sędziego TK Mariusza Muszyńskiego
do postanowienia Trybunału Konstytucyjnego
z dnia 7 listopada 2018 r., sygn. akt P 6/17
Na podstawie art. 106 ust. 3 ustawy z dnia 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym
(Dz. U. poz. 2072) zgłaszam zdanie odrębne do postanowienia Trybunału Konstytucyjnego z 7 listopada 2018 r., sygn. P 6/17.
Moje zdanie odrębne dotyczy dwóch zagadnień:
po pierwsze, kwestionuje skład orzekający, ponieważ uważam, że p. Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz nie jest sędzią Trybunału
Konstytucyjnego z powodu wadliwości procedury jej wyboru;
po drugie, nie podzielam stanowiska Trybunału Konstytucyjnego, że w sprawie sąd pytający zakwestionował zaniechanie prawodawcze.
Uważam, że Trybunał powinien udzielić odpowiedzi na pytanie prawne i orzec niezgodność art. 5 ust. 1 w związku z art. 5 ust.
3 ustawy z dnia 11 lutego 2016 r. o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci (Dz. U. z 2017 r. poz. 1851, ze zm.; dalej: ustawa
500 plus) w zakresie, w jakim uniemożliwiają nabycie prawa do świadczenia wychowawczego na pierwsze dziecko w każdym przypadku
przekroczenia kryterium dochodowego w rodzinie osoby ubiegającej się o to świadczenie, z art. 32 ust. 1 i art. 2 Konstytucji.
1. Uważam, że p. Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz nie jest sędzią Trybunału Konstytucyjnego z dwóch powodów:
1) przyjęcia przez Sejm uchwały o jej wyborze w wadliwej prawnie procedurze, oraz
2) faktu, że nie złożyła ślubowania w obecności Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
2. Procedura wyboru Sławomiry Wronkowskiej-Jaśkiewicz uruchomiona została w 2010 r. Dnia 2 marca 2010 r. upływała kadencja sędziego
Janusza Niemcewicza. To aktualizowało wynikający z art. 194 ust. 1 Konstytucji obowiązek Sejmu wyboru nowego sędziego TK.
Procedurę wyboru w roku 2010 r. określała uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 30 lipca 1992 r. – Regulamin Sejmu
Rzeczypospolitej Polskiej (dalej: Regulamin Sejmu RP).
Stosownym przepisem był wówczas art. 30 tego aktu. Z jego treści wynikało, że wnioski w sprawie wyboru przez Sejm osób na
stanowisko sędziego Trybunału Konstytucyjnego składa się Marszałkowi Sejmu w terminie 30 dni przed upływem kadencji sędziego
kończącego kadencję. Sędzia Janusz Niemcewicz kończył kadencję 2 marca 2010 r. Termin zgłaszania upływał więc 1 lutego 2010
r.
Do 1 lutego 2010 r. zgłoszone zostały 2 kandydatury: Krystyny Pawłowicz i Kazimierza Barczyka. Żadna z tych kandydatur nie
przeszła procedury wyboru, która zakończyła się już po upływie kadencji sędziego Janusza Niemcewicza.
W tej sytuacji nadal pozostawał wakat w Trybunale Konstytucyjnym. Marszałek Sejmu zarządził ponowne zgłaszanie kandydatów
na stanowisko sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Działanie Marszałka nie miało jednak podstawy prawnej. Termin zgłaszania
kandydatów, określony przez Regulamin Sejmu RP, wynoszący 30 dni poprzedzających upływ kadencji ustępującego sędziego TK,
wyekspirował w dniu 1 lutego 2010 r. W obowiązującym wówczas stanie prawym nie było więc normy regulującej powstałą sytuację.
Podstawy prawne umożliwiające ponowne zgłaszanie kandydatów w przypadku upływu podstawowego terminu i nieskutecznego wyboru
zostały wprowadzone do Regulaminu Sejmu RP dopiero w listopadzie 2015 r. Uchwałą Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 26
listopada 2015 r. w sprawie zmiany Regulaminu Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej (M. P. poz. 1136) do art. 30 ust. 3 Regulaminu
Sejmu RP dodano wtedy stosowny punkt 5.
