Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
Skarga konstytucyjna jest szczególnym środkiem ochrony wolności i praw, służącym eliminowaniu przepisów, w treści których
zawarta jest wada skutkująca niekonstytucyjnością ostatecznego rozstrzygnięcia w sferze praw bądź obowiązków skarżącego. Wynika
to z treści art. 79 ust. 1 Konstytucji oraz art. 46 i art. 47 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. ustawy o Trybunale Konstytucyjnym
(Dz. U. Nr 102, poz. 643, ze zm.; dalej: ustawa o TK), które expressis verbis stanowią, że przedmiotem skargi może być wyłącznie przepis ustawy lub innego aktu normatywnego, na podstawie którego organ
władzy publicznej rozstrzygnął ostatecznie o prawach, wolnościach bądź obowiązkach skarżącego. Rezultatem przyjętego przez
prawodawcę konstytucyjnego modelu skargi konstytucyjnej jest jej niedopuszczalność w sytuacji, gdy zarzuty odnoszą się do
sposobu interpretowania prawa przez sądy. Efekt procesu tworzenia prawa, nie zaś jego stosowania, może podlegać – przy spełnieniu
innych warunków – kontroli konstytucyjności. Ponadto, jak wskazano w postanowieniu TK z 13 października 2004 r. (Ts 55/04,
OTK ZU nr 5/B/2004, poz. 299), „jedną z podstawowych przesłanek dopuszczalności występowania ze skargą konstytucyjną jest
wymóg uczynienia jej przedmiotem takich przepisów ustawy lub innego aktu normatywnego, które wykazują specyficzną i złożoną
kwalifikację normatywną. Po pierwsze, winny one stanowić podstawę prawną ostatecznego orzeczenia sądu lub organu administracji
publicznej, z którego wydaniem wiąże skarżący zarzut naruszenia przysługujących mu konstytucyjnych wolności lub praw. Po drugie,
formułując zarzut naruszenia konstytucyjnych wolności lub praw, skarżący winien wykazać, że to właśnie w treści kwestionowanych
przepisów upatrywać należy źródła takiego naruszenia. Zasadniczo więc, występując ze skargą konstytucyjną skarżący winien
uprawdopodobnić, że przywrócenie stanu zgodności z Konstytucją warunkowane jest usunięciem z systemu prawnego normy, która
doprowadziła do niedozwolonej ingerencji w jego status konstytucyjny”. Zarzuty skargi muszą uprawdopodabniać niekonstytucyjność
kwestionowanej regulacji, co oznacza konieczność wywiedzenia ze skarżonych przepisów określonej normy, następnie powołanie
właściwych wzorców konstytucyjnych zawierających podmiotowe prawa przysługujące podmiotom prawa prywatnego i – poprzez porównanie
treści płynących z obu regulacji – wskazanie ich wzajemnej sprzeczności. Innymi słowy, istotę skargi stanowi prawidłowe wskazanie
normy płynącej z podstawy normatywnej rozstrzygnięcia i powiązanie jej z adekwatnymi wzorcami konstytucyjnymi, a następnie
ukazanie sposobu naruszenia konstytucyjnych praw podmiotowych.
Złożona skarga powyższych wymagań nie spełnia.
W pierwszej kolejności należy zauważyć, że skarżący niewłaściwie wypełnił obowiązek, o którym mowa w art. 47 ust. 1 pkt 2
ustawy o TK, powołując – jako samodzielne wzorce kontroli – art. 2, art. 31 ust. 3 oraz art. 32 ust. 1 Konstytucji. W orzecznictwie
Trybunału Konstytucyjnego ukształtował się pogląd o niedopuszczalności takiego postępowania (por. orzeczenia TK z: 24 października
2001 r., SK 10/01, OTK ZU nr 7/2001, poz. 225; 28 października 2008 r., Ts 177/08, OTK ZU nr 1/B/2009, poz. 51; 9 lutego 2009
r., Ts 156/08, OTK ZU nr 2/B/2009, poz. 135; 23 stycznia 2002 r., Ts 105/00, OTK ZU nr 1/B/2002, poz. 60). Powołanie zasad
regulujących standardy kształtowania praw i obowiązków jednostek nie zostało – przynajmniej bezpośrednio i jednoznacznie –
odniesione do konstytucyjnych praw podmiotowych jednostki, co skutkować musi odmową nadania skardze konstytucyjnej dalszego
biegu.
