Proszę czekać trwa pobieranie danych

Zdanie odrębne

sędziego TK Rafała Wojciechowskiego
do wyroku Trybunału Konstytucyjnego
z dnia 11 stycznia 2024 r., sygn. akt K 23/23
Na podstawie art. 106 ust. 3 ustawy z dnia 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym (Dz. U. z 2019 r. poz. 2393), jako członek składu orzekającego, zgłaszam zdanie odrębne do wyroku z 11 stycznia 2024 r., sygn. K 23/23.
Moje zdanie odrębne uzasadniam następująco:
Na wstępie pragnę zaznaczyć, że moje zdanie odrębne w żaden sposób nie oznacza aprobaty wobec różnych argumentów dotyczących zasadności pociągnięcia Prezesa Narodowego Banku Polskiego do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, ponieważ w ogóle się do nich nie odnosi. Doceniam wagę roli, jaką odgrywa niezależny bank centralny w sprawnie działającym państwie, a także jej ochronę zapewnioną przez przepisy prawa unijnego, które przyznają Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej uprawnienie do kontroli zgodności z prawem decyzji w przedmiocie zwolnienia z urzędu prezesa krajowego banku centralnego. Jestem świadomy możliwych reperkusji związanych z podjęciem przez Sejm takiego działania, jednakże moje zadanie jako sędziego Trybunału Konstytucyjnego w niniejszej sprawie nie polega na ocenie tych skutków, a jedynie zbadaniu dopuszczalności obecnych przepisów, ustalających tryb postępowania konieczny do postawienia przed Trybunałem Stanu osób pełniących funkcje publiczne wskazanych w art. 198 Konstytucji.
Należy zauważyć, że wyrok odnosi się do ustawy z dnia 26 marca o 1982 r. o Trybunale Stanu (Dz. U. z 2022 r. poz. 762; dalej: u.t.s. lub ustawa o Trybunale Stanu). Ustawa o Trybunale Stanu realizuje konstytucyjne odesłanie zawarte w art. 201 Konstytucji, który stanowi, że „[o]rganizację Trybunału Stanu oraz tryb postępowania przed Trybunałem określa ustawa”. Wbrew literalnemu rozumieniu tego przepisu nie ogranicza on zakresu regulacji ustawowej tej materii jedynie do organizacji oraz trybu postępowania przed Trybunałem Stanu – stanowi on jedynie, że te konkretne kwestie muszą zostać unormowane przez ustawodawcę. Zakres materii, które mogą zostać uregulowane w ustawie o Trybunale Stanu ograniczony jest treścią przepisów Konstytucji, nie tylko tych wprost odnoszących się do Trybunału Stanu, ale również pozostałych zasad i norm konstytucyjnych, w szczególności odnoszących się do prawa do sądu czy zasady trójpodziału władzy.
W kontekście powyższych rozważań, uważam, że Trybunał w niniejszym wyroku powinien merytorycznie ustosunkować się do dwóch zasadniczych zarzutów podnoszonych przez wnioskodawcę. Po pierwsze czy zgodne z Konstytucją jest zawieszenie ipso iure w czynnościach każdej osoby pociągniętej do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu. Po drugie czy zgodna z ustawą zasadniczą jest możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu Prezesa Narodowego Banku Polskiego na mocy uchwały Sejmu podjętej jedynie bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
W niniejszym wyroku, wbrew mojemu zdaniu, Trybunał nie zajął merytorycznego stanowiska wobec instytucji zawieszenia osoby pociągniętej do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu. Postępowanie w zakresie zbadania zgodności art. 11 ust. 1 zdanie drugie u.t.s. z art. 42 ust. 3 w związku z art. 60 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji zostało przez TK umorzone. Trybunał uzasadniał taką decyzję nieprzedstawieniem przez wnioskodawcę przekonywującej argumentacji uzasadniającej adekwatność wskazanych wzorców kontroli w tym zakresie. O ile można zgodzić się, że w kontekście art. 60 Konstytucji wnioskodawca nie wskazał w jakim sensie zawieszenie w czynnościach osoby pociągniętej uchwałą Sejmu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu miałoby ograniczać prawo równego dostępu do służby publicznej, o tyle moim zdaniem argumentacja w zakresie naruszenia art. 42 ust. 3 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji została zaprezentowana we wniosku w stopniu wystarczającym do wydania merytorycznego orzeczenia w tym zakresie. Ponadto, zwrócić uwagę należy, że pomimo iż w petitum wniosku nie wskazano sformułowanej w art. 10 Konstytucji zasady podziału i równoważenia się władzy, to w uzasadnieniu wniosku sformułowano również zarzuty w tym zakresie. Wnioskodawca argumentował, że „o zawieszeniu w czynnościach danej osoby nie decyduje żaden organ przynależący do szeroko pojętej władzy sądowniczej, który opiera się na przesłankach merytorycznych, lecz ciało polityczne w głosowaniu –stąd, mimo że formalnie wniosek o postawienie danej osoby musi spełniać wymogi formalne właściwe dla aktu oskarżenia, to kryteria podjęcia decyzji mogą być całkowicie arbitralne – inaczej ocenić należałoby sytuacje, w której o zawieszeniu w czynnościach na czas postępowania decyduje Trybunał Stanu” (wniosek, s. 24).
