Treść zażalenia nie dostarcza argumentów podważających zasadniczą przesłankę odmowy nadania skardze konstytucyjnej dalszego
biegu. Kwestionując stanowisko Trybunału Konstytucyjnego zaprezentowane w zaskarżonym postanowieniu, skarżąca formułuje argumenty
opierając się na błędnym rozumieniu konstytucyjnych i ustawowych wymogów dopuszczalności występowania ze skargą konstytucyjną.
Dla konstrukcji skargi konstytucyjnej charakterystyczne jest bowiem powiązanie tego środka ochrony z aktem zastosowania w
sprawie skarżącego kwestionowanych przez niego przepisów. Nałożenie na skarżącego obowiązku doprowadzenia w jego indywidualnej
sprawie do wydania ostatecznego orzeczenia sądu lub organu administracji publicznej zmierza do wykazania, że zaskarżone przepisy
istotnie stanowiły pierwotne źródło naruszenia konstytucyjnych wolności lub praw skarżącego, które następnie znalazło swoją
aktualizację w akcie zastosowania tych przepisów. Orzeczeniem, o którym mowa w art. 79 ust. 1 Konstytucji, jest więc ten akt
stosowania prawa, z którym wiąże skarżący skutek w postaci niedozwolonej ingerencji w sferę konstytucyjnych praw. Orzeczenie
to winno mieć charakter ostateczny, co ustawodawca – precyzujący zasady, na jakich dopuszczalne jest występowanie ze skargą
konstytucyjną – ujął w postaci wymagania „wyczerpania drogi prawnej” (art. 46 ust. 1 ustawy z 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale
Konstytucyjnym). Nie ulega przy tym wątpliwości, że wymóg ten odnosić należy do tego orzeczenia (wyroku, decyzji, czy innego
rozstrzygnięcia), z którym skarżący wiąże bezpośrednio zarzut niekonstytucyjności przepisów prawnych kwestionowanych w skardze
konstytucyjnej. Interpretacja ustawowych przesłanek warunkujących dopuszczalność występowania ze skargą konstytucyjną nie
może więc odrywać się od podstawowych elementów konstrukcyjnych tej instytucji prawnej. Takie zaś oderwanie miałoby miejsce
w sytuacji, gdyby ocenę dopełnienia warunków ustawowych odnosić do jakiegokolwiek orzeczenia wydanego w sprawie skarżącego.
Argumentacja zaprezentowana w zażaleniu zapoznaje więc podstawową w niniejszej sprawie okoliczność. Zarzut naruszenia konstytucyjnych
praw wiąże skarżąca z decyzją Ministra Edukacji Narodowej z 28 czerwca 2001 r., na mocy której zmianie uległa treść decyzji
udzielającej zezwolenia na utworzenie uczelni niepaństwowej. Wyczerpanie drogi prawnej przez skarżącą, związane z uzyskaniem
wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 8 lutego 2002 r., nadało tej decyzji ostateczny charakter, co tym samym otwarło
drogę do wystąpienia w ustawowo określonym terminie ze skargą konstytucyjną. Jak to słusznie podniósł Trybunał Konstytucyjne
w zaskarżonym postanowieniu, na bieg tego terminu nie wpłynęło natomiast uruchomienie przez skarżącą innego – pozostającego
poza tokiem instancji – środka prawnego, jakim w tym przypadku był wniosek o stwierdzenie nieważności decyzji. Odmowa jego
uwzględnienia w niczym nie wpłynęła również na fakt, że w sprawie skarżącej zapadło już ostateczne orzeczenie, z którym wiązała
ona zarzut niekonstytucyjności przepisów.