Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
                
               
               
                  
                  1. W ocenie skarżącej art. 49 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 93 ze zm.) narusza konstytucyjne
                     prawo własności oraz zasadę określoności regulacji prawnych. Oba zarzuty są ze sobą ściśle związane, ponieważ zdaniem skarżącej
                     naruszenie prawa własności polega na ustanowieniu regulacji wieloznacznych.
                  
                
               
               
                  
                  Prawo własności zostało zagwarantowane w art. 21 i art. 64 Konstytucji. Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie przypominał, że
                     prawo to traktowane jest w naszym systemie prawnym jako prawo podmiotowe o najszerszej treści i w porównaniu z innymi prawami
                     – jako prawo najsilniejsze w stosunku do rzeczy. Obejmuje ono szereg uprawnień, na które składają się w szczególności możliwość
                     korzystania z rzeczy, pobierania pożytków, bezpośredniego lub pośredniego eksploatowania przedmiotu własności, a także swoboda
                     rozporządzenia rzeczą. Nie jest jednak prawem absolutnym, ustrojodawca dopuszcza bowiem ustanawianie ograniczeń prawa własności,
                     pod warunkiem że ustanowione ograniczenia spełniają wymagania określone w art. 31 ust. 3 i art. 64 ust. 3 Konstytucji. Zgodnie
                     z tymi przepisami ograniczenia prawa własności mogą być ustanawiane tylko w ustawie. W świetle poglądów orzecznictwa i doktryny,
                     wymóg ustanawiania ograniczeń w ustawie oznacza m.in., że ustawa powinna z odpowiednią precyzją określać formy i zakres ingerencji
                     w dane prawo. Wymóg ten stanowi konkretyzację – w dziedzinie praw i wolności konstytucyjnych – ogólnej zasady określoności
                     regulacji prawnych.
                  
                
               
               
                  
                  Ograniczenia praw konstytucyjnych muszą ponadto spełniać wiele innych warunków. Są one dopuszczalne tylko wtedy, gdy są konieczne
                     w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności
                     publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ustanowione ograniczenia muszą zatem być zgodne z zasadą proporcjonalności.
                     Ograniczenia nie mogą też naruszać istoty wolności i praw. Zgodnie z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego, z tego ostatniego
                     wymogu wynika w odniesieniu do prawa własności, że ocena każdego konkretnego unormowania ingerującego w to prawo musi być
                     dokonywana na tle wszystkich ograniczeń już istniejących. „Jeżeli (...) zakres ograniczeń prawa własności przybierze taki
                     rozmiar, że niwecząc podstawowe składniki prawa własności, wydrąży je z rzeczywistej treści i przekształci w pozór tego prawa,
                     to naruszona zostanie podstawowa treść («istota») prawa własności, a to jest konstytucyjnie niedopuszczalne” (wyrok Trybunału
                     Konstytucyjnego z 12 stycznia 2000 r., sygn. P. 11/98, OTK ZU nr 1/2000, poz. 3, s. 38-39). Ustrojodawca wyraźnie dopuszcza
                     przy tym ingerencję w prawo własności w postaci wywłaszczenia. W myśl art. 21 ust. 2 Konstytucji, wywłaszczenie jest jednak
                     dopuszczalne jedynie wówczas, gdy jest dokonywane na cele publiczne i za słusznym odszkodowaniem.
                  
                
               
               
                  
                  W świetle przedstawionych wyżej przepisów konstytucyjnych, do ustawodawcy zwykłego należy ustanowienie regulacji, które z
                     jednej strony zapewniają ochronę praw właścicieli nieruchomości, a z drugiej strony – zapewnią ochronę własności przedsiębiorstw
                     rozprowadzających wodę, parę, gaz i prąd elektryczny do odbiorców, a jednocześnie umożliwią efektywne rozprowadzenie wymienionych
                     dóbr do odbiorców. Przy wyważaniu interesów właścicieli nieruchomości oraz właścicieli urządzeń służących do doprowadzania
                     i odprowadzania wody, pary, gazu i energii elektrycznej ustawodawca musi zachować szczególną ostrożność.
                  
