A. Problem będący przedmiotem oceny Trybunału Konstytucyjnego
1. Przedmiotem oceny konstytucyjności jest regulacja przyznająca bankom uprawnienie do wystawiania tzw. bankowych tytułów
egzekucyjnych w kontekście prawa do sądu w związku z zasadą państwa prawnego i ochroną praw konsumentów.
B. Kwestionowane przepisy
1. Zgodnie z art. 96 ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe (Dz. U. z 2002 r. Nr 72, poz. 665 ze zm.; dalej: prawo bankowe)
„Na podstawie ksiąg banków lub innych dokumentów związanych z dokonywaniem czynności bankowych banki mogą wystawiać bankowe
tytuły egzekucyjne”.
W myśl art. 97 ust. 1 prawa bankowego „Bankowy tytuł egzekucyjny może być podstawą egzekucji prowadzonej według przepisów
kodeksu postępowania cywilnego po nadaniu mu przez sąd klauzuli wykonalności wyłącznie przeciwko osobie, która bezpośrednio
z bankiem dokonywała czynności bankowej albo jest dłużnikiem banku z tytułu zabezpieczenia wierzytelności banku wynikającej
z czynności bankowej i złożyła pisemne oświadczenie o poddaniu się egzekucji oraz gdy roszczenie objęte tytułem wynika bezpośrednio
z tej czynności bankowej lub jej zabezpieczenia”.
C. Stanowiska uczestników postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym
1. Sąd Rejonowy we Włoszczowie postanowieniem z 26 kwietnia 2004 r. (sygn. akt I Co 44/04) przedstawił Trybunałowi Konstytucyjnemu
pytanie prawne w związku z następującym stanem faktycznym:
W dniu 2 kwietnia 2004 r. wierzyciel Lukas Bank S.A. wniósł o nadanie klauzuli wykonalności bankowemu tytułowi egzekucyjnemu,
wystawionemu 20 stycznia 2004 r. przeciw Janowi T. oraz o zasądzenie na rzecz wierzyciela kosztów postępowania klauzulowego.
Z treści tytułu egzekucyjnego i dołączonej przez bank kopii umowy pożyczki wynika, że wystawiony on został w terminie i do
kwoty wskazanej w oświadczeniu Jana T. o poddaniu się egzekucji. W związku z powyższym, zgodnie z art. 97 ust. 1 prawa bankowego,
złożony wniosek o nadanie klauzuli wykonalności powinien zostać uwzględniony, bez merytorycznego wnikania w jego treść, w
terminie nie później niż trzy dni od jego złożenia (art. 97 ust. 3 prawa bankowego). Sąd powziął jednak wątpliwość co do konstytucyjności
art. 96 ust. 1 w zw. z art. 97 ust. 1 prawa bankowego w zakresie prawa banków do wystawiania bankowych tytułów egzekucyjnych
dotyczących roszczeń wynikających z czynności bankowych dokonywanych z konsumentami.
Sąd przedstawiający pytanie prawne oparł uzasadnienie pytania prawnego na następujących argumentach:
Konstrukcja art. 96 ust. 1 w zw. z art. 97 ust. 1 prawa bankowego wskazuje, że ustawodawca, przyznając bankom prawo wystawiania
tytułów egzekucyjnych, wyposażył podmioty prawa prywatnego w uprawnienia władcze przysługujące co do zasady wyłącznie państwu.
Kwestionowana regulacja uprawniająca banki do kierowania swych wierzytelności do postępowania egzekucyjnego, z pominięciem
fazy sądowego postępowania rozpoznawczego, nie daje się pogodzić z zasadami wymiaru sprawiedliwości. Banki nie są organami,
którym ustawodawca mógłby powierzyć rozstrzyganie jakichkolwiek spraw cywilnych, nie są też niezależne czy bezstronne. Prawo
banku do jednostronnego ustalenia rozmiaru zobowiązania dłużnika oraz do wszczęcia egzekucji, także w sytuacji sporu co do
wysokości i wymagalności długu, narusza prawo obywatela do sądu w aspekcie odpowiednio ukształtowanej procedury uzyskania
tytułu egzekucyjnego.
Podstawową zasadą egzekucji sądowej jest ścisłe określenie dokumentów mogących stanowić podstawę egzekucji – tytułów egzekucyjnych
oraz sądowa kontrola tych tytułów w postępowaniu o nadanie klauzuli wykonalności. Postępowanie klauzulowe ograniczone jest
jedynie do formalnego badania tytułów egzekucyjnych. Merytoryczne rozpoznanie przez sąd zasadności wierzytelności poprzedza
bowiem wydanie tytułu egzekucyjnego. Ponadto żaden ze wskazanych w art. 777 § 1 k.p.c. tytułów egzekucyjnych nie pochodzi
od wierzyciela. Zatem pozasądowa procedura uzyskiwania tytułu egzekucyjnego przez banki jest wyraźnym odstępstwem od ogólnie
obowiązujących rozwiązań, niespełniającym wymogów sądowej ochrony praw obywateli, w szczególności ochrony praw konsumentów.
W praktyce czynności bankowe, z których wynikają roszczenia banków wobec konsumentów, dokonywane są w dużej mierze w tzw.
systemie sprzedaży ratalnej, poza siedzibą banku. Zgoda dłużnika na egzekucję w zakresie umów zawieranych z konsumentami jest
fikcją, podpisując umowę nie ma on bowiem wpływu na treść i rozmiar swojej przyszłej odpowiedzialności, a często też nie zdaje
sobie sprawy z konsekwencji wyrażenia zgody. Ponadto nie jest jednoznaczne, czy zgoda na wystawienie bankowego tytułu egzekucyjnego
dotyczy jedynie wierzytelności banku wraz z odsetkami, czy też obejmuje jeszcze koszty egzekucji.
Brak również jakiejkolwiek kontroli ze strony państwa sposobu wykorzystywania przez banki uprawnienia do wystawiania tytułów
egzekucyjnych. Dotyczy to przede wszystkim kontroli w zakresie ilości wystawianych tytułów w stosunku do tego samego dłużnika
oraz praktyki antydatowania tytułów egzekucyjnych.
Uzyskanie bankowego tytułu wykonawczego, a nawet wyegzekwowanie długu przez bank nie powoduje ponadto stanu rzeczy osądzonej.
Takie ukształtowanie przepisów narusza zasadę zaufania obywatela do państwa.
Kwestionowane przepisy są także sprzeczne z zasadą równości wobec prawa, faworyzują bowiem bank, przyznając mu prawo do jednostronnego
ustalania rozmiaru zobowiązania dłużnika i wszczęcia egzekucji.
2. Prokurator Generalny w piśmie z 22 listopada 2004 r. przedstawił stanowisko, że kwestionowane przepisy są zgodne ze wskazanymi
wzorcami konstytucyjnymi, opierając stanowisko na następujących argumentach:
Uprawnienie banków do wydawania bankowych tytułów egzekucyjnych upraszcza dochodzenie roszczeń, wyłącza bowiem fazę postępowania
rozpoznawczego przed sądem. Nie wyłącza jednak kontroli sądowej prawidłowości ich wystawienia – podstawą prowadzenia egzekucji
przeciwko dłużnikowi jest dopiero tytuł wykonawczy. Wprawdzie kontrola ta ma ograniczony zakres, ale dzieje się tak dlatego,
że dłużnik wcześniej dobrowolnie poddał się egzekucji. Zgodnie z art. 97 ust. 1 prawa bankowego, warunkiem koniecznym do wystawienia
bankowego tytułu egzekucyjnego jest złożenie przez dłużnika pisemnego oświadczenia o poddaniu się egzekucji.
Zakwestionowana regulacja nie jest jedyną wyłączającą aktem woli stron sądowe postępowanie rozpoznawcze. Z podobnymi unormowaniami
mamy również do czynienia, gdy dłużnik poddał się egzekucji aktem notarialnym (art. 777 § 1 pkt 4 i 5 k.p.c.), gdy strony
zawarły w umowie zapis na sąd polubowny (art. 697, art. 199 § 1 pkt 4, art. 711, art. 777 § 1 pkt 2 k.p.c.), a także w przypadku
uznania powództwa czy zawarcia ugody przed sądem (art. 184, art. 213 § 2 k.p.c.).
Konstytucyjnego prawa do sądu nie można rozumieć w sposób wykluczający dopuszczalność poddania się egzekucji na rzecz innego
podmiotu. Godziłoby to w autonomię woli stron i naruszało konstytucyjnie gwarantowane prawo własności i innych praw majątkowych.
O naruszeniu prawa do sądu nie można także mówić z uwagi na zapewnienie dłużnikowi sądowej ochrony swych praw. Przyznana jest
ona w ograniczonym zakresie na etapie postępowania o nadanie klauzuli wykonalności. Dłużnik może ponadto bronić się, podnosząc
zarzuty merytoryczne w postępowaniu przeciwegzekucyjnym, wszczętym na podstawie art. 840 k.p.c., jeśli egzekucja jest całkowicie
lub częściowo nieuzasadniona. Istnieje także możliwość wystąpienia przez dłużnika z powództwem o ustalenie istnienia określonego
stosunku prawnego, na podstawie art. 189 k.p.c., a również z odpowiednim roszczeniem odszkodowawczym przeciwko bankowi, na
podstawie art. 415 k.c.
Nie bez znaczenia w przedmiotowej sprawie jest także orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, sygn. akt K 12/93, dotyczące kontroli
konstytucyjności nieobowiązujących już przepisów art. 52 i art. 53 ustawy z dnia 31 stycznia 1989 r. – Prawo bankowe (Dz.
U. z 1992 r. Nr 72, poz. 359 ze zm.). Trybunał Konstytucyjny uznał w nim, że nie narusza zasady zaufania obywateli do państwa
i stanowionego przez nie prawa, prawa do sądu ani zasady równości regulacja zawarta w art. 53 ust. 2 w zakresie, w jakim nadaje
określonym dokumentom bankowym moc tytułu wykonawczego, bez potrzeby uzyskiwania sądowej klauzuli wykonalności, o ile dłużnik,
zawierając umowę z bankiem, mógł znać wszystkie skutki prawne, jakie ona wywoła, łącznie z egzekucją. Tym bardziej więc nie
narusza Konstytucji, w zakresie analogicznych wzorców, regulacja zawarta w kwestionowanych przepisach. Zaostrza ona bowiem
wymogi wobec bankowego tytułu egzekucyjnego w odniesieniu do ścisłego określenia zakresu podmiotowego, złożenia oświadczenia
dłużnika o określonej treści, bezpośredniości czynności bankowej, obligatoryjnego nadania klauzuli wykonalności przez sąd,
a także dopuszczalności prowadzenia egzekucji tylko według przepisów k.p.c.
Zarzut niezgodności kwestionowanej regulacji z zasadą zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa został powiązany
przez sąd przedstawiający pytanie prawne z zarzutem naruszenia prawa do sądu. Kwestionowana regulacja, będąc zgodna z art.
45 ust. 1 Konstytucji, nie narusza tym samym art. 2 Konstytucji.
