1. W skardze konstytucyjnej z 18 lutego 2003 r., uzupełnionej pismem procesowym z 31 marca 2003 r., Rafał Haniak domagał się
uznania za niezgodny z Konstytucją art. 32 w związku z art. 31 ust. 2 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (dalej:
ustawa o kosztach). Przepisom tym zarzucił, iż naruszają one zasadę zaufania obywateli do państwa, wyprowadzoną z zasady demokratycznego
państwa prawnego (art. 2 Konstytucji), zasadę określoności przepisów wyprowadzoną z zasady pewności prawa (art. 2 i art. 7
Konstytucji) oraz konstytucyjną zasadę prawa do sądu (art. 45 ust. 1 Konstytucji). Istota zarzutu sprowadza się do tego, iż
żaden przepis ustawy o kosztach nie przewiduje górnej granicy wpisu ostatecznego w sprawie o rozwód. Wpis ten, jak wynika
z kwestionowanych przepisów, ustala sąd, biorąc pod uwagę stan majątkowy stron obciążonych kosztami i stopień zawiłości sprawy.
W uzasadnieniu skargi skarżący wyjaśnił, iż w toku rozprawy rozwodowej zdecydował wraz z żoną o domaganiu się rozwodu bez
orzekania o winie; nie mieli wspólnych małoletnich dzieci. Ponadto małżonkowie przedstawili zgodny wniosek co do podziału
majątku. W konsekwencji wyrok rozwodowy zapadł na pierwszej rozprawie, po przeprowadzeniu wcześniejszego postępowania pojednawczego.
W ocenie skarżącego, sprawa nie była więc zawiła. Mimo to, sąd – ustaliwszy wpis tymczasowy na 600 zł – wpis ostateczny określił
w wysokości 3.000 zł, obciążając skarżącego kwotą 2.000 zł. Taka wysokość wpisu, zdaniem skarżącego, nie miała uzasadnienia
także w stanie majątkowym jego i jego żony. Sąd Apelacyjny, postanowieniem z 30 września 2002 r., oddalił zażalenie skarżącego
na wydane przez sąd I instancji rozstrzygnięcie o kosztach. Tym samym rozstrzygnięcie to stało się ostateczne.
Przedstawiając treść kwestionowanych przepisów skarżący dowodził, iż zarówno „zawiłość sprawy” jak i „stan majątkowy strony”,
a zatem zawarte w art. 31 ust. 2 ustawy o kosztach kryteria decydujące o wysokości wpisu ostatecznego, są pojęciami na tyle
nieostrymi, iż nawet ukształtowanie stabilnej praktyki sądowej – co do oceny spełnienia tych przesłanek w konkretnej sprawie
– jest trudne. Zdaniem skarżącego, takie unormowanie metody określania wpisu wprowadza stan niepewności; składając pozew o
rozwód strona podejmuje ryzyko ponoszenia obowiązku zapłaty w nieznanej i nieprzewidywalnej kwocie. Istniejąca sytuacja narusza
zaufanie obywateli do państwa oraz prawo do sądu. Prawo to obejmuje, w ocenie skarżącego, także prawo do przejrzystych procedur,
które pozwalają stronie na rozważenie wszelkich konsekwencji wytoczenia sprawy. Jednym z istotnych etapów podejmowania decyzji
o skierowaniu sprawy do sądu jest bowiem określenie wydatków z tym związanych. Tymczasem kwestionowane przepisy stwarzają
w sprawach cywilnych sytuację, iż strona – do momentu rozstrzygnięcia sprawy – nie zna i nie ma możliwości poznania wysokości
kosztów, które będzie musiała ponieść.
Powyższe argumenty, w ocenie skarżącego, uzasadniają zarzut naruszenia art. 2, art. 7 i art. 45 ust. 1 Konstytucji.
2. Rzecznik Praw Obywatelskich w piśmie z 2 września 2003 r., złożonym w nawiązaniu do skargi będącej przedmiotem niniejszej
sprawy, wniósł o stwierdzenie, że art. 31 ust. 2 ustawy o kosztach, w zakresie, w jakim reguluje ustalenie wpisu ostatecznego
w sprawach o prawa niemajątkowe, jest niezgodny z art. 45 ust. 1 Konstytucji.
W uzasadnieniu Rzecznik Praw Obywatelskich powołał szereg orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, w których Trybunał podkreślał
znaczenie wymogu dostatecznej określoności i jednoznaczności regulacji prawnej. Wymóg ten ma charakter bezwzględny w przypadku
norm o charakterze sankcji, zwłaszcza sankcji karnej. Ostre kryteria oceny należy stosować też do przepisów, które nakładają
na obywatela określone obowiązki, a także tych, które kształtują sferę praw i wolności obywatelskich. Rzecznik przypomniał,
iż w świetle art. 31 ust. 3 Konstytucji, ograniczenie tych praw i wolności może nastąpić tylko w ustawie. Wymóg określoności
przepisów został podkreślony przez Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniach dotyczących prawa do sądu. Z cytowanych przez Rzecznika
fragmentów argumentacji wynika, iż odnoszące się do postępowania sądowego przepisy „muszą odpowiadać kryteriom minimalnej
zrozumiałości i precyzji językowej oraz zapewniać wystarczający stopień związania decyzji organów państwowych” (wyrok z 19
lutego 2003, P 11/02, OTK ZU nr 2/A/2003, poz. 12). W podobny sposób wypowiedział się Trybunał także w innych, powołanych
przez Rzecznika, wyrokach.
W dalszym ciągu uzasadnienia Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił uwagę na zależność między regulacją kosztów sądowych a dostępem
do sądu. Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu dotyczącym opłat za czynności adwokatów i radców prawnych wskazał, iż jedną z
faktycznych przeszkód w dostępie do sądu mogą być nadmiernie duże koszty postępowania (wyrok z 29 maja 2002, P 1/01, OTK ZU
nr 3/A/2002, poz. 36). Teza ta, w ocenie Rzecznika, ma charakter uniwersalny, choć w konkretnej sprawie Trybunał dokonywał
oceny przepisów w świetle art. 92 Konstytucji. W końcowej części uzasadnienia Rzecznik dowodził, iż kwestionowany przepis
ogranicza także dostęp do wyższej instancji, gdyż możliwość wniesienia apelacji lub kasacji jest uzależniona od uiszczenia
wpisu ostatecznego.
Powołane argumenty, zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich, nakazują uznać, iż art. 31 ust. 2 ustawy o kosztach narusza prawo
dostępu do sądu.
3. Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w piśmie z 3 września 2003 r. wyraził pogląd, iż zarzuty sformułowane przez skarżącego
pod adresem przepisów ustawy o kosztach są bezzasadne.
