W skardze konstytucyjnej sporządzonej przez pełnomocnika z urzędu M.J. (dalej: skarżący) zakwestionował zgodność z Konstytucją
art. 214 § 1 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. z 2014r r. Nr 101, ze zm.; dalej:
k.p.c.). Zaskarżonemu przepisowi skarżący zarzucił, że „w zakresie, w jakim nie reguluje konieczności obligatoryjnego odroczenia
rozprawy w sytuacji kolizji z przypadającym w tym samym dniu terminem innej rozprawy, w której strona ma prawo lub obowiązek
wziąć udział”, jest niezgodny z art. 45 ust. 1 i art. 77 ust. 2 Konstytucji.
Postanowieniem z 7 lipca 2014 r. Trybunał Konstytucyjny odmówił nadania skardze dalszego biegu. W uzasadnieniu tego orzeczenia
Trybunał stwierdził, że skarżący nie dopełnił obowiązku przewidzianego w art. 47 ust. 1 pkt 2 ustawy o TK, polegającego na
wyjaśnieniu, w jaki sposób – jego zdaniem – zaskarżone unormowania ustawy o TK godzą w konstytucyjne wolności lub prawa wskazane
jako podstawa skargi. Zdaniem Trybunału bezpośrednią przyczyną wydania niekorzystnych dla skarżącego orzeczeń sądowych w sprawie,
w związku z którą wystąpił ze skargą konstytucyjną, było postępowanie samego skarżącego, nie zaś niekonstytucyjna treść kwestionowanego
przepisu k.p.c.
W zażaleniu na postanowienie o odmowie nadania skardze dalszego biegu skarżący zakwestionował „uznanie skargi za oczywiście
bezzasadną wobec braku wskazania konstytucyjnych wolności i praw”. Skarżący podkreślił, że zastosowane w treści art. 214 §
1 k.p.c. zwroty niedookreślone uniemożliwiły mu skorzystanie z uprawnień wynikających z art. 45 ust. 1 i art. 77 ust. 2 Konstytucji.
Jego zdaniem dyskrecjonalna swoboda sądu stosującego kwestionowany przepis wykracza poza granice wynikające z demokratycznego
państwa prawa. Skarżący podkreślił też, że nieodroczenie przez sąd terminu rozprawy, mimo uzasadnionej konieczności uczestnictwa
w dwóch – kolidujących ze sobą terminami – rozprawach, spowodowała pozbawienie go praw w postępowaniu sądowym.
Zażalenie skarżącego nie dostarczyło argumentów, które podważyłyby prawidłowość postanowienia o odmowie nadania skardze konstytucyjnej
dalszego biegu.
Trybunał ponownie wyjaśnia, że instytucja skargi konstytucyjnej służyć ma wyłącznie eliminowaniu z systemu prawnego przepisów,
w których treści tkwi bezpośrednia przyczyna niedozwolonej ingerencji w sferę konstytucyjnych wolności i praw skarżącego.
Warunkiem skorzystania ze skargi – wynikającym z konstrukcji przyjętej w art. 79 ust. 1 Konstytucji – jest uprzednie zastosowanie
zaskarżonych unormowań, jako podstawy prawnej ostatecznego orzeczenia. Okoliczność ta powoduje więc, że w sprawie, w związku
z którą wnoszona jest skarga konstytucyjna, zaistnieć musi konkretne naruszenie praw podmiotowych skarżącego. Jak to jednak
wielokrotnie Trybunał podkreślał, to nie sfera zastosowania kwestionowanego przepisu, a wyłącznie normatywna jego treść podlega
ocenie i kontroli w postępowaniu zainicjowanym skargą konstytucyjną. Innymi słowy, bezpośrednie źródło pogorszenia sytuacji
skarżącego w sferze przysługujących mu konstytucyjnych wolności i praw tkwić musi w kwestionowanym przepisie, nie zaś w sposobie
jego zastosowania przez sąd lub organ administracji publicznej. W zakresie przedmiotu skargi konstytucyjnej nie mieści się
tym bardziej konstytucyjna kwalifikacja zachowania samego skarżącego, które to zachowanie również stać się może przyczyną
ograniczenia w korzystaniu z określonych w danej sytuacji konstytucyjnych wolności i praw.
Zdaniem Trybunału w zaskarżonym postanowieniu w pełni zasadnie przyjęto, że to właśnie sposób zachowania samego skarżącego,
ustalony przez niego „priorytet” uczestnictwa w kolidujących ze sobą postępowaniach sądowych, był bezpośrednim źródłem niemożności
skorzystania z wszystkich uprawnień procesowych przysługujących mu w sprawie, w związku z którą złożył skargę konstytucyjną.
Jak to zasadnie podkreślił Trybunał w zaskarżonym postanowieniu, skarżący dokonał swoistego „ważenia”, którego efektem było
stawienie się na rozprawie, na której jego obecność była nieobowiązkowa, przy jednoczesnej absencji na rozprawie, udział w
której warunkował przeprowadzenie dowodu z jego zeznań.
Przyczyny negatywnych dla skarżącego następstw procesowych upatrywać więc należy nie tyle w niedookreśloności przesłanek zawartych
w treści art. 214 § 1 k.p.c., ile w – całkowicie uprawnionym i racjonalnie uzasadnionym – sposobie ich zastosowania przez
sąd orzekający w sprawie skarżącego. Krytyka tego sposobu wyrażona przez skarżącego w skardze konstytucyjnej i w zażaleniu
na postanowienie Trybunału nie może być jednak uznana za prawidłowe wykonanie obowiązku, o którym mowa w art. 47 ust. 1 pkt
2 ustawy o TK.
Już tylko na marginesie należy zauważyć, że w treści zażalenia doszło do błędnego utożsamienia dwóch odrębnych przesłanek
uniemożliwiających nadanie skardze dalszego biegu, a tym samym – merytoryczną kontrolę przepisów zakwestionowanych przez skarżącego.
Stanowią je braki formalne skargi i oczywista bezzasadność zarzutów formułowanych wobec zaskarżonych w niej przepisów. Wbrew
twierdzeniom zażalenia przyczyną odmowy nadania dalszego biegu analizowanej skardze nie była oczywista bezzasadność, lecz
brak konstrukcyjny skargi, polegający na niedopełnieniu obowiązku określonego w art. 47 ust. 1 pkt 2 ustawy o TK. W odniesieniu
do kwestii stwierdzenia tego braku Trybunał podtrzymuje zaś w całości stanowisko wyrażone w zaskarżonym postanowieniu.
Z uwagi na powyższe okoliczności należy stwierdzić, że Trybunał Konstytucyjny zasadnie odmówił nadania skardze konstytucyjnej
dalszego biegu.