1. Postanowieniem z 21 maja 1998 r. Sąd Wojewódzki (obecnie Sąd Okręgowy) w Opolu przedstawił Trybunałowi Konstytucyjnemu
pytanie “czy przepisy § 11 i § 12 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 27 grudnia 1974 r. w sprawie niektórych obowiązków
i uprawnień pracowników zatrudnionych w zakładach służby zdrowia (Dz.U. Nr 51, poz. 326 ze zm.) zgodne są z art. 32 ust. 1
i art. 66 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 roku.
Postanowieniem z 3 lutego 1999 r. Sąd Rejonowy w Starogardzie Gdańskim zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego z pytaniem
prawnym co do zgodności:
1. “§ 12 i § 13 ust. 1 i ust. 2 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 27 grudnia 1974 r. w sprawie niektórych obowiązków i
uprawnień pracowników zatrudnionych w zakładach służby zdrowia (Dz.U. Nr 51, poz. 326 ze zm.) z art. 298, art. 128 kp oraz
art. 32 ust. 1 i ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej;
2. § 11 ust. 4 rozporządzenia Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 2 lipca 1992 r. w sprawie zasad wynagradzania pracowników
publicznych zakładów opieki zdrowotnej (Dz.U. Nr 55, poz. 273 ze zm.) z art. 112 i art. 78 § 1 kp oraz art. 32 ust. 1 i ust.
2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Prezes Trybunału Konstytucyjnego 25 marca 1999 r. zarządził łączne rozpoznanie obu spraw ze względu na to, że dotyczą tej
samej kwestii.
2. Pytanie prawne postawione przez Sąd Wojewódzki w Opolu ma związek z pozwem lekarzy podnoszących, że ich pracodawca (Wojewódzkie
Centrum Medyczne w Opolu) wypłaca na ich rzecz wynagrodzenie za obligatoryjny dyżur zakładowy zgodnie ze stawką osobistego
zaszeregowania bez dodatków za pracę w godzinach nadliczbowych. Zdaniem powodów dyżur lekarski stanowi szczególny rodzaj dyżuru
pracowniczego, o jakim mowa w art. 144 § 1 kp i stanowi dodatkowe zadanie robocze po normalnych godzinach pracy.
Zdaniem Sądu istotą problemu jest to, że w przepisie § 11 rozporządzenia “wyciągnięte zostały wnioski nieadekwatne do normalnego
ustawowego pojęcia dyżuru pracowniczego (art. 144 kp). Wprowadzono tym samym na użytek rozporządzenia konstrukcję dyżuru zakładowego
także do dyżurów lekarskich i to z wszelkimi z tego wynikającymi konsekwencjami, głównie w sferze nie zaliczania czasu pracy
i nie przysługiwania dodatku za pracę w godzinach nadliczbowych, pomimo wyraźnego wskazania, że dyżurem jest także wykonywanie
pracy. Powyższa koncepcja dyżuru lekarskiego – w przeciwieństwie do normalnego dyżuru zakładowego – zakłada z góry, że pracownik
będzie w trakcie jego trwania wykonywał pracę, przy czym trudny do określenia jest tylko jej wymiar. Stan taki powinien determinować
pogląd spotykany także w orzecznictwie sądowym, że czas dyżuru lekarskiego w pewnych aspektach jest czasem efektywnej pracy
(np. orzecznictwo Sądu Najwyższego przytaczane przez powodów w pozwach) i nie może być kwalifikowany na równi z dyżurem, o
którym mowa w art. 144 § 1 kp”. W dalszej kolejności Sąd wskazał (a wątpliwość tę podziela także Sąd Rejonowy), że skoro zgodnie
z art. 92 ust. 1 Konstytucji RP rozporządzenia są wydawane przez organy wskazane w konstytucji, na podstawie szczegółowego
upoważnienia zawartego w ustawie i w celu jej wykonania to “musi budzić uzasadnione wątpliwości zagadnienie czy rozporządzenie
z dnia 27 grudnia 1974 r. wydane na podstawie delegacji z art. 298 kp zachowuje wynikający z art. 298 § 2 kp wymóg niezbędności
odstępstw od przepisów kodeksu w zakresie czasu pracy i wynagradzania za godziny nadliczbowe”. Ponadto wątpliwa jest zdaniem
Sądu celowość wprowadzania unormowań odbiegających od powszechnie obowiązujących regulacji kodeksu pracy w przepisach rangi
podustawowej. “Wydaje się – pisze Sąd – że może to zostać uznane za pozostające w sprzeczności z wynikającą z art. 66 ust.
2 Konstytucji RP zasadą, iż maksymalne normy pracy określa ustawa”.
Pytanie prawne postawione przez Sąd Rejonowy w Starogardzie Gdańskim wiąże się z pozwem wniesionym przez lekarza przeciwko
Szpitalowi Świętego Jana w Starogardzie Gdańskim o wynagrodzenie jak za pracę w godzinach nadliczbowych podczas pełnionych
przez niego dyżurów lekarskich oraz o wynagrodzenie jak za pracę w godzinach nadliczbowych za pracę po godzinach dyżurów lekarskich.
Powód podniósł, iż uważa za krzywdzące, że za pracę podczas dyżuru otrzymuje “normalną” stawkę bez dodatku za pracę w nadgodzinach.
Jego zdaniem “przynajmniej” za godziny, w których faktycznie wykonuje pracę taki dodatek mu się należy.
Wskazał również, iż powinien do wynagrodzenia za pracę otrzymywać dodatek za pracę w nadgodzinach, wówczas gdy z polecenia
swego przełożonego wykonywał pracę po zakończeniu dyżuru lekarskiego.
3. W skierowanym do Trybunału Konstytucyjnego piśmie z 25 września 1998 r. Prezes Rady Ministrów wskazuje na to, iż Sąd Najwyższy
nie podziela stanowiska Trybunału wyrażonego w postanowieniu sygnalizacyjnym z 21 września 1988 r. (sygn. S. 11/88) co do
niekonstytucyjności upoważnienia z art. 298 kp. Znalazło to wyraz zwłaszcza w dwóch uchwałach składu siedmiu sędziów: z 28
kwietnia 1994 r. (I PZP 6/94, OSNAPiUS 1994, Nr 8, poz. 125) i z 16 maja 1996 r. (I PZP 5/96, OSN z 1997 r., poz. 67).
