Trybunał Konstytucyjny zważył co następuje:
Na podstawie art. 79 ust. 1 Konstytucji każdy, czyje konstytucyjne prawa lub wolności zostały naruszone ma prawo wnieść skargę
do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zgodności z Konstytucją ustawy lub innego aktu normatywnego, na podstawie którego sąd
lub organ administracji publicznej orzekł ostatecznie o jego wolnościach lub prawach albo o jego obowiązkach określonych w
Konstytucji. Wniesienie tego szczególnego środka ochrony konstytucyjnych praw i wolności uzależnione jest od spełnienia przesłanek
zawartych w cytowanym przepisie Konstytucji i doprecyzowanych w art. 46 ust. 1 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale
Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643; ze zm.; dalej: ustawa o TK). Na podstawie art. 49 ustawy o TK skarga konstytucyjna
podlega wstępnemu rozpoznaniu. Jeżeli w ramach tego postępowania zostanie stwierdzone, że skarga konstytucyjna jest oczywiście
bezzasadna, należy odmówić nadania jej dalszego biegu.
Przedmiotem niniejszej skargi konstytucyjnej jest termin przewidziany w art. 945 § 3 k.c. Testament sporządzony pod wpływem
wad oświadczenia woli wymienionych w art. 945 § 1 k.c. jest nieważny, jednakże upływ terminu trzech lat od dnia, w którym
osoba mająca w tym interes dowiedziała się o przyczynie nieważności, a w każdym razie dziesięciu lat od otwarcia spadku powoduje,
że uprawnione podmioty nie mogą powoływać się na tę nieważność, w szczególności w drodze zarzutu w postępowaniu cywilnym.
Termin ten ma zatem charakter terminu zawitego, powoduje wygaśnięcie uprawnienia do powołania się na nieważność testamentu,
a nawet niedopuszczalność uwzględnienia nieważności przez sąd z urzędu, przy założeniu, że sąd w ogóle na gruncie zakwestionowanego
przepisu taką kompetencję posiada. Po upływie terminu testament pozostaje nieważny, lecz będzie wywoływał skutki prawne (tak
np. A. Mączyński, Nieważność testamentu sporządzonego pod wpływem wad oświadczenia woli [w:] Problemy kodyfikacji prawa cywilnego, Poznań 1990, s. 411 i E. Skowrońska-Bocian, Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga czwarta Spadki, Warszawa 2005, s. 84), aczkolwiek w doktrynie prawa cywilnego prezentowany jest również pogląd, że upływ wskazanych terminów
powoduje konwalidację testamentu (tak np. S. Grzybowski, O rzekomej konwalidacji nieważnej czynności prawnej, RPEiS 1974, nr 3, s. 45 i A. Szpunar, O konwalidacji nieważnej czynności prawnej, PiP 1986, nr 3, s. 31).
Zakwestionowana instytucja należy do przejawów tzw. dawności, instytucji głęboko zakorzenionej w prawie cywilnym. Jej wprowadzenie
wynika zazwyczaj ze względów praktycznych: w miarę upływu czasu zwiększają się trudności dowodowe, a zmiana – w tym wypadku
– kręgu spadkobierców prowadziłaby do poważnych komplikacji faktycznych i prawnych. Instytucja dawności w prawie cywilnym
stanowiła już kilkakrotnie przedmiot rozważań Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał podkreślał przy tej okazji, że służy ona
eliminowaniu sytuacji, które umożliwiałyby istnienie trwałych i nierozwiązywalnych stosunków prawnych pomiędzy pewnymi podmiotami
(por. wyrok z 1 września 2006 r., sygn. SK 14/05, OTK ZU nr 8/A/2006, poz. 97). W szczególności przywołać tu należy orzeczenia
odnoszące się do instytucji zasiedzenia (postanowienie z: 15 grudnia 1999 r., sygn. Ts 111/99, OTK ZU nr 1/2000, poz. 23;
22 stycznia 2004 r., sygn. Ts 149/03, OTK ZU nr 1/B/2004, poz. 80), w których wskazano, że samo ograniczenie terminem możliwości
skorzystania z konstytucyjnych praw i wolności (tam: prawa własności) nie jest jeszcze wystarczającą przesłanką dla stwierdzenia
niekonstytucyjności przepisu, który je przewiduje. Ponadto Trybunał przyjmuje, że regulacje rangi ustawowej ograniczające
ochronę konstytucyjnych praw i wolności winny zawsze być odczytywane w świetle zasady proporcjonalności statuowanej w art.
31 ust. 3 Konstytucji. Analizując istotę konstytucyjnego prawa własności, Trybunał wielokrotnie podkreślał, że nie stanowi
ono prawa absolutnego, ius infinitum, lecz doznaje ono ograniczeń określających jego granice (orzeczenie z: 28 maja 1991 r., sygn. K 1/91, OTK 1991 r., poz. 4,
s. 81; 20 kwietnia 1993 r., sygn. P 6/92 OTK 1993 r., cz. I, poz. 8, s. 84). „Koncepcja istoty praw i wolności opiera się
na założeniu, że w ramach każdego konkretnego prawa i wolności można wyodrębnić pewne elementy podstawowe (rdzeń, jądro),
bez których takie prawo czy wolność w ogóle nie będzie mogła istnieć, oraz pewne elementy dodatkowe (otoczkę), które mogą
być ujmowane i modyfikowane w różny sposób bez zniszczenia tożsamości danego prawa czy wolności. (…) Jednakże fakt, że uprawniony
(tu: właściciel) nie korzysta przez długi czas z przysługującej mu ochrony, pozwala przyjąć, że aprobuje istniejący stan faktyczny
(…) Prawo cywilne wymaga dbałości zainteresowanego o swoje prawa. Dążenie do wzmocnienia i niewzruszalności powstałych stosunków
oraz umożliwienie realizacji przysługujących praw wszystkim podmiotom uzasadnia wprowadzenie pewnych ograniczeń (tu: prawa
własności)” (wyrok z 25 maja 1999 r., sygn. SK 9/98, OTK ZU nr 4/1999, poz. 78). Za zgodne z Konstytucją Trybunał uznał ponadto
ograniczenie terminem przedawnienia możliwości dochodzenia roszczeń odszkodowawczych od Skarbu Państwa za szkody wyrządzone
przez funkcjonariuszy państwowych (art. 77 ust. 1 Konstytucji), nawet jeżeli termin ten wynosi jeden rok, szczególnie, gdy
osoby uprawnione miały świadomość istnienia danego roszczenia (wyrok z: 14 lipca 2004 r., sygn. SK 8/03, OTK ZU nr 7/A/2004,
poz. 65; 22 lutego 2000 r., sygn. SK 13/98, OTK ZU nr 1/2000, poz. 5; 15 maja 2000 r., sygn. SK 29/99, OTK ZU nr 4/2000, poz.
110). Trybunał zwraca wreszcie uwagę, że w prawie cywilnym art. 5 k.c. daje sądowi orzekającemu każdorazowo możliwość korekty
sprzecznych z poczuciem sprawiedliwości rozstrzygnięć opartych na literalnym brzmieniu przepisów w sytuacji, gdy stanowi to
nadużycie prawa podmiotowego (wyrok z 14 lipca 2004 r., sygn. SK 8/03, OTK ZU nr 7/A/2004, poz. 65).
Z drugiej jednak strony w orzecznictwie Trybunału ustalony jest pogląd, że nie jest zgodne z Konstytucją ograniczenie praw
i wolności konstytucyjnych terminem, jeżeli prowadząc do niemożliwości dochodzenia swoich praw nawet przy dołożeniu należytej
staranności, jest on jednocześnie rażąco krótki (por. wyrok z: 5 września 2005 r., sygn. P 18/04, OTK ZU nr 8/A/2005, poz.
88; 1 września 2006 r., sygn. SK 14/05, OTK ZU nr 8/A/2006, poz. 97).
Po dokonaniu powyższych ustaleń Trybunał stwierdza, że zarówno w świetle wskazanych granic konstytucyjnych praw i wolności,
jak i ich dopuszczalnego ograniczenia na gruncie Konstytucji, niniejsza skarga konstytucyjna jest oczywiście bezzasadna. Skarżąca
wskazuje jako wzorzec kontroli art. 77 ust. 2, art. 45 ust. 1 i art. 32 ust. 1 Konstytucji, podnosząc zarazem, że została
pozbawiona możliwości obrony swoich praw przed sądem w ten sposób, że nie zostały dopuszczone dowody na okoliczność stwierdzenia
nieważności ostatniego testamentu Anny Milej. Nie kwestionując zasadności powołania się w niniejszej sprawie na prawo do sądu,
Trybunał zauważa jednak, że ustalenie nieważności testamentu służyć miało również ochronie prawa dziedziczenia, względnie
innych praw majątkowych przysługujących skarżącej. Żadne z tych praw, włącznie z prawem do sądu, nie ma charakteru absolutnego,
każde może więc doznawać ograniczenia, w szczególności w postaci terminu, po upływie którego dochodzenie roszczeń i ochrona
praw mogą być – w sposób zgodny z Konstytucją – ograniczone lub nawet wykluczone, jeżeli tylko ograniczenie nie narusza istoty
danego prawa lub wolności, a termin, przy zachowaniu przez zainteresowanego należytej staranności, nie jest rażąco krótki.
W przedstawionej Trybunałowi sprawie termin powołania się na nieważność testamentu wynosi trzy lata od dnia dowiedzenia się
przez podmiot mający w tym interes o przyczynie nieważności testamentu; w każdym jednak wypadku dziesięć lat od dnia otwarcia
spadku, czyli śmierci spadkodawcy. Terminy te są wystarczająco długie, by osoba zainteresowana pozyskała wiadomość o śmierci
osoby blisko ze sobą spokrewnionej (jeżeli jest spadkobiercą ustawowym) lub pozostającej z nią w innym stosunku osobistym
uzasadniającym potencjalne zaliczenie jej do kręgu spadkobierców lub zapisobierców, jak również by poznała okoliczności towarzyszące
sporządzeniu przez spadkobiercę testamentu oraz rozważyła, czy nie był on dotknięty wadliwością. Oczywiście bezzasadne byłoby
twierdzenie, że terminy te są rażąco krótkie.
Drugie kryterium podnoszone przez Trybunał w ocenie instytucji dawności stanowi możliwość skorzystania przez skarżącego z
ochrony przysługującego mu prawa do czasu upływu terminu, przy dołożeniu przez niego należytej staranności. Skarżąca w niniejszej
sprawie z pewnością wymaganej należytej staranności nie dołożyła, co spowodowało w konsekwencji niedopuszczalność przedstawienia
przez nią dowodów nieważności ostatniego testamentu Anny Milej. Skarżąca wskazuje mianowicie, iż przed wszczęciem przez Reginę
Warzełę postępowania o stwierdzenie nabycia spadku po Annie Milej, nie była ona zainteresowana uzyskaniem stwierdzenia nabycia
spadku. Twierdzenie to nie odpowiada prawdzie. Słuszne są bowiem podnoszone przez sądy powszechne argumenty, których prawdziwość
nie została zakwestionowana w skardze konstytucyjnej, że skarżąca byłaby – jako spadkobierczyni ustawowa – powołana do spadku
po Annie Milej, oraz, że uprzednie testamenty spadkodawczyni, odwołane przez sporządzenie w Państwowym Biurze Notarialnym
kolejnego testamentu w dniu 26 listopada 1986 r. zawierały zapisy na jej rzecz, względnie powołanie jej do całości spadku.
Pierwsze dwa testamenty znajdowały się ponadto w posiadaniu skarżącej. Od dnia śmierci spadkodawczyni skarżąca miała zatem
legitymację i interes prawny we wniesieniu wniosku o stwierdzenie nabycia spadku na jej rzecz, lub na rzecz innych spadkobierców
– w celu ustalenia osób zobowiązanych do wykonania zapisów. Tezę tę wzmacnia okoliczność, że testatorka była matką skarżącej,
trudno zatem spodziewać się, by w terminie dziesięciu lat skarżąca nie powzięła wiadomości o śmierci matki. Ze względu na
to, że stwierdzenie nabycia spadku stanowi w stosunku do osób trzecich, nieroszczących sobie praw do spadku z tytułu dziedziczenia,
jedyny dowód przejścia praw, w szczególności, gdy, tak jak w niniejszej sprawie – w skład spadku wchodzi nieruchomość – należy
uznać, że skarżąca miała również interes faktyczny. W postępowaniu tym osoby znajdujące się w posiadaniu innych testamentów
spadkodawczyni byłyby zobowiązane do ich ujawnienia i złożenia w sądzie, a skarżąca, dowiedziawszy się o istnieniu nieznanego
jej testamentu, mogłaby skutecznie wnioskować dowody na okoliczność jego nieważności. Rozważając zatem okoliczności faktyczne
sprawy w świetle ustalonego orzecznictwa, Trybunał uznaje skargę konstytucyjną za oczywiście bezzasadną.
Mając powyższe na względzie, orzeczono jak w sentencji.