1. Postanowieniem z 4 października 2007 r. (sygn. akt I Ns 209/07) Sąd Rejonowy w Bochni przedstawił pytanie prawne, czy art.
                     40 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. Nr 167, poz. 1398, ze zm.; dalej: ustawa
                     o kosztach sądowych) jest zgodny z art. 32 ust. 1 i 2 oraz z art. 45 ust. 1 Konstytucji oraz z art. 6 Konwencji o ochronie
                     praw człowieka i podstawowych wolności, sporządzonej w Rzymie dnia 4 listopada 1950 r., zmienionej następnie Protokołami nr
                     3, 5 i 8 oraz uzupełnionej Protokołem nr 2 (Dz. U. z 1993 r. Nr 61, poz. 284, ze zm.; dalej: Konwencja).
                  
                
               
               
                  
                  Stan faktyczny leżący u podstaw pytania prawnego przedstawiał się następująco: Do sądu wpłynął wniosek osoby fizycznej o stwierdzenie
                     nabycia przez zasiedzenie prawa własności nieruchomości (położonej we wsi działki o powierzchni 0,06 ha), której wartość oceniono
                     na 1,5 tys. zł. Wnioskodawca wskazał, że działka, znajdująca się w obrębie jego siedliska i zabudowana przez poprzedników
                     prawnych stodołą i budynkiem gospodarczym, nie przedstawia dla osób trzecich żadnej wartości. Zarzucił więc art. 40 ustawy
                     o kosztach sądowych niekonstytucyjność, ze względu na ustanowienie „opłaty zaporowej”, uniemożliwiającej uregulowanie stanu
                     prawnego nieruchomości. Naczelnik urzędu skarbowego – na pytanie sądu o wskazanie przeciętnej wartości tego rodzaju nieruchomości
                     – stwierdził, że wartość ta kształtuje się w granicach 60-80 groszy za metr kwadratowy, więc maksymalna przeciętna wartość
                     takiej nieruchomości wynosi 480 zł. Wnioskodawca, reprezentowany przez adwokata, nie wystąpił o zwolnienie od kosztów sądowych,
                     jednak nie uiścił kwestionowanej opłaty, co oznacza, że w razie stwierdzenia konstytucyjności regulacji jego wniosek zostanie
                     zwrócony.
                  
                
               
               
                  
                  Powołując orzecznictwo Sądu Najwyższego, sąd wyjaśnił, że do wartości przedmiotu sprawy o zasiedzenie nieruchomości nie wlicza
                     się wartości nakładów poczynionych przez jej samoistnego posiadacza, więc wartością przedmiotu rozpatrywanej sprawy jest wartość
                     gruntu bez zabudowań. Sąd szczegółowo opisał instytucję zasiedzenia i jej usytuowanie w systemie prawa cywilnego. Wskazał
                     następnie, że na gruncie ustawy o kosztach sądowych wnioskodawca żądający stwierdzenia nabycia własności nieruchomości przez
                     zasiedzenie ma obowiązek uiścić kwotę 2 tys. zł niezależnie od wartości nieruchomości, której stan prawny chce uregulować
                     (zaniechanie jej uiszczenia skutkuje zwrotem pisma procesowego). Tymczasem postępowania o zasiedzenie ruchomości albo służebności
                     podlegają opłatom dziesięciokrotnie lub nawet kilkudziesięciokrotnie niższym (wniosek o stwierdzenie nabycia własności rzeczy
                     ruchomej – 40 zł, wniosek o stwierdzenie nabycia służebności gruntowej przez zasiedzenie – 200 zł). Tym samym wprowadzenie
                     tak wysokiej opłaty stałej, niezależnej od wartości prawa majątkowego, jest odstępstwem od idei, na której oparta jest cała
                     ustawa o kosztach sądowych w sprawach cywilnych i skutkuje rozbiciem wewnętrznej spójności regulacji zawartych w tej ustawie.
                     Generalnie bowiem w wypadku spraw o prawa majątkowe ustawodawca uzależnił wysokość opłat od wartości tych praw (im wyższa
                     wartość prawa, tym wyższa opłata). Nie przeczy temu fakt, że w niektórych sprawach majątkowych przewidział on opłaty stałe
                     (niezależne od wartości przedmiotu sprawy; nie niższe niż 30 zł i nie wyższe niż 5000 zł). Nawet jednak one, w bardzo wielu
                     sprawach – tych rozpatrywanych w postępowaniu uproszczonym, zostały uzależnione od wartości przedmiotu sprawy (art. 28 ustawy
                     o kosztach sądowych). Konsekwencją kwestionowanego przepisu jest, że opłata sądowa w sprawie zasiedzenia nieruchomości jest
                     zawsze taka sama – niezależnie od jej areału i położenia, a co za tym idzie wartości.
                  
                
               
               
                  
                  Pytający sąd zwrócił uwagę, że dopiero prawomocne orzeczenie sądu stwierdzające zasiedzenie jest dokumentem wykazującym przysługiwanie
                     prawa własności i stanowi podstawę ujawnienia tego prawa w księdze wieczystej (mimo że samo nabycie własności następuje z
                     chwilą spełnienia ustawowych przesłanek zasiedzenia). Wynika to z faktu, że – zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego – postępowanie
                     o stwierdzenie zasiedzenia nie może zostać zastąpione postępowaniem w sprawie usunięcia niezgodności między stanem prawnym
                     nieruchomości, ujawnionym w księdze wieczystej, a rzeczywistym stanem prawnym.
                  
                
               
               
                  
                  Zdaniem pytającego sądu z zasady równości wynika nakaz jednakowego traktowania podmiotów prawa, wyróżnionych wedle identycznej
                     istotnej cechy. Tymczasem tylko posiadacze samoistni nieruchomości są obowiązani uiścić opłatę stałą w kwocie 2 tys. zł, a
                     obowiązku takiego nie mają posiadacze ruchomości, niezależnie do wartości rzeczy. Dawniej każdy występujący z wnioskiem o
                     stwierdzenie zasiedzenia uiszczał opłatę liczoną według tego samego kryterium, a więc uwzględniającą wartość posiadanej rzeczy
                     – posiadacze obu kategorii (posiadacze nieruchomości i posiadacze ruchomości) uiszczali opłatę stosunkową, wynoszącą połowę
                     wpisu stosunkowego. Obecnie osoby ubiegające się o stwierdzenie nabycia własności nieruchomości – niezależnie od jej wartości
                     – muszą uiścić opłatę wynoszącą 2 tys. zł, zaś osoby ubiegające się o stwierdzenie nabycia własności ruchomości – również
                     niezależnie od jej wartości – winny uiścić opłatę w wysokości 40 zł. Regulacja różnicuje więc rozstrzyganie o takiej samej
                     instytucji prawa cywilnego wyłącznie ze względu na rodzaj rzeczy (ruchomość – nieruchomość), tymczasem z jednej strony wartość
                     ruchomości bywa znaczna (samochody), z drugiej zaś – wartość nieruchomości bywa niewielka (jak w wypadku rozpatrywanym przez
                     sąd), zaś postępowania w sprawach o zasiedzenia ruchomości i nieruchomości znacząco od siebie nie odbiegają.
                  
