1. Pytanie prawne, z którym – na podstawie postanowienia z 27 stycznia 2006 r. – Sąd Rejonowy w Sopocie, V Wydział Grodzki,
zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego powstało na tle następującego stanu faktycznego.
W dniu 12 września 2005 r. opiekun prawny ukaranego mandatem karnym Pawła Płoszyńskiego – Halina Płoszyńska wystąpiła z wnioskiem
o uchylenie mandatu karnego nałożonego na niego za wykroczenie popełnione 30 lipca 2005 r. w postaci „spożywania alkoholu
w miejscu zabronionym”, tj. o wykroczenie z art. 431 ust. 1 ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (Dz. U. z 2002 r.
Nr 147, poz. 1231, ze zm.).
We wniosku o uchylenie mandatu karnego opiekun prawny wskazał, że opiekę nad ukaranym sprawuje na mocy postanowienia z 12
lipca 2005 r. wydanego przez Sąd Rejonowy w Sopocie, Wydział III Rodzinny i Nieletnich. Ukarany, będący synem opiekuna, jest
osobą dotkniętą ciężką chorobą psychiczną – schizofrenią paranoidalną i jest całkowicie ubezwłasnowolniony.
Sąd Rejonowy w Sopocie, V Wydział Grodzki, ustalił, że opiekun prawny był uprawniony do złożenia wniosku o uchylenie mandatu
karnego w oparciu o art. 20 § 3 ustawy z dnia 24 sierpnia 2001 r. – Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia (Dz. U. Nr
106, poz. 1148, ze zm.; dalej: k.p.w.) w związku z art. 76 kodeksu postępowania karnego. Uwzględniając treść art. 101 § 1
k.p.w. in fine w świetle zgromadzonego materiału dowodowego sąd uznał, że zachodzą podstawy do rozważenia uchylenia mandatu z urzędu i dalej
prowadził postępowanie. Sąd postanowił wstrzymać się z dopuszczeniem dowodu z opinii biegłego na okoliczność tego, czy Paweł
Płoszyński z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych mógł w czasie
popełnienia wykroczenia rozpoznać jego znaczenie lub pokierować swoim postępowaniem, po to, aby ustalić, czy w sprawie zachodzą
przesłanki z art. 17 k.p.w., albowiem zgodnie z art. 101 § 1 k.p.w. prawomocny mandat karny podlega uchyleniu jedynie wówczas,
„jeżeli grzywnę nałożono za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie”. Takie sformułowanie ustawy powoduje, że w
toku postępowania z wniosku o uchylenie mandatu karnego badane są jedynie przesłanki przedmiotowe czynu, a nie przesłanki
podmiotowe, do których należy wina.
Treść art. 101 § 1 k.p.w. dała podstawę do wystąpienia z pytaniem prawnym, gdyż w ocenie sądu zachodzi ścisła zależność między
odpowiedzią na pytanie prawne co do zgodności tego przepisu ze wskazanymi w pytaniu przepisami Konstytucji a rozstrzygnięciem
sprawy.
1.1. Sąd przedstawił historyczne kształtowanie się przepisu i jego wykładnię.
Według poprzednio obowiązującego przepisu (art. 18c § 1 pkt 2 ustawy z dnia 20 maja 1971 r. – Kodeks postępowania w sprawach
o wykroczenia; Dz. U. Nr 12, poz. 116, ze zm.; dalej: d.k.p.w.) uchylenie mandatu mogło nastąpić, gdy grzywnę nałożono „za
czyn niebędący wykroczeniem”. W obecnym stanie prawnym zgodnie z art. 101§ 1 k.p.w. uchylenie mandatu może nastąpić, gdy grzywnę
nałożono mandatem „za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie”.
Zmiana tekstu prawego, zdaniem sądu, akcentując kwestię bezprawności, zawęża zakres stosowania tej instytucji i powoduje brak
podstaw prawnych dla możliwości badania przez sąd przy rozpoznawaniu wniosku o uchylenie mandatu karnego kwestii: winy ukaranego,
uchylenia bezprawności czy szkodliwości społecznej czynu.
Sąd, powołując się na doktrynę, wskazał, że dawny kształt postępowania o uchylenie mandatu karnego został zachowany przez
ustawodawcę jedynie w zakresie wykroczeń skarbowych regulowanych ustawą z dnia 10 września 1999 r. – Kodeks karny skarbowy
(Dz. U. Nr 83, poz. 930, ze zm.; dalej: k.k.s.). Zgodnie z art. 140 § 1 zdanie 1 k.k.s. w pierwotnym brzmieniu „prawomocny
mandat karny podlega niezwłocznie uchyleniu, jeżeli karę grzywny wymierzono za czyn niebędący wykroczeniem skarbowym”.
Niespójność systemową między odrębnym postępowaniem mandatowym w sprawach o wykroczenia skarbowe i postępowaniem o wykroczenia
„pospolite” z prawa wykroczeń zauważył ustawodawca i ustawą z dnia 28 lipca 2005 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny skarbowy
oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 178, poz. 1479), która to ustawa weszła w życie 17 grudnia 2005 r., zmienił treść
art. 140 § 1 k.k.s. w ten sposób, że zastąpił wyrazy „czyn niebędący wykroczeniem skarbowym” wyrazami „czyn niebędący czynem
zabronionym jako wykroczenie skarbowe”. W uzasadnieniu projektu ustawy zmieniającej k.k.s. wyraźnie wskazano co do nowej treści
art. 140 § 1 k.k.s., że „zmiana ta – ujednolicająca kwestię nadzwyczajnego uchylenia mandatu karnego z odpowiednią regulacją
w wiodącym k.p.w. z 2001 r. – zawęża zakres stosowania tej instytucji do tych sytuacji, gdy karę grzywny nałożono w drodze
mandatu karnego w ogóle bez podstawy faktycznej, nie zaś – jak obecnie szerzej – także w wypadkach, gdy brak było wykroczenia
skarbowego z powodu braku winy albo braku lub znikomości społecznej szkodliwości danego czynu (karygodności)”. W ocenie sądu
przedstawiona na gruncie zmian k.k.s. wykładnia autentyczna, tj. pochodząca od prawodawcy, nie pozostawia wątpliwości także
co do jedynie dopuszczalnej wykładni przepisu art. 101 § 1 k.p.w., wykluczającej badanie subiektywnego nastawienia osoby ukaranej
mandatem za wykroczenie.
