W skardze konstytucyjnej złożonej 12 kwietnia 2002 r. zarzucono, że art. 5 ust. 1 ustawy z dnia 28 grudnia 1989 r. Prawo celne
(Dz. U. z 1994 r. Nr 71, poz. 312 ze zm.) w związku z art. 289 ustawy z dnia 9 stycznia 1997 r. – Kodeks celny (Dz. U. z 2001
r. Nr 75, poz. 802 ze zm.) są niezgodne z art. 21 ust. 1, art. 64 ust. 1 i 3 oraz art. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Zdaniem skarżącego art. 289 kodeksu celnego nakazujący stosowanie do postępowań wszczętych i nie zakończonych przed wejściem
w życie kodeksu przepisów dotychczasowych doprowadził w jego sprawie do sytuacji, w której sądy oparły swe orzeczenia na nie
obowiązujących już przepisach. Skarżący wskazuje, iż art. 5 ust. 1 Prawa celnego stracił moc „z końcem roku 1997”, a orzeczenie
w jego sprawie zapadło w dniu 7 listopada 2001 r. Zdaniem skarżącego nastąpiło w ten sposób naruszenie zawartej w art. 2 Konstytucji
zasady lex retro non agit, co w efekcie doprowadziło do złamania zasady poszanowania własności prywatnej. Skarżący wskazuje również, że naruszenie
zasady ochrony własności polega na tym, iż w przedmiotowej sprawie zastosowano najdrastyczniejszy środek w postaci przepadku
rzeczy, podczas gdy ustawa dopuszcza inne, łagodniejsze środki.
Postanowieniem z 7 listopada 2000 r. Sąd Rejonowy w Legnicy orzekł przepadek towaru w postaci ciągnika siodłowego, będącego
własnością Zbigniewa Kutermacha. Apelacja skarżącego od powyższego postanowienia została oddalona wyrokiem Sądu Okręgowego
w Legnicy z 10 stycznia 2002 r.
Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
Trybunał Konstytucyjny od początku swej działalności w sposób jednolity i konsekwentny określa normatywną treść zasady niedziałania
prawa wstecz. Zasada ta, jako dyrektywa legislacyjna skierowana pod adresem organów stanowiących prawo, zawiera w swojej treści
zakaz stanowienia norm prawnych, które nakazywałyby stosować nowo ustanowione normy prawne do zdarzeń (rozumianych sensu largo), które miały miejsce przed wejściem w życie nowo ustanowionych norm prawnych i z którymi prawo nie wiązało dotąd skutków
prawnych przewidzianych tymi normami. Norma nie działa wstecz, jeżeli na jej podstawie należy dokonywać kwalifikacji zdarzeń,
które wystąpiły po jej wejściu w życie. Przy ustalaniu następstw prawnych zdarzeń, które miały miejsce pod rządami dawnych
norm, ale występują także w okresie po wejściu w życie nowej normy, należy – zgodnie z zasadą lex retro non agit – kwalifikować je według norm poprzednio obowiązujących (orzeczenie z 28 maja 1985 r., U 1/86, OTK w 1986 r., s. 32; wyrok
z 3 października 2001 r., K. 27/01, OTK ZU nr 7/2001, poz. 209).
Wskazany w skardze konstytucyjnej art. 289 kodeksu celnego nie narusza zakazu wstecznego działania prawa, wręcz przeciwnie
wyraża on nakaz stosowania prawa dotychczas obowiązującego do zdarzeń, które miały miejsce przed wejściem w życie tegoż kodeksu.
W przedmiotowej sprawie zdarzeniem takim jest wprowadzenie na polski obszar celny 12 maja 1997 r. wskazanego w skardze ciągnika
siodłowego. Z powyższego wynika, że ze wstecznym działaniem prawa mielibyśmy do czynienia, gdyby do oceny wskazanego zdarzenia
zastosowano ustawę z 9 stycznia 1997 r. – Kodeks celny, która weszła w życie 1 stycznia 1998 r. Zarzut naruszenia zasady lex retro non agit nie znajduje oparcia w normatywnej treści art. 289 kodeksu celnego, tym samym skarga w tym zakresie jest oczywiście bezzasadna.
Skoro naruszenia swych konstytucyjnych praw skarżący upatruje przede wszystkim we wstecznym działaniu prawa, należy stwierdzić,
że oczywista bezzasadność tego zarzutu rozciąga się również na art. 5 ust. 1 prawa celnego.
Skarżący zarzuca, iż naruszenie jego konstytucyjnych praw wynika z zastosowania w niniejszej sprawie najdrastyczniejszego
środka przewidzianego w ustawie, podczas gdy organ stosujący prawo mógł zastosować środek łagodniejszy. Zarzut ten dotyczy
płaszczyzny stosowania prawa i wykracza poza zakres przedmiotowy skargi konstytucyjnej określony w art. 79 ust. 1 Konstytucji,
nie może więc być przedmiotem rozpoznania w toczącym się przed Trybunałem Konstytucyjnym postępowaniu.
Mając powyższe na względzie należało orzec jak w sentencji.