                
               
               
                  
                  Sąd nie dostrzegł istotnych kryteriów pozwalających na tak drastyczne zróżnicowanie posiadaczy ze względu np. na interes publiczny,
                     więc uznał, że ustawodawca naruszył zasadą niedyskryminacji (art. 32 ust. 2 Konstytucji). Wprowadzenie pięćdziesięciokrotnie
                     wyższej opłaty sądowej dla posiadaczy samoistnych nieruchomości, złamało zasadę równego traktowania posiadaczy przez władze
                     publiczne, zaś dużo niższa opłata od wniosku o stwierdzenie zasiedzenia służebności gruntowej (pobierana niezależnie od wartości
                     służebności i skutków utraty wartości przez nieruchomość obciążoną) świadczy o nierównym traktowaniu tej samej kategorii osób.
                  
                
               
               
                  
                  Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 45 ust. 1 Konstytucji, pytający sąd wskazał, że dostęp do sądu winien być realny,
                     czemu przeczą zbyt wysokie koszty i brak możliwości udzielenia zwolnienia od nich tych osób, których nie stać na ich uiszczenie.
                     Oczywista jest konieczność obciążania kosztami postępowań – poprzez ustanowienie opłat sądowych – osób korzystających z wymiaru
                     sprawiedliwości. Konieczność ta nie może jednak dotykać osób pozbawionych niezbędnych środków (przekreślałoby to bowiem szansę
                     skorzystania z dobrodziejstwa, jakie proces ma zapewniać), a wysokość opłat winna pozostawać w odpowiednim, wyważonym stosunku
                     do wartości prawa majątkowego, stanowiącego przedmiot postępowania (i nie powinna być – co do zasady – wyższa od wartości
                     prawa, wyjątkiem może być ustanowienie opłaty minimalnej). W tym kontekście – odnosząc opłaty sądowe do przeciętnego wynagrodzenia
                     miesięcznego – sąd wskazał, że opłata minimalna (30 zł) stanowi tylko 1,13% owego wynagrodzenia, natomiast opłata od wniosku
                     o stwierdzenie zasiedzenia odpowiada 75,63% owego wynagrodzenia i jest – w porównaniu do innych opłat stałych – bardzo wysoka.
                  
                
               
               
                  
                  W opinii sądu, gdy wartość przedmiotu sprawy jest niższa od wysokości opłaty sądowej, a opłata ta stanowi istotną wartość
                     ekonomiczną, powstaje bariera w realizacji prawa do sądu. Strona zostaje bowiem postawiona w sytuacji, w której zmuszona jest
                     ponieść koszty znacząco wyższe od wartości rzeczy, których stan prawny chce uregulować. Sąd zwrócił uwagę, że rozważając kwestię
                     należy mieć na względzie nie tylko opłatę od pisma inicjującego postępowanie, ale i pozostałe koszty postępowania (np. opłatę
                     stałą od apelacji – 2 tys. zł, koszty publikacji w prasie oraz Monitorze Sądowym i Gospodarczym ogłoszeń o toczącym się postępowaniu,
                     sięgające nawet 2 tys. zł), co wyraźnie wykazuje na istnienie poważnej przeszkody w realizacji prawa do sądu. Wynika stąd,
                     że całokształt regulacji skutkuje ekonomiczną nieopłacalnością regulowania stanu prawnego nieruchomości o znikomej lub małej
                     wartości rynkowej.
                  
                
               
               
                  
                  Sąd stwierdził, że przedstawione argumenty przemawiają również za niezgodnością zaskarżonego przepisu z art. 6 Konwencji,
                     bo analizowane prawo ma charakter prawa naturalnego, przysługującego każdemu człowiekowi, bez względu na ustrój państwa, poglądy
                     polityczne, ekonomiczne, a także bez względu na obowiązujące systemy prawne oraz organizację wymiaru sprawiedliwości. Pozbawienie
                     człowieka prawa do sądu, narusza więc nie tylko konstytucyjny porządek prawny, ale godzi w normy etyczne stanowiące podstawę
                     funkcjonowania społeczeństwa.
                  
                
               
               
                  
                  2. Pismem z 11 marca 2008 r., Prokurator Generalny zajął stanowisko, że art. 40 ustawy o kosztach sądowych jest zgodny z art.
                     32 i art. 45 ust. 1 Konstytucji oraz z art. 6 ust. 1 Konwencji i nie jest niezgodny z art. 6 ust. 2 i 3 Konwencji. Uzasadniając
                     powyższe, Prokurator Generalny stwierdził, że w sprawie chodzi o dostępność sądu i barierę jej stawianą w związku z ustanowieniem
                     opłaty stałej w określonej wysokości. Podkreślił, że ustawodawcy przysługuje duża swoboda formułowania regulacji prawnych
                     dotyczących kosztów sądowych.
                  
                
               
               
                  
                  W opinii Prokuratora Generalnego sprawy o stwierdzenie zasiedzenia nieruchomości nie mają charakteru powszedniego, wysokość
                     opłaty sądowej nie jest wygórowana w aspekcie obecnych realiów rynkowych i trudno ją zakwalifikować jako barierę ekonomiczną
                     uniemożliwiającą zasiedzenie nieruchomości, tym bardziej że obowiązek jej opłacenia nie ma charakteru bezwzględnego z uwagi
                     na możność uzyskania zwolnienia od kosztów sądowych. Z tych względów uznał kwestionowany przepis za zgodny z art. 45 ust.
                     1 Konstytucji.
                  
                
               
               
                  
                  Odnosząc się do zarzutu naruszenia zasady równości, Prokurator Generalny wskazał na – oczywistą jego zdaniem – odrębność kategorii
                     posiadacza samoistnego nieruchomości od kategorii posiadacza samoistnego ruchomości. Zwrócił uwagę, na przyjętą w prawie cywilnym
                     klasyfikację rzeczy wiążącą się z zasadniczymi odmiennościami reżimu prawnego nieruchomości, uzasadnionego z reguły większą
                     wartością nieruchomości oraz ograniczeniem zasobu gruntów. Podkreślił odmienność zasad zasiedzenia rzeczy ruchomych i nieruchomości
                     – przede wszystkim terminów zasiedzenia. Mając na względzie te terminy, uznał, że postępowań o stwierdzenie zasiedzenia nieruchomości
                     oraz o stwierdzenie zasiedzenia ruchomości nie można uznać za identyczne co do nakładu i czasu pracy, zawiłości i czasu trwania,
                     bo sprawy o zasiedzenie nieruchomości są z reguły skomplikowane i kosztowne dla sądu, wymagając zebrania materiału dowodowego
                     odzwierciedlającego stan sprzed dwudziestu – trzydziestu lat, a nawet jeszcze wcześniejszy. Dlatego za uzasadnione uznał przyjęte
                     w ustawie o kosztach sądowych zróżnicowanie wysokości opłat sądowych od wniosków o stwierdzenie zasiedzenia w zależności jego
                     przedmiotu (ruchomość – nieruchomość) i stwierdził, że art. 40 ustawy o kosztach sądowych nie koliduje z zasadą równości wobec
                     prawa.
                  
