W skardze konstytucyjnej Jana D. złożonej do Trybunału Konstytucyjnego 25 czerwca 2001 r. zarzucono, iż art. 393 § 1 ustawy
z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz.U. Nr 43, poz. 296 ze zm.) jest niezgodny z art. 2 oraz art.
45 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Za podstawę skargi konstytucyjnej skarżący przyjął wydanie przez Sąd Najwyższy 18 kwietnia 2001 r. postanowienia (sygn. akt III CKN 384/00) odmawiającego przyjęcia do rozpoznania kasacji skarżącego od wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 28 lipca 1998 r. (sygn. akt I Aca 234/98). Sąd Najwyższy oparł swoje rozstrzygnięcie na treści art. 393 kpc w brzmieniu nadanym ustawą z dnia 24 maja 2000 r. o zmianie
ustawy – Kodeks postępowania cywilnego, ustawy o zastawie rejestrowym i rejestrze zastawów, ustawy o kosztach sądowych w sprawach
cywilnych oraz ustawy o komornikach sądowych i egzekucji (Dz.U. Nr 48, poz. 554), zgodnie z którym sąd może odmówić przyjęcia
kasacji, jeżeli zaskarżone orzeczenie w sposób oczywisty nie narusza prawa, ani nie zachodzi nieważność postępowania. Sąd
Najwyższy uznał ponadto, iż z uwagi na regulację art. 5 ust. 2 wspomnianej ustawy, możliwość odmowy przyjęcia do rozpoznania
odnosi się także do kasacji od orzeczeń sądów drugiej instancji wydanych przed dniem wejścia w życie ustawy zmieniającej treść
art. 393 kpc, tj. przed 1 lipca 2000 r.
Zdaniem skarżącego postanowienie Sądu Najwyższego prowadzi do naruszenia konstytucyjnego prawa do sprawiedliwego i jawnego
rozpatrzenia sprawy bez uzasadnionej zwłoki przez właściwy sąd. Skarżący podniósł, iż został pozbawiony dostępu do sądu i
rozpatrzenia sprawy, zaś postanowienie Sądu Najwyższego zostało wydane po upływie ponad dwóch lat od złożenia kasacji. Uznał
on także, iż zostało wobec niego retroaktywnie zastosowane nowe prawo, zmieniające przepisy procesowe w toku instancji, co
stanowi naruszenie prawa do sprawiedliwego rozpoznania sprawy.
Postanowieniem z 17 października 2001 r. Trybunał Konstytucyjny odmówił nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej stwierdzając,
iż bezzasadny jest sformułowany w skardze konstytucyjnej zarzut naruszenia przez Sąd Najwyższy prawa do sprawiedliwego i jawnego
rozpatrzenia sprawy przez właściwy sąd zagwarantowanego skarżącemu w art. 45 Konstytucji RP. Trybunał wskazał, iż sprawa skarżącego
była rozpoznawana przez sądy dwóch instancji po przeprowadzeniu jawnych rozpraw. Odnosząc się do zarzutu skarżącego w kwestii
odmowy przyjęcia kasacji Trybunał Konstytucyjny stwierdził, iż prawo do rozpoznania kasacji przez Sąd Najwyższy nie ma charakteru
prawa konstytucyjnego, zarzut więc jego naruszenia nie może stanowić podstawy wystąpienia ze skargą konstytucyjną.
Na postanowienie Trybunału Konstytucyjnego skarżący wniósł zażalenie, w którym stwierdził, iż błędny jest pogląd wyrażony
w uzasadnieniu tego postanowienia, jakoby brał on udział w postępowaniu jawnym w dwóch instancjach. Skarżący podkreślił ponadto,
iż stosowanie tzw. drugiego przedsądu w przedmiocie dopuszczalności kasacji narusza podstawowe prawa obywatelskie skarżącego,
a także zasadę pewności prawa oraz poszanowania praw nabytych.
Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
Zażalenie jest niezasadne i nie zasługuje na uwzględnienie.
Skarżący w zażaleniu nie kwestionuje ustaleń Trybunału Konstytucyjnego dokonanych w trybie art. 49 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym,
zgodnie z którymi sprawa skarżącego była najpierw rozpoznawana przez sądy powszechne dwóch instancji, a następnie od orzeczenia
kończącego postępowanie została wniesiona kasacja. Istota zarzutów skarżącego sprowadza się do kwestionowania słuszności i
celowości wykładni uregulowań prawa cywilnego procesowego, jakiej dokonały najpierw sądy powszechne, a następnie Sąd Najwyższy
wydając w sprawie skarżącego ostateczne orzeczenie w rozumieniu art. 79 ust. 1 Konstytucji. Kiedy bowiem skarżący w zażaleniu
napisał o “braku dostępu do sądu w trzech instancjach” wyjaśnił na tle polemiki z ustaleniami Trybunału Konstytucyjnego, iż
rozumie przez to takie zastosowanie przepisów procesowych przez sądy, które uniemożliwiły mu udział w tych postępowaniach,
ponieważ “w tym rzecz, iż udziału takiego nie brałem bowiem bądź to sąd nie rozstrzygał o moich żądaniach, bądź czynił to
(rozstrzygał sprawę) przy mojej usprawiedliwionej nieobecności”.