Sąd podniósł, że ustawowa regulacja postępowania w sprawie z wniosku o uchylenie mandatu była już raz przedmiotem oceny przez
Trybunał Konstytucyjnych co do jej zgodności z Konstytucją. W wyroku z 18 maja 2004 r. (sygn. SK 38/03, OTK ZU nr 5/A/2004,
poz. 45) Trybunał Konstytucyjny uznał, że art. 101 § 2 k.p.w. „w zakresie, w jakim pozbawia pokrzywdzonego prawa do udziału
w postępowaniu w przedmiocie uchylenia mandatu, jest niezgodny z art. 45 Konstytucji”. Trybunał Konstytucyjny, będąc związany
granicami skargi konstytucyjnej, w swoim wyroku i w jego uzasadnieniu nie odniósł się do regulacji art. 101 § 1 k.p.w. Niemniej
teza orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, zdaniem sądu, potwierdza zasadność wystąpienia do Trybunału z pytaniem prawnym
co do zgodności art. 101 § 1 k.p.w. z konkretnymi przepisami Konstytucji, albowiem nakazanie dopuszczenia pokrzywdzonego do
udziału w postępowaniu w sprawie o uchylenie mandatu, w którym nie byłaby badana wina ukaranego, a jedynie to, czy czyn, za
który wymierzono mandat, może być w ogóle kwalifikacyjny jako wykroczenie, pozbawione byłoby racjonalności.
1.2. Zdaniem sądu art. 101 § 1 k.p.w. w zakresie, w jakim wyłącza możliwość badania przez sąd winy ukaranego mandatem w toku
postępowania w sprawie z wniosku o uchylenie mandatu karnego, jest niezgodny z art. 2, art. 32 ust. 1, art. 42 ust. 2, art.
45 ust. 1 oraz art. 78 Konstytucji.
W ocenie sądu treść art. 101 § 1 k.p.w. jest niezgodna z art. 2 Konstytucji, gdyż „narusza reguły prawidłowej legislacji i
tym samym osłabia zaufanie jednostek do państwa”.
Zgodnie z art. 101 § 2 zdaniem pierwszym k.p.w. właściwy do uchylenia mandatów jest sąd rejonowy, w którego okręgu nałożono
mandat. Sąd ten orzeka postanowieniem, które nie jest zaskarżalne, gdyż zgodnie z art. 103 § 3 k.p.w. zażalenie w postępowaniu
w sprawach o wykroczenia służy tylko w wypadkach wskazanych w ustawie, a w art. 101 k.p.w. go nie przewidziano.
Sądowi nie jest znana praktyka innych sądów rejonowych, natomiast stan faktyczny spraw, które dały asumpt do wydania orzeczeń
istotnych dla praktyki i przez to opublikowanych, pozwala na przyjęcie tezy, że orzecznictwo sądów rejonowych nie jest jednolite,
gdy chodzi o badanie przesłanek uchylenia mandatu. Przykładu dostarcza zarówno stan faktyczny sprawy, w której Trybunał Konstytucyjny
(zob. wyrok z 18 kwietnia 2004 r., sygn. SK 38/03) orzekł o niezgodności z Konstytucją art. 101 § 2 k.p.w. „w zakresie, w
jakim pozbawia pokrzywdzonego prawa do udziału w postępowaniu w przedmiocie uchylenia mandatu”, jak i stan faktyczny sprawy,
w której Sąd Najwyższy stwierdził, że „nie jest dopuszczalne wznowienie postępowania mandatowego, ani postępowania przeprowadzonego
na podstawie art. 101 k.p.w. i zakończonego wydaniem postanowienia o odmowie uchylenia mandatu karnego, ponieważ orzeczenie
to nie kończy prawomocnie postępowania sądowego w rozumieniu art. 113 § 1 k.p.w. w związku z art. 540 § 1 in principio k.p.k” (uchwała Sądu Najwyższego z 30 września 2003 r., sygn. akt I KPZ 25/03, OSNKW 9-10/2003, poz. 81). W tym drugim wypadku
sąd rejonowy odmówił uchylenia prawomocnego mandatu, stwierdzając, że użyte w art. 101 § 1 k.p.w. wyrażenie „czyn niebędący
czynem zabronionym jako wykroczenie” wyłącza możliwość kontroli „kwestii zasadności rozstrzygnięcia w przedmiocie winy”. Tę
wykładnię art. 101 § 1 k.p.w. sąd orzekający podziela i dlatego też zdecydował się na zawieszenie prowadzonego postępowania
i wystąpienie do Trybunału Konstytucyjnego z pytaniem prawnym.
Zdaniem sądu art. 101 § 1 k.p.w. stwarza ukaranym pozór istnienia prawa odwołania od nałożonego mandatu i z tego też względu
narusza składające się na zasadę ochrony zaufania do państwa i prawa (art. 2 Konstytucji) zasady: przyzwoitej legislacji,
określoności i pewności prawa. Ustawodawca, pozostawiając ukaranemu prawo złożenia do sądu wniosku o uchylenie mandatu, ograniczył
je znacznie m.in. przez wyłączenie możliwości badania przez sąd kwestii winy ukaranego, który przyjął mandat. Zdaniem sądu
ustawodawca, decydując się na taki zabieg normatywny, powinien precyzyjnie i jednoznacznie poinformować zainteresowanych (tj.
ukaranego i poszkodowanego) o tym, że sąd w toku postępowania nie będzie badał winy ukaranego, który przyjął mandat. Oznajmienie
ukaranym o tym fakcie dopiero przez sąd wydający postanowienie stwarza u wnioskujących o uchylenie mandatu wrażenie przyznania
im przez ustawodawcę pozornego środka prawnego, który skutkuje uchyleniem mandatu jedynie w bardzo wyjątkowych sytuacjach.
Z tego względu, uwzględniając ogólny stan wykształcenia i świadomości prawnej społeczeństwa, należy się sprzeciwić sformułowaniu
ustawy, jaka obecnie istnieje.