                
               
               
                  
                  2. Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie wyjaśniał znaczenie konstytucyjnej zasady określoności regulacji prawnych. Zgodnie
                     z orzecznictwem Trybunału, wymóg ten wynika z zasady demokratycznego państwa prawnego, wyrażonej w art. 2 Konstytucji. Zasada
                     określoności regulacji prawnych wymaga, aby przepisy prawne były formułowane w sposób poprawny, precyzyjny i jasny (zob. wyrok
                     z 11 stycznia 2000 r., sygn. K. 7/99, OTK ZU nr 1/2000, poz. 2, s. 20). „Każdy przepis prawny winien być skonstruowany poprawnie
                     z punktu widzenia językowego i logicznego – dopiero spełnienie tego warunku podstawowego pozwala na jego ocenę w aspekcie
                     pozostałych kryteriów. Wymóg jasności oznacza nakaz tworzenia przepisów klarownych i zrozumiałych dla ich adresatów, którzy
                     od racjonalnego ustawodawcy oczekiwać mogą stanowienia norm prawnych niebudzących wątpliwości co do treści nakładanych obowiązków
                     i przyznawanych praw. Związana z jasnością precyzja przepisu winna przejawiać się w konkretności nakładanych obowiązków i
                     przyznawanych praw tak, by ich treść była oczywista i pozwalała na wyegzekwowanie” (wyrok z 21 marca 2001 r., sygn. K 24/00,
                     OTK ZU nr 3/2001, poz. 51, s. 312).
                  
                
               
               
                  
                  Stanowienie przepisów niejasnych i wieloznacznych jest naruszeniem Konstytucji. Trybunał Konstytucyjny wyjaśniał przy tym,
                     że „(...) niejasność przepisu może uzasadniać stwierdzenie jego niezgodności z Konstytucją, o ile jest tak daleko posunięta,
                     iż wynikających z niej rozbieżności nie da się usunąć za pomocą zwyczajnych środków mających na celu wyeliminowanie niejednolitości
                     w stosowaniu prawa. Pozbawienie mocy obowiązującej określonego przepisu z powodu jego niejasności winno być traktowane jako
                     środek ostateczny, stosowany dopiero wtedy, gdy inne metody usuwania skutków niejasności treści przepisu, w szczególności
                     przez jego interpretację w orzecznictwie sądowym, okażą się niewystarczające. Z reguły niejasność przepisu powodująca jego
                     niekonstytucyjność musi mieć charakter «kwalifikowany», przez wystąpienie określonych dodatkowych okoliczności z nią związanych,
                     które nie mają miejsca w każdym przypadku wątpliwości co do rozumienia określonego przepisu. Dlatego tylko daleko idące, istotne
                     rozbieżności interpretacyjne albo już występujące w praktyce, albo – jak to ma miejsce w przypadku kontroli prewencyjnej –
                     takie, których z bardzo wysokim prawdopodobieństwem można się spodziewać w przyszłości, mogą być podstawą stwierdzenia niezgodności
                     z Konstytucją określonego przepisu prawa. Ponadto skutki tych rozbieżności muszą być istotne dla adresatów i wynikać z niejednolitego
                     stosowania lub niepewności co do sposobu stosowania. Dotykać one winny prawnie chronionych interesów adresatów norm prawnych
                     i występować w pewnym nasileniu” (wyrok z 3 grudnia 2002 r., sygn. P 13/02, OTK ZU nr 7/A/2002, poz. 90). Kontynuując i rozwijając
                     dotychczasowe orzecznictwo, Trybunał Konstytucyjny zwraca uwagę, że ocena zgodności przepisów prawa z zasadą określoności
                     regulacji prawnych musi uwzględniać specyfikę poszczególnych gałęzi prawa, charakter adresatów ustanowionych norm prawnych,
                     a także wagę praw jednostki i interesów, których dotyczy dana regulacja. Mniejsza precyzja sformułowań może wynikać z konieczności
                     uwzględnienia różnorodności sytuacji w określonej sferze życia społecznego. Szczególna precyzja i jednoznaczność norm prawnych
                     wymagana jest natomiast w dziedzinie prawa karnego. Kwalifikowana niejasność przepisu uzasadniająca stwierdzenie niekonstytucyjności
                     może wynikać m.in. z jego niezrozumiałości, a także z użycia pojęć o szczególnym stopniu nieostrości, stwarzających niebezpieczeństwo
                     arbitralnej ingerencji w sferę praw i wolności konstytucyjnych.
                  
