1.1. Grupa posłów na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej pismem z 8 stycznia 2007 r. wniosła o stwierdzenie niezgodności:
1) art. 1 oraz art. 5 ust. 2, 3, 4 i 5 ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów
bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów (Dz. U. Nr 218, poz. 1592; dalej: ustawa lustracyjna) z
art. 30, art. 31 ust. 3, art. 32, art. 47 oraz art. 51 ust. 4 Konstytucji;
2) art. 5 ust. 3 zdanie drugie, art. 5 ust. 4 i 5 oraz art. 28 ustawy powołanej w pkt 1 z art. 45 ust. 1 Konstytucji i art.
6 ust. 1 zdanie pierwsze Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (dalej: Konwencja) oraz art. 42 ust.
3 Konstytucji i art. 6 ust. 2 Konwencji, a także art. 30, art. 31 ust. 3, art. 47 oraz art. 51 ust. 4 Konstytucji;
3) całości ustawy powołanej w pkt 1 z art. 2 i art. 31 ust. 3 Konstytucji oraz art. 8 Konwencji w związku z Rezolucją nr 1096
(1996) Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy dotyczącą środków demontażu dziedzictwa po byłych totalitarnych ustrojach
komunistycznych, przyjętą 27 czerwca 1996 r. (dalej: Rezolucja nr 1096).
Ponadto wnioskodawca wniósł o to, aby – w wypadku uwzględnienia powyższego wniosku w całości lub w części – Trybunał orzekł,
że przepisy te są nierozerwalnie związane z całą ustawą.
Wnioskodawca podkreśla, że przepisy ustawy lustracyjnej w zakresie, w jakim ograniczają dostęp osób do dotyczących ich danych,
zgromadzonych w zasobie archiwalnym IPN urzędowych dokumentów i zbiorów danych, w celu sprostowania czy też usunięcia informacji
nieprawdziwych, niepełnych lub zebranych w sposób sprzeczny z ustawą oraz uniemożliwiający właściwą ochronę sądową, są niezgodne
z wzorcami konstytucyjnymi określonymi w postanowieniach art. 30, art. 31 ust. 3, art. 32, art. 45 ust. 1, art. 47 i art.
51 ust. 3 i 4 Konstytucji. W związku z tym, zdaniem wnioskodawcy (powołującego się na treść wywiadu udzielonego przez Jerzego
Stępnia – Prezesa Trybunału Konstytucyjnego – dziennikowi „Nasz Dziennik” z 31 grudnia 2006 r. – 1 stycznia 2007 r.), szerokie
otwarcie archiwów IPN jest niedopuszczalne. Możliwe jest bowiem jedynie rozgłaszanie prawdy historycznej, identyfikowanej
przez historyków jako „mechanizmy działania państwa totalitarnego”, a nie w celach represyjnych, określonych w przepisach
art. 5 ust. 3-5 ustawy lustracyjnej. Wnioskodawca szeroko opisał wypadki, które w jego przekonaniu w nieuzasadniony sposób
(zbyt szeroko) otwierają archiwa IPN, wskazując na postanowienia odpowiednich przepisów ustawy lustracyjnej (art. 7 ust. 1,
art. 7 ust. 6, art. 8 ust. 2, art. 8 ust. 3, art. 11 ust. 3, art. 12, art. 15 ust. 1, art. 15 ust. 2, art. 17, art. 18 ust.
1, art. 18 ust. 2, art. 18 ust. 3, art. 20 ust. 1, art. 20 ust. 2, art. 20 ust. 4, art. 21, art. 22 ust. 1 i art. 22 ust.
2). Na podstawie wymienionych przepisów wnioskodawca konkluduje, że art. 1, a także art. 5 ust. 2, 3, 4 i 5 ustawy lustracyjnej
są niezgodne z art. 51 ust. 4 Konstytucji (ponieważ archiwa IPN zawierają dane zebrane nielegalnie), z art. 47 Konstytucji
(bo konstytucyjne prawo wynikające z art. 51 ust. 3 i 4 Konstytucji – nawiązuje bezpośrednio do prawa do prywatności, o którym
mowa w art. 47 Konstytucji, szczególnie w kontekście ochrony prywatności osób, przeciwko którym kierowane były w przeszłości
działania funkcjonariuszy, pracowników i współpracowników organów bezpieczeństwa państwa) oraz z art. 30 Konstytucji (zaatakowanie
istoty godności) i art. 31 ust. 3 Konstytucji (przekroczenie granicy proporcjonalności).
Wnioskodawca uznaje, że ze względu na represyjność sankcji zawartych w art. 5 ust. 3 zdanie drugie, art. 5 ust. 4, art. 5
ust. 5 ustawy lustracyjnej – postępowanie w sprawie lustracyjnej powinno być postępowaniem karnym. Dodatkowo wnioskodawca
wskazuje, że w myśl art. 6 ust. 1 Konwencji, istnieje obowiązek prowadzenia postępowania karnego, jeśli czyn należy w ogólności
do sfery „karnej”. Tymczasem zaskarżona ustawa lustracyjna, mimo represyjności sankcji, nie traktuje postępowania lustracyjnego
jako postępowania karnego, pozbawiając je tym samym niezbędnego elementu domniemania niewinności.
Wnioskodawca wskazuje także, że w świetle powyższych argumentów sąd cywilny (wskazany w art. 28 ustawy lustracyjnej) nie jest
sądem właściwym w świetle wzorca opisanego w art. 45 ust. 1 Konstytucji, a jednocześnie zaskarżony przepis łamie konstytucyjną
zasadę domniemania niewinności (art. 42 ust. 3 Konstytucji). Ponieważ nawet po prawomocnym orzeczeniu sądowym, stwierdzającym
nieprawdziwość danych zgromadzonych o obywatelu przez władze publiczne, obywatel nie może domagać się usunięcia tych nieprawdziwych
danych (zebranych w minionym okresie nielegalnie) powszechnie udostępnianych w Internecie, to należy mówić o kwalifikowanym
naruszeniu art. 51 ust. 4 Konstytucji, a także art. 30 ust. 3, art. 31 ust. 3 i art. 47 Konstytucji.
Na poparcie swojej argumentacji wnioskodawca odnosi się także do skonkretyzowanych „Wskazówek”, sformułowanych w pkt 16 Raportu
nr 7568 Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy z 3 czerwca 1996 r. w sprawie
metod likwidacji spuścizny po byłych totalitarnych systemach komunistycznych (dalej: Raport Nr 7568). Na tej podstawie, wnioskodawca
sformułował zarzut niezgodności całości ustawy lustracyjnej z art. 2 i art. 31 ust. 3 Konstytucji w związku z Rezolucją i
Raportem. Utrata związku czasowego między popełnieniem czynu a reakcją prawną oznacza bowiem nie tylko naruszenie zasady proporcjonalności
znajdującej ogólne zakotwiczenie w zasadzie rządów prawa, ale również uniemożliwia realizowanie funkcji prewencyjnej prawa.
Wnioskodawca stanął na stanowisku, że regulacje zawarte w Rezolucji i w Raporcie, jako tzw. prawo miękkie, należy więc uwzględniać
w szczególności przy interpretacji art. 8 ust. 1 Konwencji (prawo do poszanowania życia prywatnego).
Mając powyższe na względzie, w przekonaniu wnioskodawcy, cała ustawa lustracyjna jest niezgodna z art. 2 i art. 31 ust. 3
Konstytucji w związku z Rezolucją i Raportem, ale też z art. 8 Konwencji, a także z art. 30, art. 32. art. 42 ust. 3, art.
45 ust. 1, art. 47, art. 51 ust. 4 Konstytucji.
1.2. W związku z nowelizacją ustawy lustracyjnej z 18 października 2006 r. dokonaną ustawą z dnia 14 lutego 2007 r. o zmianie
ustawy o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów i
ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (Dz. U. Nr 25, poz. 162; dalej
ustawa nowelizująca), grupa posłów, pismem z 28 marca 2007 r., sprecyzowała zarzuty niezgodności ustawy lustracyjnej z Konstytucją.
Stanowią one uzupełnienie wniosku z 8 stycznia 2007 r.
Wnioskodawcy stwierdzają przede wszystkim, że ustawa lustracyjna zakłada domniemanie winy osób, które pracowały o organach
bezpieczeństwa państwa albo udzielały im pomocy, oraz sankcjonuje odpowiedzialność zbiorową. Zakłada bowiem, że każda osoba,
której nazwisko znajduje się w dokumentach organów bezpieczeństwa państwa, jest winna czynów związanych z łamaniem praw człowieka
i obywatela.
Zdaniem grupy posłów, preambuła ustawy lustracyjnej jest niezgodna z zasadą przyzwoitej legislacji, gdyż z jednej strony zbiera
stany faktyczne podlegające indywidualnemu osądzeniu i ukaraniu w państwie prawnym, a z drugiej traktuje zbiorowo wszystkie
osoby mające kontakt z organami bezpieczeństwa państwa jako potencjalnych przestępców, którzy sami muszą opisać swoje zachowanie
i ocenić, czy miało ono charakter czynu, za który mogą ponieść konsekwencje o skutkach surowszych niż sankcje przewidziane
w prawie karnym. Znaczna część osób mających kontakt z organami bezpieczeństwa państwa nie będzie w stanie w sposób odpowiedzialny
określić, na czym polegała ich współpraca. W związku z tym osoby te prawdopodobnie będą zawyżać rodzaj kategorii kontaktów,
aby nie narazić się w przyszłości na zarzut kłamstwa lustracyjnego. Nie można również pominąć faktu, że osoby pozostające
w przeszłości w kontaktach z organami bezpieczeństwa państwa często nie były świadome sprawowanych przez siebie funkcji oraz
często trudno będzie określić okres pozostawania w tych kontaktach, a w szczególności ich termin końcowy. Spowoduje to poważne
problemy z wypełnieniem oświadczenia lustracyjnego.
W dalszej części wnioskodawcy wywodzą, iż w świetle preambuły do ustawy lustracyjnej zamiarem ustawodawcy było wprowadzenie
kary pozbawienia statusu osoby zaufania publicznego w wypadku znalezienia się przez nią w jednej z kategorii osób wymienionych
w załączniku do ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi
Polskiemu (Dz. U. Nr 155, poz. 1016, ze zm.; dalej: ustawa o IPN). Sama ustawa lustracyjna zaś decyzję w tej sprawie formalnie
pozostawia pracodawcom osób negatywnie zweryfikowanych lub osób, które nie złożyły oświadczenia. Biorąc jednak pod uwagę znaczenie
preambuły dla wykładni przepisów ustawy lustracyjnej, to – zdaniem grupy posłów – należy spodziewać się, że zasadą stanie
się polityczny nacisk na usuwanie tych osób z zajmowanych stanowisk.
Kolejny zarzut zawiera się w stwierdzeniu, że ustawodawca nie brał pod uwagę ewentualnych zmian postaw, zachowań i postępowania
osób, które nastąpiły po 31 lipca 1990 r. Według dzisiejszych kryteriów nie może oceniać zachowań w sposób zupełnie nieuwzględniający
ówczesnych realiów postaw ludzi w PRL. Wreszcie restrykcyjność ustawy lustracyjnej w imię rozliczania współpracowników minionego
systemu jest sprzeczna z celem, jaki powinna spełniać lustracja wg Rezolucji nr 1096. Celem lustracji powinna być bowiem ochrona
rodzącej się demokracji przed osobami, co do których nie ma pewności, że będą sprawowały władzę zgodnie z zasadami demokracji.
Ponadto w preambule dokonano nadinterpretacji art. 61 ust. 1 Konstytucji w sposób niezgodny z ratio legis tego przepisu – wyprowadzono zeń „konstytucyjne gwarancje zapewniające obywatelom prawo do informacji o osobach pełniących
takie funkcje, zajmujących takie stanowiska i wykonujących takie zawody (...)”. Tymczasem w części, w której jednostki nie
wykonują władzy publicznej i nie wykorzystują mienia publicznego, ich działalność nie jest objęta prawem obywateli do uzyskania
informacji o niej. Ponadto, zdaniem wnioskodawców, z art. 61 ust. 2 Konstytucji wynika, że obywatelskie prawo do informacji
może być wykonywane tylko w dwóch formach, obejmujących zapewnienie dostępu do dokumentów oraz wstęp na posiedzenia kolegialnych
organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów. Jednocześnie Konstytucja, ze względu na przedmiot informacji,
nie przewiduje rozszerzenia prawa do informacji, a wręcz przeciwnie – wprowadza możliwość „ograniczenia prawa, o którym mowa
w art. 61 ust. 1 i 2”. Na tej podstawie grupa posłów utrzymuje, że „zapis w preambule skarżonej ustawy o konstytucyjnych gwarancjach,
zapewniających obywatelom prawo do informacji o osobach objętych obowiązkiem lustracji nie znajduje swojego oparcia w postanowieniach
Konstytucji RP”.
W ocenie wnioskodawców, wątpliwości budzi również wprowadzony ustawą lustracyjną zakaz wykonywania funkcji publicznych z powodu
niezłożenia oświadczenia lustracyjnego, który to zakaz narusza konstytucyjnie gwarantowane prawo do pracy (art. 65 ust. 1
Konstytucji) oraz wolność nauczania i badań naukowych (art. 73 Konstytucji). Ustawa ta pozbawia tych praw osoby, w wypadku
których nie istnieje związek pomiędzy ich przeszłością lub niezłożeniem przez nie oświadczenia lustracyjnego a wykonywaną
pracą.
Na gruncie ustawy lustracyjnej dochodzi także, zdaniem grupy posłów, do naruszenia prawa do rzetelnego procesu. Nikt nie może
być bowiem zobowiązany do świadczenia przeciw sobie, a samo oświadczenie nie może stanowić dowodu jego winy. Żaden organ władzy
publicznej, w tym Instytut Pamięci Narodowej, nie może upubliczniać informacji osobowych, bez możliwości sprzeciwu zainteresowanej
osoby i nie może odmówić tej osobie dostępu do dokumentów jej dotyczących.
Zdaniem wnioskodawcy, ustawa lustracyjna, z punktu widzenia elementarnych zasad państwa prawa, jest to ustawa sprzeczna z
konstytucyjnymi zasadami równości wobec prawa (prawo bowiem nie dzieli ludzi na nieskazitelnych i moralnie skażonych, silnych
i słabych) oraz wolności słowa drukowanego; opiera się na domniemaniu winy, podczas gdy podstawową zasadą prawa jest domniemanie
niewinności; jest przykładem prawa działającego wstecz, wbrew ogólnie przyjętej zasadzie lex retro non agit.
Uzasadniając niekonstytucyjność poszczególnych przepisów ustawy lustracyjnej, wnioskodawcy – w odniesieniu do niezgodności
art. 1 ustawy z art. 30, art. 31 ust. 3, art. 47 i art. 51 ust. 4 Konstytucji – powtarzają argument zawarty we wniosku z 8
stycznia 2007 r. o istnieniu „wyraźnej sprzeczności” pomiędzy preambułą a art. 1 ustawy lustracyjnej oraz traktowaniu materiałów
tajnych służb za „informacje”, czyli prawdę.
W ocenie grupy posłów, niezgodność art. 1 ustawy lustracyjnej z art. 51 ust. 4 Konstytucji wynika ponadto stąd, iż archiwa
IPN zawierają dane zebrane nielegalnie, a „żaden interes państwa nie może sankcjonować i usprawiedliwiać zachowywania w urzędowych
dokumentach i zbiorach danych informacji nieprawdziwych, niepełnych, czy zebranych w sposób sprzeczny z ustawą” (wyrok TK
z 26 października 2005 r., sygn. K 31/04, OTK ZU nr 9/A/2005, poz. 103). Naruszenie wzorca konstytucyjnego z art. 47 wiąże
się natomiast z faktem, że zarówno konstytucyjne prawo dostępu do urzędowych dokumentów oraz zbiorów danych (art. 51 ust.
3 Konstytucji), jak i prawo do żądania sprostowania oraz usunięcia informacji nieprawdziwych, niepełnych lub zebranych w sposób
sprzeczny z ustawą (art. 51 ust. 4 Konstytucji) nawiązuje bezpośrednio do prawa do prywatności z art. 47 Konstytucji i je
rozwija. Z kolei naruszenie art. 30 Konstytucji (istoty godności) oraz art. 31 ust. 3 Konstytucji (zasady proporcjonalności)
polega, w świetle twierdzeń zawartych w piśmie procesowym z 28 marca 2007 r., na wprowadzeniu – wskutek sprzeczności preambuły
z art. 1 ustawy lustracyjnej – niepewności co do interpretacji prawa i co do skutków, jakie ono wywołuje. Są to skutki dla
tak podstawowych praw, jak: prawo do prywatności, prawo do autonomii informacyjnej, prawo do informacji, wolność słowa i wolność
prasy (ze względu na zakaz publikowania dla osób uznanych za kłamców lustracyjnych).
Następnie uzasadnienia dla niezgodności art. 2 ust. 1 pkt 6, 13 i 14 ustawy lustracyjnej z art. 2 (zasadą przyzwoitej legislacji),
art. 31 ust. 3 oraz art. 32 ust. 2 Konstytucji wnioskodawcy upatrują w stwierdzeniu, że zaliczenie podmiotów wymienionych
w tych przepisach do katalogu organów bezpieczeństwa państwa nie znajduje żadnej podstawy w charakterze działań prowadzonych
w przeszłości przez wymienione instytucje. Nie stosowały one bowiem technik operacyjnych, a ich działalność nie miała związku
z dokonywaniem czynności wskazanych w zdaniu pierwszym preambuły do ustawy lustracyjnej.
Z kolei art. 2 ust. 2 ustawy lustracyjnej jest niezgodny z zasadą przyzwoitej legislacji (art. 2 Konstytucji), co wynika z
faktu, że kwestionowany przepis może powodować wątpliwość u jego adresata, którym jest cudzoziemiec, czy organy i instytucje
cywilne i wojskowe państw obcych mają zadania „podobne” do zadań organów wymienionych w art. 2 ust. 1 ustawy lustracyjnej.
Tak więc art. 2 ust. 2 ustawy lustracyjnej nakazuje działania, które bez winy osoby lustrowanej mogą być dokonane w sposób
nieodpowiadający rzeczywistości.
Niezgodność art. 3 ust. 1 pkt 1 i 2 ustawy lustracyjnej z art. 2, art. 51 ust. 4, art. 54 i art. 61 Konstytucji polega na
dopuszczeniu dezinformacji, będącej wynikiem uznania, że katalog dokumentów bezpieczeństwa państwa – w kontekście preambuły
– zawiera informacje zdobyte przez organy bezpieczeństwa państwa w sposób legalny. Stąd wniosek, że „szerokie otwarcie archiwów
IPN jest niedopuszczalne”.
Grupa posłów podnosi także zarzut niezgodności art. 3a ust. 1 ustawy lustracyjnej z preambułą, co wynika z niejasnego sformułowania
definicji współpracy z organami bezpieczeństwa państwa i może prowadzić do rozpowszechnienia informacji nie tylko o osobach,
które rzeczywiście współpracowały, ale także o takich, które jedynie zgodziły się na współpracę, ale jej faktycznie nie podjęły.
W kontekście art. 3a ust. 1 ustawy lustracyjnej, wnioskodawcy podkreślają, że na podstawie przepisów ustawy lustracyjnej nie
da się zindywidualizować zachowań poszczególnych osób, gdyż ustawodawca stosuje kryterium formalne, bez wchodzenia w istotę
wykonywanej pracy, służby. Tak więc publikacja nazwiska osoby, która pełniła czynności niemające związku z istotą służby lub
pracy w organach bezpieczeństwa państwa, obok nazwisk rzeczywistych konfidentów i funkcjonariuszy, jest niezgodna z art. 32
Konstytucji.
Zdaniem wnioskodawców, skarżone przepisy naruszają też zasadę poszanowania i ochrony godności (art. 30 Konstytucji) osób,
które nie miały nic wspólnego z istotą służby (pracy) w organach bezpieczeństwa państwa. Podanie do wiadomości publicznej
informacji o współpracy z organami bezpieczeństwa państwa w praktyce musi bowiem prowadzić do naruszenia dobrego imienia i
swoistej infamii.
Definicja współpracy z art. 3a ust. 1 ustawy lustracyjnej jest – w ocenie wnioskodawców – w oczywistej sprzeczności z art.
31 ust. 3 Konstytucji, gdyż narusza zasadę proporcjonalności w ograniczaniu konstytucyjnych praw i wolności (m.in. prawa do
prywatności i ochrony informacji o sobie), jak również z art. 32 ust. 2 Konstytucji, jako że narusza zasadę niedyskryminacji
w życiu publicznym poprzez uniemożliwienie pełnienia funkcji publicznych i wykonywania niektórych zawodów. Ograniczenie przez
lustrację konstytucyjnych praw i wolności nie może opierać się na przepisie, który „karze” nie za faktyczną współpracę, tylko
za współpracę pozorną. Takie rozwiązanie jest środkiem nieproporcjonalnie surowym w stosunku do celu, jaki ma pełnić lustracja.
Wnioskodawca formułuje również zarzut przeciwko art. 3a ust. 2 ustawy lustracyjnej odwołujący się do zbyt ogólnych sformułowań
przepisu, umożliwiających swobodę interpretacji, co stanowi naruszenie art. 2 Konstytucji (zasady przyzwoitej legislacji).
Kwestionowany przepis przyznaje pracownikom IPN możliwość dużej dowolności decydowania o zakwalifikowaniu konkretnej osoby
jako współpracującej lub nie z organami bezpieczeństwa państwa. Zdaniem wnioskodawców, przepis umożliwia traktowanie jako
współpracy każdego wypadku udzielania informacji, niezależnie od jej wagi, zawsze gdy udzielający wiedział, że udziela jej
organom bezpieczeństwa państwa. Rodzi to niebezpieczeństwo, że obowiązany do złożenia oświadczenia lustracyjnego, pomimo zachowania
najdalej idącej staranności i dobrej woli, nie będzie pewien co do prawdziwości swojego oświadczenia.
W dalszej kolejności wnioskodawcy odnoszą się do katalogu osób pełniących funkcje publiczne w rozumieniu ustawy lustracyjnej,
a wymienionych w art. 4 pkt 18, 19, 20, 21, 23, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 45 i 53. Ich zdaniem, objęcie obowiązkiem złożenia
oświadczenia lustracyjnego tak szerokiego kręgu osób prowadzi do naruszenia fundamentalnej zasady, zgodnie z którą nikt nie
może być zobowiązany do dostarczania dowodów przeciw sobie w postępowaniach przed organami państwa. Jest ona wyprowadzana
z art. 2 i art. 45 Konstytucji, jako konsekwencja prawa do milczenia oraz zakazu samooskarżania się. Ponadto grupa posłów
zaznacza, że osoby wskazane w powyższych przepisach nie są osobami pełniącymi funkcje publiczne.
Objęcie lustracją osób zatrudnionych w instytucjach prywatnych i półprywatnych sprzeczne jest z zasadą proporcjonalności oraz
niezgodne z celem lustracji, który stanowi ochrona demokracji przed zagrożeniami.
Kwestionowane przepisy art. 4 ustawy lustracyjnej – nie wskazując ważnego interesu publicznego dla objęcia lustracją akurat
tych, a nie innych grup zawodowych – naruszają zasadę wolności działalności gospodarczej (art. 20 Konstytucji) oraz art. 22
Konstytucji. Jednocześnie naruszone zostaje również prawo do prywatności, ochrony czci i dobrego imienia (art. 47 Konstytucji)
i zasada autonomii informacyjnej jednostki (art. 51 ust. 2 Konstytucji). Wreszcie obowiązek lustracyjny dla niektórych grup
zawodowych – w sytuacji gdy pociąga to za sobą naruszenie prywatności i przewiduje sankcję za odmowę złożenia oświadczenia
lustracyjnego lub „kłamstwo lustracyjne” – oznacza naruszenie konstytucyjnie gwarantowanej wolności wyboru i wykonywania zawodu.
Wątpliwości wnioskodawców budzi również definicja „dziennikarza” przeniesiona z ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. – Prawo
prasowe (art. 4 pkt 52 ustawy lustracyjnej), która, ich zdaniem, jest nadmiernie szeroka oraz nieadekwatna do aktualnego kontekstu
prawnego. Jednocześnie wprowadzenie sankcji 10-letniego zakazu publikowania w wypadku niezłożenia przez dziennikarza oświadczenia
lustracyjnego lub uznania go za „kłamcę lustracyjnego” narusza zasadę wolności słowa i wolności mediów. Jest to tym większe
naruszenie wobec szerokiej definicji dziennikarza.
Objęcie obowiązkiem lustracji pracowników nauki i szkolnictwa wyższego (art. 4 pkt 44 ustawy lustracyjnej) jest niezgodne
z ogólnymi celami lustracji, gdyż wspomniani pracownicy nie tworzą zagrożenia dla demokracji. Pracowników nauki nie można
uznawać za osoby pełniące funkcje publiczne. Wprowadzenie sankcji 10-letniego zakazu pracy naukowej w wypadku niezłożenia
oświadczenia lustracyjnego przez pracownika nauki lub uznania go za „kłamcę lustracyjnego” narusza zasadę wolności badań naukowych
(art. 73 Konstytucji). Obowiązek lustracyjny wobec pracowników nauki narusza zasadę autonomii szkolnictwa wyższego z art.
70 ust. 5 Konstytucji.
Wnioskodawcy zwracają uwagę, że obowiązek lustracji obejmuje również adwokatów, radców prawnych, notariuszy, komorników, biegłych
rewidentów oraz doradców podatkowych (art. 4 pkt 47, 48, 49 i 50 ustawy lustracyjnej), które to zawody są zawodami wolnymi,
sprywatyzowanymi bądź zawsze wykonywanymi prywatnie. Zdaniem grupy posłów, osoby wykonujące te zawody nie zajmują stanowisk
będących ewentualnym zagrożeniem dla demokracji i praw człowieka, lecz są to osoby prywatne niewykonujące władzy państwowej.
Objęcie powyższych zawodów lustracją jest przy tym nieproporcjonalne do realizowanego przez nią celu, gdyż ich wykonywanie
nie ma praktycznie wpływu na zapewnienie przejrzystości funkcjonowania instytucji państwowych. Naruszona została ponadto zasada
równości wobec prawa, skoro obowiązek poddania się lustracji nie został nałożony na wszystkie osoby należące do samorządów
zawodowych regulowanych na podstawie art. 17 Konstytucji. Tymczasem zawody objęte ustawą lustracyjną dobrane są wybiórczo,
bez posłużenia się racjonalnym kryterium.
Podstawowym zarzutem wnioskodawców w stosunku do art. 7 ust. 1 ustawy lustracyjnej jest stwierdzenie, że informacje mające
znaleźć się w oświadczeniu lustracyjnym nie są niezbędne w demokratycznym państwie prawnym (art. 51 ust. 2 Konstytucji). Również
samo składanie oświadczeń lustracyjnych jest bezcelowe, z uwagi na powszechny dostęp do archiwów Instytutu Pamięci Narodowej.
Zdaniem wnioskodawcy, osoba składająca oświadczenie lustracyjne może pozostawać w błędnym przekonaniu, że istnieją „dokumenty
wytworzone przez organy bezpieczeństwa państwa”, o których istnieniu nie mogła ona wiedzieć lub nawet nie mogła mieć świadomości
ich powstania. Surowości sankcji ustawowej za złożenie oświadczenia niezgodnego z prawdą lub za niedotrzymanie terminu jego
złożenia nie towarzyszy jednocześnie precyzja ustawodawcy co do określenia trybu i daty doręczenia zawiadomienia o obowiązku
złożenia oświadczenia (naruszenie art. 31 ust. 3 i zasady przyzwoitej legislacji z art. 2 Konstytucji).
Przepis art. 8 pkt 20 lit. b i pkt 49 ustawy lustracyjnej, zdaniem wnioskodawców, nakłada na podmioty prywatne – wydawców,
pracodawców oraz redaktorów naczelnych – obowiązki niezgodne z celami lustracji, sprzeczne z zasadą proporcjonalności, wolności
działalności gospodarczej i demokratycznego państwa prawnego. Przy tym wskazać należy, że ustawa lustracyjna nie określa sankcji
nakładanych na redaktorów i wydawców mediów prywatnych nieuruchamiających w swoich instytucjach procesu lustracyjnego oraz
sankcji grożących zatrudnionym w tych instytucjach osobom za niewykonanie obowiązku złożenia wymaganego oświadczenia albo
za złożenie oświadczenia niezgodnego z prawdą. Narusza to zasadę przyzwoitej legislacji, w szczególności w świetle nałożenia
takich sankcji na podmioty związane z instytucjami publicznymi.
Z kolei niezgodność art. 11 ust. 1 ustawy lustracyjnej z art. 47, art. 51 ust. 2 art. 31 ust. 3 oraz art. 2 Konstytucji wiąże
się z faktem, że publikowanie informacji o treści złożonego oświadczenia lustracyjnego w Internecie – bez wcześniejszej weryfikacji
jego prawdziwości – nie służy interesowi publicznemu, gdyż społeczeństwo nie dociera do prawdy o przeszłości, ale jedynie
do pewnego wyobrażenia o tej prawdzie przedstawionego przez osobę lustrowaną. Tak więc publikacja powinna następować dopiero
po wstępnym zweryfikowaniu oświadczeń przez IPN. Warto bowiem również zauważyć, że publiczne złożenie oświadczenia może się
wiązać nie tylko z konsekwencjami prawnymi, ale także z ostracyzmem środowisk, w których osoby lustrowane żyją, oraz skutkami
dla stosunku pracy.
Grupa posłów zauważa również, że upublicznienie oświadczeń lustracyjnych wraz z przedstawieniem daty oraz miejsca urodzenia,
a także nazwisk rodziców (art. 11 ust. 2 ustawy lustracyjnej oraz art. 52b ust. 1 pkt 1 ustawy o IPN) godzi bezpośrednio w
prawo do prywatności osoby lustrowanej i spowoduje ujawnienie danych osobowych około 700 tysięcy osób. Tymczasem zminimalizowanie
pomyłek przy identyfikacji osób może być osiągnięte przy użyciu środków mniej obciążających prawa jednostki – wystarczające
byłoby bowiem podanie daty urodzenia.
Zarzut niekonstytucyjności wiąże się też z art. 18 ust. 2 pkt 2 w zw. z art. 22 ust. 3 pkt 1 ustawy lustracyjnej, gdyż zdaniem
wnioskodawców, brak wyłączenia z urzędu jawności rozprawy lustracyjnej w wypadku, kiedy mają zostać ujawnione tzw. dane sensytywne
(informacje ujawniające pochodzenie etniczne lub rasowe, przekonania religijne, przynależność wyznaniową oraz dane o stanie
zdrowia i życiu seksualnym) dotyczące pracowników lub funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa, nie ma racjonalnego uzasadnienia
i stanowi naruszenie zasady równości wobec prawa, jak również uwłacza godności takich osób.
W ocenie wnioskodawców, ustawodawca w art. 20 ust. 1, 3, 4, 5, 5a, 6 i 7 ustawy lustracyjnej naruszył szereg zasad gwarantujących
każdemu prawo do rzetelnego i jawnego rozpoznania sprawy. Wiąże się to przede wszystkim z tym, że zanegowanie faktu współpracy,
wynikającego z opublikowania przez IPN listy współpracowników organów bezpieczeństwa państwa, może nastąpić dopiero w postępowaniu
lustracyjnym prowadzonym przez sąd, co narusza zasadę domniemania niewinności z art. 42 ust. 3 Konstytucji. Wniosek o wszczęcie
postępowania lustracyjnego przed sądem jest przekazywany najpierw do Biura Lustracyjnego IPN w celu przygotowania postępowania,
przy czym ustawa lustracyjna nie określa trybu i terminu zakończenia tych przygotowań. Stanowi to naruszenie art. 45 ust.
1 Konstytucji i art. 6 Konwencji przez to, że osoba publicznie „pomówiona” może być bezterminowo pozbawiona rozpatrzenia swojej
sprawy przez sąd. Ponadto naruszenie prawa do rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie będzie konsekwencją skali przeprowadzanej
lustracji, zakresu definicji „współpracy”, skomplikowanego charakteru spraw oraz braku wystarczającego przygotowania sądów.
Jednocześnie nawet po prawomocnym orzeczeniu sądu lustracyjnego, stwierdzającym nieprawdziwość danych zgromadzonych o obywatelu
przez władze publiczne, nie może on domagać się usunięcia tych nieprawdziwych danych powszechnie udostępnianych w Internecie,
co narusza art. 51 ust. 4 Konstytucji. Dodatkowo, przy ogromnym napływie oświadczeń lustracyjnych, pełna ich weryfikacja może
okazać się niemożliwa. Nie jest wykluczone zatem, że w praktyce będzie ona miała charakter wybiórczy, co stwarza niebezpieczeństwo
stronniczości, zwłaszcza w związku z brakiem instrumentów efektywnej kontroli bezstronności działania IPN w tej sprawie.
Naruszenie zasad konstytucyjnych wiąże się także z faktem, że na podstawie ustawy lustracyjnej oraz znowelizowanej ustawy
o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, IPN będzie łączył w sobie funkcję:
a) prokuratorską w zakresie wszczynania postępowań lustracyjnych (art. 20 ust. 1 ustawy lustracyjnej), b) decyzyjną w zakresie
udostępniania akt niezbędnych w postępowaniu lustracyjnym (art. 30-35 ustawy lustracyjnej), c) przygotowania i publikowania
katalogów tajnych współpracowników, pracowników organów bezpieczeństwa państwa, osób, na temat których organy te zbierały
informacje, oraz osób zajmujących kierownicze stanowiska w byłej PZPR, ZSL i SD (art. 52a pkt 5-8 ustawy o IPN), d) archiwalną
w zakresie prowadzenia archiwów dokumentów zgromadzonych przez organy służby bezpieczeństwa oraz dostępu do tych dokumentów.
Takie ukształtowanie kompetencji narusza zasadę podziału i wzajemnego równoważenia się władz, jak również oznacza ingerencję
IPN w kompetencje władzy sądowniczej oraz budzi wątpliwości z uwagi na gwarantowane jednostce prawo do rzetelnego procesu
sądowego i zasadę domniemania niewinności. Na tym tle dochodzi również do naruszenia zasady „równości broni” stron postępowania
sądowego (art. 45 Konstytucji). IPN ma bowiem prawo do podawania w wątpliwość prawdziwości oświadczeń lustracyjnych oraz kontroluje
wszystkie dokumenty organów bezpieczeństwa państwa, a także, w sytuacji z art. 30 i 31 ustawy o IPN, może odmówić dostępu
do dokumentów, pomimo toczącego się postępowania lustracyjnego.
Szereg zarzutów stawiają wnioskodawcy także regulacji z art. 21a pkt 2 zd. 2 ustawy lustracyjnej. Przede wszystkim przepis
ten przewiduje sankcję nieproporcjonalną w stosunku do popełnionego czynu – Rezolucja nr 1096 przewiduje konsekwencje trwające
nie dłużej niż 5 lat. Dodatkowo mamy tutaj do czynienia z ograniczeniem praw wyborczych, pozostającym w sprzeczności z Konstytucją
– pozbawienie prawa wybieralności może nastąpić jedynie przez pozbawienie praw publicznych (środek karny) lub wiązać się z
uprzednią zmianą art. 99 Konstytucji. Ponadto skarżonemu przepisowi brakuje precyzji w kwestii tego, czy utrata prawa wybieralności
następuje wraz z prawomocnością orzeczenia czy też już po wydaniu orzeczenia, przez sąd pierwszej instancji (por. art. 21a
pkt 2 i art. 21e ust. 1 ustawy lustracyjnej). Powyższe sprawia, że naruszona została konstytucyjna zasada proporcjonalności
(art. 31 ust. 3 Konstytucji) oraz zasada przyzwoitej legislacji (art. 2 Konstytucji).
Wadę ustawy lustracyjnej stanowi także to, że poza art. 21a ust. 3, nie przewiduje ona żadnych szczególnych regulacji, które
uwzględniałyby sytuację współpracy pod wpływem przymusu. Może zatem wystąpić sytuacja, w której osoba składająca oświadczenie
lustracyjne o tym, że nie współpracowała ze służbą bezpieczeństwa, będąc w przeświadczeniu, że nie można wykonywania jakichś
działań pod wpływem przymusu traktować jako rzeczywistej współpracy, następnie w toku postępowania lustracyjnego zostanie
uznana, mimo szczególnej sytuacji, za współpracującą. Zostanie wówczas objęta wszystkimi sankcjami wynikającymi z ustawy lustracyjnej
(w tym pozbawienie prawa wybieralności czy pełnienia funkcji publicznych), co jest rażąco nieproporcjonalne do popełnionego
czynu. Z drugiej strony osoba, ze względu na złożenie prawdziwego oświadczenia lustracyjnego o fakcie współpracy (choć podjętej
pod wpływem przymusu), zostanie zwolniona przez pracodawcę z pracy. Okoliczność współpracy pod wpływem przymusu nie będzie
bowiem uwzględniana, gdyż na listach opublikowanych przez IPN widnieć będzie jedynie informacja o fakcie współpracy, bez odpowiednich
adnotacji, ograniczających znacznie odpowiedzialność danej osoby. Wszystko to prowadzi do naruszenia zasady proporcjonalności
(art. 31 ust. 3 Konstytucji), zasady równości wobec prawa (art. 32 Konstytucji), godności ludzkiej (art. 30 Konstytucji) oraz
zasady przyzwoitej legislacji (art. 2 Konstytucji).
Z kolei art. 21b ust. 6 ustawy lustracyjnej, przyznający prawo wniesienia kasacji tylko Prokuratorowi Generalnemu i Rzecznikowi
Praw Obywatelskich, wprowadza niczym nieuzasadnione ograniczenie, które narusza art. 32 ust. 2 oraz art. 31 ust. 3 Konstytucji.
Prawo to powinno przysługiwać również osobie lustrowanej, a nie być uzależnione od decyzji powyżej wskazanych organów. Wprawdzie
prawo do wniesienia kasacji nie jest prawem konstytucyjnym, ale ustawodawca ograniczył je w stosunku do osób lustrowanych
bez wyraźnej przyczyny. Ratio legis istnienia takiego zapisu nie może być uzasadniane chęcią zagwarantowania sprawności przebiegu procesów lustracyjnych, bo
prawomocny jest już wyrok II instancji i kasacja niczego nie opóźnia.
Natomiast niezgodność z Konstytucją art. 21e ust. 1 i 3 ustawy lustracyjnej, przewidującego pozbawienie pełnionej funkcji
publicznej na skutek prawomocnego orzeczenia sądu stwierdzającego fakt złożenia niezgodnego z prawdą oświadczenia lustracyjnego,
wiąże się z tym, że Konstytucja przewiduje pozbawienie mandatu posła tylko w wyniku wyroku Trybunału Stanu i tylko za naruszenie
zakazu z art. 107 Konstytucji. Ponadto powyższa sankcja za niezłożenie w terminie oświadczenia lustracyjnego jest niekonieczna,
aby osiągnąć zamierzony cel ustawowy (por. wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 13 marca 2007 r., sygn. K 8/07, OTK ZU nr 3/A/2007,
poz. 26).
Kwestionowany przepis art. 21e ust. 1 i 3 ustawy lustracyjnej jest również, w ocenie grupy posłów, dalece nieprecyzyjny. Nie
określa bowiem trybu rozwiązania stosunku pracy (za wypowiedzeniem, bez wypowiedzenia, po przeprowadzeniu postępowania dyscyplinarnego)
z osobą, która nie złożyła oświadczenia lub okazała się kłamcą lustracyjnym. Nie sprecyzowano także stosunku art. 21e ust.
1 i 3 ustawy lustracyjnej do uregulowań chroniących pewne grupy pracowników przed rozwiązaniem stosunku pracy. Powoduje to
niezgodność regulacji z art. 2 Konstytucji.
Zdaniem wnioskodawców, niezgodność art. 22 ust. 1 pkt 18 i 19 ustawy lustracyjnej wynika stąd, że członek zarządu lub rady
nadzorczej osoby prawnej, która uzyskała koncesję na rozpowszechnianie programów radiowych lub telewizyjnych, oraz osoba fizyczna,
która uzyskała taką koncesję, jak również członek zarządu lub rady nadzorczej wydawcy, wspólnik spółki osobowej będącej wydawcą
lub osoby fizycznej będącej wydawcą, a także redaktor naczelny w rozumieniu ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. – Prawo prasowe
nie są osobami pełniącymi funkcje publiczne, a zatem nie jest zasadne udzielanie prawa dostępu do informacji zgromadzonych
na temat tych osób każdemu zainteresowanemu. Stanowi to naruszenie art. 61 Konstytucji oraz zasady równości wobec prawa, prawa
do poszanowania życia prywatnego i zasady godności ludzkiej.
Natomiast naruszenie przez art. 22 ust. 3 ustawy lustracyjnej art. 47, art. 51 ust. 2, art. 53 ust. 7 i art. 61 Konstytucji
wiąże się z faktem, że przepis ten nie obejmuje zakresem tzw. danych sensytywnych (informacji o światopoglądzie, nałogach
i kodzie genetycznym) chronionych w art. 27 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. z 2002 r.
Nr 101, poz. 926, ze zm.). Natomiast wyłączenie ochrony danych sensytywnych pracowników i funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa
państwa (art. 22 ust. 3 pkt 2) stanowi bezpodstawną dyskryminację i pozbawienie ochrony w zakresie konstytucyjnych praw bez
żadnego uzasadnienia.
W ocenie wnioskodawców, wprowadzenie przez art. 22 ust. 4 ustawy lustracyjnej prawa dostępu do informacji zawartych w dokumentach
organów bezpieczeństwa państwa, a dotyczących osób, które pełniły funkcje publiczne, o których mowa w art. 22 ust. 1, począwszy
od dnia 24 sierpnia 1989 r., jest działaniem prawa wstecz nieuzasadnionym żadnymi okolicznościami, a zatem naruszeniem art.
2 Konstytucji.
Zgodnie z art. 22 ust. 5 ustawy lustracyjnej w związku z art. 52a pkt 8 ustawy o IPN przepisy odnoszące się do dostępu do
dokumentów dotyczą także osób, które zajmowały kierownicze stanowiska w byłej Polskiej Partii Robotniczej i byłej Polskiej
Zjednoczonej Partii Robotniczej oraz Zjednoczonym Stronnictwie Ludowym i Stronnictwie Demokratycznym, a także były członkami
Rady Ministrów państwa komunistycznego do dnia 23 sierpnia 1989 r. lub były w tym okresie kierownikami centralnych organów
administracji państwowej. Zdaniem wnioskodawców, oprócz tego, że ustawa lustracyjna nie precyzuje pojęcia „kierowniczego stanowiska”
w jednej z tych partii, to art. 22 ust. 5 jest niezgodny z celem ustawy lustracyjnej. Zmierza ona bowiem do rozliczenia się
z przeszłością w zakresie współpracy ze służbą bezpieczeństwa, a nie przedstawienia informacji o każdej możliwej osobie zajmującej
stanowisko kierownicze w PPR, PZPR, ZSL czy SD. Ponadto art. 52a pkt 8 ustawy o IPN obejmuje osoby, które nie pełnią obecnie
żadnej funkcji publicznej, co stanowi o działaniu prawa wstecz nieuzasadnionym żadnymi okolicznościami, a zatem narusza art.
2 Konstytucji.
Naruszenie art. 2, art. 32 ust. 2 i art. 31 ust. 3 Konstytucji przez art. 29 ust. 1 i 4 ustawy lustracyjnej jest konsekwencją
braku uzasadnienia dla wprowadzenia surowszej, niż to przewiduje art. 233 kodeksu karnego, sankcji dla osoby zeznającej nieprawdę
w postępowaniu w sprawie lustracyjnej.
Wnioskodawcy wywodzą również niezgodność z zasadami przyzwoitej legislacji i zasadą zaufania do prawa (art. 2 Konstytucji)
przepisów dotyczących prowadzenia w ramach Biura Lustracyjnego IPN czynności lustracyjnych przez prokuratorów. Ich podwójna
podległość, z jednej strony – Prezesowi IPN, a z drugiej – Prokuratorowi Generalnemu, którym jest polityk, często aktywny
działacz partyjny, nie daje gwarancji, że czynności prowadzone przez Biuro Lustracyjne IPN nie będą podlegały wpływom partii
rządzącej i nie będą upolitycznione (upartyjnione). Ten mechanizm podległości narusza też, w ocenie grupy posłów, prawo do
sądu oraz zasadę podziału i równowagi władzy sądowniczej i wykonawczej, w szczególności dlatego, że od tak podległego urzędnika
– prokuratora zależy termin skierowania wniosku do sądu.
Zarzut skierowany przeciwko art. 37 ustawy lustracyjnej dotyczy wprowadzenia penalizacji „publicznego pomówienia Narodu Polskiego”
bez określenia definicji legalnej tego zachowania, co narusza zasadę prawidłowej legislacji (art. 2 Konstytucji). Dodatkowo
zagrożenie sankcją za tego typu działania „prowadzi nieuchronnie do powstania cenzury prewencyjnej” i może doprowadzić do
zaprzestania badań, publikacji naukowych, a w efekcie ograniczenia sfery wolności prowadzenia debaty publicznej. Stanowi zatem
ograniczenie wolności słowa, pozyskiwania i rozpowszechniania informacji oraz badań naukowych i to bez wystarczającego uzasadnienia,
a przez to jest naruszeniem art. 31 ust. 3 Konstytucji. Przepis art. 37 ustawy lustracyjnej pozostaje również w oczywistej
sprzeczności z art. 10 ust. 2 Konwencji.
Zdaniem wnioskodawców, celem art. 2 ust. 1 ustawy o IPN zmienionego przez art. 39 pkt 2 ustawy lustracyjnej jest to, aby byli
funkcjonariusze, zeznając w procesach lustracyjnych, nie bronili swoich tajnych współpracowników, twierdząc, że fikcyjnie
ich rejestrowali, przypisywali im informacje z podsłuchów, innych źródeł itp. Grupa posłów przypuszcza jednak, iż w istocie
przepis ten będzie skutkował potwierdzaniem przez tych funkcjonariuszy prawdziwości wytworzonych przez nich dokumentów za
wszelką cenę, nawet wbrew prawdzie. Istnieje pewne prawdopodobieństwo, że osoby te będą składały fałszywe zeznania w celu
uniknięcia odpowiedzialności karnej. Przepis, który pośrednio zachęca do składania fałszywych zeznań, godzi w prawo osoby
lustrowanej do rzetelnego procesu, a także narusza zasadę domniemania niewinności. Jednocześnie na tle kwestionowanego przepisu
dochodzi do naruszenia zasady proporcjonalności, ponieważ nie ma właściwej proporcji pomiędzy zastosowanym środkiem a celem
– ujawnieniem osób współpracujących z organami bezpieczeństwa państwa PRL.
Z kolei art. 39 ustawy lustracyjnej w zakresie, w jakim nadaje treść art. 19 ust. 10, art. 47 ust. 4a i 4b, art. 51 ust. 5
i art. 52g ustawy o IPN, jest podstawą dla wnioskodawców do sformułowania konstatacji, według której sposób powołania dyrektora
i prokuratorów Biura Lustracyjnego IPN, a mianowicie przez Prezesa Rady Ministrów i Prokuratora Generalnego, czyli osoby wykonujące
określone funkcje polityczne, nie daje obywatelom gwarancji, że będą to osoby bezstronne. Ponadto powyższe przepisy dają możliwość
usuwania z Biura Lustracyjnego IPN prokuratorów, którzy nie będą chcieli wykonywać poleceń przełożonych, jak również stwarzają
możliwość wyznaczenia rzecznika dyscyplinarnego przez Prokuratora Generalnego. „W sposób drastyczny” narusza to zasadę zaufania
obywateli do działań władzy publicznej.
W ocenie grupy posłów niezgodne z Konstytucją są również te regulacje ustawy o IPN wprowadzone przez art. 39 pkt 2 ustawy
lustracyjnej, w świetle których IPN udostępnia kopie dokumentów, z wyjątkiem dokumentów, z których treści wynika, że wnioskodawca:
a) był traktowany przez organy bezpieczeństwa jako tajny informator lub pomocnik przy operacyjnym zdobywaniu informacji, b)
zobowiązał się do dostarczania informacji organowi bezpieczeństwa państwa lub świadczenia takiemu organowi jakiejkolwiek pomocy
w działaniach operacyjnych, c) realizował zadania zlecone przez organ bezpieczeństwa państwa, a w szczególności dostarczał
temu organowi informacji (art. 30 ust. 2 pkt 2 ustawy o IPN). Odmawiając udostępnienia takich dokumentów, IPN nie musi także
wyjaśniać przyczyn decyzji odmownej. Zgodnie bowiem z art. 31 ust. 2 i art. 32 ust. 2 ustawy o IPN wystarczające będzie powołanie
się na podstawę prawną. W ten sposób, zdaniem wnioskodawcy, doszło do naruszenia zasady dookreśloności przepisów prawnych,
wynikającej z art. 2 Konstytucji, poprzez przyznanie IPN dowolności w decydowaniu, który dokument udostępnić, a który nie.
Ponadto powyższa regulacja ogranicza możliwość odwołania się od decyzji. Brak uzasadnienia faktycznego decyzji pozbawia bowiem
stronę skuteczności w weryfikacji decyzji podejmowanych przez IPN. Wreszcie przepisy te naruszają prawo każdego do dostępu
do dokumentów wytworzonych przez władze publiczne na jego temat, wbrew stwierdzeniom zawartym w wyroku TK z 26 października
2005 r. (sygn. K 31/04).
Jako niekonstytucyjną wnioskodawcy uznają również regulację przyznającą IPN kompetencję do publikowania katalogów osób określonych
w art. 52a pkt 5-7, dodanym przez art. 39 pkt 33 ustawy lustracyjnej. Jest to spowodowane przede wszystkim tym, że publikowanie
katalogów będzie następować w oparciu o niejasne kryteria (przy wykorzystaniu pojęć niedookreślonych) i IPN może mieć pełną
dowolność w decydowaniu o tym, kto znajdzie się w publikowanych katalogach, gdyż nie jest związany definicją współpracy zawartą
w art. 3a ustawy lustracyjnej. Dodatkowo umieszczenie osoby w katalogu godzi w przyrodzoną i niezbywalną godność człowieka,
będzie stanowiło karę infamii, stygmatyzowanie, i to nawet osób nieżyjących, których czci nie można oczyścić w postępowaniu
lustracyjnym. Wspomniany katalog będzie sporządzony „na zawsze”, ponieważ wyrok uwalniający od zarzutu współpracy nie powoduje
skreślenia danej osoby z tego katalogu. Ponadto publikacja katalogów IPN w oparciu o dokumenty służby bezpieczeństwa, ale
bez weryfikacji sądowej, stanowi naruszenie zasady domniemania niewinności. Wnioskodawcy zauważają także, że osoby umieszczone
na liście, zgodnie z art. 30 ust. 1 pkt 2 ustawy o IPN, nie będą miały pełnego wglądu w swoją dokumentację w IPN, a więc będą
miały problemy z odpowiedzią na oskarżenie, co narusza ich prawo do sądu i kardynalną zasadę powagi rzeczy osądzonej.
W wypadku natomiast art. 52a pkt 7 ustawy o IPN ujawnienie informacji na temat osób, odnośnie do których organy bezpieczeństwa
państwa zbierały dokumenty i informacje, wymaga zgody osoby, której te dane dotyczą. W związku z tym jest prawdopodobne, że
duża grupa osób działających aktywnie w opozycji, ale które już nie żyją, nie zostanie ujawniona w katalogu IPN, bo żadna
osoba nie będzie miała prawa do wyrażenia za nie zgody. Tym samym nieżyjące osoby aktywnie działające w opozycji demokratycznej
w okresie PRL będą w odbiorze publicznym zrównane z tymi, którzy też działali w opozycji demokratycznej w PRL, a stwierdzono
istnienie dokumentów świadczących, „że byli pracownikami, funkcjonariuszami, żołnierzami organów bezpieczeństwa państwa lub
współpracowali z organami bezpieczeństwa państwa”. Niezgodne z art. 30 Konstytucji jest również przyjęcie zasady w art. 52a
pkt 7, że „publikacje nie obejmują danych osobowych osób, w stosunku do których zachowały się dokumenty uzasadniające publikacje
ich danych osobowych na podstawie pkt 8”. Czyli ustawodawca bezpodstawnie zrównał działania takie same lub podobne osób („wobec
których zachowały się dokumenty świadczące o tym, że organy bezpieczeństwa państwa zbierały o nich informacje na podstawie
celowo gromadzonych danych w tym w sposób tajny”) w zależności od tego, czy zajmowały w jakimkolwiek czasie i niezależnie
jak długo kierownicze stanowisko w strukturach PZPR (PPR), ZSL czy SD.
Jedną z najpoważniejszych konsekwencji opublikowania katalogów IPN będzie, zdaniem wnioskodawcy, uruchomienie dwóch odrębnych
trybów lustracji, co narusza art. 2 Konstytucji i wynikającą ze niego zasadę zaufania obywatela do państwa. Pierwszemu trybowi
podlegać będą, na podstawie oświadczeń, osoby zajmujące określone w ustawie lustracyjnej stanowiska, drugi zaś polega na upowszechnianiu
przez IPN dokumentów dotyczących wszystkich osób, które kiedykolwiek odnotowane zostały jako współdziałające, w tej czy innej
formie, z organami bezpieczeństwa państwa. Tak więc osoby poddane lustracji zgodnie z pierwszym z trybów, nie unikną drugiego,
lecz znajdą się w sytuacji swoistej pułapki prawnej – działać będą bowiem w stanie czasowego braku wiedzy co do zawartości
zasobów IPN na swój temat.
Niezgodny z Konstytucją jest także art. 39 ustawy lustracyjnej w zakresie, w jakim dodaje art. 52a pkt 8 ustawy o IPN, który
– w ocenie grupy posłów – w żaden sposób nie odpowiada celowi ustawy lustracyjnej. Nie wyjaśnia on, w jaki sposób ujawnienie
danych dotyczących osób zajmujących kierownicze stanowiska w byłej PZPR, ZSL oraz SD ma służyć „doprowadzeniu do stanu, w
którym funkcje publiczne w państwie oraz zawody wymagające zaufania społecznego będą pełnione lub wykonywane przez osoby,
których przeszłość nie budzi wątpliwości w zakresie służby, pracy bądź takich kontaktów z organami bezpieczeństwa komunistycznego
państwa, których ocena moralna musi być negatywna”. Poza tym obowiązek umieszczenia w katalogach IPN osób zajmujących kierownicze
stanowiska w byłej PZPR, ZSL oraz SD budzi wątpliwość, czy nie służy jedynie napiętnowaniu tych osób. Przy czym nieostre pojęcie
„stanowiska kierowniczego” stwarza szerokie pole do arbitralnych decyzji IPN co do tego, kogo umieścić w katalogu.
Zarzut skierowany przez wnioskodawców przeciwko art. 39 ustawy lustracyjnej w zakresie, w jakim określa on brzmienie przepisu
art. 52b ust. 1 pkt 8 ustawy o IPN, dotyczy naruszenia przezeń zasady państwa prawnego (art. 2 Konstytucji), zasady proporcjonalności
(art. 31 ust. 3 Konstytucji) oraz zasady godności (art. 30 Konstytucji). Przewiduje on bowiem, że pomimo stwierdzenia prawdziwości
oświadczenia lustracyjnego o braku współpracy z organami bezpieczeństwa państwa w postępowaniu sądowym, dane osobowe takiej
osoby nie są wykreślane z katalogu IPN, a jedynie umieszcza się odpowiednią informację o wyniku postępowania lustracyjnego.
Niekonstytucyjny, zdaniem grupy posłów, jest także art. 57 ust. 1 i 2 ustawy lustracyjnej, w zakresie, w jakim przewiduje
sankcję utraty na 10 lat prawa do publikowania w mediach, która dotyczy każdego, kto spóźni się ze złożeniem oświadczenia
lustracyjnego lub skłamie w tym oświadczeniu. Taka regulacja stanowi oczywisty zamach na wolność słowa oraz wykonywania zawodu
dziennikarza, i to tym bardziej w związku z szeroką definicją dziennikarza jako „autora materiału prasowego”. Analogiczne
zarzuty grupa posłów stawia sankcji stosowanej wobec nauczycieli akademickich. W ten sposób państwo ingeruje w konstytucyjnie
zagwarantowaną wolność nauczania i badań naukowych. Ponadto sankcje te są niewspółmierne do celów, jakie zakłada ustawa lustracyjna.
Zgodnie z art. 59 ust. 1 ustawy lustracyjnej, w terminie 6 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy Instytut Pamięci Narodowej
rozpocznie publikację katalogów, o których mowa w art. 52a pkt 5-8 ustawy o IPN. W ocenie grupy posłów, kompetencja IPN do
publikowania katalogów osób wymienionych w tym przepisie narusza zasadę domniemania niewinności – bez procesu sądowego określone
osoby są kwalifikowane jako współpracujące ze służbą bezpieczeństwa, a tym samym napiętnowane w oczach opinii publicznej.
Ponadto wnioskodawcy zaznaczają, że te organy władzy publicznej, które nie prowadzą postępowania karnego, nie mogą samodzielnie
ustalić faktu popełnienia przez obywatela przestępstwa i wyprowadzać z tego negatywnych konsekwencji prawnych, gdyż art. 42
ust. 3 Konstytucji wyraża zasadę wyłączności określonego rodzaju postępowania w uchyleniu domniemania niewinności. Dodatkowo
przepis art. 59 ust. 1 ustawy lustracyjnej narusza zasadę równości wobec prawa. IPN będzie miał bowiem dużą swobodę wyboru
osób, które znajdą się w katalogach, oraz czasu publikacji katalogów.
Jako niekonstytucyjną uznają wnioskodawcy również regulację art. 59 ust. 2 w związku z art. 59 ust. 1 ustawy lustracyjnej
oraz art. 52a pkt 5 ustawy o IPN, w świetle której w katalogach publikowanych przez IPN w pierwszej kolejności umieszcza się
dane osobowe osób pełniących istotną rolę w życiu publicznym, społecznym, gospodarczym i kulturalnym. W ten sposób ustawodawca
„w sposób rażący” naruszył zasadę równości wobec prawa, gdyż nie przedstawia żadnego racjonalnego argumentu przemawiającego
za takim różnicowaniem prawnym (nie ma ono żadnego uzasadnionego celu). Ponadto posłużenie się nieprecyzyjnym sformułowaniem
(pozostawiającym w istocie całkowity luz decyzyjny): „dane osobowe osób pełniących istotną rolę w życiu publicznym, społecznym,
gospodarczym i kulturalnym” godzi w regułę, zgodnie z którą jeżeli ustawodawca decyduje się na wprowadzenie kryteriów różnicujących
sytuację prawną osób, to użyte przez niego sformułowania powinny być maksymalnie precyzyjne, tak aby uniknąć arbitralnego
stosowania przepisów.
Przyczyną naruszenia Konstytucji w art. 66 ustawy lustracyjnej jest natomiast nierówne traktowanie osób, wobec których zapadły
prawomocne wyroki sądów lustracyjnych wydane na podstawie uchylonej ustawy z dnia 11 kwietnia 1997 r. o ujawnieniu pracy lub
służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z nimi w latach 1944-1990 osób pełniących funkcje publiczne (Dz. U
z 1999 r. Nr 42, poz. 428). Ta „oczywista dyskryminacja” wynika z faktu, iż ustawodawca uznaje orzeczenia stwierdzające fakt
złożenia przez osobę lustrowaną zgodnego z prawdą oświadczenia lustracyjnego za niebyłe, natomiast te orzekające o nieprawdziwości
oświadczenia zachowały moc wiążącą. Jednocześnie godzi to w jedną z fundamentalnych zasad demokratycznego państwa prawa, tj.
zasadę res iudicata, oraz zasadę zaufania obywateli do państwa (art. 2 Konstytucji), gdyż wydany w imieniu Rzeczypospolitej prawomocny wyrok przestał
ex lege obowiązywać. Badanie przez IPN oświadczeń osób, co do których zapadło prawomocne orzeczenie sądu lustracyjnego o zgodności
z prawdą oświadczenia lustracyjnego, oznacza także kwestionowanie przez ten organ prawomocnych wyroków wydanych w imieniu
Rzeczypospolitej (naruszenie art. 178 w związku z art. 10 Konstytucji). Dodatkowym uzasadnieniem naruszenia konstytucyjnej
zasady równości i zaufania obywateli do władz publicznych jest, zdaniem grupy posłów, to, iż obywatel, wobec którego zastosowano
sankcję określoną w art. 30 poprzedniej ustawy lustracyjnej, na mocy przepisów ustawy lustracyjnej może być ponownie ukarany
pozbawieniem prawa do zajmowania i pełnienia funkcji publicznych. Stanowi to o dyskryminacji tego obywatela, ponoszącego sankcję
oczywiście sprzeczną z ustawą lustracyjną, która uznaje prawomocne orzeczenia sądów lustracyjnych za niebyłe.
Niezgodny z zasadą demokratycznego państwa prawnego jest art. 67 ustawy lustracyjnej, ustalający termin jej wejścia w życie
na 15 marca 2007 r., gdyż nie uwzględnia odpowiedniej vacatio legis. Wnioskodawcy zauważają, że przygotowanie lustracji jest procesem skomplikowanym i wymagającym czasu, zwłaszcza z uwagi na
liczbę osób nią objętych. Tak krótka vacatio legis uniemożliwia również zbadanie konstytucyjności ustawy lustracyjnej przez Trybunał Konstytucyjny przed dniem, w którym przystąpiono
do jej wykonywania. W efekcie obywatele są całkowicie pozbawieni ochrony konstytucyjnej, gdyż jednocześnie nie mogą także
skorzystać ze skargi konstytucyjnej czy innych instrumentów.
Naruszenia Konstytucji grupa posłów upatruje również w art. 2 pkt 2 ustawy nowelizującej, dodającym do ustawy lustracyjnej
załącznik w brzmieniu określonym w załączniku numer 2 do ustawy zmieniającej. Zdaniem wnioskodawców, powyższy przepis, po
pierwsze, narusza zasadę dookreśloności przepisów prawnych. Po drugie, używanie pojęć wskazanych w załączniku numer 2 do ustawy
zmieniającej rodzi niebezpieczeństwo, że IPN będzie tworzyć odrębny reżim prawny od ustawy lustracyjnej z uwagi na brak określenia
relacji do art. 3a ustawy lustracyjnej. Narusza to zasadę zaufania obywatela do państwa, określoną w art. 2 Konstytucji. Po
trzecie, przyporządkowanie danych zgromadzonych w dokumentach organów bezpieczeństwa państwa oraz powyżej wskazanych pojęć
do konkretnych osób oraz ich publiczne ujawnianie – bez wcześniejszej weryfikacji – narusza prawo do sądu oraz zasadę domniemania
niewinności. Po czwarte, klasyfikowanie tajnych współpracowników organów bezpieczeństwa państwa przy użyciu wspomnianych pojęć
– także bez wcześniejszej weryfikacji – narusza zasadę godności ludzkiej.
Zgodnie z art. 3 ustawy nowelizującej – ogłoszenie tekstu jednolitego ustawy lustracyjnej oraz ustawy o IPN nastąpi w terminie
60 dni od dnia ogłoszenia ustawy nowelizującej, tj. najpóźniej 15 kwietnia 2007 r. Tak więc tekst jednolity ustawy lustracyjnej
zostanie sporządzony praktycznie w tym samym dniu co data wypełnienia pierwszego obowiązku wynikającego z ustawy – złożenia
oświadczenia lustracyjnego. Zdaniem wnioskodawców, biorąc pod uwagę szeroki zakres zmian i obowiązków nakładanych na jednostkę,
narusza to zasadę zaufania obywatela do państwa i pewności co do prawa (art. 2 Konstytucji). Jednocześnie przecież nie ma
żadnego uzasadnienia publikowania w demokratycznym państwie tekstu jednolitego w tak późnym terminie.
2.1. Pismem z 22 lutego 2007 r. stanowisko zajął Marszałek Sejmu. Wniósł o umorzenie postępowania, powołując się na art. 39
ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643, ze zm.; dalej ustawa o
TK).
Odnosząc się do argumentacji podniesionej we wniosku grupy posłów, Marszałek Sejmu stwierdził, że art. 1 ustawy lustracyjnej
ma charakter ogólny, a szczegółowe rozwiązania dotyczące zasad i trybu ujawniania informacji znajdują się w dalszych postanowieniach
ustawy lustracyjnej. Zdaniem Marszałka Sejmu, ustawa lustracyjna w pierwotnym kształcie zakładała model lustracji oparty na
instytucji urzędowego potwierdzenia istnienia w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej dotyczących danej osoby dokumentów organów
bezpieczeństwa państwa, wydawanego w formie zaświadczenia.
Marszałek Sejmu stwierdził, że Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, wnosząc projekt ustawy nowelizującej ustawę lustracyjną
wskazał potrzebę zmian niektórych jej rozwiązań, przede wszystkim ze względu na niebezpieczeństwo nadania dokumentom wytworzonym
przez komunistyczne służby bezpieczeństwa waloru prawdziwości.
Zdaniem Marszałka Sejmu, znowelizowana ustawa lustracyjna zakłada zasadniczo odmienny model lustracji, oparty na obowiązku
składania oświadczeń lustracyjnych przez osoby ubiegające się o piastowanie funkcji publicznej albo je pełniące w rozumieniu
art. 4 ustawy lustracyjnej. Zmieniony został tryb oceny prawdziwości oświadczeń. Według oceny Marszałka Sejmu wydanie orzeczenia
w sprawie przepisów objętych wnioskiem grupy posłów jest zbędne. Zmiana zakresu przedmiotowego ustawy lustracyjnej, czego
wyrazem jest nadanie nowego brzmienia art. 1, uchylenie art. 5, zastąpienie sądowej weryfikacji informacji, zawartych w zaświadczeniu,
postępowaniem lustracyjnym, polegającym na badaniu zgodności z prawdą oświadczeń lustracyjnych oraz wpływ tych rozwiązań na
całość ustawy lustracyjnej oznacza, iż Sejm, uchwalając przedłożony przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej projekt ustawy,
usunął mogące powstać z chwilą wejścia w życie nowelizowanej ustawy lustracyjnej problemy natury prawnokonstytucyjnej jeszcze
w okresie jej vacatio legis.