3. Mimo wyżej wskazanych zastrzeżeń, kandydaturę zgłoszono, procedurę wyboru przeprowadzono, a 6 maja 2010 r. w Sejmie odbyło
się głosowanie w sprawie wyboru na stanowisko sędziego TK. Kandydatka uzyskała bezwzględną większość głosów, choć została
zgłoszona w trybie nieznanym polskiemu prawu.
Skoro, jak zauważył Trybunał w sprawie K 34/15, przepis o zgłaszaniu kandydatów jest „jedną z podstaw prawnych postępowania
w sprawie obsadzania stanowiska sędziego” (wyrok TK z 3 grudnia 2015 r., OTK ZU 11/A/2015, poz. 185), a w procedurze wyboru
S. Wronkowskiej-Jaśkiewicz tego przepisu zabrakło, to podstawa wyboru nie była kompletna. W tej sytuacji procedura nie mogła
być uruchomiona. A jeśli tak, to uchwała w sprawie wyboru Sławomiry Wronkowskiej-Jaśkiewicz na stanowisko sędziego Trybunału
Konstytucyjnego została podjęta wadliwie, a Sejm RP działając bezprawnie naruszył art. 7 w związku z art. 194 ust. 1 Konstytucji.
S. Wronkowska-Jaśkiewicz jest świadoma procedury wyboru, którą przeszła. Wielokrotnie podkreślała też, że czuje się związana
wyrokiem o sygn. K 34/15, a więc także rozumowaniem dotyczącym braku skuteczności wyboru w sytuacji wadliwego uruchomienia
procedury. Dlatego jeśli chciałaby zachować się zgodnie z głoszonymi poglądami, sama powinna ustąpić ze stanowiska orzekania
najpóźniej w dniu publikacji tego orzeczenia, a więc 16 grudnia 2015 r. (zob. Dz. U. z 2015 r. poz. 2129).
4. Istnieje też drugi kontekst uzasadniający brak możliwości orzekania p. Sławomiry Wronkowskiej-Jaśkiewicz w Trybunale Konstytucyjnym
i jest on jeszcze bardziej wyraźny. Chodzi mianowicie o to, że wbrew przepisom ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale
Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643, ze zm.; dalej: ustawa o TK z 1997 r.), Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz złożyła ślubowanie
wobec Marszałka Sejmu RP, a nie wobec Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Oznacza to, że p. S. Wronkowska-Jaśkiewicz jest
dziś jedyną osobą zasiadającą w Trybunale Konstytucyjnym, która nie złożyła ślubowania wobec Prezydenta RP.
Tymczasem, ślubowanie złożone zgodnie z wymogami formalnymi przewidzianymi w przepisach ustawy jest warunkiem objęcia urzędu
i przystąpienia do wykonywania obowiązków sędziowskich. W tym właśnie duchu wypowiedział się Trybunał Konstytucyjny w wyroku
z dnia 3 grudnia 2015 r., sygn. K 34/15. Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że (cyt.): „Ślubowanie składane wobec Prezydenta
[…] pełni dwie istotne funkcje. Po pierwsze, jest publicznym przyrzeczeniem sędziego do zachowania się zgodnie z rotą składanego
ślubowania. […]. Po drugie, złożenie ślubowania pozwala sędziemu rozpocząć urzędowanie, czyli wykonywanie powierzonego mu
mandatu. Te dwa istotne aspekty ślubowania świadczą o tym, że nie jest to wyłącznie podniosła uroczystość, lecz zdarzenie
wywołujące konkretne skutki prawne”. Znaczący jest w tej kwestii fakt, że temu składowi p. Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz
przewodniczyła.
Trybunał Konstytucyjny w tym samym uzasadnieniu wyroku z 3 grudnia 2015 r. potwierdził, że obsadzenie stanowisk sędziowskich
następuje, gdy zostanie dopełniona ostatnia czynność doniosła prawnie tj. ślubowanie sędziów Trybunału wobec Prezydenta.
Jeśli więc ślubowanie nie jest złożone wobec Prezydenta RP, nie można mówić o obsadzeniu stanowiska sędziowskiego, co ma miejsce
w przypadku Sławomiry Wronkowskiej-Jaśkiewicz.
5. Stan faktyczny związany z sytuacją Sławomiry Wronkowskiej Jaśkiewicz był następujący. W dniu 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie
lotniczej zginął Prezydent RP, Lech Kaczyński. W tym samym dniu, ówczesny Marszałek Sejmu przejął tymczasowo obowiązki Prezydenta.
