W skardze konstytucyjnej pana Jacka Bąbki z 6 grudnia 2003 r. zarzucono, iż:
1) art. 23 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 93 ze zm.; dalej: k.c.) w zakresie, w jakim
wolność wyboru obrońcy w postępowaniu dyscyplinarnym nie pozostaje pod sądową ochroną prawa cywilnego, jest niezgodny z art.
31 ust. 1 i 3 w związku z art. 45 ust. 1 oraz art. 77 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej;
2) art. 24 § 1 zdanie 3 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 93 ze zm.) w zakresie, w jakim
prawo do zadośćuczynienia pieniężnego nie przysługuje jako środek ochrony wolności wyboru obrońcy w postępowaniu dyscyplinarnym,
jest niezgodny z art. 31 ust. 1 oraz art. 77 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Skarżący wskazał, że w toczącym się przeciwko niemu postępowaniu dyscyplinarnym nie dopuszczono do udziału w sprawie jego
obrońcy z wyboru będącego adwokatem. Skarżący uznał, że działanie takie stanowi naruszenie prawa, a w związku z tym rodzi
odpowiedzialność odszkodowawczą za naruszenie dóbr o charakterze niemajątkowym.
Jego powództwo o zasądzenie zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych w postaci wolności wyboru obrońcy zostało najpierw
częściowo uwzględnione wyrokiem Sądu Okręgowego we Wrocławiu z 25 października 2001 r. (sygn. akt IC 80/99), a następnie oddalone
przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu wyrokiem z 24 maja 2002 r. (sygn. akt I ACa 402/02). Sąd Apelacyjny uznał, że uniemożliwienie
adwokatowi obecności w toku postępowania dyscyplinarnego nie stanowi naruszenia dóbr osobistych, ale uchybienie proceduralne,
które można zwalczać za pomocą różnych przysługujących stronie środków procesowych. Do poglądu Sądu Apelacyjnego przychylił
się także Sąd Najwyższy, który wyrokiem z 9 maja 2003 r. (sygn. akt V CK 344/02) oddalił kasację skarżącego.
Zdaniem skarżącego wolność wyboru obrońcy w postępowaniu dyscyplinarnym jako aspekt konstytucyjnie chronionej wolności człowieka
podlega ochronie prawnej, co oznacza, że muszą istnieć środki tej ochrony i muszą być one dostępne dla skarżącego.
Skarżący wskazał, że w jego przypadku owa wolność nie podlega ochronie prawnej, gdyż zamknięta jest przed nim droga sądowa
kontroli legalności i zasadności orzeczeń dyscyplinarnych, a także nie przysługuje skarżącemu prawo do zadośćuczynienia pieniężnego.
Skarżący pozbawiony jest zatem przez ustawodawcę zwykłego środków proceduralnych sądowej ochrony, w których ramach naruszenie
wolności byłoby sankcjonowane, a także jednocześnie pozbawiony jest środka cywilnoprawnego (prawa do wynagrodzenia szkody
niemajątkowej wyrządzonej przez niezgodne z prawem działanie organu władzy publicznej – art. 77 ust. 1 Konstytucji). W tej
sytuacji wyjęcie wolności wyboru obrońcy w postępowaniu dyscyplinarnym spod ochrony prawnej określonej w art. 23 k.c. oznacza,
że wolność ta nie pozostaje w ogóle pod sądową ochroną prawa, co narusza prawo do sądu (art. 45 ust. 1 Konstytucji), stanowi
zanegowanie gwarancji ochrony prawnej i ograniczenie naruszające istotę ochrony (art. 31 ust. l i 3 Konstytucji), a także
zamknięcie drogi sądowej dochodzenia naruszonych wolności i praw (art. 77 ust. 2 Konstytucji).
Zdaniem skarżącego przepis art. 24 § l zd. 3 k.c. określa środek cywilnoprawny (środek majątkowy) ochrony wolności w postaci
zadośćuczynienia pieniężnego. Ustawodawca zwykły postanowił, że wolność wyboru osoby obrońcy w postępowaniu dyscyplinarnym
nie będzie chroniona także za pomocą środka ochrony majątkowej wskazanego w tym przepisie. Uznał, że wystarcza, iż jej naruszenia
będą sankcjonowane w inny sposób, przy czym akurat inny sposób sankcjonowania tych naruszeń nie istnieje.