Sądy powszechne rozpoznające sprawę skarżącego w toku sądowego stosowania procedury cywilnej uznały kwestionowane przez niego
postępowanie za zgodne z obowiązującym stanem prawnym. Skarżący skorzystał zaś z procesowej możliwości poddania prowadzonego
przez sądy postępowania kontroli judykacyjnej Sądu Najwyższego. Sąd ten jednak nie dopatrując się w sprawie uchybień uzasadniających
wzruszenie zakończonego postępowania, odmówił dokonania tej kontroli i na podstawie art. 393 § 1 i 2 kpc odmówił przyjęcia
kasacji.
W tym stanie rzeczy nadanie skardze konstytucyjnej dalszego biegu musiałoby oznaczać, iż Trybunał Konstytucyjny może dokonywać
oceny słuszności i celowości rozstrzygnięć podejmowanych przez sądy powszechne, a w ostatecznym rachunku przez Sąd Najwyższy.
Tymczasem Trybunał wielokrotnie w swoim orzecznictwie podkreślał, iż nie posiada kompetencji do oceny słuszności rozstrzygnięć
podejmowanych przez sądy, ponieważ ustawodawcza w art. 79 ust. 1 Konstytucji taką możliwość przewidział tylko w odniesieniu
do przepisów stanowiących podstawę prawną ostatecznych orzeczeń i tylko wówczas, gdy naruszają one konstytucyjne prawa lub
wolności podmiotów, których praw orzeczenia te bezpośrednio dotykają.
Skarżący koncentrując się wyłącznie na kwestionowaniu celowości i słuszności zapadłych rozstrzygnięć sądowych, nie dopełnił
zatem podstawowego warunku dopuszczalności skargi, a mianowicie – stosownie do art. 47 ust. 1 pkt 2 ustawy o TK – nie wskazał,
jakie konstytucyjne wolności lub prawa i w jaki sposób zostały naruszone przez zastosowany w jego sprawie art. 393 kpc. Kwestionowanie
bowiem tego przepisu na tle polemiki skarżącego z ostatecznym orzeczeniem Sądu Najwyższego w zakresie jego słuszności, uniemożliwiło
Trybunałowi Konstytucyjnemu merytoryczne rozważenie zasadności naruszenia przez zaskarżony przepis wywodzonych z art. 2 i
art. 45 Konstytucji praw i wolności konstytucyjnych skarżącego. Skoro bowiem cały problem sprowadza się wyłącznie do pozostającej
w kompetencjach sądów powszechnych, a ostatecznie Sądu Najwyższego odpowiedniej wykładni obowiązujących przepisów procedury
cywilnej, to o spełnieniu tego warunku nie może być mowy. W tej sytuacji zachowuje aktualność pogląd Trybunału Konstytucyjnego,
zgodnie z którym “nie wykazując niezgodności z Konstytucją treści zaskarżonych przepisów, a tylko ograniczając się do podważenia
słuszności ich zastosowania przez Sąd Najwyższy, skarżący uniemożliwił Trybunałowi Konstytucyjnemu merytoryczne rozważenie
zgodności zaskarżonych przepisów ze wskazanymi normami i zasadami Konstytucji. Wszystkie bowiem wywiedzione przez skarżącego
z tych przepisów prawa i wolności zostały odniesione wyłącznie do treści orzeczenia i jego słuszności, a nie do jego podstawy
prawnej” (por. postanowienie z 23 maja 2001 r., Ts 182/00, OTK ZU Nr 4/2001, poz. 582).
W świetle powyższych ustaleń należy też widzieć kwestionowany w zażaleniu pogląd Trybunału Konstytucyjnego, iż prawo do kasacji
nie ma charakteru prawa konstytucyjnego. Teza ta nie budzi wątpliwości, a z ustabilizowanego już orzecznictwa Trybunału wynika,
że ustalanie zasad dopuszczania kasacji a następnie sposobu ich rozpoznawania mieści się w zakresie swobody regulacyjnej ustawodawcy.
Tak zaś, jak parlament cieszy się autonomią ustawodawczą w tym zakresie, tak – zgodnie z zasadą podziału władzy (art. 10 ust.
1 Konstytucji) – sądy powszechne i Sąd Najwyższy w granicach tych regulacji mają zagwarantowaną swobodę stosowania norm prawa
procesowego.
Mając powyższe na uwadze należało postanowić jak w sentencji.