1. W piśmie z 8 stycznia 1999 r. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej wniósł, w trybie kontroli prewencyjnej, o stwierdzenie
zgodności z konstytucją ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o służbie cywilnej (dalej: u.s.c.), kwestionując następujące przepisy:
1) art. 2 ust. 1 pkt 6 i 7,
3) art. 82 ust. 3, art. 83 ust. 3 i art. 87 ust. 3.
W petitum wniosku wskazano wprawdzie art. 82, 83 i 87 bez ograniczenia do ich fragmentów oznaczonych jako ust. 3, jednak z
wywodu zawartego w uzasadnieniu wynika jednoznacznie, że wnioskodawca kwestionuje wyłącznie te ustępy i nie ma zastrzeżeń
do pozostałych części wymienionych artykułów.
W odniesieniu do zaskarżonych przepisów wnioskodawca wysuwa następujące zarzuty:
Ad 1) Art. 2 ust. 1 pkt 6 i 7 u.s.c. jest niezgodny z art. 153 konstytucji. W art. 153 ust. 1 konstytucja określa istotę i
cel utworzenia służby cywilnej; ma ona zapewnić zawodowe, rzetelne i neutralne politycznie wykonywanie zadań państwa, a obszar
działania korpusu służby cywilnej obejmuje urzędy administracji rządowej. Konstytucja nie dopuszcza rozszerzenia na drodze
ustawowej sfery działania korpusu służby cywilnej na inne urzędy i jednostki organizacyjne. Określając w rozdziale VI pozycję
ustrojową rządu, Prezesa Rady Ministrów i administracji rządowej, konstytucja wyraźnie akcentuje, iż zwierzchnictwo Prezesa
Rady Ministrów dotyczy wyłącznie stosunków służbowych pracowników administracji rządowej (art. 148 pkt 7). Konstytucja uprawnia
Prezesa Rady Ministrów do sprawowania nadzoru nad samorządem terytorialnym w granicach i formach określonych w konstytucji
i ustawach (art. 148 pkt 6). Nadzór ten, zgodnie z art. 171 ust. 1, jest sprawowany wyłącznie z punktu widzenia legalności.
Biura regionalnych izb obrachunkowych (RIO) i samorządowych kolegiów odwoławczych (SKO) stanowią, według wnioskodawcy, aparat
obsługi instytucji powołanych do sprawowania nadzoru oraz kontroli instancyjnej nad działalnością samorządu terytorialnego,
wykonywanych na zasadach szczególnych przez odrębne organy państwowe. RIO i SKO są organami kolegialnymi o samodzielnych funkcjach
kontrolnych i nie są podległe Prezesowi Rady Ministrów. Nie zmienia tego okoliczność, że na mocy ustaw nowelizujących z 18
grudnia 1998 r. Prezes Rady Ministrów uzyskał uprawnienia do powoływania członków tych izb i kolegiów. Z brzmienia art. 171
ust. 2 konstytucji wynika, że ustrojodawca wyraźnie oddziela nadzór nad samorządem sprawowany przez organy administracji rządowej
(Prezesa Rady Ministrów i wojewodów) od nadzoru wykonywanego przez regionalne izby obrachunkowe.
Prezydent RP wyraża pogląd, że podporządkowanie aparatu urzędniczego RIO i SKO bezpośredniemu zwierzchnictwu Prezesa Rady
Ministrów wypacza intencje ustrojodawcy kształtującego instytucje kontroli w państwie jako gwarancję przestrzegania prawa,
prowadzi bowiem do skoncentrowania nadzoru nad samorządem terytorialnym w ręku jednego organu. Wnioskodawca wskazuje także,
iż wykonywana przez SKO kontrola instancyjna aktów administracyjnych wydawanych przez organy jednostek samorządu terytorialnego
w indywidualnych sprawach z zakresu administracji publicznej jest całkowicie odrębnym od administracji rządowej elementem
funkcjonowania struktur państwa – stanowi realizację wyrażonego w art. 78 konstytucji prawa do zaskarżania decyzji do organu
drugiej instancji. W związku z tym SKO, w tym ich aparat urzędniczy, powinny być oddzielone od wpływu organów administracji
rządowej.
Ad 2) Wnioskodawca zarzuca niezgodność art. 15 ust. 3 u.s.c. z art. 10 i art. 153 konstytucji. Wywodzi on, że zasada bezstronnego
i politycznie neutralnego wykonywania zadań państwa przez korpus służby cywilnej nakazuje takie ukształtowanie przez ustrojodawcę
organów funkcjonujących w służbie cywilnej, które wyeliminuje oddziaływania o charakterze politycznym. Powoływanie przez Prezesa
Rady Ministrów połowy składu Rady Służby Cywilnej (RSC) spośród przedstawicieli klubów parlamentarnych, reprezentujących ugrupowania
polityczne, których członkowie prezentują określoną orientację, stoi w sprzeczności z konstytucyjnymi celami służby cywilnej.
Prezydent RP upatruje w zaskarżonym przepisie powierzenie Prezesowi Rady Ministrów jako organowi władzy wykonawczej, którego
zadania określa art. 148 konstytucji, uprawnień o charakterze kreacyjnym w stosunku do organów władzy ustawodawczej. Wnioskodawca
jest zdania, że ustawa upoważnia Prezesa Rady Ministrów do samodzielnego rozstrzygania, w jakich proporcjach będą reprezentowani
w RSC przedstawiciele klubów parlamentarnych, jakie będą proporcje między przedstawicielami Sejmu i Senatu, wreszcie którzy
parlamentarzyści zostaną powołani do Rady. Tak określone uprawnienia Prezesa Rady Ministrów, wyłączające autonomię Sejmu i
Senatu przy powoływaniu parlamentarzystów w skład RSC, naruszają zasadę podziału władz, z której wynika konieczność rozdzielenia
organizacyjnego i funkcjonalnego poszczególnych organów państwowych tworzących wyodrębnione na mocy art. 10 konstytucji władze
państwowe. Zadania powierzone RSC ściśle wiążą się z zakresem działania władzy wykonawczej. Obecności w Radzie przedstawicieli
klubów parlamentarnych nie można przy tym uznać za formę realizacji funkcji kontrolnej Sejmu, ponieważ posłowie i senatorowie
zasiadający w RSC reprezentują wyłącznie kluby parlamentarne.
Wnioskodawca powołuje się także na art. 103 konstytucji i podnosi, że ustrojodawca określił szeroko zakaz łączenia mandatu
posła (senatora) z funkcjami publicznymi, wyłączając członków Rady Ministrów i sekretarzy stanu w administracji rządowej.
Wyraża pogląd, że art. 103 ust. 3 dopuszcza jedynie ograniczanie (a nie rozszerzanie) na drodze ustawowej możliwości łączenia
funkcji publicznej z wykonywaniem mandatu poselskiego.
W konkluzji Prezydent RP cytuje fragment opinii eksperta sejmowego: “Udział posłów we wszelkiego typu gremiach społecznych,
nawet opniodawczo-doradczych wobec władz administracyjnych, koliduje z ich charakterem jako członków parlamentu, wykonującego
uprawnienia kontrolne wobec tych władz. Ustawodawca powinien wystrzegać się tworzenia tego rodzaju konstrukcji”.
Ad 3) Wnioskodawca zarzuca niezgodność art. 82 ust. 3, art. 83 ust. 3 i art. 87 ust. 3 zaskarżonej ustawy z art. 2 i art.
32 ust. 1 konstytucji. W petitum wniosku wskazany jest wprawdzie art. 1 konstytucji, lecz z uzasadnienia wynika jednoznacznie,
że autor wniosku, powołując się na zasady państwa prawnego, a nie na treść wyrażoną w art. 1 konstytucji, ma na myśli art.
2. Mamy więc do czynienia z oczywistą pomyłką redakcyjną.
Zdaniem Prezydenta RP przyjęte przez ustawodawcę rozwiązanie narusza zasadę demokratycznego państwa prawnego przez to, że
wprowadzając ograniczenia dotyczące członków korpusu służby cywilnej w zakresie wynagradzania za pracę oraz innych świadczeń
pieniężnych podważa zaufanie obywateli do prawa stanowionego przez państwo; narusza też zasadę ochrony praw nabytych, ograniczając
prawo do świadczeń przysługujących w związku z długością okresu zatrudnienia. Ograniczenie przyjęte w art. 82 wpływa ponadto
bezpośrednio na wysokość świadczeń emerytalnych. W tym kontekście wnioskodawca powołuje się na wcześniejsze orzecznictwo Trybunału
Konstytucyjnego, według którego ochrona praw nabytych rozciąga się na prawa nabyte w ramach systemu ubezpieczeń społecznych,
gdy należne obywatelowi świadczenia zostają uzyskane w zamian za świadczenia na rzecz funduszu ubezpieczeniowego.
Omawiając warunki wymagane od członków korpusu służby cywilnej w myśl art. 4 u.s.c. oraz warunki wymagane od pracowników urzędów
państwowych według art. 17 ustawy z dnia 16 września 1982 r. o pracownikach urzędów państwowych (Dz.U. Nr 31, poz. 214 ze
zm.), wnioskodawca podkreśla, że wśród kryteriów, które musi spełniać kandydat do służby państwowej, obie ustawy wymieniają
warunek nieskazitelnego charakteru. Cytując jeden z komentarzy do ustawy o służbie cywilnej, utożsamia się z poglądem, że
kryterium nieskazitelnego charakteru należy rozpatrywać na dwóch płaszczyznach: z jednej strony – ogólnie reprezentowanych
wartości i niesprzeniewierzania się wzorcom moralnym i etycznym generalnie akceptowanych w społeczeństwie i danych środowiskach
(m.in. uczciwość, rzetelność), z drugiej strony – właściwości i postaw nawiązujących do wykonywanego zawodu urzędnika, dla
których punktem odniesienia są takie generalne kategorie, jak honor urzędnika, etyka urzędnicza czy urzędniczy etos.
Następnie Prezydent RP wypowiada pogląd, że przyjęcie w zaskarżonej ustawie rozwiązania, na mocy którego do okresu pracy nie
wlicza się pracy w partii komunistycznej oraz w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z nimi od 22 lipca 1944 r.
do 1 lipca 1989 r., prowadzi do zaskoczenia adresatów norm zawartych w art. 82, 83 i 87 u.s.c. regulacją prawną, która zmienia
na ich niekorzyść dotychczasową sytuację prawną. W dokonywanych po 1989 r. nowelizacjach ustawy o pracownikach urzędów państwowych
oraz (w obowiązującej dotychczas) ustawie z dnia 5 lipca 1996 r. o służbie cywilnej (Dz.U. Nr 89, poz. 402 ze zm.) ustawodawca
nie wiązał z byłym zatrudnieniem w partii komunistycznej lub w organach bezpieczeństwa państwa żadnych ujemnych skutków prawnych
dla urzędników państwowych. Kwestionowany obecnie sposób działania ustawodawcy w zakresie zasad określania wysokości wynagrodzenia
oraz innych świadczeń pieniężnych uniemożliwia skalkulowanie działań i podjęcie właściwych decyzji przez adresatów normy prawnej.