Umorzenie postępowania w tym zakresie Trybunał dodatkowo uzasadniał, twierdzeniem, iż „grupa posłów przeprowadziła analizę tego przepisu wyłącznie w tej części, w której dotyczy on Prezesa NBP”. Tymczasem wystarczy nawet sumarycznie zapoznać się z wnioskiem, aby stwierdzić, że taka teza jest nieuprawniona. Wnioskodawca w części V swojego pisma poświęcił ok. 5,5 strony na wytłumaczenie argumentacji w przedmiocie niezgodności art. 11 ust. 1 zdanie drugie u.t.s. z art. 42 ust. 3 w związku z art. 60 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji. W tej analizie wnioskodawca nie tylko nie zawęził argumentacji do osoby Prezesa Narodowego Banku Polskiego jasno stwierdzając, że wskazany w przedmiocie kontroli przepis „funkcjonuje bezwyjątkowo (poza posłami i senatorami) w sposób automatyczny. W efekcie nie bada się indywidualnej sytuacji postawionego w stan oskarżenia, nie bierze się pod uwagę subsydiarności i proporcjonalności stosowanego środka, potencjalnego ryzyka związanego z popełnieniem kolejnych deliktów konstytucyjnych (przestępstw) przez postawionego w stan oskarżenia czy też ewentualnego negatywnego wpływu na tok postępowania” (wniosek, s. 24). Wręcz przeciwnie, wnioskodawca wprost stwierdził, że wskazany przepis jeszcze mocniej narusza konstytucyjne gwarancje piastunów stanowisk innych niż Prezesa Narodowego Banku Polskiego. We wniosku wskazano, że: „osoba zawieszona w czynnościach nie dysponuje żadnymi gwarancjami procesowymi i środkami zaskarżenia (poza Prezesem Narodowego Banku Polskiego, któremu taki środek przysługuje na mocy prawa unijnego), które mogłyby zabezpieczać ją przed skutkiem automatycznego zawieszenia w czynnościach, lub też zakwestionować zasadność stosowania tego środka” (wniosek, s. 24).
Reasumując, uważam, że istniały podstawy do zbadania zgodności z Konstytucją art. 11 ust. 1 zdanie drugie u.t.s. w zakresie dotyczącym osób, o których mowa w art. 1 ust. 1 pkt. 2-7 i art. 1 ust. 2 tej ustawy (z wyłączeniem głowy państwa, ponieważ zgodnie z art. 145 ust. 3 Konstytucji z dniem podjęcia uchwały o postawieniu Prezydenta Rzeczypospolitej w stan oskarżenia przed Trybunałem Stanu sprawowanie urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej ulega zawieszeniu). Trybunał powinien orzec, czy kwestionowana regulacja stanowi nieproporcjonalne naruszenie zasady domniemania niewinności oraz czy nie przyznaje Sejmowi, czyli organowi władzy ustawodawczej, kompetencji, które powinny należeć do Trybunału Stanu, jako organu władzy sądowniczej.