Odnosząc się do zarzutu niezgodności całości ustawy lustracyjnej z art. 2 i art. 31 ust. 3 Konstytucji oraz z art. 8 Konwencji
w związku z Rezolucją nr 1096, Marszałek Sejmu wskazał, iż Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie w ciągu ostatnich kilkunastu
lat wypowiadał się co do zgodności z ustawą zasadniczą zarówno ustawy lustracyjnej, jak i ustawy o IPN, nie sygnalizując konieczności
zakończenia procedur lustracyjnych w określonym terminie. Marszałek Sejmu podziela dotychczasowe stanowisko Trybunału Konstytucyjnego
i uważa, że wydanie orzeczenia dotyczącego zgodności z Konstytucją całej ustawy lustracyjnej jest zbędne.
Mając na względzie wyżej przedstawioną argumentację, Marszałek Sejmu wniósł o umorzenie tego postępowania.
2.2. Pismem z 4 maja 2007 r. Marszałek Sejmu odniósł się do pisma posłów wnioskodawców z 28 marca 2007 r., uzupełniającego
wniosek z 8 stycznia 2007 r. Na podstawie art. 60 ust. 6 ustawy o TK wniósł o odroczenie rozprawy.
Marszałek Sejmu wskazał, że wnioskodawca wniósł o zbadanie zgodności z Konstytucją wyjątkowo licznej, bo ujętej aż w 42 zarzuty,
grupy przepisów ustawy lustracyjnej z szeregiem wzorców określonych w przepisach Konstytucji. Ponadto Trybunał Konstytucyjny,
kierując do Sejmu pismo posłów wnioskodawców z 28 marca 2007 r., zwrócił się z prośbą o zajęcie stanowiska w terminie 30 dni.
Tymczasem 23 kwietnia 2007 r. do Sejmu zostało przesłane pismo Trybunału, informujące o wpłynięciu wniosku Rzecznika Praw
Obywatelskich dotyczącego ustawy lustracyjnej z 18 października 2006 r. oraz o dołączeniu tegoż wniosku do wcześniejszego
wniosku grupy posłów. Jednocześnie Trybunał, z uwagi na wyznaczony termin rozprawy w dniach 9-10 maja 2007 r., zwrócił się
z prośbą o zajęcie stanowiska do 8 maja 2007 r. W związku z tym, zdaniem Marszałka Sejmu, przedstawienie wyczerpujących wyjaśnień
w tak zakreślonych terminach nie jest możliwe. Kwestia wzajemnych relacji zakresów zaskarżenia sformułowanych w obu połączonych
do wspólnego rozpoznania wniosków wymaga głębokiej analizy. Marszałek Sejmu wskazał, że zachodzą więc ważne powody uzasadniające
odroczenie rozprawy.
2.3. Pismem z 4 maja 2007 r. Marszałek Sejmu zajął stanowisko odnoszące się do pisma posłów wnioskodawców z 28 marca 2007
r., uzupełniającego wniosek z 8 stycznia 2007 r.
W uzasadnieniu swojego stanowiska, Marszałek Sejmu wskazał w pierwszej kolejności na złożoność struktury petitum wniosku. W opinii Marszałka Sejmu, pierwszy wniosek, o stwierdzenie niezgodności całości ustawy lustracyjnej ze wskazanymi
wzorcami konstytucyjnymi oraz postanowieniami Konwencji, nie odpowiada wymaganiom ustawowym, wskazanym w art. 32 ust. 1 ustawy
o TK. W przeciwnym razie nie jest możliwe racjonalne rozpatrzenie takiego wniosku, dotyczącego treści badanego aktu, nawet
gdy – jak w omawianym wypadku – wymienia się zbiorczo wszystkie wzorce kontroli, mające się odnosić do „całości” kwestionowanej
ustawy lustracyjnej. Zdaniem Marszałka Sejmu, wstępna część uzasadnienia wniosku, miała zapewne stanowić systematyczne rozszyfrowanie
i konkretyzację stosunku między zbiorczo wymienionymi wzorcami kontroli a poszczególnymi rozwiązaniami zawartymi w całości
ustawy lustracyjnej, lecz w rzeczywistości jest raczej zbiorem uwag na ten temat. Ponadto większość wywodów we wskazanym fragmencie
uzasadnienia dotyczy preambuły ustawy lustracyjnej lub też stanowi przynajmniej dla tych wywodów określony punkt wyjścia.
Jak wskazał Marszałek Sejmu, ten fragment ustawy lustracyjnej oceniany jest i kwestionowany głównie z punktu widzenia ścisłych
rygorów poprawnej legislacji. Marszałek nie zgodził się z merytoryczną treścią stawianych zarzutów, szczególnie w zakresie,
w jakim zarzuca się, że chodzi tu o czyny, które powinny podlegać indywidualnemu osądzeniu i ukaraniu, a z drugiej strony,
że potraktowano wszystkie te osoby jako „potencjalnych przestępców”, którzy muszą sami ocenić, czy ich zachowanie „miało charakter
czynu, za który mogą ponieść konsekwencje o skutkach surowszych niż sankcje przewidziane w prawie karnym”. Zdaniem Marszałka
Sejmu, niezrozumiały jest również zarzut, że ustawa lustracyjna wprowadza w preambule „na własne potrzeby” takie pojęcia jak
„praca”, „służba”, „źródło informacji”; podczas gdy „do tej pory w polskim prawodawstwie kwalifikację prawną” ma w zasadzie
tylko „stosunek pracy”. Jego zdaniem, wobec obowiązywania ustawy lustracyjnej z 11 kwietnia 1997 r., w której takie pojęcia
jak „praca” czy „służba” występowały już w jej tytule, nie można przyjąć, że chodzi o pojęcia nowe, niemające w naszym prawodawstwie
„kwalifikacji prawnej”. Gdy zaś chodzi o pojęcie „osobowe źródło informacji”, to zniknęło ono z normatywnej części ustawy
lustracyjnej i pozostało tylko w preambule, która w wyniku nowelizacji z 14 lutego 2007 r. nie została zmieniona. Określenie
to nie ma już więc znaczenia konwencjonalnego i występuje w znaczeniu, jakie można mu przypisać w języku potocznym. Odnosząc
się do zamieszczonego w załączniku do ustawy o IPN z 1998 r. wykazu kategorii współpracy z organami bezpieczeństwa i ewentualnych
kłopotów, które – zdaniem wnioskodawców – mogą się pojawić przy wypełnianiu formularzy oświadczeń, Marszałek Sejmu wskazał,
ze obecnie miarodajne w tym zakresie są przepisy art. 2 i 3 obowiązującej ustawy lustracyjnej, i tak to wynika expressis verbis z wzorów oświadczeń zamieszczonych w załączniku nr 1 do tej ustawy.
W opinii Marszałka Sejmu, celem ustawy lustracyjnej nie jest „konieczność zapewnienia obsady funkcji, stanowisk i zawodów
wymagających zaufania publicznego przez osoby, które swoim dotychczasowym postępowaniem dają i dawały w przeszłości gwarancje
uczciwości, szlachetności, poczucia odpowiedzialności za własne słowa i czyny, odwagi cywilnej i prawości”. Stwierdzenie to
wskazuje raczej, że powinno być one odniesione do tekstu ustawy lustracyjnej sprzed jej nowelizacji z 14 lutego 2007 r. Marszałek
Sejmu odniósł się ponadto do ostatniego fragmentu preambuły, nie zgadzając się z interpretacją wnioskodawców, nawiązującego
do art. 61 Konstytucji, prowadzącą do błędnej jego zdaniem konkluzji, że „zapis w preambule skarżonej ustawy o konstytucyjnych
gwarancjach, zapewniających obywatelom prawo do informacji o osobach objętych obowiązkiem lustracji nie znajduje swojego oparcia
w postanowieniach Konstytucji”. W opinii Marszałka, taka interpretacja jest oparta na skrótowych i z konieczności uproszczonych
uwagach zawartych w komentarzu do Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej autorstwa profesora P. Winczorka (Warszawa 2000, s.
83-84). Marszałek Sejmu wskazał na pogląd doktryny, że wymienione w art. 61 ust. 2 Konstytucji dwie formy realizacji tego
prawa są tylko przykładowe, co bynajmniej nie wyklucza wszelkich innych form, w jakich prawo obywateli do informacji publicznej
może się skutecznie i racjonalnie realizować. Zdaniem Marszałka Sejmu, istotny sens przepisu ust. 3 wskazanego artykułu Konstytucji
nie polega na wykluczeniu dopuszczalności rozszerzenia prawa do informacji ponad to, co wynika wyraźnie z art. 61 ust. 1 i
2 Konstytucji, ani też na ustanowieniu możliwości ustawowych ograniczeń tego prawa, lecz na wyraźnym podkreśleniu, że ograniczenie
takie może nastąpić „wyłączenie” z przyczyn wskazanych w tym przepisie. „Konstytucyjne gwarancje” obywatelskiego prawa do
informacji wynikają nie tylko z art. 61, lecz również z innych postanowień Konstytucji, np. art. 74 ust. 3, art. 14, art.
54. Marszałek Sejmu wskazał ponadto na poglądy doktryny i podkreślił, że informacja o działalności organów władzy publicznej
i osób pełniących funkcje publiczne nie jest celem samym w sobie. Ma zapewniać, transparentność życia publicznego oraz możliwość
świadomego i aktywnego uczestnictwa obywateli w życiu publicznym, wykonywania społecznej kontroli władz, instytucji i osób
pełniących funkcje publiczne. Podsumowując uwagi natury ogólnej, Marszałek Sejmu wskazał, że wprawdzie żaden przepis Konstytucji
nie formułuje wprost „prawa do informacji o osobach objętych obowiązkiem lustracji”, ale w świetle wskazanego wyżej stanowiska,
nie można zgodzić się z tezą, że prawo do informacji o osobach pełniących funkcje publiczne lub wykonujących zawody zaufania
publicznego „nie znajduje swojego oparcia w postanowieniach Konstytucji”, jeśli miałoby to oznaczać, że jest z Konstytucją
sprzeczne.
Odnosząc się do zarzutu niezgodności art. 1 ustawy lustracyjnej z art. 30, art. 31 ust. 3, art. 32 ust. 3, art. 47 i art.
51 ust. 4 Konstytucji, Marszałek Sejmu stwierdził, że wnioskodawcy przyjęli za podstawę swych zarzutów nieaktualne brzmienie
art. 1 ustawy lustracyjnej – sprzed nowelizacji z 14 lutego 2007 r. Art. 1 jest przepisem o charakterze technicznym; określa
zgodnie z obecnym brzmieniem ustawy lustracyjnej zakres przedmiotowy regulacji, wskazuje na dwa zasadnicze elementy procesu
lustracyjnego: ujawnienie treści dokumentów zgromadzonych w archiwum IPN oraz składanie i weryfikację zgodności z prawdą oświadczeń
lustracyjnych. W tym świetle za bezprzedmiotowe trzeba uznać zawarte w uzasadnieniu rozważania na temat rzekomych sprzeczności
między preambułą i art. 1 ustawy lustracyjnej oraz wątpliwości co do tego, czy w myśl ustawy lustracyjnej mają być ujawniane
„informacje o osobach”, czy tylko nieokreślonego charakteru „dokumenty”, skoro jest oczywiste, że oświadczenia lustracyjne
mogą składać wyłącznie „osoby”. Marszałek Sejmu za sztuczny uznał również problem, czy dokumenty te „w całej rozciągłości
są prawdziwe”, skoro proces lustracyjny zmierzać ma właśnie m.in. do weryfikacji ich prawdziwości. Zarzuty dotyczące np. braku
należytych podstaw prawnych gromadzenia w przeszłości informacji i dokumentów przez organy bezpieczeństwa państwa, kwestii
dostępu osób zainteresowanych do dotyczących ich dokumentów oraz żądania sprostowania lub usunięcia informacji nieprawdziwych
i niepełnych, „naruszenia istoty godności”, zasady proporcjonalności, prawa do prywatności, a nawet prawa do informacji czy
wolności słowa i prasy – mają, zdaniem Marszałka Sejmu, charakter zarzutów o charakterze ogólnikowym, w świetle których w
żadnym razie nie można uznać za udowodnioną sprzeczność art. 1 ustawy lustracyjnej z wymienionymi w tym punkcie wzorcami kontroli.
Ponadto przepisy prawa, w tym Konstytucji, mają ze swej istoty charakter prospektywny i nie mogą być mechanicznie odnoszone
wstecz, do czasów, „gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane”. Co więcej, wobec zasadniczego
zakwestionowania przez wnioskodawców wartości informacji i dokumentów zgromadzonych w archiwum IPN jako podstawy lustracji,
Marszałek wskazał na stanowisko Trybunału Konstytucyjnego w dotychczasowym orzecznictwie w tej kwestii.
W kontekście zarzutu niezgodności art. 2 ust. 1 pkt 6, 13 i 14 ustawy lustracyjnej z art. 2, art. 31 ust. 3 i art. 32 ust.
2 Konstytucji, Marszałek Sejmu zauważył, że nieuprawniony jest zarzut stawiany przez wnioskodawców dotyczący umieszczenia
w art. 2 ust. 1 ustawy lustracyjnej, w katalogu podmiotów zaliczanych do organów bezpieczeństwa państwa, Akademii Spraw Wewnętrznych
oraz Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk wraz z wojewódzkimi i miejskimi urzędami kontroli prasy, publikacji
i widowisk oraz Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk wraz z okręgowymi urzędami, a także Urzędu do Spraw
Wyznań oraz terenowych organów administracji państwowej o właściwości szczególnej do spraw wyznań stopnia wojewódzkiego. Marszałek
Sejmu wskazał, że ustawodawca miał prawo stworzyć definicję organów bezpieczeństwa państwa i dokonał tego na podstawie nie
przesłanek formalnych, lecz wiedzy historycznej o rzeczywistym kształcie ówczesnego systemu sprawowania władzy. Marszałek
Sejmu podkreślił, że faktyczna rola organów bezpieczeństwa państwa miała niezwykle istotne znaczenie z punktu widzenia konstrukcji
aparatu przymusu. Odnosząc się do cytowanego przez wnioskodawców orzeczenia Sądu Najwyższego z 20 czerwca 2000 r., należy
zaznaczyć, że w tym wypadku Sąd Najwyższy ustalał umiejscowienie Akademii Spraw Wewnętrznych w ówczesnej strukturze państwowej
pod rządami innej ustawy z odmienną zakresowo definicją organów bezpieczeństwa państwa.
Jeśli chodzi o sprzeczność zaskarżonego przepisu z preambułą ustawy lustracyjnej, Marszałek Sejmu nie zgodził się ze zdaniem
wnioskodawcy w kwestii charakteru działania Akademii Spraw Wewnętrznych oraz organów Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji
i Widowisk, ale gdyby nawet zarzucana sprzeczność między przepisami ustawy lustracyjnej a preambułą istniała, to nie mógłby
to być argument na rzecz niekonstytucyjności zaskarżonego przepisu.
Odnosząc się do zarzutu niezgodności art. 2 ust. 2 ustawy lustracyjnej z art. 2 Konstytucji, Marszałek Sejmu wskazał, że przepis
ten jest „kalką” przepisu istniejącego w ustawie lustracyjnej z 11 kwietnia 1997 r. i nigdy nie został zakwestionowany mimo
licznych wniosków do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie konstytucyjności tej ustawy, ani nie wywoływał on kontrowersji podczas
stosowania ustawy z 1997 r. Ze zrozumiałych względów w zaskarżonym przepisie ustawodawca nie mógł enumeratywnie wymienić organów
bezpieczeństwa państwa wszystkich obcych państw, tak jak uczynił to odnośnie do polskich organów bezpieczeństwa, w związku
z czym użyto formuły tak elastycznej jak zawarta w zaskarżonym przepisie. Dla oceny prawdziwości złożonego oświadczenia lustracyjnego
sąd prowadzący postępowanie lustracyjne będzie musiał wziąć pod uwagę wszystkie aspekty sprawy, a nie tylko to czy dany organ,
z którym osoba lustrowana współpracowała, można uznać, w świetle ustalonych zadań, jakie wypełniał, za taki, o którym mowa
w zaskarżonym przepisie.
Marszałek Sejmu nie zgodził się również z zarzutem niekonstytucyjności art. 3 ust. 1 pkt 1 i 2, odsyłając do stanowiska zajętego
w związku z zaskarżeniem art. 1 ustawy lustracyjnej. Odnosząc się do zarzut niezgodności art. 3a ust. 1 ustawy lustracyjnej z art. 31 ust. 3, art. 32 ust. 2, art. 51 ust. 2 i art. 47 Konstytucji, Marszałek
Sejmu nie zgodził się z wnioskodawcami, jakoby brak w zaskarżonym przepisie frazy dotyczącej wyłączenia z definicji współpracy
z organami bezpieczeństwa państwa tych działań, które były działaniami pozornymi lub polegały na uchylaniu się od współpracy
z organami bezpieczeństwa, przesądzał o niekonstytucyjności zaskarżonego przepisu. Zdaniem Marszałka, brak indywidualizacji
rodzaju współpracy z organami bezpieczeństwa państwa, przy fakcie zmiany metod działania organów bezpieczeństwa państwa na
przestrzeni historycznej, nie powoduje niezgodności z art. 32 Konstytucji. Co do zarzutów dotyczących art. 3a ustawy lustracyjnej
w kontekście naruszenia prawa do prywatności, ochrony informacji o osobie czy też zasady niedyskryminacji w życiu publicznym
Marszałek Sejmu odniósł się do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 10 listopada 1998 r. (sygn. K 39/97).
Zarzut niezgodności art. 3a ust. 2 ustawy lustracyjnej z art. 2 Konstytucji oraz z art. 7 Konwencji jest zdaniem Marszałka
Sejmu oparty na nieporozumieniu. Jego zdaniem, według przepisów ustawy lustracyjnej, IPN nie jest jednostką uprawnioną do
oceny prawdziwości oświadczeń lustracyjnych, gdyż właściwy w tym zakresie jest sąd. Ustawowym zadaniem IPN jest w tym zakresie
weryfikować, na podstawie zgromadzonych materiałów, czy złożone oświadczenia nie nasuwają wątpliwości odnośnie do ich zgodności
z prawdą. Marszałek Sejmu stwierdził ponadto, że przepis ten jest zgodny z art. 2 Konstytucji, ponieważ charakter ograniczający
zakres definicji współpracy sprawia, że aby uznać kogoś za osobę współpracującą z organami bezpieczeństwa nie wystarczy, by
przekazywał on informacje organom bezpieczeństwa, ale należy wykazać, że czynił to z zamiarem naruszenia wolności i praw obywatela.
Natomiast sama osoba lustrowana nie powinna mieć żadnego problemu z rekonstrukcją motywów podjęcia przez siebie współpracy.
Niesłuszny jest również zarzut niezgodności z art. 7 Konwencji, gdyż ustawa lustracyjna wprowadza odpowiedzialność nie za
czyny z przeszłości, bo nie to jest jej zadaniem, ale jedynie za złożenie niezgodnego z prawdą oświadczenia lustracyjnego.
Odnosząc się do kolejnych zarzutów, Marszałek Sejmu wskazał, że wszystkie funkcje objęte przez zaskarżony art. 4 ustawy lustracyjnej
noszą walor bycia funkcjami, w szerokim rozumieniu tego słowa, publicznymi poprzez – czy to wykonywanie zadań publicznych,
zarządzanie lub współrządzenie majątkiem publicznym – czy też bycie funkcjami wymagającymi zaufania publicznego. Ustawodawca
ma prawo kształtować zakres podmiotowy ustaw tak, by najlepiej chronił on definiowany przez ustawodawcę interes społeczny.
Niezrozumienie przesłania i ducha ustawy lustracyjnej oraz inne poglądy na kształt lustracji, w tym jej zakres podmiotowy,
nie mogą przesądzać o niekonstytucyjności przyjętych rozwiązań. Marszałek Sejmu wskazał, że ustawodawca tworząc definicję
osoby pełniącej funkcję publiczną, nie odnosił się do pojęcia z art. 61 Konstytucji, w którym występuje ono w określonym kontekście
normatywnym. Marszałek Sejmu wskazał ponadto, że cel lustracji nie może być oceniany tylko w aspekcie moralnym, o którym mowa
w preambule ustawy lustracyjnej, ale również w aspekcie bezpieczeństwa państwa. W tym zakresie cel lustracji w ustawie lustracyjnej
z 1997 r. oraz w ustawie lustracyjnej z 2006 r. nie został zmieniony. Objęcie ustawą lustracyjną z 2006 r. szeregu podmiotów,
np. z domeny życia społeczno-gospodarczego, motywowane jest m.in. dbałością o interes w zakresie bezpieczeństwa ekonomicznego
kraju. Te właśnie zasady przyświecały również ustawodawcy, gdy obejmował negowanym przez wnioskodawców katalogiem funkcje
związane z zarządzaniem majątkiem publicznym.
Marszałek Sejmu wskazał, że objęcie tym katalogiem dziennikarzy i ludzi nauki wiąże się z rolą, jaką odgrywają te dwie grupy
zawodowe w życiu publicznym, jako tzw. „czwarta władza”. Zakres możliwości oddziaływania przez nich na opinię publiczną, kształtowania
postaw i poglądów ludzkich sprawia, że w stosunku do nich powinny występować szczególne wymagania w zakresie moralnym. Odbiorca
informacji i poglądów przez nich prezentowanych powinien mieć możliwość jasnego rozpoznania, czy motywy takiej prezentacji
są wyłącznie merytoryczne. Ponadto ludzie nauki pełnią funkcje dydaktyczne i wychowawcze, co musi wiązać się z wysokimi wymaganiami
moralnymi. Przepisy ustawy lustracyjnej nie sankcjonują w żaden sposób ewentualnej współpracy z organami bezpieczeństwa państwa,
a jedynie mają na celu zapewnienie pełnej jawności życia publicznego. Ewentualne sankcje polegające na nieumożliwieniu wykonywania
danej funkcji wiążą się z tzw. kłamstwem lustracyjnym. U podłoża zastosowania takiej sankcji nie leży zatem aktywne zachowanie
państwa, które wkracza w sferę wolności obywatelskiej, lecz świadome podanie nieprawdy w oświadczeniu lustracyjnym przez osobę,
w stosunku do której społeczeństwo ma prawo oczekiwać szczególnie wysokich standardów moralnych. Ponadto wszystkie osoby piastujące
funkcje administracyjne w szkolnictwie z racji wydawanych przez nie rozstrzygnięć administracyjnych należy uznać za osoby
pełniące funkcje publiczne. Również prawnicze korporacje zawodowe mają szczególną pozycję Konstytucyjną jako samorządy zaufania
publicznego, co jest jednocześnie przesądzającym argumentem za włączeniem ich do katalogu osób sprawujących funkcje publiczne.
Marszałek Sejmu wskazał również, że bez związku ze sprawą jest przywołane orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka,
gdyż dotyczyło ono sprawy odebrania licencji adwokackiej za fakt bycia zatrudnionym w organach bezpieczeństwa, natomiast zaskarżony
przepis nie zawiera takich rozwiązań.
Marszałek Sejmu wskazał dalej, że argumentacja odnośnie do art. 7 ust. 1 ustawy lustracyjnej dotyczy samej istoty lustracji
i obowiązku składania oświadczeń lustracyjnych. W opinii Marszałka sprawa ta została rozstrzygnięta w świetle dotychczasowego
orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego (zob. orzeczenie z 10 listopada 1998 r., sygn. K 39/97). Brak wskazania przez ustawodawcę
formy doręczenia zawiadomienia o obowiązku złożenia oświadczenia lustracyjnego wskazuje na to, że może to być jedynie taki
sposób, który umożliwi weryfikację faktu, czy zawiadomienie takie mogło dotrzeć do adresata. Skutek niezłożenia w terminie
oświadczenia lustracyjnego przez osoby zobowiązane do tego na podstawie przepisu art. 56 musi być stwierdzony przez podmiot
właściwy w sprawie pozbawienia lub stwierdzenia wygaśnięcia funkcji publicznej (art. 57 ust. 2 zdanie drugie ustawy lustracyjnej),
który badać może również prawidłowość doręczenia.
W zakresie zgodności art. 8 pkt 20 lit. b i pkt 52 ustawy lustracyjnej z art. 31 ust. 3, art. 20 oraz z art. 2 Konstytucji,
Marszałek Sejmu zauważył, że wnioskodawca zarzuca tym przepisom niezgodność z Konstytucją w zakresie, w jakim nakładają na
podmioty prywatne obowiązki niezgodne z celami lustracji, przez co naruszona ma zostać zarówno zasada proporcjonalności jak
i zasady wolności działalności gospodarczej oraz demokratycznego państwa prawa. Przepisy jedynie nakładają na podmioty wskazane
w zaskarżonym przepisie obowiązek przyjęcia oświadczeń lustracyjnych od zobowiązanych do ich złożenia i przesłania oświadczeń
Biuru Lustracyjnemu IPN. Wnioskodawcy w żaden sposób nie argumentują, czemu takie rozwiązanie miałoby naruszać Konstytucję.
Ustawodawstwo zna szereg obowiązków publicznoprawnych nakładanych na podmioty prywatne, których wykonywanie nie jest kwestionowane
(np. uczynienie z notariuszy płatników podatku od czynności cywilnoprawnych należnych od osób trzecich). Wątpliwości budzi
również wywód dotyczący tego jakoby ustawa lustracyjna zmuszała wskazanych pracodawców do zapoznawania się z oświadczeniami
lustracyjnymi pracowników, gdyż ustawa nie zawiera przepisów wprowadzających taki obowiązek. Wnioskodawcy nie wyjaśniają ponadto
zarzutu dotyczącego sprzeczności między celem lustracji a procedurą składania oświadczeń lustracyjnych u wskazanych w art.
8 ustawy lustracyjnej podmiotów właściwych do ich odbioru. Wnioskodawcy nie przedstawiają również argumentacji uzasadniającej
zarzut, że brak w stosunku do podmiotów zobowiązanych sankcji za niepodjęcie nakazanych ustawą lustracyjną czynności zmierzających
do pozyskania oświadczeń lustracyjnych narusza zasadę przyzwoitej legislacji. Nie można się również zgodzić z podawaną przez
wnioskodawców informacją, jakoby tego typu sankcje zostały natomiast nałożone na podmioty związane z instytucjami publicznymi.
Odnosząc się do zarzutu niezgodności art. 11 ust. 1 ustawy lustracyjnej z art. 47, art. 51 ust. 2, art. 31 ust. 3 oraz z art.
2 Konstytucji, Marszałek Sejmu wskazał, że wnioskodawcy bliżej nie wyjaśnili, na czym ta niezgodność miałaby polegać, nie
mniej wydaje się, że niektóre wzorce konstytucyjne zostały przywołane zbyt mechanicznie i bez głębszego uzasadnienia. W szczególności
trudno dopatrzyć się zasadności powołania w kontekście art. 11 ust. 1 ustawy lustracyjnej wzorca z art. 47 Konstytucji, który
dotyczy prawa do ochrony życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym.
Wnioskodawcy nie sprecyzowali także, które normatywne elementy art. 2 Konstytucji zostały naruszone przez zaskarżoną normę
art. 11 ust. 1 ustawy lustracyjnej. Rejestr oświadczeń lustracyjnych obejmujący oświadczenia osób pełniących funkcje publiczne,
w rozumieniu art. 4 ustawy lustracyjnej, jest zbiorem danych dokumentujących również opinii publicznej fakt złożenia oświadczenia.
Niewątpliwie w niektórych wypadkach można liczyć się z ewentualnością niekorzystnych konsekwencji (z ostracyzmem środowiskowym),
w szczególności w wypadkach pozytywnych stwierdzeń co do faktu służby, pracy lub współpracy z organami bezpieczeństwa państwa,
lecz jest to zamierzony skutek ustawy lustracyjnej zgodny z wolą ustawodawcy, na co może wskazywać treść preambuły do ustawy.
Trudno się dopatrzyć naruszenia przez art. 11 ust. 1 ustawy lustracyjnej normy art. 51 ust. 2 Konstytucji, która stanowi,
że władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych informacji o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym
państwie prawnym, albowiem informacje odnoszące się do kwestii zaistnienia lub niezaistnienia faktu pracy, służby albo współpracy
z organami bezpieczeństwa państwa są przekazywane przez osobę pełniącą funkcję publiczną i od jej woli zależy, czy taką funkcję
chce pełnić. Ponadto wydaje się, że w demokratycznym państwie prawnym wiedza na ten temat jest potrzebna dla urzeczywistnienia
zasady jawności życia publicznego oraz ochrony interesu państwa związanego z prawidłowym wykonywaniem najważniejszych funkcji
publicznych przez osoby, które muszą być wolne od wszelkich nacisków, presji czy prób szantażu związanego z pracą lub służbą
oraz aktywnością realizowaną w przeszłości. W świetle powyższego także zarzut naruszenia art. 31 ust. 3 Konstytucji nie zasługuje
na uwzględnienie.
Zdaniem Marszałka Sejmu, zarzut niezgodności art. 11 ust. 2 oraz art. 39 ustawy lustracyjnej w zakresie, w jakim ustala treść
art. 52b ust. 1 pkt 1 ustawy o IPN, z art. 31 ust. 3, art. 47 oraz z art. 2 Konstytucji, trudno uznać za uzasadniony zarzut
naruszenia konstytucyjnej normy chroniącej życie prywatne, rodzinne, cześć i dobre imię poprzez zapewnienie w ustawie lustracyjnej
precyzyjnego identyfikowania osób, których dane są umieszczone w rejestrze publikowanym w Biuletynie Informacji Publicznej
IPN oraz katalogach. Opublikowanie list zawierających jedynie imiona i nazwiska wymogło m.in. konieczność dokonania, w dniu
4 marca 2005 r., nowelizacji ustawy o IPN poprzez stworzenie możliwości informowania o tożsamości (bądź nie) danych osobowych
osób znajdujących się w ujawnionych katalogach IPN. Odpowiednie i precyzyjne ustawowe identyfikowanie osób składających oświadczenia
lustracyjne powinno być uznane za zaletę tego przepisu i zdaniem Marszałka Sejmu nie narusza art. 31 ust. 3 Konstytucji –
wymóg ten ustanowiono w ustawie, jest on konieczny dla ochrony praw innych osób i nie narusza istoty wolności i praw. Przepis
art. 11 ust. 2 nie ogranicza w żadnym stopniu ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia (art. 47
Konstytucji). Wnioskodawcy nie sprecyzowali, które normatywne elementy przepisu art. 2 Konstytucji zostały naruszone przez
zaskarżoną normę art. 11 ust. 2 ustawy lustracyjnej.
Oceniając zarzuty niezgodności art. 18 ust. 2 pkt 2 w związku z art. 22 ust. 3 pkt 1 ustawy lustracyjnej z art. 2, art. 30,
art. 32, art. 45 ust. 2 Konstytucji oraz z art. 6 i art. 14 Konwencji, Marszałek Sejmu wskazał, że interpretując normę zawartą
w art. 18 ust. 2, należy zwrócić uwagę, że każda osoba lustrowana może wnioskować o wyłączenie jawności części rozprawy, w
zakresie, w jakim mogą zostać ujawnione tzw. dane wrażliwe jej dotyczące. Dotyczy to także pracowników i funkcjonariuszy organów
bezpieczeństwa państwa, którzy w wypadku poddania się lustracji z takiej możliwości (wnioskowania o wyłączenie jawności) mogą
skorzystać. Ustawodawca natomiast odmiennie potraktował tych pracowników i funkcjonariuszy, którzy wykonywali określone czynności
(np. operacyjne) w stosunku (w sprawach) do osób lustrowanych, pozbawiając je możliwości skorzystania z wyłączenia jawności.
To, zdaniem Marszałka Sejmu, wydaje się uzasadnione koniecznością wszechstronnego zaprezentowania określonych motywów (o ile
takowe miały miejsce) niejednokrotnie drastycznego działania tych osób w stosunku do osób „rozpracowywanych”. Osoby będące
tajnymi współpracownikami w wielu wypadkach zostały groźbą lub w inny niegodziwy sposób pozyskane do współpracy z organami
bezpieczeństwa państwa, a co za tym idzie w pewnym stopniu mogły zostać takimi działaniami skrzywdzone, stąd ustawodawca uznał
zasadność wyłączenia jawności rozprawy w zakresie, w jakim mogą zostać ujawnione okoliczności, o których mowa w art. 22 ust.
3 pkt 1 ustawy lustracyjnej, dotyczące tych osób. Cechą istotną różnicującą sytuację tych osób jest bycie lub nie funkcjonariuszem
wykonującym czynności w stosunku (w sprawach) do osób lustrowanych. Występowanie zatem cechy różnicującej powoduje, że zarzut
nierówności wobec prawa nie jest trafny. Wyżej przytoczone argumenty wskazują również, że nieuzasadnione są zarzuty naruszania
przepisów zakazujących dyskryminacji (art. 32 ust. 2 Konstytucji i art. 14 Konwencji), jak również przepisów dotyczących możliwości
wyłączenia jawności rozprawy (art. 45 ust. 2 Konstytucji i art. 6 Konwencji).
Zarzucana przez wnioskodawcę niezgodność art. 20 ust. 1, 3, 4, 5, 5a, 6 i 7 ustawy lustracyjnej z art. 2, art. 30, art. 31
ust. 3, art. 32, art. 45, art. 47, art. 51 ust. 4 Konstytucji oraz z art. 6 Konwencji jest, zdaniem Marszałka Sejmu, w zakresie
niezgodności z art. 2 Konstytucji niewystarczająco uzasadniona, jak również nie został sprecyzowany normatywny element art.
2 Konstytucji, umożliwiający rozpatrzenie przedstawionego zarzutu. Marszałek Sejmu nie zgodził się również, że zaskarżone
przepisy naruszają art. 30 Konstytucji i to zarówno dlatego, iż wnioskodawcy nie precyzują, w jaki sposób zaskarżone przepisy
naruszają godność osób lustrowanych, jak i dlatego, że zasada poszanowania godności człowieka jest wartością niezależną od
innych praw i wolności konstytucyjnych. Podobnie nie jest możliwe odczytanie intencji wnioskodawców przemawiających za uznaniem
skarżonych w tym punkcie przepisów za niezgodne z art. 31 ust. 3, tj. zasadą proporcjonalności, i art. 47 formułującym prawo
do prywatności. Generalny zarzut, że ze względu na skalę lustracji może dojść do sytuacji, w której oświadczenia lustracyjne
będą weryfikowane wybiórczo, bez zachowania określonych w ustawie reguł kolejności, nie można uznać za uzasadniony. Marszałek
Sejmu dodał również, że ustawa o IPN mówi co prawda o możliwości odstąpienia od określonej kolejności, jednak w takich wypadkach
informację o odstępstwie wraz z uzasadnieniem należy przekazać do sądu.
Odnosząc się do zgodności wskazanych przepisów z art. 45 Konstytucji w zw. z art. 6 Konwencji, Marszałek Sejmu stwierdził,
że nie naruszają one przytoczonego wzorca. Wnioskodawcy niekonstytucyjność upatrują w tym, iż w ust. 5a art. 20 nie został
określony termin, w jakim Biuro Lustracyjne bądź oddziałowe biuro lustracyjne mają przygotować postępowanie lustracyjne i
przedstawić stanowisko w sprawie zgodności z prawdą oświadczenia lustracyjnego złożonego przez podmiot wnioskujący o wszczęcie
postępowania lustracyjnego. Tymczasem takie uregulowanie jest spowodowane tym, że nie jest możliwe, z uwagi na indywidualny
charakter poszczególnych wypadków, określenie czasu potrzebnego na przygotowanie postępowania lustracyjnego w konkretnej sprawie.
Przyjęta w omawianej ustawie konstrukcja postępowania lustracyjnego nie określa, z wyjątkiem postępowania dotyczącego oświadczenia
lustracyjnego kandydata na Prezydenta, terminów, w jakich powinno zakończyć się postępowanie lustracyjne. Nie przesądza to
jednak o naruszeniu prawa do rozpatrzenia sprawy przez sąd bez nieuzasadnionej zwłoki, gdyż sąd jest w tej kwestii zobligowany
przez postanowienia Konstytucji. Dodatkowo stwierdził, iż wskazane przepisy nie naruszają zasady domniemania niewinności,
gdyż złożone przez wnioskodawcę oświadczenie lustracyjne do czasu prawomocnego zakończenia postępowania lustracyjnego korzysta
z domniemania zgodności z prawdą. Za nietrafny uznał również zarzut niezgodności z art. 51 ust. 4. Marszałek Sejmu zaznaczył,
że zgodnie z ust. 7 art. 20, informacje o wszczęciu postępowania lustracyjnego oraz o sposobie jego zakończenia, w tym treść
orzeczeń sądu kończących postępowanie w każdej instancji, zamieszczane są w rejestrze, o którym mowa w art. 11 ust. 1 ustawy
lustracyjnej, jako załącznik do elektronicznej kopii oświadczenia lustracyjnego. Ponadto osobie, której dane zostały zamieszczone
w katalogu, o którym mowa w art. 52a pkt 5 ustawy o IPN, przysługuje prawo do zamieszczania wyjaśnień dotyczących informacji
zawartych w katalogu.
Zdaniem Marszałka Sejmu, nietrafny jest zarzut niezgodności art. 20 ust. 1 ustawy lustracyjnej w związku z art. 30 ust. 2 ustawy o IPN, art. 52a pkt 5 ustawy o IPN z art.
10 ust. 1, art. 42 ust. 3 i art. 45 Konstytucji oraz z art. 6 Konwencji. Wnioskodawcy kwestionują zgodność wskazanych przepisów
z art. 10 ust. 1 Konstytucji. W opinii Marszałka, zasady wynikającej z ust. 1 art. 10 Konstytucji nie można rozpatrywać w
oderwaniu od ust. 2 tegoż artykułu, określającego, jakie konstytucyjne organy sprawują określony rodzaj władzy. Z tych właśnie
powodów zasadę podziału i równowagi władz można rozpatrywać jedynie w odniesieniu do wskazanych w nim organów. Zdaniem Marszałka
Sejmu, analizowane przepisy pozostają również w zgodzie z art. 42 ust. 3 oraz z art. 45 ust. 1 Konstytucji. Prawo wnioskowania
o wszczęcie postępowania lustracyjnego przysługuje jedynie prokuratorom biur lustracyjnych i tylko w sytuacji, w której powezmą
oni wątpliwość co do zgodności z prawdą oświadczenia lustracyjnego. Biuro Lustracyjne, jak również oddziałowe biura lustracyjne
są strukturami wyodrębnionymi w ramach IPN, wykonującymi funkcje lustracyjne Instytutu. Ustawa lustracyjna, przyznając prokuratorom
biura lustracyjnego prawo do wnioskowania o zainicjowanie postępowania lustracyjnego, jednocześnie stanowi, iż do prokuratora
Biura Lustracyjnego i prokuratora oddziałowego biura lustracyjnego Instytutu Pamięci Narodowej w postępowaniu lustracyjnym
mają zastosowanie przepisy dotyczące oskarżyciela publicznego w postępowaniu karnym (w tym te odnoszące się do jego wyłączenia).
Jednocześnie do osoby lustrowanej mają zastosowanie przepisy dotyczące oskarżonego w postępowaniu karnym, przez co osobie
lustrowanej zagwarantowane zostały wszelkie prawa służące oskarżonemu, w tym odnoszące się do domniemania niewinności, co
na gruncie postępowania lustracyjnego będzie przekładało się na domniemanie zgodności z prawdą złożonego oświadczenia lustracyjnego.
Zgodnie ze stanowiskiem Marszałka Sejmu, zaskarżone przepisy są zgodne z art. 45 ust. 1 oraz z art. 6 Konwencji.
Oceniając zarzuty wnioskodawców co do niezgodności art. 21a ust. 2 zd. 2 ustawy lustracyjnej z art. 31 ust. 3, art. 62, art.
99 oraz z art. 2 Konstytucji, Marszałek Sejmu wskazał, że ustanowiona w przepisie art. 21a ust. 2 zdanie drugie ustawy sankcja
pozbawienia biernego prawa wyborczego w wyborach parlamentarnych i samorządowych na 10 lat może być istotnie oceniana jako
bardzo surowa. Ponieważ jednak jest to kwestia ocenna i związana ściśle ze sferą decyzji o charakterze politycznym, a gdy
chodzi o wybory do Sejmu i Senatu, wiąże się wręcz z autonomią parlamentu, można ją uznać za mieszczącą się w ramach swobody
decyzji ustawodawcy. Przywołane w tym kontekście wytyczne Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy nie mają waloru obowiązującego
wzorca kontroli. Zdaniem Marszałka Sejmu art. 21a ust. 2 zdanie drugie ustawy lustracyjnej nie jest niezgodny z art. 31 ust.
3 Konstytucji. Bardziej złożona jest w opinii Marszałka Sejmu kwestia zgodności wymienionego przepisu ustawy lustracyjnej
z art. 62 i art. 99 Konstytucji. W zakresie ograniczenia praw wyborczych do parlamentu i pochodzących z wyborów powszechnych
organów samorządowych (art. 21a ust. 2 zdanie drugie ustawy lustracyjnej) Marszałek odniósł się do odpowiednich poglądów Trybunału
Konstytucyjnego wyrażonych w orzeczeniu z 10 listopada 1998 r. (sygn. K 39/97). Skarżony przepis realizuje wymagania art.
62 ust. 2 Konstytucji, ustanawiając (wraz z art. 21b ustawy lustracyjnej) sądowy tryb orzekania w tej sprawie. Nie ma przy
tym konieczności pozbawiania prawa wybieralności poprzez pozbawienie zarazem prawa wybierania, jak mogłoby to wynikać z literalnego
brzmienia art. 62 ust. 2 Konstytucji. Korzystanie z czynnego prawa wyborczego jest bowiem zawsze konieczną przesłanką korzystania
z prawa wybieralności. Za sztuczny uznał wreszcie Marszałek Sejmu zarzut niespójności między art. 21a ust. 2 zd. 2 a art.
21a ust. 1 ustawy lustracyjnej, nie narusza więc zasad przyzwoitej legislacji.
Odnosząc się do zarzutu niezgodności art. 21a ust. 3 ustawy lustracyjnej z art. 31 ust. 3 oraz z art. 2 Konstytucji, Marszałek
Sejmu zajął stanowisko, że na osobie poddanej przymusowi przy podejmowaniu pracy, służby albo współpracy z organami bezpieczeństwa
państwa, tak jak na każdej osobie poddawanej lustracji, ciąży ustawowy obowiązek złożenia zgodnego z prawdą oświadczenia lustracyjnego,
czyli wykazania formalnego związku z organami bezpieczeństwa bądź jego braku. Osoba składająca oświadczenie lustracyjne naraża
się na sankcje przewidziane w ustawie lustracyjnej jedynie w wypadku złożenia fałszywego oświadczenia. Wynika to z przyjętego
modelu lustracji, zgodnie z którym celem nie jest sankcjonowanie za sam fakt pracy, służby w aparacie bezpieczeństwa lub współpracy
z nim, lecz jest jedynie jawność informacji dotyczących osób aspirujących do sprawowania funkcji publicznych. Na tle tak rozumianego
mechanizmu lustracji uznać należy za właściwe, iż w ustawie lustracyjnej zostały przyjęte pewne rozwiązania ukierunkowane
na odejście od formalnego charakteru związku z organami bezpieczeństwa na rzecz jego oceny merytorycznej. Takimi przepisami
są właśnie zakwestionowany w tym punkcie art. 21a ust. 3 oraz art. 20 ust. 3 przyznający osobie domagającej się ustalenia
przymusowego charakteru pracy, służby lub współpracy prawo do wnioskowania, na zasadzie wyjątku od reguły, o wszczęcie postępowania
lustracyjnego.
Odnosząc się do zarzutu niezgodności art. 21b ust. 6 ustawy lustracyjnej z art. 31 ust. 3, art. 32 ust. 2 Konstytucji oraz
z art. 6 Konwencji, Marszałek Sejmu wskazał, że prawo do wniesienia kasacji nie jest prawem konstytucyjnym. Ustawodawca ma
więc pełną swobodę w kreowaniu podstaw kasacji i podmiotów uprawnionych do jej wniesienia. Przy powyższym założeniu zarzut
dyskryminowania osoby lustrowanej nie może zostać uznany za zasadny. Podstawy kasacyjne zawarte w art. 21b ust. 6, to jest
rażące naruszenie prawa, jeżeli mogło ono mieć istotny wpływ na treść orzeczenia, oraz rażąco niesprawiedliwe orzeczenie,
które niesie ze sobą niekorzystne skutki dla lustrowanego, powinny niewątpliwie wywoływać odpowiednią reakcję organów państwa
powołanych do stania na straży wolności i praw człowieka i obywatela określonych w Konstytucji oraz innych aktach normatywnych.
Trudno uznać za przejaw dyskryminacji (art. 32 ust. 2 Konstytucji) oraz ograniczenie w zakresie korzystania z konstytucyjnych
wolności i praw (art. 31 ust. 3 Konstytucji) rozwiązanie stwarzające dodatkową możliwość wpływania na treść prawomocnego orzeczenia
sądu tylko z tego powodu, iż uczynić to mogą organy państwa, do których zadań należy strzeżenie praworządności oraz stanie
na straży wolności, praw człowieka i obywatela. Odnośnie do zarzutu naruszenia przez art. 21b ust. 6 przepisu art. 6 Konwencji
Marszałek Sejmu zauważył, że wnioskodawcy nie wskazali, na czym niezgodność skarżonego przepisu z Konwencją ma polegać, co
nie pozwala na pełne merytoryczne odniesienie się do tej kwestii. Analizując treść art. 6 Konwencji dotyczącego prawa do rzetelnego
procesu sądowego, nie dostrzegł kolizji tej normy z kwestionowanym przepisem ustawy lustracyjnej, a wręcz uznał, że wzorzec
ten nie ma tu zastosowania.
W zakresie zgodności art. 21e ust. 1 i art. 21e ust. 3 ustawy lustracyjnej z art. 2, art. 4 ust. 2, art. 31 ust. 3 oraz z
art. 98 ust. 1-3 Konstytucji, Marszałek Sejmu podniósł, że sama Konstytucja (art. 101), przewiduje, że „ważność wyborów do
Sejmu i Senatu stwierdza Sąd Najwyższy”, zakładając, że poseł wybrany niezgodnie z prawem utraci mandat. Utraci on mandat
także w razie objęcia którejkolwiek z licznych funkcji niepołączalnych w myśl Konstytucji (art. 102 i art. 103 ust. 1 i 2)
z mandatem poselskim (inne wypadki takiej niepołączalności mogą określać ustawy – art. 103 ust. 3). W myśl art. 104 ust. 3
Konstytucji, odmowa złożenia ślubowania oznacza zrzeczenie się mandatu, a ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora dopowiada (art. 2 ust. 3), że w takim wypadku mandat wygasa.
Przepis art. 177 ordynacji wyborczej do Sejmu i do Senatu wymienia przynajmniej kilkanaście przyczyn wygaśnięcia mandatu poselskiego.
Wśród nich artykuł ten (ust. 1 pkt 8) wymieniał także złożenie niezgodnego z prawdą oświadczenia lustracyjnego, czego nikt
skutecznie nie zakwestionował. W tym kontekście Marszałek Sejmu za niezrozumiały uznał zarzut naruszenia w art. 21e ust. 1
i 3 zasad przyzwoitej legislacji. Marszałek za nietrafne uznał również powołanie się w zarzutach odnośnie do art. 21e ust.
1 i ust. 3 ustawy lustracyjnej na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 13 marca 2007 r. (sygn. K 8/07). W zakresie zarzucanego
przez wnioskodawców braku określenia przez przepisy ustawy form utraty z mocy prawa pełnionych funkcji publicznych przez osobę,
która złożyła niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, Marszałek Sejmu zajął stanowisko, iż mamy w tym wypadku do czynienia
z lex specialis w stosunku do norm prawa pracy. Wszelkie przepisy prawa pracy przewidujące określone skutki utraty przez daną osobę funkcji
publicznej pozostają w mocy w stosunku do osoby lustrowanej, o ile nie są sprzeczne z zaskarżonym przepisem.
Odnosząc się do zarzutu niezgodności art. 22 ust. 1 pkt 18 i 19 ustawy lustracyjnej z art. 2, art. 31 ust. 3, art. 32 ust.
1, art. 47 oraz z art. 61 Konstytucji, Marszałek Sejmu nawiązał do swojej wcześniejszej argumentacji. Natomiast co do naruszenia
przez wskazane przepisy zasad równości wobec prawa, prawa do poszanowania życia prywatnego oraz zasady godności uznał, że
wnioskodawcy nie przedstawili żadnych argumentów na uzasadnienie swoich tez w tym względzie.
Zdaniem Marszałka Sejmu niesłuszny jest zarzut niezgodności art. 22 ust. 3 ustawy lustracyjnej z art. 47, art. 51 ust. 2,
art. 53 ust. 7 oraz z art. 61 Konstytucji. Zakresowi ochrony udostępnianych danych zarzuca się głównie to, że nie został on
określony w sposób pełny, gdyż nie obejmuje np. przekonań filozoficznych czy informacji o nałogach, przez co przepis ten narusza
prawo do prywatności osób, których udostępniane informacje dotyczą. Tymczasem zdaniem Marszałka Sejmu poprzez zagwarantowanie
w pkt 1 ust. 3 art. 22 ochrony takich danych jak: pochodzenie etniczne lub rasowe, przekonania religijne, przynależność wyznaniowa
oraz informacje o stanie zdrowia i życiu seksualnym – zabezpieczone zostały te sfery życia osób, których ujawnienie mogłoby
być uznane za naruszenie ich prawa do prywatności. Jednocześnie udostępnianie informacji innych niż wyłączonych tym zakazem
nie można uznać za naruszenie zasady proporcjonalności w upublicznianiu danych o obywatelach. Nietrafny jest również, w ocenie
Marszałka Sejmu, zarzut niezgodności z art. 53 ust. 7 Konstytucji, wyrażającym prawo podmiotowe obywatela do tego, by tzw. duchową sferę życia móc
zachować w tajemnicy, przy jednoczesnym zakazie, skierowanym do organów władzy, obligowania kogokolwiek do ujawniania takich
poglądów. Analizowany przepis nie nakłada takiego obowiązku, lecz jedynie formułuje wyłączenie w zakresie udostępnianych informacji.
Marszałek Sejmu nie zgodził się ponadto z zarzutem, iż tak sformułowany przepis wyłącza jakąkolwiek ochronę tzw. wrażliwych
danych osobowych w stosunku do pracowników i funkcjonariuszy, o których mowa w pkt 2 ust. 3. Zasadą wynikającą z pkt 1 jest
nieupublicznianie informacji ujawniających pochodzenie etniczne lub rasowe, przekonania religijne, przynależność wyznaniową
oraz danych o stanie zdrowia i życiu seksualnym. Wyłączenie to nie jest jednak ograniczone jedynie do osób, których dotyczą
dokumenty stanowiące podstawę udostępnianych informacji, gdyż rozciąga się ono również na upubliczniane, na zasadzie lex specialis, dane osobowe pracowników lub funkcjonariuszy. Tylko taka interpretacja tego przepisu jest zgodna z wykładnią systemową. Z
uwagi na to, że wniosek nie przedstawia, na czym miałoby polegać naruszenie przez analizowany przepis art. 61 Konstytucji,
Marszałek Sejmu uznał za niemożliwe odniesienie się do tak sformułowanego zarzutu.
Marszałek Sejmu nie zgodził się ponadto z zarzutem niezgodności art. 22 ust. 4 ustawy lustracyjnej z art. 2 Konstytucji. Jego
zdaniem nie można przyjąć, że objęcie tą normą takich osób, które nie pełnią w danym momencie określonych funkcji, ale pełniły
je wcześniej, stanowi naruszenie art. 2 Konstytucji poprzez retroaktywne działanie przepisu. Ustawodawca w taki, a nie inny
sposób określa po prostu katalog osób, co do których uważa, że informacje na ich temat zawarte w dokumentach organów bezpieczeństwa
państwa powinny być dostępne dla obywateli. Katalog ten dotyczy także osób, które nie pełnią już określonych funkcji, jednak
zdaniem ustawodawcy to, że pełniły je w przeszłości, sprawia, że w dalszym ciągu osoby te mają znaczący wpływ na życie społeczno-gospodarcze
naszego kraju poprzez swoje wypowiedzi, ukształtowaną postawę i prezentowany stosunek do rzeczywistości, a co za tym idzie
obywatele mają prawo dostępu do informacji dotyczących tych osób. Ponadto w życiu publicznym są nadal obecne efekty działalności
tych osób, np. w postaci podpisanych przez nie aktów normatywnych, aktów mianowań, odznaczeń.
W zakresie zgodności art. 22 ust. 5 ustawy lustracyjnej w związku z art. 52a pkt 8 ustawy o IPN z art. 2, art. 30, art. 31
ust. 3, art. 32, art. 42 ust. 3, art. 45, art. 47 oraz z art. 61 Konstytucji, Marszałek Sejmu podniósł, że skarżony przepis
zestawia zajmowanie kierowniczych stanowisk we wskazanych partiach z członkostwem w Radzie Ministrów lub kierownictwem centralnych
organów administracji państwowej. Trudno wyobrazić sobie, aby ustawodawca w jednym przepisie wymieniał osoby zajmujące kierownicze
stanowiska w komitecie gminnym oraz członków Rady Ministrów. Marszałek Sejmu stwierdził, że chodzi tu o osoby zajmujące określone
stanowiska w centralnych strukturach partii. Gdyby intencją ustawodawcy było objęcie zakresem podmiotowym tego przepisu również
osób zajmujących inne – poza kierowniczymi i centralnymi – stanowiska partyjne i państwowe, to wskazano by w nim też terenowe
organy administracji rządowej, np. wojewodów. Zarzut dotyczący niezgodności przepisu z celem ustawy lustracyjnej wiąże się
z literalnym odczytywaniem preambuły przez wnioskodawców, która w swoich założeniach pełni przecież jedynie rolę bardzo ogólnego
wstępu i wyjaśnienia zamiarów ustawodawcy. Marszałek Sejmu, nie zgodził się ze stwierdzeniem wnioskodawców co do sprzeczności
preambuły z przepisami ustawy lustracyjnej, choć jego zdaniem, nawet gdyby taka sprzeczność występowała, nie można z tego
faktu wnioskować o niekonstytucyjności przepisów ustawy.
Odnośnie do zarzutu niezgodności art. 29 ust. 1 i 4 ustawy lustracyjnej z art. 2, art. 31 ust. 3 oraz z art. 32 ust. 2 Konstytucji,
Marszałek Sejmu wskazał, że zarzuty wobec tych przepisów polegają na tym, że przewidują one sankcje surowsze za fałszywe zeznanie
w postępowaniu lustracyjnym, niż przewidują to przepisy kodeksu karnego. Tymczasem przepis art. 29 ustawy lustracyjnej należy
traktować jako szczególny typ przestępstwa w stosunku do przepisu (art. 233) kodeksu karnego dotyczącego fałszywych zeznań
w postępowaniu sądowym lub innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy. Postępowanie lustracyjne jest niewątpliwie
postępowaniem prowadzonym na podstawie ustawy i w wypadku gdyby w ustawie nie zamieszczono art. 29, z pewnością art. 233 kodeksu
karnego miałby tu zastosowanie. Ustawodawca z uwagi na konsekwencje procesu lustracyjnego oraz w oparciu o doświadczenia i
wnioski wynikające z dotychczasowego procesu lustracji miał prawo uznać potrzebę wprowadzenia „kwalifikowanego”, w stosunku
do zawartego w kodeksie karnym, typu przestępstwa składania fałszywych zeznań i to zarówno jeśli chodzi o samo postępowanie
(ust. 1), jak i osobę zeznającą (ust. 4). Sankcje w tym przepisie nie są bezwzględnie oznaczone. Sąd ma w każdym wypadku możliwość
swobodnego wymierzenia kary, choć niewątpliwie w granicach szerszych, niż przewiduje to odpowiedni przepis kodeksu karnego.
Marszałek Sejmu nie podzielił również zarzutu niekonstytucyjności art. 30, art. 31, art. 33 ustawy lustracyjnej. Jego zdaniem
niezrozumiały jest zarzut stawiany przez wnioskodawców odnośnie co do art. 30 oraz art. 33, art. 33a, art. 34, art. 35d, art.
36, art. 37a, art. 37b, art. 38 ustawy lustracyjnej, ponieważ wnioskodawcy odsyłają w tym zakresie do innej części uzasadnienia
wniosku, gdzie nie jest w żadnym momencie poruszona kwestia objęcia postępowaniem lustracyjnym takich podmiotów jak np. Rzecznik
Praw Obywatelskich, prokurator, adwokat, których to właśnie funkcji dotyczą zaskarżone w tym punkcie przepisy. W zarzucie
natomiast odnośnie do przepisu art. 21e ust. 1 podnoszą jedynie kwestię wygaśnięcia mandatu poselskiego na skutek złożenia
niezgodnego z prawdą oświadczenia lustracyjnego. Co do pozostałych przepisów Marszałek Sejmu odniósł się do argumentów przedstawionych
we wcześniejszej części swojego stanowiska.
Zarzut niezgodności art. 33 pkt 1 z art. 2, art. 10 Konstytucji oraz z art. 6 Konwencji, został uznany przez Marszałka Sejmu
za nietrafny, a argumentacja, na jakiej opierają się wnioskodawcy, za niezrozumiałą i skrótową. Zarzut niezgodności z zasadami
przyzwoitej legislacji nie został poparty żadnymi konkretnymi argumentami. Z zarzutami dotyczącymi naruszenia zasady zaufania
obywateli do władzy publicznej oraz art. 10 Konstytucji i art. 6 Konwencji nie sposób się zgodzić. Uznanie, że podległość
prokuratorów Prokuratorowi Generalnemu, który jednocześnie jest Ministrem Sprawiedliwości, prowadzi do upolitycznienia, a
w konsekwencji braku bezstronności prokuratorów, stawia pod znakiem zapytania wszelkie działania prokuratury nie tylko na
gruncie ustawy lustracyjnej, ale także kodeksu postępowania karnego. Podobnie jest, jeśli chodzi o zarzut, że mamy tu do czynienia
z naruszeniem prawa do sądu. Marszałek stwierdził, że od prokuratora zależy termin skierowania wniosku do sądu. Wskazał również,
że wnioskodawcy pominęli przepis art. 52e ust. 4 ustawy o IPN, z którego wynika jednoznacznie, że prokurator biura lustracyjnego
ma na złożenie wniosku do sądu 6 miesięcy od dnia poinformowania o wątpliwościach osoby zobowiązanej do złożenia oświadczenia.
Jeśli chodzi o zgodność art. 37 ustawy lustracyjnej z art. 54 ust. 1 Konstytucji, Marszałek Sejmu zauważył, że zakres zaskarżenia
sformułowany w petitum, jest węższy od przedstawionego w treści uzasadnienia i obejmuje jedynie art. 54 ust. 1 Konstytucji, podczas gdy w uzasadnieniu
zostały zawarte argumenty mające świadczyć o sprzeczności analizowanego przepisu również z art. 2 Konstytucji, art. 73 oraz
art. 54 ust. 2. Wnioskodawcy zarzucają skarżonemu przepisowi naruszenie zasady przyzwoitej legislacji poprzez to, że trudności
nastręczałoby ustalenie, na czym miałoby polegać „publiczne pomówienie Narodu Polskiego” o wskazane w tym przepisie czyny.
Tymczasem dotychczasowe ustawodawstwo w zakresie prawa karnego oraz ustawa o IPN określają przestępstwa o znamionach cechujących
się podobnym poziomem precyzji sformułowań. Odnosząc się do kolejnych zarzutów, Marszałek Sejmu wskazał rolę i znaczenie oraz
zakres wolności konstytucyjnej, o której mowa w art. 54 ust. 1. Jednocześnie wskazał, że przedmiotem ochrony w art. 132a kodeksu
karnego jest Naród Polski. Pojęcie „Narodu Polskiego” ma obecnie charakter normatywny. Występuje ono we wstępie do Konstytucji,
jak również w aktach rangi ustawowej. W Rzeczypospolitej Polskiej to do Narodu należy władza zwierzchnia. Ze względu na ustrojową
pozycję Narodu, zachodzi bezwzględna konieczność ochrony Jego autorytetu, poprzez penalizowanie zachowań, mogących ten autorytet
osłabić, a takim zachowaniem jest niewątpliwie świadome, bo podejmowane w zamiarze bezpośrednim, publiczne pomawianie o jednoznacznie
negatywnie oceniane czyny. Ma to szczególne znaczenie zarówno w sferze stosunków wewnętrznych, jak i wymiarze prawnomiędzynarodowym.
Z tych względów, zdaniem Marszałka Sejmu, przepis art. 132a kodeksu karnego należy uznać za mieszczący się w ramach wyznaczonych
przez art. 31 ust. 3 Konstytucji.
Odnosząc się do kolejnego zarzutu, Marszałek nie zgodził się ze stwierdzeniem, że art. 39 pkt 2 ustawy lustracyjnej w zakresie,
w jakim nadaje brzmienie art. 2 ust. 1 ustawy o IPN, jest niezgodny z art. 31 ust. 3 w związku z art. 32 ust. 2, art. 44 oraz
art. 45 Konstytucji. Marszałek stwierdził, że zmiana definicji zbrodni komunistycznej jest logiczną konsekwencją możliwości
podważania prawdziwości dokumentów zgromadzonych w zbiorach IPN. Przepis ten obejmuje przestępstwa ścigane w czasie ich popełnienia,
związane z pracą, służbą w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracą z nimi. Ustawodawca miał prawo sprecyzować niektóre
czyny, które w dotychczasowej definicji (zdanie pierwsze) mogą składać się na pojęcie „inne formy naruszania praw człowieka”.
Marszałek Sejmu wskazał, że wnioskodawcy zbyt mechanicznie wskazują wzorce konstytucyjne, które ich zdaniem narusza przepis
art. 2 ust. 1 ustawy o IPN. Przepis ten w ogóle nie mówi o przedawnieniu ścigania zbrodni komunistycznych. Przedawnienia dotyczy
art. 4 ust. 1a ustawy o IPN. W ocenie Marszałka Sejmu, zakwalifikowanie określonych czynów jako zbrodni komunistycznych będzie
skutkowało wydłużeniem okresu ich przedawnienia, lecz jak wiadomo wydłużenie okresu przedawnienia przestępstw jest dopuszczalne.
Inne podejście do instytucji przedawnienia prowadziłoby do swoistego premiowania przestępców.
Zarzut niezgodności art. 39 ustawy lustracyjnej w zakresie, w jakim nadaje brzmienie art. 19 ust. 10, art. 47 ust. 4a i 4b,
art. 51 ust. 5 oraz art. 52g ustawy o IPN, z art. 2, art. 45 Konstytucji oraz z art. 6 Konwencji został uznany przez Marszałka
Sejmu za niewystarczająco uzasadniony, szczególnie w zakresie naruszenia przez wymienione wyżej przepisy – art. 45 Konstytucji
i art. 6 Konwencji. Dlatego niemożliwe jest w tych kwestiach zajęcie stanowiska. Odnosząc się do reszty zarzutów, Marszałek
wskazał, że termin wysłania wniosku do sądu przez prokuratora biura lustracyjnego jest określony w art. 52e ust. 4 ustawy
o IPN. Zagadnienie zaś połączenia przez IPN funkcji oskarżycielskich z weryfikacyjno-informacyjnymi wynika z jednoczesnego
realizowania przez IPN zadań prokuratorskich z czynnościami związanymi z edukacją publiczną. Naruszeniem zasady zaufania obywateli
do działań publicznych byłaby sytuacja, w której postanowienia prokuratorów IPN zamykałyby postępowanie lustracyjne. Tak jednak
nie jest, gdyż ostatecznie w kwestiach lustracyjnych rozstrzyga sąd.
W zakresie zgodności art. 39 ustawy lustracyjnej w zakresie, w jakim nadaje brzmienie art. 30 ust. 2 pkt 2 ustawy o IPN w
związku z art. 31 ust. 2 i art. 32 ust. 2 ustawy o IPN, Marszałek Sejmu zajął stanowisko, że są one zgodne z art. 2, art.
45 oraz z art. 61 Konstytucji. Za bezzasadny uznał zarzut naruszenia zasady przyzwoitej legislacji, z powodu użycia pojęć
uznanych przez wnioskodawców za nieprecyzyjne, takich jak np. „był traktowany”, gdyż wykładnia takich zwrotów nie powinna
nastręczać trudności wyspecjalizowanym w weryfikowaniu dokumentów archiwalnych organom IPN. Przepisy te nie naruszają również
prawa do sądu, określonego w art. 45 Konstytucji. Wnioskodawcy, któremu odmówiono dostępu do dotyczących go dokumentów, przysługuje
bowiem odwołanie do Prezesa IPN, a w wypadku utrzymania przez Prezesa w mocy decyzji odmownej – skarga do sądu administracyjnego.
Ustosunkowując się do zarzutu niezgodności art. 39 ustawy lustracyjnej w zakresie zmiany ustawy o IPN poprzez dodanie art.
52a pkt 5-7 z art. 2, art. 30, art. 31 ust. 3, art. 42 ust. 1 i 3 Konstytucji oraz z art. 6 Konwencji, Marszałek Sejmu stwierdził,
że wnioskodawcy nie wskazali, na czym ma polegać naruszenie przez zaskarżony przepis art. 31 ust. 3 Konstytucji i art. 6 Konwencji.
W odesłaniu do uzasadnienia w pkt 1 wniosku kwestie te albo są tylko sygnalizowane (art. 31 ust. 3 Konstytucji) albo w ogóle
pominięte (art. 6 Konwencji). W kwestii zarzutu naruszenia art. 30 Konstytucji Marszałek Sejmu odniósł się do treści orzeczenia
Trybunału Konstytucyjnego z 5 marca 2003 r. (sygn. K 7/01). Omawiając kolejne zarzuty, wskazujące na naruszenie przez kwestionowany
przepis „prawa do sądu i kardynalnej zasady powagi rzeczy osądzonej”, Marszałek Sejmu zwrócił uwagę na sprzeczność logiczną
tego zarzutu. Jeżeli bowiem nie istnieje prawo do sądu, to nie można mówić o powadze rzeczy osądzonej. W konsekwencji trudno też ustosunkować się, zdaniem Marszałka Sejmu, do zagadnień naruszenia zasady domniemania
niewinności związanej ściśle z zasadą prawa do sądu. Trudno również przy takim uzasadnieniu zarzutu wskazać, że obowiązująca
procedura lustracyjna i procedura ujawniania informacji o zbiorach IPN w katalogach naruszają wspomnianą zasadę wywodzoną
z art. 2 Konstytucji.
Kolejną kwestią, do której odniósł się Marszałek Sejmu, to zarzut niezgodności art. 39 ustawy lustracyjnej w zakresie zmiany
ustawy o IPN poprzez dodanie art. 52a pkt 8 z art. 2, art. 30, art. 31 ust. 3, art. 42 ust. 1 i 3 Konstytucji oraz z art.
