Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
1. Zakwestionowany przepis.
Zakwestionowany art. 102 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. Nr 43, poz. 269, ze zm.;
dalej: k.p.c.) stanowi: „W wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów
albo nie obciążać jej w ogóle kosztami”.
Powołany przepis, którego hipoteza operuje niedookreślonym zwrotem „wypadki szczególnie uzasadnione”, wprowadza wyjątek od
ogólnej reguły odpowiedzialności za wynik procesu (art. 98 § 1 k.p.c.; zob. szerzej pkt 4 uzasadnienia). Wskutek zwolnienia
strony przegrywającej proces z obowiązku zwrotu kosztów (całkowitego lub częściowego) koszty te obciążają definitywnie majątek
strony, która proces wygrała.
2. Kontekst normatywny; zasady zwrotu kosztów procesu na gruncie k.p.c.
Pojęcie „koszty procesu” obejmuje na gruncie procedury cywilnej:
– koszty sądowe, a więc opłaty sądowe (opłata i opłata kancelaryjna) oraz podlegające zwrotowi wydatki sądowe (por. art. 2
ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych; Dz. U. Nr 167, poz. 1398, ze zm.; dalej: u.k.s.c.),
– koszty strony występującej osobiście lub przez pełnomocnika niebędącego adwokatem, radcą prawnym, prawnikiem zagranicznym
albo rzecznikiem patentowym,
– koszty zastępstwa procesowego strony przez adwokata, radcę prawnego, prawnika zagranicznego albo rzecznika patentowego.
W zależności od okoliczności, repartycja kosztów procesu może opierać się na jednej z trzech zasad:
– odpowiedzialności za wynik procesu (art. 98 k.p.c.),
– zawinienia (art. 101, art. 103, art. 110 i art. 842 § 1 k.p.c.) oraz
– słuszności (art. 102 k.p.c.).
Jako odrębną, czwartą zasadę rządzącą rozkładem kosztów procesu wymienia się niekiedy zasadę kompensaty (stosunkowego rozdzielenia
kosztów; art. 100 i art. 104 k.p.c.). W istocie jednak obowiązek kompensaty, tj. wzajemnego rozłożenia kosztów procesu, wynika
ze stosowania wymienionych powyżej zasad kierunkowych (z reguły – zasady odpowiedzialności za wynik procesu).
Zasadnicze znaczenie przy rozstrzyganiu o kosztach procesu ma zasada odpowiedzialności za wynik procesu (art. 98 k.p.c.).
Zgodnie z art. 98 § 1 k.p.c., strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne
do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu). Przegrywającym jest powód, którego żądanie nie zostało uwzględnione,
lub pozwany, którego obrona okazała się nieskuteczna. Dla oceny, czy strona przegrała sprawę, obojętne jest, czy ponosi ona
winę prowadzenia procesu i czy uległa ona co do istoty, czy tylko formalnie, np. przez odrzucenie pozwu z powodu niedopuszczalności
drogi sądowej albo przez przekazanie sprawy innemu organowi na podstawie art. 464 § 1 (por. postanowienie SN z 9 października
1967 r., sygn. akt I CZ 81/67). Ocena, czy i w jakim stopniu strona wygrała lub przegrała sprawę, powinna być dokonana przez
porównanie roszczeń dochodzonych z ostatecznie uwzględnionymi, a nie przez porównanie wyników postępowania w poszczególnych
instancjach (por. orzeczenie SN z 12 sierpnia 1965 r., sygn. akt I CZ 80/65, OSNCP 1966, nr 3, poz. 47 oraz postanowienie
SN z 31 sierpnia 1979 r., sygn. akt IV PZ 34/79, „Prawo i Życie” 1980, nr 3). Za stronę przegrywającą – w rozumieniu art.
