W skardze konstytucyjnej z 11 sierpnia 2004 r., uzupełnionej pismem procesowym z 5 września 2004 r., wniesiono o stwierdzenie
niezgodności art. 438 pkt 4 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego (Dz. U. Nr 89, poz. 555 ze zm.)
z art. 78 zd. 1 i art. 176 ust. 1 Konstytucji.
Skarżący zarzucił w skardze konstytucyjnej, iż poprzez zastosowanie przepisu art. 438 pkt 4 k.p.k. został pozbawiony skuteczności
środka odwoławczego, ponieważ wskazany przepis dopuszcza możliwość uchylenia zaskarżonego wyroku tylko w razie „rażącej” niewspółmierności
kary, nie daje zaś szansy na skuteczność środka odwoławczego w razie niewspółmierności o stopniu niższym („niewspółmierności
nierażącej”). W przekonaniu skarżącego takie nazbyt wąskie ujęcie możliwego zarzutu apelacyjnego powoduje daleko idące ograniczenie
możliwości jego skutecznego wnoszenia, co narusza art. 78 Konstytucji, oraz prowadzi do niedopuszczalnego zawężenia zakresu
kontroli instancyjnej, co narusza art. 78 i 176 ust. 1 Konstytucji. Ponadto w piśmie procesowym z dnia 5 września 2004 r.,
skarżący wskazał, że treścią konstytucyjnego prawa do zaskarżenia orzeczenia wydanego w pierwszej instancji w sprawie karnej
jest zakres potencjalnych uchybień podlegających uwzględnieniu w ramach postępowania drugoinstancyjnego, podczas gdy zaskarżony
przepis wytycza ten zakres skrajnie wąsko, ograniczając do przypadku rażącej niewspółmierności kary.
Postanowieniem z 23 listopada 2004 r. Trybunał Konstytucyjny odmówił nadania skardze konstytucyjnej dalszego biegu. Uznał
w nim, iż przekonanie skarżącego, że doszło do naruszenia prawa do zaskarżania orzeczeń wydanych w pierwszej instancji oraz
związanego z nim prawa do dwuinstancyjnego postępowania nie jest zasadne. W sposób oczywisty skarżący nie został pozbawiony
sądowej drogi dochodzenia naruszonych praw lub wolności skoro sprawa skarżącego była merytorycznie rozpoznawana przez sądy
dwóch instancji, oraz dwukrotnie poddana została kontroli formalnej w ramach postępowania kasacyjnego. Ponadto wbrew twierdzeniom
skarżącego zastosowanie art. 438 pkt 4 k.p.k. nie prowadzi do zawężenia zakresu kontroli instancyjnej, która określona jest
przez treść art. 433 § 1 i 2 k.p.k., lecz wskazuje jedynie podstawy uwzględnienia środka odwoławczego. Zgodnie z art. 433
§ 1 k.p.k. sąd odwoławczy rozpoznaje sprawę w granicach środka odwoławczego, a w zakresie szerszym o tyle o ile ustawa to
przewiduje. Sąd ten jest ponadto zobowiązany rozważyć wszystkie wnioski i zarzuty wskazane w środku odwoławczym, chyba że
ustawa stanowi inaczej (art. 433 § 2 k.p.k.). Zarzuty kierowane przez skarżącego nie dotyczą jednak w istocie braku zapewnienia
możliwości zaskarżenia orzeczenia wydanego w pierwszej instancji, tylko określonego zakresu podstaw dopuszczających uchylenie
lub zmianę orzeczenia, nie mogą więc uzasadniać zarzutu naruszenia wyrażonego w art. 78 zd. 1 Konstytucji prawa do zaskarżania
orzeczeń wydanych w pierwszej instancji. Również w zakresie art. 176 Konstytucji mającego charakter uzupełniający w stosunku
do wyrażonej w art. 78 Konstytucji normy przyznającej każdej ze stron postępowania prawo do zaskarżania orzeczeń i decyzji
wydanych w pierwszej instancji zastosowanie znajdują argumenty przytoczone powyżej. Na podstawie treści skargi konstytucyjnej
i załączonych orzeczeń wydanych w sprawie Trybunał uznał, iż postępowanie będące podstawą skargi konstytucyjnej spełnia wymogi
określone w art. 176 Konstytucji.
Zażalenie na postanowienie o odmowie nadania skardze dalszego biegu wniósł pełnomocnik skarżącego. Zarzucono w nim wadliwą
interpretację treści przepisu art. 78 zd. 1 Konstytucji, poprzez przyjęcie „swoistej marginalizacji i redukcji” prawa do zaskarżania
orzeczeń tylko do uprawnienia podmiotu do zainicjowania kontroli instancyjnej, pozostawiającej bez znaczenia skuteczność zaskarżenia,
podczas gdy element ten jest wpisany w treść tego konstytucyjnego prawa. Jak podnosi skarżący zakres podstaw uwzględnianych
przez sąd z urzędu lub na skutek zarzutu kształtuje prawo do zaskarżania, a więc obejmuje także skuteczność środka zaskarżenia,
co koresponduje z art. 13 europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.
Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
Zaskarżone postanowienie jest prawidłowe, zaś zarzuty podniesione w zażaleniu nie podważają ustaleń dokonanych w przedmiotowym
postanowieniu i w ocenie Trybunału nie zasługują na uwzględnienie.
Jak wynika z orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, art. 78 w zw. z art. 176 Konstytucji ustanawia zasadę sprawiedliwości
proceduralnej będącej odzwierciedleniem konstytucyjnego prawa do sądu. Jego realizacji służy możliwość uruchomienia działania
organu wyższej instancji, obiektywnie i realnie kontrolującego orzeczenia organu niższego stopnia.
Zarzuty skarżącego sformułowane w zażaleniu polegają na nieporozumieniu i sprowadzają się do utożsamiania wymogu skuteczności
środka odwoławczego z wzruszeniem orzeczenia, przeciwko któremu jest on skierowany. Według utrwalonego orzecznictwa Trybunału
Konstytucyjnego „konstytucyjne prawo zaskarżenia orzeczeń i decyzji wydanych w pierwszej instancji stanowi bardzo istotny
czynnik urzeczywistniania tzw. sprawiedliwości proceduralnej” (wyrok z 16 listopada 1999 r., SK 11/99, OTK ZU nr 7/1999, poz.
158). W innym wyroku czytamy, że „ustawy regulujące postępowanie sądowe muszą w szczególności w sposób precyzyjny normować
prawa stron oraz zaskarżanie orzeczeń sądowych” (wyrok z 19 lutego 2003 r., P 11/02, OTK ZU nr 2/A/2003, poz. 12). Konstytucyjny
standard postępowania odwoławczego, będący przedmiotem rozważań w niniejszej sprawie nie ogranicza się do samego tylko dostępu
do instancji odwoławczej. Trybunał sformułował bowiem także pewne wymagania merytoryczne pod adresem apelacji. Między innymi
w uzasadnieniu wyroku z 12 czerwca 2002 r. Trybunał podkreślił, że „z punktu widzenia regulacji zawartych w Konstytucji środek
zaskarżenia powinien być skuteczny w tym sensie, iż powinien umożliwiać merytoryczne rozstrzygnięcie sprawy w postępowaniu
odwoławczym. Dotyczy to w szczególności możliwości przeprowadzenia postępowania dowodowego” (P 13/01, OTK ZU nr 4/A/2002,
poz. 42). Chodzi o zapewnienie „obiektywnej i realnej kontroli” orzeczeń wydanych w pierwszej instancji; „celem reguły instancyjności
jest zapobieganie pomyłkom i arbitralności” (tamże). Treścią prawa do zaskarżania orzeczeń jest więc uprawnienie do inicjowania kontroli, rozumianej rzecz jasna nie tylko jako
uprawnienie o charakterze formalnym ale i prawo do skuteczności tego środka. Skuteczność o której mowa pojmowana jest jednak
jako zobowiązanie wiążące organ odwoławczy i zobowiązujące go do rozpoznania środka w granicach zaskarżenia, nie zaś do jego
uwzględnienia. Skarżący podnosił w treści skargi konstytucyjnej aspekt impulsu kontrolnego środka odwoławczego i w tym kontekście
odczytywać należy treść uzasadnienia zaskarżonego postanowienia.
Skarżący uzasadniając twierdzenia zawarte w zażaleniu odwołuje się do wyroku TK z 13 stycznia 2004 r., SK 10/03 nie zauważając
jednak zasadniczej różnicy w przedmiocie formułowanych przez siebie zarzutów. W powoływanym przez skarżącego orzeczeniu TK
SK 10/03 ograniczenie do rażącego charakteru podstaw apelacyjnych związane było z naruszeniem prawa materialnego oraz naruszeniem
przepisów postępowania. W niniejszej sprawie zważyć należy i podkreślić zasadniczą odrębność podstaw apelacyjnych, z którymi
związany jest warunek rażącego charakteru i które decydują o oczywistej bezzasadności zarzutów skarżącego. W zaskarżonym przepisie
art. 438 pkt 4 k.p.k. ów rażący charakter odnosi się do wymiaru kary, nie zaś ustalenia stanu faktycznego (np. kwestii winy
sprawcy), naruszenia przepisów prawa materialnego czy przepisów formalnych. Zasadnicze znaczenie dla oceny przyjętych rozwiązań
ma także stwierdzenie, iż przepisy dotyczące apelacji w postępowaniu karnym w praktyce nie pozwalają sądom na ograniczenie
rozpoznania sprawy do kontroli stosowanych przepisów, bez merytorycznego sprawdzenia zasadności wyroku zapadłego w pierwszej
instancji.