W uzasadnieniu Marszałek przywołał orzeczenia Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego, z których wynika, iż zasada demokratycznego
państwa nie wyklucza posługiwania się przez ustawodawcę pojęciami odsyłającymi do funkcjonujących w społeczeństwie przekonań
i ocen. Organy stosujące prawo mają obowiązek identyfikacji treści tych pojęć przy uwzględnieniu podstawowych zasad prawa,
ogólnosystemowych wartości i standardów konstytucyjnych. Na ustawodawcy zaś ciąży obowiązek takiego formułowania przepisów,
by dawały podstawę do względnie jednolitego stosowania prawa. W ocenie Marszałka Sejmu, kwestionowane przepisy ustawy o kosztach
sądowych czynią zadość tym wymaganiom. Marszałek zwrócił też uwagę na fakt, iż w polskim systemie prawa funkcjonuje wiele
klauzul generalnych i pojęć niedookreślonych. Pozwalają one na elastyczne kształtowanie sytuacji prawnej obywateli. Posłużenie
się przez ustawodawcę takimi pojęciami nie oznacza przyznania sądom nieograniczonej swobody i nie wprowadza dowolności rozstrzygnięć.
W konkluzji Marszałek stwierdził, iż elastyczność regulacji w zakresie kosztów sądowych nie uzasadnia zarzutu ich sprzeczności
z Konstytucją.
4. Prokurator Generalny w piśmie z 1 października 2003 r. przedstawił stanowisko, zgodnie z którym art. 32 w związku z art.
31 ust. 2 ustawy o kosztach, w zakresie, w jakim reguluje ustalenie wpisu ostatecznego w sprawach o prawa niemajątkowe, jest
niezgodny z art. 2 i art. 45 ust. 1 Konstytucji i nie jest niezgodny z art. 7 Konstytucji.
W uzasadnieniu swego stanowiska Prokurator wskazał przede wszystkim, iż art. 7 Konstytucji, statuujący zasadę praworządności
będącą podstawową zasadą funkcjonowania państwa, nie stanowi źródła konstytucyjnych praw podmiotowych. W konsekwencji nie
może być wzorcem kontroli konstytucyjnej w postępowaniu skargowym. Wzorcem tym może być natomiast art. 45 ust. 1 Konstytucji
gwarantujący prawo do sądu, a także traktowany pomocniczo (uzupełniająco) art. 2 Konstytucji.
Zdaniem Prokuratora Generalnego, słuszny jest pogląd skarżącego, iż konstytucyjne prawo do sądu obejmuje również prawo do
przejrzystych procedur, które pozwolą stronie na rozważenie wszystkich konsekwencji wytoczenia sprawy, w tym – określenie
wysokości kosztów postępowania. Tymczasem zasady ustalania wpisu ostatecznego w sprawach cywilnych o prawa niemajątkowe nie
pozwalają stronie na samodzielną ocenę, jakie może być przypuszczalne rozstrzygnięcie sądu co do wysokości wpisu. Jednocześnie
jednak Prokurator uznał, iż przesłanki ustalenia wysokości wpisu spełniają warunek określoności przepisu prawa; nie dają one
sądowi możliwości dowolnego ustalania wpisu. Prokurator przyznał, że kwestionowane przepisy są sformułowane w sposób jasny
i logiczny a intencja ustawodawcy została wyrażona w sposób zrozumiały. Mimo to, zdaniem Prokuratora, zachodzi naruszenie
art. 2 i art. 45 ust. 1 Konstytucji, ponieważ przesłanki wskazane w art. 31 ust. 2 ustawy o kosztach znajdują zastosowanie
wówczas, gdy brak jest przepisu szczególnego, określającego wysokość wpisu ostatecznego. Przesłanki te mogą zatem być stosowane
samoistnie, zastępując unormowania szczegółowe. Taka sytuacja oznacza, w ocenie Prokuratora, iż sfera swobodnego uznania sądowego
nabiera cech dowolności. Wyklucza to możliwość przewidzenia przez stronę wysokości kosztów, do których zapłaty może być zobowiązana.
Prokurator przyłączył się do tezy skarżącego, iż nawet znajomość orzecznictwa sądowego nie pozwala ustalić istnienia pewnej
linii orzecznictwa. W tym zakresie orzeczenie jest zatem nieprzewidywalne.
Na marginesie rozważań Prokurator Generalny poinformował, iż w Ministerstwie Sprawiedliwości przygotowano projekt nowej ustawy
o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, w którym przyjmuje się rozwiązania odmienne od obowiązujących. W szczególności,
w wielu sprawach, w tym rozwodowych, przewiduje się wpis stały. Prokurator zwraca uwagę, że w sprawach o prawa niemajątkowe
sytuacja majątkowa stron nie powinna być wyznacznikiem wysokości opłat sądowych.
Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
1. W pierwszej kolejności należy rozważyć kwestię właściwych wzorców kontroli konstytucyjnej. Skarżący powołał jako wzorce
trzy przepisy: art. 2, art. 7 i art. 45 ust. 1 Konstytucji, jednak – w ocenie Trybunału Konstytucyjnego – nie wszystkie spośród
nich mogą stanowić punkt odniesienia w postępowaniu skargowym.
Trybunał Konstytucyjny zwraca uwagę, że w myśl art. 79 ust. 1 skarga konstytucyjna służy w razie naruszenia „konstytucyjnych
wolności lub praw”. W konsekwencji, wzorcem kontroli w tym postępowaniu może być tylko taka norma konstytucyjna, która statuuje
określoną wolność lub prawo podmiotowe. Według utrwalonego orzecznictwa Trybunału – art. 2 Konstytucji, powołany samodzielnie,
nie może stanowić wzorca kontroli w postępowaniu skargowym. Z wyrażonych w nim zasad demokratycznego państwa prawnego i zasady
sprawiedliwości społecznej nie wynikają bowiem wprost żadne konkretne wolności lub prawa obywatelskie. Możliwe jest jednak
powołanie tego przepisu jako wzorca kontroli w sytuacji, gdy obok niego skarżący wskazuje inną normę konstytucyjną, statuującą
wolność lub prawo. Wówczas powołanie art. 2 Konstytucji ma na celu podkreślenie powagi naruszenia ściśle oznaczonej wolności
lub prawa, wynikających z innej normy konstytucyjnej. W niniejszej sprawie mamy do czynienia z taką właśnie sytuacją. Z art.
