Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
1. Przedmiot i wzorce kontroli oraz problem konstytucyjny.
1.1. Stosownie do art. 63 ustawy z dnia 25 lutego 1964 r. – Kodeks rodzinny i opiekuńczy (Dz. U. z 2020 r. poz. 1359, ze zm.;
obecnie: Dz. U. z 2023 r. poz. 2809; dalej: k.r.o. lub kodeks rodzinny): „[m]ąż matki może wytoczyć powództwo o zaprzeczenie
ojcostwa w ciągu roku od dnia, w którym dowiedział się, że dziecko od niego nie pochodzi, nie później jednak niż do dnia osiągnięcia
przez dziecko pełnoletności”.
W skardze konstytucyjnej W.S. (dalej: skarżący) wystąpił o dokonanie hierarchicznej kontroli wskazanego przepisu w zakresie,
w jakim „wiąże moment końcowy (określa termin zawity) wystąpienia z powództwem o zaprzeczenie ojcostwa przez męża matki do
dnia osiągnięcia przez dziecko pełnoletności”.
1.2. Wzorce kontroli zostały wskazane w następującej konfiguracji: art. 30 w związku z art. 47, w związku z art. 32, w związku
z art. 31 ust. 3 Konstytucji.
1.3. Rozstrzygnięcie przedstawionego problemu konstytucyjnego wymagało przesądzenia, czy dopuszczalne konstytucyjnie jest,
aby mężowi matki nie przysługiwała możliwość skutecznego wytoczenia powództwa o zaprzeczenie ojcostwa po osiągnięciu przez
dziecko pełnoletności, mimo że o tym, iż dziecko nie pochodzi od niego, dowiedział się dopiero po dniu osiągnięcia przez to
dziecko pełnoletności.
2. Ocena dopuszczalności merytorycznego rozpoznania skargi konstytucyjnej.
2.1. Trybunał Konstytucyjny w każdym stadium postępowania – aż do wydania orzeczenia kończącego sprawę – zobligowany jest
do kontroli, czy w sprawie nie zachodzi którakolwiek z ujemnych przesłanek procesowych, implikująca konieczność umorzenia
postępowania. Orzekając na etapie kontroli merytorycznej, Trybunał nie jest związany postanowieniami wydanymi w ramach tzw.
kontroli wstępnej (zob. np. postanowienie TK z 17 października 2023 r., sygn. SK 27/22, OTK ZU A/2023, poz. 77).
Wobec tego przed przystąpieniem do merytorycznej oceny zarzutów skarżącego, Trybunał przeprowadził analizę formalną skargi
konstytucyjnej.
2.2. Trybunał Konstytucyjny nie odnalazł przeszkód procesowych, skutkujących koniecznością umorzenia postępowania w całości.
Przedłożona skarga konstytucyjna spełniała wymogi jej merytorycznego rozpoznania. Trybunał zwrócił jednak uwagę na następujące
zagadnienia.
2.2.1. W petitum skargi konstytucyjnej skarżący wystąpił o dokonanie kontroli art. 63 k.r.o. w zakresie, w jakim przepis ten wiąże moment
końcowy (określa termin zawity) wystąpienia z powództwem o zaprzeczenie ojcostwa przez męża matki do dnia osiągnięcia przez
dziecko pełnoletności. Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego choć skarżący, wskazując przedmiot zaskarżenia, posłużył się formułą
zakresową, to w istocie zakwestionował dający się wyodrębnić fragment przepisu, a mianowicie tę część art. 63 in fine k.r.o., która brzmi: „(…), nie później jednak niż do dnia osiągnięcia przez dziecko pełnoletności”. Wobec tego Trybunał uznał,
że bardziej adekwatne jest zastosowanie formuły częściowej, albowiem w treści art. 63 k.r.o. można wyodrębnić fragment, który
wyraża kwestionowaną przez skarżącego treść normatywną określającą, do jakiego momentu mąż matki dziecka może wytoczyć powództwo
o zaprzeczenie ojcostwa.
2.2.2. W odniesieniu zaś do wskazanych wzorców kontroli Trybunał uznał, że z uwagi na istotę problemu konstytucyjnego zaskarżony
przedmiot kontroli powinien być w pierwszej kolejności zbadany co do zgodności z art. 30 w związku z art. 47, w związku z
art. 31 ust. 3 Konstytucji.
Uwzględniwszy treść skargi konstytucyjnej oraz pisma uzupełniającego braki formalne skargi konstytucyjnej, Trybunał uznał,
że dla rozstrzygnięcia przedstawionego problemu konstytucyjnego fundamentalne znaczenie mają w istocie dwa – ściśle ze sobą
powiązane – wzorce kontroli, tj. art. 30 Konstytucji będący podstawą wywodzenia prawa do prawnej ochrony godności człowieka
oraz art. 47 Konstytucji, z którego z kolei wynika prawo do prawnej ochrony życia prywatnego i rodzinnego. Ze wskazanymi wzorcami
ściśle powiązane jest prawo podmiotowe do poznania i prawnego uznania własnej tożsamości biologicznej, na które składa się
możliwość ustalenia rodzicielstwa zgodnie z prawdą biologiczną. Skarżący zarzucił naruszenie właśnie tego prawa konstytucyjnego,
które nie mając charakteru absolutnego, może podlegać ograniczeniom na zasadach określonych w art. 31 ust. 3 Konstytucji.
2.2.3. Podsumowując, Trybunał przeprowadził kontrolę zgodności art. 63 k.r.o., w części obejmującej słowa „ , nie później
jednak niż do dnia osiągnięcia przez dziecko pełnoletności”, z art. 30 w związku z art. 47, w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji.
3. Powództwo o zaprzeczenie ojcostwa wytaczane przez męża matki dziecka.
3.1. Zgodnie z art. 62 § 1 i 2 k.r.o. (odpowiednio): „[j]eżeli dziecko urodziło się w czasie trwania małżeństwa albo przed
upływem trzystu dni od jego ustania lub unieważnienia, domniemywa się, że pochodzi ono od męża matki. Domniemania tego nie
stosuje się, jeżeli dziecko urodziło się po upływie trzystu dni od orzeczenia separacji”; „[j]eżeli dziecko urodziło się przed
upływem trzystu dni od ustania lub unieważnienia małżeństwa, lecz po zawarciu przez matkę drugiego małżeństwa, domniemywa
się, że pochodzi ono od drugiego męża. Domniemanie to nie dotyczy przypadku, gdy dziecko urodziło się w następstwie procedury
medycznie wspomaganej prokreacji, na którą wyraził zgodę pierwszy mąż matki”. Stosownie zaś do art. 62 § 3 k.r.o. domniemania
wynikające z § 1 i § 2 tego artykułu mogą być obalone wyłącznie na skutek powództwa o zaprzeczenie ojcostwa.
Kolejny przepis, tj. art. 63 k.r.o., reguluje problematykę związaną z powództwem o zaprzeczenie ojcostwa przysługującym mężowi
matki dziecka. Zgodnie z powołanym przepisem mąż matki dziecka, którego dotyczy domniemanie wyrażone w art. 62 k.r.o., może
wytoczyć powództwo w ciągu roku od dnia, w którym dowiedział się, że dziecko od niego nie pochodzi. Ustawodawca zastrzegł
dodatkowo, że powództwo może być wytoczone nie później jednak niż do dnia osiągnięcia przez dziecko pełnoletności.
3.2. W pierwotnym brzmieniu obowiązującym od 1 stycznia 1965 r. art. 63 k.r.o. przewidywał, że mąż matki może wytoczyć powództwo
o zaprzeczenie ojcostwa w ciągu sześciu miesięcy od dnia, w którym dowiedział się o urodzeniu dziecka przez żonę. Istotną
zmianę wprowadziła ustawa z dnia 6 listopada 2008 r. o zmianie ustawy – Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych
ustaw (Dz. U. Nr 220, poz. 1431; dalej: ustawa z 2008 r.), określając (z mocą od 13 czerwca 2009 r.) nowe brzmienie art. 63
k.r.o. (verba legis: „[m]ąż matki może wytoczyć powództwo o zaprzeczenie ojcostwa w ciągu sześciu miesięcy od dnia, w którym dowiedział się o
urodzeniu dziecka przez żonę, nie później jednak niż do osiągnięcia przez dziecko pełnoletności”), określając moment końcowy,
w którym powództwo może zostać skutecznie wniesione, tj. nie później niż do osiągnięcia przez dziecko pełnoletności.
Kolejna i zarazem ostatnia zmiana wskazanego przepisu została wprowadzona ustawą z dnia 16 października 2019 r. o zmianie
ustawy – Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 2089; dalej: ustawa z 2019 r.). Polegała na
określeniu, że mąż matki może wytoczyć powództwo o zaprzeczenie ojcostwa w ciągu roku od dnia, w którym dowiedział się, że
dziecko od niego nie pochodzi. Tym samym ustawa z 2019 r. wydłużyła termin wniesienia powództwa oraz określiła, że należy
go liczyć od dnia, w którym mąż matki dowiedział się, że dziecko od niego nie pochodzi, a nie jak dotychczas od dnia, w którym
dowiedział się, że żona urodziła dziecko. Jednocześnie ustawodawca przeredagował art. 63 in fine k.r.o. z formuły „nie później jednak niż do osiągnięcia przez dziecko pełnoletności” na „nie później jednak niż do dnia osiągnięcia
przez dziecko pełnoletności”.