Zdaniem skarżącego z art. 77 ust. l Konstytucji wynika dla niego konstytucyjne prawo do wynagrodzenia szkody, jaka została
mu wyrządzona przez niezgodne z prawem działanie organu władzy publicznej, co oznacza prawo do majątkowej rekompensaty krzywdy
wyrządzonej niezgodnym z prawem działaniem organów dyscyplinarnych. Przepis Konstytucji obejmuje każde działanie organu władzy
publicznej, a więc także działanie podejmowane w ramach lub w związku z postępowaniem dyscyplinarnym. Działania organów władzy
publicznej bezprawnie naruszające wolność wyboru obrońcy w postępowaniu dyscyplinarnym nie są na gruncie art. 77 ust. l Konstytucji
wyłączone z odpowiedzialności majątkowej względem skarżącego. Za sprzeczną z art. 77 ust. l Konstytucji należy uznać normę
art. 24 § l zd. 3 k.c. pozbawiającą skarżącego środka ochrony, jakim jest prawo do wynagrodzenia szkody niemajątkowej i uznania
tego środka za zbędny i niewymagany.
Trybunał Konstytucyjny postanowieniem z 22 marca 2004 r. odmówił nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej uznając, że
zarzuty skarżącego mają oczywiście bezzasadny charakter. Trybunał Konstytucyjny podkreślił, że podtrzymuje pogląd wyrażony
w postanowieniu Trybunału Konstytucyjnego z 26 listopada 2001 r. (sygn. Ts 67/01, OTK ZU nr 8/2001, poz. 295), zgodnie z którym
wolność ustanawiania pełnomocnika procesowego nie mieści w pojęciu dóbr osobistych, chroniona jest natomiast przepisami procesowymi.
Z tego więc, że oddalono powództwo skarżącego o zasądzenie zadośćuczynienia z tytułu ochrony dóbr osobistych, nie można jeszcze
zdaniem Trybunału Konstytucyjnego wnosić, iż w ten sposób skarżący został pozbawiony środków ochronnych w zakresie wolności
ustanowienia obrońcy w postępowaniu dyscyplinarnym. Trybunał Konstytucyjny podkreślił ponadto, że zarzut domniemanego pozbawienia
skarżącego możliwości sądowej kontroli naruszenia przysługujących mu uprawnień procesowych, w tym w szczególności prawa do
wyboru obrońcy w postępowaniu dyscyplinarnym, dotyczy ewentualnie orzeczeń odmawiających mu takiej kontroli. Orzeczenia takie
nie zostały wszakże wskazane jako podstawa niniejszej skargi konstytucyjnej.
Na postanowienie Trybunału Konstytucyjnego skarżący wniósł zażalenie, w którym podkreślił, że w sytuacji prawnej skarżącego
został on całkowicie pozbawiony sądowej ochrony wolności wyboru obrońcy w postępowaniu dyscyplinarnym. Brak jest bowiem obecnie
środka odwoławczego, który umożliwiłby mu skuteczną kontrolę sądową orzeczeń wydanych w postępowaniu dyscyplinarnym, w którym
doszło do naruszenia przysługującej mu wolności wyboru obrońcy. Skarżący wskazał na to w skierowanej do Trybunału Konstytucyjnego
odrębnej skardze konstytucyjnej, rozpatrywanej pod sygnaturą SK 39/03. Brak takiego środka potwierdzają także zapadłe wobec
skarżącego orzeczenia sądowe, w tym w szczególności postanowienie Sądu Najwyższego z 12 grudnia 2003 r. (sygn. akt V CK 86/03).
Ani więc przed sądem powszechnym, ani przed sądem administracyjnym nie jest możliwe podniesienie przez skarżącego zarzutu
naruszenia wolności wyboru obrońcy w postępowaniu dyscyplinarnym. Wbrew przekonaniom wyrażonym przez Trybunał Konstytucyjny
skarżący został więc całkowicie i absolutnie pozbawiony środków ochrony w zakresie tej wolności.