W uzasadnieniu uchwały składu siedmiu sędziów z 28 kwietnia 1994 r. sygn. akt PZP 6/94, Sąd Najwyższy stwierdził, że na podstawie
art. 298 kp Rada Ministrów mogła w sposób szczególny uregulować niektóre prawa i obowiązki pracowników służby zdrowia, w tym
instytucję lekarskiego dyżuru zakładowego, nie wliczanego do czasu pracy i nie uprawniającego do dodatku za prace w godzinach
nadliczbowych. Zdaniem Sądu Najwyższego § 12 rozporządzenia nie definiuje czasu pracy dyżurującego lekarza, lecz w okresie
dyżuru zakładowego wyłącza jego uprawnienie do wynagrodzenia za godziny nadliczbowe. Za dyżur przysługuje bowiem odrębne wynagrodzenie,
któremu “można przypisać charakter ryczałtu za pracę wykonywaną ponad normy czasu pracy oraz w nocy”.
W uzasadnieniu do uchwały składu siedmiu sędziów z 16 maja 1996 r. sygn. akt I PZP 5/96, Sąd Najwyższy stwierdził, że “pojęcie
dyżuru zakładowego, ogólne i niedookreślone, wprowadzono dla objęcia nim różnych sytuacji, wobec potrzeby ich jednakowego
potraktowania z uwagi na pewne uprawnienia i obowiązki pracownicze. Nieprecyzyjność i ogólnikowość jest nieunikniona, gdy
nie sposób – racjonalnie działając – oczekiwać ewidencjonowania i kontrolowania przebiegu dyżuru oraz gdy z reguły ze względu
na dobro chorych, nie można organizować normalnej ordynacji przez całą dobę, szczególnie w porze nocnej. Rozsądnym wyjściem
było stworzenie dyżuru zakładowego, którego pełnienie polega na aktywności lekarza tylko w sytuacjach, gdy wymaga tego dobro
chorych. Tak też należy odczytywać treść § 11 rozporządzenia z dnia 27 grudnia 1974 r. zawierającego definicję dyżuru zakładowego.
“Wykonywanie pracy” i “pozostawanie w gotowości do jej wykonywania” (o których mowa w tym przepisie) to dwa sposoby realizacji
dyżuru zakładowego”.
Prezes Rady Ministrów przywołał również fragment uzasadnienia do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 26 listopada 1997 r. sygn.
U. 6/96 (OTK ZU Nr 5-6/1997, poz. 66), w którym stwierdzono, iż “w obecnym stanie normatywnym przepisy kodeksu dotyczące pracy
w godzinach nadliczbowych nie mają zastosowania do lekarskich dyżurów zakładowych. Jest tak ze względu na obowiązywanie §
12 rozporządzenia z 1974 r., wydanego na podstawie art. 298 kp, w myśl którego za pełnienie dyżurów zakładowych <przysługuje
odrębne wynagrodzenie>, <czasu ich pełnienia nie wlicza się do czasu pracy> i <nie przysługuje pracownikowi dodatek za pracę
w godzinach nadliczbowych>”.
4. Prokurator Generalny w piśmie z 18 września 1998 r. zajął stanowisko, iż przepisy § 11 i § 12 rozporządzenia z 27 grudnia
1974 r. nie są niezgodne z art. 32 ust. 1 i art. 66 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Nawiązał przy tym do uzasadnienia
przedstawionego przez Trybunał Konstytucyjny w sprawie U. 6/96. Trybunał wskazał, że “bezsporne między uczestnikami postępowania
jest to, że w ramach dyżuru zakładowego może występować zarówno czas, który bywa nazywany czasem “aktywnego czuwania”, tj.
taki, w którym lekarz nie wykonuje czynności zawodowych, pozostając w stałej gotowości do ich podjęcia w razie potrzeby, jak
również czas aktywnej pracy lekarza. Stwierdzenie to jest zgodne z definicją lekarskiego dyżuru zakładowego zawartą w § 11
rozporządzenia z 1974 r. (...) Nie można się zgodzić z twierdzeniem, że stosowanie norm kodeksu pracy do lekarskich dyżurów
zakładowych wymagałoby zawsze płacenia za każdą godzinę pełnienia takiego dyżuru wynagrodzenia według stawek z art. 134 kp.
W myśl art. 144 § 1 kp, za czas pracowniczego dyżuru zakładowego, w ramach którego pracownik nie wykonuje pracy, nie przysługuje
mu “wprost” żadne wynagrodzenie, czasu tego nie wlicza się bowiem do czasu pracy, jednak pracownik otrzymuje wynagrodzenie
pośrednio – poprzez formułę czasu wolnego od pracy, określoną w § 2 tego artykułu: pracownikowi przysługuje <ekwiwalent czasowy>
dyżuru w postaci czasu wolnego od pracy (z zachowaniem prawa do wynagrodzenia), a w razie braku możliwości udzielania mu czasu
wolnego – wynagrodzenie w zasadzie wynikające z osobistego zaszeregowania”.
Zdaniem Prokuratora Generalnego poglądy i wnioski wyrażone w pytaniu prawnym Sądu Wojewódzkiego w Opolu “zdają się nie korespondować
z tezami tego wyroku” (s. 3).
W piśmie z 15 kwietnia 1999 r. ustosunkowującym się do pytania prawnego przedłożonego przez Sąd Rejonowy w Starogardzie Gdańskim,
Prokurator Generalny podtrzymał wyrażony we wcześniejszym stanowisku pogląd, że § 12 rozporządzenia z 1974 r. jest zgodny
z art. 32 ust. 1 konstytucji. Natomiast co do zarzutu niezgodności tego przepisu także z art. 32 ust. 2 konstytucji, Prokurator
Generalny przyjął, że nie ma on bezpośredniego związku z materią regulowaną kwestionowanym przepisem, a wobec braku stosownego
uzasadnienia w postawionym pytaniu brak jest podstaw do badania zgodności kwestionowanego przepisu ze wskazanym wzorcem konstytucyjnym.