Mimo, że w pierwszym punkcie wyroku Trybunał stwierdził o niezgodności art. 11 ust. 1 zdanie drugie u.t.s., podkreślić należy, iż wyrok nie oznacza, że takie zawieszenie z mocy prawa samo w sobie jest niekonstytucyjne. Co prawda przepis ten przewiduje zawieszenie w czynnościach osoby, która na mocy uchwały Sejmu została pociągnięta do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu. Orzeczenie w tym punkcie ma jednak charakter zakresowy, dotyczy tylko Prezesa Narodowego Banku Polskiego. Ponadto, jego zakres odnosi się tylko do zawieszenia w czynnościach Prezesa NBP „wskutek podjęcia przez Sejm, bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, uchwały o pociągnięciu Prezesa Narodowego Banku Polskiego do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu”. Tak więc sejmowa uchwała o pociągnięciu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu osób sprawujących inne funkcje, a także Prezesa NBP, jeśli zostanie podjęta inną większością głosów, w dalszym ciągu będzie wiązać się z automatycznym zawieszeniem w czynnościach osoby, której dotyczy. Ponadto, w kontekście dwóch następnych punktów wyroku Trybunału, należy stwierdzić, że punkt ten jest zbędny, ponieważ przy uznaniu za niekonstytucyjną możliwość pociągnięcia Prezesa NBP do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu uchwałą Sejmu podjętą bezwzględną większością głosów, niejako automatycznie nie będzie możliwe zawieszenie Prezesa NBP w obowiązkach na skutek uchwały podjętej taką większością.
W odniesieniu do drugiego i trzeciego punktu wyroku Trybunału należy zaznaczyć, że Konstytucja determinuje większość konieczną do podjęcia stosownej uchwały Sejmu jedynie w przypadku Prezydenta RP oraz członków Rady Ministrów. Art. 145 ust. 2 Konstytucji stanowi, że postawienie Prezydenta Rzeczypospolitej w stan oskarżenia może nastąpić uchwałą Zgromadzenia Narodowego, podjętą większością co najmniej 2/3 głosów ustawowej liczby jego członków. Zgodnie z art. 156 ust. 2 Konstytucji uchwałę o pociągnięciu członka Rady Ministrów do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, Sejm podejmuje większością 3/5 ustawowej liczby posłów. W stosunku do osób, które piastują stanowiska wskazane w art. 198 Konstytucji, czyli Prezesa Narodowego Banku Polskiego, Prezesa Najwyższej Izby Kontroli, członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, osób, którym Prezes Rady Ministrów powierzył kierowanie ministerstwem, Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych oraz posłów i senatorów, ustrojodawca nie przewidział wymaganej większości ani kworum, koniecznych do postawienia przed Trybunałem Stanu. Ustrojodawca wymógł wręcz na ustawodawcy ustalenie takiej większości na mocy uprzednio wspomnianego art. 201 Konstytucji. Uregulowanie warunków pociągnięcia do odpowiedzialności wszystkich organów wymienionych w art. 198 Konstytucji stanowi niezbędny element trybu postępowania przed Trybunałem Stanu.
Wyrok Trybunału w punktach 2 i 3 nakłada na ustawodawcę obowiązek nowelizacji ustawy o Trybunale Stanu. Trybunał w ten sposób niejako „usuwa” Prezesa NBP z grona organów, które mogą być pociągnięte do odpowiedzialności na mocy uchwały Sejmu podejmowanej bezwzględną większością głosów i „wprowadza” go do grona organów, wobec których uchwała Sejmu musi zostać podjęta większością 3/5 ustawowej liczby posłów. Trzeba zauważyć, że owo wprowadzenie jest dokonywane za pomocą orzeczenia o niekonstytucyjności art. 13 ust. 1b u.t.s., który nie został wskazany przez wnioskodawcę. Oznacza to, że Trybunał wyszedł w swoim wyroku poza zakres przedmiotu kontroli.
Do takiego rozstrzygnięcia w żadnym stopniu nie uprawnia zasada falsa demonstratio non nocet, na którą Trybunał powołał się w uzasadnieniu. Zasada ta nakazuje interpretować zakres zaskarżenia zgodnie z intencjami inicjującego postępowanie, w sytuacji, gdy ten trafnie stawia zarzuty, lecz błędnie rekonstruuje treść normatywną przepisów. Zasada ta pozwala „na ingerencję w petitum wniosku (rekonstrukcję wzorców i przedmiotu kontroli) tylko wówczas, gdy nie zostały w nim wiernie oddane zarzuty skutecznie sformułowane (a więc i udowodnione) w uzasadnieniu wniosku (decydujące znaczenie ma bowiem istota sprawy, a nie sposób jej oznaczenia” – postanowienie TK z 4 listopada 2015 r., sygn. K 9/14, OTK ZU nr 10/A/2015, poz. 170).
