1. W piśmie z dnia 15 kwietnia 2019 r. (data nadania) skarżąca wniosła do Trybunału Konstytucyjnego skargę konstytucyjną,
zarzucając naruszenie ochrony dóbr osobistych oraz prawa do sądu. W jej ocenie wydane w jej sprawie orzeczenia sądowe doprowadziły
do naruszenia jej wolności i godności osobistej.
1.1. Sprawa cywilna, która stanowiła podstawę skargi konstytucyjnej, dotyczyła ochrony dóbr osobistych i roszczenia odszkodowawczego
przeciwko gminie. Skarżąca zarzuciła, że pozwany publicznie zakwestionował jej stan zdrowia psychicznego, co – w jej ocenie
– mogło prowadzić do przymusowej hospitalizacji psychiatrycznej lub wszczęcia postępowania o ubezwłasnowolnienie. Działania
te, według skarżącej, miały na celu zdyskredytowanie jej w postępowaniu cywilnym, ograniczenie jej wolności oraz uniemożliwienie
jej dalszego dochodzenia swoich praw w sporach przeciwko Gminie.
1.2. W pozwie skarżąca domagała się zadośćuczynienia pieniężnego oraz publicznych przeprosin. Wyrokiem z 2017 r. sąd okręgowy
częściowo uwzględnił jej powództwo, zobowiązując pozwanego do przeprosin, jednak oddalił roszczenia finansowe skarżącej. Nie
zgadzając się z tym rozstrzygnięciem, skarżąca wniosła apelację do Sądu Apelacyjnego w K. W toku postępowania apelacyjnego
skarżąca przebywała na zwolnieniu lekarskim wystawionym przez lekarza sądowego, który zalecił jej bezwzględne unikanie uczestnictwa
w postępowaniach sądowych z uwagi na wysokie ryzyko udaru mózgu. W związku z tym złożyła wniosek o odroczenie rozprawy apelacyjnej,
powołując się na niemożność osobistego udziału w sprawie. Sąd Apelacyjny nie uwzględnił tego wniosku i przeprowadził rozprawę
pod nieobecność skarżącej, mimo że jej pełnomocnik był obecny na sali rozpraw. Następnie, wyrokiem z 10 lipca 2018 r., Sąd
Apelacyjny oddalił apelację skarżącej, co skutkowało prawomocnym zakończeniem postępowania.
1.3. W skardze konstytucyjnej skarżąca podniosła, że odmowa uwzględnienia jej wniosku o odroczenie rozprawy naruszyła prawo
do rzetelnego procesu (art. 45 Konstytucji), uniemożliwiając jej osobiste przedstawienie argumentów oraz aktywny udział w
postępowaniu. Wskazała również, że naruszenie dóbr osobistych nie ograniczało się jedynie do godności, lecz miało bezpośredni
wpływ na jej wolność osobistą. Zdaniem skarżącej, obowiązujące brzmienie art. 24 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks
cywilny (Dz. U. z 2019 r. poz. 1145; dalej: k.c.) nie zapewnia dostatecznej ochrony osobom pomawianym o chorobę psychiczną,
zwłaszcza gdy skutki takich działań mogą prowadzić do bezprawnego ograniczenia swobody, np. poprzez ubezwłasnowolnienie lub
przymusową hospitalizację.
W odniesieniu do art. 214 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz.U. z 2019 r. poz. 1460; dalej:
k.p.c.) skarżąca zarzuciła, że Sąd Apelacyjny nie odroczył rozprawy apelacyjnej mimo jej usprawiedliwionej nieobecności, co
– w jej ocenie – naruszyło gwarantowane konstytucyjnie prawo do rzetelnego postępowania. W trakcie rozpoznawania sprawy przed
sądem drugiej instancji skarżąca przebywała na długotrwałym zwolnieniu lekarskim, zgodnie z którym lekarz zalecił jej całkowite
unikanie udziału w rozprawach z uwagi na wysokie ryzyko udaru mózgu. Pomimo złożenia wniosku o odroczenie postępowania, sąd
nie uwzględnił tego żądania i przeprowadził rozprawę pod jej nieobecność, choć na sali obecny był jej pełnomocnik. Skarżąca
uznała, że takie rozstrzygnięcie pozbawiło ją prawa do osobistego przedstawienia stanowiska, co stanowiło naruszenie zarówno
zasady wysłuchania stron, jak i fundamentalnych reguł rzetelnego procesu.
Skarżąca podkreśliła, że negatywne rozstrzygnięcie w postępowaniu cywilnym wpłynęło na jej zdolność do dochodzenia roszczeń
w przyszłości. Jej zdaniem, nieotrzymanie odpowiedniego orzeczenia potwierdzającego naruszenie prawa do wolności osobistej
uniemożliwia jej skuteczne wniesienie powództwa cywilnego o naprawienie szkody na podstawie art. 4171 § 3 k.c. (odpowiedzialność odszkodowawcza Skarbu Państwa za niezgodne z prawem działanie władzy publicznej).