W tym kontekście trzeba przypomnieć, że zgodnie z art. 131 ust. 2 Konstytucji RP „Marszałek Sejmu tymczasowo, do czasu wyboru
nowego Prezydenta Rzeczypospolitej, wykonuje obowiązki Prezydenta Rzeczypospolitej w razie: 1) śmierci Prezydenta Rzeczypospolitej
(…)”.
Pozornie sytuacja wygląda więc na skuteczną. Ale to tylko pozornie. Ślubowanie osoby wybranej na stanowisko sędziego TK określał
wówczas art. 5 ust. 5 ustawy o TK z 1997 r. Jego brzmienie jest jednoznaczne. Nie kreuje on kompetencji Prezydenta RP. Wynikająca
z niego norma tworzy obowiązek złożenia ślubowania po stronie osób wybranych na stanowisko sędziego. Natomiast jej treść wskazuje
jedynie na konieczność obecności Prezydenta RP podczas składania tego ślubowania. Mówi o tym zwrot „wobec Prezydenta”. Taka
obecność jest warunkiem ważności aktu ślubowania osoby wybranej na stanowisko sędziego TK. Samo ślubowanie jest czynnością
konwencjonalną, dla ważności której konieczna jest obecność Prezydenta. W tej sytuacji udział w składzie orzekającym Trybunału
Konstytucyjnego p. Sławomiry Wronkowskiej-Jaśkiewicz jako osoby nieuprawnionej do orzekania także z tej perspektywy narusza
konstytucyjną zasadę legalizmu.
Szersze rozważania w tej kwestii przedstawiłem w zdaniu odrębnym do wyroku z 10 maja 2018 r., sygn. U 1/16 (OTK ZU A/2018,
poz. 30).
1. Druga część mojego zdania odrębnego odnosi się do umorzenia postępowania i motywów tego umorzenia podniesionych przez Trybunał
w uzasadnieniu postanowienia.
Zarzut sformułowany w pytaniu prawnym dotyczył niezgodności art. 5 ust. 1 w związku z art. 5 ust. 3 ustawy z dnia 11 lutego
2016 r. o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci (Dz. U. z 2017 r. poz. 1851, ze zm.; dalej: ustawa 500 plus) w zakresie, w
jakim uniemożliwiają nabycie prawa do świadczenia wychowawczego na pierwsze dziecko w każdym przypadku przekroczenia kryterium
dochodowego w rodzinie osoby ubiegającej się o to świadczenie, z art. 32 ust. 1 i art. 2 Konstytucji. Trybunał Konstytucyjny
przyjął, że w sprawie zostało zakwestionowane zaniechanie prawodawcze, które nie podlega jego kognicji. Z tego względu umorzył
postępowanie.
2. Nie podzielam oceny Trybunału. Uważam, że ze sformułowania zarzutu sądu pytającego oraz z uzasadnienia pytania prawnego można
wywieść normę, którą Trybunał powinien zbadać. Sąd pytający wyraźnie wskazał bowiem, że: „powziął wątpliwość co do zgodności
z wynikającą z art. 32 ust. 1 Konstytucji RP zasadą równości oraz z zawartą w art. 2 Konstytucji RP zasadą sprawiedliwości
społecznej normy wynikającej z przepisów art. 5 ust. 1 w związku z ust. 3 ustawy, w związku ze sztywno określonym tam kryterium
dochodowym upoważniającym do uzyskania prawa do świadczenia wychowawczego, przy stałej wysokości tego świadczenia, wynoszącej
500 zł” (pkt 5, s. 3 pytania prawnego). Sąd zakwestionował zatem konstytucyjność określonego kształtu normy wynikającej z
art. 5 ust. 1 w związku z ust. 3 ustawy 500 plus.
To znaczy, że w sprawie nie został podniesiony zarzut dotyczący zaniechania prawodawczego. Przesłanka przedmiotowa pytania
prawnego była spełniona. Jeśli zaś sąd powziął wątpliwość co do konstytucyjności normy, którą miał zastosować w rozpoznawanej
przez siebie sprawie i nie był w stanie dokonać jej wykładni w zgodzie z Konstytucją, to jedyną możliwością, by rozstrzygnąć
dostrzeżony problem konstytucyjny, było skierowanie pytania do Trybunału Konstytucyjnego. Sąd nie ma bowiem kompetencji do
samodzielnego przesądzania o konstytucyjności przepisów ustaw, które stosuje i eliminowania ich z systemu prawnego. To oznacza,
że w sprawie spełniona została także przesłanka funkcjonalna, bo od kierunku orzeczenia Trybunału zależało rozstrzygnięcie
sprawy toczącej się przed sądem.