                
               
               
                  
                  Odnosząc się do wzorca kontroli – art. 6 Konwencji – Prokurator Generalny stwierdził, że tylko jego ust. 1 odnosi się do spraw
                     cywilnych, a pozostałe ustępy traktują o sprawach karnych. Uznał, że zgodność kwestionowanego przepisu z art. 45 ust. 1 Konstytucji
                     uzasadnia stanowisko, że przepis ten nie uchybia art. 6 ust. 1 Konwencji, natomiast art. 6 ust. 2 i 3 nie są dlań adekwatnymi
                     wzorcami kontroli.
                  
                
               
               
                  
                  3. W imieniu Sejmu, pismem z 14 lipca 2008 r., stanowisko w sprawie zajął Marszałek Sejmu; stwierdził, że art. 40 ustawy o
                     kosztach sądowych jest zgodny z art. 32 i art. 45 ust. 1 Konstytucji oraz z art. 6 Konwencji.
                  
                
               
               
                  
                  Uzasadniając powyższe, Marszałek Sejmu podkreślił, że w zakresie formułowania regulacji prawnych dotyczących kosztów sądowych
                     ustawodawcy przysługuje szeroki margines swobody. W jego granicach mieści się wprowadzenie – w miejsce dotychczas obowiązującego
                     wpisu stosunkowego – opłaty stałej w przedmiotowo istotnej wysokości.
                  
                
               
               
                  
                  W opinii Marszałka Sejmu, uniezależnienie wysokości opłaty od wartości przedmiotu sporu sprzyja zmniejszeniu fiskalizmu systemu
                     kosztów sądowych oraz ułatwia stronom dokonywanie obliczeń kosztów związanych z poszczególnymi postępowaniami. Jednocześnie
                     wprowadzenie opłat o stałej wysokości – uzależnionej od doniosłości społecznej, ciężaru gatunkowego sporu oraz stopnia skomplikowania
                     sprawy – ułatwia realizację interesu wymiaru sprawiedliwości, wyrażającego się w możliwości uzyskania częściowego zwrotu poniesionych
                     nakładów.
                  
                
               
               
                  
                  Mając powyższe na uwadze, Marszałek Sejmu podkreślił, iż wedle analizy przedłożonej przez Ministerstwo Sprawiedliwości w toku
                     prac ustawodawczych nad kwestionowanym przepisem, sprawy o stwierdzenie nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie
                     mają charakter „kłopotliwych” i wymagają wnikliwej analizy wielu dokumentów, również historycznych. Tym samym przedmiotowo
                     istotna opłata została ukształtowana na odpowiednio i proporcjonalnie do rodzaju sprawy wysokim poziomie. Przyjęta wysokość
                     opłaty pełni ponadto doniosłą rolę społeczną, ograniczając pieniactwo i minimalizując ryzyko wszczynania oczywiście niezasadnych
                     postępowań.
                  
                
               
               
                  
                  Odnosząc się do zarzutu naruszenia zasady równości, Marszałek Sejmu wskazał na odmiennie ukształtowany reżim prawny nieruchomości
                     i rzeczy ruchomych. Różnice w zakresie: terminów zasiedzenia, wyzbycia się czy przeniesienia własności determinują odmienny
                     status samoistnego posiadacza rzeczy ruchomej i samoistnego posiadacza nieruchomości. Postępowania o stwierdzenie nabycia
                     własności rzeczy ruchomej i nieruchomości nie są zatem przedmiotowo i podmiotowo tożsame, a między wnioskodawcami brak jest
                     – na gruncie prawa materialnego – cechy relewantnej. Ponadto, za nieuzasadnione – w opinii Marszałka Sejmu – należy uznać
                     porównanie postępowania w sprawie stwierdzenia nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie do postępowania w sprawie
                     stwierdzenia zasiedzenia służebności gruntowej z uwagi na odmienny charakter ograniczonego prawa rzeczowego i prawa własności.
                  
                
               
               
                  
                  W konsekwencji zróżnicowany materialnie status wnioskodawców w postępowaniach dotyczących nieruchomości, ruchomości lub służebności
                     gruntowej, przemawia za odmiennym ich potraktowaniem w zakresie wysokości przewidzianych opłat sądowych.
                  
                
               
               
                  
                  Odnosząc się do wzorca kontroli – art. 6 Konwencji – Marszałek Sejmu stwierdził, że zgodność kwestionowanego przepisu z art.
                     45 ust. 1 Konstytucji uzasadnia stanowisko, że przepis ten nie uchybia art. 6 Konwencji.
                  
                
               
             
            
            
               
               
                  
                  Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
                
               
               
                  
                  1. Zaskarżony przepis i istota problemu konstytucyjnego.
                
               
               
                  
                  Artykuł 40 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. Nr 167, poz. 1398, ze zm.; dalej:
                     ustawa o kosztach sądowych) stanowi, że „Opłatę stałą w kwocie 2 000 złotych pobiera się od wniosku o stwierdzenie nabycia
                     własności nieruchomości przez zasiedzenie”. Regulacja ta wzbudziła wątpliwości pytającego sądu w kontekście konstytucyjnych
                     zasad równości i niedyskryminacji oraz prawa do sądu (wywodzonego również z Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych
                     wolności, sporządzonej w Rzymie dnia 4 listopada 1950 r., zmienionej następnie Protokołami nr 3, 5 i 8 oraz uzupełnionej Protokołem
                     nr 2, Dz. U. z 1993 r. Nr 61, poz. 284, ze zm.; dalej: Konwencja).
                  
                
               
               
                  
                  Zdaniem Sądu Rejonowego w Bochni istota przedstawionego Trybunałowi Konstytucyjnemu problemu sprowadzać się ma do bezzasadnego
                     i arbitralnego zróżnicowania sytuacji posiadaczy, dążących do uregulowania – w drodze sądowego stwierdzenia zasiedzenia –
                     statusu rzeczy, którymi faktycznie władają, według nierelewantnego kryterium, jakim jest rodzaj rzeczy (ruchomość, nieruchomość),
                     a ponadto do pozbawienia prawa do sądu przez ustanowienie bariery ekonomicznej – nadmiernie wysokiej opłaty stałej od wniosku
                     o stwierdzenie nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie (dalej: wniosek o zasiedzenie nieruchomości).
                  
                
               
               
                  
                  W tym miejscu Trybunał Konstytucyjny – na marginesie – zwraca uwagę na niespójność terminologiczną w systemie prawnym. Art.
                     609 § 1 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. Nr 43, poz. 296, ze zm.) stanowi bowiem
                     o „wniosku o stwierdzenie zasiedzenia własności”, tymczasem ustawa o kosztach sądowych – w art. 39 ust. 1 pkt 3 i w art. 40
                     – o „wniosku o stwierdzenie nabycia [odpowiednio: służebności gruntowej i własności nieruchomości] przez zasiedzenie”.
                  