45 ust. 1 Konstytucji wynika bowiem niewątpliwie konstytucyjne prawo podmiotowe, prawo do sądu. Skarżący podnosi przede wszystkim
jego naruszenie. Naruszenie prawa do sądu, w szczególnie rażących przypadkach, może oznaczać, iż jednocześnie doszło do naruszenia
zasady demokratycznego państwa prawnego. Wzorcem kontroli konstytucyjnej w postępowaniu skargowym – co do zasady – nie może
być także powołany przez skarżącego art. 7 Konstytucji, gdyż nie stanowi on źródła wolności ani praw obywateli. Zgodnie z
tym przepisem „Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa”. Ta podstawowa zasada funkcjonowania demokratycznego
państwa prawnego, tj. zasada praworządności, adresowana jest do wszystkich organów władzy publicznej i nakłada określone rygory
na ich działanie. Z treści przepisu nie wynikają natomiast prawa dla obywateli. Wypada dodać, że skarżący w zasadzie nie podał
argumentów wskazujących na naruszenie art. 7 Konstytucji. Trybunał Konstytucyjny dostrzega jednak pewien związek podstawowej
tezy zawartej w skardze z zasadą praworządności. Krytyczna ocena kwestionowanych przepisów wiąże się bowiem głównie z brakiem
regulacji ustawowej; skarżący zarzuca ustawodawcy, że rezygnując z określenia w ustawie wysokości ostatecznego wpisu sądowego
w sprawach rozwodowych i pozostawiając decyzję w tej kwestii sądowi ograniczył prawo do sądu. W konsekwencji Trybunał Konstytucyjny
stoi na stanowisku, że art. 7 Konstytucji pośrednio, poprzez swój związek z art. 45 ust. 1 Konstytucji, może stanowić wzorzec
kontroli w niniejszej sprawie.
Trybunał Konstytucyjny stwierdza zatem, że zasadniczym wzorcem kontroli w niniejszej sprawie jest art. 45 ust. 1 Konstytucji.
Natomiast ocena kwestionowanych przepisów z punktu widzenia art. 2 i art. 7 Konstytucji wchodziłaby w grę dopiero w razie
stwierdzenia ich niezgodności z art. 45 ust. 1 Konstytucji. Ustalenia te narzucają tok rozważań; należy je rozpocząć od zbadania
zgodności art. 32 w związku z art. 31 ust. 2 ustawy o kosztach sądowych z art. 45 ust. 1 Konstytucji. Przepisy te tworzą pewien
mechanizm ustalania wysokości wpisu. Zdaniem Trybunału, uzasadnia to łączną ich analizę, tak jak tego domaga się skarżący.
Nie ulega jednak wątpliwości, że główny ciężar zarzutu, a w konsekwencji także analizy prawnej, koncentruje się na treści
art. 31 ust. 2 ustawy o kosztach, do którego Rzecznik Praw Obywatelskich ogranicza zarzut sprzeczności z art. 45 ust. 1 Konstytucji.
2. Ocenę kwestionowanych przepisów z punktu widzenia prawa do sądu Trybunał Konstytucyjny rozpoczął od przypomnienia treści
przepisu stanowiącego wzorzec kontroli. Zgodnie z art. 45 ust. 1 Konstytucji: „Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego
rozstrzygnięcia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd”. Oczywisty i uniwersalny
charakter ma ocena wyrażona w jednym z orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, na którą powołał się Rzecznik Praw Obywatelskich
w swym wniosku, iż wysokość opłat sądowych ma wpływ na dostępność drogi sądowej; zbyt wysokie opłaty stanowią faktyczną przeszkodę
w dostępie do sądu. Ta myśl stanowi, najogólniej rzecz ujmując, podstawę zarzutu niekonstytucyjności zgłoszonego w niniejszej
sprawie. Ustalenie, czy rzeczywiście kwestionowane przepisy ograniczają prawo do sądu, wymaga sięgnięcia do ogólnej regulacji
kosztów sądowych i – na jej tle – do kwestionowanych przepisów ustawy.
Zacząć wypada od przypomnienia, że na koszty procesu składają się: koszty sądowe, czyli opłaty sądowe (wpis i opłata kancelaryjna)
oraz podlegające zwrotowi wydatki sądowe, koszty strony występującej osobiście oraz koszty zastępstwa procesowego. Zgodnie
z art. 108 § 1 k.p.c. „Sąd rozstrzyga o kosztach w każdym orzeczeniu kończącym sprawę w instancji”. Podstawowe zasady, którymi
kieruje się sąd wydając to rozstrzygnięcie wynikają z art. 98 § 1 k.p.c., zgodnie z którym „strona przegrywająca sprawę obowiązana
jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu)”.
Przepis wprowadza zasadę odpowiedzialności za wynik procesu oraz zasadę kosztów niezbędnych i celowych. Ponadto ustawodawca
przewiduje zasady określane jako uzupełniające, tj. zasadę zawinienia (art. 101, art. 103, art. 110 i art. 842 § 1 k.p.c.),
zasadę słuszności (art. 102 k.p.c.) i kompensaty (art. 100 i art. 104 k.p.c.). Na obecnym etapie rozważań Trybunał Konstytucyjny
uważa za celowe podkreślenie skutków, jakie pociąga za sobą podstawowa norma rządząca rozliczeniem kosztów w postępowaniu
cywilnym, a mianowicie powołana zasada, iż koszty ponosi strona, która przegrywa proces. Otóż, niezależnie od tego, według
jakiego systemu określony jest wpis sądowy w danym typie spraw, także wówczas gdy wpis jest stały czy określony jako procent
od wartości dochodzonych roszczeń, podmiot występujący do sądu nie może przewidzieć ostatecznej „ceny” wymiaru sprawiedliwości.
Ciężar kosztów zależy bowiem od wyniku procesu, który to wynik nie jest stronom znany. Nawet wygrany proces o prawa majątkowe
może kosztować więcej, niż strona zakładała, na przykład wówczas, gdy zasądzona suma stanowi tylko niewielką część zgłoszonego
w pozwie żądania. Ze względu na cel niniejszych rozważań należy też zwrócić uwagę na treść art. 102 k.p.c., zgodnie z którym
„w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej
w ogóle kosztami”. W komentarzach do tego przepisu wskazuje się, iż – wprowadzając zasadę słuszności – stanowi on wyjątek
od zasady odpowiedzialności za wynik procesu i musi być stosowany ściśle. Stosując go, sąd powinien kierować się poczuciem
sprawiedliwości, brać pod uwagę zwłaszcza stan majątkowy i sytuację życiową strony.
