W skardze konstytucyjnej wniesionej do Trybunału Konstytucyjnego 2 kwietnia 2015 r. (data nadania) S.R. (dalej: skarżący)
wystąpił o zbadanie zgodności art. 130 § 1 zdanie pierwsze w zw. z art. 130 § 2 zdanie pierwsze w zw. z art. 187 § 1 pkt 1
ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. z 2014 r. poz. 101, ze zm.; dalej: k.p.c.) w zakresie,
w jakim rozumiany jest w ten sposób, że podanie przez powoda niewłaściwej wartości przedmiotu sporu przy jednoczesnym określeniu
w petitum pozwu przedmiotu żądania uzasadnia zwrot pozwu, z art. 2 i art. 45 ust. 1 Konstytucji.
Skargę sformułowano na podstawie następującego stanu faktycznego sprawy. Skarżący, reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika,
złożył pozew o przywrócenie do pracy i zasądzenie trzymiesięcznego wynagrodzenia za okres pozostawania bez pracy w wysokości
5322 zł (wartość przedmiotu sporu). Pełnomocnik skarżącego został wezwany do uzupełnienia braków formalnych pozwu przez podanie
właściwej wartości przedmiotu sporu. W odpowiedzi na to wezwanie pełnomocnik skarżącego podał taką samą wartość jak w pozwie.
Zarządzeniem z 13 listopada 2014 r. (sygn. akt IV P 96/14) przewodniczący składu orzekającego Sądu Rejonowego w Pabianicach
– IV Wydziału Pracy zarządził zwrot pozwu. Skarżący wniósł zażalenie na to rozstrzygnięcie. Zostało ono oddalone postanowieniem
z 17 grudnia 2014 r. (sygn. akt VII Pz 149/14) przez Sąd Okręgowy w Łodzi – VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych (dalej:
Sąd Okręgowy w Łodzi).
Skarżący uważa, że oddalenie jego zażalenia przez Sąd Okręgowy w Łodzi „zamknęło mu drogę do wydania wyroku”. Pismo zwrócone
nie wywołuje, jak podnosi skarżący, żadnego skutku, a ponowne wytoczenie powództwa jest w jego przypadku niemożliwe z uwagi
na upływ terminu określonego w art. 264 § 2 ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (Dz. U. z 2014 r. poz. 1502, ze
zm.). W ocenie skarżącego sąd mógł zastosować art. 25 k.p.c. i ustalić wartość przedmiotu sporu, co sprowadzałoby się do pomnożenia
przez dwanaście wskazanego przez skarżącego miesięcznego wynagrodzenia. Zdaniem skarżącego zakwestionowany art. 130 § 1 zdanie
pierwsze k.p.c. jest niedookreślony, co stanowi naruszenie art. 2 Konstytucji. Ustawodawca nie doprecyzował bowiem, kiedy
pismo nie może otrzymać prawidłowego biegu, a kiedy mamy do czynienia z innymi oczywistymi niedokładnościami, które nie stanowią
przeszkody do nadania mu biegu (art. 130 § 1 zdanie drugie k.p.c.). Według skarżącego zakwestionowana regulacja umożliwia
zwrot pozwu, który jest sformułowany jasno i powinien podlegać rozpoznaniu, a to stanowi naruszenie zasady sprawiedliwości
proceduralnej. W ocenie skarżącego: „W sytuacji gdy strona w sposób oczywisty nie zna treści przepisu, sąd powinien jednak
ten błąd naprawić w trybie art. 25 § 1 k.p.c.”. Zaniechanie powyższego doprowadziło, zdaniem skarżącego, do naruszenia jego
prawa do sądu (art. 45 ust. 1 Konstytucji). Skarżący stwierdza, że „procedura sama w sobie jest dobrze ukształtowana, gdyż
przepisy postępowania cywilnego przewidują istnienie instytucji mających na celu naprawienie pewnych oczywistych błędów i
nadanie dalszego biegu sprawie. Samo stwierdzenie, że procedura jest dobrze ukształtowana, nie wystarczy jednak do realizacji
prawa do sądu”. Zdaniem skarżącego do naruszenia jego praw konstytucyjnych doprowadziło „mechaniczne” zastosowanie art. 130
§ 1 zdanie pierwsze k.p.c.
Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
Zgodnie z art. 36 ust. 1 w zw. z art. 49 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz.
