1. Pismem z 23 września 2002 r. skarżący wniósł skargę konstytucyjną, zarzucając art. 5 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r.
– Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 93 ze zm.; dalej: k.c.) niezgodność z art. 64 ust. 3 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej.
Wniósł o orzeczenie, że zaskarżony przepis jest niezgodny z Konstytucją „w takim zakresie, w jakim zakres zastosowania normy
art. 5 k.c. jest tożsamy z zakresem zastosowania normy art. 14 ust. 3, 4 i 5 ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw
lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego” (Dz. U. z 2005 r. Nr 31, poz. 266 ze zm.; dalej: ustawa
o ochronie lokatorów) oraz w zakresie w jakim pozwala na bezterminowe oddalenie roszczenia o wydanie przedmiotu własności.
Skarga powstała na gruncie następującego stanu faktycznego. Skarżący wytoczył powództwo o eksmisję dwojga dorosłych i trzech
małoletnich z lokalu mieszkalnego. Podstawą roszczenia był art. 222 § 1 k.c., a prawo własności powoda pozostawało poza sporem.
Powództwo pozwanej o ustalenie wstąpienia w stosunek najmu zostało oddalone, wobec czego w procesie eksmisyjnym niesporna
była również okoliczność braku tytułu prawnego pozwanych do zajmowania lokalu. Mimo zaistnienia w procesie eksmisyjnym przewidzianych
w art. 222 § 1 k.c. przesłanek skuteczności roszczenia windykacyjnego, sąd oddalił powództwo eksmisyjne na podstawie art.
5 k.c. uznając, że roszczenie powoda stanowi nadużycie prawa podmiotowego, nie zasługujące na ochronę prawną. O nadużywaniu
prawa przez powoda i sprzeczności jego roszczenia z zasadami współżycia społecznego świadczyło – w ocenie sądu – nieuwzględnienie
przezeń trudnej sytuacji rodzinnej i majątkowej pozwanych oraz niezawinionej przez nich bezskuteczności starań o wykup zajmowanego
lokalu albo wynajęcie innego lokalu. Sąd Okręgowy oddalił apelację. Kasacja była niedopuszczalna. Tym samym – w opinii skarżącego
– sądy uznały, że zadośćuczynienie zasadom współżycia społecznego winno w praktyce polegać na rezygnacji powoda z roszczenia
o wydanie lokalu mieszkalnego.
Zgodnie z ustawą o ochronie lokatorów trudne warunki socjalne i bytowe osób zobowiązanych do wydania zajmowanego lokalu mieszkalnego
stanowią przesłankę przyznania im w wyroku eksmisyjnym uprawnień do lokalu socjalnego (pewnym kategoriom lokatorów sąd nie
może prawa tego odmówić); wykonanie wyroku sąd wstrzymuje do czasu złożenia przez gminę oferty zawarcia umowy najmu lokalu
socjalnego. Osoby uprawnione do lokalu socjalnego są więc dostatecznie zabezpieczone przed bezdomnością, które to niebezpieczeństwo
stanowiło przesłankę zastosowania przez sądy obu instancji art. 5 k.c. Jednocześnie właściciele lokali, oczekujący gminnej
oferty najmu lokalu socjalnego, mają w perspektywie odzyskanie władztwa nad swoją własnością, którego pozostają pozbawieni
jedynie do czasu zaoferowania przez gminy lokali socjalnych. Przysługuje im też roszczenie odszkodowawcze w stosunku do opieszałych
gmin, łagodzące negatywne skutki konieczności znoszenia władztwa nad lokalami osób nieposiadających tytułu prawnego (art.
18 ust. 4 ustawy o ochronie lokatorów).
Zdaniem skarżącego oddalenie powództwa eksmisyjnego na podstawie art. 5 k.c. pociąga dla właściciela skutki o wiele dotkliwsze,
bowiem przyznanie pozwanym uprawnienia do lokalu socjalnego równoznaczne jest z uwzględnieniem powództwa co do zasady. Tymczasem
skutkiem oparcia orzeczenia na art. 5 k.c. jest oddalenie powództwa i praktycznie bezterminowe pozbawienie właściciela władztwa
nad spornym lokalem (bo prawomocny wyrok stwarza powagę rzeczy osądzonej). Wytoczenie nowego procesu wymagałoby wykazania
zmiany okoliczności faktycznych leżących u podstaw wcześniejszego zastosowania art. 5 k.c., trudno jednak przypuszczać, by
zła sytuacja majątkowa pozwanych uległa w rozsądnym terminie poprawie. Właścicielowi lokalu, którego powództwo zostało oddalone
na podstawie art. 5 k.c. przysługuje jedynie roszczenie o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z lokalu. Wobec trudnej
sytuacji materialnej takich osób, jego zapłata jest wątpliwa, podobnie jak skuteczność egzekucji kwot zasądzonych tytułem
zaległości w płatnościach.
Powyższe oznacza – zdaniem skarżącego – że art. 5 k.c. jest sprzeczny z art. 64 ust. 2 Konstytucji, w zakresie, w jakim ma
wpływ na rozstrzygnięcie sprawy eksmisyjnej w okolicznościach, o których mowa w art. 14 ust. 3, 4 i 5 ustawy o ochronie lokatorów.
Sprzeczność ta polega na różnym ukształtowaniu roszczenia windykacyjnego, prowadzącym do sytuacji, w której w zależności od
przyjętej przez sąd podstawy prawnej ochrony interesów lokatora (art. 5 k.c. albo art. 14 ust. 3, 4 i 5 ustawy o ochronie
lokatorów), właściciel lokalu uzyskuje mniej lub bardziej skuteczny instrument ochrony własności.
Skarżący wskazał, że konstytucyjny zakaz ograniczania prawa własności w drodze innej niż ustawowa i w zakresie nienaruszającym
istoty tego prawa, nie precyzuje owej „istoty prawa”, która wynika jednak z art. 140 k.c. oraz bogatego orzecznictwa i piśmiennictwa
i równoznaczna jest z możnością korzystania z rzeczy i rozporządzania nią z wyłączeniem innych osób, zgodnie ze społeczno-gospodarczym
przeznaczeniem prawa, w granicach określonych przez ustawy i zasady współżycia społecznego. Podkreślił, że do naruszenia istoty
własności dochodzi gdy ograniczenia dotyczą podstawowych uprawnień składających się na treść tego prawa i uniemożliwiają realizowanie
funkcji, którą ma ono spełniać w porządku prawnym opartym na założeniach określonych w art. 20 Konstytucji. Jeśli do oddalenia
powództwa eksmisyjnego przeciwko osobie zamieszkującej w lokalu bez tytułu prawnego doszło na podstawie art. 5 k.c., to następuje
pozbawienie właściciela istnych atrybutów prawa własności (nie może on lokalu mieszkalnego posiadać, korzystać z niego, wynająć
ani obciążyć). Właściciel może wprawdzie zbyć bezumownie zajmowany lokal, jednak roszczenie nowego właściciela o wydanie przedmiotu
własności (przy niezmienionym stanie faktycznym, leżącym u podstaw zastosowania art. 5 k.c.) musi się spotkać z oddaleniem.
Skarżący zgodził się, że prawo własności nie jest nieograniczone i w pewnych okolicznościach dopuszczalne jest jego limitowanie
(w tym na podstawie art. 5 k.c.), jednakże żadne ograniczenie nie może być bezterminowe. Powołując orzecznictwo Sądu Najwyższego
skarżący podniósł, że art. 5 k.c. nie może pozbawiać właściciela nieruchomości atrybutów własności, może jednak uzasadniać
udzielenie pozwanemu moratorium w postaci odroczenia terminu eksmisji na czas usprawiedliwiony warunkami gospodarczymi i rodzinnymi
pozwanego. Ciążący na właścicielu obowiązek znoszenia władania przedmiotem własności przez osobę nieuprawnioną powinien mieć
ścisłe ramy czasowe, w żadnym natomiast razie nie może prowadzić do trwałego (lub nieokreślonego czasowo) pozbawienia właściciela
atrybutów prawa własności.
Zdaniem skarżącego ustawodawca nie powinien tworzyć sytuacji, w których status prawny określonej rzeczy pozostaje niepewny,
w których nie wiadomo w jakim terminie, a nawet czy w ogóle w jakimkolwiek rozsądnym terminie, właściciel odzyska możliwość
korzystania z rzeczy. Funkcjonowanie w obrocie art. 5 k.c. w dotychczasowym zakresie stanowi zagrożenie realizacji podstawowych
uprawnień składających się na treść prawa własności lokalu mieszkalnego, a zatem godzi w jego istotę, naruszając tym samym
art. 64 ust. 3 Konstytucji.
2. Pismem z 14 maja 2003 r. stanowisko w sprawie przedstawił Prokurator Generalny, wnosząc o umorzenie postępowania ze względu
na zbędność orzekania. Mimo braku podstaw do przyjęcia powagi rzeczy osądzonej, Prokurator Generalny uznał uprzednie rozpoznanie
sprawy konstytucyjności art. 5 k.c. za prawnie nieobojętne (Trybunał Konstytucyjny w sprawie o sygn. SK 5/99 orzekł o konstytucyjności
zaskarżonej normy w aspekcie art. 64 ust. 2 Konstytucji). Stabilizacji stosunków powstałych w wyniku ostatecznego orzeczenia
Trybunału służy – zdaniem Prokuratora Generalnego – zasada ne bis in idem, rozumiana w sposób szczególny, z uwagi na specyfikę postępowania.
W ocenie Prokuratora Generalnego istotne znaczenie ma fakt, że przedmiotem zaskarżenia jest przepis zawierający klauzulę generalną
– statuujący instytucję prawną o charakterze generalnym – mającą znaczenie dla całego systemu prawa cywilnego. Z samej natury
klauzuli wynika zaś znaczny stopień jej ogólności, stwarzający pole dla wykładni sądowej, koniecznej wobec różnorodności stanów
faktycznych.
Prokurator Generalny wskazał, że ukształtowana linia orzecznicza Trybunału Konstytucyjnego nie pozwala uznać, iżby art. 5
k.c. przez swoją nadmierną ogólność stanowił zagrożenie dla prawa dostępu do sądu, ze względu na niemożliwość przewidzenia
mającego zapaść rozstrzygnięcia. Podkreślił, że kryteria rozumienia przesłanek zastosowania klauzuli generalnej mają charakter
obiektywny, a zastosowanie art. 5 k.c. nie może prowadzić do nabycia ani utraty prawa podmiotowego. Ochrona wynikająca z art.
5 k.c. ma charakter przejściowy, nie zaś trwały, a treść klauzuli stwarza dostateczne gwarancje jednolitości jej interpretacji
orzeczniczej. Prokurator Generalny podkreślił, że w świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego norma wynikająca z zaskarżonego
przepisu nie jest rozumiana jako upoważnienie sądu do działalności prawotwórczej, wyrażającej się w szczególności w prawie
do samoistnego nadawania nowej treści art. 5 k.c.
Stwierdzenie przez Trybunał Konstytucyjny zgodności art. 5 k.c. z art. 2 i art. 45 ust. 1 Konstytucji ma – w opinii Prokuratora
Generalnego – znaczenie wykraczające poza granice tych wzorców kontroli. Orzeczenie o zgodności klauzuli nadużycia prawa z
konstytucyjną zasadą państwa prawnego i prawem do sądu uznać można za potwierdzenie, iż nie narusza ona żadnego z postanowień
Konstytucji odnoszących się do praw podmiotowych. Istotą klauzuli jest możliwość jej zastosowania w odniesieniu do każdego
prawa podmiotowego na etapie jego realizacji w postępowaniu sądowym. Nie ogranicza ona jednak żadnego prawa w jego materialnym
wymiarze, natomiast pozbawia ochrony każde prawo, o ile jest ono nadużywane. Odmowa udzielenia ochrony konkretnemu prawu następuje
z powodu zaistnienia określonych okoliczności faktycznych. Ponieważ szczegółowa treść klauzuli dopełniana jest orzeczeniem
sądu na podstawie okoliczności konkretnej sprawy, ocena jej konstytucyjności nie może zależeć od rodzaju dochodzonego prawa.
Sprowadzałaby się bowiem wówczas do oceny konkretnych okoliczności, uznanych przez sąd za naruszające zasady współżycia społecznego,
albo za sprzeczne ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa. Byłaby to jednak nie ocena konstytucyjności przepisu statuującego
klauzulę generalną lecz ocena prawidłowości stosowania prawa, a takowa pozostaje poza kognicją Trybunału Konstytucyjnego.
Oznacza to że z uwagi na samą naturę klauzuli generalnej, art. 5 k.c. nie poddaje się kontroli konstytucyjnej w aspekcie wzorców
kształtujących poszczególne prawa podmiotowe (inne niż prawo do sądu będące środkiem ochrony wszelkich praw). Skoro Trybunał
Konstytucyjny przesądził o zgodności art. 5 k.c. z zasadą państwa prawnego oraz z konstytucyjnym prawem do sądu, to ocena
ta nie może ulec zmianie z powodu zastosowania jej w odniesieniu do takiego, czy innego, konkretnego prawa podmiotowego.
Powyższe względy doprowadziły Prokuratora Generalnego do wniosku, iż ocena konstytucyjności art. 5 k.c. dokonana w sprawie
o sygn. SK 5/99, choć nie obejmująca wzorca z art. 64 ust. 3 Konstytucji, czyni zbędnym ponowne merytoryczne badanie tego
przepisu w płaszczyźnie konstytucyjnej ochrony prawa własności. Werdykt Trybunału Konstytucyjnego jest bowiem wyczerpujący
jeśli chodzi o dopuszczalność istnienia klauzuli nadużycia prawa w obowiązującym porządku konstytucyjnym. Prokurator Generalny
zauważył, że w skardze brak argumentów odnoszących się wprost do brzmienia zaskarżonego przepisu, a uzasadnienie zawiera głównie
krytyczną ocenę prawidłowości zastosowania art. 5 k.c. w konkretnej sprawie. Tym samym brak jasności, w jakim zakresie stawiane
zarzuty dotyczą treści art. 5 k.c., a w jakim kwestionują prawidłowość jego zastosowania.
Na wypadek gdyby Trybunał Konstytucyjny nie podzielił przedstawionego toku rozumowania, Prokurator Generalny wniósł o stwierdzenie,
że art. 5 k.c. nie jest niezgodny z art. 64 ust. 3 Konstytucji, jako nieadekwatnym do dokonania kontroli konstytucyjności
zakwestionowanego przepisu.
3. Pismem z 11 sierpnia 2003 r. skarżący podjął polemikę z Prokuratorem Generalnym. Wskazał, że wywody związane ze zgodnością
skarżonego przepisu z prawem do sądu i art. 2 Konstytucji są chybione, ponieważ nie one były wzorcami kontroli. Stwierdził,
że w przypadku klauzuli generalnej sądowe stosowanie prawa spełnia zarazem funkcję dopełnienia treści normy generalnej w nawiązaniu
do konkretnego przypadku. Dlatego też niezbędnym jest wzięcie pod uwagę treści tego przepisu dopełnionej (uzupełnionej) konkretnym
– prawidłowym – orzeczeniem sądowym. Skoro prawidłowo zastosowany art. 5 k.c. pozwala na bezterminowe oddalenie roszczenia
o wydanie przedmiotu własności, a także na różnicowanie (w zależności od podstawy prawnej orzeczenia – art. 14 ust. 3, 4 i
5 ustawy o ochronie lokatorów albo art. 5 k.c.) sytuacji prawnej właścicieli, to badając jego zgodność z konstytucyjnymi wzorcami,
brać należy pod uwagę taką jego treść, jaką nadają mu (uzupełniając go i precyzując) konkretne orzeczenia sądowe.
Zdaniem skarżącego, jeśli prawidłowo stosowany przepis art. 5 k.c. prowadzi do naruszenia praw zagwarantowanych w art. 64
ust. 2 i 3 Konstytucji, to uznać go należy za niezgodny z ustawą zasadniczą, bez względu na to iż jego ustawowe (niedoprecyzowane
orzecznictwem) brzmienie nie budzi takich wątpliwości. Takiego poglądu skarżącego nie można traktować jako skargi na konkretne
rozstrzygnięcie, bowiem przy ocenie klauzuli generalnej, już z samej istoty przepisu wynika, iż jego treść zawsze precyzować
będą konkretne orzeczenia sądowe. W opinii skarżącego niezbędne jest zbadanie czy ukształtowana linia orzecznicza nie stwarza
zagrożenia dla wyrażonych w art. 64 ust. 2 i 3 ustawy zasadniczej praw i wolności.