                
               
               
                  
                  2. Opłaty sądowe w ogólności. Opłata sądowa od wniosku o zasiedzenie nieruchomości.
                
               
               
                  
                  2.1. Ustawa o kosztach sądowych normuje ogół zagadnień związanych z wysokością, zasadami i trybem pobierania oraz zwrotu tych
                     kosztów w sprawach cywilnych, a także z zasadami zwalniania od kosztów sądowych oraz ich umarzania, rozkładania na raty i
                     odraczania terminu zapłaty należności sądowych (art. 1). Co do zasady koszty sądowe obowiązana jest uiścić strona wnosząca
                     do sądu pismo podlegające opłacie (art. 2), a możliwe jest to w formie bezgotówkowej (przelew na rachunek) albo gotówkowej
                     (wpłata w kasie sądu lub w formie znaków opłaty sądowej – § 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 31 stycznia 2006
                     r. w sprawie sposobu uiszczania opłat sądowych w sprawach cywilnych, Dz. U. Nr 27, poz. 199).
                  
                
               
               
                  
                  Opłaty sądowe dzielą się na stałe, stosunkowe i podstawowe. Opłatę stałą pobiera się w sprawach o prawa niemajątkowe oraz
                     w niektórych (wskazanych w ustawie) sprawach o prawa majątkowe, w wysokości niezależnej od wartości przedmiotu sporu lub wartości
                     przedmiotu zaskarżenia; nie może ona być niższa niż 30 zł, ani wyższa niż 5 tys. zł (art. 12). Opłatę stosunkową pobiera się
                     w sprawach o prawa majątkowe, a wynosi ona 5% wartości przedmiotu sporu lub przedmiotu zaskarżenia (jednak nie mniej niż 30
                     zł i nie więcej niż 100 tys. zł – art. 13). Z kolei opłatę podstawową pobiera się w sprawach, w których przepisy nie przewidują
                     opłaty stałej, stosunkowej ani tymczasowej; wynosi ona 30 zł (art. 14).
                  
                
               
               
                  
                  Jak wynika z tytułu II, działu 3 ustawy o kosztach sądowych opłaty stałe w procesie wynoszą 30, 100, 200, 500 i 600 zł (art.
                     26-27a, art. 30, art. 35) i są niezależne od wartości przedmiotu sporu albo umowy. Niemniej już w sprawach rozpatrywanych
                     w postępowaniu uproszczonym wynoszą one 30, 100, 250 i 300 zł i zależą od wartości przedmiotu sporu albo umowy (art. 28).
                     Wyższe opłaty stałe przewidziane są w sprawach gospodarczych (np. 2 tys. zł od pozwu o rozwiązanie spółki – art. 29; 1,5 tys.
                     zł od pozwu w sprawie z umowy o przekazanie mienia w ramach prywatyzacji – art. 31; 3 tys. zł od skargi na orzeczenie Krajowej
                     Izby Odwoławczej przy Prezesie Urzędu Zamówień Publicznych – art. 34). W postępowaniu nieprocesowym (tytuł II, dział 4) opłaty
                     stałe wynoszą 40, 50, 60, 100, 150, 200, 250, 300, 400 i 500 zł (art. 37, art. 39, art. 42-44, art. 49-50, art. 51 ust. 1,
                     art. 53-56 i art. 58-72), a wyższe opłaty – 1 tys. zł – pobiera się od wniosków: o podział majątku wspólnego po ustaniu małżeńskiej
                     wspólności majątkowej (art. 38), o zniesienie współwłasności (art. 41), o dział spadku połączony ze zniesieniem współwłasności
                     (art. 51 ust. 2), o wszczęcie egzekucji przez zarząd przymusowy albo przez sprzedaż przedsiębiorstwa (art. 73), a także w
                     niektórych sprawach z zakresu działania Krajowego Rejestru Sądowego (np. art. 52 ust. 1) i w postępowaniu upadłościowym –
                     art. 74).
                  
                
               
               
                  
                  Ustawa o kosztach sądowych zwalnia niektóre podmioty (np. Skarb Państwa – art. 94 czy stronę dochodzącą ustalenia ojcostwa
                     – art. 96 ust. 1 pkt 1) z obowiązku uiszczania opłat i przesądza, że nie pobiera się opłat od niektórych wniosków (np. o przesłuchanie
                     świadka testamentu ustnego – art. 95 ust. 1 pkt 3). Ponadto – na określonych ustawą zasadach – sąd może zwolnić stronę od
                     kosztów sądowych w całości (art. 100 ust. 2) albo w części, jeżeli strona jest w stanie ponieść tylko część tych kosztów (art.
                     101 ust. 1). Zwolnienia takiego może domagać się osoba fizyczna, która oświadczyła, że nie jest w stanie ponieść owych kosztów
                     bez uszczerbku utrzymania koniecznego dla siebie i rodziny (art. 102 ust. 1), a także osoba prawna lub jednostka organizacyjna
                     niebędąca osobą prawną, która wykazała, że nie ma dostatecznych środków na ich uiszczenie (art. 103). W celu ustalenia rzeczywistego
                     stanu majątkowego strony domagającej się zwolnienia od kosztów sądowych lub z niego korzystającej sąd może przeprowadzić stosowne
                     dochodzenie (art. 109), a jeśli okaże się, że okoliczności, na podstawie których przyznano zwolnienie, nie istniały lub przestały
                     istnieć – sąd cofa zwolnienie od kosztów (art. 110).
                  
                
               
               
                  
                  W związku z powyższym można przyjąć, że ustawodawca ustalił wysokość opłat stałych na poziomie poniżej 1 tys. zł, przewidując
                     tylko nieliczne wyjątki, do których należy wynosząca 2 tys. zł opłata przewidziana w zaskarżonym przepisie.
                  
                
               
               
                  
                  2.2. Problematyka wysokości opłat sądowych jest nierozerwalnie związana z zapewnieniem właściwej równowagi między interesem
                     państwa w uzyskaniu częściowego zwrotu wydatków na sprawowanie wymiaru sprawiedliwości, a interesem podmiotów dochodzących
                     swych praw na drodze sądowej.
                  
                
               
               
                  
                  Wysokość opłat sądowych – pozostając w ścisłym związku z przedmiotem postępowania i nie utrudniając ochrony praw obywateli
                     – może być uzasadniona nakładami na konkretne postępowanie. W zależności bowiem od stopnia jego zawiłości różny jest stopień
                     zaangażowania aparatu państwowego. Niewątpliwie postępowanie o stwierdzenie zasiedzenia nieruchomości może być skomplikowane
                     i czasochłonne z uwagi na obowiązek wykazania przez wnioskodawcę spełnienia przesłanek zasiedzenia, określonych w art. 172
                     k.c., oraz w związku z możliwością uczestnictwa w postępowaniu innych podmiotów niż wnioskodawca (np. posiadaczy gruntów sąsiednich,
                     wierzycieli dotychczasowego właściciela lub zasiadującego oraz osób, którym przysługuje ograniczone prawo rzeczowe). Z uwagi
                     na oblig przeprowadzenia rozprawy (art. 608 k.p.c.) oraz przebieg postępowania dowodowego, postępowanie to przedstawia się
                     podobnie do postępowań procesowych, więc nie sposób uznać trafności argumentu, że przedmiotowe postępowanie nieprocesowe tylko
                     w niewielkim stopniu angażuje sąd oraz uczestników.
                  
