W skardze konstytucyjnej Marka Jarockiego z dnia 5 stycznia 2005 r. zarzucono, że art. 4 ust. 1 dekretu Rady Ministrów z dnia
26 października 1950 r. o należnościach świadków, biegłych i stron w postępowaniu sądowym (Dz. U. Nr 49, poz. 445; dalej:
dekret o należnościach) jest niezgodny z art. 64 ust. 2 w zw. z art. 84 oraz z art. 2 i art. 87 Konstytucji.
Skarga została sformułowana w oparciu o następujący stan faktyczny.
W dniu 12 maja 2004 r. Marek Jarocki, wezwany na rozprawę w charakterze świadka, złożył wniosek o zwrot kosztów podróży na
trasie Tychy-Poznań, domagając się kwoty 240 zł tytułem kosztów paliwa (świadek dotarł na rozprawę samochodem). Sąd Rejonowy
w Poznaniu – Wydział V Grodzki postanowieniem z 30 sierpnia 2004 r. (sygn. akt V K 2108/02) wydanym na podstawie art. 4 ust.
1 dekretu o należnościach przyznał skarżącemu kwotę 91,30 zł tytułem zwrotu kosztów podróży w celu stawiennictwa na rozprawę
w dniu 12 maja 2004 r. W dniu 1 października 2004 r. skarżący wniósł zażalenie na powyższe postanowienie do Sądu Okręgowego
w Poznaniu. Postanowieniem z 10 grudnia 2004 r. (sygn. akt IV Kz 1810/04) Sąd Okręgowy w Poznaniu – IV Wydział Karno-Odwoławczy
utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie. Sąd wskazał w uzasadnieniu, że świadek wezwany do wykonania czynności urzędowej
może żądać wypłaty poniesionych kosztów podróży z miejsca swojego zamieszkania do miejsca wykonywania czynności i z powrotem,
jednak nie w wysokości rzeczywiście poniesionej, lecz takiej, której ramy wyznaczają obowiązujące w tym zakresie przepisy
prawa. Podstawę taką stanowi wskazany przez Sąd Rejonowy art. 4 ust. 1 dekretu o należnościach, który precyzuje, iż podlega
zwrotowi określony koszt przejazdu środkiem transportu masowego (koleją, autobusem itp.) w klasie najniższej, zaś w braku
takiego środka – koszt przejazdu najtańszym z dostępnych środków lokomocji. Zgodnie z ustaleniem Sądu Rejonowego, koszt podróży
pociągiem z Tych do Poznania wyniósłby 45,65 zł w jedną stronę, czyli łącznie 91,30 zł, która to kwota została przyznana skarżącemu.
Sąd Okręgowy podkreślił także, że świadek oczywiście mógł dokonać wyboru innego środka lokomocji i przybyć do Sądu Rejonowego
prywatnym samochodem, jednak winien liczyć się z tym, że poniesione przez niego wydatki na paliwo nie zostaną mu zwrócone
w pełnej wysokości, lecz do granicy wyznaczonej właściwymi przepisami, które wiążą sąd i jasno stanowią zasadę rozliczania
kosztów podróży wezwanych do sądu świadków.
Z wydaniem wskazanych wyżej postanowień skarżący łączy naruszenie art. 64 ust. 2 Konstytucji, który gwarantuje równą dla wszystkich
ochronę prawną praw majątkowych, w związku z art. 84 Konstytucji, będącym – zdaniem skarżącego – podstawą obowiązku stawiennictwa
na wezwanie władzy publicznej, a w konsekwencji obligującym „do poniesienia danin i ciężarów publicznych”. Skarżący twierdzi
również, że dekret o należnościach, zawierający kwestionowany w skardze przepis (art. 4 ust. 1), nie jest w rozumieniu art.
87 Konstytucji „źródłem powszechnie obowiązującego prawa”, przez co jego stosowanie w sprawie skarżącego narusza art. 2 Konstytucji.
Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
W myśl art. 47 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643 ze zm.; dalej:
ustawa o TK) w skardze należy wskazać naruszone wolności lub prawa konstytucyjne oraz sposób ich naruszenia. Ten ostatni wymóg
należy odczytywać w związku z art. 32 ust. 1 pkt 3 ustawy o TK. Wskazując naruszenie swych praw lub wolności, skarżący powinien
równocześnie wykazać na czym polega niekonstytucyjność zakwestionowanego przepisu, będącego źródłem tego naruszenia. Konieczne
jest także uprawdopodobnienie, że niezgodność ta powoduje naruszenie praw skarżącego. Uprawdopodobnienie wymaga zatem wskazania
przede wszystkim, jakie uprawnienie, mieszczące się w zakresie publicznego prawa podmiotowego, zostało naruszone.
Odnosząc się do zarzutu skarżącego, zgodnie z którym art. 4 ust. 1 dekretu o należnościach narusza art. 87 Konstytucji, Trybunał
Konstytucyjny uznaje oczywistą bezzasadność powołania tego przepisu ustawy zasadniczej jako wzorca kontroli w rozpatrywanej
sprawie. Trybunał Konstytucyjny przypomina, że skarga konstytucyjna może być skutecznym środkiem wszczęcia postępowania przed
TK tylko w wypadku, gdy skarżący z powołanego wzorca (przepisu Konstytucji) wywiedzie swoje prawa podmiotowe podlegające konstytucyjnej
ochronie. Tymczasem art. 87 Konstytucji, powołany przez skarżącego jako wzorzec kontroli, nie kreuje po stronie obywateli
żadnych praw ani wolności konstytucyjnych. Jest to przepis, który wymienia formy aktów, w jakich mogą być stanowione w Rzeczypospolitej
Polskiej normy prawne o charakterze powszechnie obowiązującym (źródła prawa). Obliguje zatem organy władzy publicznej do realizacji
przyznanych im kompetencji prawotwórczych jedynie w formach konstytucyjnie określonych.
Trybunał zwraca także uwagę na nieuprawniony pogląd skarżącego, który twierdzi, że w świetle art. 87 Konstytucji, dekret nie
jest źródłem powszechnie obowiązującego prawa, a jego stosowanie narusza art. 2 Konstytucji. Stanowisko skarżącego wiąże się
z problemem obowiązywania norm przedkonstytucyjnych po wejściu w życie nowej ustawy zasadniczej. Zdaniem S. Wronkowskiej „nie
wykształciły się żadne legislacyjnie bezsporne formy dawania w tekście konstytucji wyrazu temu, że oto nowy ustrojodawca «przejmuje»
normy dotąd obowiązujące. Można jednak bez ryzyka błędu powiedzieć, że w naszej kulturze prawnej uważa się, że rozwiązaniem
typowym jest «przejęcie» norm przedkonstytucyjnych przez nowego ustrojodawcę, a nie budowanie całego systemu prawnego na nowo,
na podstawach wyznaczonych przez nową konstytucję. Jest jednak zarazem bezsporne, że ustrojodawca nie przejmuje wszystkich
dotąd obowiązujących norm, a jedynie te, które nie są niezgodne z nową konstytucją” (por. Zamknięty system źródeł prawa w praktyce oraz dostosowanie prawa do wymogów nowej Konstytucji, Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, Warszawa 1999, s. 65-66). Proces przejmowania przedkonstytucyjnego prawa obejmuje zatem
ustanowione normy (akty normatywne jako rezultaty działań prawotwórczych), wyłączając równocześnie przejęcie norm kompetencyjnych,
na podstawie których owe akty były wydawane i stały się elementem obowiązującego systemu prawa.
Okoliczność, iż do obowiązującego systemu prawa należą „przejęte” akty normatywne, ustanowione zgodnie z uchylonymi już albo
zmienionymi przepisami kompetencji prawodawczej, expressis verbis potwierdza art. 91 ustawy o TK. Rozstrzyga on, że „ilekroć w przepisach ustawy jest mowa o «ustawie», rozumie się przez to
ustawy oraz inne akty ustawodawcze wydane na podstawie przepisów obowiązujących przed dniem wejścia w życie Konstytucji Rzeczypospolitej
Polskiej uchwalonej dnia 2 kwietnia 1997 r.”. Oznacza to, że aktami ustawodawczymi w rozumieniu art. 91 ustawy o TK są w szczególności:
rozporządzenia z mocą ustawy wydawane przez Prezydenta RP na podstawie art. 44 Konstytucji marcowej z 1921 r. zmienionej „nowelą
sierpniową” z 1926 r. (Dz. U. RP Nr 44, poz. 267 ze zm.); dekrety z mocą ustawy wydawane przez Prezydenta RP na podstawie
art. 55-57 i art. 63 ust. 1 Konstytucji kwietniowej z 1935 r. (Dz. U. RP Nr 30, poz. 227); dekrety z mocą ustawy wydawane
przez Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego na postawie ustawy Krajowej Rady Narodowej z dnia 15 sierpnia 1944 r. (Dz. U. RP
Nr 1, poz. 3); dekrety z mocą ustawy wydawane przez Rząd Tymczasowy, a następnie Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej na podstawie
ustawy Krajowej Rady Narodowej z dnia 3 stycznia 1945 r. (Dz. U. RP Nr 1, poz. 1); dekrety z mocą ustawy wydawane przez Radę
Ministrów na podstawie art. 4 ust. 1 ustawy konstytucyjnej z dnia 19 lutego 1947 r. o ustroju i zakresie działania najwyższych
organów Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. RP Nr 18, poz. 71) czy dekrety z mocą ustawy wydawane przez Radę Państwa na podstawie
art. 26 Konstytucji lipcowej z 1952 r. (Dz. U. z 1976 r. Nr 7, poz. 36 ze zm.).