3.3. W uzasadnieniach dwóch tożsamych projektów, których przedłożenie skutkowało uchwaleniem ustawy z 2008 r. zmieniającej
kodeks rodzinny z mocą od 13 czerwca 2009 r., stwierdzono, że dodane po przecinku zakończenie art. 63 k.r.o. wyrażało przyjętą
zasadę dopuszczalności ustalenia i zaprzeczenia pochodzenia pełnoletniego dziecka, „tylko na jego żądanie”, z wykluczeniem
kompetencji matki oraz domniemanego ojca (zob. uzasadnienie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy – Kodeks rodzinny i
opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw z 12 sierpnia 2008 r., druk sejmowy nr 888/VI kadencji; zob. także uzasadnienie poselskiego
projektu ustawy o zmianie ustawy – Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw z 7 grudnia 2007 r., druk sejmowy
nr 629/VI kadencji).
De lege lata po osiągnięciu przez dziecko pełnoletności, możliwością wytoczenia powództwa o zaprzeczenie ojcostwa dysponuje ono oraz prokurator
(zob. art. 86 k.r.o.) z wyłączeniem męża matki, a także matki dziecka (zob. art. 69 § 1 k.r.o.). Powództwo męża matki – podobnie
jak w sprawie skarżącego – podlega wówczas oddaleniu, nawet gdy mężczyzna o tym, że dziecko od niego nie pochodzi, dowiedział
się dopiero po dniu osiągnięcia przez nie pełnoletności.
4. Wykładnia wzorców kontroli.
4.1. Zgodnie z art. 30 Konstytucji: „[p]rzyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka
i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych”.
Godność człowieka jako taka nie jest prawem, ale jest fundamentem i źródłem, z którego prawa dopiero są wywodzone. Jako że
stanowi ona ich źródło, to nie może być przez nie w żaden sposób ograniczana. Trybunał zwracał już uwagę, że godność jest
punktem odniesienia dla całego konstytucyjnego systemu wartości i leży u podstaw całego porządku prawnego (zob. wyrok TK z
23 marca 1999 r., sygn. K 2/98, OTK ZU nr 3/1999, poz. 38).
Ustrojodawca rozróżnił pozycję prawną jednostek w relacjach horyzontalnych od relacji wertykalnych między jednostką a organami
władzy publicznej (czy to jako prawodawcami, czy organami stosującymi prawo). Trybunał Konstytucyjny ujął to zagadnienie następująco:
„[b]ędąc źródłem praw i wolności jednostki, pojęcie godności determinuje sposób ich rozumienia i urzeczywistniania przez państwo.
Zakaz naruszania godności człowieka ma charakter bezwzględny i dotyczy wszystkich. Natomiast obowiązek poszanowania i ochrony
godności nałożony został na władze publiczne państwa. W konsekwencji wszelkie działania władz publicznych powinny z jednej
strony uwzględniać istnienie pewnej sfery autonomii, w ramach której człowiek może się w pełni realizować społecznie a z drugiej
działania te nie mogą prowadzić do tworzenia sytuacji prawnych lub faktycznych odbierających jednostce poczucie godności”
(wyrok z 4 kwietnia 2001 r., sygn. K 11/00, OTK ZU nr 3/2001, poz. 54). Tym samym na organach władzy publicznej spoczywa szczególny
prawny obowiązek zapewnienia poszanowania i ochrony godności, co wynika ze specyficznej roli tych organów. Tylko one w polskim
systemie prawnym mają moc wydawania aktów prawa powszechnie obowiązującego, a zatem jedynie one mogą też nadać taki kształt
systemowi ochrony prawa, który nad godnością człowieka miałby szczególną pieczę. Zatem o ile jednostki mogą incydentalnie
naruszyć prawa i wolności innych jednostek, o tyle jest rolą państwa takie ukształtowanie systemu prawnego, które godność
człowieka podda ochronie (por. wyrok TK z 18 października 2017 r., sygn. K 27/15, OTK ZU A/2017, poz. 74).
Zasada poszanowania i ochrony godności nakłada na władzę publiczną obowiązek traktowania każdego człowieka jako „wolny, autonomiczny
podmiot, zdolny do rozwijania swojej osobowości i kształtowania swojego postępowania” (wyrok TK z 30 września 2008 r., sygn.
K 44/07, OTK ZU nr 7/A/2008, poz. 126). Zasada ta zakłada, że „wszelkie działania władzy publicznej powinny uwzględniać istnienie
pewnej sfery autonomii, w ramach której człowiek może się realizować społecznie. Chodzi o elementy najważniejsze dla tożsamości
jednostki, które dotyczą jej samookreślenia, integralności fizycznej i psychicznej, utrzymania relacji z innymi osobami, a
także jej bezpiecznego miejsca w społeczności. Działania władz publicznych nie mogą prowadzić do tworzenia sytuacji prawnych
lub faktycznych, które naruszałyby tę autonomię, odbierając jednostce poczucie godności” (wyrok o sygn. K 27/15).
Trybunał Konstytucyjny zauważył, że: „[j]akkolwiek godność człowieka jest całościowa i nie można czynić w systemie jej ochrony
żadnych wyjątków (co wynika również z tego, że jest ona niezbywalna), to można wyróżnić jej dwa aspekty: godności jako wartości
przyrodzonej i niezbywalnej oraz godności rozumianej jako «prawo osobistości», obejmujące «wartości życia psychicznego każdego
człowieka oraz te wszystkie wartości, które określają podmiotową pozycję jednostki w społeczeństwie i które składają się,
według powszechnej opinii, na szacunek należny każdej osobie» (wyrok TK z 5 marca 2003 r., sygn. K 7/01, OTK ZU nr 3/A/2003,
poz. 19, cz. III, pkt 4 uzasadnienia). Godność w tym pierwszym znaczeniu człowiek zachowuje w każdych warunkach, natomiast
godność rozumiana jako «prawo osobistości» może być w praktyce przedmiotem naruszenia (…)” – (tak w wyroku z 22 października
2020 r., sygn. K 1/20, OTK ZU A/2021, poz. 4).
W orzecznictwie uznano dopuszczalność uczynienia art. 30 Konstytucji wzorcem kontroli, również w postępowaniu zainicjowanym
skargą konstytucyjną (zob. np. wyrok TK z 15 października 2002 r., sygn. SK 6/02, OTK ZU nr 5/A/2002, poz. 65).
Z kolei w nauce prawa wskazuje się m.in., że zasadę ochrony godności człowieka należy rozpatrywać trojako: po pierwsze, godność
stanowi podstawę całego systemu prawnego oraz przesądza o jego niepozytywistycznych źródłach; po drugie, godność stanowi podstawę
konstytucyjnego katalogu praw człowieka; po trzecie, art. 30 Konstytucji wyraża publiczne prawo podmiotowe do ochrony godności
(zob. P. Tuleja, [w:] Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz, red. P. Tuleja, Warszawa 2019, s. 112-113). Godność człowieka stanowi fundament praw człowieka. Jest ona źródłem wszystkich
praw człowieka, związanych z jego potrzebami materialnymi, duchowymi oraz psychicznymi. Nadto osobowa godność stanowi podstawę
uznania każdego człowieka za cel sam w sobie, nigdy zaś jako środek, z czym związany jest zakaz instrumentalnego traktowania
osoby ludzkiej (zob. W. Dziedziak, O prawie słusznym (perspektywa systemu prawa stanowionego), Lublin 2015, s. 72-74, 93 i n.).
4.2. Zgodnie z art. 47 Konstytucji: „[k]ażdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia
oraz do decydowania o swoim życiu osobistym”. W przepisie tym „zostały unormowane dwa aspekty prawa do prywatności. Pierwszy
z nich wyraża się w prawie jednostki do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci, dobrego imienia i wiąże się przede
wszystkim ze stosownymi pozytywnymi obowiązkami władzy państwowej. Natomiast drugi z tych aspektów, wyrażający się w prawie
do decydowania o swoim życiu osobistym, ma w istocie charakter wolności i polega na wykluczeniu wszelkiej postronnej ingerencji
w sferę życia osobistego jednostki” (wyrok TK z 11 marca 2021 r., sygn. SK 9/18, OTK ZU A/2021, poz. 21). W orzecznictwie
podkreślano m.in., że „[p]rzepis ten pozostaje w ścisłym związku w szczególności z art. 18 Konstytucji i powinien być odczytywany
w jego kontekście. W myśl art. 18 Konstytucji małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo
znajdują się pod ochroną prawną. Artykuł ten jest podstawą formułowania przez Trybunał konstytucyjnego prawa do prawnej ochrony
życia rodzinnego obejmującego w szczególności odpowiednią ochronę małżeństwa, rodziny, macierzyństwa i rodzicielstwa jako
wartości o szczególnym znaczeniu dla społeczeństwa. Dodatkowo, w ocenie Trybunału, z Konstytucji można wyprowadzić prawo do
ochrony rodzicielstwa, które przysługuje nie tylko rodzicom pozostającym w małżeństwie, ale także rodzicom dzieci pozamałżeńskich.
Pierwszym warunkiem zapewnienia prawnej ochrony rodzicielstwa jest ustalenie faktu rodzicielstwa. Prawna ochrona rodzicielstwa
zakłada zatem w pierwszej kolejności prawo rodziców do ustalenia więzów pokrewieństwa z dzieckiem, zgodnie ze stanem rzeczywistym.
Prawo to częściowo pokrywa się z prawem dziecka do ustalenia jego pochodzenia biologicznego. Należy jednak przypomnieć, że
«kwestia filiacji jest niezależna od zagadnienia władzy rodzicielskiej i praw rodziców (ustalenie pochodzenia dziecka nie
musi prowadzić automatycznie do powstania po stronie rodziców praw do sprawowania pieczy nad dzieckiem czy ogólnie praw związanych
z wykonywaniem władzy rodzicielskiej, np. tak jest w przypadku ustalenia ojcostwa czy ustalenia pochodzenia dziecka, które
zostało przysposobione)» (wyrok TK z 28 kwietnia 2003 r., sygn. K 18/02, OTK ZU nr 4/A/2003, poz. 32)” – (tak w wyroku z 26
listopada 2013 r., sygn. P 33/12, OTK ZU nr 8/A/2013, poz. 123).
Trybunał wyjaśniał już też w orzecznictwie, że „stanowiąc jeden z podstawowych elementów aksjologii demokratycznego państwa
prawnego konstytucyjne prawo podmiotowe do prywatności gwarantuje w szczególności możność samodzielnego wyznaczania przez
jednostkę sfer dostępności innym podmiotom informacji o sobie (autonomia informacyjna jednostki) oraz możność samostanowienia
o swym życiu osobistym w aspekcie przedmiotowym, podmiotowym oraz czasowym (autonomia decyzyjna jednostki)” – patrz wyrok
z 25 lipca 2013 r., sygn. P 56/11, OTK ZU nr 6/A/2013, poz. 85. Nie ulega przy tym wątpliwości, że prawa do ochrony życia
prywatnego i rodzinnego oraz do decydowania o swoim życiu osobistym nie mają charakteru absolutnego, mogą zatem podlegać ograniczeniom.
Przede wszystkim „autonomia decyzyjna jednostki w sferze życia prywatnego nie ma wymiaru absolutnego i nie oznacza, że jednostka
może w sposób arbitralny kształtować swoje relacje prawnorodzinne” (wyrok o sygn. P 56/11). Ingerencja w sferę objętą ochroną
wynikającą z prawa do prywatności i do decydowania o swoim życiu osobistym jest możliwa wówczas, gdy „przemawia za tym inna
norma, zasada lub wartość konstytucyjna, a stopień tego ograniczenia pozostaje w odpowiedniej proporcji do rangi interesu,
któremu ograniczenie ma służyć” (wyrok TK z 11 października z 2011 r., sygn. K 16/10, OTK ZU nr 8/A/2011, poz. 80).
4.3. Trybunał zgodził się z poglądem, że na gruncie konstytucyjnym występuje – przysługujące każdemu człowiekowi – prawo podmiotowe
do poznania i prawnego uznania własnej tożsamości biologicznej oraz ustalenia więzów z innymi osobami, na które składa się
prawo do poznania rodzicielstwa zgodnie z prawdą biologiczną. Prawo to obejmuje również aspekt negatywny, tj. możliwość zakwestionowania
istnienia więzów pokrewieństwa między konkretnymi osobami. Jak słusznie stwierdzono w dotychczasowym orzecznictwie: „[p]rawo
to jest «szczególnym, osobistym konstytucyjnym prawem podmiotowym» (wyrok o sygn. K 18/02). Pozostaje ono w ścisłym związku
z prawem do prawnej ochrony godności człowieka (art. 30 Konstytucji), a także z prawem do prawnej ochrony życia prywatnego
i rodzinnego (art. 47 Konstytucji). Możliwość ustalenia swoich korzeni i zidentyfikowania przodków zgodnie z prawdą biologiczną
warunkuje bowiem możliwość rozwijania swojej osobowości i relacji z innymi osobami przy pełnym rozeznaniu co do okoliczności
poczęcia i narodzin oraz pochodzenia biologicznego. Jak wskazał już Trybunał, «odwołanie się do art. 30 Konstytucji pozostaje
zawsze aktualne wtedy, gdy przedmiotem oceny jest ochrona prawna związana z poszanowaniem najbardziej żywotnych interesów
każdej jednostki, a więc tych, które odnoszą się do życia, zdrowia i integralności cielesnej» (wyrok z 1 września 2006 r.,
sygn. SK 14/05, OTK ZU nr 8/A/2006, poz. 97). Prawo do poznania i prawnego uznania własnej tożsamości biologicznej podlega
ochronie również na mocy art. 47 Konstytucji. Ostatecznie bowiem świadomość swojej rzeczywistej tożsamości biologicznej warunkuje
decyzje, jakie jednostka podejmuje (…) w sferze życia osobistego, prywatnego i rodzinnego. Wpływa ponadto na jakość stosunków
emocjonalnych w rodzinie. Z kolei prawne ustalenie relacji pochodzenia zgodnie z prawdą biologiczną determinuje treść stosunków
prawnych łączących daną osobę z pozostałymi członkami rodziny, a także z osobami spoza rodziny” (wyrok z 16 maja 2018 r.,
sygn. SK 18/17, OTK ZU A/2018, poz. 25).
Trybunał, orzekając w obecnym składzie podkreślił, że na konstytucyjne prawo do poznania i prawnego uznania własnej tożsamości
biologicznej składa się prawo mężczyzny (męża matki, względnie byłego męża) do ustalenia, czy dziecko urodzone przez jego
żonę (względnie byłą żonę) – a tym samym uznane jako pochodzące od niego stosownie do domniemania wynikającego z art. 62 k.r.o.
– rzeczywiście od niego pochodzi, tj. czy jest jego dzieckiem biologicznym.
4.4. Na ustawodawcy ciąży pozytywny obowiązek ukształtowania środków prawnych umożliwiających realizację konstytucyjnego prawa
do poznania i prawnego uznania własnej tożsamości biologicznej. Prawo to nie ma charakteru absolutnego, zatem ustawodawca
może przewidzieć jego ograniczenia, jeśli okazałyby się konieczne z uwagi na potrzebę ochrony innych wartości konstytucyjnych.
Art. 31 ust. 3 Konstytucji dopuszcza ograniczenia konstytucyjnych wolności i praw, gdy zostaną spełnione konstytucyjnie określone
przesłanki warunkujące możliwość ingerencji. Warunkami zastosowania ograniczenia są przede wszystkim forma ustawowa oraz niezbędność
w demokratycznym państwie, aby zagwarantować bezpieczeństwo, porządek publiczny, ochronę środowiska, zdrowia i moralności
publicznej albo wolności i praw innych osób. Możliwość ograniczenia konstytucyjnych wolności i praw zdeterminowana jest kumulatywną
aktualizacją trzech zasadniczych przesłanek: przydatności, niezbędności (inaczej przesłanka konieczności) oraz proporcjonalności
sensu stricto. Przesłanka przydatności oznacza, że ograniczenie prawa doprowadzi do osiągnięcia zamierzonego celu, czyli zabezpieczy przynajmniej
jedną z wartości wymienionych w art. 31 ust. 3 Konstytucji. Przesłanka niezbędności (konieczności) stanowi, że ograniczenie
ma charakter środka możliwie jak najmniej uciążliwego do osiągnięcia zamierzonego celu i jest najwłaściwsze spośród innych
metod. Przesłanka proporcjonalności sensu stricto dotyczy sytuacji, w której dobro ograniczane pozostaje w odpowiedniej proporcji do dobra osiągniętego przez ograniczenia,
tj. dobro chronione musi mieć wyższą wartość aniżeli dobro ograniczane (zob. wyroki TK z: 4 lipca 2023 r., sygn. SK 8/20,
OTK ZU A/2023, poz. 93 oraz 11 grudnia 2023 r., sygn. Kp 1/23, OTK ZU A/2024, poz. 52).
4.5. Z uwagi na ścisły związek zachodzący między wskazanym prawem konstytucyjnym oraz dobrami objętymi ochroną na mocy art.
30 i art. 47 Konstytucji, ustawowe ograniczenia musiałyby być uzasadnione z uwagi na co najmniej równie doniosłe argumenty
wywiedzione ze wskazanych postanowień konstytucyjnych. Nie mogłyby być nieproporcjonalne ani tym bardziej wynikać z przesłanek
niepozostających w racjonalnym związku z wartościami, których ochronę ustawodawca zakłada. Ewentualne stwierdzenie przez Trybunał
podczas kontroli, że doszło do konstytucyjnie nieuzasadnionego zamknięcia jednostce możliwości realizacji jej prawa do poznania
i prawnego uznania tożsamości biologicznej, stanowiłoby jednocześnie podstawę orzeczenia naruszenia prawa do prawnej ochrony
godności, wywodzonego przez Trybunał z art. 30 Konstytucji, a także prawa do prawnej ochrony życia prywatnego i rodzinnego,
wynikającego z art. 47 Konstytucji.
5. Legitymacja męża matki dziecka do wytoczenia powództwa o zaprzeczenie ojcostwa w obcych systemach prawnych.
5.1. Trybunał przeanalizował problematykę ukształtowania legitymacji męża matki dziecka do wytoczenia powództwa o zaprzeczenie
ojcostwa w obcych systemach prawnych. Analiza obejmowała trzynaście państw należących do Unii Europejskiej lub Rady Europy
(Austria, Belgia, Czechy, Dania, Estonia, Francja, Holandia, Litwa, Malta, Niemcy, Słowacja, Szwajcaria oraz Zjednoczone Królestwo
Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej) oraz cztery stany USA (Floryda, Kalifornia, Luizjana oraz Teksas).
5.2. W analizowanych systemach prawnych termin zaprzeczenia ojcostwa przez męża matki jest różnie określany, najczęściej mieści
się jednak w granicach od 6 miesięcy do 3 lat i jest liczony od momentu wystąpienia okoliczności, które mogą świadczyć o wątpliwościach
co do faktycznego ojcostwa (Austria, Belgia, Czechy, Estonia, Holandia, Litwa, Niemcy, Słowacja, Szwajcaria, USA – Stan Luizjana,
w którym dopuszcza się ten sposób liczenia terminu jako alternatywę dla liczenia go od dnia narodzin dziecka). Tylko w części z tych państw wprowadzone są dodatkowe ograniczenia, które zakładają brak możliwości kwestionowania ojcostwa
po upływie określonego czasu (Austria – po 30 latach od urodzenia dziecka; Czechy – nie później niż 6 lat po urodzeniu dziecka; Szwajcaria – nie później niż 5 lat po urodzeniu dziecka), przy czym istnieją też rozwiązania pozwalające na uwzględnienie, w wyjątkowych
sytuacjach, wniosku złożonego po upływie tego terminu (Czechy, Szwajcaria).