Zdaniem Prokuratora Generalnego zarówno § 12 jak i § 13 rozporządzenia z 1974 r. pozostają w zgodzie z upoważnieniem zawartym
w art. 298 kp a ponadto zarzut sprzeczności § 13 rozporządzenia z art. 32 ust. 1 i 2 konstytucji jest o tyle chybiony, że
przepis rozporządzenia nie ogranicza lekarza przełożonego w możliwości zwolnienia lekarza z całości lub części godzin pracy
po zakończeniu dyżuru, wymagającego szczególnego nakładu pracy z zachowaniem prawa wynagrodzenia za czas zwolnienia. Przepis
ten stanowi więc korzystne dla pracownika odstępstwo od normy określonej w § 13 ust. 1 rozporządzenia i stąd nieuzasadniony
jest zarzut jego niekonstytucyjności.
Odnośnie zarzutu nielegalności i niekonstytucyjności przepisu § 11 ust. 4 rozporządzenia Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej
z 2 lipca 1992 r. w sprawie zasad wynagradzania pracowników publicznych zakładów opieki zdrowotnej, Prokurator Generalny zauważył,
że stosunki pracy charakteryzują się dużą różnorodnością i specyfiką, a także dynamiczną zmiennością, i w związku z tym zasadę
równości, o której mowa w art. 112 kp oraz w art. 32 konstytucji, należy stosować do tych grup pracowników, których praca
charakteryzuje się tymi samymi cechami (relewantnymi). W przeciwnym razie każde odstępstwo, nawet ustawowe, od uregulowań
zawartych w kodeksie pracy podlegałoby negatywnej ocenie prawnej.
5. Minister Zdrowia i Opieki Społecznej w stanowisku z 11 maja 1999 r. ustosunkował się do pytań prawnych Sądu Wojewódzkiego
w Opolu i Sądu Rejonowego w Starogardzie Gdańskim dotyczących zgodności § 12 i § 13 ust. 1 i ust. 2 rozporządzenia Rady Ministrów
z 27 grudnia 1974 r. z art. 128 i z art. 298 oraz z art. 32 ust. 1 i 2 Konstytucji RP, ponadto z § 11 ust. 4 rozporządzenia
Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z 2 lipca 1992 r. z art. 112 i art. 78 § 1 kp i art. 32 ust. 1 i 2 Konstytucji RP. Zdaniem
Ministra treść przedstawionych pytań prawnych uzasadnia ich łączne rozpatrywanie. Minister popiera także wyjaśnienia Prezesa
Rady Ministrów zawarte w piśmie z 25 września 1998 r. dotyczące postawionych przez sądy pytań prawnych.
W opinii Ministra kwestionowane paragrafy zawarte w rozporządzeniach tworzą specyficzną formę świadczenia pracy jaką jest
“lekarski dyżur zakładowy”. Lekarski dyżur zakładowy odbywa się poza czasem pracy i nie ma wpływu na obecność lekarza w zakładzie
i świadczenia przez niego pracy. Dyżur zakładowy jest przede wszystkim okresem gotowości do pracy, nie wykluczającej godzin
odpoczynku, a nawet snu. Takie stanowisko wynika z założenia, że “poza godzinami normalnej ordynacji szpitala jego pacjenci
korzystają głównie z pomocy zatrudnionego w systemie zmianowym personelu pielęgniarskiego, a w porze nocnej po prostu śpią”
(s. 2). Rozporządzenie Rady Ministrów zróżnicowało pracę lekarza w godzinach normalnej ordynacji w stosunku do dyżuru czyniąc
go przedmiotem szczególnej powinności pracowniczej. Określono odrębny reżim rozliczania czasu pełnionego dyżuru przez zapewnienie
odrębnego wynagrodzenia. Zdaniem Ministra nie nastąpiło naruszenie norm określonych w art. 32 konstytucji, gdyż regulacja
zawarta w rozporządzeniu dotyczy tej samej grupy obywateli, tzn. lekarzy zatrudnionych w szpitalach. Zakres upoważnienia ustawowego
rozporządzenia Rady Ministrów nie został przekroczony, ponieważ rozporządzenie określa normy czasu pracy dla niektórych grup
pracowników bardziej korzystnie niż czynią to przepisy zawarte w kodeksie pracy. Przyjęta zasada nie wliczania dyżuru lekarskiego
do czasu pracy oparta była na uznaniu różnorodności sytuacji mających miejsce w czasie dyżuru wykluczającego, iż jest to kilkunastogodzinna
efektywna praca. Z tych powodów nie zakwalifikowano czasu pełnienia dyżuru jako pracy w godzinach nadliczbowych. Wobec powyższego
§ 12 i § 13 rozporządzenia nie wykraczają poza treść upoważnienia zawartego w art. 298 kp. W zakresie stwierdzenia zgodności
art. 298 kp z konstytucją, Minister stoi na stanowisku, że konstytucja dopuściła przez okres dwóch lat od dnia jej wejścia
w życie obowiązywanie regulacji podustawowych i dlatego uprawnione jest istnienie tego aktu, ponieważ nie zawiera sformułowań
sprzecznych z knstytucją.
W piśmie z 10 maja 1999 r. Minister Zdrowia i Opieki Społecznej uznał § 11 ust. 4 rozporządzenia z 2 lipca 1992 r. za zgodny
z art. 112 i art. 78 § 1 kp oraz z art. 32 ust. 1 i 2 konstytucji. Rozporządzenie to zgodne jest z art. 40 ust. 2 ustawy o
zakładach opieki zdrowotnej, gdyż nie przekracza zakresu treści upoważnienia określającego zasady wynagradzania pracowników
publicznych zakładów opieki zdrowotnej, będących jednostkami lub zakładami budżetowymi. Kwestionowany przepis rozporządzenia
oznacza obowiązek podjęcia pracy przez lekarzy po zakończeniu dyżuru, w czasie i w wymiarze wynikającym z umowy o pracę i
stanowi podstawę do otrzymania wynagrodzenia, o ile zaistnieją szczególne okoliczności. Ta regulacja również nie narusza wskazanych
w pytaniach prawnych przepisów.
Trybunał Konstytucyjny zważył co następuje:
1. Na podstawie ustawy z dnia 8 maja 1998 r. zmieniającej ustawę o zmianie ustawy – Kodeks pracy oraz o zmianie niektórych
ustaw, a także o zmianie ustaw: o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników kolejowych i ich rodzin oraz o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu
bezrobociu (Dz.U. Nr 66, poz. 431) zmieniono art. 25 ustawy z dnia 2 lutego 1996 r. o zmianie ustawy – Kodeks pracy oraz o
zmianie niektórych ustaw (Dz.U. Nr 24, poz. 110; zm.: z 1997 r. Nr 104, poz. 661) w ten sposób, że artykuł ten brzmi następująco:
“Art. 25. Przepisy wykonawcze wydane przed dniem wejścia w życie ustawy na podstawie art. 298 kp zachowują moc do czasu wydania
na tej podstawie nowych przepisów wykonawczych po wejściu w życie ustawy, nie dłużej jednak niż do upływu 2 lat od dnia wejścia
w życie tej ustawy; nie dotyczy to rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 27 grudnia 1974 r. w sprawie niektórych obowiązków
i uprawnień pracowników zatrudnionych w zakładach służby zdrowia (Dz.U. Nr 51, poz. 326 zm.: z 1990 r. Nr 65, poz. 387; z
1991 r. Nr 69, poz. 294; z 1992 r. Nr 20, poz. 79; z 1994 r. Nr 31, poz. 12 oraz z 1995 r. Nr 123, poz. 595), które zachowuje
moc do czasu objęcia pracowników, których dotyczy to rozporządzenie układem zbiorowym pracy, nie dłużej jednak niż do dnia
30 września 1999 r.”.
Jak wyjaśnił Prezes Rady Ministrów w piśmie z 25 września 1998 r., z uwagi na wynikającą z art. 236 ust. 1 konstytucji konieczność
dostosowania ustawodawstwa do wymogów nowej konstytucji, przewiduje się skreślenie art. 298 kp, a także uregulowanie – w odpowiednim
trybie – wszystkich spraw w zakresie wynikającym z rozporządzeń wydanych na tej podstawie. Ustawodawca jednakże dotychczas
nie uregulował tej materii, a pracowników zatrudnionych w zakładach służby zdrowia nie objęto jak dotąd układem zbiorowym
pracy, a zatem rozporządzenie z 27 grudnia 1974 r. nie utraciło mocy obowiązującej. Nie występuje zatem przesłanka umorzenia
postępowania przewidziana w art. 39 ust. 1 pkt 3 ustawy z 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym.
Trybunał Konstytucyjny na wstępie konstatuje, że oba sądy przedstawiające pytania prawne
mają pełną świadomość złożoności obowiązującego w tej materii stanu prawnego, jak też funkcjonowania ukształtowanych poglądów
Sądu Najwyższego w tym zakresie. Pomimo tych uwarunkowań składy orzekające tych sądów powzięły zasadniczą wątpliwość, czy
przepisy rozporządzeń, w oparciu o które ma nastąpić rozstrzygnięcie, są zgodne z odpowiednimi przepisami ustaw i Konstytucji
RP. Wątpliwości obu orzekających sądów dotyczą przede wszystkim konstytucyjności rozporządzenia z 27 grudnia 1974 roku.
Jest zatem oczywiste, że od odpowiedzi na postawione Trybunałowi Konstytucyjnemu pytania prawne zależą rozstrzygnięcia konkretnych
spraw w postępowaniach przed sądami w Opolu i Starogardzie Gdańskim.
2. Podniesiona w pytaniu Sądu Rejonowego w Starogardzie Gdańskim kwestia zgodności § 12 i § 13 ust. 1 i ust. 2 rozporządzenia
Rady Ministrów z dnia 27 grudnia 1974 r. w sprawie niektórych obowiązków i uprawnień pracowników zatrudnionych w zakładach
służby zdrowia (Dz.U. Nr 51, poz. 326 ze zm.) z art. 298 i art. 128 kp pozostaje w ścisłym związku z pytaniem postawionym
przez Sąd Wojewódzki w Opolu, czy § 11 i § 12 tegoż rozporządzenia są zgodne z art. 66 ust. 2 Konstytucji RP.
Z tego względu Trybunał Konstytucyjny rozważył na wstępie, czy kwestionowane przepisy wskazanego wyżej rozporządzenia spełniają
warunki legalności ustalone w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego i przepisach Konstytucji RP.
Warunki legalności spełnia, zgodnie z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego (wyrok 5 stycznia 1998 r. P. 2/97, OTK ZU Nr
1/1998), rozporządzenie:
– wydane na podstawie wyraźnego, to jest nie opartego tylko na domniemaniu ani na wykładni celowościowej, szczegółowego upoważnienia
ustawy w zakresie określonym w upoważnieniu,
– wydane w granicach upoważnienia ustawy i w celu jej wykonania,
– nie pozostające w sprzeczności z normami Konstytucji RP, a także ze wszystkimi obowiązującymi aktami ustawodawczymi.
Warunki te znalazły swe konstytucyjne potwierdzenie w treści art. 92 ust. 1 Konstytucji RP stanowiącym, że “rozporządzenia
są wydawane przez organy wskazane w Konstytucji, na podstawie szczegółowego upoważnienia zawartego w ustawie i w celu jej
wykonania. Upoważnienie powinno określać organ właściwy do wydawania rozporządzeń i zakres spraw przekazanych do uregulowania
oraz wytyczne dotyczące treści aktu”.
Rozporządzenie Rady Ministrów z 1974 r. zostało wydane z powołaniem się na upoważnienie zawarte w art. 298 kp. W przepisie
tym przewidziano m.in., że: “§ 1. Rada Ministrów może określić w drodze rozporządzenia w sposób szczególny niektóre prawa
i obowiązki pracowników zatrudnionych w (....) zakładach opieki zdrowotnej (..) § 2. Rada Ministrów może w szczególności w
stosunku do pracowników, o których mowa w § 1, ustalić (...) niezbędne odstępstwa od przepisów kodeksu w zakresie czasu pracy
i wynagradzania za godziny nadliczbowe”.
Trybunał Konstytucyjny pozostawia poza tokiem swych rozważań kwestię, czy samo upoważnienie z art. 298 kp spełnia kryteria
konstytucyjności zawarte w art. 92 ust. 1 Konstytucji RP, w szczególności, czy uwzględniony został nakaz by upoważnienie zawierało
wytyczne dotyczące treści rozporządzenia, gdyż zagadnienie to nie zostało objęte zakresem pytań prawnych przedstawionych Trybunałowi.