                
               
               
                  
                  System kosztów sądowych nie może pozostawać oderwany od określonej polityki państwa. W konsekwencji regulacja kosztów może
                     prowadzić do ułatwień w procesach o alimenty czy renty oraz utrudnień w procesach prowadzących np. do zmiany sytuacji rodziny
                     (w sprawach o rozwód). Regulacja kosztów sądowych jest elementem relacji między państwem a obywatelami, którzy dochodzą swoich
                     roszczeń na drodze sądowej.
                  
                
               
               
                  
                  Warto zauważyć, iż – zgodnie z stanowiskiem Sądu Najwyższego – w postępowaniu o stwierdzenie zasiedzenia dopuszczalne jest
                     przeprowadzenie dowodów obalających prawdziwość domniemania wynikającego z wpisu w księdze wieczystej, bez potrzeby inicjowania
                     odrębnego postępowania o uzgodnienie treści księgi wieczystej ze stanem faktycznym (zob. uchwała SN z 26 marca 1993 r., sygn.
                     akt III CZP 14/93, OSN nr 11/1993, poz. 196). Równocześnie – zgodnie z poglądami doktryny prawnej – spoczywający na wnioskodawcy
                     ciężar dowodu i obowiązek przedkładania stosownych dokumentów oraz wprowadzenie elementów tzw. prawdy formalnej w procesie
                     nie oznacza rezygnacji z zasady prawdy materialnej, obowiązującej zarówno w postępowaniu procesowym jak i nieprocesowym. Dotarcie
                     przez sąd do prawdy jest nadal jednym z celów procesu cywilnego (zob. uchwała SN z 17 lutego 2004 r., sygn. akt III CZP 115/03,
                     OSNC nr 5/2005, poz. 77). W konsekwencji nie można wykluczyć aktywnego zaangażowania sądu w proces dowodowy, co może być związane
                     z odpowiednio wyższymi nakładami czasu, pracy i środków w ramach toczącego się postępowania.
                  
                
               
               
                  
                  3. Uwagi ogólne o instytucji zasiedzenia.
                
               
               
                  
                  Jak wynika z księgi drugiej, tytułu I, działu III ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 93,
                     ze zm.), zasiedzenie jest jednym ze sposobów nabycia własności. Następuje ono w wyniku samoistnego posiadania rzeczy (czyli
                     faktycznego władania nią jak właściciel – cum animo rem sibi habendi) przez czas określony w ustawie, wynoszący dla nieruchomości 20 lat (30 lat w razie uzyskania posiadania w złej wierze, art.
                     172 k.c.), a dla ruchomości – 3 lata (art. 174 k.c.). Przedmiotem zasiedzenia może być rzecz, jej część fizyczna (część nieruchomości
                     gruntowej) albo ułamkowa (udział we współwłasności), a także służebność. Celem instytucji zasiedzenia – motywowanym niewątpliwie
                     interesem publicznym – jest zniesienie długotrwale istniejącej rozbieżności pomiędzy faktycznym wykonywaniem uprawnień właścicielskich,
                     a formalnoprawnym stanem własności. Chodzi więc o stabilizację i uporządkowanie statusu prawnego rzeczy, którymi długotrwale
                     władają posiadacze samoistni.
                  
                
               
               
                  
                  Skutek prawny zasiedzenia – nabycie własności – następuje z chwilą spełnienia się ustawowych przesłanek (nie ma znaczenia
                     sposób objęcia rzeczy w posiadanie samoistne, choć zła wiara wyklucza zasiedzenie rzeczy ruchomej i wydłuża okres zasiedzenia
                     nieruchomości), jednak niezbędnym warunkiem korzystania z przysługującego prawa jest uzyskanie orzeczenia sądu. Innymi słowy
                     określony podmiot staje się właścicielem po spełnieniu przesłanki upływu określonego czasu, ale dopóki nie uzyska deklaratoryjnego
                     orzeczenia sądu, jego prawo jest w istocie iluzoryczne.
                  
                
               
               
                  
                  Zgodnie z art. 609 k.p.c. zasiedzenie stwierdza sąd powszechny w postępowaniu nieprocesowym, inicjowanym wnioskiem zainteresowanej
                     osoby. Po przeprowadzeniu postępowania sąd wydaje postanowienie, stanowiące – po uprawomocnieniu – dokument wykazujący przysługiwanie
                     prawa własności (służebności), czyli – w odniesieniu do nieruchomości – podstawę ujawnienia prawa w księdze wieczystej. Prawomocne
                     stwierdzenie nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie wywołuje również skutek w sferze podatkowej (obowiązek podatkowy
                     w podatku od spadków i darowizn – art. 1 ust. 1 pkt 3 i art. 6 ust. 1 pkt 6 ustawy z dnia 28 lipca 1983 r. o podatku od spadków
                     i darowizn, Dz. U. z 2004 r. Nr 142, poz. 1514, ze zm.).
                  
                
               
               
                  
                  4. Unormowanie dawniejsze i proces legislacyjny nowelizacji.
                
               
               
                  
                  Trybunał Konstytucyjny za przydatne uznaje przypomnienie wcześniej obowiązującej regulacji oraz przedstawienie pewnych uwag,
                     dotyczących przebiegu procesu legislacyjnego zaskarżonego przepisu.
                  
                
               
               
                  
                  Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z 17 grudnia 1996 r. w sprawie określenia wysokości wpisów w sprawach cywilnych (Dz.
                     U. z 1996 r. Nr 154, poz. 753, ze zm.; dalej: rozporządzenie wpisowe) – stanowiło (w § 25), że od wniosku w sprawie o stwierdzenie
                     nabycia własności przez zasiedzenie pobierana jest połowa wpisu stosunkowego, wynoszącego w sprawie cywilnej (zgodnie z §
                     1) 8%, a więc uzyskanie stwierdzenia zasiedzenia nieruchomości wiązało się z koniecznością uiszczenia tytułem wpisu 4% wartości
                     przedmiotu zasiedzenia.
                  
                
               
               
                  
                  Rządowy projekt ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz o zmianie
                     niektórych innych ustaw (druk sejmowy nr 2582/IV) zawierał – w art. 39 – regulację tożsamą z przepisem zakwestionowanym w
                     sprawie niniejszej, nieopatrzoną jednak pisemnym uzasadnieniem. W toku prac parlamentarnych padły propozycje zmniejszenia
                     stawki opłaty sądowej z tytułu stwierdzenia zasiedzenia nieruchomości z 2 000 zł do 500 zł, spotkały się one jednak ze sprzeciwem
                     przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości, którzy wskazywali, że sprawy takie „są naprawdę kłopotliwe i wymagają często
                     wielu dokumentów, również historycznych, bo trzeba przecież udowadniać stan sprzed dwudziestu lat, a nawet i sprzed okresu
                     znacznie odleglejszego”. Argumentowali też, że „może to być zasiedzenie w złej wierze. Dlaczego więc taka osoba ma być jeszcze
                     premiowana w postaci obniżonych opłat, tym bardziej że koszty sądowe są tu naprawdę znaczące”. Sugerowali także: „Może więc
                     rozgraniczmy sprawy zasiedzenia w dobrej wierze i w złej wierze i obniżmy opłatę tym, u których zasiedzenie nastąpiło w dobrej
                     wierze”. Wskazując, że projekt prowadzi ogólnie do obniżenia opłat sądowych, podawali przykłady dawniejsze, brali jednak pod
                     uwagę wyłącznie nieruchomości o wartości powyżej 100 tys. zł (biuletyn nr 4806/IV ze wspólnego posiedzenia Komisji Sprawiedliwości
                     i Praw Człowieka i Komisji Ustawodawczej 29 czerwca 2005 r.).
                  