5.2.1. Natomiast przepisy dotyczące kwestionowania ojcostwa w systemie niemieckim, na które w swojej argumentacji powołał
się skarżący, są regulowane w Kodeksie cywilnym (Bürgerliches Gesetzbuch). Sam termin zaprzeczenia ojcostwa wynosi 2 lata. Rozpoczyna się on od chwili, w której uprawniony dowie się o okolicznościach,
które przemawiają przeciw ojcostwu.
5.2.2. W niektórych systemach prawnych skuteczność złożenia wniosku o zaprzeczenie ojcostwa jest zależna przede wszystkim
od czasu, jaki upłynął od narodzin dziecka (Dania – 3 lata, Malta – 6 miesięcy, USA: Floryda – przed ukończeniem 18 roku życia, Kalifornia – 2 lata, Teksas – do 4 urodzin).
Jednak także tutaj wprowadzane są możliwości odstępstw od tego terminu (Dania – możliwe jest uwzględnienie nadzwyczajnych
okoliczności pozwalających na późniejsze złożenie wniosku; Malta – przyjęcie odrębnego sposobu liczenia terminu dla małżonka,
który nie był przy porodzie i przebywał poza Maltą lub sam poród został przed nim zatajony; Teksas – wyłączenia stosowania
tego terminu m.in. w sytuacji, gdy przekroczenie tego terminu wynikało z błędnego przekonania domniemanego ojca).
5.2.3. Biorąc pod uwagę treść art. 63 k.r.o. i przyjętą tam granicę czasową złożenia powództwa o zaprzeczenie ojcostwa („nie
później jednak niż do dnia osiągnięcia przez dziecko pełnoletności”), pewne podobieństwo występuje w systemie prawnym stanu
Floryda. Ustawy stanowe zostały tam ujęte jako poszczególne części (tytuły) jednego kompleksowego zbioru ustawodawstwa, określanego
nazwą Ustawy Florydy (ang. Florida Statutes). Problematyka zaprzeczenia ojcostwa została uregulowana w Tytule XLIII Stosunki Domowe (ang. Domestic Relations), rozdz. 742, art. 742.18 pt. Zaprzeczenie ojcostwa lub zniesienie obowiązku alimentacyjnego na rzecz dziecka (ang. Disestablishment of paternity or termination of child support obligation). Artykuł 742.18 ust. 1 ustawy przewiduje, że m.in. mąż matki, który dowiedział się o nowych faktach w odniesieniu do ojcostwa
dziecka, może wnieść powództwo o zaprzeczenie ojcostwa do sądu właściwego ze względu na ustanowiony orzeczeniem sądu obowiązek
alimentacyjny, a w wypadku, gdy żadne orzeczenie w sprawie takiego obowiązku nie zostało wydane – do sądu właściwego dla miejsca
zamieszkania matki lub opiekuna prawnego dziecka. Do pozwu należy załączyć oświadczenie o nowych faktach, które podają w wątpliwość
domniemanie o ojcostwie powoda, przedstawić stosowne wyniki badań oraz wykazać brak zaległości w płaceniu dotychczasowych
zobowiązań alimentacyjnych. Artykuł 742.18 ust. 2 lit. g przewiduje ograniczenie temporalne wniesienia powództwa o zaprzeczenie
ojcostwa, a mianowicie sąd uwzględni ww. powództwo pod warunkiem, że pozew został wniesiony przed osiągnięciem przez dziecko
wieku 18 lat.
Odmienne zasady kwestionowania ojcostwa przyjęto we Francji (gdzie uwzględnia się, w szczególności, zarówno formę ustalenia
pokrewieństwa, jak i okres odpowiednio – 5 lub 10 lat faktycznego traktowania dziecka jako własne przez ojca), czy w Zjednoczonym
Królestwie Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej (brak ograniczeń temporalnych, przy czym sąd zachowuje możliwość oddalenia
wniosku, biorąc pod uwagę interes małoletniego).
5.3. Przeprowadzona analiza doprowadziła Trybunał do wniosku, że w badanych systemach prawnych nie występuje jednolite podejście
do regulacji problematyki ograniczeń temporalnych legitymacji męża matki dziecka do wytoczenia powództwa o zaprzeczenie ojcostwa.
Nie ulega wątpliwości, że obcy prawodawcy – podobnie jak ustawodawca polski – co do zasady uznają potrzebę wprowadzenia ograniczeń
przez stosowanie terminów wytoczenia powództwa (od 6 miesięcy do 3 lat), liczonych jednak od momentu wystąpienia okoliczności,
które mogą świadczyć o wątpliwościach co do faktycznego ojcostwa. Nadto tylko w niektórych państwach istnieją dodatkowe ograniczenia,
które zakładają brak możliwości kwestionowania ojcostwa po upływie określonego czasu (Austria, Czechy, Szwajcaria – ograniczenie
związane z okresem, jaki upłynął od narodzenia dziecka).
W porównaniu z większością przeanalizowanych systemów prawnych, model polski (przewidujący roczny termin wytoczenia powództwa
przez męża matki, a nadto dodatkowe ograniczenie związane z dniem osiągnięcia pełnoletności dziecka), plasuje się na pozycji
systemów wprowadzających daleko idące ograniczenia temporalne wytoczenia przez mężczyznę stosownego powództwa. Ocenę taką
wzmacnia okoliczność, że polskie prawo nie przewiduje możliwości dopuszczenia przez sąd powództwa złożonego z naruszeniem
granic czasowych określonych w art. 63 k.r.o., z uwagi na wystąpienie szczególnych okoliczności.
W porównaniu z państwami sąsiadującymi z Rzecząpospolitą Polską, należy jednak wskazać, że z uwagi na długość terminów polski
system przewiduje rozwiązanie bardziej liberalne niż chociażby rozwiązanie Republiki Czeskiej, w której mąż matki może zaprzeczyć
ojcostwu przed sądem jedynie w terminie 6 miesięcy od powzięcia wiadomości o faktach budzących uzasadnioną wątpliwość co do
tego, że jest ojcem dziecka urodzonego przez żonę, nie później jednak niż 6 lat po urodzeniu dziecka.
W Republice Litewskiej ograniczenie temporalne wniesienia powództwa o zakwestionowanie ojcostwa męża matki dziecka wynosi
rok, termin ten liczony jest od dnia, w którym mężczyzna dowiedział się o spornych danych wpisanych do aktu urodzenia dziecka
lub wyszły na jaw okoliczności dające podstawy do podawania w wątpliwość prawdziwości danych ujętych w akcie urodzenia dziecka.
Natomiast w wypadku, gdy osoba wskazana w akcie urodzenia dziecka jako ojciec dziecka dowie się o takim wpisie w okresie swojej
małoletności bądź braku zdolności do czynności prawnych, termin jednego roku oblicza się od dnia, w którym osoba ta uzyskała
pełnoletność bądź pełną zdolność do czynności prawnych.
Dłuższy termin występuje w Republice Słowacji, gdzie mąż może w ciągu 3 lat od dnia, w którym dowiedział się o faktach budzących
uzasadnione wątpliwości, że jest ojcem dziecka urodzonego przez jego żonę, zaprzeczyć w sądzie, że jest ojcem dziecka.
6. Ocena zgodności art. 63 k.r.o., w części obejmującej słowa „ , nie później jednak niż do dnia osiągnięcia przez dziecko
pełnoletności”, z art. 30 w związku z art. 47, w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji.
6.1. Tytułem wprowadzenia należało zauważyć, że w dotychczasowym orzecznictwie Trybunał Konstytucyjny nie wypowiadał się w
przedmiocie konstytucyjności art. 63 k.r.o. Problematyka legitymacji do wytoczenia powództwa o zaprzeczenie ojcostwa była
natomiast przedmiotem orzeczniczej wypowiedzi Trybunału w wyroku o sygn. SK 18/17. Trybunał Konstytucyjny orzekł wtedy, że
„[a]rt. 70 § 1 ustawy z dnia 25 lutego 1964 r. – Kodeks rodzinny i opiekuńczy (Dz. U. z 2017 r. poz. 682) w zakresie, w jakim
określa termin do wytoczenia powództwa o zaprzeczenie ojcostwa męża matki niezależnie od daty powzięcia wiadomości przez pełnoletnie
dziecko o tym, że nie pochodzi od męża matki, jest niezgodny z art. 30 w związku z art. 47 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji
Rzeczypospolitej Polskiej”.
Kontrolowana regulacja przewidywała, że datą początkową terminu wytoczenia przez pełnoletnie dziecko powództwa o zaprzeczenie
ojcostwa męża matki jest data osiągnięcia przez nie pełnoletności. Nie miało znaczenia to, kiedy dziecko dowiedziało się,
że nie pochodzi od męża swej matki. W praktyce termin zawity mógł więc upłynąć, zanim osoba zainteresowana w ogóle uzyskała
informację na temat rzeczywistego pochodzenia biologicznego.
Rozpoznając sprawę o sygn. SK 18/17, Trybunał uznał, że sytuacja, w której termin zawity jest liczony niezależnie od tego,
kiedy osoba zainteresowana w ogóle uzyskała informację o tym, iż nie pochodzi od męża matki, nie jest do zaakceptowania z
punktu widzenia obowiązku ustawodawcy zapewnienia środków umożliwiających efektywną realizację konstytucyjnego prawa do poznania
własnej tożsamości i prawnego ustalenia pochodzenia w zgodzie z prawdą biologiczną. Powiązanie początku biegu 3-letniego terminu
zawitego wytoczenia powództwa o zaprzeczenie ojcostwa męża matki z datą osiągnięcia przez dziecko pełnoletności sprawia, że
cały mechanizm ustawowy stwarza tylko pozór ochrony godności (podmiotowości) tego dziecka w relacjach rodzinnych oraz jego
prawa do ochrony życia prywatnego i rodzinnego. Powoduje, że prawo do wytoczenia takiego powództwa może wygasnąć, zanim w
ogóle dziecko dowie się od innej osoby (np. od jednego z rodziców) o okolicznościach, które mogłyby uzasadniać podjęcie przez
nie działań zmierzających do zakwestionowania prawnej relacji ojcostwa ustalonej na podstawie domniemania ustawowego pochodzenia
od męża matki, a niezgodnej z prawdą biologiczną.
