1. W dniu 1 marca 1994 r. Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o orzeczenie niezgodności
przepisów art. 6 pkt 2 oraz art. 17 pkt 5 ustawy z dnia 6 marca 1993 r. o zmianie niektórych ustaw regulujących zasady opodatkowania
oraz niektórych innych ustaw z zasadą demokratycznego państwa prawnego, wyrażoną w art. 1 przepisów konstytucyjnych pozostawionych
w mocy przez art. 77 Ustawy Konstytucyjnej z dnia 17 października 1992 r. (zwanej dalej Małą Konstytucją). W uzasadnieniu
wniosku Rzecznik podniósł najpierw argument o materialno-prawnym charakterze. Jego zdaniem, powyższe przepisy ustawy z 6 marca
1993 r. wprowadzając odpowiedzialność majątkiem własnym komandytariusza i wspólnika spółki z ograniczoną odpowiedzialnością
za zobowiązania podatkowe spółki, stoją w oczywistej sprzeczności z istotą wymienionych spółek. Unormowanie zawarte w ustawie
podatkowej doprowadziło do “zmiany samej istoty polskiego systemu prawa spółek handlowych” i “de facto wyeliminowało z systemu
prawa (handlowego) dwóch rodzajów spółek w ich pierwotnej konstrukcji”. Zdaniem Rzecznika, “w państwie prawnym ustawa o zobowiązaniach
podatkowych nie może stanowić zobowiązań podatkowych niezgodnych z systemem odpowiedzialności określonym w Kodeksach”. Bez
uprzedniego dokonania odpowiedniej zmiany postanowień Kodeksu handlowego taka ingerencja ustawy podatkowej narusza zasady
państwa prawnego.
Rzecznik wskazał dalej, iż zastrzeżenia konstytucyjne budzi także sposób wprowadzenia w życie kwestionowanych przepisów. Ustanowiony
przez art. 17 pkt 5 ustawy z 6 marca 1993 r. okres 30-dniowej vacatio legis jest nieadekwatny do charakteru wprowadzonych
zmian, gdyż nie daje adresatom realnych możliwości dostosowania się do nowej regulacji. Uniemożliwia to ochronę interesów
osób, które w poprzednim stanie prawnym zaangażowały się w działalność gospodarczą.
Rzecznik podnosi także, iż niejasności sformułowania nowych przepisów nie wykluczają odniesienia nowego reżimu odpowiedzialności
do należności podatkowych powstałych przed datą wejścia w życie tych przepisów. Doprowadzić to może do wstecznego działania
prawa, a więc do kolejnego naruszenia art. 1 przepisów konstytucyjnych.
Rzecznik zwrócił wreszcie uwagę na szereg innych niejasności kwestionowanej regulacji. Nie określają one, na jakim etapie
dochodzenia należności podatkowych spółki następować ma podział tych należności pomiędzy wspólników i nie wyjaśniają sytuacji,
gdy dojdzie do podmiotowej zmiany wspólnika. W konkluzji Rzecznik Praw Obywatelskich stwierdza, iż “dokonana zmiana... narusza
zasadę pewności prawa, a tym samym zasadę zaufania obywateli do Państwa i tworzonego w tym państwie prawa (art. 1 przepisów
konstytucyjnych)” i wnosi o uznanie ich niezgodności z Konstytucją.
2. Prokurator Generalny nie podzielił stanowiska Rzecznika i uznał, iż przepisy art. 6 pkt 2 i art. 17 pkt 5 ustawy z 6 marca
1993 r. nie naruszają art. 1 przepisów konstytucyjnych.
Zdaniem Prokuratora Generalnego istotnie zachodzi niespójność pomiędzy nową regulacją a unormowaniami przyjętymi w Kodeksie
handlowym. Nie każda jednak wada legislacyjna uzasadnia zarzut niekonstytucyjności i można uznać, że przyjęta regulacja pozostaje
w granicach swobody parlamentu w kształtowaniu treści stanowionego przez siebie prawa. Prokurator Generalny wskazał też na
potrzebę rozróżnienia publicznoprawnych i prywatnoprawnych relacji spółek, wskazując, iż “klasyczny” model spółki z ograniczoną
odpowiedzialnością stosuje się w sposób oczywisty tylko w tym drugim wypadku. Podkreślił też, że celem nowego unormowania
było przeciwdziałanie praktykom unikania opodatkowania i że można mówić o interesie Państwa w należytym egzekwowaniu wymagalnych
należności podatkowych.
Termin 30-dniowej vacatio legis nie jest – w przekonaniu Prokuratora Generalnego – nadmiernie krótki i tak zresztą upływ czasu
musiał już spowodować przystosowanie się adresatów kwestionowanego przepisu do nowej sytuacji.
Pozostałe zarzuty Rzecznika bardziej dotyczą wykładni tego przepisu niż kontroli jego konstytucyjności.
3. Do swojego stanowiska Prokurator Generalny dołączył wyjaśnienie Ministra Finansów, który wskazał m. in., że: 1) należy
rozgraniczyć cywilnoprawną i publicznoprawną sferę odpowiedzialności podmiotów gospodarczych; 2) należności budżetowe (podatkowe)
Państwa powinny zostać otoczone szczególną ochroną; 3) nowe unormowania dotyczą tylko zobowiązań podatkowych powstałych po
dniu wejścia w życie powołanej ustawy. Ta ostatnia teza zilustrowana została pismem okólnym podsekretarza stanu w Ministerstwie
Finansów nr P0.6-860-P-0247/93 z dnia 5 lipca 1993 r. zalecającym obejmowanie decyzjami podatkowymi tylko zobowiązań powstałych
po wejściu w życie art. 6 pkt 2 kwestionowanej ustawy.
Trybunał Konstytucyjny zważył co następuje:
1. Art. 6 pkt 2 ustawy z 6 marca 1993 r. uzupełnił dotychczasowy art. 47 ustawy z dnia 19 grudnia 1980 r. o zobowiązaniach
podatkowych przez dodanie do niego nowego ustępu 2 o następującej treści:
“Komandytariusz i wspólnik spółki z ograniczoną odpowiedzialnością odpowiadają całym swoim majątkiem za zobowiązania spółki
z tytułu podatków w takiej części, w jakiej mają prawo uczestniczyć w podziale zysku. W tym przypadku art. 2 ust. 3 nie ma
zastosowania”. Z kolei art. 17 pkt 5 ustawy z 6 marca 1993 r. przewidział, iż przepis ten wchodzi w życie po upływie 30 dni
o dnia ogłoszenia tej ustawy.
Rzeczywistym efektem nowej regulacji było więc pojawienie się w ustawie o zobowiązaniach podatkowych nowego art. 47 ust. 2.
Oznaczało to zerwanie z dotychczasową, wynikającą z Kodeksu handlowego, zasadą, iż komandytariusz i wspólnik spółki z ograniczoną
odpowiedzialnością nie ponoszą z majątku własnego odpowiedzialności za zobowiązania swych spółek. W nowym stanie prawnym osoby
te odpowiadają majątkiem własnym (co upodabnia ich sytuację prawną do wspólników spółki jawnej), tylko jednak w zakresie ograniczonym
przedmiotowo – do zobowiązań podatkowych spółki, oraz ograniczonym ilościowo – w takiej części, w jakiej mają prawo uczestniczyć
w podziale zysku. Nowe przepisy nie przewidziały przy tym żadnych możliwości uwolnienia się wspólników od tej odpowiedzialności,
co odróżnia ich sytuację prawną od sytuacji członków zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, bo ci mogą uwolnić się
od odpowiedzialności w sytuacji z art. 298 par. 2 Kodeksu handlowego.
Jest więc niesporne, że nowa regulacja w istotny sposób zmodyfikowała (i pogorszyła) sytuację prawną ich adresatów eliminując
– ustanowioną przez Kodeks handlowy – zasadę bezpieczeństwa ich majątku własnego niezależnie od stanu interesów spółki.