Trybunał Konstytucyjny uważa za stosowne przypomnieć, iż rozporządzenie z 27 grudnia 1974 r. stało się przedmiotem postanowienia
sygnalizacyjnego Trybunału Konstytucyjnego z 21 września 1988 r., sygn. S. 11/88 (nie publikowane). Trybunał uznał wówczas,
że istnieje brak zgodności § 12, a także § 13 (w myśl którego za czas dyżuru zakładowego nie przysługuje czas wolny od pracy)
z przepisami art. 129 § 1, art. 134, 144 i art. 298 § 2 kp oraz z art. 67 § 2 Konstytucji PRL. Zdaniem Trybunału Rada Ministrów
mogła na podstawie upoważnienia ustawowego wprowadzić “niezbędne odstępstwa od przepisów kodeksu w zakresie czasu pracy i
wynagradzania za godziny nadliczbowe, ale stosownie do przyjmowanej przez Trybunał wykładni, prawa i obowiązki obywateli regulują
ustawy, zaś przepisy wykonawcze muszą się mieścić w granicach ustawowych”. Jak wiadomo ze względu na obowiązujący wówczas
art. 21 ustawy z 29 kwietnia 1985 r. o Trybunale Konstytucyjnym, Trybunał nie mógł dokonać oceny wspomnianych przepisów rozporządzenia
i ograniczył się do sygnalizacji, nie wziętej jednak pod uwagę przez Radę Ministrów.
Ponadto wbrew sugestii zawartej w piśmie Prezesa Rady Ministrów, iż Trybunał Konstytucyjny uznał w wyroku z 26 listopada 1997
r. sygn. U. 6/96 (OTK ZU Nr 5-6/1997, poz. 66) legalność § 12 rozporządzenia z 1974 r. należy zauważyć, iż Trybunał stwierdził
jedynie istniejący stan normatywny, bynajmniej go nie aprobując. Wprost przeciwnie. W końcowej części uzasadnienia wyroku
Trybunał wskazał, iż “wątpliwości w kwestii konstytucyjności obowiązujących obecnie unormowań lekarskiego dyżuru zakładowego
(...) odnoszą się do tego, że unormowania te, odbiegające od odpowiednich dyspozycji kodeksu pracy zostały ustanowione w przepisach
podustawowych, z naruszeniem kanonów parlamentarnego stanowienia prawa. W konstytucyjnym porządku Rzeczypospolitej Polskiej
właściwą drogą rozwiązywania trudnych problemów płacowych środowiska lekarskiego jest demokratyczny proces ustawodawczy, w
ramach którego mogą być w szczególności wszechstronnie rozważone racje tego środowiska”.
Dla ustalenia, czy kwestionowane w pytaniach prawnych przepisy rozporządzenia mieszczą się w granicach upoważnienia ustawowego
i czy spełniają kryteria legalności, istotne znaczenie ma stwierdzenie, czy przyjęta w rozporządzeniu regulacja może być uważana
za “niezbędne odstępstwa od przepisów kodeksu w zakresie czasu pracy i wynagradzania za godziny nadliczbowe”.
Prawna konstrukcja czasu pracy ma swoje umocowanie konstytucyjne, gdyż zgodnie z art. 66 ust. 2 konstytucji “maksymalne normy
czasu pracy określa ustawa”.
Przepis ten należy rozumieć jako rozwinięcie sformułowanej w art. 24 konstytucji zasady, w myśl której “praca znajduje się
pod ochroną Rzeczypospolitej Polskiej”. Ustrojodawca świadomie zrezygnował z zamieszczania nieostrych deklaracji programowych
w części Konstytucji RP poświęconej prawom ekonomicznym i socjalnym, dążąc do wzmocnienia prawnego charakteru konstytucji.
Art. 66 ust. 2 powinien zatem pełnić rolę realnej gwarancji praw pracowniczych poprzez ograniczenie swobody kształtowania
warunków pracy w umowach jak i aktach podustawowych.
Obowiązek ustawowego regulowania maksymalnych norm czasu pracy nabiera tym istotniejszego znaczenia, że zgodnie z art. 81
konstytucji szeregu praw ekonomicznych i socjalnych (w tym wskazanych w art. 66) można dochodzić w granicach określonych w
ustawie. Zawężanie tych granic aktami wykonawczymi ograniczyłoby, niezgodnie z zasadą art. 24, możliwość ochrony wymienionych
w konstytucji praw.
Realizacja powyższego obowiązku wymaga określenia także ustawą treści samego pojęcia czasu pracy i ewentualnych odstępstw
od tego pojęcia, gdyż inaczej art. 66 ust. 2 zamieszczony w rozdziale II konstytucji zatytułowanym “Wolności, prawa i obowiązki
człowieka i obywatela” utraciłby swój gwarancyjny charakter. Oczywiste jest bowiem, że dopuszczenie, by treść pojęcia “czas
pracy” modyfikowały akty podustawowe czyniłoby bezprzedmiotowym zastrzeżenie dla regulacji ustawowej maksymalnych norm tego
czasu.
W art. 128 kp ustalono, iż “czasem pracy jest czas, w którym pracownik pozostaje w dyspozycji pracodawcy w zakładzie pracy
lub w innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy”.
Przepis ten, jak się zauważa w literaturze przedmiotu, “(...) łączy się z zasadą ponoszenia ryzyka nie przez pracownika, lecz
przez pracodawcę niezależnie od tego, czy i w jaki sposób pracownik świadczy pracę (...). Ujęcie przyjęte w kodeksie pracy
jest istotne zwłaszcza w tych przypadkach, gdy wynagrodzenie pracownika jest ustalane według kryterium czasu pracy, czy też
pozostawania pracownika w czasie pracy”. (Kodeks pracy – komentarz, J. Iwulski, W. Sanetra, Warszawa 1996, s. 382-383).
Odstępstwem od zasady wyrażonej w art. 128 kp jest wprowadzenie w artykule 144 kp instytucji dyżuru pracowniczego. Przepis
ten stanowi, że:
“§ 1. Czasu dyżuru pełnionego przez pracownika poza normalnymi godzinami pracy w zakładzie lub innym miejscu wyznaczonym przez
pracodawcę nie wlicza się do czasu pracy, jeżeli podczas dyżuru pracownik nie wykonywał pracy. § 2. Za czas dyżuru przysługuje
czas wolny od pracy w wymiarze odpowiadającym długości dyżuru, a w razie braku możliwości udzielenia czasu wolnego – wynagrodzenie
wynikające z osobistego zaszeregowania pracownika, określonego stawką godzinową lub miesięczną, a jeżeli taki składnik wynagrodzenia
nie został wyodrębniony przy określaniu warunków wynagradzania – 60% wynagrodzenia. Nie dotyczy to dyżurów pełnionych przez
pracownika w domu”.