Ostateczny wymiar kary oznaczany jest przez sąd po ustaleniu kwestii odpowiedzialności karnej wskazanej osoby za zarzucany
jej czyn. Mieścić musi się w granicach ustawowego zagrożenia karą przewidzianą za dany czyn, uwzględniając jednak także szereg
innych czynników, jak m.in. okoliczności popełnienia czynu, zachowanie sprawcy w chwili czynu i po jego popełnieniu. Zadaniem
sędziego jest wymierzenie kary w granicach ustawowego zagrożenia za popełnienie określonego czynu zabronionego stanowiącego
przestępstwo przy uwzględnieniu szczególnych i niepowtarzalnych okoliczności jego popełnienia. Każda kara mieszcząca się w
tych granicach jest karą dopuszczalną, zaś każda kara przekraczająca te granice oznacza naruszenie przepisów prawa materialnego
i stanowi bezwzględną podstawę uchylenia wyroku (art. 439 § 1 pkt 5 k.p.k.). Ze swej istoty ostateczny wymiar kary ma więc
charakter uznaniowy i wskazać należy, iż stanowi to istotę sędziowskiego wymiaru kary. Z indywidualizacji ocen sędziów wymierzających
kary wynika dopuszczalność i realność rozbieżności, co do dokładnego wymiaru należnej oskarżonemu kary. Pamiętać bowiem należy,
iż końcowy wymiar kary uwzględniać musi szereg jej zasadniczych elementów, takich jak rodzaj kary, jej wysokość, warunki i
terminy wykonania. Z tych powodów przyjęcie, że każda, choćby w niewielkim stopniu odmienna ocena, co do wysokości lub warunków
nałożonej kary prowadzić musiałaby do uchylenia wyroku sądu pierwszej instancji oznaczać musiałby odrzucenie w polskim procesie
karnym zasady sędziowskiego wymiaru kary. Jednocześnie rozwiązanie takie prowadzić mogłoby w sposób oczywisty do destabilizacji
całego systemu wymiaru sprawiedliwości i czyniło dwuinstancyjność postępowania karnego czysto iluzorycznym. Z tego powodu
ustawodawca określając reguły kontroli wyroku sądu pierwszej instancji w zakresie wysokości orzeczonej kary w ramach jej ustawowego
zagrożenia wprowadził ograniczenie w postaci wymogu by kara podlegająca zmianie nie była rażąco niewspółmierna do kary należnej.
Ustanowił w ten sposób mechanizm kontrolny pozwalający na prowadzenie skutecznej oraz jednolitej praktyki w zakresie wymiaru
kary.
W uzasadnieniu wyroku z 12 marca 2002 r. Trybunał stwierdził, iż „prawo strony do rozpatrzenia sprawy przez sąd II instancji
może być naruszone zarówno bezpośrednio (poprzez wyłączenie wniesienia apelacji), jak i pośrednio (poprzez ustanowienie takich
formalnych warunków wniesienia apelacji, które czynność tę czyniłyby nadmiernie utrudnioną)”. W ocenie Trybunału w niniejszej
sprawie nie mamy do czynienia z taką sytuacją. Apelacja jako środek zaskarżenia pozostaje środkiem skutecznym w tym sensie,
iż umożliwia merytoryczne rozstrzygnięcie sprawy w postępowaniu odwoławczym. Podnoszone przez skarżącego ograniczenie zakresu
podstaw uwzględnienia apelacji nie jest związane ani z błędnym zastosowaniem przepisów prawa materialnego ani błędnym stosowaniem
przepisów postępowania, lecz dotyczy jedynie oceny wysokości należnej oskarżonemu kary. W związku z tym oczywistym jest, iż
nie dochodzi w tym przypadku do ograniczenia możliwości skutecznego wnoszenia apelacji. Zastosowanie znajdują tu odpowiednio
także argumenty wskazane przez Trybunał w zaskarżonym przez skarżącego postanowieniu z 23 listopada 2004 r.
Biorąc powyższe okoliczności pod uwagę, należało nie uwzględnić zażalenia wniesionego na postanowienie Trybunału Konstytucyjnego
o odmowie nadania niniejszej skardze konstytucyjnej dalszego biegu.