W skardze konstytucyjnej z 10 lutego 2006 r. wniesiono o stwierdzenie niezgodności art. 437 § 2 w zw. z art. 523 § 1 ustawy
z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego (Dz. U. Nr 89, poz. 555, ze zm.) z art. 45 ust. 1 w zw. z art. 77 ust.
2 w zw. z art. 78 w zw. z art. 176 ust. 1, art. 42 ust. 2 w zw. z art. 32 ust. 1 w zw. z art. 2, art. 45 ust. 1 w zw. z art.
42 ust. 2 w zw. z art. 2 w zw. z art. 7 Konstytucji.
Wyrokiem z 10 grudnia 2004 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie – II Wydział Karny zmienił wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie – VIII
Wydział Karny wydany w pierwszej instancji i skazał skarżącego na karę dwóch lat pozbawienia wolności oraz na karę grzywny.
Postanowieniem z 20 października 2005 r. Sąd Najwyższy oddalił kasację stron od wyroku sądu II instancji.
Skarżący zarzucił w skardze konstytucyjnej, że zaskarżony przepis art. 437 § 2 w zw. z art. 523 § 1 k.p.k. w części w jakiej
umożliwia sądowi odwoławczemu orzekanie odmiennie co do istoty, poprzez zmianę zaskarżonego orzeczenia jeśli pozwalają na
to zebrane dowody, oraz w części w jakiej dopuszcza wniesienie kasacji tylko z powodu uchybień wskazanych w przepisie art.
439 k.p.k. lub innego rażącego naruszenia prawa jest niezgodny z wskazanymi wzorcami konstytucyjnymi. Zaskarżony przepis,
w zakresie w jakim umożliwił wydanie wyroku reformatoryjnego, w którym ustalono odmienny co do istoty stan sprawy, pozbawił
skarżącego prawa do żądania kontroli instancyjnej w zakresie prawidłowości rozstrzygnięcia podjętego przez sąd drugiej instancji.
Zdaniem skarżącego wyrokowanie przez sąd odwoławczy odmiennie co do istoty sprawy zamyka drogę do wszczęcia kontroli instancyjnej
w zakresie nowych ustaleń, co narusza w sposób oczywisty prawo ochrony przed arbitralnością władzy, którego wyrazem jest dwuinstancyjność
postępowania karnego. Zastosowanie zaskarżonego przepisu doprowadziło więc do pozbawienia skarżącego prawa do obrony we wszystkich
stadiach postępowania. Nie mogąc bowiem zaskarżyć reformatoryjnego orzeczenia sądu drugiej instancji w zakresie w jakim możliwe
jest zaskarżenie wyroku sądu pierwszej instancji, nie miał skarżący możliwości wskazywania błędów w ustaleniach faktycznych
oraz rażącej niewspółmierności wymierzonej mu kary. Uniemożliwienie kontroli reformatoryjnego orzeczenia sądu drugiej instancji
narusza także zasadę równości, w stosunku do sytuacji oskarżonych którym zapewniono możliwość korygowania błędów w wyrokach
sądu pierwszej instancji. Skarżący został w ten sposób również pozbawiony prawa do sprawiedliwego rozpatrzenia jego sprawy
karnej, w szczególności poprzez niedostateczną formułę pouczenia o konsekwencjach możliwej zmiany kwalifikacji prawnej czynu,
co naruszyło jego prawo do obrony i zaufanie do pewności prawa. Sposób uregulowania problematyki zmiany kwalifikacji prawnej
zarzucanego oskarżonemu czynu nie odpowiada zdaniem skarżącego wymogom rzetelności postępowania.
Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
Zgodnie z art. 79 ust. 1 Konstytucji warunkiem merytorycznego rozpoznania skargi konstytucyjnej jest wykazanie przez skarżącego,
iż w związku z wydaniem przez organ władzy publicznej ostatecznego orzeczenia na podstawie zakwestionowanego w skardze aktu
normatywnego, doszło do naruszenia przysługujących skarżącemu praw lub wolności o charakterze konstytucyjnym. Uprawdopodobnienie
przez skarżącego naruszenia jego praw lub wolności jest zatem przesłanką konieczną dla uznania dopuszczalności skargi konstytucyjnej.
W tym stanie rzeczy Trybunał Konstytucyjny zobowiązany był zbadać, czy istotnie w niniejszej sprawie doszło do naruszenia
wskazanych przez skarżącego praw konstytucyjnych, w szczególności zaś czy doszło do zamknięcia drogi do dochodzenia praw i
wolności skarżącego.
Zasadniczym powodem niedopuszczalności nadania biegu skardze konstytucyjnej w sprawie skarżącego jest fakt, że zarzuty wskazane
przez skarżącego mają charakter oczywiście bezzasadny.
Istota zarzutów skarżącego związana jest z domniemanym naruszeniem zasady dwuinstancyjności postępowania sądowego oraz zamknięciem
mu możliwości do kwestionowania rozstrzygnięcia sądu drugiej instancji, w sytuacji w której sąd ten dokonał odmiennych ustaleń
faktycznych i na nich oparł swe rozstrzygnięcie. Wskazać wiec należy, że takie rozumienie zasady dwuinstancyjności postępowania,
określonej w przepisach art. 78 i 176 Konstytucji polega na całkowitym niezrozumieniu istoty dwuinstancyjności.
