W skardze konstytucyjnej z 29 kwietnia 2005 r., wniesiono o stwierdzenie niezgodności art. 1 i art. 2 ustawy z dnia 30 maja
1962 r. – Prawo wodne (Dz. U. Nr 34, poz. 158 ze zm.) z art. 2, art. 5, art. 21 ust. 2 oraz art. 64 ust. 1 i 2 Konstytucji.
Skarżący mocą wyroku Sądu Okręgowego w Suwałkach z 18 października 2000 r. uwzględniającego ich powództwo, uzyskali potwierdzenie
istnienia prawa połowu ryb na potrzeby własne w miejscach przyległych do ich ziem z zastrzeżeniem wykonywania tego prawa z
brzegu bez użycia sprzętu pływającego. Skarżący wnieśli kolejne powództwo domagając się ustalenia prawa połowu zgodnie z carskim
Ukazem o urządzeniu włościan z 1864 r. i zwyczajem także brodząc w wodzie lub z pomostu. Wyrokiem z 15 kwietnia 2003 r. Sąd
Okręgowy w Suwałkach (sygn. akt I C 365/02) w sprawie z powództwa skarżących przeciwko Skarbowi Państwa – Dyrektorowi Wigierskiego
Parku Narodowego w Krzywem, ustalił istnienie przysługującego im prawa połowu ryb na potrzeby własne w jeziorach Wigry i Usznikajcie
w miejscach przyległych do ich ziem, z zastrzeżeniem wykonywania tego prawa do połowu z pomostu, kładki oraz brodząc w wodzie.
Sąd apelacyjny w Białymstoku – Wydział I Cywilny wyrokiem z 24 lipca 2003 r. oddalił apelację Skarbu Państwa. Po rozpoznaniu
kasacji pozwanej Sąd Najwyższy wyrokiem z 22 grudnia 2004 r. zmienił zaskarżony wyrok oddalając powództwo.
Skarżący zarzucili w skardze konstytucyjnej naruszenie art. 2, art. 5, art. 21 ust. 2 oraz art. 64 ust. 1 i 2 Konstytucji
polegające na przyjęciu takiej interpretacji art. 1 i 2 prawa wodnego, które w ich przekonaniu narusza zasadę clara non sunt interpretanda oraz zakaz wykładni rozszerzającej a fortiori przepisów wywłaszczeniowych. W ten sposób zdaniem skarżących Sąd Najwyższy dokonał takiego stosowania przepisów, które nacjonalizując
prywatne wody płynące dokonują także wywłaszczenia bez odszkodowania uprawnienia rzeczowego przysługującego obywatelom na
nieruchomości od dawna państwowej. Zdaniem skarżących bezzasadne jest w świetle przepisów prawa wodnego powoływanie się na
wykładnię celowościową zaskarżonych przepisów.
Ponadto w piśmie procesowym z 1 lipca 2005 r., uzupełniającym braki formalne skargi konstytucyjnej skarżący wskazali, iż zaskarżone
przepisy poprzez swoją niejasność niezgodne są z wynikającą z art. 2 zasadą państwa prawa. Niezgodność ta polega na niedopuszczalnym
ustaleniu przez Sąd Najwyższy w drodze wykładni a fortiori istnienia normy prawnej pozwalającej na uznanie, iż przepisy nacjonalizacyjne spowodowały wygaśnięcie praw rzeczowych obciążających
wody państwowe przed nacjonalizacją. Niezgodność z art. 5 Konstytucji, polega na naruszeniu prawa człowieka do ochrony mienia,
poprzez orzeczenie o nieistnieniu uprawnienia rzeczowego. Naruszenie art. 21 ust. 2 Konstytucji polega na przyjęciu takiego
znaczenia zaskarżonych przepisów, które prowadzi do wywłaszczenia uprawnienia istniejącego i obciążającego majątek Skarbu
Państwa bez wskazania celu publicznego i bez odszkodowania. Zdaniem skarżących przyjęta przez Sad Najwyższy interpretacja
zaskarżonych przepisów jest wykładnią rozszerzającą, niezgodną z zakazem rozszerzającej interpretacji wyjątków, pozostaje
więc niezgodna z gwarancjami zawartymi w art. 64 ust. 1 i 2 Konstytucji.
Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
Zgodnie z art. 79 ust. 1 Konstytucji przedmiotem skargi konstytucyjnej może być ustawa lub inny akt normatywny, na podstawie
którego sąd lub organ administracji publicznej orzekł ostatecznie o jego wolnościach lub prawach albo o jego obowiązkach określonych
w Konstytucji. Oznacza to, że przesłanką rozpoznania skargi konstytucyjnej nie może być wskazanie dowolnego przepisu ustawy
lub innego aktu normatywnego, ale tylko takiego, który w konkretnej sprawie stanowił podstawę ostatecznego rozstrzygnięcia.
Istota zarzutów podniesionych przez skarżących w skardze konstytucyjnej nie jest związana z brzmieniem zaskarżonych przepisów,
lecz z ich bezpośrednią wykładnią, dokonaną przez Sąd Najwyższy. Wykładnia obowiązujących przepisów, zgodnie z zakresem kognicji
Trybunału Konstytucyjnego, nie mieści się co do zasady w zakresie kontroli dokonywanej w trybie skargi konstytucyjnej.
Trybunał Konstytucyjny podkreślał już w swoim orzecznictwie, że rzeczywista treść wielu przepisów prawnych formułuje się dopiero
w procesie ich stosowania. Niezależnie od intencji twórców ustawy, organy ją stosujące mogą wydobywać z niej treści nie do
pogodzenia z normami, zasadami lub wartościami, których poszanowania wymaga Konstytucja (zob. wyroki: z 12 stycznia 2000 r.,
sygn. P. 11/98, OTK ZU nr 1/2000, poz. 3, s. 47; z 3 października 2000 r., K. 33/99, OTK ZU nr 6/2000, poz. 188). W pewnych
sytuacjach Trybunał Konstytucyjny może to naprawiać, posługując się techniką wykładni ustawy w zgodzie z Konstytucją i wskazując
właściwe rozumienie ustawy organom ją stosującym. Jeżeli jednak określony sposób rozumienia przepisu ustawy utrwalił się już
w sposób oczywisty, a zwłaszcza, jeśli znalazł jednoznaczny i autorytatywny wyraz w orzecznictwie Sądu Najwyższego bądź Naczelnego
Sądu Administracyjnego, to należy uznać, że przepis ten – w praktyce stosowania – nabrał takiej właśnie treści, jaką odnalazły
w nim najwyższe instancje sądowe naszego kraju. Jeżeli zaś tak rozumiany przepis nie da się pogodzić z normami, zasadami lub
wartościami konstytucyjnymi, to Trybunał Konstytucyjny może orzec o jego niezgodności z Konstytucją i tym sposobem umożliwić
ustawodawcy bardziej precyzyjne i jednoznaczne uregulowanie danej kwestii (wyrok TK z 9 maja 2005 r., sygn. SK 14/04, OTK
ZU nr 5/A/2005, poz. 47).
W orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego istnieje więc utrwalone stanowisko, iż skoro stałość, powtarzalność i powszechność
praktyki sądowej nadaje przepisowi w sposób stały i powszechny pewien sens, to tak odczytany przepis może się stać przedmiotem
kontroli konstytucyjności. Stałość i powszechność praktyki, wynikającej z odczytywania przepisów w sposób niekonstytytucyjny,
powoduje bowiem nadanie samym przepisom trwałego, niekonstytucyjnego znaczenia (wyrok TK z 31 marca 2005 r., sygn. SK 26/02,
OTK ZU nr 3/A/2005, poz. 29).
W zakresie niniejszej skargi warunek ten jednak nie jest spełniony. Przyjęta przez Sąd Najwyższy interpretacja zaskarżonych
przepisów nie ma cech wskazanych w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego – stałości, powtarzalności i powszechności. Nie
może być więc uznana za powszechnie przyjętą wykładnię i praktykę sądu. Wskazują na to także sami skarżący, upatrując naruszenia
swych praw w wyroku Sądu Najwyższego, który nadał przepisom „incydentalnie takie znaczenie i zakres, które nigdy dotychczas
w żadnym wyroku nie było użyte”. Prowadzi to w sposób jednoznaczny do ustalenia, iż zaskarżone przepisy nie zyskały drogą
interpretacji przyjętej powszechnie przez najwyższe instancje sądowe naszego kraju nowego brzmienia. Wyłącza to możliwość
orzekania przez Trybunał Konstytucyjny o ich zgodności z Konstytucją.
W tym stanie rzeczy należało odmówić nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej.