W skardze konstytucyjnej z 18 września 2006 r. pełnomocnik skarżącej – Biura Informacyjno-Prawnego Akcept S.A. – zakwestionował
zgodność z Konstytucją art. 15 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 15 kwietnia 2005 r. o pomocy publicznej i restrukturyzacji publicznych
zakładów opieki zdrowotnej (Dz. U. Nr 78, poz. 684, ze zm.; dalej: ustawa). Zaskarżonym unormowaniom ustawy skarżąca zarzuciła
niezgodność z art. 2, art. 45 ust. 1, art. 64 oraz art. 77 ust. 2 Konstytucji.
Skarga konstytucyjna wniesiona została w związku z następującą sprawą. Postanowieniem Sądu Rejonowego w Katowicach z 14 marca
2006 r. (sygn. akt XVII GNs 3/06/3) pozostawiono bez rozpoznania wniosek skarżącej o uchylenie wobec niej ugody restrukturyzacyjnej
zawartej przez dłużnika skarżącej z jego wierzycielami cywilnoprawnymi. W uzasadnieniu tego orzeczenia sąd stwierdził, że
wniosek skarżącej złożony został po upływie ustawowego terminu wynikającego z art. 15 ust. 1 ustawy. Sąd podkreślił, że nawet,
gdyby przyjąć sposób rozumowania skarżącej, to i tak była możliwość złożenia wniosku w terminie 7 dni liczonym od dnia zawarcia
ugody.
Zażalenie skarżącej od tego rozstrzygnięcia zostało oddalone postanowieniem Sądu Okręgowego z 22 maja 2006 r. (sygn. akt XIX
Gz 344/06). Sąd II instancji podtrzymał w całości ustalenia przyjęte w kwestionowanym orzeczeniu, podkreślając, że przyjęcie
sposobu interpretacji art. 15 ust. 1 ustawy prezentowanego przez skarżącą prowadziłoby do stanu niepewności prawnej, a wręcz
do całkowitego sparaliżowania toku postępowania restrukturyzacyjnego.
Uzasadniając szczegółowo zarzuty stawiane kwestionowanym przepisom ustawy, skarżąca wskazuje na wadliwość regulacji ustawowej,
która – rozumiana w sposób przyjęty w uzasadnieniach orzeczeń wydanych w jej sprawie – prowadzi do zniweczenia możliwości
skorzystania z drogi sądowej, jak i godzi w prawo do ochrony własności i innych praw majątkowych. Skarżąca odwołała się szeroko
do orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, w którym podkreślano konieczność zagwarantowania przez ustawodawcę skutecznej ochrony
praw na drodze sądowej. W skardze podkreślono też, że wielokrotnie rzeczywista treść normatywna przepisu ujawnia się dopiero
w procesie jego stosowania. Sposób zastosowania kwestionowanych przepisów art. 15 ust. 1 i 3 ustawy wskazuje na taki właśnie,
niekonstytucyjny sposób jego rozumienia i interpretacji.
Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
Zgodnie z art. 79 ust. 1 Konstytucji, każdy, czyje konstytucyjne wolności lub prawa zostały narusz one, ma prawo na zasadach
określonych w ustawie wnieść skargę konstytucyjną w sprawie zgodności z Konstytucją ustawy lub innego aktu normatywnego, na
podstawie którego sąd lub organ administracji publicznej orzekł ostatecznie o jego wolnościach lub prawach albo o jego obowiązkach
określonych w Konstytucji. W świetle powyższego przepisu nie ulega wątpliwości, że jedynym dopuszczalnym przedmiotem skargi
konstytucyjnej pozostaje przepis (ustawy lub innego aktu normatywnego) wykazujący podwójną kwalifikację. Po pierwsze, winien
być on podstawą prawną ostatecznego orzeczenia sądu lub organu administracji publicznej, wydanego w indywidualnej sprawie
podmiotu występującego ze skargą konstytucyjną. Po drugie, to w normatywnej treści przepisu (a nie tylko orzeczenia wydanego
na jego podstawie) tkwić winna bezpośrednia przyczyna i źródło naruszenia konstytucyjnych praw lub wolności skarżącego. Należy
więc podkreślić, że – chociaż uprzednie zastosowanie kwestionowanej regulacji stanowi warunek konieczny uczynienia z niej
przedmiotu wnoszonej skargi konstytucyjnej, to jednak nie akt stosowania prawa, ale przejaw jego stanowienia (przepis ustawy
lub innego aktu normatywnego) uznany być może za jedyny dopuszczalny – w świetle art. 79 ust. 1 Konstytucji – przedmiot zaskarżenia.
Należy także zasadniczo zaakceptować pogląd przedstawiony przez skarżącą odnośnie znaczenia praktyki stosowania danego przepisu
(przede wszystkim orzecznictwa sądowego) dla ostatecznego ustalenia jego treści normatywnej. Odwoływanie się do takiej praktyki
uzależnione jest jednak od uprzedniego stwierdzenia, że ma ona w istocie charakter utrwalony i znajduje wyraz w rozstrzygnięciach
podjętych przez organy najwyższych instancji sądowych. Tylko wówczas bowiem możliwe jest wyodrębnienie sytuacji nieprawidłowego
lub też odbiegającego od ustalonych wypowiedzi orzeczniczych interpretowania i w konsekwencji stosowania określonych przepisów
przez organy państwa od przypadków rozbieżności wywołanych treścią normatywną tych regulacji. Z punktu widzenia kognicji Trybunału
Konstytucyjnego w zakresie kontroli norm prawnych (w tym, w trybie skargi konstytucyjnej) znaczenie zyskuje tylko ostatnia
ze wskazanych wyżej sytuacji. Trybunał Konstytucyjny nie jest bowiem organem właściwym dla weryfikacji indywidualnych rozstrzygnięć
sądowych podjętych w sprawie skarżącego zwłaszcza, gdy konieczność takiej korekty nie wynika ze stwierdzonej uprzednio wadliwości
podstawy prawnej tych rozstrzygnięć, a jedynie z okoliczności odmiennego sposobu rozumienia określonych przepisów przez orzekający
w sprawie sąd.