Wnioskodawca powołuje się w związku z tym na tezę sformułowaną w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego, iż zasada zaufania
w stosunkach między obywatelem a państwem przejawia się w takim stanowieniu prawa, aby nie stawało się ono swoistą pułapką
dla obywatela, aby mógł on układać swoje sprawy w zaufaniu, że nie naraża się na prawne skutki, których nie mógł przewidzieć
w momencie podejmowania decyzji, oraz że działania podejmowane pod rządami obowiązującego prawa i wszelkie związane z nimi
następstwa będą także później uznawane przez porządek prawny (K. 1/94).
Zarzucając z kolei naruszenie przez kwestionowane przepisy konstytucyjnej zasady równości, wnioskodawca przypomina kilka orzeczeń
Trybunału Konstytucyjnego. Zgodnie z powoływanymi wypowiedziami Trybunału zasada równości polega na tym, że wszystkie podmioty
prawa charakteryzujące się w równym stopniu daną cechą istotną (relewantną) powinny być traktowane równo, a więc według jednakowej
miary, bez zróżnicowań zarówno dyskryminujących, jak i faworyzujących (K. 8/91). Aby ustalić, czy zróżnicowanie jest zgodne
z konstytucją, należy poddać analizie kryterium, według którego dokonano zróżnicowania, tj. trzeba stwierdzić, czy jest ono
merytorycznie usprawiedliwione, ostatecznie – czy jest sprawiedliwe (P. 7/92).
Wnioskodawca podnosi, że konsekwencją wejścia w życie zaskarżonej ustawy byłoby zróżnicowanie sytuacji prawnej urzędników
państwowych w zakresie obliczania okresów pracy, które są podstawą do określenia wynagrodzenia i innych świadczeń pieniężnych.
Zróżnicowanie to występowałoby zarówno w obrębie tego samego urzędu administracji rządowej – zależnie od tego, czy chodzi
o członka korpusu służby cywilnej, czy też o pracownika zatrudnionego na podstawie ustawy z 16 września 1982 r. Ponadto zróżnicowanie
polegałoby na tym, że zaskarżone przepisy obowiązywałyby tylko w administracji rządowej, podczas gdy urzędnicy urzędów państwowych,
do których stosuje się ustawę z 16 września 1982 r., nie podlegaliby kwestionowanym restrykcjom.
2. Prokurator Generalny w piśmie z 8 marca 1999 r. wyraził stanowisko, według którego:
1) art. 2 ust. 1 u.s.c. w części oznaczonej jako pkt. 6 (RIO) jest zgodny, a w części oznaczonej jako pkt 7 (SKO) jest niezgodny
z art. 153 konstytucji;
2) art. 15 ust. 3 u.s.c. jest zgodny z art. 153 i jest niezgodny z art. 10 konstytucji;
3) art. 82 ust. 3, art. 83 ust. 3 i art. 87 ust. 3 u.s.c. są zgodne z art. 2 i art. 32 ust. 2 konstytucji.
Ad 1) Prokurator Generalny stwierdza, że konieczne jest udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy konstytucja, ustanawiając w
art. 153 ust. 1 nakaz utworzenia w urzędach administracji rządowej korpusu służby cywilnej, ogranicza sferę jego działania
do pracowników tych urzędów, czy też dopuszcza możliwość włączenia do tego korpusu pracowników innych urzędów administracji
publicznej, pozostawiając ustawodawcy swobodę stanowienia prawa w tym zakresie. Prokurator Generalny opowiada się za pierwszą
z tych opcji. Przemawia za tym rozumienie pojęcia urzędów administracji rządowej na gruncie art. 153 ust. 1 konstytucji, jak
i ustanowienie Prezesa Rady Ministrów – w ust. 2 tego artykułu – zwierzchnikiem korpusu służby cywilnej. Zwierzchnictwo Prezesa
Rady Ministrów nad korpusem służby cywilnej ogranicza swobodę ustawodawcy w określaniu granic podmiotowych tego korpusu. Termin
“zwierzchnictwo”, mimo braku konstytucyjnego określenia odpowiadających mu uprawnień Prezesa Rady Ministrów, zawiera w swojej
treści rodzaj ingerencji tego organu w tworzenie i funkcjonowanie korpusu. Zwierzchnictwo Prezesa Rady Ministrów rodzi również
jego konstytucyjną odpowiedzialność (art. 157 konstytucji) za działania wobec tej służby, które powinny zapewniać jej neutralność
polityczną jako gwarancję nieodzownej dla prawidłowego wykonywania zadań państwa stabilności kadry urzędniczej w sytuacji
zmieniających się rządów.
Te okoliczności, jak i systematyka konstytucji (art. 153 został zamieszczony w rozdziale VI – “Rada Ministrów i administracja
rządowa”) świadczą, zdaniem Prokuratora Generalnego o tym, że ustrojodawca nie miał na celu stworzenia korpusu służby cywilnej
obejmującego szeroki krąg pracowników urzędów administracji publicznej. Nie wyklucza to możliwości stanowienia takich samych
czy podobnych regulacji dotyczących osób zatrudnionych w innych urzędach niż urzędy administracji rządowej. Osoby takie nie
mogą jednak podlegać zwierzchnictwu Prezesa Rady Ministrów i tworzyć korpusu służby cywilnej.
Na poparcie tezy o zgodności włączenia urzędników RIO (art. 2 ust. 1 pkt 6 zaskarżonej ustawy) z rozumianym w powyższy sposób
wzorcem kontroli Prokurator Generalny przytacza treść art. 148 pkt 6 i art. 171 ust. 1 konstytucji oraz art. 2 ustawy z dnia
7 października 1992 r. o regionalnych izbach obrachunkowych (Dz.U. Nr 92, poz. 85 ze zm.). W myśl tych przepisów działalność
samorządu terytorialnego podlega nadzorowi wyłącznie z punktu widzenia legalności; organami nadzoru są Prezes Rady Ministrów
i wojewodowie, a w zakresie spraw finansowych – regionalne izby obrachunkowe, nad którymi nadzór sprawuje Prezes Rady Ministrów.
Zdaniem autora pisma nie ma takiej kolizji interesów, która wymagałaby całkowitego uniezależnienia nadzoru sprawowanego przez
Prezesa Rady Ministrów od nadzoru sprawowanego przez RIO; przeciwnie, interes jest wspólny – jest nim zapewnienie legalności
działania samorządu terytorialnego, na co wskazuje jedność kryterium nadzoru według art. 171 ust. 2 konstytucji. Środek nadzoru
w postaci wniosku do Sejmu o rozwiązanie organu stanowiącego samorządu terytorialnego przysługuje przy tym wyłącznie Prezesowi
Rady Ministrów i może być skierowany niezależnie od tego, który z organów nadzoru stwierdzi takie naruszenia. Nadzór nad działalnością
samorządu terytorialnego należy traktować kompleksowo, a nie rozłącznie. Regionalne izby obrachunkowe należy tym samym uznać
za wyspecjalizowane organy pomocnicze, przydane Prezesowi Rady Ministrów do wykonywania jego zadań określonych w art. 148
pkt 6 konstytucji.
Odmiennie Prokurator Generalny ocenia status SKO. Są one organami samorządu terytorialnego, co wynika zarówno z ich wyodrębnienia
organizacyjnego, jak i z zakresu posiadanych kompetencji. Zgodnie z art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 12 października 1994 r. o
samorządowych kolegiach odwoławczych (Dz.U. Nr 122, poz. 593 ze zm.) SKO są organami wyższego stopnia, w rozumieniu kodeksu
postępowania administracyjnego i ordynacji podatkowej, w indywidualnych sprawach z zakresu administracji publicznej należących
do właściwości jednostek samorządu terytorialnego, jeżeli przepisy szczególne nie stanowią inaczej. Kolegia te zapewniają
dwuinstancyjność postępowania administracyjnego w ramach struktur samorządu terytorialnego. Samorządowy charakter tych organów
i ich kompetencje wykluczają możliwość zakwalifikowania ich do administracji rządowej i podlegania urzędników ich biur zwierzchnictwu
Prezesa Rady Ministrów. Przepis art. 2 ust. 1 pkt 7 u.s.c. jest zatem sprzeczny z art. 153 konstytucji. W tym miejscu autor
pisma zwraca uwagę na związek kwestionowanego punktu z art. 126 lit.b) w części dotyczącej pkt. 7 oraz art. całego 132.
Ad 2) Uzasadniając tezę o niezgodności art. 15 ust. 3 u.s.c. z art. 10 konstytucji, Prokurator Generalny wywodzi, że zasada
podziału władz zakłada oparcie stosunków między poszczególnymi władzami na systemie wzajemnych hamulców, pozwalających na
kontrolowanie i powściąganie każdej z pozostałych. Instytucje równoważące nie mogą jednak przekreślać niezależności władz
i wyłącznej odpowiedzialności każdej z nich za wykonywanie właściwej funkcji. Konstytucja przyznaje władzy ustawodawczej pewną
przewagę nad pozostałymi władzami. Korpus służby cywilnej ma zapewnić realizację zadań państwa przypisanych władzy wykonawczej.
Do kompetencji Sejmu należy sprawowanie kontroli nad działalnością Rady Ministrów w zakresie określonym przepisami konstytucji
i ustaw (art. 95 ust. 2 konstytucji). Uprawnienia kontrolne Senatu wynikają z regulaminu tej izby parlamentu.