Zakwestionowana regulacja nie narusza również zasady ochrony konsumentów. Konsumentami są nie tylko dłużnicy banków, ale także
depozytariusze. Banki, broniąc swoich interesów, występują pośrednio w obronie swoich klientów. Usunięcie z porządku prawnego
regulacji dopuszczającej wystawianie przez bank bankowego tytułu egzekucyjnego spowodowałoby znaczny spadek skuteczności dochodzenia
wierzytelności bankowych, co wpłynęłoby na bezpieczeństwo depozytów złożonych w bankach. W konsekwencji banki dla ochrony
swych interesów musiałyby uzależnić dokonywanie czynności bankowych od poddania się egzekucji na rzecz banku w drodze aktu
notarialnego, co z kolei spowodowałoby wzrost kosztów usług bankowych. W takiej sytuacji sądowe postępowanie rozpoznawcze
także byłoby wyłączone.
Należy przy tym zwrócić uwagę na znaczną, z roku na rok rosnącą, liczbę wniosków wpływających do sądu o nadanie klauzuli wykonalności
bankowym tytułom egzekucyjnym – w roku 2003 wpłynęły 507 602 sprawy tego rodzaju.
Przytoczone w pytaniu prawnym zarzuty, związane z nieprawidłową praktyką banków, nie mogą być przedmiotem kontroli dokonywanej
przez Trybunał Konstytucyjny.
Zakwestionowana regulacja nie prowadzi także do niekonstytucyjnej nierówności miedzy bankiem a jego dłużnikiem.
3. Marszałek Sejmu w piśmie z 20 stycznia 2005 r. przedstawił stanowisko, że kwestionowane przepisy są zgodne z art. 45 ust.
1 w zw. z art. 2 i art. 76 Konstytucji, uzasadniając stanowisko następującymi argumentami.
W pełni zachowują aktualność poglądy wyrażone przez Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 16 maja 1995 r., sygn. akt K 12/93.
Sejm, uchwalając w 1997 r. prawo bankowe, podzielił argumenty przeciwników bankowego tytułu wykonawczego o braku sądowej kontroli
tych tytułów na gruncie ustawy z 31 stycznia 1989 r. – Prawo bankowe i nałożył na banki obowiązek uzyskiwania klauzuli wykonalności
wydawanej przez sąd.
Bankowy tytuł egzekucyjny w istotny sposób upraszcza, przyspiesza i czyni tańszym postępowanie egzekucyjne wytaczane niesolidnemu
dłużnikowi banku. Brak fazy postępowania rozpoznawczego przed sądem nie oznacza wyłączenia kontroli sądowej, podstawą prowadzenia
egzekucji przeciwko dłużnikowi jest bankowy tytuł egzekucyjny po nadaniu mu przez sąd klauzuli wykonalności. Wprawdzie kontrola
ta ma ograniczony zakres, ale dzieje się tak na skutek wcześniejszego dobrowolnego poddania się przez dłużnika egzekucji.
Oświadczenie o poddaniu się przez dłużnika egzekucji na gruncie prawa bankowego jest bardzo zbliżone do uregulowanego w przepisach
k.p.c. (art. 777 k.p.c.) oświadczenia dłużnika o poddaniu się egzekucji wyrażonego w formie aktu notarialnego. Różnica sprowadza
się tylko do formy złożenia oświadczenia. Poddanie się egzekucji oznacza w obu przypadkach wyłączenie w tym zakresie, z woli
dłużnika, sądowego postępowania rozpoznawczego. Co z kolei wiąże się z obowiązującą w prawie cywilnym zasadą autonomii woli
stron.
Z art. 76 Konstytucji wynika nakaz zapewnienia ochrony wszystkim konsumentom, a więc także tym, którzy deponują w banku swoje
pieniądze w ramach umowy rachunku bankowego, powierzając tym samym bankowi swoje środki, z których bank następnie udziela
kredytów. Konstrukcja bankowego tytułu egzekucyjnego leży zatem także w interesie klientów banku – depozytariuszy, a nie tylko
samego banku.
4. Prezes Związku Banków Polskich w piśmie z 28 lipca 2004 r. przedstawił opinię, że istota bankowego tytułu egzekucyjnego
nie narusza konstytucyjnych zasad demokratycznego państwa prawnego i sądowego wymiaru sprawiedliwości oraz nie stanowi przejawu
nieuczciwych praktyk konsumenckich. Swoją opinię uzasadnił następującymi argumentami:
Zgodnie z art. 96 prawa bankowego podstawę wystawienia bankowego tytułu egzekucyjnego stanowią księgi rachunkowe banków i
inne dokumenty związane z dokonywaniem czynności bankowych. Dokumentom tym, na podstawie art. 95 prawa bankowego w związku
z art. 245 k.p.c., nadana jest moc prawna dokumentów urzędowych, co pozwala zaliczyć bankowy tytuł egzekucyjny do kategorii
określonej w art. 777 § 1 pkt 3 k.p.c., tj. innych orzeczeń, ugod i aktów, które z mocy ustawy podlegają wykonaniu w drodze
egzekucji. Trudno zatem uznać, że bankowy tytuł egzekucyjny nie mieści się, jak zarzucono w pytaniu prawnym, w żadnej ze wskazanych
w art. 777 § 1 k.p.c. kategorii tytułów egzekucyjnych.
Nie można się też zgodzić z zarzutem, przedstawionym w pytaniu prawnym, że dłużnik, wobec którego został wystawiony bankowy
tytuł egzekucyjny, jest w zasadzie pozbawiony ochrony sądowej. Zastosowanie bankowego tytułu egzekucyjnego jest bowiem poddane
ścisłej kontroli sądowej zarówno na etapie jego wystawiania, jak i w czasie trwania postępowania egzekucyjnego. Dłużnik może,
jeszcze przed wystawieniem tytułu egzekucyjnego, wytoczyć przeciwko bankowi powództwo, w trybie art. 189 k.p.c., o ustalenie
istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego, podnosząc zarzut nieważności albo bezskuteczności złożonego oświadczenia. Po
nadaniu przez sąd klauzuli wykonalności, może natomiast bronić swoich praw w drodze zażalenia na postanowienie sądu (art.
795 k.p.c.) oraz w drodze powództwa przeciwegzekucyjnego (art. 840 k.p.c.). Zgodnie z nowym brzmieniem art. 840 § 1 pkt 1
k.p.c. (nadanym ustawą nowelizującą z 2 lipca 2004 r.), dłużnik może w drodze powództwa żądać pozbawienia tytułu wykonawczego
wykonalności w całości lub części albo ograniczenia, jeżeli przeczy zdarzeniom, na których oparto wydanie klauzuli wykonalności,
w szczególności gdy kwestionuje istnienie obowiązku stwierdzonego tytułem egzekucyjnym niebędącym orzeczeniem sądu albo gdy
kwestionuje przejście obowiązku mimo istnienia formalnego dokumentu stwierdzającego to przejście.
Nietrafna jest również teza sądu przedstawiającego pytanie prawne, że poprzez nadawanie klauzuli wykonalności bankowemu tytułowi
egzekucyjnemu dochodzi do naruszenia zasady sądowego wymiaru sprawiedliwości, z uwagi na pominięcie fazy postępowania rozpoznawczego.
Zgodnie bowiem z art. 7862 k.p.c. w postępowaniu o nadanie klauzuli wykonalności bankowemu tytułowi egzekucyjnemu, sąd bada, czy dłużnik poddał się egzekucji
oraz czy roszczenie objęte tytułem wynika z czynności bankowej dokonanej bezpośrednio z bankiem lub z zabezpieczenia wierzytelności
banku wynikającej z tej czynności. Istota postępowania o nadanie klauzuli wykonalności polega na tym, że w postępowaniu tym
nie dochodzi do merytorycznego rozpoznania sprawy, lecz do stwierdzenia, że wydany tytuł egzekucyjny jest dopuszczalny i nadaje
się do egzekucji.
Istotnie natomiast uzyskanie bankowego tytułu egzekucyjnego nie powoduje stanu sprawy osądzonej. Nie można się jednak zgodzić
z kolejnym zarzutem, że prowadzi to w konsekwencji do możliwości uzyskiwania przez banki kilku klauzul wykonalności w oparciu
o różne podstawy prawne. Oznacza to jedynie, że tytuł wykonawczy, wydany na podstawie bankowego tytułu egzekucyjnego, nie
jest tak mocną podstawą egzekucji jak tytuł wydany na podstawie orzeczenia sądowego i nawet w zaawansowanej fazie egzekucji
może dojść do pozbawienia bankowego tytułu egzekucyjnego wykonalności.
Warunkiem przeprowadzenia egzekucji na podstawie bankowego tytułu egzekucyjnego jest uzyskanie przez bank zgody dłużnika na
jego wystawienie w pisemnym oświadczeniu o poddaniu się egzekucji. Sama możliwość wystawiania bankowych tytułów egzekucyjnych
na podstawie takiej zgody wynika ze swobody umów, przewidzianej w art. 3531 k.c., której podstawowym przejawem jest autonomia woli stron w kształtowaniu postanowień umowy. Warto też podkreślić, że nowelizacja
prawa bankowego z 1 kwietnia 2004 r. wprowadziła istotne zmiany co do wymaganej treści oświadczenia dłużnika, polegające na
obowiązku określenia ostatecznego terminu dla banku do wystąpienia o nadanie klauzuli wykonalności oraz określenia górnej
granicy kwoty zadłużenia, które może być objęte bankowym tytułem egzekucyjnym (art. 97 ust. 2 prawa bankowego). W tej sytuacji
bezprzedmiotowe stały się zarzuty, w świetle których banki nie podlegały żadnej kontroli co do daty wystawienia tytułów egzekucyjnych,
a sposób wskazania maksymalnej kwoty egzekucji wykazywał dużą dowolność i umożliwiał bankom jednostronne ustalanie rozmiaru
zobowiązania.
Nie można również zgodzić się pozostałymi zarzutami dotyczącymi wyjątkowego uprzywilejowania banków i przyznania im uprawnień
władczych przysługujących co do zasady państwu. Bankowy tytuł egzekucyjny działa nie tylko na korzyść banków, ale także pośrednio
dłużników, ograniczając wysokie dodatkowe koszty, jakie musieliby ponosić, gdyby nie było tej instytucji. Dotyczy to przede
wszystkim kosztów sądowych ewentualnego postępowania rozpoznawczego oraz alternatywnych, równie wysokich kosztów aktów notarialnych
o poddaniu się egzekucji (art. 777 § 1 pkt 4 i 5 k.p.c.).
Bankowy tytuł egzekucyjny jest powszechnie stosowany przez polskie banki. W ocenie Związku Banków Polskich liczba bankowych
tytułów egzekucyjnych wystawianych przez banki w ciągu roku wynosi kilkaset tysięcy. Natomiast liczba powództw przeciwegzekucyjnych
wnoszonych przez dłużników banków wynosi w skali roku nie więcej niż kilkadziesiąt, z czego tylko niewielka część jest rozpoznawana
pozytywnie dla dłużnika.
Usunięcie instytucji bankowego tytułu egzekucyjnego z polskiego porządku prawnego zmusiłoby banki do korzystania z innych
instrumentów o podobnym charakterze. Przede wszystkim z notarialnego oświadczenia dłużnika o poddaniu się egzekucji (art.
777 § 1 pkt 4 i 5 k.p.c.). W przeciwnym wypadku banki musiałyby dochodzić swych roszczeń na drodze sądowej, co pociągnęłoby
za sobą znaczne koszty na skutek przewlekłości postępowania rozpoznawczego. W konsekwencji prowadziłoby to do znacznego wzrostu
kosztów ponoszonych przez klientów banków.