6 Konwencji. Marszałek Sejmu wskazał w tym zakresie na swoje stanowisko dotyczące zgodności art. 22 ust. 5 ustawy lustracyjnej
w związku z art. 52a pkt 8 ustawy o IPN z art. 2, art. 30, art. 31 ust. 3, art. 32, art. 42 ust. 3, art. 45, art. 47 oraz
z art. 61 Konstytucji.
Odnosząc się do zarzutu niezgodności art. 39 ustawy lustracyjnej w zakresie, w jakim nadaje brzmienie art. 52b ust. 1 pkt
8 ustawy o IPN z art. 2, art. 30, art. 31 ust. 3, art. 32 oraz art. 47 Konstytucji, Marszałek Sejmu nie zgodził się z tezą
wnioskodawców, że umieszczenie w katalogach danych osobowych określonych osób stanowi swego rodzaju ich „stygmatyzację”. Przykładowo
katalog, o którym mowa w art. 52a pkt 8, obejmujący osoby zajmujące kierownicze stanowiska w partiach rządzących oraz Radzie
Ministrów, w warunkach demokratycznego państwa prawnego służyć także może rozszerzeniu wiedzy obywateli na temat minionego
okresu historycznego, co jest jednym z zadań Instytutu Pamięci. Umieszczenie informacji o wyniku postępowania lustracyjnego,
która z innego już powodu jest dostępna, albowiem publikowana jest w Biuletynie Informacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej,
może być uznane za „korzystne” lub „niekorzystne” dla osoby, której dane zamieszczono w katalogu. Jeżeli ustawodawca zadecydował
o potrzebie przygotowania i publikowania omawianych katalogów, określając jednocześnie zakres informacji, jaki się w nich
ma znajdować, to trudno uznać za uzasadniony zarzut, że czegoś ustawodawca nie uregulował, to jest nie przewidział przepisu dotyczącego usuwania danych osób „pozytywnie” zlustrowanych.
Zdaniem Marszałka Sejmu, brak jest w ustawie konkretnego przepisu, do którego można by odnieść przywołane przez wnioskodawców
wzorce konstytucyjne.
Zarzut niezgodności art. 57 ust. 1 i 2 ustawy lustracyjnej z art. 2, art. 14, art. 20, art. 22, art. 31 ust. 3, art. 32 ust.
2, art. 54, art. 65 ust. 1 Konstytucji oraz z art. 10 Konwencji został zdaniem Marszałka Sejmu odniesiony do niezgodności
art. 57 ust. 1 i 2 ustawy lustracyjnej jedynie w zakresie zastosowania tego przepisu do dziennikarzy i nauczycieli akademickich.
Wobec powyższego tak skonstruowanego zaskarżenia, wskazał na swoje stanowisko przedstawione w odpowiedzi na zarzuty dotyczące
art. 4 ustawy lustracyjnej.
Zdaniem Marszałka Sejmu za zgodny z art. 2, art. 32 oraz z art. 45 Konstytucji należy również uznać art. 59 ust. 1 ustawy lustracyjnej w związku z art. 52a pkt 5-8 ustawy o IPN. Marszałek Sejmu odniósł się w tym zakresie do orzecznictwa
Trybunału Konstytucyjnego, szczególnie w zakresie publikowania oświadczeń lustracyjnych w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej
Polskiej „Monitor Polski” (zob. wyrok z 5 marca 2003 r., sygn. K 7/01). W wypadku publikowania wskazanych katalogów przez
Instytut Pamięci Narodowej zachodzi identyczna, jego zdaniem, sytuacja faktyczna i prawna. Marszałek Sejmu nie zgodził się
z zarzutem naruszenia zasady domniemania niewinności z uwagi na brak „procesu sądowego”. Ponadto zauważył, że zakwestionowane
przez wnioskodawców przepisy, poprzez wskazanie, jakie informacje mają być ujawniane w katalogach (art. 52b ustawy o IPN),
pozwalają na zróżnicowanie sytuacji poszczególnych osób podlegających procedurze ujawnienia w tych katalogach. Zarzut wskazujący
na naruszenie zasady równości wobec prawa poprzez niejednoczesne opublikowanie informacji o wszystkich osobach, które powinny
być ujawnione w tych katalogach – jest nietrafny. Kwestia sposobu publikowania stosownych informacji – w świetle cytowanego
w stanowisku wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 5 marca 2003 r. (sygn. K 7/01) – nie stanowi zdaniem Marszałka Sejmu naruszenia
art. 32 Konstytucji.
Marszałek Sejmu nie zgodził się również z zarzutem niezgodności art. 59 ust. 2 w związku z art. 59 ust. 1 ustawy lustracyjnej
oraz art. 52a pkt 5 ustawy o IPN z art. 32 w związku z art. 45 Konstytucji. Wskazał on, że art. 59 ust. 2 znajduje się wśród
przepisów przejściowych, w analizowanym wypadku odnoszących się jedynie do początkowej fazy obowiązywania znowelizowanych
przepisów ustawy o IPN. Przyjęcie zasady, że w pierwszej kolejności w katalogu, w którym publikowane będą dane osób, wobec
których zachowały się dokumenty świadczące o ich powiązaniach z aparatem bezpieczeństwa, znajdą się dane określonej kategorii
osób, uzasadnione jest tym, iż ustawodawca uznał za właściwe upublicznienie najpierw danych osób z uwagi na pełnienie przez
nie istotnej, doniosłej roli w życiu publicznym. Nie stanowi to w ocenie Marszałka Sejmu naruszenia zasady równości, gdyż
analizowane uregulowanie odnosi się jedynie do przyjęcia określonej chronologii w publikowaniu danych. Nie następuje przez
to nieuzasadnione zróżnicowanie sytuacji prawnej osób, których publikowane katalogi dotyczą, gdyż docelowo zostaną opublikowane
dane osobowe wszystkich osób, o których mowa w art. 52a pkt 5 ustawy o IPN. Przyjęte rozwiązanie dotyczy jedynie początkowej
fazy przygotowywania i przedstawiania właściwych katalogów. Dodatkowo należy zauważyć, że przyjęcie innej zasady, tj. brak
jakichkolwiek wskazówek ustawowych dotyczących kolejności, w jakiej miałyby być zamieszczane w katalogach dane osób, mogłoby
być narażone na zarzut arbitralności przy dokonywaniu tych czynności. Marszałek uznał również, że wnioskodawcy nie wskazali,
na czym miałby polegać związek pomiędzy art. 59 ust. 2 a art. 45 Konstytucji.
Zdaniem Marszałka Sejmu niesłuszny jest również zarzut niezgodności art. 66 ustawy lustracyjnej w zakresie utrzymania w mocy
art. 30 ustawy lustracyjnej z 11 kwietnia 1997 r. z art. 2, art. 5, art. 10, art. 30, art. 32 oraz z art. 178 Konstytucji.
Zapadające na gruncie ustawy lustracyjnej z 1997 r. orzeczenia nie miały charakteru prawotwórczego, lecz jedynie stwierdzały
prawdziwość bądź niezgodność z prawdą złożonych oświadczeń lustracyjnych. Przepis tej ustawy wiązał skutek w postaci utraty
kwalifikacji moralnych potrzebnych do sprawowania funkcji publicznych oraz utraty zajmowanego stanowiska, do zajmowania którego
wymagane są wymienione wyżej kwalifikacje oraz utraty przez wskazany okres biernego prawa wyborczego na urząd Prezydenta z
orzeczeniem stwierdzającym niezgodność z prawdą oświadczenia lustracyjnego. Skutki w postaci określonych sankcji ustawa wiązała
jedynie ze stwierdzonym przez sąd faktem złożenia nieprawdziwego oświadczenia lustracyjnego. Marszałek wskazał ponadto, że
w uchwalonej przez Sejm 18 października 2006 r., znowelizowanej ustawą z 14 lutego 2007 r., ustawie o ujawnianiu informacji
o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów został zastosowany model lustracji
polegający na obowiązku składania oświadczeń lustracyjnych. Oświadczenia składanego na podstawie ustawy lustracyjnej z 18
października 2006 r. nie można utożsamiać z oświadczeniami, których obowiązek składania wynikał z ustawy lustracyjnej z 1997
r. Marszałek Sejmu przypomniał, iż ustawa lustracyjna z 18 października 2006 r. znacznie rozszerzyła katalog podmiotów obowiązanych
do złożenia oświadczeń, a zawarty w niej zbiór instytucji zaliczanych do organów bezpieczeństwa państwa został rozbudowany
w stosunku do analogicznego katalogu, jakim posługiwała się ustawa lustracyjna z 1997 r. W ustawie lustracyjnej z 2006 r.
dodatkowo w sposób częściowo odmienny została zdefiniowana współpraca z organami bezpieczeństwa państwa. Nowa ustawa lustracyjna
również przewiduje weryfikację zgodności składanych oświadczeń lustracyjnych z prawdą w postępowaniu sądowym. Jednak orzeczeń
zapadłych w obecnym postępowaniu lustracyjnym nie można w żadnym wypadku uznać za obarczone wadą wynikającą z zasady res iudicata w sytuacji, gdy wobec osoby, wobec której toczyło się postępowanie lustracyjne, zapadło wcześniej orzeczenie sądu lustracyjnego
(Sądu Apelacyjnego w Warszawie) na gruncie ustawy lustracyjnej z 1997 r. Wynika to przede wszystkim z tego, że jak zostało
to już poniekąd uzasadnione powyżej, orzeczenia wydane w wyniku postępowania lustracyjnego uregulowanego w „nowej” ustawie
lustracyjnej dotyczą sądowej weryfikacji oświadczeń składanych na podstawie tej właśnie ustawy. Marszałek Sejmu nie zgodził
się również z argumentacją wnioskodawców, że podważona w ten sposób została prawomocność orzeczeń wydanych na gruncie ustawy
lustracyjnej z 1997 r. Badanie oświadczeń (składanych na podstawie ustawy lustracyjnej z 2006 r.) osób, co do których zapadło
prawomocne orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Warszawie, jest prawnie indyferentne dla tych orzeczeń. Pozostaną one orzeczeniami
sądowymi, stwierdzającymi fakty w nich określone, i mogą mieć znaczenie dowodowe. Jednocześnie poddania procedurze lustracyjnej
na zasadach określonych w „nowej” ustawie lustracyjnej osób, wobec których zapadło pod rządami ustawy z 1997 r. orzeczenie
w sprawie składanych przez nie oświadczeń, nie można traktować jako naruszającego godność tych osób. Marszałek Sejmu zajął
stanowisko, że odrębnym zagadnieniem wymagającym analizy jest sama konstrukcja przyjęta przez ustawodawcę, w myśl której utrzymane
zostały w mocy negatywne skutki orzeczeń stwierdzających fakt złożenia niezgodnego z prawdą oświadczenia lustracyjnego. Przyjęcie
takiego rozwiązania należy uznać za dopuszczalne w świetle wynikających z zasady demokratycznego państwa prawnego zasady przyzwoitej
legislacji.
Odnośnie do zarzutu niezgodności art. 67 ustawy lustracyjnej z art. 2 Konstytucji, Marszałek Sejmu stwierdził, że wskutek
konieczności dokonania daleko idących zmian w uchwalonej ustawie z 18 października 2006 r. jeszcze przed jej wejściem w życie
15 marca 2007 r., wprowadzone zostały do niej nowelizacją z 14 lutego 2007 r. zupełnie nowe treści normatywne. Przepisy ustawy
lustracyjnej, jako aktu dalece zmienionego w stosunku do tekstu uchwalonego 18 października 2006 r., rzeczywiście miały krótką
vacatio legis. Marszałek Sejmu uznał, że odpowiednia vacatio legis dla przepisów ustawy obejmuje nie tylko datę wejścia ustawy w życie, ale rozciąga się na wszystkie przewidziane ustawą terminy,
liczone od dnia wejścia ustawy w życie, a odnoszące się do dokonania określonych czynności. Jeżeli zatem dla określonego podmiotu
powstaje na skutek wejścia w życie ustawy obowiązek dokonania określonych czynności wymagających szczególnego przygotowania
się do nich, to realny czas na dokonanie takich przygotowań, obejmuje nie tylko czas liczony od dnia publikacji do dnia wejścia
w życie ustawy, ale również obejmuje faktyczny czas, który ustawa zostawia zobowiązanemu podmiotowi od momentu wejścia w życie
do momentu, kiedy rozpoczyna się termin dokonania określonej czynności. W wypadku przykładów, które opisali wnioskodawcy –
odpowiednie organy mają miesiąc od dnia wejścia w życie ustawy na dokonanie działań skutkujących powiadomieniem osób zobowiązanych
o konieczności złożenia oświadczeń lustracyjnych, a osoby poddane obowiązkowi złożenia oświadczeń lustracyjnych mają na to
kolejny miesiąc od dnia powiadomienia ich przez odpowiednie podmioty o tym obowiązku. Co do przygotowania IPN do postępowania
lustracyjnego to nie można zakładać a priori, iż takowe jest niewystarczające. Zdaniem Marszałka Sejmu, argumenty te mają również zastosowanie do zarzutów odnoszących się
do przygotowania sądów okręgowych do przeprowadzania postępowań lustracyjnych. Również moment podejmowania przez sądy pierwszych
czynności w tym zakresie będzie bardzo oddalony w stosunku do momentu wejścia w życie przepisów ustawy.
Zgodnie ze stanowiskiem Marszałka Sejmu art. 2 pkt 2 ustawy nowelizującej, w związku z art. 52c ustawy o IPN należy uznać
za zgodny z art. 2, art. 30 oraz art. 31 ust. 3 Konstytucji. Ustosunkowując się do zarzutów wnioskodawców, Marszałek Sejmu,
w pierwszej kolejności poddał analizie charakter tych przepisów. Jak zostało to stwierdzone, załącznik do ustawy o IPN zawiera
wykaz kategorii współpracy, jakimi posługiwały się poszczególne organy bezpieczeństwa państwa w okresie 1944-1990. Poszczególne
pojęcia nie zostały sformułowane na potrzeby ustawy o IPN, lecz jedynie przedstawione w niej zostały określenia, jakimi posługiwano
się w dokumentach wytworzonych przez organy bezpieczeństwa państwa. Tym samym załącznik do ustawy o IPN nie kreuje zamieszczonych
w nim pojęć, lecz tylko jedynie upublicznia, poprzez wymienienie ich nazw, kategorie współpracy występujące w praktyce działań
organów bezpieczeństwa, jednocześnie je porządkując. Podobny, porządkujący charakter ma publikowanie katalogów, o których
mowa w art. 52a pkt 5 ustawy o IPN, oddzielnie dla poszczególnych kategorii współpracy. Marszałek Sejmu nie zgodził się również
z zarzutem wnioskodawców, że posługiwanie się przez ustawę zawartymi w załączniku pojęciami, bez ich definiowania, oraz ustanowienie
dwóch reżimów lustracyjnych narusza zasadę zaufania obywatela od państwa określoną w art. 2 Konstytucji. Sporządzania i publikowania
przez IPN określonych katalogów nie można utożsamiać z postępowaniem lustracyjnym. Tylko ustawa lustracyjna nakłada na osoby
lustrowane określone obowiązki (złożenie zgodnego z prawdą oświadczenia lustracyjnego), jak również przyznaje im prawa w sądowym
postępowaniu lustracyjnym. Wreszcie tylko ustawa lustracyjna formułuje konsekwencje negatywnej weryfikacji oświadczeń lustracyjnych.
Materie regulowane przez obie ustawy (ustawę lustracyjną i ustawę o IPN) mają wprawdzie wiele punktów stycznych, jednak dodatkowo
wzmacnia to pozycję osób poddawanych lustracji.
Zarzut niezgodności art. 3 ustawy nowelizującej z art. 2 Konstytucji został uznany przez Marszałka Sejmu za nietrafny. Odnosząc
się do argumentów wnioskodawcy, przedstawił stan faktyczny związany z ogłoszeniem tekstu jednolitego ustawy: obwieszczenie
zostało podpisane przez Marszałka Sejmu 29 marca 2007 r., a więc tekst jednolity był gotowy w 42 dniu ustawowego, przewidzianego
w art. 3 ustawy nowelizującej terminu, a przesłane do redakcji Dziennika Ustaw 30 marca 2007 r. Ponadto – ze względu na zdolności
i moce produkcyjne – redakcje Dziennika Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej oraz Dziennika Urzędowego Rzeczypospolitej Polskiej
„Monitor Polski” nie były w stanie, w związku z liczbą innych aktów przewidzianych do ogłoszenia, na natychmiastowe opublikowanie
tekstu, toteż nastąpiło to 11 kwietnia 2007 r. Marszałek Sejmu wskazał także, że ukazanie się 11 kwietnia tekstu jednolitego
w Dzienniku Ustaw Nr 63, poz. 425, nastąpiło na 5 dni przed końcem ustawowego terminu, zakreślonego w art. 3 ustawy nowelizującej.
Marszałek Sejmu podkreślił, że z uwagi na niezwykle szeroki zakres zmian przewidzianych przez ustawę nowelizującą, jak i ich
wagę dla praw i wolności jednostki, obowiązkiem rzetelnego przedstawiciela władzy publicznej jest takie postępowanie aby państwo
i jego obywatele mogli posługiwać się prawidłowo opracowanym tekstem jednolitym danej ustawy, a tego nie można robić i nie
powinno się robić w trybie nagłym. Nie można uznać, że publikacja tekstu jednolitego jest niezbędną przesłanką prawidłowego
stosowania aktu prawnego. Odmienna konkluzja nie wynika z żadnego przepisu. Marszałek Sejmu wskazał ponadto, że tekst jednolity
ustawy, szczególnie w skomplikowanych, nowelizowanych ustawach, jest pomocny, ale nie jest on niezbędny. W wypadku ustawy
lustracyjnej nagłośnienie medialne poszczególnych jej aspektów wpłynęło w sposób niewątpliwy na znajomość głównych obowiązków
wynikających z ustawy. Analizując przepisy ustawy lustracyjnej, można dojść do wniosku, że czynnościami, których konieczność
dokonania, odnośnie do podmiotów niebędących organami publicznymi, zaistniała przed publikacją tekstu jednolitego ustawy były
następujące: powiadomienie przez podmioty, o których mowa w art. 8, zobowiązanych do złożenia oświadczeń lustracyjnych o powstaniu
tego obowiązku, a także, w skrajnych, nielicznych zapewne wypadkach, wypełnienie obowiązku złożenia oświadczenia lustracyjnego.
O tym drugim obowiązku i terminie jego wykonania osoby zobowiązane zostały poinformowane w odpowiednich zawiadomieniach, co
z punktu widzenia informacyjnego oraz pewności prawnej istnienia danego obowiązku, miało walor równy publikacji tekstu jednolitego
ustawy lustracyjnej.
2.4. Pismem z 8 maja 2007 r. Marszałek Sejmu na podstawie art. 60 ust. 6 ustawy o TK wniósł o odroczenie rozprawy.
Marszałek Sejmu, nawiązując do wniosku z 4 maja 2007 r. o odroczenie rozprawy, wyznaczonej w dniach 9-10 maja 2007 r., wskazał
na nowe okoliczności uzasadniające wniosek, związane z przedstawieniem opinii w sprawie przez: Krajową Radę Radców Prawnych,
Polską Akademię Nauk, Helsińską Fundację Praw Człowieka, Izbę Wydawców Prasy oraz Krajową Izbę Biegłych Rewidentów. Termin
przekazania tych dokumentów, w połączeniu z ich obszernością i merytorycznym znaczeniem, uniemożliwia uczestnikowi postępowania
ocenę zawartej w nich argumentacji i odniesienie się do nich w toku rozprawy. Zdaniem Marszałka Sejmu może mieć to wpływ na
rozstrzygnięcie sprawy.
Marszałek Sejmu podkreślił również, że Komisja Ustawodawcza 26 kwietnia 2007 r., zgodnie z art. 121 ust. 2 Regulaminu Sejmu,
wydała opinię o zawartych we wniosku zarzutach co do niezgodności ustawy lustracyjnej z przepisami konstytucyjnymi. Na tym
samym posiedzeniu Komisja, ze względu na późny termin wpłynięcia wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich, nie miała możliwości
ustosunkowania się w sposób rzetelny do zarzutów w nim zawartych, wobec czego wniosła o odroczenie rozprawy na podstawie art.
60 ust. 6 ustawy o TK. Nieuwzględnienie wniosku o odroczenie rozprawy uniemożliwi Komisji zajęcie stanowiska dotyczącego jednego
z wniosków, które będą rozpatrywane wspólnie, a tym samym nie będzie mogła wyrazić swego stanowiska w stosunku do całości
sprawy będącej przedmiotem orzekania przez Trybunał.
3.1. Pismem z 27 lutego 2007 r. stanowisko w sprawie zajął Prokurator Generalny, wnosząc o stwierdzenie, że ustawa z 18 października
2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów jest
zgodna z art. 2 i art. 31 ust. 3 Konstytucji oraz z art. 8 Konwencji. Ponadto Prokurator Generalny wniósł o uznanie, że postępowanie,
w części dotyczącej zgodności ustawy lustracyjnej z Rezolucją nr 1096 Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w sprawie środków
służących likwidacji spuścizny po totalitarnych systemach komunistycznych, przyjętą w dniu 27 czerwca 1996 r., podlega umorzeniu
na zasadzie art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy o TK – z uwagi na niedopuszczalność orzekania; postępowanie, w części dotyczącej zgodności
przepisów art. 1, art. 5 ust. 2, 3, 4 i 5 oraz art. 28 ustawy lustracyjnej z art. 30, art. 31 ust. 3, art. 32, art. 42 ust.
3, art. 45 ust. 1, art. 47 i art. 51 ust. 4 Konstytucji oraz z art. 6 ust. 1 zdanie pierwsze i ust. 2 Konwencji, o której
mowa w pkt 1, podlega umorzeniu na zasadzie art. 39 ust. 1 pkt 3 ustawy o TK – wobec utraty mocy obowiązującej aktu normatywnego
w zakwestionowanym zakresie przed wydaniem orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny.
W uzasadnieniu Prokurator Generalny wskazał, że skarżone przepisy art. 1, art. 5 oraz art. 28 ustawy lustracyjnej miały wejść
w życie po upływie 3 miesięcy od dnia ogłoszenia ustawy, tj. 1 marca 2007 r. Jednakże 14 lutego 2007 r. Sejm Rzeczypospolitej
Polskiej, po rozpatrzeniu poprawek zgłoszonych przez Senat Rzeczypospolitej Polskiej, przyjął ustawę nowelizującą, oznaczając
datę wejścia w życie tej ustawy na dzień 28 lutego 2007 r. (por. art. 4). Wśród zmian nowelizowanego aktu prawnego, wprowadzonych
ustawą nowelizującą, należałoby wymienić przede wszystkim uchylenie kwestionowanego przez wnioskodawcę przepisu art. 5 oraz
zmianę brzmienia kwestionowanych przepisów art. 1 i art. 28 ustawy lustracyjnej. Prokurator Generalny zajął stanowisko, że
kwestionowanych przez grupę posłów przepisów art. 1, art. 5 ust. 2-5 oraz art. 28 ustawy lustracyjnej nie tylko nie można
określić jako mających moc obowiązującą w chwili orzekania przez Trybunał Konstytucyjny, ale przepisy te nigdy takiej mocy
obowiązującej nie miały, bo zostały uchylone bądź zmienione przed ich wejściem w życie. Prokurator Generalny wskazał ponadto,
że przepisy art. 1, art. 5 ust. 2-5 i art. 28 ustawy lustracyjnej, w brzmieniu zakwestionowanym przez wnioskodawcę, nie były
ani nie będą mogły zostać zastosowane do żadnej sytuacji z przeszłości, teraźniejszości ani przyszłości. Zdaniem Prokuratora
Generalnego, postępowanie w omawianym zakresie podlega umorzeniu na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 3 ustawy o TK, wobec utraty
mocy obowiązującej przez akt normatywny przed wydaniem orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny.
Odnosząc się do oceny kwestionowanej przez wnioskodawcę ustawy lustracyjnej, w kontekście prawa do prywatności, Prokurator
Generalny podniósł, że zgodnie z art. 8 ust. 1 Konwencji, każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i rodzinnego,
swojego mieszkania i swojej korespondencji. Jednakże już sama Konwencja zawiera unormowania dotyczące dopuszczalnego zakresu
ograniczeń wspomnianego prawa. W szczególności, ust. 2 wspomnianego art. 8 stanowi, że niedopuszczalna jest ingerencja władzy
publicznej w korzystanie z prawa do prywatności, z wyjątkiem przypadków przewidzianych przez ustawę i koniecznych w demokratycznym
społeczeństwie, z uwagi na bezpieczeństwo państwowe, bezpieczeństwo publiczne lub dobrobyt gospodarczy kraju, ochronę porządku
i zapobieganie przestępstwom, ochronę zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności innych osób. Podobnie przesłanki dopuszczalności
ograniczeń wolności i praw określa również, zaproponowany przez wnioskodawcę jako wzorzec kontroli, przepis art. 31 ust. 3
Konstytucji. Zgodnie z tym unormowaniem ograniczenia, w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane
tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego,
bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób, jak również ograniczenia te
nie mogą naruszać istoty wolności i praw. Wskazany przez wnioskodawcę, jako wzorzec kontroli, art. 2 Konstytucji stanowi,
że Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.
Prokurator Generalny wskazał, że prawo do prywatności, w podobny sposób jak w europejskiej Konwencji, chronione jest przez
art. 47 Konstytucji. W doktrynie przyjmuje się, że określone w tym przepisie prawo do prywatności oznacza, iż państwo zobowiązuje
się z jednej strony do nieingerencji w konstytucyjnie określony zakres życia jednostek, a z drugiej strony do stosownej ochrony
w wypadku, gdy działania takie już zostały podjęte. Jednocześnie Prokurator Generalny przyjął, że prawo do prywatności, podobnie
jak inne prawa i wolności jednostki, nie ma charakteru absolutnego i może podlegać ograniczeniom. Konieczne jest jednak, by
ograniczenia te formułowane były w sposób czyniący zadość wymaganiom konstytucyjnym. Oznacza to m.in., że ograniczenie prawa
bądź wolności może nastąpić tylko wówczas, gdy przemawia za tym inna norma, zasada lub wartość konstytucyjna, a stopień tego
ograniczenia musi pozostawać w odpowiedniej proporcji do rangi interesu, któremu ograniczenie ma służyć.
Oceniając kwestionowaną przez wnioskodawcę ustawę lustracyjną Prokurator Generalny stwierdził, że zgodnie z jej preambułą,
punktem wyjścia dla ustawodawcy było stwierdzenie, iż praca albo służba w organach bezpieczeństwa państwa komunistycznego
lub pomoc udzielana tym organom przez osobowe źródło informacji, polegające na zwalczaniu opozycji demokratycznej, związków
zawodowych, stowarzyszeń, kościołów i związków wyznaniowych, łamaniu prawa do wolności słowa i zgromadzeń, gwałceniu prawa
do życia, wolności, własności i bezpieczeństwa obywateli, były trwale związane z łamaniem praw człowieka i obywatela na rzecz
komunistycznego ustroju totalitarnego. Wspomniana preambuła precyzuje cel, jaki przyświecał ustawodawcy, przyjmującemu określone
rozwiązania prawne. Ustawę lustracyjną uchwalono wobec konieczności zapewnienia obsady funkcji, stanowisk i zawodów wymagających
zaufania publicznego przez osoby, które swym dotychczasowym postępowaniem dają i dawały w przeszłości gwarancję uczciwości,
szlachetności, poczucia odpowiedzialności za własne słowa i czyny, odwagi cywilnej i prawości. Nadto ustawodawca miał na względzie
konstytucyjne gwarancje zapewniające obywatelom prawo do informacji o osobach pełniących funkcje, zajmujących stanowiska i
wykonujących zawody wymagające zaufania publicznego.
Zdaniem Prokuratora Generalnego, oceniając ustawę lustracyjną, nie można także pominąć wskazanego w uzasadnieniu jej projektu
zamierzenia projektodawców, zgodnie z którym, uregulowania zawarte w tym akcie normatywnym miały stać się istotnym elementem
szeroko pojmowanej jawności życia publicznego w Polsce, poprzez poddanie społecznemu osądowi faktów z przeszłości osób uczestniczących
czynnie w życiu publicznym, które to fakty mogą być uznane za kompromitujące. Tym samym przyjęte przez ustawodawcę unormowania
dotyczące lustracji należałoby potraktować jako narzędzie mające służyć zapewnieniu bezpieczeństwa państwa, poprzez właściwy
dobór kadr do obsady funkcji, stanowisk i zawodów wymagających zaufania publicznego. Zapewnienie bezpieczeństwa państwa wiąże
ustawodawca z ochroną i umocnieniem demokracji w Rzeczypospolitej Polskiej, poprzez prowadzenie do stanu, w którym najwyższe
funkcje publiczne, z których sprawowaniem połączono wymóg posiadania nie tylko merytorycznych, ale również moralnych kwalifikacji,
będą pełnione przez osoby, których przeszłość nie budzi wątpliwości w zakresie służby, pracy bądź takich kontaktów z organami
bezpieczeństwa państwa, których ocena moralna musi być negatywna. Prokurator Generalny zajął stanowisko, że działania ustawodawcy
we wspomnianym zakresie, choć prowadzą w ostatecznym rezultacie do ograniczenia prawa do prywatności określonej grupy osób,
cieszących się „uzasadnionym zainteresowaniem” opinii publicznej, wypada ocenić jako uprawnione, w kontekście konstytucyjnych
(a także konwencyjnych) przesłanek dopuszczalności ograniczeń praw i wolności obywateli. Biorąc powyższe pod uwagę, Prokurator
Generalny stwierdził, że brak jest przesłanek do skutecznego zakwestionowania zgodności ustawy lustracyjnej z prawem do prywatności,
zasadą demokratycznego państwa prawnego lub konstytucyjnymi przesłankami dopuszczalności ograniczeń wolności lub praw. To
znaczy, że analizowana ustawa lustracyjna jest zgodna z art. 2 i art. 31 ust. 3 Konstytucji oraz z art. 8 Konwencji.
Prokurator Generalny przypomniał również, że Rezolucja Nr 1096 została przyjęta podczas debaty Zgromadzenia 27 czerwca 1996
r. Powyższy dokument nie jest umową międzynarodową. Oceniając jego umiejscowienie we wspólnotowym systemie prawnym, należy
go uznać raczej za moralnie wiążącą deklarację polityczną w obszarze tzw. soft-law. Zgodnie z pkt 15 wspomnianej Rezolucji
nr 1096, Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy zaleca władzom zainteresowanych krajów, żeby zweryfikowały, czy ich ustawy,
rozporządzenia i procedury są zgodne z zasadami zawartymi w rezolucji i, w razie potrzeby, wprowadziły do nich odpowiednie
poprawki. Tak więc, Zgromadzenie Parlamentarne dostrzegło, że bez inicjatywy prawodawczej „zainteresowanych krajów” sama rezolucja,
w zasadzie, nie może rodzić bezpośrednich skutków prawnych na gruncie prawa krajowego. Prokurator Generalny wskazał, że art.
188 pkt. 2 Konstytucji stanowi, że Trybunał Konstytucyjny orzeka w sprawach zgodności ustaw z ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi,
których ratyfikacja wymagała uprzedniej zgody wyrażonej w ustawie. Zdaniem Prokuratora Generalnego, Rezolucji nr 1096 nie
można zakwalifikować do takiej kategorii aktów prawnych, zawierających wzorce kontroli, pozwalające na ocenę zmierzającą do
ewentualnej dyskwalifikacji analizowanej ustawy lustracyjnej. Postępowanie, w części dotyczącej zgodności ustawy lustracyjnej
z Rezolucją nr 1096, podlega umorzeniu, na podstawie art. 39 ust. 1 ustawy o TK – z uwagi na niedopuszczalność orzekania.
3.2. Pismem z 8 maja 2007 r. stanowisko w sprawie zajął Prokurator Generalny. W uzasadnieniu swojego stanowiska Prokurator
Generalny wskazał, że kwestionowany przez wnioskodawcę art. 1 ustawy o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa
państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów należy oceniać z perspektywy zasady poszanowania i ochrony godności człowieka,
prawa do prywatności oraz konstytucyjnych przesłanek dopuszczalności ograniczeń wolności i praw. Prokurator Generalny zauważył,
że w doktrynie przyjmuje się, że przedmiotem prawa do godności jest stworzenie każdemu człowiekowi takiej sytuacji, by miał
możliwość autonomicznego realizowania swojej osobowości, ale przede wszystkim – by nie stawał się przedmiotem działań ze strony
innych i nie stanowił tylko instrumentu w urzeczywistnianiu ich celów. Prawo do ochrony życia prywatnego, tak jak każda inna
wolność i prawo jednostki, znajduje umocowanie aksjologiczne w godności osoby, jednakże utożsamianie naruszenia każdego prawa
i wolności z naruszeniem godności pozbawiałoby gwarancje zawarte w art. 30 Konstytucji samodzielnego pola zastosowania.
Odnosząc się do stanowiska doktryny, Prokurator Generalny wskazał, że określone w art. 47 Konstytucji prawo do prywatności
oznacza, że państwo zobowiązuje się z jednej strony do nieingerencji w konstytucyjnie określony zakres życia jednostek, a
z drugiej strony zapewnia stosowną ochronę w wypadku, gdy działania takie już zostały podjęte. Powołując się na orzecznictwo
Trybunału Konstytucyjnego, dodał, że prawo do prywatności, podobnie jak inne prawa i wolności jednostki, nie ma charakteru
absolutnego i może podlegać ograniczeniom. Prokurator Generalny przypomniał, że podstawowym założeniem wprowadzenia procedur
lustracyjnych było zapewnienie zasady jawności życia publicznego i ochrony interesu państwa, związanego z prawidłowym sprawowaniem
najwyższych funkcji publicznych przez osoby, które muszą być wolne od wszelkich nacisków, presji czy prób szantażu związanego
z faktem pracy lub służby oraz aktywnością realizowaną w przeszłości.
Oceniając kwestionowany przez wnioskodawcę art. 1 ustawy lustracyjnej, Prokurator Generalny zaznaczył, że z punktu widzenia
jego rzekomej sprzeczności z treścią preambuły, należy odnotować, że określa on zakres regulacji przyjętych przez ustawodawcę
w analizowanym akcie normatywnym. Przepis stanowi, że ustawa lustracyjna zawiera unormowania dotyczące zasad i trybu ujawniania
określonych informacji, a także trybu składania oraz oceny zgodności z prawdą oświadczeń dotyczących pracy lub służby w określonych
organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z tymi organami. Natomiast skarżony przepis nie zawiera unormowań materialnoprawnych
ani procesowych dotyczących postępowania lustracyjnego. Prokurator Generalny stwierdził również, że brak jest przesłanek do
skutecznego zakwestionowania zgodności przepisu art. 1 ustawy lustracyjnej ze wskazanymi we wniosku wzorcami konstytucyjnymi.
Odnosząc się do oceny skarżonego przez wnioskodawcę przepisu w kontekście zasady równości oraz prawa do sprostowania informacji
nieprawdziwych, Prokurator Generalny wskazał, że zgodnie z art. 32 ust. 1 Konstytucji, wszyscy są wobec prawa równi i wszyscy
mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Z kolei art. 32 ust. 2 Konstytucji stanowi, że nikt nie może być
dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny, a zgodnie z art. 51 ust. 4 Konstytucji,
każdy ma prawo do żądania sprostowania oraz usunięcia informacji nieprawdziwych, niepełnych lub zebranych w sposób sprzeczny
z ustawą.
Ponadto Prokurator Generalny przypomniał poglądy doktryny, że preambuła to część aktu normatywnego, w której prawodawca odwołuje
się do określonego systemu wartości, tradycji, wydarzeń z przeszłości oraz przedstawia genezę, cele i najważniejsze zasady
danego aktu prawnego. Z punktu widzenia procedury legislacyjnej nie ma różnic pomiędzy ustawowym wstępem a jakimikolwiek postanowieniami
części artykułowej. Prokurator Generalny podkreślił, że podstawą konkretnych rozstrzygnięć w postaci orzeczeń lub decyzji
są postanowienia z części artykułowej aktu normatywnego, a nie fragmenty preambuły. W piśmiennictwie z zakresu prawa konstytucyjnego,
zwraca się uwagę na specyficzny charakter preambuły (w stosunku do części artykułowej) Konstytucji, która nie stanowi samodzielnie
źródła norm prawnych, jednak jej sformułowania rzutują na treść normatywną przepisów Konstytucji, w szczególności przepisów
wyrażających aksjologiczną podstawę systemu prawa. Odnosząc się do znaczenia preambuły do Konstytucji, Prokurator Generalny
wskazał na orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego wyrażające pogląd, że z tekstu preambuły do Konstytucji nie można wyprowadzić
norm prawnych w znaczeniu ścisłym. Przyjęcie powyższego poglądu prawnego na poziomie preambuły do ustawy lustracyjnej powinno
przesądzać zdaniem Prokuratora Generalnego o tym, że interpretacji przepisów części normatywnej ustawy lustracyjnej należałoby
dokonywać zgodnie z intencjami ustawodawcy zwykłego wyrażonymi w tekście preambuły.
Przepis art. 1 ustawy lustracyjnej nie zawiera unormowań materialnych ani procesowych dotyczących postępowania lustracyjnego,
a tym samym nie wprowadza żadnych zróżnicowań ani co do osób podlegających lustracji, ani co do osób, które lustracji nie
podlegają. Stanowi on jedynie, że ustawa lustracyjna określa zasady i tryb ujawniania określonych informacji, w oparciu o
dokumenty zgromadzone w archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, jak również tryb składania oraz oceny zgodności z prawdą oświadczeń,
o których mowa w ustawie lustracyjnej. Podobnie w treści normatywnej analizowanego przepisu brak jest odniesień do instytucji
sprostowania dokumentów zgromadzonych w archiwum Instytutu Pamięci Narodowej. Problematyce tej został poświęcony przepis art.
35b ustawy o IPN, wprowadzony ustawą z 14 lutego 2007 r. o zmianie ustawy o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa
państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów i ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko
Narodowi Polskiemu. Nadto do pewnego stopnia wiąże się z problematyką sprostowania dokumentów unormowanie zawarte w art. 20
ust. 4 ustawy lustracyjnej analizowanej w niniejszym postępowaniu, wprowadzające możliwość złożenia wniosku o wszczęcie postępowania
lustracyjnego przez osobę, która nie zgadza się z dotyczącą jej informacją, zawartą w katalogu, o którym mowa w art. 52a pkt
5 ustawy o IPN. Prokurator Generalny wskazał, że biorąc powyższe pod uwagę, nie ma podstaw do twierdzenia, iż wzorce kontroli
zawarte w art. 32 ust. 2 lub art. 51 ust. 4 Konstytucji były wzorcami adekwatnymi do oceny przepisu art. 1 ustawy lustracyjnej.
Tym samym Prokurator Generalny uznał, że oceniany przepis nie jest niezgodny z art. 32 ust. 2 oraz z art. 51 ust. 4 Konstytucji.
Odnosząc się do zarzutu niekonstytucyjności przepisu art. 2 ust. 1, Prokurator Generalny wskazał, że pkt 6, 13 i 14 są zgodne
z art. 2, art. 31 ust. 3 oraz art. 32 ust. 2 Konstytucji. Zdaniem Prokuratora Generalnego, ustawodawca, tworząc w analizowanym
przepisie art. 2 ust. 1 katalog organów bezpieczeństwa państwa, „w rozumieniu ustawy”, dał wyraz swemu przekonaniu, że również
działalność takich instytucji, jak Akademia Spraw Wewnętrznych, Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk oraz Urząd
do Spraw Wyznań, ściśle wiązała się ze zwalczaniem opozycji demokratycznej, łamaniem prawa do wolności słowa i zgromadzeń
lub gwałceniem prawa do życia, wolności, własności i bezpieczeństwa obywateli. Tym samym ustawodawca uznał, że niektóre moralnie
i prawnie naganne związki obywateli z tymi instytucjami winny podlegać wyjaśnieniu w trybie postępowania lustracyjnego. Preambuła
do ustawy lustracyjnej nie ogranicza wysoce nagannych i karygodnych działań organów bezpieczeństwa państwa do stosowania przez
nie technik operacyjnych. Bezsporne jest również to, iż w definicji zawartej w art. 2 ust. 1 ustawy lustracyjnej nie zawarto
takiego warunku, jako określającego owe organy. W tej sytuacji twierdzenia wnioskodawcy, że istnieją wątpliwości, czy Akademia
Spraw Wewnętrznych, Główny Urząd Kontroli Prasy Publikacji i Widowisk oraz Urząd do Spraw Wyznań stosowały takie techniki,
nie dostarczają, jak wskazuje Prokurator Generalny, argumentów pozwalających na zakwestionowanie oceny wspomnianych instytucji
dokonanej przez prawodawcę. Wywody wnioskodawcy można co najwyżej potraktować jako jego propozycje co do odmiennego w swej
treści brzmienia owej definicji, co jednak nie oznacza sprzeczności poddanego kontroli unormowania z przepisami Konstytucji.
Prokurator Generalny stwierdził, że współpracą z organami bezpieczeństwa państwa, w rozumieniu ustawy lustracyjnej, jest nie
tylko współpraca z ogniwami operacyjnymi lub śledczymi takich organów (por. art. 3a ust. 1), ale również świadome działanie
w związku z pełnioną funkcją, zajmowanym stanowiskiem, wykonywaną pracą lub pełnioną służbą, jeżeli informacje przekazywane
były organom bezpieczeństwa państwa w zamiarze naruszenia wolności i praw człowieka i obywatela (por. art. 3a ust. 2). Ponadto
Prokurator Generalny zauważył, że treść normatywna art. 2 ust. 1 ustawy lustracyjnej nie różnicuje uczestników postępowania
lustracyjnego, powiązanych w określony sposób z wymienionymi w przepisie instytucjami i jednostkami, ani nie ogranicza ich
wolności i praw.
Ustosunkowując się do kolejnego zarzutu, Prokurator Generalny zajął stanowisko, że art. 2 ust. 2 nie koliduje z zasadą demokratycznego
państwa prawnego, a tym samym jest zgodny z art. 2 Konstytucji. Prokurator Generalny zauważył, że przyjmując oceniany przepis,
prawodawca nie zróżnicował pracy albo służby w organach bezpieczeństwa państwa komunistycznego oraz pomocy udzielanej tym
organom w zależności od tego, czy były to organy polskie, czy też organy państw obcych. W obu wypadkach o zaliczeniu do katalogu
instytucji lub jednostek, w których praca albo służba, jak również współpraca z którymi determinuje wdrożenie postępowania
lustracyjnego, decyduje charakter i zakres zadań tych organów. W ustawie lustracyjnej przewidziano ponadto obowiązki lustracyjne
w związku z faktem pracy, służby lub współpracy z organami bezpieczeństwa państwa, a nie w związku ze znajomością ich zadań.
Uwzględnienie argumentu wnioskodawcy w tym zakresie musiałoby skutkować, zdaniem Prokuratora Generalnego, koniecznością zwolnienia
z obowiązków lustracyjnych każdej osoby, która powoływałaby się na tę okoliczność, bez względu na to, czy współpraca dotyczyłaby
polskiego, czy obcego organu bezpieczeństwa państwa. Jednocześnie Prokurator Generalny zauważył, że „świadomość” osoby lustrowanej,
przy jej ewentualnym kwestionowaniu w zakresie np. charakteru organu, z którym prowadzona była współpraca, będzie przedmiotem
postępowania lustracyjnego, gdyż jest to jeden z elementów zachowań zdefiniowanych w art. 3a ustawy lustracyjnej. Rozróżnienie
przez ustawodawcę organów o podobnym charakterze i podobnym zakresie działania w zależności od formalnego podporządkowania
państwu własnemu lub obcemu mogłoby w ocenie Prokuratora Generalnego prowadzić do nieuprawnionego uprzywilejowania osób podejmujących
działania naganne, w rozumieniu ustawy lustracyjnej, w wypadku pracy, służby w organach bezpieczeństwa państwa obcego lub
współpracy z nimi.
Uzasadniając swoje stanowisko, że art. 3 ust. 1 pkt 1 i 2 ustawy lustracyjnej jest zgodny z art. 2 i art. 61 oraz nie jest
niezgodny z art. 51 ust. 4 i art. 54 Konstytucji, Prokurator Generalny wskazał, że w doktrynie przyjmuje się, że prawo do
informacji jest konsekwencją, a zarazem przesłanką ustrojową zasady – „pośrednio” konstytucyjnej, tzn. niesformułowanej wprost
w przepisach Konstytucji, lecz z nich wywiedzionej – przejrzystości systemu sprawowania władzy, zwanej inaczej zasadą jawności
działania organów władzy publicznej, ustanowionej dla ułatwienia realizacji społecznej kontroli władzy i zapobiegania jej
nadużyciom, przeciwdziałania korupcji urzędników, poprawiania jakości pracy administracji publicznej. Prokurator Generalny
zauważył, że uzasadnienie projektu ustawy o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990
oraz treści tych dokumentów oraz o zmianie innych ustaw (druk nr 360) w pierwszym akapicie zawiera deklarację projektodawcy,
że uregulowania zawarte w projekcie mają stać się niezmiernie istotnym elementem szeroko pojmowanej jawności życia publicznego
w Polsce poprzez poddanie społecznemu osądowi faktów z przeszłości osób uczestniczących czynnie w życiu publicznym, które
to fakty mogą być uznane za kompromitujące. Zdaniem projektodawcy, cel powyższy został wyrażony w preambule projektu, stanowiącej,
że należy mieć na względzie konieczność zapewnienia obsady funkcji, stanowisk i zawodów wymagających zaufania publicznego
przez osoby, które swoim dotychczasowym postępowaniem dawały i dają gwarancje uczciwości, szlachetności, poczucia odpowiedzialności
za własne słowa i czyny, odwagi cywilnej i prawości. Mając na uwadze deklarację projektodawcy, Prokurator Generalny uznał,
iż również w intencji ustawodawcy rozwiązania prawne przyjęte w ustawie lustracyjnej miały stanowić narzędzie służące realizacji
konstytucyjnego prawa do informacji, a co za tym idzie szeroko rozumianej zasady jawności życia publicznego. Skarżone przepisy
zawierają, jak zauważył Prokurator Generalny, regulacje wskazujące jakie nośniki informacji oraz środki pomocnicze uznaje
się za dokumenty organów bezpieczeństwa państwa, w rozumieniu ustawy lustracyjnej. Tym samym ustawodawca przesądził w omawianym
przepisie, jakie nośniki i środki zgromadzone w archiwum Instytutu Pamięci Narodowej stają się przedmiotem postępowania unormowanego
w ustawie lustracyjnej, a więc podlegają ujawnieniu wraz zawartymi w nich informacjami. Przepis nie zawiera natomiast unormowań
dotyczących ewentualnej weryfikacji prawdziwości ani informacji, ani samych nośników. Podobnie związek analizowanych regulacji
z zasadą wolności słowa oraz zakazem cenzury prewencyjnej należałoby ocenić jako nadzwyczaj luźny.
Prokurator Generalny zauważył ponadto, że wnioskodawca, stawiając zarzuty niekonstytucyjności przepisu art. 3 ust. 1 pkt 1
i 2 ustawy lustracyjnej błędnie założył, że unormowania te „legalizują” dokumenty opisane w tych normach. Przepis art. 3 ustawy
lustracyjnej stanowi wyłącznie tzw. definicję legalną służącą dla potrzeb interpretacyjnych związanych ze stosowaniem ustawy
i nie ma nic wspólnego z nadawaniem waloru „zgodności z prawem” (w sensie formalnym) owym dokumentom. Zresztą to, że odnośnie
do części tych dokumentów nie był ustawowo przewidziany sposób ich wytwarzania i gromadzenia, nie oznacza, iż są to dokumenty
zebrane nielegalnie. Nadto nawet ustalenie okoliczności, że dokumenty były wytwarzane i gromadzone nielegalnie, nie oznacza,
że ich wykorzystanie lub publikacja zawartych w nich informacji będą decydować o niekonstytucyjności definiującego je przepisu.
Za nietrafny uznał również Prokurator Generalny argument, jakoby zamieszczenie w ustawie lustracyjnej definicji legalnej „dokumentów
organów bezpieczeństwa państwa” będzie skutkowało dezinformacją. Jak wskazał, zamieszczenie w tekście ustawy definicji legalnej
ma za zadanie wyłącznie cele interpretacyjne. Jej istnienie i funkcjonowanie w ramach stosowania prawa nie pozbawia osób zainteresowanych
prawa żądania sprostowania informacji nieprawdziwych, niepełnych lub zebranych w sposób sprzeczny z ustawą (art. 51 ust. 3
Konstytucji). Prokurator Generalny wskazał przykładowo, że w wypadku informacji zamieszczanych w katalogu, o którym mowa w
art. 52a, gwarancji takiej dostarcza unormowanie zawarte w art. 52b ust. 1 pkt 6 i 8 ustawy lustracyjnej. Zauważył również,
że w wypadku owych dokumentów nie wchodzi w rachubę przewidziane w art. 51 ust. 4 Konstytucji prawo osoby zainteresowanej
do żądania ich usunięcia. Wynika to z faktu, że dokumenty te (gromadzone przez IPN) mają podwójny charakter – są nie tylko
informacjami o osobie, ale również mają charakter historyczny, gdyż zawierają wiedzę o rodzajach i metodach działania organów
bezpieczeństwa totalitarnego państwa. Z tego powodu ich zachowanie jest chronione przez normę art. 31 ust. 3 Konstytucji.
Ustosunkowując się do zarzutu wnioskodawców dotyczących niekonstytucyjności art. 3a ust. 1 ustawy lustracyjnej, Prokurat Generalny
wskazał, że ochrona życia prywatnego, gwarantowana co do zasady w art. 47 Konstytucji, obejmuje także autonomię informacyjną
(art. 51 ust. 1-3 Konstytucji) oznaczającą prawo do samodzielnego decydowania o ujawnianiu innym informacji dotyczących swojej
osoby, a także prawo do sprawowania kontroli nad takimi informacjami, jeśli znajdują się w posiadaniu innych podmiotów. Prokurator
Generalny zauważył ponadto, że prawo do prywatności nie ma charakteru absolutnego i może podlegać ograniczeniom. Konieczne
jest jednak, by ograniczenia te formułowane były w sposób czyniący zadość wymaganiom konstytucyjnym.
Prokurator Generalny przypomniał, że zasada równości wobec prawa nakazuje identyczne traktowanie wszystkich adresatów norm
prawnych znajdujących się w takiej samej lub podobnej sytuacji prawnie relewantnej. Zdaniem Prokuratora Generalnego cechą
wspólną osób podlegających procedurom lustracyjnym, o których mowa w ustawie lustracyjnej, jest pełnienie funkcji, zajmowanie
stanowiska lub wykonywanie zawodu wymagających zaufania publicznego, lub ubieganie się o to. Ze względów oczywistych osoby
takie powinny dawać gwarancje uczciwości, szlachetności, poczucia odpowiedzialności za własne słowa i czyny, odwagi cywilnej
i prawości. Toteż Prokurator Generalny uznał, że osoby podlegające procedurom lustracyjnym charakteryzują się tą samą cechą
prawnie relewantną, co uzasadnia traktowanie ich w sposób odmienny od osób, którym takiej cechy przypisać nie sposób. Odnosząc
się do przepisu art. 3a ust. 1 ustawy lustracyjnej, wnioskodawca, w pierwszej kolejności, podniósł niekompletność unormowania.
Zdaniem Prokuratora Generalnego, wątpliwości budzi dopuszczalność tak zredagowanego zarzutu, bo zarzuty takie nie mogą polegać
na wskazaniu, że przepis nie zawiera konkretnej regulacji, której istnienie zadowoliłoby wnioskodawcę. Gdyby istniała możliwość
zaskarżenia przepisu pod zarzutem, iż nie zawiera on regulacji, które w przekonaniu wnioskodawcy winny się w nim znaleźć,
każdą ustawę lub dowolny jej przepis można byłoby zaskarżyć w oparciu o tego rodzaju przesłankę negatywną. Postulat uzupełnienia
kwestionowanego przepisu art. 3a ust. 1 ustawy lustracyjnej zgodnie z sugestią grupy posłów mógłby, zdaniem Prokuratora Generalnego,
zostać zgłoszony w toku postępowania legislacyjnego związanego z ewentualną nowelizacją ustawy. Nie wydaje się natomiast,
by taka próba zmiany kształtu przepisu w toku postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym była właściwa.
Kolejny zarzut wnioskodawców dotyczył art. 3a ust. 2 ustawy lustracyjnej. Uzasadniając swoje stanowisko, Prokurator Generalny
zauważył, że w kontekście zasady demokratycznego państwa prawnego w związku z art. 7 ust. 1 i 2 Konwencji, wyraźnie korespondującym
z art. 42 ust. 1 Konstytucji, wskazane wzorce dotyczą odpowiedzialności karnej, tj. takiej odpowiedzialności prawnej za czyny
ludzkie (działania i zaniechania), która polega na wymierzeniu kary. Kara jest szczególnego rodzaju sankcją prawną, różną
np. od obowiązku naprawienia szkody (sankcja cywilnoprawna) czy też od dolegliwości, poprzez którą zapewnia się realizację
postanowień organów władzy publicznej (sankcja administracyjnoprawna, sankcja dyscyplinarna). Kara w art. 42 ust. 1 Konstytucji
jest dolegliwością wymierzoną w dobra osobiste i jej celem jest nie usunięcie skutków naruszenia prawa, lecz samo poddanie
jednostki pewnej dolegliwości. Nie ulega wątpliwości, zdaniem Prokuratora Generalnego, że podstawowym założeniem wprowadzenia
procedur lustracyjnych, zarówno tych określonych w ustawie lustracyjnej z 11 kwietnia 1997 r., jak i określonych w ustawie
lustracyjnej z 18 października 2006 r., było zapewnienie realizacji zasady jawności życia publicznego i ochrony bezpieczeństwa
państwa, związanej z prawidłowym pełnieniem funkcji, zajmowaniem stanowisk oraz wykonywaniem zawodów przez osoby wskazane
w preambule ustawy lustracyjnej, które muszą być wolne od wszelkich nacisków, presji czy prób szantażu w związku z faktem
pracy lub służby w określonych organach oraz inną aktywnością realizowaną w przeszłości. Zaskarżone unormowanie zawarte w
art. 3a ust. 2 ustawy lustracyjnej nie ma natomiast charakteru prawnokarnego. Jest ono jedynie kolejną definicją legalną zamieszczoną
przez ustawodawcę w tekście normatywnym dla potrzeb dokonywania wykładni tego aktu prawnego. Dlatego też za nieuprawnione
uznał Prokurator Generalny twierdzenie, jakoby przepis ten pozostawał w sprzeczności z art. 7 Konwencji w związku z tym, że
nie można faktycznie odnaleźć płaszczyzny dokonania stosownej kontroli zaskarżonego unormowania ze wspomnianą normą prawa
międzynarodowego. Zadaniem procedur lustracyjnych nie jest penalizacja osób podlegających lustracji. Tym samym Prokurator
Generalny uznał, że wzorzec zawarty w art. 7 Konwencji jest nieadekwatny do oceny przepisu art. 3a ust. 2 ustawy lustracyjnej.
Pojęcie współpracy z organami bezpieczeństwa państwa zostało, w ocenie Prokuratora Generalnego, określone przez ustawodawcę,
w art. 3a ust. 2 ustawy lustracyjnej – relatywnie szeroko. Prawodawca uznał za celowe poddanie sprawdzeniu w trybie procedur
lustracyjnych również osób, które miały określone kontakty z organami bezpieczeństwa państwa w związku z pełnioną funkcją,
zajmowanym stanowiskiem, wykonywaną pracą lub pełnioną służbą. Jednocześnie ustawodawca wprowadził do przepisu ograniczenie,
iż w rozumieniu ustawy, współpracą jest jedynie takie przekazywanie informacji organom bezpieczeństwa państwa, które następowało
w zamiarze naruszenia wolności i praw człowieka i obywatela. Określenia, którymi posługuje się ustawodawca w kwestionowanym
przez wnioskodawców przepisie, funkcjonują w obrocie prawnym i w mowie potocznej i, jak się wydaje, nie wymagają dodatkowego
wyjaśnienia w odrębnych przepisach ustawy lustracyjnej. Stąd trudno zakładać, jak zauważa Prokurator Generalny, że przepis
mógłby być niezrozumiały dla osób podlegających lustracji lub dla osób profesjonalnie związanych z lustracją, jakimi są pracownicy
Instytutu Pamięci Narodowej. Tym samym Prokurator Generalny uznał zarzut naruszenia zasad przyzwoitej legislacji za nieuprawniony.
Nie zgodził się również z prognozą wnioskodawców co do wadliwego stosowania prawa przez pracowników Instytutu Pamięci Narodowej,
a w szczególności stosowania przez nich wykładni rozszerzającej analizowanego przepisu. Prokurator Generalny podkreślił, że
ustawa lustracyjna zawiera stosowne unormowania dotyczące sądowej weryfikacji prawidłowości ustaleń dokonywanych przez tychże
pracowników. Postawiony przez wnioskodawcę zarzut nie zasługuje, zdaniem Prokuratora Generalnego, na uwzględnienie także z
tego powodu, że w ustawie lustracyjnej przewidziano sądową kontrolę prawidłowości dokonywanych przez pracowników IPN ocen
oświadczeń lustracyjnych. Podobnie sytuacja przedstawia się w wypadku kwestionowania przez zainteresowanego prawdziwości informacji
zamieszczanych w katalogach, o których mowa w art. 52a ust. 5 ustawy lustracyjnej. Także w razie kwestionowania przez osobę
prawidłowości dokonanych ocen, stanowiących podstawę do zamieszczenia danych w katalogu, przewidziano kontrolę sądową w postaci
postępowania lustracyjnego. Rozstrzygnięcie wątpliwości interpretacyjnych może nastąpić w drodze wyrażenia poglądu przez niezawisły
sąd. Prokurator nadmienił również, że podobnie, jak miało to miejsce we wcześniej omówionych zarzutach, pogląd o niekonstytucyjności
art. 3a ust. 2 ustawy lustracyjnej wnioskodawca opiera na własnej dowolnej wykładni tej normy. Stąd też nie zasługuje on na
uwzględnienie jako argument mający decydować o rzekomej sprzeczności tego przepisu z art. 2 Konstytucji.
Odnosząc się do kolejnego zarzutu, Prokurator Generalny wniósł o uznanie, że skarżony art. 4 jest zgodny z art. 2, art. 20,
art. 21, art. 22, art. 31 ust. 3, art. 47, art. 51 i art. 65 Konstytucji oraz z art. 8 i art. 14 Konwencji. W uzasadnieniu
Prokurator Generalny odniósł się w pierwszej kolejności do stanowiska doktryny, że zasadniczą treścią art. 22 Konstytucji
jest wskazanie przesłanek ustanawiania ograniczeń wolności działalności gospodarczej. Jest oczywiste, że wolność ta nie może
mieć charakteru absolutnego, więc możliwe i potrzebne jest ustanawianie różnego rodzaju jej ograniczeń. Prokurator Generalny
wskazał, że całkowite uwolnienie działalności gospodarczej w niektórych dziedzinach od wszelkich ograniczeń, pozbawiające
państwo niezbędnych środków kontroli, zagrażać mogłoby jego bezpieczeństwu, porządkowi publicznemu i międzynarodowym zobowiązaniom państwa polskiego, a także zdrowiu obywateli.
Ponadto podkreślił, że działalność gospodarcza, ze względu na jej charakter, a zwłaszcza na bliski związek zarówno z interesami
innych osób, jak i interesem publicznym, może podlegać różnego rodzaju ograniczeniom w stopniu większym niż prawa i wolności
o charakterze osobistym bądź politycznym. Prokurator Generalny wskazał, że ani art. 65, ani żaden inny przepis Konstytucji
nie mówi o „prawie do pracy”, rozumianym jako podmiotowe prawo jednostki, któremu odpowiada obowiązek władz publicznych zapewnienia
miejsca pracy. Zdaniem Prokuratora Generalnego należy więc uznać, że Konstytucja z 1997 r. w sposób zdecydowany odeszła od
ujęcia figurującego w poprzednich przepisach konstytucyjnych, a tym samym nie można z niej wyprowadzać jakiegokolwiek roszczenia
jednostki o zapewnienie zatrudnienia. Również orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego przemawia, w ocenie Prokuratora Generalnego,
za uznaniem, że przepisy obowiązującej Konstytucji nie gwarantują nienaruszalności zatrudnienia. Konstytucja zwraca jedynie
uwagę (art. 65 ust. 1), że swobodę zatrudnienia i miejsca pracy mogą ograniczać ustawy. W pozostałym zakresie Prokurator Generalny
odniósł się do swojej argumentacji zawartej we wcześniejszej części uzasadnienia, dotyczącej charakteru unormowań dotyczących
lustracji jako narzędzia mającego służyć zapewnieniu szeroko rozumianego bezpieczeństwa państwa i jawności życia publicznego.
Jakkolwiek poddanie przez ustawodawcę obowiązkowi lustracyjnemu osób podejmujących określoną działalność gospodarczą lub wykonujących
pracę w określonych instytucjach i przedsiębiorstwach może być postrzegane jako pewne ograniczenie ich praw, to w ocenie Prokuratora
Generalnego ograniczenie to wypada uznać za uprawnione, w kontekście konstytucyjnych przesłanek dopuszczalności ograniczeń
praw i wolności obywateli.
Odnosząc się do zarzutu niekonstytucyjności art. 4 pkt 19 oraz pkt 52 ustawy lustracyjnej, Prokurator Generalny wskazał, że
prawodawca, umieszczając w katalogu osób pełniących funkcje publiczne w rozumieniu ustawy nie tylko osoby kierujące mediami,
ale również zwykłych dziennikarzy, uwzględnił niekwestionowany przez nikogo wpływ, jaki wywierają media na opinię społeczną.
Nie tylko poszczególne radiostacje, kanały telewizyjne lub tytuły prasowe potrafią kształtować poglądy szerokich grup społecznych
na istotne problemy kraju, ale podobny wpływ na poglądy czytelników i odbiorców mają pojedynczy dziennikarze. Prokurator Generalny
podkreślił rolę, jaką we współczesnym świecie odgrywają media, co najlepiej może zobrazować, coraz poważniej traktowane, określenie
świata dziennikarzy jako „czwartej władzy”. Rola ta w pełni usprawiedliwia uznanie zawodu dziennikarza za zawód wymagający
zaufania publicznego dla osób go wykonujących. Istotna pozycja dziennikarzy we współczesnym świecie usprawiedliwia sformułowanie
pod ich adresem szczególnych wymogów. Wpływ, jaki media i poszczególni dziennikarze wywierają na opinię publiczną, uzasadnia
podejmowanie przez władzę państwa działań zmierzających do zapewnienia właściwego poziomu etycznego i moralnego tego środowiska.
W szczególności Prokurator Generalny uznał za konieczne zapewnienie, by osoby wykonujące zawód dziennikarza swym dotychczasowym
postępowaniem dawały gwarancję uczciwości, poczucia odpowiedzialności za własne słowa i czyny, odwagi cywilnej oraz prawości.
Prokurator Generalny przypomniał, że analizowany przepis nakłada na dziennikarzy obowiązek poddania się postępowaniu lustracyjnemu
i ma na celu zapewnienie właściwego poziomu etycznego i moralnego środowiska dziennikarskiego. Na ocenę poziomu etycznego
i moralnego dziennikarzy mogą mieć wpływ wydarzenia z przeszłości polegające na pracy lub służbie w organach bezpieczeństwa
państwa albo współpracy z nimi. Stąd uzasadniona jest, zdaniem Prokuratora Generalnego, konieczność poddania tej kategorii
osób obowiązkom wynikającym z ustawy lustracyjnej. Jednakże okoliczność ta jednocześnie nie ogranicza wolności wyrażania swych
poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji ani nie wprowadza cenzury prewencyjnej środków społecznego przekazu.
Wobec powyższego Prokurator Generalny wniósł o uznanie, że art. 4 pkt 19 oraz pkt 52 w związku z art. 21k ustawy lustracyjnej
jest zgodny z art. 2, art. 31 ust. 3, art. 47, art. 51, art. 54 oraz art. 65 Konstytucji w związku z art. 8 i art. 14 Konwencji.
Kwestionowane przez wnioskodawcę przepisy art. 4 pkt 44 w związku z art. 21h ustawy lustracyjnej są, zdaniem Prokuratora Generalnego,
zgodne z art. 2, art. 31 ust. 3, art. 47, art. 54, art. 65, art. 70 ust. 5 oraz art. 73 Konstytucji w związku z art. 8 i art.
14 Konwencji. Prokurator Generalny podniósł, odnosząc się do skarżonego przepisu m.in. w kontekście zasady autonomii szkół wyższych, że zgodnie z art. 70 ust. 5 Konstytucji, zapewnia się autonomię
szkół wyższych na zasadach określonych w ustawie. Z kolei art. 73 Konstytucji stanowi, że każdemu zapewnia się wolność twórczości
artystycznej, badań naukowych oraz ogłaszania ich wyników, wolność nauczania, a także wolność korzystania z dóbr kultury.
Prokurator Generalny odniósł się także do doktryny, wskazując, że zapewnienie autonomii szkół wyższych jest obowiązkiem ustawodawcy,
który ma wyznaczyć szczegółowy kształt i zakres tej autonomii. Pozostaje to w znacznym stopniu w zakresie politycznego uznania
ustawodawcy, nie może on jednak przyjąć uregulowań, które całkowicie autonomię tę przekreślają, nadając jej tylko pozorny
charakter, bo byłoby to naruszeniem art. 70 ust. 5 Konstytucji. Prokurator Generalny wskazał, że wolność nauczania realizuje
się przede wszystkim na szczeblu szkoły wyższej (i dlatego wolność nauczania traktować trzeba jako element wolności nauki),
a instytucjonalnie zagwarantowana jest ona zasadą autonomii szkół wyższych (art. 70 ust. 5 Konstytucji). Nawet jednak na tym
szczeblu wolność nauczania odnosi się przede wszystkim do treści i metody prezentacji, władze publiczne mogą natomiast oddziaływać
na program nauczania i mogą ustalać wymogi kwalifikacyjne personelu nauczającego. Z możliwości ustalenia wymogów kwalifikacyjnych
skorzystał ustawodawca, wprowadzając obowiązek poddania się procedurom lustracyjnym przez środowiska naukowe. Nie ulega jego
zdaniem wątpliwości, że kwalifikacje etyczne i moralne są równie ważne jak kwalifikacje naukowe, jeśli chodzi o ludzi kształtujących
przyszłe elity Rzeczypospolitej Polskiej. W tym kontekście na władzy państwowej ciąży obowiązek zapewnienia, by pracownicy
akademiccy dawali gwarancję uczciwości, poczucia odpowiedzialności za własne słowa i czyny oraz prawości.
