1. W wyroku z 11 grudnia 2018 r., sygn. SK 25/16, Trybunał Konstytucyjny orzekł, że art. 98 § 2 zdanie drugie ustawy z dnia
17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. z 2018 r. poz. 1360, ze zm.; dalej: k.p.c.):
– w zakresie, w jakim ogranicza stronie wygrywającej proces, niereprezentowanej przez adwokata lub radcę prawnego, wysokość
zwrotu kosztów przejazdu do sądu niez-będnych do celowego dochodzenia praw i celowej obrony, jest zgodny z art. 45 ust. 1
w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji;
– w zakresie, w jakim zawiera wyrażenie „wynagrodzenia jednego adwokata wykonującego zawód w siedzibie sądu procesowego”,
jest zgodny z art. 45 ust. 1 w związku z art. 2 Konstytucji.
Równocześnie Trybunał Konstytucyjny umorzył postępowanie w zakresie trzeciego zarzutu podnoszonego przez skarżącego, dotyczącego
nieuzasadnionego różnicowania zasad zwrotu kosztów przejazdu do sądu w zależności od sposobu działania w postępowaniu (korzystania
lub niekorzystania z profesjonalnego zastępstwa procesowego). Jak wyjaśniono w uzasadnieniu wyroku (cz. III, pkt 2.3.1), wynikało
to z niewskazania przez skarżącego odpowiedniego (dopuszczalnego w postępowaniu wszczętym w trybie skargi konstytucyjnej)
wzorca kontroli.
2. W toku rozpatrywania powyższej sprawy Trybunał Konstytucyjny powziął wątpliwość, czy zasady zwrotu kosztów przejazdu do
sądu, przewidziane w art. 98 § 2 zdanie drugie i art. 98 § 3 k.p.c., są zgodne z konstytucyjną zasadą równego dostępu do sądu
(por. art. 45 ust. 1 w związku z art. 32 ust. 1 Konstytucji). Do zasygnalizowania tego problemu ustawodawcy dodatkowo skłoniły
Trybunał podobne zastrzeżenia, zgłaszane w sprawie o sygn. SK 25/16 przez skarżącego, Sejm i Rzecznika Praw Obywatelskich
(Prokurator Generalny nie wypowiedział się w tym zakresie merytorycznie).
3. Trybunał Konstytucyjny ustalił, że art. 98 § 2 zdanie drugie i art. 98 § 3 k.p.c. uzależniają zasady zwrotu kosztów przejazdu
do sądu stronie wygrywającej postępowanie od sposobu działania strony w tym postępowaniu. Jeżeli jest ona reprezentowana przez
profesjonalnego pełnomocnika, może otrzymać zwrot całości realnie poniesionych kosztów, niezbędnych do celowego dochodzenia
praw i celowej obrony (koszty przejazdu do sądu są bowiem powszechne uznawane w orzecznictwie sądowym za „jeden z typowych
wydatków” ponoszonych przez adwokata reprezentującego stronę w rozumieniu art. 98 § 3 k.p.c. – por. uchwała Sądu Najwyższego
– dalej: SN – z 18 lipca 2012 r., sygn. akt III CZP 33/12, Lex nr 1271621 oraz omówienie orzecznictwa w tym zakresie w cz.
III, pkt 3.2.1 uzasadnienia wyroku o sygn. SK 25/16). Jeżeli zaś działa samodzielnie (lub z pełnomocnikiem nieprofesjonalnym),
to art. 98 § 2 zdanie drugie k.p.c. ogranicza wysokość zwrotu tych kosztów do – w praktyce – sześciokrotności stawki minimalnej
w danej sprawie, określonej przez rozporządzenie w sprawie opłat adwokackich (obecnie: rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości
z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie, Dz. U. poz. 1800, ze zm.).
Limit ten jest powszechnie stosowany w orzecznictwie (np. wyrok Sądu Apelacyjnego – dalej: SA – w Szczecinie z 6 lutego 2014
r., sygn. akt I ACa 719/13, Lex nr 1454636; SA w Szczecinie z 28 sierpnia 2014 r., sygn. akt III AUa 45/13, Lex nr 1587340;
Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia we Wrocławiu z 28 stycznia 2013 r., sygn. akt X P 689/11, niepubl.; postanowienie
SA w Szczecinie z 30 maja 2014 r., sygn. akt III AUz 46/14, Lex nr 1469403; w tym ostatnim orzeczeniu powołano także rozporządzenie
w sprawie opłat radcowskich, przewidujące identyczne stawki) i aprobowany przez doktrynę (zob. H. Ciepła, uwagi do art. 98,
[w:] Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz, red. A. Marciniak, K. Piasecki, Warszawa 2016, Legalis; M. Manowska, A. Rafalska, Koszty procesu i koszty sądowe w postępowaniu cywilnym, Warszawa 2017, Lex nr 315495; J. Gibiec, uwagi do art. 98, [w:] Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz, red. E. Marszałkowska-Krześ, Warszawa 2018, Legalis).