Zdaniem Prokuratora Generalnego samo uczestnictwo parlamentarzystów w składzie RSC nie sprzeciwia się zasadzie podziału władz,
a przy tym równoważy działania władzy wykonawczej i ustawodawczej w odniesieniu do służby cywilnej. Istota problemu w sprawie
tkwi natomiast w sposobie powoływania przedstawicieli parlamentu do Rady. Kwestionowany sposób ich powoływania budzi przede
wszystkim wątpliwość co do charakteru uczestnictwa posłów i senatorów w RSC. Skoro ustawodawca uznał za celowe uczestnictwo
w niej parlamentarzystów, to chciał przez to zapewnić władzy ustawodawczej możliwość oddziaływania na władzę wykonawczą w
zakresie służby cywilnej, w ramach sprawowania przez parlament funkcji kontrolnej; inny sposób odczytywania intencji ustawodawcy
nie daje się, według autora pisma, uzasadnić w racjonalny sposób. Jeżeli tak, to sposób powoływania przedstawicieli parlamentu
musi odbywać się z poszanowaniem jego autonomii, przy uznaniu wyłącznej właściwości parlamentu (jego izb) do podejmowania
rozstrzygnięć dotyczących zwłaszcza jego wewnętrznej organizacji i sposobu działania. Parlament może działać tylko w oparciu
o sformalizowaną strukturę organów wewnętrznych. Kluby parlamentarne takimi organami nie są; są one formami politycznej organizacji
posłów i senatorów (art. 9 ust. 1 regulaminu Sejmu, art. 20a regulaminu Senatu). Kluby parlamentarne nie mogą, zdaniem Prokuratora
Generalnego, prowadzić działalności skierowanej na zewnątrz parlamentu, a tym bardziej nie są uprawnione do wybierania przedstawicieli
parlamentu, których uczestnictwo w ciałach pozaparlamentarnych wynika z ustawy. Określony w art. 15 ust. 3 u.s.c. sposób powoływania
członków RSC spośród parlamentarzystów oznacza niedopuszczalną ingerencję organu władzy wykonawczej w wyłączne kompetencje
władzy ustawodawczej.
Polemizując z zarzutem sprzeczności art. 15 ust. 3 u.s.c. z art. 153 konstytucji, Prokurator Generalny podnosi, że o tym,
czy sposób funkcjonowania korpusu służby cywilnej odpowiada nakazowi neutralności politycznej, decydują unormowania dotyczące
wymagań stawianych urzędnikom służby cywilnej, sposobu ich zatrudniania i zwalniania czy rodzaju ograniczeń w korzystaniu
z konstytucyjnych praw i wolności (art. 69 u.s.c.), nie zaś przekonania polityczne czy przynależność partyjna członków RSC.
Rada jest organem opiniodawczo-doradczym Prezesa Rady Ministrów (art. 14), któremu konstytucja powierzyła zwierzchnictwo nad
korpusem służby cywilnej, mimo że jest on organem stricte politycznym. Można twierdzić, że właśnie różnorodność, a nie jednorodność
orientacji politycznej członków RSC powinna sprzyjać zachowaniu neutralności politycznej korpusu służby cywilnej. Wymóg neutralności
politycznej dotyczy członków korpusu służby cywilnej, a nie osób czy organów, które nie wchodzą w skład tego korpusu.
Ad 3) Prokurator Generalny wywodzi, że konstytucyjna zasada równości ma ugruntowaną wykładnię w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego.
Nawiązując do niektórych wątków poruszonych we wniosku Prezydenta, autor pisma podkreśla, że zasada równości nie oznacza zakazu
różnicowania określonych kategorii podmiotów, jeżeli jest ono oparte na uzasadnionych (sprawiedliwych) kryteriach. Trybunał
Konstytucyjny wskazał, że sprawiedliwość wymaga, aby zróżnicowanie prawne kategorii podmiotów pozostawało w odpowiedniej relacji
do ich sytuacji faktycznej. Nie wolno tworzyć takiego prawa, które różnicowałoby sytuację prawną podmiotów, których sytuacja
faktyczna jest taka sama (K. 15/93, K. 8/94, K. 6/95).
Ratio legis ustanowienia prawa do świadczeń, o których mowa w zakwestionowanych przepisach art. 82, 83 i 87 u.s.c., wyraża
się w tym, aby wieloletni staż pracy w korpusie służby cywilnej był preferowany w formie odpowiednich świadczeń pieniężnych.
Krąg adresatów, do których odnoszą się te przepisy, ograniczony jest do członków korpusu służby cywilnej. Ich sytuacja faktyczna
nie jest tożsama z sytuacją innych pracowników urzędów państwowych. W odniesieniu do korpusu służby cywilnej szczególne wymagania
ustanowiła konstytucja w art. 153 ust. 1. Respektując te wymagania, ustawodawca był uprawniony do ukształtowania sytuacji
prawnej pracowników tego korpusu w sposób, który w jego ocenie będzie służyć najlepiej realizacji tych wymagań.
Zdaniem Prokuratora Generalnego zasada równości wymaga, aby członkowie korpusu służby cywilnej znajdujący się w takiej samej
sytuacji faktycznej byli traktowani jednakowo w zakresie przysługujących im uprawnień. Jeśli chodzi o staż pracy, to jednakowego
traktowania wymaga jedynie ten, który jest stricte związany ze służbą w tym korpusie. W odniesieniu do okresów pracy poza
korpusem ustawodawca miał swobodę wyboru, czy i które okresy pracy uzna za równorzędne ze stażem w korpusie służby cywilnej.
Niezaliczenie okresów pracy w partii komunistycznej i organach bezpieczeństwa państwa nie narusza zasady równości z uwagi
na dezaprobatę społeczną dla działań tych organizacji i organów; zastosowane kryterium zróżnicowania należy uznać za obiektywnie
uzasadnione i usprawiedliwione. Tym samym zakwestionowane przepisy nie są sprzeczne z art. 32 ust. 1 konstytucji.
Prokurator Generalny uważa także, iż nie jest zasadny zarzut niezgodności omawianych przepisów z zasadami zaufania do państwa
i prawa oraz ochrony praw nabytych, wywiedzionymi z art. 2 konstytucji. Określony staż pracy rodzi prawo lub ekspektatywę
prawa wyłącznie w stosunku do tych grup pracowników, w odniesieniu do których odpowiednie przepisy (pragmatyki służbowe) przewidują
takie uprawnienia. Pracownik nie może zakładać, planować czy przewidywać, że w przypadku zmiany zatrudnienia dotychczasowy
staż pracy będzie w nowym miejscu pracy zaliczony do stażu, od którego zależy nabycie określonych uprawnień pracowniczych
związanych z inną kategorią pracowników i im tylko przynależnych.
1. Na wstępie przypomnieć trzeba, że wnioskodawca kwestionuje trzy grupy unormowań w zaskarżonej ustawie, a mianowicie:
1) zaliczenie do korpusu służby cywilnej urzędników RIO i SKO;
2) powoływanie w skład RSC posłów i senatorów;
3) niewliczanie okresów pracy w partii komunistycznej i organach bezpieczeństwa między 22 lipca 1944 r. a 1 lipca 1989 r.
do stażu pracy uwzględnianego przy ustalaniu prawa do niektórych świadczeń pieniężnych przysługujących członkom korpusu służby
cywilnej.
Ad 1) W myśl art. 1 ust. 1 u.s.c.:
“1. Korpus służby cywilnej tworzą pracownicy zatrudnieni na stanowiskach urzędniczych w: (...) 6) regionalnych izbach obrachunkowych,
7) biurach samorządowych kolegiów odwoławczych”.
Z cytowanymi pkt. 6 i 7, których treścią jest włączenie urzędników zatrudnionych w wymienionych urzędach do korpusu służby
cywilnej, ściśle związane są – nie wymienione we wniosku – fragmenty art. 20 ust. 4, zawartego w rozdziale 2 (“Organizacja
Służby cywilnej”) oraz fragmenty art. 126 i cały art. 132 u.s.c., zawarte w rozdziale 10 (“Zmiany w przepisach obowiązujących”).
I tak:
– w myśl art. 20 ust. 4: “Zadania przewidziane w ustawie dla dyrektora generalnego urzędu wykonują (...), a w regionalnych
izbach obrachunkowych oraz w samorządowych kolegiach odwoławczych ich prezesi”,
– w art. 126 pkt 1 lit.a) skreśla się pkt 12 w art. 1 ustawy z dnia 16 września 1982 r. o pracownikach urzędów państwowych
(Dz.U. Nr 31, poz. 214 ze zm.). W myśl tego przepisu: “Art. 1. Ustawa określa obowiązki i prawa urzędników państwowych oraz
innych pracowników zatrudnionych w: (...) 12) regionalnych izbach obrachunkowych,”
– w art. 126 pkt 1 lit.b) dodaje się w art. 1 powołanej wyżej ustawy (z 16 września 1982 r.) ust. 2 w brzmieniu: “2. Ustawa
określa obowiązki i prawa osób zatrudnionych w: (...) 6) regionalnych izbach obrachunkowych, 7) biurach samorządowych kolegiów
odwoławczych, wobec których nie mają zastosowania przepisy ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o służbie cywilnej”,
– w art. 132 pkt 1 dodaje się w art. 15 ust. 2 pkt 2 ustawy z dnia 12 października 1994 r. o samorządowych kolegiach odwoławczych
(Dz.U. Nr 122, poz. 593 ze zm.) wyrazy “z zastrzeżeniem art. 16 ust. 3 i 4”,
– w art. 132 pkt 2 lit.a) w art. 16 ust. 2 powołanej wyżej ustawy (o samorządowych kolegiach odwoławczych), który brzmi: “2.
W sprawach nie uregulowanych w ustawie, dotyczących stosunku pracy etatowych członków kolegium i pracowników biura kolegium,
mają odpowiednie zastosowanie przepisy o pracownikach samorządowych” skreśla się wyrazy “i pracowników biura kolegium”,
– w art. 132 pkt 2 lit.b) w tymże art. 16 ustawy o samorządowych kolegiach odwoławczych dodaje się ust. 3 i 4 w brzmieniu:
“3. Do pracowników biura kolegium zatrudnionych na stanowiskach urzędniczych, w sprawach nie uregulowanych w ustawie, stosuje
się przepisy ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o służbie cywilnej. 4. Do pracowników biura kolegium nie będących urzędnikami,
w sprawach nie uregulowanych w ustawie, stosuje się przepisy ustawy z dnia 16 września 1982 r. o pracownikach urzędów państwowych
(Dz.U. Nr 31, poz. 214 ze zm.).”
W obrębie wskazanych zespołów przepisów istnieje swego rodzaju legislacyjne iunctim między poszczególnymi unormowaniami, którego
podstawą jest kwestionowana przez wnioskodawcę decyzja ustawodawcy o włączeniu urzędników RIO i biur SKO do korpusu służby
cywilnej.