Odnosząc się do zarzutu niezgodności z Konstytucją art. 4 pkt 47, 48, 49 i 50 ustawy lustracyjnej, Prokurator Generalny dostrzegł,
że zarzuty niekonstytucyjności powyższych przepisów w znacznej mierze pokrywają się z zarzutami skierowanymi wobec przepisów
omówionych w pkt 7. W tej sytuacji Prokurator Generalny odniósł się do odpowiedniego fragmentu swojego stanowiska. Wskazał
ponadto, że uzasadnienie wniosku nie zawiera pogłębionego wywodu, w czym należałoby upatrywać niezgodność powyższych przepisów
z art. 17 Konstytucji. Związek wzorców kontroli zawartych w art. 17 Konstytucji z ocenianymi przepisami jest co najmniej wątpliwy,
tak że należy uznać je za nieadekwatne do przeprowadzenia takiej oceny. Prokurator Generalny zajął stanowisko, że przepisy
art. 4 pkt 47, w zakresie, w jakim obejmuje lustracją radców prawnych oraz notariuszy, pkt 48, 49 i 50 w związku z art. 21h
ustawy lustracyjnej są zgodne z art. 2, art. 20, art. 21, art. 31 ust. 3, art. 47, art. 51 oraz art. 65 Konstytucji w związku
z art. 8 i art. 14 Konwencji oraz nie są niezgodne z art. 17 Konstytucji.
Prokurator Generalny, odnosząc się do kwestionowanego przez wnioskodawców przepisu art. 7 ust. 1 ustawy lustracyjnej, zaznaczył,
że zadaniem Trybunału Konstytucyjnego nie jest orzekanie o celowości i zasadności przyjętych przez parlament rozwiązań prawnych.
Wybór wartości determinujących określone rozwiązanie legislacyjne należy do ustawodawcy, który ma niewątpliwie swobodę w zakresie
określania hierarchii celów, preferencji wartości czy środków służących ich realizacji. Granice swobody tego wyboru wyznaczają
regulacje konstytucyjne, a Trybunał Konstytucyjny bada, czy ustawodawca, stanowiąc prawo, nie naruszył ich treści. Zdaniem
Prokuratora Generalnego, argumentacja wnioskodawców przemawiająca za niecelowością konkretnego rozwiązania przyjętego przez
prawodawcę w kwestionowanym przepisie mogłaby zostać podniesiona w toku prac legislacyjnych podczas ewentualnej nowelizacji
ustawy lustracyjnej stanowiącej przedmiot niniejszego postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym, nie może natomiast przesądzać
o niekonstytucyjności analizowanego przepisu. Biorąc powyższe pod uwagę, Prokurator Generalny wniósł o uznanie przepisu art.
7 ust. 1 ustawy lustracyjnej za zgodny z art. 2, art. 31 ust. 3 oraz art. 51 ust. 2 Konstytucji.
Skarżony przez wnioskodawcę art. 8 pkt 20 lit. b oraz pkt 49 ustawy lustracyjnej został uznany przez Prokuratora Generalnego
za zgodny z art. 2, art. 20 i art. 31 ust. 3 Konstytucji. W jego ocenie, nałożenie przez prawodawcę określonych obowiązków,
w ramach postępowania lustracyjnego, na wydawców, pracodawców oraz redaktorów naczelnych stanowi oczywistą konsekwencję poddania
temuż postępowaniu wszystkich dziennikarzy – w rozumieniu obowiązującego prawa prasowego. Prokurator Generalny odniósł się
w tym miejscu do swojej wcześniejszej argumentacji, dotyczącej roli mediów we współczesnym świecie i wpływu poszczególnych
dziennikarzy na opinię publiczną, co uzasadnia podejmowanie przez władzę państwa działań zmierzających do zapewnienia właściwego
poziomu etycznego i moralnego tego środowiska, a w konsekwencji – poddanie go obowiązkom lustracyjnym.
W zakresie niezgodności art. 11 ust. 1 ustawy lustracyjnej z art. 2, art. 31 ust. 3, art. 47 oraz art. 51 ust. 2 Konstytucji,
Prokurator Generalny zauważył, że zgodnie z zamysłem ustawodawcy, tworzenie i publikowanie rejestru oświadczeń lustracyjnych
służyć ma zapewnieniu jawności życia publicznego, jak również szeroko rozumianego bezpieczeństwa państwa. W tym kontekście,
jakkolwiek podanie do publicznej wiadomości oświadczeń lustracyjnych osób pełniących funkcje publiczne, w rozumieniu ustawy
lustracyjnej, może być postrzegane jako pewne ograniczenie ich praw, to ograniczenie to wypada uznać za uprawnione w świetle
konstytucyjnych przesłanek dopuszczalności ograniczeń praw i wolności obywateli.
Kwestionowane przepisy art. 11 ust. 2 oraz art. 39 ustawy lustracyjnej w zakresie, w jakim ustala brzmienie art. 52b ust.
1 pkt 1 ustawy o IPN, są w ocenie Prokuratora Generalnego zgodne z art. 2, art. 31 ust. 3 oraz art. 47 Konstytucji. Prokurator
wskazał na orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego, ustalające dopuszczalny kształt zarzutów zgłaszanych do przepisów zawartych
w aktach normatywnych – zarzuty takie nie mogą polegać na wskazaniu, że przepis nie zawiera konkretnej regulacji, której istnienie
zadowoliłoby wnioskodawcę. Z tych względów Prokurator Generalny uznał, że argumentacja wnioskodawców jest niewystarczająca
do uznania niekonstytucyjności kwestionowanych przepisów ustawy lustracyjnej.
Następnie Prokurator Generalny uznał, że art. 18 ust. 2 pkt 2 w związku z art. 22 ust. 3 pkt 1 ustawy lustracyjnej jest zgodny
z art. 2, art. 30, art. 32 oraz art. 45 ust. 2 Konstytucji w związku z art. 6 ust. 1 i art. 14 Konwencji. Prokurator wskazał
przede wszystkim, że jawność jest zasadą postępowania sądowego. I właśnie taką zasadę przyjął ustawodawca w wypadku postępowania
lustracyjnego, przewidując jednak ograniczenie tej zasady. Prokurator Generalny podkreślił, że we wprowadzonych unormowaniach
zachowane zostały ogólne wymogi ograniczeń praw obywatelskich (w tym wypadku prawa do jawnego rozpatrzenia sprawy): wymóg
ustawy, wymóg proporcjonalności, wymóg zachowania istoty każdego prawa (art. 45 ust. 2 Konstytucji i art. 6 ust. 1 Konwencji).
W ocenie Prokuratora Generalnego, zarzut posłów wnioskodawców należy traktować jako wniosek o charakterze de lege ferenda i, jako taki, nie może przesądzić o niekonstytucyjności ocenianych przepisów.
Przechodząc do oceny zarzutu niezgodności art. 20 ustawy lustracyjnej, Prokurator Generalny wskazał, że zasada domniemania
niewinności (art. 42 ust. 3 Konstytucji i art. 6 ust. 2 Konwencji) nie rozciąga się na procedury ustawowe, których celem w
ogóle nie jest ustalenie naganności zachowania ludzkiego i wymierzenie sankcji. Konstytucyjna zasada domniemania niewinności
musi być rozumiana jako wykluczająca uznanie winy i odpowiedzialności karnej bez postępowania sądowego zakończonego prawomocnym
wyrokiem karnym. Nie może być jednak rozumiana w taki sposób, który wykluczałby wiązanie z samym faktem toczącego się postępowania
jakichkolwiek konsekwencji prawnych oddziałujących na sytuację podejrzanego lub oskarżonego. Dopuszczalność takich konsekwencji
powinna być ważona nie w odniesieniu do zasady domniemania niewinności, ale w odniesieniu do zasady proporcjonalności, wykluczającej
zakres ingerencji w sferę praw i wolności. Ocena dokonywana jest więc nie z perspektywy art. 42 Konstytucji, ale tych regulacji
konstytucyjnych, które określają treść i zakres praw i wolności, jakich dotyczy ingerencja.
Prokurator wskazał, że podstawowym celem unormowań zawartych w ustawie lustracyjnej jest zapewnienie jawności życia publicznego
oraz zapewnienie bezpieczeństwa państwa poprzez właściwy dobór kadr do obsady funkcji stanowisk i zawodów wymagających zaufania
publicznego. Jednym ze środków do osiągnięcia tego celu jest procedura wszczynania postępowania lustracyjnego, unormowana
w art. 20 ustawy lustracyjnej. W ocenie Prokuratora Generalnego, w świetle orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, zasada
domniemania niewinności nie stanowi adekwatnego wzorca oceny wspomnianej wyżej procedury, co sprawia, że art. 20 ust. 1, 3,
4, 5, 5a, 6 i 7 ustawy lustracyjnej nie jest niezgodny z art. 42 ust. 3 Konstytucji oraz art. 6 ust. 2 Konwencji.
Ustawodawca przewidział w art. 20 ustawy lustracyjnej możliwość wszczęcia postępowania lustracyjnego zarówno z inicjatywy
prokuratora Instytutu Pamięci Narodowej, jak i na wniosek osoby zainteresowanej. Prokurator Generalny nie zgodził się z zarzutem
wnioskodawców, by kwestionowane przez wnioskodawcę przepisy mogły kolidować z prawem do sądu (bądź innymi związanymi z tym
prawem wzorcami zaproponowanymi we wniosku). Prokurator uznał, że ma podstawy do stwierdzenia, że przepisy art. 20 ust. 1,
3, 4, 5, 5a, 6 i 7 ustawy lustracyjnej są zgodne z art. 2, art. 30, art. 31 ust. 3, art. 32, art. 45, art. 47 i art. 51 ust.
4 Konstytucji oraz art. 6 ust. 1 Konwencji.
Zdaniem Prokuratora Generalnego, art. 30 ust. 2 oraz art. 52a pkt 5 ustawy o IPN w związku z art. 20 ust. 1 ustawy lustracyjnej,
są zgodne z art. 10 ust. 1 i art. 45 Konstytucji oraz art. 6 ust. 1 Konwencji oraz nie są niezgodne z art. 42 ust. 3 Konstytucji
oraz art. 6 ust. 2 Konwencji. Prokurator zaznaczył, że z konstytucyjnej zasady podziału i równowagi władz należy wywieść również
względną swobodę ustawodawcy w kształtowaniu prawa. W demokratycznym państwie prawnym, którego ustrój oparty jest na zasadzie
podziału władzy, stanowienie prawa należy do władzy ustawodawczej, której przysługuje w tym zakresie znaczna swoboda w określaniu
treści prawa. Jak wskazał Prokurator Generalny, korzystając z przyznanej przez ustrojodawcę swobody, ustawodawca zwykły unormował
w określony sposób kompetencje Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oraz prokuratorów
wykonujących swe zadania w ramach Instytutu. Kompetencje te zostały zakreślone relatywnie szeroko. Jednakże w żadnym razie
ustawodawca nie wyposażył prokuratorów ani w możliwość tworzenia prawa w formie ustawy, ani w możliwość rozstrzygania sporów
prawnych w drodze wyroku. Co więcej, z zawartych w ustawie lustracyjnej unormowań jednoznacznie wynika, że prowadzone przez
prokuratora pionu lustracyjnego IPN postępowanie nie jest postępowaniem lustracyjnym, a ma ono za zadanie jedynie stworzyć
warunki do przeprowadzenia przez sąd tego ostatniego. Prokurator IPN w tym zakresie ma bardzo ograniczone kompetencje decyzyjne,
jego rola sprowadza się do realizacji nałożonego przez ustawę obowiązku zainicjowania postępowania sądowego (lustracyjnego)
już tylko w razie „powstania wątpliwości co do zgodności oświadczenia lustracyjnego z prawdą” (art. 20 ust. 2 ustawy lustracyjnej).
Unormowanie to ma więc wybitnie gwarancyjny charakter z punktu widzenia prawa osoby lustrowanej do sądu (art. 45 ust. 1 Konstytucji).
Jednocześnie tak określona przez ustawodawcę instytucja postępowania lustracyjnego niewątpliwie wskazuje, że Instytut Pamięci
Narodowej w żadnej mierze nie wchodzi w konstytucyjne uprawnienia nadane władzy sądowniczej. Prokurator Generalny nie zgodził
się z wnioskodawcami, że kwestionowane przepisy mogłyby godzić w zasadę podziału i równowagi władzy państwowej.
Odnosząc się do zarzutu niezgodności z Konstytucją art. 21a ust. 2 ustawy lustracyjnej, Prokurator Generalny wskazał, że w
świetle art. 62 ust. 1 i 2 oraz art. 99 Konstytucji nastąpiło wyraźne rozróżnienie trzech przesłanek pozbawienia praw wyborczych.
Prokurator Generalny stwierdził, że ustawodawca zwykły, odmiennie niż ustrojodawca, skomasował pozbawienie praw publicznych
i praw wyborczych, tworząc na gruncie prawa karnego instytucję środka karnego w postaci pozbawienia praw publicznych (por.
art. 39 pkt 1 i art. 40 kodeksu karnego). Zdaniem Prokuratora Generalnego, ukształtowanie tego środka karnego nie oznacza,
w świetle orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, że tylko w taki sposób może nastąpić ograniczenie praw wyborczych. Brzmienie
przepisu konstytucyjnego dopuszcza bowiem wprowadzenie przez ustawodawcę zwykłego również innych wypadków orzekania przez
sądy utraty praw wyborczych, ukształtowanych odmiennie w innych ustawach. Tym samym należało uznać, że ustawodawca miał prawo
unormować w ustawie lustracyjnej utratę praw wyborczych, orzekaną przez sądy w oderwaniu od utraty praw publicznych. Prokurator
Generalny uznał zatem, że art. 21a ust. 2 zdanie drugie ustawy lustracyjnej jest zgodny z art. 2, art. 31 ust. 3, art. 62
i art. 99 Konstytucji.
Przepis art. 21a ust. 3 ustawy lustracyjnej jest, zdaniem Prokuratora Generalnego, zgodny z art. 2 oraz art. 31 ust. 3 Konstytucji.
Zarzuty grupy posłów dotyczące tego przepisu sprowadzają się, w gruncie rzeczy, do postulatu poszerzenia korzystnych dla osoby
lustrowanej skutków prawnych stwierdzenia przez sąd, że osoba ta podjęła współpracę z organami bezpieczeństwa państwa pod
wpływem przymusu. Ponadto Prokurator Generalny powołał się w pozostałym zakresie na argumentację przedstawioną we wcześniejszym
fragmencie swojego stanowiska.
Prokurator Generalny stwierdził następnie, że art. 21b ust. 6 ustawy lustracyjnej jest zgodny z art. 31 ust. 3 i art. 32 Konstytucji
oraz z art. 6 Konwencji i nie jest niezgodny z art. 6 ust. 2 Konwencji. Punktem wyjścia dla oceny zarzutów sformułowanych
przez grupę posłów powinien być art. 176 ust. 1 Konstytucji, gwarantujący minimalny standard drogi sądowej, zgodnie z którym
postępowanie sądowe należy przewidzieć jako co najmniej dwuinstancyjne. Kasacja w postępowaniu karnym, postępowaniu w sprawach
o wykroczenia czy postępowaniu karnym skarbowym jest nadzwyczajnym środkiem zaskarżenia, który służy do przeciwdziałania rażącym
naruszeniom prawa w sprawach prawomocnie zakończonych. We wszystkich wspomnianych postępowaniach ustawodawca wprowadził daleko
idące ograniczenia dopuszczalności kasacji (por. art. 523 kodeksu postępowania karnego, art. 168 kodeksu karnego skarbowego
i art. 110 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia). Tak więc, zdaniem Prokuratora Generalnego, nie sposób zakwestionować
unormowania przyjętego przez ustawodawcę w ustawie lustracyjnej, zgodnie z którym dopuszcza się wprawdzie kasację od prawomocnego
orzeczenia sądu w sprawie lustracyjnej, ale zarazem wprowadza się pewne, racjonalne z punktu widzenia prawodawcy, ograniczenia
co do kręgu podmiotów uprawnionych do jej wniesienia. Należy mieć na względzie również fakt, że ustawodawca, recypując do
ustawy lustracyjnej model kasacji karnej, znacznie poszerzył jej zakres przedmiotowy w porównaniu z pierwowzorem przewidzianym
w art. 523 k.p.k. W wypadku prawomocnych orzeczeń lustracyjnych zachodzi możliwość zaskarżenia ich za pomocą tego nadzwyczajnego
środka odwoławczego nie tylko z powodu rażącego naruszenia prawa, ale również z uwagi na błędne ustalenia faktyczne, które
wpłynęły na treść orzeczenia (art. 21b ust. 6 pkt 2 ustawy lustracyjnej).
Prokurator Generalny uznał, że art. 21e ust. 1 i 3 ustawy lustracyjnej jest zgodny z art. 2, art. 4 ust. 2 oraz art. 31 ust.
3 Konstytucji oraz nie jest niezgodny z art. 98 ust. 1-3 Konstytucji. W uzasadnieniu wskazał w pierwszej kolejności, że związek
przepisów ustawy lustracyjnej z art. 98 ust. 1-3 Konstytucji, nawet w zakresie, w jakim ustawa ta dotyczy lustracji posłów
i senatorów, wydaje się co najmniej luźny, w związku z czym ten wzorzec kontroli jest nieadekwatny do oceny kwestionowanego
przepisu. Dalej zauważył ponownie, że zgodnie z zamysłem prawodawcy, oceniany przepis ma stanowić narzędzie zapewniające obsadę
funkcji, stanowisk i zawodów wymagających zaufania publicznego przez osoby, które swoim dotychczasowym postępowaniem dają
i dawały w przeszłości gwarancję uczciwości, szlachetności, poczucia odpowiedzialności za własne słowa i czyny, odwagi cywilnej
i prawości.
Ustosunkowując się do kolejnego zarzutu wnioskodawców, Prokurator Generalny stwierdził, że art. 22 ust. 1 pkt 18 i 19 ustawy
lustracyjnej jest zgodny z art. 2, art. 31 ust. 3, art. 32, art. 47 oraz art. 61 Konstytucji. Jego zdaniem osoby wymienione
w tym unormowaniu zostały uznane uprzednio przez ustawodawcę za osoby pełniące funkcje publiczne w rozumieniu ustawy lustracyjnej
(por. art. 4 pkt 20 i 21). Tym samym osoby te, niezależnie od ocenianej w tym miejscu regulacji, i tak już podlegają postępowaniu
lustracyjnemu. Logiczną konsekwencją tego faktu wydaje się umożliwienie nieograniczonej liczbie osób prawa dostępu do informacji
zawartych w dokumentach dotyczących osób lustrowanych. Prokurator Generalny dodał, że w pełni zachowują aktualność wywody
zawarte w niniejszym stanowisku dotyczące osób wymienionych w art. 4 pkt 20 i 21 ustawy lustracyjnej.
Zdaniem Prokuratora Generalnego, art. 22 ust. 3 ustawy lustracyjnej jest zgodny z art. 47, art. 51 ust. 2, art. 53 ust. 7
oraz art. 61 Konstytucji. Dotyczące go krytyczne uwagi wnioskodawcy w gruncie rzeczy sprowadzają się do podniesienia niekompletności unormowania, jak również przedstawienia postulatów zmiany niektórych sformułowań
na inne. W tym miejscu Prokurator powołał się na swoje wcześniejsze wywody zawarte w niniejszym stanowisku dotyczące dopuszczalnego
kształtu zarzutów, zgłaszanych do przepisów zawartych w aktach normatywnych, podlegających kontroli Trybunału Konstytucyjnego.
Prokurator Generalny uznał, że art. 22 ust. 4 ustawy lustracyjnej jest zgodny z art. 2 Konstytucji. Wskazał, że ustawodawca
określił w kwestionowanym przepisie ramy czasowe pełnienia funkcji publicznych, pozwalające na udostępnienie informacji zawartych
w dokumentach znajdujących się w archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, dotyczących osób pełniących te funkcje. Według Prokuratora,
niesłuszne jest stwierdzenie, że unormowanie takie mogło kolidować z zasadą demokratycznego państwa prawnego.
Kwestionowane przepisy art. 22 ust. 5 ustawy lustracyjnej i art. 52a pkt 8 ustawy o IPN wskazują na zamysł prawodawcy, by
realizując zasadę jawności życia publicznego, poszerzyć zakres udostępnianych informacji o dane dotyczące osób pełniących
najważniejsze funkcje w państwie komunistycznym. Prokurator Generalny uznał, że przepis art. 22 ust. 5 ustawy lustracyjnej
w związku z art. 52a pkt 8 ustawy o IPN jest zgodny z art. 2, art. 30, art. 31 ust. 3, art. 45, art. 47 i art. 61 oraz nie
jest niezgodny z art. 42 ust. 3 Konstytucji.
Prokurator Generalny stwierdził, że art. 29 ust. 1 i 4 ustawy lustracyjnej jest zgodny z art. 2, art. 31 ust. 3 oraz art.
32 ust. 2 Konstytucji. Podkreślił, że w doktrynie przyjmuje się, że z konstytucyjnej zasady podziału i równowagi władz należy
wywieść również względną swobodę ustawodawcy w kształtowaniu prawa. W demokratycznym państwie prawnym, którego ustrój oparty
jest na zasadzie podziału władzy, stanowienie prawa należy do władzy ustawodawczej, której przysługuje w tym zakresie znaczna swoboda w określaniu treści prawa. Granice zaś tej swobody określają przede wszystkim normy konstytucyjne. W związku z tym
swobody ustawodawcy nie można kwestionować, jeśli mieści się ona w ramach gwarancji konstytucyjnych. Prokurator Generalny
uznał, że o ile sama ustawa lustracyjna nie ma charakteru ustawy karnej, to analizowany przepis został zamieszczony w rozdziale
5 ustawy „Przepisy karne” i jest typowym przepisem materialnoprawnym. Tym samym uznał, że ustawodawca miał prawo zróżnicować
sankcje grożące za podobne czyny zabronione, określone w kodeksie karnym i w ustawie lustracyjnej, biorąc pod uwagę np. osobę
sprawcy czynu zabronionego lub stronę przedmiotową tego czynu.
Prokurator Generalny wskazał również, że chybiony jest zarzut niezgodności z art. 2, art. 31 ust. 3 oraz art. 51 ust. 2 Konstytucji
przepisów kwestionowanej ustawy lustracyjnej: art. 30 (wprowadzającego zmiany w ustawie – Prawo o adwokaturze), art. 31 (wprowadzającego
zmiany w ustawie o radcach prawnych), art. 33 (wprowadzającego zmiany w ustawie o prokuraturze), art. 33a (wprowadzającego
zmiany w ustawie o Rzeczniku Praw Obywatelskich), art. 34 (wprowadzającego zmiany w ustawie o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej
Polskiej), art. 35 (wprowadzającego zmiany w ustawie – Prawo o notariacie), art. 35b (wprowadzającego zmiany w ustawie o radiofonii
i telewizji), art. 35c (wprowadzającego zmiany w ustawie o biegłych rewidentach i ich samorządzie), art. 35d (wprowadzającego
zmiany w ustawie o Najwyższej Izbie Kontroli), art. 36 (wprowadzającego zmiany w ustawie o niektórych uprawnieniach urzędu
obsługującego ministra właściwego do spraw wewnętrznych oraz funkcjonariuszy pracowników urzędów nadzorowanych przez tego
ministra), art. 37a (wprowadzającego zmiany w ustawie o Narodowym Banku Polskim), art. 37b (wprowadzającego zmiany w ustawie
o komornikach sądowych i egzekucji), oraz art. 38 (wprowadzającego zmiany w ustawie – Ordynacja wyborcza do rad gmin, rad
powiatów i sejmików województw). W uzasadnieniu wnioskodawca powołał się na swoje wywody zawarte w pkt 7-10 wniosku. Prokurator
Generalny odniósł się wobec tego do swojego stanowiska przedstawionego w powyższym zakresie, uznając zaskarżone przepisy za
zgodne ze wskazanymi wzorcami konstytucyjnymi.
Prokurator Generalny nie zgodził się z zarzutem niezgodności art. 33 pkt 1 ustawy lustracyjnej, w zakresie, w jakim nadaje
nowe brzmienie art. 6 ust. 3 ustawy o prokuraturze, ani art. 39, w zakresie, w jakim w ustawie o IPN dodaje ust. 7-10 w art.
19, ust. 4a i ust. 4b w art. 47, ust. 5 w art. 51 oraz art. 52g ust. 1 i ust. 2 z art. 2, art. 10 Konstytucji, art. 6 ust.
1 Konwencji oraz uznał, że nie są niezgodne z art. 6 ust. 2 Konwencji. Skarżone przepisy, jak wskazał Prokurator Generalny,
są typowymi unormowaniami instytucjonalnymi, mającymi na celu prawidłową organizację struktur Instytutu Pamięci Narodowej
– Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oraz sprawne i skuteczne funkcjonowanie prokuratorów w tych strukturach.
Zważywszy, że zarówno powszechne, jak i wojskowe jednostki organizacyjne prokuratury działają w warunkach hierarchicznego
podporządkowania, podobnie zorganizowano działalność prokuratorów w strukturach Instytutu Pamięci Narodowej, co oczywiście
w żadnej mierze nie niweczy gwarancji niezależności prokuratorów, unormowanych w ustawie o prokuraturze. Zdaniem Prokuratora
Generalnego, jako całkowicie niezasadny należy potraktować zarzut sprzeczności z zasadami przyzwoitej legislacji oraz zasadą zaufania do prawa, wynikającymi z art. 2 Konstytucji, unormowań
dotyczących struktury pionu lustracyjnego IPN oraz czynności lustracyjnych. Prokuratorzy pionu lustracyjnego IPN, podobnie
jak wszyscy inni prokuratorzy powszechnych i wojskowych jednostek organizacyjnych prokuratury, a nadto prokuratorzy Komisji
Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (pionu śledczego IPN), w zakresie realizowanych funkcji o charakterze karnoprocesowym
(w wypadku prokuratorów pionu lustracyjnego IPN – czynności postępowania przygotowującego postępowanie lustracyjne) organizacyjnie
podlegają wyłącznie swoim przełożonym prokuratorom. Wynika to jednoznacznie z treści art. 8 ustawy o prokuraturze normującego
granice niezależności prokuratorskiej, w tym w ustępie 2 określającego obowiązki wykonywania zarządzeń, wytycznych i poleceń
wydawanych wyłącznie przez prokuratora przełożonego. Prokurator Generalny nie zgodził się ze stwierdzeniem wnioskodawców jakoby
uprawnienia w tym zakresie nie miał z pewnością Prezes IPN. Ponadto zakres niezależności prokuratorów pionu lustracyjnego
IPN jest identyczny jak wszystkich innych prokuratorów, dlatego też, o ile formułowane są sugestie, iż względem nich uprawnienia
prokuratora przełożonego przysługują Prokuratorowi Generalnemu działającemu jako polityk – Minister Sprawiedliwości, to w
równej mierze odnosiłyby się one do działań podejmowanych przez każdego innego prokuratora w Polsce. Prokurator Generalny
zauważył ponadto, że wnioskodawca pomija niebudzące wątpliwości unormowanie zawarte w art. 10 ust. 2 ustawy o prokuraturze,
z którego wynika, że Prokurator Generalny w ramach kierowania działalnością prokuratury (w omawianym wypadku – pionu lustracyjnego
IPN) nie ma uprawnień do wydawania zarządzeń, wytycznych i poleceń dotyczących treści czynności dokonywanych przez prokuratorów.
Tak więc jeśli prokurator pionu lustracyjnego zamierza dokonać czynności w postaci złożenia wniosku do sądu o przeprowadzenie postępowania lustracyjnego – w zakresie wpływu na tę
decyzję uprawnienia Prokuratora Generalnego są ograniczone.
Uzasadniając swoje stanowisko w zakresie zgodności art. 37 ustawy lustracyjnej z art. 54 ust. 1 Konstytucji, Prokurator Generalny
wskazał, że uzupełnienie przez ustawodawcę kodeksu karnego o przepisy penalizujące przestępstwo „pomówienia Narodu Polskiego”
należy uznać za przejaw kształtowania określonej polityki kryminalnej państwa. W tym miejscu, Prokurator Generalny odniósł
się do swojego uzasadnienia, dotyczącego względnej swobody ustawodawcy w określaniu treści tworzonego prawa, a w szczególności
przyjmowania przez ustawodawcę rozwiązań, stanowiących środek polityki kryminalnej. Prokurator Generalny nie zgodził się ponadto
ze stwierdzeniem zawartym w uzasadnieniu wnioskodawcy, że unormowanie zawarte w art. 112 pkt 1a kodeksu karnego nie określa
odpowiedzialności za zachowanie, którego forma nie została określona żadną definicją legalną. W ocenie Prokuratora Generalnego,
przepis ten rozszerza jedynie zakres obowiązywania zasady dotyczącej odpowiedzialności za przestępstwa popełnione poza granicami
Polski, w omawianym wypadku – mające w zakresie swych znamion strony przedmiotowej „pomówienie Narodu Polskiego”. Wprowadzenie
tego rodzaju unormowania, które jest jasne i niebudzące wątpliwości co do swej czytelności i zakresu zastosowania, z pewnością
nie narusza zasady przyzwoitej legislacji. Odpowiada ono zresztą swym charakterem pozostałym przypadkom przewidzianym w art.
112 kodeksu karnego, co do których także nie przewidziano definicji legalnych. Odnośnie do poszczególnych znamion wprowadzonego
nowego typu przestępstwa z art. 132a kodeksu karnego, Prokurator Generalny zauważył, że zredagowany zarzut sprzeczności z Konstytucją opiera się na swoistej, podobnej do mających miejsce wcześniej, wykładni tego unormowania. Zauważył
ponadto, że zarówno pojęcie „publicznego” działania (zob. np. art. 117 § 3 k.k., 119 § 2 k.k., 133 k.k. i inne), jak i pojęcie
„pomówienia” (zob. np. art. 212 § 1 k.k.) mają charakter normatywny i są przewidziane na gruncie kodeksu karnego. Podobnie
charakter normatywny ma pojęcie Naród Polski (zob. np. art. 133 k.k.). Toteż, w ocenie Prokuratora Generalnego, w tym zakresie
nie ma wątpliwości, w jaki sposób zwroty te interpretować. Nie ma również żadnego związku pomiędzy faktem wprowadzenia zakwestionowanego
unormowania a treścią art. 54 ust. 1 i 2 Konstytucji w zakresie, w jakim prowadzone mogą być badania naukowe. Nie budzi również
wątpliwości fakt, iż Naród Polski (w rozumieniu, jakie nadaje temu wyrażeniu preambuła Konstytucji, czyli „wszyscy [podkreśl.]
obywatele Rzeczypospolitej”) nie brał udziału w zbrodniach komunistycznych i nazistowskich, nie organizował ich ani nie ponosi
za nie odpowiedzialności. Sformułowanie to dotyczy działających jednocześnie wszystkich obywateli Rzeczypospolitej, a nie
poszczególnych obywateli. Tak więc twierdzenie o istnieniu efektu mrożącego uniemożliwiającego prowadzenie badań nad faktem
organizowania wspomnianych zbrodni, udziału w nich lub odpowiedzialności za nie jest zupełnie bezpodstawne. W ocenie Prokuratora
Generalnego pogląd, który legł u podstaw sformułowania zarzutu dotyczącego sprzeczności wskazanego unormowania z podniesionymi
we wniosku wzorcami, był efektem zaniechania podjęcia próby wykładni art. 132a kodeksu karnego w sposób odpowiadający wymogom
przewidzianym dla stosowania prawa karnego materialnego, w szczególności sięgnięcia do unormowań Konstytucji.
Odnosząc się do kolejnego zarzutu wnioskodawców, Prokurator Generalny wskazał, że art. 39 pkt 2 ustawy lustracyjnej, w zakresie,
w jakim w ustawie o IPN nadaje nowe brzmienie art. 2 ust. 1, jest zgodny z art. 31 ust. 3 w związku z art. 32 ust. 2, art.
44 oraz art. 45 Konstytucji. W uzasadnieniu swojego stanowiska Prokurator Generalny podniósł, że wprowadzenie przez ustawodawcę
nowej definicji zbrodni komunistycznej wiąże się z potrzebą uzyskania narzędzia zapobiegającego składaniu fałszywych zeznań
w procesach lustracyjnych przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego. Uzasadniając swoje stanowisko w zakresie konstytucyjności
art. 39 ustawy lustracyjnej, w zakresie, w jakim w ustawie o IPN nadaje nowe brzmienie art. 19 ust. 10, art. 47 ust. 4a i
4b, art. 51 ust. 5 oraz art. 52g, Prokurator Generalny odniósł się do wcześniejszej argumentacji, jednocześnie przesądzając,
że zakwestionowane przez wnioskodawcę unormowania są zgodne z art. 45 Konstytucji i art. 6 ust. 1 Konwencji oraz nie są niezgodne
z art. 6 ust. 2 Konwencji.
Kolejny zarzut wnioskodawców dotyczył art. 39 pkt 2 ustawy lustracyjnej, w zakresie, w jakim nadaje nowe brzmienie art. 30
ust. 2 w związku z art. 31 ust. 2 i art. 32 ust. 2 ustawy o IPN. Prokurator Generalny przypomniał, że zgodnie z wolą ustawodawcy,
wspomniane przepisy stanowią, że każdy ma prawo wglądu w dotyczące go dokumenty, zgromadzone w archiwum Instytutu Pamięci
Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Jednakże Instytut Pamięci Narodowej nie ma obowiązku udostępnienia
dokumentów, z których treści wynika, że osoba zainteresowana była traktowana przez organy bezpieczeństwa państwa jako tajny
informator lub pomocnik przy operacyjnym zdobywaniu informacji, albo że zobowiązała się do współpracy lub wykonywała zlecone
zadania. Podstawą sformułowania zarzutu niezgodności powyższych unormowań z art. 2, art. 45 i art. 61 Konstytucji jest dowolna,
zdaniem Prokuratora Generalnego, interpretacja tych przepisów dokonana przez wnioskodawcę. Nieuzasadnione jest w ocenie Prokuratora
Generalnego twierdzenie, jakoby art. 39 pkt 2 ustawy lustracyjnej naruszał prawo dostępu do dokumentów wytworzonych przez
władze publiczne. W pozostałym zakresie Prokurator Generalny odniósł się do swojej wcześniejszej argumentacji, która przemawiała
za uznaniem, że kwestionowane przez wnioskodawcę przepisy są zgodne z art. 2, art. 45 oraz art. 61 Konstytucji.
W zakresie dotyczącym badania konstytucyjności art. 39 ustawy lustracyjnej w zakresie, w jakim w ustawie o IPN dodaje art.
52a pkt 5-7, Prokurator Generalny wniósł o uznanie, że jest on zgodny z art. 2, art. 30 i art. 31 ust. 3 Konstytucji oraz
nie jest niezgodny z art. 42 ust. 1 i 3 Konstytucji oraz z art. 6 Konwencji. Prokurator Generalny przypomniał, że ustawodawca,
stanowiąc wspomniany przepis, wyposażył Biuro Lustracyjne Instytutu Pamięci Narodowej w uprawnienia do przygotowania i publikowania
katalogów zawierających dane osobowe osób, wobec których zachowały się dokumenty wytworzone przez daną osobę lub przy jej
udziale w związku z czynnościami wykonywanymi w charakterze tajnego informatora lub pomocnika przy operacyjnym zdobywaniu
informacji, oraz z których wynika, że dana osoba była traktowana przez organy bezpieczeństwa jako tajny informator lub pomocnik
przy operacyjnym zdobywaniu informacji, zobowiązała się do dostarczania informacji organowi bezpieczeństwa lub świadczenia
takiemu organowi jakiejkolwiek pomocy w działaniach operacyjnych lub realizowała zadania zlecone przez organ bezpieczeństwa,
a w szczególności dostarczała temu organowi informacji. Prokurator Generalny podkreślił, że przy ocenie kwestionowanego przez
wnioskodawcę przepisu w pełni zachowuje aktualność wcześniejsza argumentacja z uzasadnienia jego stanowiska.
Odnosząc się do zarzutu niekonstytucyjności art. 39 ustawy lustracyjnej, w zakresie, w jakim w ustawie o IPN dodaje art. 52a
pkt 8, Prokurator Generalny nie zgodził się ze stanowiskiem wnioskodawców. Zgodnie z kwestionowanym przepisem Biuro Lustracyjne
Instytutu Pamięci Narodowej zostało wyposażone w kompetencje do przygotowania i publikowania katalogów zawierających dane
osobowe osób, które zajmowały kierownicze stanowiska w byłej Polskiej Partii Robotniczej i byłej Polskiej Zjednoczonej Partii
Robotniczej oraz Zjednoczonym Stronnictwie Ludowym i Stronnictwie Demokratycznym, a także były członkami Rady Ministrów państwa
komunistycznego do 23 sierpnia 1989 r. lub były w tym okresie kierownikami centralnych organów administracji państwowej. W
uzasadnieniu Prokurator Generalny odniósł się do wcześniejszej argumentacji swojego stanowiska. Przesądza ona jego zdaniem,
że skarżony przepis jest zgodny z art. 2, art. 30 i art. 31 ust. 3 Konstytucji oraz nie jest niezgodny z art. 6 Konwencji.
W zakresie kolejnego zarzutu Prokurator Generalny unzał, że art. 39 ustawy lustracyjnej, w zakresie, w jakim w ustawie o IPN
nadaje nowe brzmienie art. 52b ust. 1 pkt 8, zgodnie z którym, każdy katalog, o którym mowa w art. 52a pkt 5, 6 i 8, winien
zawierać informację o wyniku postępowania lustracyjnego, jest zgodny z art. 2, art. 30, art. 31 ust. 3 oraz art. 47 Konstytucji.
Analiza wywodu zawartego w uzasadnieniu wniosku wskazuje, zdaniem Prokuratora Generalnego, że wnioskodawca postuluje zmianę
brzmienia lub uzupełnienie kwestionowanego przepisu, w sposób zgodny z własnymi oczekiwaniami. Prokurator podkreślił, że w
pełni zachowują aktualność jego wywody zawarte w jego stanowisku, a dotyczące dopuszczalnego kształtu zarzutów, zgłaszanych
do przepisów zawartych w aktach normatywnych, podlegających kontroli Trybunału Konstytucyjnego.
Ponadto Prokurator Generalny uznał, że art. 57 ust. 1 i ust. 2 ustawy lustracyjnej jest zgodny z art. 2, art. 14, art. 20,
art. 22, art. 31 ust. 3, art. 32 ust. 2, art. 54 i art. 65 ust. 1 Konstytucji oraz z art. 10 Konwencji. W uzasadnieniu swojego
stanowiska odniósł się do wcześniejszej argumentacji, dotyczącej charakteru unormowań dotyczących lustracji, jako narzędzia
mającego służyć zapewnieniu szeroko rozumianego bezpieczeństwa państwa i jawności życia publicznego. Prokurator Generalny
wskazał ponadto, że jakkolwiek poddanie przez ustawodawcę obowiązkowi lustracyjnemu osób pełniących określone funkcje, zajmujących
określone stanowiska i wykonujących określone zawody może być postrzegane jako pewne ograniczenie ich wolności lub praw, jednakże
ograniczenia te wypada uznać za uprawnione, w kontekście konstytucyjnych przesłanek dopuszczalności ograniczeń praw i wolności
obywateli.
Prokurator Generalny nie zgodził się również ze stanowiskiem wnioskodawców co do niezgodności art. 59 ust. 1 ustawy lustracyjnej
w związku z art. 52a pkt 5-8 ustawy o IPN z art. 2, art. 32 oraz art. 45 Konstytucji. Zdaniem Prokuratora Generalnego, analiza
wywodu zawartego w uzasadnieniu wniosku prowadzi do wniosku, iż wnioskodawca upatruje niekonstytucyjności publikacji katalogów,
o których mowa w ustawie o IPN, w kontekście zasady domniemania niewinności. Jednakże wniosek ani w petitum, ani w uzasadnieniu
nie przywołuje jako wzorca kontroli ocenianego przepisu art. 42 ust. 3 Konstytucji, zawierającego unormowanie dotyczące wspomnianej
zasady domniemania niewinności. Prokurator Generalny odniósł się ponadto do wcześniejszej części uzasadnienia, dotyczącej
charakteru ustawy lustracyjnej, która nie jest ustawą karną, w rozumieniu art. 42 Konstytucji. Za luźno związane z kognicją
Trybunału Konstytucyjnego uznał Prokurator Generalny możliwe nieprawidłowości stosowania prawa w omawianym zakresie przez
Instytut Pamięci Narodowej.
Za zgodny z art. 32 w związku z art. 45 Konstytucji uznał ponadto Prokurator Generalny art. 59 ust. 2 w związku z art. 59
ust. 1 ustawy lustracyjnej oraz w związku z art. 52a pkt 5 ustawy o IPN. Jego zdaniem, analiza wywodu zawartego w uzasadnieniu
wniosku wskazuje, że wnioskodawca oparł swoją tezę na ewentualnych trudnościach interpretacyjnych odnośnie do pojęcia „osoby
pełniącej istotną rolę w życiu publicznym, społecznym, gospodarczym i kulturalnym”, a także woluntaryzmie w stosowaniu prawa,
co nie wydaje się uprawnione, biorąc pod uwagę kwalifikacje zawodowe osób zatrudnionych w Instytucie Pamięci Narodowej.
Przepis art. 66 ustawy lustracyjnej, w zakresie, w jakim utrzymuje w mocy art. 30 ustawy z 11 kwietnia 1997 r. o ujawnianiu
pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z nimi w latach 1944-1990 osób pełniących funkcje publiczne,
jest zdaniem Prokuratora Generalnego, zgodny z art. 2, art. 5, art. 10, art. 30, art. 32 oraz art. 178 Konstytucji. Utrzymanie
w mocy wspomnianego przepisu ustawy z 11 kwietnia 1997 r. powoduje w ocenie Prokuratora Generalnego, że prawomocne orzeczenia
sądów, wydane pod rządami poprzednio obowiązującej ustawy lustracyjnej, stwierdzające fakt złożenia przez osobę lustrowaną
niezgodnego z prawdą oświadczenia, pozostają w obrocie prawnym i wywołują skutki prawne, wynikające z treści orzeczeń. Analiza
wywodu zawartego w uzasadnieniu wniosku wskazuje zdaniem Prokuratora Generalnego, że wnioskodawcy dopatrują się zaniechania
ustawodawczego polegającego na braku unormowań utrzymujących w mocy poprzednio obowiązujących unormowań dotyczących orzeczeń
stwierdzających prawdziwość oświadczeń lustracyjnych osób lustrowanych. Właściwym jednak trybem uzyskania rozwiązań prawnych
pożądanych przez wnioskodawców byłaby ewentualna inicjatywa ustawodawcza zmierzająca do nowelizacji ustawy lustracyjnej. Tego
rodzaju okoliczność nie może być, zdaniem Prokuratora Generalnego, przedmiotem oceny zgodności z Konstytucją dokonywanej przez
Trybunał Konstytucyjny.
Odnosząc się do zarzutu wnioskodawców w zakresie niekonstytucyjności art. 67 ustawy lustracyjnej, Prokurator Generalny zauważył,
że ustawa z 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz
treści tych dokumentów została opublikowana w Dzienniku Ustaw z 30 listopada 2006 r. Nr 218 pod pozycją 1592. Zastąpiła ona
ustawę z 11 kwietnia 1997 r. o ujawnianiu pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z nimi w latach
1944-1990 osób pełniących funkcje publiczne. Ustawa zawierała szereg nowych uregulowań dotyczących lustracji, niemniej sama
problematyka podlegająca unormowaniu nie była problematyką nową w polskim systemie prawnym. Kwestionowany przepis, w pierwotnym
brzmieniu zakładał wejście w życie ustawy lustracyjnej (z pewnymi wyjątkami) po upływie trzech miesięcy od dnia ogłoszenia,
tj. z dniem 1 marca 2007 r. Jednakże 14 lutego 2007 r. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uchwalił ustawę o zmianie ustawy o ujawnianiu
informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów i ustawy o Instytucie
Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Wśród wprowadzonych ustawą nowelizującą należałoby
wymienić m.in. przywrócenie znanej z ustawy lustracyjnej z 11 kwietnia 1997 r. instytucji oświadczeń lustracyjnych. Ustawa
nowelizująca przedłużyła również poprzednio określony w kwestionowanym przepisie okres vacatio legis o dwa tygodnie, ustalając, że nowelizowana ustawa lustracyjna wchodzi w życie 15 marca 2007 r. Te okoliczności, zdaniem Prokuratora
Generalnego, uzasadniają zgodność art. 67 ustawy lustracyjnej z zasadą demokratycznego państwa prawnego, wyrażoną w art. 2
Konstytucji.
W zakresie kontroli art. 2 pkt 2 ustawy nowelizującej z art. 2, art. 30 oraz art. 31 Konstytucji, Prokurator Generalny zauważył,
że wykaz kategorii współpracy z organami bezpieczeństwa państwa został unormowany przez ustawodawcę w załączniku, o którym
mowa w kwestionowanym przepisie. Regulacja ta wyraźnie nawiązuje do struktury pojęciowej, którą posługiwały się służby specjalne
i która występuje w dokumentach zgromadzonych w archiwum Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko
Narodowi Polskiemu. W ocenie Prokuratora Generalnego, prawodawca przyjął, że tworzenie całkiem nowego, oderwanego od zapisów
występujących w dokumentach, instrumentarium pojęciowego na użytek ustawy byłoby rozwiązaniem nieracjonalnym. To, jego zdaniem,
przemawia na uznaniem, że art. 52c ustawy o IPN jest zgodny z art. 2, art. 30 oraz art. 31 Konstytucji.
Opowiadając się za uznaniem art. 3 ustawy nowelizującej za zgodny z art. 2 Konstytucji, Prokurator Generalny wskazał, że w
Dzienniku Ustaw z 11 kwietnia 2007 r. Nr 63, pod pozycją 424 został ogłoszony jednolity tekst ustawy o IPN, a pod pozycją
425 został ogłoszony jednolity tekst ustawy lustracyjnej. Tym samym termin zakreślony przez ustawodawcę w kwestionowanym przez
wnioskodawcę przepisie został dotrzymany. Ponadto Prokurator Generalny odniósł się w dalszej części do swojego wywodu zawartego
w uzasadnieniu niniejszego stanowiska, dotyczącego wzajemnych relacji kolejnych ustaw normujących problematykę lustracji.
Prokurator Generalny odniósł się do uzasadnienia wniosku zakładającego przyjęcie, że przepisy ustawy lustracyjnej, badane
pod kątem zgodności z Konstytucją oraz aktami prawa międzynarodowego, są nierozerwalnie związane z całą ustawą. Powrócił również
do wywodów w powyższej kwestii, zawartych we wcześniejszej części uzasadnienia swojego stanowiska. Uznał, że ustawa lustracyjna
jest zgodna z art. 1, art. 2, art. 5, art. 9, art. 10, art. 14, art. 20, art. 21, art. 22, art. 30, art. 31 ust. 3, art. 32,
art. 45 ust. 1, art. 47, art. 51 ust. 2 i 4, art. 53 ust. 7, art. 54, art. 61, art. 64, art. 65, art. 70 ust. 5, art. 73,
art. 99 i art. 178 Konstytucji oraz z art. 6 ust. 1, art. 7, art. 8, art. 10 i art. 14 Konwencji oraz nie jest niezgodna z
art. 42 ust. 1 i 3 i art. 98 Konstytucji, jak również z art. 6 ust. 2 Konwencji.
Uzasadniając swoje stanowisko, Prokurator Generalny przypomniał ponadto, że Rezolucja nr 1096 Zgromadzenia Parlamentarnego
Rady Europy w sprawie środków służących likwidacji spuścizny po totalitarnych systemach komunistycznych została przyjęta podczas
debaty Zgromadzenia 27 czerwca 1996 r. Powyższy dokument nie jest umową międzynarodową. Oceniając jego umiejscowienie we wspólnotowym
systemie prawnym, należy go uznać raczej za moralnie wiążącą deklarację polityczną w obszarze tzw. soft-law. Zgodnie z pkt
15 wspomnianej Rezolucji nr 1096, Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy zaleca władzom zainteresowanych krajów, żeby zweryfikowały,
czy ich ustawy, rozporządzenia i procedury są zgodne z zasadami zawartymi w rezolucji i, w razie potrzeby, wprowadziły do
nich odpowiednie poprawki. Prokurator Generalny, powołując się na treść art. 188 pkt 2 Konstytucji, wniósł o uznanie, że postępowanie
w części dotyczącej zgodności ustawy lustracyjnej z Rezolucją nr 1096 Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w sprawie środków
służących likwidacji spuścizny po totalitarnych systemach komunistycznych – podlega umorzeniu, na podstawie art. 39 ust. 1
ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, z uwagi na niedopuszczalność orzekania.
4. Wnioskiem z 20 kwietnia 2007 r. Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności:
1) art. 4 ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat
1944-1990 oraz treści tych dokumentów (Dz. U. z 2007 r. Nr 63, poz. 425), w zakresie, w jakim uznaje osoby, które nie wykonują
władzy publicznej, za osoby pełniące funkcje publiczne, z art. 2 oraz art. 47 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji;
2) art. 52a pkt 5 ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi
Polskiemu (Dz. U. z 2007 r. Nr 63, poz. 424) z art. 2 oraz art. 51 ust. 4 Konstytucji;
3) art. 4 pkt 52 ustawy powołanej w pkt 1 z art. 2 Konstytucji;
4) art. 21e ust. 1, art. 21h oraz art. 57 ust. 1 i 2 w związku z art. 4 pkt 52 ustawy powołanej w pkt 1 z art. 54 ust. 1 w
związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji oraz art. 10 Konwencji;
5) art. 21e ust. 1, art. 21h oraz art. 57 ust. 1 i 2 w związku z art. 4 pkt 44 lit. a ustawy powołanej w pkt 1 z art. 73 w
związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji;
6) art. 57 ust. 1 i 2 ustawy powołanej w pkt 1 z art. 65 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji oraz art. 57 ust. 3
ustawy powołanej w pkt 1 z art. 180 ust. 2 Konstytucji;
7) art. 30 ust. 2 ustawy powołanej w pkt 2 z art. 47 oraz art. 51 ust. 3 i 4 Konstytucji.
Zarządzeniem Wiceprezesa TK z 23 kwietnia 2007 r., z uwagi na tożsamość wniosku Rzecznika i wniosku grupy posłów na Sejm z
8 stycznia 2007 r. (sygn. K 2/07), połączono do rozpoznania ww. sprawy pod wspólną sygnaturą akt K 2/07. Następnie jednak,
postanowieniem zapadłym na rozprawie, Trybunał Konstytucyjny wyłączył wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich do oddzielnego
rozpoznania pod sygnaturą akt K 26/07.
5. W nawiązaniu do toczącego się przed Trybunałem Konstytucyjnym postępowania w sprawie wniosku grupy posłów na Sejm, Trybunał,
działając na podstawie § 29 ust. 2 załącznika do uchwały Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Trybunału Konstytucyjnego z dnia 3
października 2006 r. w sprawie Regulaminu Trybunału Konstytucyjnego (M. P. Nr 72, poz. 720) w związku z art. 19 ust. 1 ustawy
o TK, zwrócił się o wyrażenie opinii w sprawie do następujących podmiotów: Polskiej Akademii Nauk i Konferencji Rektorów Akademickich
Szkół Polskich (pismo z 18 kwietnia 2007 r.), Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka (pismo z 19 kwietnia 2007 r.), Naczelnej
Rady Adwokackiej, Krajowej Rady Radców Prawnych, Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Krajowej Rady Biegłych Rewidentów,
Krajowej Rady Komorniczej oraz Krajowej Rady Notarialnej (pisma z 23 kwietnia 2007 r.). Opinie w sprawie wyraziły: Krajowa
Rada Sądownictwa (pismo z 24 kwietnia 2007 r.), Krajowa Rada Radców Prawnych (pismo z 26 kwietnia 2007 r.), Polska Akademia
Nauk (pismo z 27 kwietnia 2007 r.), Izba Wydawców Prasy (pismo z 27 kwietnia 2007 r.), Helsińska Fundacja Praw Człowieka (pismo
z 30 kwietnia 2007 r.), Krajowa Rada Biegłych Rewidentów (pismo z 2 maja 2007 r.), Naczelna Rada Adwokacka (pismo z 7 maja
2007 r.) oraz Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich (pismo z 7 maja 2007 r.).
6.1. Grupa posłów na Sejm V kadencji, wraz z pismem procesowym z 28 marca 2007 r., uzupełniającym wniosek z 8 stycznia 2007
r. o zbadanie zgodności przepisów ustawy z 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa
państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów z Konstytucją oraz Konwencją o ochronie praw człowieka i podstawowych
wolności, wniosła o wydanie przez Trybunał Konstytucyjny, na podstawie art. 1 i art. 2 Konstytucji w związku z art. 20 ustawy
o TK, w związku z art. 730 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. Nr 43, poz. 296, ze
zm.) oraz w związku z art. 50 ust. 1 ustawy o TK, postanowienia w przedmiocie nakazania organom władzy publicznej wstrzymania
wykonania zaskarżonej ustawy do czasu rozpatrzenia sprawy przez Trybunał.
6.2. Prokurator Generalny, pismem z 22 kwietnia 2007 r., w związku z wnioskiem grupy posłów o wstrzymanie wszelkich czynności
związanych z wykonywaniem ustawy z 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa
z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów – do czasu rozpatrzenia zgodności z Konstytucją przepisów skarżonej ustawy – wniósł
o nieuwzględnienie tego wniosku.
Prokurator Generalny uznał, że na gruncie ustawy o TK nie istnieje regulacja szczególna, która umożliwiałaby „zawieszenie”
stosowania zaskarżonych przepisów do czasu orzeczenia o ich konstytucyjności lub niekonstytucyjności przez Trybunał. Wprawdzie
ustawa o TK przewiduje możliwość wydania przez Trybunał postanowienia tymczasowego w związku z toczącym się przed Trybunałem
postępowaniem, ale dotyczy to sprawy ze skargi konstytucyjnej (art. 50 ust. 1 ustawy o TK).
6.3. Trybunał Konstytucyjny, postanowieniem z 11 kwietnia 2007 r. (sygn. K 2/07, OTK ZU nr 4/A/2007, poz. 43), nie uwzględnił
wniosku grupy posłów o „wstrzymanie wszelkich czynności związanych z wykonaniem” ustawy lustracyjnej. Trybunał Konstytucyjny
podniósł, odwołując się do swego wcześniejszego orzecznictwa, że „(…) zabezpieczenie, o które wnosi wnioskodawca, dotyczy
materii szczególnej z zakresu prawa publicznego, do którego nie mają zastosowania wskazane przez wnioskodawcę przepisy kodeksu
postępowania cywilnego o zabezpieczeniu powództwa. Wydanie przez Trybunał decyzji zabezpieczającej, zakazującej stosowania
(…) zaskarżonych przepisów ustawy (…) przed merytorycznym rozstrzygnięciem wniosku – nie jest też możliwe ze względu na brak
regulacji prawnej przyznającej Trybunałowi kompetencje do zabezpieczenia wniosku w drodze zakazania stosowania zaskarżonych
przepisów przed merytorycznym rozpoznaniem wniosku. Ani przepisy Konstytucji, ani żadne przepisy ustawowe nie dają Trybunałowi
kompetencji do nakazania (…) określonych zachowań polegających na niestosowaniu przepisów ustawy korzystającej z domniemania
konstytucyjności” (postanowienie TK z 4 października 2006 r., sygn. K 31/06, OTK ZU nr 9/A/2006, poz. 135).
Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
1. Konstytucyjne standardy lustracji. Dotychczasowe orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego, wykorzystujące także ustalenia innych instytucji publicznych, sądów
krajowych i międzynarodowych oraz reguły prawa międzynarodowego, wiążące Rzeczpospolitą Polską, pozwala na rekonstrukcję zasad
i reguł, jakimi musi kierować się ustawodawca, normując zagadnienia materialnoprawne i proceduralne lustracji. Standardy te
wiążą także Trybunał Konstytucyjny.
1.1. Zgodność lustracji z Konstytucją i standardami międzynarodowymi. Procedura lustracji, rozumiana jako prawem określony mechanizm badania związków i zależności osób zajmujących najwyższe stanowiska
państwowe lub ubiegających się o nie albo zajmujących inne stanowiska publiczne, z którymi wiąże się szczególnie wysoki stopień
odpowiedzialności, a równocześnie zaufania społecznego, co do zasady nie może budzić wątpliwości zarówno z punktu widzenia
zgodności z Konstytucją, a zwłaszcza wyrażoną w art. 2 koncepcją demokratycznego państwa prawnego, jak i z punktu widzenia
standardów międzynarodowych (zob. wyrok z 10 listopada 1998 r., sygn. K 39/97, OTK ZU nr 6/1998, poz. 99).
1.2. Przeciwdziałanie naruszeniom praw człowieka i erozji procesu demokratyzacji. Środki demontażu dziedzictwa po byłych totalitarnych ustrojach komunistycznych dają się pogodzić z ideą demokratycznego państwa
prawa tylko wtedy, gdy – pozostając w zgodzie z wymaganiami państwa opartego na rządach prawa – będą skierowane przeciwko
niebezpieczeństwom grożącym podstawowym prawom człowieka oraz procesowi demokratyzacji.
1.3. Lustracja w służbie sprawiedliwości. Likwidując spuściznę po totalitarnych systemach komunistycznych, demokratyczne państwo oparte na rządach prawa musi stosować
środki formalnoprawne takiego państwa. Nie może stosować żadnych innych środków, ponieważ wówczas nie byłoby lepsze od totalitarnego
reżimu, który ma zostać całkowicie zlikwidowany. Demokratyczne państwo oparte na rządach prawa dysponuje wystarczającymi środkami,
aby zagwarantować, że sprawiedliwości stanie się zadość, a winni zostaną ukarani. Nie może ono jednak i nie powinno zaspokajać
żądzy zemsty, zamiast służyć sprawiedliwości. Musi natomiast respektować takie prawa człowieka i podstawowe swobody, jak prawo
do należytego procesu, prawo do wysłuchania czy prawo do obrony, oraz stosować je także wobec tych osób, które same ich nie
stosowały, gdy były u władzy.
1.4. Karanie sprawców przestępstw zgodnie z zasadami prawa przyjętymi przez cywilizowane narody. Państwo oparte na rządach prawa może również bronić się przed odrodzeniem się zagrożeń totalitarno-komunistycznych, ponieważ
dysponuje odpowiednimi środkami, które nie są sprzeczne z prawami człowieka i rządami prawa, a opierają się na wykorzystaniu
zarówno wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych, jak i środków administracyjnych. Oznacza to m.in., że nie jest dopuszczalne
uchwalanie i stosowanie przepisów karnych działających z mocą wsteczną. Z drugiej strony, dozwolone jest stawianie przed sądem
i karanie wszystkich osób za wszelkie czyny lub zaniedbania, które w czasie, gdy zostały popełnione, nie stanowiły przestępstwa
zgodnie z prawem krajowym, ale były uznawane za przestępstwo zgodnie z ogólnymi zasadami prawa przyjętymi przez cywilizowane
narody. Ponadto jeżeli działania danej osoby wyraźnie naruszały prawa człowieka, twierdzenie, że wykonywała ona rozkazy, nie
wyklucza ani bezprawnego charakteru czynu, ani indywidualnej winy. W konsekwencji ustawa lustracyjna może być stosowana wyłącznie
indywidualnie, a nie zbiorowo.
1.5. Odsunięcie od władzy funkcjonariuszy władzy totalitarnej. W wypadku postępowania wobec osób, które nie popełniły żadnych przestępstw podlegających ściganiu na drodze sądowej, ale piastowały
wysokie stanowiska w totalitarnych reżimach komunistycznych i wspierały je, celem regulacji prawnej jest odsunięcie od sprawowania
władzy osób, co do których nie ma pewności, że będą sprawowały ją zgodnie z zasadami demokracji, ponieważ nie wykazały się
one zaangażowaniem na ich rzecz ani wiarą w nie w przeszłości, a obecnie nie są zainteresowane ani nie mają motywacji, aby
je sobie przyswoić. Takie środki mogą być zgodne z zasadami funkcjonowania demokratycznego państwa prawa, jeżeli spełnionych
jest kilka kryteriów. To znaczy, że winę – mającą charakter indywidualny, a nie zbiorowy – należy udowodnić w każdym indywidualnym
wypadku, co wskazuje wyraźnie na konieczność indywidualnego, a nie kolektywnego, stosowania ustaw lustracyjnych. To znaczy
także, że należy zagwarantować prawo do obrony, domniemanie niewinności do czasu udowodnienia winy oraz prawo odwołania się
do sądu.
1.6. Celem lustracji jest ochrona nowo narodzonej demokracji. Lustracja powinna koncentrować się na zagrożeniach dla podstawowych praw człowieka i procesu demokratyzacji. Nie jest natomiast
celem lustracji karanie osób, które są uznawane za winne, ponieważ to jest zadanie oskarżycieli posługujących się prawem karnym.
Celem zastosowania środków lustracyjnych nie może nigdy być zemsta i nie można zezwalać na nadużywanie prowadzonego na ich
podstawie procesu lustracji dla celów politycznych lub społecznych.
1.7. Ustawa lustracyjna zgodna z zasadami funkcjonowania państwa opartego na rządach prawa musi spełniać co najmniej następujące
warunki:
1.7.1. Lustracja może służyć jedynie wyeliminowaniu lub znacznemu zmniejszeniu zagrożenia dla powstania trwałej i wolnej demokracji, jakie stwarza osoba poddawana lustracji poprzez wykorzystywanie określonego stanowiska w celu angażowania się w działania
naruszające prawa człowieka lub blokowania procesu demokratyzacji.
1.7.2. Lustracja nie może być wykorzystywana do wymierzania kary ani jako forma zapłaty za winy czy zemsty; karę można wymierzać jedynie za popełnione w przeszłości czyny przestępcze na podstawie ogólnie obowiązującego kodeksu karnego
oraz zgodnie ze wszystkimi procedurami i gwarancjami ścigania karnego.
1.7.3. Lustracji nie można stosować do stanowisk w organizacjach prywatnych ani półprywatnych, ponieważ w takich organizacjach istnieje bardzo ograniczona struktura stanowisk, które umożliwiają podważanie podstawowych
praw człowieka i procesu demokratycznego lub stwarzają dla nich zagrożenie.
1.7.4. Zakaz piastowania urzędu na podstawie lustracji powinien obowiązywać przez racjonalnie określony czas, nie powinno się bowiem nie doceniać możliwości pozytywnych zmian w postawie i zwyczajach człowieka. Środki lustracyjne powinny
przestać obowiązywać z chwilą ugruntowania się systemu demokratycznego państwa. W ten sposób czasowy zakres obowiązywania
i stosowania ustawy lustracyjnej wyznacza kryterium osiągnięcia przez państwo minimalnych standardów demokratycznych. Ma to
znaczenie zarówno z punktu widzenia stosunków wewnętrznych w państwie, jak i postrzegania państwa jako państwa demokratycznego
przez społeczność międzynarodową.
1.7.5. Piastowania urzędu można zakazać osobom, które wydawały rozkazy popełniania czynów stanowiących poważne naruszenie
praw człowieka, popełniały takie czyny lub w znacznym stopniu je wspomagały; jeżeli dana organizacja dopuszczała się poważnych naruszeń praw człowieka, należy uznać, że jej członek, pracownik lub współpracownik
brał w nich udział, jeżeli był w tej organizacji wysokim funkcjonariuszem, chyba że może wykazać, iż nie uczestniczył w planowaniu
takiej polityki, praktyk lub czynów, kierowaniu nimi ani wprowadzaniu ich w życie.
1.7.6. Czytelna definicja współpracownika. Lustracja „świadomych współpracowników” jest dopuszczalna w odniesieniu do osób, które odpowiadają czytelnym kryteriom współpracy
ustalonym w ustawie i zweryfikowanym w stosownej procedurze (por. szerzej część III punkt 5).
1.7.7. Gwarancje proceduralne. Poddanie określonej osoby procesowi lustracji musi być związane z zapewnieniem tej osobie pełnej ochrony przewidzianej w
ramach rzetelnego przewodu sądowego.
1.8. Dokumenty wytworzone przez organy państwa totalitarnego – w warunkach państwa demokratycznego. Poszukując właściwej interpretacji (także konstytucyjnej) przepisów ustaw lustracyjnych wraz z przepisami związkowymi, trzeba
mieć stale na uwadze, że wszelka, bez wyjątku, działalność organów bezpieczeństwa państwa komunistycznego w latach 1944-1989
miała przede wszystkim na celu zagwarantowanie, że władza państwowa będzie sprawowana przez aparat partii komunistycznej w
sposób monopolistyczny, oraz trzeba mieć na uwadze, że metody osiągania tego celu to totalitarna, bądź w późniejszym okresie
co najmniej autorytarna, forma sprawowania tej władzy. Społeczeństwo traktowane było przedmiotowo, a opozycja polityczna co
najwyżej mogła być tolerowana, i to tylko w granicach wyznaczonych przez władze. Temu celowi służyły też wszystkie działania
operacyjnych i śledczych ogniw aparatu bezpieczeństwa, a także wytworzona przez nie dokumentacja. I ten fakt powinny mieć
na uwadze wszystkie organy stosujące prawo z uwzględnieniem treści dokumentów zgromadzonych w IPN. Dokumentom tym bowiem aktualnie
ustawodawca wyznacza nowe miejsce w porządku konstytucyjnym państwa demokratycznego i w związku z tym całkowicie odmienne
cele.
2. Szczegółowe ramy i granice dotyczące regulacji lustracji. Wskazane wyżej zasady prowadzą do następujących wniosków bardziej szczegółowych, dotyczących ustawowych ram regulacji problematyki
lustracji.