Na poziomie kodeksu postępowania cywilnego ustawodawca uregulował wyłącznie zasady ogólne rządzące rozkładem ciężaru kosztów
sądowych między stronami. Pominął natomiast samą wysokość kosztów, a zwłaszcza wpisu sądowego. Bliższą regulację znajdujemy
w ustawie o kosztach sądowych w sprawach cywilnych i rozporządzeniu wykonawczym wydanym na jej podstawie. Aktualnie jest to
rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 17 grudnia 1996 r. w sprawie określenia wpisów w sprawach cywilnych (Dz. U.
Nr 154, poz. 753 ze zm., dalej: rozporządzenie). Koncentrując się na wysokości wpisu sądowego, należy odnotować, że – co do
zasady – ma on charakter wpisu stosunkowego, którego wysokość zależna jest od wartości przedmiotu sprawy (art. 30 ustawy o
kosztach sądowych). Art. 31 i 32 ustawy o kosztach regulują zasady określania wpisu w sprawach o prawa niemajątkowe i prawa
majątkowe o wartości nieustalonej w chwili wszczęcia sprawy; chodzi zatem o sprawy, w których – z natury rzeczy – nie może
znaleźć zastosowania reguła wpisu stosunkowego. W tych sprawach ustawodawca przewidział wpis tymczasowy, określany przez przewodniczącego
w chwili wszczęcia sprawy (art. 31 ust. 1 ustawy o kosztach) oraz wpis ostateczny, ustalany w orzeczeniu kończącym sprawę
w pierwszej instancji (art. 31 ust. 2 i art. 32 ustawy o kosztach, a także art. 108 k.p.c.). Z mocy wyraźnego przepisu, art.
22 ust. 1 in fine ustawy o kosztach, na zarządzenie przewodniczącego w kwestii wpisu tymczasowego nie przysługuje zażalenie. Natomiast na postanowienie
sądu w przedmiocie wpisu ostatecznego przysługuje zażalenie (art. 22 ust. 1 ustawy o kosztach).
Gdy chodzi o ustalenie wysokości wpisu, unormowanie tej kwestii ma jakby dwa poziomy. Po pierwsze, ustawa o kosztach przewiduje
możliwość wprowadzenia przepisów szczególnych, zwłaszcza wyznaczenia dolnej i górnej granicy wpisu (art. 32 zdanie pierwsze
ustawy o kosztach). Ustawodawca skorzystał z tej możliwości i w rozporządzeniu wykonawczym do ustawy wprowadził między innymi:
1) „widełki” obowiązujące przy określaniu wpisu tymczasowego w pewnych sprawach z zakresu prawa rodzinnego, w tym – w sprawach
rozwodowych (§ 11) oraz 2) wpis stały od pozwu o separację (§ 111). Rozporządzenie nie zawiera natomiast przepisów wskazujących górną granicę wpisu ostatecznego w wielu sprawach, w tym –
wpisu w sprawach rozwodowych. Dla określenia wpisu ostatecznego w tych sprawach należy więc sięgnąć do drugiego poziomu regulacji,
czyli do zasad ogólnych, znajdujących zastosowanie w braku przepisów szczególnych. Zgodnie z wolą ustawodawcy wyrażoną w art.
32 zdanie drugie ustawy o kosztach, sąd określając wpis ostateczny ma brać pod uwagę okoliczności, o których mowa w art. 31
ust. 2 ustawy, a zatem „stan majątkowy strony obciążonej kosztami oraz rodzaj sprawy i stopień jej zawiłości”. W sprawach
o prawa majątkowe sąd ustala wpis ostateczny zależnie od wartości przedmiotu sprawy ustalonej w toku postępowania.
Zarzuty w niniejszej sprawie, zarówno skarżącego jak i Rzecznika Praw Obywatelskich, odnoszą się właśnie do zasad ogólnych
ustalania wpisu ostatecznego. Kwestionowany jest dobór kryteriów określania wysokości tegoż wpisu i brak ustawowej górnej
jego granicy.
3. Odnosząc się do zarzutu skierowanego przeciwko zawartym w art. 31 ust. 2 ustawy kryteriom, którymi ma się posługiwać sąd
orzekając o wpisie ostatecznym, Trybunał Konstytucyjny przyznaje, iż zarówno pojęcie „stanu majątkowego”, jak i „rodzaju sprawy
i stopnia jej zawiłości”, mają charakter ocenny. Jednocześnie jednak Trybunał z całym naciskiem podkreśla uznaną w dotychczasowym
orzecznictwie dopuszczalność posługiwania się przez ustawodawcę takimi pojęciami, nawet na gruncie prawa karnego. Stanowisko
Trybunału w tym względzie znane jest uczestnikom postępowania, o czym świadczą fragmenty wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich
i stanowiska Prokuratora Generalnego. Rzecznik Praw Obywatelskich przywołuje orzeczenia Trybunału, w których podkreślono wagę
posługiwania się przez ustawodawcę klauzulami generalnymi i pojęciami niedookreślonymi. Taka technika regulacji pozwala kształtować
sytuację obywateli w sposób elastyczny, bez zbędnej kazuistyki. Z cytowanego przez Rzecznika orzeczenia Trybunału (wyrok z
14 grudnia 1999, SK 14/98 OTK ZU nr 7/1999, poz. 163) wynika, iż stosowanie takiej techniki nie musi oznaczać dowolności rozstrzygnięć
podejmowanych przez sąd. Niejako uzupełniając swe wcześniejsze wypowiedzi Trybunał Konstytucyjny zwraca uwagę na dwie okoliczności,
od których zależy ocena posłużenia się przez ustawodawcę pojęciami niedookreślonymi. Po pierwsze, chodzi o „jakość” samych
pojęć, która przekłada się na określoność przepisu. Po drugie, chodzi o procedurę, nakazującą sądowi dokładne zbadanie przesłanek
oraz pozwalającą na weryfikację ich zastosowania przez sąd. Na tych kwestiach, kolejno, Trybunał skoncentrował uwagę.
Kryteria wprowadzone do kwestionowanego przepisu, „rodzaj sprawy i stopień jej zawiłości” oraz „stan majątkowy”, jak słusznie
zauważył Prokurator Generalny, są jasne i zrozumiałe nie tylko dla prawników, ale także dla stron postępowania. Zostały dobrane
bardzo trafnie, gdyż pozwalają na elastyczną ocenę uwzględniającą okoliczności konkretnej sprawy, zarówno podmiotowe jak i
przedmiotowe. Ponadto, co także podkreślił Prokurator w swym stanowisku, kryteria te są logiczne i zrozumiałe w tym sensie,
że pozwalają odczytać intencję ustawodawcy. Trybunał w pełni podziela oceny Prokuratora Generalnego w tym względzie. Przez
przesłankę „rodzaju i zawiłości sprawy” ustawodawca nawiązuje do przedmiotowej wagi rozstrzyganego sporu, a przez to – do
nakładu pracy, środków i czasu poświęconych dla jej rozstrzygnięcia. Jak się wydaje kryterium zawiłości sporu powinno być
podstawowym decydującym o wysokości wpisu. Trybunał zwraca uwagę, że sfera praw niemajątkowych, do jakich należą niektóre
prawa rodzinne, należy do szczególnie wrażliwych. Rozpoznawanie sporów w tym zakresie, zwłaszcza w sprawach decydujących o
bycie związku małżeńskiego, wymaga od sądu dużego zaangażowania. Ocena nie może się tu ograniczać tylko do deklaracji stron;
„rodzaj sprawy” zdecydowanie wskazuje na jej powagę. Ponadto, Trybunał zwraca uwagę, że o „zawiłości sprawy” nie może decydować
sama tylko ilość posiedzeń, jakie odbył sąd, by ją rozwiązać. Problemy prawne wymagają przemyśleń prowadzonych poza salą rozpraw
a nawet gmachem sądowym. Z kolei przesłanka „stanu majątkowego” pozwala uwzględnić indywidualną sytuację majątkową stron.
Trybunał podkreśla, że w sprawach takich jak rozwodowa, gdzie wyrok jest tzw. wyrokiem koniecznym, a zatem stanowi jedyny,
niezbędny środek prowadzący do ukształtowania na nowo sytuacji prawnej stron, dostosowanie wpisu do indywidualnych możliwości
zarobkowych i majątkowych stron jest szczególnie doniosłe. W przeciwnym razie, wymiar sprawiedliwości stałby się dostępny
tylko dla grupy spełniającej określony cenzus majątkowy. Zarówno „rodzaj i zawiłość sprawy” jak i „stan majątkowy” są pewnymi
stanami istniejącymi obiektywnie, a więc poddającymi się kontroli i mierzalnymi, choćby przez określenie miesięcznych dochodów
rodziny na jednego jej członka. W konsekwencji, w ocenie Trybunału Konstytucyjnego, przesłanki wskazane w art. 31 ust. 2 ustawy
o kosztach spełniają wymóg określoności przepisów. Wypada dodać, że ich dobór pozostaje w zgodzie z zasadą słuszności, która
– wprawdzie jako uzupełniająca – została przyjęta przez ustawodawcę w kodeksie postępowania cywilnego.
Gdy chodzi o proceduralne gwarancje prawidłowego stosowania w praktyce art. 31 ust. 2 ustawy o kosztach, Trybunał Konstytucyjny
zwraca uwagę na dwa istotne elementy regulacji. Należy więc zaakcentować znaczenie faktu, iż wpis ostateczny sąd określa dopiero
w wyroku, a zatem po przeprowadzeniu postępowania dowodowego, gdy dysponuje wiedzą o sytuacji finansowej stron, w przypadku
sprawy rozwodowej – o sytuacji rodziny. Mechanizm określania wpisu ostatecznego jest więc tak skonstruowany, że daje sądowi
skuteczne narzędzia dostosowania decyzji o wysokości do potrzeb konkretnego przypadku. Jest to zarazem istotna gwarancja sprawiedliwego
rozstrzygnięcia. Kontrola instancyjna tego rozstrzygnięcia, to drugi element gwarancji. Trybunał Konstytucyjny podkreśla,
iż na postanowienie sądu w przedmiocie wpisu ostatecznego służy zażalenie. Skarżący skorzystał z możliwości zaskarżenia. Jak
wynika z uzasadnienia postanowienia sądu apelacyjnego, podzielił on zapatrywanie sądu okręgowego, iż zarówno zawiłość sprawy,
jak i stan majątkowy stron, uzasadniały określoną przez sąd pierwszej instancji wysokość wpisu ostatecznego oraz jego rozkład
między stronami. Zaskoczenie skarżącego decyzją sądu i jego przekonanie o zbyt wygórowanej kwocie wpisu nie oznaczają same
przez się, że rozstrzygnięcie sądów obu instancji było niesłuszne, czy dowolne.
Dotychczasowe rozważania dotyczące niedookreślonego charakteru kryteriów ustalania wpisu ostatecznego pozwalają Trybunałowi
Konstytucyjnemu ustosunkować się do najpoważniejszego zarzutu, a mianowicie tezy, iż brak szczegółowych wskazówek ustawowych
w kwestii wysokości wpisu prowadzi do dowolności rozstrzygnięć. Zarzut ten w zasadzie nie został sformułowany przez skarżącego,
lecz pojawia się w piśmie Rzecznika. Prokurator zaś twierdzi wprost, że przy istniejącym unormowaniu „sfera swobodnego uznania
sądowego ulega znacznemu poszerzeniu, nabierając cech dowolności”. Przeciwstawiając się takiej ocenie Trybunał Konstytucyjny
uważa za stosowne podkreślenie, iż na gruncie prawa cywilnego, tam gdzie chodzi o prawa niemajątkowe, a także na gruncie prawa
rodzinnego, ustalenie wysokości należnego świadczenia niemal zawsze pozostawione jest ocenie sądu. Tak więc przykładowo, art.
445 § 1 k.c. stanowi o „odpowiedniej sumie” jaką sąd może przyznać poszkodowanemu tytułem zadośćuczynienia; zakres świadczeń
alimentacyjnych, zgodnie z art. 135 § 1 k.r.o. – co do zasady – uzależniony jest „od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego
oraz od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego”; art. 60 § 2 k.r.o. uzależnia obowiązek alimentacyjny między małżonkami
rozwiedzionymi od „istotnego pogorszenia sytuacji majątkowej” małżonka niewinnego rozkładu pożycia małżeńskiego, zaś winnego
zobowiązuje do „przyczyniania się w odpowiednim zakresie” do zaspokajania potrzeb niewinnego. Treść powołanych przepisów,
dotyczących kwestii materialnoprawnych, najlepiej dowodzi roli, jaką ustawodawca przyznaje sądowi w toku rozstrzygania sporów;
we wszystkich przypadkach na sądzie ciąży obowiązek ustalenia „odpowiedniej” sumy czy zakresu, „usprawiedliwionych” potrzeb,
„możliwości zarobkowych i majątkowych”, faktu „istotnego pogorszenia sytuacji majątkowej”. Nikt nie twierdził jednak dotąd,
iż przepisy te dają sądowi zbyt dużą swobodę decyzji, a wyroki cechują się dowolnością. Taka ocena jest tym bardziej nieusprawiedliwiona,
gdy kieruje się ją pod adresem przepisu proceduralnego, wręcz technicznego, dotyczącego kosztów sądowych. Skoro ustawodawca
powierzył sądowi ustalenie wysokości „odpowiedniej sumy” stanowiącej zadośćuczynienie – przykładowo – za uszczerbek na zdrowiu
czy pozbawienie wolności, trudno wskazać przyczyny, dla których ustawodawca miałby znieść swobodę oceny sądu w kwestii ustalania
wysokości kosztów.