4. Pismem z 21 listopada 2003 r. stanowisko w sprawie zajął Marszałek Sejmu, wnosząc o stwierdzenie zgodności zaskarżonego
przepisu z Konstytucją. Podniósł, że klauzulę sprzeczności ze społeczno-gospodarczym przeznaczenia prawa i zasadami współżycia
społecznego należy uznać za normę społeczną ogólną, odnoszącą się do wszystkich przypadków, gdy powołanie się na prawo podmiotowe
nie stanowi jego wykonywania, lecz nadużycie – społecznie nieaprobowane i w związku z tym nie korzystające z ochrony. Wskazał,
iż w świetle art. 140 k.c. wyznacznikiem granic własności są ustawy i zasady współżycia społecznego, a wyznacznikiem sposobu
korzystania przez właściciela z przysługującego mu prawa jest jego społeczno-gospodarcze przeznaczenie oznaczające, że właścicielowi
wolno czynić wszystko czego mu ustawa ani wzgląd na uzasadnione interesy innych osób nie zabraniają.
Zdaniem Marszałka Sejmu zaskarżona klauzula generalna poprzez zawarte w niej zwroty niedookreślone uelastycznia system prawny
i stwarza pole dla wykładni sądowej. Nie kształtuje ona ani nie zmienia praw podmiotowych wynikających z innych przepisów,
służy natomiast ochronie wielu wartości konstytucyjnie chronionych. Treść zaskarżonego przepisu ujęta jest przedmiotowo a
nie podmiotowo, w związku z czym na jego podstawie nie ma możliwości ustalenia kręgu podmiotów tak jak np. na podstawie art.
14 ustawy o ochronie lokatorów. Zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie, powszechnie przyjmuje się, że zastosowanie art.
5 k.c. nie może prowadzić ani do nabycia ani do utraty prawa podmiotowego, zaś ochrona z tego przepisu wynikająca nie ma charakteru
trwałego lecz przejściowy.
W opinii Marszałka Sejmu art. 5 k.c. nie narusza istoty prawa własności, ponieważ właściciel rzeczy nie traci wszystkich atrybutów
przysługującego mu prawa. Jego prawo jest jedynie czasowo uszczuplane, zaczym brak podstaw do uznania zaskarżonego przepisu
za sprzeczny z art. 64 ust. 3 Konstytucji. Artykuł 5 k.c. nie narusza również – według Marszałka Sejmu – konstytucyjnego prawa
skarżącego do równej ochrony własności (wynikającego z art. 64 ust. 2 Konstytucji), bowiem z ochrony przewidzianej w tym przepisie
mogą korzystać wszystkie podmioty. Marszałek Sejmu podkreślił, że art. 14 ustawy o ochronie lokatorów (korzystniejszy dla
skarżącego) nie mógł zostać zastosowany, ponieważ przepis ten dotyczy tylko najemców lokali lub osób używających ich na podstawie
tytułu prawnego innego niż prawo własności; tymczasem w procesie eksmisyjnym bezsporny był brak tytułu prawnego pozwanych.
5. Pismem z 8 grudnia 2003 r. skarżący podjął polemikę z Marszałkiem Sejmu podkreślając, że na skutek zastosowania art. 5
k.c. pozbawiony został – praktycznie bezterminowo – możliwości dysponowania własnym lokalem mieszkalnym, w którym zamieszkuje
osoba nieposiadająca żadnego tytułu prawnego. Tym samym wbrew swojej woli utracił istotny atrybut prawa własności, nie może
bowiem lokalu posiadać ani korzystać z niego. Nie może też skutecznie oddać go w najem, ani obciążyć w jakikolwiek sposób.
Zastosowanie przez sąd art. 5 k.c. doprowadziło do naruszenia istoty prawa własności, co godzi w normy konstytucyjne. Trudno
bowiem powstałe skutki uznać jedynie za uszczuplenie prawa własności.
Skarżący podkreślił, że zarzut naruszenia prawa do równej dla wszystkich ochrony prawnej prawa własności wynika z możliwości
zastosowania przez sądy w sprawach o eksmisję zarówno art. 5 k.c., jak i art. 14 ustawy o ochronie lokatorów, skutkiem czego
różny jest zakres ochrony podmiotów prawa znajdujących się w takiej samej sytuacji. Jego zdaniem chybiony jest zarzut Marszałka
Sejmu, iż art. 14 ustawy o ochronie lokatorów nie mógł zostać w sprawie zastosowany, ponieważ sądy stosują go również w stosunku
do osób zajmujących lokal bez żadnego tytułu prawnego.
Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
1. Trybunał Konstytucyjny na wstępie wskazuje, że podstawowym wymogiem stawianym przez ustawodawcę skardze konstytucyjnej
jest dokładne określenie zakresu zaskarżenia i precyzyjne podanie wzorca (wzorców) kontroli (przepisu Konstytucji, z którym
niezgodny jest przepis zaskarżony). Owo dokładne określenie następuje w petitum (żądaniu) skargi, które jest następnie szczegółowo uzasadniane, ze wskazaniem naruszonych wolności i praw konstytucyjnych.
Skarżący w petitum rozpatrywanej skargi wskazał jako jedyny wzorzec kontroli art. 64 ust. 3 Konstytucji. Dlatego też skarga może zostać rozpatrzona
tylko w tym zakresie, a przytoczona w pismach skarżącego argumentacja dotycząca niezgodności zaskarżonego przepisu z art.
64 ust. 2 Konstytucji musi pozostać poza zakresem rozpoznania.
2. Trybunał Konstytucyjny zwraca uwagę, że analizował już w swym orzecznictwie charakter prawny i znaczenie klauzuli generalnej
zawartej w art. 5 k.c. („nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem
tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie
prawa i nie korzysta z ochrony”), a zasadnicze znaczenie ma w tym kontekście wyrok z 17 października 2000 r. w sprawie o sygn.
SK 5/99 (OTK ZU nr 7/2000, poz. 254). Trybunał Konstytucyjny wskazał, że omawiana klauzula, zwana niekiedy „klauzulą nadużycia
prawa” jest ugruntowana historycznie, a w systemach prawnych wielu państw można znaleźć jej odpowiedniki. Podkreślił też,
że klauzule generalne nie są typowym przykładem stosowanych przez ustawodawcę zwrotów niedookreślonych, ponieważ odsyłają
do systemu norm pozaprawnych, m.in. moralnych, o nieostrych – z natury rzeczy – zakresach znaczeniowych. Niemniej jednak –
zdaniem Trybunału Konstytucyjnego – istotne cechy klauzul generalnych oraz niezbędność ich istnienia w systemie prawa nakazują
ich uwzględnienie przy rozpatrywaniu nakazu dostatecznej określoności przepisów prawnych.
Trybunał Konstytucyjny wywiódł, że klauzula nadużycia prawa „współistnieje” z całym systemem prawa cywilnego i – zgodnie z
orzecznictwem Sądu Najwyższego – musi być brana pod uwagę przez sądy przy rozstrzyganiu każdej sprawy. Na podstawie zaskarżonego
przepisu każde działanie albo zaniechanie może być uznane za nadużycie prawa o ile występuje jedna z dwóch przesłanek: obiektywna
sprzeczność ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa lub obiektywna sprzeczność z zasadami współżycia społecznego. Z
samej istoty rzeczy – ze względu na przedmiot, którym jest nadużycie prawa podmiotowego – zaskarżona norma ma charakter ogólny
w znacząco wyższym stopniu od innych instytucji prawnych, czym daje pole wykładni sądowej. Trybunał Konstytucyjny stwierdził,
że art. 5 k.c. znajduje zastosowanie do różnorodnych stanów faktycznych, należących do wszystkich działów prawa cywilnego,
które nie mogą być jednolicie traktowane.