Treścią zasady dwuinstancyjności postępowania jest takie zorganizowanie procedury sądowej, by rozstrzygnięcie podejmowane
przez sąd w pierwszej instancji mogło podlegać kontroli w postępowaniu przed sądem drugiej instancji (zob. komentarz do art.
176 s. 4 [w:] Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz, tom IV pod red. L. Garlickiego, Warszawa 2005). Dwuinstancyjność oznacza więc postulat dwukrotnej oceny stanu faktycznego i prawnego
sprawy oraz kontroli prawidłowości stanowiska zajętego przez sąd pierwszej instancji. Nie oznacza zaś, wbrew stanowisku skarżącego,
konieczności dwukrotnego badania każdego ustalenia dokonanego przez sąd w trakcie postępowania, w szczególności ustaleń podjętych
przez sąd odwoławczy. Orzekanie w drugiej instancji przede wszystkim ma na celu kontrolę prawidłowości pierwszoinstancyjnego
rozstrzygnięcia. Dwuinstancyjność pozwala też, co oczywiste, na zmianę orzeczenia sądu pierwszej instancji i rozstrzygnięcie
sprawy co do jej istoty, a więc także na zmianę ustaleń sądu pierwszej instancji. Jak wskazał Trybunał w wyroku z 11 marca
2003 r., SK 8/02 „nie sposób uznać, że orzeczenie sądu odwoławczego oparte na ustaleniach odmiennych od ustaleń sądu niższej
instancji staje się z tego powodu orzeczeniem pierwszoinstancyjnym, od którego nie przysługuje środek odwoławczy. Jeśli sąd
odwoławczy, kontrolując orzeczenie sądu niższej instancji i oceniając materiał dowodowy zebrany w postępowaniu, poprawia dostrzeżone
błędy, to z istoty rzeczy zawsze wydaje orzeczenie jako sąd II instancji. Przyjęcie założenia, iż sąd apelacyjny staje się
– choćby w ograniczonym zakresie – sądem pierwszej instancji, skutkowałoby swego rodzaju trójinstancyjnością postępowania,
bowiem od jego orzeczenia przysługiwać by musiał jakiś środek zaskarżenia – swoista apelacja od wyroku apelacyjnego”. W świetle
powyższego oczywistym jest więc, że orzeczenie sądu apelacyjnego jest w niniejszej sprawie orzeczeniem zapadłym w II instancji,
a tym samym uznać również należy, że ani art. 78 ani art. 176 ust. 1 Konstytucji nie mogą mieć zastosowania do oceny tego
stanu rzeczy, bowiem – jako wzorce kontroli – nie zostały prawidłowo dobrane. Zarzuty skarżącego uznać więc należy w tym zakresie
za oczywiście bezzasadne.
Także pozostałe zarzuty skarżącego, wskazujące na naruszenie prawa do obrony oraz prawa do rzetelnego postępowania, oparte
są na domniemanym naruszeniu zasady dwuinstancyjności postępowania i pozbawienia w ten sposób możliwości obrony oraz rzetelności
procesu. Także i te zarzuty uznać więc należy za oczywiście bezzasadne. Jak wynika z treści skargi konstytucyjnej oraz załączonych
orzeczeń zapadłych w sprawie skarżący miał zapewnioną możliwość kwestionowania stawianych mu zarzutów, został uprzedzony o
możliwości zmiany kwalifikacji prawnej czynu, przedstawił na piśmie stanowisko w tej sprawie. Wbrew więc twierdzeniom zawartym
w skardze konstytucyjnej skarżący nie wykazał naruszenia przysługującego mu prawa konstytucyjnego.
Wyrażone w art. 45 Konstytucji prawo do sądu wielokrotnie było przedmiotem zainteresowania Trybunału Konstytucyjnego, wobec
czego nie istnieje potrzeba ponownego szczegółowego definiowania tego wzorca konstytucyjnego. Powtórzyć jednak należy zasadnicze
ustalenie, zgodnie z którym na prawo do sądu składają się w szczególności: prawo dostępu do sądu (prawo uruchomienia procedury),
prawo do odpowiedniego ukształtowania procedury (zgodnie z wymogami sprawiedliwości i jawności) oraz prawo do wyroku sądowego
(prawo do uzyskania wiążącego rozstrzygnięcia; wyrok z 9 czerwca 1998 r., K. 28/97, OTK ZU nr 4/1998, poz. 50). Za oczywiście
niezasadny uznać należy w tym kontekście zarzut naruszenia prawa do rzetelnego rozpoznania sprawy. Wskazać trzeba, że zgodnie
z ugruntowanymi poglądami doktryny i judykatury rozpatrzenie sprawy uznać można za sprawiedliwe jeśli każda ze stron miała
możliwość przedstawienia sądowi swych racji, skorzystania z prawa do obrony oraz rzetelnego postępowania. Ponadto zauważyć
należy, że zarzuty skarżącego także i w tym zakresie związane są w istocie z brakiem możliwości kwestionowania rozstrzygnięcia
sądu drugiej instancji, w zakresie w jakim możliwe jest zaskarżanie wyroku sądu pierwszej instancji oraz z niedostateczną
formułą pouczenia o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej czynu. Tymczasem, jak wynika jednoznacznie z załączonych orzeczeń
oskarżony został pouczony o takiej możliwości, zaś jego obrońca zajął także w tym zakresie stanowisko. Skarżący nie wykazał
więc także w tym zakresie naruszenia praw i wolności konstytucyjnych.
W tym stanie rzeczy, należy odmówić nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej.