W skardze konstytucyjnej Jana Macieja Ostrowskiego z 4 lipca 2002 r. zarzucono, iż art. 417 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964
r. – Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 93 ze zm.) jest niezgodny z art. 77 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Skarżący wskazał, iż wyrokiem z 22 listopada 2001 r. (sygn. akt IC 654/01/S) Sąd Rejonowy dla Krakowa – Śródmieścia oddalił
pozew skarżącego o odszkodowanie związane z obowiązywaniem sprzecznego z Konstytucją aktu normatywnego, w wyniku czego skarżący
otrzymywał niższy od należnego czynsz z tytuły wynajmu lokalu. Wyrokiem z 16 kwietnia 2002 r. Sąd Okręgowy w Krakowie oddalił
apelację skarżącego od wyroku sądu pierwszej instancji. Zdaniem skarżącego art. 417 k.c. bezpodstawnie ogranicza zakres odpowiedzialności
Skarbu Państwa wyłącznie do szkody wyrządzonej przez funkcjonariusza państwowego. Tymczasem art. 77 ust. 1 Konstytucji RP
przewiduje prawo obywatela do wynagrodzenia szkody, jaka została mu wyrządzona przez niezgodne z prawem działanie organu władzy
publicznej. To ostatnie pojęcie ma szerszy zakres znaczeniowy niż użyte w Kodeksie cywilnym określenie „funkcjonariusz państwowy”
i obejmuje zdaniem skarżącego także negatywne w skutkach działania organów państwowych polegające na stanowieniu sprzecznych
z Konstytucją aktów normatywnych (bezprawie legislacyjne).
Zarządzeniem sędziego Trybunału Konstytucyjnego z 29 sierpnia 2002 r. skarżący został wezwany m.in. do uzasadnienia przekonania,
iż zakwestionowana przez niego regulacja kodeksu cywilnego stanowiła podstawę wydania wskazanych w skardze konstytucyjnej
orzeczeń sądowych. W piśmie z 16 września 2002 r. skarżący wyjaśnił, iż orzekające sądy powołały się na treść kodeksu cywilnego
w uzasadnieniach wydanych wyroków.
Trybunał Konstytucyjny postanowieniem z 26 listopada 2002 r. odmówił nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej stwierdzając,
iż zakwestionowany przez skarżącego art. 417 kodeksu cywilnego nie stanowił podstawy wydania wskazanych w skardze konstytucyjnej
orzeczeń sądowych. Oddalenie powództwa skarżącego sądy uzasadniły natomiast faktem, iż do czasu wydania przez Trybunał Konstytucyjny
orzeczenia w sprawie niekonstytucyjności aktu normatywnego, akt ten wywołuje skutki prawne oraz przysługuje mu domniemanie
zgodności z Konstytucją. W okresie tym nie ma on więc charakteru „bezprawia legislacyjnego”, które mogłoby rodzić roszczenia
odszkodowawcze. Za samoistną podstawę oddalenia powództwa sądy uznały także brak udowodnienia przez skarżącego wysokości poniesionej
szkody.
Na postanowienie Trybunału Konstytucyjnego skarżący wniósł zażalenie, stwierdzając, iż przedmiotem skargi konstytucyjnej uczynił
cały tytuł VI kodeksu cywilnego, a nie tylko art. 417 lub 418 tego kodeksu. Zdaniem skarżącego przedmiotem skargi konstytucyjnej
może być bowiem cała ustawa, a nie tylko jeden ściśle oznaczony przepis. Skarżący podniósł ponadto, iż właściwym przedmiotem
skargi konstytucyjnej jest brak w przepisach tytułu VI kodeksu cywilnego regulacji pozwalającej osobom poszkodowanym przez
„bezprawie legislacyjne” na realizację ogólnej normy z art. 77 Konstytucji RP. W szczególności brak ten zamyka drogę sądową
dochodzenia wynagrodzenia poniesionej szkody.
Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
Zgodnie z art. 79 ust. 1 Konstytucji RP przedmiotem skargi konstytucyjnej może być wyłącznie ta regulacja prawna, która stanowiła
normatywną podstawę wydania przez organ władzy publicznej orzeczenia odnoszącego się do sfery praw lub wolności konstytucyjnych
skarżącego. Z przesłanki tej wynika konieczność wskazania konkretnych przepisów stanowiących podstawę normatywną danego orzeczenia.
Brak takiego wskazania uniemożliwia ustalenie konstytucyjnych przesłanek dopuszczalności merytorycznego rozpoznania skargi
konstytucyjnej. Jednocześnie wyklucza to możliwość uczynienia przedmiotem skargi konstytucyjnej generalnie określonego aktu
normatywnego lub jego części bez wskazania konkretnych uregulowań, które zdaniem skarżącego determinowały w sensie normatywnym
treść podjętych przez organy władzy publicznej rozstrzygnięć.
W petitum skargi konstytucyjnej, będącej przedmiotem rozpoznania wstępnego, skarżący stwierdził, iż „przepisy Tytułu VI kodeksu
cywilnego – Czyny niedozwolone, w szczególności art. 417, bezpodstawnie ograniczają odpowiedzialność Skarbu Państwa wyłącznie
do odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez funkcjonariusza państwowego”. Tym samym skarżący wyraźnie wskazał na konkretną
regulację kodeksu cywilnego, którą uczynił przedmiotem skargi konstytucyjnej. Z uwagi na treść art. 66 ustawy z dnia 1 sierpnia
1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643 ze zm.) Trybunał nie mógł wyjść poza tak określone granice skargi
konstytucyjnej i w tych też granicach ocenił, czy spełnione są konstytucyjne przesłanki dopuszczalności merytorycznego rozpoznania
skargi konstytucyjnej.
Z przedstawionych w zażaleniu skarżącego wywodów wynika, iż w istocie przedmiotem skargi konstytucyjnej uczynił brak w kodeksie
cywilnym szczególnych regulacji, przewidujących możliwość dochodzenia odszkodowania w związku z działaniami organów władzy
publicznej polegającymi na stanowieniu niekonstytucyjnych norm prawnych. Tak określony przedmiot skargi konstytucyjnej wykracza
wszakże poza kompetencje Trybunału Konstytucyjnego wynikające z art. 79 ust. 1 Konstytucji RP. Zgodnie z tym przepisem przedmiotem
merytorycznego rozpoznania może być wyłącznie konkretna regulacja prawna stanowiąca podstawę wydania ostatecznego orzeczenia
o prawach lub wolnościach konstytucyjnych skarżącego, a nie brak takiej regulacji.
Niezależnie od powyższych ustaleń należy podkreślić, iż samoistną podstawą oddalenia powództwa skarżącego przez sądy był brak
dowodu na wysokość poniesionej szkody, co pozostawało bez związku z zakwestionowanymi w skardze konstytucyjnej regulacjami
kodeksu cywilnego. W takiej sytuacji nie można przyjąć, iżby regulacje te w sensie normatywnym determinowały treść orzeczeń
sądowych przyjętych za podstawę wystąpienia ze skargą konstytucyjną. Okoliczność ta samodzielnie uzasadnia odmowę nadania
dalszego biegi skardze konstytucyjnej zaś skarżący nie kwestionował jej w złożonym do Trybunału Konstytucyjnego zażaleniu.
W tym stanie rzeczy należało orzec jak w sentencji.