2.1. Węższe ramy swobody regulacyjnej ustawodawcy, gdy wkracza w kwestie osobistych i politycznych praw jednostki; konieczność
respektowania w takich wypadkach zasady proporcjonalności i adekwatności gwarancji proceduralnych. Przede wszystkim należy jeszcze raz podkreślić, że istnieją materie, w których Konstytucja wyznacza ustawodawcy znacznie
ciaśniejsze ramy jego politycznej swobody regulowania ustawowego, a niemal każda regulacja ustawowa wymaga starannej oceny
z punktu widzenia dopuszczalności jej ustanowienia i zawartych w niej treści. Odnosi się to w pierwszym rzędzie do normowania
„klasycznych” (osobistych i politycznych) praw człowieka i obywatela, bo założeniem konstytucyjnym jest tu pozostawienie jednostce
maksymalnej swobody, a wszelkie regulacje ograniczające te prawa i wolności muszą odpowiadać szczególnym wymaganiom, ustanowionym
zwłaszcza w art. 31 Konstytucji. Jeżeli zaś treścią ustawy miałoby być wprowadzenie do systemu prawa regulacji wkraczającej
w dziedziny traktowane przez Konstytucję jako szczególnie trudno dostępne dla ustawodawcy, to takiemu naruszeniu procedury
można i należy przypisywać skutki poważniejsze niż w innych sytuacjach.
2.2. Penalny charakter ustaw lustracyjnych. Powyższe wymagania są szczególnie ważne wtedy, gdy regulacja ustawowa ma charakter penalny, tak jak w wypadku kontrolowanych
ustaw. Wynika to po pierwsze – z preambuły; po drugie – ze standardu ukształtowanego w orzecznictwie Europejskiego Trybunału
Praw Człowieka (dalej: ETPC); po trzecie – z przyjęcia procedury karnej jako właściwej dla postępowania lustracyjnego i po
czwarte – z penalnego charakteru sankcji związanych z obowiązkiem składania oświadczeń lustracyjnych (por. na ten temat szerzej
– część III punkty 4.4 i 4.5.1).
2.3. Intensywność kontroli konstytucyjności konsekwencją penalnego charakteru kontrolowanej ustawy. W wypadku lustracji przedmiotem badania zgodności z Konstytucją jest kwestia, czy wybór wartości nie ma arbitralnego charakteru,
a zwłaszcza czy należycie uwzględnia ochronę konstytucyjnych wolności i praw jednostki oraz czy określona w ustawie procedura
odpowiada wymaganiom demokratycznego państwa prawnego. Intensywność kontroli Trybunału Konstytucyjnego staje się tym większa,
im bardziej badane przepisy (normy) dotyczą podstawowych, konstytucyjnie gwarantowanych praw jednostki i im silniej mogą prowadzić
do nakładania na tę jednostkę sankcji.
2.4. Cel ustawy: ujawnienie pracy w aparacie totalitarnym lub współpracy z nim. Zasadniczym celem ustawy jest ujawnienie faktu pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z nimi w
latach 1944-1990, bądź ustalenie, że danej osoby takie fakty nie dotyczą. Wolą ustawodawcy jest, by osoby pełniące funkcje
publiczne lub kandydujące do ich pełnienia składały oświadczenia o tych faktach. Celem takiej regulacji jest zapewnienie jawności
życia publicznego, eliminacja szantażu faktami z przeszłości, które mogą być uznane za kompromitujące, i poddanie tych faktów
społecznemu osądowi.
2.5. Przedmiotem postępowania lustracyjnego jest prawdziwość oświadczenia lustracyjnego. Jednym ze środków prowadzących do
realizacji przedmiotu (a pośrednio – celu) jest przewidziana ustawą sankcja w postaci zakazu pełnienia pewnych funkcji i zajmowania
pewnych stanowisk przez określony czas w wypadku złożenia nieprawdziwego oświadczenia lustracyjnego. Chodzi więc o to, aby
osoby będące w przeszłości funkcjonariuszami, pracownikami i współpracownikami organów bezpieczeństwa państwa ujawniały –
w imię transparentności życia publicznego – fakt służby, pracy lub współpracy, a także o usunięcie niebezpieczeństwa związanego
np. z szantażem, który mógłby być zastosowany wobec tych osób ze względu na nieujawnione fakty z przeszłości. Dlatego też
istotne jest w konsekwencji ustalenie przede wszystkim faktu służby, pracy, czy współpracy, a nie samego kłamstwa danej osoby.
Sama współpraca nie zamyka obywatelowi drogi do pełnienia funkcji publicznych. Negatywne konsekwencje dla zainteresowanych
osób, które pełnią lub zamierzają pełnić funkcje publiczne, powoduje zatem nie współpraca, lecz złożenie niezgodnego z prawdą
oświadczenia.
2.6. Jeszcze raz należy podkreślić, że z charakteru postępowania lustracyjnego, zbliżonego do postępowania karnego, oraz nakazu
odpowiedniego stosowania przepisów kodeksu postępowania karnego wynika zapewnienie osobie lustrowanej wszelkich gwarancji
procesowych, jak np. stosowanie zasady in dubio pro reo – tłumaczenie niedających się usunąć wątpliwości na korzyść osoby lustrowanej, oraz prawa do obrony. W tym zespole gwarancji
procesowych szczególne znaczenie ma zasada domniemania niewinności (art. 5 § 1 k.p.k.), na użytek postępowania lustracyjnego
rozumiana jako domniemanie prawdziwości oświadczeń we wszystkich etapach tego postępowania.
2.7. Konstytucja statuuje prawo dostępu każdego do dotyczących go urzędowych dokumentów i zbiorów danych (art. 51 ust. 3)
oraz prawo żądania sprostowania oraz usunięcia informacji nieprawdziwych, niepełnych lub zebranych w sposób sprzeczny z ustawą
(art. 51 ust. 4). Konstytucyjne prawo do żądania sprostowania oraz usunięcia informacji nieprawdziwych, niepełnych lub zebranych
w sposób sprzeczny z ustawą (art. 51 ust. 4 Konstytucji), będące nawiązaniem do prawa do prywatności z art. 47 Konstytucji
i rozwinięciem go, nie może być skutecznie ograniczone ustawowo do pewnej kategorii osób. Ta autonomia informacyjna ma, ze
względu na gwarancyjny charakter prawa do ochrony prawnej czci i dobrego imienia, bezwzględny zakres stosowania. Może podlegać
ograniczeniom wyłącznie ze względów wskazanych w art. 31 ust. 3 Konstytucji.
2.8. Trybunał Konstytucyjny podkreśla, że żaden interes państwa nie może sankcjonować i usprawiedliwiać zachowywania w urzędowych
dokumentach i zbiorach danych informacji nieprawdziwych, niepełnych czy zebranych w sposób sprzeczny z ustawą. Przepis art.
51 ust. 4 Konstytucji nie zawiera, jak to ma miejsce w art. 51 ust. 3, upoważnienia do ustawowego ograniczenia wskazanego
w nim prawa. Nie znaczy to jednak, że art. 31 ust. 3 Konstytucji nie ma tu zastosowania. Ze względu na podwójny charakter
gromadzonych dokumentów i danych, będących nie tylko informacjami o osobie, lecz także dokumentami o charakterze historycznym,
zawierającymi wiedzę o rodzajach i metodach działania organów bezpieczeństwa totalitarnego państwa, nie może wchodzić w grę
ich usunięcie, i takie stanowisko znajduje uzasadnienie w art. 31 ust. 3 Konstytucji.
2.9. W wypadku regulacji ustawowych, które opierać się mają na wskazanych zasadach, szczególnego znaczenia nabiera właściwe
zastosowanie konstytucyjnej zasady proporcjonalności, rozumianej nie tylko jako element składowy konstytucyjnych zasad nieograniczania
wolności i praw jednostki, ale jako zasada ustrojowa, będąca immanentnym składnikiem koncepcji demokratycznego państwa prawnego.
Zasada ta wyznacza wszystkie istotne składniki regulacji ustawowej, a więc – przykładowo – zakres podmiotowy i przedmiotowy
regulacji, głębokość ingerencji państwa w sprawy jednostek i sprawy społeczeństwa czy charakter i dolegliwość sankcji.
3. Dotychczasowe orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego.
W kwestiach dotyczących lustracji Trybunał Konstytucyjny wypowiadał się wielokrotnie. Uwagi i konstatacje poczynione przez
Trybunał zasadniczo zachowują nadal aktualność.
3.1. Historycznie rzecz biorąc, pierwszą wypowiedzią Trybunału na temat lustracji było orzeczenie z 19 czerwca 1992 r. (sygn.
U 6/92, OTK w 1992 r., cz. I, poz. 13), w którym Trybunał orzekł o niekonstytucyjności uchwały Sejmu z 28 maja 1992 r. Zawierała
ona normę nakazującą Ministrowi Spraw Wewnętrznych podanie pełnej informacji dotyczącej określonych w uchwale podmiotów będących
w latach 1945-1990 współpracownikami UB i SB. Zdaniem Trybunału przedstawienie tej informacji oznaczało wskazanie, jakie osoby
figurują w kartotekach znajdujących się w dyspozycji Ministra Spraw Wewnętrznych jako współpracownicy UB i SB.
Ze względu na społeczne znaczenie takiej informacji, wynikające z powszechnie ujemnej oceny faktu współpracy z aparatem opresji
komunistycznego państwa, jej podanie do wiadomości, nawet wobec ograniczonego kręgu osób, w praktyce prowadziło do naruszenia
dobrego imienia osób objętych tą informacją i do swoistej kary infamii.
Zawarta w zaskarżonej uchwale norma prawna nie określała sposobu kontroli wiarygodności tak przekazywanych informacji. Tymczasem
zdaniem Trybunału z zasady demokratycznego państwa prawnego wynika, że każda regulacja prawna nawet o charakterze ustawowym,
dająca organowi państwowemu uprawnienie do wkraczania w sferę praw i wolności obywatelskich, musi spełniać wymóg dostatecznej
określoności. Trybunał rozumiał przez to precyzyjne wyznaczenie dopuszczalnego zakresu ingerencji oraz tryb, w jakim podmiot
ograniczany w swoich prawach i wolnościach może bronić się przed nieuzasadnionym naruszeniem jego dóbr osobistych. W konkluzji
wyroku Trybunał stwierdził, że w demokratycznym państwie prawnym każda forma naruszenia przez organ państwowy dobra osobistego
musi łączyć się z możliwością kontroli zasadności działania organu państwowego (sygn. U 6/92).
3.2. Istotną i wymagającą przypomnienia w rozpatrywanej obecnie sprawie konstatację poczynił Trybunał w kwestii tzw. kłamstwa
lustracyjnego. Wydając uchwałę z 14 lipca 1993 r. (sygn. W 5/93, OTK w 1993 r., cz. II, poz. 48) ustalającą powszechnie obowiązującą
wykładnię art. 124 ust. 1 ustawy z dnia 28 maja 1993 r. – Ordynacja wyborcza do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. Nr
45, poz. 205), co w ówczesnym stanie prawnym leżało w kompetencji polskiego sądu konstytucyjnego, Trybunał stwierdził, że
złożenie przez kandydata na posła fałszywego oświadczenia w sprawie pełnionych przez niego funkcji w organach wymienionych
przez ordynację lub prowadzenia z nimi tajnej współpracy jest rzeczą naganną zarówno moralnie, jak i politycznie. Oznacza
bowiem próbę zatarcia przez kandydata swojej działalności, której nie chce on ujawnić, ponieważ zdaje sobie sprawę z tego,
że większość wyborców ocenia taką działalność jako godną potępienia.
3.3. Ważne i aktualne w obecnie rozpoznawanej sprawie uwagi poczynił Trybunał w wyroku z 21 października 1998 r. (sygn. K
24/98, OTK ZU nr 6/1998, poz. 97), w którym oceniał konstytucyjność niektórych przepisów ustawy z dnia 18 czerwca 1998 r.
(Dz. U. Nr 131, poz. 860) nowelizującej ustawę o ujawnieniu pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy
z nimi w latach 1944-1990 osób pełniących funkcje publiczne. Trybunał stwierdził wówczas, że ustawa lustracyjna nie dotyczy
kontrolowania przeszłości osób kandydujących do pełnienia funkcji publicznych lub pełniących funkcje publiczne, lecz dotyczy
jedynie prawdziwości składanych przez nie oświadczeń. Tu należy zaznaczyć ukształtowanie mechanizmu lustracji inne niż obecnie
badany mechanizm. Nie chodziło zatem o karanie za sam fakt współpracy, lecz o przestrzeganie zasad prawdy i przejrzystości
przez osoby obdarzane społecznym zaufaniem. Ustawodawca przyjął koncepcję „kontrolowania”, „bacznego przyjrzenia się” nie
przeszłości osób kandydujących do pełnienia funkcji publicznych lub je pełniących w celu sankcjonowania faktu współpracy,
ale kontrolowania ich oświadczeń co do tego faktu. Głównym celem było więc stwierdzenie ich prawdziwości. Trybunał Konstytucyjny
zdecydowanie negatywnie ocenił wówczas praktykę jawnych lub pośrednio wysuwanych sugestii polityków co do faktu współpracy
z organami bezpieczeństwa określonych osób. Równie negatywnie, jako bardzo zła praktyka, zostało ocenione podawanie w wątpliwość
prawdziwości złożonych już oświadczeń lustracyjnych.
3.4. Istotne znaczenie dla problematyki lustracji w jej ujęciu jurydycznym ma ścisłe zdefiniowanie pojęcia „współpracy” z
organami opresji komunistycznego państwa. Taka definicja została sformułowana przez Trybunał w wyroku z 10 listopada 1998
r. (sygn. K 39/97). W sentencji tego wyroku Trybunał zawarł m.in. stwierdzenia, że art. 4 kontrolowanej ustawy lustracyjnej,
rozumiany jako obejmujący współpracę, dla której stwierdzenia nie wystarczy samo wyrażenie woli współdziałania z organami
wymienionymi w tym przepisie, lecz konieczne są także faktyczne działania świadomie urzeczywistniające podjętą współpracę,
nie jest niezgodny z art. 2 Konstytucji oraz że art. 20 ustawy lustracyjnej w zakresie, w jakim stanowi, że do osoby lustrowanej
mają zastosowanie przepisy dotyczące oskarżonego w postępowaniu karnym, rozumiany jako zapewniający gwarancje procesowe, jest
zgodny z zasadą demokratycznego państwa prawnego, wyrażoną w art. 2 Konstytucji.
Dokonując szczegółowej analizy przepisu art. 4 ustawy lustracyjnej z 11 kwietnia 1997 r., uchwalonej, co warte podkreślenia,
w kilka dni po przyjęciu przez Zgromadzenie Narodowe nowej Konstytucji, a więc już z uwzględnieniem jej normatywnej treści,
Trybunał wyprowadził pięć przesłanek łącznie znamionujących „współpracę” z ogniwami operacyjnymi i śledczymi organów bezpieczeństwa
państwa: po pierwsze, musiała polegać na kontaktach z organami bezpieczeństwa państwa, polegała więc na przekazywaniu informacji
tym organom; po drugie, musiała mieć charakter świadomy, a więc osoba współpracująca musiała zdawać sobie sprawę, że nawiązała
kontakt z przedstawicielami jednej ze służb, które wymienia art. 2 ust. 1 ustawy; po trzecie, musiała być tajna, a więc osoba
współpracująca musiała sobie zdawać sprawę, że fakt nawiązania współpracy i jej przebieg ma pozostać tajemnicą, w szczególności
wobec tych osób i środowisk, których miały dotyczyć przekazywane informacje; po czwarte, musiała wiązać się z operacyjnym
zdobywaniem informacji przez służby wymienione w art. 2 ustawy; po piąte, nie mogła się ograniczyć do samej deklaracji woli,
lecz musiała materializować się w świadomie podejmowanych, konkretnych działaniach w celu urzeczywistniania podjętej współpracy.
Tym samym za niewystarczające uznał Trybunał samo wyrażenie zgody w sprawie nawiązania i zakresu przyszłej współpracy, lecz
konieczne były konkretne działania odpowiadające wyżej wskazanym kryteriom i składające się na rzeczywiste współdziałanie
z organami bezpieczeństwa (sygn. K. 39/97).
3.5. W wyroku o sygn. K 39/97 Trybunał stwierdził zgodność procedury lustracji z międzynarodowymi standardami zawartymi w
Rezolucji nr 1096 Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (1996) z 27 czerwca 1996 r. w sprawie metod likwidacji spuścizny
po byłych totalitarnych systemach komunistycznych (dalej: Rezolucja nr 1096). Trybunał przypomniał, że wolą ustawodawcy jest,
by osoby pełniące funkcje publiczne lub kandydujące do pełnienia funkcji publicznych składały oświadczenia o fakcie współpracy.
Celem takiej regulacji jest zapewnienie jawności życia publicznego, eliminacja szantażu faktami z przeszłości, które mogą
być uznane za kompromitujące, i poddanie tych faktów społecznemu osądowi. Sama współpraca nie zamyka żadnemu obywatelowi drogi
do pełnienia funkcji publicznych, a w postępowaniu lustracyjnym kontrolowana jest wyłącznie prawdomówność osób, które pełnią
takie funkcje lub zamierzają je pełnić. Negatywne konsekwencje dla zainteresowanych pociąga zatem nie współpraca, lecz złożenie
niezgodnego z prawdą oświadczenia.
3.6. W sprawie o sygn. K 39/97 wnioskodawca powołał się na art. 14 ust. 3 lit. g Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich
i Politycznych, otwartego do podpisu w Nowym Jorku dnia 19 grudnia 1966 r. (Dz. U. z 1977 r. Nr 38, poz. 167), który stanowi,
że każda osoba oskarżona o popełnienie przestępstwa ma prawo, na zasadach pełnej równości, do m.in. gwarancji nieprzymuszania
do zeznawania przeciwko sobie lub do przyznania się do winy. Trybunał stwierdził wówczas, że powołany wyżej przepis Paktu
nie stanowi właściwego wzorca do badania ustawy lustracyjnej, gdyż – co w procedurze lustracyjnej jest oczywiste – fakt współpracy
nie jest uznawany za przestępstwo, a odpowiedzialność związana jest jedynie ze złożeniem fałszywego oświadczenia. Stosowanie
terminologii prawnokarnej w postępowaniu lustracyjnym jest uzasadnione tylko w zakresie, w jakim pomocniczo stosowane są w
tym postępowaniu przepisy kodeksu postępowania karnego. W postępowaniu lustracyjnym spełnione są wymogi przewidziane w art.
14 Paktu, a w szczególności osoba posądzona o złożenie niezgodnego z prawdą oświadczenia dysponuje pełnią szerokich praw przysługujących
oskarżonemu, między innymi nie może być zmuszona do zeznawania przeciwko sobie ani do przyznania się do winy, którą jest tu
złożenie fałszywego oświadczenia, nie zaś współpraca z organami bezpieczeństwa. Ponadto osoba lustrowana dysponuje prawem
dostępu do wszelkich, zgromadzonych w tym postępowaniu materiałów jej dotyczących, co jest oczywistym i niezbędnym elementem
prawa do obrony. Dla Trybunału nie ulegało wątpliwości, że z zawartego w art. 19 ustawy lustracyjnej nakazu odpowiedniego
stosowania przepisów kodeksu postępowania karnego wynika zapewnienie osobie lustrowanej wszelkich gwarancji procesowych, jak
np. stosowanie zasady in dubio pro reo – tłumaczenie niedających się usunąć wątpliwości na korzyść osoby lustrowanej, oraz prawa do obrony. W tym zespole gwarancji
procesowych szczególne znaczenie ma zasada domniemania niewinności (art. 5 § 1 k.p.k.), na użytek postępowania lustracyjnego
rozumiana jako domniemanie prawdziwości oświadczeń we wszystkich etapach tego postępowania.
3.7. W wyroku o sygn. K. 39/97 Trybunał wyraził pogląd, że złożenie niezgodnego z prawdą oświadczenia lustracyjnego może stanowić
podstawę do stwierdzenia naruszenia przez osobę ubiegającą się o urząd obsadzany w drodze powszechnych wyborów zasad lojalności
wobec obywateli i w konsekwencji wywrzeć wpływ na orzeczenie czasowej utraty praw wyborczych.
3.8. W uzasadnieniu wyroku z 5 marca 2003 r. (sygn. K 7/01, OTK ZU nr 3/A/2003, poz. 19) Trybunał podkreślił, że procedury
lustracyjne mają na celu nie odpowiedzialność, ale ochronę jawności życia publicznego. W wyroku tym Trybunał stwierdził, że
formalne kryterium przynależności do struktur aparatu bezpieczeństwa odwołuje się nie do oceny zachowań indywidualnych funkcjonariuszy
i pracowników tych organów, ich motywów i stopnia winy, ale do oceny roli i funkcji spełnianych przez te organy w przeszłości.
Rola ta, jak zapisano w preambule do Konstytucji z 1997 r., polegała na łamaniu podstawowych wolności i praw człowieka.
Oceniając na gruncie ówczesnej legis latae prawo do sądu osoby poddanej obowiązkowi lustracji, Trybunał Konstytucyjny uznał, że fakt niezłożenia oświadczenia może być
kwestionowany przez osobę poddaną obowiązkowi lustracji, a ewentualny spór w tej sprawie o istotnych konsekwencjach prawnych
dla podmiotu może być przedmiotem rozstrzygnięcia w zupełnie innym postępowaniu, w którym zagwarantowane będą wszelkie uprawnienia
procesowe osoby lustrowanej. Dla Trybunału Konstytucyjnego orzekającego w sprawie rozpatrywanej pod sygnaturą K 7/01 nie ulegało
wątpliwości, że skoro brak oświadczenia stanowi naruszenie obowiązku ustawowego, co może powodować zasadnicze konsekwencje
prawne w zakresie stosunku pracy, stosunku służbowego lub pełnionych funkcji jako członka odpowiedniej korporacji zawodowej,
to ocena w tym zakresie będzie ostatecznie należała do odpowiedniego sądu powszechnego lub do sądu administracyjnego, ponieważ
od niej może zależeć trafność decyzji o rozwiązaniu odpowiedniego stosunku pracy (służby) lub wykluczenie z członkostwa w
korporacji zawodowej. W takim wypadku zachowana jest w pełni droga do sądu, tyle tylko, że w ramach odrębnej procedury niezwiązanej
bezpośrednio z lustracją, stwierdził Trybunał, a brak swoistej, wstępnej procedury sądowej związanej z podaniem do publikacji
oświadczenia lustracyjnego nie narusza prawa osoby lustrowanej do sądu gwarantowanego w art. 45 w związku z art. 77 ust. 2
Konstytucji (sygn. K 7/01). W konkluzji rozważań w sprawie prawa do sądu Trybunał zauważył, że składanie oświadczenia lustracyjnego
i ogłaszanie jego treści są elementami postępowania bezpośrednio związanymi z obejmowaniem określonych stanowisk w służbie
publicznej. W tym jednak zakresie, w którym pojawić się może spór dotyczący ustalenia praw należących do kategorii „praw cywilnych”
w rozumieniu art. 6 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, sporządzonej w Rzymie dnia 4 listopada 1950
r. (Dz. U. z 1993 r. Nr 61, poz. 284, ze zm.: dalej: Konwencja lub europejska Konwencja), a więc związanych z ochroną dobrego
imienia, czci osób poddawanych lustracji, droga sądowa jest otwarta dla każdego zainteresowanego (sygn. K 7/01).
Na gruncie obowiązującego prawa nie można mówić o „piętnowaniu” jakichkolwiek osób i ich działań w przeszłości. Czym innym
jest natomiast negatywna ocena osób kandydujących do pełnienia funkcji publicznych lub już pełniących funkcje publiczne, które
z pełną świadomością złamały ustawowy nakaz wyjawienia prawdy o pewnych faktach z ich życia, stwierdził Trybunał Konstytucyjny
w wyroku z 28 maja 2003 r. (sygn. K 44/02, OTK ZU nr 5/A/2003, poz. 44).
Oceniając ustawę lustracyjną w aspekcie prawa do informacji, Trybunał stwierdził, że skutecznie służy ona prawu obywateli
do informacji o przeszłości osób ubiegających się o pełnienie funkcji publicznych i w tym sensie obywatelskie prawo do informacji
w pewnym zakresie urzeczywistnia (sygn. K 44/02).
3.9. Przywołania wymaga także orzecznictwo Trybunału na tle ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej
– Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (Dz. U. Nr 155, poz. 1016, ze zm.; dalej: ustawa o IPN), ponieważ
zaskarżona ustawa zarówno w wersji pierwotnej, jak i znowelizowanej obejmuje także tę problematykę.
3.9.1. Orzekając wyrokiem z 26 października 2005 r. (sygn. K 31/04, OTK ZU nr 9/A/2005, poz. 103) o niekonstytucyjności niektórych
przepisów ustawy o IPN uzależniających zrealizowanie prawa dostępu do dokumentów i prawa do sprostowania informacji od wcześniejszego
uzyskania statusu pokrzywdzonego, Trybunał przeanalizował kwestie prawa do sądu w kontekście procedury lustracyjnej. Podzielił
przy tym w całej rozciągłości stanowisko Trybunału zajęte w wyroku z 10 maja 2000 r., stwierdzające, że konstytucyjna gwarancja
prawa do sądu ogranicza swobodę ustawodawcy, zwłaszcza gdy chodzi o ochronę naruszonych wolności i praw podstawowych, pozostawiając
mu jedynie możliwość wyboru właściwej drogi sądowej przed sądem powszechnym lub administracyjnym (sygn. K. 21/99, OTK ZU nr
4/2000, poz. 109).
Konsekwencją tego stanowiska było stwierdzenie konieczności pełnego dostępu do wszystkich dokumentów badanych przez Instytut
Pamięci Narodowej w postępowaniu o przyznanie statusu pokrzywdzonego nie tylko dla sądu kontrolującego to postępowanie, ale
także osoby je inicjującej. Zdaniem Trybunału materiały takie nie mogą być z chwilą wszczęcia postępowania sądowego niedostępne
przede wszystkim dla osoby zainteresowanej. Odmienna, sygnalizowana we wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich, praktyka sądów
administracyjnych, utrzymująca status tajności takich dokumentów wobec osób inicjujących sądową kontrolę rozstrzygnięć IPN,
została uznana przez Trybunał za całkowicie pozbawioną podstaw prawnych. Praktyka taka wypaczałaby, a wręcz łamała, zasadę
kontradyktoryjności, która winna cechować każde postępowanie sądowe, i tym samym prowadziłaby do odebrania takiemu postępowaniu
waloru bezstronności.
Trybunał Konstytucyjny podkreślił, że podstawą decydowania o statusie prawnym danej osoby nie mogą być jakiekolwiek dokumenty
i informacje, które pozostawałyby niedostępne, jako tajne, również dla samej osoby zainteresowanej czy dla sądu kontrolującego
wydanie decyzji, ponieważ z samej istoty prawa do sądu i gwarancji rzetelnego procesu wynika pełen dostęp zarówno osoby skarżącej,
jak i sądu do dokumentów stanowiących podstawę ustaleń.
3.9.2. W wyroku tym Trybunał odniósł się do celu ustawy lustracyjnej. Stwierdził mianowicie, że celem tej ustawy nie jest
ocena i następnie stwierdzenie prawdomówności osób składających oświadczenia lustracyjne. Zasadniczym celem tej ustawy, podkreślił
Trybunał, jest ujawnienie faktu pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z nimi w latach 1944-1990,
bądź ustalenie, że danej osoby takie fakty nie dotyczą. Jednym z istotnych środków uzyskania takiego celu jest przewidziana
tą ustawą sankcja w postaci zakazu pełnienia pewnych funkcji i zajmowania pewnych stanowisk przez określony czas w wypadku
złożenia nieprawdziwego oświadczenia lustracyjnego. Chodzi więc o to, aby osoby będące w przeszłości funkcjonariuszami, pracownikami
i współpracownikami organów bezpieczeństwa państwa ujawniały w imię transparentności życia publicznego fakt służby, pracy
lub współpracy, a także o usunięcie niebezpieczeństwa związanego np. z szantażem, który mógłby być zastosowany wobec tych
osób ze względu na nieujawnione fakty z przeszłości.
3.9.3. W wyroku tym poświęcono szereg uwag dostępności archiwów IPN w celach naukowych i publicystycznych (art. 36 ustawy
o IPN), podkreślając, że nieporównywalna ze statusem pokrzywdzonego jest pozycja prawna osób upoważnionych do wykorzystywania
dokumentów objętych ustawą (art. 36) w celu prowadzenia badań naukowych. Brak, co do zasady, w tym wypadku bezpośrednio osobistego
niejako stosunku do zgromadzonych dokumentów jest dostatecznym wyróżnikiem tej kategorii podmiotów, uzasadniającym regulację
praw i obowiązków tych osób na odrębnych zasadach.
Na marginesie tej kwestii należy podkreślić, że warunkiem uzyskania zgody, wyrażonej przez Prezesa IPN, na wykorzystanie wskazanych
w art. 36 dokumentów, jest wyraźnie określony w tym przepisie cel: chodzi tu wyłącznie o prowadzenie badań naukowych. Art.
36 pkt 5 posługuje się zwrotem: „Dokumenty (…) mogą być (…) wykorzystywane przez (…) instytucje, organizacje i osoby w celach
(…) prowadzenia badań naukowych”, z kolei zaś w art. 44 mowa jest o wykorzystaniu informacji uzyskanych „do celów naukowych
i publicystycznych na podstawie dokumentów Instytutu Pamięci (…)”. Uzyskanie informacji „do celów naukowych i publicystycznych
na podstawie dokumentów” może następować w różny sposób i nie musi zakładać uprzedniego bezpośredniego „wykorzystania dokumentów
przez instytucje, organizacje i osoby”, o czym mowa wyraźnie w art. 36 pkt 5 ustawy o IPN, i co wiąże się przede wszystkim
z osobistym kontaktem badacza z dokumentem i samodzielnym prowadzeniem badań na podstawie danych źródłowych.
Wniosek stąd, że treść art. 44 ustawy o IPN, w którym jest mowa o zakazie wykorzystywania tych informacji w celach innych
niż naukowe i publicystyczne, należy odczytywać łącznie z przesłanką wymienioną w art. 36. Ten ostatni przepis pozytywnie
konstruuje warunki dostępności, podczas gdy art. 44 jedynie ograniczająco określa zakres ich wykorzystywania, posługując się
w tym wypadku formą koniunktywną (informacje uzyskane do celów naukowych i publicystycznych). Prowadzi to do jednoznacznej
konkluzji: samo wskazanie celu publicystycznego nie może być uznane, na gruncie tej ustawy, za wystarczający warunek uzyskania
zgody na wykorzystanie dokumentów znajdujących się w archiwum IPN.
Poprzez aktywność dziennikarzy realizuje się prawo społeczeństwa do informacji. Toteż zakres samego prawa do informacji nie
może być ujęty w sposób zróżnicowany w odniesieniu do dziennikarzy oraz do wszystkich innych członków społeczeństwa. Dostęp
dziennikarzy do dokumentów zawierających dane o pokrzywdzonych lub osobach trzecich, gromadzonych w IPN, jest bowiem formą
realizacji praw przysługujących społeczeństwu jako całości. Jeśli więc ustawodawca zajmuje stanowisko, że archiwa IPN nie
są objęte swobodnym dostępem każdej osoby do zgromadzonych tam dokumentów, to tym samym zapewnienie tego dostępu dziennikarzom,
jedynie z racji wykonywania tego zawodu, ale bez konieczności wskazania i uzasadnienia celu prowadzenia badań naukowych, o
jakim mowa w art. 36 pkt 5 ustawy o IPN, należałoby uznać za nieuzasadniony konstytucyjnie szczególny przywilej tej grupy
zawodowej.
Warto też odnotować, że art. 36 pkt 5 w pierwotnym brzmieniu nie warunkował dostępu do dokumentów w nim wymienionych, w celu
badań naukowych, zgodą Prezesa IPN. Konieczność uzyskania takiej zgody wprowadzona została nowelizacją ustawy o IPN z dnia
9 kwietnia 1999 r. (Dz. U. Nr 38, poz. 360).
4. Istota rozwiązań lustracyjnych z 2006 r. i 2007 r.
4.1. Przedmiot zaskarżenia i zakres kontroli konstytucyjności. W niniejszej sprawie zaskarżono ustawę zmienianą (ustawa z dnia 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach
organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów; Dz. U. Nr 218, poz. 1592, ze zm.; dalej: ustawa
o ujawnianiu informacji lub ustawa z 18 października 2006 r.), w brzmieniu nadanym ustawą zmieniającą (ustawa z dnia 14 lutego
2007 r. o zmianie ustawy o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści
tych dokumentów i ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu; Dz. U. Nr
25, poz. 162; dalej: ustawa nowelizująca lub ustawa z 14 lutego 2007 r.). Zarówno ustawa zmieniana, jak i ustawa zmieniająca
wprowadziły nadto zmiany do kilkunastu innych ustaw (w tym przede wszystkim do ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie
Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu; Dz. U. Nr 155, poz. 1016, ze zm., a także innych
ustaw), w kwestiach dotyczących składania oświadczeń lustracyjnych oraz prowadzenia lustracji. Przedmiotem kontroli konstytucyjności
w niniejszej sprawie są więc zarówno ustawa zmieniana, jak i ustawa zmieniająca, a także (w zakresie ich nowelizacji) inne
ustawy, zmieniane przez ustawę z 18 października 2006 r. oraz jej nowelizację z 14 lutego 2007 r. W szczególności ustawa o
IPN tworzy łącznie z ustawą z 18 października 2006 r. jeden mechanizm ze względów instytucjonalnych, funkcjonalnych i proceduralnych.
Sposób sformułowania zarzutów w uzasadnieniu wniosku i argumentacja przytaczana na ich obronę wskazują, że w rzeczywistości
wniosek kwestionuje treść przepisów (norm) zmienionych w wyniku uchwalenia przepisów zmieniających. To zaważyło na sposobie
sformułowania poszczególnych punktów sentencji.
Poza zakresem rozpoznania w niniejszej sprawie pozostały kwestie podniesione we wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich, który
będzie przedmiotem odrębnego postępowania w sprawie o sygn. K 26/07. Wniosek ten został wyłączony z rozpoznania niniejszej
sprawy, postanowieniem z 9 maja 2007 r. (por. wyżej, część II uzasadnienia). Dlatego odpowiednie, pokrywające się zakresowo
fragmenty postępowania w niniejszej sprawie zostały objęte umorzeniem.
4.2. Model lustracji w ustawie z 11 kwietnia 1997 r. i w ustawie kontrolowanej. Przyjęty ustawą z dnia 11 kwietnia 1997 r. o ujawnieniu pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy
z nimi w latach 1944-1990 osób pełniących funkcje publiczne (Dz. U. z 1999 r. Nr 42, poz. 428, ze zm.; dalej: ustawa lustracyjna
z 1997 r. lub ustawa o ujawnieniu pracy, służby lub współpracy) tryb lustracji wiązał niekorzystne dla osoby lustrowanej skutki
prawne z faktem złożenia nieprawdziwego oświadczenia lustracyjnego. Ustawa z 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji
o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów, w jej pierwotnym kształcie odeszła
od tego trybu; ustawodawca zrezygnował z wymogu złożenia oświadczenia lustracyjnego i wprowadził obowiązek swoistego „wylegitymowania
się” przez osoby ubiegające się o pełnienie funkcji publicznych aktualnym „urzędowym potwierdzeniem w przedmiocie istnienia
w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej dotyczących [tej] osoby dokumentów organów bezpieczeństwa państwa”. Istnienie takich
dokumentów, wskazujących na traktowanie danej osoby przez organy państwa totalitarnego jako źródła informacji, prowadziło
do lustracyjnej dyskwalifikacji, o skutkach prawnych wskazanych w ustawie. Druga postać procedury lustracyjnej (umieszczona
w ustawie o IPN, zmienionej ustawą z 18 października 2006 r.) obejmowała publikację tzw. katalogów. Obejmować one miały odrębnie
informacje dotyczące różnych kategorii osób, podejmujących różne typy pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub
współpracy z nimi, według kategorii uwzględniających różne zjawiskowe postacie takiej pracy, służby lub współpracy, rozróżniane
i definiowane w praktyce organów bezpieczeństwa państwa na ich własny użytek w całym okresie PRL. Obowiązek przygotowania
i publikowania tych katalogów został nałożony na Instytut Pamięci Narodowej (art. 52a pkt 5 ustawy o IPN). Umieszczenie w
takim katalogu także było równoznaczne z lustracyjną dyskwalifikacją. Całkowitą nowością normatywną, która pojawiła się w
ustawie o ujawnianiu informacji z 2006 r., jest objęcie publikacją w odrębnych katalogach różnego rodzaju danych dotyczących
osób pracujących i służących w organach bezpieczeństwa państwa oraz osób z nimi współpracujących, a nawet tylko takich osób,
co do których zachowały się wyłącznie dane ewidencyjne, będące śladem, iż dana osoba była traktowana przez organy bezpieczeństwa
państwa jako tajny współpracownik lub pomocnik przy zbieraniu danych. Osobnym katalogiem objęto nadto osoby, wobec których
zachowały się dokumenty świadczące o tym, że organy te zbierały o nich informacje na podstawie celowo gromadzonych danych,
w tym w sposób tajny. Mowa tu o kategorii pokrzywdzonych, zdefiniowanej w art. 6 ustawy o IPN, uchylonym przez ustawę o ujawnianiu
informacji, z tym że z kręgu tego wyłączono osoby, wobec których zachowały się dokumenty świadczące, że były pracownikami,
funkcjonariuszami czy współpracownikami organów bezpieczeństwa państwa.
Kolejny katalog dotyczyć miał osób pełniących kierownicze stanowiska w PPR, PZPR, ZSL i SD, a także członków Rady Ministrów
państwa komunistycznego i kierowników centralnych organów administracji państwowej (art. 52a ustawy o IPN – tekst jednolity
Dz. U. z 2007 r. Nr 63, poz. 424). Osoby z tego katalogu zostały wyłączone z kręgu „pokrzywdzonych”, gdyby nawet spełniały
wszelkie inne warunki zaliczające ich do tej ostatniej grupy.
Intencją ustawodawcy w 2007 r. (ustawa z 14 lutego 2007 r.) było przeniesienie punktu ciężkości w definiowaniu pojęcia współpracy
z wypracowanych na tle art. 4 ustawy lustracyjnej z 1997 r. i zinterpretowanych przez Trybunał Konstytucyjny (w wyroku o sygn.
K 39/97) formuł, ujmujących nie tylko elementy obiektywne współpracy, lecz także elementy subiektywne – na kategorie w zasadzie
wyłącznie obiektywne. Ujawniają to stosowne przepisy dodane do ustawy o IPN (rozdział 5a: „Funkcje lustracyjne Instytutu Pamięci”)
oraz treść załącznika do ustawy o IPN „Wykaz kategorii współpracy z organami bezpieczeństwa państwa” (załącznik nr 2 do ustawy
z 14 lutego 2007 r.). W szczególności odnosi się to do tych kategorii osób, które „były traktowane” przez organy bezpieczeństwa
jako tajni informatorzy lub pomocnicy przy operacyjnym zdobywaniu informacji (art. 52a pkt 5 lit. b ustawy o IPN), lub tych,
co do których zachowały się wyłącznie zapisy ewidencyjne (art. 52c ust. 3 tejże ustawy). Także bowiem i te osoby podlegają
ujawnieniu poprzez publikację w odpowiednich katalogach.
4.3. Zmiany w ustawie kontrolowanej wprowadzone nowelizacją w lutym 2007 r. Dokonana ustawą z 14 lutego 2007 r. nowelizacja przywróciła co do zasady obowiązujący przez ostatnie dziesięć lat tryb lustracji.
Dotyczy to wynikającego z ustawy lustracyjnej z 1997 r. obowiązku składania oświadczeń lustracyjnych. Jednocześnie jednak
nie zrezygnowano z publikacji katalogów. Zarazem znacznie powiększono zakres przedmiotowy (wykaz instytucji zaliczanych do
aparatu bezpieczeństwa) i – zwłaszcza – zakres podmiotowy lustracji (nowe grupy osób objęte lustracją). Nowelizacja z 14 lutego
2007 r. nie zmieniła w istocie przewidzianych w ustawie o ujawnianiu informacji zasad upublicznienia zbiorów Instytutu Pamięci
Narodowej, poszerzyła jednakże zasadniczo krąg osób, które mają dostęp do tych zbiorów i wprowadziła daleko idące zróżnicowania
tego dostępu, zarówno pod względem przedmiotowym, jak i podmiotowym.
Nowelizacja z 14 lutego 2007 r. polegała m.in. na przywróceniu definicji współpracy określonej przed dziesięcioma laty w ustawie
o ujawnieniu pracy, służby lub współpracy (art. 3a ust. 1 ustawy o ujawnianiu informacji w znowelizowanym brzmieniu, powtarzający
treść dawnego art. 4 ust. 1 ustawy lustracyjnej z 1997 r.) oraz instytucji oświadczenia lustracyjnego, a także na wprowadzeniu
procedury lustracyjnej według nowych zasad. W szczególności w miejsce zaświadczeń w formie urzędowego potwierdzenia istnienia
w archiwum IPN dokumentów organów bezpieczeństwa państwa, dotyczących danej osoby (art. 5 ust. 1 ustawy o ujawnianiu informacji
w brzmieniu sprzed nowelizacji), wprowadzono dualizm procedury lustracyjnej. Wyrazem tego dualizmu jest treść art. 1 ustawy
o ujawnianiu informacji, w brzmieniu nadanym nowelizacją z 14 lutego 2007 r. W rezultacie materia ustawy o ujawnianiu informacji
w brzmieniu nadanym nowelizacją z 14 lutego 2007 r. obejmuje zarówno zasady lustracji, jak i zasady ujawniania zbiorów IPN,
ze skutkami dla procesów lustracyjnych sensu stricto, o jakich mowa w rozdziale 3 („Postępowanie lustracyjne”) ustawy o ujawnianiu informacji.
4.4. Cel ustawy i jej preambuła. Ustawa z 18 października 2006 r. rekonstruowała także cel lustracji. Został on wyłożony w preambule. Preambuła wyraża potępienie
i dyskredytację społeczną, moralną i prawną osób, których działania były „trwale związane z łamaniem praw człowieka i obywatela
na rzecz komunistycznego ustroju totalitarnego”. Trwałe naruszanie praw człowieka (w różnych postaciach zjawiskowych), o którym
mówi preambuła, z pewnością jest poważnym deliktem karnym. Tak więc preambuła przesądza o tym, że w ustawie chodzi o cel penalny.
Sama w sobie preambuła nie rodzi skutków prawnych dla adresatów ustawy. Nie można jednak twierdzić, że jej brzmienie jest
bez znaczenia dla osób objętych lustracją. Ukierunkowuje jednak interpretację ustaw zaskarżonych, w tym także ustaw zmienianych
tą ustawą, i sposób jej stosowania, i to nakazuje traktować preambułę jako wypowiedź normatywną, mającą znaczenie dla analizy
konstytucyjności przeprowadzanej przez Trybunał Konstytucyjny.
Preambuła przede wszystkim określa cel ustawy i determinuje jej charakter, co wpływa na ocenę, czy ustawa odpowiada standardom
konstytucyjności. Deklarowanym w preambule celem ustawy z 18 października 2006 r. nie jest wyciąganie negatywnych konsekwencji
prawnych z faktu złożenia nieprawdziwego oświadczenia, ale „konieczność zapewnienia obsady funkcji, stanowisk i zawodów wymagających
zaufania publicznego przez osoby, które swoim dotychczasowym postępowaniem dają i dawały w przeszłości gwarancje uczciwości,
szlachetności, poczucia odpowiedzialności za własne czyny, odwagi cywilnej i prawości”, oraz zapewnienie obywatelom, ze względu
na konstytucyjne gwarancje, prawa „do informacji o osobach pełniących takie funkcje, zajmujących takie stanowiska i wykonujących
takie zawody”. Jednocześnie jednak preambuła wskazuje, że celem ustawy było napiętnowanie (w życiu społecznym) i ukaranie
(poprzez zastosowanie sankcji wskazanych przez samą ustawę) osób kolaborujących z ustrojem totalitarnym, w tych formach zjawiskowych,
które wskazano w samej ustawie. Wskazuje na to rodzaj sankcji związanych z obowiązkiem składania oświadczeń lustracyjnych. W wypadku stwierdzenia przez właściwe
organy (prokurator IPN, sąd lustracyjny), że oświadczenie lustracyjne nie odpowiada treści informacji zawartych w materiałach
IPN, następują skutki wskazane w: art. 21a ust. 2 (pozbawienie prawa wyborczego), art. 21e (pozbawienie „funkcji publicznych”
sensu largo, w rozumieniu art. 4, tj. prawa wykonywania zawodu lub pracy, na okres 10 lat – art. 21h). Ten sam skutek ma uchybienie terminowi
złożenia oświadczenia (art. 57 ust. 1 i 2 odsyłający do skutków art. 21e). Zakaz wykonywania przez relatywnie długi czas określonych
zajęć i zawodów (politycznych, prawniczych, w nauce, dziennikarskich) jest dotkliwą sankcją, pozbawiającą osobę, której dotyczy,
możliwości kontynuowania swojego życia zawodowego. Takie sankcje mają z natury rzeczy charakter kary; ich przedmiot i treść
odpowiada bowiem temu, co w prawie karnym określa się mianem „środka karnego”.
4.5. Znaczenie celu i mechanizmów kreowanych przez ustawę dla standardów kontroli konstytucyjności.
4.5.1. Penalny charakter kontrolowanej ustawy. Uwidoczniony w preambule penalny aspekt ustawy, powoduje konieczność oceny jej konstytucyjności przy użyciu standardów oceny
właściwych dla regulacji penalnych. Tak też kwestię ujmuje orzecznictwo ETPC, dotyczące kwestii lustracyjnych (por. decyzja
ETPC z 30 maja 2006 r. o dopuszczalności skargi, Matyjek przeciwko Polsce, sygn. 38184/03, pkt 55 uzasadnienia). Ustawie należy
zatem stawiać wymagania legislacyjne wynikające ze standardów właściwych dla standardów ustaw karnych. Dotyczy to przede wszystkim
stopnia precyzji i jednoznaczności (art. 2 Konstytucji), ale również adekwatności wymagań proceduralnych, gwarantujących jednostce
rzetelną i efektywną ochronę sądową. Ponadto w wypadku operowania sankcjami, konieczne jest zachowanie zasady domniemania
niewinności i indywidualizacji odpowiedzialności. Wedle utrwalonego orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, intensywność kontroli
konstytucyjności (wymagania stawiane kontrolowanym regulacjom) jest tym większa, im bardziej badane przepisy (normy) dotyczą
podstawowych, konstytucyjnie gwarantowanych praw jednostki i im silniej mogą prowadzić do nakładania na tę jednostkę sankcji.
Przeprowadzenie lustracji powinno – jako cel główny – realizować ochronę mechanizmów demokratycznych; cel penalny jest celem
ubocznym i wtórnym; jednak jego występowanie wpływa na potrzebę uwzględnienia wymagań gwarancyjnych z takim celem związanych.
Nie jest przy tym dopuszczalne obniżanie standardów ochronnych, właściwych ustawodawstwu penalnemu, poprzez czysto formalną
zmianę nomenklatury (np. poprzez sugestię, że w wypadku lustracji chodzi tylko o „ujawnienie” informacji archiwalnych). Decydująca
jest bowiem realna treść kryjąca się za poszczególnymi normami i instytucjami, a nie nazwa, jaką się je opatruje, a standardy,
wedle których ocenia się konstytucyjność badanych norm, muszą zapewniać ochronę realną i efektywną.
Preambuła zaskarżonej ustawy, wskazująca na jej penalny charakter, występowała już w pierwotnym tekście ustawy (18 października
2006 r.) i odnosiła się zarówno do treści umieszczonych w niej samej, jak i zmian, wprowadzonych w ustawie o IPN, a więc do
nowego instrumentu tam przewidzianego, w postaci publikacji katalogów. To znaczy, że także zmianom wprowadzonym przez zaskarżoną
ustawę w ustawie o IPN należy przypisywać penalny charakter, wynikający z negatywnej stygmatyzacji przez preambułę osób kwalifikowanych
jako osobowe źródło informacji.
4.5.2. Ujawnianie informacji a konstytucyjnie chroniona autonomia informacyjna jednostek.
Ustawa – jak to zresztą wynika z jej tytułu – dotyczy ujawniania informacji zawartych w archiwach zawierających dokumenty
aparatu bezpieczeństwa. Samej potrzeby ich ujawniania (a więc także dokonania lustracji) po to, aby móc chronić mechanizmy
funkcjonowania państwa demokratycznego przed zagrożeniami wynikającymi z totalitarnej przeszłości – nie można kwestionować.
Jednakże nie wynika stąd, że w imię tego celu można i należy konstytucyjnie aprobować ujawnianie każdej informacji zawartej
w archiwach. Pełne ich ujawnienie narusza bowiem konstytucyjną zasadę autonomii informacyjnej, której konstytucyjny mechanizm
określają art. 47 i art. 51 Konstytucji. Państwo może zbierać, gromadzić, a także – co szczególnie istotne w wypadku materii
objętej niniejszym postępowaniem – udostępniać (bo pozyskiwanie i częściowo gromadzenie nastąpiło przed laty, pod rządami
państwa totalitarnego) – tylko te informacje o obywatelach, które są niezbędne w demokratycznym państwie prawnym. Zaś jednostka
po pierwsze ma prawo do ochrony prawnej swego życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia, a także do prostowania
informacji nieprawdziwych, niepełnych lub zebranych w sposób sprzeczny z ustawą. Te dwa standardy konstytucyjne wiążą także
w postępowaniu lustracyjnym. Dlatego cel postępowania lustracyjnego musi pozostawać w proporcji do zastosowanych środków ujawniania
informacji. Skoro zatem celem lustracji jest ochrona demokracji przed zagrożeniami wynikającymi z totalitarnej przeszłości,
o tyle tylko możliwe i dopuszczalne jest wkroczenie w informacyjną autonomię jednostki i ograniczenie służących jej środków
(art. 51 ust. 4 Konstytucji), o ile jest konieczne (nie tylko pożądane czy sprzyjające) dla realizacji wskazanego celu lustracji.
Z tej przyczyny za niekonstytucyjne uznano ujawnianie danych niemające cech konieczności – tak wobec ekscesywnego katalogu
osób i stanowisk poddawanych lustracji. Za niekonieczne, a nawet dyskryminacyjne uznano ograniczenia w zakresie dopuszczalności
wyłączenia jawności postępowania sądowolustracyjnego, jako nadmierne zakwalifikowano rozszerzenie (gdy idzie o dane wrażliwe)
powszechnego dostępu do informacji dotyczących osób sprawujących funkcje publiczne. We wszystkich tych wypadkach zdaniem Trybunału
nastąpiło naruszenie granicy proporcjonalności (art. 31 ust. 3 Konstytucji) w zakresie ograniczania autonomii informacyjnej
jednostki i przesunięcie konstytucyjnej granicy poszanowania sfery prywatnej tych jednostek, a tym samym uznano, że nastąpiło
przekroczenie granic swobody regulacyjnej państwa.
4.5.3. Zastosowanie innych wzorców kontroli konstytucyjnej. Naruszenia art. 2 Konstytucji, na tle rozpatrywanej sprawy, występują w wielu postaciach: jako naruszenia rzetelnej procedury,
zasady zaufania, nieadekwatności wymagań co do ścisłości regulacji materialnoprawnej, nieodzownej z uwagi na penalny charakter
ustawy. Tu także wskazać należy przyjęcie domniemania winy i uchybienie standardowi rozpatrzenia sprawy w rozsądnym terminie,
na tle ostatecznej weryfikacji oświadczeń lustracyjnych, co oznacza długotrwałe „życie w cieniu podejrzenia” – po wejściu
jednostki, której dane ujawniono, w procedurę lustracyjną (inicjowaną złożeniem oświadczenia lub publikacją katalogu przez
IPN). Ta ostatnia sytuacja w ogólności charakteryzuje się deficytem efektywnego i dostępnego, a także odpowiednio szybko reagującego
mechanizmu ochronnego na powstałe zagrożenie, mające swe źródło w publikacji niezweryfikowanych informacji. Publikacja katalogu
przynosi bowiem natychmiast stygmatyzację zainteresowanych; natomiast procedury gwarancyjne działają ex post i wykazują deficyt efektywności (por. niżej, pkt 16 uzasadnienia).
W niektórych wypadkach pewne normy (skądinąd zaskarżone in merito we wniosku) okazywały się dodatkowo zbędne (art. 2 Konstytucji) w świetle orzeczenia Trybunału. Wynikało to z okoliczności,
że były to normy służące operacjonalizacji innych norm, uznanych za niekonstytucyjne (por. pkt 18, 19 i 25 sentencji – będące
konsekwencją zawężenia podmiotowego zakresu lustracji lub niekonstytucyjności niektórych rodzajów katalogów). W takim wypadku
trafnie podniesiony we wniosku zarzut naruszenia niektórych wzorców konstytucyjnych nie wymagał już szczegółowej motywacji
w uzasadnieniu, wobec zjawiska następczej intensyfikacji naruszenia art. 2 Konstytucji.
Surowość sankcji przewidzianych na wypadek nieprawdziwości oświadczenia lustracyjnego i – nade wszystko – nieterminowości
jego złożenia, tu bowiem działające ex lege sankcje okazały się rażąco niewspółmierne – spowodowała wkroczenie ocenianej regulacji w konstytucyjnie chronione prawa wolności
pracy, wykonywania zawodu, swobody gospodarczej, a także wolności badań naukowych i wolności słowa. Także więc i te wzorce
konstytucyjne, wskazane we wniosku lub pismach amici curiae, zostały wykorzystane jako kryteria analizy kontroli konstytucyjnej w poszczególnych punktach sentencji, akcentującej nieproporcjonalność
wkroczenia ustawodawcy środkiem pozbawionym cechy niezbędności.
We wniosku wielokrotnie zgłaszano także (przy powoływaniu odpowiednich wzorców konstytucyjnych w niektórych punktach) naruszenie
europejskiej Konwencji. Trybunał Konstytucyjny nie dokonuje kontroli identycznej (jeśli chodzi o przedmiot i skutki orzeczenia)
jak ma to miejsce w wypadku kontroli naruszenia praw jednostki przez Europejski Trybunał Praw Człowieka. Niemniej poszczególne
prawa i wolności Konwencji mogą być wykorzystane wspomagająco do rekonstrukcji treści wzorca kontroli konstytucyjnej, wykonywanej
przez Trybunał. Dlatego w wypadkach stwierdzenia niekonstytucyjności z przyczyn trafnie wskazanych we wniosku, utrzymano –
jako wskazanie wzorca – także odpowiednie normy europejskiej Konwencji.
Z kolei akty typu soft-law (tak jak wielokrotnie powoływana przez wnioskodawców Rezolucja nr 1096) nie tworzą wiążących wzorców kontroli konstytucyjnej.
Są to jednak akty, które są pomyślane jako wytyczne kierunki interpretacyjne prawa – zarówno jeśli chodzi o przedmiot, jak
i rekonstrukcję wzorca. W tym zakresie Trybunał Konstytucyjny, dokonując kontroli konstytucyjności, powinien je uwzględniać.
5. Ocena konstytucyjności art. 3a ust. 1 ustawy o ujawnianiu informacji (definicja współpracy).
5.1. Aktualność dotychczasowego
acquis constitutionnel.
Artykuł 3a ust. 1 ustawy o ujawnianiu informacji jest dosłownym powtórzeniem, bez jakichkolwiek zmian redakcyjnych, art.
4 ust. 1 ustawy lustracyjnej z 1997 r. Oba przepisy zdefiniowały współpracę jako współpracę świadomą i tajną z ogniwami operacyjnymi
lub śledczymi organów bezpieczeństwa państwa.
To ujęcie, na gruncie art. 4 ust. 1 ustawy lustracyjnej z 1997 r., zostało poddane krytycznej kontroli Trybunału w sprawie
o sygn. K 39/97. W efekcie tej oceny przepis art. 4 ust. 1 ustawy lustracyjnej z 1997 r. został uznany za konstytucyjny i
utrzymany w systemie, pod warunkiem wszakże, że jest „rozumiany jako obejmujący współpracę, dla której stwierdzenia nie wystarczy
samo wyrażenie woli współdziałania z organami wymienionymi w tym przepisie, lecz konieczne są także faktyczne działania świadomie
urzeczywistniające podjętą współpracę”.
5.2. Tożsamość treści i znaczenia pojęcia współpracy w orzecznictwie Trybunału mimo zróżnicowanej werbalizacji formuły konstytucyjności
ustawy. Wyrok w sprawie o sygn. K. 39/97 nie pozostawia wątpliwości, że Trybunałowi chodziło wówczas o stwierdzenie konstytucyjności
art. 4 ust. 1 ustawy lustracyjnej z 1997 r., pod warunkiem rozumienia użytych w tym przepisie pojęć, w szczególności słowa
„współpraca”, we wskazany w tym wyroku sposób. W cytowanym orzeczeniu myśl tę Trybunał wyraził w postaci formuły, iż badana
norma „nie jest niezgodna” z Konstytucją. Podwójne zaprzeczenie oznaczało tu logiczny skutek w postaci potwierdzenia konstytucyjności.
W niniejszym wyroku Trybunał Konstytucyjny posłużył się inną formułą, unikając dwuznaczności, jaka mogłaby powstać w razie
dosłownego powtórzenia tego fragmentu sentencji. Użyta w 1997 r. formuła „nie jest niezgodny” – na określenie relacji normy
kontrolowanej z wzorcem konstytucyjnym – ma bowiem obecnie już inne, jednoznacznie utrwalone znaczenie, wypracowane w wyniku
ewolucji orzecznictwa. Obecnie formuły „nie jest niezgodny” używa się wyłącznie w odniesieniu do wypadku wskazania we wniosku
nieadekwatnego wzorca: sytuacja gdy wniosek mylnie wskazuje niewłaściwy wzorzec, co powoduje, że Trybunał, w gruncie rzeczy
nie badając adekwatności wzorca, nie wypowiada się w kwestii zgodności z Konstytucją, a badany przepis pozostaje konstytucyjny,
ponieważ korzysta z nieobalonego domniemania swej konstytucyjności. W niniejszej sprawie Trybunał Konstytucyjny orzekł o konstytucyjności
art. 3a kontrolowanej ustawy, po przeprowadzeniu pełnej kontroli konstytucyjności.
5.3. Brak przesłanek do dezaktualizacji dotychczasowych kryteriów decydujących o definiowaniu pojęcia współpracy. Powyższe zasady i konstatacje stanowią wraz z kolejnymi orzeczeniami, pogłębiającymi istotę tego problemu, dorobek konstytucyjny
Trybunału, wyznaczający wyraźną linię orzeczniczą. Jej zmiana, przy niezmienionym porządku konstytucyjnym, musiałaby być podyktowana
bardzo silnymi argumentami merytorycznymi (zob. wyrok TK z 26 lipca 2006 r., sygn. SK 21/04, OTK ZU nr 7/A/2006, poz. 88,
gdzie powiedziano, że stałość linii orzeczniczej TK jest wartością, stanowiącą składnik konstytucyjnej zasady zaufania do
państwa i stanowionego przez nie prawa). Odejście od tak określonej linii, wyznaczonej i potwierdzonej licznymi orzeczeniami
Trybunału, szczególnie w sytuacji, kiedy dookreślone przez Trybunał rozumienie tajnej współpracy było podstawą wyroków sądowych
wydawanych przez wiele lat, musiałoby być podyktowane bardzo ważnymi powodami. Takich w niniejszym wypadku nie ma.
Przeniesienie dosłownej treści art. 4 ust. 1 ustawy lustracyjnej z 1997 r. do art. 3a ust. 1 ustawy o ujawnianiu informacji
oznacza potwierdzenie definicji współpracy przyjętej w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego. W przeciwnym razie parlament
nadałby znowelizowanemu art. 3a ust. 1 ustawy o ujawnianiu informacji inną postać leksykalną, nakazującą z tego przepisu wyprowadzić
inną normę prawną niż odczytana w utrwalonym już orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego (por. także idącą w tym samym kierunku
wypowiedź przedstawiciela Sejmu w czasie prezentacji stanowiska Sejmu, s. 58-59 protokołu z 9 maja 2007 r. i jego odpowiedź
na pytanie Trybunału, s. 194-196 protokołu z 10 maja 2007 r.).
5.4. Konstytutywne elementy definicji współpracy na tle art. 3a ust. 1 ustawy o ujawnianiu informacji. Trybunał Konstytucyjny, orzekając w niniejszej sprawie, z całą stanowczością podtrzymuje stanowisko wyrażone w rozważanej
kwestii w sentencji wyroku w sprawie o sygn. K 39/97, podkreślając, że nadal zachowuje aktualność definicja tajnej współpracy
sformułowana w tymże wyroku. W konsekwencji należało uznać, podobnie jak w orzeczeniu K 39/97, że art. 3a ust. 1 ustawy z
18 października 2006 r. zachowuje walor konstytucyjności, pod warunkiem że jest on rozumiany tak, jak to ustalono w wyroku
o sygn. K 39/97, a definicja współpracy ze służbami bezpieczeństwa wykazuje pięć cech:
– po pierwsze, współpraca ta musi polegać na kontaktach z organami bezpieczeństwa państwa, przez co rozumie się przekazywanie
informacji tym organom przez osobę współpracującą;
– po drugie, współpraca ta musi mieć charakter świadomy, co oznacza wymaganie, aby osoba współpracująca zdawała sobie sprawę,
że nawiązała kontakt z przedstawicielami jednej ze służb, które wymienia art. 2 ust. 1 ustawy;
– po trzecie, współpraca ta musi być tajna, a więc osoba współpracująca musi sobie zdawać sprawę, że fakt nawiązania współpracy
i jej przebieg ma pozostać tajemnicą, w szczególności wobec tych osób i środowisk, których dotyczą przekazywane informacje;
– po czwarte, współpraca ta musi wiązać się z operacyjnym zdobywaniem informacji przez służby wymienione w art. 2 ustawy;
– po piąte, współpraca ta nie może się ograniczyć do samej deklaracji woli, lecz musi materializować się w świadomie podejmowanych,
konkretnych działaniach w celu urzeczywistniania podjętej współpracy. Tym samym za niewystarczające uznać należy samo wyrażenie
zgody w przedmiocie nawiązania i zakresu przyszłej współpracy; konieczne natomiast jest podjęcie konkretnych działań odpowiadające
wyżej wskazanym kryteriom i składających się na rzeczywiste współdziałanie z organami bezpieczeństwa.
Orzeczenie interpretacyjne z pkt 7 sentencji uwypukla jedynie pewne istotne elementy normy zawartej w art. 3a ust. 1 ustawy
o ujawnianiu informacji, czyniąc te elementy integralną częścią normy wyprowadzonej z tego przepisu. Praktyka na tle art.
4 ust. 1 dawnej ustawy lustracyjnej z 1997 r. wskazywała, że sądy uwzględniały w całości treść wydanego w sprawie K 39/97
wyroku. Trybunał Konstytucyjny wyraża przekonanie, że i w przyszłości dotychczasowa praktyka stosowania normy zawartej w art.
3a ust. 1 ustawy o ujawnianiu informacji będzie konsekwentna. Gdyby jednak okazało się, że praktyka stosowania prawa przez
organy lustracyjne, a także sądy, odbiegała w przyszłości od linii wyznaczonej dotychczasowym utrwalonym orzecznictwem Trybunału,
a nowy, sprzeczny z wcześniejszą linią kierunek wykładni nabrał cech trwałości orzeczniczej, Trybunał obowiązany byłby, w
wypadku wniesienia odpowiedniego wniosku, do ponownego zbadania konstytucyjności art. 3a ust. 1 ustawy o ujawnianiu informacji,
z uwzględnieniem zmienionej praktyki orzeczniczej, pod warunkiem że nosić by zaczęła cechy trwałości i powszechności. W takim
wypadku zasada ne bis in idem procedatur (zakaz ponownego orzekania w tej samej sprawie) nie miałaby bowiem już zastosowania (bliżej na ten temat także w pkt 6.3).
6. Ocena konstytucyjności art. 3a ust. 2 ustawy o ujawnianiu informacji.
6.1. Wypadek szczególny współpracy (art. 3a ust. 2 kontrolowanej ustawy): współpraca wynikająca z realizacji ustawowego obowiązku. Zakres współpracy z ogniwami operacyjnymi lub śledczymi organów bezpieczeństwa państwa został w wyniku nowelizacji ustawy
o ujawnianiu informacji poszerzony o „świadome działanie, którego obowiązek wynikał z ustawy obowiązującej w czasie tego działania
w związku z pełnioną funkcją, zajmowanym stanowiskiem, wykonywaną pracą lub pełnioną funkcją, jeżeli informacje przekazywane
były organom bezpieczeństwa państwa w zamiarze naruszenia wolności i praw człowieka i obywatela” (art. 3a ust. 2). Tego rodzaju
współpraca, której obowiązek nakładała ustawa obowiązująca w czasie podejmowania działania, o którym mowa w art. 3a ust. 2
kontrolowanej ustawy – na gruncie poprzedniej ustawy lustracyjnej z 1997 r. była wyłączona z zakresu zainteresowania procedury
lustracyjnej (art. 4 ust. 2 ustawy lustracyjnej z 1997 r.). W aktualnie obowiązującej ustawie z 2006 r. o ujawnianiu informacji
ta postać została ujęta jako szczególna forma współpracy, przy spełnieniu trzech przesłanek: a) działanie musiało być świadome;
b) jego obowiązek wynikał z ustawy obowiązującej w czasie tego działania w związku z pełnioną funkcją, zajmowanym stanowiskiem,
wykonywaną pracą lub pełnioną służbą; c) informacje przekazywane były organom bezpieczeństwa państwa w zamiarze naruszenia
wolności i praw człowieka i obywatela. Regulacja ustawowa została rozbudowana w stosunku do prezydenckiego projektu noweli
z 2007 r. o element działania świadomego oraz podejmowanego w zamiarze (dolus coloratus) naruszenia wolności i praw człowieka i obywatela.
6.2. Ciężar dowodu – jego przedmiot na tle art. 3a ust. 1 i 2 ustawy o ujawnianiu informacji. Określone w art. 3a ust. 1 i 2 ustawy o ujawnianiu informacji obydwie formy współpracy będą wymagały udowodnienia w ewentualnym
postępowaniu sądowym, jeśli prokurator Instytutu Pamięci Narodowej poweźmie wątpliwość co do zgodności oświadczenia lustracyjnego
z prawdą i wystąpi do sądu, w trybie art. 20 ust. 2 ustawy o ujawnianiu informacji. Dowód – zwłaszcza w sytuacjach dotyczących art. 3a ust. 2 – nie może ze zrozumiałych względów (ponieważ wymaga się tu rekonstrukcji zamiaru osoby przekazującej wiadomości) ograniczać
się do powołania na istniejące w archiwach IPN dokumenty, zapisy ewidencyjne itd. Gdyby tak miało być, musiałoby to prowadzić
do bezpodstawnej aprobaty swoistej formy legalnej teorii dowodowej, przezwyciężonej jeszcze w XVIII w. Wykazanie współpracy ze służbami bezpieczeństwa
na podstawie art. 3a ust. 2 kontrolowanej ustawy stwarza więc konieczność przeprowadzenia pełnego dowodu, że oświadczenie
lustracyjnej mija się z prawdą. W szczególności niezbędne jest wykazanie po stronie osoby składającej oświadczenie – elementu
świadomego działania, podejmowanego z zamiarem, o którym mowa w art. 3a ust. 2 ustawy. Dowód zmierzający do wykazania, że
w konkretnym wypadku miało miejsce działanie „z zamiarem naruszenia wolności i praw człowieka i obywatela”, nie spoczywa przy
tym na osobie, której ten zarzut się stawia. Dowodzenie zaś tej okoliczności nie może odbywać się dopiero przed sądem, poprzez
wykazanie okoliczności ekskulpujących przez osobę, której oświadczenie lustracyjne poddano badaniu. Wszystkie istotne dla
oceny działania opisanego w art. 3a ust. 2 okoliczności muszą być stwierdzone i wykazane (udowodnione) przez organ stosujący
prawo, i to w momencie stawiania zarzutu współpracy.
Trzeba także przy tym mieć na uwadze, że jeżeli „współpracą” jest także kontakt wynikający z wykonywania ustawy obowiązującej
w czasie tego działania (art. 3a ust. 2), a tego rodzaju współpraca wymaga przesłanki świadomego szkodzenia innym, to istnienie
elementu podmiotowego uniemożliwia wykorzystanie mechanizmu ochronnego z art. 52d ust. 4 ustawy o IPN w wypadku osoby zmarłej,
umieszczonej w katalogu, której pamięć chcą chronić bliscy. Nie da się bowiem udowodnić niewinności (czego wymaga taka ochrona)
przez wykazanie braku „zamiaru” osoby zmarłej. Ogranicza to możliwość wykorzystania art. 3a ust. 2 ustawy do lustracji osób
nieżyjących. Nie jest bowiem dopuszczalne kreowanie sytuacji, gdy negatywnemu wynikowi postępowania lustracyjnego (wiążącego
się ze społeczną i prawną dyskredytacją) nie towarzyszy skuteczna gwarancja proceduralna, umożliwiająca – zgodnie z zasadą
równości broni – obronę jednostki, która złożyła oświadczenie lustracyjne.
6.3. Warunkowość stwierdzenia konstytucyjności art. 3a ust. 2 ustawy o ujawnianiu informacji. Tylko takie jak wyżej podano odczytanie art. 3a ust. 2 ustawy o ujawnianiu informacji, umożliwia w aktualnym stanie rzeczy
stwierdzenie, że przepis ten jest zgodny ze wskazanymi we wniosku wzorcami.
Gdyby jednak okazało się, że praktyka stosowana przez IPN na tle tego rodzaju spraw nadawałaby przepisowi art. 3a ust. 2 inne,
niż przyjęte wyżej znaczenie i jednocześnie prowadziłaby do działań naruszających prawa i wolności konstytucyjne, norma art.
3a ust. 2 ustawy o ujawnianiu informacji w tym innym znaczeniu mogłaby być poddana powtórnej kontroli konstytucyjności. Wówczas bowiem obecny pogląd Trybunału o gwarantującym zachowanie konstytucyjności znaczeniu kontrolowanej normy będzie musiał
być następczo zweryfikowany w świetle stałej, powtarzalnej i powszechnej odmiennej praktyki jego odczytania (podobnie Trybunał
Konstytucyjny postąpił np. w sprawach o sygn. SK 53/03 z 2 marca 2004 r., OTK ZU nr 3/A/2004, poz. 16 i sygn. SK 1/04 z 27
października 2004 r., OTK ZU nr 9/A/2004, poz. 96).
Na marginesie tego punktu rozważań konieczne jest zwrócenie uwagi na znaczenie tej formy współpracy (art. 3a ust. 2) dla oceny
konstytucyjności załącznika do ustawy o ujawnianiu informacji o treści nadanej nowelizacją z 2007 r. Załącznik bowiem odwołuje
się do tej formy współpracy w sposób dalece zakamuflowany, a przede wszystkim w sposób mogący wprowadzać w błąd osoby wypełniające
wzór oświadczenia co do określenia zakresu tej współpracy (por. niżej część III punkt 7).
7. Niekonstytucyjność załącznika do ustawy o IPN.
7.1. Kategorie współpracy z organami bezpieczeństwa w świetle załącznika do ustawy o IPN (załącznik nr 2 do ustawy z 14 lutego
2007 r. o zmianie ustawy o ujawnianiu informacji). Ustawa o ujawnianiu informacji przewiduje, jako jeden z trybów lustracji – publikację przez IPN katalogów zawierających informację
o osobach współpracujących z organami bezpieczeństwa państwa (por. wyżej, pkt 4.2.). Wykaz kategorii współpracy w tym zakresie
zawiera załącznik nr 2 ustawy o IPN. Odsyła do niego art. 52c ust. 1 ustawy o IPN. Załącznik wymienia kilkadziesiąt zjawiskowych
form współpracy. Należy zatem przede wszystkim ustalić, gdzie nastąpiło zdefiniowanie (wypełnienie treścią) poszczególnych
kategorii wymienionych w tym załączniku współpracowników. Jest bowiem oczywiste, że definicji takich nie zawierają ani ustawa
o ujawnianiu informacji, ani ustawa o IPN. Poszukiwanie odpowiedzi o miejsce zdefiniowania kategorii współpracowników prowadzi
do kolejno wydawanych, poczynając od 1944 r., instrukcji pracy operacyjnej aparatu bezpieczeństwa, ponieważ tam właśnie poszczególne
kategorie współpracowników były wymieniane i opisywane, a tym samym definiowane.
Jak wynika ze wstępu do wydawnictwa Instytutu Pamięci Narodowej pt. „Instrukcje pracy operacyjnej aparatu bezpieczeństwa,
1945-1989”, autorstwa Tadeusza Ruzikowskiego, kategorie współpracowników były stopniowo rozbudowywane, a ich nazwy się zmieniały.
Wszystkie desygnaty tych nazw mieściły się w ogólnym pojęciu „osobowego źródła informacji” (s. 9). Z kolei niemal wszystkie
kategorie osobowych źródeł informacji (tabela 5, s. 20) pokrywają się z identyfikowanymi w załączniku nr 2 do ustawy o IPN kategoriami współpracy z organami bezpieczeństwa państwa. Należy w tym miejscu zwrócić uwagę, że przez „osobowe źródła informacji”
art. 6 ustawy o IPN, w brzmieniu nadanym ustawą o ujawnianiu informacji przed nowelizacją (następnie uchylony w drodze nowelizacji
z 14 lutego 2007 r.), rozumiał wprost osoby, „których dane zostały odnotowane w dokumentach organów bezpieczeństwa państwa
w charakterze tajnych współpracowników lub pomocników przy operacyjnym zdobywaniu informacji wszelkich kategorii rejestracji
stosowanych przez organy bezpieczeństwa państwa”. Nowelizacja (z 14 lutego 2007 r.) ustawy o ujawnianiu informacji uchyliła
art. 6 ustawy o IPN, w brzmieniu nadanym pierwotnym kształtem ustawy o ujawnianiu informacji. Niemniej jednak opisane wyżej
interwencje ustawodawcze pozwalają zrozumieć, do jakiej treści normatywnej nawiązuje pojęcie „osobowe źródło informacji” (użyte
w preambule ustawy o ujawnianiu informacji, por. niżej, pkt 8). Pojęciem tym posługuje się preambuła do kontrolowanej ustawy
o ujawnianiu informacji; preambuła ta notabene nie została zmieniona w wyniku nowelizacji z 14 lutego 2007 r. Nowelizacja
ustawy o ujawnianiu informacji, usuwając z art. 6 ustawy o IPN bliższe określenie terminu „osobowe źródła informacji” i niejako
zastępując je załącznikiem do ustawy, ujawniła mechanizm nadania znaczenia normatywnego wielu przepisom tej ustawy oraz ustawy
o ujawnianiu informacji treścią tajnych instrukcji.
Terminy użyte w załączniku są nieczytelne, poza kręgiem specjalistów, bez kontekstu w postaci wspomnianych tajnych instrukcji
aparatu bezpieczeństwa. Wniosek stąd, że terminy te same w sobie nie zawierają treści normatywnej. Stają się natomiast zrozumiałe
dopiero po sięgnięciu do tekstu tajnych instrukcji. I tak np. okazuje się, że wymienione w załączniku pojęcia „agent”, „informator”
i „rezydent” używane były za przykładem radzieckim do 1960 r. Potem nazwy te zarzucono, z uwagi na pejoratywne konotacje (por.
„Instrukcje pracy operacyjnej aparatu bezpieczeństwa”, s. 7). Wszystkie instrukcje, o których tu mowa, miały charakter aktów
tajnych specjalnego znaczenia, podobnie jak wszystkie zarządzenia, czy rozkazy odpowiednich ministrów, do których instrukcje
te były załącznikami.
7.2. Determinacja treści norm ustawy o IPN poprzez treść załącznika. Odwołanie do treści załącznika do ustawy o IPN i do wskazanych tam kategorii współpracy z organami bezpieczeństwa występuje
w związku z regulacją treści katalogów, o których mowa w art. 52c ust. 1, 2 i 3 ustawy o IPN. Kwestia konstytucyjności tego
ostatniego przepisu jest przedmiotem odrębnej analizy niżej, w pkt 16. W tym jednak miejscu należy podkreślić, że zbiór osób
wymienionych w art. 52a pkt 5 ustawy o IPN w całości pokrywa się z kręgiem osób objętych art. 52c ust. 1 ustawy o IPN. Ponieważ
ten ostatni krąg definiowany jest przez wykaz kategorii współpracy z organami bezpieczeństwa państwa (załącznik nr 2 do ustawy
o IPN), należy dojść w konsekwencji do wniosku, że w istocie rzeczy definicje kolejnych tajnych instrukcji specjalnego znaczenia
opisują, w zamierzeniu ustawodawcy uchwalającego w latach 2006 i 2007, na użytek kontrolowanej obecnie ustawy, wszystkie kategorie
tajnych informatorów lub pomocników przy operacyjnym zdobywaniu informacji. Taka intencja i zamiar ustawodawcy zostały potwierdzone
także przebiegiem rozprawy przed Trybunałem Konstytucyjnym (por. odpowiedź przedstawiciela Sejmu, posła A. Mularczyka na pytania
Trybunału, s. 123 i n. protokołu rozprawy). Także Marszałek Sejmu w pisemnie zajętym stanowisku podkreślił, że załącznik do
ustawy nie kreuje zamieszczonych w nim pojęć, lecz jedynie upublicznia, poprzez wymienienie ich nazw, kategorie współpracy
występujące w praktyce działań organów bezpieczeństwa, jednocześnie je porządkując, z odwołaniem się do wykazu kategorii współpracy,
jakimi posługiwały się poszczególne organy bezpieczeństwa państwa w okresie 1944-1990. To znaczy, że uczestnik postępowania
przyznaje, iż zawartość normatywna załącznika zaczerpnięta jest z „kategorii współpracy występujących w praktyce działań organów
bezpieczeństwa”. Podobnie Prokurator Generalny, który stwierdził, że „nie można weryfikować na dzień dzisiejszy prawidłowości
postępowania pracownika pionu lustracyjnego, albowiem pracownik pionu lustracyjnego publikuje coś, co zostało dokonane na
przykład przez funkcjonariusza SB” (s. 161 protokołu rozprawy).
Wobec powyższego Trybunał zauważa, że podkreślenia wymaga, iż tego rodzaju materiały, ukazujące istotę działania organów bezpieczeństwa
państwa totalitarnego, wnoszące do wiedzy o tym państwie bardzo ważne elementy i jednocześnie porządkujące materiał dowodowy
w ustalanych dla potrzeb toczących się postępowań lustracyjnych stanów faktycznych, są całkowicie nieprzydatne jako materiał
normatywny, służący budowaniu norm prawnych określających prawa i obowiązki osób konkretnie zobowiązanych czy uprawnionych.
Wszystkie konieczne elementy definicji współpracy z ogniwami organów bezpieczeństwa państwa znajdują się natomiast w treści
art. 3a, którego przedmiot i zakres określa wyrok w niniejszej sprawie (pkt 8 sentencji).
7.3. Niedopuszczalność odkodowywania treści normy ustawowej poprzez odwołanie się do aktów (dokumentów) tajnych. Stwierdziwszy to, Trybunał Konstytucyjny z całą mocą podkreśla, że w państwie prawnym (art. 2 Konstytucji) tajne akty normatywne,
czy quasi-normatywne, jak to ma miejsce w wypadku wskazanych instrukcji, nie mogą mieć waloru obowiązującego prawa. Nie mogą
być tym samym źródłem jakichkolwiek i czyichkolwiek praw i obowiązków przyznawanych i nakładanych na obywateli. Pozycję obywatela
w państwie demokratycznym mogą określać tylko konstytucyjne źródła prawa. W żadnym wypadku i w żadnym znaczeniu nie mogą to
być jakiekolwiek akty normatywne o charakterze tajnym, czy to bezpośrednio czy też pośrednio. Treść tajnych instrukcji aparatu
bezpieczeństwa państwa totalitarnego nie może być także w żaden sposób pomocna przy definiowaniu pojęć ustawowych. Tego rodzaju
odwrócenie porządku rzeczy, do jakiego doszło na tle kontrolowanej ustawy w relacji ustawa – treść załącznika, wymaga szczególnie
silnego napiętnowania. Używane przez ustawodawcę pojęcia prawne mają zawsze znaczenie autonomiczne, ale należy je zawsze odczytywać
z uwzględnieniem normatywnej treści Konstytucji, a także z uwzględnieniem norm wiążących Rzeczpospolitą Polską ratyfikowanych
umów międzynarodowych. W żadnym wypadku nie mogą natomiast odwoływać się do treści objętych aktami czy dokumentami tajnymi.
Tego rodzaju materiały archiwalne winny być wyłącznie przedmiotem badań naukowych, wyjaśniających istotę mechanizmu działania
organów totalitarnego państwa. Nigdy natomiast nie mogą stanowić podstawy jakichkolwiek normatywnych odniesień w relacjach
obywatel – państwo. Nie mogą także kształtować – jak to się stało na tle kontrolowanej ustawy – sytuacji obywateli. Z tej
przyczyny uznać należy, że treść załącznika nie odpowiada standardom konstytucyjnym.
7.4. Niekonstytucyjność załącznika nr 2 ustawy o IPN. Treść załącznika do ustawy o IPN, narusza zasady przyzwoitej legislacji, ponieważ odwołuje się do niejawnych instrukcji aparatu
bezpieczeństwa okresu totalitarnego. Tego rodzaju akty nie mogą służyć doprecyzowaniu treści źródeł prawa (ustawa) w państwie
prawa. Zasadą w państwie prawa jest nadto, że pojęcia ustawowe determinują treść pojęć używanych w aktach rangi niższej. W
rozważanej sytuacji o treści norm ustawy uchwalonej w 2007 r. decyduje treść niejawnych instrukcji wydawanych w czasach totalitarnych.
Załącznik ma charakter dyskryminujący osoby, które są objęte katalogami, do których skonstruowania załącznik służy. Ujawnienie
danych (społecznie dyskwalifikujących) następuje w postaci ogólnodostępnej (dostęp elektroniczny). Dotyczy informacji będących
odbiciem wyobrażenia służb państwa totalitarnego („osoby traktowane”), zebranych w sposób nielegalny, a więc nigdy przez nikogo
nieweryfikowanych, odzwierciedlających mentalność i ocenę rzeczywistości dokonywaną przez osoby wytwarzające dokumenty aparatu
totalitarnego. Publikacja (ujawnienie danych) następuje najpierw; możliwość weryfikacji i uruchomienia procedur obronnych
(o ich efektywności por. niżej pkt 12 i 16) ma charakter następczy. Osoby objęte ujawnieniem danych w postaci powszechnie
dostępnej listy katalogowej (katalog przewidziany w art. 52a pkt 5 ustawy o IPN) doznają dyskryminacji (art. 32 ust. 2 Konstytucji),
w zakresie ochrony ich prywatności (art. 47 Konstytucji), ponieważ zezwala się wobec nich na publiczne wykorzystanie danych,
zebranych w sposób naruszający prawo przez aparat państwa totalitarnego, odmawiając zarazem (na skutek ukształtowania mechanizmu
gwarancyjnego korzystania z gwarancji zawartej w art. 51 ust. 4 Konstytucji). Nadto – z tych samych przyczyn – istnienie załącznika
pozostaje w sprzeczności z zasadą zakazu udostępniania informacji o obywatelach innych niż tylko „niezbędne” w demokratycznym
państwie prawnym (art. 51 ust. 2 Konstytucji), co występuje szczególnie wyraźnie w odniesieniu do osób tylko ewidencjonowanych,
wobec których nie zachowały się żadne inne dane (informacje o przebiegu pracy, służby lub współpracy).
8. Pojęcie osobowego źródła informacji (
ozi)
a treść załącznika
.
8.1. Zakres pojęcia
ozi;
dopuszczalność kwalifikacji uznaniowej w ustawie o IPN. Pojęcie ozi jest najszersze znaczeniowo wśród kategorii osobowych wymienionych w załączniku do ustawy o IPN. To znaczy, że każdy, kto
jest wymieniony w załącznikach do ustawy o IPN (i figuruje w katalogach), jest co najmniej ozi, a jednocześnie, że każdy ozi (z uwagi na preambułę ustawy lustracyjnej) jest stygmatyzowany penalnie. Ponadto zgodnie z art. 52c ust. 2 ustawy o IPN zezwala
się, w ramach tworzenia katalogów, na przypisanie przez funkcjonariusza IPN stosownej kategorii katalogowej, w wypadku „gdy
współpraca danej osoby z organami bezpieczeństwa państwa nie odpowiada formom działalności określonym w załączniku do ustawy,
a nie została w taki sposób oznaczona w dokumentach organów państwa, dane osobowe tej osoby zamieszcza się w katalogu, w kategorii
odpowiadającej rodzajowi współpracy, wraz z przyporządkowaniem do stosownej formy współpracy”. Oznacza to dalsze poszerzenie
podmiotowego kręgu ozi, dzięki kwalifikacyjnym, uznaniowym, decyzjom IPN. Na decyzje te nie służy skarga administracyjna, co oznacza brak efektywnego
środka obrony. Tym samym zakres podmiotowego oddziaływania negatywnej stygmatyzacji preambuły (por. niżej) ulega dalszemu
poszerzeniu.
8.2. Negatywna społeczna stygmatyzacja
ozi.
Preambuła przesądza o negatywnej społecznej ocenie osób uznanych za ozi. To powoduje, że nawet w wypadkach, gdy sama ustawa o ujawnianiu informacji nie przewiduje sankcji (a tak np. w odniesieniu
do sektora prywatnego; osób które z racji niesprawowania funkcji – nie mogą być z niej relegowane, jakkolwiek podlegają wedle
ustawy obowiązkowi lustracyjnemu; cudzoziemców albo osób, które dopiero oczekują na rozstrzygnięcie swojej sprawy lustracyjnej,
które „stoją w cieniu podejrzenia”, w stosunku do których zaledwie rozpoczęto procedurę lustracyjną), powstaje podatny grunt
do wykorzystania oportunizmu uczestników obrotu prawnego. Oportunizm ten skłania do stosowania nieprzewidzianych w samej ustawie
i skądinąd legalnych środków wobec ozi i osób tolerujących ich w swym otoczeniu. Objawia się to w możliwości wykorzystania zwolnienia „na wszelki wypadek” z pracy,
odmowie przedłużenia koncesji dla mediów, w wykorzystaniu utrudnień administracyjnych i finansowych wobec pracodawców niezamierzających
rozstać się z ozi itd. Niezależnie zatem od istnienia w ustawie o ujawnianiu informacji systemu sankcji prawnych związanych z dyskwalifikacją
lustracyjną, ustawa sprzyja powstawaniu negatywnej stygmatyzacji społecznej osób uznawanych za ozi (efekt mrożący ustawy).
8.3. Niekonstytucyjność fragmentu preambuły ustawy o ujawnianiu informacji. Powyższe rozważania muszą prowadzić do wniosku, że niezgodny z Konstytucją jest – niezależnie od całej treści załącznika
do ustawy o IPN – także ten fragment preambuły do ustawy o ujawnianiu informacji, który mówi o „osobowym źródle informacji”.
W świetle treści załącznika do ustawy o IPN nie ulega bowiem wątpliwości, że terminem „osobowe źródło informacji” posłużono
się zbiorczo w odniesieniu do wszystkich znanych kolejnym instrukcjom aparatu bezpieczeństwa określeń, którymi obejmowano
osoby traktowane przez organy bezpieczeństwa jako tajny informator lub pomocnik przy operacyjnym zbieraniu informacji. Dotyczy
to zarówno sytuacji, gdy wynika to wprost z zachowanych dokumentów, jak i (z uwagi na brzmienie art. 52c ust. 2 ustawy o IPN)
osób, które uznano za ozi, w wyniku kwalifikacyjnego przypisania przez funkcjonariuszy IPN do katalogu (art. 52a pkt 5) „w kategorii odpowiadającej
rodzajowi współpracy”, co oznacza odwołanie się do kategoryzacji, wskazanej w niekonstytucyjnym załączniku do ustawy o IPN.
Fragment preambuły do ustawy o ujawnianiu informacji, obejmujący słowa „przez osobowe źródło informacji”, uznać należy za
naruszający zasadę poprawnej legislacji (art. 2 Konstytucji). Prowadzi on przez łańcuch odesłań z ustawy o IPN (art. 52a oraz
art. 52c) oraz jej załącznika do niejawnych instrukcji aparatu bezpieczeństwa okresu totalitarnego. Treści tam zawarte służyć
mają do odkodowania pojęcia ozi, które nie jest definiowane ani definiowalne na tle kontrolowanej ustawy o ujawnianiu informacji. Odkodowanie treści ustawowych
norm prawnych nie może dokonywać się na gruncie Konstytucji z 1997 r. poprzez odesłanie – o czym była już mowa wyżej – do
niejawnych instrukcji państwa totalitarnego, niestanowiących źródeł prawa. Nie dawały one legalnej podstawy do kształtowania
sytuacji osób, których dotyczą, nawet w czasie ich obowiązywania. Tym bardziej rażące jest przypisanie im takiej funkcji w
mechanizmie lustracyjnym obecnie.
9. Katalog organów bezpieczeństwa państwa (art. 2 ust. 1 i 2 ustawy o ujawnianiu informacji).
9.1. Uzupełnienie katalogu organów bezpieczeństwa o organy cenzury, administracji sprawami wyznaniowymi, Akademię Spraw Wewnętrznych. Zawarty w art. 2 ustawy o ujawnianiu informacji katalog organów bezpieczeństwa państwa w rozumieniu ustawy obejmuje 14 pozycji,
przy czym w porównaniu z analogicznym katalogiem, ujętym w art. 2 ustawy lustracyjnej z 1997 r., został rozbudowany o trzy
pozycje. Są to: Akademia Spraw Wewnętrznych (art. 2 ust. 1 pkt 6), Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk wraz
z wojewódzkimi i miejskimi urzędami kontroli prasy, publikacji i widowisk oraz Główny Urząd Kontroli Publikacji i Widowisk
wraz z okręgowymi urzędami (pkt 13), a także Urząd do Spraw Wyznań oraz terenowe organy administracji państwowej o właściwości
szczególnej do spraw wyznań stopnia wojewódzkiego (pkt 14). Akademia Spraw Wewnętrznych znalazła się w tym zbiorze już w projekcie
ustawy o ujawnianiu informacji, bez wskazania jednakże w jego uzasadnieniu powodu umieszczenia tej pozycji. Kolejne dwie pozycje
(cenzura oraz Urząd do Spraw Wyznań) dołączone zostały w toku dalszych prac legislacyjnych, na etapie postępowania w Senacie.
Na marginesie dodać należy, że wprowadzenie do katalogu organów bezpieczeństwa państwa organów cenzury i administracji kwestiami
wyznaniowymi oraz Akademii Spraw Wewnętrznych, z którymi współpraca była prowadzona w sposób jawny, miała wpływ na ocenę,
że wzór oświadczenia lustracyjnego jest niekonstytucyjny (o czym bliżej por. niżej pkt 11.2 i 11.3).
9.2. Częściowa niekonstytucyjność art. 2 ust. 1 (w zakresie pkt 13 i 14). Analizowany wcześniej art. 3a ust. 1 ustawy o ujawnianiu informacji mówi o współpracy z ogniwami operacyjnymi lub śledczymi
organów bezpieczeństwa państwa. Wynika z tego, że istotą tej współpracy jest oddziaływanie na współpracownika za pomocą metod
charakterystycznych dla pracy operacyjnej lub śledczej. Z tego punktu widzenia zasadnicze wątpliwości budzi umieszczenie w
katalogu organów bezpieczeństwa państwa kolejnych wcieleń urzędu cenzorskiego oraz Urzędu do Spraw Wyznań. Jeśli chodzi o
Akademię Spraw Wewnętrznych, można uznać, że jej związek z technikami operacyjno-śledczymi wynika z faktu, że prowadzono tam
nauczanie mające na celu posługiwanie się tymi technikami w praktyce. Natomiast ani cenzura, ani Urząd do Spraw Wyznań nie dysponowały ani ogniwami operacyjnymi, ani śledczymi i nie prowadziły tego rodzaju działań. Jak już podkreślono, obydwie
te instytucje w kolejnych swoich historycznych wcieleniach nie znalazły się ani w projekcie nowelizacji, ani w tekście ustawy
przekazanej do Senatu, mimo że sama definicja współpracy zarówno z art. 3a ust. 1, jak i 3a ust. 2, zamieszczona w projekcie,
nie została zmieniona w toku dalszych prac legislacyjnych. Wyodrębnienie organów bezpieczeństwa państwa z ogółu organów i
instytucji, składających się na aparat państwa totalitarnego (a przecież on jako całość stanowił o zagrożeniu i łamaniu podstawowych
praw i wolności), nie może mieć charakteru całkowicie dowolnego; musi opierać się na wskazaniu cechy istotnej, występującej
we wszystkich wskazanych jednostkach, sprawiającej, że organy bezpieczeństwa państwa powinny być traktowane odrębnie ze względu
na cel tej ustawy. W przeciwnym razie wyodrębnienie takie nie poddawałoby się kontroli konstytucyjności z punktu widzenia
zasady poprawnej legislacji i określoności, które to zasady mają zastosowanie do wszystkich jednostek redakcyjnych każdego
aktu normatywnego, stanowiącego źródło norm prawnych powszechnie obowiązujących. Wniosek stąd, że zaliczenie cenzury i Urzędu
do Spraw Wyznań do organów bezpieczeństwa państwa naruszyło zasady poprawnej legislacji, o jakich mowa w art. 2 Konstytucji.
9.3. Niekonstytucyjność art. 2 ust. 2 ustawy o ujawnianiu informacji (instytucje „podobne”). Do organów bezpieczeństwa państwa w rozumieniu ustawy zaliczono także organy i instytucje cywilne i wojskowe państw obcych
o zadaniach „podobnych” do zadań organów, o których mowa w art. 2 ust. 1. Przez klauzulę zawartą w tym przepisie katalog organów
bezpieczeństwa państwa został więc otwarty także na organy i instytucje państw obcych. Wątpliwości budzi tu posłużenie się
kryterium „podobieństwa zadań”. Brak tu bowiem jakichkolwiek bliższych określeń podmiotowych, przedmiotowych, funkcjonalnych
czy geograficznych. Ze względu na cel ustawy (preambuła) bardziej zasadne byłoby posłużenie się kryterium związku z „łamaniem
praw człowieka i obywatela na rzecz komunistycznego ustroju totalitarnego”. Wątpliwości budzi także kwestia, czy owe „podobieństwo”
ocenia się na podstawie praktyki działania danego organu (instytucji), czy na podstawie przepisów prawa kreujących i wyznaczających
formalny zakres działania danego organu (instytucji). Organy wymienione w art. 2 ust. 1 ustawy to organy już nieistniejące.
Natomiast klauzula z ust. 2 może dotyczyć także organów (instytucji) państw obcych nadal działających, i to także legalnie
w ramach struktur obcego państwa demokratycznego. Zważywszy obszerność listy instytucji uznawanych w ust. 1 za „organy bezpieczeństwa
państwa” (14 pozycji) oraz brak wskazania kryteriów podobieństwa, obszar uznaniowy w zakresie kwalifikacji konkretnych sytuacji
jako dotyczących organów „podobnych” jest bardzo obszerny. „Podobieństwo” nie jest więc pojęciem dostatecznie jasnym i to
budzi wątpliwości co do zgodności normy z art. 2 Konstytucji, który wymaga dookreśloności normy, i to wedle kryteriów rygorystycznych,
właściwych z uwagi na penalny charakter ustawy. Już na etapie realizacji obowiązku składania oświadczenia lustracyjnego składający
nie ma więc jasności, co powinien deklarować (a ryzykuje nieprawdziwością oświadczenia z sankcjami które ona pociąga). Istotniejsze
jednak jest to, że obowiązek złożenia oświadczenia lustracyjnego (co dotyczyć miało najczęściej cudzoziemców działających
jako dziennikarze, pracownicy naukowi, członkowie organów spółki) odnosi się do ujawnienia współpracy ze służbami, których
materiały operacyjne nie są zgromadzone w IPN, lecz stanowią materiały operacyjne i dokumenty instytucji obcych (także USA
i państw europejskich). Wobec tych służb ewentualne sądowe postępowanie lustracyjne jest po prostu nieadekwatne, nie dając
efektywnego środka ochrony (naruszenie art. 31 ust. 3 w zw. z art. 45 Konstytucji). Zakres obowiązku wynikający z uniwersalnego
potraktowania cudzoziemców i art. 2 ust. 2 są źle zharmonizowane ze sobą i z art. 1 ustawy. W ten bowiem sposób ustawa tworzy
nie jeden, ale dwa reżimy, zobowiązując kategorie wymienionych w niej osób (obywatele polscy i cudzoziemcy) do oświadczenia
w kwestii współpracy z polskimi instytucjami (pierwszy reżim), i zobowiązując obywateli polskich i cudzoziemców do złożenia
oświadczeń w kwestii współpracy z „podobnymi” instytucjami obcymi (drugi reżim). W ramach tego drugiego reżimu istnieją z
kolei dwie sytuacje: jeśli chodzi o instytucje, których materiały są gromadzone w IPN, i takie, których materiałów IPN nie
gromadzi. Należy sądzić, że ta ostatnia podkategoria w ogóle nie powinna być objęta działaniem ustawy, ponieważ cały tryb
sprawdzania prawdziwości oświadczenia w takim wypadku nie może być uruchomiony. Niemniej obowiązek złożenia oświadczenia lustracyjnego
został tak sformułowany, że uniemożliwia wyłączenie z jego zakresu współpracy z obcymi instytucjami służb „podobnych” do wymienionych
w art. 2 ust. 2. To powoduje, przy stosunkowo szerokim objęciu obowiązkiem składania oświadczeń także cudzoziemców, a to z
uwagi na zakres podmiotowy art. 4, konieczność oświadczeń cudzoziemców co do współpracy z „własnymi” służbami niejawnymi (wywiady
wszelkiego rodzaju), szkolnictwo w zakresie spraw wewnętrznych, organy cenzury, organy administracji centralnej w zakresie
spraw wyznaniowych itp. instytucje „podobne” do wymienionych w art. 2 ust. 1 ustawy. Okoliczność, że takie ujawnienie współpracy
można w tej sytuacji łatwo ukryć wobec IPN czy prokuratury, nie zwalnia od powinności złożenia oświadczenia i sankcji (występujących
ex lege) za brak tego złożenia, będącego wynikiem błędu co do oceny „podobieństwa” instytucji. Tylko jednoznaczne określenie zakresu
ich zadań umożliwiałoby odczytanie treści ust. 2, i tylko przy założeniu, że dostępne są formalne informacje o zakresie zadań
organu (instytucji) państwa obcego. Z tej więc przyczyny należy uznać trafność zarzutu niekonstytucyjności art. 2 ust. 2 ustawy
z art. 2 Konstytucji. Przyczyną jest brak dostatecznej precyzji kontrolowanego przepisu powodująca niejasność co do powinności
składania oświadczeń o współpracy.
W trakcie rozprawy przedstawiciel Sejmu argumentował, że rzeczywista treść art. 2 ust. 2 powinna być ustalana z uwzględnieniem
brzmienia preambuły do ustawy o ujawnianiu informacji, która pozwala nie mieć wątpliwości, że chodzi w tym wypadku o organy
podobne do organów państwa komunistycznego, których działalność „była trwale związana z łamaniem praw człowieka i obywatela
na rzecz komunistycznego ustroju totalitarnego”. Podnosił także, że parlament miałby zasadnicze trudności ze ścisłym skatalogowaniem
całej różnorodności organów tego typu państw obcych oraz że istnienie identycznego literalnie przepisu w ustawie lustracyjnej
z 1997 r. nie było dotychczas kwestionowane.
O ile można zgodzić się z tezą, że w drodze wykładni poprzez treść preambuły możliwe byłoby wywiedzenie, że chodzi w tym wypadku
o współpracę z organami państw komunistycznych, cokolwiek miałoby to dzisiaj znaczyć, to argument, iż parlament miałby trudności
ze skatalogowaniem tego typu organów, można i należy odwrócić i stwierdzić, że tym bardziej osoba podlegająca tej ustawie
w tym właśnie punkcie miałaby zasadnicze trudności z ustaleniem swego obowiązku prawnego w tym zakresie. Nieprzekonujący jest
też hipotetyczny argument, że wielość organów podobnych w innych państwach nie poddaje się szczegółowej regulacji, wydaje
się bowiem, że stan badań nad strukturami państw totalitarnych, szczególnie w bezpośrednim sąsiedztwie, pozwala w wystarczającym
stopniu identyfikować takie organy imiennie.
Na koniec trzeba także podnieść, że zarzut braku wcześniejszej dyskwalifikacji konstytucyjnej rozważanej normy jest chybiony.
Analizowany tu przepis nie był poddany kontroli konstytucyjności, ponieważ nie został dotychczas przez nikogo zakwestionowany
w postępowaniu przed Trybunałem. Stało się to dopiero w sprawie niniejszej. Trybunał Konstytucyjny działa zaś na wniosek,
nie z urzędu. Przyjęcie poglądu prezentowanego przez przedstawiciela parlamentu miałoby wartość argumentacyjną tylko wtedy,
gdyby Trybunał mógł w zakresie kontroli konstytucyjności działać ex officio.
W tej sytuacji zarzut dotyczący sprzeczności art. 2 ust. 2 ustawy z art. 2 Konstytucji uznać należy za wykazany.
10. Katalog osób pełniących funkcje publiczne.
10.1. Znaczne poszerzenie podmiotowego zakresu obowiązku lustracyjnego a cele lustracji. Ustawa o ujawnianiu informacji wskazuje krąg „osób pełniących funkcje publiczne”, które – zgodnie z art. 7 zaskarżonej ustawy
– podlegają obowiązkowi złożenia oświadczenia lustracyjnego. W znaczący sposób poszerzono tu katalog osób lustrowanych w porównaniu
z sytuacją przewidzianą na tle ustawy lustracyjnej z 1997 r. Ta ostatnia zawierała blisko dwadzieścia pozycji przewidzianych
do lustracji; art. 4 projektu poselskiego ustawy o ujawnianiu informacji wskazywał 23 takie pozycje; prezydencki projekt nowelizacji
tej ustawy przewidywał już 43; w ustawie o ujawnianiu informacji w ostatecznym kształcie znalazły się 53 pozycje objęte obowiązkiem
lustracji.
Zarysowana w okresie 10-lecia obowiązywania w Polsce ustawowych procedur lustracyjnych dynamika poszerzania kręgu osób lustrowanych
wyraźnie wskazuje, że cel ostatniej regulacji wyraźnie rozmija się z celami lustracji w świetle dokumentów Rady Europy i orzecznictwa
na tle europejskiej Konwencji. W świetle tych ostatnich dokumentów celem lustracji jest przede wszystkim ochrona demokracji
przed reminiscencjami totalitaryzmu. Natomiast celem wtórnym, podporządkowanym realizacji celu głównego – indywidualne ukaranie
jednostek, które z potępionym reżimem totalitarnym kolaborowały (przy czym konieczne jest zachowanie gwarancyjnych instrumentów
właściwych regulacjom penalnym). W świetle ustawy należałoby natomiast przyjąć, że problem współpracy ze służbami państwa
totalitarnego z czasem ulega zaostrzeniu. Tymczasem upływ czasu z natury rzeczy zmniejsza niebezpieczeństwo szantażu i wiąże
się z naturalną wymianą dawnych kadr. Zgodnie zatem ze standardem europejskim (por. Rezolucja nr 1096) rozliczenie z totalitaryzmem
zakłada, w miarę upływu czasu, ograniczenie w czasie i słabnięcie argumentu o możliwości wykorzystania materiałów operacyjnych
aparatu totalitarnego do szantażu funkcjonariuszy (ze strony osób trzecich, grup nacisku, ośrodków zagranicznych). Ta okoliczność
winna być brana pod uwagę w tle poszukiwania odpowiedzi na pytanie, czy katalog osób lustrowanych powinien być z powodów merytorycznych
poszerzany, czy raczej w miarę upływu czasu ograniczany. Jednakże ta okoliczność sama w sobie nie stanowi wystarczającej przesłanki
stwierdzenia konstytucyjności czy niekonstytucyjności ostatnio przyjętej w tej materii regulacji.
Przesłankami takimi są natomiast w szczególności: poprawność legislacji z punktu widzenia standardu konstytucyjnego, właściwego
dla regulacji penalnych, oraz jej niezbędność z punktu widzenia art. 51 ust. 2 Konstytucji („Władze publiczne nie mogą pozyskiwać,
gromadzić i udostępniać innych informacji o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym państwie prawnym”) i konieczność w
świetle wymagań stawianych przez art. 31 ust. 3 Konstytucji.
10.2. Definiowanie osoby „pełniącej funkcję publiczną” na tle art. 4 ustawy o ujawnianiu informacji. Konstrukcja przepisu art. 4 ustawy o ujawnianiu informacji wskazuje, że decydujące znaczenie dla zbudowania katalogu stanowisk,
funkcji publicznych ma enumeratywne ich wyliczenie, a nie istota funkcji publicznej. Mamy więc tu do czynienia z definiowaniem
osoby pełniącej funkcję publiczną nie poprzez wskazanie cechy odróżniającej ją od funkcji niepublicznej, ale z zabiegiem polegającym
na odwróceniu kolejności rzeczy. Osobą pełniącą funkcję publiczną staje się w ten sposób każda osoba wymieniona w tym katalogu,
bez względu na charakter i istotę pełnionej funkcji.
Przystępując do odpowiedzi na pytanie, czy katalog określony w art. 4 ustawy o ujawnianiu informacji zbudowany został poprawnie,
należy na początek wskazać, że pojęcie „osób pełniących funkcję publiczną” jest zawarte w art. 61 ust. 1 Konstytucji. Pomocą
w definiowaniu konstytucyjnego terminu „funkcja publiczna” może być także art. 103 Konstytucji traktujący o zasadzie niepołączalności
mandatu posła i senatora z funkcjami publicznymi wskazanymi bądź to w samej Konstytucji (ust. 1 i 2), bądź to w ustawie, w
szczególności w ustawie z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora (Dz. U. z 2003 r. Nr 221, poz. 2199).
W świetle przywołanych regulacji konstytucyjnych nie może ulegać wątpliwości, że osoba pełniąca funkcję publiczną staje się
nią poprzez wykonywanie zadań władzy publicznej i gospodarowanie mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa (zdanie drugie
art. 61 in fine). Znajduje to także potwierdzenie w rozważaniach Trybunału Konstytucyjnego na temat znaczenia terminu „osoba pełniąca funkcję
publiczną”, prowadzonych w sprawie z 20 marca 2006 r., sygn. K 17/05 (OTK ZU nr 3/A/2006, poz. 30). Trybunał podkreślił przede
wszystkim, że pojęcie „osoba publiczna” nie jest równoznaczne z pojęciem „osoba pełniąca funkcje publiczne”. Ten pierwszy
termin jest znacznie szerszy i obejmuje również osoby zajmujące w życiu publicznym istotną pozycję z punktu widzenia kształtowania
postaw i opinii ludzi, wywołujące powszechne zainteresowanie ze względu na różnorakie dokonania, np. artystyczne, naukowe
czy sportowe. Analizowane pojęcie osoby pełniącej funkcję publiczną jest w tym wypadku ściśle związane z konstytucyjnym ujęciem
prawa z art. 61 ust. 1 Konstytucji, a więc nie może budzić wątpliwości, że chodzi tu o osoby, które związane są formalnymi więziami z instytucją
publiczną (organem władzy publicznej). Oczywiście, takie stwierdzenie nie wyjaśnia jeszcze wszystkiego.
Zdaniem Trybunału nie jest też możliwe precyzyjne i jednoznaczne określenie, czy i w jakich okolicznościach osoba funkcjonująca
w ramach instytucji publicznej będzie mogła być uznana za sprawującą funkcję publiczną. Nie każda osoba publiczna może być
uznana za pełniącą funkcję publiczną. Sprawowanie funkcji publicznej wiąże się z realizacją określonych zadań w urzędzie,
w ramach struktur władzy publicznej lub na innym stanowisku decyzyjnym w strukturze administracji publicznej, a także w innych
instytucjach publicznych. Wskazanie, czy mamy do czynienia z funkcją publiczną, powinno zatem odnosić się do badania, czy
określona osoba w ramach instytucji publicznej realizuje w pewnym zakresie nałożone na tę instytucję zadanie publiczne. Chodzi
zatem o podmioty, którym przysługuje co najmniej wąski zakres kompetencji decyzyjnej w ramach instytucji publicznej. Nie każdy
zatem pracownik takiej instytucji będzie tym funkcjonariuszem, którego sfera chronionej prywatności może być zawężona z perspektywy
uzasadnionego interesu osób trzecich, realizującego się w ramach prawa do informacji. Nie można twierdzić, że w wypadku ustalenia
kręgu osób, których życie prywatne może być przedmiotem uzasadnionego zainteresowania publiczności, istnieje jednolity mechanizm
czy są kryteria badania zakresu możliwej ingerencji. Trudno byłoby również stworzyć ogólny, abstrakcyjny, a tym bardziej zamknięty
katalog tego rodzaju funkcji i stanowisk. Podejmując próbę wskazania ogólnych cech, jakie będą przesądzały o tym, że określony
podmiot sprawuje funkcję publiczną, można bez większego ryzyka błędu uznać, iż chodzi o takie stanowiska i funkcje, których
sprawowanie jest równoznaczne z podejmowaniem działań wpływających bezpośrednio na sytuację prawną innych osób lub łączy się
co najmniej z przygotowywaniem decyzji dotyczących innych podmiotów. Spod zakresu funkcji publicznej wykluczone są zatem takie
stanowiska, choćby pełnione w ramach organów władzy publicznej, które mają charakter usługowy lub techniczny.
10.2.1. Konieczność wyłączenia z pojęcia osób pełniących funkcje publiczne osób niewykonujących imperium państwowego i niegospodarujących
mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa
(dominium)
. W świetle powyższych rozważań nie może być wątpliwości, że kategoria osób pełniących funkcje publiczne nie może obejmować
funkcji, stanowisk i zawodów, które nie mają żadnego związku z władztwem publicznym (imperium) ani z gospodarowaniem mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa (dominium). W szczególności nie pełnią funkcji publicznych w rozumieniu art. 61 Konstytucji:
– rektorzy i prorektorzy niepublicznych szkół wyższych oraz dyrektorzy szkół niepublicznych (art. 4 pkt 18 i 45 ustawy o ujawnianiu
informacji);
– członkowie zarządów lub rad nadzorczych osób prawnych, które uzyskały koncesję na rozpowszechnianie programów radiowych
lub telewizyjnych, oraz osoby fizyczne, które uzyskały taką koncesję (art. 4 pkt 20);
– członkowie zarządu lub rady nadzorczej wydawcy, wspólnika spółki osobowej będącej wydawcą lub osoby fizyczne będące wydawcami
w rozumieniu ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. – Prawo prasowe; Dz. U. Nr 5, poz. 24, ze zm. (art. 4 pkt 21);
– członkowie organu zarządzającego, nadzorczego lub kontrolnego podmiotu podlegającego nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego
(art. 4 pkt 23);
– pracownicy naukowi, naukowo-dydaktyczni lub dydaktyczni zatrudnieni na stanowisku profesora zwyczajnego, profesora nadzwyczajnego,
profesora wizytującego, docenta, adiunkta lub starszego wykładowcy (art. 4 pkt 44 lit. a);
– osoby zajmujące stanowiska kierownicze w niepublicznych szkołach wyższych, w szczególności dziekana albo prodziekana wydziału,
dyrektora i wicedyrektora, kanclerza, kwestora, prezesa, wiceprezesa, sekretarza naukowego (art. 4 pkt 44 lit. b i c);
– biegli rewidenci (art. 4 pkt 49), doradcy podatkowi (art. 4 pkt 50);
– dziennikarze (art. 4 pkt 52);
– i wreszcie – członkowie organu zarządzającego, organu nadzoru lub organu kontroli wewnętrznej polskiego związku sportowego
lub spółki kapitałowej zarządzającej ligą zawodową w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o sporcie kwalifikowanym; Dz.
U. Nr 155, poz. 1298, ze zm. (art. 4 pkt 53).
Niektóre z wyżej wymienionych stanowisk są zajmowane, a niektóre z wymienionych zawodów są wykonywane przez osoby, o których
na pewno można powiedzieć, że są osobami publicznymi. Dotyczy to w szczególności pracowników naukowych wyższych uczelni, dyrektorów
szkół niepublicznych, dziennikarzy, choć zapewne nie wszystkich. Ale samo umieszczenie ich w katalogu, o którym mowa w art.
4 ustawy o ujawnianiu informacji, nie czyni z nich jeszcze osób pełniących funkcje publiczne w znaczeniu wyżej ustalonym,
wyprowadzonym z konstytucyjnych unormowań odnoszących się do kwestii funkcji publicznej. Cechą relewantną wyróżniającą kategorię
„osób pełniących funkcje publiczne” jest rzeczywiste wykonywanie władztwa publicznego bądź gospodarowanie mieniem komunalnym
lub Skarbu Państwa. Ustawodawca, posługując się terminami znanymi w Konstytucji, a w tym wypadku precyzyjnie tam zdefiniowanymi,
nie może nadawać im w drodze ustawy innego znaczenia niż wynikające z treści samych norm konstytucyjnych. Tego rodzaju zabieg
legislacyjny, odwracający konstytucyjny porządek rzeczy, zacierający znaczenie używanych pojęć, z istoty swojej jest niedopuszczalny
w państwie prawnym (art. 2 Konstytucji). W niniejszym wypadku mamy do czynienia z taką właśnie sytuacją, w której doszło do
ewidentnego przemieszania „osób pełniących funkcje publiczne” z „osobami publicznymi”, bez próby uzasadnienia, chociażby w
uzasadnieniu projektów ustawy o ujawnianiu informacji oraz jej nowelizacji, jaki jest powód jednakowego potraktowania tych
dwóch kategorii osób. I o ile dokonana w zaskarżonej ustawie identyfikacja osób pełniących funkcje publiczne sensu stricto, na tle unormowań konstytucyjnych, nie budzi większych zastrzeżeń, to objęcie katalogiem z art. 4 także pewnej grupy osób,
które mogą być uznane za osoby publiczne, ale którym nie można przypisać pełnienia takich funkcji, budzi zasadnicze konstytucyjne
zastrzeżenia. Jest to tym bardziej widoczne, że wyboru dokonano w sposób przypadkowy, co musi wywoływać zastrzeżenia co do
zachowania kryterium niezbędności i konieczności jako cechy decydującej, wymaganej przez Konstytucję proporcjonalności ingerencji
ustawodawcy (por. wyżej, pkt 10.2). Ustawodawca, enumeratywnie wymieniając różne grupy osób i zawodów, nie pokusił się o wskazanie
(lub umożliwienie wskazania) takich cech relewantnych, które umożliwiłyby racjonalizację dokonanego wyliczenia. Gdyby bowiem
np. poszukując kryterium poddania lustracji „osób publicznych”, odwołać się do ich wpływu na innych członków społeczeństwa,
to także i to kryterium zastosowano przypadkowo. Na przykład znani pisarze, poeci, nauczyciele szkół, w szczególności średnich,
itd., mają nie mniejszą przecież siłę oddziaływania na zachowania innych osób niż te osoby publiczne, które w ustawie poddano
lustracji.
10.2.2. Konieczność odróżnienia wykonywania funkcji publicznej jako opartej na kompetencji (prawnej) i wpływu społecznego,
niewynikającego z kompetencji. Odnosi się to szczególnie do dziennikarzy. Dziennikarze mają, poprzez media, w tym elektroniczne, niejednokrotnie olbrzymią
możliwość wpływania na ludzkie zachowania. Wpływ ten następuje jednak nie w drodze działań opartych na wyraźnie wskazanej
podstawie prawnej, tak jak to się dzieje w wypadku „osób pełniących funkcje publiczne” (osoby te, działając, realizują swoją
kompetencję, wynikającą z wyraźnego wskazania przez przepis prawa); działanie dziennikarzy ujawnia się w przestrzeni publicznej
poprzez zachowania dozwolone, niebędące realizacją kompetencji udzielonej przez prawo, które co najwyżej mogą podlegać ograniczeniom
czy wręcz zakazom. Prawo w tym ostatnim wypadku wyznacza granice działania, a nie podstawę lub obowiązek działania.
Konkludując, trzeba odróżnić prawnie określony rodzaj i zakres działalności oraz takież kompetencje, jak to się dzieje w wypadku
„osób pełniących funkcje publiczne”, od faktycznego wpływania na zachowania innych ludzi. Ta pierwsza sytuacja dotyczy osób
działających z mocy prawa i na jego podstawie, wyraźnie wskazanej w konkretnej ustawie. Tej kategorii, innymi słowy, wolno
tylko to, co jest dozwolone konkretnym przepisem ustawy. Druga kategoria obejmuje wszelkie działania, z wyjątkiem tych, które
są zakazane. Z punktu widzenia gwarancji prawidłowego funkcjonowania ustroju demokratycznego, inaczej w obu wypadkach przedstawia
się możliwość, dopuszczalność i potrzeba zapewnienia autonomii informacyjnej dla przedstawicieli obu grup. W odniesieniu do
osób pełniących funkcje publiczne sensu stricto wymaganie radykalnej przejrzystości jest nie tylko dozwolone, ale wręcz konieczne; ujawnianie wiedzy o ich przeszłości (a
więc poddanie ich lustracji) nie budzi zastrzeżeń konstytucyjnych z punktu widzenia przepisów składających się na obowiązek
poszanowania autonomii informacyjnej (art. 47 i art. 51 ust. 2 Konstytucji). Inaczej jest, gdy dana osoba nie pełni funkcji
publicznej, gdyż pracuje w jednostce organizacyjnej, której działanie nie jest wypełnianiem tych funkcji, albo – choć pracuje
w jednostce wypełniającej funkcje publiczne – w kompetencjach danej osoby nie leży wykonywanie takiej funkcji.
10.2.3. Sytuacja pracowników naukowych jako osób publicznych niepełniących funkcji publicznej. To samo należy odnieść do pracowników naukowych, naukowo-dydaktycznych lub dydaktycznych, zatrudnionych na stanowiskach profesora
zwyczajnego, profesora nadzwyczajnego, profesora wizytującego, docenta, adiunkta lub starszego wykładowcy (art. 4 pkt 44 lit.
a). Będąc osobami publicznymi, nie podejmują działań opartych na wyraźnie wskazanej podstawie prawnej, rezultat tych działań
nie przybiera postaci aktu prawnego, a w szczególności decyzji, które mają wpływ na sytuację prawną innych osób. Słusznie
zwracano uwagę w debacie publicznej, że ze względu na siłę oddziaływania na otoczenie, w szczególności zakres oddziaływania
profesorów i wykładowców szkół wyższych nie musi być większy niż profesorów i nauczycieli szkół średnich, nieobjętych jednak
katalogiem z art. 4 ustawy, na studentów, uczniów i wychowanków. W tym kontekście widać wyraźnie, że deklarowany cel ustawy,
odwołujący się do kwestii moralnych i etycznych, nie jest realizowany konsekwentnie, co budzi podejrzenie, czy jest on celem
rzeczywistym.
W całej rozciągłości należy także odnieść do tej kategorii osób publicznych uwagi o iluzoryczności sankcji za niezłożenie
oświadczenia lustracyjnego, które ustawa wprowadza wobec dziennikarzy (por. punkt 10.2.5). Zakaz pełnienia funkcji publicznej
z mocy art. 57 ust. 1 w związku z art. 21e ust. 1 ustawy o ujawnianiu informacji, a właściwie wykonywania pracy naukowo-dydaktycznej,
która jest istotą aktywności osób wymienionych w art. 4 pkt 44 lit. a tej ustawy, byłby bowiem nie do pogodzenia z gwarantowaną
konstytucyjnie wolnością nauczania, o której mowa w art. 73 Konstytucji. W świetle tego restrykcyjnego uregulowania trudno
byłoby także przyjąć, że złożenie przez osobę tej kategorii oświadczenia lustracyjnego w późniejszym terminie – mogłoby uchylić
wcześniejsze skutki niezłożenia oświadczenia. Ta okoliczność dodatkowo świadczy o niespełnieniu przez ustawodawcę w tym punkcie
wymogu poprawnej legislacji (art. 2 Konstytucji). Ustawodawca także w tym wypadku nie zadbał o zróżnicowanie sankcji za niewykonanie
obowiązku ustawowego w zależności od przyczyny i motywacji zachowania się osoby zobowiązanej, co naraża analizowane rozwiązanie
na zarzut niezachowania zasady proporcjonalności (art. 31 ust. 3 Konstytucji). Zasadniczym jednak powodem orzeczenia o niekonstytucyjności
przepisu art. 4 pkt 44 lit. a jest nieuzasadnione zaliczenie osób w nim wymienionych do kategorii osób pełniących funkcje
publiczne.
10.2.4. Pracownicy naukowi pełniący funkcje publiczne. Ze zgoła inną sytuacją, właśnie ze względu na charakter funkcji, mamy do czynienia w wypadku osób zajmujących w publicznych
szkołach wyższych, w Polskiej Akademii Nauk lub w jednostkach badawczo-rozwojowych stanowisko kierownika lub zastępcy kierownika
podstawowej jednostki organizacyjnej, w szczególności dziekana albo prodziekana wydziału (art. 4 pkt 44 lit. b), lub stanowisko
dyrektora instytutu, wicedyrektora instytutu, kwestora, prezesa, wiceprezesa i sekretarza naukowego (art. pkt 44 lit. c).
Tu sfera imperium jest czytelna i umieszczenie wymienionych wyżej osób w katalogu objętym lustracją przynajmniej z tego punktu widzenia nie
nasuwa zastrzeżeń konstytucyjnych.
10.2.5. Konstytucyjność lustracji radców prawnych, notariuszy i komorników. Trybunał nie dopatrzył się przekroczenia standardu konstytucyjnego w poszerzeniu katalogu osób lustrowanych o radców prawnych,
notariuszy i komorników. Ustawa lustracyjna z 1997 r. poddawała lustracji sędziów i prokuratorów oraz adwokatów, przy czym
wielokrotnie publicznie upowszechniana była informacja, że zaliczenie adwokatów do tej kategorii nastąpiło w wyniku oczekiwań
samego środowiska adwokackiego, z uwagi na funkcje, jakie spełniali adwokaci jako obrońcy w procesach politycznych. Znalezienie
się w kręgu osób lustrowanych ze względu na wykonywany zawód czy pełnioną funkcję nie może być, oczywiście, uzależnione od
postawy danego środowiska. Konieczność poddania lustracji osób pełniących funkcje publiczne wskazują w sposób obiektywny i
decydujący cele lustracji. Z tego punktu widzenia adwokaci oraz radcowie prawni muszą być uznani za pełniących funkcje, których
sprawowanie jest równoznaczne z podejmowaniem działań wpływających bezpośrednio na sytuację prawną innych osób lub łączy się
co najmniej z przygotowywaniem decyzji dotyczących innych podmiotów, tak jak to ujmowano na użytek definiowania „osoby pełniącej
funkcje publiczne” w sprawie o sygn. K 17/05.
Powyższe uwagi odnoszą się w nie mniejszym stopniu do notariuszy i komorników, których udział w szeroko rozumianym wymiarze
sprawiedliwości jest również oczywisty. Sfera decyzyjna w wypadku dwóch ostatnich zawodów zaufania publicznego, zważywszy
na pewne ich funkcje orzecznicze, jest wręcz znacznie większa niż w wypadku adwokatów czy radców prawnych. Z pewnością nie
można zaliczyć notariuszy i komorników do stanowisk o charakterze wyłącznie usługowym lub technicznym, co w myśl orzeczenia
w sprawie o sygn. K 17/05, wyłączałoby ich spod zakresu funkcji publicznej.
10.2.6. Niekonstytucyjność zaliczenia dziennikarzy do kategorii osób pełniących funkcje publiczne. Zbadanie prawidłowości z punktu widzenia porządku konstytucyjnego zaliczenia dziennikarzy do kategorii osób pełniących funkcje
publiczne wymaga uwzględnienia kilku następnych elementów i okoliczności. Ustawa o ujawnianiu informacji w art. 4 pkt 52 odwołuje
się do definicji dziennikarza zawartej w art. 7 ust. 2 pkt 5 ustawy z 26 stycznia 1984 r. – Prawo prasowe, która pojęciem
„dziennikarz” obejmuje bardzo szeroki krąg desygnatów. Jest nim każda osoba zajmująca się redagowaniem, tworzeniem lub przygotowywaniem
materiałów prasowych, pozostająca w stosunku pracy z redakcją albo zajmująca się taką działalnością na rzecz i z upoważnienia
redakcji. Materiałem prasowym z kolei (art. 7 ust. 2 pkt 4 prawa prasowego) jest każdy opublikowany lub przekazany do opublikowania
w prasie tekst albo obraz o charakterze informacyjnym, publicystycznym, dokumentalnym lub innym, niezależnie od środków przekazu,
rodzaju, formy, przeznaczenia czy autorstwa. Należy także mieć na uwadze definicję redakcji z art. 7 ust. 2 pkt 8 prawa prasowego:
jest to jednostka organizująca proces przygotowywania (zbierania, oceniania i opracowywania) materiałów do publikacji w prasie.
Z zestawienia powyższych definicji prawnych wynika, że za dziennikarza na gruncie ustawy o ujawnianiu informacji należy uważać
każdą niemal osobę kontaktującą się z redakcją w sprawie jakiegokolwiek materiału prasowego. Tak szeroko sformułowana definicja,
uzasadniona być może w przeszłości celami państwa komunistycznego, szczególnie dbającego o kontrolę publikacji i osób zaangażowanych
w ich powstawanie na każdym jego etapie, jest całkowicie nieprzydatna w nowym demokratycznym porządku państwa, a w szczególności
– dla potrzeb właściwego stosowania procedur lustracyjnych, i z tego punktu widzenia nie spełnia wymogu określoności z art.
2 Konstytucji. Na osoby z kręgu tak nieostro oznaczonego nałożono takie same obowiązki jak na osoby pełniące najpoważniejsze
funkcje państwowe, co należy samo przez się odczytać jako regulację naruszającą w rażący sposób także zasadę proporcjonalności.
Trzeba także mieć na uwadze, że niewykonanie nałożonego przez ustawę o ujawnianiu informacji obowiązku lustracyjnego, jeśli
chodzi o wiele osób jedynie współpracujących z redakcjami, byłoby sankcjonowane całkowicie iluzorycznie. Próba ograniczania
aktywności tej grupy zawodowej, czy konkretnych osób uprawiających którąś ze znanych form publicystyki, godzi w zasadę wolności
głoszenia poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji (art. 54 Konstytucji), to jest takiej wolności, która
z natury rzeczy nie poddaje się ograniczeniom podmiotowym.
Z tych względów należy uznać, że zaliczenie dziennikarzy do grupy osób pełniących funkcje publiczne jest konstytucyjnie wadliwe
nie tylko ze względu na niewykonywanie przez dziennikarzy władztwa charakterystycznego dla funkcji publicznych (por. wyżej,
część III punkt 10.2.2), ale także ze względu na naruszenie proporcjonalności w nałożeniu ograniczeń na działalność realizującą
konstytucyjne prawo do informacji.
10.2.7. Niekonstytucyjność lustracji biegłych rewidentów, doradców podatkowych.
Sytuacja tej grupy zawodowej została ogólnie już omówiona w pkt 10.2.1. W tym miejscu jedynie dodatkowo należy podnieść, że
osoby te nie wykonują żadnych władczych funkcji ani w sferze imperium, ani w sferze dominium. Ich działalność, czy raczej aktywność zawodowa, ma cechy wyłącznie usługowe lub doradcze na użytek różnych podmiotów, także
niepublicznych. Z tego powodu objęcie tych kategorii zawodowych lustracją nie znajduje uzasadnienia w świetle definicji osoby
pełniącej funkcję publiczną, utrwalonej już w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego.
10.2.8. Niekonstytucyjność lustracji członków organów wymienionych w art. 4 pkt 53.
Polskie związki sportowe, zgodnie z art. 7 ust. 2 ustawy z 29 lipca 2005 r. o sporcie kwalifikowanym, tworzone są jako stowarzyszenia
lub związki stowarzyszeń, a zatem jako organizacje pozarządowe, podlegające nadzorowi ministra właściwego do spraw kultury
fizycznej i sportu. Z natury rzeczy zatem osoby będące członkami ich organów statutowych, komisji kontrolnych czy wchodzące
do organów tworzonych przez te związki spółek kapitałowych prawa handlowego, w tym lig zawodowych, nie są osobami pełniącymi
funkcje publiczne. Poddanie zatem tych osób rygorom lustracji jest całkowicie nieuzasadnione z punktu widzenia zasady poprawnej
legislacji, która w centrum uwagi musi mieć także zasadę oddzielenia sfery publicznej od sfery niepublicznej – rozdziału niezwykle
istotnego w demokratycznym państwie prawnym. Ustawa o sporcie kwalifikowanym ujmuje regulowaną tam problematykę w stosunkowo
ścisłe ramy nadzoru państwowego przez właściwego ministra. Nie znaczy to jednak jeszcze, że polskie związki sportowe stały
się tym samym zdecentralizowanymi czy zdekoncentrowanymi formami sprawowania władzy wykonawczej w państwie.
10.3. Zróżnicowane wzorce decydujące o zakresowej niekonstytucyjności art. 4 ustawy o ujawnianiu informacji. Zważywszy, że skutkiem lustracyjnej dyskwalifikacji (nawet w razie tylko nieterminowości złożenia oświadczenia lustracyjnego)
jest – z uwagi na ekscesywny charakter katalogu zawartego w art. 4 ustawy – pozbawienie nie tylko funkcji publicznych (zdolności
ich pełnienia), lecz także możliwości wykonywania zawodu, pracy lub prowadzenia działalności gospodarczej, i zważywszy to,
że wolność wykonywania zawodu, pracy, prowadzenia działalności gospodarczej pozostaje sama w sobie pod ochroną konstytucyjną,
a w niektórych wypadkach – także pod ochroną europejskiej Konwencji, zakresowi podmiotowemu osób poddanych lustracji można
postawić – odpowiednio do różnych kategorii podmiotowych (pkt 9, 11, 13, 14, 15, 17, 18, 19 sentencji) zarzut nieproporcjonalności
we wkroczeniu w autonomię informacyjną, wolność gospodarczą, wolność pracy i wykonywania zawodu (a więc wartości chronione
konstytucyjnie).
11. Oświadczenia lustracyjne oraz ich rejestry.
11.1.
Ratio legis
istnienia oświadczeń lustracyjnych jako nośnika informacji. Nowelizacja ustawy o ujawnianiu informacji przywróciła instytucję oświadczenia lustracyjnego, występującą w ustawie lustracyjnej
z 1997 r. Sam obowiązek złożenia oświadczenia lustracyjnego nie budzi zastrzeżeń konstytucyjnych, pod warunkiem że będzie
się właściwie rozumiało jego funkcję. Zasadniczym celem złożenia oświadczenia lustracyjnego nie jest stworzenie okazji do
oceny i następnie zbadania prawdomówności osoby lustrowanej. Zasadniczym celem ustawy jest bowiem ujawnienie faktu pracy lub
służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z nimi w latach 1944-1990 bądź ustalenie, że danej osoby takie fakty
nie dotyczą. Aby uzyskać przejrzystość wiedzy o sytuacji osób pełniących funkcje publiczne lub kandydujących do ich pełnienia
wymaga się zatem w ustawie, aby osoby te składały oświadczenia o takich faktach. Tego rodzaju oświadczenia pełnią istotną
rolę porządkującą cały proces lustracyjny w skali ogólnokrajowej, chociażby ze względu na procedury wyborcze.
Złożenie przez obywatela jakiegokolwiek oświadczenia na żądanie władz musi być objęte domniemaniem prawdziwości przytoczonych
tam faktów, okoliczności itd. Domniemanie to może być, oczywiście, obalone w przyjętej procedurze i po spełnieniu pewnych
warunków. Jak wyjaśniono już w sprawie o sygn. K 31/04, oświadczenia lustracyjne nie mogą być natomiast „rodzajem niedopuszczalnej
gry z obywatelem”, swoistym testem prawdomówności. Chodzi tu o uzyskanie, warunkowej co prawda, pewności co do niepodejmowania
w przeszłości przez daną osobę służby lub pracy w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z nimi, ale jednak mimo wszystko
umożliwiającej w miarę sprawne prowadzenie procedur lustracyjnych w ogóle. W przeciwnym wypadku lustracja musiałaby zakładać
ustalenie i upublicznienie co najmniej nazwisk nie tylko funkcjonariuszy i pracowników służby bezpieczeństwa, co jest stosunkowo
proste i przede wszystkim łatwo weryfikowalne, ale także wszystkich osób traktowanych jako współpracownicy organów bezpieczeństwa
państwa, co spotkało się z zasadniczym sprzeciwem Trybunału Konstytucyjnego z powodów, o których niżej (część III, punkt 16).