Instytucja bankowego tytułu egzekucyjnego nie jest sprzeczna ze wskazanymi w pytaniu prawnym wzorcami konstytucyjnymi i stanowi
przejaw nadrzędnej zasady autonomii woli stron. Poddanie się egzekucji jako jej podstawa jest znane także prawu wszystkich
państw europejskich, a sama konstrukcja bankowego tytułu egzekucyjnego występuje np. w prawie duńskim.
5. Minister Sprawiedliwości w piśmie z 11 sierpnia 2004 r. poinformował, że brak jest danych dotyczących liczby spraw z powództw
przeciwegzekucyjnych związanych z tytułami wykonawczymi, których podstawą są bankowe tytuły egzekucyjne.
6. Prezes Narodowego Banku Polskiego w piśmie z 14 września 2004 r. przedstawił stanowisko, że konsekwencją ewentualnego uchylenia
art. 96 ust. 1 i art. 97 ust. 1 prawa bankowego, w kontekście funkcjonowania rynku finansowego, będzie: 1) zagrożenie bezpieczeństwa
wykonywania czynności bankowych, obciążających ryzykiem środki powierzone pod tytułem zwrotnym, z uwagi na brak skutecznych
instrumentów windykacji należności bankowych, 2) zaostrzenie wymogów formalnych w zakresie dostępności usług i produktów bankowych,
3) podwyższenie cen oferowanych podstawowych produktów bankowych, 4) zwiększenie kosztów działalności banków oraz 5) podwyższenie
poziomu strat kredytowych poprzez zmniejszenie się efektywności posiadanych zabezpieczeń.
Stanowisko powyższe zostało uzasadnione w oparciu o następujące argumenty:
Szczególne uprawnienie banków w zakresie windykowania należności bankowych istnieje w systemie prawa polskiego począwszy od
1948 r., kiedy na mocy dekretu z dnia 25 października 1948 r. o reformie bankowej (Dz. U. z 1951 r. Nr 36, poz. 279) banki
zostały wyposażone w prawo wystawiania bankowych tytułów wykonawczych, bez konieczności uzyskiwania sądowej klauzuli wykonalności.
Kolejne ustawy, włącznie z ustawą z dnia 31 stycznia 1989 r. – Prawo bankowe (Dz. U. z 1992 r. Nr 72, poz. 359), utrzymały
przedmiotowe uprawnienie banków w zasadniczym kształcie. Dopiero aktualnie obowiązująca ustawa z 1997 r. uchyliła uprawnienia
banków do wystawiania bankowych tytułów wykonawczych, zastępując je bankowymi tytułami egzekucyjnymi. Przy czym bankowy tytuł
wykonawczy, który stanowił bardziej władczy i dalej idący instrument niż bankowy tytuł egzekucyjny, przez cały okres obowiązywania
nie został zakwestionowany co do istoty ani przez Trybunał Konstytucyjny, ani przez Sąd Najwyższy.
Znaczenie bankowego tytułu egzekucyjnego dla sektora bankowego obrazuje roczna kwota roszczeń dochodzonych przez banki na
jego podstawie. W pięciu największych bankach komercyjnych kwota ta wynosi ok. 53 mln zł, w pozostałych bankach komercyjnych
wartość ta waha się od 600 tys. do 45 mln zł. W obu przypadkach udział wierzytelności dochodzonych na podstawie bankowego
tytułu egzekucyjnego w sumie wszystkich wierzytelności dochodzonych przez banki stanowi ok. 98%. Liczba przypadków nienadania
przez sąd bankowemu tytułowi egzekucyjnemu klauzuli wykonalności stanowi jedynie 2% w skali rocznej. Natomiast liczba przypadków
kwestionowania przez dłużnika zasadności egzekucji prowadzonej na podstawie bankowego tytułu egzekucyjnego (w trybie art.
189 i art. 840 k.p.c. oraz zażalenia na postanowienie sądu o nadaniu klauzuli wykonalności) wynosi 1% wszystkich przypadków
w roku kalendarzowym.
Pozbawienie banków możliwości wystawiania bankowych tytułów egzekucyjnych spowoduje konieczność sięgnięcia do innych rozwiązań
prawnych. Podstawową rolę, z uwagi na skuteczność egzekucji i czas trwania postępowania egzekucyjnego, odegrać mogą – notarialne
oświadczenie dłużnika o poddaniu się egzekucji oraz nakaz zapłaty.
Notarialne oświadczenie dłużnika o poddaniu się egzekucji jest jedynym tytułem egzekucyjnym, oprócz bankowego tytułu egzekucyjnego,
umożliwiającym egzekucję należności bez przeprowadzenia postępowania sądowego (art. 777 § 1 pkt 4 i 5 k.p.c.). Podstawowa
różnica polega na tym, że dobrowolne poddanie się egzekucji, w formie jednostronnego oświadczenia woli dłużnika złożonego
przed notariuszem, będzie wiązało się z obowiązkiem uiszczenia taksy notarialnej. Koszty takiego oświadczenia zostaną oczywiście
przerzucone na dłużnika, co w konsekwencji zwiększy koszty udzielonego kredytu. Istnieje jednak ryzyko uznania przez Sąd Ochrony
Konkurencji i Konsumentów zastrzeżenia uzależniającego zawarcie umowy z konsumentem od złożenia oświadczenia o dobrowolnym
poddaniu się egzekucji za postanowienie niedozwolone, w rozumieniu art. 3851 k.c.
Zgodnie z art. 494 k.p.c. nakaz zapłaty, przeciwko któremu w całości lub części nie wniesiono skutecznie zarzutów, ma skutki
prawomocnego wyroku, który stanowi tytuł egzekucyjny. Przepisy k.p.c., tworzące szczególną kategorię „dokumentów bankowych”,
będących podstawą wydania nakazu zapłaty, stawiają bank w uprzywilejowanej pozycji w stosunku do innych wierzycieli. Jednak
nie należy zapominać, że nakaz zapłaty jest orzeczeniem merytorycznym o charakterze warunkowym. Twierdzenia powoda mogą być
bowiem zakwestionowane przez pozwanego w drodze zarzutów. Zaś prawidłowe wniesienie zarzutów rozpoczyna drugą fazę postępowania,
które toczy się w zwykłym trybie. Z badań prowadzonych w Polsce przez Bank Światowy wynika, że postępowanie sądowe zmierzające
do wyegzekwowania zobowiązania trwa przeciętnie 3 lata. Warto też zwrócić uwagę na wysokie koszty postępowania nakazowego,
które niewątpliwie zwiększą koszty usług bankowych. Nieefektywność polskiego systemu sądowego, wyrażająca się przede wszystkim
w długotrwałych postępowaniach sądowych, powoduje, że postępowanie nakazowe, którego celem jest przyśpieszenie i uproszczenie
postępowania, nie jest skutecznym mechanizmem egzekucji należności bankowych.
Z powyższej analizy alternatywnych sposobów egzekwowania wierzytelności bankowych wynika, że bankowy tytuł egzekucyjny jest
najszybszą i najtańszą metodą uzyskania zaspokojenia przez banki. Brak możliwości korzystania z niego spowodowałby podwyższenie
poziomu strat kredytowych, a w konsekwencji zmniejszenie dostępności kredytów.
Należy także podkreślić, że w obowiązującym systemie prawnym uprawnienie do wystawiania własnych tytułów egzekucyjnych, a
także tytułów wykonawczych przysługuje nie tylko bankom, ale również organom podatkowym, ZUS, Bankowemu Funduszowi Gwarancyjnemu
itp.
Poddanie się egzekucji jako podstawa jej prowadzenia jest znane w większości systemów prawnych krajów UE, a instytucja zbliżona
do bankowego tytułu egzekucyjnego występuje m.in. w prawie węgierskim.
Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
1. Pytanie prawne dotyczy zgodności z Konstytucją przepisów art. 96 ust. 1 w związku z art. 97 ust. 1 prawa bankowego w brzmieniu
sprzed nowelizacji z dnia 1 kwietnia 2004 r. (Dz. U. Nr 91, poz. 870). Pierwszy z nich stanowi, iż „na podstawie ksiąg banków
lub innych dokumentów związanych z dokonywaniem czynności bankowych banki mogą wystawiać bankowe tytułu egzekucyjne”. W tytule
oznacza się bank, który tytuł wystawił oraz na którego rzecz prowadzona ma być egzekucja, dłużnika zobowiązanego do zapłaty,
wysokość jego zobowiązania wraz z odsetkami i terminami płatności. Ponadto bankowy tytuł egzekucyjny powinien zawierać datę
wystawienia, oznaczenie czynności bankowej, z której wynikają dochodzone roszczenia i wzmiankę o wymagalności dochodzonego
roszczenia (ust. 2 art. 96 prawa bankowego). Drugi ze wskazanych w pytaniu prawnym przepisów, art. 97 ust. 1 stanowi: „Bankowy
tytuł egzekucyjny może być podstawą egzekucji prowadzonej według przepisów Kodeksu postępowania cywilnego po nadaniu mu przez
sąd klauzuli wykonalności wyłącznie przeciwko osobie, która bezpośrednio z bankiem dokonywała czynności bankowej albo jest
dłużnikiem banku z tytułu zabezpieczenia wierzytelności banku wynikającej z czynności bankowej i złożyła pisemne oświadczenie
o poddaniu się egzekucji oraz gdy roszczenie objęte tytułem wynika bezpośrednio z tej czynności bankowej lub jej zabezpieczenia”.
B. Wcześniejsze stanowisko Trybunału Konstytucyjnego – problem ne bis in idem
1. Problematyka zgodności z przepisami konstytucyjnymi tytułów bankowych (wykonawczych) była przedmiotem analizy w orzeczeniu
TK z 16 maja 1995 r., sygn. K. 12/93 (OTK w 1995 r., cz. I, poz. 14). Trybunał Konstytucyjny orzekł, że obowiązujące wówczas
art. 52 i art. 53 ust. 1 ustawy z dnia 31 stycznia 1989 r. – Prawo bankowe (Dz. U. z 1992 r. Nr 72, poz. 359 ze zm.) są zgodne
z art. 1 przepisów konstytucyjnych utrzymanych w mocy na podstawie art. 77 Ustawy Konstytucyjnej z dnia 17 października 1992
r. o wzajemnych stosunkach między władzą ustawodawczą i wykonawczą Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorządzie terytorialnym
(Dz. U. Nr 84, poz. 426, z 1995 r. Nr 38, poz. 184) oraz nie są niezgodne z art. 56 ust. 1 i art. 67 ust. 2 powołanych przepisów
konstytucyjnych. Zdaniem TK art. 53 ust. 2 dawnego prawa bankowego „w zakresie, w jakim nadaje moc tytułów wykonawczych bez
potrzeby uzyskiwania sądowych klauzul wykonalności dokumentom w tym przepisie wymienionym, w odniesieniu do roszczeń banku
wynikających z wierzytelności nabytych przezeń na podstawie czynności prawnych z dotychczasowym wierzycielem nie będącym bankiem
z pominięciem zgody dłużnika na egzekwowanie należności w trybie przewidzianym w powyższym przepisie – naruszając zasadę zaufania
obywateli do państwa i stanowionego przez nie prawa przez nadmierną ingerencję w zasadę stabilności stosunków umownych – jest
niezgodny z zasadą demokratycznego państwa prawnego ustanowioną przez art. 1 przepisów konstytucyjnych”. W zakresie nieobjętym
punktem 2 orzeczenia przepis art. 53 ust. 2 ówczesnego prawa bankowego został uznany przez TK za zgodny z art. 1, art. 56
ust. 1 i art. 67 ust. 2 ww. przepisów konstytucyjnych. W szczególności Trybunał Konstytucyjny uznał, że art. 53 ówczesnego
prawa bankowego nie pozbawia dłużnika banku prawa do sądu. Jak wskazano w uzasadnieniu orzeczenia, może on bowiem „zakwestionować
przed sądem samo roszczenie wierzyciela, które jest podstawą egzekucji. W drodze powództwa może w szczególności domagać się
umorzenia egzekucji prowadzonej przez bank, jeżeli egzekwowana wierzytelność nie istnieje lub istnieje w kwocie mniejszej,
albo gdy dłużnik zgłasza wzajemne roszczenie nadające się do potrącenia z wierzytelności egzekwowanej. Może także wnosić w
trybie zabezpieczenia powództwa o zawieszenie postępowania”. TK wskazał również, że nie została naruszona konstytucyjna zasada
równości, z uwagi na istnienie cechy relewantnej, jaką jest „to, że chodzi o obywateli, którzy zawarli z bankiem umowy. Z
tytułu tych umów traktowani są oni w prawie jednakowo m.in. w zakresie stosowania art. 53 Prawa bankowego”. Analizując kwestię
konstytucyjności uprawnienia banku do potrącania ze swego długu wierzytelności jeszcze niewymagalnych na gruncie art. 52 dawnego
prawa bankowego, za istotne uznano „szczególne znaczenie gospodarczo-społeczne banków, jako podmiotów zaufania publicznego.