Skarżący zarzucił ponadto, że nie można przyjąć oczywistej bezzasadności jego zarzutu co do braku sądowej ochrony przysługującej
mu wolności wyboru obrońcy w postępowaniu, skoro sąd pierwszej instancji przyjął, iż art. 23 i 24 kodeksu cywilnego zapewniają
taką ochronę. Istnienie różnic w stanowiskach sądów orzekających w sprawie skarżącego wskazuje, że zachodzą wątpliwości interpretacyjne
co do zakresu zastosowania zakwestionowanych przepisów kodeksu cywilnego. O wątpliwościach tych świadczy także to, iż Sąd
Najwyższy nie przyjąłby do rozpoznania kasacji skarżącego złożonej w tej sprawie.
Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
Należy zgodzić się z twierdzeniem skarżącego, że w dacie składania przez niego skargi konstytucyjnej wykorzystał on wcześniej
możliwość zainicjowania kontroli sądowej zapadłych w stosunku do niego orzeczeń dyscyplinarnych zarówno przed sądami powszechnymi,
jak i przez sądami administracyjnymi. Nie zmienia to jednak stanowiska Trybunału Konstytucyjnego, że wolność wyboru obrońcy
w postępowaniu dyscyplinarnym nie ma charakteru dobra osobistego, nie podlega zatem ochronie w trybie przepisów zakwestionowanych
w skardze konstytucyjnej.
Oczywista bezzasadność zarzutów podniesionych w skardze konstytucyjnej nie wynikała natomiast z możliwych w praktyce stosowania
art. 23 i 24 kodeksu cywilnego różnic interpretacyjnych. Owa oczywista bezzasadność wynikała zdaniem Trybunału Konstytucyjnego
z tego, że zakwestionowane w skardze konstytucyjnej uregulowania Kodeksu cywilnego w żadnym wypadku nie prowadzą do naruszenia
wskazanych w skardze praw konstytucyjnych, w szczególności prawa do sądu. Przewidują one bowiem ochronę prawną wyłącznie w
zakresie dóbr osobistych, co nie wyklucza możliwości udzielenia sądowej ochrony innym prawom i wolnościom podmiotowym, którym
nie przysługuje status takich dóbr. To, że wolność wyboru obrońcy w postępowaniu dyscyplinarnym nie została przez orzekające
w sprawie sądy wyższych instancji uznana za dobro osobiste, a w związku z tym nie podlega ochronie w trybie przewidzianym
w art. 23 i 24 kodeksu cywilnego, nie oznacza więc, iż regulacje te naruszają prawo skarżącego do ochrony sądowej tej wolności.
Oceniając zarzuty skarżącego podniesione w zażaleniu, należy jednocześnie mieć na uwadze, że wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego
z 10 maja 2004 r. (sygn. SK 39/03), którego sentencja została ogłoszona w Dzienniku Ustaw z 14 maja 2004 r. (Nr 111, poz.
1182), uchylony został art. 9 ust. 3 ustawy z dnia 20 lipca 2001 r. o zmianie ustawy o szkolnictwie wyższym, ustawy o wyższych
szkołach zawodowych oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 85, poz. 924, z 2002 r. Nr 4, poz. 33) ze względu na
jego niezgodność z art. 45 ust. 1 i art. 77 ust. 2 w związku z art. 32 ust. 1 Konstytucji. Przepis ten stanowił podstawę wydania
orzeczenia, w którym odmówiono skarżącemu kontroli rozstrzygnięć dyscyplinarnych przez sądem administracyjnym. Z uwagi na
treść art. 190 ust. 4 Konstytucji wyrok Trybunału Konstytucyjnego otworzył skarżącemu drogę do wznowienia postępowania przed
Naczelnym Sądem Administracyjnym i uzyskania sądowej kontroli postępowania dyscyplinarnego, w którym doszło zdaniem skarżącego
do naruszenia przysługującej mu wolności wyboru obrońcy. Na możliwość tę wskazał zresztą Trybunał Konstytucyjny w uzasadnieniu
wspomnianego wyroku. W tym stanie rzeczy przekonanie skarżącego, jakoby w sposób „całkowity i absolutny” został pozbawiony
sądowej drogi dochodzenia naruszonych praw lub wolności, nie jest już zasadne.
Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności należało orzec, jak w sentencji.