1. Dnia 16 lipca 1998 r. Burmistrz Miasta Cieszyna wydał decyzję o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego w prawo własności
nieruchomości na rzecz Janiny i Stanisława Sztefków, przy czym opłatę za to przekształcenie ustalił w wysokości 224,50 zł,
działając w tym zakresie na podstawie art. 1 ust. 2, art. 2 ust. 1 i 2, art. 4 i art. 5 ustawy z dnia 4 września 1997 r. o
przekształceniu prawa użytkowania wieczystego przysługującego osobom fizycznym w prawo własności (Dz. U. Nr 123, poz. 781,
ze zm.).
W dniu 12 kwietnia 2000 r. Trybunał Konstytucyjny, rozpatrując sprawę o sygn. K. 8/98 (OTK ZU nr 3/2000, poz. 87), uznał niekonstytucyjność
przepisów ustawy, stanowiących podstawę wydania powyższej decyzji administracyjnej w zakresie wysokości opłaty za przekształcenie
prawa użytkowania wieczystego w prawo własności. W związku z tym Burmistrz Miasta Cieszyna, na wniosek Zarządu Miasta Cieszyna,
wznowił postępowanie w powyższej sprawie, działając na podstawie art. 145a i art. 151 § 1 kodeksu postępowania administracyjnego,
w wyniku czego decyzją wydaną 3 marca 2003 r. uchylił swoją decyzję z 16 lipca 1998 r. w części dotyczącej wysokości opłaty
za przekształcenie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności i określił nową opłatę w wysokości 8416 zł, wskazując w
uzasadnieniu, iż wynika ona z rynkowej wartości nieruchomości i jest zgodna z aktualnym stanem prawnym dotyczącym podstawy
określania tej opłaty.
Od powyższej decyzji Burmistrza Cieszyna odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego (dalej: SKO) wnieśli Janina i Stanisław
Sztefkowie oraz Prokurator Rejonowy w Cieszynie, z uwagi na fakt, iż wznowienie postępowania w sprawie mogło nastąpić wyłącznie
na wniosek strony. Zdaniem odwołujących się od powyższej decyzji statusu strony postępowania nie miał ani Burmistrz Miasta
Cieszyna, ani Zarząd Miasta Cieszyna.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Bielsku-Białej decyzją z 18 czerwca 2003 r. uchyliło w całości zaskarżoną decyzję i umorzyło
postępowanie w sprawie ponownego określenia opłaty za przekształcenie użytkowania wieczystego w prawo własności, podzielając
stanowisko odwołujących się w kwestii braku legitymacji organów gminy do występowania w charakterze strony w niniejszej sprawie.
SKO w szczególności wskazało przy tym na art. 28 i art. 29 kodeksu postępowania administracyjnego i przywołało postanowienie
Naczelnego Sądu Administracyjnego z 15 października 1990 r. (sygn. akt SA/Wr 990/90, ONSA nr 4/1990, poz. 7), z których wynika,
iż gmina nie jest stroną postępowania administracyjnego w postępowaniu dotyczącym praw osoby trzeciej, w którym decyzję wydał
wójt (burmistrz) tej gminy.
Powyższą decyzję Gmina Cieszyn zaskarżyła do Naczelnego Sądu Administracyjnego, wskazując, że postanowienie NSA z 15 października
1990 r. nie ma waloru źródła prawa, gdyż dotyczy jedynie innej, konkretnej sprawy, oraz że „gmina nie jest organem samym w
sobie, ale działa przez swoje organy, które w różnych sytuacjach mają uprawnienia do działania”. Ponadto skarżący wskazał,
że „realizacja wyroku” Trybunału Konstytucyjnego, wydanego w sprawie o sygn. K. 8/98, może nastąpić jedynie w sposób, w który
dokonał tego Burmistrz Miasta Cieszyna.
Odpowiadając na powyższą skargę, Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Bielsku-Białej wydało 18 sierpnia 2004 r. decyzję uchylającą
zarówno zaskarżoną swoją decyzję, jak i wcześniejszą decyzję Burmistrza Miasta Cieszyna oraz postanowienie o wznowieniu postępowania
w sprawie o określenie opłaty za przekształcenie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności. SKO zgodziło się ze stanowiskiem,
że Gmina Cieszyn ma status strony wynikający z jej interesu prawnego, a wysokość spornej opłaty jest związana z przysługującym
gminie przekształconym prawem własności. Jednocześnie SKO w Bielsku-Białej wyłączyło od rozpatrzenia wniosku gminy Cieszyn
o wznowienie postępowania w sprawie o określenie spornej opłaty Burmistrza Miasta Cieszyna, jako pracownika Gminy Cieszyn,
i wyznaczyło w jego miejsce Burmistrza Miasta Ustronia.
2. Powyższą decyzję SKO w Bielsku-Białej Janina i Stanisław Sztefkowie zaskarżyli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego
w Gliwicach. Rozpatrując tę skargę, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach skierował do Trybunału Konstytucyjnego pytanie
prawne.
Uzasadniając potrzebę wniesienia pytania prawnego do Trybunału Konstytucyjnego, WSA w Gliwicach podniósł, że problem, przed
którym stanął, jest od dawna przedmiotem kontrowersji znajdującym swoje odbicie zarówno w orzecznictwie, jak i w doktrynie.
Sprowadza się on do pytania, czy gmina ma legitymację procesową do wniesienia skargi do sądu administracyjnego, w sytuacji
gdy jej organ wydał w postępowaniu administracyjnym decyzję w danej sprawie w pierwszej instancji, z uwagi na to, iż występuje
on w roli podwójnej: organu administracji publicznej oraz organu gminy, który reprezentuje jej interesy. WSA w Gliwicach wskazał
przy tym na ukształtowane dwa odmienne stanowiska w tej sprawie, przy czym – m.in. na podstawie wyroku NSA z 16 lutego 2005
r. (sygn. akt OSK 1017/04) – szeroko zrelacjonował stanowisko, według którego organ powołany z mocy prawa do wydania decyzji
w sprawie objętej postępowaniem nie może być stroną tego postępowania, choćby nawet decyzja taka dotykała jego praw lub obowiązków.
Takie stanowisko budzi szereg wątpliwości, które wynikają z faktu nieuzasadnionego, zdaniem sądu przedstawiającego pytanie
prawne, utożsamiania gminy z jej organem sprawującym zarazem funkcje z zakresu administracji publicznej i realizującym tym
samym przyznane mu kompetencje organu administracyjnego. Zdanie to znajduje także oparcie w orzecznictwie zarówno NSA, jak
i Sądu Najwyższego, przy czym z art. 50 § 1 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi i art. 28 kodeksu postępowania
administracyjnego wynika, że uprawniony do wniesienia skargi jest każdy, czyjego interesu prawnego lub obowiązku dane postępowanie
dotyczy lub też kto żąda czynności organu ze względu na swój interes prawny, który wynikać musi z konkretnego przepisu prawa
materialnego. Zdaniem sądu, prawa obrony swego interesu prawnego przez gminę, a zatem i uprawnienia do występowania w danym
postępowaniu na prawach strony, nie może podważyć fakt jednoczesnego przyznania organowi gminy władztwa administracyjnego
do podejmowania w danej sprawie rozstrzygnięć administracyjnych: „Fakt ów nie ma bowiem wpływu na uznanie określonego podmiotu
za stronę postępowania, gdyż o tym decydują nie procesowe, lecz materialnoprawne przesłanki. Obie rozważane okoliczności są
zatem od siebie niezależne i w rezultacie gmina nie może stracić przymiotu strony w danym postępowaniu tylko z tego powodu,
że jej organ uczestniczył w procesie decyzyjnym w ramach tego postępowania”. Jednocześnie sąd pytający podniósł okoliczność
braku w systemie prawa jakiegokolwiek przepisu, który wprost przewidywałby w omawianej sytuacji utratę przez gminę prawa do
występowania jako strona danego postępowania. Sąd odniósł się jednocześnie krytycznie do stanowiska „kompromisowego”, które
w niniejszej sprawie reprezentuje decyzja Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Bielsku-Białej z 18 sierpnia 2004 r., polegającego
na przyznaniu gminie legitymacji procesowej z jednoczesnym wyłączeniem jej organu z orzekania w sprawie.