Sąd stwierdził także, że art. 101 § 1 k.p.w. w zakresie, w jakim wyłącza możliwość badania przez sąd winy ukaranego mandatem
w toku postępowania w sprawie o uchylenie mandatu karnego, jest niezgodny z art. 32 ust. 1 Konstytucji, powodując nierówność
traktowania przez prawo podmiotów przyjmujących mandat i odmawiających przyjęcia (wzmocnienie pozycji odmawiającego poprzez
umożliwienie mu skorzystania z dwuinstancyjnego postępowania sądowego, w którym będzie badana jego wina, w porównaniu z przyjmującym
mandat, składającym następnie wniosek o jego uchylenie; tu bowiem sąd nie bada winy za popełnione wykroczenie). Twierdzenie,
że ukarany został pozbawiony możliwości złożenia skutecznego odwołania od decyzji organu nakładającego mandat w odniesieniu
do oceny jego zawinienia, gdyż przyjął mandat – a więc uznał swoją winę i zaakceptował nałożoną karę – naznaczone jest błędem.
Ujawnia się on dobitnie – tak jak w sytuacji sprawy, na tle której wystąpiono z pytaniem prawnym – gdy dochodzi do przyjęcia
mandatu przez osobę, która nie mogła w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem z uwagi na
chorobę psychiczną, upośledzenie umysłowe lub inne zakłócenie czynności psychicznych.
Dodatkowo sąd wskazał, że istniejąca konstrukcja prawna wniosku o uchylenie mandatu opiera się na zbyt dużym zaufaniu do doświadczenia,
wiedzy i umiejętności osób pracujących w organach państwa nakładających mandaty. Tymczasem niejednokrotnie w postępowaniach
sądowych konieczne jest korzystanie przez sądy z opinii biegłych celem ustalenia rzeczywistego przebiegu zdarzenia, a także
po to, aby wykluczyć możliwość oparcia rozstrzygnięcia na subiektywnej ocenie faktów przez skład orzekający. Z takiej możliwości
w zdecydowanej większości wypadków nie mogą korzystać organy państwa nakładające mandat, które muszą podjąć niezwłocznie decyzję,
kto jest winny popełnienia wykroczenia.
Uzasadniając zarzut niezgodności art. 101 § 1 k.p.w. z art. 42 ust. 2 Konstytucji sąd wskazał, że skoro ustawodawca dopuszcza
orzekanie mandatem w sprawach wykroczeń przez organy pozasądowe, to koniecznym tego następstwem jest akceptacja orzeczeń ferowanych
przez organy pozasądowe także co do winy. W związku z tym art. 101 § 1 k.p.w. ogranicza ukaranego w jego prawie do obrony
zagwarantowanym mu w art. 42 ust. 2 Konstytucji, skoro wyłącza możliwość badania przez sąd winy ukaranego mandatem w toku
postępowania w sprawie z wniosku o uchylenie mandatu karnego. Sąd podkreślił, że Konstytucja przyznaje prawo do obrony „we
wszystkich stadiach postępowania”. Z tego względu, umożliwiając ukaranemu złożenie wniosku o uchylenie mandatu, ustawodawca
bezzasadnie przewidział w art. 101 k.p.w. niezwykle wąską – co do zakresu – kontrolę decyzji o nałożeniu mandatu (zgodność
czynu „przypisanego” ze znamionami czynu zabronionego jako wykroczenie).
W ocenie sądu treść art. 101 § 1 k.p.w. narusza zasadę rzetelnego ukształtowania procedury uregulowaną w art. 45 Konstytucji,
gdyż wyłącza możliwość przedstawienia przez wnoszącego o uchylenie mandatu karnego swoich racji, a sąd pozbawia możliwości
ich rozważenia.
Z zasady demokratycznego państwa prawnego (art. 2 Konstytucji) płynie dyrektywa interpretacyjna zakazująca zawężającej wykładni
prawa do sądu i stąd wszelkie ograniczenia sądowej ochrony interesów jednostki powinny mieć odpowiednie uzasadnienie. Sąd
nie zauważył zasadnych argumentów przemawiających za tym, aby pozbawić go możliwości poczynienia własnych ustaleń – obojętnie:
zbieżnych czy też rozbieżnych z ustaleniami organu nakładającego mandat karny w zakresie winy ukaranego, w wypadku odwołania
się ukaranego od nałożonego mandatu karnego.
Zdaniem sądu obecna redakcja art. 101 § 1 k.p.w. godzi w sprawiedliwość proceduralną, gdyż złożenie wniosku o uchylenie mandatu
karnego przez ukaranego jedynie w sposób fragmentaryczny uruchamia procedurę kontroli prawidłowości wydanych orzeczeń. Z tego
względu sąd podniósł zarzut niezgodności art. 101 § 1 k.p.w. z art. 78 Konstytucji przyznającym każdej ze stron prawo do zakwestionowania
rozstrzygnięć podjętych wobec niej i to także w postępowaniu quasi-sądowym, jakim jest postępowanie mandatowe.
Przyznane prawo żądania uchylenia mandatu jest zbytnio ograniczone, gdyż w wyniku tego środka prawnego praktycznie nie dochodzi
do „rozpatrzenia” sprawy przez sąd. Złożenie wniosku o uchylenie mandatu skutkuje jedynie tym, że sąd dokona wyłącznie porównania
czynu i przepisów prawnych obecnie obowiązujących pod kątem tego, czy czyn wyczerpuje znamiona czynu zabronionego jako wykroczenie.
W ocenie sądu wnioskującemu o uchylenie mandatu należy umożliwić podnoszenie zarzutów przeciwko ukaraniu go mandatem w znaczenie
szerszym zakresie niż obecnie, w szczególności przez dopuszczenie możliwości kwestionowania przez niego winy w popełnianiu
wykroczenia. Trudno bowiem uznać, aby konstytucyjne prawo do zaskarżenia orzeczeń było zachowane już wówczas, gdy uruchomione
zostaje postępowanie przed organem wyższej instancji. W ocenie sądu prawo do zaskarżenia orzeczenia, aby nie było iluzoryczne,
musi po pierwsze umożliwić obywatelowi przedstawienie sądowi okoliczności sprawy oraz własnej argumentacji, a po drugie sąd
winien mieć możliwość ustosunkowania się do zarzutów. Tymczasem obecna regulacja nakazuje sądom badanie tylko przedmiotowej
strony czynu i stąd konstytucyjne standardy zaskarżenia orzeczeń w sprawach, w których został uruchomiony mechanizm represyjny
są – zdaniem sądu – naruszone.
