Niekonstytucyjność zaskarżonego przepisu skarżąca wywodzi z faktu dokonywania przez organy stosujące ten przepis dwóch odmiennych
wykładni, które, stosowane arbitralnie w praktyce, prowadzą do naruszenia zasady równości. Należy tu podkreślić, iż skarżąca
spółka naruszenie tej zasady widzi nie w dokonaniu przez organy skarbowe i NSA wykładni przepisu, która narusza jej konstytucyjne
prawa lub wolności, tylko w występowaniu w systemie prawnym przepisu wadliwie, zdaniem skarżącej, sformułowanego, z którego
interpretuje się dwie różne normy i na nich opiera rozstrzygnięcia. Stosowanie przez organy orzekające dwóch różnych wykładni
tego samego przepisu może niewątpliwie naruszać zasadę równości wobec prawa, ale dopóki nie zostanie wskazane, które sformułowania
tego przepisu taką arbitralność uzasadniają, czy do takiej arbitralności wręcz zmuszają, dopóty musi ona zostać uznana za
zagadnienie wyłącznie z dziedziny stosowania prawa, którego badanie w drodze skargi konstytucyjnej wykracza poza kompetencje
Trybunału Konstytucyjnego. Innymi słowy mówiąc, przedmiotem skargi konstytucyjnej może być stosowanie prawa tylko o tyle,
o ile jest ono zdeterminowane treścią zaskarżonych przepisów. W skardze konstytucyjnej obok zaskarżonego przepisu należy więc
wskazać, które elementy treściowe kwestionowanego przepisu przesądzają o takim, dotykającym praw i wolności konstytucyjnych,
jego zastosowaniu. Skoncentrowanie argumentacji na sferze praktyki bez odniesienia się do treści zaskarżonego przepisu nie
wystarcza dla uznania, iż przesłanki wniesienia skargi konstytucyjnej zostały spełnione (por. postanowienie z 30 listopada 1999 r., sygn. Ts 128/99, OTK ZU Nr 1/2000, poz. 32).
W niniejszej sprawie skarżąca spółka wskazywała na wadliwe sformułowanie przepisu, jednakże nie uzasadniła dostatecznie z
czego ono wynika. Sam fakt dokonywania przez organy administracyjne i sądowe dwóch różnych wykładni tego przepisu, takiej
wadliwości nie przesądza. Skarżąca spółka nie wykazała dostatecznie, które sformułowania zaskarżonego przepisu są na tyle
niejasne i niejednoznaczne, iż uniemożliwiają dokonanie jednolitej wykładni, co uzasadniałoby przyjęcie tezy, iż naruszenie
wskazanych przez skarżącą praw wynika z brzmienia zaskarżonego przepisu, a nie jest efektem postępowania organów orzekających
na jego podstawie. Za przedmiot skargi należy uznać tym samym de facto nie zarzut niekonstytucyjności aktu prawnego, lecz naruszające prawa lub wolności konstytucyjne stosowanie wskazanego w skardze
przepisu, które, jako zagadnienie z zakresu stosowania prawa, nie podlega rozpoznaniu przez Trybunał Konstytucyjny w drodze
skargi konstytucyjnej. Tak sformułowany przedmiot skargi konstytucyjnej uniemożliwia zatem merytoryczne rozpoznanie skargi.