2. Pierwszy z zarzutów RPO odnosi się do materialnej konstytucyjności art. 6 pkt 2 ustawy z 6 marca 1993 r., a więc faktycznie
– nowego art. 47 ust. 2 ustawy o zobowiązaniach podatkowych. Wprowadzenie tego przepisu bez uprzedniej zmiany odpowiednich
postanowień Kodeksu handlowego “jest z punktu widzenia praworządności, a nie tylko zasad prawidłowej legislacji, niedopuszczalne
i narusza – zdaniem Rzecznika – zasadę państwa prawnego”. Tak sformułowany zarzut opiera się na wskazaniu sprzeczności nowych
postanowień ustawy o zobowiązaniach podatkowych z unormowaniami k. h. i uznaniu, że sprzeczność ta rodzi zarazem niekonstytucyjność
postanowień tej ustawy.
Można zgodzić się ze stanowiskiem Rzecznika, że kodeksom przysługuje szczególne miejsce w systemie prawa ustawowego. Istotą
kodeksu jest stworzenie koherentnej i – w miarę możliwości – zupełnej oraz trwałej regulacji w danej dziedzinie prawa (a prawo
handlowe należy do dziedzin o szczególnie bogatej już tradycji), kodeksy przygotowywane i uchwalane są w odrębnej, bardziej
złożonej procedurze niż “zwyczajne” ustawy, istotą kodeksu jest dokonanie kodyfikacji danej gałęzi prawa. Dlatego terminy
i pojęcia używane przez kodeksy traktuje się jako wzorcowe i domniemuje się, iż inne ustawy nadają im takie samo znaczenie.
Jest niesporne, że zarówno aksjologia, jak i technika tworzenia prawa traktuje kodeksy w sposób szczególny. Zasady prawidłowej
legislacji wymagają więc, by ustawodawca nader rozważnie podejmował nowelizację kodeksów, a w każdym razie, by powstrzymywał
się od nowelizowania ich drogą pośrednią, gdy pozornie niezmieniony tekst kodeksu zostaje wydrążony z treści postanowieniami
ustaw szczegółowych. Jest to szczególnie ważne, gdy nowelizacja ma dotyczyć kodeksowych unormowań o charakterze zasadniczym,
przesądzających samą istotę poszczególnych instytucji danej gałęzi prawa. Gdyby zatem przyjąć stanowisko Rzecznika, iż nowe
brzmienie art. 47 ust. 2 wprowadza nowelizację tego typu, to niewątpliwie należałoby też stwierdzić naruszenie zasad techniki
prawodawczej.
Szczególnemu miejscu kodeksów w systemie prawa nie towarzyszy jednak szczególne miejsce w hierarchii źródeł prawa. Polskie
prawo konstytucyjne nie zna kategorii ustaw organicznych, kodeksy są jedną z odmian ustaw zwykłych i – z punktu widzenia ich
formalnej mocy prawnej – nie odróżniają się od pozostałych ustaw, o których mowa w art. 15-18 Małej Konstytucji. Przypadki
materialnej sprzeczności pomiędzy kodeksem a ustawą zawierającą regulacje szczegółowe muszą być tym samym rozpatrywane na
tle ogólnych zasad określających wzajemne stosunki norm o tej samej mocy prawnej. Jedną z tych zasad jest przyznanie ustawie
późniejszej nieograniczonej w zasadzie możliwości ingerowania w treść ustaw wcześniejszych i modyfikowania, uchylania czy
zawieszania ich postanowień. W braku wyraźnie odmiennych stwierdzeń konstytucyjnych nie ma podstaw by uznać, że zasada lex
posterior derogat priori nie może odnosić się do relacji pomiędzy (wcześniejszym) kodeksem a (późniejszą) ustawą.
Trybunał Konstytucyjny jest zdania, iż przy interpretacji nowych ustaw można posługiwać się domniemaniem, że nie było celem
ustawodawcy dokonywanie zmian w kodeksach całościowo regulujących poszczególne dziedziny prawa. Domniemanie takie musi jednak
ustąpić, gdy tekst nowej ustawy jest na tyle wyraźny, iż nie pozostawia wyboru między kilku możliwymi sposobami ustalania
jego znaczenia i nie pozwala na przyjęcie wykładni szanującej treści zawarte w kodeksach. W takiej sytuacji norma wcześniejsza
musi ustąpić miejsca normie późniejszej.