2. Marszałek Sejmu w piśmie z 6 października 2006 r. zajął stanowisko, że art. 101 § 1 ustawy z dnia 24 sierpnia 2001 r. –
Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia (Dz. U. Nr 106, poz. 1148, ze zm.) w zakresie, w jakim wyłącza możliwość badania
przez sąd winy ukaranego mandatem w toku postępowania w sprawie z wniosku o uchylenie mandatu karnego, jest zgodny z art.
2 art. 32 ust. 1, art. 42 ust. 2, art. 45 ust. 1 i art. 78 Konstytucji.
Marszałek Sejmu wskazał, że mandat karny staje się prawomocny w momencie zapłacenia (w wypadku mandatów gotówkowych lub zaocznych)
lub w momencie przyjęcia (w wypadku mandatów kredytowanych). Tego rodzaju mandat można uchylić tylko w wypadku błędu funkcjonariusza,
który go wymierzył, tzn. w sytuacji, gdy ukarano za czyn, który nie był wykroczeniem. Sąd, orzekając w sprawie uchylenia mandatu,
bada jedynie podstawy przedmiotowe (znamiona czynu), nie bierze zaś pod uwagę podstaw podmiotowych (dotyczących osoby popełniającej
czyn i jej winy), gdyż osoba ukarana mandatem przyjęła go, przyznając się do winy i wyrażając wolę dobrowolnego poddania karze.
Ponadto uchylenie mandatu może nastąpić na wniosek ukaranego w terminie 7 dni od daty uprawomocnienia lub z urzędu. W komentarzach
wskazuje się, że „uchylenie mandatu z urzędu nie jest ograniczone żadnym terminem proceduralnym”.
Odnosząc się do zarzutu sądu, iż art. 101 § 1 k.p.w. nie wymienia w sposób enumeratywny przesłanek uchylenia mandatu (w czym
upatruje sprzeczność z zasadą określoności prawa) i prowadzi to do rozbieżnego orzecznictwa, co w konsekwencji narusza zasadę
zaufania obywateli do państwa i prawa, Marszałek Sejmu wyjaśnił, że sformułowanie „czyn niebędący czynem zabronionym” jest
typowym przykładem definicji negatywnej, tzn. takiej, która określa pewne pojęcie przez negację innego pojęcia, innymi słowy
„czyn niebędący czynem zabronionym” to czyn dozwolony. W polskim systemie prawa brak jest definicji czynu dozwolonego, gdyż
czynem dozwolonym jest wszystko to, co nie jest czynem zabronionym. Marszałek Sejmu zaznaczył, że katalog czynów zabronionych
jest zamknięty, co oznacza, że jest określony i podkreślił, iż omawiany artykuł w sposób dostatecznie precyzyjny określa przesłanki
uchylenia mandatu karnego. Mandat zostaje bowiem uchylony, gdy czyn ukarany nie był wykroczeniem.
Rozważając zarzut naruszenia przez art. 101 § 1 k.p.w. zasady równości Marszałek Sejmu, powoławszy się na orzecznictwo Trybunału
Konstytucyjnego, podniósł, że pomiędzy osobami, które przyznały się do winy i osobami, które tego nie zrobiły, występuje zasadnicza
różnica i dlatego brak jest przesłanek do wnioskowania, że art. 101 § 1 k.p.w. narusza zasadę równości wyrażoną w art. 32
ust. 1 Konstytucji.
Co do zarzutu naruszenia przez art. 101 § 1 k.p.w. prawa do obrony (art. 42 ust. 2 Konstytucji) Marszałek Sejmu wyjaśnił,
że każdy obywatel ma możliwość odmowy przyjęcia mandatu w wypadku, gdy kwestionuje co najmniej jedną z przesłanek ukarania.
Wtedy organ nakładający mandat występuje w trybie art. 99 k.p.w. do sądu z wnioskiem o ukaranie. Artykuł 4 k.p.w. stanowi,
iż obwinionemu przysługuje prawo do obrony, w tym do korzystania z pomocy jednego obrońcy, o czym należy go pouczyć. Oznacza
to realizację konstytucyjnego prawa do obrony wyrażonego w art. 42 ust. 2 Konstytucji.
Zgodnie z art. 101 § 2 k.p.w. uprawniony do uchylenia prawomocnego mandatu karnego jest sąd. Przepis ten stanowi realizację
konstytucyjnego prawa do sądu wyrażonego w art. 45 ust. 1 Konstytucji. Ponadto osoba przyjmująca mandat godzi się ze swoją
winą i przyznaje się do niej, nie ma więc potrzeby, by sąd badał jeszcze raz jej winę. Uzasadniając pogląd w sprawie naruszenia
przez art. 101 § 1 k.p.w. art. 78 Konstytucji, Marszałek Sejmu stwierdził, że przepisy k.p.w. umożliwiają prawo do odwołania
się od decyzji pierwszej instancji. W sprawie przedstawionej przez sąd pierwszą instancją jest funkcjonariusz nakładający
mandat. Przyjęcie mandatu oznacza zgodę na tę decyzję organu pierwszej instancji co do winy, więc możliwość odwołania pozostawiono
tylko co do czynu. Wobec tego sąd występuje jako organ drugiej instancji.
Z kolei odmowa przyjęcia mandatu jest równoznaczna z odwołaniem się od decyzji organu zarówno co do czynu, jak i co do winy.
W takiej sytuacji sprawa trafia do sądu jako do pierwszej instancji, gdyż sąd musi zbadać i znamiona czynu i winę. Gdy sąd
wyda wyrok, istnieje możliwość odwołania się od niego, gdyż oskarżony może nie zgodzić się na kwalifikację czynu lub winy.
Niezależnie od ustosunkowania się do merytorycznych zarzutów dotyczących niekonstucyjności art. 101 § 1 k.p.w., Marszałek
Sejmu zauważył, iż sąd może postępowanie umorzyć na podstawie art. 5 k.p.w. Przepis art. 5 k.p.w. jest odpowiednikiem art.
17 kodeksu postępowania karnego i określa warunki dopuszczalności procesu, czyli tzw. przesłanki procesowe. Przesłanki procesowe
to okoliczności, stany (sytuacje), od których uzależniona jest dopuszczalność postępowania, w tym wypadku w sprawach o wykroczenia.