                
               
               
                  
                  3. Badając konstytucyjność zaskarżonego przepisu, należy w pierwszej kolejności zwięźle przypomnieć najważniejsze regulacje
                     dotyczące własności części składowych gruntu. Zgodnie z art. 47 § 2 kodeksu cywilnego częścią składową rzeczy jest wszystko,
                     co nie może być od niej odłączone bez uszkodzenia lub istotnej zmiany całości albo bez uszkodzenia lub istotnej zmiany przedmiotu
                     odłączonego. Z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, do części składowych gruntu należą w szczególności budynki
                     i inne urządzenia trwale z gruntem związane, jak również drzewa i inne rośliny od chwili zasadzenia lub zasiania (art. 48
                     k.c.). W myśl art. 191 kodeksu cywilnego, własność nieruchomości rozciąga się na rzecz ruchomą, która została połączona z
                     nieruchomością w taki sposób, że stała się jej częścią składową.
                  
                
               
               
                  
                  Zaskarżony przepis art. 49 kodeksu cywilnego stanowi: „Urządzenia służące do doprowadzania lub odprowadzania wody, pary, gazu,
                     prądu elektrycznego oraz inne urządzenia podobne nie należą do części składowych gruntu lub budynku, jeżeli wchodzą w skład
                     przedsiębiorstwa lub zakładu”. W literaturze przedmiotu zwraca się uwagę, że cytowany przepis wprowadza wyjątek od zasady
                     wyrażonej w art. 48 i art. 191 kodeksu cywilnego. W konsekwencji właściciel gruntu nie może samodzielnie decydować o wykorzystaniu
                     wymienionych urządzeń. Celem takiego rozwiązania jest umożliwienie efektywnego rozprowadzania wody, pary, gazu i prądu elektrycznego
                     do odbiorców (zob. G. Bieniek, S. Rudnicki, Nieruchomości. Problematyka prawna, Warszawa 2004, s. 564). Do ich rozprowadzania niezbędne jest bowiem stworzenie całych sieci urządzeń, w których niewłaściwe
                     funkcjonowanie jednego elementu może zakłócać działanie całego systemu. Właściciel gruntu nie powinien w związku z tym samowolnie
                     decydować o urządzeniach powiązanych z jego gruntem.
                  
                
               
               
                  
                  Omawiany wyjątek od zasady superficies solo cedit dotyczy urządzeń służących do doprowadzania lub odprowadzania wody, pary, gazu, prądu elektrycznego oraz innych podobnych
                     urządzeń. W świetle poglądów orzecznictwa i doktryny do urządzeń podobnych należą m.in. urządzenia do rozprowadzania programów
                     telewizyjnych i radiowych (zob. wyrok Sądu Najwyższego, Izby Cywilnej, z 3 grudnia 1998 r., sygn. akt II CKN 216/98). Art.
                     49 k.c. dotyczy urządzeń, które doprowadzają lub odprowadzają wodę, parę, gaz i prąd elektryczny do instalacji wewnętrznej
                     odbiorcy, nie obejmuje natomiast samej instalacji wewnętrznej odbiorcy. Ta ostatnia stanowi część składową nieruchomości,
                     z którą jest trwale związana (zob. R. Trzaskowski, Z problematyki stosunków własnościowych na tle art. 49 kodeksu cywilnego, „Kwartalnik Prawa Prywatnego”, nr 3/2001, s. 581).
                  
                
               
               
                  
