Trybunał Konstytucyjny, postanowieniem z dnia 18 kwietnia 2018 r., sygn. K 50/16, umorzył postępowanie wszczęte wnioskiem
Rzecznika Praw Obywatelskich, dotyczącym zgodności − z art. 2 w związku z art. 47 Konstytucji − art. 20 ust. 1 pkt 2 oraz
art. 21 ust. 1 pkt 3 w związku z art. 78 i art. 97 ustawy z dnia 25 czerwca 2015 r. o leczeniu niepłodności (Dz. U. z 2017
r. poz. 865; dalej: u.l.n.) w zakresie, w jakim mają one zastosowanie do kobiet niepozostających w związku małżeńskim albo
we wspólnym pożyciu z mężczyzną, które zdeponowały zarodki powstałe z ich komórki rozrodczej i komórki anonimowego dawcy przed
dniem wejścia w życie tej ustawy.
Po analizie kwestionowanych przepisów i całego ich kontekstu normatywnego, umarzając postępowanie z powodu niedopuszczalności
wydania wyroku, Trybunał Konstytucyjny dostrzegł istotny problem, którym jest sytuacja niektórych zarodków powstałych przed
wejściem w życie u.l.n. i przechowywanych w bankach komórek rozrodczych i zarodków (dalej: bank). Problem ten sprowadza się
do istnienia w u.l.n. luki, polegającej na nieunormowaniu postępowania z zarodkami powstałymi przed jej wejściem w życie z
komórek rozrodczych samotnych kobiet (panien niepozostających w konkubinatach oraz wdów) i anonimowych dawców.
Co do zasady, wynikającej z art. 97 pkt 1 u.l.n., wszystkie zarodki utworzone i przechowywane w bankach przed dniem jej wejścia
w życie zostaną przekazane do dawstwa zarodka (dalej: adopcji) po upływie 20 lat (od dnia wejścia w życie ustawy), chyba że
wcześniej zostaną przekazane do adopcji przez ich dawców (ponadto zarodki mogą zostać oddane do adopcji wcześniej, w razie
śmierci obojga dawców zarodka albo − w wypadku dawstwa innego niż partnerskie − śmierci biorczyni i jej męża albo konkubenta;
art. 21 ust. 3 pkt 2 w związku z art. 97 pkt 2 u.l.n.). Ta regulacja, zawarta w przepisie przejściowym, koresponduje z art.
21 ust. 3, przesądzającym o losie niewykorzystanych zarodków, powstałych po wejściu u.l.n. w życie, z komórek rozrodczych
pobranych zarówno w celu dawstwa partnerskiego jak i dawstwa innego niż partnerskie.
Problemem dostrzeżonym przez Trybunał Konstytucyjny jest nierówne traktowanie zarodków w kontekście art. 21 ust. 2 u.l.n.
Przepis ten, dotyczący dawstwa partnerskiego, przewiduje, że w razie braku zgody męża (konkubenta) na przeniesienie zarodka
(czyli na dokończenie procedury in vitro w szerokim znaczeniu), zezwolenie na przeniesienie wydaje sąd opiekuńczy. Innymi słowy, w sytuacji, w której w wyniku dawstwa
partnerskiego powstał w procedurze in vitro (w sensie ścisłym) zarodek, a następnie dawca męskiej komórki (mąż albo konkubent) „rozmyślił się” i odmawia wyrażenia zgody
na jego wszczepienie żonie (konkubinie), może ona skierować sprawę do sądu opiekuńczego. Ten zaś „wydaje zezwolenie” o charakterze
zastępczym. Warto zwrócić uwagę, że kategoryczne stwierdzenie przepisu nie oznacza obowiązku wydania konkretnego (pozytywnego)
rozstrzygnięcia, niezależnie od analizy okoliczności sprawy i ich oceny przez sąd; sytuacja jest tu podobna do „udzielenia
zezwolenia” – zgodnie z art. 561 § 1 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. − Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. z 2018 r.
poz. 155, ze zm.) − na zawarcie małżeństwa kobiecie niemającej ukończonych 18 lat, co wymaga przeanalizowania przez sąd całokształtu
sytuacji prawnej i faktycznej potencjalnych nupturientów.
Można wskazać, że sytuacja samotnych kobiet, które zdeponowały zarodki, jest – w zakresie skutku − podobna do sytuacji mężatek
(konkubin), których mężowie (konkubenci) nie wyrażają obecnie zgody na przeniesienie zarodków do ich organizmów (bez omówionej
wyżej regulacji zawartej w art. 21 ust. 2 u.l.n., te ostatnie nie miałyby możliwości „dokończenia” in vitro w szerokim znaczeniu). Tymczasem u.l.n. nie zawiera analogicznej regulacji w odniesieniu do zarodków powstałych z komórek
rozrodczych samotnych kobiet i anonimowych dawców.
Ustawodawca zdecydował, że po 20 latach wszystkie zarodki powstałe przed wejściem w życie u.l.n. trafią do adopcji, ale nie
wypowiedział się o tym, co ma się z nimi dziać przez te 20 lat. Tymczasem powinien był – skoro „na przyszłość” otworzył mężatkom
i konkubinom drogę sądową – otworzyć ją również kobietom samotnym, dając im możliwość wystąpienia do sądu opiekuńczego o zezwolenie
na przeniesienie zarodka.
Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, takie postępowanie mogłoby, a nawet powinno, toczyć się z udziałem curatoris ventris, a sąd – rozstrzygając – powinien mieć na uwadze zasady systemu prawnego Rzeczypospolitej, wyrażone w Konstytucji i ustawodawstwie
krajowym (nie tylko w u.l.n.) oraz w wiążących Rzeczpospolitą Polską umowach międzynarodowych, między innymi takie, jak:
− prawo zarodka do życia (procedura in vitro nie może prowadzić do zniszczenia zarodka albo do „rozmrażania” kilku zarodków, ich selekcji i ponownego „zamrażania” zarodków
niewykorzystanych),
− zakaz przedmiotowego traktowania jakiegokolwiek zarodka,
− życie, zdrowie, dobro i prawa dziecka, w tym jego prawo do życia rodzinnego,
− dopuszczalność adopcji dzieci – w uzasadnionych wypadkach − przez osoby samotne (niezależnie od tego, że – z powodu dużej
liczby chętnych par – do takiej adopcji dochodzi bardzo rzadko),
− niedopuszczalność adopcji dzieci przez osoby/pary homoseksualne.
Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, ustawodawca − uchwalając poszczególne regulacje u.l.n. – dokonał wyborów o charakterze
aksjologicznym, podyktowanych dobrem dziecka. Ustawa ta nakazuje szczególnie chronić jego życie, zdrowie, dobro i prawa (art.
4). Wypełnienie sygnalizowanej luki byłoby w najwyższym stopniu uzasadnione pełniejszą realizacją tych wartości.
Z tych względów Trybunał Konstytucyjny postanowił jak w sentencji.