po rozpoznaniu, na posiedzeniu niejawnym w dniu 23 października 2024 r., skargi konstytucyjnej M.F. o zbadanie zgodności:
art. 635 w związku z art. 626 § 1 i art. 627 w związku z art. 616 § 1 pkt 2 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania
karnego (Dz. U. z 2017 r. poz. 1904) w zakresie, w jakim „pozbawiają stronę prawa do przyznania kosztów zastępstwa procesowego
(kosztów ustanowienia pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego) za postępowanie odwoławcze – apelacyjne, w przypadku sporządzenia
i wniesienia przez ustanowionego z wyboru pełnomocnika zasadnego środka odwoławczego, w sytuacji, gdy pełnomocnik nie brał
udziału w rozprawie odwoławczej, a tym samym pozbawiają stronę wnoszącą środek odwoławczy i wygrywającą, co do zasady postępowanie
przed Sądem drugiej instancji prawa zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za postępowanie odwoławcze pomimo wniesienia przez
pełnomocnika zasadnego środka odwoławczego z uwagi na fakt, iż wnoszący środek odwoławczy pełnomocnik nie uczestniczył w rozprawie
odwoławczej, albowiem jego udział nie był obowiązkowy” z art. 2 w związku z art. 32 ust. 1 w związku z art. 42 ust. 2 w związku
z art. 45 ust. 1 w związku z art. 77 ust. 1 i art. 176 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji,
sędziego TK Andrzeja Zielonackiego
do postanowienia Trybunału Konstytucyjnego
z 23 października 2024 r., sygn. akt SK 118/20
Na podstawie art. 106 ust. 3 ustawy z dnia 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym
(Dz. U. z 2019 r. poz. 2393; dalej: u.o.t.p.TK) zgłaszam zdanie odrębne do postanowienia Trybunału Konstytucyjnego z 23 października
2024 r. (sygn. SK 118/20) oraz do jego uzasadnienia.
Uważam, że w niniejszej sprawie decyzja Trybunału o umorzeniu postępowania na podstawie art. 59 ust. 1 pkt 2 u.o.t.p.TK jest
błędna. Moim zdaniem sprawa nadawała się do rozstrzygnięcia merytorycznego.
Na wstępie należy przypomnieć, że skarga konstytucyjna została wniesiona do Trybunału w związku z następującym stanem faktycznym:
Skarżąca miała w postępowaniu przed Sądem Rejonowym status oskarżyciela posiłkowego. Wskazany Sąd w wyroku z 9 czerwca 2016
r. (sygn. akt […]) uznał oskarżoną za winną popełnienia przestępstwa z art. 286 § 1 w związku z art. 12 ustawy z dnia 6 czerwca
1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. z 2021 r. poz. 2345, ze zm.) i wymierzył jej karę pozbawienia wolności.
Od powyższego orzeczenia apelację wywiódł pełnomocnik skarżącej, żądając zmiany zaskarżonego wyroku przez orzeczenie obowiązku
naprawienia szkody oraz wniósł o zasądzenie na rzecz skarżącej kosztów procesu (kosztów zastępstwa procesowego według norm
przepisanych) za postępowanie apelacyjne.
Wyrokiem z 8 lutego 2018 r. (sygn. akt […]) Sąd Okręgowy w K. zmienił zaskarżony wyrok, uwzględniwszy zarzuty sformułowane
w apelacji. W odniesieniu zaś do kosztów procesu Sąd ten nie uwzględnił wniosku pełnomocnika skarżącej uznawszy, że koszt
sporządzenia apelacji wliczany jest do kosztów postępowania pierwszoinstancyjnego, a nadto pełnomocnik skarżącej nie stawił
się na rozprawie.
Wniosek pełnomocnika skarżącej o uzupełnienie wyroku o postanowienie w przedmiocie zasądzenia na rzecz skarżącej kosztów procesu
potraktowano jako zażalenie na postanowienie kosztowe we wskazanym wyżej wyroku, które nie zostało uwzględnione postanowieniem
Sądu Okręgowego w K. z 21 czerwca 2018 r. (sygn. akt […]).
Na tle powyższego stanu faktycznego skarżąca sformułowała zarzut niezgodności art. 635 w związku z art. 626 § 1 i art. 627
w związku z art. 616 § 1 pkt 2 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego (Dz. U. z 2016 r. poz. 1749,
ze zm.) „w zakresie, w jakim przepisy te pozbawiają stronę prawa do przyznania kosztów zastępstwa procesowego (kosztów ustanowienia
pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego) za postępowanie odwoławcze – apelacyjne, w przypadku sporządzenia i wniesienia przez
ustanowionego z wyboru pełnomocnika zasadnego środka odwoławczego, w sytuacji, gdy pełnomocnik nie brał udziału w rozprawie
odwoławczej, a tym samym pozbawiają stronę wnoszącą środek odwoławczy i wygrywającą, co do zasady postępowanie przed Sądem
drugiej instancji prawa zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za postępowanie odwoławcze pomimo wniesienia przez pełnomocnika
zasadnego środka odwoławczego z uwagi na fakt, iż wnoszący środek odwoławczy pełnomocnik nie uczestniczył w rozprawie odwoławczej,
albowiem jego udział nie był obowiązkowy”, z art. 2 w związku z art. 32 ust. 1 w związku z art. 42 ust. 2 w związku z art. 45 ust. 1 i w związku z art. 77 ust. 1
i art. 176 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej „przez co ograniczają prawo do Sądu, jak również naruszają prawo do odpowiedniego ukształtowania procedury sądowej, zgodnie
z wymogami sprawiedliwości i jawności oraz zasadą równorzędności stron, pozbawiając stronę wnoszącą zasadny środek odwoławczy
zwrotu wydatków wynagrodzenia pełnomocnika w postępowaniu przed Sądem drugiej instancji, w przypadku nieobecności pełnomocnika
na rozprawie przed sądem odwoławczym”.
Trybunał Konstytucyjny umorzył postępowanie, stwierdziwszy że „zaskarżone przepisy określają ogólne reguły postępowania o kosztach w postępowaniu karnym i nie mają takiej treści normatywnej,
jaką wywodzi skarżąca, tzn. nie »pozbawiają strony prawa do przyznania kosztów zastępstwa procesowego (...) za postępowanie
odwoławcze«”. Nie istnieje norma prawna, naruszająca prawa przegrywającej strony, pozbawiająca stronę wnoszącą środek odwoławczy
prawa zwrotu kosztów zastępstwa procesowego. Skarżąca nie wyjaśniła w jaki sposób zakwestionowane przez nią przepisy kodeksu
postępowania karnego pozbawiły ją prawa do przyznania kosztów zastępstwa procesowego za postępowanie odwoławcze. Nie wykazała
też, że przedmiotem zarzutu jest norma prawna, a nie praktyka stosowania prawa, ani tego, że określone w wydanym w jej sprawie
postanowieniu rozumienie kwestionowanych przepisów prowadzi do naruszenia wskazanych przez skarżącą konstytucyjnych wolności
lub praw.
To z uwagi na to, że pełnomocnik skarżącej nie stawił się na rozprawie odwoławczej, sąd nie zasądził kosztów za to postępowanie.
Zasądził je natomiast na rzecz pozostałych oskarżycieli posiłkowych, których pełnomocnicy byli obecni na rozprawie odwoławczej.
To nie treść normy prawnej, a brak obecności pełnomocnika na rozprawie przesądziła o takim rozstrzygnięciu na rzecz skarżącej.
Nie doszło zatem do naruszenia praw skarżącej w wyniku istnienia niekonstytucyjnej normy prawnej ale wadliwego rozliczenia
kosztów procesu pomiędzy skarżącą a pełnomocnikiem.
Treść skargi prowadzi zatem do wniosku, że w istocie skarżąca podniosła w skardze zarzuty dotyczące zastosowanej przez sąd
wykładni przepisów. Tymczasem zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego skarga konstytucyjna na stosowanie
prawa jest niedopuszczalna (zob. postanowienie z 27 kwietnia 2016 r., sygn. Ts 621 16, OTK ZU B.12016, poz. 363)”.
W mojej ocenie Trybunał nie zrozumiał zarzutu skargi konstytucyjnej, a także dość pobieżnie przeanalizował uzasadnienie rozpatrywanego
środka prawnego oraz pominął nowsze orzecznictwo w zakresie przesłanek dopuszczalności skargi konstytucyjnej.