WSA w Gliwicach podniósł wreszcie, że krytykowane przezeń stanowisko, znajdujące odbicie w części orzecznictwa i doktryny,
jest sprzeczne z określonymi w art. 2, art. 32, art. 45 i art. 165 Konstytucji zasadami, i dlatego sąd „postanowił poddać
tę argumentację weryfikacji Trybunału Konstytucyjnego”, gdyż „pożądane jest – celem wyjaśnienia zreferowanych wątpliwości
– przeprowadzenie przez Trybunał merytorycznej analizy konstytucyjności art. 50 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi,
z uwagi na zarzut odczytania go w sposób niekonstytucyjny”. W szczególności sąd wskazał, iż interpretacja art. 50 prawa o
postępowaniu przed sądami administracyjnymi, wyłączająca uprawnienie gminy do występowania w omawianych postępowaniach na
prawach strony, narusza zasadę samodzielności jednostek samorządu terytorialnego określoną w art. 165 Konstytucji, gdyż pozbawia
organy samorządu terytorialnego skutecznego instrumentu ochrony swych interesów, w tym wynikających z praw majątkowych, które
z kolei stanowią istotny element konstrukcji polskiego samorządu terytorialnego, opartego m.in. na podmiotowości prawnej jego
jednostek. Taka interpretacja kłóciłaby się także z wynikającym z art. 45 ust. 1 Konstytucji prawem do sądu z uwagi na składające
się na to prawo uprawnienie do uruchomienia procedury przed sądem i prawo do rozstrzygnięcia sprawy przez sąd. Pośrednio naruszałaby
także art. 32 ust. 1 Konstytucji, traktując organy samorządu terytorialnego w sposób gorszy niż inne podmioty i to z przyczyn
niemających podstawy prawnej – a więc w sposób dyskryminujący je. Wreszcie, zdaniem sądu, „kwestionowana praktyka stosowania
art. 50 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi jest nie do pogodzenia z art. 2 Konstytucji” i wynikającą zeń
zasadą demokratycznego państwa prawnego.
3. Pismem z 29 listopada 2005 r. stanowisko w sprawie pytania prawnego WSA w Gliwicach zajął Prokurator Generalny, wnosząc
o umorzenie postępowania przez Trybunał Konstytucyjny na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o
Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643, ze zm.; dalej: ustawa o TK), w związku z art. 193 Konstytucji – z uwagi
na niedopuszczalność wydania wyroku.
Prokurator Generalny podniósł, że wskazany w pytaniu prawnym art. 50 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi nie
jest przepisem stanowiącym podstawę do rozstrzygania w sprawie toczącej się przed WSA w Gliwicach, z uwagi na to, iż sprawa
ta toczy się z wniosku osób fizycznych, nie zaś organów gminy; nie służy więc do badania zdolności procesowej tych ostatnich
do wniesienia skargi do sądu administracyjnego w tej sprawie. Natomiast o tym, jaki inny podmiot – poza skarżącym – ma prawo
do statusu strony w postępowaniu, decydować będzie nie art. 50 ust. 1, lecz art. 32 i art. 33 wspomnianej ustawy. A zatem
– zdaniem Prokuratora Generalnego – postawione pytanie prawne nie spełnia wymogów stawianych mu w art. 193 Konstytucji, gdyż
od odpowiedzi na to pytanie nie zależy rozstrzygnięcie sprawy, która toczy się przed tym sądem. Prokurator Generalny wskazał
także, iż podstawą wydania zaskarżonej decyzji także nie był art. 50 wspomnianej ustawy, lecz art. 145a kodeksu postępowania
administracyjnego.
4. Pismem z 24 maja 2006 r. stanowisko w sprawie zajął Marszałek Sejmu, który podzielił w całej rozciągłości argumentację
Prokuratora Generalnego i wniósł o umorzenie postępowania. Marszałek Sejmu stwierdził, że w świetle przedstawionego stanu
faktycznego wątpliwe jest, czy zaskarżony przepis jest przepisem, który będzie stanowił podstawę rozstrzygnięcia sprawy toczącej
się przed WSA w Gliwicach, który wystąpił z pytaniem prawnym do Trybunału Konstytucyjnego. Ponadto dla orzeczenia o legalności
rozstrzygnięcia zaskarżonej decyzji Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Bielsku Białej, na podstawie której uznano, że Gmina
Cieszyn, ze względu na swój interes prawny, może żądać wznowienia postępowania w sprawie o przekształcenie prawa użytkowania
wieczystego w prawo własności, podstawowe znaczenie będzie miała ocena zgodności tej decyzji z art. 145a k.p.a., a nie – jak
wskazuje WSA w Gliwicach – z zaskarżonym art. 50 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi.
Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
1. Stanowiący przedmiot pytania prawnego zadanego Trybunałowi Konstytucyjnemu art. 50 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. –
Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz. U. Nr 153, poz. 1270, ze zm.; dalej: prawo o postępowaniu przed sądami
administracyjnymi) brzmi:
„§ 1. Uprawnionym do wniesienia skargi jest każdy, kto ma w tym interes prawny, prokurator, Rzecznik Praw Obywatelskich oraz
organizacja społeczna w zakresie jej statutowej działalności, w sprawach dotyczących interesów prawnych innych osób, jeżeli
brała udział w postępowaniu administracyjnym.
§ 2. Uprawnionym do wniesienia skargi jest również inny podmiot, któremu ustawy przyznają prawo do wniesienia skargi”.
Ustawy, o których mowa w art. 50 § 2, w obecnym stanie prawnym nie dotyczą legitymacji procesowej jednostek samorządu terytorialnego.
Pytanie prawne przedstawiane w trybie art. 193 Konstytucji zmierza – podobnie jak wniosek i skarga konstytucyjna – do pozbawienia
mocy obowiązującej (wyeliminowania z systemu prawa) kwestionowanego przepisu, przy czym szczególną cechą i zarazem celem tej
instytucji jest, w odróżnieniu od skargi prowadzącej do tzw. konkretnej kontroli konstytucyjności normy już zastosowanej przez
sąd bądź organ administracji publicznej, zapobiegnięcie wydaniu orzeczenia biorącego za podstawę przepis niezgodny z Konstytucją.
Odwołując się do wcześniejszych wypowiedzi Trybunału Konstytucyjnego, należy wyróżnić trzy przesłanki warunkujące odpowiedź
na pytanie prawne. Przesłanka pierwsza związana jest z podmiotem pytającym. Może nim być wyłącznie sąd. Druga przesłanka odnosi
się do przedmiotu pytania prawnego. Musi ono obejmować akt prawny lub jego część; sąd musi sformułować i uzasadnić zarzut
jego niezgodności z aktem normatywnym wyższej rangi w hierarchicznie zbudowanym systemie prawa. Przesłanka trzecia to wykazanie
zależności między odpowiedzią na pytanie prawne i rozstrzygnięciem sprawy (por. wyrok z 13 grudnia 2000 r., w sprawie o sygn.
P. 9/00, OTK ZU nr 8/2000, poz. 302).
Jest oczywiste w świetle powyższych uwag, że dwie pierwsze przesłanki zostały w niniejszej sprawie spełnione. Nie sposób natomiast
mówić – zdaniem Trybunału Konstytucyjnego – o wykazaniu przez sąd przedstawiający pytanie, że spełniona w niniejszym wypadku
została także przesłanka trzecia.
Na wstępie rozważań prowadzących do zajętego przez Trybunał Konstytucyjny w niniejszej sprawy stanowiska należy stwierdzić,
że z treści przytoczonych przepisów art. 50 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi nie wynika, by organy jednostek
samorządu terytorialnego, w tym gmin, były pozbawione możliwości wniesienia skargi w postępowaniu administracyjnym, w szczególności
w sprawach dotyczących przekształcenia prawa użytkowania wieczystego w prawo własności. Legitymacja procesowa organu samorządu
terytorialnego – rozważana wyłącznie na gruncie cytowanego tu przepisu nie jest expressis verbis wykluczona. Należy przy tym zauważyć, że norma prawna będąca przedmiotem procesu stosowania prawa bywa konstruowana niejednokrotnie
na podstawie nie jednego, lecz wielu przepisów prawa, szczególnie gdy chodzi o pełne zrekonstruowanie jej hipotezy. Sąd zadający
pytanie prawne Trybunałowi Konstytucyjnemu winien w takim wypadku wskazać wszystkie istotne przepisy, które – jego zdaniem
– taką normę współtworzą; nie może natomiast ograniczyć się do jednego z nich. Trybunał Konstytucyjny nie jest przy tym uprawniony
do uzupełniania postawionego pytania prawnego, a tym bardziej do jego modyfikacji czy korekty. Jest natomiast obowiązany odpowiedzieć
na pytanie prawne sądu, o ile odpowiada ono ściśle wymaganiom wynikającym z art. 193 Konstytucji, a więc gdy sąd zadający
pytanie wykaże, że od odpowiedzi na to pytanie zależy w rzeczywistości rozstrzygnięcie sprawy, która przed nim się toczy.