W powołanym orzeczeniu Trybunał Konstytucyjny przeanalizował zgodność art. 5 k.c. z zasadami demokratycznego państwa prawnego
i prawa do sądu stwierdzając, iż przepis ten z nimi nie koliduje. Wskazał między innymi, że naruszenie wymogu przewidywalności
orzeczenia mogłoby nastąpić w trzech sytuacjach: „po pierwsze, gdyby przesłanki rozumienia tej klauzuli generalnej miały nie
tylko obiektywny, lecz i subiektywny charakter. Po drugie, gdyby treść tej klauzuli generalnej nie stwarzała dostatecznych
gwarancji, że jej interpretacja orzecznicza stanie się jednolita i ścisła, tak, żeby była zapewniona możliwość przewidzenia
określonego rozstrzygnięcia. Po trzecie, gdyby z brzmienia tej klauzuli generalnej można było wyprowadzać uprawnienia prawotwórcze
sądów, wyrażające się w szczególności w prawie sądu do samoistnego nadawania nowej treści art. 5 k.c.”. Trybunał Konstytucyjny
wywiódł, że w przypadku klauzuli nadużycia prawa żadna z tych sytuacji nie ma miejsca, a zaskarżony przepis nie stanowi zagrożenia
dla obywatelskiego prawa dostępu do sądu. Przytaczając orzecznictwo Sądu Najwyższego Trybunał Konstytucyjny przypomniał, że
w doktrynie i orzecznictwie powszechnie przyjmuje się, iż art. 5 k.c. ustala obiektywne przesłanki naruszenia prawa podmiotowego
i nie może prowadzić do jego nabycia ani utraty, zaś ochrona z niego wynikająca ma charakter przejściowy, a nie trwały, ze
względu na zmieniające się okoliczności. Również orzecznictwo sądów prowadzi do wniosku, że przepis ten nie daje pola do interpretacji
tak dowolnej i niejednolitej, by wyłączona przez to była możliwość przewidzenia przyszłego rozstrzygnięcia. Równocześnie funkcjonuje
domniemanie korzystania z praw w sposób zgodny z zasadami współżycia społecznego i ich społeczno-gospodarczym przeznaczeniem,
skutkiem czego ciężar dowodu ciąży na tym, kto zarzuca drugiemu naruszenie zasad wymienionych w przepisie.
Trybunał Konstytucyjny ustalił też, że art. 5 k.c. nie upoważnia sądów do prawotwórczego działania, ani nie umożliwia zastępowania
tą klauzulą innych szczegółowych instytucji prawa cywilnego, bowiem nie ma ona charakteru nadrzędnego w stosunku do pozostałych
przepisów prawa.
3. Nie ulega wątpliwości, że w obowiązującym stanie prawno-konstytucyjnyjm Trybunał Konstytucyjny jest „sądem prawa” nie zaś
„sądem faktów”. Do jego kompetencji należy – w skrócie – ocena zgodności aktów prawnych z Konstytucją (kompetencje Trybunału
Konstytucyjnego szczegółowo normuje art. 188 Konstytucji), natomiast w żadnym wypadku nie może on orzekać o stosowaniu prawa,
ani w sposób prawnie doniosły oceniać działalności organów państwa, w tym sądów. Zgodnie z art. 79 Konstytucji, przedmiotem
skargi może być jedynie naruszenie przez przepis (będący podstawą ostatecznego rozstrzygnięcia) praw i wolności konstytucyjnie
chronionych, nie może nim być natomiast samo rozstrzygnięcie. Na każdym skarżącym spoczywa obowiązek wykazania bezpośredniego
i konkretnego charakteru naruszenia jego prawa i wolności przez kwestionowany przepis, natomiast przedmiotem badania Trybunału
Konstytucyjnego nie może być fakt nieprawidłowego, czy też – w opinii skarżącego – niezgodnego z Konstytucją, stosowania takiego
przepisu.
Nie ulega wątpliwości – co zresztą w powołanym orzeczeniu Trybunał Konstytucyjny zauważył – że praktyczne znaczenie zaskarżonego
przepisu jest w dużej mierze wyznaczane jego sądowym rozumieniem. Tym samym każdorazowo konieczne jest zbadanie, czy przedmiotem
skargi jest niekonstytucyjność samego brzmienia art. 5 k.c., czy też niezgodne (w mniemaniu skarżącego) z Konstytucją jego
stosowanie. Ustalenie takie jest tym istotniejsze, że sądowe stosowanie prawa w przypadku klauzuli nadużycia prawa spełnia
zarazem rolę dopełnienia treścią tej normy generalnej w nawiązaniu do konkretnego przypadku.