Po pierwsze – zarzut skargi dotyczył braku określonej regulacji normatywnej w odniesieniu do kosztów postępowania apelacyjnego
(petitum skargi: „w zakresie, w jakim przepisy te pozbawiają stronę prawa do przyznania kosztów zastępstwa procesowego (kosztów ustanowienia
pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego) za postępowanie odwoławcze – apelacyjne, w przypadku sporządzenia i wniesienia przez
ustanowionego z wyboru pełnomocnika zasadnego środka odwoławczego, w sytuacji, gdy pełnomocnik nie brał udziału w rozprawie
odwoławczej, a tym samym pozbawiają stronę wnoszącą środek odwoławczy i wygrywającą, co do zasady postępowanie przed Sądem
drugiej instancji prawa zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za postępowanie odwoławcze pomimo wniesienia przez pełnomocnika
zasadnego środka odwoławczego z uwagi na fakt, iż wnoszący środek odwoławczy pełnomocnik nie uczestniczył w rozprawie odwoławczej,
albowiem jego udział nie był obowiązkowy”; s. 10 uzasadnienia skargi: „takie ukształtowanie zasad zwrotu kosztów wynagrodzenia obrońcy lub pełnomocnika w postępowaniu odwoławczym, a właściwie brak
możliwości zwrotu kosztów wynagrodzenia pełnomocnika wnoszącego środek odwoławczy w postępowaniu odwoławczym i niewystępującego
w rozprawie odwoławczej w przypadku uwzględnienia środka odwoławczego kwestionującego sprzeczny z prawem wyrok sądu pierwszej
instancji w narusza wzorce konstytucyjne wynikające z art. 31 ust. 3 i art. 32 ust. 1 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej.
Brak możliwości uzyskania wynagrodzenia pełnomocnika w sytuacji opisanej powyżej godzi w prawo do odpowiedniego ukształtowania
procedury sądowej, zgodnie z wymogami sprawiedliwości i jawności oraz zasadę równorzędności stron, obciążając stronę postępowania
karnego niemal w całości ciężarem kosztów podjętej obrony nawet w przypadku wygrania sporu w postępowaniu odwoławczym i wyeliminowaniem
przez Sąd drugiej instancji wadliwego wyroku Sądu pierwszej instancji”). W świetle wieloletniego orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego dopuszczalne jest badanie zgodności regulacji normatywnych
– ujmowanych jako pojedyncze przepisy, jak i ich zespoły – pod kątem braku unormowania określonych stanów faktycznych (zob.
np. odpowiednio wyroki TK z: 26 listopada 2013 r., sygn. SK 33/12, OTK ZU nr 8/A/2013, poz. 124 oraz 30 września 2014 r.,
sygn. SK 22/13, OTK ZU nr 8/A/2014, poz. 96).
Po drugie – skarżąca przedstawiła w uzasadnieniu skargi (s. 5-12) oraz w uzupełniającym ją piśmie procesowym stosowne argumenty,
do czego zobowiązywał ją art. 53 ust. 1 pkt 3 u.o.t.p.TK. Wziąwszy pod uwagę kardynalne zasady da mihi factum dabo tibi ius oraz iura novit curia, oczekiwanie przez Trybunał, żeby skarżąca miała go „wyręczać” w przeprowadzeniu dowodu na (nie)konstytucyjność odnośnej
regulacji nie ma oparcia w przepisach Konstytucji oraz u.o.t.p.TK. Trybunałowi został przedłożony określony problem prawny,
który wymagał zajęcia merytorycznego stanowiska, tj. wydania wyroku, czy zarzuty skarżącej były słuszne, czy też nie.
Po trzecie – Trybunał zignorował swoje nowsze i – moim zdaniem – w pełni realizujące dyrektywę ochrony praw jednostki z art.
79 ust. 1 Konstytucji orzecznictwo co do przesłanek warunkujących merytoryczne rozstrzygnięcie skargi konstytucyjnej w „jednostkowych”
przypadkach zastosowania określonej regulacji prawnej. W wyroku z 22 maja 2019 r., sygn. SK 22/16 (OTK ZU A/2019, poz. 48)
Trybunał Konstytucyjny stwierdził bowiem, że „[i]nstytucja skargi konstytucyjnej immanentnie jest (…) związana z określonym stanem faktycznym i ostatecznym orzeczeniem, rozstrzygającym konkretną sprawę skarżącego. Umorzenie
postępowania z powodu niejednolitości orzecznictwa albo możliwości prokonstytucyjnej wykładni zaskarżonego przepisu czyni
skargę konstytucyjną w znacznym zakresie instytucją dysfunkcjonalną. Nawet jeżeli wykładnia zaskarżonego przepisu jest niejednolita,
istnieją co najmniej dwa równorzędne nurty jego interpretacji albo nawet jeżeli przepis można interpretować prokonstytucyjnie,
to punktem wyjścia dla oceny zgodności przepisu z Konstytucją powinien być ten przepis w ujęciu ostatecznego orzeczenia rozstrzygającego
sprawę skarżącego. Co więcej, należy tak przyjmować także wtedy, gdy ostateczne orzeczenie w sprawie prezentuje nową, zupełnie
nieznaną interpretację przepisu, odbiegającą od utrwalonej i jednolitej wykładni. Konstatacja, że sąd mógł przyjąć za swoją
powszechnie akceptowaną wykładnię, a w związku z tym postępowanie należy umorzyć, daje skarżącemu co najwyżej satysfakcję
w sferze symbolicznej. Skarga konstytucyjna z założenia ma być natomiast instytucją gwarantującą wymierną ochronę praw i wolności
konstytucyjnych. Wykładnia przepisu, nawet powszechnie akceptowana i jednolita, w zasadzie nigdy nie jest jedyną możliwą.