2. Trybunał Konstytucyjny, postanowieniem z 19 kwietnia 2023 r. (sygn. Ts 58/19), nadał skardze dalszy bieg w części dotyczącej
zgodności art. 24 k.c. z art. 2, art. 31 i art. 32 Konstytucji oraz zgodności art. 214 k.p.c. z art. 45 Konstytucji. W pozostałym
zakresie odmówił nadania skardze dalszego biegu.
3. W piśmie z 31 lipca 2023 r. Rzecznik Praw Obywatelskich poinformował, że nie zgłasza udziału w postępowaniu.
4. W piśmie z 15 września 2023 r. Prokurator Generalny wniósł o umorzenie postępowania, wskazując na niedopuszczalność wydania
wyroku przez Trybunał Konstytucyjny. Zdaniem Prokuratora Generalnego u podstaw tego stanowiska leży określona w art. 79 ust.
1 Konstytucji granica kognicji Trybunału w postępowaniu skargowym. Przedmiotem kontroli może być bowiem wyłącznie akt normatywny,
na podstawie którego sąd lub organ administracji publicznej ostatecznie rozstrzygnął o konstytucyjnych wolnościach lub prawach
jednostki.
W rozpatrywanej sprawie skarżąca nie wykazała, by wskazane w petitum skargi przepisy prawa materialnego lub procesowego stanowiły bezpośrednią podstawę rozstrzygnięcia, które wpłynęło na jej
konstytucyjne prawa i wolności. Skarga konstytucyjna przybrała w istocie postać zarzutu wobec sposobu stosowania przepisów
przez sądy powszechne, a nie ich treści normatywnej.
W ocenie Prokuratora Generalnego art. 2 Konstytucji (zasada demokratycznego państwa prawnego) nie może stanowić samoistnej
podstawy kontroli w postępowaniu skargowym. Jego funkcja ogranicza się do określania ogólnych standardów ustawodawczych, a
nie do kształtowania konkretnych praw podmiotowych jednostki. Zgodnie z ugruntowanym orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego,
zasady ustrojowe mogą być analizowane wyłącznie w ścisłym związku z innymi, konkretnymi prawami jednostki, lecz nie mogą samodzielnie
stanowić wzorca kontroli (por. wyroki TK o sygn. SK 23/02, SK 50/06).
Podobne zastrzeżenia Prokuratora Generalnego budzi art. 32 Konstytucji (zasady równości wobec prawa). Prawo do równego traktowania
przez władze publiczne ma charakter pochodny, co oznacza, że jego naruszenie może być oceniane wyłącznie w powiązaniu z określonym
prawem podmiotowym wynikającym z Konstytucji (por. SK 10/01, SK 51/05). W przedmiotowej sprawie skarżąca nie wykazała, aby
zakwestionowane przepisy prowadziły do normatywnego uprzywilejowania bądź dyskryminacji określonej grupy podmiotów, a ograniczyła
się do wskazania ich skutków w konkretnej sprawie. W konsekwencji art. 32 Konstytucji nie może stanowić samodzielnej podstawy
kontroli konstytucyjnej.
W skardze wskazano również art. 45 ust. 1 Konstytucji (prawo do sądu) jako wzorzec kontroli w związku z odmową odroczenia
rozprawy apelacyjnej przez Sąd Apelacyjny. W tym zakresie Prokurator Generalny stwierdził, że Trybunał Konstytucyjny nie sprawuje
kontroli nad sposobem wykładni i stosowania przepisów procesowych przez sądy powszechne, lecz wyłącznie nad zgodnością regulacji
normatywnych z Konstytucją. Wskazany przez skarżącą problem nie dotyczy wadliwości przepisu, lecz sposobu jego zastosowania
w indywidualnej sprawie. Jeżeli zarzut skargi sprowadza się do niewłaściwej wykładni bądź błędnego zastosowania przepisów
proceduralnych przez sąd, to właściwą drogą jego kwestionowania pozostaje kontrola instancyjna w ramach postępowania sądowego,
a nie postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym. Trybunał nie pełni funkcji sądu odwoławczego ani kasacyjnego i nie zastępuje
sądów powszechnych w zakresie dokonywania wykładni prawa procesowego.
Biorąc pod uwagę przedstawione okoliczności, Prokurator Generalny uznał, że skarżąca nie wykazała, aby zakwestionowane przepisy
w sposób normatywny naruszały jej konstytucyjne prawa i wolności. Jej zarzuty odnoszą się bowiem nie do treści samych regulacji,
lecz do sposobu ich zastosowania w indywidualnej sprawie, co wykracza poza zakres kognicji Trybunału.
Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
1. Przedmiot skargi konstytucyjnej.
Skarżąca wystąpiła ze skargą konstytucyjną o stwierdzenie przez Trybunał Konstytucyjny, że art. 24 ustawy z dnia 23 kwietnia
1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. z 2019 r. poz. 1145: dalej: k.c.) oraz art. 214 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks
postępowania cywilnego (Dz.U. z 2019 r. poz. 1460: dalej: k.p.c.) są niezgodne z art. 2, art. 31, art. 32 oraz art. 45 ust.
1 Konstytucji, gdyż naruszają jej prawo do ochrony dóbr osobistych, równego traktowania oraz rzetelnego procesu sądowego.
W odniesieniu do art. 24 k.c. skarżąca podnosi, że regulacja ta nie zapewnia odpowiednich mechanizmów ochrony przed pomówieniami
dotyczącymi zdrowia psychicznego, co może prowadzić do bezprawnego ograniczenia wolności osobistej, w tym do ubezwłasnowolnienia
lub przymusowej hospitalizacji psychiatrycznej.
Z kolei w zakresie art. 214 k.p.c. skarżąca zarzuca, że odmowa odroczenia rozprawy apelacyjnej przez sąd apelacyjny, mimo
jej usprawiedliwionej nieobecności wynikającej ze stanu zdrowia, naruszyła jej prawo do rzetelnego procesu, uniemożliwiając
jej osobiste przedstawienie stanowiska i aktywny udział w postępowaniu.
Zdaniem skarżącej, wskazane przepisy pozostają w sprzeczności z zasadami demokratycznego państwa prawnego oraz konstytucyjnymi
gwarancjami ochrony praw jednostki, co uzasadnia ich kontrolę przez Trybunał Konstytucyjny.
2. Ocena dopuszczalności merytorycznego rozpoznania skargi konstytucyjnej.
Rozpoznając niniejszą skargę konstytucyjną, Trybunał Konstytucyjny staje wobec konieczności zbadania, czy wskazane przez skarżącą
przepisy – w brzmieniu i zakresie, w jakim miały stanowić podstawę ostatecznego rozstrzygnięcia o jej prawach – mogą zostać
poddane kognicji określonej w art. 79 ust. 1 Konstytucji. Innymi słowy, zanim nastąpi merytoryczne rozpoznanie zarzutów, należy
ocenić, czy nie zachodzi przeszkoda procesowa wyłączająca wydanie wyroku co do istoty sprawy.
Zgodnie z przyjętą linią orzeczniczą Trybunału, przesłanka wstępnego dopuszczenia skargi konstytucyjnej – czyli jej formalna
akceptacja po wstępnej kontroli – nie oznacza, że sprawa zostanie rozpoznana merytorycznie (por. postanowienia TK z: 19 października
2010 r., sygn. SK 8/09, OTK ZU nr 8/A/2010, poz. 94; 18 czerwca 2013 r., sygn. SK 1/12, OTK ZU nr 5/A/2013, poz. 70). Trybunał
jest bowiem zobowiązany do przeprowadzenia dalszej weryfikacji, mającej na celu sprawdzenie, czy nie ziściła się którakolwiek
z tzw. ujemnych przesłanek wydania wyroku, co nakazywałoby umorzyć postępowanie bez merytorycznego rozstrzygnięcia (por. art.
59 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym; Dz.
U. z 2019 r. poz. 2393).
Konstytucja przyznaje jednostce prawo do skargi konstytucyjnej wyłącznie w sytuacji, gdy kwestionowana ustawa (bądź inny akt
normatywny) jest w swej istocie niezgodna z aktami hierarchicznie wyższymi. Należy pamiętać, że ustawodawca może, działając
w ramach Konstytucji, kształtować różne mechanizmy proceduralne, a ocena trafności takich rozwiązań niejednokrotnie mieści
się w granicach tzw. swobody ustawodawczej (libertas legis ferendae). Trybunał Konstytucyjny nie jest organem przeprowadzającym ponowną weryfikację poprawności rozstrzygnięć sądowych, lecz
ma za zadanie wyłącznie zbadać, czy dane unormowanie (reguła, zakaz, nakaz) nie narusza wartości oraz wolności konstytucyjnie
chronionych.
Jeżeli chodzi o wskazane przez skarżącą wzorce konstytucyjne, w tym art. 2 Konstytucji (zasada demokratycznego państwa prawnego),
art. 32 Konstytucji (zasada równości) i art. 45 Konstytucji (prawo do sądu), to orzecznictwo Trybunału jest zasadniczo jednolite.