4. Jak wyżej stwierdził Trybunał Konstytucyjny, nie należy doń ocena stosowania prawa przez organa państwowe, w tym sądy;
„ustalanie znaczenia przepisów prawnych i odnoszenie ich do rozstrzygania spraw indywidualnych jest (...) kompetencją sądów
i w ostatecznym rachunku należy do Sądu Najwyższego i do Naczelnego Sądu Administracyjnego” (wyrok z 19 października 1999
r., sygn. SK 4/99, OTK ZU nr 6/1999, poz. 119). W postanowieniu z 6 kwietnia 1998 r., sygn. Ts 9/98 (OTK ZU Suplement nr I(30)/1999,
poz. 27) Trybunał Konstytucyjny podkreślił, że „przedmiotem badania (...) nie może być stosowanie ustawy przez sąd lub inny
organ publiczny, a więc badanie czy treść ustawy została prawidłowo odczytana z punktu widzenia określonych w konstytucji
wolności i praw. Nie stosowanie, a treść przepisu stanowi przedmiot kontroli Trybunału”. Z kolei w postanowieniu z 21 czerwca
1999 r., sygn. Ts 56/99 (OTK ZU nr 6/1999, poz. 143) Trybunał Konstytucyjny zauważył, że: „przedmiotem badania Trybunału Konstytucyjnego
przy rozpoznawaniu skargi konstytucyjnej nie są akty stosowania prawa, a więc prawomocne orzeczenia lub ostateczne decyzje
zapadłe w indywidualnych sprawach, lecz wyłącznie akty normatywne, na podstawie których rozstrzygnięcia te zostały wydane”.
5. Analiza skargi konstytucyjnej i powołanego wyżej orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego prowadzi do wniosku, że orzekając
merytorycznie w sprawie niniejszej Trybunał Konstytucyjny zmuszony byłby wkroczyć w materię stosowania prawa i rozstrzygnąć
o konkretnym werdykcie sądu powszechnego. Skarżący nie kwestionuje w istocie samego posłużenia się przez prawodawcę klauzulą
nadużycia prawa, nie poddaje też w wątpliwość generalnej dopuszczalności jej stosowania przez sądy. Z uzasadnienia jasno wynika,
że wątpliwości skarżącego nie budzi sama treść przepisu jako taka, lecz jego zastosowanie w konkretnej sprawie. Widoczne jest
to szczególnie w razie wyobrażenia sobie – w kontekście zarzutów skargi – treści ewentualnego (zgodnego z intencją skarżącego)
orzeczenia i jego skutków prawnych. Nie ulega wątpliwości, że wyrok w sprawie niniejszej musiałby mieć charakter interpretacyjny
(„rozumiany jako bezterminowo oddalający roszczenie o wydanie lokalu mieszkalnego”) i zarazem zakresowy („w zakresie zastosowania
tożsamym z zakresem stosowania ustawy o ochronie lokatorów”). Stanowiłby „chirurgiczną” interwencję w system prawny, w istocie
jednak jego skutkiem byłoby uniemożliwienie sądowi (rozpatrującemu sprawę po wznowieniu postępowania) zastosowania w odniesieniu
do powoda (skarżącego) przedmiotowej klauzuli generalnej.
Stosowanie klauzuli generalnej z art. 5 k.c. prowadzi do ochrony przeciw nadużywaniu prawa. Fakt nadużywania prawa stwierdza
sąd. Tym samym szczegółowa treść klauzuli znajduje dopełnienie w konkretnym orzeczeniu, zapadłym w wyniku szczegółowego przeanalizowania
okoliczności konkretnej sprawy. Ocena konstytucyjności art. 5 k.c. nie może zależeć od rodzaju dochodzonego prawa, a tak stałoby
się, gdyby Trybunał Konstytucyjny orzekł po myśli skarżącego. Oceniłby wówczas konkretne okoliczności faktyczne, uznane przez
sąd za naruszające zasady współżycia społecznego, albo sprzeczne ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa. Nie badałby
jednak wówczas konstytucyjności art. 5 k.c. (statuującego klauzulę generalną) lecz oceniał prawidłowość stosowania prawa.
Zgodzić się zatem należy z Prokuratorem Generalnym, że z uwagi na naturę klauzuli generalnej, art. 5 k.c. nie może być poddawany
kontroli konstytucyjnej w aspekcie wzorców kształtujących poszczególne prawa podmiotowe. Wynika to z faktu, że dopełnienie
klauzuli szczegółową treścią następuje dopiero na etapie stosowania prawa. Uznać zatem trzeba, że Trybunał Konstytucyjny w
wyroku o sygn. SK 5/99 orzekł o konstytucyjności art. 5 k.c. w takim zakresie, w jakim mógł to uczynić respektując konstytucyjnie
ustalony zakres swych kompetencji.
Z tych względów Trybunał Konstytucyjny postanowił jak na wstępie.