Syntetyczna redakcja przepisów prawa daje interpretatorowi często znaczną swobodę w określaniu ich znaczenia. Trybunał nie
kontroluje wykładni przepisów, ale same przepisy, których potencjał znaczeniowy może wykraczać poza ustalone w judykaturze
i doktrynie kanony. Kontroli zgodności z Konstytucją wszczętej skargą konstytucyjną, w konkretnej sprawie, rozstrzygniętej
konkretnym orzeczeniem, podlega, z natury skargi konstytucyjnej, przepis w rozumieniu przedstawionym w ostatecznym orzeczeniu”.
Stanowisko powyższe zostało podtrzymane w wyrokach TK z 15 grudnia 2020 r., sygn. SK 12/20 (OTK ZU A/2021, poz. 2) oraz 30
czerwca 2021 r., sygn. SK 37/19 (OTK ZU A/2021, poz. 54). W tym ostatnim judykacie stwierdzono także, że „[o]dmowa przyznania ochrony konstytucyjnych praw i wolności w trybie skargi konstytucyjnej, w której zarzuca się niezgodność
z Konstytucją określonego rozumienia przepisów zastosowanego w ostatecznym orzeczeniu sądowym, w sposób nieuprawniony prowadziłaby
do zamknięcia drogi ochrony konstytucyjnej jednostek. Kwestionowanie w skardze konstytucyjnej błędnej, odosobnionej i nieznajdującej
uzasadnienia w nauce prawa wykładni obowiązujących przepisów prawnych nie jest niedopuszczalną skargą na stosowanie prawa.
W sytuacji tej Trybunał Konstytucyjny nie kontroluje wykładni przepisów, ale same przepisy, których potencjał znaczeniowy
może wykraczać poza ustalone w judykaturze i doktrynie kanony. Kontroli zgodności z Konstytucją wszczętej skargą konstytucyjną,
w konkretnej sprawie, rozstrzygniętej konkretnym orzeczeniem, podlega, z natury skargi konstytucyjnej, przepis w rozumieniu
przedstawionym w ostatecznym orzeczeniu. Instytucja skargi konstytucyjnej jest bowiem immanentnie związana z określonym stanem
faktycznym i ostatecznym orzeczeniem, rozstrzygającym konkretną sprawę skarżącego. O ile zatem podczas oceny przepisu w kontroli
abstrakcyjnej Trybunał bierze pod uwagę przepis według utrwalonej wykładni organów stosujących ten przepis (…), o tyle w kontroli skargowej Trybunał może ocenić przepis w rozumieniu nawet jednostkowym, niepowtarzalnym, jednakże mieszczącym
się w granicach dopuszczalnej wykładni”.
Powyższy pogląd podzielił także Trybunał w wyrokach z: 7 czerwca 2022 r., sygn. SK 68/19 (OTK ZU A/2022, poz. 34) oraz 22
czerwca 2022 r., sygn. SK 3/20 (OTK ZU A/2022, poz. 46).
W tym kontekście – zważywszy na treść i funkcję art. 79 ust. 1 Konstytucji – można uznać, że dopuszczalna jest skarga konstytucyjna,
w której zarzuty kieruje się choćby wprost wobec zastosowanej wykładni zaskarżonego przedmiotu kontroli, a także wobec zarówno
jednej z kilku równorzędnych, jak i odosobnionej interpretacji przepisu. Taka skarga jest bowiem w istocie skargą na przepis
w określonym, zarzucanym znaczeniu (w tym obejmującym brak określonej regulacji normatywnej).
Podsumowując, Trybunał – w mojej ocenie – pobieżnie podszedł do przedłożonego mu zagadnienia prawnego i pod nieprzekonującym
pretekstem formalnym uchylił się od zajęcia merytorycznego stanowiska. Budzi to mój kategoryczny sprzeciw, gdyż jest to podkopywanie
zaufania obywateli do instytucji skargi konstytucyjnej, która – co wielokrotnie potwierdzenie znajdowało we wcześniejszym
orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego – stanowi ultima ratio ochrony interesów prawnych jednostek.
Z powyższych przyczyn zdecydowałem się na złożenie niniejszego zdania odrębnego.