Należy bowiem brać pod uwagę fakt, że banki, występując w obronie swoich interesów, jako samodzielne osoby prawne, występują
równocześnie w obronie interesów swoich klientów, którzy powierzyli temu bankowi swoje pieniądze”.
W związku z tym konieczne jest w pierwszym rzędzie rozważenie, czy na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 1 i ust. 2 ustawy z dnia
1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643 ze zm.) nie zachodzi konieczność umorzenia postępowania.
Zgodnie ze wskazanym unormowaniem ustawy o TK Trybunał obowiązany jest umorzyć postępowanie na posiedzeniu niejawnym, jeśli
„wydanie orzeczenia jest zbędne lub niedopuszczalne” (art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy). Postanowienie o umorzeniu wydaje się na
rozprawie, jeśli wówczas ujawnią się wskazane w ust. 1 art. 39 okoliczności (art. 39 ust. 2 ustawy).
W dotychczasowym orzecznictwie TK zasada ne bis in idem jest pojmowana jako zakaz ponownego orzekania o tym samym przedmiocie (por. np. wyrok z 4 listopada 2003 r., sygn. K. 1/03,
OTK ZU nr 8/A/2003, poz. 85, oraz przytoczone tam piśmiennictwo). Umorzenie postępowania konieczne jest wówczas, gdy występuje
tożsamość zaskarżonych przepisów, wzorca konstytucyjnego oraz zarzutów.
Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego orzeczenie z 1995 r. (sygn. akt K 12/93) nie zamyka drogi do rozpoznania niniejszej sprawy,
nie występuje tu bowiem ani tożsamość przedmiotu sprawy (przedmiotem zaskarżenia są przepisy ustawy późniejszej), ani też
tożsamość wskazanego wzorca.
Pomijając już czysto formalny aspekt zmiany przepisów od chwili wydania poprzedniego wyroku TK, trzeba zauważyć że zaskarżona
regulacja nie jest również merytorycznie tożsama z poprzednią. W szczególności prawo bankowe z 1997 r., odmiennie niż czyniła
to ustawa z 1989 r., nie nadaje dokumentom bankowym mocy tytułów wykonawczych. Argument ten nie jest jednak kluczowy. O wiele
istotniejsza jest zmiana dotycząca wzorców konstytucyjności, a zatem punktu odniesienia oceny unormowań zawartych w prawie
bankowym z 1997 r.
Uchwalenie Konstytucji z 1997 r. oznacza bowiem powstanie nowego stanu konstytucyjnego, w którym znacznie silniejsze gwarancje
uzyskało prawo do sądu (art. 45 ust. 1, art. 77 ust. 2 Konstytucji), co znajduje potwierdzenie w dotychczasowym orzecznictwie
Trybunału Konstytucyjnego. Nie bez znaczenia jest również, niemająca swojego odpowiednika we wcześniejszych przepisach konstytucyjnych,
regulacja zawarta w art. 76 Konstytucji.
Nie może też ulegać wątpliwości, że w gospodarce wolnorynkowej, której zasady tworzą, na gruncie nowej Konstytucji, jeden
z elementów systemu konstytucyjnego, na instytucję tzw. przywilejów bankowych w postaci bankowych tytułów egzekucyjnych należy
spojrzeć z nieco innej perspektywy, niż czyniono to na gruncie poprzednio obowiązujących przepisów konstytucyjnych, które
stanowiły podstawę oceny rozwiązań dawnego prawa bankowego. Nie tracąc z pola widzenia wskazywanej w orzeczeniu TK argumentacji
dotyczącej ochrony klientów banków, obecnie za niezbędne należy uznać spojrzenie na instytucje kredytowe przede wszystkim
jako na profesjonalnych uczestników obrotu i transakcji rynkowych, od których wymaga się szczególnej ostrożności i solidności
w ramach „gry rynkowej”, przede wszystkim w ramach obrotu konsumenckiego. Uzasadnia takie podejście między innymi ujawniająca
się na gruncie prawa polskiego, w dużym stopniu pod wpływem rozwiązań prawnych Unii Europejskiej, tendencja do silniejszej
ochrony konsumentów, w tym także w obrocie kredytowym (por. przede wszystkim przepisy ustawy z 20 lipca 2001 r. o kredycie
konsumenckim; Dz. U. Nr 100, poz. 1081). Tendencja ta, co jest dla rozpatrywanej sprawy szczególnie istotne, znalazła bezpośrednie
umocowanie w art. 76 Konstytucji.
C. Bankowy tytuł egzekucyjny a konstytucyjne gwarancje prawa do sądu
1. W pierwszej kolejności należy rozstrzygnąć, czy rozwiązanie przyjęte na gruncie kwestionowanej ustawy narusza konstytucyjne
gwarancje prawa do sądu.
Prawo do sądu było przedmiotem wielu orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, które wskazują, że gwarancje konstytucyjne obejmują
nie tylko prawo do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym, ale także prawo do odpowiedniego ukształtowania procedury, która
zapewnia rzetelne i sprawiedliwe rozstrzygnięcie.
Nie może ulegać wątpliwości, że kwestionowane regulacje prawa bankowego dopuszczające możliwość wystawienia bankowego tytułu
egzekucyjnego nie zamykają drogi do sądu, a więc do domagania się przez dłużnika banku rozpoznania merytorycznego sprawy.
Nie ma potrzeby omawiania bliżej wskazywanych trafnie w pismach wszystkich uczestników postępowania odpowiednich instrumentów
procesowych, które mogą być wykorzystane w omawianej sytuacji przez dłużnika (powództwo przeciwegzekucyjne – art. 840 k.p.c.,
powództwo o ustalenie istnienia lub nieistnienia prawa lub stosunku prawnego – art. 189 k.p.c.). Wskazane instrumenty procesowe
stwarzają możliwość nie tylko zablokowania egzekucji toczącej się w oparciu o bankowy tytuł egzekucyjny, ale także w konsekwencji
dopuszczają możliwość żądania rozstrzygnięcia sporu merytorycznie o prawo będące przedmiotem sporu. Ostatecznie pozostaje
także w dyspozycji dłużnika możliwość wystąpienia z roszczeniem odszkodowawczym w wypadku, gdyby okazało się, że egzekucja
została przeprowadzona na podstawie bezprawnie wystawionego tytułu bankowego. Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego dotyczy to
również wzmiankowanej w pytaniu kwestii wystawiania przez banki w praktyce kilku bankowych tytułów egzekucyjnych dla egzekwowania
tej samej wierzytelności przeciwko temu samemu dłużnikowi. Niedopuszczalność co do zasady tego rodzaju praktyk wynika z ogólnych
reguł sądowego postępowania egzekucyjnego (por. art. 803 k.p.c.) i to niezależnie od tego, czy egzekucja obejmuje ogół majątku
dłużnika, czy też dotyczyć ma jedynie pewnych przedmiotów majątkowych. Ponadto ustawa precyzyjnie wskazuje, w jakich sytuacjach
możliwe jest wystawianie dalszych tytułów egzekucyjnych (art. 96 ust. 3 ustawy – Prawo bankowe).
O ile droga do merytorycznego rozpoznania sprawy przez sąd pozostaje nadal otwarta, to jednak nie można tracić z pola widzenia
faktu, że pozycja dłużnika jest z punktu widzenia procesowego mniej korzystna, niż w sytuacji typowej, skoro to do niego należy
uruchomienie środków obrony (np. powództwo przeciwegzekucyjne). Ergo, to dłużnik ponosić będzie koszty uruchomienia takiego postępowania oraz niedogodności wynikające z podjęcia obrony dopiero
po wszczęciu postępowania egzekucyjnego.
2. Odejście w określonych normatywnie sytuacjach od typowego czy klasycznego modelu ochrony sądowej nie może być jednak per se traktowane jako przejaw naruszenia konstytucyjnych gwarancji prawa do sądu. Takie stanowisko wyraził Trybunał Konstytucyjny
w wyroku z 28 lipca 2004 r., sygn. akt P 2/04 (OTK ZU nr 7/A/2004, poz. 72). Sprawiedliwość proceduralna nie może być oceniana
w kategoriach abstrakcyjnych, niezależnie od kategorii spraw, które są przedmiotem rozpoznania sądowego, konfiguracji podmiotowych,
znaczenia poszczególnych kategorii praw dla ochrony interesów jednostki etc. Ustawodawca zachowuje w tym zakresie dość znaczne
pole swobody, które umożliwia kształtowanie procedur sądowych z uwzględnieniem tych zróżnicowanych czynników i zarazem w sposób
stanowiący próbę zbalansowania interesów pozostających w pewnym konflikcie.
Nie można też tracić z pola widzenia faktu, że możliwość pominięcia merytorycznego rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym
jest związana tradycyjnie z instytucjami proceduralnymi, takimi jak uznanie powództwa czy zawarcie ugody sądowej, czy rozstrzygnięcie
sądu polubownego. Z kolei tytuły egzekucyjne mogą być wystawione nie tylko na podstawie orzeczeń sądowych, ale także – jak
to wyraźnie przewiduje art. 777 § 1 k.p.c. – na podstawie wyroku sądu polubownego, ugody zawartej przed sądem, czy wreszcie
aktu notarialnego, w którym dłużnik poddał się dobrowolnie egzekucji (art. 777 § 1 pkt 4 i 5). We wszystkich tych sytuacjach
wspólnym elementem jest dobrowolność poddania się określonej metodzie rozstrzygnięcia konfliktu przez strony, której konsekwencją
jest dopuszczalność rezygnacji z zastosowania typowych reguł proceduralnych, a więc uruchomienie szybszej, bardziej efektywnej
i mniej kosztownej drogi załatwienia sporu. Autonomia stron w kształtowaniu metody rozstrzygnięcia przyszłych lub już istniejących
konfliktów nie jest oczywiście absolutna, ustawodawca ma obowiązek wprowadzenia odpowiednich mechanizmów ochronnych, które
nawet w tego typu szczególnych sytuacjach pozwalają na zachowanie niezbędnego minimum kontroli nad czynnościami stron, a w
konsekwencji na uniknięcie rażącego naruszenia reguł sprawiedliwości proceduralnej (por. np. wymagania odnoszące się do uznania
ugody zawartej przed sądem, możliwości żądania uchylenia wyroku sądu polubownego – art. 184 i art. 712 k.p.c.; czy przesłanki
skuteczności tytułu egzekucyjnego określone w art. 777 § 1 pkt 4 i 5 k.p.c.).