Art. 5 § 1 pkt 2 k.p.w. stanowi m.in, że umarza się wszczęte postępowanie, gdy czyn nie zawiera znamion wykroczenia albo ustawa
stanowi, że sprawca nie popełnia wykroczenia. Wynika z tego, iż art. 5 § 1 pkt 2 k.p.w. jest przesłanką materialnoprawną wszczęcia
i prowadzenia postępowania karnego. Oznacza to sytuację, gdy z norm kodeksu wykroczeń wynika, że w danym wypadku sprawca nie
popełnia wykroczenia. Takimi przepisami są m.in. art. 1 § 2 (brak winy), art. 7 § 2 (błąd przy wykroczeniach umyślnych), art.
15 (obrona konieczna), art. 16 § 1 (stan wyższej konieczności) czy art. 17 § 1 (niepoczytalność). W omawianym wypadku sąd
powinien, w związku z art. 5 § 1 pkt 2 k.p.w. zastosować art. 17 kodeksu wykroczeń, który stanowi, że „nie popełnia wykroczenia,
kto, z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych, nie mógł w czasie
czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem”.
Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
1. Przesłanki dopuszczalności przedstawienia pytania prawnego.
1.1. Zagadnieniem wstępnym, jest ustalenie, czy pytanie prawne Sądu Rejonowego w Sopocie spełnia wymagania, od których zależy
dopuszczalność przedstawienia pytania prawnego, a w konsekwencji jego rozstrzygnięcia przez Trybunał Konstytucyjny. Na podstawie
art. 193 Konstytucji każdy sąd może przedstawić Trybunałowi pytanie prawne, w którym żąda zbadania zgodności aktu normatywnego
z Konstytucją, ratyfikowaną umową międzynarodową lub ustawą, jeżeli od wyniku tego badania zależy rozstrzygnięcie sprawy toczącej
się przed tym sądem. Ustawa o TK, rozwijając regulację konstytucyjną, określa warunki formalne, którym powinno odpowiadać
pytanie prawne. Tylko w razie spełnienia wszystkich tych warunków można mówić, że pytanie prawne pochodzi od – posługując
się terminologią zastosowaną w art. 31 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643,
ze zm.; dalej: ustawa o TK) – „uprawnionego podmiotu”, a wskutek tego Trybunał ma obowiązek rozpatrzenia danego pytania prawnego.
Zgodnie z ustaloną wykładnią art. 39 ust. 1 i 2 ustawy o TK Trybunał Konstytucyjny bada istnienie tego uprawnienia z urzędu
i w każdym stadium postępowania, a w razie stwierdzenia jego braku – umarza postępowanie.
W niniejszej sprawie nie ulega wątpliwości, że z pytaniem prawnym wystąpił sąd. Powstaje jednak wątpliwość, czy – stosownie
do przytoczonego już art. 193 Konstytucji (a także powtarzającego jego treść art. 3 ustawy o TK) – została spełniona przesłanka
zależności między odpowiedzią na pytanie prawne a rozstrzygnięciem sprawy toczącej się przed sądem. W dotychczasowym orzecznictwie
Trybunał wyjaśnił, że owa zależność polega na tym, że treść orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ma wpływ na rozstrzygnięcie
sprawy toczącej się przed sądem przedstawiającym pytanie prawne. Zależność ta jest oparta na odpowiedniej relacji między treścią
kwestionowanego przepisu i stanem faktycznym sprawy, w której przedstawione zostało pytanie prawne. Wynika stąd, że przedmiotem
pytania prawnego może być tylko taki przepis, którego wyeliminowanie z porządku prawnego w wyniku wyroku Trybunału Konstytucyjnego
wywrze wpływ na treść rozstrzygnięcia sprawy, w której przedstawiono pytanie prawne (zob. wyrok z 30 października 2006 r.,
sygn. P 10/06, OTK ZU nr 9/A/2006, poz. 128 i inne powołane tam wcześniejsze orzeczenia Trybunału).
1.2. Trybunał Konstytucyjny, jako organ działający na podstawie i w granicach prawa (art. 7 Konstytucji) ma kompetencję do
oceny, czy istotnie zgodność z Konstytucją przepisu zakwestionowanego w pytaniu prawnym ma znaczenie dla treści orzeczenia
mającego rozstrzygnąć sprawę, w której przedstawione zostało pytanie prawne. Do zadań Trybunału Konstytucyjnego nie należy
wprawdzie wskazywanie sądom, które przepisy winny znaleźć zastosowanie w konkretnej sprawie, ale z drugiej strony teza, że
o tym, czy dany przepis może być przedmiotem pytania prawnego, decyduje wyłącznie sąd, który pytanie przedstawia, prowadziłaby
do możliwości obejścia art. 193 Konstytucji przez wymaganie od Trybunału Konstytucyjnego rozstrzygania pytań prawnych dotyczących
kwestii niemających bezpośredniego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy zawisłej przed sądem, co zacierałoby różnicę między
przyjętym w Konstytucji rozróżnieniem uprawnienia do inicjowania abstrakcyjnej i konkretnej kontroli konstytucyjności prawa.
1.3. Z powyższych ustaleń wynika także, że przy ustalaniu relewantności pytania prawnego należy mieć na uwadze, że z reguły
brak będzie podstaw do przyjęcia wystąpienia tej przesłanki wtedy, gdy rozstrzygnięcie sprawy jest możliwe bez uruchamiania
instytucji pytań prawnych. Sytuacja taka wystąpi w szczególności wówczas, gdy istnieje możliwość usunięcia nasuwających się
wątpliwości prawnych przez stosowną wykładnię budzącego zastrzeżenia aktu prawnego, bądź też możliwość przyjęcia za podstawę
rozstrzygnięcia innego aktu. Innymi słowy – przesłanka funkcjonalna obejmuje m.in. konieczność wykazania, że zastrzeżenia
zgłoszone wobec kwestionowanego przepisu są obiektywnie uzasadnione oraz na tyle istotne, że zachodzi potrzeba ich wyjaśnienia
w ramach procedury pytań prawnych do Trybunału Konstytucyjnego. Jeżeli zatem sąd orzekający poweźmie co do przepisu, który
ma być przesłanką rozstrzygnięcia, wątpliwości natury konstytucyjnej, powinien w pierwszej kolejności dążyć do ich usunięcia
w drodze znanych nauce prawa reguł interpretacyjnych i kolizyjnych, w szczególności – jeżeli jest to możliwe – w drodze wykładni
zgodnej z Konstytucją (por. Z. Czeszejko-Sochacki, Procedury kontroli konstytucyjności norm, [w:] Studia nad prawem konstytucyjnym, red. J. Trzciński i B. Banaszak, Wrocław 1997, s. 74 i n.; A. Kabat, Pytania prawne do Trybunału Konstytucyjnego, Białystok 1995). Takie zachowanie stanowi realizację nakazu dokonywania wykładni ustaw w sposób zgodny z Konstytucją i winno
poprzedzać wystąpienie do Trybunału Konstytucyjnego z pytaniem prawnym w trybie art. 193 Konstytucji (por. W. Kręcisz, Glosa do postanowienia SN z 7 czerwca 2002 r., I KZP 17/02, „Przegląd Sejmowy” nr 5/2002, s. 134; B. Nita, Glosa do wyroku TK z 16 stycznia 2001 r., P 5/00, „Palestra” nr 7-8/2002, s. 210).
Należy przy tym podkreślić, że proces wykładni tekstu prawnego, który doprowadził do zainicjowania przez sąd postępowania
przed Trybunałem, leży u podstaw kontroli konstytucyjności prawa dokonywanej przez TK, i dlatego też rozumowanie sądu w tym
zakresie podlega kontroli tego organu. Pogląd odmienny prowadziłby do stanu, w którym Trybunał Konstytucyjny musiałby ustosunkowywać
się merytorycznie do pytań prawnych opartych na niepełnej bądź wadliwej wykładni dokonywanej przez sądy powszechne. Na treść
konkretnej normy prawnej, która jest stosowana przez sąd, składa się nie tylko literalne brzmienie zaskarżonego przepisu,
ale i jego systemowe uwarunkowania, przyjęte poglądy doktryny oraz ukształtowana w tej materii linia orzecznicza (por. postanowienie
TK z 27 kwietnia 2004 r., sygn. P 16/03; OTK ZU nr 4/A/2004, poz. 36). Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, oprócz skutków
oddziałujących w płaszczyźnie generalnej (erga omnes), umożliwić ma więc jednocześnie rozstrzygnięcie jednostkowej sprawy, w związku z którą sformułowane zostało pytanie prawne.
Dlatego przedmiotem pytania prawnego nie może być samodzielnie postawiony problem prawidłowości przyjmowanej przez sąd wykładni
przepisów mających służyć za podstawę prawną wydawanego orzeczenia. Zagadnienie interpretacji kwestionowanych unormowań mogłoby
natomiast mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy przez Trybunał Konstytucyjny w sytuacji, gdyby sąd występujący z pytaniem
prawnym uznał, że przyjęty w orzecznictwie i utrwalony sposób ich rozumienia pozostaje w sprzeczności z unormowaniami zawartymi
w akcie hierarchicznie wyższym.
2. Niespełnienie przesłanki funkcjonalnej w pytaniu prawnym Sądu Rejonowego w Sopocie.
2.1. Analiza pytania prawnego i stanu faktycznego sprawy zawisłej przed sądem przedstawiającym to pytanie dowodzi, że niespełnione
zostało wymaganie zależności między odpowiedzią na pytanie prawne a rozstrzygnięciem sprawy toczącej się przed sądem (przesłanka
funkcjonalna). Po pierwsze, pytający sąd nie wykorzystał wszystkich możliwych sposobów interpretacji zakwestionowanego przepisu,
zmierzających do uzgodnienia jego treści z powołanymi wzorcami konstytucyjnymi. Po drugie, wątpliwości pytającego sądu wiążą
się nie tyle z treścią powołanego przepisu, co z zakładaną przez sąd praktyką jego stosowania. Na marginesie należy zauważyć,
że sąd nie wykazał, że praktyka ta ma cechę praktyki utrwalonej. Co więcej stwierdził, że stany faktyczne spraw, które dały
asumpt do wydania orzeczeń istotnych dla praktyki i przez to opublikowanych, pozwalają na przyjęcie tezy, że orzecznictwo
sądów rejonowych nie jest jednolite, gdy chodzi o badanie przesłanek uchylenia mandatu. Mimo wezwania przez Trybunał Konstytucyjny
także Minister Sprawiedliwości nie udzielił informacji dotyczących praktyki orzeczniczej na tle zakwestionowanego przepisu.
(Trybunał zwrócił się w tej kwestii do Ministra Sprawiedliwości 27 lutego 2007 r. Mimo doręczenia pisma adresatowi 28 lutego
2007 r., żadna odpowiedź nie napłynęła).
2.2. Kwestionowany w pytaniu prawnym art. 101 § 1 k.p.w. stanowi, że prawomocny mandat karny podlega uchyleniu, jeżeli grzywnę nałożono za czyn niebędący czynem
zabronionym jako wykroczenie. Uchylenie następuje na wniosek ukaranego złożony w zawitym terminie 7 dni od daty uprawomocnienia
się mandatu lub z urzędu. Przepis ten jest umieszczony w rozdziale 17 k.p.w. „Postępowanie mandatowe”, w dziale IX „Postępowania
szczególne”. Postępowania szczególne to postępowania, które w istotny sposób odbiegają od postępowania zwyczajnego, co nie
oznacza wszakże wyłączenia wszystkich reguł (zasad ogólnych) tego ostatniego. Sprawa będąca przedmiotem postępowania mandatowego
ma charakter karny, nie ulega bowiem wątpliwości, że postępowanie w sprawach wykroczeń (w tym postępowanie mandatowe), którego
przedmiotem jest ustalenie odpowiedzialności prawnej osoby obwinionej o popełnienie czynu będącego wykroczeniem, dotyczy kwestii
odpowiedzialności karnej tej osoby.