                  Wymienione urządzenia stanowią odrębny od gruntu przedmiot własności, jeżeli została spełniona przesłanka określona w badanym
                     przepisie. Przesłanka ta polega na tym, że wymienione urządzenia „wchodzą w skład przedsiębiorstwa lub zakładu”. Nasuwa się
                     w związku z tym pytanie o znaczenie tego wyrażenia. Kwestie te stanowiły przedmiot rozważań Trybunału Konstytucyjnego w uchwale
                     z 4 grudnia 1991 r., sygn. W. 4/91 (OTK w latach 1986-1995, t. 3, s. 122 ), w której Trybunał ustalił powszechnie obowiązującą
                     wykładnię art. 45 ust. 2 ustawy z dnia 6 kwietnia 1984 r. o gospodarce energetycznej (Dz. U. Nr 21, poz. 96 ze zm.). W uzasadnieniu
                     uchwały Trybunał Konstytucyjny wyraził pogląd, że „przy ocenie kwestii własności urządzeń przyłączonych do sieci przedsiębiorstwa
                     przepisami właściwymi są w szczególności art. 49 i 191 kc. (...) Końcowe zastrzeżenie art. 49 kc, uzależniające zastosowanie
                     tego przepisu od przesłanki, aby objęte nim urządzenia wchodziły w skład przedsiębiorstwa lub zakładu, jest kwestią faktu.
                     Jest ona spełniona z chwilą podłączenia wymienionych w art. 49 kc urządzeń do sieci należącej do przedsiębiorstwa lub zakładu.
                     W rezultacie urządzenia te przestają być częścią składową nieruchomości, na której zostały zbudowane, i nie stanowią na podstawie
                     art. 191 kc własności właściciela tej nieruchomości. Z chwilą bowiem połączenia ich w sposób trwały z przedsiębiorstwem w
                     taki sposób, że nie mogą być od niego odłączone bez uszkodzenia lub istotnej zmiany całości albo przedmiotu odłączonego (art.
                     47 § 2 i 3 kc), stają się częścią składową tego przedsiębiorstwa. Podstawę prawną przejścia własności stanowi art. 191 kc
                     odniesiony mutatis mutandis, ze względu na treść art. 49 kc, do przedsiębiorstwa (zakładu). Z chwilą połączenia w sposób trwały z siecią urządzeń przedsiębiorstwa
                     wymienione w art. 49 kc urządzenia, jako jego części składowe, stają się przedmiotem własności tej osoby, która jest właścicielem
                     przedsiębiorstwa”.
                  
                
               
               
                  
                  W świetle tej uchwały Trybunału Konstytucyjnego oraz wielu orzeczeń sądowych wejście w skład przedsiębiorstwa lub zakładu
                     rozumiane jest jako trwałe połączenie z siecią urządzeń stanowiącą własność danego przedsiębiorstwa (zob. wyrok Sądu Najwyższego:
                     z 20 września 2000 r., sygn. akt I CKN 608/99, wyrok Sądu Antymonopolowego z 16 czerwca 1999 r., sygn. akt XVII Ama 22/99).
                     W wyroku z 31 stycznia 2003 r., sygn. akt IV CKN 1715/00, Sąd Najwyższy wyraził pogląd, że w świetle art. 49 k.c. dopiero
                     ustalenie, że urządzenie nim objęte jest powiązane fizycznie bądź funkcjonalnie w taki sposób, że staje się częścią składową
                     przedsiębiorstwa, wyklucza uznanie tego urządzenia za część składową nieruchomości, choćby było z nią trwale związane. Niektórzy
                     przedstawiciele nauki prawa wyrażają jednak pogląd, że przesłanką zastosowania art. 49 k.c. jest stwierdzenie, że określone
                     urządzenie nie tylko zostało fizycznie przyłączone do sieci, ale również z prawnego punktu widzenia weszło w skład przedsiębiorstwa
                     (zob. E. Gniewek, komentarz do art. 49 [w:] Kodeks cywilny. Komentarz do art. 1-534, red. E. Gniewek, Warszawa 2004, t. 1, s. 178-179).
                  
                
               
               
                  
                  Art. 49 kodeksu cywilnego stanowi, że urządzenia określone w tym przepisie stanowią odrębny od gruntu przedmiot własności,
                     nie rozstrzyga natomiast expressis verbis kwestii, kto jest podmiotem własności tych urządzeń. Również ustawy regulujące dostarczanie wody, pary, gazu i prądu elektrycznego
                     nie rozstrzygają tej kwestii. Według cytowanej wyżej uchwały Trybunału Konstytucyjnego, wydanej w kontekście regulacji prawnych
                     obowiązujących w chwili jej podjęcia, wymienione urządzenia stanowią własność podmiotu, który jest właścicielem przedsiębiorstwa.
                     Podobny pogląd sformułowany został również w orzecznictwie sądowym. Można podać tutaj przykład wyroku Sądu Antymonopolowego
                     z 16 czerwca 1999 r., sygn. akt XVII Ama 22/99, w którym wyrażony został pogląd, że sieci, za pośrednictwem których jest dostarczana
                     woda, od chwili ich połączenia z przedsiębiorstwem wodno-kanalizacyjnym, stanowią własność tego przedsiębiorstwa (art. 49
                     w związku z art. 191 k.c.; zob. „Wokanda” nr 9/2000, s. 57). Podobnie Sąd Najwyższy w cytowanym wyżej wyroku z 20 września
                     2000 r., sygn. akt I CKN 608/99, stwierdził, że stacja transformatorowa wybudowana przez odbiorcę energii elektrycznej przestaje
                     być częścią składową gruntu z chwilą technicznego przyłączenia do sieci zarządzanej przez zakład energetyczny. Z tą chwilą
                     stacja transformatorowa wchodzi w skład przedsiębiorstwa, jakim jest zakład energetyczny, natomiast odbiorca energii będący
                     właścicielem gruntu traci jej własność. Taka interpretacja przepisów kodeksu cywilnego oznaczałaby, że właściciel gruntu,
                     który z własnych środków wybudował urządzenia, utraci ich własność po podłączeniu do odpowiedniej sieci należącej do dostawcy.
                  