643, ze zm.; dalej: ustawa o TK) skarga konstytucyjna podlega wstępnemu rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym. Wstępne rozpoznanie
skargi konstytucyjnej służy wyeliminowaniu – już w początkowej fazie postępowania – spraw, które nie mogą być przedmiotem
merytorycznego rozstrzygania. Skarga konstytucyjna jest bowiem szczególnym środkiem ochrony wolności lub praw. Musi ona spełniać
wiele przesłanek warunkujących jej dopuszczalność, które zostały określone w art. 79 ust. 1 Konstytucji i doprecyzowane w
art. 46–48 ustawy o TK. Skarga konstytucyjna jest więc dopuszczalna tylko wtedy, gdy są spełnione łącznie następujące przesłanki:
po pierwsze, zaskarżony przepis jest podstawą prawną ostatecznego orzeczenia wydanego przez sąd lub organ administracji publicznej
w indywidualnej sprawie skarżącego; po drugie, skarżący uprawdopodobni naruszenie swoich konstytucyjnych wolności lub praw
wskazanych w skardze; po trzecie, źródłem naruszenia jest normatywna treść kwestionowanych przepisów, a sposób naruszenia
został określony przez samego skarżącego w uzasadnieniu wnoszonej skargi. Gdy skarga nie spełnia warunków formalnych, a także
gdy jest oczywiście bezzasadna, gdy jej braki nie zostały uzupełnione w określonym terminie lub gdy występują przesłanki,
o których mowa w art. 39 ust. 1 pkt 1 lub 3 ustawy o TK, Trybunał Konstytucyjny wydaje postanowienie o odmowie nadania skardze
dalszego biegu.
W myśl zakwestionowanego art. 187 § 1 pkt 1 k.p.c. pozew powinien zawierać dokładnie określone żądanie, a w sprawach o prawa
majątkowe także oznaczenie wartości przedmiotu sporu, chyba że przedmiotem sprawy jest oznaczona kwota pieniężna. Zgodnie
z art. 130 § 1 zdanie pierwsze k.p.c. jeżeli pismo procesowe nie może otrzymać prawidłowego biegu wskutek niezachowania warunków
formalnych, przewodniczący wzywa stronę, pod rygorem zwrócenia pisma, do jego poprawienia lub uzupełnienia w terminie tygodniowym.
Na podstawie art. 130 § 2 zdanie pierwsze k.p.c. przewodniczący zwraca pismo stronie po bezskutecznym upływie powyższego terminu.
Jak wynika z treści skargi, skarżący upatruje naruszenie swoich praw konstytucyjnych nie w treści zakwestionowanych przepisów
k.p.c., lecz w „mechanicznym” zastosowaniu art. 130 § 1 zdanie pierwsze k.p.c. przez sądy orzekające w jego sprawie i zarządzeniu
zwrotu pozwu zamiast ustalenia wartości przedmiotu sporu na podstawie art. 25 k.p.c. Stosownie bowiem do art. 25 § 1 k.p.c.
sąd może sprawdzić wartość przedmiotu sporu oznaczoną przez powoda i zarządzić w tym celu dochodzenie.
W związku z powyższym należy przypomnieć, że do kompetencji Trybunału Konstytucyjnego należy ocena hierarchicznej zgodności
norm prawnych. W polskim systemie prawnym skarga konstytucyjna jest zawsze „skargą na przepis”, a nie na jego konkretne, wadliwe
zastosowanie, nawet jeśli prowadziłoby ono do niekonstytucyjnego skutku (zob. postanowienia TK z: 13 października 2008 r.,
SK 20/08, OTK ZU nr 8/A/2008, poz. 146 i 28 lutego 2012 r., SK 27/09, OTK ZU nr 2/A/2012, poz. 20; a także wyrok TK z 1 lipca
2008 r., SK 40/07, OTK ZU nr 6/A/2008, poz. 101). Jeśli jednak utrwalona i konsekwentna praktyka stosowania prawa bezspornie
ustaliła wykładnię danego przepisu prawnego, której nie kwestionują przedstawiciele doktryny, to przedmiotem kontroli konstytucyjności
może być norma prawna dekodowana z danego przepisu zgodnie z tą praktyką (zob. np. wyrok TK z 2 czerwca 2009 r., SK 31/08,
OTK ZU nr 6/A/2009, poz. 83).