                
               
               
                  
                  Trybunał Konstytucyjny zauważa, że istotnie – jak to wykazano w toku prac parlamentarnych – opłaty sądowe generalnie zostały
                     obniżone. Dotyczy to również opłat z tytułu stwierdzenia zasiedzenia nieruchomości, jednak z wyłączeniem nieruchomości o wartości
                     poniżej 50 tys. zł. W wypadku takich nieruchomości, opłaty wzrosły, a wzrosły tym bardziej, im mniejsza jest wartość nieruchomości.
                  
                
               
               
                  
                  5. Analiza zarzutów pytania prawnego w kontekście zasady równości, wynikającej z art. 32 Konstytucji.
                
               
               
                  
                  Ogólna zasada równego traktowania wymaga, aby podmioty znajdujące się w sytuacjach porównywalnych – wykazujące się wspólną
                     cechą relewantną (prawnie istotną) – były traktowane tak samo, tj. według jednakowej miary bez zróżnicowań zarówno dyskryminujących
                     jak i faworyzujących (por. orzeczenie z 28 listopada 1995 r., sygn. K. 17/95, OTK ZU nr 3/1995, poz. 18 i wyrok z 18 kwietnia
                     2000 r., sygn. K. 23/99, OTK ZU nr 3/2000, poz. 89). Nieuzasadnione obiektywnie różnicowanie lub odmienne traktowanie jest
                     zakazaną z jakiegokolwiek powodu dyskryminacją (art. 32 ust. 2 Konstytucji). Istotne jest zatem wskazanie cechy relewantnej
                     porównywanych podmiotów.
                  
                
               
               
                  
                  W uzasadnieniu pytania prawnego przyjęto, iż zróżnicowanie wysokości opłaty sądowej od wniosków o stwierdzenie nabycia własności
                     przez zasiedzenie w zależności od przedmiotu zasiedzenia, stanowi dyskryminację. Cechą relewantną wnioskodawców – w opinii
                     sądu – jest tożsamość trybu rozpatrywania ich wniosków oraz fakt bycia samoistnym posiadaczem rzeczy.
                  
                
               
               
                  
                  Odnosząc się do pierwszej okoliczności, należy zauważyć, że sam fakt tożsamości w zakresie właściwości miejscowej sądu oraz
                     nieprocesowego charakteru postępowania nie ma bezpośredniego związku z nakładem czasu, zawiłością postępowania ani z wysokością
                     opłaty sądowej. Mając na uwadze cel postępowania cywilnego (zarówno procesowego jak i nieprocesowego), którym w ogólności
                     jest urzeczywistnianie obowiązujących w zakresie stosunków cywilnoprawnych norm prawnych zgodnie z ich treścią społeczną oraz
                     zaprowadzenie stanu pewności prawa w zakresie tych stosunków, istotne znaczenie dla rekonstrukcji cechy prawnie relewantnej
                     podmiotów w określonej sytuacji ma norma prawnomaterialna. Sam fakt zakwalifikowania danej materii spraw do rozpatrywania
                     w postępowaniu nieprocesowym nie może in abstracto przesądzać o stopniu zawiłości tych spraw. Podobnie nie oznacza jednakowego stopnia zawiłości to, że sprawy rozpoznawane
                     są na tym samym szczeblu sądowym. Z uwagi na różnorodny charakter spraw rozpatrywanych w trybie nieprocesowym nie można uznać,
                     iż zachodzi podobieństwo co do nakładu pracy, zaangażowania stron oraz sądu.
                  
                
               
               
                  
                  W sprawach dotyczących nabycia własności rzeczy przez zasiedzenie, odmiennie ukształtowane przesłanki zasiedzenia rzeczy ruchomej
                     i nieruchomej w sposób istotny różnicują stopień zawiłości procesu dowodowego. Po pierwsze, niewątpliwie łatwiejsze dowodowo
                     jest wykazanie posiadania w ustawowo przyjętym dla ruchomości czasie (3 lata) niż w wypadku nieruchomości, dla których przesłanką
                     zasiedzenia jest upływ lat 20 lub 30 (przy złej wierze zasiadującego). Po drugie, mając na uwadze domniemanie zgodności posiadania
                     ze stanem prawnym (art. 341 k.c.), trzeba uznać, że władztwo nad ruchomością jest wystarczającym znakiem legitymacyjnym widocznym
                     dla osób trzecich i ułatwia (przy domniemaniu z art. 339 k.c.) stwierdzenie samoistnego posiadania. Tymczasem wykazanie faktycznego
                     władztwa nad nieruchomością nie jest równie jednoznaczne. Po trzecie, w sprawie o stwierdzenie nabycia własności nieruchomości
                     krąg podmiotów zainteresowanych, w rozumieniu art. 510 k.p.c., jest szerszy niż w wypadku ruchomości z uwagi na szczególny
                     reżim prawny przewidziany dla tych pierwszych. Wobec powyższego za nietrafny uznać należy argument o tożsamości nakładu i
                     czasu pracy oraz zawiłości w postępowaniu o stwierdzenie zasiedzenia ruchomości i postępowaniu o stwierdzenie zasiedzenia
                     nieruchomości.
                  
                
               
               
                  
                  Odnosząc się do drugiej okoliczności – faktu samoistnego posiadania – zważyć trzeba, że wysokość opłaty uzależniona jest od
                     przedmiotu sprawy, a przyjęta przez ustawodawcę klasyfikacja rzeczy na nieruchomości i ruchomości wiąże się z odmiennym reżimem
                     prawnym. Istotne jest zatem rozróżnienie sytuacji samoistnego posiadacza nieruchomości i samoistnego posiadacza nieruchomości.
                     Choć oba podmioty zaliczają się do nadrzędnej kategorii posiadaczy samoistnych to charakteryzują się szeregiem odrębności,
                     które mogą uzasadniać różne traktowanie. Odrębności te wynikają z przedmiotu objętego w posiadanie. Nieruchomości – z uwagi
                     na swoje społeczno-gospodarcze znaczenie – poddane zostały szczególnemu reżimowi prawnemu, odmiennie kształtującemu kwestie
                     przeniesienia własności, zasiedzenia czy zrzeczenia się własności. Jeśli chodzi o zasiedzenie, należy wskazać odmienne ukształtowanie
                     przesłanek uprawniających samoistnego posiadacza rzeczy do nabycia własności nieruchomości (art. 172 k.c.) oraz różnice w
                     zakresie dozwolonej samopomocy w razie naruszenia posiadania (art. 343 § 2 k.c.). Prawo cywilne dopuszcza tym samym w szerokim
                     zakresie odmienne traktowanie posiadacza samoistnego w zależności od tego, czy przedmiotem jego posiadania jest ruchomość,
                     czy nieruchomość. Szeroki zakres przysługującej ustawodawcy swobody kreowania systemu opłat sądowych i szczególny status nieruchomości
                     będącej przedmiotem postępowania w sprawie wniosku o stwierdzenie nabycia własności przez zasiedzenie mogą uzasadniać również
                     odmienne ukształtowanie wysokości opłaty.
                  