                
               
               
                  
                  W nowszym orzecznictwie prezentowane było jednak również odmienne stanowisko. W wyroku Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów
                     z 26 kwietnia 2004 r., sygn. akt XVII Ame 59/2003, wyrażony został pogląd, że zakład energetyczny po przyłączeniu do sieci
                     odcinka, który wybudował odbiorca, nie staje się jego właścicielem. Do przejścia własności potrzebna jest umowa. Z kolei w
                     wyroku z 3 grudnia 2004 r., sygn. akt IV CZP 347/2004, Sąd Najwyższy przyjął, że art. 191 k.c. nie stanowi podstawy nabycia
                     własności urządzeń, o których mowa w art. 49 k.c., przez podmiot prowadzący przedsiębiorstwo energetyczne (OSP z. 12/2005,
                     poz. 147). Ta linia orzecznicza znalazła wyraz także w uchwale Sądu Najwyższego z 8 marca 2006 r., sygn. akt III CZP 105/2005,
                     przyjętej w składzie siedmiu sędziów, w której stwierdzono, że przepis art. 49 k.c. nie stanowi samoistnej podstawy prawnej
                     przejścia urządzeń służących do doprowadzania lub odprowadzania wody, pary, gazu, prądu elektrycznego oraz innych podobnych
                     urządzeń na własność właściciela przedsiębiorstwa przez ich połączenie z siecią należącą do tego przedsiębiorstwa. Przy takiej
                     interpretacji art. 49 kodeksu cywilnego nie stanowi formy ingerencji w prawo własności, ale jedynie wyodrębnia dwa różne przedmioty
                     prawa własności.
                  
                
               
               
                  
                  Także wielu przedstawicieli nauki prawa wyraża pogląd, że art. 49 nie stanowi samodzielnej podstawy nabycia własności urządzeń
                     przez podmiot prowadzący przedsiębiorstwo lub zakład (zob. M. Krzyszczak, Własność urządzeń, o których mowa w art. 49 kc, „Monitor Prawniczy” nr 10/2000, s. 641; R. Trzaskowski, op.cit., s. 576).
                  
                
               
               
                  
                  Istotną wskazówkę dla interpretacji art. 49 kodeksu cywilnego stanowi treść art. 551, który zawiera definicję przedsiębiorstwa. Zgodnie z tym przepisem, przedsiębiorstwo jest zorganizowanym zespołem składników
                     niematerialnych i materialnych przeznaczonym do prowadzenia działalności gospodarczej. Obejmuje ono w szczególności:
                  
                
               
               
                  
                  1) oznaczenie indywidualizujące przedsiębiorstwo lub jego wyodrębnione części (nazwa przedsiębiorstwa);
                
               
               
                  
                  2) własność nieruchomości lub ruchomości, w tym urządzeń, materiałów, towarów i wyrobów, oraz inne prawa rzeczowe do nieruchomości
                     lub ruchomości;
                  
                
               
               
                  
                  3) prawa wynikające z umów najmu i dzierżawy nieruchomości lub ruchomości oraz prawa do korzystania z nieruchomości lub ruchomości
                     wynikające z innych stosunków prawnych;
                  
                
               
               
                  
                  4) wierzytelności, prawa z papierów wartościowych i środki pieniężne;
                
               
               
                  
                  5) koncesje, licencje i zezwolenia;
                
               
               
                  
                  6) patenty i inne prawa własności przemysłowej;
                
               
               
                  
                  7) majątkowe prawa autorskie i majątkowe prawa pokrewne;
                
               
               
                  
                  8) tajemnice przedsiębiorstwa;
                
               
               
                  
                  9) księgi i dokumenty związane z prowadzeniem działalności gospodarczej.
                