3. Trybunał powinien był rozstrzygnąć sprawę merytorycznie. Zarzut sądu pytającego odnosił się do realizacji przez kwestionowaną
normę dwóch wzorców kontroli – zasady równości (art. 32 ust. 1 Konstytucji) i zasady sprawiedliwości społecznej (art. 2 Konstytucji).
Rozstrzygnięcie Trybunału powinno zostać oparte na zasadzie sprawiedliwości społecznej.
Trybunał Konstytucyjny nie jest powołany do sprawowania wymiaru sprawiedliwości i w swoim orzeczeniu nie powinien rozstrzygać,
czy przyznać świadczenie konkretnemu podmiotowi, który domaga się tego świadczenia przez sądem zadającym pytanie prawne. Trybunał
może jednak, a nawet powinien, dokonać oceny, czy norma prawna, która ma być podstawą orzekania w sprawie dotyczącej tej osoby
realizuje zasady sprawiedliwości. Zasady sprawiedliwości wynikają bowiem wprost z art. 2 Konstytucji, który może być wzorcem
kontroli w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym.
4. Trybunał w obecnym składzie dostrzegł, że przyjęte rozwiązanie prawne może budzić wątpliwości z punktu widzenia zasady sprawiedliwości.
Potwierdził, że nawet nieznaczne, czy wręcz symboliczne przekroczenie ustawowego progu dochodowego pozbawia osoby zainteresowane
świadczenia z ustawy 500 plus. Uznał jednak, że rozwiązanie to nosi wyraźne cechy regulacji przemyślanej i zamierzonej. Zaczął
tym samym dokonywać analizy merytorycznej kwestionowanej w sprawie normy. To dodatkowo uzasadnia, że TK nie powinien się zatrzymywać
w tym punkcie, ale pójść dalej i dokonać kompletnej oceny konstytucyjności przepisów zakwestionowanych pytaniem prawnym.
Zgodnie z art. 2 Konstytucji, „Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości
społecznej”. W ujęciu konstytucyjnym sprawiedliwość społeczna jest celem, który demokratyczne państwo prawne ma urzeczywistniać.
W orzecznictwie TK wskazuje się, że: „Nie jest demokratycznym państwem prawnym państwo, które nie realizuje idei sprawiedliwości,
przynajmniej pojmowanej jako dążenie do zachowania równowagi w stosunkach społecznych i powstrzymywanie się od kreowania nieusprawiedliwionych,
niepopartych obiektywnymi wymogami i kryteriami przywilejów dla wybranych grup obywateli” (wyrok TK z 12 kwietnia 2000 r.,
sygn. K 8/98, OTK ZU nr 3/2000, poz. 87).
W konstytucyjnej sprawiedliwości społecznej mieści się także zakaz arbitralności państwa. Różnicowanie poszczególnych jednostek
jest dopuszczalne tylko w odpowiedniej relacji do różnic w ich sytuacji (zob. wyrok z 26 października 2010 r., sygn. K 58/07,
OTK ZU nr 8/A/2010, poz. 80). Zróżnicowanie to powinno spełniać kryteria proporcjonalności i mieć uzasadnienie w przekonywujących
argumentach.
Z art. 2 Konstytucji można wywieść adresowany do państwa nakaz urzeczywistniania zasady sprawiedliwości społecznej w procesie
tworzenia i stosowania prawa. Jest on związany z ideą sprawiedliwości i pojmowaniem państwa jako dobra wspólnego (art. 1),
a także obowiązkiem solidarności z innymi. Zasada sprawiedliwości społecznej ma też związek z godnością człowieka, a nakaz
sprawiedliwości został w Konstytucji powiązany z zasadą równości wobec prawa. Tych dwóch zasad nie można jednak ze sobą utożsamiać
(zob. W. Sokolewicz, Komentarz do art. 2, [w:] Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, t. V, red. L. Garlicki, Warszawa 2007, s. 58-59).