Art. 2 Konstytucji samodzielnie (z pewnymi wyjątkami) nie ustanawia żadnego konkretnego prawa podmiotowego i może wchodzić
w grę tylko w powiązaniu z innymi przepisami ustaw zasadniczych. Art. 32 Konstytucji nie stanowi samoistnej podstawy do zakwestionowania
konkretnego przepisu, jeśli nie wykazano, iż istnieje w nim wbudowany, trwały mechanizm nierównego traktowania. Z kolei prawo
do sądu przewidziane w art. 45 ust. 1 Konstytucji winno być rozumiane jako gwarancja proceduralna, której naruszenie można
skutecznie zarzucić wyłącznie wówczas, gdy dany przepis ustawowy sam w sobie pozbawia jednostkę odpowiednich gwarancji procesowych.
Z przeprowadzonej analizy wynika, że w niniejszej sprawie kluczowe jest ustalenie, czy skarżąca koncentruje się na samej normatywnej
treści zakwestionowanych przepisów (tj. art. 24 k.c. i art. 214 k.p.c.), czy też raczej na sposobie, w jaki zostały one odczytane
i zastosowane przez sąd w jej indywidualnej sprawie.
Z utrwalonego stanowiska Trybunału wynika, że sama możliwość różnorodnej interpretacji przepisu nie przesądza jeszcze o jego
niekonstytucyjności, o ile w jego brzmieniu nie jest wpisana treść naruszająca wprost normę konstytucyjną. W konsekwencji
kluczowe staje się ustalenie, czy w danym unormowaniu występuje taka nieusuwalna wada normatywna, która uniemożliwia jego
wykładnię przyjazną Konstytucji (interpretatio pro constitutione) i tym samym generuje konflikt z gwarantowanymi przez nią zasadami lub wolnościami.
W kontekście art. 24 k.c. Trybunał zaznacza, że jest to przepis o szerokim zastosowaniu, służący ochronie różnych dóbr osobistych,
a jego treść umożliwia zarówno elastyczne, jak i skuteczne dochodzenie roszczeń na drodze sądowej. Kwestią pozostającą poza
kompetencją Trybunału jest natomiast to, czy – w konkretnym procesie – strony i sąd w sposób prawidłowy posłużyli się tą regulacją,
zwłaszcza jeśli chodzi o ciężar dowodu, ustalenie rozmiaru szkody czy przesłanek odpowiedzialności.
W odniesieniu do art. 214 k.p.c. (w szczególności § 1), przewidującego obowiązek odroczenia rozprawy, gdy nieobecność strony
wywołana jest nadzwyczajnym wydarzeniem lub inną znaną sądowi przeszkodą, Trybunał nie dostrzegł dotąd w tym przepisie potencjału
do systemowego pozbawiania jednostki prawa do sądu (por. postanowienie z 25 kwietnia 2012 r., sygn. Ts 297/11, OTK ZU nr 2/B/2012,
poz. 244). Samo zarzucenie, że w indywidualnej sprawie organ orzekający nieprawidłowo uznał lub pominął okoliczności zdrowotne
strony, nie świadczy jeszcze o niekonstytucyjności regulacji – stanowi raczej argumentację właściwą dla procedur odwoławczych
przed sądem wyższej instancji.
Po dokonaniu powyższej analizy Trybunał ocenił, że głównym punktem sporu w niniejszej sprawie jest stosowanie prawa, a nie
sama treść ustawowa norm, co stoi na przeszkodzie merytorycznemu rozpoznaniu skargi w trybie art. 79 ust. 1 Konstytucji. Zgodnie
z utrwaloną doktryną, Trybunał nie może pełnić funkcji „super-sądu” korygującego uchybienia w interpretacji ustaw. Jego rola
ogranicza się do weryfikacji, czy przepis – rozumiany prawidłowo i w sposób uznany za dopuszczalny w granicach reguł wykładni
– sam w sobie nie stoi w sprzeczności z Konstytucją.
Skarżąca nie przedstawiła argumentów wskazujących, że art. 24 k.c. czy też art. 214 k.p.c. zawierają w swojej normatywnej
treści elementy niepozwalające na ich wykładnię przyjazną Konstytucji.
Argumentacja skarżącej sprowadzała się w rzeczywistości do próby wyprowadzenia normy prawnej z jednostkowej sytuacji procesowej,
co w postępowaniu przed Trybunałem jest niedopuszczalne. Podnoszone przez nią zarzuty dotyczą nie samego aktu normatywnego,
lecz jego wykładni i stosowania przez sądy powszechne. Kontrola konstytucyjna nie służy rozstrzyganiu indywidualnych sporów
sądowych ani korygowaniu błędów w interpretacji przepisów procesowych.
W tych okolicznościach Trybunał uznał, że nie zachodzi potrzeba merytorycznego rozpoznania zarzutów skarżącej, a postępowanie
w niniejszej sprawie podlegało umorzeniu z uwagi na niedopuszczalność wydania wyroku.
Z powyższych względów Trybunał Konstytucyjny postanowił jak w sentencji.