Podsumowując ten fragment rozważań Trybunał Konstytucyjny stwierdza przede wszystkim, iż poza sporem pozostaje dopuszczalność
użycia przez ustawodawcę takich sformułowań, jakie występują w treści art. 31 ust. 2 ustawy o kosztach. Ponadto Trybunał wyraża
przekonanie, że wskazane w tym przepisie okoliczności stanowią dostateczne punkty odniesienia dla ustaleń sądu co do wysokości
wpisu ostatecznego; aczkolwiek ocenne, mają jednak wyraźne odniesienie do okoliczności istotnych dla sprawy i stron, a także
– pozwalają weryfikować rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji w postępowaniu odwoławczym. W konsekwencji należy zgodzić
się ze poglądem, iż „Ustawa nie pozostawia sądowi dowolności w ustaleniu sumy wpisu ostatecznego” (A. Zieliński, Koszty sądowe, Krótkie Komentarze Becka, Warszawa 2002, s. 231).
4. Badając zasadność zarzutu związanego z brakiem oznaczenia górnej granicy wpisu ostatecznego Trybunał Konstytucyjny sięgnął
do powołanych już wyżej argumentów. W istocie bowiem chodzi o ograniczenie zarzucanej dowolności rozstrzygnięć o kosztach.
Jak można wnioskować z pism Rzecznika Praw Obywatelskich i Prokuratora Generalnego, zakładają oni, iż najbardziej odpowiednią
formą określenia kosztów w sprawach o prawa niemajątkowe jest ustalenie przez ustawodawcę wpisu stałego. W tym kierunku, jak
informuje Prokurator, ma iść reforma ustawy o kosztach. Wprowadzenie ustawowego górnego limitu wpisu, którego brak stanowi
podstawę zarzutu, oznaczałoby ograniczenie decyzji sądu w tym zakresie i dawałoby stronom gwarancję, iż nie zapłacą więcej
niż wynosi ustawowa granica.
Odnosząc się do sygnalizowanych przez Prokuratora Generalnego projektów zmian ustawy o kosztach, a w szczególności planowanego
wprowadzenia wpisu stałego w sprawach o prawa niemajątkowe, Trybunał Konstytucyjny podkreśla przede wszystkim, że projektowane
zmiany nie mają znaczenia dla oceny konstytucyjności obowiązujących przepisów. Co więcej jednak, Trybunał wyraża obawę, iż
przedstawiony przez Prokuratora kierunek zmian nie zawsze będzie dobrze służył realizacji prawa do sądu. Zdaniem Trybunału,
ustalenie wpisu stałego, zwłaszcza gdy jego wysokość uwzględni rzeczywiste koszty funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości,
może oznaczać ograniczenie dostępu do sądu. Obecnie, pod rządem przepisu nakazującego sądowi uwzględnić sytuację majątkową
strony ponoszącej koszty, nawet najbiedniejsze, wielodzietne małżeństwa, mogą ubiegać się o rozwód. W takiej sytuacji bowiem
sądy określają wpis ostateczny na poziomie kilkuset złotych, która to kwota mieści się w granicach możliwości finansowych
rodziny. W praktyce istotny punkt odniesienia dla sądów orzekających w sprawach rozwodowych stanowi wysokość miesięcznego
wynagrodzenia za pracę; Trybunał Konstytucyjny zwraca uwagę, iż wpis ustalony w sprawie skarżącego stanowi mniej niż 50% jego
wynagrodzenia.
Trybunał nie podziela też zapatrywania Prokuratora Generalnego, które ma leżeć u podstaw wprowadzenia wpisu stałego, iż „sytuacja
majątkowa stron nie powinna być wyznacznikiem wysokości opłat w sprawach o prawa niemajątkowe”. W ocenie Trybunału, sytuacja
ta nie powinna być brana pod uwagę w sprawach o prawa majątkowe, gdzie wyznacznikiem jest wartość dochodzonego roszczenia;
w takiej sprawie wysokość wpisu rzeczywiście powinna być oderwana od sytuacji majątkowej, ponieważ – niezależnie od tejże
sytuacji – strona dochodzi określonego prawa majątkowego, czyli spodziewa się korzyści. Natomiast w sprawach o prawa niemajątkowe,
gdzie wynik procesu nie ma wpływu na stan majątkowy stron a uzyskanie orzeczenia sądowego stanowi warunek niezbędny dla ukształtowania
sytuacji prawnej stron, jedyną drogą do zagwarantowania prawa do sądu wszystkim obywatelom, niezależnie od ich sytuacji majątkowej,
jest wprowadzenie elastycznych zasad ustalania wpisu. Temu wymaganiu czyni zadość rozwiązanie przyjęte w kwestionowanych przepisach,
iż o ostatecznej wysokości wpisu sądowego decyduje sąd, uwzględniając możliwości finansowe strony, którą koszty obciążają.
5. Dokonaną powyżej prezentację i ocenę kryteriów ustalania wpisu ostatecznego należy skonfrontować z podstawowym wzorcem
konstytucyjnym powołanym w niniejszej sprawie, tj. z art. 45 ust. 1 Konstytucji. Na obecnym etapie rozważań Trybunał Konstytucyjny
podjął próbę udzielenia wprost odpowiedzi na pytanie, czy sposób ustalania wpisu sądowego na podstawie kwestionowanych przepisów
mógłby być uznany za ograniczenie prawa do sądu. Innymi słowy, czy w praktyce stanowi on barierę dostępności wymiaru sprawiedliwości.