Zdaniem Trybunału orzekającego w niniejszym składzie, to właśnie ryzyko wygaśnięcia możliwości wytoczenie stosownego powództwa
zanim osoba zainteresowana uzyska informację na temat rzeczywistych związków biologicznych, stanowi element łączący problemy
konstytucyjne występujące w sprawach o sygn. SK 18/17 oraz o sygn. SK 80/22. W sprawie rozpoznanej pod sygn. SK 18/17 problem
dotyczył tego, że ustawa określała termin wytoczenia powództwa o zaprzeczenie ojcostwa męża matki niezależnie od daty powzięcia
wiadomości przez pełnoletnie dziecko o tym, że nie pochodzi od męża matki (w sposób sztywny liczony od osiągnięcia przez nie
pełnoletności). Z kolei w niniejszej sprawie co prawda roczny termin wytoczenia stosownego powództwa jest liczony od dnia
uzyskania informacji przez mężczyznę, że dziecko od niego nie pochodzi, jednakże ograniczenie przewidziane w art. 63 in fine k.r.o. powoduje, iż może on utracić możliwość wytoczenia powództwa zanim uzyska informację na temat rzeczywistego biologicznego pochodzenia
dziecka swojej żony.
Dlatego, mimo że orzeczenie o sygn. SK 18/17 – jako dotyczące innego przedmiotu kontroli – nie wpływa na ocenę dopuszczalności
orzekania w niniejszej sprawie, miało jednak istotny wpływ na rozstrzygnięcie sprawy o sygn. SK 80/22. Trybunał Konstytucyjny
orzekający w niniejszej sprawie w pełni podzielił stanowisko zajęte w wyroku Trybunału o sygn. SK 18/17, zwłaszcza celne argumenty
zaprezentowane w jego uzasadnieniu.
6.2. Z perspektywy konstytucyjnej powództwo o zaprzeczenie ojcostwa męża matki należy kwalifikować jako instytucję realizacji
konstytucyjnego prawa jednostki do poznania i prawnego uznania własnej tożsamości biologicznej. Tym samym rozwiązanie prawne,
polegające na wyłączeniu możliwości skutecznego wytoczenia powództwa po dniu osiągnięcia przez dziecko pełnoletności, stanowi
ograniczenie konstytucyjnego prawa mężczyzny do ustalenia, czy dziecko jego żony rzeczywiście od niego pochodzi.
Trybunał w dotychczasowym orzecznictwie zauważył, że „Konstytucja nie wyklucza dopuszczalności ustanowienia terminów, po upływie
których określone prawa podmiotowe wygasają. Niekiedy terminy zawite mogą stanowić – konstytucyjnie wręcz pożądany – instrument
służący stabilizacji stosunków prawnych w określonej sferze relacji społecznych czy gospodarczych. Nie można zapominać, że
bezpieczeństwo prawne jest składnikiem porządku publicznego, którego ochrona jest – w świetle art. 31 ust. 3 Konstytucji –
wartością konstytucyjną. Posłużenie się terminami zawitymi w przepisach regulujących zasady zaprzeczenia lub ustalenia pochodzenia
ma zatem być uzasadnione potrzebą ochrony bezpieczeństwa prawnego za pomocą stabilizowania prawnych więzów pokrewieństwa”
(wyrok o sygn. SK 18/17).
Zarzuty skargi konstytucyjnej nie dotyczą jednak możliwości posługiwania się przez ustawodawcę terminami zawitymi w regulacji
dotyczącej zaprzeczenia ojcostwa, lecz zagadnienia, czy w świetle konstytucyjnego prawa skarżącego do ustalenia własnej tożsamości
biologicznej dopuszczalne jest, aby granicą możliwości wytoczenia powództwa o zaprzeczenie ojcostwa przez męża matki ustawodawca
uczynił dzień osiągnięcia przez dziecko pełnoletności, bez uwzględnienia momentu, w którym mężczyzna dowiedział się, że dziecko
od niego nie pochodzi.
6.3. W kontekście spełnienia przez wprowadzone ograniczenie wymogów testu proporcjonalności Trybunał stwierdził, co następuje.
6.3.1. Zbadanie spełnienia przesłanki przydatności wprowadzonego ograniczenia korzystania z konstytucyjnego prawa wymagało
ustalenia, jaki cel ustawodawca chciał osiągnąć przez kontrolowaną regulację. Trybunał zidentyfikował ratio legis ograniczenia legitymacji męża matki na gruncie art. 63 in fine k.r.o. jako zagwarantowanie dziecku szerokiej autonomii decyzji, czy po osiągnięciu przez nie pełnoletności ojcostwo męża jego matki
ma być kwestionowane w drodze powództwa o zaprzeczenie ojcostwa. W celu zagwarantowania owej szerokiej autonomii dziecka ustawodawca ograniczył – przewidzianą w zaskarżonym przepisie kodeksu
rodzinnego – legitymację męża matki dziecka, a także na gruncie art. 69 § 1 k.r.o. legitymację matki. Powyższe miało przełożyć
się na stabilizację sytuacji prawnorodzinnej pełnoletniego dziecka.
Jednocześnie ustawodawca nie chciał pozostawić prawa wytoczenia powództwa wyłącznie pełnoletniemu dziecku, przyznając mu w
tym zakresie pełną autonomię decyzji. Obowiązywanie w systemie art. 86 k.r.o. potwierdza jednoznacznie prawidłowość powyższej
oceny. Ustawodawca chciał, aby prokurator jako funkcjonariusz publiczny również posiadał legitymację do wytoczenia powództwa
o zaprzeczenie ojcostwa, także za życia dziecka po osiągnięciu przez nie pełnoletności.
Dokonując oceny przydatności wprowadzonego ograniczenia, Trybunał uznał, że art. 63 in fine k.r.o. wyklucza możliwość skutecznego wytoczenia powództwa o zaprzeczenie ojcostwa przez męża matki w sytuacji, gdy nie zostało
ono wniesione najpóźniej do dnia osiągnięcia przez dziecko pełnoletności. W obowiązującym stanie prawnym nie ulega bowiem
wątpliwości, że sąd zobowiązany jest z urzędu kontrolować, czy powództwo zostało wniesione w ramach czasowych określonych
w art. 63 k.r.o. De lege lata wniesienie przez męża matki dziecka powództwa o zaprzeczenie ojcostwa po dniu osiągnięcia przez nie pełnoletności skutkuje
koniecznością oddalenia powództwa. Tym samym po dniu osiągnięcia przez dziecko pełnoletności właśnie do niego (ewentualnie
do prokuratora na zasadzie art. 86 k.r.o.) należy ostateczna decyzja, czy powództwo o zaprzeczenie ojcostwa zostanie skutecznie
wniesione. Tym samym ustawodawca wprowadził rozwiązanie przydatne do zagwarantowania szerokiej autonomii decyzyjnej pełnoletniego
dziecka w zakresie możliwości wytoczenia powództwa o zaprzeczenie ojcostwa.
6.3.2. Następnie Trybunał uznał, że nie została spełniona przesłanka konieczności. Wprowadzone ograniczenie nie jest możliwie
najmniej uciążliwym środkiem do osiągnięcia zamierzonego celu, który zdaniem Trybunału można osiągnąć już przez wprowadzenie
do art. 63 k.r.o. rocznego terminu zawitego wytoczenia powództwa, liczonego od dnia dowiedzenia się przez męża matki, że dziecko
od niego nie pochodzi.
Wprowadzone ograniczenie związane z dniem osiągnięcia przez dziecko pełnoletności nie jest niezbędne dla ochrony interesu
publicznego ani praw i wolności pełnoletniego dziecka. Trybunał Konstytucyjny uznał bowiem, że jakkolwiek wprowadzenie ograniczenia
temporalnego dla możliwości wytoczenia powództwa przez męża matki dziecka ma pewne uzasadnienie w zasadzie porządku publicznego
oraz bezpieczeństwa prawnego jednostki, przez stabilizację sytuacji prawnorodzinnej pełnoletniego dziecka, jednakże posłużenie
się przez ustawodawcę w kontrolowanym przepisie terminem rocznym wytoczenia powództwa liczonym od dnia dowiedzenia się przez
mężczyznę, że dziecko od niego nie pochodzi, z jednoczesnym ograniczeniem możliwości wytoczenia takiego powództwa do dnia
osiągnięcia pełnoletności dziecka, nie jest rozwiązaniem konstytucyjnie niezbędnym. Wprowadzone ograniczenie jest środkiem
zbyt uciążliwym dla tej kategorii mężczyzn, którzy o tym, że dziecko od nich nie pochodzi, dowiedzieli się po dniu osiągnięcia
przez nie pełnoletności. Tracą oni bowiem realną możliwość wytoczenia stosownego powództwa, z powodu przyjęcia przez ustawodawcę
arbitralnej granicy związanej z wiekiem dziecka.
Trybunał nie odnajduje w Konstytucji wymogu, aby legitymacja do wytoczenia powództwa przez osobę bezpośrednio zainteresowaną
rozstrzygnięciem występujących wątpliwości co do pochodzenia dziecka była podwójnie ograniczona: po pierwsze, terminem rocznym,
po drugie, wskazaniem granicy temporalnej związanej z osiągnięciem pełnoletności przez dziecko – zwłaszcza w sytuacji, w której
mężczyzna o tym, że dziecko od niego nie pochodzi, dowiedział się dopiero po dniu osiągnięcia przez nie pełnoletności.