Jak wyjaśnił bowiem już Trybunał Konstytucyjny w dotychczasowym orzecznictwie, potrzeba uzyskania odpowiedzi ze strony Trybunału
Konstytucyjnego musi być tego rodzaju, że sąd przedstawiający pytanie prawne nie mógłby rozstrzygnąć toczącej się przed nim
sprawy bez wcześniejszej odpowiedzi na to pytanie, gdyż samo rozstrzygnięcie konkretnej sprawy uzależnione jest właśnie od
treści odpowiedzi (zob. postanowienie z 14 grudnia 2004 r., sygn. P 32/02, OTK ZU nr 11/A/2004, poz. 123).
W świetle art. 193 Konstytucji, pytanie prawne nie może zmierzać do abstrakcyjnej kontroli konstytucyjności przepisów oraz
musi wiązać się ze sprawą w sposób, który determinuje konieczność orzekania przez sąd. Trybunał Konstytucyjny nie może bowiem
wyręczać sądów w kompetencjach stosowania prawa, a zatem także w aktach jego wykładni. Należy także przypomnieć, że od chwili
wejścia w życie Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 r. Trybunałowi Konstytucyjnemu nie przysługuje już kompetencja dokonywania
wykładni powszechnie wiążącej. W tym stanie rzeczy Trybunał Konstytucyjny podziela zdanie, wyrażone zarówno przez Marszałka
Sejmu, jak i przez Prokuratora Generalnego, o niedopuszczalności wydania wyroku w niniejszej sprawie, a zatem i o konieczności
umorzenia niniejszego postępowania.
2. Należy także zauważyć, że samo zagadnienie zawarte w pytaniu prawnym WSA w Gliwicach jest niewątpliwie doniosłe z punktu
widzenia procedury administracyjnej i prawidłowości funkcjonowania organów samorządu terytorialnego, a także ochrony praw
nabytych osób, na których rzecz przekształcono użytkowanie wieczyste w prawo własności. O doniosłości postawionego problemu
świadczy, oprócz samego pytania prawnego, obszerne i – co należy podkreślić – niejednolite, przytoczone w uzasadnieniu pytania,
orzecznictwo w podobnych sprawach, a także obszerność i niejednolitość wypowiedzi doktryny, do której odwołuje się sąd. Dylematy
te zostały przedstawione m.in. w opracowaniu K. J. Antkowiaka pt. Organ gminy a jej interes prawny („Kwartalnik Prawa Publicznego” nr 1-2/2005, s. 121-144). Brak zgodnego stanowiska w tej kwestii zarówno wśród reprezentantów
doktryny prawnej, jak i organów stosujących prawo nie pozbawia jednak sądu przedstawiającego pytanie prawne możliwości swobodnego
orzekania w tej sprawie, na podstawie własnych ustaleń, także w zakresie obowiązującego stanu prawnego podczas procesu stosowania
prawa, tym bardziej że dylemat sądu pytającego dotyczy właściwej interpretacji przepisów, która – jak wynika z treści uzasadnienia
pytania prawnego – może prowadzić do wykładni w zgodzie z Konstytucją.
Sąd, zadając pytanie prawne w niniejszej sprawie, zmierza w istocie rzeczy bezpośrednio nie tyle do uzyskania odpowiedzi na
pytanie o konstytucyjność art. 50 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, w formie wyroku interpretacyjnego,
z założeniem, że norma wyprowadzona z tego przepisu ma takie znaczenie, jakie nadano mu w pytaniu, ale przede wszystkim –
i tak Trybunał Konstytucyjny odczytuje rzeczywisty cel pytania – do rozstrzygnięcia sporu pomiędzy dwiema interpretacjami
występującymi w orzecznictwie i doktrynie, różnie definiującymi pozycję ustrojową gminy i jej organów w toku takich postępowań,
bądź to administracyjnych, bądź cywilnych, w których gmina występuje w charakterze strony. Sąd pytający oczekuje od Trybunału
Konstytucyjnego dokonania oceny rozbieżności w orzecznictwie oraz wyraźnego wskazania, która linia orzecznicza nie budzi zastrzeżeń
natury konstytucyjnej. W orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego utrwalił się już jednak pogląd, że nie można zadawać pytań
prawnych w celu uzyskania wiążącej wykładni danego przepisu przez Trybunał Konstytucyjny oraz że nie jest on kontrolerem interpretacji
przepisów dokonywanej w praktyce sądowej, chyba że wystąpi problem ze stosowaniem prawa, które w praktyce przybrało formy
patologiczne (por. postanowienie z 27 kwietnia 2004 r., sygn. P 16/03, OTK ZU nr 4/A/2004, poz. 36).