Pomijając na razie kwestię czy Trybunał w ogóle był uprawniony do działań prawotwórczych, należy wskazać, że wnioskodawca o takie działanie nie wnioskował. Zarówno na łamach pisma, jak i w czasie rozprawy, wnioskodawca konsekwentnie wnosił o zbadanie konstytucyjności przedmiotu kontroli w zakresie, w jakim nie przewiduje on większości kwalifikowanej do postawienia w stan oskarżenia przed Trybunałem Stanu Prezesa Narodowego Banku Polskiego. Na tym polu również opierał całą swoją argumentację. Wnioskodawca nie wnosił w petitum o zbadanie art. 13 ust. 1b u.t.s., ponieważ nie oczekiwał od Trybunału ustalenia określonej większości. Takich oczekiwań nie formułował on ani w uzasadnieniu wniosku, ani w trakcie rozprawy.
Konkludując, rozszerzenie przedmiotu kontroli przez Trybunał zostało dokonane wbrew zasadzie falsa demonstratio non nocet, która zgodnie z orzecznictwem TK „służy prostowaniu oczywistych pomyłek, a nie wybieraniu przez Trybunał właściwego przedmiotu kontroli spośród przepisów wskazanych” (postanowienie TK z 19 października 2021 r., sygn. SK 72/20, OTK ZU A/2021, poz. 55). Zasada ta „nie może znaleźć zastosowania w wypadku przeprowadzenia błędnej wykładni danego przepisu lub jej całkowitego braku” (wyrok TK z 12 lipca 2022 r., sygn. SK 13/20, OTK ZU A/2022, poz. 54). Takie działanie w niniejszej sprawie jest szczególnie niedopuszczalne, ponieważ zostało dokonane w ramach kontroli abstrakcyjnej. Trybunał nie może więc argumentować rozszerzenia przedmiotu kontroli ewentualną ochroną konstytucyjnych praw i wolności podmiotu (jednostki) bezpośrednio dotkniętego obowiązywaniem niekonstytucyjnego przepisu.
Ponadto należy zwrócić uwagę na niekonsekwencję Trybunału w tym zakresie. W niniejszej sprawie umorzono postępowanie w przedmiocie zbadania zgodności art. 11 ust. 1 zdanie drugie u.t.s. z art. 42 ust. 3 w związku z art. 60 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji, stwierdzając, że licząca kilka stron argumentacja jest niewystarczająca do merytorycznego zbadania przepisu. Tymczasem brak choćby jednego zdania ze strony wnioskodawcy nie przeszkadzał Trybunałowi w rozszerzeniu wniosku o art. 13 ust. 1b u.t.s.
Abstrahując od kwestii proceduralnych, Trybunał orzekając o niekonstytucyjności art. 13 ust. 1b u.t.s. wskutek pominięcia odesłania do art. 1 ust. 1 pkt 3 u.t.s., stwierdził, że ustawodawca dokonał sprzecznego z Konstytucją pominięcia prawodawczego. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że możliwość orzekania przez Trybunał Konstytucyjny o pominięciu prawodawczym stanowi jego wyjątkową kompetencję. Kompetencja ta została ograniczona wypracowanymi w orzecznictwie przesłankami ściśle wyznaczającymi jej granice (por. postanowienie z 29 listopada 2023 r., sygn. SK 29/21, OTK ZU A/2024, poz. 3). Jak stwierdził Trybunał w wyroku z 19 listopada 2001 r., sygn. K 3/00 (OTK ZU nr 8/2001, poz. 251) w sprawie pominięcia prawodawczego „[p]ostawione zarzuty muszą być precyzyjne i nie mogą polegać na wskazaniu, że przepis nie zawiera konkretnej regulacji, której istnienie zadowalałoby wnioskodawcę. Gdyby istniała możliwość zaskarżenia przepisu pod zarzutem, iż nie zawiera on regulacji, które w przekonaniu wnioskodawcy winny się w nim znaleźć, każdą ustawę lub dowolny jej przepis można byłoby zaskarżyć w oparciu o tego rodzaju przesłankę negatywną”.
Z tego względu, to na wnioskodawcy w niniejszej sprawie spoczywał nie tylko obowiązek podniesienia takiego zarzutu, ale i obowiązek „wyjątkowej staranności i zaangażowania” podczas jego uzasadnienia (por. postanowienie z 2 grudnia 2014 r., sygn. SK 7/14, OTK ZU nr 11/A/2014, poz. 123). Tymczasem wnioskodawca nie tylko nie uzasadnił takiego zarzutu, ale nawet o nim nie wspomniał.