3. Prawo do sądu może się w konsekwencji realizować w różnych formach, nie istnieje bowiem jeden idealny model postępowania
sądowego, który musiałby być powielany we wszystkich kategoriach spraw rozpoznawanych przez organy wymiaru sprawiedliwości.
Taki nakaz jednolitego kształtowania gwarancji sprawiedliwości proceduralnej nie wynika też w żaden sposób z art. 45 Konstytucji.
Gwarancje konstytucyjne zakazują zamykania drogi do sądu, przy czym w odniesieniu do praw i wolności zakaz ów ma charakter
bezwzględny (art. 77 ust. 2 Konstytucji), oraz wymagają respektowania podstawowych, uniwersalnych elementów postępowania,
od których zależy możliwość wydania sprawiedliwego rozstrzygnięcia. Jednocześnie jednak w ramach tych gwarancji podkreślana
jest także wartość, którą stanowi efektywność i szybkość postępowania. Ta ostatnia wartość może być zawsze osiągnięta jedynie
kosztem uproszczenia czy skrócenia procedur sądowych, a więc rezygnacji z pewnych instrumentów ochronnych i dodatkowych gwarancji
procesowych, o czym świadczą różnorodne postacie – znane w procedurze cywilnej i karnej – postępowań uproszczonych, a także
ograniczenia związane z uruchamianiem drogi postępowania kasacyjnego.
4. Konkluzją rozważań w tym punkcie jest stwierdzenie, że bankowy tytuł egzekucyjny nie może być uznany za instytucję naruszającą
gwarancje prawa do sądu, ze względu na samą możliwość dopuszczenia do postępowania egzekucyjnego bez uprzedniego rozstrzygnięcia
sądowego co do meritum sprawy. Z drugiej jednak strony należy uwzględniać fakt, że dopuszczalność odstępstwa od typowych reguł
proceduralnych może podlegać ocenie zróżnicowanej w zależności od istnienia dodatkowych czynników, które powinny być brane
pod uwagę ze względu na konfiguracje podmiotowe czy rodzaj chronionych interesów. W analizowanym wypadku nie można abstrahować
od tego, że mamy tu do czynienia z pewnym przywilejem, którego zastosowanie dotyczy relacji pomiędzy wysoko profesjonalnym
podmiotem – instytucją finansową (wierzycielem) a nieprofesjonalnym klientem, w szczególności konsumentem (dłużnikiem). Nie
jest więc co do zasady pozbawione podstaw pytanie o to, czy istnienie tego rodzaju przywileju, stanowiącego odstępstwo od
typowych reguł proceduralnych, nie narusza wymagań sprawiedliwości proceduralnej w konkretnym, określonym układzie podmiotowym,
a więc w związku z konstytucyjną zasadą ochrony konsumenta (art. 76 Konstytucji). W tej więc płaszczyźnie musi być obecnie
rozważany analizowany problem.
D. Ocena bankowego tytułu egzekucyjnego z punktu widzenia art. 76 Konstytucji
1. Należy przede wszystkim podjąć próbę ustalenia, na czym polega istota uprzywilejowania banku – instytucji finansowej, ze
względu na istnienie możliwości wystawienia bankowego tytułu egzekucyjnego. Nie można bowiem istoty tego przywileju upatrywać
w samej możliwości wszczęcia postępowania egzekucyjnego bez uprzedniego rozstrzygnięcia sądowego. Taka możliwość, jak to zresztą
stwierdzono wyżej, istnieje bowiem również w innych sytuacjach, a przede wszystkim w wypadkach wprost określonych w przepisach
art. 777 § 1 pkt 4 i 5 k.p.c., które wprowadzają – jako instytucję ogólną, o powszechnym zastosowaniu – możliwość dobrowolnego
poddania się dłużnika egzekucji na podstawie wcześniejszego oświadczenia złożonego wierzycielowi.
Istota przywileju bankowego tytułu egzekucyjnego sprowadza się więc do formy, w jakiej może nastąpić poddanie się przez dłużnika
egzekucji. W tym wypadku bowiem, inaczej niż na podstawie powszechnych reguł proceduralnych – nie jest wymagana forma aktu
notarialnego, ale wystarczy samo pisemne oświadczenie dłużnika w związku z dokonywaną czynnością bankową. Jeżeli więc założyć,
że w prawie bankowym nie byłoby szczególnych rozwiązań uprawniających do wystawienia bankowego tytułu egzekucyjnego, to zapewne
w praktyce w powszechnym zastosowaniu znalazłyby się instytucje określone w art. 777 § 1 pkt 4 i 5 k.p.c., otwierające możliwość
skutecznego egzekwowania należności od dłużnika banku, również bez uprzedniego rozstrzygnięcia sądowego co do meritum sprawy.
2. Nie można jednak bagatelizować znaczenia aktu notarialnego w badanym tu kontekście. Nie jest pozbawiony wszelkich podstaw
argument (i to jest zapewne linia rozumowania przyjęta przez sąd pytający), że dopuszczalne odstępstwa od reguły, którą stanowi
przeprowadzenie postępowania merytorycznego w każdej sprawie poprzedzającej egzekucję, związaną wszak z użyciem środków przymusu
państwowego, wymagają zachowania koniecznego minimum gwarancji ochronnych. Nie jest pozbawione podstaw twierdzenie, że ich
poziom wyznacza m.in. art. 777 § 1 k.p.c., przewidujący konieczność zachowania formy aktu notarialnego dla poddania się egzekucji.
W relacjach bank – konsument pojawia się dodatkowy argument odwołujący się do nierównej pozycji stron. Nakaz respektowania
ochrony konsumenta wynikający z art. 76 Konstytucji musi być brany pod uwagę co najmniej jako podstawa formułowania dyrektywy
interpretacyjnej, nawet jeżeli uznać, że z art. 76 Konstytucji nie wynikają bezpośrednio żadne konstytucyjne prawa podmiotowe.
Oznacza to zarazem nakaz przyjęcia surowszych standardów oceny każdego odstępstwa od reguły ogólnej, jeżeli ma ono oddziaływać
niekorzystnie na sytuację konsumenta, a w rezultacie pogłębiać przewagę strony silniejszej z racji jej profesjonalizmu.
Sporządzenie oświadczenia, przewidywanego w art. 777 § 1 pkt 4 i 5 k.p.c., w formie aktu notarialnego stwarza pewne gwarancje
ochronne dla kontrahenta banku. Notariusz jako osoba zaufania publicznego powinien bowiem czuwać nie tylko nad zgodnością
z prawem dokonywanych czynności notarialnych (art. 81 ustawy z dnia 14 lutego 1991 r. – Prawo o notariacie, Dz. U. z 2002
r. Nr 42, poz. 369 ze zm.), ale jest także zobowiązany do udzielenia wyjaśnienia stronie znaczenia i konsekwencji dokonywanej
czynności (art. 80 – określający tzw. obowiązki informacyjne).
3. Ocena poddanych kontroli instrumentów prawnych nie może jednocześnie pomijać realnych uwarunkowań, w jakich funkcjonują
poszczególne instytucje prawne. Kontrola konstytucyjności przepisu prawnego nigdy nie jest bowiem dokonywana w czysto abstrakcyjnej
przestrzeni prawnej i istniejące standardy konstytucyjne muszą być konfrontowane z rzeczywistością prawną i ekonomiczną. W
konkretnej zaś rzeczywistości, w której dostępność kredytu jest stosunkowo niska, jego koszty relatywnie wysokie, a wiarygodność
kredytobiorcy jest umacniana poprzez szereg równolegle istniejących zabezpieczeń żądanych przez wierzyciela, nie można wykluczyć,
że formalna poprawa sytuacji klienta banku, polegająca na rezygnacji z instytucji bankowego tytułu egzekucyjnego, prowadzić
może de facto do sytuacji zgoła odwrotnej, a więc pogorszenia sytuacji konsumenta.
W istniejącej sytuacji nie można tracić z pola widzenia nadal niskiej efektywności postępowań sądowych. Czynnik ten sprawia,
że jest nieomal pewne, iż konsekwencją eliminacji bankowego tytułu egzekucyjnego byłoby powszechne korzystanie przez banki
z instrumentu przewidywanego w art. 777 § 1 pkt 4 i 5 k.p.c., a także poszukiwanie dodatkowych form zabezpieczenia wierzytelności
stwarzających większą pewność zaspokojenia i mniejsze ryzyko dla instytucji finansowej. Prowadzić to może w konsekwencji do
mniejszej dostępności kredytu i do jego podrożenia, co by oznaczało że konsument znalazłby się w sytuacji o wiele mniej korzystnej
niż przed zniesieniem przywileju w postaci bankowego tytułu egzekucyjnego. Nie można też abstrahować od istniejącej praktyki
związanej z wykonywaniem usług notarialnych. Rzetelne traktowanie obowiązków informacyjnych i wyjaśniających w stosunków do
stron czynności notarialnej nie jest jeszcze zjawiskiem powszechnym. Można założyć, że w nowej sytuacji, w której korzystanie
z formuły art. 777 § 1 pkt 4 i 5 k.p.c. stałoby się zjawiskiem powszechnym, dochodziłoby ponadto do zrutynizowania tej czynności
notarialnej wykonywanej z dużym prawdopodobieństwem wobec wszystkich klientów tego samego banku przez tę samą kancelarię notarialną,
pozostającą w stałych relacjach z instytucją bankową. Czynność ta stawałaby się w efekcie automatycznym i słabo wyróżniającym
się składnikiem zawieranej umowy kredytowej. W konsekwencji twierdzenie, że konsument uzyskiwałby w ten sposób silniejszą
ochronę i dysponował większą wiedzą o skutkach zawieranej umowy, nie znajduje dostatecznie mocnego oparcia w istniejącej praktyce
obrotu. Konsument, uzyskując formalnie pozycję silniejszą, de facto ponosiłby jedynie wyższe koszty uzyskania kredytu. Tymczasem nakaz ochrony konsumenta w rozumieniu art. 76 Konstytucji nie
może być traktowany w kategoriach czysto formalnego postulatu. Konieczne jest więc zawsze zbadanie, na ile wprowadzane rozwiązania
są efektywne i mogą przynieść w istniejących warunkach rynkowych oczekiwane rezultaty.
Dostrzeganych przez Trybunał Konstytucyjny ujemnych skutków związanych z brakiem możliwości wystawiania bankowych tytułów
egzekucyjnych nie zniwelowałaby istniejąca już obecnie możliwość wszczęcia przez bank-wierzyciela postępowania nakazowego.
