1. Wnioskiem z 19 września 2008 r. Rzecznik Praw Obywatelskich (dalej również: Rzecznik) zakwestionował zgodność art. 55 ustawy
z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (Dz. U. z
2007 r. Nr 63, poz. 424, ze zm.; dalej: ustawa o IPN) z art. 54 ust. 1 i art. 73 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji. Rzecznik
wskazał, że wniosek jest powiązany z jego wcześniejszym wnioskiem o zbadanie zgodności art. 37 ustawy z dnia 18 października
2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów (Dz.
U. Nr 218, poz. 1592) z identycznymi jak w niniejszej sprawie wzorcami konstytucyjnymi oraz dodatkowo z art. 7 i art. 121
ust. 2 Konstytucji. W związku z tym wnioskiem, 19 września 2008 r., Trybunał wydał wyrok o sygn. K 5/07 (OTK ZU nr 7/A/2008,
poz. 124).
Przed przystąpieniem do uzasadnienia zarzutów niekonstytucyjności, Rzecznik zwrócił uwagę, że zakres przedmiotowy kwestionowanego
art. 55 ustawy o IPN, wykracza poza potoczne rozumienie tzw. przestępstwa negacjonizmu lub kłamstwa oświęcimskiego, z którymi
jest kojarzony w opinii społecznej. Zdaniem Rzecznika, zaskarżony przepis obejmuje publiczne oraz dokonywane wbrew faktom
zaprzeczanie zbrodniom komunistycznym, nazistowskim lub zbrodniom przeciwko pokojowi, ludzkości i zbrodniom wojennym, popełnionym
od 1 września 1939 r. do 31 lipca 1990 r. na obywatelach narodowości polskiej oraz obywatelach polskich innych narodowości.
Zdaniem Rzecznika, czyn penalizowany na podstawie kwestionowanego przepisu stanowi przestępstwo formalne, zakazujące pod groźbą
kary samego zaprzeczania raz przyjętym ustaleniom. Zastrzeżenia Rzecznika budzi to, że groźba odpowiedzialności karnej przewidziana
w zaskarżonym przepisie jest niezależna od tego, czy wystąpił skutek w postaci np. poniżania grupy ludności w opinii publicznej.
Rzecznik uważa, że zbrodnie objęte zakresem przedmiotowym kwestionowanego przepisu stanowią w historii Polski rodzaj dogmatu
– raz na zawsze ustalonej tezy, co prowadzi do trudności w ustaleniu granicy pomiędzy ogłaszaniem wyników badań naukowych,
chronionych przez zasadę wolności wypowiedzi, a przestępstwem podlegającym ściganiu z oskarżenia publicznego. Jego zdaniem,
po upadku europejskich systemów totalitarnych oraz w sytuacji powszechnej dostępności materiału faktograficznego nie istnieje
potrzeba chronienia prawdy historycznej za pomocą norm prawa karnego.
Zdaniem Rzecznika, powodem działań ustawodawcy, wprowadzającego do porządku prawnego art. 55 ustawy o IPN, była chęć uczynienia
przedmiotem ochrony „prawdy historycznej o zbrodniach systemów totalitarnych XX wieku, pamięci o ofiarach narodowo-socjalistycznego
ludobójstwa oraz demokratycznego ustroju państwa, jak również bezpieczeństwa i moralności publicznej”. Wątpliwości Rzecznika
wzbudził problem dopuszczalności traktowania prawdy historycznej jako kategorii prawnej, podlegającej ochronie w drodze sankcji
karnych. Jak podkreślił, wciąż możliwe jest pojawianie się faktów i dowodów naukowych, rzucających niekiedy nowe światło na
znane wydarzenia najnowszej historii Polski. Rzecznik uważa, że w zakresie polityki historycznej władza publiczna powinna
ograniczać swoje działania do edukacji historycznej oraz odpowiedniego ukształtowania roli mediów, w szczególności poprzez
przygotowanie podstaw programowych nauczania historii, stwarzanie warunków dochodzenia do prawdy oraz upowszechnianie wiedzy
na temat wydarzeń historycznych. Zadanie ustalania prawdy historycznej należy do przedstawicieli nauki, nie do prawodawcy
– podkreślił Rzecznik. Jego zdaniem, istniejące rozbieżności w ocenie najnowszej historii Polski mogą powodować objęcie odpowiedzialnością
karną publicznych wypowiedzi niestanowiących przejawów propagowania zbrodniczych ideologii i nawoływania do nienawiści (tzw.
hate speech); dotyczy to w szczególności kontrowersyjnych wypowiedzi naukowych opartych na nieprawdziwych przesłankach i błędnych danych.
