo wszelkich starań o dochowanie należytej staranności, w procesie redakcji technicznej mojego zdania odrębnego w sprawie o sygn. K 1/20 na ostatnim etapie prac w sposób niezamierzony znalazła się błędna informacja dotycząca członkostwa Pani Poseł we wskazanej komisji. Stanowi ona oczywistą omyłkę w rozumieniu art. 109 ust. 1 ustawy o organizacji TK i wymaga korekty.
2. Zdania odrębne sędziów Trybunału stanowią element akt postępowania w sprawach przed Trybunałem Konstytucyjnym. Zgodnie z art. 115 ust. 2 ustawy o organizacji TK, są one także publikowane w zbiorze orzeczeń Trybunału w postaci elektronicznej wraz z orzeczeniami, których dotyczą.
W związku z tym konieczne jest dołączenie niniejszego oświadczenia do akt sprawy o sygn. K 1/20 i opublikowanego tekstu mojego zdania odrębnego.
3. Proszę także Prezesa Trybunału Konstytucyjnego o przesłanie niniejszego oświadczenia do wiadomości Marszałka Sejmu.
4. Równocześnie uprzejmie informuję, że wystosowałem do Pani Poseł Barbary Bartuś osobiste pismo z przeprosinami za oczywistą omyłkę w uzasadnieniu zdania odrębnego w sprawie o sygn. K 1/20, polegającą na stwierdzeniu, że nie jest Ona członkiem Komisji Ustawodawczej Sejmu IX kadencji.
Twoja sesja wygasła!
Twoja sesja wygasła
musisz odświeżyć stronę klikając na przycisk poniżej