Wnioskodawca na rozprawie sprecyzował, iż zaskarżenie przepisów art. 2 ust. 1 pkt 6 i 7 obejmuje również związane z nimi i
od nich zależne art. 20 ust. 4 in fine, art. 126 pkt 1 lit.a) w części dot. skreślenia pkt 12 i lit.b) w części obejmującej
pkt 6 i 7 oraz art. 132 ustawy o służbie cywilnej. Nie oznacza to rozszerzenia wniosku i nie zachodzi przekroczenie ustawowego
terminu do zaskarżenia ustawy w trybie kontroli prewencyjnej. Wniosek taki jest zgodny ze stanowiskiem Trybunału Konstytucyjnego,
który w uzasadnieniu orzeczenia z 3 grudnia 1996 r. K. 25/95 stwierdził: “Trybunał bada akt ustawodawczy tylko w części wskazanej
przez wnioskodawcę w tym sensie, że przedmiotem badania czyni kwestionowaną przez wnioskodawcę treść normatywną wyrażoną wprost
w przepisach tego aktu lub z przepisów tych wynikającą, do której odnosi się zarzut niekonstytucyjności podniesiony przez
wnioskodawcę. Jeżeli wnioskodawca kwestionowaną treść normatywną wiąże z pewnym redakcyjnie wyodrębnionym fragmentem ustawy,
podczas gdy do zrekonstruowania tej treści trzeba wziąć pod uwagę także inny (nie wskazany przez wnioskodawcę) fragment tej
samej ustawy, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby Trybunał poddał kontroli wszystkie przepisy ustawy, z których wynika kwestionowana
przez wnioskodawcę treść normatywna” (OTK ZU Nr 6/1996, s. 498).
Ad 2) Art. 14 u.s.c. przewiduje utworzenie Rady Służby Cywilnej (RSC) jako organu opiniodawczo-doradczego Prezesa Rady Ministrów,
w szczególności oceniającego przebieg postępowań kwalifikacyjnych i konkursowych w służbie cywilnej z punktu widzenia zasad
określonych w art. 1. W myśl art. 15 ust. 1 Rada liczy 16 członków. Sposób powoływania członków RSC określają ust. 2 i 3.
Według ust. 2 ośmiu członków powołuje Prezes Rady Ministrów spośród osób odpowiadających warunkom określonym w art. 4 pkt
1-3 i 5, których wiedza, doświadczenie i autorytet dają rękojmię prawidłowej realizacji zadań Rady. Mechanizm powoływania
pozostałych ośmiu członków Rady – kwestionowany przez wnioskodawcę – jest określony w ust. 3, który stanowi:
“3. Prezes Rady Ministrów powołuje 8 członków Rady Służby Cywilnej spośród osób reprezentujących wszystkie kluby parlamentarne,
odpowiadających warunkom określonym w art. 4 pkt 1-3 i 5.”
W myśl art. 4 “W służbie cywilnej może być zatrudniona osoba, która: 1) jest obywatelem polskim, 2) korzysta z pełni praw
publicznych, 3) nie była karana za przestępstwo popełnione umyślnie, (...), 5) cieszy się nieposzlakowaną opinią”.
Według art. 16 kadencja członków RSC powołanych na podstawie art. 15 ust. 3 trwa do końca kadencji Sejmu i Senatu (ust. 2),
a członkowie Rady (bez względu na tryb powołania) pełnią swoje funkcje do czasu powołania ich następców (ust. 3).
Ad 3) Przepisy art. 82, 83 i 87 zawarte są w rozdziale 7 (“Uprawnienia członka korpusu służby cywilnej”) i normują niektóre
elementy systemu płac w służbie cywilnej. Schemat trzech pierwszych ustępów we wszystkich tych artykułach jest jednakowy.
W ust. 1 określony jest rodzaj świadczenia i sposób ustalania jego wysokości. Świadczeniami tymi są:
a) według art. 82 – dodatek (do wynagrodzenia zasadniczego, por. art. 80) “za wieloletnią pracę w służbie cywilnej”; prawo
do niego powstaje po 5 latach pracy, a wysokość zależy od liczby przepracowanych lat (1% miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego
za każdy rok),
b) według art. 83 – nagroda jubileuszowa “za wieloletnią pracę”, przysługująca co 5 lat począwszy od jubileuszu 20 lat pracy
aż do jubileuszu 45 lat pracy; jej wysokość zależy od liczby lat pracy (od 75% do 400% wynagrodzenia miesięcznego),
c) według art. 87 – jednorazowa odprawa z tytułu ustania stosunku pracy w związku z przejściem członka korpusu służby cywilnej
na rentę z tytułu niezdolności do pracy lub emeryturę; jej podstawowa wysokość (niezależna od stażu pracy) wynosi trzykrotność
miesięcznego wynagrodzenia, z tym że wysokość omawianego świadczenia wzrasta do sześciokrotności miesięcznego wynagrodzenia,
“jeżeli członek korpusu przepracował co najmniej 20 lat w służbie cywilnej”.
We wszystkich trzech cytowanych artykułach przepisy oznaczone jako ust. 2 mają niemal identyczne brzmienie (z czysto redakcyjnymi
różnicami) i określają zasadę zaliczania do stażu pracy, od którego zależy nabycie prawa do lub wysokość świadczenia unormowanego
każdorazowo w ust. 1, okresów pracy poza korpusem służby cywilnej. W myśl tej zasady, do okresu pracy w służbie cywilnej uwzględnianego
w myśl hipotezy ust. 1 “wlicza się wszystkie poprzednio zakończone okresy zatrudnienia oraz inne udowodnione okresy, jeżeli
z mocy odrębnych przepisów podlegają one wliczeniu do okresu pracy, od którego zależą uprawnienia pracownicze”.
Z kolei ust. 3 – o identycznym brzmieniu we wszystkich trzech omawianych artykułach – formułuje następująco wyjątek od powyższej
zasady (określonej w ust. 2): “3. Do okresów pracy, o których mowa w ust. 2, nie wlicza się okresów zatrudnienia w partii
komunistycznej (Polskiej Partii Robotniczej i Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej), jak również w organach bezpieczeństwa
państwa w rozumieniu art. 2 ustawy z dnia 11 kwietnia 1997 r. o ujawnieniu pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa
lub współpracy z nimi w latach 1944-1990 (Dz.U. Nr 70, poz. 443 zm.: z 1998 r. Nr 131, poz. 860) w okresie od 22 lipca 1944
r. do 1 lipca 1989 r.”
Trybunał Konstytucyjny zważył co następuje:
1. Zasadny jest zarzut niekonstytucyjności art. 2 ust. 1 w części oznaczonej jako punkt 6 i 7, art. 126 pkt 1 lit.a) w części
dot. skreślenia pkt.12 i lit.b) w części obejmującej pkt 6 i 7 oraz art. 132 zaskarżonej ustawy
Z art. 153 konstytucji wynika, że sferą działania korpusu służby cywilnej są urzędy administracji rządowej, a Prezes Rady
Ministrów jest zwierzchnikiem tego korpusu. Konstytucja nie zawiera definicji administracji rządowej, jednak sens tego pojęcia
można ustalić na podstawie brzmienia tego terminu oraz systematyki ustawy zasadniczej. Do uznania jakiegoś urzędu za urząd
administracji rządowej potrzebne jest równoczesne spełnienie dwóch warunków: wykonywanie zadań mających charakter administracji
publicznej oraz umiejscowienie w tym segmencie aparatu państwowego, na czele którego stoi rząd, czyli Rada Ministrów. W niniejszej
sprawie należy skupić uwagę na drugim kryterium, gdyż – jak wynika z wniosku Prezydenta i stanowiska Prokuratora Generalnego
– ma ono decydujące znaczenie przy ocenie charakteru RIO i SKO.
Rada Ministrów, która w myśl art. 146 ust. 3 konstytucji kieruje administracją rządową, jest organem kolegialnym, w skład
którego oprócz prezesa muszą wchodzić ministrowie (art. 147). Poszczególni ministrowie z reguły kierują działami administracji
rządowej (art. 149). Przedstawicielem Rady Ministrów w województwie jest wojewoda (art. 152 ust. 1). W innym miejscu konstytucja
wspomina o członkostwie w Radzie Ministrów i pełnieniu funkcji sekretarza stanu (art. 103 ust. 1).
Z powyższego wynika, że urzędami administracji rządowej, o których mowa w art. 153 ust. 1 konstytucji, są urzędy administracji
organizacyjnie i funkcjonalnie podporządkowane Radzie Ministrów jako całości, Prezesowi Rady Ministrów, poszczególnym ministrom
albo wojewodom (bezpośrednio lub za pośrednictwem innych organów podległych organizacyjnie i funkcjonalnie tym podmiotom).
Konstytucja nie zawiera enumeracji organów i urzędów administracji rządowej, implicite pozostawiając unormowanie tych zagadnień
ustawodawstwu zwykłemu.
Konstytucyjne umiejscowienie korpusu służby cywilnej w urzędach administracji rządowej i ustanowienie jego podległości Prezesowi
Rady Ministrów jako zwierzchnikowi wyklucza ustawowe rozciągnięcie tego korpusu na segmenty państwa nie należące do administracji
rządowej. Art. 153 konstytucji ogranicza zasięg służby cywilnej, podległej zwierzchnictwu Prezesa Rady Ministrów, do urzędów
administracji rządowej. Przepisy konstytucji normujące zakres działania i kompetencje organów władzy należy interpretować
w sposób ścisły. Ewentualne odstąpienie od tej dyrektywy musiałoby mieć mocne oparcie w innych normach konstytucyjnych; względy
celowościowe czy argumenty odwołujące się do zasad racjonalnej organizacji same przez się nie mogą stanowić uzasadnienia dla
wykładni rozszerzającej. Rozciągnięcie korpusu służby cywilnej na inne niż administracja rządowa segmenty państwa przez ustawodawcę
zwykłego byłoby niedopuszczalną modyfikacją ustroju konstytucyjnego. Czym innym jest bowiem administracja rządowa, a czym
innym administracja samorządowa lub państwowa, chociaż wszystkie trzy mogą być uznane za administrację publiczną.
Zaskarżony przepis art. 2 ust. 1 w pkt. 6 i 7 zalicza urzędników RIO i biur SKO do korpusu służby cywilnej, co w konsekwencji
oznacza także podporządkowanie ich zwierzchnictwu służbowemu Prezesa Rady Ministrów i Szefowi Służby Cywilnej. Jest to niezgodne
z art. 153 konstytucji, ponieważ urzędy te nie są urzędami administracji rządowej.
Jeśli chodzi o RIO, to ich byt umocowany jest wprost w konstytucji. Ustrojodawca wspomina o nich w art. 171 ust. 2. W myśl
tego przepisu, w związku z ust. 1, RIO są powołane do sprawowania nadzoru, z punktu widzenia legalności, nad działalnością
wszystkich jednostek samorządu terytorialnego w zakresie spraw finansowych. Nadzór ten sprawowany jest obok nadzoru przyznanego
Prezesowi Rady Ministrów i wojewodom. Przepis art. 171 znajduje się w rozdziale VII konstytucji, poświęconym samorządowi terytorialnemu.
O ile konstytucyjna pozycja Prezesa Rady Ministrów i wojewody w zasadniczych zrębach została unormowana wcześniej – w rozdziale
VI poświęconym rządowi i administracji rządowej, o tyle przemilczenie w tym rozdziale RIO i wspomnienie o nich dopiero w rozdziale
poświęconym samorządowi terytorialnemu świadczy o oddzieleniu RIO od administracji rządowej. Nazwa “izba obrachunkowa” wskazuje
na kolegialną strukturę i kontrolno-orzeczniczy oraz audytorski charakter omawianych organów. Audytor powinien kierować się
obiektywizmem i bezstronnością w ocenie finansów podmiotu poddanego kontroli. Jednocześnie trzeba mieć na względzie, że każdy
nadzór audytorski, nawet jeśli jest dokonywany tylko z punktu widzenia legalności, w ostatecznym rozrachunku ma służyć także
dobrze pojętym, zgodnym z prawem interesom tegoż podmiotu, nie zaś interesom innych podmiotów. Zważywszy odrębność mienia
i budżetów jednostek samorządu terytorialnego, możliwość sporów majątkowych między nimi a Skarbem Państwa, a także znaczne
transfery finansowe między budżetem państwa a budżetami samorządowymi, podporządkowanie RIO, w rozumieniu art. 153 konstytucji
czynnikom rządowym oznaczałoby powierzenie funkcji audytorskich stronie reprezentującej poniekąd przeciwstawne interesy w
stosunku do strony poddanej nadzorowi audytorskiemu, co byłoby nie do pogodzenia z określoną wyżej istotą tego nadzoru.
Powyższe ustalenia wykładni językowej, systemowej i celowościowej prowadzą do wniosku, że konstytucja wyznacza regionalnym
izbom samorządowym status państwowych organów kontroli niezależnych zarówno od administracji rządowej, jak i od jednostek
samorządu terytorialnego, służebnych wobec tychże jednostek. Odrębności tej nie przekreśla możliwość współpracy RIO w wykonywaniu
ich funkcji nadzorczych z organami administracji rządowej, w tym występowania – w skrajnych przypadkach i zawsze w dobrze
pojętym interesie nadzorowanej jednostki samorządu terytorialnego – do Prezesa Rady Ministrów o wszczęcie procedury przewidzianej
w art. 171 ust. 3 konstytucji. Nie ma jednak podstaw do uogólnienia pozycji RIO za pomocą użytej przez Prokuratora Generalnego
formuły “wyspecjalizowane organy pomocnicze, przydane Prezesowi Rady Ministrów do wykonywania jego zadań określonych w art.
148 pkt 6 Konstytucji”. W tym miejscu warto przypomnieć, że Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu w sprawie K. 9/93 stwierdził,
że “Ustawa o r.i.o. kreuje regionalną izbę obrachunkową jako jeden z organów sprawujących nadzór nad działalnością organów
samorządu terytorialnego, przy czym nadzór ten obejmuje określony fragment działalności komunalnej gmin” (OTK w 1994 r. cz.
I, poz. 3, s. 16).
To, że w art. 1 ust. 1 ustawy z 7 października 1992 r. o regionalnych izbach obrachunkowych (Dz.U. Nr 85, poz. 428 ze zm.)
RIO zostały określone mianem “państwowych organów nadzoru i kontroli finansowej”, nie jest równoznaczne z poddaniem tych organów
organizacyjnej i funkcjonalnej podległości Radzie Ministrów lub któremuś z jej członków, decydującym o zaliczeniu organu do
administracji rządowej. Oceny tej nie zmienia okoliczność, że ustawa nowelizująca z 18 grudnia 1998 r. wzmocniła wpływ Prezesa
Rady Ministrów na skład personalny kolegiów RIO. Prezes Rady Ministrów sprawuje jedynie nadzór nad RIO, i to wyłącznie z punktu
widzenia legalności (art. 2 ust. 1). Członkowie kolegium izby w zakresie realizacji zadań nadzorczych i funkcji kontrolnych
są niezawiśli i podlegają tylko ustawom (art. 15 ust. 3). Służebny charakter biura izby w stosunku do kolegium izby jako organu
o szerokim zakresie samodzielności stanowi dodatkowy argument przeciw podporządkowaniu pracowników biura organom administracji
rządowej w ramach systemu służby cywilnej.
Z kolei SKO nie mają statusu organów konstytucyjnych, jednak z norm konstytucyjnych wynika pewne generalne ukierunkowanie
regulacji ustawowej. W art. 78 konstytucja gwarantuje prawo zaskarżania do drugiej instancji orzeczeń i decyzji wydawanych
w pierwszej instancji. Organami odwoławczymi o charakterze administracyjnym, i to wyposażonymi nie tylko w uprawnienia kasatoryjne,
lecz także reformatoryjne, w myśl art. 1 ustawy z 12 października 1994 r. o samorządowych kolegiach odwoławczych (Dz.U. Nr
122, poz. 593 ze zm., ostatnio: Dz.U. z 1998 r. Nr 162, poz. 1124), są samorządowe kolegia odwoławcze. Są one tym samym ustawowo
dopuszczone do wykonywania kompetencji z zakresu zadań własnych samorządu terytorialnego. Konstytucja RP realizuje zasadę
rozdziału administracji rządowej i samorządowej, wobec tego organem odwoławczym od aktów wydawanych w sprawach indywidualnych
z zakresu zadań własnych przez organy jednostek samorządu terytorialnego nie może być organ administracji rządowej, z drugiej
strony wzgląd na rzetelność i obiektywizm w rozpatrywaniu odwołań wymaga, aby organ odwoławczy był niezależny od organu pierwszej
instancji. W świetle powołanej ustawy z 12 października 1994 r. SKO nie są organami administracji rządowej nie tylko z racji
występowania przymiotnika “samorządowe” w ich nazwie, lecz także przez to, że w wykonywaniu swych zadań nie podlegają organom
administracji rządowej, a członkowie SKO w sprawowaniu funkcji orzeczniczych są związani wyłącznie przepisami powszechnie
obowiązującego prawa (art. 21 ust. 1). Orzecznictwo SKO nie jest nawet poddane nadzorowi administracyjnemu z punktu widzenia
legalności (art. 21 ust. 2 a contrario); kontrolę ich orzecznictwa samorządowych kolegiów sprawuje Naczelny Sąd Administracyjny
na zasadach i trybie określonym przepisami ustawy z dnia 11 stycznia 1995 r. o Naczelnym Sądzie Administracyjnym (Dz.U. Nr
74, poz. 368 ze zm.).
SKO służą zatem zapewnieniu dwuinstancyjności postępowania administracyjnego w ramach struktur samorządu terytorialnego, a
ich działalność jest niezależna od administracji rządowej. Z tych względów także pracownicy biura SKO, które stanowi zaplecze
członków kolegiów, nie powinni być zależni od administracji rządowej, lecz podlegać wyłącznie kolegium.
Należy podkreślić, że pracownicy biur RIO i SKO uczestniczą w sposób pomocniczy w wypracowaniu decyzji podejmowanych przez
składy orzekające. Ich zależność od administracji rządowej niosłaby ze sobą ryzyko wpływu administracji rządowej na działalność
omawianych organów kolidującego z ich ustrojową pozycją.
Niekonstytucyjność art. 2 ust. 1 pkt 6 i 7 u.s.c. rozciąga się na wymienione w pkt. 1 sentencji, związane z nimi i od nich
zależne, fragmenty art. 20 ust. 4 i art. 126 oraz na cały art. 132.
Wymienione w pkt. 1 sentencji przepisy u.s.c. nie są nierozerwalnie związane z całą ustawą w rozumieniu art. 122 ust. 4 konstytucji.
Trybunał Konstytucyjny stwierdza, że art. 122 ust. 4 zd. 2 konstytucji jest unormowaniem nowym, wprowadzonym dla uniknięcia
sytuacji, znanych praktyce wcześniejszej, gdy stwierdzenie niekonstytucyjności nawet jednego przepisu o marginalnym znaczeniu
musiało pociągać za sobą nie dojście całej ustawy do skutku. Obecny stan prawny stwarza Trybunałowi Konstytucyjnemu możliwość
wydzielenia z ustawy przepisów niekonstytucyjnych, o ile tylko nie są one “nierozerwalnie związane z całą ustawą”. Pojęcie
nierozerwalnego związku trzeba wyjaśniać w dwóch płaszczyznach. W płaszczyźnie techniczno-legislacyjnej o nierozerwalnym związku
należy mówić w sytuacji, gdy bez przepisu, uznanego za niekonstytucyjny, niemożliwe jest stosowanie pozostałych przepisów
ustawy, gdyż w ustawie powstaje luka niemożliwa do wypełnienia w drodze dopuszczalnych technik wykładniczych. W płaszczyźnie
aksjologicznej o nierozerwalnym związku należy mówić w sytuacji, gdy stosowanie pozostałych przepisów ustawy jest wprawdzie
technicznie możliwe, ale wyprowadzenie z ustawy przepisu uznanego za niekonstytucyjny doprowadza do oczywistej zmiany zakresu
stosowania, celu bądź sensu pozostałych przepisów, przekształcając tak okrojoną ustawę w akt oderwany od intencji jej twórców
i nabierający nowego znaczenia, którego nie mógłby nabrać, gdyby pozostały w nim usunięte przepisy. W dzisiejszej sprawie
nie zachodzi jednak żadna z tych sytuacji, gdyż – wynikające z wyroku Trybunału Konstytucyjnego – ograniczenie podmiotowego
zakresu stosowania przepisów o służbie cywilnej ani nie stanowi legislacyjnej przeszkody dla stosowania pozostałych przepisów
ustawy, ani też nie nadaje tym przepisom nowego znaczenia, kolidującego z istotą rozwiązań, jakie zostały w niej zawarte.
2. Zarzut niezgodności art. 15 ust. 3 u.s.c. z art. 10 i 153 konstytucji jest niezasadny, ponieważ można ustalić wykładnię
zaskarżonego przepisu zgodną z normami konstytucyjnymi.
Argumenty podniesione przez wnioskodawcę, a także Prokuratora Generalnego są zrozumiałe o tyle, że zaskarżony przepis jest
zbyt lakoniczny i nie dość precyzyjny w stosunku do treści, jaką w sobie kryje. Uczestnicy postępowania w sprawie niniejszej
zdają się rozstrzygać wątpliwości interpretacyjne przyjmując założenia, które prowadzą do wyniku wykładni niezgodnego z konstytucją.