98 § 1 k.p.c. – należy uznać powoda również wtedy, gdy powództwo było w chwili wnoszenia pozwu oraz w czasie rozpoznawania
sprawy przez sąd pierwszej instancji usprawiedliwione, lecz w drugiej instancji zostało oddalone na skutek zmiany prawa, do
której doszło po wydaniu wyroku przez sąd pierwszej instancji (por. orzeczenie SN z 5 stycznia 1950 r., sygn. akt Po.C. 118/49
oraz uchwałę składu 7 sędziów SN – zasadę prawną – z 23 czerwca 1951 r., sygn. akt C. 67/51, OSN 1951, nr 3, poz. 63). Orzecznictwo
sądowe uznaje za stronę przegrywającą sprawę także pozwanego, który w toku procesu spełnił dochodzone świadczenie (por. orzeczenie
SN z 21 lipca 1951 r., sygn. akt C 593/51, OSN 1952/II, poz. 49 oraz postanowienie SN z 6 listopada 1984 r., sygn. akt IV
CZ 196/84) oraz powoda, który cofnął pozew zrzekając się roszczenia albo wskutek – niewywołanego przez strony – upadku podstawy
faktycznej i następczej bezprzedmiotowości żądania (por. orzeczenia SN z: 27 listopada 1936 r., sygn. akt C.III. 1908/36,
Zb. Urz. 1937, poz. 366; 16/23 lutego 1938 r., sygn. akt C.I. 183/37, OSP 1938, poz. 214; 22 stycznia 1954 r., sygn. akt II
C 1514/53, OSN 1954, nr III, poz. 73 oraz 27 sierpnia 1962 r., sygn. akt II CZ 103/62, OSNCP 1963, nr 7-8, poz. 171). Zasadę
odpowiedzialności za wynik procesu uzupełnia zasada kosztów niezbędnych i celowych, zgodnie z którą strona przegrywająca zobowiązana
jest zwrócić przeciwnikowi tylko te poniesione koszty procesu, które były niezbędne do celowego dochodzenia praw lub celowej
obrony (zob. art. 98 § 2 i 3 oraz art. 981 § 1 k.p.c.).
3. Ratio i wykładnia art. 102 k.p.c.
Norma wysłowiona w art. 102 k.p.c. stanowiła novum w polskim prawie postępowania cywilnego i pojawiła się dopiero w k.p.c. z 1964 r. Jej odpowiednika nie zawierało w szczególności
rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 29 listopada 1930 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. z
1932 r. Nr 112, poz. 934).
Art. 102 k.p.c. urzeczywistnia zasadę słuszności i – jako wyjątek od zasady odpowiedzialności za wynik procesu – nie podlega
wykładni rozszerzającej. Nie konkretyzuje on pojęcia „wypadków szczególnie uzasadnionych”, toteż ich kwalifikacja należy do
sądu, który powinien uwzględnić całokształt okoliczności konkretnej sprawy i kierować się własnym poczuciem sprawiedliwości
(zob. J. Gudowski, [w:] M. Jędrzejewska, T. Ereciński, J. Gudowski, Komentarz do kodeksu postępowania cywilnego. Część pierwsza. Postępowanie rozpoznawcze, t. I, Warszawa 2006, s. 297).
Do kręgu okoliczności branych pod uwagę przez sąd przy ocenie przesłanek z art. 102 k.p.c. należą przede wszystkim fakty związane
z samym przebiegiem procesu. Analiza bogatego orzecznictwa sądowego – zwłaszcza Sądu Najwyższego – pozwala wskazać i usystematyzować
typowe przykłady zastosowania zakwestionowanej normy, w których względy słuszności pozwalają – zdaniem sądu – uznać istnienie
„szczególnie uzasadnionego przypadku” i nieobciążanie strony przegrywającej kosztami procesu. Należą do nich:
– podstawa oddalenia powództwa – zwłaszcza jeżeli jest nią prekluzja (zob. wyrok SN z 5 grudnia 1967 r., sygn. akt III PRN