Trybunał uznał, że w perspektywie wartości konstytucyjnych, tj. porządku publicznego i bezpieczeństwa prawnego jednostki,
właściwym jest wprowadzenie jedynie terminu rocznego liczonego od dnia, w którym mężczyzna dowiedział się, iż dziecko od niego
nie pochodzi. Rozwiązanie takie ogranicza czas, w którym pochodzenie dziecka może być kwestionowane w drodze powództwa męża
matki, a tym samym stabilizuje jego sytuację oraz redukuje występowanie stanu niepewności prawnej. Występowanie rocznego terminu
wytoczenia powództwa działa nadto motywująco na męża matki, który musi zdecydować, czy występuje do sądu ze stosownym powództwem
pod sankcją utraty możliwości wytoczenia powództwa po upływie terminu zawitego. Jednocześnie ustalenie, że termin biegnie
od dnia dowiedzenia się przez mężczyznę, iż dziecko od niego nie pochodzi oraz uchylenie granicy związanej z dniem osiągnięcia
przez dziecko pełnoletności gwarantuje realną możliwość wytoczenia powództwa przez męża matki dziecka, który o tym, że dziecko
od niego nie pochodzi, dowiedział się dopiero po dniu uzyskania przez nie pełnoletności.
W ocenie Trybunału ograniczenie na gruncie art. 63 in fine k.r.o. legitymacji męża matki zakładające, że po dniu osiągnięcia pełnoletności dziecka nie może on skutecznie wytoczyć powództwa
o zaprzeczenie ojcostwa, nie znajduje dostatecznego uzasadnienia konstytucyjnego, zwłaszcza nie jest konieczne w demokratycznym
państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej albo
wolności i praw innych osób. Przeciwnie, takie rozwiązanie doprowadziło do stanu niekonstytucyjności, w którym istotne prawo
do poznania własnej tożsamości w aspekcie negatywnym, tj. możliwości zaprzeczenia ojcostwa, zostało odebrane tym mężczyznom,
którzy prawdę o pochodzeniu dziecka żony poznali dopiero po osiągnięciu przez nie pełnoletności.
6.3.3. Trybunał uznał także, że nie została spełniona przesłanka proporcjonalności sensu stricto, albowiem efekt wprowadzonego ograniczenia nie jest zbilansowany z ciężarem nałożonym na jednostkę, tj. na męża matki dziecka.
Inaczej mówiąc, dobra chronione przez zaskarżoną regulację, tj. autonomia decyzyjna pełnoletniego dziecka oraz stabilność
jego sytuacji prawnorodzinnej, nie stanowią zdaniem Trybunału wartości wyższych niż prawo męża matki do poznania własnej tożsamości
biologicznej w aspekcie negatywnym, tj. zaprzeczenia pochodzenia od niego dziecka jego żony.
Wprowadzone ograniczenie doprowadziło do rażącego zmarginalizowania pozycji prawnej mężczyzny, który utracił prawo wytoczenia
powództwa o zaprzeczenie ojcostwa, mimo że o tym, iż dziecko od niego nie pochodzi, dowiedział się dopiero po dniu osiągnięcia
przez nie pełnoletności. Ustawodawca przyznał szeroką ochronę pełnoletniemu dziecku, pozostawiając do jego decyzji, czy po
osiągnięciu pełnoletności zdecyduje się na wytoczenie powództwa skierowanego na podważenie pochodzenia od męża swojej matki.
Jednocześnie zmusił męża matki do znoszenia skutków prawnych wynikających z domniemania prawnego określonego w art. 62 k.r.o.,
nawet w sytuacji, gdy posiadał on informację, że dziecko w rzeczywistości od niego nie pochodziło. Tym samym pozycja mężczyzny
została sprowadzona do zakładnika decyzji pełnoletniego dziecka (względnie prokuratora).
W ocenie Trybunału kontrolowana regulacja skutkuje uprzedmiotowieniem określonej kategorii mężczyzn, co należy ocenić jako
bezwzględnie niedopuszczalne w kontekście standardów wynikających z art. 30 Konstytucji. Trybunał przypomina, że traktowanie
osoby jako środka realizacji zamierzonego przez prawodawcę celu jest niedozwolone. Człowiek zawsze musi być postrzegany jako
cel sam w sobie. Tymczasem na gruncie kontrolowanej regulacji pozbawienie mężczyzny (męża matki), który o rzeczywistym pochodzeniu
dziecka dowiedział się dopiero po dniu osiągnięcia przez nie pełnoletności, prawa do skutecznego wytoczenia stosownego powództwa
skutkuje niedopuszczalnym konstytucyjnie instrumentalnym potraktowaniem. Ustawodawca poświęcił prawo męża matki związane z
obszarem poznania prawdy o jego tożsamości w zakresie ojcostwa, w celu przyznania bardzo szerokiej ochrony wartości związanych
z tożsamością pełnoletniego dziecka. Tym samym zdaniem Trybunału adresat art. 63 k.r.o., który o tym, że dziecko od niego
nie pochodzi dowiedział się dopiero po dniu osiągnięcia przez nie pełnoletności, został przez ustawodawcę potraktowany w sposób
krzywdzący. Trybunał stanowczo podkreśla, że realizacja zamierzonych celów (nawet tych niesprzecznych z prawem) nie może prowadzić
do przedmiotowego traktowania człowieka. Nadto im bardziej określone prawo konstytucyjne pozostaje w związku z godnością człowieka,
tym ustawodawca dysponuje węższym wachlarzem dopuszczalnych konstytucyjnie ograniczeń takiego prawa. Najściślej zaś z art.
30 Konstytucji są powiązane prawa o najbardziej fundamentalnym znaczeniu, tj. prawa osobiste, a jak już wcześniej wskazano,
możliwość poznania i prawnego uznania własnej tożsamości biologicznej, w tym poznania rodzicielstwa zgodnie z prawdą biologiczną,
stanowi właśnie jedno z takich osobistych praw konstytucyjnych powiązanych z art. 30 oraz art. 47 Konstytucji.
Tym samym Trybunał podzielił ocenę, że „w imię poszanowania wartości, jaką jest pozostawienie pełnoletniemu dziecku decyzji
o ustaleniu bądź zaprzeczeniu swojego biologicznego pochodzenia (…) doszło do naruszenia doniosłych wartości wynikających
przede wszystkim z art. 30 i art. 47 Konstytucji” (pismo procesowe Prokuratora Generalnego, s. 35). Ustawodawca przyznał bowiem
pierwszeństwo trwaniu domniemania z art. 62 k.r.o. przed możliwością ukształtowania sytuacji prawnorodzinnej zgodnie z prawdą
biologiczną. Zdaniem Trybunału jako konstytucyjnie nieuzasadnioną należy ocenić regulację, która prowadzi do utrzymania stanu
niepewności prawnej po stronie męża matki, czy dziecko rzeczywiście od niego pochodzi, a w konsekwencji do petryfikacji stanu
prawnorodzinnego, który nie odpowiada rzeczywistym więzom krwi. W ocenie Trybunału zaskarżona regulacja doprowadziła do rażącego
naruszenia konstytucyjnego prawa skarżącego do poznania tożsamości biologicznej, uniemożliwiając jednocześnie realizację postulatu
zakładającego powinność budowania relacji prawnorodzinnych zgodnie z prawdą biologiczną.
Pozbawienie prawa skutecznego wytoczenia powództwa przez określoną kategorię mężczyzn, oparte na arbitralnym założeniu (nieuwzględniającym
specyfiki całej konstrukcji prawnej), że granicą dla możliwości wytoczenia powództwa ma być osiągnięcie przez dziecko pełnoletności
– bez uwzględnienia okoliczności czy mąż matki wiedział, że dziecko od niego nie pochodzi – prowadzi, zdaniem Trybunału, do
naruszenia prawa do ochrony godności tychże mężczyzn. Jak trafnie wskazano w orzecznictwie, „[r]egulacje, które godzą w status
jednostki (w tym jej status rodzinny) i wywołują «usprawiedliwione okolicznościami (…) przeświadczenie, że jednostkę dotknęła
(…) niesprawiedliwa, nieuzasadniona krzywda» [(]wyrok o sygn. SK 42/01), muszą być uznane za niezgodne z art. 30 Konstytucji”
(wyrok o sygn. SK 18/17). W obecnym stanie prawnym mężczyźni, którzy wychowali obce biologicznie dziecko, zostają zmuszeni
do trwania w sytuacji rodzinnej opartej na domniemaniu małżeńskiego pochodzenia dziecka, pomimo posiadania wiedzy, że w rzeczywistości
dziecko to od nich biologicznie nie pochodzi (a przynajmniej, że występują w tym zakresie wątpliwości). Trybunał zauważył,
że zaprzeczenie ojcostwa – gdy określony mężczyzna przez wiele lat utrzymywał oraz wychowywał nieswoje dziecko – jawi się
jako oddanie mu sprawiedliwości, pozwala rozwiać wątpliwości oraz ukształtować sytuację zgodnie z prawdą biologiczną. Dlatego
konstytucyjnie pożądane jest, aby podmioty bezpośrednio zainteresowane dysponowały realnymi mechanizmami umożliwiającymi ustalenie,
czy są związane z innymi osobami więzami krwi. Niedopuszczalne jest natomiast stanowienie prawa, które arbitralnie ogranicza
możliwość poznania prawdy biologicznej.
Trybunał uznał również, że wynikającego z art. 63 in fine k.r.o. ograniczenia w żadnej mierze nie rekompensuje kompetencja prokuratora do wytoczenia powództwa o zaprzeczenie ojcostwa
w oparciu o art. 86 k.r.o. Przeciwnie, treść art. 86 k.r.o. tylko potwierdza ocenę o arbitralności rozwiązania ustawowego
uniemożliwiającego określonej kategorii mężczyzn (tj. osobom bezpośrednio zainteresowanym) wytoczenie powództwa o zaprzeczenie
ojcostwa, z jednoczesnym przyznaniem takiego prawa funkcjonariuszowi publicznemu, jakim jest prokurator.