Kwestionując art. 15 ust. 1 i 3 ustawy, skarżąca wskazuje na wadliwość takiego rozumienia zastosowanego w nich określenia
terminu do wniesienia wniosku o uchylenie ugody restrukturyzacyjnej, które prowadzić może w konkretnym przypadku do uniemożliwienia
wierzycielowi skorzystania z sądowej ochrony swoich praw majątkowych. Polega ono na uznaniu, że termin ustawowy 7 dni rozpoczyna
swój bieg od dnia zawarcia ugody. Jak to podkreślono w uzasadnieniach postanowień wydanych przez sądy I i II instancji, termin
ten liczony być winien od dnia zawarcia ugody, nie zaś od dnia dowiedzenia się o tej ugodzie przez wierzyciela. Należy jednak
podkreślić, że w skardze nie przedstawiono argumentów potwierdzających tezę, iż powyższa – odwołująca się do ściśle literalnego
brzmienia art. 15 ust. 1 ustawy – interpretacja kwestionowanego przepisu miała w istocie utrwalony i ujednolicony w orzecznictwie
sądowym charakter. Nie towarzyszy jej w szczególności odwołanie się do innych rozstrzygnięć sądowych, czy też poglądów doktryny
prawa. Tymczasem stwierdzić należy, iż w orzecznictwie sformułowany został pogląd idący w kierunku odmiennym od zaprezentowanego
w uzasadnieniach orzeczeń wydanych w sprawie skarżącej, a zarazem zbieżny ze stanowiskiem wyrażonym w skardze konstytucyjnej.
I tak, w uchwale Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z 6 lipca 2006 r. (sygn. III CZP 43/2006, OSNC nr 4/2007, poz. 57) wyrażony
został pogląd następujący: „Termin do złożenia wniosku o uchylenie ugody restrukturyzacyjnej określony w art. 15 ust. 1 ustawy
z dnia 15 kwietnia 2005 r. o pomocy publicznej i restrukturyzacji publicznych zakładów opieki zdrowotnej (Dz. U. Nr 78, poz.
684) rozpoczyna bieg od dnia, w którym wierzyciel został zawiadomiony o zawarciu ugody”. W uzasadnieniu tej uchwały Sąd Najwyższy
wskazuje m.in. na „konieczność uniknięcia rozwiązania, w którym ocena zachowania terminu określonego w art. 15 ust. 1 ustawy
uzależniona byłaby od zachowania samego dłużnika, na przykład informowania poszczególnych wierzycieli o zawarciu ugody, co
może mieć miejsce w różnych terminach, a także od formy zawiadomienia, czy innych okoliczności, np. terminów doręczania zawiadomień
przez pocztę. Do takich rezultatów prowadziłaby zaś wyłącznie językowa wykładnia rozumienia terminu ‘7 dni od zawarcia ugody’
do złożenia wniosku o uchylenie ugody restrukturyzacyjnej. Nakazuje to przyjąć, że pojęcie terminu zawarcia ugody należy wiązać
wprawdzie z datą sporządzenia dokumentu stwierdzającego zawarcie ugody, jednakże nie jest to kryterium wystarczające dla ustalenia,
od jakiej daty biegnie termin do złożenia wniosku o uchylenie ugody”.
Uwzględnienie powyższego orzeczenia Sądu Najwyższego musi prowadzić do wniosku, iż przedwczesna, a zarazem pozbawiona argumentów
potwierdzających ją, jest teza, że metoda wykładni art. 15 ust. 1 i 3 ustawy zaprezentowana przez sądy orzekające w sprawie
skarżącej jest przejawem jakiejś utrwalonej linii orzeczniczej i odzwierciedla „rzeczywistą treść normatywną” tych przepisów.
Tylko takie zaś stwierdzenie umożliwiałoby ewentualne przesądzenie o dopuszczalności nadania niniejszej skardze konstytucyjnej
dalszego biegu. Tymczasem wręcz odwrotnie, treść cytowanej uchwały Sądu Najwyższego wskazuje na celowość i zasadność odmiennego
sposobu interpretowania art. 15 ust. 1 i 3 ustawy, zaś ranga organu wypowiadającego powyższy pogląd uzasadnia tezę o jego
silnym oddziaływaniu na praktykę orzeczniczą.
Okoliczności powyższe prowadzić muszą do wniosku, że analizowana skarga konstytucyjna ma w istocie za swój przedmiot akt jednostkowego
zastosowania kwestionowanych przepisów przez sądy orzekające w sprawie skarżącej. Jak to już mocno podkreślano na wstępie,
kontrola realizowana przez Trybunał Konstytucyjny nie może jednak sprowadzać się do oceny prawidłowości sądowych aktów stosowania
prawa; nawet w sytuacji, gdy akty te odbiegają od sposobu wykładni określonych przepisów przez organ nadzorujący działalność
orzeczniczą tych sądów (art. 183 ust. 1 Konstytucji). W tym zakresie zasygnalizować można jedynie, iż korekta takich rozstrzygnięć
musi odbywać się w innych trybach postępowania, choćby regulowanych przepisami art. 4241 i nast. kodeksu postępowania cywilnego.
Biorąc powyższe okoliczności pod uwagę, orzeka się jak w sentencji.