               
               
                  
                  W piśmiennictwie zwraca się uwagę, że to właściciel przedsiębiorstwa decyduje o tym, które składniki materialne i niematerialne
                     wchodzą w jego skład i na podstawie jakich tytułów prawnych. W skład przedsiębiorstwa mogą wchodzić również inne prawa rzeczowe
                     i obligacyjne, a nie tylko prawo własności rzeczy. Określenie „wchodzi w skład przedsiębiorstwa” oznacza, że prowadzący przedsiębiorstwo
                     uzyskał tytuł prawny do korzystania z danego urządzenia (zob. G. Bieniek, S. Rudnicki, op.cit., s. 564). W rezultacie, urządzenia o których mowa w art. 49 k.c., mogą wejść w skład przedsiębiorstwa jako rzeczy objęte
                     stosunkami zobowiązaniowymi. O własności urządzeń mogą rozstrzygać umowy zawierane między właścicielem nieruchomości a prowadzącym
                     przedsiębiorstwo. Strony mogą przewidzieć w szczególności, że określone urządzenia pomimo przyłączenia do sieci pozostaną
                     własnością właściciela gruntu, z którym są związane. Możliwość taką dopuszcza też Sąd Najwyższy w nowszym orzecznictwie (zob.
                     np. wyrok z 25 lipca 2003 r., sygn. akt V CK 129/02).
                  
                
               
               
                  
                  Należy zwrócić uwagę, że przepisy wykonawcze do ustawy prawo energetyczne stanowią obecnie, iż miejsce rozgraniczenia własności
                     sieci oraz instalacji zostanie określone w umowach o przyłączenie do sieci gazowych, elektroenergetycznych oraz ciepłowniczych
                     – § 9 pkt 8 rozporządzenia Ministra Gospodarki i Pracy z dnia 20 grudnia 2004 r. w sprawie szczegółowych warunków przyłączenia
                     podmiotów do sieci elektroenergetycznych, ruchu i eksploatacji tych sieci (Dz. U. z 2005 r. Nr 2, poz. 6), § 10 pkt 5 rozporządzenia
                     Ministra Gospodarki i Pracy z dnia 30 czerwca 2004 r. w sprawie szczegółowych warunków przyłączenia podmiotów do sieci ciepłowniczych
                     oraz eksploatacji tych sieci (Dz. U. Nr 167, poz. 1751) oraz § 9 pkt 4 rozporządzenia Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki
                     Społecznej z dnia 6 kwietnia 2004 r. w sprawie szczegółowych warunków przyłączenia podmiotów do sieci gazowych, ruchu i eksploatacji
                     tych sieci (Dz. U. Nr 105 poz. 1113). Prawodawca pozostawił zatem precyzyjne rozgraniczenie własności urządzeń, o których
                     mowa w art. 49 k.c., zainteresowanym stronom. Przyjęte rozwiązanie zapewnia dużą elastyczność w kształtowaniu stosunków prawnych
                     dotyczących urządzeń w drodze umów zawieranych przez właścicieli nieruchomości oraz podmioty prowadzące przedsiębiorstwa lub
                     zakłady dostarczające i odprowadzające wodę, parę, gaz i prąd elektryczny.
                  
                
               
               
                  
                  4. W ocenie skarżącej zaskarżony przepis narusza zasadę określoności regulacji prawnych przez to, że prawodawca posłużył się
                     nieostrym pojęciem „urządzenia”, nie definiując przy tym tego pojęcia, a ponadto nie określił jednoznacznie, kiedy urządzenia
                     wymienione w tym przepisie wchodzą w skład przedsiębiorstwa. Oceniając zasadność wymienionych zarzutów, Trybunał Konstytucyjny
                     przypomina, że w postępowaniu zainicjowanym skargą konstytucyjną przedmiot kontroli stanowią wyłącznie przepisy prawne stanowiące
                     podstawę rozstrzygnięcia wydanego wobec skarżącej. Trybunał Konstytucyjny nie ma natomiast uprawnienia do kontroli prawidłowości
                     orzeczeń sądowych wydanych wobec skarżącej z zastosowaniem zaskarżonych przepisów.
                  