Po pierwsze, nie sposób uzasadnić wynikającego z art. 63 in fine k.r.o. ograniczenia konstytucyjnego prawa do poznania własnej tożsamości biologicznej potrzebą stabilizacji sytuacji prawnej
w zakresie stanu cywilnego pełnoletniego dziecka, jeśli jednocześnie ustawodawca powierza prokuratorowi szeroką legitymację
do wytoczenia powództwa o zaprzeczenie ojcostwa męża matki, również po osiągnięciu przez dziecko pełnoletności. Zgodnie z
art. 86 zdanie drugie i trzecie k.r.o. „[j]eżeli dziecko zmarło przed osiągnięciem pełnoletności, prokurator może wytoczyć
powództwo o zaprzeczenie ojcostwa oraz ustalenie bezskuteczności uznania ojcostwa do dnia, w którym dziecko osiągnęłoby pełnoletność.
Wytoczenie przez prokuratora powództwa o zaprzeczenie ojcostwa oraz ustalenie bezskuteczności uznania ojcostwa nie jest dopuszczalne,
jeżeli dziecko zmarło po osiągnięciu pełnoletności”. Z tego wynika, że prokurator może wytoczyć powództwo o zaprzeczenie ojcostwa
w każdym czasie, dopóki pełnoletnie dziecko żyje. Tym samym w sytuacji, kiedy zakładana przez ustawodawcę stabilizacja sytuacji
prawnej pełnoletniego dziecka może być zanegowana z inicjatywy prokuratora, nie jest racjonalnym rozwiązaniem legislacyjnym
pozbawienie osoby bezpośrednio zainteresowanej możliwości sądowego zaprzeczenia prawnych więzów pochodzenia, tylko z tego
powodu, że mężczyzna dowiedział się, iż dziecko jego żony od niego nie pochodzi, dopiero po dniu uzyskania przez nie pełnoletności.
Po drugie, decyzja o wytoczeniu powództwa przez prokuratora zależy wyłącznie od dokonanej przez niego samodzielnie oceny spełnienia
przesłanek alternatywnych wyrażonych w formie klauzul generalnych, tj. „dobra dziecka” lub „ochrony interesu społecznego”.
Prokurator nie jest w żaden sposób związany stanowiskiem osoby występującej z inicjatywą podjęcia przez niego działań, a wykorzystanie
przez ustawodawcę w redakcji art. 86 k.r.o. zwrotów niedookreślonych znaczeniowo wzmacnia luz decyzyjny prokuratora.
Tym samym mężczyzna pozbawiony prawa skutecznego wytoczenia powództwa pozostaje zdany na decyzję pełnoletniego dziecka, względnie
musi występować do prokuratora o wszczęcie postępowania na podstawie art. 86 k.r.o. Tymczasem w ocenie Trybunału nie ma przeszkód
natury konstytucyjnej, aby mąż matki dysponował własnym powództwem o zaprzeczenie ojcostwa, nawet gdy wątpliwość pochodzenia
dotyczy dziecka już pełnoletniego.
Nadto Trybunał przypomniał, że wytoczenie powództwa na gruncie art. 63 k.r.o. jest prawem, a nie obowiązkiem mężczyzny. Wystąpienie
do sądu zależy od jego woli. W ocenie Trybunału nie jest natomiast dopuszczalne, aby niewytoczenie powództwa było spowodowane
li tylko obowiązywaniem regulacji, która wyłącza możliwość wystąpienia do sądu, zanim jeszcze osoba legitymowana uzyska informacje
o zaistnieniu okoliczności uzasadniających skierowanie sprawy do postępowania sądowego. W rzeczywistości taki właśnie niedopuszczalny
stan wywołuje badany art. 63 in fine k.r.o., ponieważ przyjmując sztywną granicę związaną z dniem osiągnięcia przez dziecko pełnoletności, uniemożliwia konkretnym mężczyznom wytoczenie powództwa, zanim dowiedzą się, że dziecko od nich nie pochodzi. W tym kontekście
Trybunał zauważył, że regulacja normatywna powództwa o zaprzeczenie ojcostwa powinna gwarantować rzeczywistą możliwość skorzystania
z przyznanego uprawnienia. Jak słusznie bowiem zauważono w wyroku Trybunału z 8 stycznia 2013 r. (sygn. K 18/10, OTK ZU nr
1/A/2013, poz. 2), „ustawodawca nie może tworzyć konstrukcji normatywnych, które są niewykonalne, stanowią złudzenie prawa
i w konsekwencji dają jedynie pozór ochrony interesów jednostki. Ustawodawca, co do zasady, nie może więc doprowadzać do istotnego
zawężenia możliwości realizacji formalnie przyznanego jednostce prawa podmiotowego, tak że w istocie prowadzi to do powstania
swoistego nudum ius, które wskutek tego staje się prawem bezprzedmiotowym”. Tym samym, zdaniem Trybunału, jako nieznajdującą wystarczającego
uzasadnienia konstytucyjnego należy ocenić regulację, która wyłącza określonej grupie mężczyzn możliwość wystąpienia do sądu
o zbadanie, czy stan prawnorodzinny wynikający z domniemania odpowiada rzeczywistości biologicznej. Skoro ustawodawca kształtuje
określoną sytuację przy wykorzystaniu wzruszalnego domniemania i przewiduje tryb jego obalenia, powinien stworzyć regulacje,
które zainteresowanym podmiotom umożliwią podjęcie kroków prawnych skierowanych na doprowadzenie do zainicjowania właściwego
postępowania, w toku którego podważenie to jest możliwe. Ustawodawca nie powinien natomiast tworzyć regulacji pozornych, które
nie dają realnej możliwości skorzystania z prawa – tak jak w sprawie skarżącego – przez wprowadzenie granicy, która z góry
uniemożliwia określonej kategorii podmiotom skorzystanie z formalnie przysługującego im prawa wytoczenia powództwa sądowego.
W perspektywie art. 63 in fine k.r.o. prawo do wytoczenia powództwa o zaprzeczenie ojcostwa staje się teoretyczne we wszystkich sytuacjach, kiedy domniemany
ojciec dowiedział się, że dziecko od niego nie pochodzi, po dniu osiągnięcia przez nie pełnoletności. Tylko ojcowie, którzy
uzyskali takie informacje przed dniem osiągnięcia przez dziecko pełnoletności, mają możliwość podjęcia świadomej decyzji w
sprawie skorzystania z prawa do wytoczenia powództwa bądź zaniechania wytoczenia powództwa. Mężczyźni, którzy informacje na
temat rzeczywistego pochodzenia dziecka uzyskali dopiero po dniu osiągnięcia przez dziecko pełnoletności, nie mają natomiast
możliwości samodzielnego, skutecznego wytoczenia powództwa – nie z racji swojej bezczynności, lecz z powodu obowiązywania
regulacji, w której ustawodawca zaakceptował ryzyko, że część adresatów art. 63 k.r.o. utraci możliwość skorzystania ze swojego
prawa, zanim uzyska informację, że występują okoliczności uzasadniające wytoczenie powództwa. Tym samym wprowadzone ograniczenie
prowadzi do wydrążenia z normatywnej treści prawa mężczyzn, którzy o tym, że dziecko od nich nie pochodzi, dowiedzieli się
dopiero po osiągnięciu przez nie pełnoletności, tworząc tym samym prawo pozorne. Ustawodawca doprowadził do takiego stanu,
mimo że jego obowiązkiem było zapewnienie środków umożliwiających podmiotom zainteresowanym efektywną realizację konstytucyjnego
prawa do poznania własnej tożsamości i prawnego ustalenia pochodzenia w zgodzie z prawdą biologiczną.
Nadto Trybunał przypomniał, że sąd powszechny rozpoznający sprawę o zaprzeczenie ojcostwa z powództwa męża matki zobligowany
jest do kontrolowania z urzędu, czy powództwo zostało wniesione z zachowaniem ram czasowych określonych w art. 63 k.r.o. W
razie wniesienia powództwa z naruszeniem tychże ram, podlega ono oddaleniu, nawet gdy zarzuty podniesione w pozwie są zasadne.
Termin z art. 63 k.r.o. nie ulega przywróceniu, zatem jego upłynięcie nieodwracalnie wyklucza możliwość skutecznego wniesienia
powództwa. W konsekwencji zaskarżona regulacja uniemożliwia określonej grupie mężczyzn zainicjowanie właściwego postępowania
sądowego, jedynie z uwagi na argument wieku dziecka. Tymczasem należało zauważyć, że sama możliwość skutecznego wniesienia
powództwa o zaprzeczenie ojcostwa nie skutkuje podważeniem domniemania pochodzenia dziecka od męża matki i zmiany stanu prawnorodzinnego.
Stanowi jedynie możliwość przekazania sprawy do rozpoznania niezależnemu sądowi, w celu wiążącego rozstrzygnięcia występujących
wątpliwości. W tym kontekście ograniczenie samej możliwości wystąpienia z powództwem, a więc zwrócenia się do niezależnego
sądu o zbadanie wątpliwej sprawy nie jawi się jako rozwiązanie zasadne w demokratycznym państwie prawnym, które gwarantuje
jednostce sądową ochronę jej konstytucyjnych praw. Trybunał przypomina, że ocena, czy dziecko nie pochodzi od męża matki,
zostaje przeprowadzona przez niezależny sąd podejmujący wiążące rozstrzygnięcie na podstawie zebranego materiału dowodowego
– zwłaszcza w postaci badania genetycznego. Ciężar dowodu braku ojcostwa spoczywa na powodzie, a orzeczenie wydane w pierwszej
instancji może zostać zaskarżone. Tym bardziej, uwzględniwszy gwarancje procesowe przysługujące stronie pozwanej, jako nieuzasadnione
jawi się Trybunałowi ograniczenie samej możliwości wytoczenia powództwa o zaprzeczenie ojcostwa przez męża matki dziecka,
gdy osiągnęło ono pełnoletność. Wytoczenie powództwa daje mężczyźnie możliwość dochodzenia swoich praw przed sądem, z jednoczesnym
zagwarantowaniem praw procesowych (w tym możliwości zaskarżenia orzeczenia wydanego w pierwszej instancji) stronie pozwanej.