Z jednej strony kodeks postępowania cywilnego umożliwia bankom dochodzenie swoich należności na tej drodze. Zgodnie bowiem
z treścią art. 485 § 3 k.p.c. „sąd może wydać nakaz zapłaty, jeżeli bank dochodzi roszczenia na podstawie wyciągu z ksiąg
bankowych podpisanego przez osoby upoważnione do składania oświadczeń w zakresie praw i obowiązków majątkowych banku i opatrzonego
pieczęcią banku oraz dowodu doręczenia dłużnikowi pisemnego wezwania do zapłaty”. Ponadto nakaz zapłaty z chwilą wydania stanowi
tytuł zabezpieczenia, wykonalny bez nadawania mu klauzuli wykonalności (art. 492 § 1 zdanie 1 k.p.c.). W ramach postępowania
nakazowego istnieje jednak możliwość skutecznego wniesienia przez dłużnika zarzutów, co skutkuje wyznaczeniem przez sąd rozprawy,
a zgodnie z art. 496 k.p.c., „po przeprowadzeniu rozprawy sąd wydaje wyrok, w którym nakaz zapłaty w całości lub w części
utrzymuje w mocy albo go uchyla i orzeka o żądaniu pozwu, bądź też postanowieniem uchyla nakaz zapłaty i pozew odrzuca lub
postępowanie umarza”. W konsekwencji można stwierdzić, że postępowanie nakazowe jedynie w ograniczonym zakresie w porównaniu
z instytucją bankowego tytułu egzekucyjnego służy celowi przyspieszenia i uproszczenia dochodzenia roszczeń przez wierzycieli.
Istota problemu polega więc nie na tym, czy dopuszczalne jest samo istnienie instytucji w postaci bankowego tytułu egzekucyjnego,
ale na tym, czy jego funkcjonowanie realnie prowadzić może do osłabienia pozycji klienta banku w porównaniu z rozwiązaniami
standardowymi stosowanymi wobec innych dłużników. Kluczowe znaczenie dla rozstrzygnięcia tego problemu ma również ustalenie,
w jaki sposób – przy istnieniu bankowych tytułów egzekucyjnych – można i należy chronić skutecznie interesy klienta (konsumenta)
banku, który nie powinien być zaskakiwany stosowaniem poprzez swojego kontrahenta instrumentu, z którego istnienia i skutków
prawnych nie zdawał sobie sprawy w momencie zawierania umowy kredytowej. Rozważenia więc wymaga, czy specyficzny instrument
uprzywilejowania, jakim jest bankowy tytuł egzekucyjny, nie może być zrównoważony poprzez szczególne powinności informacyjne
banku wobec jego klienta, co efektywnie poprawiałoby jego pozycję wobec instytucji finansowej. Na tle przyjętych rozwiązań
prawa bankowego, reguł ochrony konsumenta w relacjach z profesjonalistą, w tym także znajdujących w tej sferze zastosowanie
reguł prawa europejskiego, okazać się może, że pozycja klienta banku, wobec którego zastosowano bankowy tytuł egzekucyjny,
nie jest słabsza niż w wypadku zastosowania reguły ogólnej zawartej w art. 777 § 1 pkt 4 i 5 k.p.c. Jeśli zatem standard ochrony
konsumenta – klienta banku, zwłaszcza związany z istnieniem obowiązków informacyjnych (wyjaśniających) w odniesieniu do podstaw
i skutków prawnych bankowego tytułu egzekucyjnego, jest dostatecznie rozwinięty, nie znajdowałoby podstaw twierdzenie, że
mamy w analizowanej sytuacji do czynienia z odstępstwem niedopuszczalnym (w świetle art. 76 Konstytucji), bo pogarszającym
sytuację kontrahenta banku w porównaniu z rozwiązaniem ogólnym. Syntetycznego przedstawienia wymagają pod tym względem regulacje
prawa wewnętrznego oraz prawa wspólnotowego.
4. Prawo wewnętrzne. Regulacje pomiędzy bankiem a jego klientem (konsumentem) cechuje typowy dla stosunków tzw. obrotu mieszanego
brak równowagi wynikający z silniejszej profesjonalnej pozycji banku. Jest powszechnie uznawana w doktrynie prawa prywatnego
teza, że ów brak równowagi związany jest z istniejącym deficytem informacyjnym po stronie kontrahenta profesjonalisty. Jest
to zarazem istotny powód, dla którego na profesjonalistę są nakładane obowiązki informacyjne wobec kontrahenta – konsumenta
w znacznie szerszym zakresie niż na tle typowych relacji umownych (por. B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Uwagi o zawodowym obowiązku udzielania informacji, Studia Iuridica 1994, XXI, s. 47 i n.; tejże, Prawo konsumenta do informacji [w:] Model prawnej ochrony konsumenta, red. G. Rokicka, Warszawa 1996, s. 88; E. Łętowska, Prawo umów konsumenckich, wyd. 2, Warszawa 2002, s. 159 i n.). Obowiązki te są przy tym bardziej rozwinięte i intensywne na tle relacji dotyczących
wysoko specjalistycznych stosunków prawnych, do których bez wątpienia należą usługi finansowe, a więc wszelkie czynności dokonywane
z instytucjami finansowymi. Obowiązki informacyjne związane z dokonywaną czynnością prawną należy rozumieć szeroko, jako obejmujące
nie tylko wyjaśnienie treści i znaczenia dokonywanej czynności (przedmiotu i charakteru świadczenia podstawowego) i płynących
z niej konsekwencji prawnych, ale także tych wszystkich elementów ubocznych, pozostających w funkcjonalnym związku z przedmiotem
świadczenia, które mogą mieć istotne znaczenie dla sytuacji prawnej kontrahenta profesjonalisty, w rozważanym wypadku – klienta
banku, a więc także te, które wiążą się z warunkami rozwiązania umowy, jej zabezpieczeniem, skutkami niespełnienia świadczenia
etc. Ten sposób podejścia do zakresu i intensywności obowiązków informacyjnych profesjonalisty jest charakterystyczny dla
większości systemów prawnych krajów europejskich (typowym przejawem jest orzecznictwo Federalnego Trybunału Konstytucyjnego
Niemiec, w którym wyrażona została bardzo jednoznacznie teza o powinnościach informacyjnych instytucji finansowej wobec poręczyciela
wierzytelności przysługującej tej instytucji co do znaczenia i skutków tego typu zabezpieczenia – por. dwa wyroki FTK dotyczące
tej kwestii, BVFG, 19.10.1993; 5.08.1994 oraz ich omówienie E. Traple, Ochrona słabszej strony umowy a kontrola treści umowy ze względu na przekroczenie granic swobody umów i sposób zawarcia umowy, „Kwartalnik Prawa Prywatnego” nr 2/1997, s. 229 i n.).
5. Należy jednak odpowiedzieć na pytanie o źródła normatywne obowiązków informacyjnych na tle prawa polskiego. Obowiązek rzetelnej,
uczciwej i wyczerpującej informacji jako swoisty instrument przywracania równowagi w relacji konsument – profesjonalista,
może być poszukiwany w podstawowych zasadach prawa obligacyjnego, nakazujących respektowanie uczciwości, lojalności i dobrych
obyczajów w obrocie, zwłaszcza na etapie nawiązywania stosunku kontraktowego, ale także w związku z jego wykonywaniem (można
tu wymienić m.in. art. 72, art. 3531, art. 354, art. 3851 k.c.). Jest w świetle tych zasad całkowicie uzasadnione oczekiwanie konsumenta uzyskania od profesjonalisty informacji określających
– zwłaszcza w obszarze wysoce specjalistycznych usług – stopień ryzyka ekonomicznego związanego z dokonywaną transakcją. Wyłącznie
informacja wyczerpująca i precyzyjna może być uznana za odpowiadającą wymaganym standardom, a więc umożliwiającą świadome
podejmowanie decyzji o celowości nawiązywanej transakcji, co stanowi konieczną przesłankę dla respektowania autonomii woli
stron, wartości chronionej nie tylko na podstawie reguł prawa powszechnego, ale także regulacji konstytucyjnych (art. 31 –
wolność każdego człowieka, art. 22 – wolność działalności gospodarczej). Naruszenie powinności ciążących na profesjonaliście,
korygujących występujący po stronie konsumenta deficyt informacji, może być oceniane w kategoriach rażącego naruszenia interesu
konsumenta i z tej właśnie racji prowadzić do wniosku o istnieniu w umowie niedozwolonych klauzul umownych. Słusznie przyjmuje
się w piśmiennictwie, że pojęcie „rażącego naruszenia interesów” nie może być sprowadzone do wymiarów czysto ekonomicznych.
Należy tu bowiem brać pod uwagę nierzetelność traktowania konsumenta przez profesjonalistę, która prowadzi do rażącego odchylenia
przyjętego w umowie uregulowania od zasad uczciwego wyważania praw i obowiązków. Niedopełnienie obowiązku informacyjnego przez
przedsiębiorcę może zatem przy spełnieniu przesłanek ustawowych skutkować na gruncie legis latae bezskutecznością umowy, którą przewidują przepisy kodeksu cywilnego o niedozwolonych postanowieniach umownych.
6. Nowoczesną tendencją wyraźnie występującą na gruncie coraz silniej wyodrębniającego się obrotu konsumenckiego jest dążenie
do pełnego, precyzyjnego i, a nawet niekiedy, kazuistycznego uregulowania zakresu obowiązków informacyjnych wobec konsumenta
związanych z dokonywaną czynnością. Tendencja ta, niewątpliwie pod wpływem uregulowań prawa europejskiego, występuje też na
gruncie prawa polskiego, o czym świadczą m.in. uregulowania prawa bankowego oraz ustawy z dnia 20 lipca 2001 r. o kredycie konsumenckim (Dz. U. Nr 100, poz. 1081 ze zm.). Obowiązki informacyjne instytucji
finansowej są realizowane przede wszystkim w momencie zawierania umowy (w formie pisemnej), która powinna zawierać w swej
treści wszelkie dane, charakteryzujące nie tylko essentialia negotii czynności, ale także te, które mają istotne znaczenie dla konsumenta i które czynią tę czynność transparentną i jednoznaczną
co do swej treści, celu, funkcji, istniejącego ryzyka i konsekwencji niewywiązania się ze zobowiązań ciążących na kontrahentach
(por. zwłaszcza art. 4 ust. 2 ustawy o kredycie konsumenckim, który wymienia m.in. takie dane obligatoryjnie zamieszczane
w umowie, jak: zasady i terminy spłaty kredytu, roczna stopa oprocentowania, opłaty i prowizje oraz inne koszty związane z
udzieleniem kredytu, informacje o całkowitym koszcie kredytu, informacje o uprawnieniu i skutkach przedterminowej spłaty kredytu
przez konsumenta, informację o terminie, sposobie i skutkach uchybienia postanowieniom dotyczącym zasad i terminu spłaty kredytu).
Za powszechnie przyjęty pogląd należy uznać stanowisko, zgodnie z którym o wywiązaniu się z obowiązku informacyjnego świadczy
nie tylko zakres i rodzaj informacji przekazywanych kontrahentowi (konsumentowi), ale także sposób jej przekazania, a więc
język, jego dostępność i zrozumiałość dla odbiorcy niebędącego profesjonalistą (por. E. Łętowska, Prawo umów konsumenckich..., s. 245).