                
               
               
                  
                  Okoliczności powyższe przemawiają za uznaniem, że art. 40 ustawy o kosztach sądowych jest zgodny z art. 32 Konstytucji.
                
               
               
                  
                  6. Analiza zarzutów pytania prawnego w kontekście prawa do sądu, wynikającego z art. 45 ust. 1 Konstytucji i art. 6 ust. 1
                     Konwencji.
                  
                
               
               
                  
                  6.1. Na wstępie Trybunał Konstytucyjny wskazuje, że prawo do sądu zostało w obowiązującej Konstytucji i wiążącej Rzeczpospolitą
                     Polską Konwencji ujęte w sposób niemal tożsamy. Dlatego też oddzielne analizowanie zagadnienia uznać trzeba za zbędne. Stwierdza
                     też, że choć pytający sąd, w sentencji swego postanowienia, wzorcem kontroli uczynił cały art. 6 Konwencji, to jednak z uzasadnienia
                     pytania prawnego jasno wynika, że dopatruje się niezgodności kwestionowanego przepisu wyłącznie z art. 6 ust. 1 Konwencji,
                     nie ma zatem potrzeby formalnego orzekania, że art. 40 ustawy o kosztach sądowych nie jest niezgodny z pozostałymi ustępami
                     jej przepisu.
                  
                
               
               
                  
                  6.2. Odnosząc się do wpływu kwestionowanego przepisu na dostęp do wymiaru sprawiedliwości, należy na wstępie stwierdzić, że
                     teza o ograniczeniu tej dostępności ma charakter względny i może wynikać jedynie z porównania pewnych wartości. Za nietrafny
                     należy uznać pogląd, jakoby jedyną właściwą metodą regulacji kosztów sądowych w sprawach o zasiedzenie było wprowadzenie opłaty
                     stosunkowej, bo przywołana w uzasadnieniu pytania prawnego zasada bezpośredniego związku wysokości opłaty i wartości dochodzonego
                     prawa majątkowego nie stanowi przeszkody we wprowadzeniu opłaty stałej. Przyjęcie przez ustawodawcę tej metody regulacji,
                     jako podstawowego rozwiązania (art. 12 ustawy o kosztach), przesuwa ciężar oceny wartości dochodzonego prawa majątkowego z
                     poziomu jednostki i sądu na poziom ustawodawcy. Innymi słowy, wprowadzenie opłat stałych wiąże się w takim systemie z dokonaną
                     przez ustawodawcę abstrakcyjną oceną wartości praw majątkowych, od których opłaty mają być pobierane. W konsekwencji ograniczona
                     została możliwość miarkowania opłat w konkretnych postępowaniach. Sam wybór charakteru opłaty sądowej (stosunkowa czy stała),
                     czy jej ustanowienie na określonym poziomie, nie oznacza jeszcze per se naruszenia gwarantowanego konstytucyjnie prawa do sądu. Można bowiem bronić zapatrywania, że wprowadzenie opłaty stałej stanowi
                     najlepszą gwarancję równego dla wszystkich dostępu do sądu (tak wyrok z 16 grudnia 2003 r., sygn. SK 34/03, OTK ZU nr 9/A/2003,
                     poz. 102). Powyższe, oprócz względów funkcjonalnych (takich jak np. przyspieszenie procesu), może zatem uzasadniać rozszerzenie
                     katalogu opłat stałych (tak: A. Górski, L. Walentynowicz, Koszty sądowe w sprawach cywilnych. Ustawa i orzekanie. Komentarz praktyczny, Warszawa 2007, s. 31), o ile nie ma charakteru arbitralnego rozstrzygnięcia. Innymi słowy cele wprowadzenia nowej regulacji
                     opłat sądowych powinny znajdować obiektywne i racjonalne uzasadnienie. Jak w powołanym wyżej wyroku w sprawie SK 34/03 wskazał
                     Trybunał Konstytucyjny, „wybór metody ustalania wpisu w sprawach cywilnych należy do ustawodawcy. W tym zakresie ustawodawca
                     niewątpliwie korzysta ze znacznej swobody, rzecz jasna – w granicach porządku konstytucyjnego (...) zróżnicowanie opinii na
                     temat przyjętej przez ustawodawcę metody ustalania wpisu ostatecznego w określonej kategorii spraw, a nawet przekonanie o
                     poprawności innej, odrzuconej przez ustawodawcę regulacji, nie oznacza niezgodności z Konstytucją obowiązujących przepisów”.
                     Ustanowienie obowiązku formalnego (niezależnie od metody regulacji) wniesienia określonej opłaty nie jest niekonstytucyjne,
                     o ile nie narusza istoty prawa do sądu.
                  
                
               
               
                  
                  Udzielenie odpowiedzi na pytanie o konstytucyjność konkretnego uregulowania wymaga łącznego rozpatrzenia: po pierwsze – wysokości
                     opłaty w świetle jej funkcji systemowej, po wtóre – uwzględnienia potrzeb zarówno wymiaru sprawiedliwości jak i potrzeb społecznych,
                     po trzecie – stadium procesu, na którym wymóg jej uiszczenia jest stosowany, a po czwarte – możliwości i zakresu uzyskania
                     ewentualnego zwolnienia z obowiązku jej wniesienia (por. wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 10 stycznia 2006 r.,
                     Teltronic-CATV przeciwko Polsce, skarga nr 48140/99).
                  
                
               
               
                  
                  6.3. Problematyka kosztów sądowych – w aspekcie prawa do sądu – była kilkakrotnie przedmiotem szczegółowej analizy Trybunału
                     Konstytucyjnego, który w wyroku z 7 września 2004 r., sygn. P 4/04 (OTK ZU nr 8/A/2004, poz. 81) stwierdził, że koszty sądowe
                     są tradycyjnie uznanym instrumentem polityki państwa służącym do regulowania relacji stron stosunków procesowych oraz do stymulowania
                     decyzji jednostek co do sposobu prowadzenia swych interesów i doboru środków ich ochrony. Uznał, że koszty postępowania służą
                     osiągnięciu należytej sprawności organizacyjnej i orzeczniczej sądów oraz wyodrębnieniu roszczeń szykanujących i oczywiście
                     niezasadnych spośród roszczeń uzasadnionych, służących ochronie praw i wolności jednostki, oraz zwrócił uwagę, że koszty te
                     spełniają liczne funkcje: społeczne, fiskalne, a także służebne wobec wymiaru sprawiedliwości. Zdefiniował, że funkcja społeczna
                     oznacza wpływ wywierany przez koszty postępowania na życie społeczne w sensie zarówno pozytywnym (ograniczenie pieniactwa,
                     szykanowania przeciwnika, minimalizacja zachęt do ochrony fikcyjnych interesów i chęci niesłusznego wzbogacenia się kosztem
                     przeciwnika etc.), jak i negatywnym (np. utrudnienie dostępu do wymiaru sprawiedliwości, zaburzenia funkcjonowania zasady faktycznej równości
                     uczestników postępowania), funkcja fiskalna polega na uzyskaniu częściowego przynajmniej zwrotu kosztów funkcjonowania wymiaru
                     sprawiedliwości (choć w skrajnych wypadkach realizacja tej funkcji może przerodzić się w nadmierny fiskalizm, stanowiący zagrożenie
                     prawa do sądu), a funkcja służebna wobec wymiaru sprawiedliwości przejawia się we wpływie kosztów na zachowania stron w trakcie
                     procesu.
                  