Nie jest to jednak wykładnia trafna.
Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie wskazywał w swoim orzecznictwie, że jeżeli językowe sformułowanie badanego przepisu pozwala
na ustalenie takiego rozumienia tego przepisu, które pozwoli na uznanie jego zgodności z konstytucją, to nie ma bezwzględnej
konieczności orzekania, że przepis taki jest niezgodny z konstytucją. Zastosowaniu techniki wykładni ustawy z zgodnie z konstytucją
należy przyznawać pierwszeństwo, bo koresponduje ono z domniemaniem konstytucyjności ustaw, (wyrok z 5 stycznia 1999 r. K.
27/98 i cytowane tam orzecznictwo). Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie potwierdza to stanowisko i stwierdza, że “zachowało
ono pełną aktualność na gruncie nowej konstytucji, tym bardziej, że jej art. 190 ust. 1 odniósł do wszystkich orzeczeń TK
przymiot ostateczności i mocy powszechnie obowiązującej. Oznacza to, że wyrok Trybunału, w którego sentencji uznaje się badany
przepis za zgodny z konstytucją, ale tylko pod warunkiem, że przepis ten będzie rozumiany w sposób wskazany w tejże sentencji,
ma w całości charakter powszechnie obowiązujący. Tylko w taki sposób (w takim rozumieniu) mogą więc przepis ten stosować zarówno
organy administracji (rządowej czy samorządowej), jak też sądy. Tylko wówczas posłużenie się techniką wykładni ustawy w zgodzie
z konstytucją ma sens, bo gwarantuje, że utrzymanie mocy obowiązującej przepisu i przyzwolenie na jego dalsze stosowanie nie
doprowadzi w przyszłości do takiego wypaczenia jego rozumienia, które nadałoby mu treść sprzeczną z konstytucją. Wymaga tego
choćby zasada pewności prawa”.
Należy ponadto podkreślić, że Trybunał Konstytucyjny dokonuje oceny zaskarżonego przepisu tylko z punktu widzenia zgodności
z normami konstytucyjnymi. W toku debaty parlamentarnej przyjęta przez większość sejmową wersja art. 15 ust. 3 u.s.c. budziła
także liczne kontrowersje z punktu widzenia celowości zawartego w nim unormowania bądź jego zgodności z postulatami kultury
politycznej; kwestie te pozostają poza zasięgiem rozważań Trybunału Konstytucyjnego.
Stwierdzając niezgodność art. 15 ust. 3 u.s.c. z zasadą podziału władz (art. 10 konstytucji), wnioskodawca i Prokurator Generalny
przyjmują założenie, że “osoby reprezentujące wszystkie kluby parlamentarne”, o których mowa w tym przepisie, będą reprezentować
Sejm i Senat jako organy władzy ustawodawczej i w takim charakterze uczestniczyć – poprzez udział w RSC – w sprawowaniu funkcji
przynależnych władzy wykonawczej. Założenie to jest jednak nieuzasadnione.
W trybie zaskarżonego przepisu klub parlamentarny może desygnować do RSC posła lub senatora będącego członkiem tego klubu.
Ponieważ żadna regulacja ustawowa nie normuje kwestii reprezentowania klubów parlamentarnych na zewnątrz parlamentu, pojęcie
“osoba reprezentująca klub parlamentarny” na gruncie omawianego unormowania należy rozumieć w taki sposób, że chodzi o osobę
cieszącą się, w roli kandydata do RSC, poparciem tego klubu. Takie rozumienie zaskarżonego przepisu pozwala uniknąć kolizji
z zasadą podziału władz, a jednocześnie pozwala przyjąć racjonalną wykładnię: osoba, o której mowa, nie reprezentuje organu
władzy ustawodawczej, lecz klub parlamentarny jako reprezentatywną, demokratycznie wyłonioną emanację znaczącego środowiska
społeczno-politycznego. Udział takiej osoby w Radzie jest formą społecznej kontroli nad działaniem administracji publicznej.
Ponieważ wyrażoną w art. 15 ust. 3 u.s.c. intencją ustawodawcy jest, aby w Radzie były, w miarę możliwości, reprezentowane
wszystkie kluby parlamentarne, zaskarżony przepis umożliwia wgląd w sprawy służby cywilnej różnym opcjom politycznym (także
tym, które w danym układzie parlamentarnym są w opozycji, lecz są na tyle znaczące, by wyłonić klub parlamentarny) i pozwala
na realizację zasady pluralizmu politycznego. Klub parlamentarny nie jest organem izby; jest reprezentacją polityczną złożoną
z posłów bądź senatorów utworzoną na zasadzie określonej tożsamości politycznej, niezależnym od izby jako całości i jej organów
(por. art. 9 i 10 regulaminu Sejmu oraz art. 5 i 20a regulaminu Senatu).
Posłowie i senatorowie zasiadający w RSC nie tylko nie będą w niej występować w imieniu Sejmu czy Senatu, lecz także nie będą
uczestniczyć w sprawowaniu władzy wykonawczej. Według art. 14 u.s.c. Rada jest tylko organem opiniodawczo-doradczym i nie
ma żadnych kompetencji władczych wobec korpusu służby cywilnej. RSC nie ma też wpływu na indywidualne decyzje personalne w
stosunku do członków lub kandydatów na członków korpusu służby cywilnej. Opinie RSC – kształtowane przy udziale zasiadających
w niej posłów i senatorów – mogą tylko pośrednio wpływać na wykonywanie kompetencji władczych przez Prezesa Rady Ministrów
i Szefa SC.
Udział parlamentarzystów w ciałach opiniodawczo-doradczych przy organach administracji rządowej w warunkach demokratycznego
państwa prawnego występował lub występuje także poza sferą związaną ze służbą cywilną (np. Krajowa Rada Sądownictwa, Polityczny
Komitet Doradczy przy Ministrze Spraw Wewnętrznych, Kolegium ds. Służb Specjalnych przy Radzie Ministrów). Prawna kwalifikacja
tego udziału oraz ocena konstytucyjności właściwych unormowań nie może być generalizowana, lecz w każdym wypadku musi odnosić
się do konkretnych treści danego unormowania. W szczególności należy badać, czy rozpatrywane formy udziału parlamentarzystów
w przygotowaniu opinii dla administracji rządowej i w doradzaniu jej nie mieszczą się w pojęciu zatrudnienia w administracji
rządowej w rozumieniu art. 103 ust. 1 konstytucji. Przez pojęcie to należy rozumieć pracę w charakterze organu administracji
rządowej lub pracę na rzecz takiego organu związaną z podleganiem poleceniom lub zaleceniom tego organu (niezależnie od tego,
czy praca taka jest wykonywana w ramach stosunku pracy czy w ramach innych stosunków prawnych). Udział w gremiach opiniodawczo-doradczych
przy organach administracji rządowej służących kontroli społecznej, z którym nie wiąże się zależność od tego organu ani udział
w wykonywaniu jego kompetencji z zakresu administracji publicznej, nie jest zatrudnieniem w administracji rządowej, lecz swego
rodzaju zinstytucjonalizowaną współpracą z tymi organami.
Innym wymagającym rozważenia aspektem rozdziału władzy wykonawczej od ustawodawczej jest niedopuszczalność, poza przypadkami
przewidzianymi w konstytucji, ingerowania jednej władzy w struktury, skład personalny i działanie drugiej. Wprawdzie kluby
parlamentarne są elementami wewnętrznej organizacji Sejmu i Senatu, a nie organami tych izb, jednak trzeba zgodzić się z wnioskodawcą,
że uprawnienie “kreacyjne” Prezesa Rady Ministrów w stosunku do klubów parlamentarnych jako takich byłoby wywieraniem wpływu
na władzę ustawodawczą co najmniej budzącym wątpliwości z punktu widzenia podziału władz, w tym niezależności parlamentu od
rządu. Wątpliwości takie budziłaby w szczególności możliwość uznaniowej selekcji klubów, których przedstawiciele mają zasiąść
w Radzie, uznaniowego ustalania liczby przedstawicieli danego klubu czy personalnego doboru przedstawicieli klubów przez Prezesa
Rady Ministrów.
Tego typu możliwości kreacyjnego wpływu Prezesa Rady Ministrów przy powoływaniu członków RSC w trybie art. 15 ust. 3 można
wyeliminować na drodze wykładni uwzględniającej zasadę niezależności klubów parlamentarnych od administracji rządowej jako
zasadę pochodną od podziału władz. Kluby parlamentarne, ich wielkość i skład są wynikiem demokratycznego werdyktu, który Prezes
Rady Ministrów musi respektować. Musi on również respektować wewnętrzne decyzje klubów co do wyboru osób, które będą je reprezentować
w RSC.
Zgodnie z tymi dyrektywami przy powoływaniu do RSC w trybie art. 15 ust. 3 u.s.c. Prezes Rady Ministrów zobowiązany jest,
po pierwsze, do bezstronnego, opartego na jednakowych zasadach traktowania wszystkich klubów parlamentarnych. Powinien brać
pod uwagę reprezentatywność wyrażoną liczbą członków klubu, a nie orientację polityczną. Użyte przez ustawodawcę sformułowanie
mówiące o powoływaniu członków RSC “spośród” osób reprezentujących wszystkie kluby należy rozumieć w ten sposób, że w zasadzie
każdy klub ma prawo mieć w Radzie co najmniej jednego przedstawiciela. Selekcja następuje tylko wtedy, gdy jest więcej uprawnionych
klubów niż miejsc do obsadzenia. Naturalnym kryterium selekcji jest wówczas liczebność poszczególnych klubów: prawo desygnowania
kandydata ma 8 najliczniejszych klubów. Użyty w zaskarżonym przepisie przyimek “spośród” nie może być rozumiany jako wyraz
swobody wyboru pozostawionej Prezesowi Rady Ministrów, a tylko jako sygnał, że może się zdarzyć konfiguracja sił parlamentarnych
nie pozwalająca Prezesowi Rady Ministrów na powołanie przedstawicieli wszystkich klubów. Z kolei jeśli w parlamencie działa
mniej niż 8 klubów, kluby kolejno najliczniejsze mają prawo desygnowania odpowiednio większej liczby swoich przedstawicieli.
Po drugie, każdy klub ma prawo zarówno zrezygnować z desygnowania swojego przedstawiciela do RSC (wówczas klubu tego nie bierze
się pod uwagę przy podziale miejsc), jak i prawo wyłonić swojego przedstawiciela bez jakichkolwiek nacisków z zewnątrz. Sposób
wyrażania zbiorowej woli klubu w sprawie desygnowania swojego przedstawiciela do RSC określa wewnętrzny regulamin lub statut
klubu (por. art. 9 ust. 7 regulaminu Sejmu i art. 20a ust. 7 regulaminu Senatu). Prezes Rady Ministrów nie ma prawa wpływać
na decyzję uprawnionego klubu, nie może też wymagać przedstawienia dwóch lub większej liczby kandydatur na jedno miejsce w
RSC. Jeżeli klub desygnuje swoich przedstawicieli w liczbie większej od liczby miejsc przypadających temu klubowi w Radzie,
Prezes Rady Ministrów nie może dokonać wyboru samodzielnie, lecz powinien zwrócić się do klubu o wskazanie jego preferencji.
Prezes Rady Ministrów uwzględnia liczbowe proporcje między klubami oraz dokonane przez uprawnione kluby wskazania personalne
aktualne w momencie powoływania członków RSC, o których mowa w art. 15 ust. 3. Późniejsze zmiany i przekształcenia w toku
tej samej kadencji parlamentu nie mogą automatycznie skutkować zmianami w składzie RSC, skoro liczba członków desygnowanych
przez kluby jest stała (8), a ustawa, zakładając względną stabilizację składu Rady, ustanawia kadencyjność członkostwa i ogranicza
możliwości odwołania członka w toku kadencji (art. 16 i 17). Rzeczą desygnującego klubu jest dokonanie wyboru personalnego
w sposób minimalizujący ryzyko późniejszych konfliktów. Ma to praktyczne znaczenie zwłaszcza dlatego, że cofnięcie przez klub
rekomendacji swojemu przedstawicielowi w RSC, jeżeli członek sam nie złoży rezygnacji, nie powoduje jego odwołania ze składu
Rady (wniosek z art. 17 ust. 2 i 3). Nawet w przypadku twierdzenia klubu, że jej przedstawiciel w RSC przestał odpowiadać
warunkowi określonemu w art. 4 pkt 5, potrzebna jest jeszcze zgoda kwalifikowanej większości Rady (art. 17 ust. 4). Unormowania
te służą zapewnieniu stabilności prac Rady; to samo dotyczy – z drugiej strony – możliwości odwołania członka ze składu Rady
w wypadkach, gdy w ocenie RSC in pleno (nie zaś Prezesa Rady Ministrów) nie wykonuje on swoich obowiązków z powodu choroby
lub z innych przyczyn (ust. 2). W razie ustania członkostwa posła lub senatora z mocy art. 17 ust. 1 lub jego odwołania w
trybie ust. 2-4, Prezes Rady Ministrów powinien, zgodnie z ust. 5, bez zbędnej zwłoki podjąć czynności zmierzające do uzupełnienia
składu Rady, przestrzegając przy tym wskazanych wyżej reguł.
W myśl art. 16 ust. 2 zaskarżonej ustawy kadencja członków RSC powołanych na podstawie art. 15 ust. 3 będzie trwać do końca
kadencji Sejmu i Senatu. Umożliwia to dokonywanie korekt w składzie RSC odpowiadających demokratycznemu werdyktowi wyborców.
Posłowie i senatorowie minionej kadencji pozostają w Radzie do czasu powołania następców (art. 16 ust. 3), co służy zapewnieniu
ciągłości prac Rady. Nie ma przeszkód powołania w trybie art. 15 ust. 3 tej samej osoby na nową kadencję.
Trybunał Konstytucyjny nie podziela tezy o niezgodności zaskarżonego unormowania z art. 153 ust. 1 konstytucji. W przepisie
tym wyrażony jest nakaz politycznej neutralności w wykonywaniu zadań państwowych – przede wszystkim neutralności wobec interesów
ugrupowań politycznych i sporów toczonych przez te ugrupowania czy poszczególnych polityków – adresowany do członków korpusu
służby cywilnej. Z art. 153 ust. 1 nie wynika natomiast wyłączenie polityków od kształtowania ram organizacyjnych, kontroli
i oceny służby cywilnej. Przecież politykiem jest także Prezes Rady Ministrów, sprawujący zwierzchnictwo organizacyjne nad
służbą cywilną i zwierzchnictwo służbowe nad członkami jego korpusu (art. 153 ust. 2 w związku z art. 148 pkt 7). Zaskarżony
przepis może służyć ułatwieniu wglądu w sprawy służby cywilnej politykom różnych opcji (także z ugrupowań opozycyjnych) oraz
zrównoważeniu wpływów różnych demokratycznie legitymowanych kierunków politycznych na systemowe rozwiązania w służbie cywilnej.
3. Zarzut niezgodności art. 82 ust. 3, art. 83 ust. 3 i art. 87 ust. 3 z konstytucyjnymi zasadami ochrony zaufania do państwa
i stanowionego przezeń prawa, ochrony praw nabytych i równości nie jest zasadny.
3a. Oceniając kwestionowane wyłączenie okresów pracy w komunistycznym aparacie partyjnym i bezpieczeństwa do 1 lipca 1989
r. z punktu widzenia konstytucyjnych zasad ochrony zaufania do państwa i stanowionego przezeń prawa oraz ochrony praw nabytych
należy przede wszystkim stwierdzić, że dotychczasowa – zawarta w ustawie z 5 lipca 1996 r. o służbie cywilnej (Dz.U. Nr 89,
poz. 402 ze zm.; w dalszym ciągu: dot.u.s.c.) – regulacja świadczeń przysługujących urzędnikom służby cywilnej w zakresie
odpowiadającym świadczeniom uregulowanym w art. 82, 83 i 87 zaskarżonej ustawy (wynagrodzenie miesięczne, nagroda jubileuszowa,
jednorazowa odprawa w związku z przejściem na emeryturę lub rentę) nie przewiduje tak szerokiego wliczania do okresów pracy
w służbie cywilnej okresów pracy poza nią, jak to czynią przepisy oznaczone jako ust. 2 w ostatnio wymienionych artykułach
nowej ustawy. Analiza art. 55, 56, 57, 59 i 83 dot.u.s.c. prowadzi bowiem do wniosku, że dotychczasowe unormowania dotyczące
urzędników służby cywilnej: a) pozwalają na uwzględnianie zatrudnienia w komunistycznym aparacie partyjnym lub bezpieczeństwa
przy ustalaniu prawa do nagrody jubileuszowej i jej wysokości (art. 57 ust. 2);
b) pozwalają na uwzględnienie pracy w tymże aparacie bezpieczeństwa (ale już nie w aparacie partyjnym) jako przesłanki wzrostu
(podwojenia) jednorazowej odprawy przysługującej w związku z przejściem na emeryturę lub rentę (art. 59 i 83); c) wykluczają
uwzględnianie pracy w komunistycznym aparacie partyjnym lub bezpieczeństwa przy ustalaniu wysokości miesięcznego wynagrodzenia
za pracę w służbie cywilnej, ponieważ ustawodawca nie przewiduje dodatku za wysługę lat poza służbą cywilną (art. 55 i 56).
Jeśli zaś chodzi o pracowników urzędów administracji rządowej nie zaliczonych do służby cywilnej, a więc tych, do których
stosuje się przepisy ustawy z 16 września 1982 r. o pracownikach urzędów państwowych, to m.in. dawne okresy pracy w aparacie
partyjnym lub bezpieczeństwa mogą być uwzględniane przy ustalaniu: dodatku za wysługę lat (art. 22 ustawy i § 8 ust. 1 rozporządzenia
Rady Ministrów z dnia 15 kwietnia 1998 r. w sprawie zasad wynagradzania pracowników urzędów administracji rządowej i innych
jednostek Dz.U. Nr 49, poz. 306 ze zm.), nagrody jubileuszowej (art. 23 ustawy i § 9 ust. 1 rozporządzenia) oraz wzrostu jednorazowej
odprawy w związku z przejściem na emeryturę lub rentę (art. 28 ust. 2 ustawy i § 8 ust. 1 rozporządzenia). Zasady te mają
zastosowanie do urzędników administracji rządowej nie zaliczonych obecnie do służby cywilnej. Z mocy art. 136 ust. 1 zaskarżonej
u.s.c. osoby te, z dniem jej wejścia w życie, zostaną zaliczone do korpusu służby cywilnej.
Powyższe ustalenia pozwalają na określenie różnicy między kwestionowanymi przez wnioskodawcę unormowaniami nowej u.s.c. a
regulacją dotychczasową.
Przede wszystkim należy podkreślić, że w art. 82 zaskarżonej ustawy (dotyczącym dodatku do wynagrodzenia zasadniczego) przepis
ust. 3 nie pogarsza sytuacji żadnej z osób zatrudnionych w służbie cywilnej, skoro dotychczas nie mają one prawa do tak ukształtowanego
dodatku zależnego od poprzedniej pracy poza służbą cywilną. Z kolei urzędnicy, którzy dopiero staną się, z dniem wejścia w
życie nowej u.s.c., członkami korpusu służby cywilnej z mocy jej art. 136 ust. 1, zachowają prawo do wynagrodzenia miesięcznego
w dotychczasowej wysokości. W stosunku do tej kategorii osób ustawodawca ustanawia bowiem, w art. 136 ust. 2 u.s.c., gwarancję
zachowania w momencie przejścia do korpusu służby cywilnej wynagrodzenia miesięcznego co najmniej w dotychczasowej wysokości.
Jeżeli więc kwota wynagrodzenia miesięcznego ostatnio pobieranego na podstawie ustawy z 16 września 1982 r. (łącznie z dodatkiem
ustalonym z uwzględnieniem dawnej pracy w aparacie partyjnym lub bezpieczeństwa) okaże się wyższa od kwoty ustalonej na podstawie
nowej u.s.c., wynagrodzenie ulega automatycznie podwyższeniu do tej pierwszej kwoty. Gwarancja niepogorszenia płacy wynikająca
z art. 136 ust. 2 u.s.c. będzie mieć znaczenie dla zainteresowanej osoby dopóty, dopóki druga kwota nie zrówna się z pierwszą.
Później wynagrodzenie będzie wzrastać zgodnie z przepisami nowej ustawy, co jest konsekwencją ustawowej zmiany statusu tych
osób i ich zaliczenia do korpusu służby cywilnej. Vacatio legis unormowana w art. 150 u.s.c., a następnie czas stosowania
gwarancji wynikającej z art. 136 ust. 2 stanowią okres dostosowawczy, który będzie amortyzować skutki transformacji systemu
płacowego omawianej kategorii osób. Transformacja ta wiąże się z korzystnym w wielu wymiarach zaliczeniem tych osób do korpusu
służby cywilnej.