7. Pisemne oświadczenie dłużnika o poddaniu się egzekucji, o którym mowa jest w zaskarżonym art. 97 ustawy prawo bankowe,
nie jest elementem wzorca umownego, nie jest też z formalnego punktu widzenia składnikiem umowy (jest to bowiem czynność jednostronna
– oświadczenie składane wobec banku), ale pozostaje w ścisłym związku funkcjonalnym z czynnością dokonywaną z bankiem. Stanowi
de facto warunek, od którego uzależniona jest decyzja instytucji finansowej o zawarciu umowy kredytowej. Można uznać, że oświadczenie
dłużnika stanowi wraz z umową kredytu lub pożyczki całościowy pakiet powiązanych ze sobą funkcjonalnie praw i obowiązków stron.
Charakter prawny takiego oświadczenia, jego skutki prawne, o których mowa w art. 96 i art. 97 prawa bankowego, powinny być
precyzyjnie i jasno wyjaśnione kontrahentowi w momencie podejmowania przezeń decyzji o nawiązaniu relacji z instytucją kredytową.
Bank, który zamierza w przyszłości korzystać ze swoistego przywileju, którym jest bankowy tytuł egzekucyjny, nie może poprzestać
na informacji, że niewywiązanie się dłużnika z ciążącego zobowiązania wobec banku uruchomi egzekucję, ale ma obowiązek wyjaśnienia
istoty oświadczenia dłużnika, które prowadzi do wystawienia tytułu egzekucyjnego bez potrzeby przeprowadzenia uprzedniego
postępowania sądowego. Dłużnik banku nie powinien też być zaskoczony wszczęciem egzekucji w tym trybie i powinna mu być dostarczona
informacja o wystawieniu bankowego tytułu egzekucyjnego. Tylko tego typu informacja może bowiem odpowiadać wymaganiom rzetelności
postępowania, stanowić przesłankę do racjonalnej decyzji konsumenta i podstawę szacunku związanego z dokonywaną transakcją
ryzyka. Takie stanowisko, określające szeroko obowiązki informacyjno-wyjaśniające po stronie banku, należy wywieść zarówno
z ogólnych zasad prawa prywatnego określających relacje pomiędzy kontrahentami zgodnie z wymaganiami słuszności, lojalności
i rzetelności, dobrych obyczajów, ale także z bardziej szczegółowo ujętych regulacji prawa bankowego oraz ustawy o kredycie
konsumenckim, które wskazują na tego typu obowiązki, zwłaszcza w związku zawieranymi umowami kredytowymi (por. art. 69 prawa
bankowego; art. 4 ustawy o kredycie konsumenckim). Nie powinno np. ulegać wątpliwości, że w ramach informacji obligatoryjnie
wprowadzanych do umowy, w związku z treścią pkt 12 art. 4 ust. 2 ustawy o kredycie konsumenckim, o skutkach uchybienia postanowieniom
dotyczącym zasad i terminu spłaty kredytu, powinny znaleźć się także informacje na temat możliwości wystawienia przez bank
tytułu egzekucyjnego i wynikających stąd konsekwencji prawnych.
Za tak rozumianym ukształtowaniem obowiązków informacyjnych po stronie banku w stosunku do klienta (konsumenta) przemawia
również bardzo wyraźnie prawo europejskie, które powinno być brane pod uwagę jako istotne kryterium wykładni odpowiednich
instytucji prawa krajowego. Wiąże się to z nakazem poszukiwania w sferze interpretacji i stosowania prawa wewnętrznego takiego
kierunku, który zgodnie z zasadą l’effet utile najlepiej będzie sprzyjał osiągnięciu celu zakładanego w regulacjach wspólnotowych.
8. Prawo europejskie. Od pewnego czasu w europejskim prawie konsumenckim istotne miejsce zajmują regulacje dotyczące zakresu
obowiązków informacyjnych obciążających kontrahenta-profesjonalistę. Jakkolwiek w tym zakresie panują podstawowe zasady leżące
u podstaw prawa konsumenckiego w ogólności, nie można tracić z pola widzenia szczególnych rozwiązań dyrektyw konsumenckich
dotyczących usług finansowych, w tym koniecznego zakresu treści umów zawieranych przez konsumenta z bankami (instytucjami
kredytowymi) oraz rozbudowanego zakresu obowiązków informacyjnych tych ostatnich wobec potencjalnych klientów (por. E. Łętowska,
Europejskie prawo umów konsumenckich, Warszawa 2004, s. 123 i n.). Informacje, które mają być udzielone konsumentowi przed zawarciem umowy, dotyczą przede wszystkim
cech przedmiotu umowy (towaru, usługi), ceny, kosztów czy sposobu płatności. Wspomniane regulacje unijne wymieniają te dane,
o jakich konsument powinien zostać poinformowany, zawierając umowę na odległość czy umowę o nabycie prawa okresowego korzystania
z nieruchomości. Ponadto dyrektywy wprowadzające tzw. konsumenckie prawo odstąpienia nakładają na przedsiębiorcę zawierającego
umowę z konsumentem obowiązek poinformowania tego ostatniego o przysługującym mu prawie (por. art. 4 dyrektywy Rady z 20 grudnia
1985 r. w sprawie ochrony konsumentów w odniesieniu do umów zawartych poza lokalem przedsiębiorstwa (85/577/EWG; Dz. Urz.
WE L 372 z 31.12.1985, s. 31; lit. l załącznika do dyrektywy 94/47/WE; art. 4 ust. 1 lit. f dyrektywy 97/7/WE; art. 3 ust.
1 pkt 3 lit a) oraz art. 6 dyrektywy 2002/65/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 23 września 2002 r. dotyczącej sprzedaży
konsumentom usług finansowych na odległość oraz zmieniającej dyrektywę Rady 90/619/EWG oraz dyrektywy 97/7/WE i 98/27/WE (Dz.
Urz. WE L 271 z 9.10.2002 r., s. 16).
Najdalej idące rozwiązania dotyczą obowiązków informacyjnych w sferze usług finansowych. Wymienić tu należy dyrektywę Rady
87/102/EWG z 22 grudnia 1986 r. w sprawie zbliżenia przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych Państw Członkowskich
dotyczących kredytu konsumenckiego (Dz. Urz. WE L 42 z 12.2.1987 r., s. 48 i n.); zob. art. 4 i art. 6 dyrektywy; zmienioną
dyrektywą Rady 90/88/EWG z 22 lutego 1990 r. zmieniającą dyrektywę 87/102/EWG w sprawie zbliżenia przepisów ustawowych, wykonawczych
i administracyjnych Państw Członkowskich dotyczących kredytu konsumenckiego (Dz. Urz. WE L 61 z 10.3.1990 r., s. 14) oraz
dyrektywą 98/7/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 16 lutego 1998 r. zmieniająca dyrektywę 87/102/EWG w sprawie zbliżenia
przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych Państw Członkowskich dotyczących kredytu konsumenckiego (Dz. Urz. WE
L 101 z 1.4.1998, s. 17) oraz dyrektywę 2002/65/WE; zob. art. 3 dyrektywy.
Istotną wartością w obrocie konsumenckim jest przejrzystość zawieranych transakcji, co ma przede wszystkim uchronić konsumentów
przed nieprzewidzianymi skutkami umów. Chodzi zatem o stworzenie warunków dla świadomego wyboru oraz właściwej oceny oferowanej
usługi (zob. akapit 21 preambuły dyrektywy 2002/65/WE). Cel ten generalnie w europejskim prawie konsumenckim może zostać osiągnięty
przede wszystkim przez wprowadzenie obowiązku udzielenia podmiotom zainteresowanym zawarciem umowy bądź stronie dokonującej
czynności prawnej właściwych, wskazanych w przepisach dyrektyw informacji. W przypadku dyrektywy 87/102/EWG, zmienionej dyrektywą
90/88/EWG, obowiązek ten dotyczy treści umowy kredytu i obejmuje obowiązek określenia rocznej stopy oprocentowania, warunków,
na jakich roczna stopa oprocentowania może zostać zmieniona, warunków płatności, odsetek i innych należności oraz zestawienie
– w zakresie przewidzianym dyrektywą – pozycji całkowitego kosztu kredytu (art. 4 ust. 2 dyrektywy). Umowa kredytu powinna
ponadto zawierać inne istotne warunki, które zostały przykładowo wskazane w załączniku do dyrektywy – opis towarów lub usług,
których dotyczy umowa, cenę gotówkową i do zapłaty, informacje o zaliczkach, ratach, terminach płatności, wskazanie zabezpieczenia
itp. (co do umowy na udzielenie kredytu w formie zaliczki na rachunku bieżącym, innym niż rachunki karty kredytowej por. art.
6, który wymaga informacji o limicie kredytu, jeśli ten istnieje, rocznej stopie oprocentowania oraz opłatach stosowanych
od chwili zawarcia umowy i warunkach, na jakich mogą one być zmienione, procedurze wypowiedzenia umowy oraz o każdej zmianie
dotyczącej rocznej stopy oprocentowania lub odnośnych opłatach, gdy taka zmiana nastąpi). Ponadto w art. 3 dyrektywa 87/102/EWG,
w brzmieniu nadanym dyrektywą 98/7/WE, stanowi, iż „(…) jakakolwiek reklama lub jakakolwiek oferta wystawiona w siedzibie
firmy, przez które jakaś osoba oferuje kredyt lub oferuje pośrednictwo w zawarciu umowy kredytu, w której ukazana jest stopa
procentowa lub jakiekolwiek liczby mające związek z kosztem kredytu, musi również określać roczną stopę oprocentowania za
pomocą reprezentatywnego przykładu, jeśli nie można tego przedstawić w inny sposób”. Precyzyjnie określone wymogi informacyjne
przewiduje też dyrektywa 2002/65/WE. Obok szczegółowych danych dotyczących dostawcy i jego przedstawiciela wymaga ona również
dostarczenia konsumentowi przed zawarciem umowy szeregu informacji na temat głównych cech charakterystycznych usługi finansowej,
łącznej ceny, jaką konsument ma zapłacić dostawcy za usługę finansową, w tym wszystkich kosztów, opłat i wydatków oraz podatków
płaconych za pośrednictwem dostawcy, lub wówczas gdy nie jest możliwe określenie dokładnej ceny – podstawy do obliczenia tej
ceny pozwalającej konsumentowi na jej sprawdzenie, umowy zawieranej na odległość, w tym o minimalnym okresie jej obowiązywania,
gdy usługa finansowa jest wykonywana stale lub okresowo (zob. szczegółowo art. 3).
Należy uznać, iż co do zasady obowiązek informacyjny ma charakter minimalny, co oznacza, że przedsiębiorcy mogą udzielać konsumentom
informacji w szerszym zakresie. W pewnym zakresie może być rozszerzany w ramach implementującego odpowiednie akty wspólnotowe
prawodawstwa wewnętrznego państwa członkowskiego (zob. jednak ograniczenia wskazane w art. 4 ust. 2 dyrektywy 2002/65/WE).
Dyrektywa 87/102/EWG wskazuje w art. 15, że nie stanowi ona „przeszkody dla Państw Członkowskich w zachowaniu lub przyjęciu
bardziej rygorystycznych przepisów w celu ochrony konsumentów, zgodnie z ich zobowiązaniami wynikającymi z Traktatu”. Projekt
dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady o harmonizacji przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych Państw Członkowskich
dotyczących kredytu konsumenckiego (wersja pierwotna z 11.9.2002, COM (2002)443 końcowy, wskazuje jednak na bezpośredni charakter
obowiązku implementacji dyrektywy po jej uchwaleniu. Zgodnie bowiem z projektowanym art. 30 państwa członkowskie nie mogą
wprowadzać przepisów innych, niż te wskazane w dyrektywie, z wyjątkiem przepisów dotyczących: a) rejestracji umów kredytu
i zabezpieczeń zgodnie z art. 8 (4), b) ciężaru dowodu, o którym stanowi art. 33 (tzw. harmonizacja zupełna i imperatywny
charakter przepisów dyrektywy).