Tym samym ustawodawca wprowadził, na zasadzie wyjątku od art. 128 kp, swego rodzaju fikcję, iż dyżurujący pracownik nie pozostaje
do dyspozycji pracodawcy. Jednakowoż, jak się podkreśla w doktrynie, “dyżur, podczas którego pracownik wykonuje pracę, traktowany
jest jak normalne spełnianie świadczenia przez pracownika, za które przysługuje wynagrodzenie na normalnych zasadach, a czas
na nim spędzony jest po prostu czasem pracy” (Kodeks pracy – komentarz, j.w. s. 405).
Konsekwencją ustawowego określenia zarówno pojęcia czasu pracy jak i maksymalnych norm tego czasu (por. art. 129 i n. kp)
jest uregulowanie, także w ustawie, pracy w wymiarze ponadnormatywnym.
Zgodnie z art. 133 § 1 kp “praca wykonywana ponad normy czasu pracy, ustalone zgodnie z przepisami kodeksu, stanowi pracę
w godzinach nadliczbowych. Praca taka jest dopuszczalna tylko w razie:
1) konieczności prowadzenia akcji ratowniczej dla ochrony życia ludzkiego albo dla ochrony mienia lub usunięcia awarii;
2) szczególnych potrzeb pracodawcy.
§ 2. Liczba godzin przepracowanych w związku z okolicznościami określonymi w § 1 pkt 2 nie może przekroczyć dla poszczególnego
pracownika 4 godzin na dobę i 150 godzin w roku kalendarzowym”.
Z treści tego przepisu wynika, że praca w godzinach nadliczbowych w regulacji kodeksu pracy nie stanowi w zakładach pracy
trwałego elementu organizacji rozkładu czasu pracy. Dopuszczalna jest tylko wyjątkowo w przypadkach wystąpienia zdarzeń przewidzianych
w tym przepisie. W sytuacjach określonych w pkt. 2, a więc wystąpienia szczególnych potrzeb pracodawcy, stosowanie pracy w
godzinach nadliczbowych ograniczone jest nadto limitem rocznym godzin nadliczbowych. Ich liczba nie może przekraczać czterech
godzin na dobę i 150 godzin w ciągu roku.
W art. 134 kp przewidziano, iż: “§ 1. Za pracę w godzinach nadliczbowych, oprócz normalnego wynagrodzenia, przysługuje dodatek
w wysokości:
1) 50% wynagrodzenia – za pracę w dwóch pierwszych godzinach nadliczbowych na dobę,
2) 100% wynagrodzenia – za pracę w dalszych godzinach nadliczbowych oraz w godzinach nadliczbowych przypadających w nocy,
niedziele lub święta”.
Przewidziane w tym przepisie dodatkowe wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych stanowi z jednej strony rekompensatę
za dodatkowy wysiłek pracownika, zaś z drugiej – przeciwdziała nadużywaniu przez pracodawcę możliwości żądania od pracownika
pracy w godzinach nadliczbowych, skutkujących zwiększenie kosztów działania zakładu pracy.
Widać z powyższego, że ustawodawca działając w ramach art. 66 ust. 2 Konstytucji RP określił zarówno zasady odnoszące się
do norm czasu pracy jak i odstępstwa od nich, a także konsekwencje wynikające dla pracodawców i pracowników w przypadku przekraczania
norm czasu pracy.
Dla zakładów pracy o ruchu ciągłym, w tym zaspokajających codzienne potrzeby ludności, art. 132 kp przewiduje zmianowy system
organizacji czasu pracy. Kodeks pracy nie przewiduje sytuacji, w której pracownicy zakładu pracy o ruchu ciągłym, a do nich
niewątpliwie należą szpitale sprawujące całodobową opiekę nad pacjentem, byliby zatrudnieni w systemie jednozmianowym, tj.
tylko na pierwszą zmianę, a na pozostałych zmianach pracownicy świadczyliby pracę w godzinach nadliczbowych.
Zaskarżone rozporządzenie wprowadza zasadniczo jednozmianowy system organizacji czasu pracy w zakładach służby zdrowia, a
tylko w okolicznościach uzasadnionych potrzebami opieki zdrowotnej pracownicy tych zakładów mogą być zatrudnieni w systemie
zmianowym (§ 5 ust. 1). Jednozmianowy system organizacyjny ogranicza w zasadzie działalność leczniczą tych zakładów do pracy
na pierwszej zmianie. Zatrudnienie lekarzy poza godzinami normalnej ordynacji danego zakładu potraktowano jako dyżur zakładowy,
co nie odpowiada rozumieniu tej instytucji w kodeksie pracy, gdyż lekarze w czasie dyżuru na ogół świadczą pracę.
3. W wydanym z powołaniem się na art. 298 kp rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 27 grudnia 1974 r. w sprawie niektórych
obowiązków i uprawnień pracowników zatrudnionych zakładach służby zdrowia (Dz.U. Nr 51, poz. 326 ze zm.) przewidziano, że:
“§ 11. Przez dyżur zakładowy rozumie się wykonywanie pracy i pozostawanie w gotowości do jej wykonywania przez lekarza przebywającego
stale w zakładzie poza godzinami normalnej ordynacji danego zakładu lub jego oddziału.
§ 12. Za pełnienie dyżurów zakładowych i pozostawanie w gotowości do pracy oraz za dodatkową pracę w zespołach wyjazdowych
pomocy doraźnej przysługuje odrębne wynagrodzenie, a czasu ich pełnienia nie wlicza się do czasu pracy. W takich przypadkach
nie przysługuje pracownikowi dodatek za pracę w godzinach nadliczbowych”.
Inaczej zatem niż w art. 144 § 1 kp, pojęciem dyżuru objęto w rozporządzeniu także czas wykonywania pracy i odmiennie od zasady
ustalonej w art. 133 kp, wykluczono wypłacanie przewidzianego w art. 134 kp dodatku za pracę w godzinach nadliczbowych także
wówczas, gdy wykonując pracę w czasie dyżuru lekarz przekracza normy czasu pracy. Rezultat taki jest konsekwencją ustalenia
niezgodnie z ustawą i bez wyraźnego upoważnienia ustawowego, że wykonywanie pracy nie jest pracą. Taki wniosek płynie z treści
§ 12, zgodnie z którym czasu poświęconego przez lekarza na pracę w czasie dyżuru, nawet gdyby wypełniała ona cały okres dyżuru,
nie wlicza się do czasu pracy.
Nie można bowiem za upoważnienie do wprowadzenia tego rodzaju wyjątków, ograniczających przy tym w sposób istotny prawa pracownicze,
uznać przepisu art. 298 kp, zgodnie z którym możliwe jest ustalenie w drodze rozporządzenia “niezbędnych odstępstw od przepisów
kodeksu w zakresie czasu pracy i wynagradzania za godziny nadliczbowe”.
Należy w tym kontekście przypomnieć, iż Trybunał Konstytucyjny w uzasadnieniu wyroku w sprawie P. 2/97 (OTK ZU Nr 1/1998,
poz. 1) stwierdził, że “Brak stanowiska ustawodawcy w jakiejś sprawie, przejawiający się w nieprecyzyjności upoważnienia,
musi być interpretowany jako nie udzielenie w danym zakresie kompetencji normodawczej: upoważnienie nie może opierać się na
domniemaniu objęcia swym zakresem materii w nim nie wymienionych, nie podlega też wykładni rozszerzającej, ani celowościowej”.
Ponadto w sprawie U. 6/96 Trybunał Konstytucyjny podkreślił, że “wymiar wynagrodzenia za pełnienie lekarskiego dyżuru zakładowego,
jeśli ma być zgodny z dyspozycją art. 13 kp, musi uwzględniać rzeczywisty nakład pracy świadczonej przez lekarza w czasie
tego dyżuru”.
Ze względów przedstawionych powyżej zawarte w art. 298 kp upoważnienie Rady Ministrów do ustalania niezbędnych odstępstw od
przepisów ustawowych (kodeksu) w zakresie czasu pracy i wynagradzania za godziny nadliczbowe, może być rozumiane jedynie jako
dopuszczenie do stanowienia przepisów w ramach ustawowo zdefiniowanych pojęć czasu pracy i norm tego czasu. W konsekwencji
nie można w rozporządzeniu ustalać odmiennie niż w ustawie, kiedy wykonywana praca mieści się w normie czasu pracy, a kiedy
stanowi pracę w godzinach nadliczbowych.
Jeżeli ustawodawca uznałby, iż dyżur lekarza polegający na świadczeniu pracy i pozostawaniu w gotowości do jej wykonywania,
jest szczególnym obowiązkiem pracowniczym stanowiącym odstępstwo od ustawowego pojęcia dyżuru pracowniczego, powinien był
to wyraźnie uregulować ustawą. W literaturze przedmiotu spotyka się pogląd, że “teoretycznie można sobie wyobrazić system,
którym wyróżniano by godziny efektywnej pracy dyżurującego spośród godzin dyżuru i opłacano je jako godziny nadliczbowe. Byłoby
to jednak dość skomplikowane, gdyż spowodowałoby to konieczność odmiennego traktowania i rozliczania obecnie jednolitego czasu
dyżuru” (M. Skąpski, PiZS 1997, z. 4, s. 21 i n.).
Trudności z rozliczaniem czasu pracy lekarza w trakcie dyżuru nie mogą jednak obciążać pracownika zwłaszcza, że zgodnie z
art. 12911 kp “pracodawca jest obowiązany prowadzić ewidencję czasu pracy, z uwzględnieniem pracy w godzinach nadliczbowych.
Pracodawca udostępnia tę ewidencję pracownikowi na jego żądanie”.
Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego właśnie rozporządzeniem można byłoby uregulować sposób ewidencjonowania czasu pracy efektywnie
wykonywanej przez lekarza w czasie dyżuru. Pozwoliłoby to na wypełnienie dyspozycji art. art. 144, 133 i 134 kp.
W świetle powyższego Trybunał Konstytucyjny stwierdza, że przepisy § 11 i § 12 rozporządzenia Rady Ministrów z 27 grudnia
1974 r. w sprawie niektórych obowiązków i uprawnień pracowników zatrudnionych zakładach służby zdrowia, zmieniając ustawowe
pojęcie dyżuru pracowniczego i czasu pracy wykraczają poza ustawowe upoważnienie zawarte w art. 298 kp do wydania rozporządzenia,
naruszając tym samym wyrażoną w art. 66 ust. 2 Konstytucji RP zasadę, że maksymalne normy czasu pracy określa ustawa. Natomiast
przepis § 12 tego rozporządzenia zmieniając ustawowe pojęcie czasu pracy godzi dodatkowo w art. 128 kp.
4. Trybunał Konstytucyjny rozważył następnie, podniesiony w pytaniu Sądu Rejonowego w Starogardzie Gdańskim, problem zgodności
§ 13 rozporządzenia z 27 grudnia 1974 r. z art. 298 i 128 kp. Zdaniem sądu orzekającego przepis ten “przekracza delegację”
z art. 298 kp.
W § 13 powyższego rozporządzenia stanowi się, że “1. Za czas dyżuru lekarskiego nie przysługuje czas wolny od pracy. 2. Przełożony
lekarza może go zwolnić z całości lub części godzin pracy po zakończeniu dyżuru, wymagającego szczególnego nakładu pracy,
z zachowaniem prawa do wynagrodzenia za czas zwolnienia”.
Należy zwrócić uwagę na to, że kodeks pracy nie ustala bezwzględnej zasady, iż zawsze za czas dyżuru pracowniczego przysługuje
czas wolny od pracy. Zgodnie bowiem z art. 144 § 2 kp “za czas dyżuru przysługuje czas wolny od pracy w wymiarze odpowiadającym
długości dyżuru, a w razie braku możliwości udzielenia czasu wolnego – wynagrodzenie wynikające z osobistego zaszeregowania
pracownika, określonego stawką godzinową lub miesięczną, a jeżeli taki składnik wynagrodzenia nie został wyodrębniony przy
określaniu warunków wynagradzania – 60% wynagrodzenia. Nie dotyczy to dyżurów pełnionych przez pracownika w domu”.