Trybunał Konstytucyjny zwracał już wielokrotnie uwagę, iż relacje pomiędzy normami zawartymi w ustawach zwykłych nie mogą
być rozpatrywane w kategoriach niezgodności hierarchicznej norm. Przy kontroli ustaw Trybunał rozstrzyga jedynie o ich zgodności
z normami konstytucyjnymi, a nie rozstrzyga konfliktów poziomych, pomiędzy normami o tej samej randze, bo to pozostawione
jest sądom stosującym ustawy przy rozstrzyganiu konkretnych spraw. Trybunał Konstytucyjny może zaś jedynie stwierdzić niespójność
ustawodawstwa i skierować stosowną sygnalizację do Sejmu RP (K 3/91, OTK w 1992 r., cz. I, str. 16, gdzie stwierdzono m. in.:
“...występujące w ustawie wady nie są samodzielnym przedmiotem badania przez Trybunał Konstytucyjny, podobnie jak różnice
w uregulowaniach, występujące pomiędzy badaną ustawą a innymi aktami normatywnymi nawet tak wysokiej rangi jak kodeks cywilny”.
Także K 14/91, OTK w 1992 r., cz. I, str. 147; K 13/92, OTK w 1993 r., str. 48; K 10/92, OTK w 1993 r., str. 59).
Problem sprzeczności nowej ustawy o zobowiązaniach podatkowych z postanowieniami k. h. nie może być więc przeniesiony na płaszczyznę
rozważań o jego zgodności z art. 1 przepisów konstytucyjnych. Tym samym nie ma też podstaw do rozstrzygania przez Trybunał,
w jakim zakresie sprzeczność taka rzeczywiście istnieje.
Nie jest rolą Trybunału Konstytucyjnego orzekanie o celowości i zasadności przyjmowanych regulacji. Trybunał zauważa jednak,
że istotą spółek kapitałowych jest zapewnienie uczestnikom tych spółek bezpieczeństwa w zakresie ich majątku osobistego wobec
ryzyka wynikającego z działalności gospodarczej, takiego jak np. niewypłacalność bądź nierzetelność innych uczestników tego
obrotu. Jednakże państwowych władz finansowych nie można traktować tak jak innych uczestników obrotu gospodarczego, a obowiązków
podatkowych nie można traktować jako elementu ryzyka gospodarczego. Obowiązki te, jako z góry znane, stanowią bowiem przewidywalny
element działalności spółki, a dbałość o wywiązywanie się z tych obowiązków należy traktować jako obywatelską powinność wspólników.
Nie można tym samym zacierać różnic pomiędzy realizacją obowiązku podatkowego, a sytuacją spółki w obrocie gospodarczym, można
więc poddawać te dziedziny odrębnym regulacjom prawnym. Ustawodawca ma prawo do stanowienia regulacji “odpowiadających założonym
celom politycznym i gospodarczym. Nabiera to szczególnego znaczenia w okresie przekształceń ustrojowych” (K 7/93, OTK w 1993
r., str. 410). Trybunał nie może jednak powstrzymać się od przypomnienia szczególnej roli kodeksów i od wskazania niebezpieczeństw,
jakie mogą wynikać z niepotrzebnego ingerowania w instytucje kodeksowe o podstawowym charakterze. Nie tylko może to naruszać
spójność obowiązującego prawa (a czuwanie nad tą spójnością jest ustawowym obowiązkiem Trybunału Konstytucyjnego), ale może
też utrudniać prowadzenie działalności gospodarczej i zniechęcać podmioty krajowe, a zwłaszcza zagraniczne do jej podejmowania.
Ukształtowane od stuleci instytucje prawa prywatnego oparte są na głębokiej racjonalności i ustawodawca epizodyczny nie powinien
tego tracić z pola widzenia, nawet jeżeli żadna norma konstytucyjna nie zostaje przy okazji naruszona.
2. Do rozstrzygnięcia pozostaje pytanie, czy sposób wprowadzenia w życie kwestionowanego przepisu, a zwłaszcza sposób określenia
jego obowiązywania w czasie, był zgodny z normami i zasadami konstytucyjnymi regulującymi te kwestie.
Poza sporem jest, że nowe uregulowanie odpowiedzialności za zobowiązania podatkowe pogorszyło dotychczasową sytuację prawną
komandytariuszy i wspólników spółek z ograniczoną odpowiedzialnością. Poza sporem jest więc także, iż takie uregulowanie nie
może być ustanawiane z naruszeniem zasady lex retro non agit.
Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie już wskazywał, iż zakaz działania prawa wstecz stanowi jeden ze składników zasady demokratycznego
państwa prawnego, ustanowionej w art. 1 przepisów konstytucyjnych. Naruszenie tego zakazu przez przepisy ustawy zwykłej powoduje
– pomijając sytuacje wyjątkowe – uznanie takich przepisów za sprzeczne z Konstytucją. Zasada lex retro non agit działa w szczególnie
silny sposób w tych dziedzinach prawa, gdzie jednostka podporządkowana jest bezpośredniemu władztwu państwa. Do takich dziedzin,
obok prawa karnego, zalicza prawo daninowe (zob. np. K 8/93, OTK w 1993 r., cz. II, str. 418; K 13/93, OTK 1994 r., cz. I,
str. 49-50; K 1/94, OTK 1994 r., cz. I, str. 79).
Gdyby więc, co sygnalizuje Rzecznik Praw Obywatelskich, nowy przepis art. 47 ust. 2 ustawy o zobowiązaniach podatkowych miał
odnosić się do wszystkich zobowiązań podatkowych istniejących po jego wejściu w życie, a więc także do zobowiązań powstałych
przed tym wejściem w życie, to przepis ten należałoby w tym zakresie uznać za sprzeczny z Konstytucją. Konstytucja nie pozwala
bowiem na odniesienie nowego, niekorzystnego, reżimu odpowiedzialności za zobowiązania podatkowe do zobowiązań powstałych
przed jego wejściem w życie. Podatnik podejmujący ryzyko niepłacenia podatku czyni to w świadomości zagrażającej mu odpowiedzialności.
Retroaktywna modyfikacja, i to w sposób pozwalający na drastyczne wkroczenie w sferę majątku podatnika, nie byłaby możliwa
do pogodzenia z zasadą demokratycznego państwa prawnego.
Trybunał Konstytucyjny uważa jednak, iż wydanie orzeczenia o niekonstytucyjności ustawy nie powinno następować w sytuacji,
gdy możliwe jest nadanie ustawie takiego rozumienia, które doprowadzi ją do zgodności z normami, zasadami i wartościami ustanowionymi
przez Konstytucję. Gdy chodzi o nowy art. 47 ust. 2 ustawy o zobowiązaniach podatkowych, analizowany w związku z art. 17 pkt
5 ustawy z dnia 6 marca 1993 r., to zastosowanie wobec niego techniki wykładni ustawy w zgodzie z Konstytucją prowadzi do
wniosku, iż przepis ten może się odnosić jedynie do zobowiązań podatkowych powstałych po jego wejściu w życie. Innymi słowy,
art. 47 ust. 2 znajdować może zastosowanie jedynie do sytuacji, gdy już po wejściu w życie tego przepisu spełnione zostały
przesłanki powstania zobowiązania podatkowego, o których mowa w art. 5 ustawy o zobowiązaniach podatkowych. Jeżeli natomiast
zobowiązania takie powstały przed wejściem w życie art. 47 ust. 2, to są one egzekwowalne w ramach poprzednio obowiązującego
unormowania, a więc (a contrario z ówczesnego art. 47) nie może tu znajdować zastosowania zasada odpowiedzialności majątkiem
własnym. Wszelkie inne rozumienie zakresu obowiązywania art. 47 ust. 2 musiałoby spowodować uznanie jego niezgodności z art.