                
               
               
                  
                  Kodeks cywilny nie definiuje pojęcia urządzenia. Definicje określonych rodzajów urządzeń znalazły się natomiast w niektórych
                     ustawach szczegółowych regulujących sprawy związane z dostarczaniem i odprowadzaniem wody, pary, gazu oraz prądu elektrycznego.
                     W ustawie z dnia 10 kwietnia 1997 r. – Prawo energetyczne (Dz. U. z 2003 r. Nr 153, poz. 1504) zawarta została definicja terminu
                     „urządzenia” używanego w jej przepisach. Zgodnie z art. 3 pkt 9 tej ustawy, użyte w ustawie określenie „urządzenia” oznacza
                     „urządzenia techniczne stosowane w procesach energetycznych”. Z kolei w myśl przepisów ustawy z dnia 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym
                     zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków (Dz. U. Nr 72, poz. 747 ze zm.) użyte w tej ustawie określenia oznaczają:
                  
                
               
               
                  
                  – „urządzenia kanalizacyjne” – sieci kanalizacyjne, wyloty urządzeń kanalizacyjnych służących do wprowadzania ścieków do wód
                     lub do ziemi oraz urządzenia podczyszczające i oczyszczające ścieki oraz przepompownie ścieków,
                  
                
               
               
                  
                  – „urządzenie pomiarowe” – przyrząd pomiarowy mierzący ilość odprowadzanych ścieków, znajdujący się na przyłączu kanalizacyjnym,
                
               
               
                  
                  – „urządzenia wodociągowe” – ujęcia wód powierzchniowych i podziemnych, studnie publiczne, urządzenia służące do magazynowania
                     i uzdatniania wód, sieci wodociągowe, urządzenia regulujące ciśnienie wody.
                  
                
               
               
                  
                  Przypomniane definicje nie wyczerpują treści pojęcia urządzenia, zawartego w art. 49 k.c., w razie wątpliwości mogą jednak
                     stanowić pewną wskazówkę co do interpretacji tego przepisu.
                  
                
               
               
                  
                  Termin „urządzenie” w języku polskim oznacza m.in. „rodzaj mechanizmu lub zespół elementów, przyrządów służący do wykonywania
                     określonych czynności, ułatwiający pracę” (Słownik języka polskiego, red. M. Szymczak, Warszawa 1989, s. 619). Ustawodawca określił bliżej charakter urządzeń, o których mowa w art. 49 k.c.,
                     poprzez wskazanie ich funkcji. W przepisie tym chodzi bowiem o urządzenia służące do doprowadzania lub odprowadzania wody,
                     pary, gazu, prądu elektrycznego oraz inne urządzenia podobne. Nie podlega dyskusji, że w niektórych wypadkach udzielenie odpowiedzi
                     na pytanie, czy określona rzecz stanowi urządzenie, o którym mowa w art. 49 kodeksu cywilnego, może budzić wątpliwości. Z
                     drugiej strony w ogromnej liczbie wypadków udzielenie odpowiedzi na powyższe pytanie nie sprawia trudności. W ocenie Trybunału
                     Konstytucyjnego pojęcie „urządzenia” jest wystarczająco ostre dla celów prawa cywilnego i pozwala adresatom prawa z wystarczającą
                     precyzją ustalić treść norm prawnych wyrażonych za jej pomocą oraz przewidywać rozstrzygnięcia organów władzy publicznej.
                     W praktyce nie jest możliwe posługiwanie się w tekstach ustaw wyłącznie pojęciami całkowicie ostrymi, a pewien rozsądny poziom
                     nieostrości nazw używanych w tekstach aktów normatywnych pozwala uniknąć nadmiernej kazuistyki i zapewnić niezbędną elastyczność
                     podczas stosowania prawa. W konsekwencji zarzut naruszenia zasady określoności regulacji prawnych poprzez użycie pojęcia „urządzenia”
                     nie może zostać uznany za zasadny.
                  
                
               
               
                  
                  Zdaniem skarżącej, zaskarżony przepis nie daje jasnej odpowiedzi na pytanie, czy pojęcie „urządzenia” użyte w tym przepisie
                     obejmuje również budynki. Należy w związku z tym zauważyć ogólnie, że mechanizmy lub przyrządy stanowiące urządzenia mogą
                     być połączone z budynkami. Pojęcie „urządzenia” może obejmować zatem budynki tworzące z zamieszczonymi w nich mechanizmami
                     i przyrządami jedną całość. Odpowiedź na pytanie, czy budynki stanowią integralną część urządzeń, o których mowa w badanym
                     przepisie, wymaga każdorazowo rozważenia okoliczności faktycznych. W ocenie Trybunału Konstytucyjnego użyta nazwa pozwala
                     jednak jednoznacznie rozstrzygnąć tę kwestię w konkretnym wypadku, a rozstrzygnięcia wydawane na jego podstawie przez organy
                     stosujące prawo mogą zostać przewidziane przez zainteresowanych. Należy zgodzić się z poglądem Sądu Najwyższego wyrażonym
                     w powołanym wyżej wyroku z 18 czerwca 2004 r., wydanym w sprawie skarżącej, że trwałe, fizyczne i funkcjonalne połączenie
                     konstrukcji ścian, dachu i podłoża z instalacjami energetycznymi przeznaczonymi do doprowadzania, przetwarzania i rozdzielania
                     prądu elektrycznego może przesądzać o tym, że zarówno budynek, jak i instalacje energetyczne należy uznać za części składowe
                     całości w postaci rzeczy złożonej (art. 47 § 2 k.c.) i że dopiero ta całość wyczerpuje pojęcie instalacji.
                  