Poza tym, nawet gdyby przyjąć, że naruszenie zasady równości wobec prawa powiązano z art. 67 ust. 1 Konstytucji, to i tak
należało uznać, że skarga nie wskazuje sposobu naruszenia wolności lub praw, gdyż niewłaściwie oznaczono grupę podmiotów wyposażonych
w cechę istotną. W tym miejscu Trybunał Konstytucyjny przypomina, że dokonał już oceny zaskarżonego przepisu pod kątem zgodności
z konstytucyjną zasadą równości. W wyroku z 19 października 2004 r. Trybunał uznał, że: „służby mundurowe (i umundurowane)
nie tworzą bezwzględnie jednolitej kategorii zawodowej. Każda z grup obejmowanych tym mianem – w tym także Służba Celna –
ma własną specyfikę, która może uzasadniać ich swoiste różnicowanie”. W dalszej części uzasadnienia wskazano, że „w zestawieniu
z powołanymi regulacjami, dotyczącymi funkcjonariuszy (innych) służb mundurowych, zakwestionowane przepisy wprowadzają w odniesieniu
do funkcjonariuszy celnych rozwiązania odmienne, o wyższym stopniu dolegliwości”. Ponadto, „z samej przynależności do omawianej
kategorii nie można a priori wysnuwać wniosku, że status prawny poszczególnych profesji do niej zaliczanych powinien być kształtowany przez ustawodawcę
w sposób identyczny” (K 1/04, OTK ZU nr 9/A/2004, poz. 93). Uznanie, że funkcjonariusze Służby Celnej mogą być traktowani
w sposób odmienny, pozbawia zarzut naruszenia art. 32 ust. 1 Konstytucji – w razie przyjęcia, że został on powiązany z art.
67 ust. 1 Konstytucji – skuteczności. Cechą relewantną mogło być w tym przypadku przywrócenie do służby z uwagi na uniewinnienie
prawomocnym wyrokiem sądu (lub umorzenie postępowania karnego), skarżący jednak inaczej – i zdaniem Trybunału Konstytucyjnego
niepoprawnie – zdefiniował grupę podmiotów wyposażonych w cechę istotną, nie spełnił więc przesłanki dopuszczalności skargi
konstytucyjnej, o której mowa w art. 47 ust. 1 pkt 2 ustawy o TK.
Niezależnie od powyższego – zdaniem Trybunału Konstytucyjnego – przedmiotem skargi uczyniono lukę normatywną, polegającą na
tym, że w obowiązującym stanie prawnym nie uregulowano skutków prawnych przywrócenia do służby. Zarzutem skargi jest więc
brak regulacji, a ten może mieć postać pominięcia ustawodawczego albo zaniechania ustawodawczego. W orzeczeniu z 3 grudnia
1996 r. podniesiono: „Trybunał Konstytucyjny nie ma kompetencji orzekania o zaniechaniach ustawodawcy polegających na niewydaniu
aktu, choćby obowiązek jego wydania wynikał z norm konstytucyjnych. W przypadku natomiast aktu ustawodawczego wydanego i obowiązującego
Trybunał Konstytucyjny ma kompetencję do oceny jego konstytucyjności również z tego punktu widzenia, czy w jego przepisach
nie brakuje unormowań, bez których, ze względu na naturę objętej aktem regulacji, może on budzić wątpliwości natury konstytucyjnej.