Biorąc pod uwagę powyższe wyjaśnienia Trybunał Konstytucyjny stwierdza, że wbrew przekonaniu skarżącego, dekret o należnościach
jest na gruncie art. 87 Konstytucji źródłem powszechnie obowiązującego prawa, w konsekwencji zaś jego stosowanie przez sądy
nie prowadzi do naruszenia art. 2 Konstytucji.
Odnosząc się do zarzutu skarżącego, zgodnie z którym art. 4 ust. 1 dekretu o należnościach narusza art. 84 Konstytucji, Trybunał
Konstytucyjny uznaje oczywistą bezzasadność powołania tego przepisu ustawy zasadniczej jako wzorca kontroli w rozpatrywanej
sprawie. W myśl art. 84 Konstytucji „każdy jest obowiązany do ponoszenia ciężarów i świadczeń publicznych, w tym podatków,
określonych w ustawie”. Trybunał Konstytucyjny przypomina, że na pojęcie „świadczeń publicznych” składają się: podatki, inne
daniny publiczne (tzn. świadczenia powszechne przymusowe i bezzwrotne, ustalane jednostronnie i pobierane na rzecz podmiotów
prawa publicznego w celu realizacji zadań publicznych), opłaty i cła. Rozumienie pojęcia „ciężary publiczne”, niezdefiniowanego
na gruncie ustawy zasadniczej, odróżnia się od pojęcia „świadczeń publicznych”, które z reguły mają charakter pieniężny, przyjmując,
że mają one postać rzeczową lub polegającą na świadczeniu usług (por. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz, t. III, Warszawa 2003, K. Działocha, uwaga do art. 84, s. 1-2).
Trybunał Konstytucyjny ustalił, że stawiennictwo na wezwanie sądu w charakterze świadka, w szczególności zaś możliwość przyznania
przez sąd zwrotu kosztów podróży (art. 4 ust. 1 dekretu o należnościach), nie mieści się w wyjaśnionym wyżej zakresie przedmiotowym
konstytucyjnego obowiązku „ponoszenia ciężarów i świadczeń publicznych”. Trybunał Konstytucyjny stwierdza zatem, że między
kwestionowanym w skardze przepisem a art. 84 Konstytucji nie istnieje związek o takim charakterze, który mógłby uzasadnić
naruszenie powołanego wzorca kontroli.
Odnosząc się do zarzutu skarżącego, zgodnie z którym art. 4 ust. 1 dekretu o należnościach narusza art. 64 ust. 2 Konstytucji,
Trybunał Konstytucyjny uznaje oczywistą bezzasadność powołania tego przepisu ustawy zasadniczej jako wzorca kontroli w rozpatrywanej
sprawie. W myśl art. 64 ust. 2 Konstytucji „własność, inne prawa majątkowe oraz prawo dziedziczenia podlegają równej dla wszystkich
ochronie prawnej”. Przepis ten uważa ochronę własności (i wskazanych w nim praw) za element obiektywnego porządku prawnego,
nakładając na władze publiczne obowiązek zapewnienia tym prawom równej ochrony prawnej.
Jeżeli zatem świadkowie (biegli, strony) wezwani przez sąd do dokonania czynności urzędowej mogą żądać zwrotu kosztów podróży,
to określenie zasad, na podstawie których sąd zwrot taki przyznaje, powinno gwarantować równą – dla wszystkich adresatów tego
uprawnienia – ochronę prawną. W ocenie Trybunału Konstytucyjnego zaskarżony art. 4 ust. 1 dekretu o należnościach kształtuje
jednolite reguły zwrotu kosztów podróży, definiując je jako koszty przejazdu środkiem transportu masowego (koleją, autobusem
itp.) w klasie najniższej, w braku zaś takiego środka – koszty przejazdu najtańszym z dostępnych środków lokomocji. Rozstrzyga
tym samym o „równej dla wszystkich” adresatów tego przepisu ochronie prawnej, nie różnicując (dyskryminująco czy faworyzująco)
ochrony praw ze względu na zakres podmiotowy (świadkowie, biegli, strony w postępowaniu sądowym) przyjętej regulacji. Należy
zatem uznać, że skoro wszyscy adresaci tego przepisu, w szczególności skarżący, otrzymują zwrot kosztów podróży ustalony na
podstawie takich samych (jednolitych) kryteriów, to zarzut naruszenia art. 64 ust. 2 Konstytucji cechuje oczywista bezzasadność.
Biorąc powyższe okoliczności pod uwagę, działając na podstawie art. 49 w związku z art. 36 ust. 3 ustawy o TK, orzeka się
jak w sentencji.