                
               
               
                  
                  Bardziej złożoną sprawą jest ocena zasadności zarzutu, że ustawodawca nie określił w pełni jednoznacznie, kiedy urządzenia
                     wymienione w art. 49 kodeksu cywilnego wchodzą w skład przedsiębiorstwa. Konsekwencją takiej regulacji były przedstawione
                     wyżej rozbieżności w orzecznictwie oraz w doktrynie co do interpretacji przesłanek stosowania badanego przepisu. Fakt wystąpienia
                     rozbieżności interpretacyjnych nie zawsze musi wynikać z wadliwego zredagowania przepisu i – jak wspomniano wyżej – nie uzasadnia
                     sam przez się stwierdzenia niezgodności przepisu z zasadą określoności regulacji prawnych. Całkowite uniknięcie możliwości
                     odmiennej wykładni tych samych przepisów nie jest zresztą możliwe w praktyce. Dopiero kwalifikowana niejasność przepisów stanowi
                     naruszenie konstytucyjnej zasady określoności regulacji prawnych. W ocenie Trybunału Konstytucyjnego zaskarżony artykuł spełnia
                     wynikające z Konstytucji wymogi zrozumiałości i komunikatywności przepisów prawnych, a przedstawione rozbieżności interpretacyjne
                     mogą zostać usunięte przez orzecznictwo sądowe za pomocą dostępnych środków służących usuwaniu takich rozbieżności. Istotne
                     znaczenie mają przy tym uznane zasady wykładni prawa cywilnego, które ograniczają zakres swobody interpretacyjnej organów
                     stosujących prawo. W rezultacie decyzja interpretacyjna podejmowana przez organy stosujące prawo w rozważanym wypadku nie
                     jest decyzją arbitralną, ale podlega uzasadnieniu na gruncie obowiązujących reguł wykładni. Zaskarżony przepis nie stwarza
                     niebezpieczeństwa samowolnego działania ze strony organów władzy publicznej. W świetle przedstawionych argumentów brak jest
                     podstaw do stwierdzenia niezgodności zaskarżonego przepisu z zasadą określoności regulacji prawnych. Trzeba dodać, że skarżąca
                     nie przedstawiła żadnych argumentów, które wskazywałyby, że istniejące rozbieżności interpretacyjne stwarzały dla niej stan
                     niepewności i uniemożliwiały przewidzenie rozstrzygnięć wydawanych w jej sprawie. Z analizy uzasadnień wyroków wydanych w
                     sprawie, w związku z którą wniesiona została rozpoznawana skarga konstytucyjna, wynika, że rozważane rozbieżności interpretacyjne
                     nie miały praktycznego znaczenia dla treści tych rozstrzygnięć.
                  
                
               
               
                  
                  Wobec tego, że skarżąca upatruje naruszenia konstytucyjnego prawa własności w braku odpowiedniej precyzji regulacji prawnych,
                     nie ma podstaw do uznania zasadności zarzutu, iż zaskarżony przepis jest niezgodny z art. 21 i art. 64 ust. 1 i 3 Konstytucji.
                  
                
               
               
                  
                  Skarżąca po przegraniu spraw przed sądami powszechnymi podjęła próbę zakwestionowania podstawy prawnej rozstrzygnięć sądowych.
                     Jej argumentacja okazała się jednak niewystarczająca dla obalenia domniemania konstytucyjności, natomiast kwestia prawidłowości
                     zastosowania prawa przez sądy nie mogła być przedmiotem oceny Trybunału.
                  
                
               
               
                  
                  Z przedstawionych względów Trybunał Konstytucyjny orzekł jak w sentencji.