                
               
               
                  
                  6.4. Trybunał Konstytucyjny podziela pogląd, że wysokość opłaty powinna pozostawać w ścisłym związku z przedmiotem postępowania,
                     a – mając na uwadze szczególny status nieruchomości w obrocie gospodarczym oraz delikatną materię „sporów gruntowych” – wskazuje,
                     że nadmierne obniżenie opłaty od wniosku o stwierdzenie nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie pozbawiłoby opłatę
                     pozytywnej funkcji społecznej. Odpowiednia wysokość opłaty powstrzymuje przed rozpoczynaniem niezasadnych sporów gruntowych
                     oraz chroni interesy właścicieli nieruchomości przed niezasadnymi postępowaniami o stwierdzenie nabycia własności, które mogłyby
                     w sposób istotny wpływać na wartość oraz atrakcyjność rynkową nieruchomości. Na marginesie podkreślić należy, iż z uwagi na
                     specyfikę postępowania nieprocesowego wysokość opłaty sądowej sama w sobie nie prowadzi do negatywnych skutków społecznych
                     w postaci zaburzenia faktycznej równości uczestników postępowania. Odpowiednio wysoka opłata od wniosku o stwierdzenie nabycia
                     własności nieruchomości spełnia istotną dla rynku obrotu nieruchomościami funkcję stabilizującą.
                  
                
               
               
                  
                  Niewątpliwie wskazana w kwestionowanym przepisie wysokość opłaty sądowej jest jedną z wyższych przewidzianych w ustawie, niemniej
                     jednak należy podkreślić, iż jest to opłata dotycząca stwierdzenia zasiedzenia nieruchomości (zarówno miejskich jak i wiejskich),
                     których ceny rynkowe zasadniczo przekraczają wartość 2000 zł. Stan faktyczny leżący u podstaw pytania prawnego, gdy wartość
                     majątkowa nieruchomości jest niższa od opłaty sądowej, ma charakter wyjątkowy, ale nie znaczy to, że automatycznie złamana
                     została zasada bezpośredniego związku pomiędzy wysokością opłaty a wartością dochodzonego roszczenia w sprawach majątkowych.
                     Co istotne, sam fakt takiej różnicy pomiędzy wartością nieruchomości a opłatą sądową nie oznacza automatycznie straty wnioskodawcy,
                     bo prawno-ekonomiczny sens dochodzonego prawa majątkowego wyraża się dopiero w świetle jego znaczenia i związków z całym jego
                     majątkiem. Innymi słowy, dochodzony w postępowaniu nieprocesowym interes wnioskodawcy może mieć wyższą wartość majątkową niż
                     opłata sądowa, nawet gdy wartość nieruchomości jest od niej niższa. Wynika to – w sprawie leżącej u podstaw pytania prawnego
                     – z tego, że wartość całego gospodarstwa (czy też siedliska) o uporządkowanym stanie własnościowym będzie znacząco wyższa
                     od wartości owego gospodarstwa (siedliska), w którego skład wchodzą działki należące formalnie do różnych właścicieli.
                  
                
               
               
                  
                  Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, z uwagi na to, że opłata stała od wniosku o stwierdzenie nabycia własności nieruchomości
                     przez zasiedzenie dotyczy wszelkich nieruchomości (miejskich i wiejskich), rozstrzygającego znaczenia nie może mieć argument
                     oparty na wyjątkowym stanie faktycznym.
                  
                
               
               
                  
                  6.5. Zgodnie z art. 1262 k.p.c. sąd nie podejmie żadnej czynności na skutek pisma, od którego nie została uiszczona opłata. Należy jednak podkreślić,
                     że nieuiszczenie opłaty – co do zasady – nie powoduje pozostawienia pisma bez dalszego biegu, lecz rozpoczyna procedurę zmierzającą
                     do usunięcia wadliwości pisma procesowego. Zgodnie z art. 130 § 1 k.p.c. przewodniczący wzywa stronę, pod rygorem zwrotu pisma,
                     do opłacenia go w terminie tygodniowym. Bezskuteczny upływ tego terminu powoduje zwrot pisma bez jakichkolwiek skutków (art.
                     130 § 2 k.p.c.). Tym samym niewniesienie opłaty nie skutkuje automatycznym i definitywnym zamknięciem drogi sądowej, bo wniosek
                     może być rozpoznany co do istoty ponownie.
                  
                
               
               
                  
                  Słusznie podkreśla Prokurator Generalny, iż obowiązek wniesienia opłaty w kwestionowanej wysokości nie ma charakteru bezwzględnego,
                     bo ustawodawca przewiduje możliwość zwolnienia od kosztów sądowych osób, dla których jej uiszczenie jest nadmiernym ciężarem
                     (art. 94-118 ustawy o kosztach sądowych). Na podstawie art. 102 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych osoba fizyczna, która nie
                     może ponieść kosztów sądowych bez uszczerbku utrzymania koniecznego dla siebie i rodziny, może wystąpić z wnioskiem o zwolnienie
                     z obowiązku ich uiszczenia. Do wniosku tego powinno być dołączone oświadczenie obejmujące szczegółowe dane o stanie rodzinnym,
                     majątku, dochodach i źródłach utrzymania osoby ubiegającej się o zwolnienie od kosztów (art. 102 ust. 2 ustawy o kosztach
                     sądowych). Instytucja ta ma na celu ułatwienie stosowania systemowych rozwiązań w zakresie wysokości opłat sądowych w odniesieniu
                     do spraw indywidualnych. Właśnie orzeczenie o zwolnieniu od kosztów sądowych spełnia istotną funkcję społeczną, łagodząc negatywne
                     skutki zaporowej funkcji opłat sądowych i umożliwia prowadzenie procesów osobom, których nie stać na dochodzenie ich praw.
                     Instrument ten stanowi więc istotną gwarancję prawa dostępu do sądu.
                  
                
               
               
                  
                  Mając powyższe na uwadze, Trybunał Konstytucyjny uznaje, że art. 40 ustawy o kosztach sądowych nie ogranicza dostępu do sądu,
                     a zatem nie narusza art. 45 ust. 1 Konstytucji ani art. 6 ust. 1 Konwencji.
                  
                
               
               
                  
                  Z tych względów Trybunał Konstytucyjny orzekł jak na wstępie.