Jeśli zaś chodzi o dwa świadczenia o charakterze jednorazowym, tj. nagrodę jubileuszową i jednorazową odprawę, to art. 83
ust. 3 i art. 87 ust. 3 nowej u.s.c. nie pogarszają w żadnej mierze sytuacji tych osób, które prawo do tych świadczeń nabyły
lub nabędą przed jej wejściem w życie. Zaskarżona ustawa nie ma mocy wstecznej (art. 150). Nabycie prawa do tych świadczeń
na podstawie przepisów dotychczasowych następuje w momencie, którym zostają spełnione, pod rządami tychże przepisów, wszystkie
przesłanki determinujące powstanie prawa i wysokość świadczenia (w szczególności chodzi o: zakończenie okresu jubileuszowego
– w przypadku nagrody jubileuszowej, przejście na emeryturę lub rentę – w przypadku jednorazowej odprawy). Jeżeli świadczenie
odpowiadające prawu nabytemu pod rządami przepisów dotychczasowych nie zostanie spełnione do chwili wejścia w życie nowej
u.s.c., podlegać będzie nadal spełnieniu w dotychczas ustalonej wysokości.
Do rozważenia pozostaje sytuacja osób, które przed wejściem w życie zaskarżonej ustawy jeszcze nie nabędą prawa do nagrody
jubileuszowej (pierwszej albo kolejnej) czy do jednorazowej odprawy, ale oczekują, że po spełnieniu wszystkich przesłanek
określonych w przepisach dotychczasowych uzyskają nagrodę jubileuszową ustaloną na zasadach dotychczasowych. Przepisy oznaczone
jako ust. 3 w art. 83 i 87 nowej u.s.c. nie pozbawiają nikogo praw nabytych, natomiast mogą wpływać ograniczająco na szanse
przyszłego nabycia praw o “pojemności” oczekiwanej (“kalkulowanej”) na podstawie zasad dotychczasowych. To oczekiwanie (“kalkulacja”)
zasadza się na założeniu zaistnienia dwojakiego rodzaju faktów przyszłych i niepewnych: po pierwsze – że zainteresowany spełni
odpowiednie warunki osobiste (doczekanie jubileuszu w czasie pracy w służbie cywilnej albo przejście na emeryturę lub rentę
bezpośrednio ze służby cywilnej); po drugie – że regulacje premiujące dawną pracę w komunistycznym aparacie partyjnym lub
bezpieczeństwa w omawianym zakresie nie ulegną zmianie. Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego oczekiwania te nie posiadają charakteru
ekspektatyw maksymalnie ukształtowanych, tj. takich, które spełniają wszystkie zasadniczo przesłanki ustawowe nabycia praw
pod rządami danej ustawy, a tylko takie mogłyby podlegać ochronie – por. orzeczenia TK o sygn. K. 14/91 (OTK, w 1992, cz.
I, poz. 7 s. 128) i SK. 7/98 (OTK ZU Nr 7/1998, poz. 114, s. 628).
Zwrócić należy uwagę na charakter nagrody jubileuszowej oraz zwiększenia jednorazowej odprawy z tytułu 20-letniego stażu pracy
(art. 57 ust. 1 i 2 oraz art. 59 in fine w związku z art. 83 dot.u.s.c.). Oba te świadczenia nie są wynagrodzeniem za bieżącą
pracę w służbie cywilnej, lecz wyrazem wdzięczności państwa za wieloletnią pracę. Prawo do nagrody jubileuszowej lub zwiększenia
jednorazowej odprawy, jako świadczeń finansowanych z budżetu państwa, wiąże się z uznaniem przez państwo, że wieloletnia praca
stanowiąca tytuł do tych świadczeń jest zasługą godną wyróżnienia także w wymiarze finansowym, i to niezależnie od wynagrodzenia,
które pracownik już otrzymał w przeszłości za ową pracę.
Przemiany demokratyczne w Polsce, których istotnym etapem było proklamowanie Rzeczypospolitej Polskiej demokratycznym państwem
prawnym, oznaczały radykalny w treści odwrót od formuły państwa socjalistycznego. Wynika to wyraźnie z preambuły Konstytucji
RP, gdzie jest mowa o “gorzkich doświadczeniach z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie
łamane”. Dezaprobata dla totalitarnych metod i praktyk działania komunistycznego aparatu partyjnego i bezpieczeństwa legła
również u podstaw obowiązujących unormowań ustawowych dotyczących przejęcia na własność państwa majątku b. PZPR, rozwiązania
Służby Bezpieczeństwa i weryfikacji jej b. funkcjonariuszy, konsekwencji wobec sędziów, którzy w okresie PRL sprzeniewierzyli
się niezawisłości, lustracji osób pełniących odpowiedzialne stanowiska w państwie, wreszcie powołania Instytutu Pamięci Narodowej.
Niezależnie od tego, że cele i treści tych współczesnych regulacji prawnych są zróżnicowane, ich wspólnym mianownikiem aksjologicznym
jest niewątpliwie dezaprobata dla owych metod i praktyk.
Demokratyczny prawodawca Rzeczypospolitej Polskiej, inaczej niż w niektórych innych państwach zwanych postkomunistycznymi,
nie ustanowił natomiast żadnych prawnych restrykcji w zakresie możliwości pełnoprawnego udziału w strukturach demokratycznego
państwa prawnego w stosunku do osób, które przed rokiem 1990 czynnie uczestniczyły w komunistycznych strukturach partyjnych
i bezpieczeństwa. W szczególności zaskarżona ustawa w najmniejszym stopniu nie przewiduje takich restrykcji. W odniesieniu
do osób piastujących stanowiska państwowe i aspirujących do nich demokratyczny ustawodawca polski przywiązuje decydujące znaczenie
nie do ich przeszłości (jeżeli nie dopuściły się czynów karalnych), lecz do posiadanych przez nie kwalifikacji i aktualnej
postawy. Znaczenie przepisów oznaczonych jako ust. 3 w art. 82, 83 i 87 zaskarżonej ogranicza się do ustalania świadczeń pieniężnych
ustalonych w tych artykułach. Określona w ust. 3 działalność w żadnej mierze nie stanowi kryterium oceny aktualnej pracy członka
korpusu służby cywilnej, który ma w swoim życiorysie taką działalność, nie uszczupla możliwości uzyskiwania przezeń awansów
służbowych i płacowych czy nagród pieniężnych, których podstawą są dokonania w ramach służby cywilnej.
Wnioskodawca dostrzega merytoryczny związek między kwestionowanymi wyłączeniami a wymaganiem nieposzlakowanej opinii członka
korpusu służby cywilnej (art. 4 pkt 5), sugerując brak spójności. Argument ten nie jest trafny. Fakt, że ktoś cieczy się aktualnie
(w chwili ubiegania się o stanowisko w korpusie służby cywilnej i pełnienia tego stanowiska) nieposzlakowaną opinią, nie przesądza,
że każda jego działalność w przeszłości zasługuje na pozytywną ocenę.
Z konstytucyjnej zasady ochrony zaufania do prawa stanowionego przez państwo nie wynika, że każdy może zawsze ufać, iż prawne
unormowanie jego praw i obowiązków nie ulegnie na przyszłość zmianie na jego niekorzyść. Ocena zależy od treści dokonywanych
przez prawodawcę zmian i sposobu ich wprowadzenia, przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności oraz konstytucyjnego systemu
wartości. Ustanawiając kwestionowane przez wnioskodawcę ograniczenia, ustawodawca pozostaje w zgodzie z systemem ocen wynikających
z konstytucji i ustawodawstwa lat 90., w szczególności z przekonaniem, że przy okazji wynagradzania za obecną pracę w służbie
cywilnej nie należy płacić za działalność na rzecz umacniania politycznych podstaw poprzedniego ustroju, przeciwstawnych (m.in.
z aksjologicznego punktu widzenia) demokratycznemu państwu prawnemu.
3b. Na tle powyższych rozważań dopuszczalność przyjęcia przez ustawodawcę kwestionowanego rozwiązania nie budzi wątpliwości
także z punktu widzenia konstytucyjnej zasady równości.
Przede wszystkim wypada zgodzić się z Prokuratorem Generalnym, gdy sugeruje on, że z punktu widzenia zasady równości istotne
jest przede wszystkim, aby bez racjonalnego uzasadnienia nie były różnicowane okresy pracy w służbie cywilnej. Ustawodawca
w ramach przysługującego mu władztwa do kształtowania stosunków społecznych ma natomiast znaczną swobodę w określaniu, czy
i jakie okresy pracy poza służbą cywilną mają być traktowane na równi z nią. W ramach tej swobody ustawodawca zdecydował się
– w przepisach (nie kwestionowanych przez uczestników postępowania) oznaczonych jako ust. 2 we wszystkich trzech omawianych
artykułów u.s.c – na formułę szerokiego, niejako “ryczałtowego” zaliczania innych okresów zatrudnienia, ustanawiając zarazem,
każdorazowo w ust. 3, zaskarżone wyłączenie. Biorąc pod uwagę omówiony wyżej stan historyczny i ustrojowy należy stwierdzić,
że przyjęte kryterium zróżnicowania nie jest dowolne, a przy tym nawiązuje do dystynkcji przyjmowanych w ustawodawstwie lat
90. dotyczącym “rozliczeń” z komunistyczną przeszłością. Zastosowanie kryterium różnicującego odpowiada wymaganiom, jakie
Trybunał Konstytucyjny sformułował m.in. w sprawie P. 7/92, na którą powołuje się wnioskodawca.
Nie jest też dowolna przyjęta przez ustawodawcę – z konieczności w pewnym “zaokrągleniu” – cezura końcowa owego wyłączenia.
Przejście od państwa totalitarnego do państwa demokratycznego było procesem ciągłym. Przy każdej dacie dziennej – a taką datę
ustawodawca musiał wyznaczyć ze względu na wymóg ścisłości regulacji systemu płac – można zgłaszać różne zastrzeżenia natury
historycznej. Decyzji ustawodawcy o przyjęciu w zaskarżonych przepisach daty 1 lipca 1989 r. nie można zarzucić dowolności
naruszającej zasadę równości. Przyjęta data 1 lipca 1989 r. umiejscowiona jest w okresie, w którym trwał odwrót PZPR od totalitarnych
metod i praktyk, partia ta przygotowywała się do przejścia od roli partii kierującej państwem do pozycji partii opozycyjnej
przy zastosowaniu mechanizmu parlamentarnego, a postępująca demokratyzacja niosła ze sobą erozję roli aparatu bezpieczeństwa
jako instrumentu służącego PZPR i stopniowe poddawanie tego aparatu demokratycznej kontroli ze strony parlamentu i opinii
publicznej.
Z tych wszystkich względów Trybunał Konstytucyjny orzekł jak w sentencji.