Zarzut niekonstytucyjności może więc dotyczyć zarówno tego, co ustawodawca w danym akcie unormował, jak i tego, co w akcie
pominął, choć postępując zgodnie z Konstytucją, powinien był unormować” (K 25/95, OTK ZU nr 6/1996, poz. 52). Stanowisko to
znalazło kontynuację w dalszym orzecznictwie, już pod rządem obecnie obowiązującej Konstytucji (por. wyroki z: 6 maja 1998
r., K 37/97, OTK ZU nr 3/1998, poz. 33; 30 maja 2000 r., K 37/98, OTK ZU nr 4/2000, poz. 112; 24 października 2000 r., SK
7/00, OTK ZU nr 7/2000, poz. 256). Rozwijając orzecznictwo w tym zakresie Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że: „linia demarkacyjna
oddzielająca sytuacje »zaniechania ustawodawczego« i »regulacji fragmentarycznej i niepełnej« związana jest z odpowiedzią
na pytanie, czy istotnie w danej sytuacji zachodzi jakościowa tożsamość (albo przynajmniej daleko idące podobieństwo) materii
unormowanych w danym przepisie i tych, pozostawionych poza jego zakresem. Podkreślić przy tym warto pożądaną ostrożność w
dokonywaniu tego rodzaju oceny. Zbyt pochopne »upodobnienie« materii nieunormowanych z tymi, które znalazły swoją wyraźną
podstawę w treści badanego przepisu grozi bowiem każdorazowo postawieniem zarzutu o wykraczanie przez Trybunał Konstytucyjny
poza sferę kontroli prawa i uzurpowanie sobie uprawnień o charakterze prawotwórczym” (postanowienie TK z 11 grudnia 2002 r.,
OTK ZU nr 7/A/2002, poz. 98). W cytowanym postanowieniu Trybunał zwrócił uwagę na przyjętą metodę weryfikacji kwestionowanego
przepisu. Odwołując się do wyroku TK z 24 października 2001 r. (SK 22/01, OTK ZU nr 7/2001, poz. 216), zwrócono uwagę na „selektywną
ocenę podobieństwa sytuacji pozostawionych poza zakresem regulacji zaskarżonego przepisu do tych, które znalazły w nim unormowanie”.
Metoda ta wymaga porównania zakresów unormowania i stosowania obu norm.
Przenosząc te ustalenia na grunt niniejszej sprawy, Trybunał Konstytucyjny stwierdza, że uzupełnienie przepisu o postulowane
fragmenty oznaczałoby znaczne poszerzenie zakresu unormowania, a w istocie spowodowałoby stworzenie nowej normy prawnej. I
dlatego należy uznać, że przedmiotem skargi jest zaniechanie ustawodawcze, a nie zarzut pominięcia prawodawczego. Argumentacja
skargi sprowadza się do sformułowania zarzutu nieistnienia regulacji, której treścią byłoby uregulowanie skutków przywrócenia
do służby.
Nadto – nawet gdyby przyjąć, że przedmiotem skargi jest pominięcie prawodawcze – skarga nie dostarczyła argumentów, że jej
zarzuty odnoszą się do luki normatywnej, oraz że brak uregulowania skutków prawnych przywrócenia do służby należałoby potraktować
jako pominięcie ustawodawcze. Skarżący był obowiązany do oznaczenia przepisu, którego zakres zastosowania – jako zbyt wąski,
czyli nieobejmujący tego zakresu przypadków, które zgodnie z normami konstytucyjnymi winien obejmować – jest przedmiotem wysuwanych
w skardze zarzutów (zob. postanowienie TK z 24 października 2007 r., Ts 42/07, OTK ZU nr 1/B/2008, poz. 37). Takiego wywodu
skarga nie zawiera, a braku tego Trybunał Konstytucyjny nie jest władny usunąć z uwagi na związanie granicami skargi (art.
66 ustawy o TK).
Skoro skarga konstytucyjna nie spełnia warunków formalnych, Trybunał Konstytucyjny, na podstawie art. 49 w związku z art.
36 ust. 3 oraz art. 47 ust. 1 i 2 ustawy o TK, odmawia nadania jej dalszego biegu.