1 przepisów konstytucyjnych. Ponieważ pozostali uczestnicy postępowania, a zwłaszcza Minister Finansów, wyraźnie wskazują,
iż omawiany przepis nie daje podstaw do retroaktywnego stosowania, Trybunał Konstytucyjny uznał, że treść tego przepisu odnosi
się wyłącznie do zobowiązań podatkowych powstałych po jego wejściu w życie.
Orzeczenie o zgodności kwestionowanych przepisów z Konstytucją odnosi się więc jedynie – czemu dano jasny wyraz w sentencji
– do takiego ich znaczenia, które ogranicza ich stosowanie do zobowiązań podatkowych powstałych po ich wejściu w życie. Rozszerzanie
znaczenia art. 47 ust. 2 poza wskazany tu zakres nie znajduje podstaw jurydycznych i nie jest objęte powagą rzeczy osądzonej
w niniejszym orzeczeniu.
3. Rzecznik Praw Obywatelskich podnosi także, iż okres 30-dniowej vacatio legis ustanowiony w art. 17 pkt 5 ustawy z 6 marca
1993 r. Jest zbyt krótki, by stworzyć realną możliwość dostosowania się adresatów do nowej regulacji prawnej i odpowiedniego
rozporządzenia swymi interesami.
Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie zajmował już stanowisko, iż zasada demokratycznego państwa znajduje swe rozwinięcie nie
tylko w zakazie ustanawiania z mocą wsteczną niekorzystnych dla obywatela unormowań, ale też w nakazie zachowania vacatio
legis przy wprowadzaniu nowych unormowań w życie. Wymagania te uzupełniają się wzajemnie, stanowiąc też przejawy zasady pewności
prawa i zasady zaufania obywateli do państwa i stanowionego przez nie prawa. Niedopuszczalne jest więc, by nowe unormowania
zaskakiwały swych adresatów. Adresat normy musi mieć zapewniony czas na przystosowanie się do zmienionych regulacji i na bezpieczne
podjęcie odpowiednich decyzji co do dalszego postępowania. Jest to szczególnie istotne gdy nowe przepisy dotyczą działalności
gospodarczej, której swoboda jest gwarantowana przez art. 6 przepisów konstytucyjnych, bo podejmowanie decyzji gospodarczych
wymaga zwykle czasu, by uniknąć strat.
Nakazem konstytucyjnym jest nie tylko ustanawianie vacatio legis, ale też nadanie jej odpowiedniego wymiaru czasowego (tak
ostatnio K. 1 /94, OTK 1994 r., cz. I, str. 79). Trybunał Konstytucyjny wskazywał już, iż wymiar ten powinien wynosić “przynajmniej
14 dni” (W. 3/90, OTK w 1991 r. str. 266), zwracając uwagę, iż faktyczny czas dotarcia Dziennika Ustaw i Monitora Polskiego
do adresatów i tak pochłania znaczną część owych dwóch tygodni. Zagwarantowanie 14-dniowej vacatio legis oznacza więc często
jedynie uniknięcie zarzutu, że norma weszła w życie zanim rzeczywiście dotarła do swoich adresatów (tamże, 261 i n.; S. 2/91,
OTK w 1991 r., str. 276 i n.). Czternastodniową vacatio legis należy tym samym uznać za niezbędne minimum, które zdaniem ustawodawcy
(wyrażonym w dokonanej w 1991 r. zmianie art. 4 ustawy z dnia 30 grudnia 1950 r. o wydawaniu Dziennika Ustaw RP i Dziennika
Urzędowego “Monitor Polski”) jest na ogół wystarczające przy wprowadzaniu w życie nowych uregulowań. Trybunał Konstytucyjny
wskazał już jednak, iż adekwatność 14-dniowego terminu ustalonego w art. 4 wspomnianej ustawy podlega ocenie na tle każdej
konkretnej regulacji; “odpowiedniość” vacatio legis może oznaczać konieczność nadania jej wymiaru czasowego przekraczającego
2 tygodnie (K 9/92, OTK w 1993 r., cz. I, str. 72) i to niekiedy w znaczny sposób (P 2/92, OTK w 1993 r., cz. II, str. 233,
gdzie za naruszenie Konstytucji uznano “tylko 3 miesięczne vacatio legis”).