W orzecznictwie Trybunału i w doktrynie wyjaśniono, iż zagwarantowane w art. 45 ust. 1 Konstytucji prawo do sądu obejmuje
prawo 1) dostępu do sądu 2) do właściwej procedury przed sądem oraz 3) do wyroku sądowego (por. P. Sarnecki [w:] Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, Komentarz, t. III, Wyd. Sejmowe 2003; komentarz do art. 45, s. 3 i tam powołana literatura). Trybunał Konstytucyjny analizował,
który z elementów prawa do sądu mógłby ewentualnie być zagrożony sposobem ustalania wpisu ostatecznego. Ze sformułowań zawartych
w skardze, a zwłaszcza we wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich, wynika, że chodzi głównie o pierwszą gwarancję, tj. samą dostępność
sądu. Ponadto skarżący zarzuca brak przejrzystych procedur, „które pozwolą stronie na wyczerpujące rozważenie wszelkich konsekwencji
wytoczenia sprawy”. Można pominąć natomiast ocenę z punktu widzenia prawa do uzyskania rozstrzygnięcia, ponieważ – wedle wyjaśnień
skarżącego – wyrok rozwodowy, zgodny z oczekiwaniami stron, zapadł już na pierwszej rozprawie. Na pewno nie chodzi zatem o
opieszałość w podejmowaniu wyroku, czy zbyt długotrwałe postępowanie.
Odnosząc się do wpływu kwestionowanych przepisów na dostępność wymiaru sprawiedliwości Trybunał Konstytucyjny stwierdził przede
wszystkim, że teza o ograniczeniu tejże dostępności jest tezą względną. Może ona wynikać wyłącznie z porównania pewnych wartości.
Jeśli mówimy, że kwestionowane przepisy „ograniczają” dostęp do sądu, musimy wskazać w stosunku do czego, do jakiego stanu
dostępności sądu, to ograniczenie zachodzi. Ocena w tym zakresie nie może mieć charakteru abstrakcyjnego, lecz musi być efektem
porównania stanu istniejącego na podstawie art. 32 i 31 ust. 2 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych z pewnym hipotetycznym
stanem, jaki by istniał, gdyby obowiązywały inne zasady ustalania wpisu ostatecznego. Wydaje się, że formułując zarzut ograniczenia
dostępu do sądu, Rzecznik Praw Obywatelskich przyjął założenie, iż wpis ustalany w oparciu o art. 31 ust. 2 jest wyższy od
wpisu, który powinien być wprowadzony przez ustawodawcę w miejsce obowiązującej regulacji. Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego
takie założenie nie jest jednak uzasadnione. Kwestionowany przepis nie wprowadza bowiem „wpisu zaporowego”, który ograniczałby
dostępność sądu. Przeciwnie, pozwala określić wpis na poziomie dostosowanym do możliwości majątkowych strony, która ma go
ponieść. Brak dostatecznych podstaw dla przypuszczenia, że nowa regulacja wpisu ułatwi dostęp do sądu. W każdym razie wydaje
się oczywiste, że nie istnieją odpowiednie instrumenty badawcze dla porównania poziomu dostępności sądu przy obowiązującej
regulacji wpisu i ewentualnym nowym unormowaniu tej kwestii. W konsekwencji, Trybunał Konstytucyjny wyraża przekonanie, iż
twierdzenie o ograniczeniu prawa do sądu przez obecne sformułowanie art. 31 ust. 2 ustawy o kosztach jest dowolne. Nie ma
racjonalnych względów, które by to twierdzenie uzasadniały i – co więcej – brak nawet punktu odniesienia dla sformułowania
tezy o „ograniczeniu” dostępności sądu. Trybunał Konstytucyjny dostrzega też pewną niekonsekwencję tej tezy związaną z faktem,
że – na gruncie kwestionowanego przepisu – rozstrzygnięcie o wysokości wpisu ostatecznego zapada dopiero w momencie merytorycznego
rozstrzygnięcia sprawy, a zatem – gdy prawo do sądu konkretnego podmiotu zostało już zrealizowane. Trudno mówić o ograniczaniu
dostępu do sądu w przypadku osoby, która uzyskała już wyrok wydany na skutek jej wystąpienia do sądu. Fakt „skonsumowania”
przez nią prawa do sądu jest niepodważalny, choćby nawet w konkretnej sprawie strona była zaskoczona wysokością wpisu ostatecznego.
Ostatnie spostrzeżenie stanowi dobry punkt wyjścia do rozważenia kolejnego zarzutu, jaki skarżący sformułował pod adresem
kwestionowanych norm. Chodzi mianowicie o naruszenie „prawa do właściwej procedury przed sądem”, a zatem – drugiego elementu
składowego prawa do sądu. Skarżący twierdzi, iż kwestionowane przepisy nie gwarantują przewidywalności rozstrzygnięć sądowych.
Rzecznik Praw Obywatelskich także twierdzi, iż w świetle tych przepisów podmiot występujący na drogę sądową nie jest w stanie
określić ostatecznych kosztów postępowania; musi czekać na rozstrzygnięcie sądu. Ocenę tę podziela Prokurator Generalny, zdaniem
którego przepisy powinny być tak sformułowane, by pozwalały podmiotowi występującemu o ochronę „na samodzielną ocenę, jakie
przypuszczalnie może być rozstrzygnięcie sądu”, w tym przypadku – co do wpisu ostatecznego. Trybunał Konstytucyjny zdecydowanie
odrzuca te zarzuty pod adresem art. 32 w związku z art. 31 ust. 2 ustawy o kosztach. Jak ustalono wyżej, kryteria zastosowane
przez ustawodawcę w tych przepisach są odpowiednio dobrane, zrozumiałe, obiektywne i w związku z tym – na tle konkretnego
stanu faktycznego – sprawdzalne. Ponadto ustawa przewiduje weryfikację ich zastosowania w instancji odwoławczej. Trybunał
Konstytucyjny wyraża przekonanie, że – wobec poprawnego sformułowania przesłanek orzeczenia sądowego o wpisie i zapewnienia
jego kontroli instancyjnej – nie ma konstytucyjnych podstaw do formułowania dalej idących gwarancji przewidywalności orzeczeń
sądowych. Rozwijając tę myśl Trybunał Konstytucyjny zwraca uwagę na dwie kwestie.
Po pierwsze, żadna procedura nie może gwarantować pełnej przewidywalności rozstrzygnięć sądowych. Wbrew sugestiom wynikającym
ze skargi i stanowiska Prokuratora Generalnego, jako zasadę należałoby raczej przyjąć, iż z wystąpieniem do sądu zwykle wiąże
się pewne ryzyko. Strony na ogół nie są w stanie „samodzielnie ocenić”, jakie będzie ostateczne orzeczenie. Oczywiście spostrzeżenie
to w głównej mierze odnosi się do rozstrzygnięć na poziomie prawa materialnego, jednak – ze względu na powołaną wyżej zasadę
odpowiedzialności za wynik procesu – dotyczy ono także kosztów, w tym – wysokości kosztów postępowania sądowego. Po drugie,
okoliczność, iż strona ocenia rozstrzygnięcie jako krzywdzące, sama przez się w żadnym razie nie może decydować o uznaniu
przepisów za wadliwe, a w szczególności – sprzeczne z Konstytucją. Trybunał Konstytucyjny nie neguje, że w praktyce, mimo
kontroli instancyjnej, mogą zapadać rozstrzygnięcia sądowe sprzeczne z poczuciem sprawiedliwości. Jednak nawet przekonanie
o niesłuszności rozstrzygnięcia zapadłego w konkretnej sprawie nie oznacza, iż przepis, na podstawie którego je wydano, narusza
Konstytucję.