W ramach prawodawstwa wspólnotowego widoczna jest tendencja do objęcia obowiązkiem informacyjnym świadczenia usług finansowych
w ogólności, co jednak nie wyklucza dopuszczalności i celowości wprowadzenia szczególnych wymogów dotyczących poszczególnych
kategorii i typów takich usług – zarówno na gruncie prawa wspólnotowego, jak i w wewnętrznym porządku prawnym (por. akapit
22 preambuły dyrektywy 2002/65/WE). O tendencji do rozszerzania możliwego zakresu informacji dostarczanych konsumentom poza
te, wyraźnie wymienione w odpowiednich aktach normatywnych z pewnością świadczy fakt, iż coraz większą wagę przykłada się
do tzw. kodeksów postępowania przyjmowanych w ramach określonych branż i grup zawodowych (por. akapit 23 preambuły dyrektywy
2002/65/WE). „Usługa finansowa” w konsumenckim prawodawstwie wspólnotowym jest definiowana szeroko, jako „wszelkie usługi
o charakterze bankowym, kredytowym, ubezpieczeniowym, emerytalnym, inwestycyjnym lub płatniczym”. Pojęcie to obejmuje również
umowę kredytu (zob. art. 1 ust. 2 lit. c dyrektywy 87/102).
Projekt dyrektywy o nieuczciwych praktykach handlowych wprowadza pojęcie wprowadzającego w błąd pominięcia dotyczącego istotnych
informacji, które nie zostały udzielone konsumentowi (art. 7 projektowanej dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady z 18
czerwca 2003 r. dotyczącej nieuczciwych praktyk handlowych stosowanych przez przedsiębiorców wobec konsumentów w obrębie rynku
wewnętrznego oraz zmieniającej dyrektywy 84/450/EWG, 97/7/WE i 98/27/WE, COM (2003)356 końcowy; za istotną informację w ramach
zaproszeń do nabycia uznaje m.in. postanowienia na temat płatności i wykonania, jeżeli odstępują od wymogów staranności zawodowej).
W kontekście problematyki dochodzenia zaspokojenia warto też przytoczyć przepis art. 24 ust. 1 wspomnianego projektu nowej
dyrektywy o kredycie konsumenckim, zgodnie z którym na państwach członkowskich UE ma spoczywać obowiązek zapewnienia, iż kredytodawcy,
ich przedstawiciele lub jakikolwiek inny nabywca praw kredytodawcy zgodnie z umową kredytową lub umową zabezpieczenia nie
mogą podejmować działań niewspółmiernych do celu odzyskania kwot im należnych w razie niewykonania takich umów („1. Member
States shall ensure that: a) creditors, their representatives and any other assignee of the creditor's rights under a credit
agreement or surety agreement may not take disproportionate measures to recover amounts due to them in the event of non-performance
of such agreements”).
9. Dokonany powyżej przegląd regulacji prawa wewnętrznego i tendencji ochronnych występujących na gruncie prawa europejskiego
nie pozostawia wątpliwości co do tego, że na instytucjach finansowych, wykorzystujących swoisty przywilej w postaci bankowego
tytułu egzekucyjnego, ciąży wobec klienta (konsumenta) szeroko rozumiany obowiązek informacyjny. Jedynie odpowiedni, rzetelny
sposób realizacji tego obowiązku, zakres i jakość udzielanych przy zawieraniu umowy informacji może być traktowany jako swoiste
skompensowanie uprzywilejowanej pozycji instytucji finansowej (w porównaniu do sytuacji podmiotów, które mogą opierać się
wyłącznie na oświadczeniu dłużnika składanym w formie aktu notarialnego) i stwarzać zarazem klientowi banku minimalne warunki
ochronne. Zakres informacji udzielanej klientowi banku w związku z oświadczeniem o dobrowolnym poddaniu się egzekucji nie
może być mniejszy niż ten, który wynika z przepisów prawa o notariacie (art. 80). Zestawienie powinności informacyjnych ciążących
na instytucjach finansowych z obowiązkami informacyjno-wyjaśniającymi notariusza wskazuje na to, że przyjęcie uproszczonej
formy oświadczenia dłużnika zgodnie z art. 97 prawa bankowego nie powinno prowadzić do pogorszenia jego sytuacji. Przemawia
to na rzecz stanowiska, że przyjęte rozwiązanie w kwestionowanych przepisach prawa bankowego nie narusza konstytucyjnego nakazu
ochrony praw konsumenta (art. 76).
10. Nie można jednak tracić z pola widzenia istniejącej praktyki obrotu, która może dostarczać argumentów na rzecz wprowadzenia
przez ustawodawcę bardziej precyzyjnych uregulowań odnoszących się do obowiązków informacyjnych instytucji finansowych (banków)
w związku z dopuszczalnością wykorzystania instytucji bankowych tytułów egzekucyjnych. Na marginesie można zauważyć, że nowe
uregulowania w tym zakresie wychodziłyby naprzeciw spodziewanym zmianom w prawie wspólnotowym w związku z przygotowaniem nowej
dyrektywy o kredycie konsumenckim (ostatni projekt z 28.10.2004, COM(2004) 747 końcowy), która przewiduje m.in. formułę tzw.
odpowiedzialnego udzielania pożyczek. Jej sens sprowadza się do precyzyjnego określenia zakresu i rodzaju informacji, które
powinny być dostarczone konsumentowi przed zawarciem umowy kredytowej, oraz wprowadzenia obowiązku oceny zdolności kredytowej
konsumenta. Zgodnie z aktualnym projektem dyrektywy „kredytodawca, a także tam, gdzie ma to zastosowanie, pośrednik kredytowy
stosują się do zasady odpowiedzialnego udzielania pożyczek. Odpowiedzialne udzielanie pożyczek oznacza, że kredytodawca, a
także tam, gdzie ma to zastosowanie, pośrednik kredytowy są związani wymogiem wywiązania się ze swoich zobowiązań odnośnie
do dostarczenia informacji przed zawarciem umowy, a kredytodawca związany jest wymogiem oceny zdolności kredytowej konsumenta
na podstawie dostarczonej przez niego informacji oraz, tam, gdzie jest to właściwe, na podstawie informacji z bazy danych”.
Obowiązki instytucji finansowej związane ze świadczoną wobec konsumenta usługą w coraz większym stopniu będą przybierać postać
obowiązków doradczych. Kredytodawca (pośrednik kredytowy) powinien bowiem udzielić klientowi wszechstronnej pomocy w wyborze
najbardziej właściwego rozwiązania (kredytu), zważywszy na możliwości finansowe konsumenta, cel kredytu i istniejące ryzyko
ekonomiczne.
Trwają też prace nad przyjęciem wspomnianej już dyrektywy o nieuczciwych praktykach rynkowych (projekt z 18.6.2003, COM(2003)
356 końcowy). Projekt dyrektywy przewiduje m.in. wprowadzenie obowiązku przekazania konsumentowi na etapie przed zawarciem
umowy wszelkich istotnych informacji o przedmiocie i warunkach dokonywanej transakcji oraz ustanawia listę takich informacji.
Rozwiązania te bardzo wyraźnie kładą więc akcent na środki prowadzące do wyrównywania deficytu informacji występującego po
stronie klienta i w ten sposób, przynajmniej w pewnym stopniu, prowadzą do łagodzenia istniejącej przewagi instytucji dysponującej
silną pozycją profesjonalną na rynku.
11. W dotychczasowych wywodach uzasadnienia została zaprezentowana analiza czysto normatywna, biorąca za podstawę wnioski
i oceny, które są możliwe do sformułowania na tle istniejących regulacji prawa polskiego oraz europejskiego. Należy jednak
mieć świadomość faktu, że rzeczywistość normatywna nie zawsze przesądza definitywnie o istniejącej praktyce obrotu, może więc
ona odbiegać od przedstawionych wyżej powinności banków i innych instytucji finansowych wobec klientów tych instytucji, zwłaszcza
w obrocie konsumenckim.
Trybunał Konstytucyjny nie dysponuje materiałem uzasadniającym formułowanie kategorycznych ocen odnoszących się do istniejącej
praktyki rynkowej w tym zakresie. Nie można jednak wykluczyć, że występowanie (jeśli rzeczywiście ma to miejsce) niekorzystnej
dla klientów banków praktyki, której przejawem byłoby omijanie powinności ciążących wobec konsumentów w zakresie wyjaśnienia
charakteru i skutków prawnych oświadczenia dłużnika o dobrowolnym poddaniu się egzekucji, brak rzetelności i zaskakiwanie
osób korzystających z usług finansowych stosowaniem instrumentów, których znaczenia i sensu nie byli oni w stanie ocenić w
momencie zawierania umowy – może prowadzić w przyszłości do eliminacji rozwiązania przyjętego w kwestionowanych przepisach
prawa bankowego. Należy bowiem raz jeszcze podkreślić, że o dopuszczalności analizowanej instytucji decyduje w równym stopniu
jej treść i charakter, jak i całokształt warunków, w których otoczeniu instytucja ta funkcjonuje. Istniejąca praktyka obrotu
może dopiero potwierdzić, na ile rozwiązania w tym zakresie są efektywne i zapewniają wymagane zrównoważenie interesów obu
stron dokonywanych czynności bankowych.
Zasadne wydaje się też rozważenie de lege ferenda precyzyjnego unormowania wskazanego wyżej zakresu obowiązków informacyjnych. Za szczególnie istotne należy uznać wprowadzenie
rozwiązań dotyczących umów zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa oraz na odległość. Chodzi o sytuacje, w których konsument
zawiera umowę sprzedaży powiązaną z uzyskaniem kredytu, który jest udzielany za pośrednictwem sprzedawcy „na wniosek” konsumenta
(por. obecny zakres wskazany w art. 1 ustawy z 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności
za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny, Dz. U. Nr 22, poz. 271 ze zm.). Istotne jest w tych przypadkach stworzenie
mechanizmu nakładającego na profesjonalistę obowiązku informacyjnego już w chwili złożenia oświadczenia woli przez konsumenta,
niezależnie od tego, w którym momencie dochodzi do zawarcia umowy kredytu. Obowiązek informacyjny banku powinien obejmować
również zobowiązanie wezwania do zapłaty pod rygorem wszczęcia postępowania egzekucyjnego, a przynajmniej poinformowania konsumenta-dłużnika
o podjęciu kroków celem wszczęcia tego postępowania tak, aby konsument nie był „zaskakiwany” w sytuacji dokonania pierwszej
czynności egzekucyjnej (por. art. 782 oraz 805 k.p.c.).
E. Bankowy tytuł egzekucyjny a art. 2 Konstytucji
Nie jest właściwym wzorcem konstytucyjnym art. 2 Konstytucji, ponieważ – jak podkreśla się w dotychczasowym orzecznictwie
TK – prawo do sądu stanowi wartość autonomiczną i niezależną od wyrażonej w tym przepisie zasady demokratycznego państwa prawnego
(wyrok TK z 18 maja 2004 r., sygn. SK 38/03, OTK ZU nr 5/A/2004, poz. 45).
Z tych wszystkich względów Trybunał Konstytucyjny orzekł, jak w sentencji.