W uzasadnieniu wyroku z 18 maja 2004 r. (sygn. SK 38/03, OTK ZU nr 5/A/2004, poz. 45) Trybunał Konstytucyjny, odwołując się
do doktryny, wskazał, że istota postępowania mandatowego polega m.in. na tym, że nie jest to postępowanie sądowe, lecz postępowanie
o charakterze zastępczym, prowadzone zamiast postępowania w sprawach o wykroczenia przed sądem. Tym samym możliwość nakładania
grzywny w drodze mandatu nie jest orzekaniem w ramach procesu, choć jest rozstrzyganiem w zakresie odpowiedzialności za wykroczenie
(por. T. Grzegorczyk, Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia, Warszawa 2003, s. 64). Postępowanie to ze względu na swą specyfikę, przedmiot i zakres zostało uregulowane w sposób odmienny
od trybu zwykłego, a co za tym idzie zmodyfikowane zostały także uprawnienia stron i innych osób w toku postępowania mandatowego.
Mandat w rozumieniu przepisów k.p.w. jest rozstrzygnięciem procesowym takim jak wyrok czy postanowienie, a tym samym stanowi
przeszkodę prawną do wszczynania przed sądem postępowania o ten sam czyn tej samej osoby (por. T. Grzegorczyk, Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia, Warszawa 2003, s. 329).
Kolejną cechą charakterystyczną postępowania mandatowego jest szczególne określenie momentu, w którym nałożony mandat staje
się prawomocny. Mandat karny kredytowany wydawany jest ukaranemu za potwierdzeniem odbioru, przy czym mandat ten uzyskuje
walor prawomocności przez samo jego przyjęcie z momentem pokwitowania odbioru. W postępowaniu mandatowym zakłada się specyficzną
fikcję, że przyjęcie mandatu oznacza przyznanie się sprawcy do winy i prawomocne zakończenie postępowania. Przy czym przyjęcie
mandatu nie jest obowiązkiem sprawcy wykroczenia. Do niego bowiem należy decyzja o tym, czy przyjąć mandat i poddać się nałożonej
grzywnie, czy skorzystać z prawa do rozpoznania kwestii odpowiedzialności za wykroczenie na drodze sądowej. W związku ze wskazanym
założeniem ograniczone (ale niewyeliminowane) zostały środki podważenia przyjęcia mandatu i w sposób szczególny uregulowano
możliwości jego uchylenia przez sąd.
Uchylenie mandatu możliwe jest jedynie wówczas, gdy sąd rozpoznający wniosek o uchylenie środka ustali, że grzywnę nałożono
za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie (art. 101 § 1 k.p.w.). Uchylenie mandatu przez sąd jest zatem możliwe,
jeżeli czyn nie wypełnia znamion czynu zabronionego, a więc jest czynem prawnie indyferentnym.
2.3. Dla rozstrzygnięcia sprawy zawisłej przed sądem przedstawiającym pytanie prawne zasadnicze znaczenie ma kwestia interpretacji
pojęcia „czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie”. Jak wynika z uzasadnienia pytania prawnego, sąd zakłada, że
takie sformułowanie wyklucza badanie strony podmiotowej czynu zabronionego. Jednakże – kwestia ta nie jest tak jednoznaczna,
jak ocenił to sąd.
Trybunał Konstytucyjny w uzasadnieniu wyroku w sprawie o sygn. SK 38/03 stwierdził, że ustawodawca nie jest precyzyjny w określeniu
przesłanek uchylenia mandatu. Powstają wątpliwości, czy jego podstawą może być generalny brak znamion obiektywnych popełnienia
wykroczenia, czy też brak znamion o charakterze podmiotowym. Na tle przepisu kwestionowanego w pytaniu prawnym Sądu Rejonowego
w Sopocie wątpliwości te nie mają takiego charakteru, który uniemożliwiałby ich rozwiązanie za pomocą dopuszczalnych reguł
wykładni prawa.
W nauce prawa karnego problematyka dotycząca pojęcia czynu i czynu zabronionego doczekała się bardzo obszernej literatury.
Pojecie czynu stanowi nadal podstawowy punkt odniesienia do formułowania teoretycznych podstaw odpowiedzialności karnej. W
doktrynie podkreśla się, że kodeks karny z 1997 r. oparty został na czystej teorii normatywnej winy oraz na założeniu, że
czyn zabroniony charakteryzowany jest, z punktu widzenia kryterium karalności i karygodności, zarówno przez elementy przedmiotowe,
jak i podmiotowe (zob. w szczególności A. Zoll, Strona podmiotowa i wina w kodeksie karnym z 1997 r. i w projektach jego nowelizacji, [w:] Prawo, społeczeństwo, jednostka. Ksiega jubieluszowa dedykowana Profesorowi Leszkowi Kubickiemu, Warszawa 2003, s. 407 i n.). Elementem opisu czynu zabronionego jest według tej teorii umyślność lub jej brak, co pozwala
na odróżnienie zachowania karalnego od zachowań bezkarnych. Na tej płaszczyźnie chodzi o kwalifikację prawną czynu, o ustalenie
jego karalności i odróżnienie danego typu czynu zabronionego od innych typów. Zupełnie innym zagadnieniem jest przypisanie
sprawcy winy.
W świetle powyższego twierdzenie sądu przedstawiającego pytanie prawne, że jedynie dopuszczalna wykładnia art. 101 § 1 k.p.w.
wyklucza badanie przez sąd w toku postępowania o uchylenie mandatu winy ukaranego, uchylenia bezprawności czy szkodliwości
społecznej czynu, nie jest prawdziwe. Na płaszczyźnie koncepcji leżących u podstaw obowiązującego prawa karnego nastąpiło
konsekwentne podporządkowanie podmiotowej strony czynu zabronionego – karalności czynu, jako jednemu z elementów struktury
przestępstwa, i jej odseparowanie od winy, jako samodzielnego innego elementu tej struktury.
2.4. W świetle powyższych ustaleń odkodowanie użytego w art. 101 § 1 k.p.w. pojęcia „czyn niebędący czynem zabronionym jako
wykroczenie” wymaga uwzględnienia, że czyn karalny musi być czynem zawinionym, tzn. od sprawcy można w chwili czynu wymagać
podporządkowania się nakazowi lub zakazowi wynikającemu z normy prawnej.