Badanie konstytucyjności wprowadzenia w życie nowych przepisów polegać więc zawsze musi na materialnym określeniu, jaki okres
vacatio legis ma charakter “odpowiedni” do ich treści i charakteru. Założeniem wyjściowym jest uznanie adekwatności okresu
14 dni, jako przewidzianego ogólnie przez ustawodawcę. Konieczność (dopuszczalność) ustanowienia innego okresu musi natomiast
znajdować szczególne uzasadnienie. Jak już wskazano, uzasadnieniem tym może być zwłaszcza niemożność dostosowania się adresata
do skutków obowiązywania nowej normy. Jest to typowe, gdy nowe przepisy dotyczą działalności gospodarczej. Jeśli zaś występuje
powiązanie działalności gospodarczej i obowiązków podatkowych wobec Państwa, to konieczność zapewnienia podatnikowi możliwości
odpowiedniego planowania swojej działalności jawi się szczególnie wyraźnie. Władztwo państwowe w prawie daninowym ma bowiem
na tyle drastyczny charakter, że podatnikowi muszą przysługiwać szczególne gwarancje pewności prawa (K 9/92, OTK w 1993 r.,
cz. I, str. 70; K 8/93, OTK w 1993 r., cz. II, str. 418).
Ocena “odpowiedniości” vacatio legis zależy też jednak od innych zasad i wartości konstytucyjnych, odnoszących się do danej
regulacji prawnej. Argument “ważnego interesu publicznego” może – wyjątkowo – uzasadniać ograniczenie lub nawet rezygnację
z ustanowienia vacatio legis (K 9/92). Za taki “ważny interes publiczny” można bez wątpienia uważać dążenie ustawodawcy do
przeciwstawienia się oszustwom i nadużyciom podatkowym, prowadzącym do uchylania się od obowiązku uiszczania należnych podatków.
Do sytuacji, gdy celem nowej regulacji jest przeciwdziałanie przypadkom naruszania już obowiązującego prawa, trudno odnosić
takie same kryteria “okresu dostosowawczego”, jak wymagane przy wprowadzeniu w życie unormowań ingerujących w sytuację prawną
adresatów szanujących prawo dotychczas obowiązujące. Dodać należy, że efektywność egzekwowania należności podatkowych (o ile
należności te ustanowiono w zgodzie z Konstytucją, trzeba rozpatrywać na tle konstytucyjnego nakazu wykonywania budżetu (art.
20, art. 22 ust. 1 i 2 oraz art. 52 ust. 2 pkt 5 Małej Konstytucji), a więc m. in. zapewnienia Państwu przychodów w budżecie
założonych. Realizacja strony dochodowej budżetu jest samoistną wartością konstytucyjną, a zarazem konstytucyjnym obowiązkiem
organów stanowiących i wykonujących budżet, i nie można nie brać jej pod uwagę przy dokonywaniu ocen konstytucyjności ustawodawstwa
daninowego.
Ocena konstytucyjności art. 17 pkt 5 ustawy z 6 marca 1993 roku dokonywana musi być zatem nie tylko na tle pytania, czy przewidziany
w tym przepisie 30-dniowy okres vacatio legis jest wystarczający dla dostosowania się adresatów do nowej regulacji, ale też
na tle pytania, czy można wskazać “interes publiczny” przemawiający przeciwko rozciąganiu owego okresu w czasie.