Przy całej swojej potencjalnej szkodliwości społecznej, wypowiedzi takie powinny korzystać z ochrony gwarantowanej przez art.
54 ust. 1 oraz art. 73 Konstytucji – stwierdził Rzecznik.
Odnosząc się do gwarancji swobody wypowiedzi, wyrażonej w art. 54 ust. 1 Konstytucji, Rzecznik zauważył, że, w świetle orzecznictwa
Trybunału Konstytucyjnego oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, swoboda ta nie może ograniczać się jedynie do informacji
i poglądów odbieranych jako przychylne lub postrzeganych jako nieszkodliwe albo obojętne. Wspomniane gwarancje obejmują również
wypowiedzi obraźliwe, oburzające lub niepokojące dla państwa albo części społeczeństwa, zaznaczył Rzecznik.
Szczególne znaczenie dla niniejszej sprawy Rzecznik przypisał, wynikającej z art. 73 Konstytucji, wolności nauki, obejmującej
wolność badań naukowych oraz ogłaszania ich wyników. Jego zdaniem, z poglądów przedstawicieli doktryny wynika, iż swoboda
badań naukowych obejmuje również prawo do błędu oraz fałszywości teorii naukowej. Rzecznik podkreślił, że prawo do publikacji
naukowych, jako szczególna forma wyrażania swoich poglądów, powinno zarazem korzystać z ochrony swobody wypowiedzi gwarantowanej
przepisem art. 54 Konstytucji. Ochrona ta obejmuje również wygłaszanie poglądów kontrowersyjnych i społecznie nieakceptowanych,
o ile tylko wypowiedź taka nie stanowi przejawu propagowania zbrodniczych ideologii i nawoływania do nienawiści. Taki jest
również kierunek orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (dalej: Europejski Trybunał) na gruncie art. 10 Konwencji
o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności z dnia 4 listopada 1950 r. (Dz. U. z 1993 r. Nr 61, poz. 284; dalej: Konwencja)
– wyjaśniał Rzecznik.
Zdaniem Rzecznika, wątpliwości konstytucyjnych nie budzi samo penalizowanie zachowań propagujących ideologię nazistowską i
komunistyczną, bądź bezpośrednio znieważających grupy ludności lub poszczególne osoby, m.in. ze względu na ich przynależność
narodową etniczną, rasową czy wyznaniową. Rzecznik podkreślił, że poza art. 55 ustawy o IPN, ochrona prawna demokratycznego
ustroju państwa oraz bezpieczeństwa, porządku i moralności publicznej przed wskazanymi powyżej zachowaniami jest realizowana
m.in. na podstawie przepisów kodeksu karnego, w szczególności art. 256 oraz art. 257, penalizujących propagowanie faszyzmu
i totalitaryzmu oraz znieważanie grupy osób lub poszczególnej osoby. Jego zdaniem, przyjęte w polskiej doktrynie rozumienie
pojęć „propagowanie” oraz „znieważenie grupy ludności” pozwala na przyjęcie, że wszelkie wypowiedzi publiczne, również naukowe,
o charakterze tzw. hate speech, propagujące totalitaryzm lub znieważające grupę ludności, będą podlegały sankcjom karnym na podstawie ww. przepisów kodeksu
karnego. Oznacza to, zdaniem Rzecznika, że ewentualne uznanie niekonstytucyjności art. 55 ustawy o IPN nie spowoduje pozbawienia
ochrony prawnej dóbr chronionych obecnie przez tę regulację.
W świetle przedstawionych wyżej przez Rzecznika argumentów, zaskarżony przepis narusza także – jego zdaniem – zasadę proporcjonalności
wynikającą z art. 31 ust. 3 Konstytucji. Zaskarżona regulacja nie spełnia bowiem, wynikającej z tego przepisu, przesłanki
konieczności ograniczeń w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności oraz praw człowieka i obywatela. Z przesłanki tej,
w świetle orzecznictwa Trybunału, wynikają dyrektywy niezbędności, przydatności oraz proporcjonalności, którymi powinien się
kierować prawodawca. Rzecznik podkreślił, że penalizacja stanowi najbardziej uciążliwy dla jednostki środek egzekwowania zakazanego
przez normodawcę zachowania się. Z zasady konieczności wynika, zdaniem Rzecznika, zasada subsydiarności prawa karnego, nakazująca
traktowanie penalizacji jako środka ostatecznego, czyli dopuszczalnego jedynie wtedy, gdy środki mniej surowe nie pozwalają
na osiągnięcie określonych skutków. Wskazując na obowiązujące regulacje, wynikające z przepisów art. 256 i art. 257 kodeksu
karnego, które, jak podkreślił, obejmują ochroną taki sam zakres wypowiedzi jak zakres wynikający z zaskarżonego przepisu,
Rzecznik podniósł, że art. 55 ustawy o IPN przekracza konstytucyjnie dopuszczalną granicę ograniczania wolności słowa. Powołując
się na badania porównawcze, Rzecznik wskazał, że w innych krajach, m.in. w Niemczech i Austrii, przepisy prawa penalizujące
tzw. kłamstwo oświęcimskie łączą odpowiedzialność karną za negowanie zbrodni nazistowskich bezpośrednio z zamiarem propagowania
idei faszyzmu lub publicznym znieważeniem grupy ludności ze względu na przynależność narodową, etniczną, rasową lub wyznaniową.
Rzecznik zwrócił w szczególności uwagę na wyrok hiszpańskiego Trybunału Konstytucyjnego z 7 listopada 2007 r., sygn. STC 234/2007,
uznający za częściowo niekonstytucyjny przepis art. 607.2 hiszpańskiego kodeksu karnego, penalizujący rozpowszechnianie poglądów,
doktryn i idei negujących ludobójstwo. Zdaniem Rzecznika, w niniejszej sprawie aktualność zachowuje w szczególności twierdzenie
hiszpańskiego Trybunału, że badany przepis nie spełnia wymogów proporcjonalności, bo nie zawiera wymagania, by zachowanie
sprawcy prowadziło do naruszenia innych wartości konstytucyjnie chronionych, przez co narusza konstytucyjną wolność wypowiedzi
i wolność prowadzenia badań naukowych.
2. Pismem z 26 lutego 2009 r. stanowisko w sprawie zajął Marszałek Sejmu, podnosząc, że art. 55 ustawy o IPN jest zgodny ze
wskazanymi wzorcami konstytucyjnymi.
Marszałek Sejmu podał w wątpliwość adekwatność wskazania przez Rzecznika art. 73 Konstytucji jako konstytucyjnego wzorca badania
zgodności art. 55 ustawy o IPN. Jak podkreślił Marszałek Sejmu, Rzecznik dokonał nieprawidłowej interpretacji przedmiotu ochrony
oraz znamion przestępstwa penalizowanego na mocy tego przepisu. Zdaniem Marszałka Sejmu, regulacja ta penalizuje jedynie zachowanie
polegające na publicznym zaprzeczaniu, dokonywanym „wbrew faktom”, czyli penalizuje świadome wygłaszanie twierdzeń niezgodnych
z rzeczywistym stanem rzeczy. Jak podkreślił, aby określonemu wydarzeniu historycznemu przypisać charakter faktu, musi ono
mieć charakter pewny i stwierdzony, co oznacza, że wydarzenie to jest ustalone na podstawie powszechnie akceptowanych metod
naukowych badań historycznych. Cech tych nie ma, zdaniem Marszałka Sejmu, wskazane we wniosku Rzecznika kryterium powszechnego
przekonania o prawdziwości danego zdarzenia.
Zdaniem Marszałka Sejmu, samo postawienie hipotezy badawczej, podważającej ustalone fakty, nie stanowi faktu w rozumieniu
zaskarżonego przepisu. W wypadku zaś udowodnienia takiej tezy, pod warunkiem wykorzystania wskazanych powyżej metod naukowych,
wydarzenie, do którego teza ta się odnosi, traci charakter bezspornego faktu, wykluczając możliwość stania się obiektem „zaprzeczenia”
w rozumieniu art. 55 ustawy o IPN. W konsekwencji Marszałek Sejmu podkreślił, że samo zakwestionowanie określonego zdarzenia
nie stanowi jeszcze realizacji przesłanki art. 55 ustawy o IPN, o ile nie zostało dokonane „wbrew faktom”.
Marszałek Sejmu podniósł również, że, dla spełnienia znamion wyrażonych w zaskarżonym przepisie, niezbędne jest działanie
sprawcy w sposób umyślny, co zakłada konieczność posiadania przez niego świadomości, co najmniej w takim zakresie, że dokonuje
publicznego ogłoszenia informacji nieprawdziwych. Odnosząc się krytycznie do zarzutu Rzecznika, że kwestionowany przepis może
stanowić podstawę odpowiedzialności karnej w związku z publicznymi wypowiedziami opartymi na fałszywych przesłankach lub błędnych
danych, Marszałek zauważył, że okoliczność, iż sprawca działa w błędzie, wyklucza możliwość przyjęcia umyślności działania
w rozumieniu art. 55 ustawy o IPN. W takiej bowiem sytuacji sprawca nie ma świadomości, że stwierdza nieprawdę.
Zdaniem Marszałka Sejmu, sądowe badanie kryterium prawdziwości określonych twierdzeń, jako znamienia czynu zabronionego uzasadniającego
jego karalność, nie jest niczym szczególnym w polskim porządku prawnym. Podobną konstrukcję ma również art. 212 k.k. penalizujący
przestępstwo pomówienia, na podstawie którego sąd dokonuje oceny prawdziwości faktów mających miejsce w przyszłości, podobnie
jak przy przestępstwie negacjonizmu określonego w art. 55 ustawy o IPN – podkreślił Marszałek Sejmu.
Marszałek Sejmu zaznaczył, że art. 55 ustawy o IPN nie petryfikuje żadnej określonej wersji przebiegu wydarzeń historycznych.
Jego zdaniem, przepis ten posługuje się generalnymi kryteriami, wychodząc jedynie z założenia, że chodzi o zbrodnie, które
ponad wszelką wątpliwość miały miejsce. Jak podkreślił, podobne założenie widoczne jest między innymi na gruncie art. 43 Konstytucji,
wykluczającego przedawnienie karalności zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości oraz art. 13 Konstytucji, zakazującego
istnienia partii odwołujących się do nazizmu, faszyzmu i komunizmu.
Zdaniem Marszałka Sejmu, polski ustawodawca przyjął, jako fakt, okoliczność popełnienia w historii zbrodni, o których mowa
w art. 55 ustawy o IPN, faktycznie dokonując jego petryfikacji w systemie prawnym. Marszałek Sejmu podkreślił, że do realizacji
znamion wynikających z tego przepisu może dojść dopiero wówczas, gdy bezspornie stwierdzone wydarzenie historyczne spełni
normatywnie wyznaczone cechy opisanych tam zbrodni, a sprawca, mając tego świadomość, zaprzeczy faktowi jej popełnienia. W
konsekwencji Marszałek Sejmu podniósł, że zakres zastosowania zaskarżonego przepisu nie obejmuje wypowiedzi formułowanych
w oparciu o przeprowadzone badania naukowe, wobec braku realizacji znamienia „zaprzeczania faktom”. Sama publiczna prezentacja
wyników takich badań nie stanowi więc, jego zdaniem, przestępstwa określonego w art. 55 ustawy o IPN, co przesądza o nieadekwatności
art. 73 Konstytucji jako wzorca konstytucyjnego w niniejszej sprawie.
W dalszej kolejności Marszałek Sejmu odniósł się do zarzutów Rzecznika dotyczących naruszenia przez zaskarżoną regulację wolności
wyrażania poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji, wynikających z art. 54 ust. 1 Konstytucji. Marszałek
Sejmu stwierdził, że treść normatywna tego przepisu zawiera się w demokratycznym standardzie „wolności ekspresji”, do którego
odnosi się art. 10 konwencji. Podkreślił również, że wolność ta gwarantowana jest dodatkowo przez art. 19 Powszechnej deklaracji
praw człowieka, uchwalonej 10 grudnia 1948 r. przez Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych (dalej: Powszechna
deklaracja) oraz art. 19 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, ratyfikowanego przez Polskę 3 marca 1977
r. (Dz. U. z 1977 r. Nr 38, poz. 167; dalej: Międzynarodowy Pakt).
Powołując się na orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego, Marszałek Sejmu zwrócił uwagę na dopuszczalność ustawowego ograniczania
wolności słowa pod warunkiem zachowania wymagań zasady proporcjonalności wynikających z art. 31 ust. 3 Konstytucji. W szczególności,
podkreślił, przepis wprowadzający takie ograniczenia będzie niezgodny z Konstytucją, jeżeli te same efekty można osiągnąć
za pomocą środków, które w mniejszym stopniu ograniczają korzystanie z wolności lub prawa podmiotowego.
Zdaniem Marszałka Sejmu, argumentacja Rzecznika nie odnosi się do głównego przedmiotu ochrony zaskarżonego art. 55 ustawy
o IPN, jakim jest ochrona indywidualnej i zbiorowej pamięci ofiar zbrodni, której naruszenie stanowi atak na podstawowe wartości
respektowane zarówno przez poszczególne jednostki, jak i przez społeczeństwo jako całość. W konsekwencji, stwierdził Marszałek
Sejmu, zawarta we wniosku Rzecznika analiza testu proporcjonalności została odniesiona do innego dobra prawnego niż to, które
faktycznie jest chronione w kwestionowanym przepisie. Marszałek Sejmu podkreślił, że penalizowane na mocy zaskarżonego przepisu
przestępstwo negacjonizmu jest karygodne w szczególności dlatego, że przedmiotem, dokonywanego w jego ramach zaprzeczenia,
jest pamięć o ofiarach okrutnych zbrodni, wciąż żywa w świadomości społecznej. Zwrócił również uwagę, że zakres penalizacji
przewidziany w zaskarżonym przepisie nie pokrywa się w pełni ze wskazanymi przez Rzecznika regulacjami karnymi odnoszącymi
się do tzw. mowy nienawiści, bo zaprzeczanie zbrodniom wymienionym w art. 55 ustawy o IPN nie musi być tożsame z propagowaniem
faszyzmu lub innego totalitarnego ustroju państwa, ani też ze znieważaniem lub nawoływaniem do nienawiści na tle różnic narodowościowych,
etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość. Marszałek Sejmu zaznaczył, że wskazane przez Rzecznika
przepisy art. 256 i art. 257 k.k. nie chronią bezpośrednio pamięci o ofiarach zbrodni, o których mowa w art. 55 ustawy o IPN,
podobnie jak, w jego opinii, pamięć ta nie może być w dostateczny sposób chroniona za pomocą środków prawa cywilnego z zakresu
ochrony dóbr osobistych. W konsekwencji, zdaniem Marszałka Sejmu, zaskarżona regulacja jest niezbędna dla ochrony wspomnianego
dobra prawnego, a wyrażany w niej zakaz w sposób konieczny winien być obwarowany sankcją karną.
Marszałek Sejmu zwrócił również uwagę na bezpośredni związek między funkcją ochrony pamięci ofiar zbrodni, realizowaną przez
kwestionowany we wniosku Rzecznika przepis i funkcją ochrony godności tych ofiar, gwarantowaną na mocy art. 30 Konstytucji;
co jest ważne dla osób najbliższych ofiar zbrodni oraz dla grup społecznych, których członkowie byli ofiarami zbrodni. Powołując
się na orzecznictwo Trybunału, Marszałek Sejmu podkreślił szczególną rolę, jaką ustrojodawca przywiązuje do kwestii prawdy
oraz do prawa każdej jednostki do eliminowania z obrotu wszelkich nieprawdziwych informacji na swój temat. Jego zdaniem, przestępstwo
negacjonizmu penalizuje właśnie świadome wypowiedzi nieodpowiadające prawdzie, które jednocześnie naruszają pamięć ofiar zbrodni
wymienionych w art. 55 ustawy o IPN. Z tej racji zakaz publicznego formułowania takich nieprawdziwych wypowiedzi, obwarowany
sankcją karną, nie stanowi nadmiernego ograniczenia prawa lub wolności. Konstytucja nie zawiera bowiem gwarancji dla swobodnego
publicznego formułowania kłamstwa lub rozpowszechniania nieprawdziwych informacji, zwłaszcza jeżeli naruszają one prawa innych
osób – podkreślił Marszałek Sejmu.
Odnosząc się do wskazanych przez Rzecznika regulacji prawnych obowiązujących w Niemczech i Austrii, Marszałek Sejmu przytoczył,
wyrażone w doktrynie poglądy, że regulacje te zastrzegają jedynie karalność w przypadku działania sprawcy w sposób prowadzący
do zakłócenia porządku publicznego oraz że zakres ujęcia czynności sprawczych w tych regulacjach jest znacznie szerszy niż
w art. 55 ustawy o IPN. Zdaniem Marszałka Sejmu, regulacje prawne penalizujące przestępstwo negacjonizmu, obowiązujące w Czechach,
Lichtensteinie i we Francji, nie są powiązane z przestępstwem propagowania ustroju totalitarnego czy nawoływaniem do nienawiści.
Kierunek rozstrzygnięcia we wskazanym przez Rzecznika wyroku hiszpańskiego Sądu Konstytucyjnego wynika, w opinii Marszałka
Sejmu, ze specyfiki historii tego kraju, który nadal boryka się z konsekwencjami społeczno-politycznymi bratobójczej wojny
domowej, toczącej się w latach 1936-1939.
Zdaniem Marszałka Sejmu, dla konstytucyjnej oceny dopuszczalności regulacji przestępstwa negacjonizmu w prawie polskim znaczenie
ma również szereg aktów prawa międzynarodowego, m.in. Protokół dodatkowy do Konwencji o cyberprzestępczości dotyczący kryminalizacji
działań o charakterze rasistowskim i ksenofobicznym, popełnianych przy użyciu systemów komputerowych, przyjęty przez Radę
Europy w dniu 7 listopada 2002 r. (dalej: protokół dodatkowy), którego art. 6 dotyczy wprowadzania odpowiedzialności karnej
za zaprzeczanie, za pośrednictwem sieci komputerowej, przestępstwom ludobójstwa, w szczególności Holokaustowi; które to przestępstwa
zostały stwierdzone przez trybunały międzynarodowe ustanowione po 1945 r. Marszałek Sejmu przypomniał, że Polska, podpisując
ten protokół 21 lipca 2003 r., nie dokonała zastrzeżenia pozwalającego na ograniczenie przez dane państwo penalizacji do przypadków
działania z zamiarem wzniecenia nienawiści, dyskryminacji lub przemocy, ani nie zastrzegła sobie prawa do niepenalizowania
zachowań opisanych w art. 6 protokołu dodatkowego. Marszałek Sejmu przypomniał również w tym kontekście regulacje unijne,
w szczególności dokument Joint action/96/443/JHA z 15 lipca 1996 r. dotyczący zwalczania rasizmu i ksenofobii, a także dyrektywę
Unii Europejskiej CNS/2001/0270 „Walka z rasizmem i ksenofobią: zbliżenie prawa, bliższa kooperacja. Decyzja ramowa”.
Odnosząc się do argumentów Rzecznika wskazującego, że zakaz negacjonizmu może być traktowany jako naruszenie art. 10 Konwencji,
Marszałek Sejmu zwrócił uwagę na orzeczenia Europejskiego Trybunału, niepowołane we wniosku Rzecznika. W szczególności podniósł,
że w sprawie X przeciwko Federalnej Republice Niemiec z 16 lipca 1982 r. (skarga nr 9235/81) Trybunał wyraził opinię, że ograniczenie
wolności słowa przez wprowadzenie przestępstwa „kłamstwa oświęcimskiego” nie stanowi naruszenia art. 10 § 2 Konwencji, bo
spełnia wymogi dopuszczalności takiego ograniczenia oraz może być uznane za niezbędne w demokratycznym społeczeństwie. Marszałek
przypomniał również, że w sprawie Faurisson przeciwko Francji z 8 listopada 1996 r. Europejski Trybunał stwierdził, iż ograniczenie
wolności słowa zawarte we francuskiej ustawie o wolności prasy spełnia warunki art. 19 § 3 Konwencji. Podsumowując, Marszałek
Sejmu podkreślił, że zaskarżona przez Rzecznika regulacja, penalizująca przestępstwo negacjonizmu, spełnia europejskie standardy
dopuszczalnych ograniczeń wolności wypowiedzi.
3. Pismem z 17 czerwca 2009 r. stanowisko w sprawie zajął Prokurator Generalny, stwierdzając, że art. 55 ustawy o IPN jest
zgodny ze wskazanymi wzorcami konstytucyjnymi.
Na wstępie Prokurator Generalny odniósł się do argumentu Rzecznika o zbyt szerokim zakresie przedmiotowym kwestionowanego
przepisu, określającego, jak podkreślił Rzecznik, „przestępstwo formalne”, dla którego zaistnienia nie jest wymagane wystąpienie
skutku w postaci m.in. poniżenia grupy ludności w opinii publicznej. W tym kontekście Prokurator Generalny zwrócił uwagę,
że zaskarżony przepis dokonuje penalizacji jedynie takiego czynu polegającego na zaprzeczeniu zbrodniom nazistowskim, zbrodniom
komunistycznym lub innym przestępstwom stanowiącym zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodnie wojenne, który został
popełniony publicznie oraz wbrew faktom. Prokurator Generalny stwierdził, że znamię „publiczności działania” jest wyrazem
rezygnacji ustawodawcy z ingerencji w prawo posiadania przez jednostkę własnych, niepropagowanych publicznie, poglądów. Przypomniał
również, że analogiczna przesłanka odpowiedzialności karnej zawarta jest w innych przepisach karnych, między innymi w art.
256 i art. 257 k.k.
Prokurator Generalny zwrócił uwagę na szczególne znaczenie drugiego ze znamion, wyrażonych w zaskarżonym przepisie, a mianowicie
przesłanki zaprzeczania „wbrew faktom”. Powołując się na słownikowe rozumienie pojęcia „fakt”, stwierdził, że gromadzenie
i opisywanie faktów jest czymś innym niż ich ocenianie i interpretowanie. Jego zdaniem, na gruncie zaskarżonych przepisów,
faktami są zbrodnie, których zaistnienie potwierdziły w ciągu kilkudziesięciu lat liczne dowody. Porównanie przez Rzecznika
tak rozumianych faktów do dogmatów uznawanych za prawdziwe nie przez wzgląd na dowody, lecz na poparcie czyjegoś autorytetu,
Prokurator Generalny uważa za błędne.
Prokurator Generalny zwrócił również uwagę na brzmienie zaskarżonego przepisu, z którego wynika, że penalizowany na jego podstawie
czyn może być popełniony tylko umyślnie, a więc wówczas, gdy sprawca ma zamiar jego popełnienia, albo gdy przewidując możliwość
jego popełnienia, godzi się na to. W związku z powyższym Prokurator Generalny stwierdził, że odpowiedzialność na podstawie
art. 55 ustawy o IPN ponosić będzie jedynie ten, kto w sposób celowy i zamierzony publicznie zaprzecza faktom historycznym,
mając przy tym świadomość i wiedzę, że fakty takie, bezspornie udokumentowane i stwierdzone, wyczerpują określone w aktach
prawa krajowego i międzynarodowego przesłanki kwalifikujące taki czyn jako zbrodnię w rozumieniu tego przepisu. Prokurator
Generalny podkreślił, że spełnienie tak rozumianych przesłanek przez autora dopuszczającego się publicznego zaprzeczenia wspomnianym
faktom historycznym przesądzałoby o tym, że autor ten działa nie w imię prawdy historycznej, lecz w imię kłamstwa, którego
propagowanie nie może być dopuszczalne, a tym bardziej prawnie chronione. Zdaniem Prokuratora Generalnego, odpowiedzialności
karnej na podstawie zaskarżonego przepisu podlegała będzie wyłącznie osoba, która z motywacji pozanaukowych dopuściłaby się
szerzenia kłamstwa o faktach, negując np. Holokaust, istnienie obozów zagłady czy też mord katyński.
Odnosząc się do zarzutu naruszenia przez zaskarżoną regulację konstytucyjnej przesłanki konieczności, wynikającej z art. 31
ust. 3 Konstytucji, Prokurator Generalny wskazał, że zakres, w jakim regulacja ta ogranicza wolność wyrażania poglądów i wolność
badań naukowych oraz ogłaszania ich wyników, jak również głębokość tych ograniczeń – powoduje, że nie narusza ona generalnej
zasady proporcjonalności określonej w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego. Zdaniem Prokuratora Generalnego, zaskarżony
przepis stoi na straży pamięci ofiar zbrodni systemów totalitarnych, stanowiąc tym samym wyraz ochrony godności tych ofiar
i ich dobrego imienia. Powołując się na orzecznictwo Trybunału, Prokurator Generalny zaznaczył, że gwarancja wolności słowa
zawsze musi ustąpić przed nakazem poszanowania godności wynikającym z art. 30 Konstytucji. Dlatego względy ochrony czci, dobrego
imienia oraz prywatności mogą prowadzić do ograniczenia wolności słowa oraz wolności prasy i innych środków masowego przekazu
(obejmujących m.in. swobodę ogłaszania publikacji naukowych). Zdaniem Prokuratora Generalnego, sytuacji tej nie zmienia fakt,
że wolności te wykraczają poza wymiar indywidualny, stanowiąc gwarancję debaty publicznej niezbędnej w demokratycznym państwie
prawnym. Fundamentalny charakter konstytucyjnych gwarancji godności ludzkiej uzasadnia bowiem jej silną ochronę, realizowaną
za pomocą sankcji karnych. Powyższe argumenty przesądzają, zdaniem Prokuratora Generalnego, o tym, że cel leżący u podstaw
zaskarżonej regulacji jest konstytucyjnie legitymowany. Znajduje to potwierdzenie również w aktach prawa międzynarodowego
oraz w orzecznictwie Europejskiego Trybunału, w szczególności na gruncie art. 10 oraz art. 17 Konwencji.
Prokurator Generalny nie podzielił również poglądów Rzecznika dotyczących niezgodności zaskarżonego przepisu z art. 73 w związku
z art. 31 ust. 3 Konstytucji, z których to poglądów Rzecznik wyprowadza prawo do błędu oraz do fałszywości teorii naukowych,
jako elementów wolności badań naukowych. Prokurator Generalny przypomniał w tym kontekście poglądy przedstawicieli doktryny
odnośnie do art. 73 Konstytucji, z których to poglądów wynika, jego zdaniem, że istnieje granica, po której przekroczeniu
nie sposób danemu przedsięwzięciu przyznać charakteru naukowego, oraz że uprawianie nauki nie może stanowić przykrywki dla
działań naruszających prawa i wolności innych osób. Prokurator Generalny podkreślił, że powyższy pogląd pozwala na rozgraniczenie
sfery bezspornych faktów, wymagającej szczególnej ochrony przed zakłamywaniem, oraz sfery ocen tychże faktów, niezmierzających
do ich kwestionowania. Oceny bezspornych faktów, przy założeniu dobrej wiary, mogą sprzyjać poszerzaniu wiedzy historycznej,
ale negowanie faktów i zdarzeń bezspornych może się wiązać nieuchronnie, jak w niniejszej sprawie, z naruszeniem godności
i czci ofiar tych zdarzeń, skutkując ich poniżeniem. Dlatego, zdaniem Prokuratora Generalnego, w związku z takim, występującym
niejako automatycznie, naruszeniem godności ludzkiej nie ma potrzeby uzależniania odpowiedzialności karnej na podstawie zaskarżonego
przepisu od zaistnienia dodatkowego znamienia, w postaci zamiaru poniżenia grupy ludności w opinii publicznej.
Krytycznie odnosząc się do twierdzenia Rzecznika, że na gruncie Konstytucji dopuszczalne jest wygłaszanie poglądów kontrowersyjnych
i społecznie nieakceptowanych, Prokurator Generalny podkreślił, że żadne normy konstytucyjne nie uprawniają do publicznego
propagowania kłamstwa, godzącego w dobra konstytucyjne innych osób lub grup ludności; żadne normy konstytucyjne nie legalizują
takich działań. Podkreślając słuszność penalizacji tego typu zachowań, Prokurator Generalny przypomniał o, pominiętej w wywodach
Rzecznika, możliwości stosowania znanej prawu karnemu instytucji błędu (art. 28 i art. 29 k.k.), jako okoliczności wyłączającej
winę lub bezprawność czynu.