Zdaniem Trybunału w demokratycznym państwie prawnym to właśnie możliwość sądowego rozstrzygania wątpliwości prawnych dotyczących
pochodzenia jednej osoby od drugiej jest pożądanym środkiem rozwiązywania sporów. Natomiast nie ma wystarczającego uzasadnienia
konstytucyjnego trwanie sytuacji daleko posuniętej wątpliwości co do tożsamości biologicznej, spowodowanej wyłączeniem możliwości
wytoczenia stosownego powództwa przez określoną kategorię osób bezpośrednio zainteresowanych ustaleniem prawdy.
Dlatego Trybunał zgodził się z poglądem skarżącego, który słusznie zarzucił zaskarżonej regulacji, że w sposób niekonstytucyjny
pozbawiła go samej możliwości zabiegania o swoje prawo przed niezależnym sądem. W tym kontekście rację ma skarżący, że „wykluczone
być musi, aby nie zagwarantować także drugiej stronie (…) – a więc ojcu, który chce potwierdzić swoje biologiczne ojcostwo
albo też jemu zaprzeczyć – takiej prawnej możliwości, bo przecież czymże różni się prawo dziecka do poznania swoich korzeni
i zidentyfikowania przodków, od prawa ojca do obalenia ojcostwa (…). Oczywiście takie prawo musi być też również oceniane
przez pryzmat istniejących już relacji rodzinnych i zapewne także wskazania domniemanego ojca, ale takie okoliczności byłyby
każdorazowo oceniane przez orzekające w sprawie o zaprzeczeni[e] ojcostwa sądy powszechne, które – starannie rozważając stan
faktyczny – uwzględniał[y]by powództwo albo też i nie. Jednakże istniałaby generalna możliwość zbadan[i]a takiego stanu faktycznego,
nie uzależniona od jakieś cezury czasowej wieku dziecka (w tym przypadku pełnoletniości), która w ocenie skarżącego jest niczym
nieuzasadniona” (skarga konstytucyjna, s. 11).
Tym samym pożądany konstytucyjnie jest stan, w którym rozstrzygnięcie spornej sprawy pochodzenia dziecka od męża matki zostaje
przekazane do organu państwowego, jakim jest niezależny sąd, kompetentny do bezstronnego rozstrzygnięcia zawisłej przed nim
sprawy, z zagwarantowaniem praw uczestników postępowania, w sposób gwarantujący, że rozstrzygnięcie doprowadzi do ukształtowania
stanu prawnego zgodnego z prawdą biologiczną. W tym kontekście Trybunał zwrócił także uwagę, że instytucja zaprzeczenia ojcostwa
„odpowiada generalnemu postulatowi zgodności stanu cywilnego z tzw. prawdą biologiczną i tym samym respektuje jedno z podstawowych
praw człowieka, jakim jest prawo do znajomości własnego pochodzenia” (wyrok o sygn. P 33/12). Tym samym również z tej przyczyny
kontrolowaną regulację należało uznać za wadliwą, jako uniemożliwiającą realizację postulatu zgodności stanu cywilnego z prawdą
biologiczną.
Podsumowując analizę dotyczącą przesłanki proporcjonalności sensu stricto, Trybunał ocenił, że wprawdzie zaskarżona regulacja – wyrażająca zamiar ustawodawcy ustabilizowania prawnorodzinnego statusu
pełnoletniego dziecka – zachowuje pewne uzasadnienie konstytucyjne, ponieważ pewność prawa w zakresie dotyczącym praw stanu
jest wartością konstytucyjną, niemniej Trybunał zgodził się z poglądem, że „[p]ewność prawa – rozumiana jako niemożność zmiany
stanu prawnego po upływie pewnego czasu – nie stanowi jednak wartości bezwzględnej. Przede wszystkim nie powinna ona przeważać
nad konstytucyjnym prawem do poznania i prawnego uznania swojego pochodzenia w zgodzie z prawdą biologiczną, które to prawo
stanowi warunek możliwości rozwoju własnej osobowości oraz relacji z innymi ze świadomością swoich prawdziwych korzeni. Petryfikowanie
stanów prawnych niezgodnych z prawdą biologiczną – zwłaszcza w sytuacjach, w których strony są w stanie wykazać, że stan prawny
jest z nią niezgodny, może w niektórych okolicznościach godzić w poczucie sprawiedliwości oraz prowadzić do podważenia zaufania
do państwa i stanowionego przez nie prawa” (wyrok o sygn. SK 18/17).
6.4. Wobec powyższego, w ocenie Trybunału konstytucyjnie właściwym rozwiązaniem legislacyjnym – spełniającym wymogi konieczności
oraz proporcjonalności sensu stricto ograniczeń konstytucyjnych praw i wolności człowieka – jest określenie, że mąż matki może wytoczyć powództwo o zaprzeczenie
ojcostwa w ciągu roku od dnia, w którym dowiedział się, iż dziecko od niego nie pochodzi – bez wskazywania momentu końcowego
związanego z dniem osiągnięcia przez nie pełnoletności.
Rozwiązanie takie gwarantuje z jednej strony mężczyźnie możliwość wytoczenia powództwa o zaprzeczenie ojcostwa, gdy o tym,
że dziecko od niego nie pochodzi, dowiedział się dopiero po dniu osiągnięcia przez nie pełnoletności. Tym samym zachowuje
on środek prawny umożliwiający skuteczne wszczęcie procedury o zaprzeczenie ojcostwa. Z drugiej strony rozwiązanie takie chroni
także interes dziecka, w ten sposób, że wymusza na domniemanym ojcu konieczność podjęcia działań w określonych ramach czasowych
(w terminie rocznym od dnia dowiedzenia się przez mężczyznę, że dziecko od niego nie pochodzi), pod sankcją utraty prawa wytoczenia
powództwa – ograniczając tym samym okres występowania po stronie dziecka stanu niepewności prawnej. Jednocześnie – z uwagi
na zachowanie terminu roku liczonego od dnia, w którym mężczyzna dowiedział się, że dziecko od niego nie pochodzi – zmiana
stanu prawnego wywołana wyrokiem Trybunału nie rodzi niebezpieczeństwa nadużywania instytucji określonej w art. 63 k.r.o.
6.5. Podsumowując, wykluczenie możliwości skutecznego wytoczenia powództwa o zaprzeczenie ojcostwa przez męża matki, który
dowiedział się, że dziecko od niego nie pochodzi dopiero po dniu uzyskania przez nie pełnoletności, stanowi niedopuszczalne
konstytucyjnie naruszenie prawa mężczyzny do poznania i uznania własnej tożsamości biologicznej. Należało zatem orzec, że
art. 63 k.r.o., w części obejmującej słowa „ , nie później jednak niż do dnia osiągnięcia przez dziecko pełnoletności”, jest
niezgodny z art. 30 w związku z art. 47, w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji.
7. Umorzenie postępowania w pozostałym zakresie.
Stwierdzenie niezgodności przedmiotu zaskarżenia z przynajmniej jednym wzorcem powoduje zbędność orzekania co do zgodności
kwestionowanej regulacji z pozostałymi przepisami stanowiącymi podstawę kontroli konstytucyjności (zob. np. wyroki TK z: 22
czerwca 2022 r., sygn. SK 3/20, OTK ZU A/2022, poz. 46; 19 czerwca 2024 r., sygn. K 7/24, OTK ZU A/2024, poz. 60).
Tym samym zbadanie zgodności zaskarżonej regulacji z art. 32 Konstytucji było zbędne, dlatego postępowanie w tym zakresie
umorzono na podstawie art. 59 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem
Konstytucyjnym (Dz. U. z 2019 r. poz. 2393).
8.1. Stosownie do art. 190 ust. 2 Konstytucji niniejszy wyrok podlega niezwłocznemu ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej
Polskiej.
Z chwilą wejścia w życie niniejszego wyroku art. 63 k.r.o., w części obejmującej słowa „ , nie później jednak niż do dnia
osiągnięcia przez dziecko pełnoletności”, traci moc obowiązującą. Tym samym w systemie prawnym nie będzie już normy przewidującej,
że mąż matki dziecka mógł występować z powództwem o zaprzeczenie ojcostwa najpóźniej do dnia osiągnięcia przez to dziecko
pełnoletności. Utrzymany zostanie natomiast wymóg zachowania terminu rocznego, liczonego od dnia, w którym mąż matki dziecka
dowiedział się, że dziecko od niego nie pochodzi.
8.2. Stosownie do art. 190 ust. 4 Konstytucji orzeczenie Trybunału o niezgodności z Konstytucją aktu normatywnego, na podstawie
którego wydane zostało m.in. prawomocne orzeczenie sądowe, stanowi podstawę do wznowienia postępowania, na zasadach i w trybie
określonych w przepisach właściwych dla danego postępowania. Tym samym skarżący oraz inne osoby, wobec których zastosowanie
znalazła zakwestionowana przez Trybunał Konstytucyjny regulacja, mogą – po spełnieniu wymagań określonych prawem – żądać wznowienia
postępowania zakończonego prawomocnym wyrokiem, w trybie określonym w ustawie z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania
cywilnego (Dz. U. z 2024 r. poz. 1568).
Uwzględniając wszystkie zaprezentowane argumenty, Trybunał Konstytucyjny orzekł jak w sentencji.