Trybunał Konstytucyjny nie dopatrzył się niekonstytucyjności w treści samego art. 7 ust. 1 ustawy o ujawnianiu informacji,
który mówi o obowiązku złożenia oświadczenia przez pewną kategorię osób. Przepis zbudowany jest poprawnie pod względem legislacyjnym.
W tym miejscu należy zwrócić uwagę na występujące w nim wyrażenie „Obowiązek złożenia oświadczenia, dotyczącego pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy
z tymi organami”, gdyż jego konstrukcja ma znaczenie dla analizy i oceny konstytucyjności załącznika do ustawy, będącego wzorem
oświadczenia lustracyjnego, o którym mowa w art. 10.
11.2. Treść oświadczenia lustracyjnego, determinowana jego wzorem. Ocena zarzutu dotyczącego oświadczenia lustracyjnego wymaga rekonstrukcji normy w drodze wcześniejszego odczytania jej treści
normatywnej poprzez treść załącznika (załącznik nr 1 do ustawy z 18 października 2006 r., [w:] załączniki do ustawy zmieniającej
z 14 lutego 2007 r.). Tego rodzaju działanie jest zgodne z zasadą wypracowaną przez Trybunał Konstytucyjny (zob. orzeczenie
z 3 grudnia 1996 r., sygn. K 25/95, OTK ZU nr 6/1996, poz. 52). Mianowicie jeżeli wnioskodawca kwestionowaną treść normatywną
wiąże z pewnym redakcyjnie wyodrębnionym fragmentem ustawy, podczas gdy do zrekonstruowania tej treści trzeba wziąć pod uwagę
także inny (niewskazany przez wnioskodawcę) fragment tej samej ustawy (a także innej, niezbędnej), to nic nie stoi na przeszkodzie,
aby Trybunał poddał kontroli wszystkie przepisy ustawy, z których wynika kwestionowana przez wnioskodawcę treść normatywna.
Obowiązujący wzór oświadczenia lustracyjnego (załącznik nr 1 do ustawy z 18 października 2006 r., [w:] załączniki do ustawy
zmieniającej z 14 lutego 2007 r.) zawiera słowa „po zapoznaniu się z treścią ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnianiu
informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów (Dz. U. Nr 218, poz. 1592,
z późn. zm.), oświadczam, że (...)”. Dopiero zatem „możliwość zapoznania się z treścią ustawy” pozwala na prawidłowe wypełnienie
obowiązku złożenia oświadczenia lustracyjnego.
Owa „możliwość zapoznania się z treścią ustawy” wpisuje się w szerszy problem zaufania do prawa, pewności prawa (art. 2 Konstytucji).
Jeżeli bowiem oświadczenie składa się bez zapoznania z tą treścią, to składa się oświadczenie nieprawdziwe co do jednego z
elementów oświadczenia. W Dzienniku Ustaw opublikowano pierwotny tekst ustawy lustracyjnej z 18 października 2006 r. (Dz.
U. Nr 218, poz. 1592) oraz tekst ustawy zmieniającej z 14 lutego 2007 r. (Dz. U. Nr 25, poz. 162). Formalnie rzecz biorąc,
ustawa została więc promulgowana. Trybunał Konstytucyjny w dotychczasowym orzecznictwie problem ogłoszenia ustawy postrzegał
jednak szerzej. I tak w wyroku z 20 grudnia 1999 r. (sygn. K. 4/99, OTK ZU nr 7/1999, poz. 165) wskazał, w świetle art. 88
Konstytucji, że do spełnienia warunku „ogłoszenia ustawy” konieczne jest nie tylko wydanie danego numeru Dziennika Ustaw,
ale także jego udostępnienie, a więc przynajmniej skierowanie go do rozpowszechniania. Z punktu widzenia art. 88 Konstytucji
nie ma natomiast znaczenia to, czy adresaci aktu normatywnego skorzystali z możliwości zapoznania się z tekstem ogłoszonego
we właściwy sposób aktu normatywnego. Zasada taka podyktowana jest zarówno przez postulat aksjologiczny, oparty na wartościach
moralno-politycznych będących immanentnym składnikiem pojęcia „państwa prawnego”, jak i przez postulat pragmatyczny związany
z dążeniem do uczynienia przepisów prawnych instrumentem skutecznego oddziaływania na zachowania adresatów zawartych w nich
norm. Zatem w niniejszej sprawie nie ma naruszenia art. 88 Konstytucji. Ale nie znaczy to, że tym samym automatycznie nie
doszło do naruszenia zasady pewności (przewidywalności) prawa (art. 2 Konstytucji).
W art. 3 ustawy zmieniającej z 14 lutego 2007 r. ustawodawca wyznaczył 60-dniowy termin od dnia ogłoszenia tej ustawy (czyli
od 15 lutego 2007 r., bo taką datą został oznaczony Dziennik Ustaw, w którym ustawa ta została opublikowana) na ogłoszenie
tekstu jednolitego ustawy z 18 października 2006 r. Wyznaczenie tak odległego terminu ogłoszenia tekstu jednolitego (został
opublikowany w Dz. U. Nr 63 z 11 kwietnia 2007 r., pod poz. 425, a więc termin 60-dniowy został dotrzymany) wskazuje, że tekst
ten nie mógł być źródłem odczytania treści ustawy o ujawnianiu informacji w brzmieniu nadanym ustawą zmieniającą z 14 lutego
2007 r. dla adresatów zawartych w niej norm prawnych (w szczególności: osób zobowiązanych do złożenia oświadczenia lustracyjnego
w określonych terminach, por. art. 56 ustawy). Tymczasem to właśnie tekst jednolity, inaczej niż teksty ujednolicone, ma przymiot
autentyczności taki sam jak tekst pierwotny ustawy. To co do tekstu jednolitego istnieje domniemanie, że kształt, w jakim
go ogłoszono, jest kształtem, który nadał mu prawodawca. Należy tu także uwzględnić, że zgodnie z art. 16 ust. 1 ustawy z
dnia 20 lipca 2000 r. o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych (Dz. U. z 2005 r. Nr 190, poz. 1606,
ze zm.) tekst jednolity ogłasza się, jeżeli liczba zmian w ustawie jest znaczna lub gdy ustawa była wielokrotnie uprzednio
nowelizowana i posługiwanie się jej tekstem może być istotnie utrudnione.
Ustawa zmieniająca z 14 lutego 2007 r. wprowadziła nie tyle nawet istotne i liczne zmiany do ustawy z 18 października 2006
r., ile nadała jej w zasadzie nowy kształt. To, że posługiwanie się tekstem znowelizowanej ustawy lustracyjnej jest znacznie
utrudnione, ustawodawca wiedział już w momencie jej uchwalenia. Dlatego bardzo krytycznie należy ocenić wyznaczenie tak odległego
terminu ogłoszenia tekstu jednolitego ustawy lustracyjnej, tym bardziej że nakłada się to na poważne wątpliwości na płaszczyźnie
intertemporalnej (wątpliwości co do terminów i czasowego zakresu obowiązywania poszczególnych norm). W takiej sytuacji brak
tekstu jednolitego stwarza pułapkę dla adresatów norm prawnych, szczególnie że normy te nakładają obowiązki, których niewykonanie
w terminie (upływającym przed datą opublikowania tekstu jednolitego) rodzi dla znacznej rzeszy osób zobowiązanych do składania
oświadczeń daleko idące skutki w sferze wolności i praw. Uzasadnieniem nie może być tu konieczność natychmiastowego wejścia
w życie zmienionych norm. Co istotne: podczas rozprawy przed Trybunałem Konstytucyjnym w dniu 28 lutego 2007 r. przedstawiciel
Sejmu (poseł A. Mularczyk, s. 30-32 protokołu z rozprawy z 28 lutego 2007 r.), przyznał, że ustawodawca miał świadomość, że
brak tekstu jednolitego, niejasności co do liczenia terminów i regulacji intertemporalnej rodzą wątpliwości na płaszczyźnie
art. 2 Konstytucji, ale przyjęty tok procedowania wynikał z trudnej sytuacji, w jakiej znalazł się ustawodawca, chcąc uniknąć
„pewnego rodzaju chaosu prawnego”. Ów „chaos prawny” spowodował prawodawca i nie może on przerzucać skutków swoich zaniedbań
na obywateli, zmuszając ich do składania oświadczeń z założenia zawierających poświadczenie nieprawdy, przynajmniej w zakresie
okoliczności towarzyszących możliwości uzyskania wiedzy o treści i znaczeniu ustawy. Niejasności dotyczące samego pojęcia
współpracy, a zwłaszcza nakładania się na definicję współpracy (z art. 3a ustawy) rozmaitych form zjawiskowych kolaboracji
ze służbą bezpieczeństwa państwa totalitarnego, ujawnianych w ramach publikacji katalogów IPN, podczas gdy obrona wobec przypisania
do katalogu realizować się ma poprzez badanie prawdziwości oświadczenia lustracyjnego, rzutują na znaczenie art. 7 ustawy.
Składający oświadczenie lustracyjne nie może być bowiem pewien, jak zostaną zakwalifikowane jego kontakty ze służbą bezpieczeństwa
państwa totalitarnego, skoro nie wie, „jak był traktowany” w dokumentacji tych służb (a to podlega ujawnieniu w katalogach,
służących jako probierz prawdziwości oświadczenia), ani nie może przewidzieć, jak zostaną zinterpretowane dane ewidencyjne
go dotyczące (art. 52c ust. 2 ustawy o IPN). Nie może więc w związku z formułą oświadczenia (determinowaną przez jego wzór
w załączniku) dokonać należytej kwalifikacji swej sytuacji.
Należy zauważyć, że negatywne skutki ustawa wiąże nie z „kłamstwem” (działanie wolicjonalne), lecz z niezgodnością z oceną
materiałów operacyjnych służb państwa totalitarnego, dokonaną na drodze administracyjnej, w ramach postępowania sprawdzającego
oświadczenie. W tej sytuacji trzeba uznać, że przepis o obowiązku złożenia oświadczenia lustracyjnego, na skutek braku precyzji
co do przedmiotu oświadczenia (wzór oświadczenia, determinowany załącznikiem do ustawy) narusza standard rzetelnej legislacji
(art. 2 Konstytucji).
Oświadczenie lustracyjne składa się nie „w sprawie pracy, służby lub współpracy” albo jako „dotyczące pracy, służby lub współpracy”
(jak o tym mowa w art. 7 ust. 1 ustawy), lecz jako „oświadczenie o pracy lub służbie w organach bezpieczeństwa lub współpracy
z nimi” (tak wzór oświadczenia określony w załączniku do ustawy o ujawnianiu informacji). Wymagane jest przy tym nie skreślenie
informacji negatywnej, lecz podkreślenie informacji pozytywnej. Oznacza to zbędne z punktu widzenia relacji zasada – wyjątek
domniemanie kolaboracji z reżimem totalitarnym. Jakkolwiek kwestia ta sama w sobie nie mogłaby być uznana za wystarczającą
przesłankę decydującą o niekonstytucyjności art. 7 ust. 1 ustawy (obowiązek złożenia oświadczenia), to jednak w odniesieniu
do art. 10 ustawy, łącznie z innymi przesłankami uzasadnia zarzut nierzetelności legislacyjnej badanej normy, a także naruszenia
art. 2 Konstytucji poprzez naruszenie zasady zaufania.
11.3. Wprowadzenie w błąd osoby zobowiązanej do złożenia oświadczenia lustracyjnego poprzez treść i formę wzoru tego oświadczenia.
Nowa regulacja lustracyjna, w przeciwieństwie do ustawy lustracyjnej z 1997 r. zakłada dwie formy kolaboracji z organami bezpieczeństwa
państwa. Są to: a) świadoma i tajna współpraca z ogniwami operacyjnymi lub śledczymi organów bezpieczeństwa państwa w charakterze
tajnego informatora lub pomocnika przy operacyjnym zdobywaniu informacji (art. 3a ust. 1) oraz b) świadome działanie, którego
obowiązek wynikał z ustawy obowiązującej w czasie tego działania w związku z pełnioną funkcją, zajmowanym stanowiskiem, wykonywaną
pracą lub pełnioną służbą, jeżeli informacja przekazywana była organom bezpieczeństwa państwa w zamiarze naruszenia wolności
i praw człowieka i obywatela (3a ust. 2). Współpraca określona w ust. 1 musiała mieć charakter tajny – pojęcia „świadoma i
tajna” użyte zostały koniunktywnie. Natomiast współpraca, o której mowa w ust. 2, nie musiała być tajna, wręcz przeciwnie:
jawność była w tym wypadku co najmniej regułą, jeśli taki obowiązek miał wynikać z ustawy. Mimo to wzór oświadczenia o pracy
lub służbie w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z nimi w okresie od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r., stanowiący
załącznik do ustawy, odwołując się do art. 2 i art. 3a ustawy, a zatem do obydwu ustępów tego ostatniego artykułu łącznie, sugeruje swym literalnym brzmieniem w odniesieniu do współpracowników istnienie obowiązku ujawnienia poprzez
to oświadczenie jedynie współpracy tajnej.
Można się domyślać, że treść załącznika do ustawy o ujawnianiu informacji została mechanicznie przeniesiona z poprzedniej
regulacji, tj. z ustawy lustracyjnej z 1997 r., z powołaniem się na nową już numerację jednostek redakcyjnych w nowej regulacji
lustracyjnej, ale z niedopuszczalnym pominięciem nowej, rozbudowanej definicji współpracy, tym razem obejmującej także współpracę
nietajną z art. 3a ust. 2.
Tego rodzaju uchybienie legislacyjne, bez względu na to, jaka była intencja ustawodawcy i cel tego rodzaju konstrukcji legislacyjnej,
czyni wzór oświadczenia dokumentem nieprzydatnym w postępowaniu lustracyjnym, ponieważ prawdziwość tego oświadczenia byłaby
badana nie tylko pod kątem tajnej współpracy, ale współpracy zdefiniowanej w obydwu ustępach art. 3a.
W świetle powyższego, oświadczenie lustracyjne, złożone według ustawowego wzoru, mogłoby rodzić skutki jedynie co do faktu
współpracy tajnej, według definicji, jaką nadaje art. 3a ust. 1, i w tym znaczeniu zachowuje swoją moc jedynie w odniesieniu
do tej formy współpracy, pod warunkiem, oczywiście, że obowiązek lustracyjny obejmuje daną osobę nadal, to jest także po niniejszym
wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 11 maja 2007 r. Nie może natomiast wywoływać żadnych skutków z punktu widzenia weryfikowania
jego treści w kontekście art. 3a ust. 2, chociaż formalnie rzecz ujmując, art. 3a ust. 2 został we wzorze oświadczenia powołany.
Nie może zatem, podkreślmy to raz jeszcze, rodzić negatywnych skutków prawnych dla osoby wypełniającej urzędowy wzór, ze względu
na rozminięcie się treści normatywnej załącznika z postacią instruktywną wzoru. W tej sytuacji należy uznać, że treść art.
10 ustawy (w związku z treścią załącznika nr 1) jest niezgodna z art. 2 Konstytucji przez to, że narusza zasady przyzwoitej
legislacji (brak opracowania tekstu jednolitego skomplikowanej treściowo i strukturalnie ustawy; nieprecyzyjne określenie
przedmiotu oświadczenia), przy jednoczesnym zmuszeniu (z uwagi na termin składania oświadczeń i skutki braku ich złożenia)
adresatów ustawy do składania oświadczeń nieprawdziwych w zakresie wiedzy o treści ustawy. Ten ostatni skutek powoduje naruszenie
art. 2 Konstytucji w zakresie, w jakim wyraża on zasadę zaufania do prawa.
11.4. Informacja o niewykonaniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie o sygn. K 7/01 w kwestii wzoru oświadczenia lustracyjnego. Na marginesie tego fragmentu rozważań należy podnieść, że treść wzoru oświadczenia lustracyjnego w formie załącznika do ustawy
lustracyjnej z 1997 r. była badana przez Trybunał Konstytucyjny w sprawie o sygn. K 7/01. Wprawdzie zakres kontroli konstytucyjności
obejmował wówczas jedynie część „B”, i to wyłącznie w odniesieniu do funkcjonariuszy i pracowników organów bezpieczeństwa
państwa, niemniej jednak wyrok ten w pkt 2, stwierdzając niekonstytucyjność załącznika we wskazanym tam zakresie, obligował
Sejm do znowelizowania art. 11 ust. 1 oraz art. 40 ust. 3 ustawy lustracyjnej z 1997 r., poprzez wprowadzenie do jego treści
obowiązku wskazanego przez Trybunał. Do nowelizacji takiej nie doszło, nie została także zmieniona, w zakresie wskazanym przez
Trybunał, praktyka publikacji części „B” załącznika. Być może prace nad nowelizacją ustawy poprzedniej, w myśl wyroku Trybunału
w sprawie o sygn. K 7/01, zwróciłyby baczniejszą uwagę ustawodawcy na aspekty legislacyjne załącznika i tym samym zapobiegłyby
w przyszłości w toku prac nad aktualnie obowiązującą ustawą o ujawnianiu informacji aż tak zasadniczym błędom legislacyjnym,
z jakimi mamy do czynienia na tle wzoru oświadczenia odczytywanego w kontekście całego poddanego kontroli konstytucyjności
aktu normatywnego.
W związku z powyższym rodzi się kolejny raz gorzka refleksja, że pozostawianie bez echa prawodawczego wyroków Trybunału Konstytucyjnego
prowadzi do wyjątkowo niekorzystnych skutków w funkcjonowaniu systemu obowiązującego prawa.
11.5. Niekonieczność ujawniania oświadczeń lustracyjnych w formie elektronicznej jako przesłanka niekonstytucyjności art.
11 ustawy o ujawnianiu informacji. Zaskarżony przepis art. 7 ust. 1 ustawy o ujawnianiu informacji sam w sobie nie może budzić zastrzeżeń konstytucyjnych, jeśli
generalna idea lustracji została konstytucyjnie zaakceptowana. Jest też oczywiste, że zarchiwizowanie wpływających do IPN
oświadczeń lustracyjnych wymaga odpowiedniej rejestracji. Nie może ona jednak przekraczać ram dokumentacji przeznaczonej wyłącznie
do użytku wewnętrznego. W szczególności nie jest konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku
publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób (art. 31 ust.
3 Konstytucji) publikowanie oświadczeń w Biuletynie Informacji Publicznej IPN w formie elektronicznej, z natury rzeczy w dzisiejszych
warunkach powszechnie dostępnej. Niezbędne z punktu widzenia art. 51 ust. 2 Konstytucji informacje o obywatelach, którzy byli
pracownikami, funkcjonariuszami organów bezpieczeństwa państwa bądź byli ich współpracownikami, udostępniane są, z mocy art.
13 ustawy o ujawnianiu informacji, w obwieszczeniach wyborczych i tego rodzaju forma dostępu osób bezpośrednio zainteresowanych
do niezbędnego zakresu informacji jest z punktu widzenia zasady państwa prawnego (art. 2 Konstytucji) całkowicie wystarczająca.
Z powyższych powodów Trybunał Konstytucyjny uznał, że art. 11 ustawy o ujawnianiu informacji jest niezgodny z przywołanymi
wzorcami konstytucyjnymi (art. 2, art. 31 ust. 3, art. 47 i art. 51 ust. 2 Konstytucji).
12. Postępowanie lustracyjne.
12.1. Jawność przed sądem lustracyjnym. Ustawodawca zrezygnował z sądowego postępowania lustracyjnego przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie, co wiązało się z koniecznością
rozpoznawania apelacji od wyroków pierwszej instancji także przez ten sąd. Aktualny model sądowego postępowania lustracyjnego,
konieczny ze względu na liczbę spodziewanych spraw, można uznać za prawidłowy, także i ze względu na pełną dewolutywność postępowania.
Niepokój Trybunału Konstytucyjnego muszą budzić te wszystkie rozwiązania szczegółowe, które wprowadzają podmiotowe odstępstwa
od reguł postępowania przewidzianych w rozdziale 3 ustawy o ujawnianiu informacji.
W szczególności odnosi się to do (art. 18 ust. 2 pkt 2 ustawy o ujawnianiu informacji) zakazu wyłączania jawności postępowania
przez sąd z urzędu w wypadkach tam wskazanych, jeśli ujawnienie okoliczności, o których mowa w art. 22 ust. 3 pkt 1, dotyczyć
ma pracowników lub funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa państwa. Tak daleko idące ustawowe ograniczenie swobody decyzyjnej
gospodarza tego postępowania (sądu okręgowego) z przyczyn podmiotowych, niemające żadnego racjonalnego uzasadnienia w przedmiocie
postępowania i dyskryminujące wskazaną tym przepisem grupę obywateli – musi być odczytane jako niezgodne z art. 2, art. 32
i art. 45 ust. 2 Konstytucji w związku z art. 6 i art. 14 Konwencji. Ograniczenie to przybrało postać wręcz szykany, jako
sprzeczne z zasadą godności człowieka, która jest przyrodzona, niezbywalna i nienaruszalna, a jej ochrona jest obowiązkiem
władz publicznych (art. 30 Konstytucji). Z tej też przyczyny stwierdzono niekonstytucyjność art. 18 ust. 2 pkt 2 w zakresie
zwrotu „chyba że były one pracownikami lub funkcjonariuszami organów bezpieczeństwa państwa”.
12.2. Niekonstytucyjność wykluczenia lustracji osoby pomówionej o współpracę z aparatem bezpieczeństwa, jeżeli osoba ta nie
pełniła funkcji publicznej (art. 20 ust. 5 ustawy o ujawnianiu informacji). Przepisem dyskryminującym w rozumieniu art. 32 ust. 2 Konstytucji jest pozbawienie osoby pomówionej o pracę lub służbę w
organach bezpieczeństwa państwa lub współpracę z nimi możliwości poddania się lustracji. Artykuł 20 ust. 5 ustawy o ujawnianiu
informacji tak stanowi wobec osób, które nie pełniły funkcji publicznej wymienionej w art. 4 ustawy. O ile można było doszukiwać
się ratio legis takiego unormowania na gruncie poprzednio obowiązującej ustawy lustracyjnej (wąski krąg osób lustrowanych; ograniczone możliwości
jedynego sądu lustracyjnego), to obecnie przy rozszerzonym katalogu osób lustrowanych, a przede wszystkim w związku z przekazaniem
tego typu spraw sądom okręgowym, cel tego rozwiązania jest niezrozumiały. Osoby wykluczone tym przepisem musiałyby dochodzić
swoich praw na drodze cywilnej lub karnej na ogólnych zasadach (najczęściej art. 212 k.k.), w sytuacji kiedy w systemie prawa
jest procedura szczególna, lepiej dostosowana do kategorii spraw lustracyjnych. Tego rodzaju ograniczenie należy uznać za
arbitralnie dyskryminujące; niezrozumiałe jest bowiem wyłączenie z całej grupy osób pomówionych tych tylko, które nie pełniły
funkcji publicznej przed wejściem w życie ustawy. Jest to rozwiązanie nieproporcjonalnie (art. 31 ust. 3 Konstytucji) ograniczające
pokrzywdzonego w możliwości dochodzenia ochrony jego naruszonych praw, co stanowi także uchybienie art. 6 Konwencji. Z tej przyczyny, na podstawie art. 2 Konstytucji (zasada sprawiedliwości społecznej) i art. 45 Konstytucji (sprawiedliwość
proceduralna, wyrażająca się w możliwości ochrony interesów na adekwatnej drodze sądowej) – stwierdzono niekonstytucyjność
ograniczenia.
12.3. Brak terminu weryfikacji oświadczenia lustracyjnego przekazanego przez sąd do IPN (art. 20 ust. 5a ustawy o ujawnianiu
informacji). Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego niezakreślenie w art. 20 ust. 5a terminu, w jakim IPN ma przedstawić stanowisko sądowi
w sprawie zgodności oświadczenia z prawdą, w wypadku wszczynania postępowania lustracyjnego w trybie wnioskowym (art. 20 ust.
3 i 5), narusza konstytucyjną zasadę poprawnej legislacji (art. 2). Ogólna zasada, że w braku ścisłego wskazania terminu miarodajny
jest tu obowiązek działania niezwłocznego, w tym wypadku jest nieefektywna (nie daje się wyegzekwować) i przez to tworzy sytuację
niepewności oraz narażania w nieokreślonym czasie na negatywne skutki dokonanego pomówienia. Stąd zarzut naruszenia art. 2
(nierzetelność legislacji) i art. 45 Konstytucji (brak realności sądowych gwarancji proceduralnych) Trybunał uznał za wykazany.
12.4. Nieproporcjonalność sankcji utraty prawa wybieralności na 10 lat w wypadku nieprawdziwości oświadczenia lustracyjnego. Zaskarżony art. 21a ust. 2 ustawy o ujawnianiu informacji przewiduje tylko jedną sankcję za złożenie nieprawdziwego oświadczenia
lustracyjnego: utratę prawa wybieralności na 10 lat. O ile taka sankcja za złożenie nieprawdziwego oświadczenia dałaby się,
choć również z trudem, usprawiedliwić w wypadku pracowników i funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa państwa, to takiej samej
sankcji, spotykającej kłamcę lustracyjnego będącego współpracownikiem, niezależnie od tego, jaki charakter miała współpraca
i jak była długotrwała – nie sposób uznać za respektującą zasadę proporcjonalności. Trzeba bowiem mieć na uwadze, że poprzednio
obowiązująca ustawa lustracyjna z 1997 r. kładła nacisk na prawdziwość samego oświadczenia lustracyjnego, abstrahując od okoliczności
podjęcia współpracy oraz jej przebiegu. Sam fakt pracy, służby czy współpracy nie był przez nią wprost piętnowany, a naganność
tego rodzaju związków z organami bezpieczeństwa państwa była rekonstruowana niejako na marginesie treści normatywnej ustawy.
Ustawa obecnie obowiązująca zrywa z tą swego rodzaju hipokryzją, nazywając rzecz po imieniu, przede wszystkim poprzez treść
preambuły do ustawy. Ale sądowe wykazanie, że oświadczenie lustracyjne było nieprawdziwe, nie może przechodzić do porządku
dziennego nad zróżnicowanymi stanami faktycznymi, z jakimi zwykle będziemy w takich wypadkach mieli do czynienia. Zbędne jest
egzemplifikowanie na użytek tej sprawy różnorodności przypadków, z jakimi już miały do czynienia sądy w nieodległej przeszłości,
niemniej jednak przesunięcie punktu ciężkości z badania jedynie prawdziwości oświadczenia lustracyjnego na merytoryczną stronę
współpracy wiązać się musi z możliwością niuansowania skutków tej współpracy, a co za tym idzie także z różnicowaniem okresu,
na jaki sąd orzeknie utratę wybieralności. Pozbawienie sądu możliwości indywidualizacji odpowiedzialności – przez sztywne
ustawowe wyznaczenie granicy prawa wybieralności, które ma charakter prawa konstytucyjnego (art. 62 i art. 99 Konstytucji),
jest ingerencją ustawodawczą rażąco nieproporcjonalną (art. 31 ust. 3 Konstytucji), ograniczającą ochronę sądową (art. 45
Konstytucji), co w sumie narusza zasadę rzetelnej legislacji. Z tych względów Trybunał orzekł zakresową niekonstytucyjność
kontrolowanej normy, w zakresie, w jakim pozbawia ona sąd możliwości określenia utraty prawa wybieralności poniżej granicy
wskazanej przez ustawodawcę.
12.5. Niekonstytucyjność sankcji utraty na 10 lat możliwości pełnienia funkcji wskazanych w art. 4 ustawy o ujawnianiu informacji. Argumenty przemawiające za orzeczeniem zakresowej niekonstytucyjności w odniesieniu do przepisu art. 21a ust. 2 (pkt 12.4)
mają zastosowanie na gruncie regulacji przewidzianej w art. 21h. W jednym i drugim wypadku chodzi bowiem o sztywność sankcji
bez możliwości odniesienia się sądu do zróżnicowanych stanów faktycznych i co za tym idzie bez możliwości niuansowania odpowiedzialności
w konkretnej sprawie (indywidualizacja odpowiedzialności). Ustawodawca, przewidując sztywny, 10-letni okres pozbawienia możliwości
pełnienia funkcji na wypadek stwierdzenia nieprawdziwości oświadczenia lustracyjnego – odniósł go do podmiotowego zakresu
art. 4 ustawy. Jak już wyżej wskazano, analizując zakres art. 4 i konstytucyjność zaliczenia wszystkich wymienionych tam sytuacji
do „funkcji publicznych”, ustawodawca w art. 4 umieścił nie tylko sytuacje, w których rzeczywiście chodzi o wykonywanie władztwa
państwowego lub gospodarowanie majątkiem publicznym. Artykuł 4 kontrolowanej ustawy obejmuje bowiem także wykonywanie innych
zajęć, zawodów czy świadczenia pracy w określonym zawodzie. W tej sytuacji obligatoryjne i automatyczne pozbawianie możliwości
wykonywania tych zajęć lub pracy było szczególnie rażące. Prawda, że ograniczenie niniejszym wyrokiem zakresu podmiotowego
art. 4 wpływa na ograniczenie odesłania zawartego w art. 21h ustawy. Niemniej nawet po tej modyfikacji automatyzm i sztywność
przewidzianej tu sankcji nie daje się pogodzić z konstytucyjną zasadą rzetelnej legislacji (art. 2 Konstytucji, ze względu
na automatyzm działania), a także zasadą proporcjonalności (art. 31 ust. 3 Konstytucji, ze względu na sztywność sankcji).
12.6. Niekonstytucyjność zakazu pełnienia funkcji publicznej wobec osób współpracujących pod przymusem (art. 21a ust. 3 w
zw. z art. 21h ustawy o ujawnianiu informacji). Jednym ze skutków stwierdzenia nieprawdziwości oświadczenia lustracyjnego jest utrata zdolności pełnienia funkcji wymienionych
w art. 4 ustawy o ujawnianiu informacji, także w sytuacji gdy chodzi o osoby, które współpracę z aparatem bezpieczeństwa podjęły
pod przymusem lub w obawie o utratę życia i zdrowia. Jest to niezrozumiałe i wewnętrznie sprzeczne, by zakaz pełnienia funkcji
publicznej przewidziany w art. 21h ustawy o ujawnianiu informacji miał obejmować stany faktyczne stypizowane w art. 21a ust.
3. Działanie pod przymusem utraty życia lub zdrowia osoby poddanej tego rodzaju presji, bądź w obawie o życie lub zdrowie
osób najbliższych, winno być uznane, zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, za przesłankę wyłączającą sankcjonowanie tego rodzaju
zachowań, skoro działanie pod przymusem rodzi nieważność oświadczenia woli w ogóle. Treść art. 21h w związku z art. 21a ust.
3 nie daje pewności, że tak rozumował ustawodawca, stąd konieczne było orzeczenie jak w pkt 29 wyroku, w celu usunięcia wszelkich
wątpliwości powstających na tle obydwu powołanych przepisów. Wzorcem orzeczenia niekonstytucyjności tak określonej normy jest
w tym wypadku art. 2 (rzetelność legislacji) i art. 31 ust. 3 Konstytucji (proporcjonalność ingerencji ustawodawcy).
12.7. Ograniczenie możliwości kasacji w postępowaniu lustracyjnym. Artykuł 21b ust. 6 ustawy o ujawnianiu informacji, przyznając tylko Prokuratorowi Generalnemu i Rzecznikowi Praw Obywatelskich prawo wniesienia z urzędu lub na wniosek osoby lustrowanej kasacji od prawomocnych orzeczeń
sądowych, niedopuszczalnie – w świetle art. 2, art. 31 ust. 3 Konstytucji i art. 6 Konwencji – wyłącza możliwość wniesienia kasacji przez samą osobę lustrowaną. Polskie prawo nie gwarantuje podmiotowego prawa do wniesienia kasacji i nie
przewiduje w tym zakresie gwarancji konstytucyjnej. Jednak skoro ustawodawstwo zwykłe w innych sprawach: karnych, cywilnych,
administracyjnych, poszerza możliwość ochrony naruszonych interesów i praw na drodze kasacji, to ten podwyższony standard
wymaga honorowania przez ustawodawcę zwykłego, normującego szczególny wypadek postępowania wedle procedury karnej. Pozbawienie
osób poddanych lustracji możliwości wniesienia kasacji i powrót w tym zakresie do rozwiązań z systemu prawa przewidującego
rewizję nadzwyczajną, należy uznać za arbitralne naruszenie zasad rzetelnej procedury. Argumenty pragmatyczne, związane z
obawą natłoku spraw kasacyjnych w kwestiach lustracji, nie mogą służyć jako podstawa do obniżenia konstytucyjnego standardu
ochrony. Byłoby to bowiem równoznaczne z aprobatą poglądu, że okoliczności faktyczne mogą uchylać działanie normy konstytucyjnej
pod naciskiem trudności organizacyjnych. Konstrukcja przepisu, zakładającego, być może, że wymienione tam organy, uprawnione do wnoszenia kasacji, zadbają w pełni o interesy osoby lustrowanej, choć prima facie wydaje się to mocno wątpliwe z uwagi na spodziewaną liczbę tego typu spraw, nie bierze pod uwagę, kwestii podstawowej. W ten
bowiem sposób nie zagwarantowano stronom procesu lustracyjnego „równości broni”, wynikającej z prawa do rzetelnego procesu.
Z tego powodu pominięcie prawa osoby lustrowanej do wniesienia kasacji od prawomocnego wyroku musiało być uznane za naruszające
w tym zakresie prawo do sądu w nieproporcjonalny sposób.
12.8. Niekonstytucyjność wyłączenia kognicji sądów dyscyplinarnych w zakresie orzekania o skutkach nieprawdziwości oświadczenia
lustracyjnego. Art. 21e traktuje orzeczenie sądu, stwierdzające fakt złożenia przez osobę lustrowaną oświadczenia nieprawdziwego, jako obligatoryjną
przesłankę pozbawienia tej osoby pełnionej przez nią funkcji publicznej wymienionej w art. 4, wprowadzając wyjątek od tej
reguły w odniesieniu do sędziów (art. 21f), przy czym przewiduje w postępowaniu dyscyplinarnym właściwym dla sędziów tylko
jedną karę: złożenie sędziego z urzędu. Ustawodawca widział tu potrzebę odmiennego potraktowania tej ostatniej kategorii zawodowej,
sprowadzając sąd dyscyplinarny do de facto roli wykonawcy jednej tylko przewidzianej w ustawie kary. Sędziowie nie są jedyną grupą zawodową, która podlega orzecznictwu
dyscyplinarnemu, jednakże tylko wobec sędziów występuje gwarancja konstytucyjna w art. 180 ust. 2 Konstytucji, przewidująca
właściwość sądu do złożenia sędziego z urzędu. Istnienie tego rodzaju kompetencji jakiegokolwiek sądu dyscyplinarnego zakłada
istnienie pewnej swobody decyzyjnej orzekającego sądu. Przyjęta w ustawie konstrukcja, wprowadzająca jedynie pozór kognicji
sądu dyscyplinarnego i w istocie kamuflująca rzeczywisty cel ustawy, nie może być uznana za spełniającą wymogi art. 2 Konstytucji,
w którym mowa o rzetelności legislacyjnej. Jest ona także sprzeczna z zasadą proporcjonalności, wyrażoną w art. 31 ust. 3
Konstytucji. W wypadku sędziów, z uwagi na pogwałcenie w ten sposób konstytucyjnej gwarancji kognicji sądu, jest to naruszenie
szczególnie jaskrawe.
Również w wypadku prokuratorów, radców i starszych radców Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa (art. 4 pkt 14-16 ustawy
o ujawnianiu informacji), a także w wypadku adwokatów, radców prawnych, notariuszów i komorników (art. 4 pkt 47 i 48 ustawy)
automatyzm sankcji za złożenie nieprawdziwego oświadczenia, i to z mocy prawa (art. 21e ustawy o ujawnianiu informacji), bez
możliwości niuansowania odpowiedzialności w ramach działalności orzeczniczej wyspecjalizowanych sądów dyscyplinarnych, znających
specyfikę danej profesji, narusza zarówno zasadę rzetelnej legislacji wyrażoną w art. 2 Konstytucji, jak i zasadę proporcjonalności
z art. 31 ust. 3 Konstytucji (acz w mniejszym stopniu, niż ma to miejsce w wypadku sędziów). Skoro bowiem w odniesieniu do
wskazanych grup osób ustawodawca w ogóle decyduje się na powierzenie sądom dyscyplinarnym pewnego zakresu kognicji, musi jednocześnie
pozostawić tym sądom choćby minimalny zakres swobody decyzyjnej, co nie zostało dochowane na tle niniejszej sprawy.
12.9. Niekonstytucyjność powszechnego dostępu do informacji dotyczącej osób wymienionych w art. 22 ust. 1 pkt 18 i 19 ustawy
o ujawnianiu informacji. Orzeczenie o niekonstytucyjności art. 22 ust. 1 pkt 18 i 19 ustawy jest konsekwencją wyłączenia wymienionych tam osób (członków
zarządów lub rad nadzorczych osób prawnych, które uzyskały koncesję na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych,
oraz osób fizycznych, które uzyskały taką koncesję a także wydawców i redaktorów naczelnych w rozumieniu prawa prasowego)
z katalogu osób pełniących funkcje publiczne (pkt 11 sentencji wyroku, por. pkt 10 uzasadnienia). Takiego rozstrzygnięcia
wymaga rzetelność legislacji (art. 2 Konstytucji).
13. Skutki niezłożenia oświadczenia w terminie.
13.1. Arbitralność w określeniu skutków nieterminowego złożenia oświadczenia lustracyjnego. Artykuł 57 ustawy o ujawnianiu informacji jest przepisem przejściowym, regulującym sytuacje osób pełniących w momencie wejścia
w życie ustawy funkcje zobowiązujące do złożenia oświadczeń lustracyjnych. Wobec tych osób przewiduje się powinność złożenia
takiego oświadczenia w ustawowo określonym terminie. W art. 57 ust. 1, 2 i 3 określona została sankcja za niezłożenie oświadczenia
lustracyjnego w terminie. Uchybienie temu terminowi, bez względu na jego przyczynę, czy też skalę opóźnienia, jest obligatoryjną
przesłanką pozbawienia osoby uchybiającej terminowi pełnionej przez nią funkcji publicznej. Wynika to z odesłania zawartego
w tym przepisie do analizowanego wcześniej art. 21e ust. 1 ustawy o ujawnianiu informacji. Jedyną przewidzianą tu modyfikacją
jest odrębne uregulowanie trybu nakładania sankcji za niezłożenie oświadczenia w terminie w odniesieniu do sędziów (art. 57
ust. 3). W istocie jest to ograniczenie pozorne (bliżej na ten temat por. wyżej, pkt 12.8), ponieważ efekt końcowy tego postępowania
(złożenie z urzędu, pozbawienie funkcji) nastąpiłby w każdym wypadku, niezależnie od przebiegu i rezultatów tego postępowania.
Musi budzić wątpliwości konstytucyjne, ze względu na treść art. 31 ust. 3 Konstytucji, już sam fakt ustawowego zrównania pod
względem skutków prawnych niezłożenia oświadczenia lustracyjnego w terminie i złożenia nieprawdziwego oświadczenia. Są to
zastrzeżenia zasadnicze, skoro to praca lub służba w organach bezpieczeństwa państwa lub współpraca z nimi są w świetle preambuły
do ustawy o ujawnianiu informacji właściwym celem społecznego napiętnowania, a nie sam fakt niezłożenia oświadczenia.
Motywem ustawowego uregulowania przyjętego w art. 57 ustawy o ujawnianiu informacji było zapewne przekonanie, że dobitnie
określona i nieuchronnie oddziałująca sankcja za niezłożenie oświadczenia w terminie – skłoni każdego podlegającego lustracji
do przestrzegania tego terminu. Praktyka wskazuje jednak, że nie zawsze tak musi być, a powody uchybienia temu terminowi nie
zawsze bywają naganne. W rezultacie przyjętej konstrukcji zachwiana została proporcja wyrażana przekonaniem, że te same przyczyny
powinny powodować te same skutki.
Ustawa o ujawnianiu informacji w postaci znowelizowanej przewiduje dwa wypadki pozbawienia funkcji publicznej: a) prawomocne
orzeczenie sądu stwierdzającego fakt złożenia przez osobę lustrowaną niezgodnego z prawdą oświadczenia będące przesłanką pozbawienia
tej osoby pełnionej funkcji publicznej (art. 21e) oraz b) niezłożenie oświadczenia lustracyjnego w terminie. A oto niektóre
konsekwencje ustawowego przyjęcia powyższej konstrukcji:
– prawdziwe oświadczenie lustracyjne o współpracy (nawet długiej, poważnej i owocnej – w sensie szkodzenia innym) nie prowadzi
do pozbawienia funkcji publicznej; ten skutek jest bowiem wiązany tylko z nieprawdziwym oświadczeniem lustracyjnym i z brakiem
jego złożenia,
– oświadczenie lustracyjne, w którym dana osoba napisała (zgodnie ze swym przekonaniem), że współpracowała z organami bezpieczeństwa,
może stać się przedmiotem postępowania weryfikacyjnego IPN i sądu lustracyjnego (w związku z zarzutem nierzetelnego podania
informacji w zbyt skromnym zakresie). Gdy ostatecznie w takim wypadku okaże się, że nie było współpracy, spowoduje to ocenę,
że dana osoba złożyła fałszywe oświadczenie lustracyjne, i nastąpi pozbawienie jej funkcji publicznej,
– gdy dana osoba złożyła oświadczenie o współpracy, na podstawie spotkań z funkcjonariuszami SB z okazji starań o paszport,
a potem relacji z pobytu stypendialnego, nawet gdyby były to ogólniki, szczegóły nic nie znaczące, sąd uzna wówczas, że złożyła
prawdziwe oświadczenie lustracyjne. Osoba ta nie zostaje pozbawiona funkcji publicznej, bo złożyła prawdziwe oświadczenie
lustracyjne,
– gdy dana osoba złożyła oświadczenie lustracyjne, że nie współpracowała z organami bezpieczeństwa, w identycznej sytuacji,
jak wyżej opisana, a jednak sąd uznał, że osoba ta współpracowała z SB, bo udzieliła funkcjonariuszom pewnych informacji,
wówczas następuje pozbawienie funkcji, ale nie z powodu kontaktów z SB, lecz z powodu nieprawdziwości oświadczenia lustracyjnego.
– najgorzej są traktowani ci, którzy w ogóle nie złożyli oświadczeń lustracyjnych, w tym także ci, którzy nigdy nic wspólnego
nie mieli z organami bezpieczeństwa, a nawet byli przez nie represjonowani. Są oni pozbawieni funkcji publicznej bez żadnych
dalszych formalności,
– lepiej są traktowani ci, którzy współpracowali lub nie i złożyli fałszywe oświadczenia, bo mają możliwość skorzystania z
procedury sądowej,
– najlepiej są traktowani ci, którzy współpracowali, niezależnie od tego, w jakim stopniu, chociażby bardzo poważnym, i przyznali
się do tego.
Przedstawione konsekwencje, rażące w wiązaniu przyczyn ze skutkiem (zaprzeczenie zasady proporcjonalności), są wynikiem kreowania
mechanizmu łączenia negatywnych identycznych skutków z niezłożeniem oświadczenia lustracyjnego oraz ze złożeniem oświadczenia
nieprawdziwego, przy czym cały ten ustawowy mechanizm budowany jest na przesłance nieprawdziwości oświadczenia lustracyjnego,
ocenianego nie wedle kryteriów znanych osobie lustrowanej, lecz w wyniku zabiegu „przypisania prawdy” na podstawie kryteriów
nieznanych oświadczającemu w momencie składania oświadczenia. Ryzyko błędnej oceny jest tym większe, że pojęcie współpracy
występuje w różnych zjawiskowo postaciach, inaczej ujętych w kontrolowanej ustawie i inaczej w ustawie o IPN, w której kontury
tego zjawiska zależą od decyzji ocennych, a wręcz uznaniowych, i to niepodlegających kontroli administracyjnej.
13.2. Zakres podmiotowy art. 57 ustawy. Na tle stosowania art. 57 ustawy o ujawnianiu informacji mamy do czynienia z trzema kategoriami objętych nią osób „pełniących
funkcje publiczne”. Są to:
a) pełniący te funkcje z wyboru powszechnego (Prezydent Rzeczypospolitej, posłowie i senatorowie oraz posłowie do Parlamentu
Europejskiego oraz organ i członek organu jednostki samorządu terytorialnego, organu związku jednostek samorządu terytorialnego
oraz organu jednostek pomocniczych – art. 4 pkt 1, 2 i 17);
b) sędziowie (w tym prezesi sądów), prokuratorzy (w tym kierownicy powszechnej lub wojskowej jednostki organizacyjnej prokuratury),
radcowie Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa (art. 4 pkt 13-16), adwokaci, radcowie prawni, notariusze oraz komornicy (art.
4 pkt 47 i 48);
c) pozostałe osoby pełniące funkcje publiczne, wymienione w art. 4, objęte nadal obowiązkiem lustracyjnym, tj. z uwzględnieniem
treści niniejszego wyroku.
13.2.1. Sytuacja osób pełniących funkcje z wyboru powszechnego. Zaskarżona ustawa weszła w życie w trakcie trwania kadencji osób wybranych w wyborach powszechnych. Osoby te bądź składały
już oświadczenia lustracyjne pod rządami poprzednio obowiązującej ustawy (w momencie zgłoszenia swej kandydatury: kandydaci
na prezydenta oraz posłów, także do Parlamentu Europejskiego, oraz senatorowie, w części objętej definicją współpracy z art.
3a ust. 1), bądź nie były w ogóle zobowiązane do ich składania (kandydaci na stanowiska z wyboru w samorządzie terytorialnym).
Powstawał zatem problem o charakterze intertemporalnym: czy te osoby powinny raz jeszcze złożyć oświadczenia lustracyjne (zwłaszcza
że zostało rozszerzone, z uwagi na art. 3a ust. 2, pojęcie współpracy wymagającej ujawnienia w oświadczeniu), czy też, ze
względu na trwającą kadencję funkcji z wyboru, obowiązek ten osób tych nie dotyczy.
Ani czynne, ani bierne prawo wyborcze nie wyczerpuje się w samym akcie głosowania. Bierne prawo obejmuje sobą uprawnienie
do bycia wybranym, a także do sprawowania mandatu uzyskanego w wyniku niewadliwie przeprowadzonych wyborów (por. obszernie
na ten temat wyrok Trybunału z 13 marca 2007 r., sygn. K 8/07, OTK ZU nr 3/A/2007, poz. 26). Gdyby przyjąć, że wobec osób
sprawujących mandat istnieje obowiązek powtórnego składania oświadczenia lustracyjnego, wówczas należałoby przyjąć, że ustawodawca
w trakcie kadencji zmienił przesłanki powodujące pozbawienie funkcji. Przeczyłoby to zasadzie trwałości mandatu. Sprawowanie
funkcji z mandatu wyborców, realizowanego w głosowaniu powszechnym, oznacza poddanie osób wybranych najbardziej rygorystycznym
rygorom weryfikacyjnym, jakie są znane w demokratycznych ustrojach. W stosunku do tych osób brak jest racji przemawiających
za koniecznością kolejnego składania oświadczenia lustracyjnego, w czasie trwania kadencji. Nakładanie nowych obowiązków lub
ograniczeń w trakcie kadencji nie jest zakazane co do zasady. Trybunał Konstytucyjny nie dopatrzył się niekonstytucyjności
we wprowadzeniu w trakcie kadencji pewnych ograniczeń mających na celu eliminowanie okoliczności sprzyjających korupcji (zob.
wyrok z 31 marca 1998 r., sygn. K. 24/97, OTK ZU nr 2/1998, poz. 13, s. 79, wyrok z 23 czerwca 1999 r., sygn. K. 30/98, OTK
ZU nr 5/1999, poz. 101, wyrok z 13 lipca 2004 r., sygn. K 20/03, OTK ZU nr 7/A/2004, poz. 63) czy przepisu o wygaśnięciu mandatu
w wypadku skazania za przestępstwo popełnione z winy umyślnej (zob. wyrok z 8 kwietnia 2002 r., sygn. SK 18/01, OTK ZU nr
2/A/2002, poz. 16). W obydwu tych wypadkach chodziło jednak o stany faktyczne aktualne jeszcze w trakcie kadencji. Wprowadzenie
lustracji radnych oraz wójtów, burmistrzów i prezydentów nastąpiło natomiast dopiero w dziewiątym roku obowiązywania ustawy
lustracyjnej z 1997 r., w sytuacji kiedy wcześniej ta kategoria „osób pełniących funkcje publiczne” nie była poddawana takiemu
obowiązkowi i nie mogła się spodziewać, że inaczej będzie w przyszłości. Zamiar objęcia działaczy samorządowych lustracją
nie pojawiał się przecież nigdy wcześniej nawet w projektach odnośnych ustaw.
Zasada ochrony zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa wymaga, w razie nakładania nowych obowiązków, zakreślenia
pewnego okresu przystosowawczego do nowych regulacji prawnych. Dotychczas okresy takie przewidywano przede wszystkim na użytek
prawa daninowego. Nie znaczy to jednak, że tylko tego typu obowiązki i związane z tym interesy powinny korzystać z pewnego
okresu przystosowawczego. W nie mniejszym stopniu powinno to dotyczyć tak istotnych dla obywateli kwestii, jak prawa i obowiązki
osób pełniących funkcje z wyboru, i to także ze względu na oczekiwania wyborców. Właściwym w takich wypadkach okresem dostosowawczym
z natury rzeczy będzie trwająca właśnie kadencja osób wybieranych powszechnie i bezpośrednio.
W tej sytuacji za szczególnie rażący skutek należy uznać działanie art. 57 ustawy o ujawnianiu informacji, przewidujący pozbawienie z mocy prawa funkcji publicznej wskutek niezłożenia (nieterminowego złożenia) oświadczenia lustracyjnego (art.
57 ust. 1 i 2 ustawy o ujawnianiu informacji). Działanie tego przepisu dotyka zarówno czynnego, jak i biernego prawa wyborczego,
a więc praw gwarantowanych konstytucyjnie. Dzieje się tak dlatego, że wyniki przeprowadzonych wyborów, a więc praktycznej
realizacji zasady ludowładztwa, przewidzianej w art. 4 Konstytucji, ulegają tu przekreśleniu, w ich aspekcie czynnym i biernym.
Należy uznać, że w wypadku wyborów powszechnych istnieje – wynikająca z zasady ludowładztwa – konstytucyjna podstawa chroniąca
kadencję w toku przed nadmierną (nieproporcjonalną) ingerencją ustawodawcy. A taką ingerencją jest rozwiązanie przewidujące
utratę mandatu w razie nieterminowego złożenia oświadczenia lustracyjnego. Ani czynne, ani bierne prawo wyborcze nie wyczerpuje
się bowiem w samym akcie głosowania. Jeśli chodzi o bierne prawo wyborcze, to jest to uprawnienie nie tylko do bycia wybranym,
a także do sprawowania mandatu uzyskanego w wyniku niewadliwie przeprowadzonych wyborów.
Przyjęte w art. 57 kontrolowanej ustawy rozwiązanie charakteryzuje nadto automatyzm skutku i brak procedur gwarancyjnych.
W świetle powyższego należy rozwiązanie to ocenić jako nieproporcjonalną ingerencję w sam byt demokracji, oparty na kadencyjności
organów przedstawicielskich. Tego typu obowiązki z zasady powinny być nakładane ze skutkami dla następnej kadencji, tym bardziej
że funkcjonująca w porządku prawnym od 1997 r. poprzednia ustawa lustracyjna zdołała wytworzyć społecznie przyswojony już
model – objęcia obowiązkiem lustracyjnym w zasadzie najważniejszych stanowisk w państwie, związanych z niewielkimi wyjątkami
ze strukturami centralnymi. Poszerzenie tego katalogu osób lustrowanych o stanowiska z wyboru w samorządzie w trakcie kadencji
– stworzyło sytuację nową, zaskakującą dla dziesiątek tysięcy osób związanych z samorządem. Tego rodzaju pułapki prawne, zastawiane
na ludzi zgłaszających się do służby publicznej w zaufaniu do rozwiązań prawnych obowiązujących w chwili podejmowania decyzji
o kandydowaniu, są niedopuszczalne w świetle zasady ochrony zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa (art. 2 Konstytucji).
13.2.2. Sytuacja sędziów, prokuratorów, adwokatów, radców prawnych, notariuszów, komorników. Druga kategoria osób, którą należy wyróżnić z punktu widzenia skutków niezłożenia oświadczenia lustracyjnego w terminie,
to sędziowie, prokuratorzy, adwokaci, radcowie prawni, notariusze i komornicy. Przedstawiciele tych profesji podlegają sądownictwu
dyscyplinarnemu, które w sposób właściwy, a przede wszystkim zniuansowany adekwatnie do konkretnych stanów faktycznych, powinno
oceniać przyczyny niezłożenia oświadczeń i wyciągać wobec winnych konsekwencje służbowe, aż do pozbawienia funkcji czy wykluczenia
z zawodu włącznie. Automatyzm działania bardzo surowej sankcji i brak procedur, w ramach których można byłoby dokonać analizy
i indywidualizacji oceny, to przyczyny orzeczenia niekonstytucyjności. Ocena przez Trybunał kwestii proporcjonalności jako
kryterium niekonstytucyjności, w wypadku surowych i nieodwracalnych sankcji działających ex lege, została dokonana na tle sprawy o sygn. K 8/07 z 13 marca 2007 r. W orzeczeniu tym Trybunał ustalił przesłanki decydujące o
dozwolonych granicach wykorzystania przez ustawodawcę swobody regulacyjnej. W szczególności konieczne jest zapewnienie mechanizmów
gwarancyjno-kontrolnych, chroniących przed nieodwracalnością skutku.
13.2.3. Pozostałe osoby. Trzecia kategoria to wszystkie pozostałe osoby pełniące funkcje publiczne z art. 4 ustawy o ujawnianiu informacji. Niezłożenie
oświadczenia lustracyjnego w zakreślonym ustawowo terminie miałoby zgodnie z przyjętym w art. 57 rozwiązaniem powodować pozbawienie
osoby zobowiązanej, z mocy art. 21e ust. 1, pełnionej przez nią funkcji publicznej. Przepisy te nie różnicują w żaden sposób
sytuacji osoby, która spóźniła się ze złożeniem oświadczenia lustracyjnego, lecz je ostatecznie, i to w krótkim czasie po
upływie terminu, złożyła, oraz sytuacji osoby, która pozostaje w zwłoce lub w ogóle nie wywiązuje się z nałożonego obowiązku.
Mamy tu do czynienia z sytuacją analogiczną do rozpatrywanej w sprawie o sygn. K 8/07. Przepis, który nie daje możliwości
zastosowania zróżnicowanej sankcji za niewywiązanie się z ustawowego obowiązku o charakterze publicznym, nie może być uznany
za spełniający wymogi poprawnej legislacji (art. 2 Konstytucji), a także za zachowujący wymogi zasady proporcjonalności. Stąd
mechanizm automatycznego zastosowania sankcji za niezłożenie oświadczenia lustracyjnego bez względu na przyczynę uchybienia
temu obowiązkowi musiał być również uznany za niekonstytucyjny.
14. Przepisy karne dotyczące świadków w postępowaniu lustracyjnym.
Ustawodawca wprowadził odrębną regulację karną odnoszącą się do zeznań świadków w procesach lustracyjnych. Wprowadzono tu
zaostrzone sankcje karne ze względów przedmiotowych (treść zeznań – art. 29 ust. 1 ustawy o ujawnianiu informacji) oraz podmiotowych
(w odniesieniu do pracowników i funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa państwa – art. 29 ust. 4). Sankcje te odbiegają od
podstawowych uregulowań tej materii w kodeksie karnym. Jednakże zachowano jednocześnie wystarczająco szerokie granice swobody
sędziowskiego wymiaru kary (widełki kar). Z tego powodu Trybunał Konstytucyjny nie dopatrzył się tu niekonstytucyjnego naruszenia
granic swobody ustawodawczej z punktu widzenia art. 31 ust. 3 Konstytucji.
15. Dostępność informacji zawartych w dokumentach bezpieczeństwa państwa dotyczących osób pełniących funkcje publiczne.
15.1. Brak pełnego poszanowania ochrony danych wrażliwych. Przewidując powszechny dostęp do informacji dotyczących osób pełniących funkcje publiczne (art. 22 ustawy), ustawodawca,
z niezrozumiałych w świetle Konstytucji względów, ograniczył dostęp, wyłączając tylko niektóre z danych wrażliwych. Wymieniono
tu: pochodzenie etniczne lub rasowe, przekonania religijne, przynależność wyznaniową oraz dane o stanie zdrowia i życiu seksualnym
(art. 22 ust. 3 pkt 1 ustawy). Jest to katalog zbyt wąski, szczególnie w sytuacji, gdy art. 27 ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia
1997 r. o ochronie danych osobowych; Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926, ze zm. (posługując się instytucją pojęć zastanych
określonych przede wszystkim na podstawie wiążących Polskę aktów prawa międzynarodowego) przewiduje znacznie szerszy zakres
danych, których przetwarzanie jest zabronione. Chodzi tu w szczególności o dane dotyczące: kodu genetycznego, nałogów, orzeczeń
wydawanych w postępowaniu sądowym lub administracyjnym, poglądów politycznych i filozoficznych. Tego rodzaju pominięcie nie
jest usprawiedliwione koniecznością lustracyjną. Lustracja ma na celu przecież ujawnienie pracy lub służby w organach bezpieczeństwa
państwa lub współpracy z nim (preambuła do ustawy o ujawnianiu informacji), a nie ujawnianie szeroko zakrojonej informacji
o osobach podlegających lustracji. Z tego powodu zakres unormowania przewidziany w art. 22 ust. 3 pkt 1 musiał być uznany
za sprzeczny z art. 2, a przede wszystkim z art. 47 oraz art. 51 ust. 2 i art. 53 ust. 7 Konstytucji. W tym ostatnim przepisie
konstytucyjnym mowa jest o zakazie zobowiązywania do ujawnienia światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania, a brak
jest przekonujących argumentów przemawiających za ograniczeniem konstytucyjnego prawa określonego w tym przepisie ze względu
na usprawiedliwione cele zaskarżonej ustawy.
15.2. Wyłączenie ochrony danych dotyczących pracowników lub funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa państwa. Wyłączenie to, o którym mowa w art. 22 ust. 3 pkt 2 ustawy o ujawnianiu informacji, przybrało niedopuszczalną postać dyskryminującą.
Konstytucyjność tego uregulowania może być uratowana przez nadanie temu przepisowi, w drodze odpowiedniej interpretacji, treści
chroniącej w pełni dane osobowe tej kategorii osób. Trybunał Konstytucyjny sięgnął w tym wypadku po formę orzeczenia interpretacyjnego.
Należy jednak podkreślić, że postać interpretacyjna tego punktu sentencji (35) obejmuje także te pominięte elementy katalogu
danych wrażliwych, które ujęte zostały w pkt 34 sentencji wyroku, czyli pełny zestaw danych, o jakich mowa w art. 27 ust.
1 ustawy o ochronie danych osobowych.
15.3. Konstytucyjność ochrony danych adresowych i numerów PESEL. Nie budzi natomiast wątpliwości konstytucyjnych regulacja chroniąca dane adresowe i numery PESEL (art. 22 ust. 3 pkt 3),
wręcz przeciwnie, jest ona ze wszech miar pożądana, podobnie jak przewidziana w art. 22 ust. 5 ochrona danych osobowych osób,
o których mowa w art. 52a pkt 8 ustawy o IPN (osoby pełniące funkcje kierownicze w partiach współrządzących w czasach PRL
oraz zajmujących kierownicze stanowiska w rządzie z tego samego okresu). Zrozumiałe jest w świetle całości unormowań ustawy
o ujawnianiu informacji, że postępowaniem lustracyjnym objęte są wszystkie osoby pełniące ważniejsze funkcje publiczne (art.
22 ust. 4 w związku z art. 22 ust. 1) od 24 sierpnia 1989 r. (data desygnowania Tadeusza Mazowieckiego na Prezesa Rady Ministrów).
16. Katalogi zawierające dane osobowe.
16.1. Niekonstytucyjność katalogu zawierającego dane osób wedle kategorii określonych w załączniku do ustawy o IPN (art. 52a
pkt 5 ustawy o IPN). Ustawa o ujawnianiu informacji, w postaci znowelizowanej, reguluje ujawnianie informacji o osobach poddanych lustracji, bądź
to w trybie składania oświadczeń lustracyjnych i ich weryfikacji, bądź to w trybie publicznego ogłaszania katalogów obejmujących
różne kategorie osób ujętych materiałami IPN. W tej ostatniej grupie przewidziano katalog osób, które były traktowane przez
organy bezpieczeństwa jako tajni informatorzy lub pomocnicy przy operacyjnym zdobywaniu informacji (art. 52a pkt 5 lit. b
ustawy o IPN). Z art. 52c tejże ustawy wynika, że ten ostatni katalog tworzy się oddzielnie dla każdej z grupy osób, zgodnie
z kategoriami współpracy z organami bezpieczeństwa państwa, określonymi w załączniku do ustawy. Charakter załącznika do ustawy
o IPN, a w szczególności jego wartość normatywna, zostały bliżej zanalizowane w pkt 7 niniejszego uzasadnienia. Poczynione
tam uwagi i konstatacje są wystarczające do całkowitego konstytucyjnego zdyskwalifikowania terminów użytych w załączniku.
Terminy te nie mogą być odnoszone do praw i obowiązków obywatelskich. Przyporządkowanie do katalogu odbywa się bowiem albo
na podstawie treści materiałów znajdujących się w archiwach, gdzie wprost dokonano w swoim czasie przyporządkowania w wyniku
niejawnej działalności służb bezpieczeństwa państwa totalitarnego, albo na podstawie „odpowiadania formom działalności określonym w załączniku”, nawet jeśli nie „została [ona] w taki sposób
oznaczona w dokumentach organów bezpieczeństwa państwa” (art. 52c ust. 2 ustawy o IPN). W tym ostatnim wypadku oznacza to
uznaniowość kwalifikacyjnej decyzji organów IPN i własnej wiedzy operacyjnej w zakresie wydawania decyzji o przypisaniu katalogowym.
To uznanie nie podlega kontroli sądu administracyjnego, nie może być zatem zweryfikowane, a kontrola w ramach postępowania
lustracyjnego jest tu nieprzydatna. Przedmiotem badania sądu w postępowaniu sądowolustracyjnym, nawet gdy jest ono zainicjowane
jako środek ochrony wobec umieszczenia w katalogu, jest bowiem prawdziwość oświadczenia lustracyjnego. Jednakże definicja
współpracy (art. 3a ustawy), co do której składa się oświadczenie lustracyjne, jest inna niż kryteria przypisania do katalogów
IPN. W tej sytuacji mechanizm w założeniu ochronny dla poszkodowanego (art. 52d ustawy o IPN: złożenie oświadczenia lustracyjnego
i uruchomienie sądu lustracyjnego) jest pozbawiony gwarancyjnego sensu.
W państwie demokratycznym procedury gwarancyjne zabezpieczające przed konsekwencjami ingerencji ustawodawczej przy wykorzystaniu
środków penalnych (a taka sytuacja istnieje w wypadku lustracji) powinny być kompletne, efektywne i dostępne. Tym cechom nie
odpowiada postępowanie sądowolustracyjne wykorzystane jako gwarancja wobec umieszczenia w katalogu osób traktowanych jako
osobowe źródło informacji. Zarzuty i zakres obrony w sądowym postępowaniu lustracyjnym dotyczą kwestii współpracy, tak jak
o niej mówi art. 3a ustawy. Orzeczenie sądu lustracyjnego dotyczy w tej sytuacji prawdziwości lub fałszu oświadczenia lustracyjnego,
a nie zasadności umieszczenia w katalogu. W postępowaniu lustracyjnym (pełne postępowanie jurysdykcyjne prowadzone wedle zasad
postępowania karnego) bada się jednak nie zasadność umieszczenia w katalogu lub istnienie podstaw tego umieszczenia (tę ostatnią
możliwość wprawdzie przewidziano w art. 52d ust. 4 ustawy o IPN – ale tylko w odniesieniu do ochrony pamięci osoby nieżyjącej;
brak jej w stosunku do żyjących, poddanych postępowaniu lustracyjnemu – art. 20 ust. 5a ustawy o ujawnianiu informacji). Umieszczony
w katalogu mógłby skutecznie się bronić, tylko atakując podstawę umieszczenia w katalogu. To może dotyczyć rzetelności treści
dokumentu, na podstawie którego nastąpiło umieszczenie; rozumowania, które doprowadziło do powzięcia „decyzji katalogowej”
(w zakresie przyporządkowania dokonanego przez IPN na podstawie treści dokumentów organów bezpieczeństwa – art. 52c ust. 1
ustawy o IPN, jak i w warunkach art. 52c ust. 2 ustawy o IPN, tzn. na podstawie uznania sporządzającego katalog).
W warunkach niedysponowania przez samego poszukującego ochrony materiałem dowodowym (znajdującym się w archiwach IPN i niedostępnym
dla osoby, która jest umieszczona w katalogu, przy czym przy niektórych przyporządkowaniach występuje celowe ograniczenie
dostępu osoby umieszczonej w katalogu, co utrudnia obronę), z uwzględnieniem przedmiotu badania w postępowaniu lustracyjnym
(prawdziwość oświadczenia, a nie zasadność umieszczenia w katalogu), gwarancyjny charakter tego postępowania sądowego – wobec
umieszczenia w katalogu – nie może się zrealizować.
Umieszczenie w katalogu ma charakter ostateczny. Nawet ewentualny wyrok korzystny dla zainteresowanego nie powoduje wykreślenia,
lecz tylko umieszczenie wzmianki o procesie (art. 52b pkt 8 ustawy o IPN). W tej sytuacji albo przepis ten unicestwia skutki
art. 51 ust. 4 Konstytucji, co samo w sobie wystarczałoby do orzeczenia niekonstytucyjności, albo z góry zakłada się, że wynik
postępowania lustracyjnego w ogóle nie może wpłynąć na dokumenty katalogowe wytworzone przez IPN, co podkreślałoby iluzoryczność
gwarancji proceduralnej opartej na postępowaniu lustracyjnym.
W tej sytuacji katalogi wytworzone przez IPN (a więc w okresie, gdy już obowiązuje Konstytucja z 1997 r.), jako dokumenty
oficjalne, są – na skutek mechanizmu wykreowanego w kontrolowanej ustawie – wyjęte spod działania art. 47 i art. 51 ust. 4
Konstytucji. Oba te przepisy Konstytucji nie przewidują jednak możliwości wyjątków stanowionych w ustawie zwykłej, a to uczyniono
w kontrolowanej ustawie. To jest decydujące dla stwierdzenia naruszenia art. 2 (nierzetelność legislacji).