Nie można odmówić racji Rzecznikowi Praw Obywatelskich gdy wskazuje, iż okres 30 dni mógł czasem okazać się za krótki dla
podjęcia realnych decyzji w celu dostosowania się do nowej regulacji prawnej. Wyjście wspólnika ze spółki (co może okazać
się jedyną formą uniknięcia majątkowej odpowiedzialności za zobowiązania podatkowe tej spółki) mogło wymagać więcej czasu,
zwłaszcza gdy dla zbycia udziałów konieczna była zgoda organów spółki. Z drugiej jednak strony, można też wskazać poważne
argumenty przemawiające przeciwko absolutyzowaniu “okresu dostosowawczego” i wydłużaniu w czasie vacatio legis. Nowa regulacja
dotyczy egzekwowania należności podatkowych, powstałych w sposób przewidziany przez prawo obowiązujące w okresie ich powstawania.
Przepisy Kodeksu handlowego (art. 154 odnośnie komandytariusza i art. 205 odnośnie wspólnika spółki z o. o.) stwarzają wspólnikom
prawo wglądu w księgi i dokumenty spółki. Istniała więc możliwość zbadania, czy spółka wywiązywała się należycie z obowiązku
podatkowego, a – jak już wskazał wyżej Trybunał Konstytucyjny – dbałość o wywiązywanie się spółek z tego obowiązku jest obywatelską
powinnością wspólników i nie może zależeć od sposobu ujęcia ich odpowiedzialności. Nowa regulacja służy więc zapewnieniu realizacji
obowiązku przestrzegania prawa przez wszystkich jego adresatów, znajdującego podstawę konstytucyjną choćby w art. 90 utrzymanych
w mocy przepisów konstytucyjnych. Służy ona zapewnieniu realizacji dochodów budżetowych Państwa, też znajdującej oparcie w
obowiązującym prawie konstytucyjnym. Można tym samym mówić o istnieniu konstytucyjnie legitymowanego interesu państwowego
w możliwie rychłym wprowadzeniu w życie nowych przepisów.
Konieczne na tym tle staje się dokonanie przez Trybunał Konstytucyjny harmonizacji wskazanych wyżej zasad i wartości konstytucyjnych.
Argumentem przeważającym ku uznaniu, iż ustawodawca nie wykroczył poza ramy swobody unormowań pozostawionych mu przez Konstytucję
jest występujące powiązanie wspólnika spółki (komandytariusza) z jej wynikami gospodarczymi, a zwłaszcza z osiąganym przez
nie zyskiem. Nieuiszczone należności podatkowe umniejszają wydatki spółki i – pośrednio – wpływają na podział zysku dokonywany
na rzecz wspólników. Nawet jeżeli w praktyce tego typu “zyski” spółki ulegają czy to zmarnowaniu w wyniku nieprzemyślanych
decyzji gospodarczo-inwestycyjnych, czy to przechwyceniu przez inne osoby niż wspólnicy, to świadczyć to może jedynie o nieprawidłowym
działaniu spółki, a nie o rozerwaniu majątkowych powiązań spółki i wspólników. Tak długo więc, jak nowa forma odpowiedzialności
za zobowiązania podatkowe spółki ograniczona jest do zobowiązań powstałych po wejściu w życie nowego przepisu i tak długo,
jak zakres odpowiedzialności wspólników pozostaje w proporcji do stopnia uczestnictwa w podziale zysku, można uznać, iż ustawodawca
porusza się w granicach przysługującej mu swobody prawodawczej. Stanowienie prawa, a więc także wybór najwłaściwszych wariantów
legislacyjnych, jest rolą parlamentu. Trybunał Konstytucyjny jest powołany jedynie do badania, czy parlament nie narusza przy
tym norm, zasad i wartości ustanowionych w Konstytucji. Trybunał nie jest natomiast właściwy do oceny słuszności czy celowości
działań ustawodawcy, bo pozostaje to w ramach politycznej swobody działań parlamentu, za które ponosi on odpowiedzialność
przed elektoratem.
4. Także pozostałe kwestie podniesione przez Rzecznika pozostają, zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, w ramach wskazanej wyżej
swobody ustawodawcy. Pełne wyjaśnienie sposobu stosowania nowych przepisów nastąpić powinno poprzez ukształtowanie się ich
wykładni w orzecznictwie sądów i organów administracji państwowej.
Z powyższych względów Trybunał Konstytucyjny orzekł jak w sentencji.