4. Trybunał Konstytucyjny w wyroku o sygn. SK 25/16 potwierdził, że istnienie ustawowego limitu zwrotu kosztów przejazdu do
sądu nie jest konstytucyjnie konieczne, ale może pełnić istotną funkcję gwarancyjną i społeczną, uzupełniając inne ustawowe
regulacje dotyczące wyjątków od zasady odpowiedzialności za wynik procesu (por. cz. III, pkt 4.3 uzasadnienia wyroku o sygn.
SK 25/16).
Jeżeli więc ustawodawca uznaje przydatność takiego rozwiązania (o czym świadczy jego niezmienne obowiązywanie od 1 stycznia
1965 r., pomimo zaistniałych od tego czasu zmian społecznych i ustrojowych), powinien w sposób racjonalny i zgodny z Konstytucją
określić, w jakich sytuacjach powinno ono mieć zastosowanie. Tymczasem z art. 98 § 2 zdanie drugie i art. 98 § 3 k.p.c. wynika,
że wysokość zwrotu kosztów koniecznych przejazdów do sądu (istnienie lub nieistnienie dla nich ograniczenia) jest uzależniona
od sposobu działania w procesie strony wygrywającej (z profesjonalnym pełnomocnikiem lub bez niego).
Trybunał Konstytucyjny nie dostrzega żadnych argumentów, przemawiających za racjonalnością tego kryterium.
Po pierwsze, współczesne postępowanie cywilne jest postępowaniem kontradyktoryjnym (por. art. 232 k.p.c.), którego wynik jest
w dużej mierze uzależniony od efektywności działania strony i jej dbałości o własne interesy. Wobec tego strona dla skutecznej
obrony swoich praw musi w zasadzie zawsze być reprezentowana na rozprawach (posiedzeniach) albo osobiście (por. np. postanowienie
SA w Łodzi z 20 października 1995 r., sygn. akt III AUz 61/95, Lex nr 255519; wyrok SA w Łodzi z 3 listopada 2016 r., sygn.
akt I ACa 465/16, Lex nr 2163010; a w doktrynie m.in. A. Zieliński, Orzekanie o kosztach postępowania cywilnego. Komentarz praktyczny z orzecznictwem, Warszawa 2017, Legalis), albo przez pełnomocnika (por. postanowienie SO w Toruniu z 29 czerwca 2011 r., sygn. akt VI GZ
98/11, Lex nr 1129996), w obydwu wypadkach ponosząc związane z tym koszty. Uzyskanie zwrotu wyłożonych na ten cel kwot w razie
wygrania sprawy pełniłoby taką samą funkcję rekompensującą bez względu na to, czy koszty in casu generował pełnomocnik czy sama strona.
Po drugie, nie ma bezpośredniego związku przyczynowo-skutkowego między sposobem reprezentacji strony oraz powstaniem i wysokością
kosztów sądowych w postaci kosztów przejazdu do sądu. Koszty te wynikają przede wszystkim z odległości między siedzibą lub
miejscem zamieszkania strony (pełnomocnika) a siedzibą sądu, liczby rozpraw, wybranego środka lokomocji, właściwego obliczenia
i wykazania rzeczywistej wysokości poniesionych wydatków itd. Dla większości tych czynników profesjonalizm pełnomocnika jest
zupełnie bez znaczenia – nie może on zmienić obiektywnych uwarunkowań geograficznych czy transportowych, a w większości wypadków
– także właściwości miejscowej sądu (por. art. 27 i nast. k.p.c.). Trybunał Konstytucyjny zauważył, że korzystanie z pomocy
adwokata lub radcy prawnego mogłoby mieć teoretycznie pewien wpływ na liczbę rozpraw w tym sensie, że profesjonalny pełnomocnik
powinien przewidzieć prawdopodobny tok postępowania dowodowego i umożliwić jego sprawne przeprowadzenie przez złożenie odpowiednich
wniosków dowodowych. Także jednak w tym wypadku nie jest to wpływ przesądzający. Obowiązek dokonywania czynności procesowych
zgodnie z dobrymi obyczajami, dawania wyjaśnień co do okoliczności sprawy zgodnie z prawdą i bez zatajania czegokolwiek oraz
przedstawiania dowodów ciąży na każdym uczestniku postępowania bez względu na sposób reprezentacji (por. art. 3 k.p.c.). Za
sprawny tok postępowania odpowiedzialny jest sąd orzekający (por. zwłaszcza art. 6 § 1 k.p.c.), który dysponuje odpowiednimi
instrumentami wpływania na właściwą postawę stron (w tym także stron występujących bez profesjonalnego pełnomocnika) w razie
podejrzenia, że zmierzają one do przewlekłości postępowania (por. np. art. 6 § 2, art. 207 § 6 i art. 217 § 2 i 3 k.p.c. –
prekluzja dowodowa, art. 214 § 2 i 3 k.p.c. – grzywna za podanie nieprawdziwych okoliczności, które skutkowały odroczeniem
rozprawy).