W ocenie Trybunału Konstytucyjnego, rzeczywistym przedmiotem krytyki skarżącego jest wysokość wpisu ustalona w jego własnej
sprawie rozwodowej; skarżący uważa, że – uwzględniając stan majątkowy stron i nikły stopień komplikacji prawnych – sąd nie
powinien go obciążać tak wysokim wpisem. Skarga w istocie jest więc skierowana przeciwko praktyce stosowania prawa, nie zaś
– przeciwko samemu prawu. Trybunał jednak nie może zweryfikować rozstrzygnięć zapadłych w sprawie skarżącego, gdyż ocena praktyki
sądowej – choćby ta wykazywała cechy sprzeczności z Konstytucją – nie należy do jego kompetencji. Materią, którą bada Trybunał
Konstytucyjny są akty prawne albo ich części. Jedyną podstawą orzeczenia o niezgodności przepisu z Konstytucją może być analiza
treści przepisu, a ta doprowadziła do stwierdzenia, iż art. 32 w związku z art. 31 ust. 1 ustawy o kosztach nie naruszają
prawa do sądu statuowanego w art. 45 ust. 1 Konstytucji.
Na zakończenie fragmentu rozważań poświęconych ocenie art. 32 w związku z art. 31 ust. 2 ustawy o kosztach z punktu widzenia
prawa do sądu, gwarantowanego w art. 45 ust. 1 Konstytucji, niezbędne wydaje się sformułowanie uwagi ogólnej. Trybunał Konstytucyjny
stwierdza, iż wybór metody ustalania wpisu w sprawach cywilnych należy do ustawodawcy. W tym zakresie ustawodawca niewątpliwie
korzysta ze znacznej swobody, rzecz jasna – w granicach porządku konstytucyjnego. Oceniana ustawa o kosztach sądowych najlepiej
dowodzi tego, iż ustawodawca stosuje różne sposoby określania wpisu, dostosowując je do rodzaju sprawy. Zdaniem Trybunału
Konstytucyjnego, metoda regulacji przyjęta w kwestionowanych przepisach, bardziej niż inne, pozwala dostosować jego wysokość
do indywidualnego stanu majątkowego stron postępowania, co z kolei czyni wymiar sprawiedliwości bardziej dostępnym dla obywateli.
Trybunał dostrzega, co oczywiste, że rozwiązania legislacyjne przyjęte w poszczególnych kategoriach spraw, w tym w sprawach
rozwodowych, mogą być oceniane w sposób odmienny. W szczególności można bronić zapatrywania, iż wprowadzenie wpisu stałego
stanowi najlepszą gwarancję równej dla wszystkich dostępności do sądu. Trybunał Konstytucyjny podkreśla jednak, że zróżnicowanie
opinii na temat przyjętej przez ustawodawcę metody ustalania wpisu ostatecznego w określonej kategorii spraw, a nawet przekonanie
o poprawności innej, odrzuconej przez ustawodawcę regulacji, nie oznacza niezgodności z Konstytucją obowiązujących przepisów.
Wyżej zamieszczone rozważania dowodzą, iż kwestionowane art. 31 ust. 2 i art. 32 ustawy o kosztach nie ograniczają prawa do
sądu. W tej sytuacji, mimo przekonania skarżących o wyższości systemu wpisu stałego, brak podstaw do stwierdzenia ich niezgodności
z art. 45 ust. 1 Konstytucji.
6. Trybunał Konstytucyjny stwierdza, iż – wobec ustalenia zgodności kwestionowanych przez skarżącego przepisów ustawy o kosztach
z art. 45 ust. 1 Konstytucji – w zasadzie nie zachodzi potrzeba oceny tychże przepisów z punktu widzenia art. 2 i art. 7 Konstytucji.
Art. 2 i art. 7 Konstytucji nie mogą stanowić samodzielnego wzorca kontroli w postępowaniu skargowym.
Trybunał Konstytucyjny zwraca jednak uwagę, iż w toku analizy kwestionowanych przepisów z punktu widzenia art. 45 ust. 1 Konstytucji
pośrednio odniósł się też do argumentów, które – według skarżącego – miały wskazywać na ich sprzeczność z wypływającą z art.
2 Konstytucji zasadą demokratycznego państwa prawnego oraz z zasadą praworządności, wynikającą z art. 7 Konstytucji. Skarżący
dowodził, iż użycie pojęć nieostrych oraz brak określenia w ustawie górnej granicy wpisu ostatecznego pociągają za sobą konsekwencję
w postaci niemożliwości przewidzenia przez obywatela treści orzeczenia sądowego. Tym samym dochodzi do naruszenia zasady zaufania
obywatela do państwa. Ponadto – w ocenie skarżącego – zaniechanie ustawodawcy oznacza przyznanie sądom niemal nieograniczonej
swobody orzekania o kosztach. W poprzednich punktach rozważań Trybunał zweryfikował zasadność tych zarzutów. Trybunał wykazał,
iż pojęcia, jakimi ustawodawca posłużył się w kwestionowanych przepisach, choć mają charakter ocenny, są jasne, zrozumiałe,
w pełni adekwatne do sytuacji regulowanej przez przepis, a także łatwo poddają się weryfikacji. Właściwe ich zastosowanie
na tle konkretnego stanu faktycznego podlega kontroli instancyjnej. W konsekwencji, w ocenie Trybunału Konstytucyjnego, ich
użycie pozostaje w zgodzie z wymogiem określoności przepisów i nie oznacza dopuszczenia przez ustawodawcę dowolności rozstrzygnięć
sądowych. Margines swobody oceny, pozostawiony sądowi na tle art. 31 ust. 2 i art. 32 ustawy o kosztach, nie jest większy
niż ten, jaki ustawodawca zwykle przyznaje sądowi w sprawach cywilnych o prawa niemajątkowe. Trybunał Konstytucyjny wyraża
przekonanie, że niezadowolenie strony z rozstrzygnięcia, jakie zapadło w jej sprawie, nie może w żadnym razie być utożsamiane
z naruszeniem zasady zaufania obywatela do państwa czy też z naruszeniem zasady praworządności.
Z powyższych względów Trybunał Konstytucyjny orzekł, jak w sentencji.