Analiza stanu faktycznego sprawy zawisłej przed sądem, który przedstawił pytanie prawne, na podstawie którego wszczęto postępowanie
karne w niniejszej sprawie, prowadzi do wniosku – co zresztą podkreślono także w stanowisku Sejmu – że sąd powinien uwzględnić
także treść art. 5 § 1 pkt 2 k.p.w. (będącego odpowiednikiem art. 17 k.p.k.), zgodnie z którym nie wszczyna się postępowania,
a wszczęte umarza, gdy czyn nie zawiera znamion wykroczenia albo ustawa stanowi, że sprawca nie popełnia wykroczenia. Treść
tego przepisu odsyła do uregulowań materialnych takich jak np.: art. 1 § 2 k.w. (zgodnie z którym nie popełnia wykroczenia
sprawca czynu zabronionego, jeżeli nie można mu przypisać winy w czasie czynu) czy art. 17 § 1 k.w. (zgodnie z którym nie
popełnia wykroczenia, kto, z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych,
nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem). To do sądu rozpoznającego sprawę o uchylenie
mandatu należy odpowiedź dotycząca proceduralnych konsekwencji odpowiedniego zastosowania tych przepisów w postępowaniu mandatowym
(por. art. 62 k.p.w.).
2.5. Postępowanie mandatowe – jak już wskazano – jest postępowaniem szczególnym. Już w uzasadnieniu wyroku w sprawie o sygn.
SK 38/03 Trybunał zaznaczył, że ograniczenia przyjęte w tym postępowaniu, wynikające z interesu publicznego związanego ze
szczególnym charakterem postępowania mandatowego, którego zasadniczym celem jest szybka reakcja na popełnienie czynu o stosunkowo
niewielkim stopniu szkodliwości społecznej, należy widzieć przez pryzmat dwuetapowości analizowanego postępowania. Pierwszy
etap to postępowanie mandatowe prowadzone przez organy pozasądowe, którego zasadniczym celem jest szybkość i sprawność rozstrzygania
o odpowiedzialności karnej i które ze względu na te cele przewiduje daleko idące ograniczenia proceduralne. Drugi etap to
postępowanie sądowe, postępowanie o charakterze wyjątkowym, którego celem jest rozważenie zasadności uchylenia prawomocnego
już mandatu, a podstawą twierdzenie, że mandat nałożono za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie.
Istota postępowania mandatowego, związana z szybkością i sprawnością postępowania o ustalenie odpowiedzialności i nałożenie
kary, konsumuje się więc w pierwszym etapie. Obwiniony, przyjmując mandat, uznaje swoją winę i akceptuje nałożoną za popełnienie
wykroczenia karę, a w konsekwencji cele postępowania zostają w ten sposób osiągnięte. Drugi etap – tj. postępowanie dotyczące
uchylenia mandatu – nie ma charakteru obligatoryjnego i przybiera postać środka nadzwyczajnego, uruchamianego na zasadzie
wyjątku, a nie zasady; spełnia też zupełnie inne zadanie. Jego celem jest kontrola zasadności nałożonego i prawomocnego mandatu,
a wydane orzeczenie rozstrzyga o tym, czy czyn może być w ogóle kwalifikowany jako wykroczenie. Wymóg szybkości i sprawności
postępowania musi być wprawdzie brany pod uwagę również na tym etapie, ale ze względu na jego wyjątkowy charakter prymat dać
należy wartościom wyrażonym w istocie sądowego postępowania kontrolnego. W tym stadium znacznie istotniejsze od szybkości
postępowania jest bowiem wszechstronne i rzetelne rozważenie istnienia podstaw do uchylenia mandatu.
Sąd Rejonowy w Sopocie powinien sam w procesie stosowania prawa wyciągnąć wnioski z twierdzenia przytoczonego w uzasadnieniu
pytania, że nakazanie dopuszczenia pokrzywdzonego do udziału w postępowaniu w sprawie o uchylenie mandatu (jako wynik wyroku
Trybunału Konstytucyjnego w sprawie o sygn. akt SK 38/03), w którym nie byłaby badana wina ukaranego, a jedynie to, czy czyn,
za który wymierzono mandat, może być w ogóle kwalifikacyjny jako wykroczenie, pozbawione byłoby racjonalności.
2.6. Trybunał Konstytucyjny jeszcze raz przypomina, że jeżeli orzekający w konkretnej sprawie sąd powszechny poweźmie wątpliwości
natury konstytucyjnej co do przepisu, który ma być przesłanką rozstrzygnięcia, powinien w pierwszej kolejności dążyć do ich
usunięcia w drodze wykładni zgodnej z Konstytucją. Jest to powinność sądu wynikająca z art. 8 Konstytucji; dokonywanie interpretacji
prawa budzącego wątpliwości lub niejasnego, poprzez odczytanie normy przez pryzmat norm i aksjologii konstytucyjnej jest postacią
bezpośredniego stosowania Konstytucji przez sądy. Sąd Rejonowy w Sopocie, rozpatrując konkretną sprawę osoby ubezwłasnowolnionej
całkowicie i ukaranej mandatem, który ta osoba przyjęła, musi rozważyć wpływ ubezwłasnowolnienia na poszczególne przesłanki
postępowania mandatowego (w tym także skuteczność przyjęcia mandatu przez taką osobę) i stosownie do przyjętych ustaleń zastosować
przepisy o postępowaniu mandatowym, dokonawszy ich interpretacji w sposób zgodny z Konstytucją. Nie jest właściwa sytuacja,
gdy rezygnując z przeprowadzenia takiej interpretacji, szczególnie wymaganej w sytuacjach atypowych (do których należy przyjęcie
mandatu przez osobę ubezwłasnowolnioną całkowicie), sąd zmierzałby do zakwestionowania samego bytu postępowania szczególnego,
konstrukcyjnie opartego na założeniu uznania winy przez przyjmującego mandat. Skoro Sąd Rejonowy w Sopocie, przed którym zawisła
sprawa o uchylenie mandatu nałożonego na osobę ubezwłasnowolnioną całkowicie, nie znalazł „zasadnych argumentów przemawiających
za tym, aby pozbawić go możliwości poczynienia własnych ustaleń – obojętnie: zbieżnych czy też rozbieżnych z ustaleniami organu
nakładającego mandat karny w zakresie winy ukaranego”, to powinien dążyć do rozstrzygnięcia sprawy na podstawie takiej wykładni
zastosowanego art. 101 § 1 i ewentualnie innych przepisów k.p.w., które kreują dla sądu możliwość swobodnego i pełnego badania
sprawy i stosowania prawa w zgodzie z zasadami Konstytucji.
3. Zważywszy powyższe okoliczności, Trybunał Konstytucyjny postanowił jak w sentencji.