Po trzecie, niezależnie od sposobu działania strony w postępowaniu, kwoty przedstawione do rozliczenia podlegają ocenie sądu
z punktu widzenia celowości – sąd może badać zarówno, czy w ogóle zaliczenie kosztów przejazdu w danym dniu do kosztów postępowania
było uzasadnione (np. gdy nie było rozprawy ani żadnych innych czynności procesowych wymagających obecności strony lub jej
pełnomocnika), jak i czy rzetelnie i rozsądnie określono ich wysokość (dotyczy to także spisu wydatków pełnomocnika, który
korzysta w praktyce z pewnego domniemania wiarygodności, ale również może być weryfikowany przez sąd – por. orzeczenie SN
z 17 maja 1960 r., sygn. akt IV CZ 34/60, Lex nr 1633440; postanowienie SN z 16 lutego 2011 r., sygn. akt II CZ 202/10, Lex
nr 738552). Także w obydwu wypadkach sąd ma możliwość zastosowania wyjątków od zasady odpowiedzialności za wynik procesu –
zasądzenia stronie wygrywającej jedynie części kwoty żądanej tytułem zwrotu kosztów podróży albo nawet nieprzyznania w ogóle
zwrotu tych kosztów. Kodeksowe przesłanki rozliczenia kosztów postępowania na zasadzie zawinienia (por. art. 101, art. 103
i art. 110 k.p.c.) i słuszności (por. art. 102 k.p.c.) stanowią instrument ochrony strony przegrywającej postępowanie bez
względu na to, czy przeciwnik procesowy działał sam, czy z pomocą profesjonalnego pełnomocnika. Nie wiadomo dlaczego ustawodawca
uznał je za wystarczające tylko w drugiej z tych sytuacji, a dla spraw prowadzonych przez stronę osobiście albo z nieprofesjonalnym
pełnomocnikiem przewidział dodatkową ochronę w postaci ustawowo określonego górnego limitu zwrotu kosztów przejazdu.
Po czwarte, dostrzegalna jest także obiektywna nieracjonalność badanego rozwiązania. Z punktu widzenia strony przegrywającej
postępowanie, najwięcej wątpliwości budzi uzależnienie zakresu jej odpowiedzialności (ograniczonego lub nieograniczonego)
za koszty przejazdu do sądu strony przeciwnej od okoliczności, na które nie ma ona wpływu (tego, czy strona przeciwna zaangażowała
do sprawy adwokata lub radcę prawnego, czy też nie). Z punktu widzenia strony wygrywającej postępowanie, zastrzeżenia budzi
w szczególności brak gwarancji odzyskania całości realnie poniesionych kosztów podróży do sądu, gdy stroną tą jest pozwany
niekorzystający z profesjonalnego zastępstwa procesowego (nie zawsze z wyboru – może to też być osoba, której nie przysługuje
prawo do bezpłatnej pomocy prawnej finansowanej przez Skarb Państwa i która równocześnie nie jest w stanie samodzielnie ponieść
komercyjnych kosztów adwokackich lub radcowskich). Należy zwrócić uwagę, że podmiot ten nie zainicjował postępowania, lecz
został do niego zaangażowany wbrew swojej woli decyzją powoda i – z racji wspomnianej kontradyktoryjności procedury cywilnej
– musiał jeździć na rozprawy, aby sprawy nie przegrać. Jeżeli w takiej sprawie nie odzyskuje on całości poniesionych na podróże
kosztów, to pośrednio finansuje on przegraną strony przeciwnej, która uzyskuje pewnego rodzaju zwolnienie od kosztów sądowych
(w zakresie przekraczającym limit kosztów podlegających refundacji) bez względu na swoją sytuację osobistą. W swoim dotychczasowym
orzecznictwie tego typu rozwiązania Trybunał Konstytucyjny uznawał za sprzeczne z zasadą sprawiedliwości proceduralnej (por.
zwłaszcza wyrok z 15 maja 2012 r., sygn. P 11/10, OTK ZU nr 5/A/2012, poz. 50).
5. W świetle powyższych argumentów, Trybunał Konstytucyjny uznał, że dalsze utrzymywanie w systemie prawnym różnych zasad
rozliczania kosztów przejazdu do sądu w zależności od korzystania z profesjonalnego zastępstwa procesowego (por. art. 98 §
2 zdanie drugie i art. 98 § 3 k.p.c.) świadczy o niespójności systemu prawnego i wymaga interwencji ustawodawcy.
Z powyższych względów Trybunał Konstytucyjny postanowił jak na wstępie.