Z uwagi na powyższe, Trybunał orzekając w punkcie trzecim nie tylko wyszedł poza zakres przedmiotu kontroli, lecz także wyszedł poza oczekiwania i zarzuty wnioskodawcy, orzekając o pominięciu prawodawczym nie stosując się do ugruntowanych w orzecznictwie reguł w zakresie ciężaru dowodu. Nawet jeśli zignorować ten fakt, to pobieżna analiza zagadnienia wystarczy, aby stwierdzić, że w niniejszej sprawie nie było podstaw do orzekania o pominięciu prawodawczym. Aby takie pominięcie stwierdzić, należy przeanalizować trzy przesłanki. Po pierwsze, pominięcie musi zasadniczo obejmować materię, której regulacja jest prawodawcy nakazana przez Konstytucję. Po drugie, pominięcie prawodawcze nie powinno stanowić zamierzonego działania prawodawcy, pragnącego pozostawić określone zagadnienie poza ramami aktu normatywnego. Po trzecie, pominięcie prawodawcze może występować wtedy, gdy materia pominięta w przepisie oraz materia w nim uregulowana są jakościowo co najmniej bardzo do siebie zbliżone (por. postanowienie o sygn. SK 29/21).
Kwestionowane przepisy nie spełniają pierwszej przesłanki, ponieważ większość wymagana do pociągnięcia Prezesa NBP do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, została, zgodnie z art. 201 Konstytucji, uregulowana w ustawie. Nie sposób również prima facie stwierdzić, że wymóg przewidziany w art. 13 ust. 1a u.t.s. nie stanowi zamierzonego działania prawodawcy. Ustawodawca przewidział wymóg większości bezwzględnej dla wszystkich osób pełniących funkcje, o których mowa w art. 198 Konstytucji, wobec których inne przepisy ustawy zasadniczej nie stanowią inaczej. Nie może być mowy o spełnieniu przesłanki trzeciej, ponieważ w ustawie o Trybunale Stanu nie pominięto żadnej materii. Zgodnie z konstytucyjnym wymogiem przewidziano bowiem większość wymaganą do pociągnięcia Prezesa NBP przed Trybunałem Stanu. Czy ta większość w świetle zasad wynikających z ustawy zasadniczej jest właściwa, stanowi zupełnie inną kwestię.
Nawet jeśli pominąć fakt, że Trybunał w punkcie 3 wyroku wyszedł poza przedmiot kontroli, rozpatrywał przepis pod kątem pominięcia prawodawczego, pomimo braku takiego zarzutu ze strony wnioskodawcy i tego pominięcia się dopatrzył, mimo iż nie została spełniona żadna z wymaganych przesłanek, to należy pamiętać, że orzeczenie o pominięciu prawodawczym nie może wpływać bezpośrednio na treść ustawy w sensie pozytywnym. Trybunał sprawując kontrolę hierarchicznej zgodności norm powinien występować w roli „ustawodawcy negatywnego”. Tymczasem wyrok nie zostawia uznania ustawodawcy w zakresie tego, jaka większość powinna być wskazana w przepisie, ale wprost o niej przesądza, dokonując wartościowania ustrojowej pozycji Prezesa NBP na tle innych organów wskazanych w art. 198 Konstytucji. W ten sposób Trybunał nie tylko kwestionuje swobodę ustawodawcy w tym zakresie, ale i wyciąga z Konstytucji normę, której w niej nie ma, wchodząc w istocie w rolę i kompetencję ustrojodawcy.
Tak jak stwierdziłem na wstępie mojego zdania odrębnego, uważam, że w świetle przytoczonych wzorców kontroli i argumentów wnioskodawcy TK powinien również merytorycznie odnieść się do kwestii konstytucyjności, uregulowanej w ustawie o Trybunale Stanu, większości wymaganej do pociągnięcia Prezesa NBP do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu. Trybunał powinien jednak dokonać tego w granicach przedmiotu kontroli oraz w ramach swoich kompetencji.
Z powyższych powodów złożenie zdania odrębnego uznałem za konieczne.
Twoja sesja wygasła!
Twoja sesja wygasła
musisz odświeżyć stronę klikając na przycisk poniżej