Zasada równości nakazująca równe traktowanie podmiotów charakteryzujących się daną cechą istotną, sama przez się nie zapewnia
bowiem sprawiedliwego traktowania. To właśnie konstytucyjna zasada sprawiedliwości społecznej zapewnia równowagę w stosunkach
społecznych i zabezpiecza przed nieusprawiedliwionym różnicowaniem podmiotów podobnych. Może też być uzasadnieniem dla tworzenia
rozwiązań wyrównujących nierówności w danej grupie podmiotów.
Zasada sprawiedliwości uzasadnia także stanowienie takich rozwiązań prawnych, które będą korygować faktyczne nierówności,
zwłaszcza gdy chodzi o pomoc rodzinie. Nie można bowiem zapominać, że ustrojodawca stanowiąc określone przepisy, miał świadomość
roli rodziny w życiu społecznym i znaczenia tej podstawowej komórki dla istnienia i funkcjonowania narodu. Ustrojodawca w
art. 71 ust. 1 Konstytucji wyraźnie wskazuje, że: „Państwo w swojej polityce społecznej i gospodarczej uwzględnia dobro rodziny.
Rodziny znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej i społecznej, zwłaszcza wielodzietne i niepełne, mają prawo do szczególnej
pomocy ze strony władz publicznych”.
Powyższe oznacza, że dobro rodziny jest ważnym elementem polityki państwa. Wartość ta stanowi dyrektywę dla organów władzy
publicznej, by w procesie legislacyjnym dobro rodziny i pomoc rodzinom znajdującym się w trudnej sytuacji materialnej i społecznej
były urzeczywistniane.
Konstytucja, nakazując generalną troskę o dobro każdej rodziny przesądziła, że rodziny pozostające w trudnej sytuacji korzystają
z pomocy szczególnej. W orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego, pojęcie „uwzględniania dobra rodziny” jest trudne do zdefiniowania,
bowiem o tym, co jest z owym dobrem zgodne, decyduje ustawodawca w granicach politycznego uznania. Uznanie to nie może jednak
naruszać konstytucyjnych wartości i zasad. Trybunał Konstytucyjny podkreśla, że pojęcie „szczególna pomoc” ma wymiar konkretny
i możliwe jest ustalenie, czy ustawodawca wyposażył organy władzy publicznej w środki prawne umożliwiające jej określone świadczenie
(zob. wyrok TK z 8 maja 2001 r., sygn. P 15/00, OTK ZU nr 4/2001, poz. 83).
Ustawodawca tworząc normy prawne powinien uwzględniać opisane standardy. Przyjmując przepisy będące przedmiotem niniejszej
kontroli przez Trybunał Konstytucyjny, nie zrobił tego. A jak stwierdza Trybunał, ustawodawca działał tu przecież w sposób
przemyślany i zamierzony. Taki sposób działania w zestawieniu z efektem normatywnym (zaskarżony przepis konkretnej treści)
nie tylko nie usprawiedliwia, ale wręcz obciąża przyjęte rozwiązanie.
5. Analiza normy prawnej zakwestionowanej przez sąd pytający świadczy o tym, że jej celem było rozwijanie zasady polityki państwa
dotyczącej dbałości o dobro rodziny. Zgodnie z jej brzemieniem, świadczenie wychowawcze przysługuje osobom uprawnionym z ustawy
w wysokości 500,00 zł miesięcznie na dziecko w rodzinie W przypadku, gdy dochód rodziny w przeliczeniu na osobę nie przekracza
kwoty 800,00 zł, świadczenie wychowawcze przysługuje także na pierwsze dziecko (zob. art. 5 ust. 1 w związku z art. 5 ust.
3 ustawy 500 plus).
Należy podkreślić, że samo wydanie określonego aktu prawnego, który z założenia ma realizować normy programowe, nie jest jednoznaczne
z tym, iż ustawodawca uczynił zadość wymogom wynikającym z Konstytucji. Oprócz formalnych działań w postaci uchwalenia stosownych
przepisów, konieczne jest bowiem to, by treść wprowadzonych rozwiązań realizowała wartości konstytucyjne. Ma to szczególne
znaczenie podczas kształtowania uprawnień o charakterze socjalnym. Uprawnienia te są zależne od możliwości budżetowych państwa,
ale gdy zostaną już sformułowane w tekstach aktów prawnych, ich kształt musi uwzględniać zasadę godności człowieka, a także
nakaz zapewnienia jednostce przynajmniej minimum egzystencji. Trzeba jednak pamiętać, że obecnie podnosi się, iż minimum egzystencji
wcale nie przesądza o godnym życiu i wobec tego należy poszukiwać wyższych standardów ochrony.