78/67, OSNCP 1968, nr 11, poz. 185), przedawnienie roszczeń (zob. wyrok SN z 20 grudnia 1979 r., sygn. akt III PR 78/79, OSPiKA
1980, nr 11, poz. 196 z glosą W. Siedleckiego; sąd podkreślał tutaj także element subiektywnego przekonania powoda o zasadności
roszczeń) albo sprzeczność żądania z klauzulami generalnymi prawa materialnego, zawartymi np. w art. 5 k.c. (zob. postanowienie
SN z 13 listopada 1973 r., sygn. akt II PZ 49/73, Lex Polonica nr 318418);
– zgodność zamiarów stron w sprawach dotyczących stosunku prawnego, który może być ukształtowany tylko wyrokiem, np. przy
zaprzeczeniu ojcostwa (zob. uchwały SN z: 25 marca 1970 r., sygn. akt II CZ 14/70, OSNCP 1970, nr 11, poz. 211 i 11 września
1973 r., sygn. akt I CZ 122/73, OSNCP 1974, nr 5, poz. 98 oraz postanowienie SN z 20 maja 1965 r., sygn. akt II CZ 30/65 –
tutaj pozwany uznał powództwo, sąd jednak nie zastosował art. 101, ale 102 k.p.c.; zob. także nieco odmienny stan faktyczny
na tle uchwały SN z 9 października 1967 r., sygn. akt I CR 81/67, OSNCP 1968, nr 4, poz. 72 z glosą A. Ohanowicza, „Nowe Prawo”
1968, nr 7-8, s. 1124);
– szczególna zawiłość, precedensowy charakter sprawy (zob. orzeczenie SN z 29 sierpnia 1973 r., sygn. akt I PR 188/73, „Przegląd
Ustawodawstwa Gospodarczego” 1973, nr 12, s. 413) albo subiektywne przekonanie powoda co do zasadności roszczeń, trudne do
zweryfikowania a limine (zob. postanowienie SN z 27 kwietnia 1971 r., sygn. akt I PZ 17/71, OSNCP 1971, nr 12, poz. 222; wyrok SN z 1 października
1974 r., sygn. akt II PR 207/74; Lex nr 7595);
– sposób prowadzenia procesu przez stronę przegrywającą (zob. postanowienie SN z 20 grudnia 1973 r., sygn. akt II CZ 210/73,
Lex Polonica nr 322133) albo niesumienne lub oczywiście niewłaściwe postępowanie strony wygrywającej, która w ten sposób wywołała
proces i koszty połączone z jego prowadzeniem (zob. postanowienie SN z 5 sierpnia 1981 r., sygn. akt II CZ 98/81, OSNCP 1982,
nr 2-3, poz. 36), wpłynęła na przedłużenie się procesu (zob. wyrok SN z 4 kwietnia 1975 r., sygn. akt I PR 4/75, OSNCP 1976,
nr 2, poz. 35 z glosą E. Warzochy, „Nowe Prawo” 1977, nr 4, s. 590) albo utrudniała ustalenie faktów i wywołała proces (zob.
wyrok SN z 18 kwietnia 1975 r., sygn. akt II PR 250/74; Lex nr 14280; podobnie postanowienie SN z 28 czerwca 1966 r., sygn.
akt I CR 372/65; Lex nr 6011);
– rozstrzygnięcie sprawy na podstawie okoliczności powołanych przez sąd z urzędu (zob. orzeczenie SN z 3 maja 1966 r., sygn.
akt II PR 115/66, OSPiKA 1967, nr 1, poz. 8) albo niewspółmierność wysokości kosztów pomocy prawnej poniesionych przez stronę
wygrywającą proces do stopnia zawiłości sprawy i nakładu pracy pełnomocnika (zob. wyrok SN z 21 maja 1999 r., sygn. akt I
PKN 59/99, OSNP 2000, nr 15, poz. 580 oraz postanowienie Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 29 września 1998 r., sygn. akt III
APz 29/98, OSA 2000, nr 4, s. 17).
W orzecznictwie sądowym i piśmiennictwie prawniczym utorowała sobie jednak drogę wykładnia, zgodnie z którą do kręgu okoliczności
branych pod uwagę przez sąd przy ocenie przesłanek art. 102 k.p.c. należą nie tylko fakty związane z samym przebiegiem procesu.
U podstaw tej wykładni leży postanowienie SN z 14 stycznia 1974 r., sygn. akt II CZ 223/73 (Lex nr 7379), w którym Sąd Najwyższy
uznał, iż „Zastosowanie przez sąd art. 102 k.p.c. powinno być oceniane w całokształcie okoliczności, które by uzasadniały
odstępstwo od podstawowych zasad decydujących o rozstrzygnięciu w przedmiocie kosztów procesu. Do kręgu tych okoliczności
należy zaliczyć zarówno fakty związane z samym przebiegiem procesu, jak i fakty leżące na zewnątrz procesu, zwłaszcza dotyczące
stanu majątkowego (sytuacji życiowej). Okoliczności te powinny być oceniane przede wszystkim z uwzględnieniem zasad współżycia
społecznego”. Identyczne stanowisko zajmują przedstawiciele współczesnej doktryny prawa procesowego (zob. J. Gudowski, op.cit., s. 298). Ten liberalny kierunek wykładni art. 102 k.p.c. został przyjęty zwłaszcza w orzecznictwie sądów pracy.
4. Istota wątpliwości konstytucyjnej.
W nawiązaniu do powyższych uwag należy podkreślić, że wątpliwość konstytucyjna sformułowana przez pytający sąd pod adresem
art. 102 k.p.c. jest ograniczona i to w dwojakim aspekcie:
Po pierwsze – pytający sąd nie kwestionuje w istocie pozytywnej treści art. 102 k.p.c., tj. tego, co w tym przepisie zostało
unormowane, ale to, czego w nim nie ujęto, ze skutkiem w postaci kolizji z powołanymi standardami konstytucyjnymi. Problem
poddany rozwadze Trybunału sprowadza się zatem – zdaniem pytającego sądu – do oceny konstytucyjności pominięcia ustawodawczego,
którego zakres obejmuje brak regulacji obowiązku zwrotu kosztów procesowych poniesionych przez stronę wygrywającą proces w
sytuacji, kiedy sąd zwalnia z obowiązku ich zwrotu stronę przegrywającą na podstawie art. 102 k.p.c.
Po drugie – w opinii pytającego sądu, pominięcie ustawodawcze o treści opisanej powyżej jest niekonstytucyjne jedynie w sytuacji,
kiedy podstawą zwolnienia strony przegrywającej z obowiązku zwrotu kosztów procesu jest wyłącznie jej stan osobisty i majątkowy.
Konsekwencje zwolnienia strony przegrywającej z obowiązku zwrotu kosztów postępowania nie budzą wątpliwości pytającego sądu
i pozostają poza zakresem pytania prawnego, jeżeli podstawą takiego rozstrzygnięcia są okoliczności bezpośrednio związane
z wszczęciem lub przebiegiem procesu.
Jako relewantne wzorce kontroli pytający sąd wskazuje art. 45 ust. 1 (prawo do sądu) oraz art. 32 ust. 1 (zasada równości)
Konstytucji. Niezasądzenie roszczenia o zwrot kosztów od strony przegrywającej proces z uwagi na jej sytuację majątkową lub
osobistą powoduje, że koszty te obciążają definitywnie majątek strony wygrywającej, niezależnie od jej zachowania oraz wyniku
postępowania. Stan taki może wpływać na decyzje procesowe zainteresowanych podmiotów prawa.
5. Problem dopuszczalności rozpoznania pytania prawnego.
Trybunał Konstytucyjny nie widzi potrzeby bliższej analizy charakteru zgłoszonej wątpliwości konstytucyjnoprawnej pod kątem tego, czy zachodzi tutaj
w istocie pominięcie ustawodawcze (jak twierdzi pytający sąd), czy też typowe zaniechanie ustawodawcze. Jedynie na marginesie
należy wskazać, że zgodnie ze stałym orzecznictwem Trybunału zaniechanie legislacyjne (ustawodawcze) nie może stanowić przedmiotu
kontroli konstytucyjnej (por. wyroki TK z: 6 maja 1998 r., sygn. K. 37/97, OTK ZU nr 3/1998, poz. 33 i 9 października 2001
r., sygn. akt SK 8/00, OTK ZU nr 7/2001, poz. 211). Trybunał Konstytucyjny, jako tzw. ustawodawca negatywny nie ma kompetencji
do zastępowania ustawodawcy ani orzekania o zgodności z Konstytucją jego zaniechania ustawodawczego, polegającego na niewydaniu
aktu normatywnego, nawet jeżeli obowiązek wydania konkretnego aktu normatywnego wynika z norm konstytucyjnych (art. 4 ustawy
o TK). Możliwość taka dotyczy jedynie tzw. pominięcia ustawodawczego. Kontrola konstytucyjności dotyczy wówczas obowiązującego
aktu normatywnego z punktu widzenia tego, czy w jego przepisach nie brakuje unormowań, bez których może on budzić wątpliwości
natury konstytucyjnej (por. wyrok TK z 8 września 2005 r., sygn. P 17/04, OTK ZU nr 8/A/2005, poz. 90, i cyt. tam orzecznictwo).
Tylko ubocznie należy wskazać, że bliższa analiza treści pytania prawnego zdaje się potwierdzać, że w rozpatrywanym wypadku
mamy do czynienia z pierwszą z wymienionych sytuacji. Pytający sąd nie podważa bowiem zupełności ani prawidłowości żadnego
z elementów zakwestionowanej normy (adresata, zakresu zastosowania, zakresu normowania). Postuluje natomiast wprowadzenie
nowej normy, powiązanej z wyrażoną w art. 102 k.p.c. (zrealizowanie dyspozycji tego przepisu miałoby stanowić zakres zastosowania
tej nowej normy), której treścią byłoby włożenie na Skarb Państwa lub inny podmiot publiczny obowiązku zwrotu stronie wygrywającej
proces kosztów postępowania, od którego została zwolniona strona przegrywająca proces.
Odrębnym problemem jest jednak odpowiedź na pytanie, czy spełnione zostały przesłanki dopuszczalności wystąpienia z pytaniem
prawnym, określone w art. 193 Konstytucji. Zgodnie z jednobrzmiącymi art. 193 Konstytucji i art. 3 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U.
1997 r. Nr 102 poz. 643, ze zm.; dalej: ustawa o TK), każdy sąd może przedstawić Trybunałowi Konstytucyjnemu pytanie prawne
co do zgodności aktu normatywnego z Konstytucją, ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi lub ustawą, jeżeli od odpowiedzi
na pytanie prawne zależy rozstrzygnięcie sprawy toczącej się przed sądem. W judykaturze i doktrynie wyróżnia się na tej podstawie
trzy przesłanki, których łączne spełnienie warunkuje dopuszczalność przedstawienia Trybunałowi Konstytucyjnemu i merytorycznego
rozpoznania przez ten organ pytania prawnego: (a) podmiotową – z pytaniem prawnym może bowiem wystąpić jedynie sąd, rozumiany
jako organ władzy o określonej tożsamości konstytucyjnej, (b) przedmiotową – wedle której przedmiotem pytania prawnego może
być wyłącznie ocena zgodności aktu normatywnego z Konstytucją, ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi lub ustawą oraz (c)
funkcjonalną – która polega na konieczności istnienia związku pomiędzy odpowiedzią na pytanie a rozstrzygnięciem konkretnej
sprawy toczącej się (zawisłej) przed sądem (por. postanowienia TK z: 29 marca 2000 r., P. 13/99, OTK ZU nr 2/2000, poz. 68;
12 kwietnia 2000 r., P. 14/99, OTK ZU nr 3/2000, poz. 90; 10 października 2000 r., P. 10/00, OTK ZU nr 6/2000, poz. 195; 27
kwietnia 2004 r., P 16/03, OTK ZU nr 4/A/2004, poz. 36 oraz powoływana tam literatura przedmiotu). Konstytucyjnie i ustawowo
wymagany obowiązek procesowy wykazania związku pomiędzy odpowiedzią na pytanie prawne a rozstrzygnięciem danej sprawy spoczywa
na sądzie inicjującym tę formę konkretnej kontroli konstytucyjności norm prawnych (zob. przykładowo postanowienie TK z 19
grudnia 2006 r., sygn. P 37/05, OTK ZU nr 11/A/2006, poz. 177).
6. Funkcjonalna przesłanka dopuszczalności rozpoznania pytania prawnego a możliwość zgodnej z konstytucją wykładni zakwestionowanego
przepisu.