Przepis § 13 rozporządzenia z 27 grudnia 1974 r. konkretyzuje tym samym sytuację szczególną przewidzianą przez ustawodawcę
i z tego względu nie jest niezgodny ani z upoważnieniem zawartym w art. 298 kp ani z zasadą ogólną wyrażona w art. 128 kp.
5. W pytaniach prawnych sformułowano tezę, iż przepisy § 11, 12 i 13 rozporządzenia z 27 grudnia 1974 r. są niezgodne z art.
32 Konstytucji RP.
Jak wielokrotnie podkreślał w swym orzecznictwie Trybunał Konstytucyjny, konstytucyjna zasada równości wobec prawa polega
na tym, że wszystkie podmioty prawa charakteryzujące się daną cechą istotną w równym stopniu mają być traktowane równo, tj.
według jednakowej miary, bez zróżnicowań zarówno dyskryminujących jak i faworyzujących (orzeczenie z 9 marca 1988 r., sygn.
U. 7/87). Art. 32 ust. 2 Konstytucji RP stanowi, że “nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub
gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny”.
Zasada równości nie wyklucza zatem różnego traktowania podmiotów różniących się cechą istotną (relewantną). W doktrynie prawa
pracy podkreśla się, że zakaz dyskryminacji nie oznacza wykluczenia dyferencjacji praw i obowiązków pracowniczych, a nawet
wręcz ją zakłada (Kodeks pracy – komentarz, j.w., s. 47). Tezę tę potwierdza w swym orzecznictwie Trybunał Konstytucyjny.
W uzasadnieniu do wyroku w sprawie U. 6/96 Trybunał uznał, że “dyferencjacja praw i obowiązków pracowniczych ze względu na
charakter zatrudnienia i rodzaj wykonywanej pracy jest cechą charakterystyczną prawa pracy. Powołana norma konstytucyjna (tj.
art. 32) chroni przed dyskryminacją, którą można stwierdzić na podstawie powszechnie przyjętych standardów, nie może być natomiast
interpretowana jako zakaz różnicowania regulacji sytuacji odmiennych grup społeczno-zawodowych, o ile dane zróżnicowanie jest
przedmiotem uprawnionej dyskusji w społeczeństwie demokratycznym (...). Problematyka lekarskich dyżurów zakładowych wykazuje
specyfikę, która może być wzięta pod uwagę przez ustawodawcę przy określeniu dopuszczalnego czasu oraz zasad wynagradzania
za pełnienie dyżuru w sposób odbiegający – w granicach wyznaczonych normami konstytucyjnymi od unormowań czasu pracy i wynagradzania
za pracę w godzinach nadliczbowych, jakie kodeks pracy ustanawia dla większości zawodów i stanowisk pracy”.
W świetle powyższego przepisy § 11, 12 i 13 rozporządzenia z 27 grudnia 1974 r. nie mogą być uważane za niezgodne z art. 32
Konstytucji RP.
6. Sąd Rejonowy w Starogardzie Gdańskim zakwestionował również zgodność § 11 ust. 4 rozporządzenia Ministra Zdrowia i Opieki
Społecznej z dnia 2 lipca 1992 r. w sprawie wynagradzania pracowników publicznych zakładów opieki zdrowotnej (Dz.U. Nr 55,
poz. 273 ze zm.) z art. 32 ust. 1 Konstytucji RP oraz art. 112 i 78 § 1 kp.
Rozporządzenie powyższe zostało wydane na podstawie upoważnienia zawartego w art. 40 ust. 2 ustawy z dnia 30 sierpnia 1991
r. o zakładach opieki zdrowotnej (Dz.U. Nr 91, poz. 480 ze zm.) i w § 11 ust. 4 stanowi, że: “Pracownikowi, który nie uzyskał
zwolnienia z godzin pracy przypadających po zakończeniu dyżuru zakładowego z powodu braku zastępstwa, za pracę w tych godzinach,
jednak nie więcej niż za 6 godzin, przysługuje dodatek w wysokości 100% stawki godzinowej wynagrodzenia zasadniczego”.
Przepis art. 40 powołanej wyżej ustawy z 30 sierpnia 1991 r. zobowiązał Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej do wydania, w
porozumieniu z Ministrem Pracy i Polityki Socjalnej, rozporządzenia określającego zasady wynagradzania pracowników publicznych
zakładów opieki zdrowotnej, prowadzonych jako jednostki budżetowe. Kwestionowany przepis rozporządzenia dotyczy więc tylko
pracowników objętych tym upoważnieniem.
Art. 112 kp stanowi, że “pracownicy mają równe prawa z tytułu jednakowego wypełniania takich samych obowiązków; (...)”. Natomiast
zgodnie z art. 78 § 1 kp “Wynagrodzenie za pracę powinno być tak ustalone, aby odpowiadało w szczególności rodzajowi wykonywanej
pracy i kwalifikacjom wymaganym przy jej wykonywaniu, a także uwzględniało ilość i jakość świadczonej pracy”.
Cytowane wyżej przepisy kodeksu pracy rozwijają zasadę art. 32 konstytucji w odniesieniu do prawa pracy. Z tego względu przedstawione
wcześniej stanowisko Trybunału co do rozumienia zasady równości w prawie pracy zachowuje swą aktualność. Pracownicy zatrudnieni
w publicznych zakładach opieki zdrowotnej podlegają szczególnym zasadom organizacji pracy. Pracownik, o którym mowa w § 11
ust. 4 rozporządzenia, istotnie uzyskuje pewne preferencje w zakresie wynagradzania, ale jest to spowodowane z kolei tym,
że ze względu na brak zastępstwa nie korzysta z możliwości przewidzianej w przepisie § 13 ust. 2 rozporządzenia z 27 grudnia
1974 r., gdzie przewidziano, iż “przełożony lekarza może go zwolnić z całości lub części godzin pracy po zakończeniu dyżuru,
wymagającego szczególnego nakładu pracy, z zachowaniem prawa do wynagrodzenia za czas zwolnienia”.
Trybunał Konstytucyjny stwierdza zatem, że § 11 ust. 4 rozporządzenia Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z 2 lipca 1992
r. w sprawie wynagradzania pracowników publicznych zakładów opieki zdrowotnej nie jest niezgodny z art. 32 ust. 1 Konstytucji
RP oraz art. 112 i 78 § 1 kp.
Mając powyższe na względzie Trybunał Konstytucyjny orzekł jak na wstępie.