Publikacja katalogów oznacza legitymizację perspektywy służb państwa totalitarnego do wyciśnięcia piętna hańby na tych, których
na tych listach umieszczono; wszak preambuła kontrolowanej ustawy traktuje ozi jako osoby naruszające prawo. Katalog ten bowiem operuje kwalifikacją wynikającą z tego, jak służby państwa totalitarnego
traktowały jednostkę. I ta kwalifikacja zostaje utrwalona przez przekształcenie materiału operacyjnego służb bezpieczeństwa
okresu totalitarnego – w dokument IPN, mający istotne znaczenie dla praw i obowiązków obywatelskich. W skutkach tego należy
upatrywać podstawy naruszenia art. 30 Konstytucji (ochrona godności). Jednocześnie to, że nie ma efektywnego środka ochrony
(zrezygnowano z zasady domniemania niewinności, i to aż do czasu uzyskania wyroku w procesie autolustracyjnym), a także to,
jak długo może trwać proces (IPN nie jest ograniczony czasowo co do realizacji przypadających nań czynności w tej procedurze),
powoduje dalsze naruszenia konstytucyjności. Tu następuje więc dodatkowo naruszenie prawa do sądu rozumianego jako możliwość
rozpatrzenia sprawy w rozsądnym terminie, zwłaszcza że analiza oświadczeń lustracyjnych ma następować wedle zasad z art. 52e
ust. 1 ustawy o IPN ze swobodnym, niekontrolowanym uznaniem.
Ponieważ IPN nie ma terminu na zakończenie akcji katalogowej, każdy może w każdej chwili znaleźć się na takiej sukcesywnie
publikowanej liście. A zatem pozostaje tu stan zawieszenia, ze zniesionym domniemaniem niewinności („życie w cieniu podejrzenia”),
aż do momentu przeprowadzenia postępowania autolustracyjnego lub opublikowania w wydanym przez IPN katalogu poszkodowanych
(i to bez gwarancji późniejszego umieszczenia w innym katalogu). Tak więc wobec rozważanej kategorii osób następuje drastyczne
naruszenie efektywności ochrony sądowej, uzasadniające wniosek o niekonstytucyjności (naruszenie art. 42 ust. 1 i 3 w zw.
z art. 31 ust. 3 Konstytucji) instytucji katalogu przewidzianego w art. 52a pkt 5 ustawy o IPN.
16.2. Niekonstytucyjność katalogu osób, w stosunku do których zachowały się tylko zapisy ewidencyjne (art. 52c ust. 3 ustawy
o IPN). Artykuł 52c ust. 3 ustawy o IPN przewiduje zamieszczenie w odrębnym katalogu danych osobowych osoby, w stosunku do której
zachowały się wyłącznie zapisy ewidencyjne. Negatywna stygmatyzacja takiej osoby następuje już w chwili publikacji katalogu
– wyłącznie na podstawie dokumentacji świadczącej, że osoba taka pozostawała w kręgu zainteresowania organów bezpieczeństwa
państwa, ale bez jakiegokolwiek odniesienia się do roli, jaką przychodziło tej osobie odegrać w rzeczywistości. Nie można
wykluczyć (wypowiedź Generalnego Prokuratora na rozprawie, s. 181-182 protokołu rozprawy z 10 maja 2007 r.), że rozważany
katalog zawiera pozycje dotyczące osób występujących w różnych rolach. W tej sytuacji skutki stygmatyzacji przez publikację
są szczególnie dotkliwe, jeśli chodzi o ludzi odpowiadających kategorii pokrzywdzonych. Dlatego orzeczenie o niekonstytucyjności
art. 52c ustawy o IPN oraz załącznika do tej ustawy jest konsekwencją uznania za niezgodny z Konstytucją art. 52a pkt 5 tej
ustawy. W tym bowiem wypadku wszystkie zastrzeżenia konstytucyjne, jakie dotyczą tego ostatniego przepisu, odnoszą się, i
to w zwiększonym stopniu, do art. 52c.
Z powyższych względów art. 59 ust. 1 i 2 ustawy o ujawnianiu informacji oraz art. 52a pkt 5 i art. 52c ustawy o IPN (pkt 41,
43, 54 i 57 sentencji) należało uznać za niezgodne ze wskazanymi w wyroku wzorcami kontroli konstytucyjności.
16.3. Niekonstytucyjność art. 20 ust. 4 ustawy o ujawnianiu informacji, przewidującego możliwość wszczęcia postępowania lustracyjnego,
jako konsekwencja orzeczenia niekonstytucyjności katalogu przewidzianego w art. 52a pkt 5 ustawy o IPN. W związku z orzeczeniem o niekonstytucyjności przepisu art. 52a pkt 5 ustawy o IPN, związany z nim funkcjonalnie przepis
art. 20 ust. 4 ustawy o ujawnianiu informacji utracił całkowicie znaczenie normatywne. Z punktu widzenia zasad poprawnej legislacji
jego istnienie w systemie prawa nie znajduje uzasadnienia; stąd orzeczenie o jego niekonstytucyjności na podstawie art. 2
Konstytucji.
16.4. Konstytucyjność pozostałych katalogów przewidzianych w art. 52a pkt 6 i 8 ustawy o IPN. Ustawa wyróżnia nadto trzy inne katalogi: katalog zawierający dane osobowe pracowników, funkcjonariuszy i żołnierzy organów
bezpieczeństwa państwa (art. 52a pkt 6); katalog osób, wobec których zachowały się dokumenty, świadczące o tym, że organy
bezpieczeństwa państwa zbierały o nich informacje na podstawie celowo gromadzonych danych i wobec których nie stwierdzono
istnienia dokumentów świadczących, że byli pracownikami, funkcjonariuszami, żołnierzami organów bezpieczeństwa państwa lub
współpracowali z takimi organami (art. 52a pkt 7); katalog osób zajmujących kierownicze stanowiska w PPR, PZPR oraz Zjednoczonym
Stronnictwem Ludowym i Stronnictwie Demokratycznym, a także byłych członków Rady Ministrów (do 23 sierpnia 1989 r.) lub byłych
kierowników centralnych organów administracji państwowej państwa komunistycznego.
Katalogi z punktów 6 i 8 będą sporządzane na podstawie dokumentów urzędowych, tworzonych przez instytucje państwowe na podstawie
obowiązującego w tamtym okresie porządku konstytucyjnego, dotyczących jawnej, a w każdym razie oficjalnej działalności osób
w nich zatrudnionych. Podstawą zatrudnienia były więc jawne angaże, umowy o pracę bądź akty o zbliżonym charakterze, stwierdzające
stany faktyczne jednoznaczne, nietrudne do wykazania czy udowodnienia w oparciu o dane oficjalne. Publikacje tych katalogów
nie budzą wątpliwości konstytucyjnych, a w żadnym wypadku nie można tu mówić o jakiejś formie odpowiedzialności zbiorowej,
co sugeruje wnioskodawca w uzupełnieniu wniosku z 28 marca 2007 r. (s. 46). Trzeba podkreślić, że treść katalogu z pkt 6 koresponduje
normatywnie z art. 35c ustawy o IPN, stwarzającym podstawę prawną dla każdego do wystąpienia z wnioskiem o udostępnienie mu
do wglądu dokumentów osobowych dotyczących pracownika lub funkcjonariusza organu bezpieczeństwa państwa.
16.5. Niekonstytucyjność zakresowa katalogów przewidzianych w art. 52a pkt 7 ustawy o IPN (katalogi „pokrzywdzonych”).
Z sytuacją odmienną mamy do czynienia w wypadku katalogów osób, wobec których zachowały się dokumenty świadczące o tym, że
organy bezpieczeństwa państwa zbierały o nich informacje na podstawie celowo gromadzonych danych (art. 52a pkt 7). Osoby objęte
tym zbiorem to, co do zasady, pierwotna kategoria „pokrzywdzonych” w rozumieniu art. 6 ustawy o IPN w wersji pierwotnej z
1998 r. Definicja „pokrzywdzonego” została, bez użycia samego terminu „pokrzywdzony”, przeniesiona do nowego art. 52a pkt
7, z jednoczesnym uchyleniem art. 6 ustawy o IPN. Wprowadzono też zasadę nakazującą wyłączyć z tej kategorii osoby, co do
których zachowały się dokumenty świadczące, że były pracownikami, funkcjonariuszami, żołnierzami organów bezpieczeństwa państwa
lub z nimi współpracowały, podczas gdy w poprzedniej konstrukcji uchylała możliwość zaliczenia do grona pokrzywdzonych praca
lub służba w tych organach lub współpraca z tymi organami po okresie inwigilacji. Jednocześnie wykluczono możliwość publikowania
w tym katalogu danych osobowych osób, których nazwiska powinny znaleźć się w katalogu na podstawie art. 52a pkt 8.
O ile wyłączenie z tego katalogu osób, które były pracownikami, funkcjonariuszami organów bezpieczeństwa państwa lub współpracowały
z nimi, jest uzasadnione racjami wskazanymi w preambule do ustawy i z tego tytułu nie może być kwestionowane, to wyeliminowanie
możliwości umieszczenia w katalogu opozycji również osób, które prowadziły taką działalność po zakończeniu pracy czy wykonywaniu
funkcji w organach i organizacjach wskazanych w pkt 8, nie jest usprawiedliwione. Rozwiązanie to kłóci się z elementarną wiedzą
o najnowszej historii Polski. Niejednokrotnie wcześniej zdobyte w strukturach komunistycznego państwa doświadczenie było niezwykłe
pomocne w skutecznej walce z aparatem państwa komunistycznego. Znane są liczne wypadki, gdy wyzwolenie się z uwikłań w strukturach
tego państwa było źródłem niezwykłej siły moralnej pozwalającej na skuteczne przeciwstawienie się aparatowi przemocy, a wręcz
tę walkę uwiarygodniało w oczach społeczeństwa i podkreślało jej wartość. Brak jest zatem jakichkolwiek argumentów za tego
rodzaju wyłączeniem. Trudno w ogóle dociec, dlaczego tego rodzaju rozwiązanie znalazło się w ustawie, ponieważ kwestia ta
została pominięta w uzasadnieniu do projektu nowelizacji. W tej sytuacji Trybunał Konstytucyjny zajął stanowisko, że wyłączenie
tego rodzaju wypadków, jak wyżej opisane, odbiera możliwość uzyskania po latach należnej tym osobom satysfakcji moralnej,
dokonuje trwałej negatywnej stygmatyzacji o penalnym charakterze (art. 42 ust. 1 i 3 Konstytucji) i tym samym godzi w ich
godność (art. 30 Konstytucji). Nie znaczy to oczywiście, że dane osobowe tej kategorii wyłączone mają być w przyszłości z
katalogu, o którym mowa w art. 52a pkt 8 ustawy o IPN.
17. Organizacja prokuratury lustracyjnej.
Trybunał Konstytucyjny nie dopatrzył się niekonstytucyjności w przepisach ustanawiających strukturę prokuratury lustracyjnej.
Wnioskodawca, kwestionując przyjęte rozwiązania organizacyjne, zwracał głównie uwagę na podwójne podporządkowanie prokuratorów
– Prokuratorowi Generalnemu na zasadach ogólnych oraz Prezesowi IPN, z uwagi na umieszczenie Biura Lustracyjnego w strukturze
Instytutu. Trzeba zgodzić się z zarzutem, że tego rodzaju konstrukcja podległości może wywoływać wątpliwości ze względu na
funkcjonalność przyjętego rozwiązania. Nie znaczy to jednak, że hipotetyczna dysfunkcjonalność może być uznana za niezgodną
z art. 2, art. 10 Konstytucji i art. 6 Konwencji, jak to wskazano we wniosku. Nawet bowiem przyjęcie rozwiązań dysfunkcjonalnych
pozostaje w ramach swobody decyzyjnej ustawodawcy, chyba że poprzez ich ewidentną błędną konstrukcję można z góry przewidzieć
całkowitą ich nieprzydatność do realizacji celów, dla których zostały stworzone. Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, nie zachodzi
to ani w odniesieniu do miejsca usytuowania prokuratorów lustracyjnych, ani w odniesieniu do charakteru relacji łączących
ich ze zwierzchnikami. Tym samym zarzut naruszenia przez art. 52g ust. 1 i 2 ustawy o IPN wskazanych wyżej wzorców konstytucyjnych,
a szczególnie art. 10 Konstytucji, podczas gdy w polskim porządku konstytucyjnym prokuratura podporządkowana jest rządowi,
a Instytut Pamięci Narodowej nie jest organem władzy ustawodawczej, należało uznać za bezpodstawny.
Z tego samego powodu art. 6 ust. 3 ustawy o prokuraturze w brzmieniu nadanym przez ustawę z 18 października 2006 r. o ujawnianiu
informacji i przez ustawę z 14 lutego 2007 r. (pkt 63 sentencji) należy uznać za zgodny z Konstytucją. Przepis ten stanowi
o wewnętrznych kwestiach organizacyjnych prokuratury.
18. Szczególne zasady postępowań lustracyjnych dotyczące niektórych innych zawodów i funkcji.
18.1. Konstytucyjność norm dotyczących obowiązku składania oświadczeń lustracyjnych, wprowadzonych do ustaw o zawodach i funkcjach,
w stosunku do których nadal istnieje obowiązek lustracyjny. W ustawach: z dnia 26 maja 1982 r. – Prawo o adwokaturze; Dz. U. z 2002 r. Nr 123, poz. 1058, ze zm. (art. 68 ust. 3), z
dnia 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych; Dz. U. z 2002 r. Nr 123, poz. 1059, ze zm. (art. 24 ust. 2a), z dnia 20 czerwca 1985
r. o prokuraturze; Dz. U. z 2002 r. Nr 21, poz. 206, ze zm. (art. 11 ust. 2a), z dnia 27 września 1990 r. o wyborze Prezydenta
Rzeczypospolitej Polskiej; Dz. U. z 2000 r. Nr 47, poz. 544, ze zm. (art. 40a ust. 5), z dnia 14 lutego 1991 r. – Prawo o
notariacie; Dz. U. z 2002 r. Nr 42, poz. 369, ze zm. (art. 13 zdanie drugie), z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji;
Dz. U. z 2004 r. Nr 253, poz. 2531, ze zm. (art. 7 ust. 6 pkt 3a), z dnia 29 sierpnia 1997 r. o komornikach sądowych i egzekucji;
Dz. U. z 2006 r. Nr 167, poz. 1191 (art. 12 ust. 2) oraz w ustawie z dnia 16 lipca 1998 r. – Ordynacja wyborcza do rad gmin,
rad powiatów i sejmików województw; Dz. U. z 2003 r. Nr 159, poz. 1547, ze zm. (art. 99 ust. 2b) dodano przepisy zobowiązujące
objęte nimi osoby do składania oświadczeń lustracyjnych w chwili zgłoszenia kandydatury lub wniosku o powołanie bądź wpisanie
na stosowną listę. Ponieważ wymienione zawody i funkcje pozostają nadal, także po wydaniu niniejszego wyroku, w kręgu osób
lustrowanych, nie było żadnych podstaw do kwestionowania z punktu widzenia porządku konstytucyjnego tego rodzaju nałożonych
obowiązków (pkt 59, 61, 64, 67, 68, 75 i 77 sentencji).
18.2. Zakresowa niekonstytucyjność przepisów wprowadzających w ustawach o zawodach i funkcjach sankcję wykreślenia z kręgu
uprawnionych do wykonywania zawodu i pełnienia funkcji. W kilku wyżej wymienionych ustawach nowelizacja dodała przepisy nakazujące wykreślenie z kręgu uprawnionych do wykonywania
danego zawodu osób i pełnienia danej funkcji tych osób, wobec których stwierdzono prawomocnym orzeczeniem sądu złożenie nieprawdziwego
oświadczenia lustracyjnego. Odnosi się to do ustaw: prawo o adwokaturze (art. 72 ust. 1 pkt 6a), o radcach prawnych (art.
29 pkt 5a), o prokuraturze (art. 16 ust. 5), prawo o notariacie (art. 16 § 1 pkt 4a), o komornikach sądowych i egzekucji (art.
15 ust. 1 pkt 6a). Wprowadzona tymi przepisami wspólna dla wszystkich wymienionych ustaw konstrukcja zakłada automatyzm sankcji
w jednej tylko postaci, uniemożliwiający zniuansowanie odpowiedzialności w konkretnym wypadku. Nie można jednak abstrahować
od tego, że wszystkie te zawody wyposażone zostały w prawo do własnego sądownictwa dyscyplinarnego (o czym bliżej w części
III, punktach 12.8 i 13.2. 2).
Trzeba także z całą mocą podkreślić, że postępowania przed sądami dyscyplinarnymi nie mogą być pozorne, ich celem jest ustalenie
rzeczywistego stopnia zawinienia i orzeczenie współmiernej kary. Stąd sentencja wyroku w punktach 60, 62, 65, 69, 76 jest
prostą konsekwencją wyroku w pkt 31 sentencji, odnoszącym się do art. 21e ust. 1 i 3 ustawy o ujawnianiu informacji.
18.3. Konstytucyjność zmian w ustawach o Rzeczniku Praw Obywatelskich, Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, Najwyższej
Izby Kontroli, Narodowym Banku Polskim. Z inną sytuacją mamy do czynienia w wypadku złożenia niezgodnego z prawdą oświadczenia lustracyjnego przez osoby pełniące
funkcje: Rzecznika Praw Obywatelskich, członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Prezesa Najwyższej Izby Kontroli, Prezesa
Narodowego Banku Polskiego. Osoby pełniące te funkcje o szczególnie ważnym dla państwa znaczeniu są powoływane i odwoływane
przez wskazane w Konstytucji lub ustawach organy państwa i nie podlegają, ze zrozumiałych względów, sądownictwu dyscyplinarnemu.
Dlatego też uwagi o konieczności niuansowania odpowiedzialności z uwzględnieniem zasady proporcjonalności w tych wypadkach
są nieaktualne. Z tych przyczyn Trybunał Konstytucyjny nie dopatrzył się w analizowanych tu uregulowaniach elementów niekonstytucyjnych.
Wyrazem tego stanowiska jest treść wyroku w punktach 66, 70, 71, 74 sentencji.
19. Prowadzenie badań naukowych i działalności dziennikarskiej z dostępu do dokumentów zgromadzonych przez IPN (art. 36 ustawy
o IPN).
19.1. Charakterystyka normatywnego uregulowania dostępu do dokumentów zgromadzonych przez IPN. Dostęp do archiwaliów IPN jest możliwy głównie w ramach: a) postępowań lustracyjnych, b) prawa dostępu każdego do dotyczących
go dokumentów, z mocy art. 51 ust. 3 Konstytucji, rozwiniętego i częściowo ograniczonego z art. 30 ustawy o IPN, c) wykonywania
zadań ustawowych przez bliżej nieokreślone podmioty (art. 36 ust. 1 pkt 1 ustawy o IPN), d) prowadzenia badań naukowych za
zgodą Prezesa IPN (art. 36 ust. 1 pkt 2 ustawy o IPN), e) prowadzenia działalności dziennikarskiej, o ile Prezes IPN wyrazi
na to zgodę (art. 36 ust. 1 pkt 3 ustawy o IPN). Pamiętać przy tym należy, że zarówno prowadzenie badań naukowych, jak i wolność
wypowiedzi (co zakłada istnienie możliwości jej realizacji poprzez dostęp do informacji i jej rozpowszechnianie) – są wolnościami
chronionymi konstytucyjnie (acz nie bezwzględnie).
Artykuł 36 ustawy o IPN był nowelizowany, przechodząc symptomatyczną drogę: od przepisu gwarancyjnego prawa pokrzywdzonych
i osób trzecich w postępowaniach sądowych w sprawach o ochronę dóbr osobistych oraz będącego podstawą prawną prowadzenia badań
naukowych, bez przedmiotowych i podmiotowych ograniczeń, jak to miało miejsce w kształcie pierwotnym (Dz. U. z 1998 r. Nr
155, poz. 1016), poprzez regulację wyłączającą gwarancje procesowe na użytek spraw o ochronę dóbr osobistych oraz uzależniającą
prowadzenie badań naukowych od zgody Prezesa IPN (Dz. U. z 1999 r. Nr 38, poz. 360), aż po postać nadaną nowelizacją zawartą
w ustawie o ujawnianiu informacji (Dz. U. z 2006 r. Nr 218, poz. 1592). W ustawie kontrolowanej zajęto diametralnie odmienne
stanowisko co do funkcji udostępniania dokumentów. Udostępnia się te dokumenty dla działalności naukowej, a także dziennikarskiej,
za zgodą Prezesa IPN, ale przechodzi nadal do porządku dziennego nad gwarancjami prawnymi osób inwigilowanych.
Ta ostatnia zmiana nastąpiła z jednoczesnym zniknięciem instytucji pokrzywdzonego w rozumieniu dawnego art. 6 ustawy o IPN,
choć materialna definicja pokrzywdzonego, tyle że bez przywołania tego terminu, została powtórzona w art. 52a pkt 7. Jednakże
w istotny sposób zmieniono pozycję ustawową pokrzywdzonego „katalogowego” w porównaniu z sytuacją pokrzywdzonego z dawnego
art. 6 ustawy o IPN. Obecnie jego pozycja jest znacznie słabsza, a niektóre wcześniej przyznane mu uprawnienia uległy modyfikacjom
(np. skrócono okresy dopuszczalności zastrzeżeń). To sprawia, że treść art. 36 ustawy o IPN uległa zmianie nie tylko ze względu
na literalną treść (jak to się stało w wypadku dodanego przepisu ust. 1 pkt 3), ale także ze względu na kontekst normatywny
ustawy w jej partiach ostatnio nowelizowanych. Aktualna treść normatywna art. 36 jest zupełnie inna, i to nawet w odniesieniu
do kontrolowanego wcześniej (w sprawie o sygn. K 31/04) przepisu art. 36 pkt 5 (odpowiednik obecnego art. 36 ust. 1 pkt 2).
W czasie poprzedniej kontroli dokonywanej przez Trybunał Konstytucyjny dawny art. 36 pkt 5 był analizowany z punktu widzenia
innych wzorców konstytucyjnych. Wśród nich nie było np. art. 2 i art. 51 ust. 2 Konstytucji, który ma główne znaczenie z punktu
widzenia aktualnej kontroli art. 36 ustawy o IPN pod kątem zakresu udostępniania innych informacji o obywatelach niż niezbędne
w demokratycznym państwie prawnym.
19.2. Wątpliwości konstytucyjne związane z szerokim dostępem do archiwaliów w związku z prowadzonymi badaniami naukowymi. Dostęp do archiwaliów IPN dla badań naukowych i w celu prowadzenia działalności dziennikarskiej nie może wyprzedzać ani umniejszać
dostępu do nich osób inwigilowanych; ta kategoria bowiem nadal występuje na tle ustawy o IPN (art. 52a pkt 7) i osobom tym
służy konstytucyjnie gwarantowana autonomia informacyjna. Należy tu przypomnieć ocenę dokonaną przez Trybunał w uzasadnieniu
w sprawie K 31/04. Wykazano tam, i to stwierdzenie pozostaje nadal aktualne, że „archiwa IPN zawierają materiały i dokumenty,
które były gromadzone w zasadzie bez jakiejkolwiek podstawy prawnej, a wielokrotnie w sposób przestępczy. Dotyczy to w szczególności
takich dokumentów, które powstawały w wyniku szantażu osób je sporządzających, przy czym trzeba w tym miejscu podkreślić,
że szantaż materiałami kompromitującymi, czy dowodami przestępczej działalności, był środkiem w pewnych sytuacjach wręcz zalecanym
dla pozyskania tajnego współpracownika”.
Jeśli zatem organ bezpieczeństwa państwa posługiwał się wobec osoby inwigilowanej metodami stanowiącymi przestępstwo, a dowody
na taką tezę znajdujemy w tekstach ściśle tajnych do niedawna instrukcji pracy operacyjnej aparatu bezpieczeństwa, wydawanych
przez wiele lat, od 13 lutego 1945 r., to osoby, wobec których posługiwano się tego rodzaju metodami, jako osoby szantażowane,
należy również traktować jako ofiary takiej przestępczej działalności, a zatem jako pokrzywdzonych w rozumieniu przepisów
kodeksu postępowania karnego. Te osoby, jak też osoby inwigilowane, mają zatem prawa procesowe, które winny być zrealizowane
w pierwszej kolejności dzięki pomocy organów państwa demokratycznego. Stwierdzenie więc w toku analizy akt IPN, że w danym
wypadku dochodziło do uzyskania materiałów w drodze przestępstwa, winno prowadzić do wszczęcia stosownego postępowania wyjaśniającego,
a następnie karnego, którego celem winno być wykrycie i ukaranie osób winnych tego rodzaju praktyk.
W przyjętej w drodze ostatniej nowelizacji konstrukcji art. 36 ust. 1 pkt 2 i 3 ustawy o IPN zwraca uwagę brak jakichkolwiek
kryteriów przedmiotowych dostępu do dokumentów zgromadzonych. Musi zatem niepokoić uzależnienie tego dostępu od zgody Prezesa
IPN, w sytuacji gdy nie zostały sformułowane żadne kryteria udzielania takiej zgody. Zgoda ta nie może być całkowicie uznaniowa
i arbitralnie udzielana, poza możliwościami weryfikacji jej podstawy. Jest to szczególnie znaczące w sytuacji, gdy art. 73
Konstytucji gwarantuje wolność badań naukowych i ogłaszania ich wyników.
19.3. Wątpliwości konstytucyjne związane z szerokim dostępem dziennikarzy do archiwaliów IPN. Te same zastrzeżenia należy podnieść w odniesieniu do przepisu art. 36 ust. 1 pkt 3 ustawy o IPN, w którym mowa o udostępnianiu
dokumentów zgromadzonych przez IPN – o ile Prezes Instytutu Pamięci wyrazi na to zgodę – w celu prowadzenia działalności dziennikarskiej.
Znalazł się on w tekście ustawy w wyniku nowelizacji z 18 października 2006 r., w reakcji na wywód Trybunału w sprawie o sygn.
K 31/04, że cel publicystyczny nie może być wyłącznym uzasadnieniem dostępności do materiałów IPN. Rozumowanie Trybunału oparte
było na łącznej wykładni art. 36, w brzmieniu po nowelizacji z 1999 r., z art. 44 ustawy o IPN, który mówił, że „Informacje
uzyskane dla celów naukowych i publicystycznych na podstawie dokumentów Instytutu Pamięci nie mogą być wykorzystane dla innych
celów ani przekazywane innym instytucjom”. W wyniku nowelizacji z 18 października 2006 r. art. 44 ustawy o IPN został uchylony,
z jednoczesnym wprowadzeniem aktualnego art. 36 ust. 1 pkt 3.
Artykuł 7 ust. 2 pkt 4 i 5 prawa prasowego bardzo szeroko ujmuje zarówno pojęcie materiału prasowego, jak i dziennikarza i
redakcji (por. także część III, punkt 10.2.5). Szeroki zakres uprawnień dziennikarskich do uzyskiwania informacji następnie
przetwarzanych w materiał prasowy (art. 11 ust. 1 w zw. z art. 4 prawa prasowego) sprawia, że przez pojęcie „prowadzenie działalności
dziennikarskiej” należałoby rozumieć nieograniczony rodzaj aktywności dziennikarskiej i tym samym nieograniczony dostęp do
materiałów IPN. Jednocześnie w systemie prawnym istnieje (wcześniej sformułowany normatywnie, bo w roku 1984) zakaz wypowiadania
w prasie opinii co do rozstrzygnięcia w postępowaniu sądowym przed wydaniem orzeczenia w pierwszej instancji. Powstawać może
w tej sytuacji kwestia, czy zakaz z art. 13 ust. 1 prawa prasowego odnosi się także do postępowań lustracyjnych. Także więc
w wypadku regulacji dostępności dziennikarzy do archiwaliów IPN powstaje konflikt wartości konstytucyjnych (wolność informacji
– autonomia informacyjna), który musi być zminimalizowany przez ustawodawcę m.in. w drodze określenia granic demarkacyjnych
zapewniających ochronę obu wartości, bez nadmiernego (nieproporcjonalnego) uszczerbku dla jednej kosztem drugiej. Określenie
przez ustawę przesłanek udzielania zgody przez Prezesa IPN jest odpowiednim instrumentem służącym temu celowi.
19.4. Niekonstytucyjność art. 36 ust. 1 pkt 2 i 3 oraz ust. 1a ustawy o IPN. Tak jak wcześniej odniesiono to do „prowadzenia badań naukowych”, także w wypadku „prowadzenia działalności dziennikarskiej”
zastrzeżenia Trybunału Konstytucyjnego budzi niezamieszczenie w przepisie art. 36 żadnych warunków dostępności do materiałów
IPN oraz niewskazanie, jakimi kryteriami powinien kierować się Prezes IPN, udzielając bądź nie udzielając zgody na udostępnienie
dokumentów w celu prowadzenia badań naukowych, czy działalności dziennikarskiej, tak by decyzje Prezesa IPN nie mogły spotkać
się z zarzutem niekontrolowanej dowolności.
Brak określenia warunków dostępności do dokumentów IPN i kryteriów uzyskiwania zgody Prezesa IPN na dostęp powoduje, że art.
36 w nowym brzmieniu, przy uwzględnieniu zmienionego kontekstu normatywnego, narusza art. 2, art. 31 ust. 3, art. 32 ust.
2 oraz art. 51 ust. 2 Konstytucji.
20. Problematyka art. 30 ustawy lustracyjnej z 1997 r. (art. 66 ustawy o ujawnianiu informacji).
20.1. Dotychczasowa kontrola konstytucyjności art. 30 ustawy lustracyjnej z 1997 r. Wskazana norma, utrzymana w mocy przez art. 66 ustawy o ujawnianiu informacji, była już kontrolowana przez Trybunał Konstytucyjny
w sprawie o sygn. K 39/97. W pkt 9 sentencji tego wyroku orzeczono, że „Art. 30 powołanej ustawy rozumiany jako powodujący
skutki prawne w stosunku do funkcji publicznych wyczerpująco wymienionych w art. 7 ust. 1 ustawy, o których powierzenie lub
dalsze sprawowanie ubiega się osoba lustrowana, nie jest niezgodny z art. 2 i art. 32 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej
Polskiej”. W sprawie niniejszej wnioskodawcy jako wzorce kontroli wskazali inne wzorce, a mianowicie art. 2, art. 5, art.
10, art. 30, art. 32 i art. 178 Konstytucji.
Jakkolwiek w wyroku o sygn. K 39/97 Trybunał Konstytucyjny nie dopatrzył się niekonstytucyjności badanej normy, to jednocześnie
stwierdził, że wykazuje on jednak pewną niejednoznaczność, która – przy niewłaściwym jej rozumieniu – mogłaby w konsekwencji
prowadzić do niekonstytucyjności. Chodzi tu w szczególności o skutki prawomocnego orzeczenia o stwierdzeniu niezgodnego z
prawdą oświadczenia, powodujące „utratę kwalifikacji moralnych niezbędnych do zajmowania funkcji publicznych”. Dostrzeżony
wówczas przez Trybunał problem dotyczył odpowiedzi na pytanie, czy wspomniane skutki prawne rozciągają się na stanowiska,
o których powierzenie lub dalsze sprawowanie ubiega się osoba lustrowana, czy także na stanowiska (funkcje) nie poddane obowiązkowi
lustracji. Powiedziano wówczas, że „mając na uwadze, że art. 30 ustawy określa konsekwencje prawne w ramach i na użytek procedury
lustracyjnej ze względu na cele lustracji wcześniej przedstawione, Trybunał Konstytucyjny nie dopatrzył się niezgodności powołanego
przepisu ustawy z wskazanym wzorcem konstytucyjnym, przy rozumieniu, że skutki prawne w postaci «utraty kwalifikacji moralnych
niezbędnych do zajmowania funkcji publicznych» rozciągają się na te funkcje publiczne, które wymienia art. 7 ust. 1 ustawy
i o których powierzenie lub dalsze sprawowanie ubiega się osoba lustrowana. Innymi słowy, przepis ten zachował walor konstytucyjności
pod warunkiem rozumienia go w sposób nadany pkt 9 sentencji”. Powyższe rozumowanie zachowuje całkowitą aktualność, z uwagą,
że na gruncie obowiązującej ustawy lustracyjnej treść pkt 9 sentencji wyroku w sprawie K 39/97 odnosi się do art. 4 ustawy
o ujawnianiu informacji (ustawa obecnie kontrolowana konstytucyjnie), a to z uwagi na umieszczenie w tym właśnie przepisie
katalogu osób podlegających lustracji.
Wnioskodawcy, przywołując nowe wzorce kontroli (art. 5, art. 10, art. 30 i art. 178 Konstytucji), nie wykazali, na czym miałaby
polegać sprzeczność z tymi wzorcami; skupili się całkowicie na wykazaniu, że utrzymanie art. 30 poprzedniej ustawy lustracyjnej
jest jednoznaczne z utratą mocy wszystkich wyroków lustracyjnych wydawanych na gruncie poprzednio obowiązującej ustawy. W
tej sytuacji Trybunał Konstytucyjny jest zwolniony z badania zgodności art. 30 poprzedniej ustawy lustracyjnej w świetle nowo
wskazanych wyżej przywołanych wzorców, czując się jednak w obowiązku wyjaśnienia kwestii aktualności wcześniej wydanych prawomocnych
wyroków przez sąd lustracyjny.
20.2. Aktualność dotychczasowych wyroków w sprawach lustracyjnych. Wszystkie dotychczas wydane wyroki w sprawach lustracyjnych zachowują swoją moc o tyle, o ile za przedmiot orzekania miały
definicję współpracy w kształcie nadanym wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie o sygn. K 39/97. Ta bowiem definicja
zachowuje nadal swój walor, z uwagi na treść niniejszego wyroku w pkt 7 sentencji, czyli w odniesieniu do współpracy aktualnie
określonej w art. 3a ust. 1 ustawy o ujawnianiu informacji. Czym innym jest natomiast problem współpracy określonej w art.
3a ust. 2 tej ustawy. Norma wysłowiona tym przepisem nie była dotychczas podstawą postępowań lustracyjnych. Trzeba nadto mieć
na uwadze, że aczkolwiek przepis art. 3a ust. 2 został uznany za zgodny z Konstytucją, to w chwili obecnej brak jest w ogóle
możliwości kwestionowania prawdziwości oświadczeń lustracyjnych w tym zakresie, ponieważ m.in. właśnie z uwagi na błąd wzoru
oświadczenia w odniesieniu do zachowań objętych dyspozycją tej normy, załącznik określający wzór oświadczenia został uznany
za niezgodny z Konstytucją. Ustawa o ujawnianiu informacji rozszerzyła definicję współpracy o treść wyrażoną w art. 3a ust.
2 i prawdziwość oświadczeń w tym rozszerzonym zakresie może być badana dopiero po określeniu nowego, prawidłowego wzoru oświadczenia
i złożeniu oświadczenia według wzoru uwzględniającego rozszerzoną o art. 3a ust. 2 definicję współpracy.
21. Postanowienie o umorzeniu.
Zgodnie z art. 66 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643, ze zm.) granice wniosku,
pytania prawnego lub skargi są dla Trybunału wiążące. W pierwotnie zgłoszonym wniosku z 8 stycznia 2007 r. objęto zaskarżeniem
całą ustawę o ujawnianiu informacji z 18 października 2006 r., wskazując jednocześnie na kilka szczegółowych przepisów tej
ustawy, tak – zdaniem wnioskodawców – nierozerwalnie związanych z ustawą, że stwierdzenie ich niekonstytucyjności musi pociągnąć
za sobą stwierdzenie niekonstytucyjności całości. Były to: art. 1 oraz art. 5 ust. 2, 3, 4, i 5 ustawy, w pierwotnym brzmieniu.
Wniosek ten został następnie pismem procesowym z 28 marca 2007 r. uzupełniony i sprecyzowany poprzez wskazanie konkretnych
zaskarżonych przepisów, z powtórzeniem żądania uznania za niezgodną z Konstytucją całej ustawy. W końcowej fazie rozprawy
dodatkowo został wskazany, jako wymagający szczegółowej kontroli, art. 10 ust. 2 ustawy o ujawnianiu informacji i art. 36
ustawy o IPN.
Trybunał odniósł się do wszystkich uzasadnionych w obu pismach i na rozprawie zarzutów, szeregując je według systematyki ustawy
z 18 października 2006 r. znowelizowanej następnie ustawą z 14 lutego 2007 r. Kontroli poddano preambułę do ustawy oraz kilkadziesiąt
konkretnych przepisów objętych wnioskiem oraz jego uzupełnieniem, przy czym orzeczeniem o niekonstytucyjności w całości, bądź
w części, objęte zostały nie wszystkie przepisy zaskarżone. Wyrok stwierdzający niekonstytucyjność objął poważną część przepisów
wskazanych do kontroli, ale nie w takim zakresie, by należałoby mówić o niekonstytucyjności całej ustawy. Po wyroku Trybunału
Konstytucyjnego ustawa nie tylko nadal może być wykonywana, ale trzeba wyraźnie stwierdzić, że wprowadzony przez nią model
lustracji, nawet po ingerencji w postaci niniejszego wyroku, jest znacznie szerszy od przyjętego na gruncie poprzedniej ustawy
lustracyjnej z 1997 r. W szczególności poszerzony został, i to znacznie, krąg osób objętych lustracją, utrzymany został powszechny
dostęp do dokumentów osób pełniących szczególnie ważne stanowiska, co jest nowością normatywną polskiego modelu lustracji.
Utrzymany został model lustracji poprzez katalogi w odniesieniu do pracowników i funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa państwa
oraz funkcjonariuszy partii i stronnictw, o których mowa w art. 52a pkt 6 i 7 ustawy o IPN.
Jak podkreślono wcześniej, Trybunał poddał kontroli konstytucyjności jedynie te przepisy (jednostki redakcyjne wskazanych
aktów normatywnych), które zostały konkretnie przez wnioskodawców wskazane do kontroli i w odniesieniu do których żądanie
uznania ich za niekonstytucyjne zostało przez wnioskodawcę uzasadnione. Orzekanie o pozostałych przepisach objętych ustawą
o ujawnianiu informacji w kształcie nadanym jej nowelizacją, a w szczególności o tych przepisach, których nie objęto zarzutami
uzasadnionymi, byłoby w istocie wykroczeniem poza granice wniosku i tym samym niedopuszczalne. Z tego właśnie powodu postępowanie
w zakresie nieobjętym bezpośrednim zaskarżeniem umorzono z mocy art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.
O umorzeniu postępowania w części objętej rozpoznaniem sprawy wniesionej przez Rzecznika Praw Obywatelskich (sygn. K 26/07)
była już mowa w części III, punkcie 4.1 in fine.
22.1.1. Rozmaitość skutków orzeczenia niekonstytucyjności. Skutki orzeczenia kształtować się mogą w rozmaity sposób z punktu widzenia oddziaływania na system prawa i akt, w którym
zawarte są kontrolowane normy. Niekiedy sam wyrok Trybunału wystarcza, by przywrócić stan konstytucyjności; w takim wypadku
zbędna jest nawet interwencja ustawodawcy. Częściej jednak, zwłaszcza wówczas gdy orzeczenie niekonstytucyjności dotyczy fragmentów
mechanizmów wykreowanych przez kontrolowane normy, konieczne jest – po orzeczeniu Trybunału – działanie naprawcze ustawodawcy.
Powstaje bowiem często sytuacja, gdy Trybunał – nie kwestionując samego mechanizmu (np. na tle niniejszej sprawy: składania
oświadczeń lustracyjnych czy zasady dostępności do materiałów archiwalnych w imię wolności badań naukowych czy wolności informacyjnej)
– uznaje za niekonstytucyjny fragment reżimu prawnego tego mechanizmu (np. wzoru oświadczenia, fragmentu procedury – wskazanie
kryteriów posługiwania się uznaniem administracyjnym przez wyrażającego zgodę na dostęp do archiwów itp.). W takich wypadkach
po wydaniu wyroku przez Trybunał, do czasu działania ustawodawcy, następuje przejściowe unieruchomienie mechanizmu, którego
fragment okazał się niekonstytucyjny. Od ustawodawcy, nie od Trybunału Konstytucyjnego zależy, kiedy unieruchomiony mechanizm
zacznie znów działać.
Ponadto działanie wyroku Trybunału ma też ten skutek, że wyznacza na przyszłość ramy swobody regulacyjnej w kwestiach, które
będą w przyszłości przedmiotem ustawodawstwa zwykłego, a które dotyczą sposobu rozumienia wzorców konstytucyjnych. Tym sposobem
powstaje acquis constitutionnel, czyli zbiór standardów rozumienia wzorców konstytucyjnych.
22.1.2. Czasowe skutki działania wyroku. Przedmiotem kontroli konstytucyjności w niniejszej sprawie były normy ukształtowane w wyniku oddziaływania przepisów zmieniających
na przepisy zmieniane. W takim wypadku czasowe skutki orzeczenia Trybunału wyrażają się w utracie mocy przez normy uznane
za niekonstytucyjne, z datą ogłoszenia niniejszego wyroku w Dzienniku Ustaw (art. 190 ust. 3 Konstytucji). Wyrok Trybunału
Konstytucyjnego pozbawia uznaną za niekonstytucyjną normę mocy obowiązującej, począwszy od daty publikacji orzeczenia Trybunału
w organie promulgacyjnym. Artykuł 190 ust. 3 Konstytucji dotyczy jednak tylko momentu zmiany stanu prawnego na skutek wyroku
Trybunału Konstytucyjnego, tj. wyeliminowania normy uznanej za niekonstytucyjną z systemu źródeł prawa. Nie przesądza to jednak
zakresu czasowego zastosowania stanu prawnego ukształtowanego wyrokiem Trybunału.
22.1.3. Znaczenie utraty domniemania konstytucyjności przez normy uznane w wyroku za niekonstytucyjne. Mimo że utrata mocy obowiązującej norm uznanych za niekonstytucyjne (derogacja, zmiana prawa w zakresie obowiązywania) następuje
z datą ogłoszenia wyroku Trybunału Konstytucyjnego w Dzienniku Ustaw, to już sam fakt ogłoszenia wyroku przez Trybunał Konstytucyjny,
po przeprowadzeniu postępowania kontrolnego, nie jest pozbawiony prawnego znaczenia. Od momentu publicznego ogłoszenia wyroku
(co jest zawsze wcześniejsze niż moment derogacji niekonstytucyjnego przepisu, następującej przez promulgację wyroku w Dzienniku
Ustaw) następuje uchylenie domniemania konstytucyjności kontrolowanego przepisu. To sprawia, że organy stosujące przepisy
uznane za niekonstytucyjne – albo w okresie odroczenia wejścia w życie wyroku Trybunału (odroczenia derogacji przepisu w samym
wyroku Trybunału), albo z uwagi na zasady intertemporalne, albo np. z uwagi na posiłkowanie się zasadą tempus regit actum (co jest charakterystyczne dla sądów administracyjnych) – powinny uwzględniać to, że chodzi o przepisy pozbawione domniemania
konstytucyjności. Wszystkie organy działające w państwie mają obowiązek szanowania Konstytucji. Skoro zatem wiadomo, że jakieś
normy zostały już uznane za niekonstytucyjne mocą orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, to nawet w okresie poprzedzającym
oficjalną promulgację, wszystkie organy, w których gestii leży stosowanie aktu, z którego pochodzą zdyskwalifikowane konstytucyjnie
normy, powinny w granicach, przysługującego im zakresu uznania administracyjnego, luzu decyzyjnego, z wykorzystaniem instrumentów
będących do ich dyspozycji oraz kompetencji im przysługujących, działać w taki sposób, aby minimalizować skutki stosowania
przepisów, o których już wiadomo, że są niekonstytucyjne. Brak jest zatem podstaw do twierdzenia, że dopiero formalna promulgacja
wyroku powoduje taki właśnie skutek. Przeciwnie, wszystkie organy stosujące prawo powinny – w granicach swych kompetencji
i umiejętności, z uwagi na brzmienie art. 7 i art. 8 Konstytucji – przeciwdziałać utrwalaniu niekonstytucyjnego stanu, nie
zaś biernie oczekiwać na ostateczne usunięcie w formalny sposób z obrotu prawnego aktu, którego niekonstytucyjność już stwierdzono.
22.1.4. Konstytucyjny charakter niezwłoczności promulgacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
Zgodnie z art. 190 ust. 2 Konstytucji tylko w wypadku publikacji wyroków Trybunału Konstytucyjnego istnieje konstytucyjnie
gwarantowana powinność „niezwłoczności” (w innych wypadkach promulgacji powinność ta ma źródło w ustawodawstwie zwykłym).
To zróżnicowanie jest zrozumiałe, gdy się zważy, że w wypadku orzeczenia TK chodzi o jak najszybsze wyeliminowanie z obrotu
(systemu prawnego) norm uznanych za niekonstytucyjne, podczas gdy w wypadku promulgacji ustaw chodzi o wprowadzenie do obrotu
norm, za którymi przemawia domniemanie konstytucyjności. Dlatego także z zasady należy minimalizować sytuacje, gdy normy już
uznane za niekonstytucyjne, formalnie jeszcze należące do systemu prawnego (i dlatego mogące podlegać stosowaniu), będą rzeczywiście
stosowane. Zarówno na sądach (dysponujących w tym zakresie szerszą paletą możliwości), jak i na organach administracji ciążą
w tym zakresie szczególne obowiązki interpretacyjne i decyzyjne (por. wyrok Trybunału Konstytucyjnego o sygn. K 8/07 z 13
marca 2007 r.).
22.1.5. Restytucja konstytucyjności. Nawet wobec sytuacji już ukształtowanych na podstawie normy uznanej za niekonstytucyjną, Konstytucja w art. 190 ust. 4, przewiduje
ponowne rozstrzygnięcie sprawy, w której wykorzystano niekonstytucyjną normę jako podstawę rozstrzygnięcia. Ten dwuczłonowy
system (utrata mocy obowiązującej przez normę niekonstytucyjną od daty promulgacji wyroku – art. 190 ust. 3 Konstytucji; możliwość
sanacji przez ponowne rozstrzygnięcie sprawy indywidualnej – art. 190 ust. 4 Konstytucji) nie wyczerpuje jednak wszelkich
konsekwencji czasowych orzeczenia niekonstytucyjności. W niektórych sytuacjach bowiem restytucja konstytucyjności nie może
się dokonać z przyczyn faktycznych, z powodu nieodwracalności zaszłości (por. np. wyrok TK z 16 stycznia 2007 r., sygn. U
5/06, OTK ZU nr 1/A/2007, poz. 3). Powstaje problem quid iuris w sytuacji, w której dochodzi do zastosowania norm uznanych za niekonstytucyjne już po wyroku Trybunału Konstytucyjnego,
stwierdzającym tę niekonstytucyjność. Występować tu może wiele różnych sytuacji, zarówno dlatego że orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego
mogą mieć odroczoną skuteczność, jak i dlatego że takiego stosowania wymagają ogólne reguły ratione temporis.
Zgodnie z art. 190 Konstytucji orzeczenie o niekonstytucyjności musi prowadzić do dalszych działań, mających na celu przywrócenie
stanu zgodności z Konstytucją. Można to osiągnąć w wyniku wznowienia postępowania po orzeczeniu niekonstytucyjności, co jest
możliwe tylko w warunkach wskazanych w art. 190 ust. 4 Konstytucji i w ustawach implementujących tę zasadę (por. postanowienie
z 14 kwietnia 2004 r., sygn. SK 32/01, OTK ZU nr 4/A/2004, poz. 35 oraz wyroki z: 11 czerwca 2002 r., sygn. SK 5/02, OTK ZU
nr 4/A/2002, poz. 41; 9 czerwca 2003 r., sygn. SK 12/03, OTK ZU nr 6/A/2003, poz. 51; 2 marca 2004 r., sygn. SK 53/03; 27
października 2004 r., sygn. SK 1/04). Nie wszystkie zresztą skutki wywierane przez przepisy niekonstytucyjne dadzą się odwrócić
w wyniku instrumentów przewidzianych przez art. 190 ust. 4 Konstytucji. Czasem usunięcie tych skutków jest możliwe, lecz wiąże
się to z ryzykiem wtórnej niekonstytucyjności (por. wyrok o sygn. U 5/06). Byłoby jednak nielogiczne, gdyby dopuszczając (w
celu przywrócenia stanu konstytucyjności) możliwość wznowienia w sprawach już rozstrzygniętych na tle norm uznanych za niekonstytucyjne,
ustrojodawca aprobował zarazem możliwość dalszego naruszania Konstytucji na przyszłość. Ocena sytuacji i wybór środka naprawczego,
który należy w tym względzie zastosować, należy jednak do organu stosującego prawo. Od organu stosującego prawo należy wymagać
zachowania interpretacyjnego i decyzyjnego, minimalizującego skutki stosowania niekonstytucyjnej normy.
22.2. Skutki szczegółowe niniejszego wyroku.
22.2.1. Obowiązek zwrotu oświadczeń lustracyjnych osobom niepodlegającym – w świetle orzeczenia Trybunału – lustracji. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego stwierdzający niekonstytucyjność art. 4 ustawy o ujawnianiu informacji w odniesieniu do:
1) rektora i prorektora niepublicznej szkoły wyższej (art. 4 pkt 18 ustawy);
2) członków zarządu lub rady nadzorczej osoby prawnej, która uzyskała koncesję na rozpowszechnianie programów radiowych i
telewizyjnych, oraz osoby fizycznej, która uzyskała taką koncesję (art. 4 pkt 20);
3) członków zarządu lub rady nadzorczej wydawcy, wspólników spółki osobowej będącej wydawcą lub osób fizycznych będących wydawcami
w rozumieniu prawa prasowego (art. 4 pkt 21):
4) członków organu zarządzającego, nadzorczego lub kontrolnego podmiotu podlegającego nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego
(art. 4 pkt 23);
5) pracowników naukowych, naukowo-dydaktycznych lub dydaktycznych zatrudnionych na stanowisku profesora zwyczajnego, profesora
nadzwyczajnego, profesora wizytującego, docenta, adiunkta lub starszego wykładowcy (art. 4 pkt 44 lit. a);
6) osób zajmujących stanowiska kierownicze w niepublicznych szkołach wyższych, w szczególności dziekana albo prodziekana wydziału,
dyrektora i wicedyrektora instytutu, kanclerza, kwestora, prezesa, wiceprezesa, sekretarza naukowego (art. 4 pkt 44 lit. b
i c);
7) dyrektora szkoły niepublicznej (art. 4 pkt 45);
8) biegłych rewidentów (art. 4 pkt 49), doradców podatkowych (art. 4 pkt 50);
9) dziennikarzy (art. 4 pkt 52);
10) członka organu zarządzającego, organu nadzoru lub organu kontroli wewnętrznej polskiego związku sportowego lub spółki
kapitałowej zarządzającej ligą zawodową w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o sporcie kwalifikowanym (art. 4 pkt 53)
– powoduje, że oświadczenia lustracyjne złożone przez wyżej wymienione osoby stają się lustracyjnie bezużyteczne, czyli nie
mają żadnego znaczenia z punktu widzenia procedur lustracyjnych. Oświadczenia już złożone przez te osoby, na ręce wskazanych
przez ustawę organów lub osób, winny być zwrócone. Obowiązek ten istnieje bez potrzeby wydawania w tej kwestii jakichkolwiek
dodatkowych regulacji normatywnych. Wszelkie problemy związane ze zwrotem oświadczeń mają charakter wyłącznie techniczny i
stosowne urzędy państwowe powinny dołożyć wszelkich starań, by niekorzystne skutki związane ze złożeniem oświadczeń lustracyjnych,
które następnie w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego stały się bezprzedmiotowe, zostały jak najszybciej usunięte.
Znana jest droga, którą te oświadczenia przebyły, skąd i przez kogo zostały nadesłane, ich odbiór został potwierdzony w przewidziany
prawem sposób. Dlatego właściwe organy nie powinny natrafić na poważniejsze trudności w ustalaniu techniki zwrotu oświadczeń
ich właścicielom, czyli osobom, które mają wyłączne prawo dysponowania nimi.
22.2.2. Brak obowiązku zwrotu oświadczeń osobom, które złożyły oświadczenia i nadal podlegają lustracji. Inaczej rzecz się ma z oświadczeniami złożonymi przez osoby nadal zobowiązane lustracyjnie. Chodzi tu o osoby wymienione w
art. 4 pkt 1-19 (z wyjątkiem rektorów i prorektorów niepublicznych szkół wyższych), 22, 24-43, 44 lit. b i c (z wyjątkiem
stanowisk w szkołach niepublicznych) oraz w pkt 46-48 ustawy o ujawnianiu informacji. Oświadczenia te zostały złożone w wykonaniu
ustawy nadal obowiązującej i w dobrej wierze, ale według wzoru, który wymagał w części instrukcyjnej ustosunkowania się do
współpracy wyłącznie tajnej. W tej części zatem wszystkie te oświadczenia zachowały swój walor. Nie mogą być natomiast podstawą
negatywnych skutków dla składających je osób w zakresie ewentualnej współpracy, o której mowa w art. 3a ust. 2 ustawy o ujawnianiu
informacji. Ustawodawca może zobowiązać te osoby do złożenia albo powtórnego oświadczenia lustracyjnego o pełnej treści według
nowego, prawidłowego wzoru, albo oświadczenia lustracyjnego według wzoru obejmującego wyłącznie treść art. 3a ust. 2, co byłoby
wprawdzie bardziej prawidłowe, ale też mogłoby wprowadzić chaos organizacyjny, związany z technicznym dołączaniem „nowego”
oświadczenia do oświadczenia „starego”. Wybór sposobu rozwiązania tej kwestii należy do ustawodawcy.
22.2.3. Obowiązek opracowania nowego wzoru oświadczenia lustracyjnego dla osób rozpoczynających pełnienie funkcji lub wykonywanie
zawodów objętych ustawą. Obowiązek składania oświadczeń lustracyjnych przez osoby, które rozpoczęły pełnienie funkcji lub wykonywanie zawodów objętych
ustawą od dnia wejścia w życie ustawy o ujawnianiu informacji bądź zamierzają się ubiegać o takie funkcje lub wykonywanie
zawodów, z którymi związany jest obowiązek lustracyjny, powinien być realizowany w sposób uwzględniający niniejszy wyrok.
To znaczy, że na użytek nowych oświadczeń konieczne jest ponowne, ustawowe określenie treści i formy wzoru oświadczenia lustracyjnego,
niezawierającego błędu, którym jest dotknięte oświadczenie według wzoru konstytucyjnie zdyskwalifikowanego.
22.2.4. Konieczność uzupełnienia procedury lustracyjnej co do terminu przedstawiania przez IPN stanowiska sądowi. Konieczna jest także w wykonaniu orzeczenia zakresowego nowelizacja art. 20 ust. 5a ustawy o ujawnianiu informacji, polegająca
na wskazaniu precyzyjnego terminu, w którym IPN obowiązany jest przedstawić sądowi stanowisko w sprawie zgodności oświadczenia
lustracyjnego z prawdą.
22.2.5. Konieczność nowelizacji art. 21a ust. 2 kontrolowanej ustawy. Stwierdzenie, że sankcja przewidziana w art. 21a ust. 2 ustawy o ujawnianiu informacji narusza art. 2, art. 31 ust. 3 i inne
wskazane wzorce konstytucyjne, winno prowadzić do wyposażenia sądu w prawo zróżnicowania tej sankcji, przede wszystkim poprzez
określenie dolnej granicy okresu utraty prawa wybieralności. Odpowiednia nowelizacja powinna być niezwłocznie wprowadzona.
W razie przedłużania się prac legislacyjnych sądy orzekające w sprawach lustracyjnych mogą zdaniem Trybunału Konstytucyjnego
wyprowadzić z treści wyroku w pkt 28 normatywną podstawę do stosowania sankcji zindywidualizowanej i przez to odpowiedniej
dla każdego rozpoznawanego wypadku.
22.2.6. Konieczność nowelizacji art. 21e ust. 1 i 3 kontrolowanej ustawy. Niekonstytucyjność polegająca na automatyzmie sankcji w postaci pozbawienia funkcji z mocy prawa, jak też wykluczeniu jakiejkolwiek
samodzielnej kognicji sądów dyscyplinarnych w zakresie orzekania co do skutków złożenia nieprawdziwego oświadczenia lustracyjnego
w odniesieniu do prokuratorów, radców Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa, adwokatów, radców prawnych, notariuszów i komorników,
wymaga pilnego działania nowelizującego art. 21e ust. 1 i 3. Chodzi o wprowadzenie możliwości różnicowania sankcji za złożenie
nieprawdziwego oświadczenia lustracyjnego oraz stworzenie właściwych podstaw prawnych do orzekania w tych sprawach przez odpowiednie
sądy dyscyplinarne. W przeciwnym wypadku konstrukcja (idea) zakładająca w ogóle sankcjonowanie składania nieprawdziwych oświadczeń
lustracyjnych okaże się całkowicie martwa.
22.2.7. Konieczność nowelizacji art. 22 ust. 3 pkt 1 kontrolowanej ustawy. Orzeczenie o niekonstytucyjnym pominięciu niektórych danych wrażliwych w art. 22 ust. 3 pkt 1 winno prowadzić do nowelizacji
przepisu i uzupełnienia tą drogą ich katalogu. Nawet jednak w razie legislacyjnego zaniechania w tej materii, zakres niekonstytucyjności
tego przepisu może być w trakcie stosowania prawa sanowany poprzez odwołanie się (analogia znajdująca podstawę w orzeczeniu
Trybunału) do pojęć zastanych i standardu wynikającego z prawa międzynarodowego; w ustawodawstwie zwykłym katalog taki zawiera
art. 27 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych.
22.2.8. Pożądana byłaby odpowiednia nowelizacja art. 22 ust. 3 pkt 2 kontrolowanej ustawy. Zapewniłoby to osiągnięcie pełnej jasności tego przepisu w duchu wynikającym z brzmienia pkt 35 sentencji. Zabieg ten nie
jest jednak niezbędny w świetle tego znaczenia przepisu, jaki został mu nadany orzeczeniem interpretacyjnym. Aktualna treść
tego przepisu, tj. z uwzględnieniem wyroku w analizowanym tu zakresie, obejmuje oczywiście wszystkie chronione dane, ponieważ
musi uwzględniać także dane w pierwotnym kształcie art. 22 ust. 3 pkt 1 pominięte.
22.2.9. Konsekwencje orzeczenia w zakresie procedury lustracyjnej jako procedury ochronnej wobec umieszczenia w katalogu (w
art. 52d ustawy o IPN). Ustawa o ujawnianiu informacji przewidywała możliwość wszczęcia postępowania sądowolustracyjnego (art. 52d ust. 1) zmierzającego
do uzyskania orzeczenia, które w założeniu, miało być procedurą gwarantująca ochronę przed umieszczeniem w katalogu. Jak już
była o tym mowa w części III, punkcie 16.1 uzasadnienia, gwarancja ta nie odpowiadała standardom ochronnym i to stało się
m.in. podstawą wniosku o niekonstytucyjności art. 52a pkt 5 ustawy o IPN. Aktualnie droga ta, wobec orzeczenia Trybunału w
pkt 54 sentencji wyroku, stała się całkowicie nieaktualna. Trzeba jednak zauważyć, że o ile osoba pomówiona o fakt pracy lub
służby w organach bezpieczeństwa państwa (art. 20 ust. 5 ustawy o ujawnianiu informacji) może dochodzić swoich racji przed
sądem, to nie przewidziano podobnego trybu dla dochodzenia swych racji przez osoby niezaliczone do kategorii z art. 52a pkt
7 oraz osoby, które bezpodstawnie zostały umieszczone w katalogu objętym pkt 8. Przyszła nowelizacja powinna te braki procedury
usunąć. To nie znaczy, że do tego momentu osoby takie pozbawione są jakichkolwiek gwarancji prawnych; musiałyby jednak poszukiwać
ich na zasadach ogólnych, w postępowaniu cywilnym, co wikłałoby zarówno je, jak i sądy w niedogodności związane z takim postępowaniem
wykorzystanym w tego rodzaju sprawach, podczas gdy dla tego rodzaju spraw właściwe powinno być postępowanie lustracyjne. Jest
natomiast oczywiste, że wszystkie konieczne dla zdefiniowania współpracownika organów bezpieczeństwa państwa elementy znajdują
się od chwili wejścia w życie niniejszego wyroku w art. 3a, rozumianym w sposób podany w pkt 7 sentencji.
22.2.10. Potrzeba ustawowego wskazania zasad postępowania dyscyplinarnego w sprawach lustracyjnych. Zakwestionowany przez Trybunał Konstytucyjny automatyzm sankcji w ustawach: prawo o adwokaturze (art. 72 ust. 1 pkt 6a),
o radcach prawnych (art. 29 ust. 5a), o prokuraturze (art. 16 ust. 5), prawo o notariacie (art. 16 § 1 pkt 4a), o komornikach
sądowych i egzekucji (art. 15 ust. 1 pkt 6a) również wymaga następczej aktywności ustawodawcy w celu precyzyjnego wskazania
zasad postępowania w sprawach dyscyplinarnych, wszczynanych na tle postępowań lustracyjnych, a w szczególności w odniesieniu
do rodzaju sankcji i ich wachlarza. To nie znaczy, że do czasu nowej regulacji ustawowej nie mogą być stosowane zasady ogólne
postępowań dyscyplinarnych właściwych dla tych zawodów czy funkcji, z uwzględnieniem aktualnego katalogu wszystkich sankcji
dyscyplinarnych.
22.2.11. Regulacja zasad dostępu badaczy i dziennikarzy do archiwaliów IPN. Orzeczenie o niekonstytucyjności art. 36 ust. 1 pkt 2 i 3 ustawy o IPN oznacza konieczność ponownego uregulowania ujętych
w tych przepisach treści, z uwzględnieniem warunków, na jakich badacze i dziennikarze mogą uzyskiwać dostęp do dokumentów
IPN, oraz kryteriów wyrażania na to zgody przez Prezesa IPN. Konieczne jest także uwzględnienie, że z uwagi na zagwarantowaną
w art. 73 Konstytucji wolność badań naukowych oraz ogłaszania ich wyników nie mogłyby być to warunki i kryteria podmiotowe.
Niemniej istotne w tym kontekście jest także konstytucyjne prawo każdego do wolności wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania
i rozpowszechniania informacji (art. 54 ust. 1 Konstytucji).
Trzeba także mieć na uwadze to, że w wypadku organów władzy publicznej oraz innych instytucji, organizacji i osób dostęp
ten warunkowany jest wykonywaniem zadań ustawowych (art. 36 ust. 1 pkt 1 ustawy o IPN). W każdym z tych wypadków istnieć zatem
musi wyraźna ustawowa podstawa prawna udostępnienia dokumentów. W wypadku badaczy i dziennikarzy nie może to być z istoty
rzeczy rozwiązanie analogiczne.
Podobnie jak w wypadku udostępnienia archiwaliów do celów badań naukowych, tak w wypadku dostępu do nich dziennikarzy powstaje
sytuacja konfliktu dwóch wartości konstytucyjnych: autonomii informacyjnej i prywatności oraz wolności badań naukowych (wolności
wypowiedzi). Przy tego rodzaju kolizji niedopuszczalne jest zaniechanie metody proporcjonalnego ważenia konstytucyjnych wartości
pozostających w kolizji. Metoda ta wymaga wskazania przez ustawodawcę ram, w jakich następuje wyrażenie zgody, i kryteriów,
jakimi powinien się kierować organ udzielający tej zgody. Określenie przesłanek dostępu do archiwaliów jest w tym wypadku
instrumentem, który musi w czytelny i efektywny sposób chronić obie wartości na poziomie zapewniającym optymalną równowagę.
Nie jest w związku z tym dopuszczalne udzielanie zgody na podstawie określeń blankietowych, nieostrych, niedających się zweryfikować.
Na Prezesa IPN nakłada się w tym wypadku obowiązek decydowania in concreto o praktycznym rozwiązaniu kolizji dwóch dóbr konstytucyjnych w ramach uprzednio zakreślonych przez ustawę; nie jest dopuszczalna
sytuacja, gdy to faktyczna praktyka udzielania miałaby decydować o treści ustawy w tym względzie. Ustawodawca, precyzując
w czytelny sposób zasady udzielania zgody, powinien ułatwić zadanie organowi decydującemu i wskazać ramy i przesłanki treściowe
jego działania, a nie stwarzać tylko legitymizacji dla samego faktu wyrażenia zgody, niezależnie od tego, jak miałyby się
kształtować kierunki jej udzielania.
Dokumenty IPN są materiałami archiwalnymi w rozumieniu art. 1 ustawy z dnia 14 lipca 1983 r. o narodowym zasobie archiwalnym
i archiwach (Dz. U. z 2006 r. Nr 97, poz. 673, ze zm.; dalej: ustawa o archiwach), wchodzącymi do narodowego zasobu archiwalnego,
jako archiwum wyodrębnione, w sprawach którego właściwym organem administracji rządowej jest Prezes IPN (art. 19 ust. 1 i
2). Generalną zasadą udostępniania materiałów archiwalnych jest zachowanie 30-letniego okresu od ich wytworzenia (art. 17
ust. 1 ustawy o archiwach) i nienaruszanie prawnie chronionych interesów Państwa i obywateli (art. 17 ust. 1a pkt 2 lit. a
ustawy o archiwach). Jest zrozumiałe, że dla potrzeb toczących się postępowań lustracyjnych materiały w odpowiednim zakresie
muszą być udostępniane bezzwłocznie. Nie znaczy to jednak, że także w innych, z wyjątkiem wyraźnie przewidzianych w ustawie,
wypadkach, dokumenty te mogą być udostępniane, w tym także badaczom i dziennikarzom. Chodzi przecież o rzetelne badania i
rzetelnie zbierane materiały prasowe. Pożądane byłoby więc, a wręcz wskazane, aby osoby, których dokumenty archiwalne dotyczą,
mogły mieć zagwarantowane warunki wcześniejszego zrealizowania swoich praw z art. 51 ust. 3 i 4 Konstytucji. W przeciwnym
wypadku cierpieć na tym będą nie tylko ich prawnie chronione interesy (art. 17 ust. 1 ustawy o archiwach), ale również badania
naukowe prowadzone na podstawie materiałów nieskonfrontowanych z wiedzą osób, których dotyczą bezpośrednio. To samo, i w nie
mniejszym stopniu, należy odnieść do działalności dziennikarskiej.
Z tych wszystkich względów Trybunał Konstytucyjny orzekł jak w sentencji.