Podstawowe znaczenie w rozpatrywanej sprawie ma zagadnienie, czy w okolicznościach rozpatrywanej sprawy pytający sąd dysponował
innymi możliwościami rozstrzygnięcia zarzucanego „konfliktu wartości”. Procedura występowania z pytaniami prawnymi zakłada
bowiem konieczność wykazania, że zastrzeżenia orzekającego sądu są obiektywnie uzasadnione oraz na tyle istotne, że zachodzi
potrzeba ich wyjaśnienia w ramach procedury pytań prawnych do TK. Orzekając w konkretnej sprawie i dokonując wykładni przepisu
ustawy, który ma stanowić podstawę rozstrzygnięcia, sąd powinien – zgodnie z art. 178 ust. 1 Konstytucji – preferować technikę
wykładni w zgodzie z Konstytucją. Dopiero jeżeli nie może takiej wykładni zastosować – tj. jeżeli przepisu ustawy nie da się
pogodzić z normą konstytucyjną – sąd powinien zwrócić się z pytaniem prawnym do Trybunału (zob. B. Nita, Glosa do wyroku TK z 16 stycznia 2001 r., P. 5/00, „Palestra” 2002, nr 7-8, s. 210; A. Wróbel, Glosa do wyroku TK z 4 października 2000 r., P 8/00, „Przegląd Sejmowy” 2001, nr 6, s. 96).
W przekonaniu Trybunału Konstytucyjnego, zarówno treść art. 102 k.p.c., jak i ustabilizowana w tym zakresie praktyka orzecznicza
upoważnia do udzielenia na podstawione pytanie odpowiedzi negatywnej. Pytający sąd mógł i powinien był rozstrzygnąć dostrzeżony
problem na płaszczyźnie wykładni, stanowiącej fragment procesu sądowego stosowania prawa. Za takim wnioskiem przemawiają dwa
podstawowe argumenty.
Po pierwsze – ustawodawca posłużył się w zakwestionowanym przepisie zwrotem niedookreślonym („w uzasadnionych wypadkach”),
co umożliwia sądowi elastyczną ocenę konkretnej sytuacji faktycznej oraz żądania strony przegrywającej proces w kontekście
całokształtu towarzyszących okoliczności. Pytający sąd zdaje się nie dostrzegać, że w tym właśnie kierunku zmierzają dotychczasowe
wypowiedzi Sądu Najwyższego, który uznaje możliwość uwzględnienia wśród tych okoliczności także (a nie „wyłącznie”) uwarunkowań
natury osobistej czy też majątkowej strony przegrywającej proces. Ponieważ poddany kontroli przepis zawiera zwrot niedookreślony,
pozostawia organom stosującym prawo szerszy niż zazwyczaj margines swobody interpretacyjnej. Formułując taką ocenę, sąd orzekający
nie może, oczywiście, abstrahować od uwarunkowań natury konstytucyjnej, za czym przemawia treść art. 8 Konstytucji.
Po drugie – zakwestionowana norma ma charakter czysto upoważniający („sąd … może”). Opisane zachowanie orzekającego sądu jest
więc dozwolone, a nie nakazane, a decyzja o zwolnieniu strony przegrywającej od obowiązku zwrotu kosztów procesu stronie wygrywającej
– w całości lub części – fakultatywna. Art. 102 k.p.c. nie zobowiązuje zatem sądu orzekającego w sprawie do wydania konkretnego
rozstrzygnięcia w ściśle określonych okolicznościach.
Reasumując, zapewnienie stanu konstytucyjności na tle zakwestionowanego przepisu powinno nastąpić na płaszczyźnie wykładni
i stosowania prawa, w wykonaniu przez sąd powszechny jego obowiązku wynikającego z art. 8 i art. 178 ust. 1 Konstytucji. Trybunał
Konstytucyjny dostrzega istnienie takiej możliwości de lege lata interpretanda. Zadaniem judykatury nie jest „mechanicznie” rozumiane dekretowanie stosowalności nakazu lub zakazu zawartego w dyspozycji
określonego przepisu prawa do stwierdzonego stanu faktycznego, ale w pierwszej kolejności rekonstruowanie – na podstawie określonych
faktów prawotwórczych i w oparciu o przyjmowany zespół reguł interpretacyjnych, inferencyjnych oraz kolizyjnych – spójnego
wewnętrznie systemu norm postępowania.
Z powyższych względów Trybunał Konstytucyjny orzekł jak w sentencji.