W zakwestionowanym art. 5 ust. 1 w związku z art. 5 ust. 3 ustawy 500 plus, kryterium dochodowe przyznania świadczenia zostało
określone w sposób sztywny. Nie przewidziano żadnego mechanizmu gwarantującego realizację sprawiedliwości społecznej w sytuacji,
gdyby ze względu na jednostkowe zdarzenia nastąpiło jednorazowe dodatkowe przysporzenie w majątku uprawnionych do świadczenia,
które podnosiłoby dochód rodziny do poziomu uniemożliwiającego pobieranie tego świadczenia. W szczególności nie stworzono
mechanizmu dla sytuacji, gdy jednostkowe przysporzenie podniesie dochód do poziomu uniemożliwiającego pobieranie świadczenia,
a jednocześnie tak podniesiony dochód będzie mniejszy niż suma poprzedniego dochodu powiększona o świadczenie 500 plus. Nie
przewidziano też rozwiązań pośrednich dla osób, które nigdy nie pobierały świadczenia 500 plus, ponieważ posiadają dochód
przekraczający poziom uprawniający do pobierania świadczenia, ale nie jest on większy niż suma dochodu uprawniającego i świadczenia
500 plus. Nie rozstrzygam tu jednoznacznie, jaki to mechanizm powinien być. Istnieją różne mechanizmy, nie tylko „złotówka
za złotówkę”. Stwierdzam jednak, że taki kształt rozwiązania powoduje, że podmioty znajdujące się w podobnej sytuacji odnośnie
do ich dochodów i sytuacji majątkowej są traktowane przez prawo w sposób niezgodny z wymogami sprawiedliwości społecznej.
Nie przeczę przy tym, że ustawodawca ma określony margines swobody regulacyjnej w rozwijaniu przepisów konstytucyjnych. Ma
też kompetencje stanowienia prawa odpowiadającego założonym celom politycznym, społecznym i gospodarczym. Przyznana swoboda
nie oznacza jednak dowolności prawodawcy i jego arbitralności, nawet jeśli przyjmowane rozwiązanie ustawowe ma cechy regulacji
przemyślanej i zamierzonej.
W orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego podkreśla się bowiem, że wszelkie regulacje z zakresu zabezpieczenia społecznego
muszą być zgodne z ogólnymi zasadami i wartościami wynikającymi z Konstytucji. Zasada sprawiedliwości społecznej jest jednym
z punktów odniesienia przy tworzeniu prawa w tym zakresie (zob. np. wyrok TK z 11 lipca 2013 r., sygn. SK 16/12, OTK ZU nr
6/A/2013, poz. 75).
Jeśli zatem kwestionowana w pytaniu prawnym norma prowadzi do faktycznego zróżnicowania osób znajdujących się w podobnej sytuacji
przez to, że w sposób sztywny wyznacza przesłankę nabycia świadczenia wychowawczego, bez uwzględnienia całokształtu sytuacji
majątkowej rodziny ubiegającej się o pomoc, to taka regulacja, ze względu na to, że dotyczy rozwiązania prawnego związanego
z konstytucyjne chronionym dobrem rodziny, nie realizuje wymogów sprawiedliwości społecznej. Oznacza to, że art. 5 ust. 1
w związku z art. 5 ust. 3 ustawy 500 plus jest niezgodny z art. 2 Konstytucji.
6. Wobec istniejącej niezgodności z Konstytucją, ustawodawca powinien naprawić wadliwość zakwestionowanej w niniejszej sprawie
regulacji. Konieczne jest wprowadzenie mechanizmu łagodzącego sztywne przesłanki przyznania świadczenia wychowawczego tylko
ze względu na kryterium dochodowe, którego minimalne przekroczenie pozbawia pomocy rodzinie. Mechanizm ten musi uwzględniać
całokształt sytuacji majątkowej rodziny według zasad sprawiedliwości społecznej.