To na skarżącym, reprezentowanym w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym przez profesjonalnego pełnomocnika, ciąży
obowiązek prawidłowego sformułowania treści skargi i wykazania, że zakwestionowany przepis (ewentualnie norma prawna dekodowana
z danego przepisu zgodnie z ustaloną praktyką), a nie jego zastosowanie w jednostkowej sprawie, jest źródłem naruszenia wolności
lub praw skarżącego.
Skarżący nie spełnił powyższego wymogu. Nie wykazał bowiem, że kwestionowane przez niego „mechaniczne” zastosowanie art. 130
§ 1 zdanie pierwsze k.p.c. jest wyrazem utrwalonej praktyki sądowej. Co więcej, stanowisko skarżącego, zgodnie z którym sądy
orzekające w jego sprawie powinny były zastosować art. 25 k.p.c., a nie zwrócić pozew, znajduje potwierdzenie w orzecznictwie
Sądu Najwyższego. W sprawie, którą rozstrzygnął Sąd Najwyższy postanowieniem z 6 kwietnia 2007 r., II PZ 12/07 (OSNAPiUS z
2008 r., nr 11–12, poz. 169), powód, który podobnie jak skarżący dochodził przywrócenia do pracy (ewentualnie zasądzenia odszkodowania
z tytułu rozwiązania stosunku pracy z naruszeniem przepisów prawa), nieprawidłowo dokonał na wezwanie sądu usunięcia braków
apelacji przez wskazanie wartości przedmiotu zaskarżenia. Podał bowiem wysokość trzymiesięcznego wynagrodzenia, a tym samym
wartość przedmiotu zaskarżenia została określona niezgodnie z art. 231 k.p.c. Sąd Najwyższy stwierdził jednak, że wartość przedmiotu zaskarżenia podlega w uzasadnionych przypadkach kontroli i
sprawdzeniu przez sąd na podstawie stosowanego odpowiednio art. 25 § 1 k.p.c. W konsekwencji Sąd Najwyższy uchylił postanowienie
o odrzuceniu apelacji i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Nie można było zdaniem SN uznać, że nie doszło do uzupełnienia
braku formalnego apelacji. Przywołane postanowienie dotyczyło wprawdzie braków formalnych apelacji, ale zawarty w nim pogląd
jest aktualny również w sprawie skarżącego. W związku z powyższym Trybunał stwierdza, że skarżący kwestionuje „mechaniczne”
zastosowanie przepisów w jednostkowej sprawie, a nie ich utrwaloną wykładnię.
Niezależnie od powyższego Trybunał wielokrotnie podkreślał w swoim orzecznictwie, że skarga nie może być wykorzystywana jako
instrument służący korygowaniu zaniedbań, jakich dopuścił się skarżący (lub jego pełnomocnik) w postępowaniu poprzedzającym
jej wniesienie (zob. postanowienia TK z: 23 listopada 2009 r., Ts 41/09, OTK ZU nr 1/B/2010, poz. 43; 18 września 2012 r.,
Ts 207/10, OTK ZU nr 1/B/2013, poz. 23; 24 lutego 2014 r., Ts 289/13, niepubl.). Jak zaś wynika z uzasadnienia postanowienia
Sądu Okręgowego w Łodzi, otrzymawszy wezwanie do uzupełnienia braków formalnych pozwu, pełnomocnik skarżącego uznał, że jego
błąd polegał na użyciu sformułowania „wartość przedmiotu sprawy”. W konsekwencji odpowiedział na wezwanie pismem, w którym
użył sformułowania „wartość przedmiotu sporu”, podając tę samą kwotę co w pozwie. Trybunał stwierdza, że wniesiona skarga
konstytucyjna jest próbą naprawienia błędu profesjonalnego pełnomocnika, który wynikał z nieznajomości treści art. 231 k.p.c. W myśl tego przepisu: „W sprawach o roszczenia pracowników dotyczące nawiązania, istnienia lub rozwiązania stosunku
pracy wartość przedmiotu sporu stanowi, przy umowach na czas określony − suma wynagrodzenia za pracę za okres sporny, lecz
nie więcej niż za rok, a przy umowach na czas nieokreślony − za okres jednego roku”. Przywołany przepis jest jasny i nie jest
źródłem rozbieżności w orzecznictwie. Przyczyną błędu była zatem tylko nieznajomość jego treści przez pełnomocnika.
W tym stanie rzeczy Trybunał Konstytucyjny postanowił jak w sentencji.