Sytuacja byłaby więc inna, gdyby jedno z przedstawionych stanowisk co do rozumienia przepisu (normy) było co najmniej utrwalone
w orzecznictwie sądowym i jednocześnie pozostawało w sprzeczności z porządkiem konstytucyjnym. Tak jednak, co sąd przekonująco
wykazał w uzasadnieniu pytania, nie jest. W niniejszym wypadku nie mamy bowiem do czynienia z tak jednoznacznie ukształtowaną
przez praktykę sądową interpretacją zaskarżonego art. 50 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, że wykluczałoby
to możliwość wniesienia skargi przez organ gminy w sprawie dotyczącej przekształcenia prawa użytkowania wieczystego ustanowionego
na nieruchomości stanowiącej jej własność w prawo własności. Gdyby tak właśnie było, rzeczywista, wynikająca z praktyki sądowej,
treść art. 50 mogłaby być poddana testowi konstytucyjności. Podobnie stać by się mogło, gdyby orzecznictwo sądowe nadało temu
artykułowi znaczenie przeciwne, dopuszczające legitymację organu gminy do sądowej ochrony swych interesów, choć w niniejszym
wypadku taki stan rzeczy, sądząc z treści uzasadnienia pytania, nie skłaniałby sądu zadającego pytanie do poszukiwania weryfikacji
swego rozumowania w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym.
Trybunał Konstytucyjny, o czym była już wcześniej mowa, nie jest jednak organem władzy sądowniczej powołanym do rozstrzygania
tego rodzaju sporów. Wymagają one natomiast samodzielnej interpretacyjnej aktywności sądu z wykorzystaniem, z jednej strony,
technik interpretacyjnych, w myśl zasady omnia sunt interpretanda, aż po ewentualne sięgnięcie – z drugiej strony – po instytucję pytania prawnego właściwego dla specyfiki postępowania sądowoadministracyjnego,
a zatem adresowanego do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jeżeli więc wątpliwości sądu mogą być usunięte w drodze wykładni
albo w danej sprawie można zastosować inne, niebudzące wątpliwości konstytucyjnej przepisy lub inny akt normatywny, to pytanie
prawne jest niedopuszczalne. Sądy bowiem, na podstawie art. 8 Konstytucji, mogą bezpośrednio stosować ustawę zasadniczą; powinny
zatem dokonywać wykładni ustaw w zgodzie z Konstytucją (por. postanowienia z 27 kwietnia 2004 r., sygn. P 16/03 oraz z 29
listopada 2001 r., sygn. P 8/01, OTK ZU nr 8/2001, poz. 268). Dopiero gdy te zabiegi zakończą się niepowodzeniem, powstaje
możliwość przedstawienia Trybunałowi Konstytucyjnemu pytania prawnego.
Na marginesie powyższych uwag należy jedynie zwrócić uwagę, że usunięcie w 1994 r. z systemu prawnego dawnego art. 27a k.p.a.,
wprowadzonego wcześniej z myślą o istotnym ograniczeniu możliwości występowania organów gminy w postępowaniach, w których
gmina jest stroną, któremu to przepisowi Trybunał Konstytucyjny nadał uchwałą w sprawie o sygn. W. 3/92 (z 23 czerwca 1993
r., OTK w 1993 r., cz. II, poz. 46) znaczenie ograniczające w istotnym stopniu możliwość występowania organów gminy także
w postępowaniach cywilnych – samo przez się ukazało wyraźną perspektywę interpretacyjną, wynikającą z zastosowania wykładni
celowościowej (teleologicznej). Warto w tym miejscu odnotować także, iż w najnowszej literaturze przedmiotu (por. G. Kubalski,
Wójt jako organ orzekający w postępowaniu dotykającym interesu prawnego gminy, „Samorząd Terytorialny” nr 1-2/2008) pojawiają się głosy współbrzmiące z wyżej wskazaną perspektywą interpretacyjną.
Sąd przedstawiający pytanie ma więc nie tylko możliwość, ale i obowiązek zastosowania właściwej – jego zdaniem – wykładni
obowiązujących przepisów, kierując się przy tym nie tylko orzecznictwem innych sądów, które to orzecznictwo nie wiąże WSA
w Gliwicach w toku rozpoznawania sprawy, na tle której zadano niniejsze pytanie.
Z tych względów Trybunał Konstytucyjny postanowił jak w sentencji.